ja uważam, że trzeba się dobrze czuć w swoim domu ;) bardzo fajne spotkanie, miło Was zobaczyć razem, sympatyczny temat! pozdrawiam!
5 лет назад+6
Ja doszłam do nowych wniosków jeszcze! Z pożaru mebli bym nie ratowała, bo życie>rzeczy, ale jakbyśmy na przykład mieli podzielić majątek przy rozwodzie, to bym się biła o niebieską szafę! 😃 Przyuważyłam ją na Facebooku, szwagier mi ją zarezerwował, potem pożyczyliśmy auto od mojego taty, by ją przewieźć; razem z szwagrem ją odbieraliśmy, ale mieliśmy problem z dobrym przymocowaniem do samochodu, więc przyjechał jeszcze teść nam pomóc 😃 Co ciekawe, szafa stała wcześniej na Politechnice, na wydziale, na którym studiował mój tata. To ten wydział sprawił, że mieszkam w Warszawie. Na koniec trzeba było ją odnowić - wymieniliśmy szyby, przemalowałam ją na niebiesko i wkręciliśmy gałki zaprojektowane przez naszą koleżankę, Olę Munzar. Mam OLBRZYMI sentyment do tego mebla, bo przypomina mi o wszystkich bliskich mi osobach, które mają swój udział w tej historii ❤️
Mój dorobek artystyczny ;) gdziekolwiek się nie przeprowadzam, to z domu rodzinnego zabieram tam część mojej sztuki i zdjęć z przyjaciółmi, miejscami, rodziną.
Jeśli o przedmioty chodzi to oglądając filmik pomyślałam o łóżku. Oczywiście nie w takiej kategorii, ze wyniosłabym je gdyby był pożar, ale w takiej, ze kojarzy mi się z czymś bezpiecznym ciepłym, takim do schowania się pod kołdrą i w ogóle
5 лет назад+19
Jola, goszczenie Cię i goszczenie u Ciebie to olbrzymie przyjemności! Dziękuję! ❤️🥰
Dom jest dla mnie tam, gdzie jak wchodze to czuje spokoj ducha, czesc stresu sie chowa i czuje, ze jestem w takiej bezpiecznej strefie. Uwielbiam jak do mnie przychodza przyjaciele i znajomi, bo ciesze sie ze moge dzielic ta swoja oaze z nimi i mam nadzieje, ze wyjda ode mnie z pozytywna energia.
Kanał Magdy jest naprawdę ciekawy aczkolwiek w tej rozmowie trochę brakowało odpowiedzi na pytanie w tytule filmu. Mało osobiste odpowiedzi. Mieszały się trochę różne wątki. Super że poruszyłyście kwestię przyjmowania gości w domu, oby to nie zanikło. W moim domu ważne są zdjęcia na ścianach, które zrobiliśmy razem z mężem w trakcie różnych wyjazdów. Ważne są dekoracje które sama zrobiłam a które pasują do kolorów wnętrz. I np. ważne są chwile kiedy gotuje coś z własnego przepisu. Gdy na półkach stoją przetwory zrobione przez mamę lub coś co teściowa przywiozła z wyjazdu do innego kraju. To sprawia że czuję że to jest nasz dom, niepowtarzalny, a gdy przychodzą goście to po wystroju wnętrza itp. mogą od razu nas bliżej poznać. Oczywiście gdyby był pożar to tego wszystkiego by się nie zabrało ze sobą, dokładnie tego co jest tu i teraz, ale bardzo łatwo byłoby w nowym miejscu znowu sprawić że człowiek czułby się jak w domu. Co by człowiek wziął ze sobą w nowe miejsce żeby poczuć się jak w domu? Może np. sweter, który babcia zrobiła na drutach. Miło byłoby usłyszeć takie osobiste wypowiedzi 😊 Choć rozumiem że czasem ogólnie dobrze żeby ktoś mógł znaleźć własny styl a nie kopiować cudzy 😉
@@s.wildrose5639 Bardzo się cieszę! A teraz jeszcze sobie przypomniałam, że w sumie nie taka wielka niespodzianka, bo już kiedyś byłam u Joli we vlogu, tylko wtedy nie w kontekście wnętrz, tylko FIDO: ruclips.net/video/EaS4JhACkCc/видео.html od 1:38 około :)
Bardzo ciekawa rozmowa i interesujące spostrzeżenie Magdy o tych mieszkaniach inwestycyjnych i tych "z duszą". A jeśli chodzi o to co dla mnie jest ważne, to chyba to, że w domu nie muszę się wysilać, by kogoś zadowolić, kogoś udawać, mogę być w rozciągnietym t-shircie, legginsach, czuć tu się swobodnie, być sobą, u siebie...
