@@mariaszefczyk9949 tu nie chodzi o Język, tylko o rytuał Mszy, która jest odprawiana przed ołtarzem cudzego boga i nawracanie ludzi do takiego kościoła, to nawoływanie do pogaństwa
Dlatego dawniej mówiło się, że idzie się wysłuchać Mszy. To nie jest żaden argument. Współcześnie mimo sprawowania Mszy w języku polskim, ludzie i tak jej nie przeżywają. Stoją i patrzą na zegarek albo myślą o czymś innym. Powtarzają tylko na pamięć wyuczone formułki, nie znając ich sensu. A to wszystko było opisane bardzo dobrze w starych, przedsoborowych mszalikach. Sens Mszy św. to ofiara. Wierni nie są tam do niczego potrzebni. Uczestnictwo wiernych nic nie dokłada ani nie odejmuje Mszy św. Łacina sprawiała, że Msza św. była jedna i ta sama na całym świecie a wymarły język nadawał jej mistycyzmu. Teraz mamy protestanckie nabożeństwa wokół stołu zamiast ołtarza.
Umie Pani czytać? Wystarczy mieć mszalik w ręku i wszystko Pani zrozumie, ale żeby "przeżywać" Mszę Świętą wystarczy rozumieć sens swojej Wiary i sens Ofiary Chrystusa. Wystarczy się modlić podczas Mszy, a nie nadstawiać ucha. Jakoś przez dwa tysiące lat nikomu to nie przeszkadzało, znajomość Wiary była o wiele głębsza niż dzisiaj i sama Wiara była o wiele silniejsza niż współcześnie. No to jak to jest?
Ładnie Pan to przedstawił, ale to już nie są tamte czasy i tamto społeczeństwo, które wyrastało na kanwie wiary katolickiej. Wpajane społeczeństwu nauki od najmłodszych lat kształtowały charaktery i ludzie nawzajem się szanowali i kontrolowali; jeden drugiemu zwracał uwagę na niestosowne zachowanie się czy postępowanie, a broń boże skarga na kogoś takiego nie obeszła się bez manta. Dziś masz milczeć na coś takiego, nie wolno ci stać za plecami petenta, nie wolno ci zwracać uwagi na niestosowne zachowywanie się bliźniego, musisz uważać w obronie własnej by nie uszkodzić napastnika itp., itd. Przewodnią rolę przejął bowiem pluralizm sprzeczny z nauczaniem Jezusa. "Niechaj mowa wasza będzie: Tak ̶ tak, nie ̶ nie, bo co ponadto jest, to jest od złego" Mat.5,37. Zdjęte kajdany cenzury komunistycznej pozwoliły narodowi na takie postępowanie, o którym mowa w końcówce tego wersetu. Nim kierowały się kraje demokratyczne; na tacy i z naciskiem wytyczyli nam wedle nich kierunek życia. Diaboliczne prawa zagościły w naszym narodzie i nazwano je po nowemu - "praworządność". Komunistyczne prawa oparte na kanwie wiary katolickiej nie pasowały do światopoglądu pluralistycznej demokracji. To nacechowanie ludzi czasów komunizmu religijnego możemy zauważyć w rządzących krajem, którzy w dalszym ciągu mniemają że jesteśmy krajem katolickim. To zostało w nich jako ich wychowanie w religii katolickiej. Nie są świadomi tego, że tamta wiara to przeszłość - relikt, którym nasiąknęli poprzez jego życie. Z tego względu rozumiał Pan sen swojej wiary odprawianej w cudzym języku, w przeciwieństwie do tej Pani, która nie miała takiego szczęścia by żyć w tamtych czasach i dla niej Msza w języku obcym jest nie zrozumiała, bo życie nie daje jej tego poznać. Rozumie Pan to?
Bóg zapłać i Szczęść Boże.
JEST PIĘKNA.Przezycie duchowe.Przeżycie z BOGIEM.TAK BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI I UWIELBIENIE .W tej nowej Mszy to teatr.Tu nie ma BOGA
Bóg zapłać
Kościół musi wrócić do korzeni.
Nic podobnego. Msza Św. musi być w języku ojczystym. Ci co na puszczają ludzi zapomnieli o tym , że mają się nawracać.
