Rozstania z przyjaciółmi
HTML-код
- Опубликовано: 28 сен 2024
- Z jakich powodów warto rozważyć koniec relacji przyjacielskiej? Jak ograć rozstanie tak, aby się wzajemnie nie ranić? Dlaczego stratę przyjaciela trzeba opłakać? I jaką rolę w rozstaniu odgrywa życzliwość, szacunek i miłość?
W najnowszym solowym odcinku poruszam kwestię rozstań z przyjaciółmi. Niełatwych, bolesnych i równie dla nas ważnych, co rozstania romantyczne. Opowiadam wyłącznie o własnych doświadczeniach i przemyśleniach. Taki mały powrót do korzeni. Jeżeli przechodzicie akurat przez taką stratę, albo chcecie się właśnie z kimś rozstać, to ten odcinek dostarczy Wam nieco otuchy. I może narzędzi do tego, żeby rozstawać się w atmosferze wzajemnego szacunku i wdzięczności. Bo warto. Zapraszam!
♫ Odcinek jest dostępny na:
Spotify: spoti.fi/3bNnmaS
Apple Podcasts: apple.co/3yhB6Sv
Anchor: bit.ly/3yGIVTw
Google Podcasts: bit.ly/3uqsYhx
✐ Poczytaj mnie na Instagramie: / sznurowadla.mysli
💌 PATRONITE - Jeśli uważasz moje treści za wartościowe i pomocne, możesz wesprzeć dalszy rozwój Sznurowadeł, dołączając do grona Matronek i Patronów na Patronite. Zapraszam z całego serca. Szczegóły subskrypcji znajdziesz pod linkiem: patronite.pl/s...
#psychologia #przyjaciele #breakup #mentalhealth
Jestem w pewnej żałobie, bo przyjaciółka się przeprowadza do innego miasta. Nasza znajomość była o tyle żywa, o ile się spotykaliśmy, kontakt mailowy czy telefoniczny praktycznie nie istniał ( pewnie z wielu powodów), relacja oczywiście nie była idealna, ale żal mi, że się zmieni, obstawiam że na gorsze (...), niemniej jestem wdzięczna. Mówisz o pewnej dojrzałości w kończenia relacji, komunikowaniu i przeżywaniu. To jest cholernie trudne, bo człowiek trochę czuje się opuszczony ( w moim przypadku), ale chyba najbardziej bolesne jest, że brakuje nadziei, że ta przyjaźń przetrwa właśnie ta zmianę miejsca.
Ps. Super, że odkryłam ten kanał, dziękuję!
Rozstanie w obecnym życiu. Ponowne spotkanie w następnym życiu.
Bardzo ważny temat. Dzięki.
Dodałabym jeszcze dwa powody (mam 31 lata, więc troszkę więcej od Ciebie), widzę, czuję ostatnio,że niestety jednym z powodów słabnięcia, kończenia relacji jest frustracja życiowa. Znajomi którzy nie są wstanie kupić własnego mieszkania, ich życie nie wygląda tak jak chcieliby, jak starali się z całych sił by wyglądało.. Widzę że jest trochę osób sfrustrowanych swoją sytuacją życiową. Zobowiązania których się podjęli/czy decyzje które obciążają ich już na lata... W wieku 26-30 tego nie czujesz, bo masz trochę jeszcze czasu, po 30 ten czas jest już na wagę złota i jest go mniej na realizację siebie i swoich marzeń. Niestety coraz więcej decyzji jest już długotrwałych i na o wiele więcej lat wiążących. Niestety też z wiekiem przybywa też czasem ran i zawodów.
(Kredyt/dzieci/ rodzaj pracy/ zderzenie się z systemem i brakiem już momentami wiary że da się zmienić i wpłynąć na to jak jest, czy coś ukształtować, jak wcześniej się myslało).
Przyczyną rozstań też niestety jest kasa i poziom życia.
Bardzo trudny temat, ale dzięki że go poruszasz. Zgadzam się z Tobą, że stawianie granic i wyciąganie problemu na wierzch jest chyba najlepszym, jeśli nie jedynym rozwiązaniem. Mi dzięki temu w sumie udało się uratować (a nawet reanimować) parę relacji, bo zazwyczaj to były głupie nieporozumienia spowodowane przez założenia w stylu "przecież on powinien wiedzieć że mnie to rani", albo tak jak mówisz, że ktoś się bał lub nie umiał czegoś powiedzieć... Chociaż w moim doświadczeniu i tak najtrudniej jest z rodziną, zwłaszcza z tą od strony drugiej połówki. Bo w przypadku przyjaźni czy związków jeśli ktoś nie szanuje zupełnie granic, olewa i nie uda się dogadać to najwyżej skończy się na ghostingu i zerwaniu kontaktu. A z rodziną jest się uwikłanym w różnego typu rytuały, w których trzeba uczestniczyć i tolerować słabe zachowanie dla drugiej osoby, bo inaczej np będzie szantażowana emocjonalnie... Ostatecznie z tego typu problemami z ludźmi, i w sumie z przetrwaniem rozstań też, pomaga mi myślenie, że tak naprawdę oni sami męczą się ze sobą w swoich głowach oraz że ich ocena mnie to nie ja, bo to zawsze będzie tylko generalizacja. No i też że wszyscy jedziemy na jednym wózku i (co najtrudniej przyznać samemu sobie), że sam mam podobne rzeczy za uszami w mniejszym lub większym stopniu... ;)
Dokładnie tak! Specjalnie nie poruszałam relacji rodzinnych, bo to temat na osobny podcast. No i zrobiłam o tym wywiad, który ukaże się w lipcowym Newsweeku Psychologia, więc jak zwykle trafiłeś w dziesiątkę 🙈 Ale ja tez przyznaję, że mam za uszami wiele takich słabo rozegranych przyjacielskich rozstań. Natomiast doświadczenia rozgrywania tego we wzajemnym szacunku pokazały mi, że naprawde warto być przyzwoitym, nawet w tak trudnych momentach. Obu stronom to na lepsze wychodzi :)
@@sznurowadlamysli Ooo to super, jak dla mnie to Ty zawsze trafiasz w gusta sluchaczy! 🙂 Chociaż z drugiej strony to niedobrze że spojlujesz, bo już nie mogę się doczekać...! 😁 No i zgadzam się z byciem przyzwoitym, ale wiem też jakie to cholernie trudne, bo emocje doradzają coś innego... ^^'
@@kamil.c dobra już bez spoilerów, postaram się 😂 Pełna zgoda, to w ogóle nie jest łatwe i po drodze zalicza się mnóstwo frustracji. Ale nadal stoję przy tym, że warto!
Bardzo Ci dziękuję za ten odcinek!
Dziękuję
Jeśli chcesz zmienić siebie muszisz zmienić przyjaciół, trudno być normalnym otoczonym patologia oraz bogaty w otoczeniu bidokow. Plus wspólne wibracje o czym wspomniałaś. Trzeba powiedzieć wprost na początku jaka jest u ciebie ścieżka do przyjaźni, żeby drugą osobą wiedziała w co uderzac
Dziękuję za podjęcie tego ważnego tematu ☺️