A ja chyba wiem, dlaczego dziś rzadziej zapraszamy ludzi do domu. Kiedyś nasze domy były chyba bardziej otwarte, bo nie było telefonów komórkowych i internetu. Żeby coś komuś przekazać, trzeba było po prostu do niego przyjść. Nawet kiedy telefony stacjonarne stały się powszechne, to i tak ludzie mieli nawyk wpadania do siebie. W mniejszych miastach często nie było gdzie pójść na kawę, w czasach po upadku komunizmu było to też pewnie dla wielu osób drogie. Teraz rzeczywiście traktujemy dom jako bardzo prywatną przestrzeń, a nie miejsce spotkań. Ja też przyłapałam się na tym, że jeśli zaproszę znajomego do domu, to to będzie dla niego sygnał, że nasza znajomość weszła na wyższy poziom. Niekoniecznie zaraz, że chodzi mi o kolację ze śniadaniem, ale jednak więź się zacieśnia, skoro dopuszczam do tego, że zobaczy jakie mam kosmetyki w łazience i gdzie śpię.
5 лет назад+1
Delilah To jest komfort prowadzenia bloga/kanału/instagrama wnętrzarskiego - jak już cały świat zobaczy zdjęcia Twojego domu, na żywo to już może nie robi takiej różnicy :) Ja różnicuję trochę inaczej - jak zapraszam kogoś, kogo nigdy nie widziałam, z kim krótko się znam, albo po prostu pierwszy raz, to bardziej mi zależy, żeby było ładnie wysprzątane i takie bardzo dopieszczone. I tylko z najbliższymi przyjaciółmi mam tak, że nie będę czuła się skrępowana, nawet jeśli wpadną, gdy akurat mamy w domu armagedon :) Dlatego bardzo doceniam komórki, bo wystarczy, że ktoś zadzwoni 15 min przed przyjściem i da znać, że zaraz będzie, bo to w sam raz czasu, by jako tako ogarnąć to, co ogarnięcia wymaga, albo skoczyć szybko do sklepu, jeśli brakuje herbaty :)
Ja też bardzo lubię zapraszać przyjaciół do domu, ale faktycznie tych bliższych. Mam przyjaciółki z którymi lubię gotować i siedzieć w kuchni generalnie. Myślę, że to też jest bardzo fajna alternatywa dla przygotowywania np. kolacji tylko przez gospodarza/gospodynię. Z kolei mam też przyjaciela, z którym zwykle przesiadujemy w piwnicy. xD Granie w RPGi wymaga odpowiedniego klimatu. :D
5 лет назад+2
Liberalna ironistka 😂😂😂 Ja w gimnazjum też dostosowałam piwnicę pod spotkania ze znajomymi, by rodzice nie siedzieli nam nad głową. Akurat na zimę były tam chowane leżaki i parasol, a tuż za ścianą piec od centralnego ogrzewania, więc było jak na wakacjach! 😁
Dla mnie chyba najważniejsza jest kuchnia i stół jadalniany- może dla tego, że lubię gotować, a bardziej lubię gotować z kimś, a najbardziej jeść wspólny posiłek:)
Dla mnie dom jest tam gdzie jest moja rodzina, mąż i synek, a wkrótce i drugi :) ja również uratowalabym zdjęcia, trzymam je w albumach klasycznych, kopie mam na dysku. I pamiątki po synku, pierwsze ubranko, smoczek, buciki :)
Moim zdaniem najważniejsi do stworzenia prawdziwego domu są ludzie. Jednak jak chodzi o przedmioty to wystarczy mój szary ciepły kocyk i jestem u siebie❤️
Też ratowałabym z pożaru zdjęcia. Co ciekawe, nie zmienia mi się to od lat dziecięcych. I tu mam taką historię z czasów mojego liceum: znajomemu spłonęło mieszkanie, wszystko spaliło się doszczętnie. I jedyną pamiątką z przeszłości stało się zdjęcie trzymane przez jego mamę w portfelu - przedstawiające go jako dziecko w jakimś cebrzyku czy wanience, w kąpieli. :) Gdy ktoś o tym opowiada, to oczywiście obok współczucia związanego z pożarem, ludzie tak fajnie reagują na anegdotkę ze zdjęciem. Rozaniela się im twarz i mówią takie: "och, ojejeeeej". W sumie przecież nasze życie bez ulubionego kubeczka czy zdjęcia byłoby takie (i tu brak mi w tej chwili słowa) bardziej zimne? / mniej oswojone? -> "Piosenka o porcelanie" C. MIłosz: Niczego mi proszę pana Tak nie żal jak porcelany.