@@mariaszefczyk9949 tu nie chodzi o Język, tylko o rytuał Mszy, która jest odprawiana przed ołtarzem cudzego boga i nawracanie ludzi do takiego kościoła, to nawoływanie do pogaństwa
🙏🙏🙏💒💜
Gdzie można znaleźć tekst pisany Mszy Świętej właśnie tej po IV w n.e.?
Dostępne są tylko teksty Kanonu Rzymskiego, ktory siega tego wieku właśnie
I komu to przeszkadzalo ?
Jak można przeżywać Mszę Św. w języku którego sié nie rozumie?
Dlatego dawniej mówiło się, że idzie się wysłuchać Mszy. To nie jest żaden argument. Współcześnie mimo sprawowania Mszy w języku polskim, ludzie i tak jej nie przeżywają. Stoją i patrzą na zegarek albo myślą o czymś innym. Powtarzają tylko na pamięć wyuczone formułki, nie znając ich sensu. A to wszystko było opisane bardzo dobrze w starych, przedsoborowych mszalikach. Sens Mszy św. to ofiara. Wierni nie są tam do niczego potrzebni. Uczestnictwo wiernych nic nie dokłada ani nie odejmuje Mszy św.
Łacina sprawiała, że Msza św. była jedna i ta sama na całym świecie a wymarły język nadawał jej mistycyzmu. Teraz mamy protestanckie nabożeństwa wokół stołu zamiast ołtarza.
@@kozackihetman zgadza się, ma Pan rację.
Umie Pani czytać? Wystarczy mieć mszalik w ręku i wszystko Pani zrozumie, ale żeby "przeżywać" Mszę Świętą wystarczy rozumieć sens swojej Wiary i sens Ofiary Chrystusa. Wystarczy się modlić podczas Mszy, a nie nadstawiać ucha.
Jakoś przez dwa tysiące lat nikomu to nie przeszkadzało, znajomość Wiary była o wiele głębsza niż dzisiaj i sama Wiara była o wiele silniejsza niż współcześnie. No to jak to jest?
Ładnie Pan to przedstawił, ale to już nie są tamte czasy i tamto społeczeństwo, które wyrastało na kanwie wiary katolickiej. Wpajane społeczeństwu nauki od najmłodszych lat kształtowały charaktery i ludzie nawzajem się szanowali i kontrolowali; jeden drugiemu zwracał uwagę na niestosowne zachowanie się czy postępowanie, a broń boże skarga na kogoś takiego nie obeszła się bez manta. Dziś masz milczeć na coś takiego, nie wolno ci stać za plecami petenta, nie wolno ci zwracać uwagi na niestosowne zachowywanie się bliźniego, musisz uważać w obronie własnej by nie uszkodzić napastnika itp., itd. Przewodnią rolę przejął bowiem pluralizm sprzeczny z nauczaniem Jezusa. "Niechaj mowa wasza będzie: Tak ̶ tak, nie ̶ nie, bo co ponadto jest, to jest od złego" Mat.5,37. Zdjęte kajdany cenzury komunistycznej pozwoliły narodowi na takie postępowanie, o którym mowa w końcówce tego wersetu. Nim kierowały się kraje demokratyczne; na tacy i z naciskiem wytyczyli nam wedle nich kierunek życia. Diaboliczne prawa zagościły w naszym narodzie i nazwano je po nowemu - "praworządność". Komunistyczne prawa oparte na kanwie wiary katolickiej nie pasowały do światopoglądu pluralistycznej demokracji.
To nacechowanie ludzi czasów komunizmu religijnego możemy zauważyć w rządzących krajem, którzy w dalszym ciągu mniemają że jesteśmy krajem katolickim. To zostało w nich jako ich wychowanie w religii katolickiej. Nie są świadomi tego, że tamta wiara to przeszłość - relikt, którym nasiąknęli poprzez jego życie. Z tego względu rozumiał Pan sen swojej wiary odprawianej w cudzym języku, w przeciwieństwie do tej Pani, która nie miała takiego szczęścia by żyć w tamtych czasach i dla niej Msza w języku obcym jest nie zrozumiała, bo życie nie daje jej tego poznać. Rozumie Pan to?