Sluchałem z wielkim zaciekawieniem tematów politycznych i historycznych, ale temat jezyka portugalskiego jest dla mnie szczegolnie interesujacy (z uwagi na zainteresowanie Capoeirą, gdzie podczas treningow poslugujemy się nim na calym swiecie). Dziekuję za temat jezykowy, ujęty w tak szerokich aspektach.😊
Ostatnio dużo się zastanawiałem skąd ta przepaść między Polską a Niemcami i moje rozmyślania doszły do tego, że języki niemiecki i polski są tak różne i jednocześnie tak bardzo narzucają pewien tok myślenia, że aż definiują większość naszych działań. Chodzi mi chociażby o szyk, w Polsce gadasz co gadasz i coś z tego wyjdzie, a w niemeckim masz określony szyk i przy zastosowaniu 2 czasowników już musisz myśleć , że ten drugi będzie na końcu, a przed nim musi być reszta zdani itd. Podsumowując chodzi mi o to że niemiecki wymusza myślenie o przyszłości a Polski nie.
Mi się w niemieckim podoba, że rzeczowniki są pisane z wielkiej litery. Łatwiej wtedy odróżnić rzeczownik od innych części zdania, nawet jeśli ktoś nie zna niemieckiego. To wprowadza pewien porządek.
Jeśli chodzi o wpływ języka na kulturę to zawsze w pierwszej kolejności przychodzą mi na myśl różnice w zaimkach osobowych w różnych językach. W języku angielskim, zaimek "ja" zawsze piszemy z wielkiej litery. W języku polskim, zaimek "ty" zawsze piszemy z wielkiej litery (chyba, że chcemy okazać komuś brak szacunku). I od razu widać kto dla Anglika jest najważniejszy i kto dla Polaka. Polak zanim coś zrobi to zastanawia się co inni sobie pomyślą: "czy nie rozmawiam zbyt głośno w autobusie?", "czy w domu nie rozmawiam zbyt głośno i czy sąsiedzi nie słyszą naszej kłótni?", "czy nie wyglądam jak wieśniak w tych nowych butach?", "nie możesz urodzić dziecka nie będąc mężatką bo co sąsiedzi sobie pomyślą?". A Anglik myśli sobie: "ubiorę dzisiaj te nowe spodnie bo są wygodne i mi się podobają i mam gdzieś, to co inni o tym pomyślą, najważniejsze, że mi się podobają".
Jeśli będzie kolejna rozmowa z Rafałem Zaorskim, to ciekawe by było poznać Panów rozkmine jak właśnie nazwy, słowa i pojęcia związane z inwestowaniem, spekulacja wpływają na decyzje podczas handlu. W języku polskim używamy np słów: sygnał czy potwierdzenie na pewne zachowania rynku i na ich podstawie decydujemy. Jak twierdzi R Z najtrudniejsze w handlu jest działanie przeciw naturalnej psychice ludzkiej, która ewolucyjnie jest przeciw skuteczna dał treadera. Rynek w każdej chwili może pójść w różne strony, a potencjalnych scenariuszy jest tyle co diabłów na główce szpilki. Tylko jak tu zareagować kiedy rynek idzie w przeciwnym kierunku niż zakładaliśmy, skoro było POTWIERDZENIE? To tak do tego jak słowa którymi myślimy wpływają przez podświadomość na to jak działamy.
W języku kantońskim jest b. ciekawe użycie słowa dziękuję np. wchodzi Pan do sklepu i mówi ni go pen gło m goi! Gdzie m goi oznacza proszę. Płaci Pan, bierze to jabłko i mówi..... M goi, które teraz oznacza dziękuję ( za obsługę) Ale jeżeli Pan to jabłko dostanie w prezencie trzeba powiedzieć Tho dze dziękuję (za prezent, komplement itp) M goi tze tze na polskie by to było przepraszam - mówię do ludzi przeciskając się przez tłum nei ho ma? ja się masz mo how how tho tze nei na? dziękuje dobrze a ty? Spotkał się Pan z takim podziałem słowa dziękuję w jakimś języku?
Zwraca pan uwagę na bardzo istotne sprawy i ma wiele słusznych spostrzeżeń.Tak na prawdę jest to ocean zagadnień.Interesujące jest też przenikanie się kultur.A czy zdaje pan sobie sprawę jak bardzo ,,poznański ''jest pana przekaz?Ja go akurat rozumiem i mnie on raczej śmieszy ale sądzę ,że dla niektórych ludzi w Polsce może być nie do przyjęcia.Polacy bardzo się różnią między sobą.Nic nie sugeruję,dobrze być sobą.
Zaskoczyło mnie, że w angielskim - pancernik (mam na myśli okręt liniowy) jest rodzaju żeńskiego. Co by nie mówić okręty te mieli wspaniałe i waleczne - a więc nie zawsze to pasuje. Program bardzo ciekawy.
How language shapes the way we think | Lera Boroditsky
ruclips.net/video/RKK7wGAYP6k/видео.html
Dziekuje Panie Doktorze za wspanialy, interesujacy wyklad. Pozdrawiam serdecznie z Austri.
Napierała jest kozak!
Fantastyczna praca, dziękuję..Muszę pomyśleć jak te filmiki wrzucić na tiktoka, bujną się na bank zasięgi
Sluchałem z wielkim zaciekawieniem tematów politycznych i historycznych, ale temat jezyka portugalskiego jest dla mnie szczegolnie interesujacy (z uwagi na zainteresowanie Capoeirą, gdzie podczas treningow poslugujemy się nim na calym swiecie). Dziekuję za temat jezykowy, ujęty w tak szerokich aspektach.😊
Czytałam kiedyś artykuł pani Boroditsky. Ciekawa sprawa z tymi językami i tym jak one wpływają na nasze myślenie.
