Mi się podoba to, że polskie tłumaczenie nie traktuje dzieci jak debli nie znających nawet podstaw angielskiego; chodzi o scenę kiedy matka pyta "dlaczego nazywają się Four Town skoro jest ich pięciu".
@@DraconasTenZHG przecież nie tłumaczyłiby tego dosłownie, tłumacze nie są aż tak mało kreatywni. Ale dużo konsekwencji się z tym wiąże, przede wszystkim ta nazwa byłaby wszędzie ale w oryginale (plakaty, telewizja itp), ma cyfrę, która jest na brelokach, no i wpasowanie jej w kłapy
To chyba byłby dobry moment, by zrobić takie jakby "odwrócone" nawiązanie do Walaszk, i przetłumaczyć to chociażby tak: Dlaczego nazywają się "Kwartet", skoro jest ich pięciu?
Moim zdaniem jednym z dobrych morałów tego filmu jest pokazanie, że dzieci mogą i powinny mieć przestrzeń do asertywności. Do powiedzenia "Nie, nie chcę" albo "zależy mi na X" etc. Że dzieci mają prawo, i to dobrze, do posiadania własnych cech, zainteresowań, opinii. Jedną z moich ulubionych scen, o ile nie ulubioną, była ta, w której Mei krzyknęła "I LIED, MOM!!!" Do Ming i nie było to narracyjnie napiętnowane. Zawsze gdy postać skłamie, zwłaszcza główna bohaterka, dostaje nauczkę narracyjnie. Ale tutaj tak nie było. Tutaj było nam narracyjnie pokazane - zobacz, do czego może doprowadzić twoje zachowanie. Że rodzice są w stanie doprowadzić swoje dzieci do takiej sytuacji, że kłamanie będzie dla nich jedynym wyjściem z sytuacji. Jedyną opcją, by pozostać sobą i by nie stracić miłości rodziców. To miłe zobaczyć scenę, w której gdy główna postać przyznaje się do kłamstwa, jest to policzek nie w nią, a w inną postać. Mei ma 13 lat. Po prostu starała się walczyć na swój sposób. Dzieci mają ograniczone możliwości i próbują sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, jak mogą.
Tata jest w ogóle świetną postacią. Nie stoi z boku, nie jest niekompetentny - konflikt dotyczy matki i córki, ale on jest z nimi jednak związany oraz stara się być dla swojej żony i córki mediatorem. To taki głos rozsądku, idealnie pomiędzy konserwatywną mamą, a nowoczesną córką. Scena, gdy siada z Mei Mei do rozmowy jest świetna!
ciesze się że wreszcie dostaliśmy animacje ktora nie ugrzecznia młodych osób, nie wmawia nam że pociechy są całkowicie niewinne i słodkie oraz posłuszne, dziewczynom też buzują hormony i mają okres buntu co niekoniecznie podoba sie rodzicom,bo przeważnie od dziewczynek wymaga żeby były idealne
Według mnie w filmie iniemamocni też jest pokazane może nie za dużo ale chociaż trochę tego dojrzewania u Wioli np. jak zakochuję się w tonym, wstydzi się bycia superbohaterką, znika by być sama, często kłuci się z bratem oraz chyba najważniejsze jak w drugiej części gdy nie ma helen w domu daje ojcu popalić
to samo tyczy sie chłopców, dziewczynki nie są w tym osamotnione, oczywiście wymagania są inne, no i oczwystym jest to że ich nie dostrzegasz bo nie masz/nie małaś z nimi do czynienia ponieważ nie byłaś nigdy chłopakiem
Nie byłam przekonana do traileru, myślałam, że nie będzie to bajka dla mnie, za bardzo dziecinna. Ale i tak postanowiłam pójść w dniu premiery wraz z chłopakiem. Humor totalnie mój, dwie trzecie bajki prześmiałam, resztę przepłakałam. Wraz z resztą dorosłych wokół bawiliśmy się lepiej niż dzieci. Bardzo się wczułam i myśle, że wiele ludzi czy to starszych czy w wieku dziewczynek z bajki mogło widzieć siebie w przedstawionych postaciach. A animacja wywarła na mnie bardzo podobne, miłe wrażenie dynamiczności, hiperbolizacji w mimice i w wyrażanych emocjach, ale ja lubie anime i to przerysowanie nie jest mi obce, rozumiem też że nie wszystkim może to odpowiadać. Jedna z lepszych bajek ostatnich lat.
Nawet jako 17 latka mogę się z tym utożsamić Mam nadzieję że Pixar nie odpuści z takimi tematami tabu i będą dalej dawać lekcję dla rodziców w animacjach!
Bardzo dobry film! Ciekawy styl animacji, piękna scena rozmowy z ojcem, bombastyczny, ale niezwykle napakowany emocjami, uwalnianymi przez bohaterów finał, lekkie wzruszki na końcu i naturalne przesłanie, zarówno dla dzieciaków (nie wstydź się być sobą), jak i dla rodziców (nie mierz dziecka swoją miarą, uszanuj jego odmienność i drogę, którą chce podążać). Nie ma tu villainów, nie ma dobra i zła - jest tylko dojrzewanie, choć lekko uwypuklone wątkiem fantastycznym (zmiana w czerwoną pandę).
Kocham scenę jak matka Mei Mei na końcu (nie powiem w jakich okolicznościach, żeby nie było spoilerów) krzyczy: "Gdzie są wasi rodzice?! Załóżcie coś na siebie!" Padłam po prostu 🤣
Fajnie, że w animacjach pokazuje się, że dbając według nas o dziecko, możemy zrobić mu krzywdę, nie zdając sobie z tego sprawy Anegdotka Moja mama zawsze była wymagająca wobec mnie jeśli chodzi o naukę, miałam awantury w domu jak dostałam 3. I wiem, że mama chciała po prostu abym skonczyła studia i znalazła dobrą pracę. Obecnie moja mama uczy się w szkole policealnej, na kierunku opiekunka do dzieci i ma tam również jakieś podstawy psychologii jeśli chodzi o wychowanie. Nie tak dawno dostałam od niej telefon w którym opowiadała mi, że przeczytała o tym jak zbyt duże wymagania nakładane na dziecko mogą skutkować chociażby niskim poczuciem samowartości takiego dziecka, bo czuje ono, że musi zapracować na miłość. I usłyszałam od niej "gdybym to wiedziała, inaczej bym cię wychowywała"
Matka Mei zachowywała się wobec córki tak okropnie, że w tych najgorszych scenach byłam chyba nie mniej zażenowana niż główna bohaterka. Brawo dla Pixara, że ta ostentacyjnie rzucił nam w twarz okresem, podpaskami i ogólnym dorastaniem dziewczynki. Ten film zostawił we mnie część siebie ❤
Akurat mam ochotę wyciągnąć swojego przyjaciela na ten film, o ile będą go grać w kinie w naszym mieście. Słyszałam, że to bardzo dobra animacja, a twoja recenzja tylko uprzedziła mnie w tym przekonaniu, dzięki!
Film jest super, myślę, że wiele dziewczynek podobnie w tamtym czasie przechodziło bunt. Co prawda moja mama miała raczej problem, że moim buntem było leżenie w łóżku, a ja nigdy nie miałam takiej paczki przyjaciółek, to film jest świetny
Ja nie oglądałam tego dla jakiś tam żartów tylko dla wartościowego przekazu bohaterka miała podobna sytuację w rodzinie do mnie temu płakałam już od połowy filmu bo tak było mi to znajome.
Z bratem byłam na Luca, Encanto (zawsze Luisa w serduszku) i teraz To niewypanda naprawde świetne bajki i mega się cieszyłam jak użyli słowa Podpaska 😊
Ja niestety Lucę przegapiłem (a chciałem bardzo). Encanto jeszcze leci więc postaram się jeszcze wybrać, a "To nie wypanda" to już trzeba, bo memy się sypią, niechciane spoilery tu i tam, a potem wyjdzie, że całą fabułę znasz z klipów i memów tak jak przy Avengers Endgame
Osobiście oglądając tą bajkę nie odczułam tego, żeby panda była metaforą okresu, bardziej symbolizuje tłumione emocje, które podczas dojrzewania próbują się z nas wydostać. Tłumaczyło by to różnice wielkości pand Mei i jej mamy, dzięki przyjaciółkom Mei uzewnętrzniała prawdziwą siebie, te emocje miały ujście, lecz jej mama ciągle dusiła w sobie wielką presję
Tak. Dziękuję, Brody Z Kosmosu. Fajnie, że ktoś zauważył to wszystko. Ja potraktowałam ten film bardzo poważnie, bo widać jak Mei bardzo na początku cierpi przez tę pandę i jak jej to wszystko sprawia trudność. I fantastyczną kwestią jest właśnie to, że tak prawdziwie pokazali dorastanie dziewczyn i to całe fangirlowanie, i to że Mei się tego nie wstydzi (przed rówieśnikami). To było fantastyczne. Muszę sobie kiedyś sprawić z tym płytę, jak tylko będzie. Na razie chyba nie ma, ale jeśli ktoś znajdzie to pls piszcie🤲
Byłem w dniu premiery całą rodzina. Muszę przyznać, ze obserwowanie reakcji żony i 10 letniej córki bezcenne😁świetne jest to, ze ta bajka jest o naszych codziennych sprawach. Bardzo dobra animacja.
