W środku nie byliśmy, ale owszem widzieliśmy dom Gombrowicza :) W czasie naszego pobytu była też poświęcona mu wystawa w muzeum. Gombrowicz jest tam ceniony.
Eze to prawdziwa perełka, ze swoim ogrodem egzotycznym, cudownymi roślinami w którym królują smukłe panie stworzone przez miejscowego artystę. Gdy ostatni raz byłam, dosyć dawno, bilet z Nicei do Monaco (i nie tylko) autobusowy kosztował 1 EUR, oto promocja komunikacji zbiorowej...Eh, łza się w oku kręci (ale nie z powodu taniości komunikacji :))
To prawda, w Eze byliśmy dwukrotnie i choć ograliśmy je tak raczej po łebkach, to przy trzeciej wizycie na Lazurowym Wybrzeżu już je ominęliśmy. Ale kto wie, może warto obejrzeć je z lotu ptaka :)
Piękna galeria, muzyka cudownie dobrana - ta podoba mi się najbardziej ze wszystkich dotychczas. :) Szkoda, że nie można powąchać, bo takie miejsca mają też pewnie ciekawe zapachy.
No i to właśnie jest ten wymiar świata, którego nie da się przekazać ani obrazem ani dźwiękiem :) Ale tak, w tym południowym słońcu wszystko pachnie ziołami, kwiatami i generalnie wszystkim co się nagrzewa i oddaje swoją energię. Najbardziej lubię tam zapach neroli.
A będąc w Wąs, odwiedziliście Villę Alexandrinę?
W środku nie byliśmy, ale owszem widzieliśmy dom Gombrowicza :) W czasie naszego pobytu była też poświęcona mu wystawa w muzeum. Gombrowicz jest tam ceniony.
@@TraveLOVE_Travels Tam umarł. A muzeum jest jemu właśnie poświęcone. Dodam, że osobiście jako pisarza go nie cenię...
Eze to prawdziwa perełka, ze swoim ogrodem egzotycznym, cudownymi roślinami w którym królują smukłe panie stworzone przez miejscowego artystę. Gdy ostatni raz byłam, dosyć dawno, bilet z Nicei do Monaco (i nie tylko) autobusowy kosztował 1 EUR, oto promocja komunikacji zbiorowej...Eh, łza się w oku kręci (ale nie z powodu taniości komunikacji :))
To prawda, w Eze byliśmy dwukrotnie i choć ograliśmy je tak raczej po łebkach, to przy trzeciej wizycie na Lazurowym Wybrzeżu już je ominęliśmy. Ale kto wie, może warto obejrzeć je z lotu ptaka :)
Piękna galeria, muzyka cudownie dobrana - ta podoba mi się najbardziej ze wszystkich dotychczas. :) Szkoda, że nie można powąchać, bo takie miejsca mają też pewnie ciekawe zapachy.
No i to właśnie jest ten wymiar świata, którego nie da się przekazać ani obrazem ani dźwiękiem :) Ale tak, w tym południowym słońcu wszystko pachnie ziołami, kwiatami i generalnie wszystkim co się nagrzewa i oddaje swoją energię. Najbardziej lubię tam zapach neroli.