JOKER 2 to NIEŚMIESZNY ŻART 🤡 I do tego nijaki film / Joker Folie a deux - recenzja Drwala
HTML-код
- Опубликовано: 20 окт 2024
- 🌏 SUPER PROMO WRÓCIŁO! 4 miesiące EXTRA w NordVPN ➼ nordvpn.com/drwal
Joker 2 Folie a deux to film który nigdy nie powinien powstać. Chała.
🎯 PROMO NA GRY: www.instant-ga...
📷MÓJ INSTA: / drwalrebajlo
👍 FANPEJDŻ: / drwalrebajlo
🙉 Wbij na stream! Twitch: / drwal_rebajlo
💬 DISCORD: / discord
🌏 SUPER PROMO WRÓCIŁO! 4 miesiące EXTRA w NordVPN ➼ nordvpn.com/drwal
Ja tam mam Nortona 360, też VPN jest, czy działa? Tak, działa, ale oczywiście nie mówię, że North VPN jest zły, tylko po co mam płacić za coś, co już mam, w pakiecie z anty-wirusem?
A to nie trzeba miec przypadkiem zagranicznej karty bankowej zeby moc placic z danego kraju?
No i oczywiście aktywiści postanowili teraz zniszczyć kolejnego Jokera 😡👎.
Drwalu, czy wypowiedziałbyś się na najbliższym filmie o oświadczeniu Warner bros jakoby slabe wyniki filmu były spowodowane męską częścią fanów?
Cytat z stronki Gram ( PL )
"Goldstein udzielił wypowiedzi dziennikowi The Wall Street Journal, w którym przyznał, że Joker 2 nie trafił do widzów w takim stopniu, jakby tego chcieli. Jednym z powodów jest męska część widzów, która miała trudności ze zbudowaniem relacji z Harley Quinn graną przez Lady Gagę. Innym argumentem jest „głębsze zanurzenie się w choroby psychiczne”, co mogło nie przekonać części widzów."
Lol, przecież na ziemi leżała historia komiksowej Harley Quin - psycholog/psychiatra, która pod wpływem Joker'a stała się totalną psychopatką. Mogliby pokazać wtedy historię z jej perspektywy, to, jak Joker ciągnie ją na dno, zamiast ona jego "w górę". Dodatkowo Joker był osobą z nizin społecznych, a Harley mogłaby być pokazana jako osoba z klasy średniej, gdzie również pojedyncza osoba się nie liczy. Możnaby wtedy pokazać Harley jako osobę, która pracując w szpitalu psychiatrycznym, chce pomagać ludziom, ale szpital każe jej jedynie szprycować ludzi lekami, do historii dorzucić jakieś inne problemy życiowe Harley i dodać do tego Joker'a, który to wszystko wykorzystuje by manipulować Harley, aż ta pomogłaby mu uciec. No historia leżała na ziemi, ale nikomu się nie chciało po nią schylić...
Genialne 💡
@@bezimienny.197 właśnie napisałeś lepszy scenariusz. Mnie ten film zażenował,wkurzył i rozczarował. Ale scena zeznań Gary-ego Puddels-a to coś niesamowitego aktor grający Gary-ego błyszczy,a i Phoenix też daje radę. Szkoda że jest tylko jedna taka scena. No i początek jest ciekawie zrobiony.
dokładnie a jakby wyciągność do tego jak bananowe dzieci unikają kar za łamanie prawa, jakiś dialog społeczny czy można/warto protestować i jak np częśc władz protestujących wykorzystuje protest do wzbogacenia się ....tyle wspaniałych rzeczy........no nic dc nie chce moich pieniędzy
Problem w tym jest taki, że ma to być film o Jokerze, i przez studio z dużym prawdopodobieństwem taka historia by nie przeszła. Choć zgadzam się, film by wyszedł zapewne znacznie lepiej
❤
Albo giniesz bohaterem, albo żyjesz na tyle długo by stać się musicalem...
Dokładnie dobrodzieju
Jest rozwiązanie które może uratować uniwersum Jokera - nakręcić 3 część gdzie okazuje się, że cała 2 część to były jedynie "wizje/halucynacje" Artura, po otrzymaniu ogromnej ilości leków w Arkham, wszystkie widziane przez niego postacie w 2 części to tak naprawdę pacjenci - poza Harley która okazuje się być jego lekarzem i która szczerze stara się mu pomóc (co on przez leki interpretuje opacznie). Zaś wielkim twistem, a nawet dwoma mogło by być to, że: po pierwsze scena w której Harley "porzuca" Artura była tak naprawdę metaforą tego, że "poddała się ona" w walce o wyleczenie go (bo np. zaczął on ją fascynować jako Joker), zaś po drugie grande finale mogło by być to, że gość zabijający Artura pod koniec filmu to tak naprawdę... Joker, zaś cała sytuacja jest alegorią ostatecznej przemiany Artura w Jokera - "jaźń Jokera" przejmuje kontrolę i "pozbywa się/zabija" "jaźń Artura". Voilà nie ma za co Warner Bros, o tantiemy za pomysł zgłoszę się przy okazji wizyty w USA 😏
To by było ciekawe i dobre a niestety filmy z Hollywood ostatnio na siłę starają się być przeciętnym chłamem poprawnym politycznie więc nie liczyłabym na nic zaskakującego.
no... To byłby dobry pomysł. Tylko niech reżyserem nie będzie Todd Philips, a ktoś inny, który zna się na tworzeniu filmów psychologicnzych
tja "bo biali mężczyźni mogliby uznać przemianę Jokera za bohaterstwo a nie nikczemność", ale jak czarny zabije policjanta to jest bohaterem walczącym z opresyjnym systemem.
Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie, białasy z penisami są do utrzymywania tego systemu, gęba w kubeł i nai bul bul xd
Eeeeeeee...co? Kolor skóry nie ma znaczenia w przypadku zbrodni. No może dla jakichś skrajnych postępowców ma,ale dla większości nie ma znaczenia.
@@MagiaBaiserEnormita Przefarbuje się na murzyna by uniknąć sprawiedliwości
@@MagiaBaiserEnormita czy nie ma ? Wystarczy spojrzeć na statystyki przestepst i przystosowania grup etnicznych, ludzie wbrew kłamliwej narracji jednego gatunku różnią się pod względem DNA jak i przystosowań społecznych
@@darknest6677 w Europie cię to nie uchroni a i w USA raczej też nie.
Ale chłam, dziękuję za spoilery, które uratowały mnie przed wybuchem złości gdybym zobaczył to wszystko w kinie. 🤡
Dosłownie bez kitu to samo pomyślałem
Drwal wygląda to jak ta akcja z Batmanem jak aktywiszcze opłacili żeby zeszmacić i zabić batmana przez babę bo był biały i w zbyt pozytywnym świetle pokazany
Niektórzy musieli to zobaczyć...
Jakim trzeba być zerem żeby mieniać na podstawie niedorozwiniętej opinii xd
@@zofffffija co xD Drawl powiedział wystarczająco dużo by osoby zainteresowane zrezygnowały z oglądania
A to mogło być cudo. Mój pomysł:
Wszystko dzieje się tak jak w filmie, aż do momentu gdy Arthur zostaje wgnieciony w ziemię przez strażników. Przychodzi następnego dnia na rozprawę - depcząc po drodze tabletki ktore dostał jako zapowiedź - też wyprany z emocji i woli walki. Mowi że Joker nie istnieje. Na sali zapada cisza.
Wtedy wstaje i wydziera się na całe gardło że żartował i zaczyna się maniakalnie śmiać. Przemawia z pasją na temat świata i jego otoczenia, aż do kulminacyjnego momentu gdy jego fani wdzierają się na salę sądową.
Wybuch. Chaos. Przemoc. Rzeź. W mieście wybuchają szaleńcze zamieszki gdy, widząc rozproszenie władz, inni przestępcy wychodzą na ulice. Gotham staje się znajomym polem walki i zbrodni. Od tego momentu w filmie nie istnieje już Arthur Fleck. Może Joker zabił go, widząc kogoś jako swoją oryginalną osobowość. Druga połowa filmu to orgia przemocy i szaleństwa pokazująca widzowi że Joker z pierwszej części był tylko wstepem, prologiem.
Na koniec, trzymając sie za ręce, Harley Quinn i Joker odchodzą w stronę księżyca po palących się ulicach miasta.
Jest to realizacja kompletnie innego filmu
Więc jedyne co tu stwierdziłeś to, że wolałbyś obejrzeć inny film, inny typ filmu
I ty byś to zrobił tak, twoje oczekiwania byly inne co do filmu
A on nie dał Ci tego co chciałeś
Bo to nie był po prostu Ten film który chciałeś żeby nim był
@@patryxsterv4523 Czy kompletnie innego filmu? Wcale nie, zmiana zaczyna się dopiero pod koniec. Nie jest to całkowicie inny film, jedynie z innym zakończeniem
@@thatonepolishguy3773
To jest inny film, bo chcesz w nim widzieć jokera jak w komiksach, chcesz widzieć jokera w Arturze(tak jak opinia publiczna w filmie), chcesz widzieć origin story superzłoczyńcy,
A to nie o tym
Ten film czerpie z postaci "Jokera" ale nie jest "Jokerem",
Opowiada o smutnym człowieku z chorobami psychicznymi, który został wzięty za kogoś kim nie jest i próbował w to brnąć, a na końcu zorientował się że to kłamstwo,
Spektakl dział się tylko w jego głowie
I jest nikim, zniszczonym człowiekiem, rozczarowaniem dla tłumu, dla harley
Jeśli poszedłeś z nastawieniem zobaczenia Jokera jak w komiksach tylko w nieco innym wydaniu ale podobnej fabule to mogłeś się rozczarować że Artur Jokerem nie jest i nie miał nim być
trochę zbyt oczywiste i przewidywalne
@@thatonepolishguy3773
Tak gdyż zmieniasz kompletnie wydźwięk
To nie jest film o superzłoczyńcy
To film o Arturze, człowieku który został wzięty za kogoś kim nie jest I brnął w to popychany przez swoje problemy psychiczne I okrzyki tłumu
To po prostu tragiczna historia
Złamanego człowieka
Joker obudził się w dzisiejszych czasach, Batmana zatopiono to i Joker popłynął
Nie przesadzałabym. Poza Affleckiem Batmany są naprawdę dobre. A ten z 2022 to już w ogóle dzieło.