Oglądałam w weekend czułam się jakby ktoś nagrał moje dorastanie i mi po latach je pokazał. Akurat dorastałam w tych latach kiedy dzieje się akcja filmu, tylko za inną muzyką i innymi chłopakami latałyśmy z koleżankami, ale tak samo to wyglądało. Jestem rocznik 90. 😂
Fajny, nawet całkiem "wulgarny" (striptiz, menel, podpaski coś takiego). No i nareszcie realistyczna, nieco przerysowana, ale wciąż realistyczna relacja między bohaterkami. Sama główna dziewczyna też jest mega prawdziwa, dosyć łatwo było się z nią utożsamić. Kreska nie trafiła w mój gust, ale animacja bardzo fajnie zrobiona. Ja bardzo polecam, zajebisty filmosz.
Podobała mi się końcowa dedykacja pod koniec napisów :) Ogólnie byłam wczoraj w kinie. Godzinę przed filmem, zadzwonila do mnie mama i okazało się, że postanowiła mi "pomóc" w kwestii, w której nie chciałam pomocy, a obecnie nie moge odmówić (bo do mojej mamy nie dociera, że nie chcę tego, co dla mnie zrobiła). Tak, jestem dorosłą osobą, która ma męża i dziecko - ale to czasem do mojej rodzicielki nie dociera. W połowie oglądania filmu miałam takie: "kurcze, moja mama powinna obejrzeć ten film". Świetne. Naprawdę, świetne. Podobała mi się też (chyba po raz pierwszy) konsekwencja czynów. Zazwyczaj jak bohaterowie coś rozwalają, nie ma konsekwencji. Tutaj była. Ostatnio miałam taki szok na "Jak wytresować smoka", gdy okazało się, że Czkawka stracił nogę.
Byłem na randce z moim chłopakiem, chcieliśmy sprawdzić o co tyle szumu. I powiem krótko - po prostu Pixar. Stary, dobry Pixar, ale w nowym, przepięknym wydaniu, z lekcją dla każdego, wspaniale opisujący dramaty dorastania, wpływ matki, rodziny, cofający nas do dzieciństwa, gdzie były pierwsze fascynacje gwiazdkami małego i wielkiego ekranu. Pojawiła się ta zaraźliwa euforia i entuzjazm, towarzysząca przez dużą część filmu. :) Szczerze i na głos kibicowaliśmy bohaterkom, niemal skandując "Zatrzymaj pandę, postaw się!". A jako członkowie fandomu furry byliśmy mile zaskoczeni widząc całą szkołę z uszkami i ogonkami :) Urocze!
"Najgorszy" (moim zdaniem) Pixar to Auta 2, które są co najwyżej "całkiem spoko" więc widząc sam napis nie trzeba się zastanawiać czy iść czy nie. A pandziucha jest turbosłodziakiem, nie oceniajcie mnie.
Aż mi się przypomniała podstawówka w środku przedstawienia dostałam okresu to był mój jeden z pierwszych, więc nie był jeszcze wyregulowany (dla tych, który nie wiedzą okres stabuizuje się od 3-5 lat czasami nawet i dłużej) więc okres po prostu mnie zaskoczył zgłosiłam ból i do tej pory pamiętam, jak wychowawczyni wcisnęła mi podpaskę, jakby były to jakieś narkotyki lub coś innego w tym rodzaju.
Poszliśmy na ten film z przyjaciółmi (wszyscy +/- 30 lat) na zasadzie takiej: "Mamy ochotę na bajkę, nie wiemy nic o filmie, nikt nie widział choćby 1-go zwiastuna. Ok, byle by nie było jak Mustang 2..." I jak udało się przebrnąć pierwsze ok. 10 minut lekkiego crieng-u to film na serio zaczął robić się coraz lepszy z każdą minutą. Mieszanka śmiechu i powagi z łezką na końcu.
Ja bardzo dużo płakałam na tej animacji np. w momencie jak ona się po raz pierwszy przemieniła w szkole. Bo mimo że to jest przesadzone to jest tu dużo takich bolesnych emocji i mi jest po prostu jej żal. Ale ogólnie podobało mi się. Jedynie co to drażniły mnie pewne głupotki fabularne typu zniszczenie pół miasta i prawie zero skutków (oprócz zbiórki hajsu na końcu), ale mimo wszystko było bardzo przyjemne. I ta animacja jest ślicznaaaa
Dzisiaj z przyjaciółką byłyśmy na tym filmie (mamy prawie po 21 lat) i również bawiłyśmy się niesamowicie. Same potrafiłyśmy doskonale dopasować czasy naszych 13-stu lat w to co się działo w filmie, naprawdę, zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś Julian - świetne żarty, świetny przekaz, mega animacja (bardzo podobał mi się rytuał i cały obraz oddzielania pand), wzruszające. Oby tak dalej z animacjami
Mi się osobiście bardzo podoba ogólny klimat domu głównej bohaterki, włożony w tradycyjną, chińską rodzinę, która założyła "mini muzeum" poświęcone ich kulturze oraz ich bogini, której historia też jest świetnie wymyślona! zmieniała się w wielką, czerwoną pandę, by chronić swojej rodziny, cudowne. Kolejna rzecz, która była wspaniała- przedstawienie okresu dorastania, panda symbolizująca miesiączkę [okres], wahania nastroju, to jak Meilin poczuła że zaczęła się pocić bardziej i intensywniej, że patrzyła na siebie inaczej, bardziej jak na potwora, co dobrze oddaje uczucia niektórych, dorastających osób "czy to jestem ja?". Chwilowy brak poczucia dobrze się w swoim ciele zamienia się w przyzwyczajenie do tego, zaakceptowanie, że nasze ciało się zmienia. Uwielbiam też przedstawienie relacji matki z córką, gdzie nadopiekuńcza, zaborcza matka, przerażona tym, że jej dziecko nie jest już malutkie, że zaczyna się interesować chłopakami i ogólnie zachodzą duże zmiany w ciele i życiu Meilin. Z czasem jej matka zdaje sobie sprawę, że z nią też tak było oraz że to przez brak akceptacji własnej matki [babci Mei] była z nią skłóconą, więc na końcu akceptuje to, że MeiMei dorasta, nie chce, by jej dziecko przeżyło to, co ona sama. Na początku też zastanawiałam się, co też może symbolizować te przechodzenie przez barierę, zostawianie "duszy" pandy i odchodzenie. Podejrzewałam, że mogłoby chodzić o menopauzę, jednak coś mi w tym nie pasowało, bo niby czemu ok. 13-letnia dziewczynka miałaby mieć menopauzę + część jej tam ciotek jest w wieku około 40 lat, więc to też nie miałoby sensu. Uznałam więc, że to może być swoisty symbol akceptacji, pogodzenia się z rzeczywistością, jaką teraz będzie wieść Meilin. [ Dla sprostowania, oczywiście nie mówię, że wszystkie osoby w okresie dojrzewania czują się inne, mówię tak z powodu tego, że rozmawiałam z koleżankami, i mniej więcej już wiem, jak to jest. Bo ja np, inaczej to przechodzę a po seansie chciałam porozmawiać z nimi o tej kwestii]
Dawno juz chyba nie miałam tak zgodnej mojej recenzji z twoją :) To jest tak wartościowy film (przez tematy które omawia) moim zdaniem, że jestem przeszczęśliwa. Bardzo podoba mi sie, że wspominasz o wcześniejszych bajkach dla dziewczyn i to że w końcu doczekaliśmy się takiej rewolucji. Dziewczynka nie ma tylko ładnie wyglądać i być "ideałem" tylko one też maja być sobą! To poruszanie tematów tabu. W końcu! To że w końcu sie pokazuje, że dziewczynom potrafi odwalić we łbie gdy dorastamy. Że okres to jest normalna rzecz! I to że właśnie jakaś błaha rzecz dla jednej osoby, dla drugiej może być tą najważniejszą w życiu. I to też jest normalne! Daje to taką ładna nadzieję, że w końcu społeczeństwo dojrzeje, a komentarze typu "Opanuj się; oj tam dorastasz; dziewczynki dorastają szybciej niz chłopcy więc bądź wyrozumiała/poważna; zachowuj się jak kobieta" itd. itp. do dorastających dziewczynek się skończą... Nie wiem jak wygląda dorastania z perspektywy chłopaków (może są takie filmy, ale ja to przegapiłam), ale dorastania dziewczyn jest w cholerę ciężkie. Dlatego naprawdę cieszy mnie pokazanie tego. Panda to dla mnie jak wspomina film odzwierciedlenie emocji. Ich nauka kiedy dorastamy i oswojenie się z nimi jak z dzikim zwierzęciem. I dopiero wtedy możemy być sobą. I mimo że jakościowo nie jest to majstersztyk filmowy, to jestem w strasznie zadowolona z tematów jakie porusza. Z tego jaki jest pokręcony. I tego cringu, bo tamte lata też trochę takie były, ale i to zażenowanie, bardzo przypomina mi własne dorastanie. Eh, wspomnienia...