Ja się nigdy nie zastanawiałam nad tym, co ratowałabym z pożaru. Do momentu, kiedy w drzwiach mojego mieszkania pojawił się strażak i kazał opuścić budynek. Mąż złapał kluczyki do samochodu, ja wzięłam kota pod pachę i tyle... ;) Teoretycznie miałam czas i mogłam zabrać jeszcze wiele innych rzeczy, ale nawet gdyby spłonął cały blok (co się na szczęście nie stało) to myślałam "trudno", bo najważniejsze dla mnie było wtedy, że dwie miłości mojego życia są bezpieczne. :D
Gdyby był pożar to chyba zlapalabym dwa ulubione kwiaty, znaczy jeden jest wielki na 1.7 metra więc nie wiem jakbym to zrobiła ale chciałabym go uratować. I w sumie teczkę z badaniami bo tego bym nie odtworzyla. :)
Ważne są rośliny, książki, biegający pod nogami piesek,praktyczne meble. Nie takie z katalogu,nie najmodniejsze...Mininalizm jest fajny ale chyba ciężki do osiągnięcia. Mimo wszystko kontrola nad ilością rzeczy, świadome kupowanie nowych rzeczy. Brak kurzołapów.
Piękny dom jest mój..książki oczywiście baaaardzo dużo. Kochana KiciA i dużo muzyki w tle.Teraz wprowadzam zieleń..Wiem co dla mnie ważne. I to się liczy.
Trochę krótko :/ dużo pytań, mało konkretnych odpowiedzi
5 лет назад+2
Sasuke melancholy Na najciekawsze pytania nie ma prostych odpowiedzi. Nie wierz prostym przepisom na sukces 😉 A co dla Ciebie jest najważniejsze w domu?
Spodziewałam się pogadanki o wnętrzach a przez cały odc mówicie o relacjach między ludźmi... To na pewno jest ważne i warte wspomnienia ale nie na cały odc. Pytań konkretnych brak do gościa ..przez co wydaje mi się że Magda nie wiedział co powiedzieć...
5 лет назад
A jakich większych konkretów chciałabyś się dowiedzieć? Może jestem w stanie zaspokoić Twoją ciekawość w komentarzach.
@ dokładnie konkretów zabrakło na temat , każdy urządzając mieszkanie,dom swój kieruje się instyktem,gustem lub funkcjonalnością. U jednych sercem jest stół w salonie przy którym zasiada rodzina u drugich kącik z wygodnym fotelem i regałem ksiazek... Dla jednych jest ważne aby była przestrzeń a drudzy lubią bibeloty i dużo mebli we wnętrzu i myślałam że o tym będzie rozmowa. Rozkminka co zabrać w razie pozaru.. hmm ..chyba każdy powie wie najważniejsi są ludzie a nie rzeczy materialne
5 лет назад
MARCIK_89 U Ciebie też nie ma konkretów - jedni lubią jedno, inni drugie - to oczywistości. Ale już rozumiem - po prostu oczekiwałeś czegoś innego i czujesz się rozczarowany. Rozumiem!
