Tuż przed końcem tego roku oddano ostatnią wyremontowaną estakadę mostu Łazienkowskiego. W !974 roku w lipcu oddano ten most do użytku. Minęło 40 lat. Pamiętam moment otwarcia. Pamiętam też, kiedy znacznie wcześniej, w nocy po dniu w którym uroczyście świętowano połączenie dwóch brzegów postanowiliśmy z mężem skorzystać z tej okazji i przejść piechotą z Saskiej Kępy do Marszałkowskiej. Bez specjalnych przeszkód, slalomem między różnymi maszynami budowlanymi, kablami i narzędziami udało nam się przedostać na lewy brzeg, ale tu czekała na nas niespodzianka w postaci zamkniętej, wysokiej bramy. Dla mojego wysokiego męża nie była aż takim wyzwaniem jak dla mnie. Nie uśmiechał nam się powrót, więc zaryzykowałam sforsowanie przeszkody. Oczywiście był to szczyt nieodpowiedzialności, bo nawet po kilku małych wódeczkach, jakie uprzednio degustowaliśmy na zaprzyjaźnionych imieninach, zdawaliśmy sobie sprawę z grozy sytuacji. Udało się. Wyszłam z tego bez szwanku i można powiedzieć, że byliśmy pierwszymi cywilami, którzy przeprawili się przez ten most.
@@igorkowalski367 człowiek był gapą, że nie poznał dyrektora. Ale bić za coś takiego ? Chyba sam należysz do cwaniaków, których należy tak uczyć kultury
@legia97 niestety, wmówiono wam że jesteśmy jednym wielkim placem budowy, a okazuje się że budujemy obecnie gorzej niż 40 lat temu- wtedy TŁ była do remontu po 5 latach, teraz S-8 była do generalnego remontu jeszcze przed oddaniem
Trasa Łazienkowska została zamknięta już w kilka dni po otwarciu. Fakt że na jakiś krótki okres. Konieczne było usunięcie usterek, m.in. w kilku miejscach na jezdni zauważono wystającą z asfaltu blachę. Pierwszy poważny remont faktycznie był 5 lub 6 lat później, około 1980 roku, a od początku lat 90. kłopoty przysparzało już wszystko, przynajmniej jedna estakada była wymieniona ze względu na ryzyko zawalenia się, a reszta była na stałe podpierana stalowymi konstrukcjami.
@@Maciej605 XD mam mega ubaw to czytając będąc świeżo po remoncie mieszkanieia z lat 60 z tych "super wspaniałych czasów". Krzywe ściany, krzywe sufity i podłoga. Aluminiowa instalacja elektryczna. Brak umywalki w łazience. Brak ocieplenia. Pod drewnianą klepką trujący i rakotwórczy subit a pod tym dykta. Niskie piętra, ciasne windy. Ślepa kuchnia. Pękające ściany. Ledwo pomalowałem i już mam pęknięcia. Tymczasem moja siostra w bloku który ma 6 lat: całkiem proste ściany i sufity. Porządna instalacja elektryczna. Duża łazienka z umywalką. Blok ocieplony. Pod podłogą brak subitu. Piętra wysokie, windy duże. Okno w kuchni. Ściany nie pękają.
Fajny odcinek, w którym okazało się, że Karwowski (który zresztą był bardzo podatny na wpływ tamtego systemu) dał sobie wmówić aparatczykom, że coś znaczy na tej budowie, że jest kimś ważnym. A gdy przyszło do otwarcia trasy, to w sumie był jednym z gapiów i tyle. Dziś budowlaniec wie, że on jest od budowy, ale nie chodzi na otwarcia budynków, czy ulic, które budował, bo po co? On dostaje pieniądze za wykonaną pracę i tyle go tam widzieli. A wtedy wmawiano budowlańcom, że są ważni, że coś znaczą, że ich rola jest kluczowa. Robiono odniesienia do społecznego pożytku ich pracy i ich pompowano.