@@N1SZCZYC13L Chodziło mi bardziej o Suicide Squad, podobna sytuacja jak z Jokerem ale w grze
@@kail_6019 to chyba już kumam o co Ci chodzi
@@kail_6019 W końcu u Nolana Joker mówi żę są sobie przeznaczeni i będą to sobie robić do końca świata i jeden dzień dłużej.
Otóż to, teraz stworzą ideał toksycznej kobiety jaka będzie promowana jako ta lepsza opcja.
Do czasu aż zachodowi tu USA posypie się gospodarka.
Dr. Harleen Frances Quinzel była psychologiem w Arkham a nie pacjentką. Po co to zmieniać(?) przecież oryginalna wersja jest o wiele ciekawsza 😢🤬
Joker 2 mógłby być orogin story Harley, no ale je*ać to, zerżni...zarżnijmy Jokera
Harley w Jokerze 2 nie była pacjentką, wszystko było wyjaśnione w filmie.
To pytanie pojawia się już od wieeeelu lat: komu to przeszkadzało.
Trzecia część Narnii, też komu przeszkadzała fabuła w książce, była naprawdę ok...
W filmie również jest psychologiem.
Joker nigdy nie miał nic wspołnego z Jokerem z uniwersum Batmana
fani megaminda:
pierwszy raz?
I mulan
@@pandora509przecież Mulan dwa była super
pacific rim też
@@Pablo-gz8mb bardzo się zgadzam z pacific rim po pierwszy który byś świetny 2 to straszny syf
Megamocny nie ma 2 filmu. To pilot serialu do tv których dreamworks robi masę od lat
Moim zdaniem kontynuacja Jokera powinna polegać na tym, że główny bohater powinien deprawować innych w więzieniu i rozpocząć erę anty bohaterów w Goham 🤡
To by było fajne, nie to...coś co dostaliśmy.
to by fajne było a nie to co mamy😢
oczywiscie ze super pomysl.
To byłoby absolutnie niesamowite, nie bez powodu z Arkham pochodzą także Riddler, Scarecrow oraz także Harley Quinn.
Jak trzeba być ograniczonym, żeby połączyć Artura Flecka z Jokerem z 2 Batmana :D
Ludzie na bank lepiej by przyjęli film gdyby Joker 2 był kolejnym origin story. Główny aktor ten sam, inne imię, zupełnie inne okoliczności popadnięcia w obłęd, wszystko w otoczce musicalowej i ewentualnie na sam koniec najazd na Jokera na leżance, który najwyraźniej kończy opowieść i szyderczym uśmiechem oznajmia swojemu lekarzowi, że te sesje bardzo mu pomagają.
to nie jest joker 2
joker jako idea a nie jako osoba brzmi zajebiście
Też mam takie wrażenie, że to była specjalna dekonstrukcja, bo to przecież niedobra powiedzieć, że upadek społeczeństwa i niewydolność pomocowych instytucji państwowych może kogoś zepchnąć/ popchnąć na totalny margines...
Przecież to ewidentnie wygląda jak zemsta ze część pierwszą. Jak widać sukces białej postaci jest nie do przyjęcia nawet jeśli to obłąkany psychopata. Na wszelki wypadek jeszcze go uśmiercono, żeby nikomu nie przyszło do głowy zrobić kolejnej części. Szkoda, że na tym świecie, gdzie wszystko jest nastawione na zysk i przeliczane na pieniądz, kiedy ktoś w końcu robi coś dla idei, to te idee muszą być tak pokraczne...
Nie okłamujmy się, drugi raz czegoś na miarę numeru ze znikającym ołówkiem w The Dark Knight już chyba nie zobaczymy nigdy.
Najbardziej się przeraziłem, kiedy te bezwzględne kartony brutalnie zlikwidowały Hankę Mostowiak 😞
Zobaczymy 😁 jak milicja będzie przeszukanie u rudego robić, po czterech latach to nawet w/w ołówki nam zapierdol...
Najlepsza sztuczka ever😁
Ten film był tragiczny i zrujnował mi totalnie odbiór postaci Jokera wykreowanej w pierwszej części. Mimo to polecam innym obejrzeć to na jakimś streamingu jak już będzie, żeby zaspokoić ciekawość, o co tak wiele szumu w internetach, że wszystko zapłonęło. Niemniej wolałabym, aby ten film nigdy nie powstał i nie kusił tytułem, bo to totalne barachło i naprawdę nie wiem, jak można było to aż tak spier***ić. Smutek i rozczarowanko
A jaki miałeś odbiór postaci Jokera w pierwszej części? Jestem ciekawy co ci zniszczyli. Myślałeś, że Artur Fleck stanie się Jokerem z Batmana? Że mu IQ logarytmicznie urośnie?
@@jakubkurlak4867 miałam to samo wyobrażenie co Drwal - że Arthur już przekroczył jakąś granicę szaleństwa, zza której już nie wróci, bo zastąpił go Joker. Miałam nadzieję, że w drugiej części to będzie się tylko pogłębiać, a tu dupa i teraz jak myślę sobie o zakończeniu pierwszego filmu, to jestem trochę zdegustowana, bo już wiem, że w drugim filmie ten Joker znowu zniknie. Kwestia rozjechania się oczekiwań, no co mogę więcej powiedzieć.
@@ForaZeDwora z jednej strony można kibicować postaci i życzyć jej rozwoju, ale z drugiej to i tak miał Artur wybitne szczęście, że jego morderstwa uchodziły mu płazem. Zważając jaki wkład intelektualny wnosił w ich planowanie to kara spotkała go bardzo późno. Praktycznie musiał zabić kogoś na wizji, by zainteresowały się nim poważne służby. Swoje nierozważne zachowania nadrabiał tylko zaskakującą brutalnością. Na dłuższą metę taki złoczyńca nie pociągnie. Nie każdy człowiek z problemami psychicznymi dostanie odznakę dowódcy złoli ;)
@@jakubkurlak4867 Miałam na myśli pogłębianie się osobowości Jokera, ergo pogłębianie jego szaleństwa. Na pewno nie stałby się tym Jokerem z Killing Joke'u, ale nie o to chodzi. Jego występ w show spowodował ruch anarchistyczny. Nawet nie musiałby się teraz specjalnie do niego przyczyniać, bo to już się stało, zatem film mógłby zacząć się buntem więźniów i ucieczką Jokera razem z Harley - która, dajmy na to, dostałaby origin story jako faktycznie skazana piromanka - oraz późniejszym rozwojem wydarzeń w tym kierunku. To byłoby wspaniałe pole do poszerzenia problemów socjologicznych i jeśli twórcom aż tak bardzo zależało, mogliby tak czy owak zakończyć film tragicznie. Choć akurat moim zdaniem tragizm sytuacji sam w sobie wystarcza. Nie jestem zadowolona z tego filmu, ale cóż.
@@ForaZeDwora tylko, że szaleństwo Jokera nie było pokazywane w wyrafinowany sposób. On po prostu z zabijał sobie ludzi w coraz to bardziej zaskakujący sposób. W obronie własnej to nawet trochę zrozumiałe. Potem zabił kolegę nożyczkami ok, następnie matkę poduszką i kulminacyjnie gościa na wizji. Napięcie efektownych śmierci było stopniowane w 1, ale ciężko by to było jeszcze bardziej podbić. To po prostu nie jest ten Joker z Mrocznego Rycerza i jego arsenał się wyczerpał. Pokazanie postaci, która wkracza na złą ścieżkę i z niej nie wraca, mimo chęci jest też dość unikatowe.
Aż mi się przypomniała akcja że Scooby Doo. W 1998 zrobili film animowany ze Scooby Doo, gdzie ekipa ląduje na wyspie zombie a potwory są prawdziwe. W 2019 zrobili sequel do tej animacji Scooby-Doo! Powrót na wyspę zombie gdzie wyjaśnili wszystkie akcje z animacji z przed 20 lat jako halucynacje. Nie dość że zrobili skok na kasę wydając sequel do animacji po 20 latach to wszystkim faną pierwszej części napluli w twarz. I podobnie zrobili teraz z Jokerem.
I jeszcze Sequel do serii 13 Duchów. I fakt przyznam gorsze od oryginału szczególnie druga Wyspa Zombie ale zawsze ale...
-Filmowy sequel 13 Duchów mimo iż wiele rzeczy spartolili i widziałem pewien potencjał tyle że zmarnowany ale ostatecznie bawiłem się dobrze.
-Sequel Wyspy Zombie słyszałem wiele złego i ostatecznie fakt gorszy od oryginału bardzo ale nie było aż tak źle ale jedynie co mogę powiedzieć że było dość nudno.
Niemniej i tak gdybym miał wybór między Velmą od HBO a choćby sequelem Wyspy Zombie to bym się nie wahał i wybrałbym drugą opcje.
@@PrimalElf Sequel do 13 Duchów miał dobry początek i zabawnie wyjaśnił ataki paniki u Kudłatego i Scoobiego. Dopiero końcówka zepsuła nieco odczucie.
Powrót do Wyspy Zombie zwalili koncertowo.
Potem zaczęto eksperymentować, zrobiono zabawną część z udziałem Chojraka i wtedy popełnili "Trick or Treat Scooby-Doo!", taki przedsionek piekła, znaczy się Velmy.
