Od kilku lat słucham i oglądam Ojca produkcje, mimo żem Ewangelik 😜. W wielu sytuacjach, puszczam do snu, jadąc do pracy, będąc na służbie czy dyżurze, czy jako lek na stres. Od pierwszego odcinka historii zbieram się do napisania swojej. Nie wiem czy się zbiorę. 40ci ponad lat połączonych historii zmieścić na kilku stronach, nie wiem czy wykonalne. Powodzenia Ojcze.
Ojcze, a ja słucham w schronisku górskim w Beskidach. Przejście GSB (Głównego Szlaku Beskidzkiego) to miała być moja podróż poślubna, ale niestety rozstaliśmy się z narzeczonym... Idę więc sama, ale nie cały szlak, tylko jego fragment, bo już dzień krótki, no i covid... Próbuję wsłuchać się w siebie, usłyszeć do czego teraz zaprasza mnie Bóg, no i przeżyć ból po rozstaniu... Dziękuję za kolejną potłuczoną historię, która daje mi do myślenia. Pozdrawiam ciepło Ojca i wszystkich słuchających.
Matma odrobiona. Herbata gotowa. Słuchawki na uszach. Rękawy od swetra naciągnięte. A w uszach ojca spokojny i kojący głos. Wymarzona jesienna niedziela. Te spotkania z ojcem są promykiem słońca w tą szarą , wietrzną i ponurą niedzielę. Kocham te nasze spotkania. Boże kochany , jak ja odnalzłam się w tej historii , przeżyłam coś podobnego.
@@iwonamarkiewicz4095 i w dodatku usypiający , nie wiem czy tak miałaś ale ja miałam tak kilka razy , usnęłam słuchając pachnideł , dobranocek , szeptaków , nocnych vlogów. Jak nie mogę zasnąć to włączam spokojniesze odcinki ojca Adama i to mi pomaga zasnąć.
@@Aniaaaaaaaaaaaaaaaaa A weź nic mi nie mów nawet. Wstyd się przyznać, ale ja ostatnio prawie codziennie zasypiam z Ojcem Adamem, jakkolwiek to brzmi 😊😊. A odkąd jest czytana Biblia to już w ogóle. Pocieszam się że nie ja jedna...
No wreszcie. Siedzę i czekam na Ojca czytanie i tłukę orzechy włoskie. Strasznie lubię zwłaszcza melodię początkową jakoś przenosi mnie na kolana mojej mamy gdy byłam mała i prosiłam :mamo opowiedz mi bajkę jak to była wojna. Taaak,. Mojej mamy już nie ma, sama jestem babcią ale za każdym razem tak się dzieje i wzruszenie ściska mi serce.
Dziękuję Ci za ten wpis. Taki wzruszajacy. Moja babcia też pamiętała wojnę. Ale zmarła jak mialam 17 lat i jeszcze nie miałam świadomości jak cenne byłyby chwilę spędzone na rozmowach z nią. Znam kilka wojennych historii mojej rodziny, ale już opowiedzianych przez kogoś innego. Teraz dopiero tęsknię do potrzymania ją za rękę i posłuchania opowieści...Dobrze, że masz takie cudowne wspomnienia... Pozdrawiam Cię serdecznie ❤
Słucham historii potłuczonych i... tak patrzę na swoje małżeństwo- mam kochanego Męża od 20 lat ❤❤ Kurczę jak ja Go kocham. Mąż mówi, że kocha mnie bardziej niż ja Jego 😉😊heheee. Bogu niech będą dzięki za nas, za naszą 3kę dzieci ! Yes, yes, yesssss!
Ja też już z takim stażem i dopiero teraz widzę piękno mojej Żony, miłość potrzebuje duużżo pracy nad samymi sobą i zrozumienia i cierpliwości. Pozdrawiam serdecznie 👋
Kocham te wszystkie historie, poznaję życie w podeszłym już wieku, a tak wiele się ciągle uczę. Też czasami wydaje mi się, że jakieś urywki z nich i ja przeżyłam. Niestety nie było wtedy jeszcze Adama (sensie jeszcze się nie urodził). Ale Bóg prowadzi moją historię życia i widzę, że im jestem starsza tym bardziej daję się prowadzić (chociaż nie zawsze ). Pozdrawiam Was wszystkich kochani, pięknego wieczoru niedzielnego, buziaki dla wszystkich😉🥰 Może też kiedyś napiszę jakąś swoją historię, a mam ich wiele... zobaczymy
O jejku ale ta historia podobna do mojej :) Też bylam dla Niego najwazniejsza tak bardzo że mnie zostawił. Wiem i potrafię sie do tego przyznać ze byłam niedojrzala i bardzo chciałam być szcześliwa. Oboje chcieliśmy. Nie żałuję końca związku, bo wiem że był zły i bez przyszłości, wiem co zrobiłam źle i czekam na to co Pan Bóg mi przygotował. A On na siłe chce być szczesliwy- w tym momencie już z inną. Echh ile jest nas takich Faustynek i Faustynów... :) Ps. Dziękuję Ojcze Adasiu za rozmowe (Rzeszów) bardzo mnie podniosła
Droga Faustyno. Twoja historia bardzo przypomina mi bardzo moja pierwsza miłość . Miałem ogromne pragnienie zbudowania relacji, ale kompletnie nie wiedziałem jak to zrobić . Byłem bardzo niedojrzalym nastolatkiem , dlatego było dużo cierpienia i flustracji.Musiało minąć wiele lat naznaczonych ciężka praca i zdobywaniu wiedzy o sobie i czym są relacje, bym nauczył się „How to Get a Date Worth Keeping”( tytuł książki Henry Clouda ). Czyli jak znaleźć Dziewczynę czy Chłopaka z którymi warto spróbować zbudować relacje i by był to Nasz świadomy , mądry wybór. Po latach zrozumiałem również ze moja pierwsza miłość nie była tak naprawdę Miłością, ale młodzieńczym zauroczeniem i dobrze ze się skończyła. Kiedy po kilku latach spotkałem swoją przyszła Żonę , umiałem zobaczyć skarb który nosi w sercu, bo Pan Bóg dał mi „ oczy miłości”. Przez 30 lat naszego małżeństwa ciagle dorastamy ,by być partnerami w tej relacji przerabiając swój egoizm i biedę, pytając nieustannie Pana Boga co to znaczy Kochać . Obudziłem się dziś rano i zobaczyłem nad sobą uśmiechnięta Żonę , która powiedziała „ Dzień dobry Kochanie” a potem obdarowała mnie słodkim pocałunkiem , odpowiedziałem jej” Życie jest piękne . Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie „ dołączając czuły pocałunek. Pisze to Faustyno by powiedzieć Ci ze wszystko przed Tobą, a szczęście jest w twoich rękach , ale trzeba wykonać ogromna prace i dokonywać codziennie mądrych wyborów. Polecam Ci przeczytanie serii książek Henry Cloud i John Townsend o relacjach . Szczególnie warte uwagi sa “Bezpieczne Relacje”(Safe People). Pozdrawiam Cię serdecznie 😀😀😀
Piękne :) Też miałam bardzo podobnie i wydaje mi się, że każdy to ma pewnym etapie przechodzi, bo każdy musi nauczyć się tej dojrzałej miłości. Wszystkiego najlepszego dla Was❤
Ja poznałam swojego męża wtedy kiedy najlepiej byłoby mi samej ze sobą. Mąż nie miał być moim mężem, czułam że go ( męża jakiekolwiek) nie potrzebuję. Obecnie w pierwszym roku małżeństwa przeszliśmy więcej niż nie jedna para... Upadłość firmy męża, śmierć pierwszej żony męża w momencie narodzin naszej wspólnej córeczki, traumę dzieci męża, rywalizację dzieci i ich problemy emocjonalne, śmierć teściowej, moją depresję, mąż czasem nie daje rady psychicznie. Musieliśmy natychmiast stanąć na wysokości zadania. Nie jest łatwo, jest bardzo trudno, marzymy o czasie kiedy dzieci już wyjdą z domu aby mieć już czas na siebie i swoje życie bo codziennie walczymy i padamy ze zmęczenia. Jeśli ktoś chciałby się pomodlić o spokój w naszej rodzinie, aby wszystko się wyciszyło i poukładało to będę bardzo wdzięczna.
Ja słucham tej historii popijając ciepłe mleko i myślę jak mam podobne życie do opisywanej "Faustyny" tylko że z drugiej męskiej strony, gdzie dziewczyny chcą by robić coś na zawołanie, by pocieszać a z drugiej strony słyszeć tylko "ogarnij się" P.S. te konferencje Ojca to będzie HIT P.S.2 Faustyno dzięki za podzielenie się tą historią
A ja właczam dopiero w srodę... maluję deski do Altanki, którą muszę skończyć zanim spadnie snieg :) Jest godz. 21, dzieci spią, żona prasuje i też slucha Langusty... :) Dzięki Ojcze! za wszystko...
SzB :) cały dzień czekałam na historie potłuczone. Cały dzień był tak bardzo zły, ponury, smutny, że potrzebowałam tego naszego spotkania. Dziękuję dla ojca Adama, że każdy dzień, a szczególnie w te gorsze dni dzięki wstawakom, historiom potłuczonym i innym, mam możliwość spotkacie z Bogiem, z tym moim najlepszym przyjacielem.
Długo się wzbraniałam przed tą serią, przyznam, że myślałam, że będę się nudzić. A Ojciec tak cudownie potrafi wydobyć piękno z ludzi, że zasłuchuję się w każde słowo i często przerywam nagranie, żeby trochę porozmyślać albo poprzeżywać, bo wiele z tych słów dotyka serca, przypomina coś ważnego, wzrusza.
"Mordowałam się " od rana z perspektywicznym rysowaniem posadzki (z lepszej wersji mojego rysunku mnicha kartuskiego leżącego krzyżem). Po kilku nieudanych próbach (i lekkim zwątpieniu w to, czy ja mam talent, czy też nie) odpaliłam dzisiejszą "Historię..." i w końcu udało mi się narysować szkic z dobrą perspektywą !!!
A ja słucham w szpitalu na teście glukozy w mojej czwartej ciąży. Mam już trzy niesamowite córki i tym razem będzie wyczekany chłopiec. Mam jeszcze godzinę wiec posłucham starszych historii , a maluszek w brzuchu zaczyna trening bokserski ❤️❤️❤️❤️ Kasia
Ojcze Adasiu proszę nagraj jak najszybciej te dwie konferencje....tak bardzo dużo jest osób szukających rozpaczliwie swojego dopełnienia i zapełnienia pustki u drugiej osoby też najczęściej "potłuczonej". Historia Faustyny to historia wielu kobiet które potrafią znieść wielu bólu i zapłacić ogromną cenę za namiastkę tego co nazywają "miłością" bo nie wiedzą,że najpierw trzeba pokochać siebie aby móc tworzyć prawdziwą relację z drugim człowiekiem. Faustyna jest bardzo młoda, wolna i dopiero się uczy jak odnaleźć siebie. Prawdziwa tragedia jest gdy osoba o wiele starsza w długoletnim związku wciąż dowartościuje się stawiając na szali swoje małżeństwo. Przez wiele lat i setki przegadanych godzin próbowałam to powiedzieć swojej przyjaciółce.....niestety marny ze mnie psycholog bo wciąż słyszałam,że ja Jej nie rozumiem,że należy Jej się w życiu odrobina szczęścia a szczęściem nazywał te namiastki flirty, romanse. Jej cały niemal świat i wszystkie nasze rozmowy kręciły się wokół tego. Próbowałam ale po latach podałam się i uznałam,że ma prawo do swoich błędów. Nasza wieloletnia przyjaźń też na tym ucierpiała bo jak twierdzi tęskni do tej "starej Gosi" która Ją rozumiała. Tak, ta stara Gosia też była potłuczona i wplątana w historie które były lekarstwem na niedowartościowanie, dlatego pewnie "nadawałyśmy na tych samych falach" dzisiaj mam ten etap za sobą, pomimo,że jestem obecnie sama czuję się o wiele szczęśliwsza niż wtedy. Jestem otwarta na związek już jako nowa Gosia, związek dwojga dojrzałych osób., czekam niecierpliwie na te dwie konferencje bo wiem,że pomimo tej zmiany wciąż muszę być uważna aby nie cofnąć się krok do tyłu i wciąż muszę się uczyć siebie.