Zdecydowanie najsłabszy filmik, nic się z niego nie dowiedziałem i do tego głupkowaty: jak można mówić o wnętrzach mieszkania bez nawet wspomnienia o roślinach. Ehhh Jola! co się z Tobą dzieje! Po dobrym odcinku z żoną Żyda mieszkającą w Izraelu teraz nagle tak słabo... ps. Ładnie wyglądałaś w tym długim sweterku.
5 лет назад+7
Tomasz Czerwiński Mnie zastanawia, jak mogłyśmy nie wspomnieć o sztućcach. CZY TO OZNACZA, ŻE JEMY RĘKAMI? 😱
Odcinek słaby. Magda wyszła niekorzystnie w świetle kamery, o wiele lepiej na jej kanale ogląda się filmy o wnętrzach. Sorry, ale twarz masz z tej perspektywy jak chomiczek.
A co dla Was jest najważniejsze w Waszych domach? 😊🏠
ja uważam, że trzeba się dobrze czuć w swoim domu ;)
bardzo fajne spotkanie, miło Was zobaczyć razem, sympatyczny temat! pozdrawiam!
Ja doszłam do nowych wniosków jeszcze! Z pożaru mebli bym nie ratowała, bo życie>rzeczy, ale jakbyśmy na przykład mieli podzielić majątek przy rozwodzie, to bym się biła o niebieską szafę! 😃 Przyuważyłam ją na Facebooku, szwagier mi ją zarezerwował, potem pożyczyliśmy auto od mojego taty, by ją przewieźć; razem z szwagrem ją odbieraliśmy, ale mieliśmy problem z dobrym przymocowaniem do samochodu, więc przyjechał jeszcze teść nam pomóc 😃 Co ciekawe, szafa stała wcześniej na Politechnice, na wydziale, na którym studiował mój tata. To ten wydział sprawił, że mieszkam w Warszawie. Na koniec trzeba było ją odnowić - wymieniliśmy szyby, przemalowałam ją na niebiesko i wkręciliśmy gałki zaprojektowane przez naszą koleżankę, Olę Munzar. Mam OLBRZYMI sentyment do tego mebla, bo przypomina mi o wszystkich bliskich mi osobach, które mają swój udział w tej historii ❤️
Mój dorobek artystyczny ;) gdziekolwiek się nie przeprowadzam, to z domu rodzinnego zabieram tam część mojej sztuki i zdjęć z przyjaciółmi, miejscami, rodziną.
Ekspres do kawy 😍
Jeśli o przedmioty chodzi to oglądając filmik pomyślałam o łóżku. Oczywiście nie w takiej kategorii, ze wyniosłabym je gdyby był pożar, ale w takiej, ze kojarzy mi się z czymś bezpiecznym ciepłym, takim do schowania się pod kołdrą i w ogóle
Jola, goszczenie Cię i goszczenie u Ciebie to olbrzymie przyjemności! Dziękuję! ❤️🥰
Wnętrza Zewnętrza to ja Ci dziękuję! 😅😍 Za wiele rzeczy 😘
Fajnie się Was razem oglądało:)
Dla mnie najważniejszy jest spokój i cisza. :-)
Dom jest dla mnie tam, gdzie jak wchodze to czuje spokoj ducha, czesc stresu sie chowa i czuje, ze jestem w takiej bezpiecznej strefie. Uwielbiam jak do mnie przychodza przyjaciele i znajomi, bo ciesze sie ze moge dzielic ta swoja oaze z nimi i mam nadzieje, ze wyjda ode mnie z pozytywna energia.