@@SETHRX7 Końcówka i twist z 13 duchów filmowych była okropna i mimo iż ten film ogólnie lubie tak tego twistu niecierpie. Sequel Wyspy Zombie dla mnie ma dobry początek i koniec ale w środku jak są na tej wyspie i jest wątek kręcenia filmu oh boy nudne jak cholera. Chorjaka nie widziałem głównie dlatego że ten film nie jest u nas spolszczony co mnie boli i chyba nigdy go nie obejrze bo za bardzo uwielbiam polonizacje Scooby'ego a Trick or Treat bez ironii ja lubie znaczy nie jest to mój ulubiony film ze Scooby'm trochę mogę się przyczepić ale dla mnie spoko miły film (pomijam tą kontrowersje z Velmę bo 1.mam to gdzieś i 2.ostatecznie jej ,,romans" nie skończył się jak każdy by się spodziewał i dobrze) a w porównaniu z Velmą HBO to już niebo a ziemia przynajmniej dla mnie.
@@PrimalElf Trick or Treat miał świetny początek i pięknie nawiązywał do praktycznie wszystkich poprzednich części z postacią Coco. Niestety niektóre z dowcipów mocno irytowały, a sam wątek "romansowy" był brutalnie na siłę wrzucony.
Co do Velmy, serial z self insertem, pierwotnie nie mający nic wspólnego ze światem Scooby Doo, ale przez konieczność podpięcia się do istniejącej własności intelektualnej skończyło się popełnieniem chłamu w zupełnie nowej kategorii wagowej. Już po pierwszym sezonie powinni zwolnić ludzi już za sam sprzeciw ze strony Internetu, a zamiast tego dali nagrodę szefowej projektu i pozwolili jej udowodnić, że można nakręcić coś jeszcze gorszego.
@@SETHRX7 No romans trochę na siłe był i Velma z tymi oczami 😬ale przynajmniej nie skończył się jakby każdy zakładał na szczęście a co do żartów mi wszystkie siadły nie przypominam sobie jednego który byłby not funny ale sam film znowu dla mnie okej miły fajny i ogólnie bawiłem się dobrze a potem VelmaHBO i zasłona milczenia z drobnym promykiem bo w tym samym roku był jeszcze Superpies o którym pewnie nikt nie wie ale dla mnie (na ten moment przynajmniej) ostatni dobry projekt ze Scooby-Doo.
Joker niespodziewanie stał się symbolem zapomnianej, zmarginalizowane i wykluczonej części społeczeństwa. Gdzie to politycy, system i społeczeństwo są problemem a nie wykluczona jednostka która ma prawdziwe problemy a nie to jak dzisiaj ma zaimek. To film w którym zadajesz sobie pytanie " To Joker zwariował czy wszyscy dookoła". I takiego bohatera z którym w pewnym sensie mógł się utożsamiać człowiek trzeba było poniżyć i zniszczyć, nie mam nawet słów by opisać jak przeczy to wszystko pierwszej części
ojtamojtam, normalny kapitalizm, masz kupić bilet.
@@w.k.5974znaczy ten argument mało pasuje, bo jakby to był "czysty kapitalizm", to zrobiliby niemal 1:1 to samo, żeby odgrzać kotleta tylko inaczej, a tutaj zrobili zupełnie co innego na przekór pewnemu zyskowi
I słusznie, bo niezależnie od okoliczności ludzie są za siebie odpowiedzialni. Jak cię dusi życie w mieście to jedź w Bieszczady a nie zostawaj terrorystą i morduj, bo nie chcą oglądać twoich ujowych standupów.
@@Laskuna w szatanach złajdaczonych nie ma bieszczadów, wszedzie jest ch..a
z patatajnią.
@@DarekCzech kapitalizm polega na tym aby jak najtaniej ukraść i jak najdrożej sprzedać, dlatego najlepiej sprzedawać najtańsze g. -drogo, film nie jest typowym towarem, może zyski maja być jak wejdzie trójka "MegaJoker 3-Atomowy Joker Reaktywacja" a może to ma związek z wywracaniem całego rynku tak jak jest w przypadku Gwiezdnych Wojen itp. W upadających imperiach dzieją się różne dziwne sprawy które zrozumiemy dopiero po latach.
Piękne wykresy Drwalu !! Myślę że zrobiłbyś karierę na korpo prezentacjach :)
Moją perspektywę zmieniło obejrzenie filmów o grach w stylu "najgorsza misja" itd. To daje do myślenia. Nowa widownia naprawdę niczego nie rozumie i do nich jest to kierowane, to jest nowy target. Nie bez kozery Redzi cały czas podkreślają, że teraz tworzą gry "dostosowane" do współczesnej publiczności. I niestety. Taki Joker i taki syf jest pod nich i dla nich, my jesteśmy reliktami przemijającej epoki, przed nami gawiedź z wrażliwością grubości kartki z zeszytu. Im się to spodoba. Im będzie pasować ten chłam. To jest nasza apokalipsa.
Przeczytałem gdzieś recenzję, że lekarstwem na choroby psychiczne jest gwałt. Bo jak w pierwszej części po każdym przykrym wydarzeniu Arthur zaczyna coraz bardziej nienawidzić społeczeństwo i zamienia się Jokera, to w drugiej części jak go zgwałcili to zaczyna żałować swoich czynów i z powrotem staje się Arthurem. 😂 Naprawdę bez sensu. Joker to taki trochę motyl, co w pierwszej części wychodzi z kokonu i rozwija skrzydła, a w drugiej części wepchnęli tego motyla z powrotem do kokonu, uczynili ponownie gąsienicą w zamknięciu, a na końcu rozdeptali glanem na zieloną miazgę.
Coś w tym jest, że tak robią z dobrymi markami, uwielbionymi bohaterami. Ludzie na pewno przyjdą do kina i wtedy im to zniszczyć oraz oczywiście pokazać to co trzeba pokazać skoro udało się ludzi zaciągnąć.
Jeszcze jedno... Wydaje mi się że oba filmy trzeba oddzielić od poprzednich historii z DC, potraktować trochę jako alternatywne wydarzenia. Arthur założył maskę Jokera, żeby nabrać pewności siebie, ale nigdy nim nie był. Reakcja na film jest zarazem jego idealną puentą, nikt nie chciał widzieć w Arhturze Arthura... Wszyscy oczekiwali Jokera, a jego nigdy w tym filmie nie było 😉 pozdrowienia.
Świetny komentarz w tej fali rozczarowań i pomylonych oczekiwań
Głównie z tego wyciągnąłem... że zmienili historię i genisis Harley... bo nie chcieli pokazać mężczyzny mający dominujący wpływ na kobietę. Więc zrobili kobietę manipulującą mężczyzną. I nie mam nic przeciwko twistom w znanych historiach jak np Cruella. ALE wydaje mi się, że fabularnie dużo lepszą opcją było właśnie zachowanie oryginału. Poszedłbym nawet krok dalej i zrobiłbym film skupiony wokół Harley. I jej popadanie w szaleństwo pod wpływem Jokera.
Zachować było by trudno bo to inny świat. Reżyser i Phoenix nie znają komiksów ani animacji.
Już jedynka była nie wierna
Ale przecież oni już zmienili historię Jokera. Znaczy nie zmienili tylko napisali alternatywną i właśnie się ona zakończyła.
No to zrób taki film, jak chcesz.
Chujowego oglądania ❤
Za ten tekst to żeby Ci rycerzyk nie wstał jak byś miał okazję 😂😂
Chyba gorzej nie dało się tego zrobić... Joker nie potrzebował sequela, ale dało się go zrobić, według mnie na dwa sposoby:
1) Arthur nie jest w stanie udźwignąć tyle uwagi, uwagi o którą zawsze zabiegał, przez co zaczyna wpadać w coraz większą paranoję, przemoc i szaleństwo.
2) Zrobić tak że Arthur faktycznie uwielbia bycie symbolem i legendą dlatego żeby nie tracić popularności i zwolenników robi coraz bardziej drastyczne i brutalne rzeczy, które finalnie mają ogromny wpływ na miasto.
Zamiast tego Arthur został praktycznie cofnięty w rozwoju, znowu jest tym samym gościem z początku pierwszego filmu. A powinien być pewnym siebie psycholem cieszącym się z narastającego szaleństwa i popularności (jedyna dobra scena która to oddaje to scena w sądzie jak był w przebraniu). I ten podział osobowości też jest kompletnie znikąd. Arthur stał się Jokerem po wszystkich wydarzeniach i przejściach, a nie że raz jest jednym raz drugim. Tutaj nagle wymyślono sobie że to dwie osobowości... Harley Gaga kompletnie zbędna i niepotrzebna. I jeszcze to okropne zakończenie którego przesłaniem jest "Hej ty możesz być jokerem, ty też, każdy może być". NIE, Joker powinien być unikalny, oryginalny i wyjątkowy, Arthur taki właśnie był, a to jak potraktowano i zakończono jego postać w tym filmie to wręcz najgorsze co mogli zrobić.
I ta forma musicalu... Czemu? Dziwne żeby sequelem do poważnego, psychologicznego filmu będącego studium bohatera jest musical gdzie połowa scen to jakieś wyimaginowane teatrzyki. Żenada. Pierwszy film to jeden z moich ulubionych filmów kiedykolwiek i aż żal było patrzeć na te szkarade.