Kłania się brak komunikacji i moje widzimisię ....niestety problem wielu związków....Faustyno żyj, kochaj , łap wiatr w żagle, szukaj człowieka w człowieku...ten zwiazek to jedno wielkie kłamstwo, choc tu niby nikt nikogo nie oszukiwał, tylko spelniał oczekiwania drugiego człowieka....zycze Ci szczerej zdrowej miłości....niczego nie żałuj, bo to ogromna lekcja na życie ❤
Piękne słowa Ojcze Adasiu❤mam 29 lat i nadal szukam prawdziwej przyjacielskiej miłości. Miałam swoje piękne miłości ale nie umiałam już w nich trwać i płakać...zawsze będę mieć w sercu piękne wspomnienia z nimi. Pozdrawiam wszystkich bądźcie zdrowi i szczęśliwi ❤❤
Historii potłuczonych słucham wieczorami w piątki. Ustawiam JBL na pòłce w łazience i zaczynam sprzątać. Sprzątam cały kurz po całym tygodniu, a Ojciec czytając te historie sprząta moje serce. Pozdrawiam ciepło!
Słucham tych wspaniałych ludzkich historii sprzątając, prasując robiąc chleb czy pocąc się na rowerze stacjonarnym. Jest mi wtedy tak lekko w wysiłku, bo te historie i komentarze ojca są tak potrzebne w naszej poplątanej codzienności. Dziękuję
Mam ala cole obok i 3razy juz klikałam czy jest dzisiejszy odcinek tak bardzo nie mogąc się tego doczekać. Adasiu czekam na tą konferencje o dojrzałej miłości. Uważam, że w moim życiu tak właśnie jest jak u Faustynki. Kiedy cos sie dzieje jest ktoś ja jestem chodzącym szczęściem a gdy kogos braknie jestem swoim cieniem. Miłość jest bardzo niebezpieczna w moim życiu bo moje wnętrze cierpi na tym okrutnie. Dziekuje za dzisiejszą historie i za wszystkich w tej sytuacji sie gorąco modle. Tule paaaa
Witam, pod ostatnim podcastem pisałam że słucham Historii Potłuczonej l podczas powrotu z rozmowy kwalifikacyjnej. Dziś natomiast słucham wracając z pierwszego dnia z pracy, czyli się udało 😊🙏 pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję za te historie. Naprawdę trudna ale jakże ważna... Jak wielu młodych ludzi wpada w taki kanał... Dobrze ze Ojciec to opowiedział. Oby to uchroniło jak najwięcej osób o toksycznych związków i dało do myślenia. Kochani życzę Wam wszystkim dużo miłości (do siebie, do ludzi i do Boga)!
❤ Pięknego wieczoru.... Jakież te nasze drogi czasami bywają trudne i pokręcone... Panie Jezu ufam Tobie, tylko Ty potrafisz wyprowadzić nas na proste ścieżki. Faustynko, gdziekolwiek jesteś - życzę Ci prawdziwej nadziei w sercu. 💚 Ps. Ta nadzieja to właśnie też ta " praca" , o której ojciec mówił - możemy ją zawsze podjąć. A ten reflektor skierowany na naszą osobę , aby siebie " chwycić" to naprawdę arcy ważne przypomnienie for ever. Niech ojciec zrobi te konferencje koniecznie - one pomogą uporządkować życie wielu osobom.
Zwykle słucham historii nocami, kiedy jestem sama i nie mogę zasnąć w łóżku. Dzisiaj w końcu inaczej. Szykuję właśnie śniadanie dla mojego męża ( i synka), który wrócił kila dni temu z pracy. Nie widzieliśmy się prawie 3 tygodnie. Teraz nie możemy się sobą nacieszyć a przecież tak wygląda nas świat od kiedy jesteśmy razem. Najpiękniej rozpoczęty dzień :)
To co ksiądz Adam mówi jest Świętą prawdą, 28lat musiało upłynąć(mam dziś 43😂) by to wszystko do mnie dotarło, w tym ostatnie 2 i pół roku Pan Jezus pokazał mi, że tak właśnie jest, ja, która wiecznie głodna miłości i nie potrafiącą być nie w związku nareszcie to zrozumiałam, to o czym brat Adaś tu dzisiaj mówi. To była długa droga, ale najkrótsza i najskuteczniejsza gdy naprawdę zaczęłam żyć z Bogiem, budować z Nim więź, każdego dnia. Dziś nie brak mi miłości, i choć jestem już 3rok sama, nie czuję się samotna bo Pan jest ze mną i obdarza mnie miłością każdego dnia. I wiem jedno, jeśli mam mieć mężczyznę w moim życiu to ok a jeśli nie, to też w porządku 😊, bo Pan Bóg ma dla mnie plan i On wie, czego ja potrzebuję, nie brak mi już niczego bo Pan jest ze mną
Dziękuje Faustynko,ja mam bardzo dużo lat, tez nikt z ludzi ,których kocham nie zawalczył o mnie😋😔. Ale wiem ze jest ktoś kto kocha mnie bardzo i On daje mi sile dozycia .To jest Jezus ❤️❤️❤️
Witajcie❤️no znowu leżę na mojej nowej, zielonej kanapie i grzeję mięśnie po porannym bieganku i mszy na 7:00. No i słucham tych cudownych historii .... błogosławionej niedzieli
Mam wrażenie, że moja historia, choć bardziej dramatyczna, choć więcej się wydarzyło, bo są dzieci i rozwody, to traktuje o tym samym. Dokładnie o tym samym! Kochana Faustyno, jesteś na dobrej drodze. Ciesz się, że masz wolną drogę i wybór. Masz szansę na dojrzałość. Powodzenia i z Bogiem.
Szczesc Boze. Zona w pracy zajmuje sie seniorami a ja pedze do domu po samotnej wluczedze bo czas na kolejne Potluczone Historie.🤗🙏🖐👍Dziekuje zgadza sie Milosc to odwieczna obustronna sluzba i ciezka praca juz 28 lat w zwiazku 🖐
Moja miłość na zawsze! To mój Mąż. Miłość odnaleziona po wielu latach. Największy dowód miłości to 4 rano niedziela ulewa,zimno i wyjście z psem. Mój Mąż , jeszcze przed byciem Mężem po swich nockach przywoził mi do pracy zupki i inne. On mnie przywrócił do życia. Kocham ponad wszystko.
Słucham podcastu pod szkoła muzyczna czekając na córkę. (i jej koleżankę) wcinamy żelki i za słuchu jemy się w Ojca słowa. Córka (10 lat) robi notatkę czyli wypisuje słowa klucze z tej historii. Temat trudny ale daje do myślenia i proszę o. Adamie o konferencje bardzo potrzebne mi samej się rozpadł związek sakramentalny więc moim marzeniem jest aby córka miała szczęśliwy związek i życie. Paaa z Bogiem
Słucham cię ojcze leżąc w sypialni na łóżku obserwując mojego syna bawiącego się i szalejącego z najlepszą zabawką jaką dał sam Ojciec Niebieski ,której baterie nigdy się nie kończą....z naszym psem. Ciągle i nieustannie się zachwycam tym w jaki sposób Bóg stworzył psa żeby nam ludziom towarzyszył,to przejaw Jego dobroci i fantazji.
Bożenko jak Twój wpis chwyta za serce! Obstawiam go jako faworyta do zacytowania przez ojca Adama przed kolejnym odcinkiem! Ojciec jest przecież strasznie " psowy "😊 Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę i czworonoga 🐶
Dobry pozdrawiam z deszczowej Irlandii. Dochodzi właśnie 22 jestem rozdarta na 2.Moj Syn jest w Polsce że Swoją przyszła Żona. A ja tu w Irlandii nie mogę lecieć do Polski bo mam dializy. I czasami mam wszystkiego dosc😢lecz gdy słucham Ojczulka to jak by moje serce ściągnięte czasami się rozluźnia i jest ok. Tyle miłości jest w Tych Historiach.ze jest mi wstyd że czasami jestem takiej małej wiary☺Dziękuję za wszystko jest Moc. BÓG Zapłać.
Historia podobna do mojej. Miałam też 18 lat jak byłam w pierwszym związku. Świat mi się zawalił jak się rozstaliśmy, za każdym razem 🙈 potem po finalnym rozstaniu szybko kolejny związek który pomógł zapomnieć o pierwszym ale przysporzył nowych zmartwień itp Potem 4 lata samotności, początki były ciężkie ale potem... polubiłam swoje towarzystwo, dbałam o siebie, nawiązywaliśmy dużo znajomości mimo, że nie jestem bardzo towarzyska. Ale na randki nie chodziłam. Poznałam potem chłopaka, z którym się związałam. Nie było to już na zasadzie - wszytko albo nic, tzn jak on odejdzie to świat mi się zawali, że co ja ze sobą zrobię. Wręcz przeciwnie, po tylu latach musiałam na nowo uczyć się ustępować i ogólnie żyć z drugim człowiekiem w bliskiej relacji 😁 i miałam to poczucie, że jeśli coś pójdzie nie tak, to ja sobie dam radę. Teraz ten mężczyzna jest moim mężem. Obydwoje pracujemy nad naszą relacją, wspieramy się, spieramy się 😁 ale dbamy o tę miłość bo to jak ogień, nie dokladasz - gaśnie, robi się zimno. A jak już zgaśnie to nawet jak spróbujesz rozpalić na nowo - to nie to samo. Pozdrawiam i życzę spokoju ducha, i wielkiej przyjaźni samej ze sobą.
Jesteśmy w związku małżeńskim 30 lat. Ale tak naprawdę, to dopiero 3 lata. Dlaczego tak? To długa historia. Potłuczona zresztą. Popieram to, co mówi o.Adam, że związek to gotowość do ciągłej pracy. Dodam jeszcze od nas, że to również gotowość na przyjęcie zranień od tej drugiej strony. I gotowość do ich przebaczania..."77 razy". Mój "Adam" właśnie prasuje sobie koszulę na jutro do pracy, a ja słucham kolejnej potłuczonej historii robiąc manicure. Pozwolę sobie na przydługi cytat z C.S.Levisa, który dokładnie oddaje to, co chciałam powiedzieć: "Kochać w ogóle znaczy wystawić się na zranienie. Pokochaj cokolwiek, a twoje serce z pewnością odczuje ból, a może nawet zostanie złamane. Jeśli chcesz mieć pewność utrzymania serca w stanie nienaruszonym, nie wolno ci go ofiarować nikomu, nawet zwierzęciu. Otul je ostrożnie swoim hobby i odrobiną luksusu, unikaj wszelkich komplikacji, zamknij je bezpiecznie w szkatule lub trumnie własnego egoizmu. Ale w tej szkatule - bezpieczne, w ciemności, w bezruchu, bez powietrza - ono się zmieni. Nie będzie złamane, nie, ono stanie się nie do złamania, nieprzystępne, zatwardziałe... Jedynym miejscem poza Niebem, gdzie możesz być doskonale zabezpieczony przed wszystkimi niebezpieczeństwami miłości, jest... Piekło". "Adam" pozdrawia wszystkich czytających znad deski do prasowania.
