A ja mam 43 lata i stronię od odpowiedzialności i powagi 😉👌. Mam męża "kumpla" i psa "synka". Niczego nie muszę i nikt nie powie mi co mam robić. Wolność ponad wszystko! 😘✌️
Karo, Wasza rozmowa to balsam na moją duszę 🥰 Dzięki 😊👍💛 Mam 47 lat, od wielu lat jestem w nieformalnym związku z facetem o 11 lat młodszym, z wyboru nie mamy dzieci. Uwielbiam moje życie 🥰 A rodzina musiała zaakceptować taki stan rzeczy 🙃😉
Uwielbiam was słuchać, tworzycie wspaniałe duo i otwieracie oczy na wiele spraw. Mam 29 lat i właśnie miotam się w kwestii porównań, wyborów, tego kim jestem… Wasze rozmowy są kojące! Karo, pozytywnie zazdroszczę ci tej dojrzałości
Nie dajmy się wkręcić nikomu ze coś musimy osiągnąć czy mieć. Dziecko partner firma dom itd. Każdy ma własne priorytety i trzeba się ciagle pytać siebie co mi potrzebne czy tego chce i czy to moje. Nie kazda musi.miec dzieci firmy i dom i facetów. Czasem wystarczy fajne zycie singla w pojedynkę i tez można być totalnie spełnionym i szczesliwym. Nie każdy musi mec kase i karierę. Życie jest krótkie i warto iść tam gdzie dusza prowadzi i nie myśleć czy to wypada czy nie i czy wiek odpowiedni czy nie. Mnie najbardziej potrzebne zadbanie o sienie. Ruch jedzonko plywanie nic nierobienie i witalność. Tak z 5 miesięcy. Czy będę się pytac kogos czy mogę. Nie po prostu to zrobię.
Jeszcze chcialam dodać że nie wszystko jest dostępne dla każdego. Znam bardzo wiele kobiet samych z małymi dziećmi wykształconych ale bez dobrej pracy które od lat próbują cos zmienić. Ale bez pomocy przy dzieciach żeby mogły się uczyć i zmieniać pracę trwa to bardzo długo. Znam takie które bardzo chca mieć dzieci ale od lat szukają partnerow i nic. I takie które marzą żeby mieć rodzinę. Nie chcą podróżować ani wyglądać chca męża i parę dzieciaków i jest to niedostępne. Chyba trzeba czasem realnie spojrzeć na to co dostępne I nie biczować się ze sie nie udaje. Any się udawało trzeba się rozwijać inwestować w sienie dbać o zdrowie i psychiczne i fizyczne. A czesto my kobiety myślimy o dzieciach i najbliższych a o sobie nie.
Miło słyszeć, że teraz młodzi są bardziej rozsądni w angażowaniu się w poważny związek. Sam popełniłem taki błąd czego konsekwencje pozostają na całe życie. Mimo wszystko nie zamienił bym chwil spędzonych ze swoim synem na nic innego. Nie jest łatwo wychowywać dziecko w pojedynkę, docenia się jednak ten czas gdy dziecko "wyfrunie". Nie mam duszy podróżnika więc patrzę na życie w trochę bardziej staroświecki sposób. Sylwi dałbym jakieś 27-30 lat. Młoda duchem to i ciało młode.
Obecnie mam 35 lat. Rocznego Synka i kolejnego w drodze. Kiedy miałam 20 lat czy 25 i kończyłam studia zawsze chciałam mieć Dziecko przed 30. Ale życie zadecydowało samo. Kiedy miałam te naście lat a potem 20 plus słyszałam, że jestem infantylna. Kiedy rozstawałam się z kolejnym chłopakiem słyszałam, że przecież muszę z kimś być bo taka mloda i w ogóle. Co najśmiejsze słowa te padały z ust kobiet. Ale na szczęście mój Tata wspierał mnie w mojej wolności i decyzjach. Dziś mam tyle lat co mam. Kiedy zaszłam w 1 ciążę miałam 34 lata. To był najlepszy moment na taką decyzję. Dlatego zastanawiam się czy ta presja posiadania dziecka prze 30 nie była raczej wymysłem mojego umysłu wynikającego z presji pod wpływem słów otaczających mnie (bądź co bądź) starszych kobiet. Wychowanych w innym czasie, innej mentalności i schematach. Dzięki możliwości doświadczania mojego życia tak jak chce i wsparciu Taty jestem kim jestem. I dlatego dziś staje w obronie kobiet czy w ogóle osób które chcą popełniać własne błędy, kreować swoje życie na własnych zasadach. Nikt za nas życia nie przeżyje. A na łożu śmierci nikt za nas nie zrobi rachunku sumienia i nie odwróci biegu czasu byśmy mogli jednak zdecydować się i zrobić coś czego kiedyś niezrobilosmy lub co gorszą zrobiliśmy wbrew sobie bo babcia, ciotka czy ktokolwiek inny miał wobec naszego życia swoje oczekiwania. Życie nawet wierząc w reinkarnację (to tu i teraz) ma się jedno. Dlatego kibicuje młodym pokoleniom w realizacji ich życia na ich zasadach. Bardzo wartościowy podcast. ❤ like allways ❤😂
Wspanialy podcast. Od lat mieszkam zagranica, gdzie w ogole nie mysle o swoim wieku. Jednak zmienia sie to gdy wracam odwiedzic rodzinne strony i mala miejscowosc. Wkrotce to nastapi, wiec podcast w idealnym czasie :D
Super rozmowa! Mam 35 lat, stabilna prace, ale wlasnie rozpadl mi sie zwiazek z ktorym wiazalam przyszlosc i poczulam kryzys- co dalej? Czy zmienic miejsce zamieszkania, poszukac nowej pracy...Poczulam , ze moze juz za pozno na rodzine ,ale ta rozmowa dala mi kopa i nadzieje :) Dziekuje Wam...