Nie jestem psychiatrą, ale myślę, że złagodzono zbrodnie na żywo, przedstawiając Artura jako jednostkę z zaburzeniami psychicznymi z drugą osobowością, która się pojawia, aby bronić Artura. Widać tuż przed zwolnieniem adwokata przez Artura. Co do jego cofnięcia w rozwoju... no w Arkham szprycowano go przez bite 2 lata lekami, które mogły mu poprzepalać styki i utrzymywać go na takim stanie depresyjnym. Co do formy musicalu, no cóż, po końcówce 1 jokera można było się domyśleć, że tak będzie, film robi się wtedy bardziej kolorowy i jest w nim więcej muzyki w ścieżce dźwiękowej. ja osobiście kupuje te wizje złamanego Artura, który nie jest wstanie udźwignąć ciężaru bycia symbolem, na dobrą sprawę Artur nie jest nikim wyjątkowym (jak zawsze myślał) a jedynie dysfunkcyjną jednostką w systemie, który ma gdzieś jego problemy. Ludzie muszą przyjąć do wiadomości, że to nie jest film o kimś wyjątkowym, o księciu zbrodnii z komiksu, a o Arturze Flecku, który mierzy się w tym filmie z depresją, toksyczną miłością i fanatyzmem. Ja oglądając ten film faktycznie poczułem, że zagranu tu na oczekiwaniach widza. Parę razy były zwroty do widza, gdzie wprost mówi nam się "hej, nie było nigdy żadnego jokera, jestem Arturem, zwykłym człowiekiem i nie oczekujcie ode mnie zostania komiksowym złolem" to samo bycie jokerem zostało tu zagrane jako Idea, która daje ludziom pewien wentyl ujścia emocji przez swoje problemy jak wysokie podatki, bezdomność, niesprawiedliwy system. Zgadza się, film jest słabszy od pierwowzoru, ale nie rzucałbym w niego jedynkami,, jest to bardziej średniak
'A powinien być pewnym siebie psycholem ' - aha, ty wiesz co scenarzysta chcial pokazac xd
@@zofffffija Wystarczy proste wnioskowanie i przyczyno-skutkowość na podstawie pierwszego filmu. Scenarzysta też może się pomylić. Nie interesuje mnie co "chciał" pokazać, zrobił to nieudolnie i nie trzyma się to sensu względem poprzedniego filmu.
@@TheGreatLordDIO ze co? 🤣 Ale kretyński argument 🤣
@@zofffffija Ah czyli zrobienie sensownej historii jest kretyńskie? Ciekawe
To było do przewidzenia już po pierwszym zwiastunie. Lady Zgaga pośpiewa a Joker'a zepchnijmy na drugi plan, to na pewno się uda, ludzie będą zachwyceni. Przecież tego oczekują. Czasem mnie już naprawdę rozpierdala, że mając Internet do wglądu czyli social media, fora wszelakie itd. oni dalej wciskają ludziom gówno, którego większość nie chce na oczy widzieć a potem są wielce zdziwieni, że wyszła klapa z jakiegoś serialu, filmu czy gry. Ostatnio Ubisoft dzięki swojej "nowoczesności" prawie upada, Rocksteady ledwo zipie, Pierścienie Władzy tak mnie zachęciły po 1 sezonie, że nie mam ochoty na drugi a ostatnie, co oglądałem na Netfliksie to 3 sezon Wiedźmina i nie dałem rady go skończyć. Takie to jest wszystko dobre i fajne. O muzyce nowoczesnej lecącej w radiach komercyjnych przede wszystkim też pozwolę sobie napisać jedno czy dwa słowa: gówno bez jakiejkolwiek treści i przesłania, tworzone głównie dla wszelkiej maści idiotów z przydepniętymi przez słonia uszami z ogromnym deficytem szarych komórek. Wstałem z kakałem i się zjarałem, zjadłem kebsa i poruchałem - głębokie myśli, idealne aby wychować pokolenie świadomych i wrażliwych na świat oraz drugiego człowieka ludzi. Pozdrawiam :)
Nie wiem ile masz lat, ale jakieś 20 lat temu mieliśmy to samo zjawisko w świecie komputerów. Wszyscy usilnie produkowali laptopy / monitory w proporcjach 16:10 i 16:9. Ludzie tymczasem potrafili kupić droższy model, ale jednak 4:3. Mimo popytu firmy wycofywały się z tego formatu. I co ? Udało się. Pokolenie dzisiejszych 20 latków nie zna już innego "świata".
Jeżeli chodzi o muzykę to wygląda tak dlatego, że Pato gale MMA wypromowały styl na bogatych patusów a że to wszystko brzmi tak samo utwierdza to, że tak już pozostanie. Kulturę niszczą paranoiczni aktywiści woke, którzy robią to pod pretekstem walki z problemami sprzed 70 lat albo po prostu zmyślonymi. A wiedźmin od netflixa po prostu jest do dupy
@@radosawsobieszczyk6460 możesz szerszej wyjaśnić o co chodziło z tą rozdzielczością i czemu produkowali aż tak zawzięcie w 16.9 i 16.10.
Od kiedy muzykę się w radiu słucha..
Sam fakt, że obejrzałeś pierwsze dwa sezony wiedźmina i wytrzymałeś pokazuje, że albo masz żelazną wolę, albo sam nadajesz się do zamkniętego zakładu Arkham xD
Załuję, że ta recenzja nie wyszła zanim poszedłem na ten film. Oszczędziłbym sobie męki...
Mam to samo :D Też nie polecam jak ktoś ma w planie pójść do kina. Pozdrawiam
Film 9/10
>oszczędziłbym sobie męki
>???
@@wsad19
Zabrakło Ci jednego zera na końcu - 9/100.
Ja bym to nazwał spektakularną porażką...
@@savi2051 Nie, dobrze napisałem ten film jest genialny i fenomenalny w tym co robi i jak to robi.
jesli to dla ciebie męka to dorosnij, wyprowadz sie od rodzicow i idz do pracy dziecko
Rzeczywiście twórcy "Jokera 2" mogli się obawiać bojkotu ze strony pewnych środowisk. Nie bronię tego filmu, ale mam wrażenie (być może mylne), że śmierć Flecka i tekst:" Teraz ja jestem Jokerem" oznacza mało estetyczny i mało wyrafinowany przekaz, że każdy może się stać Jokerem, jeśli tylko życie wystarczająco go zgnoi. Nie zmienia to faktu, że @Drwal, to nasz bohater i uratował nas przed stratą czasu na tak smutną (mizerną) kontynuację filmu, który był naprawdę powiewem świeżości w branży filmowej.
Spodziewałam się krytyki ale nie aż takiej ze strony drogiego Drwala ;)
Pierwszy Joker dla mnie był filmem wybitnym jednym z niewielu którym bym dała 10/10 (za wiele aspektów)
Drugi Joker aż tak dobry nie był ale dałam mu... 8/10 :D
taki kij w mrowisko ;)
1. Czy ktoś pokusił się o przetłumaczenie tytułu? Otóż "folie à deux" (czyt. foli a de) jest nazwą dla zespołu/syndromu psychiatrycznego związanego z urojeniami. Już samo to wskazuje co to będzie za film.
2. zarzut że film jest nieprzemyślany - film jest bardzo dobrze przemyślany. Tak na prawdę to film o którym można by dyskutować scena po scenie do czego się co odnosi - każda scena ma znaczenie. I jest wprost kontynuacją tego co dostaliśmy w pierwszej części. To jest bardzo dobrze rozbudowany portret psychologiczny postaci. to co jest w filmie związane jest wprost z chorobą psychiczną.
3. zarzut że zmieniają totalnie zachowanie bohatera - noo... nie do końca, wszystko jest związane z postępem choroby.
4. pojawia się pytanie kim jest Joker, czy Joker to Artur? A może ten co pojawił się na końcu? A może ten w samochodzie? A może każdy z nas? To kolejny aspekt o którym można by długo dyskutować ;)
5. sformułowanie że nie dostaliśmy takiej opowieści jaka powinna być... kompletnie się z tym nie zgodzę. Niby nie poszedłeś na film z oczekiwaniami, ale jednak. Były konkretne 'wymagania' co do tego co "powinno być" w filmie. To nie jest tego typu film - i bardzo dobrze. To NIE JEST film dla masowego odbiorcy, to NIE JEST popkulturowa papka. Więc tak, ODRADZAM ten film każdemu kto takiej papki oczekuje. Płytkiej by liznąć po wierzchu, bo zmęczy się po 15 minutach seansu. Pierwszą część można było tak liznąć i się dobrze bawić, drugiej już nie. I to NIE JEST film dla osób oczekujących Jokera znanego z uniwersum (i wydaje mi się że pierwsza część też nie miała do końca takiego zamiaru ;) )
Czemu 8/10 skoro tak chwalę? Bo przyznaję że mógłby być tak z 20 min krótszy (parę elementów bym skróciła), bo muzyka nie była aż tak dobra jak w pierwszej części (choć zwrócę uwagę, że słowa piosenek też miały znaczenie). Bo choć ja przyjęłam i zaakceptowałam musicalową konwencję (muzykoterapia jest czymś ważnym w procesie leczenia chorób; muzyczne wstawki pokazywały co się dzieje w głowie bohatera) to rozumiem, że nie każdemu to może odpowiadać. Ten film jest cięższy i trudniejszy w odbiorze niż pierwszy.
Dlaczego aż tak bardzo się nie zawiodłam jak tak wiele osób? Być może dlatego, że spodziewałam się dramatu psychologicznego gdzie osią jest choroba psychiczna i jak taka choroba wywołana wieloma czynnikami destruktywnie wpływa na człowieka.
P.S. Oglądałam oba filmy jako osoba totalnie spoza uniwersum DC (wiem, że Batman istnieje, jakieś 2 filmy widziałam xD)
Chyba jedyne sensowne wytłumaczenie tego, co zaszło w filmie, to chęć pokazania przez reżysera faktu, że zwykły Arthur Fleck nikogo nie obchodzi (w świecie przedstawionym w filmie - jako zwykły człowiek żył i był traktowany jak śmieć, nawet przez swoją miłość, w naszym realnym świecie też każdy stracił zainteresowanie postacią i był wkurzony jego przejściem w stronę "normalności"). Z kolei Joker budził te bardziej pozytywne emocje zarówno w widzach jak i Harley Quinn oraz zasadniczo w ludziach kibicujących mu w czasie procesu, gdy widzieliśmy go w pełni szaleństwa. Film można potraktować jako po prostu średnią produkcję pod warunkiem, że historię bohatera uznamy za kompletnie odseparowaną od komiksowego i tradycyjnego filmowego uniwersum, w każdym innym wypadku film jest po prostu słaby i stanowi zawód dla widza. No i kwestia tego, że miał on na celu obrzydzić postać Jokera "białym heteroseksualnym mężczyznom". Biorąc pod uwagę ilość ideologii jaka jest obecnie przepychana w popkulturze, też uważam że ten cel mógł być celem wiodącym producenta.
