Przez wiekszość życia ważyłam 48-53 kg mając 176 wzrostu. Wiele osób zazdrościło mi figury modelki. Urodziłam 3 dzieci, po każdej ciąży szybko chudłam. Mało komu przyszło do głowy, że to przez stres związany z toksycznym środowiskiem. Często miałam ze stresu tak ściśnięty żołądek, że cokolwiek zjadłam to mi się cofało. Mając 40 lat wylądowałam u psychiatry z silną depresją i myślami samobójczymi. Wyprowadziliśmy się z mężem i dziećmi z Polski, urwałam kontakt a toksycznymi osobami. Od dwóch lat jestem bez antydepresantów, moja obecna waga to 65 kg i czuję się dobrze w swoim ciele.
Wreszcie ktos to powiedzial ! O tym strachu , o tej panice tydzien przed swietami i o ocenianiu naszego wygladu przez najblizszych. Dziekuje Ci za to ! 🩷
taaaak, totalnie to! albo wypominanie "ile jeszcze będziesz żreć?" a potem z drugiej strony "no jedz, dołóż sobie jeszcze, no jedz, JEDZ!", a na koniec ciotka lub babcia poklepią chamsko po tyłku i skomentują w stylu "ale Ci dupa urosła"... aż się we mnie gotuje jak sobie to przypomnę.
Fantastyczna fryzura! Ja nigdy nie byłam otyła, ale dla niektórych osób zawsze byłam za chuda (też uważam, że nie było skrajności, wyglądam i wyglądałam normalnie). Przy okazji każdych świąt były przytyki, wciskanie jedzenia, komentowanie tego co jem, a czego nie zjadłam. Zawsze takie spotkania były dla mnie stresujące. W każdą stronę to działa negatywnie. Jeśli ktoś ma niezdrową relację z jedzeniem, to czy jest większy, czy mniejszy może mieć słabe skutki.
Byłam osobą z zaburzeniami odżywiania. Niegdy nie lubiłam świąt i świątecznego jedzenia. Przy 3 stopniu niedowagi słyszałam, że jestem badylem, że nic nie jem (nie lubię świątecznego jedzenia), ale równocześnie wszyscy mieli w dupie moją chorobę, a wielu wiedziało (łącznie z moimi rodzicami). Potem wysiadła mi tarczyca i zaczęłam się leczyć i nagle po przytyciu zaledwie 5 kg już słyszałam, że zaczynam być gruba, żrę jak świnia itp (dalej byłam w niedowadze i cały czas wszyscy wiedzieli o mojej chorobie). Zanim ogarnełam, że wysiadła mi tarczyca to przytyłam do dużej nadwagi. Ilość wyzwisk jakie usłyszałam, szczególnie podczas świąt była porażająca. Teraz na lekach i pozbyciu się resztek choroby umysłu powoli chudnę w swoim tempie. Mam zamiar dobić do mniej więcej środka bmi względem prawidłowej wagi. 2 lata trwało leczenie i układanie sobie w głowie, że będę normalnie się odchudzać, nie będę się głodzić i jestem normalnym człowiekiem. Rodzinie dalej się wydaje, że wychodząc z choroby psychicznej i z chorą tarczycą powinnam od razu po wyjściu z tego gówna przytyć tylko 5 kg i cieszyć się życiem. Do tej pory najchętniej nie przyjeżdżałabym na święta i unikałam tych durnych komentarzy, czy narzekań, że nie mogę ładnych rzeczy nosić i będzie wstyd przed rodziną, ale cokolwiek nie zrobie to idzie awantura. Zazdroszczę ludziom naprawdę rodzinnych świąt
Dziękuję za Twoją pracę i wysiłek w tworzeniu filmow. Doceniamy Twoje zaangażowanie. ❤Film o grelinie, hormonach i neuroprzekaźnikach w trakcie jedzenia mógłby być fascynującym.
Pani Paulinko- świetny filmik. Pani jest zawsze tak pozytywnie nastawiona do życia i drugiego człowieka. Dzięki za wszystko. Pozdrawiam serdecznie i pięknych Świąt życzę..❤😊
A ja tam się cieszyłem na święta. Był to dla mnie raj na ziemi, zwłaszcza, że wszyscy wiedzieli, że lubiłem zjeść i /co gorsze/ wypić. Od kilku lat zmieniłem tryb życia i schudlem 30 kg. Powiedziałbym, że teraz jest problem większy, bo muszę się tłumaczyć, dlaczego nie chcę ciasta i nie jem wszystkiego co na stole. Teraz najchętniej z nikim bym się nie spotykał, bo w święta jest festiwal żarcia. :(
Bo za bardzo się skupiamy na żarciu. W Święta chodzi o duchowość i wiarę i jak tak ustawimy kolejność będzie ok. A jesli w Adwencie, a najlepiej kilka miesięcy wcześniej wprowadzimy kilka zasad np. jedzenie wysokoodżywcze, tłuszczowe, niskoweglowodaniwe i najlepiej w oknie żywieniowym to apetyt się bardzo ustabilizuje, nie wepchniesz już ogromnej porcji, bo nie dasz rady. Owszem w Święta zjesz więcej, ale nie aż tak żeby to coś zmieniło. Wszystko tkwi w głowie. Można spokojnie jeść w Święta, jeśli wcześniej było wlasciwe podejście. Zamienić myślenie zbieracza śmieci na myślenie konesera.
Oooo 🥺 a mi się podobała ta wersja bez montażu 😊 niestety mój komentarz pod tamtym filmem już się nie zdążył wgrać, ale dziękuję Ci Paulinko, że mogliśmy zobaczyć Twoja pracę nad tym filmem i Twoje emocje widoczne właśnie w tych przerwach. Życzę Wszystkim dobrych Świąt, mam nadzieję, że obejdzie się jednak bez przykrości ❤
Pozwolę dodać sobie taki komentarz zachęcający do niemarnowania jedzenia w święta - jeśli zostanie Wam jedzenie ze Świąt Bożego Narodzenia to nie wciskajcie, proszę w siebie kolejnych porcji, np. jeszcze kilka dni po świętach, tylko może podzielcie się jedzeniem z osobami biednymi lub samotnymi. W niektórych miastach są lodówki społeczne, w których można zostawić nadmiar jedzenia, póki jest ono świeże. A może macie w otoczeniu osoby samotne lub ubogie, które nie przygotowują Wigilii? Dla Was to będzie dobre, ponieważ pozwoli nie przejeść się i utrzywać zdrową wagę, a dla kogoś to może być prezent na święta. Chociaż oczywiście można też zamrozić jedzenie. Od kilkunastu lat zwykle spędzam święta samotne, a i ceny jedzenia mnie przerastają, więc zawsze cieszę się jak znajdę takie zostawione jedzenie w lodówce społecznej. Zresztą nie tylko ja korzystam z takiej opcji, ponieważ produkty szybko znikają. Życzę Paulinie i widzom kanału dobrego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia 😊
U mnie jest jadlodzielnia, regularnie zawożę tam jedzenie. Bardzo polecam tę inicjatywę! A jeśli jadlodzielni nie macie, to na grupach na fb na pewno znajdą się chętni na pyszny barszczyk czy zupę grzybową ❤️
W tym roku trochę boję się świąt, niedawno zaczęłam się zdrowiej odżywiać i więcej ruszać. Mam nadzieję, że uda się jeść z rozsądkiem i koniecznie muszę namówić rodzinek długi spacer 😊😊😊 Damy radę dziewczyny!
