W dwukrotnie niższej cenie można kupić sprawdzoną i przyzwoitą stację WEP 937D+. Podejrzewam że do domowych zastosowań ten GVDA wystarczy ale nie widzę sensu przepłacania za taki sprzęt skoro można kupić lepszy i tańszy.
Dziś kupiłem wep 937d 60 wat pięknie szybko lutuje miałem transformatorową 40 letnią i żałuję że prędzej nie kupiłem stacji bardzo duża precyzja lutowania
Pracowałem taką lutownicą transformatorową - oczywiście bez elektroniki sterującej - już ze 40 lat temu. Pamiętam, że ważny był też przewód zerujący/uziemiający do grota kolby (pewnie w nowoczesnych urządzeniach jest to wewnętrznie zrobione), uchwyt zerujący/uziemiający do płytki i możliwość wyzerowania siebie, czyli np. pensety. Inaczej różnica potencjałów mogła niszczyć wrażliwe układy. Lutownica kolbowa z transformatorem pracuje też na niższym napięciu, odseparowanym od sieci, w odróżnieniu od tej zwykłej. To zdaje się również było ważne przy wrażliwych układach. Nawet takie odsysacze już wtedy były :).
Masz rację, uziemienie grotu to konieczność. Przede wszystkim jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Zauważyłem kiedyś, że w lutownicach transformatorowych też świeci neonówka po przyłożeniu do grotu(oczywiście wtedy kiedy trzymamy przycisk nagrzewania) Chyba są tam jakieś pojemności/upłynności o których nikt nie mówi.
@@ciekaweurzadzenia odnośnie _pojemności_ ... Mnie prąd _nie tyka_ w zasadzie. Ktoś mi kiedyś włączył 250V prądu stałego, kiedy miałem bieguny +/- w obu rękach i tylko muskuły mi trochę chodziły. Obecność fazy w gniazdku mogę sprawdzać palcem - czuję drobne ukłucie. Ale dotknąłem pewnego razu płytki z wlutowanymi kondensatorami (była wymontowana ze starego radia sporo wcześniej) i ... wylądowałem na ziemi kompletnie ogłuszony. Obudowa dużego kondensatora elektrolitycznego utworzyła płaski krążek po uderzeniu w sufit. _Pojemniości mają moc!_ 🥴 Od tej pory, robiąc jakikolwiek serwis związany z prądem, zawsze dbałem o _wyrównanie potencjałów_ w każdym sprzęcie.
Z ważnych informacji mógłbym napisać, że takie ostro zakończone groty kiepsko się spisują (słabo oddają ciepło do innych powierzchni). Dodatkowo łatwiej będzie wylutować element z użyciem cyny ołowiowej, nanosimy ją na pola które chcemy odessać odsysaczem i dzięki temu, że ten stop ma niższą temperaturę topnienia wszystko łatwiej idzie zrobić. O topnikach już nic nie piszę, bo odcinek ogólnie fajny. Ja zrobiłem kiedyś taką praktycznie od zera, zaprojektowałem prosty sterownik i przerobiłem gotową kolbę lutowniczą Yato ruclips.net/video/wC2rtzY42vo/видео.html
Rzeczywiście stacja lutownicza jest lepsza od lutownic. Dla mnie największą zaletą jest kontrola temperatury co spowalnia proces oksydacji luty. Czysta cyna łatwiej się łączy z metalem czy to w drucie, końcówkach elementów elektroniki, czy ścieżkach. Właśnie to poza minimalizacją możliwości przegrzania układów elektronicznych jest dla mnie główną zaletą stacji lutowniczych. Zapewne to urządzenie znajdzie amatorów, ale do przeciętnego domowego stosowania wybrał bym stacje z Lidla. Nie nadaje się do ambitnych zadań, ale urządzenie jest dostatecznie komfortowe w drobnych hobbystycznych pracach.