W skrócie morał jest taki bądźmy tacy jak chcemy nie tacy jak nam narzucają inni ,kroczmy własnymi ścieżkami jeżeli czujemy że tak to daje mi radość i szczęście Mai - JA TAKA CHCE BYĆ, JESTEM WTEDY SZCZĘŚLIWA, KOCHAM CIĘ MAMO ALE TO JEST MÓJ WYBÓR.🔥🔥🔥🔥🔥
Zauważyłem że Pixar i Dreamworks zrobili teraz filmy MOCNO inspirowane wizualnie anime z lat 80/90. Zobaczcie trailer "Bad Guys", wypisz wymaluj Dragon Ball.
Pamiętam jak jakiś typ po zobaczeniu trailera napisał, że nie podoba mu się to, że główne postacie są rozpieszczone (XD) Bo wiecie, jak dziewczyna jest pewna siebie i wie czego chcę, nagle jest rozpieszczona, a najgorzej jak jest rozgada, o mój Boże! Trzeba wezwać egzorcystę! Serio, taki komentarz widziałam i mnie wkurzył, bo serio, ja głównych postaci (Oglądając trailera) tak nie odbierałam, po prostu zachowują się jak dziewczyny w swoim wieku, choć może to wina tego, że jestem osobą w spektrum autyzmu i to co dla mnie jest normalne, to dla tych "Normalnych" jest złe i odpychające, co mnie smuci
@@AmyAmy55 Mimo wszystko, ten kom mnie wkurzył, bo byłam wiele razy (Za dzieciaka) nazywana rozpieszczoną... Tak, cechy autyzmu dla "Normalnych" są oznaką rozpieszczenia -_-
Jestem już po seansie i przyznaje, że podoba mi się konflikt pokoleń. Sama w 2002 miałam 12 lat. I pamiętam plakaty z Brawo. Tylko tak trochę traci mi pewnymi anime. Po pierwsze skojarzyło mi się z Brand New Animal. Tyle, że zmieniamy srebrnego wilka na pandę czerwoną. A po drugie w tym roku ma się doczekać swojego ramaiku Tokyo Mew Mew. Tam bohaterkom wszczepiono DNA zwierząt z Czerwonej Księgi i był tam motyw, że pod wpływem hormonów i emocji jedna z bohaterek zmieniała się w kota.
Ogułem poszłam na ten film do kina z mamą no i ten mam 14 lat mama się śmieje że oglondam bajki dla dzieci ... Po co filmie sie pobeczałam ( mama prawie) . no i dzięki temu filmowi moja relacja z mamą się mega poprawiła
W czasie oglądania zapowiedzi miałam mieszane uczucia i nie byłam pewna,czy chce obejrzeć. Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Świetnie się bawiłam,parę razy wzruszyłam, czasami miałam ochotę wejść do tego filmu i przytulić Mei, a czasami przywalić komuś z jej rodzinki 😂 Ten film jest bardzo "dziewczęcy",rozumie te dziwne lata dojrzewania. Sama miałam Tamagotchi,zbierałam plakaty z Bravo itp. i wysłuchiwałam zachwytów mojej siostry i jej koleżanek wobec boysbandów 😂 To się tak temu filmowi udało... Tak,to było cringe,ale jednocześnie tak prawdziwe. Ten film ma trochę takie ADHD,ale na plus. Ta labilność emocjonalna i zmienność... Plus zmiany dotyczące własnego ciała,chęć znalezienia siebie,kłótnie z rodzicami... Oglądając film miałam wrażenie,że oglądam czyjeś życie,coś co się zdarzyło naprawdę albo coś co mogłoby się zdarzyć (poza magią). Moja ulubiona postać to tatuś. Polubiłam go od pierwszej sceny z gotowaniem,ale ta rozmowa z Mei go tam ugruntowała.
Film nawet fajny, ale zauważyłam, że jednej rzeczy zabrakło: mentalności charakterystycznej dla lat 2000. Tymczasem w filmie wszyscy żyją jak w 2019. W latach 2000 inności nie były tak gloryfikowane u nastolatków i w zasadzie każdego "outsidera" tępiono, a nie przyklaskiwano mu. Twórcy tego filmu chyba za mocno nie pamiętają tych lat, a niektórzy znają je tylko z filmów, zdjęć, gier, muzyki czy mody i elektroniki.
No ja będę wyjątkiem wobec tego. Szanuję Twoją opinię i cieszę się, że dałeś się wciągnąć i tak bardzo Ci się podobało. Ja "Bao" obejrzałem kilkukrotnie i uważam, że było świetne. Tak więc nie chodzi tu o to że ten " klimat około anime" to coś co mnie odpycha. Dałbym się pokroić za wszystkie jak dotąd produkcje Piksara. Tutaj... no niestety do obejrzenia na jeden raz. I żeby była jasność. Przepiękna jakościowo animacja, jak zwykle super poziom od strony technicznej, ale sama fabuła, historia ..meeeh.. Moim zdaniem "Turning Red" bardzo odstaje od pozostałych piksarów. (A naprawdę wszystkie do tej pory powstałe "ubóstwiam")..Tutaj no ok jako animacja "edukacyjna" spoko. Fajnie, że jest taka troszkę "odgrzeczniona" ale jak na piksara całościowo no jednak za mało :) Nie było tego (efektu WOW) i...łez wzruszenia który jest zazwyczaj i za który tak piksara kocham. Do tego ta wszechobecna "poprawność polityczna" ...obejrzane odfajkowane ale mam nadzieję, że następna będzie już "świetna" jak każda do tej pory. Czytając komenty wiem, że jestem w mniejszości i pewnie zostanę zaraz zjedzony :P ale trudno. Jakoś przeżyję. Takie mam osobiste zdanie. Jeden ze słabszych piksarów jak dla mnie.
Dziękuję za tą recenzje dzięki tej recenzji przypomniałam sobie jak bardzo czekałam na tą animację tak bardzo Tobie eee Panu dziękuję bo gdyby nie ta recenzja nie pojechałabym na animacje którą kocham całym swoim sercem i duszą jest piękna,zabawna,wzruszająca i chwyta za serce i duszę iiiii kocham ją uwielbiam iiiii dalej chce mi się płakać ze wzruszenia a scena po napisach bezcenna ja bym chciała jeszcze dzisiaj wrócić do kina i obejrzeć tą animację jeszcze przynajmniej raz 😍😍😍😍😍🥰🥰🥰🥰🥰
A tak na marginesie Devon wygląda ja Maccer z GTA SA podobny kapelusz , też wgląda jak by był naćpany 24/7 i może też czasami na zaplecze idzie wiadomo co zrobić
Taka historia Poszedłem na Premierę z ziomem Pusta sala lecą reklamy na reklamach przyszły dwie kobitki... Siadły sobie z boku po naszej prawej korzystając z nie zapłaconego oczywiście rzędu dla vipów :P Noi leci se film leci se i przychodzi moment z Podpaskami wtedy ja się patrzę w prawo one sie patrzą w lewo i powiem wam że były czerwieńsze niż ta Panda z filmu ino sie film skończył a światła jeszcze się nie rozświetliły to popędziły ile sił w nogach...
Byłam zła, że przedstawiają dojrzewanie dziewczyny jako "jestem wielka, brzydka i nienawidzę siebie", czy coś. Ale twoja recenzja przekonała mnie, żeby jednak dać szansę temu filmowi.