Przykre te komentarze, w moim towarzystwie zazwyczaj ktoś o samym sobie powiecie coś w stylu: Ale się najadłem, albo o spodnie mnie cisną od stycznia dieta itp ,ale nigdy nikt do nikogo przy stole wigilijnym tak źle nie powie.To przykre.
A ja mam pomysł aby puszczać ten filmik tuż przed Wigilią wszystkim TYM ciotkom i wujkom😅 Ja oczywiscie dostałam komentarz "Przybyło się, co?" od "troskliwego" wujka 😊 Odpowiedziałam, że nie wiem ale na następne Święta wezmę centymetr krawiecki i sprawdzimy skoro go to tak ciekawi 😂😂😂 Szach mat🎄
Materiał sam w sobie ciekawy. Ja bym dodała do tego jedną kluczową kwestię - to są święta Bożego Narodzenia, a większość ludzi kieruje się wyłącznie konsumpcjonizmem, do czego zalicza się jedzenie, w tym nadmiarowe, podobnie jak zakupy. Dopóki Boże Narodzenie będzie kojarzyć się z prezentami, dekoracjami czy jedzeniem, a nie z tym, co jest istotą tych świąt to problemy będą, także u osób zdrowych. I żeby nie było - nie mam nadwagi, ale problem z kompulsywnym objadaniem już tak. Uważam natomiast, że Twoje porady Paula są uniwersalne w odniesieniu do wszystkich uroczystości czy spotkań rodzinnych. W tym przypadku - skupić się bardziej na Bogu. Sernik czy makowiec można bez problemu kupić przez cały rok. Karpia już trudniej. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Wszystkiego dobrego dla wszystkich, właściwych priorytetów 😊 🎉💕
I żeby nie było - nie neguję spotkań rodzinnych, wieczerzy wigilijnej czy prezentów. Chodzi mi tylko o balans i właściwe rozłożenie akcentów. Natomiast jeśli ludzie zapożyczają się, żeby święta były na poziomie to coś jest nie tak...
Zgadzam się, że zapożyczanie się na Święta mija się z celem, ale zwracam też uwagę na fakt, że ludzie niewierzący również Święta celebrują. Nie akcentują może religijnych aspektów, skupiają się na innych rzeczach, pielęgnując relacje rodzinne. Odrobina konsumpcjonizmu moim zdaniem nadaje temu okresowi smaczek, bez tych kiczowatych ozdób ciężko byłoby przerwać szarą zimę.
Bolesne komentarze cioć i wujków to rok w rok moje dziedzięce i nastoletnie czasy. Razem z babcią gotowałyśmy kolację wigilijną dla kilkunastu osób (ale to tylko w teorii, bo w praktyce nakarmiłybyśmy tym jedzeniem dwa razy tyle osób). Uszka, barszcz, żurek dla tych co nie lubią barszczu, pierogi z różnymi farszami, ryba w panierce, kapusta z grochem, sałatka jarzynowa i jeszcze jakaś, sernik, piernik, biszkopt z jabłkami. "Żeby nic nikomu nie zabrakło". Jednocześnie ciągle słyszałam od babci, że "muszę schuść" 🙄
Polecam spektakl "Imie". Wniosek z niego? Spróbujmy mówić przy stole o tematach, których normalnie byśmy nie poruszyli. Szczerość za szczerość. Ja bym tym Ciotkom powiedziała co myślę. Babcie, Ciocie, które wmuszaja jedzenie w nas, trzeba to odwrócić. A może Babcia, Ciocia zje??? Nie smakuje Ci? Nałóż sobie jeszcze. A pierogów nie jesz? To jest rodzaj znęcania się takie moje zdanie. Tak to odbieram. Pani Paulino zdrowych, spokojnych Świąt ❤ w zgodzie ze sobą ❤
Polecam uderzyć głębiej w ramach troski i zapytać „ a wujek znowu się nawali w te święta jak w każde?” i dodać „ czemu z tym nie zrobisz?”, czyli ściągasz uwagę na ciotkę + wciągasz ją w dyskusję, że to jej sprawa i być może jej wina. Niestety, ale tylko to jest skuteczne, mówienie „ dzięki za troskę” nic nie daje.
A ja zamierzam najeść się pod korek, a po świętach wrócić do zdrowych nawyków. W żadne święta nie jadłam ciast po objadałam się nimi cały rok więc w święta totalnie nie miałam na nie ochoty. Przez to że zmieniłam moje odżywianie (-34kg) i już się nimi nie odjadam ( jem ale z umiarem) to wiem że zjem ze smakiem. A po świętach powrót do rutyny ( zdrowe nawyki żywieniowe m, 18 tyś kroków dziennie). Wesołych Świąt dla Wszystkich 🎄
Szacunek 👏 Ja nie mam nadwagi, ale niezdrową relację z jedzeniem już tak. I tak, ciasta przez cały rok, tylko muszę bezglutenowe. Co ciekawe mam taki sam limit kroków od dłuższego czasu - 18 koła. To znaczy z wielką chęcią robię więcej 😊 Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie 🧡
Trzymam bardzo mocno kciuki, jeśli czujesz że jesteś na takim etapie, że bez problemu wrócisz na dobre tory, to wielki podziw z mojej strony! Też chcę kiedyś dojść do takiego etapu ❤️❤️❤️
Ja od zawsze mialam problemy z waga. Kiedys przyjechala z wizyta ciotka, ktora widzialam pierwszy raz w zyciu. Jak sie zegnalysmy szepnela mi na ucho "ladna jestes tylko schudnij". Ostatnio niedawno ciotka zmarla i wspominalismy ja przy stole, opowiedzialam ta historie i wszyscy jednoczesnie stwierdzili ze ciotka miala racje (aktualnie waze ponad 90kg). Zawsze czulam sie nieakceptowana przez wszystkich - rodzine, rowiesnikow. U dziadkow jak wszyscy siedzieli na swieta przy stole ja przesiadywalam sama po ciemku na schodach - nigdy nikt nie zwrocil nawet na to uwagi. W tym roku cala moja rodzina zjezdza sie na zjazd rodzinny dzien po swietach - wielka kolacja na 70 osob w restauracji. Ja z mezem i dziecmi nie jade bo nie chce zeby ktokolwiek mnie widzial. I wlasnie sobie uswiadomilam, ze sa we mnie te same uczucia co wtedy, kiedy jako mala dziewczynka siedzialam na schodach... No i sie poryczalam...
Wiem, co czujesz...mam tak samo. Miałam ostatnio dwa wesela, na które nie poszłam. Bałam się komentarzy, bo bardzo przytyłam. Boję się jakichkolwiek spotkań rodzinnych.
