Po wywiadzie jakiego udzielił ten człowiek w kontekście Broad Peak'a niemalże go nienawidzę. Takiego uprzedzenia do drugiego człowieka (Adama Bieleckiego), jakie on tam przedstawił nie widziałem od dawna.
Mario Tobi - niestety łatwo jest wydawać wyroki nie znając wszystkich szczegółów. Ryszarda Gajewskiego nie było wtedy na Broad Peak. Zginął jego przyjaciel Maciej Berbeka i niestety mam wrażenie, że ten żal za nim zaburzył obiektywne spojrzenie na sprawę.
Wystarczy spojrzeć w historię, wielcy polscy wspinacze nie zostawiali partnerów i nie uciekali dbając tylko o swoją dupę jak Bielecki, potrafili przeżyć na wysokości, a nie płakać że było zimno i dlatego nie poczekali na resztę. Dla mnie Bielecki to zero moralne, prawdy i tak się nie dowiemy, znają ją tylko ci dwaj którzy wrócili i przedstawiają swój opis sytuacji. Berbeka pewnie dlatego nie nadawał przez radio, bo co miał wkur powiedzieć, że goście mu uciekli, zostawiając go ze słabym Kowalskim, a taka jest w końcu prawda.
7seattle7 na jakiej maksymalnej wysokości zimą, w górach wysokich byłeś? Bo wiesz, to zawsze łatwo wydawać wyroki zacisza mieszkania. Jak sam napisałeś - prawdy się nie dowiesz, więc nie obrażaj Bieleckiego.
Abstrahując od tego, czy w sprawie Bielickiego ma racje czy nie, ja także po prostu Gajewskiego nie trawie. Po prostu sposób bycia jego, wywyższanie się, wciskanie wszystkim swojej jedynej prawdziwej wizji wspinania, ja po prostu widze napufanego nadąsanego typa który uważa się za boga. Nie ujmuję osiągnięć, w życiu nie osiągne tyle co ten człowiek, ale też nigdy nie mógłbym mieć za przyjaciela osoby tak nadąsanej i pyszałkowatej.
Po wywiadzie jakiego udzielił ten człowiek w kontekście Broad Peak'a niemalże go nienawidzę. Takiego uprzedzenia do drugiego człowieka (Adama Bieleckiego), jakie on tam przedstawił nie widziałem od dawna.
Mario Tobi - niestety łatwo jest wydawać wyroki nie znając wszystkich szczegółów. Ryszarda Gajewskiego nie było wtedy na Broad Peak. Zginął jego przyjaciel Maciej Berbeka i niestety mam wrażenie, że ten żal za nim zaburzył obiektywne spojrzenie na sprawę.
Wystarczy spojrzeć w historię, wielcy polscy wspinacze nie zostawiali partnerów i nie uciekali dbając tylko o swoją dupę jak Bielecki, potrafili przeżyć na wysokości, a nie płakać że było zimno i dlatego nie poczekali na resztę. Dla mnie Bielecki to zero moralne, prawdy i tak się nie dowiemy, znają ją tylko ci dwaj którzy wrócili i przedstawiają swój opis sytuacji. Berbeka pewnie dlatego nie nadawał przez radio, bo co miał wkur powiedzieć, że goście mu uciekli, zostawiając go ze słabym Kowalskim, a taka jest w końcu prawda.
7seattle7 na jakiej maksymalnej wysokości zimą, w górach wysokich byłeś? Bo wiesz, to zawsze łatwo wydawać wyroki zacisza mieszkania. Jak sam napisałeś - prawdy się nie dowiesz, więc nie obrażaj Bieleckiego.
Abstrahując od tego, czy w sprawie Bielickiego ma racje czy nie, ja także po prostu Gajewskiego nie trawie. Po prostu sposób bycia jego, wywyższanie się, wciskanie wszystkim swojej jedynej prawdziwej wizji wspinania, ja po prostu widze napufanego nadąsanego typa który uważa się za boga. Nie ujmuję osiągnięć, w życiu nie osiągne tyle co ten człowiek, ale też nigdy nie mógłbym mieć za przyjaciela osoby tak nadąsanej i pyszałkowatej.