Jestem lutowaczem od 10 lat i nas uczono że luty z dodatkiem PB to od 195-215 C a z dodatkiem do 4% AG to do 240 C się topią to po co 320 C skoro przegrzany lut jest słabszy,a lut "twardy" zaczyna się niby od 450 C , ale przy zawartości 55% srebra jego temperatura robocza wynosi około 650 C to i tak tylko palnik nas czeka, tak że sorry ,ale jednak zostanę przy lutownicy kolbowej za około 17 zł z kauflandu i zrobie to samo ,a i nie szkoda jak się spali😆
Też się zastanawiałem kiedyś nad Wellerem, ale zrezygnowałem kiedy sprawdziłem ceny grotów. Wyżej dałem link do stacji którą kiedyś zrobiłem. Jest równie dobra a grot można wykonać z drutu miedzianego o średnicy 4mm. Przecież tu chodzi tylko o odpowiednią stabilizację temperatury (sterownik i szklany czujnik) i odpowiednią moc grzałki do danej wagi i objętości całej tej kolby lutowniczej. Jeśli to jest dobrze zrobione to wszystko jest ok, nawet przy małych kolbach, jeśli są lekki i zaizolowane cienką matą azbestową...
![VICTOR Denmark Open 2024 | An Se Young (KOR) [1] vs. Gregoria Mariska Tunjung (INA) [5] | SF](http://i.ytimg.com/vi/Y3QEyCih85s/mqdefault.jpg)
W dwukrotnie niższej cenie można kupić sprawdzoną i przyzwoitą stację WEP 937D+. Podejrzewam że do domowych zastosowań ten GVDA wystarczy ale nie widzę sensu przepłacania za taki sprzęt skoro można kupić lepszy i tańszy.
Dziś kupiłem wep 937d 60 wat pięknie szybko lutuje miałem transformatorową 40 letnią i żałuję że prędzej nie kupiłem stacji bardzo duża precyzja lutowania
Pracowałem taką lutownicą transformatorową - oczywiście bez elektroniki sterującej - już ze 40 lat temu. Pamiętam, że ważny był też przewód zerujący/uziemiający do grota kolby (pewnie w nowoczesnych urządzeniach jest to wewnętrznie zrobione), uchwyt zerujący/uziemiający do płytki i możliwość wyzerowania siebie, czyli np. pensety. Inaczej różnica potencjałów mogła niszczyć wrażliwe układy. Lutownica kolbowa z transformatorem pracuje też na niższym napięciu, odseparowanym od sieci, w odróżnieniu od tej zwykłej. To zdaje się również było ważne przy wrażliwych układach.
Nawet takie odsysacze już wtedy były :).
Masz rację, uziemienie grotu to konieczność. Przede wszystkim jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Zauważyłem kiedyś, że w lutownicach transformatorowych też świeci neonówka po przyłożeniu do grotu(oczywiście wtedy kiedy trzymamy przycisk nagrzewania) Chyba są tam jakieś pojemności/upłynności o których nikt nie mówi.
@@ciekaweurzadzenia odnośnie _pojemności_ ... Mnie prąd _nie tyka_ w zasadzie. Ktoś mi kiedyś włączył 250V prądu stałego, kiedy miałem bieguny +/- w obu rękach i tylko muskuły mi trochę chodziły. Obecność fazy w gniazdku mogę sprawdzać palcem - czuję drobne ukłucie. Ale dotknąłem pewnego razu płytki z wlutowanymi kondensatorami (była wymontowana ze starego radia sporo wcześniej) i ... wylądowałem na ziemi kompletnie ogłuszony. Obudowa dużego kondensatora elektrolitycznego utworzyła płaski krążek po uderzeniu w sufit. _Pojemniości mają moc!_ 🥴
Od tej pory, robiąc jakikolwiek serwis związany z prądem, zawsze dbałem o _wyrównanie potencjałów_ w każdym sprzęcie.
@@mpGrafik kondesatory to piękne bomby. Ja wymieniałem w rozdzielniach to wyobraź sobie co taki by tobie zrobił😀
Dla amatora. Lutownica transformatorowa (pobiera prąd kiedy grzeje) i zwykła kolbowa oporowa a potem długo długo nic. Marketing.