2 miesiace i -10 kg z 123 na 113 jestem bardzo szczesliwa a swieta nie byly dla mnie straszne zrobilam wszystko zeby bylo jak najmniej wegli i mam kogos wspanialego kto zrozumial i nie mial nic przeciwko ze tym razem nie zjedlismy pierogow ani krokietow. Wsparcie jest bardzo wazne moim zdaniem najwazniejsze, daje kopa. W tym roku odsunelam sie od tych negatywnych osob ktore powoduja ze czuje sie zle i to byl najlepszy prezent jaki sobie zrobilam
Każda osoba jest naszym lustrem . I jeżeli Ty kochasz siebie bez względu na wszystko i mówisz o sobie bardzo dobrze, to nikt Ci niczego nie wytknie. Ludzie czują to,ze masz niskie poczucie własnej wartości i to w taki sposób Ci pokazuja( ciocia, wujek, kolezanka ect) Pozdrawiam
Kurczę, mi też święta kojarzą się z permanentnym stresem. Komentarze rodziny są dla mnie bardzo bolesne, odkąd bardzo przytyłam. Ostatnio na pogrzebie mojej kochanej babci ciocia powiedziała do mnie: Co się stało, że tak przytyłaś. To trudny dla mnie temat
Kiedyś ciotka powiedziała mi, że no ona to nie wie jak ja z tak dużymi dłońmi znajdę sobie faceta xDD Dopiero po latach pokochałam swoje długie dłonie, dzięki którym mogę np. łatwo grać na instrumentach
Nie zamierzam przekroczyc mojego zapotrzebowania kalorycznego ze wzgledu na swieta. Troche szokujace jest to, co ludzie (wszyscy! nie tylko z nadwaga) wyrabiaja z okazji swiat obzarstwa.
No właśnie też nie rozumiem dlaczego ludzie w święta się tak opychają.Jako dziecko mam wspomnienia odpychania się aby się nie zmarnowało.Mama się narobiła a potem nam wpychała na siłę.
Pamiętajcie, że w wielu miastach mamy lodówki społeczne, jadłodzielnie, foodsharing... Wystarczy wpisać w google np. "lodówka Caritas [miasto]" i jeszcze w wigilijny wieczór wynieść co nie co potrzebującym. 😽 Sama czasem coś dobrego tam wrzucam, nie tylko od święta. Tym samym odpada nam pretekst do objadania, bo się żarcie wcale nie zmarnuje. 💞
Ja swoja tedukcje zaczelam 1 5 roku temu i to sa moje drugie swieta. Oczywiscie nie robie redukcji w swieta, ale staram sie nie przytyc. I w zeszle swieta waga pokazywala 2 kg eiecej alebpo 2 tygodniach juz mialam normalna wage wiec bylo ok. Mam nadzieje ze w tym roku bedzie podobnie❤
Wigilia jest raz w roku, wiec jest okazja do zjedzenia niektorych potraw. Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat Bozego Narodzenia i Szczesliwego Nowego Roku 2025.
@@elizan.6398 jakoś po godzinie się zorientowałam, pędziłam do domu, żeby wrzucić poprawną wersję raz jeszcze. Niosek na przyszłość: NIE NAZYWAĆ SUROWEGO PLIKU TAK SAMO JAK GOTOWEGO
Poruszasz dwa bardzo ważne tematy. Pierwszy to oczywiście stres, który przeżywają grubsze osoby w czasie presji świąt. A ten drugi- taki trochę mniej poruszany temat w tle- to właśnie sama presja świąt. Skąd w ogóle wzięło sie przekonanie, że święta mają być wielkim rodzinnym spędem i że my mamy w tym wszystkim uczestniczyć? Owszem, jeśli ktoś lubi takie imprezy-to super. Ja np. tego nienawidzę. Jestem szczerą przeciwniczką tych wielkich rodzinnych zjazdów, do których jesteśmy wszyscy zmuszani pod presją świąt- na zasadzie: "no bo święta, to trzeba sie spotkać". Nie. Nic nie trzeba. Przepraszam bardzo, ale jeśli ja mam się męczyć przy stole z ludźmi, którzy mnie zwyczajnie wkurzają, z którymi oprócz łączących więzów krwi więcej mnie dzieli niż łączy, słuchać tego pitolenia cioć, wujków, czy innych krewnych i tylko czekać aż zrobi się jakiś kwas (bo kwas wśród osób o tak różnych poglądach robi się zawsze), to dziękuję bardzo- ja się z tej presji wyłamuję. Święta to ma być czas odpoczynku i radości. To ma być magiczny czas spędzany w gronie najbliższych, życzliwych nam osób. To ma być Twoje (Wasze szczęście) rozumiane w różnoraki sposób. Choćby tym sposobem miało być zawinięcie się w koc i czytanie przez 3 dni ulubionych książek z przerwami na serial na Netflixie. I tyle. Wyłamałam się już dawno z tych toksycznych bzdur co wypada, a nie wypada w święta. Z tej presji z kim mam się spotykać i co robić. To jest moje życie, jest tylko jedno i nikt go za mnie nie przeżyje. Chcę mieć wspomnienia z pięknych, przytulnych, radosnych świąt Bożego Narodzenia, a nie co roku przezywać stresową gehennę. Pozornie wcale nie jest trudno wyłamac się z tego matrixa. A jeśli ktoś z rodziny ma z tym problem i pretensje: "dlaczego Cie nie było na Wigilii", to może niech najpierw sam przemyśli swoje toksyczne zachowanie i to co mówi innym ludziom przy wigilijnym stole.
Ludzie to ludzie zawsze będą gadać i wyzywać norma. Dla mnie w święta jest zawsze za dużo żarcia zawsze jest pełno rzeczy, które nie są anizdrowe ani fajne smakowo ... takie święta żarcia a nie żeby aktywnie je jakoś spędzić. Ja z góry powiedziałam że niejem i tyle najwyżej zamrożą
Tak bardzo Cię rozumiem... Myślę, że w wielu domach/rodzinach tak się działo/dzieje, że święta to zły czas, ale ludzie sztucznie udają, że jest dobrze. Ja również zwykle spędzam święta sama, czasem zaproszą mnie znajomi. Lepiej samemu niż w toksycznej atmosferze.
Ale można też na przykład… nie iść w ogóle. Odciąć się od tego toksycznego środowiska, pojechać na urlop gdzieś daleko albo zostać w domu i się zrelaksować.
Tak można wogole być samemu z sobą po co inni mają nam coś mówić? Ze mamy za dużo kilogramow czy coś? Niestety to jest prawda i trzeba to zaakceptować. Najlepiej byłoby to zmienić 🎉
@ Można się też otaczać ludźmi którzy dają nam dobrą energię, spędzać święta z przyjaciółmi którzy po latach stają się wybraną rodziną. Otaczać się ludźmi, którzy zamiast świętowania każdej okazji żarciem wolą robić coś aktywnego i wspierają nas we wszystkich wyborach życiowych. Bo tu nie tylko o wagę chodzi, chodzi o brak takich toksycznych komentarzy na temat każdej decyzji (eg. Odcięcie się od religii, bycie child-free, przeprowadzkę za granicę itd.)