Tak się zastanawiam czy ten film nie byłby o wiele ciekawszy gdyby od momentu sponiewierania Jokera przez strażników on jeszcze bardziej popadł w to szaleństwo i stał się bardziej zły a po wyroku skazującym go na śmierć do którego by nieuchronnie dąrzył popełnił w jakiś sposób publicznie samobostwo przekazując swoją "idee" dalej. Wtedy nawet ten żart który pokazywał że strzela sobie w głowę miałby sporo sensu
Chodziło o to, że reżyser zrobił sobie z filmu "żart" i ludzi którzy to obejrzeli, a na koniec chciał nam powiedzieć, że otrzymujemy to na co zasłużyliśmy, takie życie
Why so serious? - reżyser
You got what you fucking deserve xd
Joker zawsze byl obrazem korupcji systemu sprawiedliwości, czego blędnym kołem stał się batman. Joker mordował, batman go łapał ladował w arkham, został uniewinionny i znowu mordował. Zamiast kontynuować i pokazać ten aspekt, od początku na postaci jokera zrobili taką farse
Przecież ten motyw ciągłego mordowania przez Jokera jest w filmie. Nie ma gacka, bo ten ma z 12 lat, a ojca zabito w poprzednim filmie...
Po recenzjach już wiedziałem, że to będzie padaka, ale cóż przecież fani czekali na musical xD
Studia muszą się uczyć na porażkach. Chociaż czekaj...
Ej sam pomysł na papierze nie jest zły i możliwe że ten pomysł z innym scenariuszem i muzyka mógłby być kultowy
@@napoudniestad2028 Słowo "mógłby" jest tu kluczowe;)
Ja to od razu jak się dowiedziałem, że to będzie musical, to stwierdziłem że to będzie gówno. Później pomyślałem że jak zrobią to w odpowiedni sposób to nawet może się udać . Jak widać dusza Polaka pesymisty tym razem miała rację.
@@hipolitcacek9832 już i pierwszy joker był krytykowany że aktor hujowo zagra może, że niedawno był joker w Batman itp
Uważam, że ta historia jest przedstawiona właśnie z perspektywy Harley - w jej manii, wizja "jak chciałaby, żeby to się potoczyło". Dla mnie elementy musicalowe na plus, bo pokazują właśnie myślenie w manii a jednocześnie podkreśla grozę tej historii. Osobiście bardzo mi się ten film podobał. Dziękuję za recenzję. Pozdrawiam serdecznie!
Właśnie dołączyłam do grona subskrybentów (długie L4 po zabiegu i natrafiłam na bardzo przyjemne grillowanka ;) ) i dzięki za materiały, bo są naprawdę ciekawe i bardzo przystępne. Do tego cieszę się, że podnoszę "różnorodność" na kanale ;p (nie mogłam się powstrzymać, przepraszam :D )
Również jestem tuż po seansie i.....do 2/3 trwania filmu zastanawialiśmy się z partnerem "co się stało..?!?!" Jest tak wiele dobrze zmontowanych scen, tak dużo pięknej gry światłem, ujęć, nawet symboliki (scena, w której tłem Artura jest ogień, a tłem Lee jest błękitna światłość, która w miarę trwania sceny zostaje pożarta przez szalejący płomień). Ale niestety...musical (tu się zgadzam absolutnie realizacja świetna), który jest z kosmosu, postać Artura / Jokera, która przeszła drogę, odzyskała kontrolę nad swoim życiem i otaczającym go światem nagle zamienia się w śmiejącą się bez związku dość dziwną personą, która znów jest tłamszona, manipulowana...Lee, która jest wręcz zaprzeczaniem postaci Harley Quinn (zafascynowanej Jokerem, wręcz uzależnionej od jego, jego osoby, jego obecności i jego władzy nad nią) która jest w sumie famme fatal, która manipuluje, przejmuje kontrolę, która de facto rządzi Jokerem ( tu mój mózg wybuchł).
Do 2/3 filmu nie byliśmy w stanie stwierdzić jednoznacznie "film jest zły", czy "film jest dobry", bo miał cudowne momenty (scena wywiadu i światłocień, mimika bohaterów, no przecudowna..!!) ale postaci, które miały być sportretowane, czyli Joker i Harley Quinn mają swoje konkretne cechy. Jeżeli miał powstać taki film, ok, ale dlaczego te postaci tak mają się nazywać, skoro nie mają z nimi nic wspólnego..?!?
Pierwsza część Jokera była niesamowita. Byliśmy z partnerem w kinie tuż po premierze i wychodząc po seansie zarówno my, jak i inni widzowie czuliśmy się jak biorący udział w jakimś społecznym eksperymencie. Bo przecież postać z samej swojej natury "zła" nagle stała się tą, której współczujemy, z którą się utożsamiamy, a wreszcie absolutnie zaczynamy rozumieć decyzje przez nią podejmowane (ba, czasem się nawet z nimi zgadzać). Był to cudowny zabieg filmowców (tu rozumiem wszystkich od reżysera, przez scenarzystów, aktorów, montażystów, charakteryzatorów do stażystów, którzy zamiatali lub "śmiecili" plan zdjęciowy) i czekaliśmy na więcej z naciskiem na WIĘCEJ. I tak, wiem, że obecna narracja, a nawet jak się dowiedziałam sam reżyser stwierdzili, że to złe, bo biały przestępca jest lubiany, a to biały heteryk w średnim wieku, to już w ogóle skandal...ale koniec końców był to po prostu bardzo dobry, bardzo głęboki dramat psychologiczny, po którym człowiek miał co przemyśleć, nad czym się zastanowić i co poanalizować. Tu.....(końcówkę, czyli tuż po końcu rozprawy sądowej pomijam milczeniem, bo......no nie, PO PROSTU NO NIE) zero spójności z pierwszą częścią i wewnątrz filmu zresztą też; zero wynikowości, zero fabuły (bo w sumie ten film nie opowiada już żadnej historii, pal licho, czy ciekawej czy nie...); zero poszanowania charakteru przedstawianych postaci fikcyjnych....to jeszcze, dla uważnych, bardzo bolesny prztyczek jeżeli są fanami komiksowo-popkulturowymi, bo pojawia się ciemnoskóry więzień nazwiskiem "Bullock", bo Harvey Dent jest młodym, lekko wystraszonym i lekko nieudolnym adwokatem....
Pierwszy Joker był fenomenem nie dlatego, że był dobrym filmem superbohaterskim (i mówię to jako fanka filmów Nolana, która zna dość pokaźny kontekst komiksowy). Ten film pokazywał, że w świecie bez supermocy, w świecie bez samoistnego latania, obcisłych trykotów, czy amazońskiego pochodzenia, może powstać szaleniec i ten szaleniec może obudzić się w każdym z nas, jeżeli będzie dostatecznie długo tłamszony, gnębiony, poniżany, zastraszany. To była prawdziwa moc tego filmu - bliska nam rzeczywistość i człowiek tak bardzo zmęczony tym co go spotyka, że mówi w końcu dość. Właściwie była to biografia bardzo wielu seryjnych morderców. Nie tych, którzy urodzili się z wypaczeniem, ale których wypaczył świat. Ten świat nie ponosi całości winy za czyny takich jednostek, ale nie jest też niewinnym obserwatorem. Ile razy mając ochotę wygłosić kąśliwą uwagę na temat czyjegoś stroju, wyglądu, zachowania, można przez takie "wyolbrzymienie" jakim jest film zatrzymać się i zastanowić...bo może jesteśmy jedną z wielu takich osób, a ofiara w końcu powie dość. (W sumie nie rozumiem, czemu nie przejęto takiej narracji po oskarżeniach rzucanych w pierwszą cześć filmu Joker.).
Wyszło ciut, długo...przepraszam :p Ale sam prosisz drogi Drwalu o opinię w komentarzach :D (więc troszkę sam się prosiłeś).
Dziękuję za długi i konkretny komentarz! Aż żałuję, że sam tak dobrze tego nie ująłem :) Pozdrawiam brodato! 🍺
Jej, dzięki..! Bardzo mi miło 🍻
Mamo mozemy miec Jokera?
Mamy Jokera w domu
Joker w domu: Adas Miauczynski
Dżizas kurła jprdl! 🤣🤣🤣
Raz a taka fajna kontynuacja mogłaby być 😢 Lady Gaga jako HQ, mogli z Jokerem zrobić naprawdę świetne i szalone duo na jakie czekaliśmy 😢 Odechciewa się oglądać filmy i seriale, wracam do anime tam jest bezpiecznie 😂😂
Pozostając w klimacie Gotham. Liczę w przyszłości na jakiś fajny materiał o Pingwinie 🐧 Cudo po prostu
Reżyser "Jokera" został zmuszony przez stanowiących wpływową grupę w Hollywood lewaków,sympatyków Partii Demokratycznej do nakręcenia drugiej części z takim scenariuszem. Gdyby odmówił został by persona non grata w Hollywood tak jak na przykład Gina Carano. Niszczenie ulubionych postaci odbywa się cały czas chociaż nie aż tak drastycznie jak to ma miejsce w drugiej części "Jokera." Przykładami są chociażby James Bond i Indiana Jones. Kiedy polityka wchodzi do kinematografii to dzieją się straszne rzeczy.
I gwiezdne wojny gdzie zniszczono Lukea
@@Voltar78 To też jest dobry przykład.
A czy to "zmuszenie przez stanowiących wpływową grupę w Hollywood lewaków" jest teraz z nami w pokoju?
