Resistance or internal impedance. What, how and why to measure from scratch for beginners. 18650

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 25 авг 2024

Комментарии • 11

  • @zbyszekz3339
    @zbyszekz3339 5 месяцев назад +2

    Przy pomiarze nie powinno się trzymać końcówek pomiarowych rękoma .

    • @elektrotechnika-krakow
      @elektrotechnika-krakow  5 месяцев назад +1

      Zgadza się, pierwsze pomiary były wykonane innymi sondami, ale kamera przeszkadzała dlatego na filmie są mniejsze. Wyniki są praktycznie takie same, w tabeli zawarłem pierwsze pomiary.

  • @pawellotny5323
    @pawellotny5323 5 месяцев назад

    Witam. Świetny materiał. Z tego co wiem rezystancja wew. powinna być mierzona przy określonym napięciu ogniwa 3,6V. O ile nie będzie to miało większego znaczenia przy odczycie metodą techniczną to na pewno ma znaczenie przy użyciu miernika. Na pewno tego taniego.

    • @elektrotechnika-krakow
      @elektrotechnika-krakow  5 месяцев назад

      Określone napięcie do pomiaru - szczególnie pomiędzy maksymalnym a minimalnym - nie ułatwia sprawdzania ogniw - trudno byłoby doprowadzać ogniwa do określonego napięcia. Niezależność od stopnia naładowania oszczędza sporo czasu - szczególnie przy wstępnej selekcji ogniw.

    • @pawellotny5323
      @pawellotny5323 5 месяцев назад +1

      @@elektrotechnika-krakow Całkowie się z tym zgadzam.

  • @andrzej3511
    @andrzej3511 5 месяцев назад +3

    Pomiar rezystancji wewnetrznej ogniw elektrochemicznych nie jest sprawą prostą ani jednoznaczną tak jak generatorów elektromechanicznych (prądnic, alternatorów). Przede wszystkim zauważyć należy bardzo wyraźny wpływ stanu naładowania i temperatury na Rw ogniwa. Pomiar dla JEDNEJ wartości prądu obciązenia przy JEDNEJ temperaturze właściwie nie ma wartości poznawczej. Co najwyżej daje jakieś bardzo orientacyjne pojęcie... O błędzie pomiarowym nawet nie ma co mówić! Koszmarny...
    Dlaczego kitajce podają impedancję? Bo wychodzi KORZYSTNIEJ, a więc li tylko ze względów marketingowych! Ich działania są o tyle wredne, że błyskawicznie wypuścili na rynek miliony testerów impedancji, NIELEGALIZOWANYCH, aby uwiarygodnić swoje dane... Ale po co komu dane o impedancji w obwodzie stałoprądowym? Na prawdę nie wiem! Chyba tylko na plaster...
    A poza tym jak zdefiniować Rw dla prądu stałego, gdy nawet niewielki rozrzut parametrów, choćby nawet w jednej partii produkcyjnej, ogniwa bardzo rzutuje na wartość wynikową?
    Aby dokładnie i wiarygodnie ocenić zachowanie się ogniw i ich wartość oraz stopień zużycia należy zrobić pomiary Rw w funkcji obiążenia, powiedzmy od 0,01C do 2C ze skokiem MINIMUM 0,1C, dla różnych stanów naładowania i osobno dla różnych temperatur ogniw.
    Tym samym należy stworzyć całą RODZINĘ CHARAKTERYSTYK, tak jak ma to miejsce w przypadku lamp elektronowych. Dopiero takie wykresy pozwolą ocenić na jeden rzut oka dobry/zły z należytą obiektywnością i dokładnością. Można to zrobić "na piechotę" ale jest to bardzo uciążliwe i bardzo czasochłonne zadanie, a o błędy bardzo łatwo. Raczej należałoby zbudować układ pomiarowy samoczynnie BADAJĄCY metodą techniczną ogniwo ze sterowaniem mikroprocesorowym i szybko działającym obciążeniem sztucznym... W końcu mamy XXI wiek i to już całkiem, całkiem zaawansowany! Geniusze od Arduino: macie ugór do zaorania!!!! :)))) Potem już tylko eksport danych z Arduino do excela, wykres i na drukarkę...