Czasami nie mogę spać i kiedy jestem już zmęczona myślami, a sen wciąż nie przychodzi włączam sobie ojca Adama i słucham go do rana 😉 Słucham też ojca w ciągu dnia jak mam wolny czas 😀 np w drodze po dzieci do szkoły czy w drodze do kościoła 😊 Ściskam pozdrawiam i do usłyszenia 😊
Mam wiele punktów wspólnych z tą historią... Obecnie już wiele przepracowane, jednak do końca życia nie zapomnę, jak bardzo samotna byłam w pewnym niezbyt fortunnym dla mnie momencie życia. Dzięki takim historiom może ktoś kiedyś to słuchający, będąc również w takim stanie poczuje odrobinę otuchy. Chwała za to :)
Jest 23:47 i powinnam pewnie iść spać, bo przecież jutro rano praca, ale zaczynam słuchać "historii potłuczonych", bo jak tu zakończyć niedzielę bez nich (niemożliwe!). Zapaliłam świecę i jest lampka czerwonego wina. Teraz czas tylko dla mnie😊 Ściskam Ojca mocno i dziękuję za "historie potłuczone"🤗
Droga Faustyno, po raz pierwszy ciężko było mi słuchać Historii...to jakbym przyglądała się sobie w lustrze. Twoja historia niestety w moim życiu wydarzyła się dwukrotnie i o ile za pierwszym razem z powodzeniem poradziłam sobie z rozstaniem (nie było to trudne po 13 latach poniżania, kłótni z biciem włącznie mnie i dziecka), o tyle za drugim razem ciężko było wstać... Wczoraj, wieczorem, kiedy słuchałam o Tobie leżąc w łóżku myślałam, że mam już za sobą walkę... Kiedy w zeszlym tygodniu, podczas wieczornej komplety przeprosiłam kolejny raz Ojca za moją słabość, za smutek, łzy, za żal , ktory nadal jest w moim sercu, pomimo, ze go nie chcę, za to, że jednak nie potrafię wybaczyć, jeszcze nie teraz, i kiedy poprosiłam żeby tylko ze mną był, zeby przynajmniej on mnie nie zostawiał bo nie daję rady, nastepnego dnia obudziłam się lżejsza, zaczelam sie nawet uśmiechać...Więc wczoraj po wysłuchaniu Twojej historii, a w zasadzie naszej miałam napisać, że jeśli tylko zaufasz sobie i Ojcu, i będziesz ze sobą szczera (bo Ojciec wie, co mamy w sercu i czeka, aż my też to zobaczymy), będzie dobrze...ale dziś znowu musiałam przyjść do pracy, zmierzyć się z widokiem jego, jego nowego życia i cały żal wrócił... Żal za to, że wykorzystał moje zaufanie, moją miłość i życie, po czym wyrzucił to razem ze mną do kosza (doslownie) i jakby nigdy nic, jakby nic się nie stało żyje sobie dalej, nie widząc nic zlego w swoim zachowaniu, w tym, że potraktował drugiego człowieka, jak śmiecia, jak zabawkę... Ale zaczynam też zauważać coś innego.... Wróciwszy do Ojca, oddając mu siebie i moje życie (niech on nim kieruje, skoro mi to nie bardzo wychodzi, przynajmniej nie teraz) zaczęłam w tym ciężkim doświadczeniu dostrzegać jego rękę... W lipcu, w sierpniu, dosłownie krzyczałam do Boga, dlaczego mi to robi, co ja mu zrobiłam, że najpierw zafundował mi podłe dzieciństwo, potem małżeństwo, a na końcu, kiedy wreszcie myślałam, że będę szczęśliwa, kiedy zrozumoalam, co to znaczy naprawdę kochać i zdecydowałam sie nawet spróbować naprawić błędy i złe decyzje, dosłownie pozwolił mnie zdeptać... Ale tak naprawdę Bóg wziął sprawy w swoje ręce i uchronił przed kolejnym błędem, przed złym związkiem i jeszcze większą krzywdą... Wiem, że jeszcze nie raz poczuję złość i żal, że bedzie mi ciężko zaufać i że jeszcze nie raz będę płakać... Ale wiem też, że bez Boga niecdam rady... Staram się więc naprawić błędy z przeszłości, codziennie budując pewność i siłę w sobie i ufać Bogu, a jednocześnie prosząc go, zeby dał mi siłę... Faustyno, proszę nie poddawaj się, placz i krzycz, jeśli chcesz, ale też myśl o sobie i o tym, że jesteś wartościowym człowiekiem. Tylko wtedy możesz zbudować zdrowy, szczęśliwy związek. Ściskam Cię mocno i modlę się za Ciebie, za dary Ducha Świętego dla Ciebie, za spokój Twojego serduszka oraz o wiarę, nadzieję i miłość w Twoim życiu. Ojcze Adami:, wiele razy dziękowałam Ci na Languscie, bo gdyby nie Ty, niezliczone ilości pokrzepiających ale i refleksyjnych słów nie byłoby mnie tu i teraz...i pewnie jeszcze niecraz będę chciala Ojca wyściskać i ucałować, to w tym momencie za wszystko co już Ojciec zrobił i co jeszcze zrobi po prostu Dziękuję 😘 p.s.a teraz uciekam, aby posłuchać nowego Wstawaka 🤗😉😘
Szybko zrobiłam paczki na licytację dla chorych dzieci ( mam nadzieję że dobrze zapakowałam 😏) bo chciałam szybko zacząć słuchać nowego odcinka.... Zaczęłam słuchać w sobotę, dziś niedziela i jestem " prawie" na bieżąco... Szczęśc Boże o. Adamie
Słucham historii potłuczonej na nowym mieszkanku :) wyprowadziłam się wraz z dziećmi - nastolatkami od " już byłego męża, który jest alkoholikiem" I tak rozpoczęłam nowy etap życia.Jestem teraz szczęśliwa bo nastał spokój i harmonia :) W końcu mogę słuchać Ojca w spokoju ,bez stresów i niepokoju .Pozdrawiam Naszą Langustową Rodzinę 💚🙂🍀
A ja słucham historii potłuczonych obrabiając zdjęcia ślubne moich klientów i rozmyślam, jakie historie towarzyszyły im w drodze do tego dnia i jakie powstaną na już zupełnie nowej dla nich, wspólnej drodze życia...
Ojcze Adamie - wielki szacun za Twój dzisiejszy komentarz 👍Jesteś dla mnie mega wielki 🙂Trafiasz w samo sedno 🙂Gadaj, nagrywaj, głoś konferencje itd. Do końca świata i jeden dzień dłużej 🙂Niech Pan Bóg ma Cię zawsze w swojej opiece 🙏
Jestem zabieram się do słuchania ☺👋 Leżę i patrzę się w sufit przy kominku,a o tym pelikanie to też czytałem i wylapalem to pod ostatnim filmem,pozdrawiam autorkę i powodzenia życzę. OK- Przesluchalem i coś podobnego przeżyłem,ta osoba dalej gdzieś jest w mojej głowie mimo,że Ona już mnie nie trawi.. Nie wierzę również Ci Faustynka bo nie jest dobrze samemu to tylko gra pozorów dlatego Cię dokładnie rozumiem ale wierzę,że będziesz szczęśliwa na serio☺👋
A ja słuchałam podczas przesadzania kwiatów. Kilka lat temu narzekałam, że nie mam ręki do kwiatów i nawet kaktusa potrafię usyszyć. Teraz mój pokój jest pełen zieleni, która rośnie tak szybko, że trzeba przesadzać nie tylko wiosną 😉 rośliny ożywiają wnętrze. I dosłownie i w przenośni 😉
Ojcze Adamie tak zrób proszę Konferencję. Faustynko na pewno Bóg ma dla Ciebie swój plan, tylko musisz słuchać i czekać na miłość. Pozdrawiam i życzę Ci spotkania Tej jedynej miłości na całe życie.
Słucham tej "historii potłuczonej" wykrawając elementy do windy i myślę , o tych ludziach którzy dzielą się swoim życiem, dziękuję wam bardzo i Ojcu oczywiście też, że Ojciec czyta te historie. Każda kolejna historia, pozwala mi dostrzegać , że każdy człowiek jest super, przede wszystkim z "pierwszego planu" ,ale także z drugiego , nawet gdy nie jest dojrzały w miłości . Dziękuję wam wszystkim." Historie potłuczone" to epicka inicjatywa , bo są o nas wszystkich. Pozdrawiam z Panem Bogiem ♥️
Faustyno - dla mnie wygrałaś 🙂👍💪Przestałaś ślepo zadawalać innych i zaczęłaś walczyć o siebie. Kiedyś przeżyłam podobną historię do Twojej. Wokół słyszałam, że sama nie wiem czego chcę. Byłam po dwudziestce. Rodzice bali się, że nie ułożę sobie życia i je zmarnuję. Miałam wszystkiego dość. Zwłaszcza tzw. miłości, związków i chłopaków. Postanowiłam odpuścić. Nie szukać na siłę męża, któremu muszę się podporządkować, bo tak trzeba. Podobnie jak Ty mam trudny charakter i ciężko mi żyć pod czyimś pantoflem 🙂Dałam sobie czas. Wtedy zjawił się ON😉Wiem. To banał. Jednak kiedy nie robiłam niczego na siłę, nie próbując nikomu nic udowadniać wszystko zaczęło się układać. Szczerość to jest podstawa. Świadomość własnych wad i nie ukrywanie ich przed partnerem. On to mój obecny mąż. Już od 12 lat. Mamy wzloty i upadki 🙂Kochany się. On potrafi mnie okiełznać. Najważniejsze, że ON zawsze mimo wszystko walczy o nas i o naszą rodzinę. Mamy dzieci. Ważne są słowa Ojca Adama, że miłość i związek to nie cukierkowe love story. To codzienna praca i walka o nas 🙂Faustyno wierzę w Ciebie 💪Trzymaj się i walcz 👍Warto 🥰
Historie potłuczone to jedna z moich ulubionych langustowych serii. Tak dużo różnych ludzkich historii, a w każdej z nich znajduje się jakiś skrawek odniesienia do naszego własnego życia. Może kiedyś i ja wyślę swoją (nawet już zaczęłam pisać, ale jakoś jeszcze z tym zwlekam). Też kiedyś zostałam odrzucona i to był dla mnie bardzo ciężki czas. Ale dziś jestem za to wdzięczna, bo to mi pokazało jak bardzo swoją wartość ulokowałam w drugim człowieku. Powoli uczyłam się, że to w Bogu jest pełnia szczęścia i miłości, której nie da mi żaden inny człowiek na ziemi. Wyciągnęłam wnioski z poprzednich relacji, zaczęłam pracować nad sobą i dalej pracuję. Mam nadzieję, że ten czas kiedyś zaowocuje (bardzo bym chciała) w małżeństwie. P. S. Z niecierpliwością czekam na te konferencje ❤️ Ojcze Adasiu, dziękuję za to wszystko, co Ojciec robi i jak potrafi przybliżyć do Pana Boga 🤗
Uwielbiam słuchać Ojca,i wszystkich historii potłuczonych a przede wszystkim tych ojca komentarzy.. Tak cudownie prosto i dogłębnie przekazuje Ojciec wszystkie historie. Dzięki temu i wszystkich innych ojca nagrań i konferencji coraz bliżej jestem do Jezusa. Pozdrawiam serdecznie. Kornelia. PS. A tak na marginesie, słucham Ojca podkastow zawsze w Poniedziałki jak jestem w swojej drugiej pracy i cudownie i lekko tańczę z mopem myjąc podłogi i słuchając ojca, tak bardzo mi tego potrzeba.... 💞
Szczęść Boże ojcze Adamie.😁a ja slucham historii potłuczonych już w łóżku jako ulubioną dobranockę,bo Twój głos to taki balsam na serce i spokojny sen.😀
Słucham, obserwując wiewiórkę, która po linii wysokiego napięcia nosi orzechy. Nie może zejść na ziemię,bo tam są krwiożercze koty. To trochę o nas, musimy być bliżej nieba, bo tak jest po prostu bezpieczniej.
@GIANNI PROZAK dziękuję :) a z radą Ojca dla Faustyny się nie zgadzam do końca. Nawet jeśli nie była to najdojrzalsza miłość swiata, to próbowała. Nie obwinia nikogo, a została porzucona. Nie rzuca sie pod pociąg, a chłopaka, który tak dramatyzował Ojciec tak ostro nie ocenił. Uważam, że Faustyna słusznie ocenia, że nie byli dla niej, nawet gdyby stanęła na głowie i zdobyła się na dojrzałość Swietej, oni i tak by sobie poszli, zrzucili odpowiedzialność na nią a ona zostałaby z niczym.
Szczęść Boże ojcze Adasiu😘jest niedziela rano a ja nie mogę się doczekać na kolejne historie potłuczone. Czekam do nocy by ich wysłuchać a słucham ich w ciepłym luzku owinięta szczelnie kołdrą dla mnie jest to najlepszy moment dnia pozdrawiam i sciskam Anka ps ojcze Adasiu a może jakaś konferencja o małżeństwach rozbitych czy w separacji jak się odnaleźć w takiej sytuacji ❤️🤔
Festynie dziękuję i życzę odważnego kontynuowania drogi dojrzałości, wiary, miłości. Nie martw się, to, co bolesne minie, wzejdzie słońce, już zaczyna wschodzić, pamiętaj, że Bóg Cię kocha, że sama w sobie jesteś piękna i wartościowa, ciesz się życiem, Kochana.
