Ja urodziłam się już pod koniec lat 90, ale dobrze pamiętam, że jeszcze w czasie mojego dzieciństwa rodzice strasznie bali się wszelkiego rodzaju sekt. Teraz już ten temat chyba ucichł, ale te 20 lat temu mocno kojarzą mi się przestrogi rodziców na każdym kroku, żeby uważać „bo ktoś może Cię wciągnąć do sekty” i to była chyba dość powszechna obawa wśród narodu.
dziekuje za anegdotę z końca odcinka! sama jestem rocznik 82', na religię z zasady nie chodziłam, a i tak z przejęciem powtarzałam miejską legendę o satanistach pytających: jaki masz zeszyt do religii. serio serio, to się działo
Pochodzę z małej miejscowości w Polsce B i bliskość wschodniej granicy chyba wymusiła połączenie dwóch urban legends w jedną - mianowicie u nas w latach 90 szatan dalej jeździł po mieście czarną Wołgą. Bez klamek i z czarnymi szybami. Tudzież jeździła sama Wołga, bez kierowcy. Nie do końca było wiadomo co się stanie, kiedy taki samochód Cie minie, ale raczej było pewne, ze trzeba uciekać. Dodatkowo, przez środek miasta przebiega płytka i leniwa rzeka i było oczywiste, że w jednych konkertnych krzakach nad tą rzeką mieszka szatan. Chyba inny niż ten od Wołgi, bo tamtego stać na samochód, a ten mieszka w krzaczorach - także wyobrażałam go sobie raczej klasycznie, z kosmatą śmiercią i kopytami. I rzeczywiście, ta plota w mojej podstawówce odżyła nagle i bez wyraźnego powodu, i przez kilka tygodni była na tyle intensywna, że pilnowałam się, żeby do szkoły chodzić zawsze w towarzystwie innych dzieciaków z osiedla, nigdy sama, i szczerze martwiłam się o moją babcię, która musiała przechodzic obok tych krzaków w drodze na działkę. W kazdym razie teraz w tym miejscu stoi Lidl. I u nas nie krążyło pytanie o zeszyt do religii, ale szatan w ludzkiej postaci miał chodzić i pytać o to, która jest godzina, a kiedy spoglądało się na zegarek, miał mało subtelnie sam odpowiadać "Godzina twojej śmierci" - i dalej to już wiadomo. To po cholerę pytasz, skoro wiesz? W kazdym razie wtedy przez krotki czas szczerze rozważałam nienoszenie mojego wiekiego, niebieskiego zegarka, z którego byłam bardzo dumna i którym myślałam, że trochę szpanuję, ale po co ryzykować, żeby ktoś mnie pytał o godzinę. Co swoją drogą musi być mindblowing z perspektywy rodzica - dajesz swojemu dziecku zegarek na rękę, jest mega zadowolone, ale zaraz potem nie chce go nosić, bo diabeł. Weź tu połącz wątki.
Satanic Panic kojarzy mi się z nagonką na muzykę i artystów metalowych oraz listami "niebezpiecznych" artystów", które raczej śmieszyły niż budziły grozę. Prowadziło to czasem do odwoływaniem koncertów. Pamiętam też pogłoski o tym, co można odczytać z różnych piosenek, kiedy się ich słucha od tyłu, ale nigdy sama tego nie sprawdzałam :)
U mnie w mieście (małym, 23 tys. mieszkańców) w okolicy roku 1999-2000 w podstawówce ktoś rozpuścił plotkę, że sataniści jeżdżą po mieście czarnym autem i pytają przechodniów "która godzina?" Rzekomo jak by się powiedziało np. "szesnasta", to na następny dzień o szesnastej by odpowiadającego zabili. Jedynym ratunkiem była odpowiedź "wczorajsza", bo czasu nie cofną i nie zabiją "wczoraj". Pamiętam to do dziś - ten strach przez kilka dni XD
2 года назад+4
Będzie brakowało tych podcastów podczas przerwy :/
A'propos koncertu Gorgoroth to kiedyś na śp serwisie Wrzuta było nagranie oburzonego Ziobry który udzielał w tej sprawie wywiadu w Radiu Maryja. I to była rzecz piękna ale niestety najprawdopodobniej przepadła. Natomiast materiały z TVN i Polsatu są na tubie i bardzo je polecam xD
Co do anegdoty zeszytowej, słyszałem wersję uwzględniającą zeszyt gładki. Mianowicie w takim wypadku szataniści obdzierali dziecko ze skóry. Aż strach pomyśleć co by było jakby dziecko odpowiedziało, że ma zeszyt z papieżem.
@@Podcastex Znakomicie, ale takim największym wydarzeniem, pewnie w całej dotychczasowej historii Podcasteksu, byłoby zaproszenie kogoś z duetu M&M, a może obydwu, a może Szczęśniaka lub Wasowskiego... A był też Arek Stegenka (to autor recenzji płyty "Out of time" w Rock 'N' Rollu - ot, ciekawostka, ja mam ten jego tekst, nie jedyny zresztą Stegenki w tym piśmie)... Wiecie już, o czym mowa, prawda? O najlepszym rozrywkowym programie w historii polskiej telewizji. Tak, ponad "Kabaretem starszych Panów", ponad wszystkim. "Za chwilę dalszy ciąg programu" to było arcydzieło absurdalnego, opartego na abstrakcyjnych skojarzeniach, purnonsensownego, parodystycznego, szyderczego humoru. To był poziom "Monty Pythona!