Staram się powoli chudnąć i zmieniać nawyki na zdrowsze. Cały rok nad tym pracuje, więc kiedy przychodzą święta Bożego Narodzenia i wigilia to nie zamierzam się odchudzać i odmawiać sobie wszystkiego. Planuje świętować jak wszyscy nawet jeśli przytyję 1-2 kg, a po świętach wrócić sobie na spokojnie do ćwiczeń, kroków i diety. Moim zdaniem ważne że staramy się przez cały rok, a w tych pojedynczych, wyjątkowych sytuacjach jak święta trzeba sobie dać odetchnąć. 🎀
@@Caroline_official_pl za duża wagę przykładamy do jedzenia. Można zjeść zdrowo i lekko nawet smacznie. Niekoniecznie jeść pod korek bo święta. Jest mnóstwo zdrowych przepisów. Kilogramy nie pojawia się a też żołądek będzie wdzięczny
Najbardziej szkodliwy zwyczaj podczas wigili to wedkug mnie "Musisz spróbować wszystkich 12 potraw". Nieda sie nie najeść jak świnia, gdy zjesz nawet małe porcje 12 dań 😅😅
Nie rozumiem tego fenomenu świąt obżerania się po korek 😢czy o to chodzi w świętach by cale dnie siedzieć i się opychać?ja mam malo jedzenia na wigilię, bo moje dzieci nie jedzą dużo ani mój mąż.Nie robie wielu tradycyjnych dań, robię to co lubię z rodziną,poza tym nie lubię tego uczucia przejedzenia.Na pewno w swieta będą spacery dwa razy dziennie.
W PL mamy kult żarcia zamiast kultu religijnego. To jest absurd. To jest nielogiczne. Dlaczego zrobiliśmy z jedzenia jakiegoś świętego cielca? Przecież nie o to wgl chodzi w tych Świętach. Jesli ludzie świętuja przybycie Jezusa powinni zdawac sobie sprawę że obżarstwo jest jednym z grzechów glownych, a pokarmem duszy jest Jezus.. mnie mierzi to ze większość filmikow czy podcastow o swietach i przygotowanisch do nich skupia sid na tym co kto ugotuje, co bedzie na stole a nie na przygotowaniu duchowym. Idea 12 potraw jest oparta na czystym konsumpcjonizmie. Ciekawe, co by wszyscy zrobili gdyby przyszlo im odbywac boze Narodzenie o suchym pysku. I najlepiej w ogole w oderwanju od szału zakupów. Czy ktos by chcial swietowac tylko dla przezycia duchowego?
Na mnie zle dzialaja weglowodany ..musze je ograniczac..tluste mnie szybko syca..ja w swieta boje sie ciasta .bo je lubie .schudlam teoche ostatanio i nie chce tego zepsuc .bo trace 1 kg na miesiac ..wiec nie duzo
Przez wiekszość życia ważyłam 48-53 kg mając 176 wzrostu. Wiele osób zazdrościło mi figury modelki. Urodziłam 3 dzieci, po każdej ciąży szybko chudłam. Mało komu przyszło do głowy, że to przez stres związany z toksycznym środowiskiem. Często miałam ze stresu tak ściśnięty żołądek, że cokolwiek zjadłam to mi się cofało. Mając 40 lat wylądowałam u psychiatry z silną depresją i myślami samobójczymi. Wyprowadziliśmy się z mężem i dziećmi z Polski, urwałam kontakt a toksycznymi osobami. Od dwóch lat jestem bez antydepresantów, moja obecna waga to 65 kg i czuję się dobrze w swoim ciele.
Wreszcie ktos to powiedzial ! O tym strachu , o tej panice tydzien przed swietami i o ocenianiu naszego wygladu przez najblizszych. Dziekuje Ci za to ! 🩷
taaaak, totalnie to! albo wypominanie "ile jeszcze będziesz żreć?" a potem z drugiej strony "no jedz, dołóż sobie jeszcze, no jedz, JEDZ!", a na koniec ciotka lub babcia poklepią chamsko po tyłku i skomentują w stylu "ale Ci dupa urosła"... aż się we mnie gotuje jak sobie to przypomnę.
ALE WSTYD! Wrzuciłam przez przypadek zły plik, BARDZO PRZEPRASZAM, biorę na klatę tę żenadę i życzę miłego oglądania!
Tamten był fajniejszy, dwa razy dłuższy! 😂❤
nic się nie stało 😂
@@Ala.galysa
@@Ala.galysa całe szczęście, że w nosie nie grzebałam i glutów nie jadłam, to byłby hit.
Dać surówkę to trzeba być mózgiem 😂😂😂😂
@@annawasik844 dziękuję, ale ile się stresu i wstydu najadłam, to aż szkoda słów 😂
Fantastyczna fryzura! Ja nigdy nie byłam otyła, ale dla niektórych osób zawsze byłam za chuda (też uważam, że nie było skrajności, wyglądam i wyglądałam normalnie). Przy okazji każdych świąt były przytyki, wciskanie jedzenia, komentowanie tego co jem, a czego nie zjadłam. Zawsze takie spotkania były dla mnie stresujące. W każdą stronę to działa negatywnie. Jeśli ktoś ma niezdrową relację z jedzeniem, to czy jest większy, czy mniejszy może mieć słabe skutki.
Wesołych świąt, bez żadnej presji i stresów. Na luzie😘
Byłam osobą z zaburzeniami odżywiania. Niegdy nie lubiłam świąt i świątecznego jedzenia. Przy 3 stopniu niedowagi słyszałam, że jestem badylem, że nic nie jem (nie lubię świątecznego jedzenia), ale równocześnie wszyscy mieli w dupie moją chorobę, a wielu wiedziało (łącznie z moimi rodzicami). Potem wysiadła mi tarczyca i zaczęłam się leczyć i nagle po przytyciu zaledwie 5 kg już słyszałam, że zaczynam być gruba, żrę jak świnia itp (dalej byłam w niedowadze i cały czas wszyscy wiedzieli o mojej chorobie). Zanim ogarnełam, że wysiadła mi tarczyca to przytyłam do dużej nadwagi. Ilość wyzwisk jakie usłyszałam, szczególnie podczas świąt była porażająca. Teraz na lekach i pozbyciu się resztek choroby umysłu powoli chudnę w swoim tempie. Mam zamiar dobić do mniej więcej środka bmi względem prawidłowej wagi. 2 lata trwało leczenie i układanie sobie w głowie, że będę normalnie się odchudzać, nie będę się głodzić i jestem normalnym człowiekiem. Rodzinie dalej się wydaje, że wychodząc z choroby psychicznej i z chorą tarczycą powinnam od razu po wyjściu z tego gówna przytyć tylko 5 kg i cieszyć się życiem. Do tej pory najchętniej nie przyjeżdżałabym na święta i unikałam tych durnych komentarzy, czy narzekań, że nie mogę ładnych rzeczy nosić i będzie wstyd przed rodziną, ale cokolwiek nie zrobie to idzie awantura. Zazdroszczę ludziom naprawdę rodzinnych świąt
Współczuję i życzę udanego zerwania toksycznych relacji i zbudowania nowych, takich wartościowych
To nie kwestia świąt tylko toksykow w rodzinie. Ja miałam podobne z teściami, ale już nie jeżdzę do nich i znów się cieszę świętami.