    • @elektrotechnika-krakow
      @elektrotechnika-krakow  5 месяцев назад +1

      Tylko że w praktyce często potrzebujemy możliwie szybkiego i miarodajnego sposobu na przynajmniej wstępną selekcję ogniw. I do tego w rozsądnej cenie :).

    • @andrzej3511
      @andrzej3511 5 месяцев назад

      @@elektrotechnika-krakow Arduino to raczej nie fortuna...

    • @elektrotechnika-krakow
      @elektrotechnika-krakow  5 месяцев назад

      Arduino samo w sobie drogie nie jest, ale potrzebny jest jeszcze czas na napisanie i testowanie softu.
      No i pozostaje jeszcze kwestia czasu trwania pomiaru i porównywania wyników.

    • @andrzej3511
      @andrzej3511 5 месяцев назад

      @@elektrotechnika-krakow Posłuchaj przyjacielu.... Albo jestem amatorem, który zamierza sklecić dwie, trzy baterie i resztę ma w nosie - wówczas kupuje prymitywny tester od ping-ponga licząc, że przez proste porównanie nie trafi na minę. Albo jestem profi, dla którego nadrzędnym celem jest jakość, niezawodność i trwałość. Niestety, te trzy cechy są kosztowne i czasochłonne...
      I moim zdaniem nie ma dróg pośrednich, zaś w przypadku każdej osoby, którą drogę wybierze, to kwestia osobistego wyboru...
      Istnieje sposób aby sporo dowiedzieć się o akumulatorze i to bez pomiaru Rw. Ten sposób nazywa się EBC40 firmy ZKE Tech (też od ping-pongów). Jest to przyrząd do zdejmowania charakterystyki prądowo - napięciowej akumulatora, zarówno podczas ładowania jak i rozładowania. Typowo dynamiczna charakterystyka pokazująca jak dana celka zachowa się w rzeczywistych warunkach roboczych. Przy okazji co do grama zliczy pojemność tej celi. Ale skoro dla ciebie Arduino to drogo to na taki tester też nie wydasz ok. półtora tysiąca złotych i nie zechcesz czekać kilkanaście godzin aż przyrząd przebada pełny cykl akumulatora, JEDNEJ CELI... Na marginesie: również mikroprocesorowo sterowany.

    • @elektrotechnika-krakow
      @elektrotechnika-krakow  5 месяцев назад +1

      Nie pisałem że arduino jest drogie, bo to akurat znikomy koszt, ale koszt napisania soft'u do niego - próbowałem kiedyś podpytać kilka osób które mogłyby coś takiego napisać (niekoniecznie arduino, mogłoby by byś np. RPi, czy na USB pod PC) - ale nikt się nawet poważniej nie zastanowił, a rzucali kwoty rzędu kilku tysięcy...
      Wiarygodny tester za 1,5k, jeśli chce się zawodowo używać, to nie jest - moim zdaniem - duży koszt - tylko ten czas testu... Chociaż czymś prostym można by było wstępnie wybrać kilka ogniw i te wybrane testować dokładniej.
      Kolejna kwestia to jak dużą dokładność rzeczywiście potrzebujemy i czy powtarzalny - nawet znaczny błąd - będzie przeszkadzał.
      Robiłem test na własnej hulajnodze - bateria miała zwarte jedno ogniwo, dwa szeregowo z nim 0V, więc wszystkie 3 wymienione. Oryginalne ogniwa nie miały oznaczeń, dobrałem używane na podstawie pojemności wskazanej przez ten tani tester + Rw metodą techniczną porównując z innymi w pakiecie. Ładowanie i rozładowywanie - kamera termowizyjna nie zanotowała różnic w temperaturach - ponad 2 lata i ponad 200 km przejechane i działa.