Kanał Magdy jest naprawdę ciekawy aczkolwiek w tej rozmowie trochę brakowało odpowiedzi na pytanie w tytule filmu. Mało osobiste odpowiedzi. Mieszały się trochę różne wątki. Super że poruszyłyście kwestię przyjmowania gości w domu, oby to nie zanikło. W moim domu ważne są zdjęcia na ścianach, które zrobiliśmy razem z mężem w trakcie różnych wyjazdów. Ważne są dekoracje które sama zrobiłam a które pasują do kolorów wnętrz. I np. ważne są chwile kiedy gotuje coś z własnego przepisu. Gdy na półkach stoją przetwory zrobione przez mamę lub coś co teściowa przywiozła z wyjazdu do innego kraju. To sprawia że czuję że to jest nasz dom, niepowtarzalny, a gdy przychodzą goście to po wystroju wnętrza itp. mogą od razu nas bliżej poznać. Oczywiście gdyby był pożar to tego wszystkiego by się nie zabrało ze sobą, dokładnie tego co jest tu i teraz, ale bardzo łatwo byłoby w nowym miejscu znowu sprawić że człowiek czułby się jak w domu. Co by człowiek wziął ze sobą w nowe miejsce żeby poczuć się jak w domu? Może np. sweter, który babcia zrobiła na drutach. Miło byłoby usłyszeć takie osobiste wypowiedzi 😊 Choć rozumiem że czasem ogólnie dobrze żeby ktoś mógł znaleźć własny styl a nie kopiować cudzy 😉
Magda jest wielce spoko. Już od dawna subuję :D cieszę się z tej fuzji wnętrzarskiej w waszym filmie. Dzięki!
s. Agnieszka Eltmann Bardzo mi miło! 🥰 Mam nadzieję, że to nie ostatni nasz wspólny film na RUclips 🙂
@ no byłoby super 😊
Uwielbiam Twoje wywiady Jolu i marzę dniami i nocami żeby były dłuższe! :) Takie chociaż pół godzinki :D Jesteś super mądra! Powodzenia i dziękuję! :)
Coś ma w sobie ta rozmowa, że niezwykle mnie zauroczyła ❤️ świetny temat, bardzo przyjemnie mi się Was słuchało!
Ojej, wy dwie, tego się nie spodziewałam 😀
sandra grzesiak To mam nadzieję, że lubisz takie niespodzianki! ☺️
Wnętrza Zewnętrza Jak najbardziej 😘
@@s.wildrose5639 Bardzo się cieszę! A teraz jeszcze sobie przypomniałam, że w sumie nie taka wielka niespodzianka, bo już kiedyś byłam u Joli we vlogu, tylko wtedy nie w kontekście wnętrz, tylko FIDO: ruclips.net/video/EaS4JhACkCc/видео.html od 1:38 około :)
O rzeczywiście! Ale wtedy jeszcze Was nie znałam😉 pozdrawiam!
Bardzo ciekawa rozmowa i interesujące spostrzeżenie Magdy o tych mieszkaniach inwestycyjnych i tych "z duszą". A jeśli chodzi o to co dla mnie jest ważne, to chyba to, że w domu nie muszę się wysilać, by kogoś zadowolić, kogoś udawać, mogę być w rozciągnietym t-shircie, legginsach, czuć tu się swobodnie, być sobą, u siebie...
A ja chyba wiem, dlaczego dziś rzadziej zapraszamy ludzi do domu. Kiedyś nasze domy były chyba bardziej otwarte, bo nie było telefonów komórkowych i internetu. Żeby coś komuś przekazać, trzeba było po prostu do niego przyjść. Nawet kiedy telefony stacjonarne stały się powszechne, to i tak ludzie mieli nawyk wpadania do siebie. W mniejszych miastach często nie było gdzie pójść na kawę, w czasach po upadku komunizmu było to też pewnie dla wielu osób drogie. Teraz rzeczywiście traktujemy dom jako bardzo prywatną przestrzeń, a nie miejsce spotkań. Ja też przyłapałam się na tym, że jeśli zaproszę znajomego do domu, to to będzie dla niego sygnał, że nasza znajomość weszła na wyższy poziom. Niekoniecznie zaraz, że chodzi mi o kolację ze śniadaniem, ale jednak więź się zacieśnia, skoro dopuszczam do tego, że zobaczy jakie mam kosmetyki w łazience i gdzie śpię.