Dziękuję za Twoją pracę i wysiłek w tworzeniu filmow. Doceniamy Twoje zaangażowanie. ❤Film o grelinie, hormonach i neuroprzekaźnikach w trakcie jedzenia mógłby być fascynującym.
Pani Paulinko- świetny filmik.
Pani jest zawsze tak pozytywnie nastawiona do życia i drugiego człowieka. Dzięki za wszystko.
Pozdrawiam serdecznie i pięknych Świąt życzę..❤😊
A ja tam się cieszyłem na święta. Był to dla mnie raj na ziemi, zwłaszcza, że wszyscy wiedzieli, że lubiłem zjeść i /co gorsze/ wypić. Od kilku lat zmieniłem tryb życia i schudlem 30 kg. Powiedziałbym, że teraz jest problem większy, bo muszę się tłumaczyć, dlaczego nie chcę ciasta i nie jem wszystkiego co na stole. Teraz najchętniej z nikim bym się nie spotykał, bo w święta jest festiwal żarcia. :(
Bo za bardzo się skupiamy na żarciu. W Święta chodzi o duchowość i wiarę i jak tak ustawimy kolejność będzie ok. A jesli w Adwencie, a najlepiej kilka miesięcy wcześniej wprowadzimy kilka zasad np. jedzenie wysokoodżywcze, tłuszczowe, niskoweglowodaniwe i najlepiej w oknie żywieniowym to apetyt się bardzo ustabilizuje, nie wepchniesz już ogromnej porcji, bo nie dasz rady. Owszem w Święta zjesz więcej, ale nie aż tak żeby to coś zmieniło. Wszystko tkwi w głowie. Można spokojnie jeść w Święta, jeśli wcześniej było wlasciwe podejście. Zamienić myślenie zbieracza śmieci na myślenie konesera.
Dokładnie, jedzenie powinno być tylko dodatkiem , a stało się centrum wszystkiego.
Super audycja 💪. Mądrego zawsze miło posłuchać 😊. Wesołych Świąt Paulinko 🎄
Dzięki Paulinka za ten film❤ bardzo dobre rady❤ pozdrawiam
Dziekuje za b fajny film. Wesolych Swiat, Paula 😊
Jak zwykle świetny film! Wesołych Świąt ❤
Komentarz dla zasięgów. Pies jest przecudowny. 😍😍😍 Życzę wesołych świąt❤
Oooo 🥺 a mi się podobała ta wersja bez montażu 😊 niestety mój komentarz pod tamtym filmem już się nie zdążył wgrać, ale dziękuję Ci Paulinko, że mogliśmy zobaczyć Twoja pracę nad tym filmem i Twoje emocje widoczne właśnie w tych przerwach. Życzę Wszystkim dobrych Świąt, mam nadzieję, że obejdzie się jednak bez przykrości ❤
Tak to wygląda zza kulis - siedzę gadam, patrzę w notatki, siedzę i gadam, grzebię w nosie. Dobrze że obyło się bez żadnych obscenicznych scen 🤣🤣🤣
Mam bardzo kochaną rodzinę i dlatego święta są dla mnie bardzo miłe,poza tym dla mnie to przede wszystkim aspekt religijny
❤ Pozdrawiam Serdecznie ❤ wesołych świąt ❤
Świetny film, Pani Paulinko :D Wesołych Świąt!
Pozwolę dodać sobie taki komentarz zachęcający do niemarnowania jedzenia w święta - jeśli zostanie Wam jedzenie ze Świąt Bożego Narodzenia to nie wciskajcie, proszę w siebie kolejnych porcji, np. jeszcze kilka dni po świętach, tylko może podzielcie się jedzeniem z osobami biednymi lub samotnymi. W niektórych miastach są lodówki społeczne, w których można zostawić nadmiar jedzenia, póki jest ono świeże. A może macie w otoczeniu osoby samotne lub ubogie, które nie przygotowują Wigilii? Dla Was to będzie dobre, ponieważ pozwoli nie przejeść się i utrzywać zdrową wagę, a dla kogoś to może być prezent na święta. Chociaż oczywiście można też zamrozić jedzenie. Od kilkunastu lat zwykle spędzam święta samotne, a i ceny jedzenia mnie przerastają, więc zawsze cieszę się jak znajdę takie zostawione jedzenie w lodówce społecznej. Zresztą nie tylko ja korzystam z takiej opcji, ponieważ produkty szybko znikają. Życzę Paulinie i widzom kanału dobrego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia 😊
U mnie w mieście te lodówki się nie sprawdziły, a szkoda.
Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś/-eś.
I przytulam z całego serducha 🧡
U mnie jest jadlodzielnia, regularnie zawożę tam jedzenie. Bardzo polecam tę inicjatywę!
A jeśli jadlodzielni nie macie, to na grupach na fb na pewno znajdą się chętni na pyszny barszczyk czy zupę grzybową ❤️
@@paulinagladysz 💙
Jesteś super Paulina! ❤
W tym roku trochę boję się świąt, niedawno zaczęłam się zdrowiej odżywiać i więcej ruszać. Mam nadzieję, że uda się jeść z rozsądkiem i koniecznie muszę namówić rodzinek długi spacer 😊😊😊 Damy radę dziewczyny!
Zrób sobie zdrowsze wersje jedzenia i powiesz rodzinie że nie jesz jak kiedyś.
Uwielbiam cię słuchać ❤
Witaj, przepiękny kolor włosów zrobiłaś sobie , życzę zdrowych, wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Ps. Dziekuję że jesteś .❤.
Przykre te komentarze, w moim towarzystwie zazwyczaj ktoś o samym sobie powiecie coś w stylu: Ale się najadłem, albo o spodnie mnie cisną od stycznia dieta itp ,ale nigdy nikt do nikogo przy stole wigilijnym tak źle nie powie.To przykre.
Ja bym dodala jeszcze kwestie prezentów: ksiazki dietetyczne, poradniki, sprzety do sportu, karnety na silownie...
Kocham te wstawki 🤣
A ja mam pomysł aby puszczać ten filmik tuż przed Wigilią wszystkim TYM ciotkom i wujkom😅 Ja oczywiscie dostałam komentarz "Przybyło się, co?" od "troskliwego" wujka 😊 Odpowiedziałam, że nie wiem ale na następne Święta wezmę centymetr krawiecki i sprawdzimy skoro go to tak ciekawi 😂😂😂 Szach mat🎄
Świetny odcinek ❤❤❤
Materiał sam w sobie ciekawy.