„Droga do szczęścia jest ciemna i ciernista, ale oświetla ją nadzieja”. Też ciągle szukam swojej drogi do szczęścia. Chciałbym się zakochać z wzajemnością, ale ostatnio tak sobie myślę, że skoro za każdym razem zakochiwałem się bez wzajemności, to może życie w związku, w małżeństwie nie jest moim powołaniem. Patrzę na życie moich znajomych. Kilkoro z nich jest już po ślubie. Jedna koleżanka ma już dwóch synów. Cóż, nadzieja jeszcze jest, ale czy nie jest to złudna nadzieja? Czy wbrew nadziei uwierzyć nadziei, że nadejdzie czas upragniony?
Doskonale Cię rozumiem, niestety :( Wszystkie moje miłości były bez wzajemności. Ja ich kochałam na zabój, a oni umierali… ze śmiechu. Powodzenia, Pan Bóg przygotował dla Ciebie kogoś wyjątkowego i w odpowiednim czasie postawi taką Osobę na Twojej drodze.
Szczeście... ten pokój w sercu... ta radość... dziś po latach doświadczeń kamienistych krętych dróg i autostrad do nieba wiem, że szczęście jest owocem bliskości z Bogiem. Dziękuję Ci ojcze Adamie za codzienną motywację do szukania tej bliskości. 😃
Czasami mam ochotę również opisać swoje dziwne życie miłosne w zasadzie, ciągle szukam czegoś pięknego, milion prób, milion popełnionych błędów, pełno wniosków i wiem czego nie strawie w związku, ale czasami się boję,że zawężam dostęp do mnie lub ciągle podwyższam poprzeczkę, co nie prowadzi do niczego szczęśliwego, bo przecież miłość objawia się w tych prostych gestach i codziennych sytuacjach, ale cieszę się ze szczęścia innych ,słuchając historii, pięknych historii, u mnie piękne są tylko początki później mniej więcej wiem dlaczego następuje koniec, ale nie wiem ile muszę jeszcze różnych kolejnych wątków miłosnych przerobić, by w końcu znaleźć, to wieczne trwanie,które zwie się miłością...
@@danutajankowski4729 Ojciec Adam by mnie wyklnal gdybym mu z historii potluczonych zrobil portal randkowy 🤭😂🙂🙃😉😆,w sumie jestem otwrty na rozmowy i poznawanie 🙂również pozdrawiam 🙂
@@Elin2115 ja mam tego zdecydowanie za dużo,codziennie Boga proszę od 10 lat o reset mózgu, ale wiem ,że nie o to chodzi, to jest mój tylko pech życiowy, którego mam dość,czasami ktoś jest dla mnie lekcją czasami ja dla kogoś i tak toczy się życie...
@@arkadiuszmiszewski598 czasu nie cofniemy. Życie i ludzie nas uczą. Nabieramy nowych doświadczeń. Jestem na etapie odpuszczenia. Niech się dzieje wola Nieba :).
Czekam z niecierpliwością na te 2 konferencje. Słucham ojca od tygodnia i bardzo mi pomagasz w życiu, które ostatnio jest ciężkie dla mnie. Dziękuję Ci Ojcze Adamie
Z serii historie potłuczone ta jest najciekawsza, przeżyłem coś bardzo podobnego. Przed Faustyną jeszcze wiele do przepracowania. Potrzeba dużo modlitwy. Ale finał będzie dobry, tę słabość Faustyny Pan Bóg przekuje na potężną zbroję.
Kochany Ojcze! Uwielbiam słuchać Ciebie i Ojca słuchowisk🤩bo gdy mam gorszy dzień pociesza mnie tylko historia potłuczona a zwłaszcza 6 czyli o Marysi co ją szatan straszył ponieważ tak naprawdę to taka sama historia z życia jak moja tylko z innym narzędziem do torturowania przez diabła.Może kiedyś ją wyślę ale na razie wolę słuchać,tak jak Jezus umiał,ja także się staram już od dziecka taka być chociaż w 1 małym %🙂.Serdecznie pozdrawiam i proszę o błogosławieństwo dla mnie i dla mojej rodziny🙏
... ja tak trochę z innej beczki,... słucham wszystkie "historie" i właściwie wszystko co o.Adamie nagrywasz. Dziś, dopiero dziś, uświadomiłam sobie jak dopasowana, dobrana jest ta linia melodyjna, uwielbiam jej słuchać, choć krótka..... i do tego Twój głos o.Adamie spokojny, ciepły, pięknie wkomponowany. Czytasz zawsze z takim spokojem, zaakcentowaniem, super pięknie... ...dobrze, że Jesteś - wnosisz w moje życie, choć nie jest łatwe - dużo radości i spokoju.❤️ Cudnie to wszystko brzmi ❤️
Nauczyc się kochać samego siebie to pierwszy krok do tego żeby pokochać drugiego człowieka. Być dobrym dla siebie tak jak się jest życzliwym dla swojego przyjaciela. Troszczyć się o siebie,mówić do siebie mile słowa, chwalić siebie za coś co dobrze mi wyszło i jednocześnie akceptowac siebie taka jaką jestem. Mówić do siebie KOCHAM CIĘ . I to wcale nie jest egoizm. Dziękuję za kolejną jakże życiowa historię. Pozdrawiam ojca Adasia A Faustynie życzę wszystkiego dobrego💞💞💞
Och poproszę o te konferencje! Myślę, że jestem właśnie na etapie poszukiwania szczęścia w byciu samej ze sobą, po tym, jak mój mąż mnie zostawił tuż po narodzinach naszej drugiej córeczki. Ojcze Adamie, towarzyszysz mi codziennie, a dziś słuchałam Cię jadąc z moimi pociechami do domu. Młodsza spała w najlepsze, starsza słuchała swojej bajeczki. Dziękuję, że jesteś!
Niedawno zaczęłam słuchać Historii Potłuczonych i i właśnie mając chwilę w pracy wysłuchałam historii o Fautynie. I to również moja historia. Twoje słowa Ojcze kierowane do Fautyny to również słowa kierowane do mnie. Oj polało się morze łez. Cały makijaż popłynął. Ja już zaczęłam projekt nazwany Monika. Razem z Panią psycholog pracuję nad tym, żeby być szczęśliwa sama ze sobą. Pozdrawiam całą wspólnotę osób Historii Potłuczonych a szczególnie wszystkie osoby, które mają coś do przepracowania ze sobą. Czekam na konferencje.
Kochajmy miłości i miejmy dla nich miłosierdzie, bo ona niejedno ma imię. Pamiętajcie że nasze miłości mają w sobie ości. Wyciągajcie je sobie z miłością. Pozdrawiam serdecznie
Słucham tej historii o 1 w nocy, obudził mnie i moja żone nasz najmłodszy szkrab a dokładnie jego kaszel, musielismy szybko ułożyc nowy plan tygodnia bo młody nie może iść do żłobka. Nie moge zasnąc wiec postanowiłem sprawdzić czy głos Ojca faktycznie potrafi uśpić. Nie podziałało może i dobrze, przynajmniej mogłem wysłuchac całej historii. Ojcze niech Pan Ci Błogosławi w dalszej posłudze. To co robisz jest bardzo potrzebne. Z Bogiem Pa !!!!
Dobrze, że do ślubu nie doszło. Dobrze, że w końcu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Wielu brnie dalej w klamstwie i jest ślub, rodzą się dzieci, i jest klęska, bo wtedy okazuje się, że oszukiwał, że nie był sobą.
Od kilku lat słucham i oglądam Ojca produkcje, mimo żem Ewangelik 😜. W wielu sytuacjach, puszczam do snu, jadąc do pracy, będąc na służbie czy dyżurze, czy jako lek na stres. Od pierwszego odcinka historii zbieram się do napisania swojej. Nie wiem czy się zbiorę. 40ci ponad lat połączonych historii zmieścić na kilku stronach, nie wiem czy wykonalne. Powodzenia Ojcze.
Chyba opowieść 40 latka była by ciekawą odmianą
Dawaj!! Marcin W. swoją historię.
Pozdrawiam serdecznie 👋
Witaj, Bracie wśród nas! Jak to pięknie, że mamy tu przedstawicieli różnych wyznań. Pisz swoją historię, na pewno jest niezwykła. Pozdrawiam.
Witam, ja również ewangeliczka i bardzo lubię słuchać HP. Pozdrawiam wszystkich braci i siostry Chrystusie!
@@katarzynaberto6117UB
Ojcze, a ja słucham w schronisku górskim w Beskidach. Przejście GSB (Głównego Szlaku Beskidzkiego) to miała być moja podróż poślubna, ale niestety rozstaliśmy się z narzeczonym... Idę więc sama, ale nie cały szlak, tylko jego fragment, bo już dzień krótki, no i covid... Próbuję wsłuchać się w siebie, usłyszeć do czego teraz zaprasza mnie Bóg, no i przeżyć ból po rozstaniu... Dziękuję za kolejną potłuczoną historię, która daje mi do myślenia. Pozdrawiam ciepło Ojca i wszystkich słuchających.
Matma odrobiona. Herbata gotowa. Słuchawki na uszach. Rękawy od swetra naciągnięte. A w uszach ojca spokojny i kojący głos. Wymarzona jesienna niedziela. Te spotkania z ojcem są promykiem słońca w tą szarą , wietrzną i ponurą niedzielę. Kocham te nasze spotkania. Boże kochany , jak ja odnalzłam się w tej historii , przeżyłam coś podobnego.
Kojący głos...właśnie to jest określenie, które najlepiej oddaje sposób wypowiedzi ojca Adama w tej serii. Zgadzam się w 1000%😊
@@iwonamarkiewicz4095 i w dodatku usypiający , nie wiem czy tak miałaś ale ja miałam tak kilka razy , usnęłam słuchając pachnideł , dobranocek , szeptaków , nocnych vlogów. Jak nie mogę zasnąć to włączam spokojniesze odcinki ojca Adama i to mi pomaga zasnąć.
@@Aniaaaaaaaaaaaaaaaaa A weź nic mi nie mów nawet. Wstyd się przyznać, ale ja ostatnio prawie codziennie zasypiam z Ojcem Adamem, jakkolwiek to brzmi 😊😊. A odkąd jest czytana Biblia to już w ogóle. Pocieszam się że nie ja jedna...
@@iwonamarkiewicz4095 oj tak jak nie mogę zasnąć to słucham Ojca Adama
@@lidia327 ❤
No wreszcie. Siedzę i czekam na Ojca czytanie i tłukę orzechy włoskie. Strasznie lubię zwłaszcza melodię początkową jakoś przenosi mnie na kolana mojej mamy gdy byłam mała i prosiłam :mamo opowiedz mi bajkę jak to była wojna. Taaak,. Mojej mamy już nie ma, sama jestem babcią ale za każdym razem tak się dzieje i wzruszenie ściska mi serce.
Pięknie to napisałaś ♥️
Dziękuję Ci za ten wpis. Taki wzruszajacy. Moja babcia też pamiętała wojnę. Ale zmarła jak mialam 17 lat i jeszcze nie miałam świadomości jak cenne byłyby chwilę spędzone na rozmowach z nią. Znam kilka wojennych historii mojej rodziny, ale już opowiedzianych przez kogoś innego. Teraz dopiero tęsknię do potrzymania ją za rękę i posłuchania opowieści...Dobrze, że masz takie cudowne wspomnienia... Pozdrawiam Cię serdecznie ❤
A orzechy włoskie dzisiaj szorowalam, bo zebrane spod drzewa trzeba oczyścić 😉
@@iwonamarkiewicz4095 ja Cię również pozdrawiam i ściskam serdecznie ☺️
Tak! Ojcze koniecznie zrób tę konferencję. To może uratować niejedno serce 💚 ps. Ściskam Cię mocno Faustyno🤗
Pp99ooooooooooooooooop
P oppookokpkopooooooomo. O{ooooooo. Ko ko. Kom. K ooo{oooo
Słucham historii potłuczonych i... tak patrzę na swoje małżeństwo- mam kochanego Męża od 20 lat ❤❤ Kurczę jak ja Go kocham. Mąż mówi, że kocha mnie bardziej niż ja Jego 😉😊heheee.