@@zenzen469 Po pierwsze - oprócz tematu poruszonego w odcinku, można chyba zwrócić uwagę również na inne sprawy i tematy, nieprawdaż? Interpretacja należy do widza i tak też uczyniłem. To właśnie ty, nie zwracając uwagi na to, co tu napisałem, a skupiając się tylko na tym, co ci podano, nie zauważasz pewnych spraw, które w tym serialu - szczególnie w perspektywie zmiany systemu - są bardzo widoczne. Zresztą tytuł odcinka mówi nie tylko o czasie wolnym, ale i o otwarciu trasy, więc i to i to jest ważne. A po drugie - temat odcinka m. in. dotyczył właśnie wolnego czasu, w którym Karwowski, wielki ważniak na budowie, okazał się nudziarzem, który nie umie sobie znaleźć miejsca. Okazał się gościem, który na budowie nosi głowę wysoko, i uważa się za nie wiadomo kogo, a poza pracą był zewsząd przepędzanym nikim. Sztywniak, nudziarz, spolegliwy, nieasertywny. Podczas gdy jego podwładny, czyli Maliniak, okazuje się fajnym równiachą, który wszędzie ma znajomych i umie się dobrze bawić w wolnym czasie, ma jakieś pasje poza pracą (wędkarstwo). Wie, co ze sobą zrobić, a Karwowski się mota. I to też wpisuje się w to, co o nim napisałem - Karwowski to wytwór tamtych czasów, homo sovieticus
Budowlaniec od budowy powiadasz, wykonał robotę i może spadać. Skoro tak kpisz z tamtego systemu to może powiedz jeszcze jaką rolę pełnią politycy w tym wszystkim obecnie. Skoro system się zmienił to dlaczego im się dziękuje za to że pierdzą w stołek tak jakby charytatywnie robili albo jeszcze dokładali ze swoich do tych inwestycji. Nie tak dawno otwierali kładkę w stolicy, akurat przed samiuśkimi wyborami, zlecieli się jak szarańcza Trzaskowski, Waltzowa a nawet Szczerba. Dlaczego każda stacja tvn, Polsat i tvp robiła swój materiał wywiad z Trzaskowskim, który pojęcie o tej inwestycji ma takie jakie mu prowcy na kartce napisali? A kierownika z budimexu zlali. To tak jakby lekarz zrobił acytrudny przeszczep etc a dziennikarzyny zleciały się zasięgać opinii u dyrektora szpitala który nawet nie musi być lekarzem xD
@@filipgrzegorz3892 Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że "zrobił swoje i może spadać". Po prostu budowlańcy nie chodzą na takie otwarcia, bo do tego, co zbudowali, nie mają aż tak emocjonalnego stosunku. Nie czują się gospodarzami tego miejsca, jak czuł się Karwowski, i nie mają poczucia, że muszą być na otwarciu. A nawet jeśli są, to wiedzą, że nie są tam szychami, nie uważają się za nie wiadomo kogo, nie wbijają się w garnitur i nie puszą się, jak to robił Karwowski. Nie oczekują, że ludzie będą ich rozpoznawać jako budowniczych tego miejsca i będą się im kłaniać :) Co do polityków to oczywiście pełna zgoda. W przypadku kładki to dobrze wiemy, że zostało to wykorzystane do celów politycznych. Tak to niestety wygląda od zawsze. Tylko z drugiej strony - kierownik robót mógłby mówić o sprawach technicznych, o sposobie budowy, ale raczej ludożerki by to nie interesowało, bo ludożerka tego nie rozumie i w ogóle tylko niewielka część osób się interesuje takimi technicznymi sprawami i dla mas byłoby to po prostu nudne. Masy - niestety - były zainteresowane politykami, czyli tym, co generuje emocje. Ale to jest zupełnie inny temat, niż Karwowski, który kręcił się na otwarciu i czuł się nie wiadomo kim. Ale może powinni go zaprosić, jako wykonawcę. Wtedy rozumiem, że wskoczyłby w garnitur i powiedział dwa słowa na temat budowy - ale takie coś nie jest praktykowane.
@@Brutus__ okey, ja tylko nie widzę tam żadnej chęci zbierania pokłonów, poszedł bo prowadził ten projekt i tyle. Uważam też, że mimo wszystko jest różnica między rzeszą fizycznych pracowników, a wąską grupką kadry nadzorczej z wykształceniem wyższym i uprawnieniami, nawet jeśli i jednych i drugich nazywa się potocznie "budowlańcami". To tak jakby wrzucać do jednego wora lekarza chirurga i asystenta stomatologicznego. PRL wcale nie kręcił się wokół wykształconych "Karwowskich", prędzej wokół "przodowników pracy" z kielnią. A co do karykatury to wyśmiewany jest tu nie Karwowski a raczej ten drugi, który oberwał z liścia, taki typowy "polski ekspert" od wszystkiego, bez wykształcenia kierunkowego, który myśli, że jak jest na bieżąco z prasówkami, lub "dogląda budowę z okna" to już pozjadał wszystkie rozumy. To jest wszechobecne nawet dziś, wystarczy wejść w sekcję komentarzy na fb dowolnej tenatyki. Co drugi to doradca od budowlanki, ze szwagrem wszystko ogarną... Aktualnie wałkowane jest euro i w każdym polskim domu mamy niespełnionego selekcjonera, który by wyprowadził naszych z grupy...