Teoria: już przy pierwszej części mówiło się, że Arthur nie jest prawdziwym Jokerem, a że jedynie jego działania na koniec jedynki były triggerem dla prawdziwego właśnie. Niestety twórcy totalnie nie poradzili sobie z segwayem na tego właściwego, znanego z komiksów z uniwersum DC. Imo twórcy chcieli pokazać, że taki Joker, a w zasadzie jego cząstka tkwi w każdym z nas ale biorąc pod uwagę konsekwencje nie każdy to dźwignie. Niestety totalnie skopali to scenariuszowo, chcieli zrobić z tego Upiora w operze a wyszedł im jakiś spin off Sucker Punch z Temu.
Jak ktoś chce zobaczyć jeden z najlepszych performance'ów Jokera to polecam serial Gotham
Aż dziwne że główny bohater nie jest niebinarnym czarny gej fluid transem
Spokojnie nadchodzi 3 cześć
myślę, że nawet z takim bohaterem można zrobić świetny film, o ile reżyser i cała reszta mają jakiekolwiek pomysły umiejętności i talent
@@nat_lokisonto jest dobry pomysł ale na komedię
Nie zgodzę się. Właśnie główny bohater miał być biały, żeby go zgnoić zgwł... I zaebć
Ale się zgadza to, że jest chory psychicznie
Takie uczucie o którym wzmianka w filmie towarzyszyło mi po seansie w kinie Skywalker.Odrodzenie
Biorąc pod uwagę jakie wartość się promuje to lubienie mordercy nie jest niczym strasznym. Dlatego tym kierunku bym nie szedł.
No właśnie... film promuje kiepskie wartości, a do tego jest cienki. Można rzec - sam się zaorał.
Szybko, Drwalu, recenzujesz! Oby tak dalej 👍
Brzmi to wszystko tak, jakby "Joker 2" był filmem po prostu mizoandrycznym. Pierwszy film odniósł sukces, bo pokazywał, no właśnie, mężczyznę, cierpiącego, uczuciowego, przełamywał masę tabu odnośnie męskości. Sequel, wygląda na to, pokazuje, że główny bohater tak, jest "przegrywem" i jest zły, bo jest "przegrywem" i zasługuje na wszystko, co go spotyka, bo jest "przegrywem". I myślę, że ta scena gwałtu i samo zakończenie filmu są w tym wszystkim bardzo symboliczne.
Taki offtop, zawsze uważałem i mówiłe że Phoenix wykreował świetną postać i tragicznego Jokera. Dlaczego? Bo jego Joker, mimo że szalony i brutalny, był empatyczny i miał motyw. Joker słynął z tego że jest brutalny dla brutalności, nie ma motywu, jest chory i chce szerzyć jedynie zło nie oszczędzając nikogo. Taka prosta postać ale brakuje tego typu złoli w dzisiejszych filmach.
Joker lubił robić show przede wszystkim
W komiksowym Zabójczym Żarcie również była geneza postaci, która dawała jej motyw by "odpalić" personę Jokera. Osobiście uważam, że zarówno w filmie, jak i komiksie- choć te historie się różnią-zrobiono to genialnie.
@@OZSzymonek komiks i film był słaby nawet sam twórca nie lubi tego komiksu to może i dało potem świetny wątek barabry ale nie w ten sposób to dało się zrobić z szacunkiem do postaci
Samo zakończenie może i tu moja teoria jest na wyrost ale dała mi do myślenia czy przypadkiem Artur nie jest prawdziwym Jokerem a tylko pierwowzorem i ten więzień na koniec który go zabija nie przejmie postaci i będzie tym właściwym docelowym Jokerem śmie tak przypuszczać po śmiechu oraz tym, że było widać jak nożem rozcina sobie usta w kształt uśmiechu zaraz po zabiciu Artura
Bo tak naprawdę Arthur jest inspiracją dla prawdziwego Jokera.
przykre jest to że ogromny potencjał tego aktora został zaniedbany przez gówniany scenariusz
A tak liczyłem na ten film... Chciałem iść do kina, ale pooglądałem trochę recenzji, poczytałem komentarze i mi się odechciało. A szkoda.
Szczerze, bardzo czekałem na kontynuację pierwszej części, która niezmiernie mi się podobała. O ile normalnie nie chodzę na premiery, na Jockera 2 miałem zamiar. Chyba dobrze się stało, że jednak coś mi wypadło i na seans nie poszedłem. Słysząc o tym, jak to wszystko zostało zrealizowane, jest mi po ludzku przykro. Zawiedli mnie jako widza i zmarnowali świetny materiał na porządnie zagranego Jockera, znowu... Dzięki Drwalu, utwierdziłeś mnie w przekonaniu, żeby odpuścić ten film i udać, że nie istniał. Pozdrawiam
Oni musięli uzyskać ultimatum: albo śpiepszycie Jokera albo nie znajdziecie pracy w Hollywood
Pierwszą część Jokera z "Feniksem" obejrzałam z ciekawości. Odwłoku nie urywa. Wolę i tak jak wielu, Heath Ledger'a w kapitalnej odsłonie! Który teraz zapewne przewraca się w trumnie widząc tą "karykaturę". Gaga odwala jakąś "spier.... dolinę" Ona ani nie umie śpiewać ani tańczyć! A te swoje Grami i Oskari to niech se wsadzi tam, gdzie nikt nie grami! Tyle z jej popisu aktorzynego. A Phenixovi współczuję. Sam nie uratuje tego filmu i tak jak wielu wybitnych będzie żałował, że w ogóle zgodził się na kontynuację.
Grammy to najbardziej bezwartościowa nagroda w historii.
0:24 kiedy mama prosi żebym otworzył jej ogórki
Ehh naprawdę chciałem to obejrzeć, ale ewidentnie nie warto. Chyba czas ponownie obejrzeć pierwszą część
Kaman, lejdi gaga to totalnie jest kompromitacja i komercjalizacja sztuki filmowej
Problem kontynuacji Jokera polegał chyba bardziej na podejściu Joaquin Phoenixa. Da się znaleźć artykuły w którym wyszły rozmowy negocjacyjne z aktorem odnośnie drugiej części. Joaquin zupełnie nie chciał brać w tym udziału, stawiając ultimatum że jeżeli miałby się w projekt zaangażować to musiałoby to być coś zupełnie innego i nowego (stąd poniekąd jest ten element musicalu). Dlatego uśmiercenie bohatera na końcu wydaje się po prostu konsekwencją wydarzeń z życia. Do 3 części ciężko byłoby ponownie zaangażować Phoenixa więc musieli to w jakiś sposób zakończyć. Gównianie, to gównianie ale zamyka to już kompletnie spekulacje odnośnie kolejnej części. Szkoda, bo naprawdę fajnie została wykreowana ta wersja Jokera i można było fajne uniwersum wokół niego stworzyć. No ale jak to się mówi, ile masz tyle masz i powinno Ci starczyć xD
Pssssst to nie film o komiksowym ani growym Jokerze..prawdziwy Joker był na końcu filmu
Ale przecież na końcu pokazali, że on nigdy nie był Jokerem, że tylko stworzył jego mit. To za nim jego zabójca stał się Jokerem i widać jak poszerza sobie uśmiech.
Twórca pierwszej częsci Jokera nigdy nie chciał robić 2 części, to miał być jednostrzałowiec... Teraz natomiast upewnili się że nie będzie części 3.
Oprzeć film na wewnętrznej walce Arthura z Jokerem , do tego wrzucić Lady Gaga jako postać , o której nie wiemy czy istnieje czy nie i mamy o jeden stopień lepszy film.
a tak nie bylo?
Joker 2 jest dla jokera takim czymś jak legion samobójców dla arkhamverse, czyli guanem które próbowało zniszczyć własne uniwersum.
ale wy wiecie że film JOKER jest bardzo słabo związany z tym Jokerem w uniwersum Batmana, np granego przez Heatha Ledgera?
I'm a dog chasing cars. I wouldn't know what to do with one if I caught it! You know, I just... *do* things.
Gdyby powstała 3 część z nowym jokerem, tzn. mordercą artura który jest uosobieniem zła i psychopatii, to ta historia miałaby świetlaną przyszłość. Arthur stałby się sam w sobie żartem, który nie dostał od życia NIC, a jego żywot triggerem do pojawienia się prawdziwego szkodnika i nieśmiesznego żartownisia. Backstory nowego Jokera mogłoby w ogóle się nie pojawić i nie znaczyć nic - byłby on tylko efektem działań oryginalnego jokera. Według mnie, sklejałoby się to wszystko w fajną całość. P.S. Przypomniałem sobie Mrocznego Rycerza i, tak na prawdę, możliwe byłoby połączenie tych dwóch historii. Joker w mrocznym rycerzu zrzucał winę i odpowiedzialność na innych, a Joker w Jokerze (xd) wziął ją na końcu na siebie. Psychol, który zabił arthura równie dobrze mógłby wkręcić sobie wszystko co tylko możliwe - blizny po tatusiu, genezę Jokera, a nawet zmanipulować Harley (aby zrobić to już na odwrót na tym podejściu, że Joker manipuluje Harley, a nie na odwrót). Jeśli to jest ostatni film o Jokerze - daję 5.5/10, a jeśli to jest (a raczej nie) wstęp do trzeciej części, to daję 8/10
Gdzie tam. Harley jest w ciąży, więc urodzi małego Jokerka.
@@cygi2009nie wiemy xzy nie sklamala ja wole to tak interpretowac to nawet dodaje do jej postaci przeciez ona mu to powiedziala po tym jak przyznala sie do klamstwa rownie dkbrxe mogla powiedziec to aby oczyscic sie i skupic uwage arthura na xzyms innym
Czuje się osamotniony z tym że ten film na prawdę mi się podobał. Uwielbiam zamysł pokazania Jokera od strony psychologicznej.Podobała mi się postać Harley która przywraca w nim chęć bycia znów Jokerem takim jakim wszyscy chcą żeby był. Jest on rozdarty między dwoma osobowościami. Na początku Staję się Jokerem a na koniec kiedy widzimy go prawdziwego to ludzie go zostawiają w zasadzie tak jak ludzie robią to z recenzjami na temat tego filmu. Sceny musicalowe które siedzą w jego głowie to też genialny zabieg i świetne wykorzystanie pomysłu z musicalem. Te piosenki pojawiają się w jego wyobraźni i odzwierciedlają jego wewnętrzne emocje w danym momencie. W czasach generycznych filmów i seriali dobrze zobaczyć coś wychodzące poza te schematy.