Dokładnie!!! W dodatku otwórz lodówkę, a wyskoczy z niej pani z dzisiejszego odcinka i jej przemyslenia. Jest WSZEDZIE! W dodatku nie jest psycholozka z wyksztalcenia i doswiadczenia, a projektuje ciuchy 🤦♀🤦♀🤦♀
Tak czas ma znaczenie szczególnie w zakresie płodności kobiet (15 years fertility window) i kobiety powinny się w tym zakresie edukować a nie budzić się po 40 bo zapomniały mieć dzieci. Żadnego oczywiście przymusu nie ma ale warto wiedzieć. To samo ze znalezieniem dobrego materialu na męża a nie rozwodnika z dorobkiem w postaci ex żony i dwójki dzieci. Tez nikt nie daje gwarancji ze jak będziemy czekać i sie ‚ulepszać’ nie wiadomo ile to przyniesie to nam same korzyści. Może tez byc tak ze tylko zyskamy rozgoryczenie i poczucie zmarnowanego czasu a chłop i tak byle jaki nam się trafi. Trzeba o siebie dbać i o swoje priorytety. Wszystko inne można sobie ułożyć, zaplanować, podróżować itd. Mogę spokojnie powiedzieć ze moje życie zaczęło się po 30.
A ja mam 43 lata i stronię od odpowiedzialności i powagi 😉👌. Mam męża "kumpla" i psa "synka". Niczego nie muszę i nikt nie powie mi co mam robić. Wolność ponad wszystko! 😘✌️
Karo, Wasza rozmowa to balsam na moją duszę 🥰 Dzięki 😊👍💛 Mam 47 lat, od wielu lat jestem w nieformalnym związku z facetem o 11 lat młodszym, z wyboru nie mamy dzieci. Uwielbiam moje życie 🥰 A rodzina musiała zaakceptować taki stan rzeczy 🙃😉
Uwielbiam was słuchać, tworzycie wspaniałe duo i otwieracie oczy na wiele spraw. Mam 29 lat i właśnie miotam się w kwestii porównań, wyborów, tego kim jestem… Wasze rozmowy są kojące! Karo, pozytywnie zazdroszczę ci tej dojrzałości
Nie dajmy się wkręcić nikomu ze coś musimy osiągnąć czy mieć. Dziecko partner firma dom itd. Każdy ma własne priorytety i trzeba się ciagle pytać siebie co mi potrzebne czy tego chce i czy to moje. Nie kazda musi.miec dzieci firmy i dom i facetów. Czasem wystarczy fajne zycie singla w pojedynkę i tez można być totalnie spełnionym i szczesliwym. Nie każdy musi mec kase i karierę. Życie jest krótkie i warto iść tam gdzie dusza prowadzi i nie myśleć czy to wypada czy nie i czy wiek odpowiedni czy nie. Mnie najbardziej potrzebne zadbanie o sienie. Ruch jedzonko plywanie nic nierobienie i witalność. Tak z 5 miesięcy. Czy będę się pytac kogos czy mogę. Nie po prostu to zrobię.
Jeszcze chcialam dodać że nie wszystko jest dostępne dla każdego. Znam bardzo wiele kobiet samych z małymi dziećmi wykształconych ale bez dobrej pracy które od lat próbują cos zmienić. Ale bez pomocy przy dzieciach żeby mogły się uczyć i zmieniać pracę trwa to bardzo długo. Znam takie które bardzo chca mieć dzieci ale od lat szukają partnerow i nic. I takie które marzą żeby mieć rodzinę. Nie chcą podróżować ani wyglądać chca męża i parę dzieciaków i jest to niedostępne. Chyba trzeba czasem realnie spojrzeć na to co dostępne I nie biczować się ze sie nie udaje. Any się udawało trzeba się rozwijać inwestować w sienie dbać o zdrowie i psychiczne i fizyczne. A czesto my kobiety myślimy o dzieciach i najbliższych a o sobie nie.
Miło słyszeć, że teraz młodzi są bardziej rozsądni w angażowaniu się w poważny związek.