Ja bym dodała do tego jedną kluczową kwestię - to są święta Bożego Narodzenia, a większość ludzi kieruje się wyłącznie konsumpcjonizmem, do czego zalicza się jedzenie, w tym nadmiarowe, podobnie jak zakupy. Dopóki Boże Narodzenie będzie kojarzyć się z prezentami, dekoracjami czy jedzeniem, a nie z tym, co jest istotą tych świąt to problemy będą, także u osób zdrowych.
I żeby nie było - nie mam nadwagi, ale problem z kompulsywnym objadaniem już tak.
Uważam natomiast, że Twoje porady Paula są uniwersalne w odniesieniu do wszystkich uroczystości czy spotkań rodzinnych. W tym przypadku - skupić się bardziej na Bogu. Sernik czy makowiec można bez problemu kupić przez cały rok. Karpia już trudniej. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi.
Wszystkiego dobrego dla wszystkich, właściwych priorytetów 😊 🎉💕
I żeby nie było - nie neguję spotkań rodzinnych, wieczerzy wigilijnej czy prezentów. Chodzi mi tylko o balans i właściwe rozłożenie akcentów.
Natomiast jeśli ludzie zapożyczają się, żeby święta były na poziomie to coś jest nie tak...
Zgadzam się, że zapożyczanie się na Święta mija się z celem, ale zwracam też uwagę na fakt, że ludzie niewierzący również Święta celebrują. Nie akcentują może religijnych aspektów, skupiają się na innych rzeczach, pielęgnując relacje rodzinne.
Odrobina konsumpcjonizmu moim zdaniem nadaje temu okresowi smaczek, bez tych kiczowatych ozdób ciężko byłoby przerwać szarą zimę.
@@paulinagladyszja najbardziej lubię światełka na domach,jak idę wieczorem z psem na spacer to lubię oglądać kto ma jakie światełka 😂
@@asta7874 ja też 😅
@@asta7874 światełka też mi się podobają, są zerokaloryczne 😊 więc tylko cieszą oko, ale nie są istotą tych świąt.
Bolesne komentarze cioć i wujków to rok w rok moje dziedzięce i nastoletnie czasy. Razem z babcią gotowałyśmy kolację wigilijną dla kilkunastu osób (ale to tylko w teorii, bo w praktyce nakarmiłybyśmy tym jedzeniem dwa razy tyle osób). Uszka, barszcz, żurek dla tych co nie lubią barszczu, pierogi z różnymi farszami, ryba w panierce, kapusta z grochem, sałatka jarzynowa i jeszcze jakaś, sernik, piernik, biszkopt z jabłkami. "Żeby nic nikomu nie zabrakło". Jednocześnie ciągle słyszałam od babci, że "muszę schuść" 🙄
Fantastyczna fryzura!
5:50 musztarda po obiedzie :)
Chyba pierwszy odcinek który mnie zirytował. Dobrnelam do 3.45 i wyłączam. Mimo wszystko pozdrawiam o życzę Wesołych Świąt.
Bardzo mi przykro, ale i tak dziękuję, że obejrzałaś do 3:45 ❤️
Mam nadzieję że następne bardziej przypadną Ci do gustu
Polecam spektakl "Imie".
Wniosek z niego? Spróbujmy mówić przy stole o tematach, których normalnie byśmy nie poruszyli. Szczerość za szczerość. Ja bym tym Ciotkom powiedziała co myślę. Babcie, Ciocie, które wmuszaja jedzenie w nas, trzeba to odwrócić. A może Babcia, Ciocia zje???
Nie smakuje Ci? Nałóż sobie jeszcze. A pierogów nie jesz?
To jest rodzaj znęcania się takie moje zdanie. Tak to odbieram.
Pani Paulino zdrowych, spokojnych Świąt ❤ w zgodzie ze sobą ❤
Polecam uderzyć głębiej w ramach troski i zapytać „ a wujek znowu się nawali w te święta jak w każde?” i dodać „ czemu z tym nie zrobisz?”, czyli ściągasz uwagę na ciotkę + wciągasz ją w dyskusję, że to jej sprawa i być może jej wina. Niestety, ale tylko to jest skuteczne, mówienie „ dzięki za troskę” nic nie daje.
Jeśli jest koniec mówimy że jest po ptakach,przynajmniej u mnie😊
A ja zamierzam najeść się pod korek, a po świętach wrócić do zdrowych nawyków. W żadne święta nie jadłam ciast po objadałam się nimi cały rok więc w święta totalnie nie miałam na nie ochoty. Przez to że zmieniłam moje odżywianie (-34kg) i już się nimi nie odjadam ( jem ale z umiarem) to wiem że zjem ze smakiem. A po świętach powrót do rutyny ( zdrowe nawyki żywieniowe m, 18 tyś kroków dziennie). Wesołych Świąt dla Wszystkich 🎄
Szacunek 👏
Ja nie mam nadwagi, ale niezdrową relację z jedzeniem już tak. I tak, ciasta przez cały rok, tylko muszę bezglutenowe.
Co ciekawe mam taki sam limit kroków od dłuższego czasu - 18 koła. To znaczy z wielką chęcią robię więcej 😊
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie 🧡
Trzymam bardzo mocno kciuki, jeśli czujesz że jesteś na takim etapie, że bez problemu wrócisz na dobre tory, to wielki podziw z mojej strony! Też chcę kiedyś dojść do takiego etapu ❤️❤️❤️
Ja bym nie dał rady wrócić, więc na święta będę się pilnował.
@@piorab Trzymam kciuki✊
@@JoannaKowalska-i7o Dziękuję! Każde wsparcie, dla walczącego z nałogiem jest na wagę złota :)
Ja od zawsze mialam problemy z waga. Kiedys przyjechala z wizyta ciotka, ktora widzialam pierwszy raz w zyciu. Jak sie zegnalysmy szepnela mi na ucho "ladna jestes tylko schudnij". Ostatnio niedawno ciotka zmarla i wspominalismy ja przy stole, opowiedzialam ta historie i wszyscy jednoczesnie stwierdzili ze ciotka miala racje (aktualnie waze ponad 90kg). Zawsze czulam sie nieakceptowana przez wszystkich - rodzine, rowiesnikow. U dziadkow jak wszyscy siedzieli na swieta przy stole ja przesiadywalam sama po ciemku na schodach - nigdy nikt nie zwrocil nawet na to uwagi. W tym roku cala moja rodzina zjezdza sie na zjazd rodzinny dzien po swietach - wielka kolacja na 70 osob w restauracji. Ja z mezem i dziecmi nie jade bo nie chce zeby ktokolwiek mnie widzial. I wlasnie sobie uswiadomilam, ze sa we mnie te same uczucia co wtedy, kiedy jako mala dziewczynka siedzialam na schodach... No i sie poryczalam...
Wiem, co czujesz...mam tak samo. Miałam ostatnio dwa wesela, na które nie poszłam. Bałam się komentarzy, bo bardzo przytyłam. Boję się jakichkolwiek spotkań rodzinnych.