Ludzie chcieli Jokera, a dostali Artura i są niezadowoleni. Pytanie czy problemem jest Artur, który chciał być kochany, rozumiany itp. czy ludzie ;)
Podobnie, na początku seansu byłam zawiedziona ale wyszłam pełna refleksji, a właśnie to spowodowało, że polubiłam pierwsza część. To "ludzki" Joker, który siedzi w każdym z nas...
Od początku filmu czekałem i zastanawiałem się jak Artur ucieknie z więzienia, to była moja myśl przewodnia podczas oglądania. Patrząc na to ze mamy już super podstawę historii, psychopatę w więzieniu i będąc świadomym do czego Joker jest zdolny z innych filmów, myślałem ze może Harley jako jego największa fanka mu w tym pomoże. (spoiler) Nie pomogła a najśmieszniejsze w tej historii jest to, ze jak już jakimś cudem i totalnym przypadkiem dorwał wolności, to zachował się jak uciekająca przed wilkiem sarna. Nawet nie podejmował próby mimo ze jego ludzie chcieli mu pomoc.. Uciekł, nie miał planu i był wystraszony jak dziecko, a miałem taką nadzieje ze to ten moment w którym wszystko się odwróci, ucieknie, będzie przestępcą, założy jakiś ruch oporu, cokolwiek.. Nic z tego się nie spełniło. Ten film nie ma sensu, jest nie potrzeby, jego celem jest tylko pokazanie nam ze Joker umiera i nic więcej. Zawiodłem się, naprawdę... Jeżeli komuś podobała się 1 część, to nie oglądajcie 2. Nie dziwie się ludziom którzy wychodzą w połowie seansu...
- główny bohater nie jest psychopatą
- to nie jest film o komiksowym bohaterze
- jakoś udało mi się zobaczyć oba filmy, pierwszy mi się podobał i niespodzianka - drugi też
@@jokdok8946 Ile ludzi tyle gustów i opini. Ale nie zgodzę się z toba że nie jest psychopata. Przecież o to chodzi w tym filmie, że chcą rozdzielić psychiczną stronę (jokera) od spokojnej (Artura) i ukarać tego pierwszego żeby Artur nie poszedł siedzieć. Pozatym bylo multum dróg w które mogli iść twórcy w drugiej części, a zdaniem wielu jak i moim, cofli się do tyłu zostawiając całe piękno filmu w tyle.
@@Maaa_ły Artur cierpi na chorobę psychiczną. Nie jest określone jaką. Może to choroba afektywna dwubiegunowa, może schizofrenia, może rozdwojenie jaźni, może coś innego. Ma też depresję, liczne traumy, rodzaj PTSD itp.
Natomiast nie ma raczej w jego zachowaniu cech zdradzających zaburzenie osobowości w kierunku psychopatii.
Psychopatia to specyficzny rodzaj zaburzenia osobowości charakteryzujący szeroko rozumianymi wymiarami: aroganckim i kłamliwym stylem funkcjonowania interpersonalnego, poważnymi deficytami rozumienia, przeżywania i ekspresji emocji oraz mocno zaznaczoną impulsywnością zachowania.
Nie każda osoba chora psychicznie, nawet jeśli jej choroba prowadzi do przestępstw, jest psychopatą.
W sumie wyszła ci w ostatnim zdaniu piękna recenzja, parafrazując: "Twórcy cofnęli się do tyłu, bo tam jest całe piękno tego filmu." W punkt! Piękno tego obrazu jest w Arturze i jego przeżywaniu świata, a nie w naszym zapatrzeniu w Jokera.
Powodzenia!
Bardzo mi się podobał! Moim zdaniem druga część w punkt uderza w to, co wkurzalo mnie w jedynce i naprawia ja. W jedynce stałem po stronie Murreya, miałem wrażenie, że film stara się mnie przekonać do współczucia Fleckowi, ale ja bym mu powiedział to samo, co jego karzelkowy kolega: "czy twój gniew i ból rzeczywiście uzasadnia zabijanie, przemoc?". Dla mnie druga część jest o tym, jak w nowoczesnym społeczeństwie zbrodnia nie budzi odrazy, ale jest rozrywką, budzi fascynację. Berjwik pisze w pierdlu książkę, ludzie noszą koszulki z jebac pis i wypierdalac. Agresja, przemoc - jest spektaklem, show. Chcecie igrzysk, macie igrzyska. Chcemy się przebierać na imprezach za psychopatycznego morderce. Obsesyjnie chcemy widzieć w tym mordercy Jokera, czekamy na krwawy performance. Chcemy naszego filmu, naszego Jokera - Arthur Fleck, jego cierpienie, ale i jego zbrodnia są nam obojętne. Przez cały film wszystkie postaci wkladaja mu w usta a to "powiedz dowcip" (strażnicy), a to "udowodnij, że jesteś chory" (obrończyni), a to "zrób zadymę" (Lee). Tymczasem facet zabił 5 ludzi, jednego w ppstaci publicznej egzekucji. Wywolal zamieszki w mieście. Dla niego ludzie wysadzaja samochody pulapki. Owszem, jego życie to cierpienie, ale zasługuje na potepienie za swoje czyny, a nie na podziw. Przez długi czas na początku Fleck milczy. Nikt go nie słucha, nikt go nie rozumie. Bo każdy już w nim widzi swojego Flecka.
Najsmutniejsze jest to, że dzisiaj chorujemy wszyscy na przehajpowanie nowych tytułów. Nikt już nie przyjmuje filmu takim, jaki jest. Nie przyjmuje tego, co filmowcy chcą opowiedzieć, ale pod wpływem nakrecanego hajpu ma pierdyliard oczekiwań i chodzi na film z taką checklista swoich fantazji o tej produkcji. To zresztą poniekąd podobne zjawisko do tego, o czym moim zdaniem jest nowy "Joker" - nie chcemy chodzić na film taki, jaki jest, ale na ten, który sobie po obejrzeniu stu zwiastunow, zajawek, recenzji stworzyliśmy sobie w głowie.
Co do formy musicalu... Nie bez powodu na początku zostaje powiedziane, że śpiewanie jest formą terapii. I rzeczywiście, numery śpiewane rozkrecaja się rownolegle z romansem Flecka z Lee. Śpiewanie pozwoliło mu się uwolnić od Jokera, bo znalazł cel w życiu, którego wcześniej nie miał. Była nim miłość (nieszczesliwa). Jednocześnie to jest właśnie KONSEKWENCJA motywu tańca z pierwszej części. Taniec uwolnił Jokera. Taniec to obłęd - to czysta ekspresja emocji, pozbawiona nazwy. Śpiew pozwala jednak je nazwać i skontrować doświadczenie. Mnie osobiście najbardziej poruszyło If you go away. Genialny był też oblakanczy step do akompaniamentu Gagi (jak tarantella - bo on był wtedy tym oblakanym Jokerem, na ktorego wszyscy czekali, chociaż on chcialby się od niego uwolnić). Śpiew to miłość, to prawdziwa wolność.
J. Phoenix nie ma ostatnio dobrej passy. W tamtym roku ,,Napoleon,, Ridleya Scotta a teraz ten nieszczęsny ,,Joker,,. Zmarnowany potencjał w jednym jak i drugim przypadku😕
Bardzo bym chciała jako drugą część zobaczyć film z dwóch perspektyw, Harley jako psychologa Jokera, która popada w szaleństwo przez jego manipulacje i zakochuje się w nim oraz jak Joker reaguje na jej uczucia w całym swoim szaleństwie zwłaszcza, że Harley jako psycholog mogłaby bardzo wpłynąć na jego postać tak jak on wpłynął na nią i w sumie też "wyzwolił"
No niestety, widziałem w sobotę i mogę potwierdzić, że straszny chłam. Na szczęście przeczyściłem żołądek jak następnego dnia poszedłem na Dzikiego Robota :)
Dziki robot to szczyt kina
Dzięki za ostrzeżenie❤️
Z niecierpliwością czekałem żeby pójść na ten film z bratem. Teraz przynajmniej wiem, że dwójka jest tylko zagrywką medialną a nie wierną kontynuacją i ludzie pracujący przy niej prawdopodobnie nie niosą w sercach jej treści
Zacznę od tego, że pierwsza część była komentarzem społecznym o tym jak złe środowisko i system może skrzywdzić człowieka i jak jego stan psychiczny może był tak opłakanym stanie że staniesz popkulturowym JOKEREM czyli niezrównoważonym psychopatą, a 2 część tylko bardziej to podkreśliła dając co najlepsze z pierwszej części
Jednak zauważyłam dlaczego że widziowe się na nim zawiedli. Ale nie tylko widzowie się nim zawiedli. "Fani" Jokera w świecie przedstawionym także. Bo obie grupy, to ci sami ludzie. Ludzie którzy oczekiwali kogoś, idola, kto poprowadzi ich do mordu i przemocy, do nawalanki, do chaosu, a dostali chorego psychicznie człowieka, który po prostu chciał w spokoju żyć i być szczęśliwym.
Aspekty techniczne ludzie głównie chwalą. Praca kamery, światło, aktorstwo, to się ludziom podoba. Wizualia dostali takie, jakie chcieli. Jednak ludzie poszli do kina na Jokera, a dostali Artura Flecka, dlatego narzekają na fabułę.