Już po pierwszych trailerach ,,Turning Red" miałam mocne przeczucie, że to będzie dobry film. Od razu zapisałam go na listę, zaraz po ,,Encanto". Przy okazji przypomniałam sobie ,,Goofy na wakacjach"-tematyka podobna jednak perspektywa ze strony chłopa (również polecam obejrzeć). Wracając do ,,To nie wypanda", nie zawiodłam się animacją, a jestem wręcz zachwycona i już wiem co będziemy oglądać z rodziną w te święta :)
A ja widząc pierwszy zwiastun, pomyślałem sobie coś w stylu: "Co ja widzę, to coś jest od Disneya? Taka randomowa fabuła jak z Bobobo-Bo Bo-Bobo plus dosyć pretensjonalna gra słowna sugerują raczej typowy koszmarek rodem z (z tego właśnie kanału)". No i pierwszy w historii komentarz na Filmwebie o tym filmie brzmiał: "Jestem ciekaw jak bardzo ci twórcy musieli się naćpać, by wpaść na pomysł na ten film". Chociaż po drugim zwiastunie to wrażenie trochę ustało.
Powiem tyle: moim zdaniem: fabuła 9/10 pomysły 9/10 animacje 1000000/10 BUT! It was our wedding day... (xD) Ale byłem na tym filmie z klasą i wszyscy chłopcy wliczając mnie byli zniesmaczeni tym filmem. Jest tam dużo rzeczy z którymi przesadzili (na przykład scena "pod łózkiem") Film naprawdę miał potencjał gdyby pixar nie nafaszerował tego różnymi podtekstami. (ZAZNACZAM moja opinia!)
No sorry, że dziewczynom odwala inaczej niż chłopakom gdy dorastają XD Pokazali to co jest prawdziwe, co oczywiście nie znaczy, że każda dziewczyna tak robi 😉 Więc to co was zniesmaczyło to samo życie, o którym nawet nie macie pojęcia, bo się o tym nie mówi :(
(nie jestem botem) Wszyscy recenzenci jak o tym filmie gadają, to mówią "Wow, okres." "Wow, bajka o kobiecym dorastaniu." "Wow, żarty z tamponów." Ja mam wrażenie że panda jest jak erekcja. Jak się za bardzo ekscytujesz, to coś tam ci się zmienia. Dla mnie to animacja o erekcji z dziewczynką w roli głównej.
Ależ cudowny figurek. Jest na Stworkach? Nigdy nie zapomnę jak chłopcy wyjęli mi w podstawówce z plecaka podpaski moje(nie wiem co tam szukali, ale mama zawsze dawała mi dobre jedzonko) i bawili się nimi całą przerwę, a ja umierałam ze wstydu. Przynajmniej się dowiedzieli jak wyglądają. Jedna z pierwszych miałam okres w klasie. Wtedy też bardzo wyrosłam ponad rówieśników. Byłam chyba najwyższa z wszystkich dzieci w naszej szkole z dziewczyn. Potem się zatrzymałam i mam normalny wzrost, taki przeciętny, ani za niska, ani za wysoka. Wtedy jednak czułam się jak Godzilla :)
Zastanawiam się czy 4 latka byłaby zainteresowana takim filmem. Sama już obejrzałam, i jako 22 letnia osoba byłam porwana. Chciałabym zabrać bratanicę do kina, natomiast właśnie męczy mnie, czy to nie jest zbyt skomplikowany temat dla takiego malucha. Animacje łyknie jak młody pelikan, ale jednak fabuła, motyw, morał to bardzo ważne elementy dla młodziaków w kinie. Może ktoś doradzi?
A w jakim wieku oglądałaś Walle'go? 😉 Mam 21 lat i doskonale pamiętam jak cudownie się bawiłam z tym uroczym robocikiem. Czy zrozumiałam fabułę animacji, motyw, morał? Na tamten moment... no nie. Czy mi to przeszkadzało? Także nie xD Zabieraj małą do kina, za kilka lat wróci do tej animacji i z radością odkryje ją na nowo!
Dziękuję! W sumie nie spojrzałam na tą perspektywę, że dorośli patrzą na całkowicie inne rzeczy. Chociażby jak w tej bajce - ja zwrócę uwagę na scenę z podpaskami, a mała na to że główna bohaterka zamienia się w pandę 😂
Mi się podoba to, że polskie tłumaczenie nie traktuje dzieci jak debli nie znających nawet podstaw angielskiego; chodzi o scenę kiedy matka pyta "dlaczego nazywają się Four Town skoro jest ich pięciu".
No jakby przetłumaczyli na CzteryMiasto to by była żenaduwa
@@DraconasTenZHG przecież nie tłumaczyłiby tego dosłownie, tłumacze nie są aż tak mało kreatywni.
Ale dużo konsekwencji się z tym wiąże, przede wszystkim ta nazwa byłaby wszędzie ale w oryginale (plakaty, telewizja itp), ma cyfrę, która jest na brelokach, no i wpasowanie jej w kłapy
@@DraconasTenZHG Czwórmiasto (nawet by nawiązanie było)
To chyba byłby dobry moment, by zrobić takie jakby "odwrócone" nawiązanie do Walaszk, i przetłumaczyć to chociażby tak:
Dlaczego nazywają się "Kwartet", skoro jest ich pięciu?
Moim zdaniem jednym z dobrych morałów tego filmu jest pokazanie, że dzieci mogą i powinny mieć przestrzeń do asertywności. Do powiedzenia "Nie, nie chcę" albo "zależy mi na X" etc. Że dzieci mają prawo, i to dobrze, do posiadania własnych cech, zainteresowań, opinii. Jedną z moich ulubionych scen, o ile nie ulubioną, była ta, w której Mei krzyknęła "I LIED, MOM!!!" Do Ming i nie było to narracyjnie napiętnowane. Zawsze gdy postać skłamie, zwłaszcza główna bohaterka, dostaje nauczkę narracyjnie. Ale tutaj tak nie było. Tutaj było nam narracyjnie pokazane - zobacz, do czego może doprowadzić twoje zachowanie. Że rodzice są w stanie doprowadzić swoje dzieci do takiej sytuacji, że kłamanie będzie dla nich jedynym wyjściem z sytuacji. Jedyną opcją, by pozostać sobą i by nie stracić miłości rodziców. To miłe zobaczyć scenę, w której gdy główna postać przyznaje się do kłamstwa, jest to policzek nie w nią, a w inną postać. Mei ma 13 lat. Po prostu starała się walczyć na swój sposób. Dzieci mają ograniczone możliwości i próbują sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, jak mogą.
Dobrze, że dorośli też.
Czy możemy pogadać o scenie gdzie tata gotuje, bo to żarcie było W CHOLERĘ REALISTYCZNE XD
Tata jest w ogóle świetną postacią. Nie stoi z boku, nie jest niekompetentny - konflikt dotyczy matki i córki, ale on jest z nimi jednak związany oraz stara się być dla swojej żony i córki mediatorem. To taki głos rozsądku, idealnie pomiędzy konserwatywną mamą, a nowoczesną córką. Scena, gdy siada z Mei Mei do rozmowy jest świetna!
@@elvenoormg5919 scena po napisach też :3
Jak była ta scena to jeść mi się przez nią zachciało
@@AmyAmy55 zawsze na film pixara się uzbrajam w popcorn
Od 2020 3 filmy na 4 miały sceny z pyszniutkim jedzeniem
Ten uczuć, gdy render animacji miesza się z rzeczywistością: O FUUUU~~
ciesze się że wreszcie dostaliśmy animacje ktora nie ugrzecznia młodych osób, nie wmawia nam że pociechy są całkowicie niewinne i słodkie oraz posłuszne, dziewczynom też buzują hormony i mają okres buntu co niekoniecznie podoba sie rodzicom,bo przeważnie od dziewczynek wymaga żeby były idealne
Według mnie w filmie iniemamocni też jest pokazane może nie za dużo ale chociaż trochę tego dojrzewania u Wioli np. jak zakochuję się w tonym, wstydzi się bycia superbohaterką, znika by być sama, często kłuci się z bratem oraz chyba najważniejsze jak w drugiej części gdy nie ma helen w domu daje ojcu popalić
to samo tyczy sie chłopców, dziewczynki nie są w tym osamotnione, oczywiście wymagania są inne, no i oczwystym jest to że ich nie dostrzegasz bo nie masz/nie małaś z nimi do czynienia ponieważ nie byłaś nigdy chłopakiem
Nie byłam przekonana do traileru, myślałam, że nie będzie to bajka dla mnie, za bardzo dziecinna. Ale i tak postanowiłam pójść w dniu premiery wraz z chłopakiem. Humor totalnie mój, dwie trzecie bajki prześmiałam, resztę przepłakałam. Wraz z resztą dorosłych wokół bawiliśmy się lepiej niż dzieci. Bardzo się wczułam i myśle, że wiele ludzi czy to starszych czy w wieku dziewczynek z bajki mogło widzieć siebie w przedstawionych postaciach. A animacja wywarła na mnie bardzo podobne, miłe wrażenie dynamiczności, hiperbolizacji w mimice i w wyrażanych emocjach, ale ja lubie anime i to przerysowanie nie jest mi obce, rozumiem też że nie wszystkim może to odpowiadać. Jedna z lepszych bajek ostatnich lat.