@@alojzyrachtan8291 skoro tak twierdzisz, to pewnie się znasz.
Z ważnych informacji mógłbym napisać, że takie ostro zakończone groty kiepsko się spisują (słabo oddają ciepło do innych powierzchni). Dodatkowo łatwiej będzie wylutować element z użyciem cyny ołowiowej, nanosimy ją na pola które chcemy odessać odsysaczem i dzięki temu, że ten stop ma niższą temperaturę topnienia wszystko łatwiej idzie zrobić. O topnikach już nic nie piszę, bo odcinek ogólnie fajny. Ja zrobiłem kiedyś taką praktycznie od zera, zaprojektowałem prosty sterownik i przerobiłem gotową kolbę lutowniczą Yato ruclips.net/video/wC2rtzY42vo/видео.html
Oglądałem przed chwilą - bardzo ciekawe - ogólnie wiele interesujących wiadomości można znaleźć na Twoim kanale. Pozdrawiam 🙂
@@taniemajsterkowanie Dziękuje i zapraszam do oglądania w przyszłości.
Rzeczywiście stacja lutownicza jest lepsza od lutownic. Dla mnie największą zaletą jest kontrola temperatury co spowalnia proces oksydacji luty. Czysta cyna łatwiej się łączy z metalem czy to w drucie, końcówkach elementów elektroniki, czy ścieżkach. Właśnie to poza minimalizacją możliwości przegrzania układów elektronicznych jest dla mnie główną zaletą stacji lutowniczych. Zapewne to urządzenie znajdzie amatorów, ale do przeciętnego domowego stosowania wybrał bym stacje z Lidla. Nie nadaje się do ambitnych zadań, ale urządzenie jest dostatecznie komfortowe w drobnych hobbystycznych pracach.
Jestem lutowaczem od 10 lat i nas uczono że luty z dodatkiem PB to od 195-215 C a z dodatkiem do 4% AG to do 240 C się topią to po co 320 C skoro przegrzany lut jest słabszy,a lut "twardy" zaczyna się niby od 450 C , ale przy zawartości 55% srebra jego temperatura robocza wynosi około 650 C to i tak tylko palnik nas czeka, tak że sorry ,ale jednak zostanę przy lutownicy kolbowej za około 17 zł z kauflandu i zrobie to samo ,a i nie szkoda jak się spali😆
Poza fajną wymianą końcówki lutowniczej - grotu, nic nowego, no może wysoka cena 2X Hakko T12 DIY
Ponad 600 zł to za drogo jak dla majsterkowicza niedzielnego. Coś do 200 max zł 🤔
Tylko Weller, bardzo droga ale to jest lutownica profesjonalna
Też się zastanawiałem kiedyś nad Wellerem, ale zrezygnowałem kiedy sprawdziłem ceny grotów. Wyżej dałem link do stacji którą kiedyś zrobiłem. Jest równie dobra a grot można wykonać z drutu miedzianego o średnicy 4mm. Przecież tu chodzi tylko o odpowiednią stabilizację temperatury (sterownik i szklany czujnik) i odpowiednią moc grzałki do danej wagi i objętości całej tej kolby lutowniczej. Jeśli to jest dobrze zrobione to wszystko jest ok, nawet przy małych kolbach, jeśli są lekki i zaizolowane cienką matą azbestową...
👍👍👍✊✊✊🇵🇱🇵🇱🇵🇱
W tej cenie można kupić lutownice na groty T12 które są o wiele lepsze i mniejsze. To już lekko przestarzała konstrukcja ten typ grota i lutownica.
Podobny pomysl ruclips.net/video/wC2rtzY42vo/видео.html
Tak z innego tematu - widzę na półce "Małego Modelarza" hobby....
Kiedyś kleiłem - ten czeka na lepsze czasy 😉
nawet ceny nie powiedział !!! Do dupy z taką prezentacją.
Cena to bardzo zmienna informacja w czasach ciągłych promocji najlepiej sprawdzić ją pod podanym w opisie linku. Pozdrawiam