O czym to mówi? Że ludzie - jak wspomniany typ przebrany za Jokera, czy Harley - mieli swoją wizję, która okazała się tylko ich wizją. I niczym więcej. Zapomnieliście, że oglądaliście człowieka, który chciał wyjść z choroby psychicznej, a nawet chcieliście w ową chorobę na siłę go wcisnąć. Co to świadczy o społeczeństwie? Nie twierdzę, że Tod jest jakimś wybitnym reżyserem, to pokaże czas, czy Joker to tylko wypadek przy pracy, czy początek prawdziwej kariery, ale świetnie pokazał co myśli, tłum, czego tłum chce, jak tłum ma w dupie jednostki, bo tłum chce igrzysk. I tłum Igrzysk nie dostał, wściekł się i wylewa żale w internetach - a w Gotham zapewne pali miasto.
A może to tylko ja dla której odbiór filmu był ciężki i poważny, kibicując Arturowi już w pierwszym filmie stając się Jokerem zrozumiałam że
nie trendy droga że stan Artura się tylko pogarsza, a drugi film cóż świetnie dopełnił historię chorego człowieka w prawdziwym życiu
Ten komentarz to strzał w dziesiątkę. Może część nawet utożsamiała się z Arturem, który z przegrywa stał się bohaterem, który nieświadomie popchnął tłum, tylko że w życiu są wzloty i upadki. Niekontrolowany wzlot doprowadził Artura do potężnego upadku.
Doskonale napisane.
Ciekawe czy można użyć VPN by kupić taniej inny VPN? 😁
Obiła mi się o uszka moje ploteczka, jakoby reżyser Jokera dwójki miałby być jednym z czołowych antyfanów DC oraz filmu Joker.
Nie zdziwił bym się gdyby, jeśli okazałoby się to prawdą, film ten był chorą "zemstą" reżysera na nielubianej przez niego franczyzie
Typie przecież oba Jokery są napisane i wyreżyserowane przez tą samą osobę - Todda Philipsa. Widzę, że grifterski content już totalnie przeżarł mózgi niektórym.
Nie wierzę że na gałęzi podobał się rings of pała
To satyra
Tylko 2 sezon mu się podobał. Tak samo jak mi.
@@Reddonnon niestety nie
Człowiek bez gustu i oczekiwan
@@micharoson5663 Typ zbyt emocjonalnie podchodzi do tematu bez wglądu w warstwę techniczną czy też narracyjną na chłodno.
Jak zawsze mega rzetelna i w punkt recka "Jokera 2". Ja wprawdzie filmu nie widziałem, ale kapitalnie rozłożyłeś go na czynniki pierwsze, szczególnie rozwój a w zasadzie regres postaci Arthura. Jak można było tak zeszmacić jego fenomenalnie wręcz poprowadzoną w części pierwszej postać?! Że gwałt i zabicie go?! SERIO?!... Aż mi się kurwa wierzyć nie chce. Nie wiem, czy twórcy silili się na tanią sensację czy postradali zmysły jak Joker, ale jakbym poszedł do kina to chyba wyszedłbym omdlewając. Cytując Don Vito Corleone: LOOK HOW THEY MASSACRED MY BOY. 🥵
?? Trochę lekkie podejście do zdrowia psychicznego masz kolego. Facet był wykorzystywany sek.. przez partnerów matki. Miał zaburzenia depresje. Jak twierdzenie że był gnojony to nie zrozumienie zaburzeń psychicznych. Tak 2 częśc ma mnóstwo problemów . Jednak ty chyba oczekiwałeś że ten Jocker będzie jak postac z filmów Z. Snaydera
Śpiewajmy razem: i znowu to wszystko wina widzów. Jak zwykle widzowie zawiedli, bo to źli widzowie byli 😉
Do niemiało prawa się udać od czasu kiedy usłyszałem że dwójka ma być mocno musicalową produkcją, od thrillera do musicala to się nie łączy
Sam główny bohater, aktor mówił że kontynuacja jest bez sensu, aż dziw że się jednak zgodził.
💵
Po tej szybkiej recenzji aż musiałem sprawdzić z których wytwórni wyszło to dzieło bo myślałem że Jokera 2 robiło studio The Asylum xD
Joker ten jedynka jest tak zajebista a to gówno to ja od razu widziałem, że te "nowsze" rzeczy to jest zwykłe gówno niestety
Ja myślę że chcieli pokazać że ta postać jest zła i tyle. Za dużo było dzieciarni na Internecie, co go idealizowało i robiło z niego „sigmę”. Takie zakończenie pokazuje że bycie złym się zawsze odbije. Takie moje przemyślenie
Ładnie Twoja broda odrasta. Dużo młodziej i świeżej wyglądasz.
Daj drwalowi suba o widzu jutuba
I oto mamy TRIADE beznadziejny z regresem kontynuacji:
1. last jedi
2. matrix zmartwychwstania (haha ten podtytuł 😂)
3. joker 2
Dla mnie bardzo bardzo dobry. Film który na sam koniec wyrwał z kapci. Ale rozumiem że ludzie oczekiwali czegoś innego ale historia tego jak narodził się prawdziwy joker bardzo mi się spodobała. Dla mnie pierwsza i druga część to spójną całość która pokazuje historię Arthura..... .
Każdy kto poszedł do kina na ten film po obejrzeniu części pierwszej i spodziewał się że zobaczy "jokera" biegającego z Harley po mieście siejąc haos i zniszczenie fundamentalnie nie zrozumiał przekazu pierszego filmu. Co samo w sobie jest pewnym osiągnięciem gdyż film ten nie był subtelny w przekazie a raczej toporny.
Jeszcze sie nigdy tak nie zawiodłem na filmie XD A to przez nadzieje ze ten film będzie tak ciekawy jak częsć pierwsza albo nawet i lepszy.
21:28 Chciał pokazać, że pewna część ludzkości(krajów, grup religijnych itp.), najpierw "nas" sponiewiera, zeszmaci. Następnie "gardziołko". zastąpi swoimi... "Teoria spiskowa"? Nie sądzę, to się dzieje na naszych oczach. POBUDKA!!! Foliarz?😂 Dobra , spoko.😁
Wyczuwam w tym filmie podobieństwa do gry Suicide Squad "Kill the Justice League" - gdzie bohaterowie, których lubimy i szanujemy, zostali zrównani z ziemią wedle wypaczonej wizji fajności producentów...
Smutne? Smutne...
Nie da się tego skomentować, jak tylko: deja vu z "Suicide Squad" od Rocksteady, a nie, przepraszam... od Sweet Baby. Tam też pewne aktywiszcza ścierpieć nie mogły popularności Arkhamverse i Batmana od Ś.P. Kevina Conroya i co zrobiono? Ano, dokładnie to samo, co tutaj. Splunięto na znany i lubiany oryginał oraz oczywiście fanów tegoż oryginału. I analogicznie, jak teraz: "They've got what they fucking deserved", czyli szurają poniżej dna, jeśli chodzi o wyniki finansowe. Schemat praktycznie 1:1.
Dziękuję drwalu za te spoilery. Dzięki tobie jako fan pierwszej części odpuszczę sobie planowane wyjście do kina. Kontynuacja nie zasługuje nawet żeby oglądać to w domu.
Mnie pierwszy "Joker" wcale się nie spodobał. To ,jak ukazano Thomasa Wayne'a, który nie jest już dobrodusznym filantropem, ale kawałem s-syna, sprawia, że film ten świetnie wpisuje się w obecny trend stawinia wszystkiego na głowie: Jedi to słabi debile, Diabolina ze "ze Śpiącej Królewny" okazuje się dobra etc. etc. Przypominam też nawiedzoną przemowę Phoenixa po otrzymaniu Oskara. Żałosne.
Ale w komiksach też nie był za dobry. Wy naprawdę nie znacie materiału źródłowego
@@pingwinekspidsrmana7610 Wy? Ja osobiście używam zaimków "on/jemu". 😀
Istiotnie, nie znam komiksów. Będę się jednak upierał, że można zauważyć pewien trend i Joker się w ten trend wpisuje. Skoro Thomas Wayne był nieskazitelny w Batmanie Nolana, to teraz musi być lawałem s-syna.
@@TBDiego-og2wo nolan nie był zgodny z komisami
A wystarczyło poprostu dać komiksową historię poznania Harley i jokera, tyle.
Kurła zabili Jokera?! A ja tak chciałem do kina iść. Przecież to mógł być genialny film 😢
szczerze to niczego innego się nie spodziewałem 😅 dla mnie jedynka już była kompletną kupą i nie mam zielonego pojęcia co ludziom podobało się w tym barachle
Powodzenia z kupowaniem w Turcji. Nawet w VPNem jest to skomplikowane przez politykę turecką co do płatności online. Lepiej szukać w krajach jak Pakistan czy Argentyna. Drożej niż w Turcji ale za to po prostu zmienia się lokalizację i to wszystko. Ale wiele serwisów wykrywa, że kupiliśmy np z Pakistanu a używamy w Polsce i wywala po czasie taką subskrypcję.
Mogę się założyć, że będzie część 3 w najbliższym czasie. To zakończenie, które wprost nadaje się do rozwinięcia, CO NIE ZMIENIA FAKTU, że zjebali.
Swoją drogą - ja odpuściłem już po ogłoszeniu kto zagra w tym filmie. Nie chcę oglądać filmu, gdzie głównym aktorem jest człowiek gardzący mną tylko dlatego, że jem mięso i pragnący abym jeść go nie mógł.
Lady gaga tez wspiera za pieniadze tworzenie tego nowego ustroju gdzie mieso jest be dla planety i dla nas? W sumie mnie to nie dziwi. A czemu nie napisales ze wspiera wiele wiecej rzeczy o ktorych akurat ja nie moge tu pisac ...
@@adriantrelato Phoenix jest wege
@@pingwinekspidsrmana7610 Jak sie jest wege to ok pod warunkiem ze nie mowi sie wszedzie dookola o tym i pod falszywym pretekstem dobra planety, zwierzat i ludzi nie promuje tego szkodliwego modelu. Bo jak wiadomo lub nie wszystkie odgornie promowane rzeczy sa robione pod pretekstem DOBRA kogos/czegos a w rzeczywistosci maja drugie dno ktorego mamy nie widziec.