Świetne wytłumaczenie. Wspaniały kanał. Żałuję, że nie nagrywał Pan wcześniej - kiedy byłam jeszcze na etapie uczenia się tego :-) Można naprawdę wiele skorzystać oglądając te filmy i przy tym zaoszczędzić sporo czasu.
Szkołę średnią o profilu mat-fiz przeszedłem bez znajomości wzorów. Zagadnienia fizyczne na tym poziomie są tak banalne, że uczenie rozwiązywania zadań poprzez pokazywanie przekształceń wzorów uważam za bezcelowe lub wręcz szkodliwe. Uczeń może wkuć wzory na pamięć, rozwiązać tysiąc zadań, a bez zrozumienia tematu i tak się pomyli i napisze głupotę, jeżeli tylko zadanie okaże się mniej standardowe. Aby rozwiązywać zadania z fizyki, należy tę fizykę rozumieć. Wzory mają sens tylko wtedy, gdy dokładnie wiemy, co one mówią. Co to jest prędkość? Droga w jednostce czasu. Co to jest przyspieszenie? Prędkość w jednostce czasu. Kiedy ciało przyspiesza? Gdy przyłożymy do niego siłę. A jak przestaniemy działać siła? To wtedy dalej będzie się poruszało ruchem jednostajnym. Co, jeżeli na ciało działa kilka sił? Redukujemy te siły do jednej siły wypadkowej. Jak to robimy? Rysujemy je sobie i rozwiązujemy za pomocą trygonometrii. Itd, itd.
W każdym zadaniu pokazuję, że trzeba rozumieć i umieć stosować prawa rządzące naszym światem a, że prawa to wzory więc jak ich uniknąć? Przeszedł Pan fizykę w szkole średniej bez znajomości wzoru F=ma? Nie chce mi się wierzyć.
@@fizykamax Wzorów nie da się uniknąć, jednak należy je rozumieć. Wtedy nie trzeba ich pamiętać. Oczywiście, że znałem wzór F=ma, jednak dzisiaj, po dwudziestu latach od zdania matury, nadal ten wzór mogę przytoczyć. Maturę z fizyki bez najmniejszego problemu zdałbym również dzisiaj, bez przygotowania. Nie pamiętam tych wzorów, nie muszę ich znać, ponieważ rozumiem, co mówią i jakie są zależności pomiędzy poszczególnymi wielkościami fizycznymi. I o to tylko mi chodzi, że nauka fizyki w szkole często polega na tym: Nauczyciel mówi na przykład: "no to dzisiaj zajmiemy się prawem Ohma. Wzór jest taki: U=IR. Przejdźmy do zadań." I to jest patologia, ponieważ 95% uczniów pojęcia nie ma, co to jest prąd elektryczny, a ktoś chce ich nauczyć, jak liczyć napięcia, natężenia itd. I uczniowie później wychodzą ze szkoły z głową pełną wzorów, które nic im nie mówią i z których już rok później nic im nie zostaje.
Karkołomnym jest dla mnie twierdzenie, że "Wzorów nie da się uniknąć, jednak należy je rozumieć. Wtedy nie trzeba ich pamiętać." F=ma Pan jednak pamięta. Gratuluję i pozdrawiam
@@fizykamax Naprawdę nie rozumiem, co w tym stwierdzeniu jest karkołomnego. Nawet gdybym zapomniał F=ma, to i tak wiedziałbym, czym jest siła. I mógłbym podać Panu wzór na siłę F=m*(ds/dt/dt). Czy pamięta Pan wszystkie wzory rozwiązujące trójkąt? Wartości podstawowych funkcji trygonometrycznych? Np. sin(pi/6)? Dopóki ich Pan używa na co dzień, to Pan pamięta, ale co w przypadku, gdy nie użyje ich Pan przez 10 lat? Nadal będzie Pan pamiętał? Co w przypadku, gdyby Pan zapomniał tej wartości? Narysowałby Pan sinusoidę (choćby i w myślach), czy też sięgnąłby Pan do tablic? Chyba nauczycielowi fizyki tablice nie są potrzebne w tak trywialnych przypadkach, prawda? Poradziłby Pan sobie nawet, gdyby Pan zapomniał jakiegoś wzoru lub wartości. A dlaczego by Pan sobie poradził? Bo rozumie Pan zagadnienie, a nie tylko zna wzory. Wzory są najmniej ważne w całej nauce fizyki i to tylko chciałem powiedzieć. Pozdrawiam również.
super wytłumaczone! dziękuje bardzo za film
Świetne wytłumaczenie. Wspaniały kanał. Żałuję, że nie nagrywał Pan wcześniej - kiedy byłam jeszcze na etapie uczenia się tego :-) Można naprawdę wiele skorzystać oglądając te filmy i przy tym zaoszczędzić sporo czasu.
Dzięki pozdrawiam
Dzięki za uznanie. Polecam się i pozdrawiam
Super wytłumaczone. Przyjemnie się słucha i wchodzi lepiej niż na zwykłej lekcji w mojej szkole
Miło czytać takie słowa. Pozdrawiam
Świetna praca! Dziękuję za pożyteczne filmy, które bardzo mi pomogły
Cieszę się i pozdrawiam
Matko jak dobrze, może jednak nie będzie tak źle z moją fizyką
Bardzo dziękuję Panu!
Będzie dobrze. Nie poddawaj się. Pozdrawiam.
Bardzo pomocne filmy, wracam pamięcią do zajęć z Panem w liceum kilka lat temu.