Dajcie spokój doktorze. Może wąsy postarzały inżyniera,może siwizna, ale żeby aż tak, czyli dwukrotnie, to przesada. Szerzycie imperialistyczna propagandę.
Genialna rola już ŚP. Andrzeja Kopiczyńskiego. :(
Tuż przed końcem tego roku oddano ostatnią wyremontowaną estakadę mostu Łazienkowskiego. W !974 roku w lipcu oddano ten most do użytku. Minęło 40 lat. Pamiętam moment otwarcia. Pamiętam też, kiedy znacznie wcześniej, w nocy po
dniu w którym uroczyście świętowano połączenie dwóch brzegów postanowiliśmy z mężem skorzystać z tej okazji i przejść piechotą z Saskiej Kępy do Marszałkowskiej. Bez specjalnych przeszkód, slalomem między różnymi maszynami budowlanymi, kablami i narzędziami udało nam się przedostać na lewy brzeg, ale tu czekała na nas niespodzianka w postaci zamkniętej, wysokiej bramy. Dla mojego wysokiego męża nie była aż takim wyzwaniem jak dla mnie. Nie uśmiechał nam się powrót, więc zaryzykowałam sforsowanie przeszkody. Oczywiście był to szczyt nieodpowiedzialności, bo nawet po kilku małych wódeczkach, jakie uprzednio degustowaliśmy na zaprzyjaźnionych imieninach, zdawaliśmy sobie sprawę z grozy sytuacji. Udało się. Wyszłam z tego bez szwanku i można powiedzieć, że byliśmy pierwszymi cywilami, którzy przeprawili się przez ten most.
Joanna Adamczyk Piękna opowieść. Nadal Państwo pijecie ?
Niestety, nie pijemy. Mój mąż wiele lat temu zginął śmiercią tragiczną.
Joanna Adamczyk Przykro mi.Ma Pani za to wspaniałe wspomnienia. Warto się nimi dzielić.
Joanna Adamczyk zycie to wlasnie takie chwile jak ta z pani opowiesci. Pozdrawiam serdecznie.
Te wspomnienia, coś pięknego.
Ponadczasowy serial ;) polecam ;)
ponadczasowy komentarz :)
"tato spokojnie"
0:39 Melex !! :-)
Stefan nie wytrzymał, przyładował z liścia chłopu :-P
Dobrze, że napisałeś. Ludzie teraz rzadko używają ekranów i głośników lub słuchawek.
I prawidłowo
@@igorkowalski367 człowiek był gapą, że nie poznał dyrektora. Ale bić za coś takiego ? Chyba sam należysz do cwaniaków, których należy tak uczyć kultury
@@Maciej605 kolegium nauczyło inż. Karwowskiego
@@Maciej605 Gapą to był Karwowski, który myślał, że jak budował tę trasę i przyjdzie na otwarcie, to go przywitają kwiatami.
Fakt, postęp jest, teraz sypią się już po 2 latach, towarzyszu Jarząbek
Kto wie gdzie jest ta leśniczówka w Pomiechówku nadmienię, że grała ona również w serialu dla młodzieży Dziewczyna i chłopak?
@legia97
niestety, wmówiono wam że jesteśmy jednym wielkim placem budowy, a okazuje się że budujemy obecnie gorzej niż 40 lat temu- wtedy TŁ była do remontu po 5 latach, teraz S-8 była do generalnego remontu jeszcze przed oddaniem
Tylko jakie było natężenie ruchu za Gierka a jakie teraz?
@@strzaloslaw co nie zmienia faktu, że nieraz budujemy byle jak
Trasa Łazienkowska została zamknięta już w kilka dni po otwarciu. Fakt że na jakiś krótki okres. Konieczne było usunięcie usterek, m.in. w kilku miejscach na jezdni zauważono wystającą z asfaltu blachę. Pierwszy poważny remont faktycznie był 5 lub 6 lat później, około 1980 roku, a od początku lat 90. kłopoty przysparzało już wszystko, przynajmniej jedna estakada była wymieniona ze względu na ryzyko zawalenia się, a reszta była na stałe podpierana stalowymi konstrukcjami.