W okolicy ksiedza natanka byly na youtubie wypowiedzi jakiegos ksiedzia czy egzorcysty ktory tez opowiada o hello kitty (bo to jest hell o i kotek bez ust) czy o bakuganie xd. ruclips.net/video/qMFCq3ynyOg/видео.html
Książkę "Od hippisów do satanistów" mam wciąż. Dziś już się to czyta tak.... bardziej humorystycznie, bo autor poleciał bardzo po obowiązujących wtedy mitach i przypowieściach (nie tylko w kwestii satanistów ale subkultur w ogóle) - ale kiedyś robiła wrażenie.
A-ha! Szatan nie śpi. Niby się Wam wkradło przejęzyczenie, że to samochód, a nie kierowca zadawał dzieciom pytania. Tymczasem w 1977 wyszedł arcyzły film o szatańskim samochodzie pt. "The Car", w którym na początku pojawia się cytat z LaVeya. PsZyPaDeG???
Ja urodziłam się już pod koniec lat 90, ale dobrze pamiętam, że jeszcze w czasie mojego dzieciństwa rodzice strasznie bali się wszelkiego rodzaju sekt. Teraz już ten temat chyba ucichł, ale te 20 lat temu mocno kojarzą mi się przestrogi rodziców na każdym kroku, żeby uważać „bo ktoś może Cię wciągnąć do sekty” i to była chyba dość powszechna obawa wśród narodu.
dziekuje za anegdotę z końca odcinka! sama jestem rocznik 82', na religię z zasady nie chodziłam, a i tak z przejęciem powtarzałam miejską legendę o satanistach pytających: jaki masz zeszyt do religii. serio serio, to się działo
Pochodzę z małej miejscowości w Polsce B i bliskość wschodniej granicy chyba wymusiła połączenie dwóch urban legends w jedną - mianowicie u nas w latach 90 szatan dalej jeździł po mieście czarną Wołgą. Bez klamek i z czarnymi szybami. Tudzież jeździła sama Wołga, bez kierowcy. Nie do końca było wiadomo co się stanie, kiedy taki samochód Cie minie, ale raczej było pewne, ze trzeba uciekać.
Dodatkowo, przez środek miasta przebiega płytka i leniwa rzeka i było oczywiste, że w jednych konkertnych krzakach nad tą rzeką mieszka szatan. Chyba inny niż ten od Wołgi, bo tamtego stać na samochód, a ten mieszka w krzaczorach - także wyobrażałam go sobie raczej klasycznie, z kosmatą śmiercią i kopytami. I rzeczywiście, ta plota w mojej podstawówce odżyła nagle i bez wyraźnego powodu, i przez kilka tygodni była na tyle intensywna, że pilnowałam się, żeby do szkoły chodzić zawsze w towarzystwie innych dzieciaków z osiedla, nigdy sama, i szczerze martwiłam się o moją babcię, która musiała przechodzic obok tych krzaków w drodze na działkę. W kazdym razie teraz w tym miejscu stoi Lidl.
I u nas nie krążyło pytanie o zeszyt do religii, ale szatan w ludzkiej postaci miał chodzić i pytać o to, która jest godzina, a kiedy spoglądało się na zegarek, miał mało subtelnie sam odpowiadać "Godzina twojej śmierci" - i dalej to już wiadomo. To po cholerę pytasz, skoro wiesz? W kazdym razie wtedy przez krotki czas szczerze rozważałam nienoszenie mojego wiekiego, niebieskiego zegarka, z którego byłam bardzo dumna i którym myślałam, że trochę szpanuję, ale po co ryzykować, żeby ktoś mnie pytał o godzinę. Co swoją drogą musi być mindblowing z perspektywy rodzica - dajesz swojemu dziecku zegarek na rękę, jest mega zadowolone, ale zaraz potem nie chce go nosić, bo diabeł. Weź tu połącz wątki.
Panowie, wasze audycje polecił mi kolega i to był strzał w dziesiątkę. Dziękuję za dobry content
Satanic Panic kojarzy mi się z nagonką na muzykę i artystów metalowych oraz listami "niebezpiecznych" artystów", które raczej śmieszyły niż budziły grozę. Prowadziło to czasem do odwoływaniem koncertów. Pamiętam też pogłoski o tym, co można odczytać z różnych piosenek, kiedy się ich słucha od tyłu, ale nigdy sama tego nie sprawdzałam :)
Świetny materiał. Pozdrawiam gości programu (jedni z moich ulubionych ludzi) jak i wszystkie sieroty po Romanie. Żegnam mhrocznym Ave!