Nawet jako 17 latka mogę się z tym utożsamić
Mam nadzieję że Pixar nie odpuści z takimi tematami tabu i będą dalej dawać lekcję dla rodziców w animacjach!
Szkoda ze niektórzy rodzice i tak powiedzą że to "bajeczka dla dzieci" :^
Sus
o siemaneczko
O SIEMA
Ja uwielbiam ogladac filmy pixara z rodzicami!
Przyznam, że Twój entuzjazm w kontekście tej animacji jest zaraźliwy. Dodam do listy do obejrzenia, choć absolutnie nie planowałem. Dzięki! :D
Bardzo dobry film! Ciekawy styl animacji, piękna scena rozmowy z ojcem, bombastyczny, ale niezwykle napakowany emocjami, uwalnianymi przez bohaterów finał, lekkie wzruszki na końcu i naturalne przesłanie, zarówno dla dzieciaków (nie wstydź się być sobą), jak i dla rodziców (nie mierz dziecka swoją miarą, uszanuj jego odmienność i drogę, którą chce podążać). Nie ma tu villainów, nie ma dobra i zła - jest tylko dojrzewanie, choć lekko uwypuklone wątkiem fantastycznym (zmiana w czerwoną pandę).
Kocham scenę jak matka Mei Mei na końcu (nie powiem w jakich okolicznościach, żeby nie było spoilerów) krzyczy: "Gdzie są wasi rodzice?! Załóżcie coś na siebie!" Padłam po prostu 🤣
Mnie ta matka właśnie strasznie wkurzała czymś takim. Przez cały film byłam nią poirytowana/wkurwiona
Fajnie, że w animacjach pokazuje się, że dbając według nas o dziecko, możemy zrobić mu krzywdę, nie zdając sobie z tego sprawy
Anegdotka
Moja mama zawsze była wymagająca wobec mnie jeśli chodzi o naukę, miałam awantury w domu jak dostałam 3. I wiem, że mama chciała po prostu abym skonczyła studia i znalazła dobrą pracę.
Obecnie moja mama uczy się w szkole policealnej, na kierunku opiekunka do dzieci i ma tam również jakieś podstawy psychologii jeśli chodzi o wychowanie.
Nie tak dawno dostałam od niej telefon w którym opowiadała mi, że przeczytała o tym jak zbyt duże wymagania nakładane na dziecko mogą skutkować chociażby niskim poczuciem samowartości takiego dziecka, bo czuje ono, że musi zapracować na miłość.
I usłyszałam od niej "gdybym to wiedziała, inaczej bym cię wychowywała"
Widziałam, bawiłam się doskonale. Bao również było boskie. Zastanawiam się tylko czy twórcy oglądali Aggretsuko 😉
mam podobne rozmyślenia
Za niedługo kończę 18 lat, a animacje różnej maści to coś co uwielbiam oglądać, wybieram się w czwartek do kina nawet jeśli miałabym iść sama :3
ja tak samo ide w czwartek i tez sam nikt nie chce isc na animacje xd. Ale mam unlimited wiec za free jak dobrze ze w bydgoszczy jest cinema city
@@muwiomkamien7544 mój znajomy jest z Bydgoszczy i to miasto budzi postrach na naszym serwerze
Ja mam 27 lat, super bawiłam się na Luce i Entanto, a po recenzji Juliana To niewypanda wpada na moją listę "Do obejrzenia"
Matka Mei zachowywała się wobec córki tak okropnie, że w tych najgorszych scenach byłam chyba nie mniej zażenowana niż główna bohaterka. Brawo dla Pixara, że ta ostentacyjnie rzucił nam w twarz okresem, podpaskami i ogólnym dorastaniem dziewczynki. Ten film zostawił we mnie część siebie ❤
Akurat mam ochotę wyciągnąć swojego przyjaciela na ten film, o ile będą go grać w kinie w naszym mieście. Słyszałam, że to bardzo dobra animacja, a twoja recenzja tylko uprzedziła mnie w tym przekonaniu, dzięki!
30tka za niedługo i ryczałam jak głupia, bo historia hitnęła close to home. Chyba nadal się nie uwolniłam od wpływu mamy ='D
Fani Teorii Pixara na ich drodze, żeby umieścić ten film gdzieś na linii czasu
Wydaje mi sie ze bedzie gdzies w latach 90 ale tak po zwiastunir ale jak tylko obejrze pomysle , uwielbiam teorię pixara
@Paintix tez intersuje cie teoria pixara?
@Paintix mooocno
Film jest super, myślę, że wiele dziewczynek podobnie w tamtym czasie przechodziło bunt. Co prawda moja mama miała raczej problem, że moim buntem było leżenie w łóżku, a ja nigdy nie miałam takiej paczki przyjaciółek, to film jest świetny
Serdecznie polecam, To niewypanda to naprawdę genialny film.
Ja nie oglądałam tego dla jakiś tam żartów tylko dla wartościowego przekazu bohaterka miała podobna sytuację w rodzinie do mnie temu płakałam już od połowy filmu bo tak było mi to znajome.
Czy możemy na chwilę zatrzymać się na scenie z pokazaniem rysunków Mei tamtemu chłopakowi. Czy tylko ja poczułam dokładnie ten sam wstyd co bohaterka?
Ja też czułam to razem z nią 😖
Z bratem byłam na Luca, Encanto (zawsze Luisa w serduszku) i teraz To niewypanda naprawde świetne bajki i mega się cieszyłam jak użyli słowa Podpaska 😊
Ja niestety Lucę przegapiłem (a chciałem bardzo). Encanto jeszcze leci więc postaram się jeszcze wybrać, a "To nie wypanda" to już trzeba, bo memy się sypią, niechciane spoilery tu i tam, a potem wyjdzie, że całą fabułę znasz z klipów i memów tak jak przy Avengers Endgame
@@DraconasTenZHG trzymam kciuki leć szybko
Tez bylem na luce :D
Osobiście oglądając tą bajkę nie odczułam tego, żeby panda była metaforą okresu, bardziej symbolizuje tłumione emocje, które podczas dojrzewania próbują się z nas wydostać. Tłumaczyło by to różnice wielkości pand Mei i jej mamy, dzięki przyjaciółkom Mei uzewnętrzniała prawdziwą siebie, te emocje miały ujście, lecz jej mama ciągle dusiła w sobie wielką presję
Jej mama też zmienia się w pandę
OMG
@@polishalastor142 Bo to przemienianie się w pandę jest dziedziczne w ich rodzinie
@@Motylek_akaAnimiara Czerwona panda jest nawiązaniem do /metaforą Miesiączki /okresu
Tylko kobiety z rodziny się zmieniają
Racja dziedziczne
Tak. Dziękuję, Brody Z Kosmosu. Fajnie, że ktoś zauważył to wszystko.
Ja potraktowałam ten film bardzo poważnie, bo widać jak Mei bardzo na początku cierpi przez tę pandę i jak jej to wszystko sprawia trudność. I fantastyczną kwestią jest właśnie to, że tak prawdziwie pokazali dorastanie dziewczyn i to całe fangirlowanie, i to że Mei się tego nie wstydzi (przed rówieśnikami). To było fantastyczne.
Muszę sobie kiedyś sprawić z tym płytę, jak tylko będzie. Na razie chyba nie ma, ale jeśli ktoś znajdzie to pls piszcie🤲
Byłem w dniu premiery całą rodzina. Muszę przyznać, ze obserwowanie reakcji żony i 10 letniej córki bezcenne😁świetne jest to, ze ta bajka jest o naszych codziennych sprawach. Bardzo dobra animacja.
Zrób proszę recenzje ze spojlerami, całą analizę :))
Oglądałam w weekend czułam się jakby ktoś nagrał moje dorastanie i mi po latach je pokazał. Akurat dorastałam w tych latach kiedy dzieje się akcja filmu, tylko za inną muzyką i innymi chłopakami latałyśmy z koleżankami, ale tak samo to wyglądało. Jestem rocznik 90. 😂
Mam te same odczucia 😂
rocznik 90 potwierdza, masa rzeczy się zgadza aż mnie wewnętrznie cofnęło do tych czasów i niektórych sytuacji
@@katarzynao.1372 Mnie też momentami 😂 To takie prawdziwe.