@@Maciej605 XD mam mega ubaw to czytając będąc świeżo po remoncie mieszkanieia z lat 60 z tych "super wspaniałych czasów". Krzywe ściany, krzywe sufity i podłoga. Aluminiowa instalacja elektryczna. Brak umywalki w łazience. Brak ocieplenia. Pod drewnianą klepką trujący i rakotwórczy subit a pod tym dykta. Niskie piętra, ciasne windy. Ślepa kuchnia. Pękające ściany. Ledwo pomalowałem i już mam pęknięcia.
Tymczasem moja siostra w bloku który ma 6 lat: całkiem proste ściany i sufity. Porządna instalacja elektryczna. Duża łazienka z umywalką. Blok ocieplony. Pod podłogą brak subitu. Piętra wysokie, windy duże. Okno w kuchni. Ściany nie pękają.
@@GienekPowroźny wiem o tym. Czy napisałem że kiedyś budowano tylko dobrze? Albo przede wszystkim dobrze? Może miałem na myśli że dalej budujemy źle?
Fajny odcinek, w którym okazało się, że Karwowski (który zresztą był bardzo podatny na wpływ tamtego systemu) dał sobie wmówić aparatczykom, że coś znaczy na tej budowie, że jest kimś ważnym. A gdy przyszło do otwarcia trasy, to w sumie był jednym z gapiów i tyle. Dziś budowlaniec wie, że on jest od budowy, ale nie chodzi na otwarcia budynków, czy ulic, które budował, bo po co? On dostaje pieniądze za wykonaną pracę i tyle go tam widzieli. A wtedy wmawiano budowlańcom, że są ważni, że coś znaczą, że ich rola jest kluczowa. Robiono odniesienia do społecznego pożytku ich pracy i ich pompowano.
Kompletnie nie zrozumiałeś idei tego odcinka , dowiedz się jaki jest tytuł...
@@zenzen469 Po pierwsze - oprócz tematu poruszonego w odcinku, można chyba zwrócić uwagę również na inne sprawy i tematy, nieprawdaż? Interpretacja należy do widza i tak też uczyniłem. To właśnie ty, nie zwracając uwagi na to, co tu napisałem, a skupiając się tylko na tym, co ci podano, nie zauważasz pewnych spraw, które w tym serialu - szczególnie w perspektywie zmiany systemu - są bardzo widoczne. Zresztą tytuł odcinka mówi nie tylko o czasie wolnym, ale i o otwarciu trasy, więc i to i to jest ważne. A po drugie - temat odcinka m. in. dotyczył właśnie wolnego czasu, w którym Karwowski, wielki ważniak na budowie, okazał się nudziarzem, który nie umie sobie znaleźć miejsca. Okazał się gościem, który na budowie nosi głowę wysoko, i uważa się za nie wiadomo kogo, a poza pracą był zewsząd przepędzanym nikim. Sztywniak, nudziarz, spolegliwy, nieasertywny. Podczas gdy jego podwładny, czyli Maliniak, okazuje się fajnym równiachą, który wszędzie ma znajomych i umie się dobrze bawić w wolnym czasie, ma jakieś pasje poza pracą (wędkarstwo). Wie, co ze sobą zrobić, a Karwowski się mota. I to też wpisuje się w to, co o nim napisałem - Karwowski to wytwór tamtych czasów, homo sovieticus
Budowlaniec od budowy powiadasz, wykonał robotę i może spadać. Skoro tak kpisz z tamtego systemu to może powiedz jeszcze jaką rolę pełnią politycy w tym wszystkim obecnie. Skoro system się zmienił to dlaczego im się dziękuje za to że pierdzą w stołek tak jakby charytatywnie robili albo jeszcze dokładali ze swoich do tych inwestycji. Nie tak dawno otwierali kładkę w stolicy, akurat przed samiuśkimi wyborami, zlecieli się jak szarańcza Trzaskowski, Waltzowa a nawet Szczerba. Dlaczego każda stacja tvn, Polsat i tvp robiła swój materiał wywiad z Trzaskowskim, który pojęcie o tej inwestycji ma takie jakie mu prowcy na kartce napisali? A kierownika z budimexu zlali. To tak jakby lekarz zrobił acytrudny przeszczep etc a dziennikarzyny zleciały się zasięgać opinii u dyrektora szpitala który nawet nie musi być lekarzem xD