Bogu niech będą dzięki za nas, za naszą 3kę dzieci ! Yes, yes, yesssss!
Ja też już z takim stażem i dopiero teraz widzę piękno mojej Żony, miłość potrzebuje duużżo pracy nad samymi sobą i zrozumienia i cierpliwości.
Pozdrawiam serdecznie 👋
@@tomaszadamek9468 Wszystkiego DOBREGO. Pozdrawiam 🙂
Kocham te wszystkie historie, poznaję życie w podeszłym już wieku, a tak wiele się ciągle uczę.
Też czasami wydaje mi się, że jakieś urywki z nich i ja przeżyłam. Niestety nie było wtedy jeszcze Adama (sensie jeszcze się nie urodził). Ale Bóg prowadzi moją historię życia i widzę, że im jestem starsza tym bardziej daję się prowadzić (chociaż nie zawsze ). Pozdrawiam Was wszystkich kochani, pięknego wieczoru niedzielnego, buziaki dla wszystkich😉🥰 Może też kiedyś napiszę jakąś swoją historię, a mam ich wiele... zobaczymy
Napisz koniecznie🙏
O jejku ale ta historia podobna do mojej :) Też bylam dla Niego najwazniejsza tak bardzo że mnie zostawił. Wiem i potrafię sie do tego przyznać ze byłam niedojrzala i bardzo chciałam być szcześliwa. Oboje chcieliśmy.
Nie żałuję końca związku, bo wiem że był zły i bez przyszłości, wiem co zrobiłam źle i czekam na to co Pan Bóg mi przygotował. A On na siłe chce być szczesliwy- w tym momencie już z inną.
Echh ile jest nas takich Faustynek i Faustynów... :)
Ps. Dziękuję Ojcze Adasiu za rozmowe (Rzeszów) bardzo mnie podniosła
Droga Faustyno. Twoja historia bardzo przypomina mi bardzo moja pierwsza miłość . Miałem ogromne pragnienie zbudowania relacji, ale kompletnie nie wiedziałem jak to zrobić . Byłem bardzo niedojrzalym nastolatkiem , dlatego było dużo cierpienia i flustracji.Musiało minąć wiele lat naznaczonych ciężka praca i zdobywaniu wiedzy o sobie i czym są relacje, bym nauczył się „How to Get a Date Worth Keeping”( tytuł książki Henry Clouda ). Czyli jak znaleźć Dziewczynę czy Chłopaka z którymi warto spróbować zbudować relacje i by był to Nasz świadomy , mądry wybór. Po latach zrozumiałem również ze moja pierwsza miłość nie była tak naprawdę Miłością, ale młodzieńczym zauroczeniem i dobrze ze się skończyła. Kiedy po kilku latach spotkałem swoją przyszła Żonę , umiałem zobaczyć skarb który nosi w sercu, bo Pan Bóg dał mi „ oczy miłości”. Przez 30 lat naszego małżeństwa ciagle dorastamy ,by być partnerami w tej relacji przerabiając swój egoizm i biedę, pytając nieustannie Pana Boga co to znaczy Kochać . Obudziłem się dziś rano i zobaczyłem nad sobą uśmiechnięta Żonę , która powiedziała „ Dzień dobry Kochanie” a potem obdarowała mnie słodkim pocałunkiem , odpowiedziałem jej” Życie jest piękne . Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie „ dołączając czuły pocałunek. Pisze to Faustyno by powiedzieć Ci ze wszystko przed Tobą, a szczęście jest w twoich rękach , ale trzeba wykonać ogromna prace i dokonywać codziennie mądrych wyborów. Polecam Ci przeczytanie serii książek Henry Cloud i John Townsend o relacjach . Szczególnie warte uwagi sa “Bezpieczne Relacje”(Safe People). Pozdrawiam Cię serdecznie 😀😀😀
Śliczne świadectwo. Dziękuję!
Piękne :) Też miałam bardzo podobnie i wydaje mi się, że każdy to ma pewnym etapie przechodzi, bo każdy musi nauczyć się tej dojrzałej miłości. Wszystkiego najlepszego dla Was❤
@@natalkak.5688 Dziękuje bardzo Natalio . Życzę Ci również by Raj zaczął się już tu na ziemi ! 😀😀😀
@@sylwiag897 Dziękuje Sylwio . 😀😀😀
Ja poznałam swojego męża wtedy kiedy najlepiej byłoby mi samej ze sobą. Mąż nie miał być moim mężem, czułam że go ( męża jakiekolwiek) nie potrzebuję. Obecnie w pierwszym roku małżeństwa przeszliśmy więcej niż nie jedna para... Upadłość firmy męża, śmierć pierwszej żony męża w momencie narodzin naszej wspólnej córeczki, traumę dzieci męża, rywalizację dzieci i ich problemy emocjonalne, śmierć teściowej, moją depresję, mąż czasem nie daje rady psychicznie. Musieliśmy natychmiast stanąć na wysokości zadania. Nie jest łatwo, jest bardzo trudno, marzymy o czasie kiedy dzieci już wyjdą z domu aby mieć już czas na siebie i swoje życie bo codziennie walczymy i padamy ze zmęczenia. Jeśli ktoś chciałby się pomodlić o spokój w naszej rodzinie, aby wszystko się wyciszyło i poukładało to będę bardzo wdzięczna.
Ja słucham tej historii popijając ciepłe mleko i myślę jak mam podobne życie do opisywanej "Faustyny" tylko że z drugiej męskiej strony, gdzie dziewczyny chcą by robić coś na zawołanie, by pocieszać a z drugiej strony słyszeć tylko "ogarnij się"
P.S. te konferencje Ojca to będzie HIT
P.S.2 Faustyno dzięki za podzielenie się tą historią
Fajny komentarz. Dziewczyny nie chca nic na zawołanie jak piszesz. One chcą czekać na więcej 👍🤗
A ja właczam dopiero w srodę... maluję deski do Altanki, którą muszę skończyć zanim spadnie snieg :) Jest godz. 21, dzieci spią, żona prasuje i też slucha Langusty... :) Dzięki Ojcze! za wszystko...
SzB :) cały dzień czekałam na historie potłuczone. Cały dzień był tak bardzo zły, ponury, smutny, że potrzebowałam tego naszego spotkania. Dziękuję dla ojca Adama, że każdy dzień, a szczególnie w te gorsze dni dzięki wstawakom, historiom potłuczonym i innym, mam możliwość spotkacie z Bogiem, z tym moim najlepszym przyjacielem.
Pozdrawiam serdecznie❤☀
Czuj się Karolinko przytulona z daleka, pozdrawiam Cię z Mainz I życzę Tobie błogosławionego nowego tygodnia I dobrej nocy, pogody ducha🌈
Serce mi peka bo pamietam ten smutek sprzed kilku lat. "Faustyna"!!!! Trzymam kciuki i modle sie za Ciebie!!!
Bóg zapłać , za wsztstko ci robisz , o ADAMIE szczęść Boże Tobie i Twoim rodzicom za takiwgo syna , to ja babcia , cierpiąca , szczęść Panie Boże
Pozdrawiam panią babcię Bogusię(tu 43letnia babcia Asia), Pan z Tobą, niechaj uśmierzy Twój ból i niesie przez truny czas, leczy rany, Amen 🙏🏽🙌🏽
Pani Bogusiu! Cieszmy się, że mamy naszego O. Adasia. Życzę wytrwałości, oby Pan nasz ukoił Twój ból.
@@tomaszadamek9468 Bóg zapłać i szczęść Panie Boże 🙏
@@joannazajac8207 również pozdrawiam b młodą babcię , szczęść Panie Boże 🙏
Długo się wzbraniałam przed tą serią, przyznam, że myślałam, że będę się nudzić. A Ojciec tak cudownie potrafi wydobyć piękno z ludzi, że zasłuchuję się w każde słowo i często przerywam nagranie, żeby trochę porozmyślać albo poprzeżywać, bo wiele z tych słów dotyka serca, przypomina coś ważnego, wzrusza.
"Mordowałam się " od rana z perspektywicznym rysowaniem posadzki (z lepszej wersji mojego rysunku mnicha kartuskiego leżącego krzyżem). Po kilku nieudanych próbach (i lekkim zwątpieniu w to, czy ja mam talent, czy też nie) odpaliłam dzisiejszą "Historię..." i w końcu udało mi się narysować szkic z dobrą perspektywą !!!
Siedzę przy ognisku koło naszego domku. Dzieci śpią, mąż sobie gra na kompie, ja piję Chai Latte I słucham. Dzięki Ojcze za miły wieczór
A ja słucham w szpitalu na teście glukozy w mojej czwartej ciąży. Mam już trzy niesamowite córki i tym razem będzie wyczekany chłopiec. Mam jeszcze godzinę wiec posłucham starszych historii , a maluszek w brzuchu zaczyna trening bokserski ❤️❤️❤️❤️
Kasia
Ojcze Adasiu proszę nagraj jak najszybciej te dwie konferencje....tak bardzo dużo jest osób szukających rozpaczliwie swojego dopełnienia i zapełnienia pustki u drugiej osoby też najczęściej "potłuczonej". Historia Faustyny to historia wielu kobiet które potrafią znieść wielu bólu i zapłacić ogromną cenę za namiastkę tego co nazywają "miłością" bo nie wiedzą,że najpierw trzeba pokochać siebie aby móc tworzyć prawdziwą relację z drugim człowiekiem. Faustyna jest bardzo młoda, wolna i dopiero się uczy jak odnaleźć siebie. Prawdziwa tragedia jest gdy osoba o wiele starsza w długoletnim związku wciąż dowartościuje się stawiając na szali swoje małżeństwo. Przez wiele lat i setki przegadanych godzin próbowałam to powiedzieć swojej przyjaciółce.....niestety marny ze mnie psycholog bo wciąż słyszałam,że ja Jej nie rozumiem,że należy Jej się w życiu odrobina szczęścia a szczęściem nazywał te namiastki flirty, romanse. Jej cały niemal świat i wszystkie nasze rozmowy kręciły się wokół tego. Próbowałam ale po latach podałam się i uznałam,że ma prawo do swoich błędów. Nasza wieloletnia przyjaźń też na tym ucierpiała bo jak twierdzi tęskni do tej "starej Gosi" która Ją rozumiała. Tak, ta stara Gosia też była potłuczona i wplątana w historie które były lekarstwem na niedowartościowanie, dlatego pewnie "nadawałyśmy na tych samych falach" dzisiaj mam ten etap za sobą, pomimo,że jestem obecnie sama czuję się o wiele szczęśliwsza niż wtedy. Jestem otwarta na związek już jako nowa Gosia, związek dwojga dojrzałych osób., czekam niecierpliwie na te dwie konferencje bo wiem,że pomimo tej zmiany wciąż muszę być uważna aby nie cofnąć się krok do tyłu i wciąż muszę się uczyć siebie.
Taka konferencja poniekąd już jest, nazywa się "Nie szukaj męża nie szukaj żony"
Słucham wracając właśnie z różańca, mając słuchawki na uszach czapkę i szalik ponieważ jesień w pełni nastała 🍁
Kłania się brak komunikacji i moje widzimisię ....niestety problem wielu związków....Faustyno żyj, kochaj , łap wiatr w żagle, szukaj człowieka w człowieku...ten zwiazek to jedno wielkie kłamstwo, choc tu niby nikt nikogo nie oszukiwał, tylko spelniał oczekiwania drugiego człowieka....zycze Ci szczerej zdrowej miłości....niczego nie żałuj, bo to ogromna lekcja na życie ❤
Piękne słowa Ojcze Adasiu❤mam 29 lat i nadal szukam prawdziwej przyjacielskiej miłości. Miałam swoje piękne miłości ale nie umiałam już w nich trwać i płakać...zawsze będę mieć w sercu piękne wspomnienia z nimi. Pozdrawiam wszystkich bądźcie zdrowi i szczęśliwi ❤❤
Historii potłuczonych słucham wieczorami w piątki. Ustawiam JBL na pòłce w łazience i zaczynam sprzątać. Sprzątam cały kurz po całym tygodniu, a Ojciec czytając te historie sprząta moje serce. Pozdrawiam ciepło!