Przytulam cię mocno i bardzo doskonale rozumiem❤,ja przez moją wagę nie chcę się z nikim widywać.
Weź to olej ty schudniesz a oni dalej będą wredni
Moim problemem jest to, że nie umiem jeść przy innych
Znam to.
A w samotności uuuu 🙈
Nie umiem jeść bez netflixa czy yt
2 miesiace i -10 kg z 123 na 113 jestem bardzo szczesliwa a swieta nie byly dla mnie straszne zrobilam wszystko zeby bylo jak najmniej wegli i mam kogos wspanialego kto zrozumial i nie mial nic przeciwko ze tym razem nie zjedlismy pierogow ani krokietow. Wsparcie jest bardzo wazne moim zdaniem najwazniejsze, daje kopa. W tym roku odsunelam sie od tych negatywnych osob ktore powoduja ze czuje sie zle i to byl najlepszy prezent jaki sobie zrobilam
Każda osoba jest naszym lustrem . I jeżeli Ty kochasz siebie bez względu na wszystko i mówisz o sobie bardzo dobrze, to nikt Ci niczego nie wytknie. Ludzie czują to,ze masz niskie poczucie własnej wartości i to w taki sposób Ci pokazuja( ciocia, wujek, kolezanka ect) Pozdrawiam
Kurczę, mi też święta kojarzą się z permanentnym stresem. Komentarze rodziny są dla mnie bardzo bolesne, odkąd bardzo przytyłam. Ostatnio na pogrzebie mojej kochanej babci ciocia powiedziała do mnie: Co się stało, że tak przytyłaś. To trudny dla mnie temat
Kiedyś ciotka powiedziała mi, że no ona to nie wie jak ja z tak dużymi dłońmi znajdę sobie faceta xDD Dopiero po latach pokochałam swoje długie dłonie, dzięki którym mogę np. łatwo grać na instrumentach
Nie zamierzam przekroczyc mojego zapotrzebowania kalorycznego ze wzgledu na swieta. Troche szokujace jest to, co ludzie (wszyscy! nie tylko z nadwaga) wyrabiaja z okazji swiat obzarstwa.
No właśnie też nie rozumiem dlaczego ludzie w święta się tak opychają.Jako dziecko mam wspomnienia odpychania się aby się nie zmarnowało.Mama się narobiła a potem nam wpychała na siłę.
Brawo! Podjąłem taką samą decyzję! :)
Pamiętajcie, że w wielu miastach mamy lodówki społeczne, jadłodzielnie, foodsharing... Wystarczy wpisać w google np. "lodówka Caritas [miasto]" i jeszcze w wigilijny wieczór wynieść co nie co potrzebującym. 😽 Sama czasem coś dobrego tam wrzucam, nie tylko od święta. Tym samym odpada nam pretekst do objadania, bo się żarcie wcale nie zmarnuje. 💞
Ja swoja tedukcje zaczelam 1 5 roku temu i to sa moje drugie swieta. Oczywiscie nie robie redukcji w swieta, ale staram sie nie przytyc. I w zeszle swieta waga pokazywala 2 kg eiecej alebpo 2 tygodniach juz mialam normalna wage wiec bylo ok. Mam nadzieje ze w tym roku bedzie podobnie❤
Wigilia jest raz w roku, wiec jest okazja do zjedzenia niektorych potraw. Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat Bozego Narodzenia i Szczesliwego Nowego Roku 2025.
Nie ma nic złego w zjedzeniu potraw wigilijnych, ale niektórzy mogą odczuwać stres z powodu Świąt i trzeba o tym mówić
Wpadlam- jak śliwka w kompot
Dżisas, a ja myślałam, że to jakiś eksperyment i że tak miało być. 😅
Jeśli to zaczęłoby się powtarzać, to śmiało dzwoń po służby, będzie to oznaczało, że dobrze ze mną nie jest 🤣🤣🤣
Szkoda, że poprzednia wersja usunieta. Fajnie sie oglądało backstage ;)
Potwierdzam, ale też rozumiem.
dziewczyny, ja się ze wstydu spaliłam jak się zorientowałam, że puściłam surówkę
@@paulinagladysz a jak szybko się zorientowałaś?
Czyli miałaś obie wersje i klepnęłaś nie tę co trzeba?
@@elizan.6398 jakoś po godzinie się zorientowałam, pędziłam do domu, żeby wrzucić poprawną wersję raz jeszcze.
Niosek na przyszłość: NIE NAZYWAĆ SUROWEGO PLIKU TAK SAMO JAK GOTOWEGO
Poruszasz dwa bardzo ważne tematy. Pierwszy to oczywiście stres, który przeżywają grubsze osoby w czasie presji świąt. A ten drugi- taki trochę mniej poruszany temat w tle- to właśnie sama presja świąt.
Skąd w ogóle wzięło sie przekonanie, że święta mają być wielkim rodzinnym spędem i że my mamy w tym wszystkim uczestniczyć? Owszem, jeśli ktoś lubi takie imprezy-to super. Ja np. tego nienawidzę.
Jestem szczerą przeciwniczką tych wielkich rodzinnych zjazdów, do których jesteśmy wszyscy zmuszani pod presją świąt- na zasadzie: "no bo święta, to trzeba sie spotkać". Nie. Nic nie trzeba.
Przepraszam bardzo, ale jeśli ja mam się męczyć przy stole z ludźmi, którzy mnie zwyczajnie wkurzają, z którymi oprócz łączących więzów krwi więcej mnie dzieli niż łączy, słuchać tego pitolenia cioć, wujków, czy innych krewnych i tylko czekać aż zrobi się jakiś kwas (bo kwas wśród osób o tak różnych poglądach robi się zawsze), to dziękuję bardzo- ja się z tej presji wyłamuję.
Święta to ma być czas odpoczynku i radości. To ma być magiczny czas spędzany w gronie najbliższych, życzliwych nam osób. To ma być Twoje (Wasze szczęście) rozumiane w różnoraki sposób. Choćby tym sposobem miało być zawinięcie się w koc i czytanie przez 3 dni ulubionych książek z przerwami na serial na Netflixie. I tyle.
Wyłamałam się już dawno z tych toksycznych bzdur co wypada, a nie wypada w święta. Z tej presji z kim mam się spotykać i co robić. To jest moje życie, jest tylko jedno i nikt go za mnie nie przeżyje. Chcę mieć wspomnienia z pięknych, przytulnych, radosnych świąt Bożego Narodzenia, a nie co roku przezywać stresową gehennę. Pozornie wcale nie jest trudno wyłamac się z tego matrixa. A jeśli ktoś z rodziny ma z tym problem i pretensje: "dlaczego Cie nie było na Wigilii", to może niech najpierw sam przemyśli swoje toksyczne zachowanie i to co mówi innym ludziom przy wigilijnym stole.
Ludzie to ludzie zawsze będą gadać i wyzywać norma. Dla mnie w święta jest zawsze za dużo żarcia zawsze jest pełno rzeczy, które nie są anizdrowe ani fajne smakowo ... takie święta żarcia a nie żeby aktywnie je jakoś spędzić. Ja z góry powiedziałam że niejem i tyle najwyżej zamrożą
No to sobie napisałam komentarz!