@@GejszaMadejsza Łączmy się w "bólu". 🤣
Cos oryginalnego i dobrze zrobionego uwielbiam
W pierwsze 5 minut przekonałeś mnie. Idę powiedzieć rodzinie że musimy obejrzeć ten film, ale teraz idziemy na niego *razem.*
Fajny, nawet całkiem "wulgarny" (striptiz, menel, podpaski coś takiego). No i nareszcie realistyczna, nieco przerysowana, ale wciąż realistyczna relacja między bohaterkami. Sama główna dziewczyna też jest mega prawdziwa, dosyć łatwo było się z nią utożsamić. Kreska nie trafiła w mój gust, ale animacja bardzo fajnie zrobiona. Ja bardzo polecam, zajebisty filmosz.
Podpaski są wulgarne?
@@anytramm9116 Jak na bajke to tak. Chyba tylko w Aparatce nie bali się tematu okresu
@@niewiem6064 Gościu, podpaski to rzecz higieniczna, my dziewczyny nie możemy od tak wyłączyć okresu XD
@@anytramm9116 nie, ale są tematem tabu
No to w takim razie powodzenia ze znalezieniem dziewczyny z takim podejściem do podpasek xD
Podobała mi się końcowa dedykacja pod koniec napisów :)
Ogólnie byłam wczoraj w kinie. Godzinę przed filmem, zadzwonila do mnie mama i okazało się, że postanowiła mi "pomóc" w kwestii, w której nie chciałam pomocy, a obecnie nie moge odmówić (bo do mojej mamy nie dociera, że nie chcę tego, co dla mnie zrobiła). Tak, jestem dorosłą osobą, która ma męża i dziecko - ale to czasem do mojej rodzicielki nie dociera. W połowie oglądania filmu miałam takie: "kurcze, moja mama powinna obejrzeć ten film".
Świetne. Naprawdę, świetne.
Podobała mi się też (chyba po raz pierwszy) konsekwencja czynów. Zazwyczaj jak bohaterowie coś rozwalają, nie ma konsekwencji. Tutaj była. Ostatnio miałam taki szok na "Jak wytresować smoka", gdy okazało się, że Czkawka stracił nogę.
Byłem na randce z moim chłopakiem, chcieliśmy sprawdzić o co tyle szumu. I powiem krótko - po prostu Pixar. Stary, dobry Pixar, ale w nowym, przepięknym wydaniu, z lekcją dla każdego, wspaniale opisujący dramaty dorastania, wpływ matki, rodziny, cofający nas do dzieciństwa, gdzie były pierwsze fascynacje gwiazdkami małego i wielkiego ekranu. Pojawiła się ta zaraźliwa euforia i entuzjazm, towarzysząca przez dużą część filmu. :) Szczerze i na głos kibicowaliśmy bohaterkom, niemal skandując "Zatrzymaj pandę, postaw się!". A jako członkowie fandomu furry byliśmy mile zaskoczeni widząc całą szkołę z uszkami i ogonkami :) Urocze!
"Najgorszy" (moim zdaniem) Pixar to Auta 2, które są co najwyżej "całkiem spoko" więc widząc sam napis nie trzeba się zastanawiać czy iść czy nie. A pandziucha jest turbosłodziakiem, nie oceniajcie mnie.
Film bardzo mi się podobał! Sama jestem nastolatką i wyciągnęłam z niego ciekawą lekcję
Pozdrawiam tą jedną sale z Multikina z starego browaru w której wszyscy bez wyjątku ryli ze śmiechu na żart o "Kwitnącej różyczce".
Aż mi się przypomniała podstawówka w środku przedstawienia dostałam okresu to był mój jeden z pierwszych, więc nie był jeszcze wyregulowany (dla tych, który nie wiedzą okres stabuizuje się od 3-5 lat czasami nawet i dłużej) więc okres po prostu mnie zaskoczył zgłosiłam ból i do tej pory pamiętam, jak wychowawczyni wcisnęła mi podpaskę, jakby były to jakieś narkotyki lub coś innego w tym rodzaju.
- Psss... Chcesz podpaskę?
(Musiałam)
@@gryficowa .....ile za gram? (XD kekłam)
@@fedyfnafzupa MILION DOLARÓW
@@gryficowa kurde poczekaj sprzedam nerke i dwie nogi i daj mi pół grama
Właśnie szukałam recenzji, bo klasa mojej córki wybiera się na ten film. Teraz mam pewność, że warto! Dziękuję 😊
Poszliśmy na ten film z przyjaciółmi (wszyscy +/- 30 lat) na zasadzie takiej: "Mamy ochotę na bajkę, nie wiemy nic o filmie, nikt nie widział choćby 1-go zwiastuna. Ok, byle by nie było jak Mustang 2..." I jak udało się przebrnąć pierwsze ok. 10 minut lekkiego crieng-u to film na serio zaczął robić się coraz lepszy z każdą minutą. Mieszanka śmiechu i powagi z łezką na końcu.
Ja bardzo dużo płakałam na tej animacji np. w momencie jak ona się po raz pierwszy przemieniła w szkole. Bo mimo że to jest przesadzone to jest tu dużo takich bolesnych emocji i mi jest po prostu jej żal.
Ale ogólnie podobało mi się.
Jedynie co to drażniły mnie pewne głupotki fabularne typu zniszczenie pół miasta i prawie zero skutków (oprócz zbiórki hajsu na końcu), ale mimo wszystko było bardzo przyjemne. I ta animacja jest ślicznaaaa
teksty mamy w tej bajce SĄ TAK REALISTYCZNE "ZA MOICH CZASÓW NIE BYŁO KONCERTÓW" mnie rozłożyło XD
Dzisiaj z przyjaciółką byłyśmy na tym filmie (mamy prawie po 21 lat) i również bawiłyśmy się niesamowicie. Same potrafiłyśmy doskonale dopasować czasy naszych 13-stu lat w to co się działo w filmie, naprawdę, zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś Julian - świetne żarty, świetny przekaz, mega animacja (bardzo podobał mi się rytuał i cały obraz oddzielania pand), wzruszające. Oby tak dalej z animacjami
Mi się osobiście bardzo podoba ogólny klimat domu głównej bohaterki, włożony w tradycyjną, chińską rodzinę, która założyła "mini muzeum" poświęcone ich kulturze oraz ich bogini, której historia też jest świetnie wymyślona! zmieniała się w wielką, czerwoną pandę, by chronić swojej rodziny, cudowne. Kolejna rzecz, która była wspaniała- przedstawienie okresu dorastania, panda symbolizująca miesiączkę [okres], wahania nastroju, to jak Meilin poczuła że zaczęła się pocić bardziej i intensywniej, że patrzyła na siebie inaczej, bardziej jak na potwora, co dobrze oddaje uczucia niektórych, dorastających osób "czy to jestem ja?". Chwilowy brak poczucia dobrze się w swoim ciele zamienia się w przyzwyczajenie do tego, zaakceptowanie, że nasze ciało się zmienia. Uwielbiam też przedstawienie relacji matki z córką, gdzie nadopiekuńcza, zaborcza matka, przerażona tym, że jej dziecko nie jest już malutkie, że zaczyna się interesować chłopakami i ogólnie zachodzą duże zmiany w ciele i życiu Meilin. Z czasem jej matka zdaje sobie sprawę, że z nią też tak było oraz że to przez brak akceptacji własnej matki [babci Mei] była z nią skłóconą, więc na końcu akceptuje to, że MeiMei dorasta, nie chce, by jej dziecko przeżyło to, co ona sama.
Na początku też zastanawiałam się, co też może symbolizować te przechodzenie przez barierę, zostawianie "duszy" pandy i odchodzenie. Podejrzewałam, że mogłoby chodzić o menopauzę, jednak coś mi w tym nie pasowało, bo niby czemu ok. 13-letnia dziewczynka miałaby mieć menopauzę + część jej tam ciotek jest w wieku około 40 lat, więc to też nie miałoby sensu. Uznałam więc, że to może być swoisty symbol akceptacji, pogodzenia się z rzeczywistością, jaką teraz będzie wieść Meilin.
[ Dla sprostowania, oczywiście nie mówię, że wszystkie osoby w okresie dojrzewania czują się inne, mówię tak z powodu tego, że rozmawiałam z koleżankami, i mniej więcej już wiem, jak to jest. Bo ja np, inaczej to przechodzę a po seansie chciałam porozmawiać z nimi o tej kwestii]
Ja byłam na tym w kinie, i było super ✨️
chce mi się płakać w ogóle słysząc o tym filmie bo jest jak dla mnie przełomowy przez tematy których każdy inny się bał poruszać
Świetne
Dawno juz chyba nie miałam tak zgodnej mojej recenzji z twoją :)
To jest tak wartościowy film (przez tematy które omawia) moim zdaniem, że jestem przeszczęśliwa.