Sam popełniłem taki błąd czego konsekwencje pozostają na całe życie. Mimo wszystko nie zamienił bym chwil spędzonych ze swoim synem na nic innego. Nie jest łatwo wychowywać dziecko w pojedynkę, docenia się jednak ten czas gdy dziecko "wyfrunie".
Nie mam duszy podróżnika więc patrzę na życie w trochę bardziej staroświecki sposób.
Sylwi dałbym jakieś 27-30 lat. Młoda duchem to i ciało młode.
Obecnie mam 35 lat. Rocznego Synka i kolejnego w drodze. Kiedy miałam 20 lat czy 25 i kończyłam studia zawsze chciałam mieć Dziecko przed 30. Ale życie zadecydowało samo. Kiedy miałam te naście lat a potem 20 plus słyszałam, że jestem infantylna. Kiedy rozstawałam się z kolejnym chłopakiem słyszałam, że przecież muszę z kimś być bo taka mloda i w ogóle. Co najśmiejsze słowa te padały z ust kobiet. Ale na szczęście mój Tata wspierał mnie w mojej wolności i decyzjach. Dziś mam tyle lat co mam. Kiedy zaszłam w 1 ciążę miałam 34 lata. To był najlepszy moment na taką decyzję. Dlatego zastanawiam się czy ta presja posiadania dziecka prze 30 nie była raczej wymysłem mojego umysłu wynikającego z presji pod wpływem słów otaczających mnie (bądź co bądź) starszych kobiet. Wychowanych w innym czasie, innej mentalności i schematach. Dzięki możliwości doświadczania mojego życia tak jak chce i wsparciu Taty jestem kim jestem. I dlatego dziś staje w obronie kobiet czy w ogóle osób które chcą popełniać własne błędy, kreować swoje życie na własnych zasadach. Nikt za nas życia nie przeżyje. A na łożu śmierci nikt za nas nie zrobi rachunku sumienia i nie odwróci biegu czasu byśmy mogli jednak zdecydować się i zrobić coś czego kiedyś niezrobilosmy lub co gorszą zrobiliśmy wbrew sobie bo babcia, ciotka czy ktokolwiek inny miał wobec naszego życia swoje oczekiwania. Życie nawet wierząc w reinkarnację (to tu i teraz) ma się jedno. Dlatego kibicuje młodym pokoleniom w realizacji ich życia na ich zasadach. Bardzo wartościowy podcast. ❤ like allways ❤😂
Wspanialy podcast. Od lat mieszkam zagranica, gdzie w ogole nie mysle o swoim wieku. Jednak zmienia sie to gdy wracam odwiedzic rodzinne strony i mala miejscowosc. Wkrotce to nastapi, wiec podcast w idealnym czasie :D
Dzieki za ten wywiad!😊
Bardzo ciekawy odcinek. Mam 32 lata i zgadzam się praktycznie ze wszystkim, o czym tutaj mówiłyście. 😊 Pozdrawiam
Wspaniały odcinek, bardzo mi potrzebny. Też mam 27 lat i dużo rozkmin, o których była mowa. Po wysłuchaniu tej rozmowy jest mi jakoś lżej ❤
Super rozmowa! Mam 35 lat, stabilna prace, ale wlasnie rozpadl mi sie zwiazek z ktorym wiazalam przyszlosc i poczulam kryzys- co dalej? Czy zmienic miejsce zamieszkania, poszukac nowej pracy...Poczulam , ze moze juz za pozno na rodzine ,ale ta rozmowa dala mi kopa i nadzieje :) Dziekuje Wam...
To jest ten sam odcinek co tydzień temu czy mi się wydaje?
Tez mam to wrazenie...Hokuspokus...
Dokładnie!!! W dodatku otwórz lodówkę, a wyskoczy z niej pani z dzisiejszego odcinka i jej przemyslenia. Jest WSZEDZIE! W dodatku nie jest psycholozka z wyksztalcenia i doswiadczenia, a projektuje ciuchy 🤦♀🤦♀🤦♀
Tak czas ma znaczenie szczególnie w zakresie płodności kobiet (15 years fertility window) i kobiety powinny się w tym zakresie edukować a nie budzić się po 40 bo zapomniały mieć dzieci. Żadnego oczywiście przymusu nie ma ale warto wiedzieć. To samo ze znalezieniem dobrego materialu na męża a nie rozwodnika z dorobkiem w postaci ex żony i dwójki dzieci. Tez nikt nie daje gwarancji ze jak będziemy czekać i sie ‚ulepszać’ nie wiadomo ile to przyniesie to nam same korzyści. Może tez byc tak ze tylko zyskamy rozgoryczenie i poczucie zmarnowanego czasu a chłop i tak byle jaki nam się trafi. Trzeba o siebie dbać i o swoje priorytety. Wszystko inne można sobie ułożyć, zaplanować, podróżować itd. Mogę spokojnie powiedzieć ze moje życie zaczęło się po 30.
Ojej, dotarło do kobietek, że ściana istnieje 😅