Świetne przedstawienie problemu
Bardzo ciekawa analiza.
wyznacza Pan zupełnie nowe wysokie standardy jeśli chodzi o kanały za pazurem humanistycznym ,dzięki:)
Ostatnio dużo się zastanawiałem skąd ta przepaść między Polską a Niemcami i moje rozmyślania doszły do tego, że języki niemiecki i polski są tak różne i jednocześnie tak bardzo narzucają pewien tok myślenia, że aż definiują większość naszych działań. Chodzi mi chociażby o szyk, w Polsce gadasz co gadasz i coś z tego wyjdzie, a w niemeckim masz określony szyk i przy zastosowaniu 2 czasowników już musisz myśleć , że ten drugi będzie na końcu, a przed nim musi być reszta zdani itd. Podsumowując chodzi mi o to że niemiecki wymusza myślenie o przyszłości a Polski nie.
Mi się w niemieckim podoba, że rzeczowniki są pisane z wielkiej litery. Łatwiej wtedy odróżnić rzeczownik od innych części zdania, nawet jeśli ktoś nie zna niemieckiego. To wprowadza pewien porządek.
no i niemiecki ma swója ścisłą pisownie i wymowę, dlatego nie moge pojac angielskiego
Jeśli chodzi o wpływ języka na kulturę to zawsze w pierwszej kolejności przychodzą mi na myśl różnice w zaimkach osobowych w różnych językach. W języku angielskim, zaimek "ja" zawsze piszemy z wielkiej litery. W języku polskim, zaimek "ty" zawsze piszemy z wielkiej litery (chyba, że chcemy okazać komuś brak szacunku). I od razu widać kto dla Anglika jest najważniejszy i kto dla Polaka.
Polak zanim coś zrobi to zastanawia się co inni sobie pomyślą: "czy nie rozmawiam zbyt głośno w autobusie?", "czy w domu nie rozmawiam zbyt głośno i czy sąsiedzi nie słyszą naszej kłótni?", "czy nie wyglądam jak wieśniak w tych nowych butach?", "nie możesz urodzić dziecka nie będąc mężatką bo co sąsiedzi sobie pomyślą?". A Anglik myśli sobie: "ubiorę dzisiaj te nowe spodnie bo są wygodne i mi się podobają i mam gdzieś, to co inni o tym pomyślą, najważniejsze, że mi się podobają".
Jeśli będzie kolejna rozmowa z Rafałem Zaorskim, to ciekawe by było poznać Panów rozkmine jak właśnie nazwy, słowa i pojęcia związane z inwestowaniem, spekulacja wpływają na decyzje podczas handlu. W języku polskim używamy np słów: sygnał czy potwierdzenie na pewne zachowania rynku i na ich podstawie decydujemy. Jak twierdzi R Z najtrudniejsze w handlu jest działanie przeciw naturalnej psychice ludzkiej, która ewolucyjnie jest przeciw skuteczna dał treadera. Rynek w każdej chwili może pójść w różne strony, a potencjalnych scenariuszy jest tyle co diabłów na główce szpilki. Tylko jak tu zareagować kiedy rynek idzie w przeciwnym kierunku niż zakładaliśmy, skoro było POTWIERDZENIE? To tak do tego jak słowa którymi myślimy wpływają przez podświadomość na to jak działamy.
zobaczymy
se rompio; to by było broke itself
moim zdaniem dlatego, że jest Pan z Poznania lubi Pan Kanta
eee wolę Hume'a
W języku kantońskim jest b. ciekawe użycie słowa dziękuję np. wchodzi Pan do sklepu i mówi ni go pen gło m goi! Gdzie m goi oznacza proszę. Płaci Pan, bierze to jabłko i mówi..... M goi, które teraz oznacza dziękuję ( za obsługę) Ale jeżeli Pan to jabłko dostanie w prezencie trzeba powiedzieć Tho dze dziękuję (za prezent, komplement itp)
M goi tze tze na polskie by to było przepraszam - mówię do ludzi przeciskając się przez tłum
nei ho ma? ja się masz mo how how tho tze nei na? dziękuje dobrze a ty?
Spotkał się Pan z takim podziałem słowa dziękuję w jakimś języku?
Zwraca pan uwagę na bardzo istotne sprawy i ma wiele słusznych spostrzeżeń.Tak na prawdę jest to ocean zagadnień.Interesujące jest też przenikanie się kultur.A czy zdaje pan sobie sprawę jak bardzo ,,poznański ''jest pana przekaz?Ja go akurat rozumiem i mnie on raczej śmieszy ale sądzę ,że dla niektórych ludzi w Polsce może być nie do przyjęcia.Polacy bardzo się różnią między sobą.Nic nie sugeruję,dobrze być sobą.
eeee
@@drPiotrMNapierala Aha
@@drPiotrMNapierala Aha !
Zaskoczyło mnie, że w angielskim - pancernik (mam na myśli okręt liniowy) jest rodzaju żeńskiego. Co by nie mówić okręty te mieli wspaniałe i waleczne - a więc nie zawsze to pasuje. Program bardzo ciekawy.
u nich każdy statek to she
@@drPiotrMNapierala Wiem, a w polskim nie ma reguły.
"Gołuboj" to po rosyjsku także "p*dał" 😂
slang tak
Vase has been broken. -- została rozbita
NIKT tak nie powie
poza tym to nie to samo co se rompio; to by było broke itself
has been to znaczy ze ktos zrobil to