Delilah To jest komfort prowadzenia bloga/kanału/instagrama wnętrzarskiego - jak już cały świat zobaczy zdjęcia Twojego domu, na żywo to już może nie robi takiej różnicy :)
Ja różnicuję trochę inaczej - jak zapraszam kogoś, kogo nigdy nie widziałam, z kim krótko się znam, albo po prostu pierwszy raz, to bardziej mi zależy, żeby było ładnie wysprzątane i takie bardzo dopieszczone. I tylko z najbliższymi przyjaciółmi mam tak, że nie będę czuła się skrępowana, nawet jeśli wpadną, gdy akurat mamy w domu armagedon :) Dlatego bardzo doceniam komórki, bo wystarczy, że ktoś zadzwoni 15 min przed przyjściem i da znać, że zaraz będzie, bo to w sam raz czasu, by jako tako ogarnąć to, co ogarnięcia wymaga, albo skoczyć szybko do sklepu, jeśli brakuje herbaty :)
Ladna masz sukienke Jola:)
Kot jest sercem domu :D
Ja też bardzo lubię zapraszać przyjaciół do domu, ale faktycznie tych bliższych. Mam przyjaciółki z którymi lubię gotować i siedzieć w kuchni generalnie. Myślę, że to też jest bardzo fajna alternatywa dla przygotowywania np. kolacji tylko przez gospodarza/gospodynię. Z kolei mam też przyjaciela, z którym zwykle przesiadujemy w piwnicy. xD Granie w RPGi wymaga odpowiedniego klimatu. :D
Liberalna ironistka 😂😂😂 Ja w gimnazjum też dostosowałam piwnicę pod spotkania ze znajomymi, by rodzice nie siedzieli nam nad głową. Akurat na zimę były tam chowane leżaki i parasol, a tuż za ścianą piec od centralnego ogrzewania, więc było jak na wakacjach! 😁
Mąż 😉
Dla mnie chyba najważniejsza jest kuchnia i stół jadalniany- może dla tego, że lubię gotować, a bardziej lubię gotować z kimś, a najbardziej jeść wspólny posiłek:)
Jakbym miała wskazać jedną rzecz, to ciężko by było, bo na takie poczucie składa się przynajmniej kilka elementów/cech :)
U mnie to są drobiazgi stanowią o tym gdzie czuję się jak w domu np. pamiątki z podróży, znaleziony na plaży kamyk czy ulubiony kubek.
Dla mnie dom jest tam gdzie jest moja rodzina, mąż i synek, a wkrótce i drugi :) ja również uratowalabym zdjęcia, trzymam je w albumach klasycznych, kopie mam na dysku. I pamiątki po synku, pierwsze ubranko, smoczek, buciki :)
Dla mnie bardzo ważna jest kuchnia 😌
Moim zdaniem najważniejsi do stworzenia prawdziwego domu są ludzie. Jednak jak chodzi o przedmioty to wystarczy mój szary ciepły kocyk i jestem u siebie❤️
Też ratowałabym z pożaru zdjęcia. Co ciekawe, nie zmienia mi się to od lat dziecięcych.
I tu mam taką historię z czasów mojego liceum: znajomemu spłonęło mieszkanie, wszystko spaliło się doszczętnie. I jedyną pamiątką z przeszłości stało się zdjęcie trzymane przez jego mamę w portfelu - przedstawiające go jako dziecko w jakimś cebrzyku czy wanience, w kąpieli. :)
Gdy ktoś o tym opowiada, to oczywiście obok współczucia związanego z pożarem, ludzie tak fajnie reagują na anegdotkę ze zdjęciem. Rozaniela się im twarz i mówią takie: "och, ojejeeeej".
W sumie przecież nasze życie bez ulubionego kubeczka czy zdjęcia byłoby takie (i tu brak mi w tej chwili słowa) bardziej zimne? / mniej oswojone?
-> "Piosenka o porcelanie" C. MIłosz:
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.