Ola. Jak się cieszę, że się odezwałaś. Co u Ciebie słychać?
I to jest bohater na jakiego nie zasługujemy. Chapeau bas!
Miłe co Pan pisze ale bohater? ...To chyba nie ja. Pozdrawiam
Bardzo wartościowy content!
Dzięki. Pozdrawiam
@@fizykamax Trafiło na stronę główną Wykop, mam nadzieję, że zasięg kanału zwiększy się na zasłużony :) Pozdrawiam!
@@polanddanny Serdecznie dziękuję. Sam nie umiem jeszcze bez problemów poruszać się po Wykopie. Pozdrawiam
Brawo, dziękuję! :)
Dzięki. Pozdrawiam
A jeśli w tak zbudowanym układzie te wszystkie ciała miały by te samą masę to wartość naciągu linki była by taka sama wszędzie???
Nie. Skądże
Super!
Dziękuję. Pozdrawiam.
Super film 😉
Dzięki. Pozdrawiam
Świetny film
Cieszę się. Pozdrawiam
Szkołę średnią o profilu mat-fiz przeszedłem bez znajomości wzorów. Zagadnienia fizyczne na tym poziomie są tak banalne, że uczenie rozwiązywania zadań poprzez pokazywanie przekształceń wzorów uważam za bezcelowe lub wręcz szkodliwe. Uczeń może wkuć wzory na pamięć, rozwiązać tysiąc zadań, a bez zrozumienia tematu i tak się pomyli i napisze głupotę, jeżeli tylko zadanie okaże się mniej standardowe. Aby rozwiązywać zadania z fizyki, należy tę fizykę rozumieć. Wzory mają sens tylko wtedy, gdy dokładnie wiemy, co one mówią.
Co to jest prędkość? Droga w jednostce czasu. Co to jest przyspieszenie? Prędkość w jednostce czasu. Kiedy ciało przyspiesza? Gdy przyłożymy do niego siłę. A jak przestaniemy działać siła? To wtedy dalej będzie się poruszało ruchem jednostajnym. Co, jeżeli na ciało działa kilka sił? Redukujemy te siły do jednej siły wypadkowej. Jak to robimy? Rysujemy je sobie i rozwiązujemy za pomocą trygonometrii. Itd, itd.
W każdym zadaniu pokazuję, że trzeba rozumieć i umieć stosować prawa rządzące naszym światem a, że prawa to wzory więc jak ich uniknąć? Przeszedł Pan fizykę w szkole średniej bez znajomości wzoru F=ma? Nie chce mi się wierzyć.
@@fizykamax Wzorów nie da się uniknąć, jednak należy je rozumieć. Wtedy nie trzeba ich pamiętać. Oczywiście, że znałem wzór F=ma, jednak dzisiaj, po dwudziestu latach od zdania matury, nadal ten wzór mogę przytoczyć. Maturę z fizyki bez najmniejszego problemu zdałbym również dzisiaj, bez przygotowania. Nie pamiętam tych wzorów, nie muszę ich znać, ponieważ rozumiem, co mówią i jakie są zależności pomiędzy poszczególnymi wielkościami fizycznymi. I o to tylko mi chodzi, że nauka fizyki w szkole często polega na tym: Nauczyciel mówi na przykład: "no to dzisiaj zajmiemy się prawem Ohma. Wzór jest taki: U=IR. Przejdźmy do zadań." I to jest patologia, ponieważ 95% uczniów pojęcia nie ma, co to jest prąd elektryczny, a ktoś chce ich nauczyć, jak liczyć napięcia, natężenia itd. I uczniowie później wychodzą ze szkoły z głową pełną wzorów, które nic im nie mówią i z których już rok później nic im nie zostaje.
Karkołomnym jest dla mnie twierdzenie, że "Wzorów nie da się uniknąć, jednak należy je rozumieć. Wtedy nie trzeba ich pamiętać." F=ma Pan jednak pamięta. Gratuluję i pozdrawiam
@@fizykamax Naprawdę nie rozumiem, co w tym stwierdzeniu jest karkołomnego. Nawet gdybym zapomniał F=ma, to i tak wiedziałbym, czym jest siła. I mógłbym podać Panu wzór na siłę F=m*(ds/dt/dt). Czy pamięta Pan wszystkie wzory rozwiązujące trójkąt? Wartości podstawowych funkcji trygonometrycznych? Np. sin(pi/6)? Dopóki ich Pan używa na co dzień, to Pan pamięta, ale co w przypadku, gdy nie użyje ich Pan przez 10 lat? Nadal będzie Pan pamiętał? Co w przypadku, gdyby Pan zapomniał tej wartości? Narysowałby Pan sinusoidę (choćby i w myślach), czy też sięgnąłby Pan do tablic? Chyba nauczycielowi fizyki tablice nie są potrzebne w tak trywialnych przypadkach, prawda? Poradziłby Pan sobie nawet, gdyby Pan zapomniał jakiegoś wzoru lub wartości. A dlaczego by Pan sobie poradził? Bo rozumie Pan zagadnienie, a nie tylko zna wzory. Wzory są najmniej ważne w całej nauce fizyki i to tylko chciałem powiedzieć. Pozdrawiam również.
@@Sekeletu Proponuję pozostać przy swoich przekonaniach. Czy Pan nie robi problemu tam gdzie go nie ma? Pozdrawiam
genialne :)
Dziękuję, ale do genialności... to chyba Pan przesadził. Pozdrawiam