@@filipgrzegorz3892 Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że "zrobił swoje i może spadać". Po prostu budowlańcy nie chodzą na takie otwarcia, bo do tego, co zbudowali, nie mają aż tak emocjonalnego stosunku. Nie czują się gospodarzami tego miejsca, jak czuł się Karwowski, i nie mają poczucia, że muszą być na otwarciu. A nawet jeśli są, to wiedzą, że nie są tam szychami, nie uważają się za nie wiadomo kogo, nie wbijają się w garnitur i nie puszą się, jak to robił Karwowski. Nie oczekują, że ludzie będą ich rozpoznawać jako budowniczych tego miejsca i będą się im kłaniać :) Co do polityków to oczywiście pełna zgoda. W przypadku kładki to dobrze wiemy, że zostało to wykorzystane do celów politycznych. Tak to niestety wygląda od zawsze. Tylko z drugiej strony - kierownik robót mógłby mówić o sprawach technicznych, o sposobie budowy, ale raczej ludożerki by to nie interesowało, bo ludożerka tego nie rozumie i w ogóle tylko niewielka część osób się interesuje takimi technicznymi sprawami i dla mas byłoby to po prostu nudne. Masy - niestety - były zainteresowane politykami, czyli tym, co generuje emocje. Ale to jest zupełnie inny temat, niż Karwowski, który kręcił się na otwarciu i czuł się nie wiadomo kim. Ale może powinni go zaprosić, jako wykonawcę. Wtedy rozumiem, że wskoczyłby w garnitur i powiedział dwa słowa na temat budowy - ale takie coś nie jest praktykowane.
@@Brutus__ okey, ja tylko nie widzę tam żadnej chęci zbierania pokłonów, poszedł bo prowadził ten projekt i tyle. Uważam też, że mimo wszystko jest różnica między rzeszą fizycznych pracowników, a wąską grupką kadry nadzorczej z wykształceniem wyższym i uprawnieniami, nawet jeśli i jednych i drugich nazywa się potocznie "budowlańcami". To tak jakby wrzucać do jednego wora lekarza chirurga i asystenta stomatologicznego. PRL wcale nie kręcił się wokół wykształconych "Karwowskich", prędzej wokół "przodowników pracy" z kielnią.
A co do karykatury to wyśmiewany jest tu nie Karwowski a raczej ten drugi, który oberwał z liścia, taki typowy "polski ekspert" od wszystkiego, bez wykształcenia kierunkowego, który myśli, że jak jest na bieżąco z prasówkami, lub "dogląda budowę z okna" to już pozjadał wszystkie rozumy. To jest wszechobecne nawet dziś, wystarczy wejść w sekcję komentarzy na fb dowolnej tenatyki. Co drugi to doradca od budowlanki, ze szwagrem wszystko ogarną... Aktualnie wałkowane jest euro i w każdym polskim domu mamy niespełnionego selekcjonera, który by wyprowadził naszych z grupy...
Ja bym tu dał od radu gis
asfalt albański. Agregat importowany.
A koniak armeński, zawsze się mrozi!
Marek❤❤❤❤
łezka sie kreci w oku;)
Ekstra
Błędy w montażu. Stefan trzyma parasolkę raz tak, a raz siak - mówiąc kolokwialnie :)
Panie, most łazienkowski tak zrobili, że sie nawet beton zapalił, tak trzeba robić, na odpierdol
Czekamy,co pisdziory oddadzą do użytku: może autostradę do nieba?...
Zobaczymy co Dadzą POpaprańcy
0:54 to dlaczego trzeba było burzyć?
aha
Rudy rudy rudy lis!
Inzynierze! Inzynierze! W wieku 40 lat inzynier wygladal na osiemdziesiedziolatka. Och, inzynierze!
na ok 60 napewno.
Dajcie spokój doktorze. Może wąsy postarzały inżyniera,może siwizna, ale żeby aż tak, czyli dwukrotnie, to przesada. Szerzycie imperialistyczna propagandę.
Ale jak mu wpierdoiił,to i mi zrobiło się lepiej...
Jebac kommunizm
Przed 1989 też byłeś takim ostrym antykomunistą? Na świecie cię jeszcze nie było, patafianie.
Jebac prawicowych idiotów.
Ciekawe czy do 1989 roku byłbyś tak odważny.
Jebać kapitalizm
I ciebie kmiocie