Fajnie znów słyszeć kolejne "historie potłuczone". Pozdrawiam
Lubię to Ojca: „To są Historie Potłuczone”
Przeczytałam to tym tonem 😂
😁
To są historie potłuczone...a to jest odcinek o Faustynie co się w miłości zakochała.....No więc moi drodzy...🤣
Spoko
„Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem.” (Rz 12,9)
Niedzlny wieczór. Siedzę w pokoju dzieci i słucham podkastu, w tle córka ćwiczy na pianinie gamy i pasaże do czwartkowego egzaminu.
Pieknie uslyszec "kochanie poukladajmy zycie chce byc z toba kazdego dnia"kochac i byc kochana to ogromne szczescie dziekuje Boze moj za milosc Twoja
Słucham tych wspaniałych ludzkich historii sprzątając, prasując robiąc chleb czy pocąc się na rowerze stacjonarnym. Jest mi wtedy tak lekko w wysiłku, bo te historie i komentarze ojca są tak potrzebne w naszej poplątanej codzienności. Dziękuję
O tak👍🏽👍🏽👍🏽
Mam ala cole obok i 3razy juz klikałam czy jest dzisiejszy odcinek tak bardzo nie mogąc się tego doczekać. Adasiu czekam na tą konferencje o dojrzałej miłości. Uważam, że w moim życiu tak właśnie jest jak u Faustynki. Kiedy cos sie dzieje jest ktoś ja jestem chodzącym szczęściem a gdy kogos braknie jestem swoim cieniem. Miłość jest bardzo niebezpieczna w moim życiu bo moje wnętrze cierpi na tym okrutnie. Dziekuje za dzisiejszą historie i za wszystkich w tej sytuacji sie gorąco modle. Tule paaaa
Witam, pod ostatnim podcastem pisałam że słucham Historii Potłuczonej l podczas powrotu z rozmowy kwalifikacyjnej. Dziś natomiast słucham wracając z pierwszego dnia z pracy, czyli się udało 😊🙏 pozdrawiam serdecznie
Super!
Bardzo dziękuję za te historie. Naprawdę trudna ale jakże ważna... Jak wielu młodych ludzi wpada w taki kanał... Dobrze ze Ojciec to opowiedział. Oby to uchroniło jak najwięcej osób o toksycznych związków i dało do myślenia. Kochani życzę Wam wszystkim dużo miłości (do siebie, do ludzi i do Boga)!
❤ Pięknego wieczoru....
Jakież te nasze drogi czasami bywają trudne i pokręcone...
Panie Jezu ufam Tobie, tylko Ty potrafisz wyprowadzić nas na proste ścieżki.
Faustynko, gdziekolwiek jesteś - życzę Ci prawdziwej nadziei w sercu.
💚
Ps.
Ta nadzieja to właśnie też ta " praca" , o której ojciec mówił - możemy ją zawsze podjąć. A ten reflektor skierowany na naszą osobę , aby siebie " chwycić" to naprawdę arcy ważne przypomnienie for ever.
Niech ojciec zrobi te konferencje koniecznie - one pomogą uporządkować życie wielu osobom.
Dobranoc 🤗🖐
Bog zaplac
@@edwardlamek8310 Dobranoc Edziu 😊
@@weronikahazuka5526 🍁🖐
Ekstra, wreszcie dłuższa historia, jesteśmy stęsknieni od tygodnia😍
Zwykle słucham historii nocami, kiedy jestem sama i nie mogę zasnąć w łóżku. Dzisiaj w końcu inaczej. Szykuję właśnie śniadanie dla mojego męża ( i synka), który wrócił kila dni temu z pracy. Nie widzieliśmy się prawie 3 tygodnie. Teraz nie możemy się sobą nacieszyć a przecież tak wygląda nas świat od kiedy jesteśmy razem. Najpiękniej rozpoczęty dzień :)
Ojcze Adamie niech Pan Bóg tobie błogosławi
To co ksiądz Adam mówi jest Świętą prawdą, 28lat musiało upłynąć(mam dziś 43😂) by to wszystko do mnie dotarło, w tym ostatnie 2 i pół roku Pan Jezus pokazał mi, że tak właśnie jest, ja, która wiecznie głodna miłości i nie potrafiącą być nie w związku nareszcie to zrozumiałam, to o czym brat Adaś tu dzisiaj mówi.
To była długa droga, ale najkrótsza i najskuteczniejsza gdy naprawdę zaczęłam żyć z Bogiem, budować z Nim więź, każdego dnia. Dziś nie brak mi miłości, i choć jestem już 3rok sama, nie czuję się samotna bo Pan jest ze mną i obdarza mnie miłością każdego dnia. I wiem jedno, jeśli mam mieć mężczyznę w moim życiu to ok a jeśli nie, to też w porządku 😊, bo Pan Bóg ma dla mnie plan i On wie, czego ja potrzebuję, nie brak mi już niczego bo Pan jest ze mną
Dziękuje Faustynko,ja mam bardzo dużo lat, tez nikt z ludzi ,których kocham nie zawalczył o mnie😋😔.
Ale wiem ze jest ktoś kto kocha mnie bardzo i On daje mi sile dozycia .To jest Jezus ❤️❤️❤️
Witajcie❤️no znowu leżę na mojej nowej, zielonej kanapie i grzeję mięśnie po porannym bieganku i mszy na 7:00. No i słucham tych cudownych historii .... błogosławionej niedzieli
Wow, poranny ptaszek nawet w niedzielę, i taki zdyscyplinowany, pozdrawiam sister👋🏼🌈
Joanna Zajac a podziękowanie Siostro. Polecam, polecam poranne wygibasy 😘
Mam wrażenie, że moja historia, choć bardziej dramatyczna, choć więcej się wydarzyło, bo są dzieci i rozwody, to traktuje o tym samym. Dokładnie o tym samym! Kochana Faustyno, jesteś na dobrej drodze. Ciesz się, że masz wolną drogę i wybór. Masz szansę na dojrzałość. Powodzenia i z Bogiem.
Szczesc Boze. Zona w pracy zajmuje sie seniorami a ja pedze do domu po samotnej wluczedze bo czas na kolejne Potluczone Historie.🤗🙏🖐👍Dziekuje zgadza sie Milosc to odwieczna obustronna sluzba i ciezka praca juz 28 lat w zwiazku 🖐
Pozdrawiam serdecznie☀
@@dorotalewandowska4062 🤗🖐🌹
Szczęść Boże
@@joannazajac8207 🤗🖐🌹
Dzięki wielkie za tę historię i za komentarz do niej. Dzięki wam wiem już co muszę zrobić, a czego jeszcze nie zrobiłem.
Moja miłość na zawsze! To mój Mąż. Miłość odnaleziona po wielu latach. Największy dowód miłości to 4 rano niedziela ulewa,zimno i wyjście z psem. Mój Mąż , jeszcze przed byciem Mężem po swich nockach przywoził mi do pracy zupki i inne. On mnie przywrócił do życia. Kocham ponad wszystko.
Niech Bóg Was błogosławi🙏🏽🙌🏽Amen
Słucham podcastu pod szkoła muzyczna czekając na córkę. (i jej koleżankę) wcinamy żelki i za słuchu jemy się w Ojca słowa. Córka (10 lat) robi notatkę czyli wypisuje słowa klucze z tej historii. Temat trudny ale daje do myślenia i proszę o. Adamie o konferencje bardzo potrzebne mi samej się rozpadł związek sakramentalny więc moim marzeniem jest aby córka miała szczęśliwy związek i życie. Paaa z Bogiem
Słucham cię ojcze leżąc w sypialni na łóżku obserwując mojego syna bawiącego się i szalejącego z najlepszą zabawką jaką dał sam Ojciec Niebieski ,której baterie nigdy się nie kończą....z naszym psem. Ciągle i nieustannie się zachwycam tym w jaki sposób Bóg stworzył psa żeby nam ludziom towarzyszył,to przejaw Jego dobroci i fantazji.
Super..zazdroszczę👍ja nie mogę mieć zwierząt w domu.Pozdrawiam
Bożenko jak Twój wpis chwyta za serce! Obstawiam go jako faworyta do zacytowania przez ojca Adama przed kolejnym odcinkiem! Ojciec jest przecież strasznie " psowy "😊 Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę i czworonoga 🐶
@@iwonamarkiewicz4095 Dziękuję serdecznie.
Dobry pozdrawiam z deszczowej Irlandii. Dochodzi właśnie 22 jestem rozdarta na 2.Moj Syn jest w Polsce że Swoją przyszła Żona. A ja tu w Irlandii nie mogę lecieć do Polski bo mam dializy. I czasami mam wszystkiego dosc😢lecz gdy słucham Ojczulka to jak by moje serce ściągnięte czasami się rozluźnia i jest ok. Tyle miłości jest w Tych Historiach.ze jest mi wstyd że czasami jestem takiej małej wiary☺Dziękuję za wszystko jest Moc. BÓG Zapłać.
Niech Pan Bóg uzdrowi Ciebie w imę Pana naszego Jezusa Chrystusa, Amen 🙏🏽🙌🏽niechaj da nowe siły
Bóg zapłać 💕💕💕💕
Ta historia była dla.mnie
Dziekuje
Historia podobna do mojej. Miałam też 18 lat jak byłam w pierwszym związku. Świat mi się zawalił jak się rozstaliśmy, za każdym razem 🙈 potem po finalnym rozstaniu szybko kolejny związek który pomógł zapomnieć o pierwszym ale przysporzył nowych zmartwień itp
Potem 4 lata samotności, początki były ciężkie ale potem... polubiłam swoje towarzystwo, dbałam o siebie, nawiązywaliśmy dużo znajomości mimo, że nie jestem bardzo towarzyska. Ale na randki nie chodziłam. Poznałam potem chłopaka, z którym się związałam. Nie było to już na zasadzie - wszytko albo nic, tzn jak on odejdzie to świat mi się zawali, że co ja ze sobą zrobię. Wręcz przeciwnie, po tylu latach musiałam na nowo uczyć się ustępować i ogólnie żyć z drugim człowiekiem w bliskiej relacji 😁 i miałam to poczucie, że jeśli coś pójdzie nie tak, to ja sobie dam radę. Teraz ten mężczyzna jest moim mężem. Obydwoje pracujemy nad naszą relacją, wspieramy się, spieramy się 😁 ale dbamy o tę miłość bo to jak ogień, nie dokladasz - gaśnie, robi się zimno. A jak już zgaśnie to nawet jak spróbujesz rozpalić na nowo - to nie to samo.
Pozdrawiam i życzę spokoju ducha, i wielkiej przyjaźni samej ze sobą.
Proszę o modlitwę w dniu imienin o błogosławieństwo na dalsze życie.. i o miłość dla mnie abym potrafił kochać i być kochanym
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin Łukasz dużo zdrowia szczęścia pomyślności i błogosławieństwa Bożego
Pan z Tobą, wszystkiego najlepszego 🌈🙏🏽🙌🏽
Jesteśmy w związku małżeńskim 30 lat. Ale tak naprawdę, to dopiero 3 lata. Dlaczego tak? To długa historia. Potłuczona zresztą. Popieram to, co mówi o.Adam, że związek to gotowość do ciągłej pracy. Dodam jeszcze od nas, że to również gotowość na przyjęcie zranień od tej drugiej strony. I gotowość do ich przebaczania..."77 razy". Mój "Adam" właśnie prasuje sobie koszulę na jutro do pracy, a ja słucham kolejnej potłuczonej historii robiąc manicure. Pozwolę sobie na przydługi cytat z C.S.Levisa, który dokładnie oddaje to, co chciałam powiedzieć:
"Kochać w ogóle znaczy wystawić się na zranienie. Pokochaj cokolwiek, a twoje serce z pewnością odczuje ból, a może nawet zostanie złamane. Jeśli chcesz mieć pewność utrzymania serca w stanie nienaruszonym, nie wolno ci go ofiarować nikomu, nawet zwierzęciu. Otul je ostrożnie swoim hobby i odrobiną luksusu, unikaj wszelkich komplikacji, zamknij je bezpiecznie w szkatule lub trumnie własnego egoizmu. Ale w tej szkatule - bezpieczne, w ciemności, w bezruchu, bez powietrza - ono się zmieni. Nie będzie złamane, nie, ono stanie się nie do złamania, nieprzystępne, zatwardziałe... Jedynym miejscem poza Niebem, gdzie możesz być doskonale zabezpieczony przed wszystkimi niebezpieczeństwami miłości, jest... Piekło".