Top1 elokwentny styl, doceniam
U mnie w mieście (małym, 23 tys. mieszkańców) w okolicy roku 1999-2000 w podstawówce ktoś rozpuścił plotkę, że sataniści jeżdżą po mieście czarnym autem i pytają przechodniów "która godzina?" Rzekomo jak by się powiedziało np. "szesnasta", to na następny dzień o szesnastej by odpowiadającego zabili. Jedynym ratunkiem była odpowiedź "wczorajsza", bo czasu nie cofną i nie zabiją "wczoraj". Pamiętam to do dziś - ten strach przez kilka dni XD
Będzie brakowało tych podcastów podczas przerwy :/
A'propos koncertu Gorgoroth to kiedyś na śp serwisie Wrzuta było nagranie oburzonego Ziobry który udzielał w tej sprawie wywiadu w Radiu Maryja. I to była rzecz piękna ale niestety najprawdopodobniej przepadła.
Natomiast materiały z TVN i Polsatu są na tubie i bardzo je polecam xD
Pamiętam przerażenie w oczach mamy jak grając w Gothica w 2003 powiedziałem że dołączyłem do obozu sekty xd
A moja mama nie protestowała jak nosiłem w 1995 mając 15 lat, 5cio centymetrowy odwrócony krzyż.
@@SzymonZ.Olszowskito die szanuje panie
Hitem i szczytem wszystkiego dla mnie są rzekome wątki szatańskie w Hello Kitty :D
Co do anegdoty zeszytowej, słyszałem wersję uwzględniającą zeszyt gładki. Mianowicie w takim wypadku szataniści obdzierali dziecko ze skóry.
Aż strach pomyśleć co by było jakby dziecko odpowiedziało, że ma zeszyt z papieżem.
Faktycznie pamiętam ze Pokemony to były małe szatany i demony! ach te katechezy
Satanizm w Polsce skończył się w dniu, w którym Nergal spenetrował Dodę po raz pierwszy.
52:10 jedyną organizacją która wykorzystywała ludzi był kościół katolicki, zawsze.
A teraz siedzę i analizuję moją młodość... Ech, wincyj!
Już myślałem że tym razem o swoim największym fanie zrobiliście odcinek :P
Wooooow, Rich Evans jest fanem Podcastexu!
Chciałem tylko napisać, że Pan Łukasz Orbitowski to wykapany Talar z Wiedźmina XD
Literaci-rockmani (średnio biorąc, bo Łukasz bardziej metal, a Ola - pop) - to zawsze bardzo lubię!
Absolutnie niecelowo :) Zapisujemy sobie pomysły na odcinki i takiego choćby Piaska i Mafię planujemy kiedyś omówić :)
@@Podcastex Znakomicie, ale takim największym wydarzeniem, pewnie w całej dotychczasowej historii Podcasteksu, byłoby zaproszenie kogoś z duetu M&M, a może obydwu, a może Szczęśniaka lub Wasowskiego... A był też Arek Stegenka (to autor recenzji płyty "Out of time" w Rock 'N' Rollu - ot, ciekawostka, ja mam ten jego tekst, nie jedyny zresztą Stegenki w tym piśmie)... Wiecie już, o czym mowa, prawda? O najlepszym rozrywkowym programie w historii polskiej telewizji. Tak, ponad "Kabaretem starszych Panów", ponad wszystkim. "Za chwilę dalszy ciąg programu" to było arcydzieło absurdalnego, opartego na abstrakcyjnych skojarzeniach, purnonsensownego, parodystycznego, szyderczego humoru. To był poziom "Monty Pythona!
"Odi profanum vulgus et arceo"
W okolicy ksiedza natanka byly na youtubie wypowiedzi jakiegos ksiedzia czy egzorcysty ktory tez opowiada o hello kitty (bo to jest hell o i kotek bez ust) czy o bakuganie xd. ruclips.net/video/qMFCq3ynyOg/видео.html
Miałem dwa egzemplarze jeden exlusiv srebrne litery na czarnych kartkach kuźwa gdzie to teraz jest
No, ale Victreebel faktycznie ma rogi i ogonek :)
Bellsprout to dzbanecznik, roślinka owadożerna :)
38:41
Książkę "Od hippisów do satanistów" mam wciąż. Dziś już się to czyta tak.... bardziej humorystycznie, bo autor poleciał bardzo po obowiązujących wtedy mitach i przypowieściach (nie tylko w kwestii satanistów ale subkultur w ogóle) - ale kiedyś robiła wrażenie.
A-ha! Szatan nie śpi. Niby się Wam wkradło przejęzyczenie, że to samochód, a nie kierowca zadawał dzieciom pytania.
Tymczasem w 1977 wyszedł arcyzły film o szatańskim samochodzie pt. "The Car", w którym na początku pojawia się cytat z LaVeya.
PsZyPaDeG???
O co chodziło w tym BYCIU SMUTNYM? P.S. Dodajcie angielskie napisy dla zagraniczniaków ;)
Dwa Banany
śliczny materiał o baniu się rogatego, teraz dla równowagi by się przydał o wielbieniu rzułtego hehe
bęęęędzie