Nie chce mi się powtarzać 🥺
Przykro mi, ale musiałam podmienić materiał 😣
Mnie pomaga ashwaghanda , mniej sie objadam😊😊
Hej zrobisz kiedys filmik jak obliczyc swoje pal? Poniewaz niektórzy mowia 1‚4 inni 1‚6 i juz nie wiem raz czy dwa nawet padlo 1‚8 czy 1‚7
tak, bardzo chętnie
Ja od lat spędzam święta sam. Tym razem też spędzę sam. Święta mi się źle kojarzą z powodów rodzinnych.
Listy do M będziesz oglądał?
Przykro mi bardzo, mimo wszystko życzę, aby te Święta były piękne i pozytywne
@@paulinagladysz Święta będą zawsze mi się kojarzyły tylko z hipokryzją, sztucznym szczęściem, brakiem miłości i przemocą domową..
@@shozo1837 Nie.
Tak bardzo Cię rozumiem... Myślę, że w wielu domach/rodzinach tak się działo/dzieje, że święta to zły czas, ale ludzie sztucznie udają, że jest dobrze. Ja również zwykle spędzam święta sama, czasem zaproszą mnie znajomi. Lepiej samemu niż w toksycznej atmosferze.
a mi tak wpadlo teraz do glowy, zeby na chwile przed wigilia wejsc na 0 kaloryczne. moze to psychicznie troche pomoc :)
O nieee, trafilam dopiero po dodaniu nowego pliku, a co było w poprzednim? 😅 Ktoś pisał, że był jeszcze dłuższy? To supeeer 🥲
Poprzedni był bez cięć, dużo powtórzeń, ciężko się oglądało
puściłam w neta surówkę, bez żadnego montażu - kichanie, chrząkanie, grzebanie w nosie, takie cuda mogły się tam zdarzyć 😂😂😂
Myślałam pierwotnie, że ten piesek to lampka 😅
Oglądam podczas lepienia uszek do barszczu :p
Ile masz wzrostu?
Ale można też na przykład… nie iść w ogóle. Odciąć się od tego toksycznego środowiska, pojechać na urlop gdzieś daleko albo zostać w domu i się zrelaksować.
Tak można wogole być samemu z sobą po co inni mają nam coś mówić? Ze mamy za dużo kilogramow czy coś? Niestety to jest prawda i trzeba to zaakceptować. Najlepiej byłoby to zmienić 🎉
@ Można się też otaczać ludźmi którzy dają nam dobrą energię, spędzać święta z przyjaciółmi którzy po latach stają się wybraną rodziną. Otaczać się ludźmi, którzy zamiast świętowania każdej okazji żarciem wolą robić coś aktywnego i wspierają nas we wszystkich wyborach życiowych. Bo tu nie tylko o wagę chodzi, chodzi o brak takich toksycznych komentarzy na temat każdej decyzji (eg. Odcięcie się od religii, bycie child-free, przeprowadzkę za granicę itd.)
❤
Staram się powoli chudnąć i zmieniać nawyki na zdrowsze. Cały rok nad tym pracuje, więc kiedy przychodzą święta Bożego Narodzenia i wigilia to nie zamierzam się odchudzać i odmawiać sobie wszystkiego. Planuje świętować jak wszyscy nawet jeśli przytyję 1-2 kg, a po świętach wrócić sobie na spokojnie do ćwiczeń, kroków i diety. Moim zdaniem ważne że staramy się przez cały rok, a w tych pojedynczych, wyjątkowych sytuacjach jak święta trzeba sobie dać odetchnąć. 🎀
Oczywiście, że tak! To nawet dobre dla głowy, żeby nie wpaść w jakąś "obsesje" odchudzania
Ja nigdy nie obchodziłem świąt ale na urodziny sobie zjem torta i cipsy :P
Pytanie co jest wyjątkowego w tych trzech dniach że trzeba żreć
@ myślę że duża ilość dobrego jedzonka i biesiadowanie 3 dni z rzędu
@@Caroline_official_pl za duża wagę przykładamy do jedzenia. Można zjeść zdrowo i lekko nawet smacznie. Niekoniecznie jeść pod korek bo święta. Jest mnóstwo zdrowych przepisów. Kilogramy nie pojawia się a też żołądek będzie wdzięczny
Najbardziej potrzebny film przed świętami!
I mega ważną kwestię poruszyłaś, nie tylko jedzeniową. Mówię o "kuzynce".
Jestem wdzięczna za ten film.
😊
Najbardziej szkodliwy zwyczaj podczas wigili to wedkug mnie "Musisz spróbować wszystkich 12 potraw". Nieda sie nie najeść jak świnia, gdy zjesz nawet małe porcje 12 dań 😅😅
Zjedz po łyżce z każdego dania. Tj 12 łyżek myślę że nawet bym się rym nie najadla😂
Nie rozumiem tego fenomenu świąt obżerania się po korek 😢czy o to chodzi w świętach by cale dnie siedzieć i się opychać?ja mam malo jedzenia na wigilię, bo moje dzieci nie jedzą dużo ani mój mąż.Nie robie wielu tradycyjnych dań, robię to co lubię z rodziną,poza tym nie lubię tego uczucia przejedzenia.Na pewno w swieta będą spacery dwa razy dziennie.
…po herbacie…😅😂
Swieta bardzo lubie. Ale nie kazdy tak ma. Bardzo mi sie ta pogawedka podoba. Jest tu bardzo duzo prawdy, niestety.
Ciocia zje pierożka bo zaczyna gwiazdorzyć 😉
W PL mamy kult żarcia zamiast kultu religijnego. To jest absurd. To jest nielogiczne. Dlaczego zrobiliśmy z jedzenia jakiegoś świętego cielca? Przecież nie o to wgl chodzi w tych Świętach. Jesli ludzie świętuja przybycie Jezusa powinni zdawac sobie sprawę że obżarstwo jest jednym z grzechów glownych, a pokarmem duszy jest Jezus.. mnie mierzi to ze większość filmikow czy podcastow o swietach i przygotowanisch do nich skupia sid na tym co kto ugotuje, co bedzie na stole a nie na przygotowaniu duchowym. Idea 12 potraw jest oparta na czystym konsumpcjonizmie. Ciekawe, co by wszyscy zrobili gdyby przyszlo im odbywac boze Narodzenie o suchym pysku. I najlepiej w ogole w oderwanju od szału zakupów. Czy ktos by chcial swietowac tylko dla przezycia duchowego?
Musztarda po obiedzie 😂
Na mnie zle dzialaja weglowodany ..musze je ograniczac..tluste mnie szybko syca..ja w swieta boje sie ciasta .bo je lubie .schudlam teoche ostatanio i nie chce tego zepsuc .bo trace 1 kg na miesiac ..wiec nie duzo
U mnie to samo,od węgli tyję a ciasto planuje upiec jedno, marchewkowe
Nie tyje sie od wegli xd @@asta7874