"Adam" pozdrawia wszystkich czytających znad deski do prasowania.
Szczęść Wam Boże
Szczęść Boże
Czasami nie mogę spać i kiedy jestem już zmęczona myślami, a sen wciąż nie przychodzi włączam sobie ojca Adama i słucham go do rana 😉 Słucham też ojca w ciągu dnia jak mam wolny czas 😀 np w drodze po dzieci do szkoły czy w drodze do kościoła 😊 Ściskam pozdrawiam i do usłyszenia 😊
Mam wiele punktów wspólnych z tą historią... Obecnie już wiele przepracowane, jednak do końca życia nie zapomnę, jak bardzo samotna byłam w pewnym niezbyt fortunnym dla mnie momencie życia. Dzięki takim historiom może ktoś kiedyś to słuchający, będąc również w takim stanie poczuje odrobinę otuchy. Chwała za to :)
Po 30 latach małżeństwa zaczynam widzieć świat dookoła. Dopiero .
Jak ten swiad odnalezc 35 małżeństwa , a ja ciągle bladze , ehhhhh ,?
To tak i ja ehhhhgh
Mylimy milosc z zakochaniem.
Wiem jak trudno wyrwać oczy aby widzieć
@@beatalol347 Nie aż tak. Łapię balans i poza miłością -która jest nadal-jest jeszcze inny świat . Wartościowy i ciekawy.
Jest 23:47 i powinnam pewnie iść spać, bo przecież jutro rano praca, ale zaczynam słuchać "historii potłuczonych", bo jak tu zakończyć niedzielę bez nich (niemożliwe!). Zapaliłam świecę i jest lampka czerwonego wina. Teraz czas tylko dla mnie😊 Ściskam Ojca mocno i dziękuję za "historie potłuczone"🤗
Dziękuję ojcze Adasiu za tą historię & komentarz, z którym się całkowicie zgadzam Amen 🙏💪🤗❤️🕊👍👍, też się pomodlę za Ciebie Faustyno
Droga Faustyno, po raz pierwszy ciężko było mi słuchać Historii...to jakbym przyglądała się sobie w lustrze. Twoja historia niestety w moim życiu wydarzyła się dwukrotnie i o ile za pierwszym razem z powodzeniem poradziłam sobie z rozstaniem (nie było to trudne po 13 latach poniżania, kłótni z biciem włącznie mnie i dziecka), o tyle za drugim razem ciężko było wstać... Wczoraj, wieczorem, kiedy słuchałam o Tobie leżąc w łóżku myślałam, że mam już za sobą walkę... Kiedy w zeszlym tygodniu, podczas wieczornej komplety przeprosiłam kolejny raz Ojca za moją słabość, za smutek, łzy, za żal
, ktory nadal jest w moim sercu, pomimo, ze go nie chcę, za to, że jednak nie potrafię wybaczyć, jeszcze nie teraz, i kiedy poprosiłam żeby tylko ze mną był, zeby przynajmniej on mnie nie zostawiał bo nie daję rady, nastepnego dnia obudziłam się lżejsza, zaczelam sie nawet uśmiechać...Więc wczoraj po wysłuchaniu Twojej historii, a w zasadzie naszej miałam napisać, że jeśli tylko zaufasz sobie i Ojcu, i będziesz ze sobą szczera (bo Ojciec wie, co mamy w sercu i czeka, aż my też to zobaczymy), będzie dobrze...ale dziś znowu musiałam przyjść do pracy, zmierzyć się z widokiem jego, jego nowego życia i cały żal wrócił... Żal za to, że wykorzystał moje zaufanie, moją miłość i życie, po czym wyrzucił to razem ze mną do kosza (doslownie) i jakby nigdy nic, jakby nic się nie stało żyje sobie dalej, nie widząc nic zlego w swoim zachowaniu, w tym, że potraktował drugiego człowieka, jak śmiecia, jak zabawkę... Ale zaczynam też zauważać coś innego.... Wróciwszy do Ojca, oddając mu siebie i moje życie (niech on nim kieruje, skoro mi to nie bardzo wychodzi, przynajmniej nie teraz) zaczęłam w tym ciężkim doświadczeniu dostrzegać jego rękę... W lipcu, w sierpniu, dosłownie krzyczałam do Boga, dlaczego mi to robi, co ja mu zrobiłam, że najpierw zafundował mi podłe dzieciństwo, potem małżeństwo, a na końcu, kiedy wreszcie myślałam, że będę szczęśliwa, kiedy zrozumoalam, co to znaczy naprawdę kochać i zdecydowałam sie nawet spróbować naprawić błędy i złe decyzje, dosłownie pozwolił mnie zdeptać... Ale tak naprawdę Bóg wziął sprawy w swoje ręce i uchronił przed kolejnym błędem, przed złym związkiem i jeszcze większą krzywdą... Wiem, że jeszcze nie raz poczuję złość i żal, że bedzie mi ciężko zaufać i że jeszcze nie raz będę płakać... Ale wiem też, że bez Boga niecdam rady... Staram się więc naprawić błędy z przeszłości, codziennie budując pewność i siłę w sobie i ufać Bogu, a jednocześnie prosząc go, zeby dał mi siłę... Faustyno, proszę nie poddawaj się, placz i krzycz, jeśli chcesz, ale też myśl o sobie i o tym, że jesteś wartościowym człowiekiem. Tylko wtedy możesz zbudować zdrowy, szczęśliwy związek. Ściskam Cię mocno i modlę się za Ciebie, za dary Ducha Świętego dla Ciebie, za spokój Twojego serduszka oraz o wiarę, nadzieję i miłość w Twoim życiu. Ojcze Adami:, wiele razy dziękowałam Ci na Languscie, bo gdyby nie Ty, niezliczone ilości pokrzepiających ale i refleksyjnych słów nie byłoby mnie tu i teraz...i pewnie jeszcze niecraz będę chciala Ojca wyściskać i ucałować, to w tym momencie za wszystko co już Ojciec zrobił i co jeszcze zrobi po prostu Dziękuję 😘 p.s.a teraz uciekam, aby posłuchać nowego Wstawaka 🤗😉😘
Szybko zrobiłam paczki na licytację dla chorych dzieci ( mam nadzieję że dobrze zapakowałam 😏) bo chciałam szybko zacząć słuchać nowego odcinka.... Zaczęłam słuchać w sobotę, dziś niedziela i jestem " prawie" na bieżąco... Szczęśc Boże o. Adamie
Dziękuję bardzo Ojcze Adamie. Pozdrawiam Ciebie Ojcze Adamie i Faustynkę😊😊😊😀
Słucham historii potłuczonej na nowym mieszkanku :) wyprowadziłam się wraz z dziećmi - nastolatkami od " już byłego męża, który jest alkoholikiem" I tak rozpoczęłam nowy etap życia.Jestem teraz szczęśliwa bo nastał spokój i harmonia :) W końcu mogę słuchać Ojca w spokoju ,bez stresów i niepokoju .Pozdrawiam Naszą Langustową Rodzinę 💚🙂🍀
A ja słucham historii potłuczonych obrabiając zdjęcia ślubne moich klientów i rozmyślam, jakie historie towarzyszyły im w drodze do tego dnia i jakie powstaną na już zupełnie nowej dla nich, wspólnej drodze życia...
Ojcze Adamie - wielki szacun za Twój dzisiejszy komentarz 👍Jesteś dla mnie mega wielki 🙂Trafiasz w samo sedno 🙂Gadaj, nagrywaj, głoś konferencje itd. Do końca świata i jeden dzień dłużej 🙂Niech Pan Bóg ma Cię zawsze w swojej opiece 🙏
Dla mnie to lek na cale zło... Czuje wspólnotę ludzi szukajacych Boga💙💛
Jestem zabieram się do słuchania ☺👋 Leżę i patrzę się w sufit przy kominku,a o tym pelikanie to też czytałem i wylapalem to pod ostatnim filmem,pozdrawiam autorkę i powodzenia życzę. OK- Przesluchalem i coś podobnego przeżyłem,ta osoba dalej gdzieś jest w mojej głowie mimo,że Ona już mnie nie trawi.. Nie wierzę również Ci Faustynka bo nie jest dobrze samemu to tylko gra pozorów dlatego Cię dokładnie rozumiem ale wierzę,że będziesz szczęśliwa na serio☺👋
Pozdrawiam Serdecznie PS. mąż się znalazł, czy to juz jest ten czas gdy będzie dobrze nie wiem, naj ważniejsze, że żyje. Reszta w rękach Boga.
@@pelikan6119 No proszę to dobra informacja,wierzę,że tak będzie i się ułoży czego Wam życzę ☺ Pozdrawiam 👋
Osamotnienie.....
Dziękuje Ojcu za Historię
Dobrej nocy wszystkim
A ja słuchałam podczas przesadzania kwiatów. Kilka lat temu narzekałam, że nie mam ręki do kwiatów i nawet kaktusa potrafię usyszyć. Teraz mój pokój jest pełen zieleni, która rośnie tak szybko, że trzeba przesadzać nie tylko wiosną 😉 rośliny ożywiają wnętrze. I dosłownie i w przenośni 😉
Ojcze Adamie tak zrób proszę Konferencję. Faustynko na pewno Bóg ma dla Ciebie swój plan, tylko musisz słuchać i czekać na miłość. Pozdrawiam i życzę Ci spotkania Tej jedynej miłości na całe życie.
Słucham tej "historii potłuczonej" wykrawając elementy do windy i myślę , o tych ludziach którzy dzielą się swoim życiem, dziękuję wam bardzo i Ojcu oczywiście też, że Ojciec czyta te historie. Każda kolejna historia, pozwala mi dostrzegać , że każdy człowiek jest super, przede wszystkim z "pierwszego planu" ,ale także z drugiego , nawet gdy nie jest dojrzały w miłości . Dziękuję wam wszystkim." Historie potłuczone" to epicka inicjatywa , bo są o nas wszystkich. Pozdrawiam z Panem Bogiem ♥️
Słucham tej historii robiąc kocyk na drutach dla cudownego Dzieciątka mojego Przyjaciela.
Faustyno - dla mnie wygrałaś 🙂👍💪Przestałaś ślepo zadawalać innych i zaczęłaś walczyć o siebie. Kiedyś przeżyłam podobną historię do Twojej. Wokół słyszałam, że sama nie wiem czego chcę. Byłam po dwudziestce. Rodzice bali się, że nie ułożę sobie życia i je zmarnuję. Miałam wszystkiego dość. Zwłaszcza tzw. miłości, związków i chłopaków. Postanowiłam odpuścić. Nie szukać na siłę męża, któremu muszę się podporządkować, bo tak trzeba. Podobnie jak Ty mam trudny charakter i ciężko mi żyć pod czyimś pantoflem 🙂Dałam sobie czas. Wtedy zjawił się ON😉Wiem. To banał. Jednak kiedy nie robiłam niczego na siłę, nie próbując nikomu nic udowadniać wszystko zaczęło się układać. Szczerość to jest podstawa. Świadomość własnych wad i nie ukrywanie ich przed partnerem. On to mój obecny mąż. Już od 12 lat. Mamy wzloty i upadki 🙂Kochany się. On potrafi mnie okiełznać. Najważniejsze, że ON zawsze mimo wszystko walczy o nas i o naszą rodzinę. Mamy dzieci. Ważne są słowa Ojca Adama, że miłość i związek to nie cukierkowe love story. To codzienna praca i walka o nas 🙂Faustyno wierzę w Ciebie 💪Trzymaj się i walcz 👍Warto 🥰
Historie potłuczone to jedna z moich ulubionych langustowych serii. Tak dużo różnych ludzkich historii, a w każdej z nich znajduje się jakiś skrawek odniesienia do naszego własnego życia. Może kiedyś i ja wyślę swoją (nawet już zaczęłam pisać, ale jakoś jeszcze z tym zwlekam). Też kiedyś zostałam odrzucona i to był dla mnie bardzo ciężki czas. Ale dziś jestem za to wdzięczna, bo to mi pokazało jak bardzo swoją wartość ulokowałam w drugim człowieku. Powoli uczyłam się, że to w Bogu jest pełnia szczęścia i miłości, której nie da mi żaden inny człowiek na ziemi. Wyciągnęłam wnioski z poprzednich relacji, zaczęłam pracować nad sobą i dalej pracuję. Mam nadzieję, że ten czas kiedyś zaowocuje (bardzo bym chciała) w małżeństwie.