Bardzo podoba mi sie, że wspominasz o wcześniejszych bajkach dla dziewczyn i to że w końcu doczekaliśmy się takiej rewolucji. Dziewczynka nie ma tylko ładnie wyglądać i być "ideałem" tylko one też maja być sobą!
To poruszanie tematów tabu. W końcu! To że w końcu sie pokazuje, że dziewczynom potrafi odwalić we łbie gdy dorastamy. Że okres to jest normalna rzecz! I to że właśnie jakaś błaha rzecz dla jednej osoby, dla drugiej może być tą najważniejszą w życiu. I to też jest normalne! Daje to taką ładna nadzieję, że w końcu społeczeństwo dojrzeje, a komentarze typu "Opanuj się; oj tam dorastasz; dziewczynki dorastają szybciej niz chłopcy więc bądź wyrozumiała/poważna; zachowuj się jak kobieta" itd. itp. do dorastających dziewczynek się skończą...
Nie wiem jak wygląda dorastania z perspektywy chłopaków (może są takie filmy, ale ja to przegapiłam), ale dorastania dziewczyn jest w cholerę ciężkie. Dlatego naprawdę cieszy mnie pokazanie tego.
Panda to dla mnie jak wspomina film odzwierciedlenie emocji. Ich nauka kiedy dorastamy i oswojenie się z nimi jak z dzikim zwierzęciem. I dopiero wtedy możemy być sobą.
I mimo że jakościowo nie jest to majstersztyk filmowy, to jestem w strasznie zadowolona z tematów jakie porusza. Z tego jaki jest pokręcony. I tego cringu, bo tamte lata też trochę takie były, ale i to zażenowanie, bardzo przypomina mi własne dorastanie. Eh, wspomnienia...
10:50
Dokładnie dobrze gadasz :'D
Ja właśnie poluje żeby gdzieś obejrzeć w domu bo animacja z twojej recenzji i różnych innych wydaje się super
Dzisiaj byłam, zainwestowałam nawet w figurkę z zestawu dziecięcego! Uwielbiam takie słodkie animacje, bardzo dobrze się bawiłam.
Wspaniały film, polecam każdemu 😊
Ten film jest naprawdę realistyczny
W skrócie morał jest taki bądźmy tacy jak chcemy nie tacy jak nam narzucają inni ,kroczmy własnymi ścieżkami jeżeli czujemy że tak to daje mi radość i szczęście Mai - JA TAKA CHCE BYĆ, JESTEM WTEDY SZCZĘŚLIWA, KOCHAM CIĘ MAMO ALE TO JEST MÓJ WYBÓR.🔥🔥🔥🔥🔥
Poszłam na ten film do kina z mamą, bo nam się nudziła a lubimy filmy pixara. Mam 13 lat a ona 44 lata i obydwie przednio się bawiłyśmy :)
Zauważyłem że Pixar i Dreamworks zrobili teraz filmy MOCNO inspirowane wizualnie anime z lat 80/90. Zobaczcie trailer "Bad Guys", wypisz wymaluj Dragon Ball.
Ten film był świetny, nie mogłam go obejrzeć w kinie więc obejrzałam na CDA.
Był taki emocjonalny...
Jednym słowem SUPER
Jajku dla mnie zespół był gdzieś pomiędzy Koreańskim BTS a amerykańskim 5 Seckond of Summer
byłem zauroczony całą tą energią
Pamiętam jak jakiś typ po zobaczeniu trailera napisał, że nie podoba mu się to, że główne postacie są rozpieszczone (XD)
Bo wiecie, jak dziewczyna jest pewna siebie i wie czego chcę, nagle jest rozpieszczona, a najgorzej jak jest rozgada, o mój Boże! Trzeba wezwać egzorcystę!
Serio, taki komentarz widziałam i mnie wkurzył, bo serio, ja głównych postaci (Oglądając trailera) tak nie odbierałam, po prostu zachowują się jak dziewczyny w swoim wieku, choć może to wina tego, że jestem osobą w spektrum autyzmu i to co dla mnie jest normalne, to dla tych "Normalnych" jest złe i odpychające, co mnie smuci
Ja po zobaczeniu traileru też miała takie odczucie, ale po obejrzeniu filmu minęło
@@AmyAmy55 Mimo wszystko, ten kom mnie wkurzył, bo byłam wiele razy (Za dzieciaka) nazywana rozpieszczoną...
Tak, cechy autyzmu dla "Normalnych" są oznaką rozpieszczenia -_-
Kocham ten film i kocham twoją recenzję :'3
Gdyby Four town było prawdziwym zespołem byłabym wierną fanką
Pięknie przedstawiona przyjaźń, zazdroszczę Mei :)
Zrecenzuj Belle, jak dla mnie świetna animacja ♥ Chciałabym posłuchać twojej opini :)
Jestem już po seansie i przyznaje, że podoba mi się konflikt pokoleń.
Sama w 2002 miałam 12 lat. I pamiętam plakaty z Brawo.
Tylko tak trochę traci mi pewnymi anime.
Po pierwsze skojarzyło mi się z Brand New Animal. Tyle, że zmieniamy srebrnego wilka na pandę czerwoną.
A po drugie w tym roku ma się doczekać swojego ramaiku Tokyo Mew Mew. Tam bohaterkom wszczepiono DNA zwierząt z Czerwonej Księgi i był tam motyw, że pod wpływem hormonów i emocji jedna z bohaterek zmieniała się w kota.
Bo autorka tego filmu jest Chinką?
Idealny filmik po szkole😀
Bardzo fajny materiał. Film widziałem na Disney+ i bardzo mi się podobał. ( A tak na marginesie główna bohaterka to meilin a nie meiling)
A scena po napisach końcowych super. Z postacią zresztą - mam wrażenie - lekko pominięta w tej recenzji.
Ogułem poszłam na ten film do kina z mamą no i ten mam 14 lat mama się śmieje że oglondam bajki dla dzieci ... Po co filmie sie pobeczałam ( mama prawie) . no i dzięki temu filmowi moja relacja z mamą się mega poprawiła
W czasie oglądania zapowiedzi miałam mieszane uczucia i nie byłam pewna,czy chce obejrzeć. Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Świetnie się bawiłam,parę razy wzruszyłam, czasami miałam ochotę wejść do tego filmu i przytulić Mei, a czasami przywalić komuś z jej rodzinki 😂 Ten film jest bardzo "dziewczęcy",rozumie te dziwne lata dojrzewania. Sama miałam Tamagotchi,zbierałam plakaty z Bravo itp. i wysłuchiwałam zachwytów mojej siostry i jej koleżanek wobec boysbandów 😂 To się tak temu filmowi udało... Tak,to było cringe,ale jednocześnie tak prawdziwe.
Ten film ma trochę takie ADHD,ale na plus. Ta labilność emocjonalna i zmienność... Plus zmiany dotyczące własnego ciała,chęć znalezienia siebie,kłótnie z rodzicami... Oglądając film miałam wrażenie,że oglądam czyjeś życie,coś co się zdarzyło naprawdę albo coś co mogłoby się zdarzyć (poza magią).
Moja ulubiona postać to tatuś. Polubiłam go od pierwszej sceny z gotowaniem,ale ta rozmowa z Mei go tam ugruntowała.
AWOOGA !!
:X
Podziwiam Twoją umiejętność opowiadania o filmie
Czekałam na recenzję od Ciebie. Jutro idę do kina :D (bez Twojej recenzji też bym poszła xD)
Film nawet fajny, ale zauważyłam, że jednej rzeczy zabrakło: mentalności charakterystycznej dla lat 2000. Tymczasem w filmie wszyscy żyją jak w 2019. W latach 2000 inności nie były tak gloryfikowane u nastolatków i w zasadzie każdego "outsidera" tępiono, a nie przyklaskiwano mu. Twórcy tego filmu chyba za mocno nie pamiętają tych lat, a niektórzy znają je tylko z filmów, zdjęć, gier, muzyki czy mody i elektroniki.
Wspaniała bajka!