Ja się nigdy nie zastanawiałam nad tym, co ratowałabym z pożaru. Do momentu, kiedy w drzwiach mojego mieszkania pojawił się strażak i kazał opuścić budynek. Mąż złapał kluczyki do samochodu, ja wzięłam kota pod pachę i tyle... ;) Teoretycznie miałam czas i mogłam zabrać jeszcze wiele innych rzeczy, ale nawet gdyby spłonął cały blok (co się na szczęście nie stało) to myślałam "trudno", bo najważniejsze dla mnie było wtedy, że dwie miłości mojego życia są bezpieczne. :D
Skanujcie stare zdjęcia i w chmurę:) dokumenty typu świadectwa tez :)
@@Rybamon Tak, teraz tak robię, ale chodziłam do liceum w czasach przedinternetowych. :)
Jola, film super i Ty super wyglądasz 🥰! Skąd sukienka?
O jejku! Dwie moje ulubione youtuberki na jednej kanapie w tym samym filmiku? Idę po kawę...muszę się obudzić, bo mi się to śni pewnie ;)
Agnieszka Kawka 😍🥰❤️
@ Pozdrawiam :D
Dokładnie :-)
:)
Gdyby był pożar to chyba zlapalabym dwa ulubione kwiaty, znaczy jeden jest wielki na 1.7 metra więc nie wiem jakbym to zrobiła ale chciałabym go uratować. I w sumie teczkę z badaniami bo tego bym nie odtworzyla. :)
Ważne są rośliny, książki, biegający pod nogami piesek,praktyczne meble. Nie takie z katalogu,nie najmodniejsze...Mininalizm jest fajny ale chyba ciężki do osiągnięcia. Mimo wszystko kontrola nad ilością rzeczy, świadome kupowanie nowych rzeczy. Brak kurzołapów.
Ja chyba nie czuję się dobrze w domu, domu. Lepiej czuję się u kogoś w domu.
Piękny dom jest mój..książki oczywiście baaaardzo dużo. Kochana KiciA i dużo muzyki w tle.Teraz wprowadzam zieleń..Wiem co dla mnie ważne. I to się liczy.
Trochę krótko :/ dużo pytań, mało konkretnych odpowiedzi
Sasuke melancholy Na najciekawsze pytania nie ma prostych odpowiedzi. Nie wierz prostym przepisom na sukces 😉 A co dla Ciebie jest najważniejsze w domu?
Mi wystarczą koty :)
Spodziewałam się pogadanki o wnętrzach a przez cały odc mówicie o relacjach między ludźmi... To na pewno jest ważne i warte wspomnienia ale nie na cały odc. Pytań konkretnych brak do gościa ..przez co wydaje mi się że Magda nie wiedział co powiedzieć...
A jakich większych konkretów chciałabyś się dowiedzieć? Może jestem w stanie zaspokoić Twoją ciekawość w komentarzach.
@ dokładnie konkretów zabrakło na temat , każdy urządzając mieszkanie,dom swój kieruje się instyktem,gustem lub funkcjonalnością. U jednych sercem jest stół w salonie przy którym zasiada rodzina u drugich kącik z wygodnym fotelem i regałem ksiazek... Dla jednych jest ważne aby była przestrzeń a drudzy lubią bibeloty i dużo mebli we wnętrzu i myślałam że o tym będzie rozmowa. Rozkminka co zabrać w razie pozaru.. hmm ..chyba każdy powie wie najważniejsi są ludzie a nie rzeczy materialne
MARCIK_89 U Ciebie też nie ma konkretów - jedni lubią jedno, inni drugie - to oczywistości. Ale już rozumiem - po prostu oczekiwałeś czegoś innego i czujesz się rozczarowany. Rozumiem!
Zdecydowanie najsłabszy filmik, nic się z niego nie dowiedziałem i do tego głupkowaty: jak można mówić o wnętrzach mieszkania bez nawet wspomnienia o roślinach. Ehhh Jola! co się z Tobą dzieje! Po dobrym odcinku z żoną Żyda mieszkającą w Izraelu teraz nagle tak słabo... ps. Ładnie wyglądałaś w tym długim sweterku.
Tomasz Czerwiński Mnie zastanawia, jak mogłyśmy nie wspomnieć o sztućcach. CZY TO OZNACZA, ŻE JEMY RĘKAMI? 😱
Odcinek słaby. Magda wyszła niekorzystnie w świetle kamery, o wiele lepiej na jej kanale ogląda się filmy o wnętrzach. Sorry, ale twarz masz z tej perspektywy jak chomiczek.