P. S. Z niecierpliwością czekam na te konferencje ❤️ Ojcze Adasiu, dziękuję za to wszystko, co Ojciec robi i jak potrafi przybliżyć do Pana Boga 🤗
Uwielbiam słuchać Ojca,i wszystkich historii potłuczonych a przede wszystkim tych ojca komentarzy.. Tak cudownie prosto i dogłębnie przekazuje Ojciec wszystkie historie. Dzięki temu i wszystkich innych ojca nagrań i konferencji coraz bliżej jestem do Jezusa. Pozdrawiam serdecznie. Kornelia. PS. A tak na marginesie, słucham Ojca podkastow zawsze w Poniedziałki jak jestem w swojej drugiej pracy i cudownie i lekko tańczę z mopem myjąc podłogi i słuchając ojca, tak bardzo mi tego potrzeba.... 💞
Szczęść Boże ojcze Adamie.😁a ja slucham historii potłuczonych już w łóżku jako ulubioną dobranockę,bo Twój głos to taki balsam na serce i spokojny sen.😀
Słucham, obserwując wiewiórkę, która po linii wysokiego napięcia nosi orzechy. Nie może zejść na ziemię,bo tam są krwiożercze koty. To trochę o nas, musimy być bliżej nieba, bo tak jest po prostu bezpieczniej.
@GIANNI PROZAK dziękuję :) a z radą Ojca dla Faustyny się nie zgadzam do końca. Nawet jeśli nie była to najdojrzalsza miłość swiata, to próbowała. Nie obwinia nikogo, a została porzucona. Nie rzuca sie pod pociąg, a chłopaka, który tak dramatyzował Ojciec tak ostro nie ocenił. Uważam, że Faustyna słusznie ocenia, że nie byli dla niej, nawet gdyby stanęła na głowie i zdobyła się na dojrzałość Swietej, oni i tak by sobie poszli, zrzucili odpowiedzialność na nią a ona zostałaby z niczym.
Bardzo mnie poruszyła ta historia....totalnie. Dojrzałość do związku - już się cieszę na taki temat konferencji:)
Szczęść Boże ojcze Adasiu😘jest niedziela rano a ja nie mogę się doczekać na kolejne historie potłuczone. Czekam do nocy by ich wysłuchać a słucham ich w ciepłym luzku owinięta szczelnie kołdrą dla mnie jest to najlepszy moment dnia pozdrawiam i sciskam Anka ps ojcze Adasiu a może jakaś konferencja o małżeństwach rozbitych czy w separacji jak się odnaleźć w takiej sytuacji ❤️🤔
Festynie dziękuję i życzę odważnego kontynuowania drogi dojrzałości, wiary, miłości. Nie martw się, to, co bolesne minie, wzejdzie słońce, już zaczyna wschodzić, pamiętaj, że Bóg Cię kocha, że sama w sobie jesteś piękna i wartościowa, ciesz się życiem, Kochana.
Chwała Bogu, że mamy Ojca. Uczysz mnie jak żyć.
Pelikan jesteś wielka, ty jesteś miłosierdziem, Bóg niech Ci blogoslawi.
Czekałam przynajmniej humor mi się poprawi
Cudownej niedzieli życzę ♥️
„Droga do szczęścia jest ciemna i ciernista, ale oświetla ją nadzieja”. Też ciągle szukam swojej drogi do szczęścia. Chciałbym się zakochać z wzajemnością, ale ostatnio tak sobie myślę, że skoro za każdym razem zakochiwałem się bez wzajemności, to może życie w związku, w małżeństwie nie jest moim powołaniem. Patrzę na życie moich znajomych. Kilkoro z nich jest już po ślubie. Jedna koleżanka ma już dwóch synów. Cóż, nadzieja jeszcze jest, ale czy nie jest to złudna nadzieja? Czy wbrew nadziei uwierzyć nadziei, że nadejdzie czas upragniony?
Znajdziesz swoją miłość. Wszystkiego dobrego 😊
Ale przynajmniej potrafisz kochać :)
Doskonale Cię rozumiem, niestety :( Wszystkie moje miłości były bez wzajemności. Ja ich kochałam na zabój, a oni umierali… ze śmiechu. Powodzenia, Pan Bóg przygotował dla Ciebie kogoś wyjątkowego i w odpowiednim czasie postawi taką Osobę na Twojej drodze.
@@karolina1882 Wszystkiego dobrego 😊
Ja też czekam. Mateusz podobno wszystko dzieje się we właściwym czasie. Pan Bóg wie co i kiedy jest dla nas dobre. Zaufaj Bogu. Z modlitwą 🙏🤗
Szczeście... ten pokój w sercu... ta radość... dziś po latach doświadczeń kamienistych krętych dróg i autostrad do nieba wiem, że szczęście jest owocem bliskości z Bogiem. Dziękuję Ci ojcze Adamie za codzienną motywację do szukania tej bliskości. 😃
Czasami mam ochotę również opisać swoje dziwne życie miłosne w zasadzie, ciągle szukam czegoś pięknego, milion prób, milion popełnionych błędów, pełno wniosków i wiem czego nie strawie w związku, ale czasami się boję,że zawężam dostęp do mnie lub ciągle podwyższam poprzeczkę, co nie prowadzi do niczego szczęśliwego, bo przecież miłość objawia się w tych prostych gestach i codziennych sytuacjach, ale cieszę się ze szczęścia innych ,słuchając historii, pięknych historii, u mnie piękne są tylko początki później mniej więcej wiem dlaczego następuje koniec, ale nie wiem ile muszę jeszcze różnych kolejnych wątków miłosnych przerobić, by w końcu znaleźć, to wieczne trwanie,które zwie się miłością...
Arku - opisz
Może tutaj wśród Langustowiczów znajdziesz tę jedyną?
Życzę prowadzenia.
Arku, mam podobne refleksje. Może faktycznie warto to opisać. Pozdrawiam
@@danutajankowski4729 Ojciec Adam by mnie wyklnal gdybym mu z historii potluczonych zrobil portal randkowy 🤭😂🙂🙃😉😆,w sumie jestem otwrty na rozmowy i poznawanie 🙂również pozdrawiam 🙂
@@Elin2115 ja mam tego zdecydowanie za dużo,codziennie Boga proszę od 10 lat o reset mózgu, ale wiem ,że nie o to chodzi, to jest mój tylko pech życiowy, którego mam dość,czasami ktoś jest dla mnie lekcją czasami ja dla kogoś i tak toczy się życie...
@@arkadiuszmiszewski598 czasu nie cofniemy. Życie i ludzie nas uczą. Nabieramy nowych doświadczeń. Jestem na etapie odpuszczenia. Niech się dzieje wola Nieba :).
Czekam z niecierpliwością na te 2 konferencje. Słucham ojca od tygodnia i bardzo mi pomagasz w życiu, które ostatnio jest ciężkie dla mnie. Dziękuję Ci Ojcze Adamie
Z serii historie potłuczone ta jest najciekawsza, przeżyłem coś bardzo podobnego. Przed Faustyną jeszcze wiele do przepracowania. Potrzeba dużo modlitwy. Ale finał będzie dobry, tę słabość Faustyny Pan Bóg przekuje na potężną zbroję.
Cidownie i bardzo bliskie moim doświadczeniom...
Kochany Ojcze! Uwielbiam słuchać Ciebie i Ojca słuchowisk🤩bo gdy mam gorszy dzień pociesza mnie tylko historia potłuczona a zwłaszcza 6 czyli o Marysi co ją szatan straszył ponieważ tak naprawdę to taka sama historia z życia jak moja tylko z innym narzędziem do torturowania przez diabła.Może kiedyś ją wyślę ale na razie wolę słuchać,tak jak Jezus umiał,ja także się staram już od dziecka taka być chociaż w 1 małym %🙂.Serdecznie pozdrawiam i proszę o błogosławieństwo dla mnie i dla mojej rodziny🙏
... ja tak trochę z innej beczki,... słucham wszystkie "historie" i właściwie wszystko co o.Adamie nagrywasz. Dziś, dopiero dziś, uświadomiłam sobie jak dopasowana, dobrana jest ta linia melodyjna, uwielbiam jej słuchać, choć krótka..... i do tego Twój głos o.Adamie spokojny, ciepły, pięknie wkomponowany. Czytasz zawsze z takim spokojem, zaakcentowaniem, super pięknie...
...dobrze, że Jesteś - wnosisz w moje życie, choć nie jest łatwe - dużo radości i spokoju.❤️
Cudnie to wszystko brzmi ❤️
Już czekam na te konferencje 🙂
Akurat nie miałam co robić I umierałam z nudów a tu kolejna historia :D
Dziękuję bardzo 😊 Będę się za Ciebie modlić 🙂
Nauczyc się kochać samego siebie to pierwszy krok do tego żeby pokochać drugiego człowieka.
Być dobrym dla siebie tak jak się jest życzliwym dla swojego przyjaciela.
Troszczyć się o siebie,mówić do siebie mile słowa, chwalić siebie za coś co dobrze mi wyszło i jednocześnie akceptowac siebie taka jaką jestem.
Mówić do siebie KOCHAM CIĘ .
I to wcale nie jest egoizm.
Dziękuję za kolejną jakże życiowa historię. Pozdrawiam ojca Adasia A Faustynie życzę wszystkiego dobrego💞💞💞
Jak to cudownie,że ten podcast powstał,czekam co tydzień z niecierpliwością, 🙏dziękuję
Och poproszę o te konferencje! Myślę, że jestem właśnie na etapie poszukiwania szczęścia w byciu samej ze sobą, po tym, jak mój mąż mnie zostawił tuż po narodzinach naszej drugiej córeczki. Ojcze Adamie, towarzyszysz mi codziennie, a dziś słuchałam Cię jadąc z moimi pociechami do domu. Młodsza spała w najlepsze, starsza słuchała swojej bajeczki. Dziękuję, że jesteś!
Niedawno zaczęłam słuchać Historii Potłuczonych i i właśnie mając chwilę w pracy wysłuchałam historii o Fautynie. I to również moja historia. Twoje słowa Ojcze kierowane do Fautyny to również słowa kierowane do mnie. Oj polało się morze łez. Cały makijaż popłynął. Ja już zaczęłam projekt nazwany Monika. Razem z Panią psycholog pracuję nad tym, żeby być szczęśliwa sama ze sobą. Pozdrawiam całą wspólnotę osób Historii Potłuczonych a szczególnie wszystkie osoby, które mają coś do przepracowania ze sobą. Czekam na konferencje.
Piękne historie. Dziękujemy ojcu za nie. Jakże ważne są te historie i komentarze wszystkich. Moje nie są takie ciekawe. 🐾🥀
Kochajmy miłości i miejmy dla nich miłosierdzie, bo ona niejedno ma imię. Pamiętajcie że nasze miłości mają w sobie ości. Wyciągajcie je sobie z miłością. Pozdrawiam serdecznie
Słucham tej historii o 1 w nocy, obudził mnie i moja żone nasz najmłodszy szkrab a dokładnie jego kaszel, musielismy szybko ułożyc nowy plan tygodnia bo młody nie może iść do żłobka. Nie moge zasnąc wiec postanowiłem sprawdzić czy głos Ojca faktycznie potrafi uśpić. Nie podziałało może i dobrze, przynajmniej mogłem wysłuchac całej historii. Ojcze niech Pan Ci Błogosławi w dalszej posłudze. To co robisz jest bardzo potrzebne. Z Bogiem Pa !!!!
Ojcze Adamie, piękne Słowa. ❤Bardzo dziękuję. ❤
Dobrze, że do ślubu nie doszło. Dobrze, że w końcu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Wielu brnie dalej w klamstwie i jest ślub, rodzą się dzieci, i jest klęska, bo wtedy okazuje się, że oszukiwał, że nie był sobą.