Feministyczna, mądra, do płaczu i do śmiechu ❤️🥺
No ja będę wyjątkiem wobec tego. Szanuję Twoją opinię i cieszę się, że dałeś się wciągnąć i tak bardzo Ci się podobało. Ja "Bao" obejrzałem kilkukrotnie i uważam, że było świetne. Tak więc nie chodzi tu o to że ten " klimat około anime" to coś co mnie odpycha. Dałbym się pokroić za wszystkie jak dotąd produkcje Piksara. Tutaj... no niestety do obejrzenia na jeden raz. I żeby była jasność. Przepiękna jakościowo animacja, jak zwykle super poziom od strony technicznej, ale sama fabuła, historia ..meeeh.. Moim zdaniem "Turning Red" bardzo odstaje od pozostałych piksarów. (A naprawdę wszystkie do tej pory powstałe "ubóstwiam")..Tutaj no ok jako animacja "edukacyjna" spoko. Fajnie, że jest taka troszkę "odgrzeczniona" ale jak na piksara całościowo no jednak za mało :) Nie było tego (efektu WOW) i...łez wzruszenia który jest zazwyczaj i za który tak piksara kocham. Do tego ta wszechobecna "poprawność polityczna" ...obejrzane odfajkowane ale mam nadzieję, że następna będzie już "świetna" jak każda do tej pory. Czytając komenty wiem, że jestem w mniejszości i pewnie zostanę zaraz zjedzony :P ale trudno. Jakoś przeżyję. Takie mam osobiste zdanie. Jeden ze słabszych piksarów jak dla mnie.
Dziękuję za tą recenzje dzięki tej recenzji przypomniałam sobie jak bardzo czekałam na tą animację tak bardzo Tobie eee Panu dziękuję bo gdyby nie ta recenzja nie pojechałabym na animacje którą kocham całym swoim sercem i duszą jest piękna,zabawna,wzruszająca i chwyta za serce i duszę iiiii kocham ją uwielbiam iiiii dalej chce mi się płakać ze wzruszenia a scena po napisach bezcenna ja bym chciała jeszcze dzisiaj wrócić do kina i obejrzeć tą animację jeszcze przynajmniej raz 😍😍😍😍😍🥰🥰🥰🥰🥰
Czekam na dymy, aż ludność zobaczy pewną parę trzymającą się za ręce
Mam 23 lata i nadal zachowuje się jak dojrzewający nastolatek, który nienawidzić swojego ciała. Zamieniłem się w kobieco kształtne gówno
Zrecenzuj Belle, bardzo piękny film anime, polecam
A tak na marginesie Devon wygląda ja Maccer z GTA SA podobny kapelusz , też wgląda jak by był naćpany 24/7 i może też czasami na zaplecze idzie wiadomo co zrobić
3:30 nie mówimy o brunie nie nie nie nie
Nie mówimy o brunieeee
O Brunonie
Taka historia Poszedłem na Premierę z ziomem Pusta sala lecą reklamy na reklamach przyszły dwie kobitki... Siadły sobie z boku po naszej prawej korzystając z nie zapłaconego oczywiście rzędu dla vipów :P Noi leci se film leci se i przychodzi moment z Podpaskami wtedy ja się patrzę w prawo one sie patrzą w lewo i powiem wam że były czerwieńsze niż ta Panda z filmu ino sie film skończył a światła jeszcze się nie rozświetliły to popędziły ile sił w nogach...
🤭🤣😂
Byłam zła, że przedstawiają dojrzewanie dziewczyny jako "jestem wielka, brzydka i nienawidzę siebie", czy coś. Ale twoja recenzja przekonała mnie, żeby jednak dać szansę temu filmowi.
Już po pierwszych trailerach ,,Turning Red" miałam mocne przeczucie, że to będzie dobry film. Od razu zapisałam go na listę, zaraz po ,,Encanto". Przy okazji przypomniałam sobie ,,Goofy na wakacjach"-tematyka podobna jednak perspektywa ze strony chłopa (również polecam obejrzeć). Wracając do ,,To nie wypanda", nie zawiodłam się animacją, a jestem wręcz zachwycona i już wiem co będziemy oglądać z rodziną w te święta :)
A ja widząc pierwszy zwiastun, pomyślałem sobie coś w stylu: "Co ja widzę, to coś jest od Disneya? Taka randomowa fabuła jak z Bobobo-Bo Bo-Bobo plus dosyć pretensjonalna gra słowna sugerują raczej typowy koszmarek rodem z (z tego właśnie kanału)". No i pierwszy w historii komentarz na Filmwebie o tym filmie brzmiał: "Jestem ciekaw jak bardzo ci twórcy musieli się naćpać, by wpaść na pomysł na ten film".
Chociaż po drugim zwiastunie to wrażenie trochę ustało.
Byłem w dniu premiery. Trzy osoby licząc mnie i żonę super!
0:33 pani na WDŻR:
Genialny 🤩widziałam 😀
potwierdzone: Brody z Kosmosu wewnatrz jest małą dziewczynką
wczoraj byłem super film
Zrób recenzje z spojlerami
Gdy ja 30 letni facet włączam przy żonie tę bajkę (z pozoru dla dziewczyn), to jej mina jest bezcenna...;-)
A mogli wykupić prawa do i want it what way.
I to by był koncert
Ta bajka jest po części inspirowana anime. Więc trafne porównanie.
Czekam na 2 część
Omg same!!!
Ja jarałem się wejściem smoka ale rodzice zabraniali mi oglądać 😁
Zachęciłeś mnie
Trzeba obejrzeć
nie słysałem wcześniej o tym filmie i po kilku sekundach myślałem że powierz że to najgorsza animacji
Fajna recenzja . 🎞️🎥🎬👍
Nie wiedziałem że zapomniałem by cię zasubskrybować od półtorej roku
Powiem tyle: moim zdaniem: fabuła 9/10 pomysły 9/10 animacje 1000000/10 BUT! It was our wedding day... (xD) Ale byłem na tym filmie z klasą i wszyscy chłopcy wliczając mnie byli zniesmaczeni tym filmem. Jest tam dużo rzeczy z którymi przesadzili (na przykład scena "pod łózkiem") Film naprawdę miał potencjał gdyby pixar nie nafaszerował tego różnymi podtekstami.
(ZAZNACZAM moja opinia!)
No sorry, że dziewczynom odwala inaczej niż chłopakom gdy dorastają XD
Pokazali to co jest prawdziwe, co oczywiście nie znaczy, że każda dziewczyna tak robi 😉
Więc to co was zniesmaczyło to samo życie, o którym nawet nie macie pojęcia, bo się o tym nie mówi :(
(nie jestem botem)
Wszyscy recenzenci jak o tym filmie gadają, to mówią "Wow, okres." "Wow, bajka o kobiecym dorastaniu." "Wow, żarty z tamponów."
Ja mam wrażenie że panda jest jak erekcja. Jak się za bardzo ekscytujesz, to coś tam ci się zmienia. Dla mnie to animacja o erekcji z dziewczynką w roli głównej.
XD
No to teraz czekać na film o chłopięcym dorastaniu
Ależ cudowny figurek. Jest na Stworkach? Nigdy nie zapomnę jak chłopcy wyjęli mi w podstawówce z plecaka podpaski moje(nie wiem co tam szukali, ale mama zawsze dawała mi dobre jedzonko) i bawili się nimi całą przerwę, a ja umierałam ze wstydu. Przynajmniej się dowiedzieli jak wyglądają. Jedna z pierwszych miałam okres w klasie. Wtedy też bardzo wyrosłam ponad rówieśników. Byłam chyba najwyższa z wszystkich dzieci w naszej szkole z dziewczyn. Potem się zatrzymałam i mam normalny wzrost, taki przeciętny, ani za niska, ani za wysoka. Wtedy jednak czułam się jak Godzilla :)
13:20 Imo MLP było akurat kozackie :P
Zastanawiam się czy 4 latka byłaby zainteresowana takim filmem. Sama już obejrzałam, i jako 22 letnia osoba byłam porwana. Chciałabym zabrać bratanicę do kina, natomiast właśnie męczy mnie, czy to nie jest zbyt skomplikowany temat dla takiego malucha. Animacje łyknie jak młody pelikan, ale jednak fabuła, motyw, morał to bardzo ważne elementy dla młodziaków w kinie. Może ktoś doradzi?
A w jakim wieku oglądałaś Walle'go? 😉 Mam 21 lat i doskonale pamiętam jak cudownie się bawiłam z tym uroczym robocikiem. Czy zrozumiałam fabułę animacji, motyw, morał? Na tamten moment... no nie. Czy mi to przeszkadzało? Także nie xD
Zabieraj małą do kina, za kilka lat wróci do tej animacji i z radością odkryje ją na nowo!
Dziękuję! W sumie nie spojrzałam na tą perspektywę, że dorośli patrzą na całkowicie inne rzeczy. Chociażby jak w tej bajce - ja zwrócę uwagę na scenę z podpaskami, a mała na to że główna bohaterka zamienia się w pandę 😂
Julian musisz obejrzeć WAKFU ... Zwłaszcza jeśli obejrzałeś Avatara i Vox Machina :)