Bardzo dobry i mocny odcinek. Słuchając tego, aż mnie ciarki przechodziły, a to bardzo rzadko mi się zdarza🥶 Po wysłuchaniu tego listu czuję bardzo duży niepokój w sobie😨 Osobiście, dużo bardziej przemawiają do mnie twoje przekonania. Niemniej jednak uważam także, że taki odcinek był i jest bardzo potrzebny, bo poszerza horyzonty (przynajmniej poszerzył moje). Pozdrawiam bardzo cieplutko🤗
Byłam bardzo otwarta i ciekawa tematu zawartego w liście, ale w momencie, gdy autorka zasugerowała, że jest jakąś reinkarnacją złego ducha, który zapomniał swojego imienia, to wybuchłam śmiechem i cała magiczna otoczka zniknęła XD Ego wybiło przez sufit Aż przypomniałam sobie czasy Wattpada :D
Przyznam, że mocny odcinek oraz po usłyszeniu, że żywi się negatywna energia mam nadzieje, że jej zamysłem nie było celowe napisanie go i wysłanie, aby naładować swoją energie negatywnymi komentarzami. Tak, że przesyłam dla wszystkich uściski i niech wszechświat ma was w opiece 🥰. A co do książki Rosyjska czarna magia zgodzę się jest bardzo kontrowersyjna, fajnie było ją przeczytać jako ciekawostkę i dowiedzieć się czegoś więcej, aczkolwiek żaden z tych toksycznych rytuałów nie zostanie prze zemnie wykonany 😂 I’m blessing you all, share love and enjoy your life 🥰
Jeśli to nie fejk, to bardzo szkoda, że takie osoby zamiast pójść na terapię, nurzają się w swoich schizach i wypisują listy w poszukiwaniu atencji i budowania swojego ego ☹️ przykre to jest.
Droga Natalio, bardzo dziękuję za podzielenie się z nami takim tematem. Ważne jest przede wszystkim to, że jako ludzie zdajemy sobie sprawę z tego, że nic nie jest potwierdzone. Że świat nie jest tylko czarno-biały. Gdyby był tak łatwy do zrozumienia, nie potrzebna byłaby nam nauka i religia jako narzędzia do zrozumienia mechanizmów tego świata. Autorka listu jest bardzo pewna siebie. Skąd wie, że czułaby się dobrze w kopalni soli CAŁE życie? Skąd wie, czego chce Szatan „i co by zrobił, gdyby…?”. Skąd wie, że osiągnie swój cel po śmierci? Autorko, jeśli to czytasz - przemyśl swą odwagę. „Gang” Antychrysta ma jedną wspólną cechę: sztuczną pewność siebie😌 I zanim ktoś mnie zgasi - piszę to z doświadczenia. Swojego.
Natalio czy mogłabyś nagrać jakiś materiał o alchemicznym podejściu do praktyk magicznych? Gdy o tym wspomniałaś podczas czytania listu bardzo mnie to zainteresowało. Dziękuję za Twoją pracę i życzę wszystkiego co najlepsze :)
Nie mam za bardzo obycia z magią, ale z ludźmi już tak. Nie wykluczam istnienia pewnych sił, ale trudno mi nie odnieść wrażenia, że Anna to głęboko skrzywdzona osoba, która w "ciemnej" magii odnalazła bezpieczną przystań. Jak sama wspomniała, była kiedyś bardzo wierząca. Czuła się zaopiekowana i kochana przez Boga, ale z czasem te uczucia opadły i w końcu zniknęły, czuła, że jej rodzic nie spełniał jej potrzeb. I ja jestem osobą wierzącą i domyślam się, że być może Bóg zawiódł Annę. Nie dał jej wsparcia, kiedy go potrzebowała, nie zesłał tyle i takich łask, jakie myślała, że dostanie, milczał na modlitwie a ona chciała słyszeć jego głos zapewniający, że wszystko będzie dobrze. Czasem tak jest. Bóg działa cicho, czasem jak dla nas, zbyt cicho. Chcemy od niego mocnych akcji, podczas gdy on, jak mogłoby się wydawać, ma nas gdzieś i odwraca wzrok od naszych problemów. Bez świadomości "systemu" bożej miłości faktycznie łatwo temu zawierzyć i odwrócić się od wiary, czuć się odrzuconym. Anna mówi, że ojciec nazywał ją nie jego dzieckiem. To potrafi zaboleć i wybrzmiewać po latach. Ciągał ją po księżach za naszywkę z pernagramem. To dodatkowo podkopuje fundamenty zdrowej, szczerej wiary, a przecież była nastolatkom! Młodzi ludzie mieli i mają dziwne odchyły, które są nieodzowną częścią dorastania, poszukiwania siebie w tym wielkim, dziwnym świecie. Reasumując, wyczuwam od Anny ogromny żal do "wszechświata", do ojca, jej potrzebę "karmienia się" złymi emocjami innych, aby podnieść swoje poczucie wartości i utwierdzać się w przekonaniu, że skoro zostałam odtrącona, to widocznie dobro jest przereklamowane i tylko złem dotrę do szczęścia. Tak myślę, może jest inaczej. Jakie by nie były źródła zachowania Anny, myślę, że ten list jest potrzebny. Za często odwracamy wzrok od czegoś nieprzyjemnego, co psuje nasze wyobrażenie o pięknym świecie pełnym dobra. Zło jest dookoła nas, dzieje się codziennie i ignorowanie go jest niebezpieczne.
Cześć wszystkim. Moje zdanie oraz teoria jaką ja wyznaję, jest całkowicie odmienna od zdania autorki listu i myśle, że to dobry czas, aby się nią podzielić. Ja wierzę, że wszyscy my, jesteśmy jednością i ludzie, których napotykamy na swojej drodze, to lustra, które pozwalają nam poznawać samego siebie i otwierać się coraz bardziej na świat i na swoją duchowość. Z mojego doświadczenia wnioskuje, ze to co widzę w innych istotach żywych i to co daję innym przemienia się na moją jakość życia, oraz na moją duchowość, zgode ze światem. Patrząc na ludzi widzę siebie i chce im dawać to co ja, sama chciałabym dostać. Oddaje im swoje dobre intencje i kieruje w ich stronę miłość i czyste dobro. Z serca, świadomości, ale tez z nadświadomość. Dzięki temu sama dostaje w zamian dobro i miłość od nich, ale tez od siły wyższej. Dzięki temu, mój żywot materialny tu na ziemi oraz duchowy, jest coraz lepszy. Doświadczam coraz więcej obfitości, spokoju, miłości i szczęścia. Zło, nienawiść, gniew, lęk lub żal, coraz częściej mnie omija lub jeżeli już się pojawia, jest bardzo krótko i ma bardzo małą siłę. To dlatego, że do zła lub tez do ludzi czyniących zło wysyłam dobro, czyste intencje, akceptację, miłość i przede wszystkim wdzięczność. To co „złego” spotyka nas, to tak naprawdę konsekwencje naszych czynów. Pojawiają sie w ludziach, którzy tak naprawdę czyniąc zło nam, są naszymi nauczycielami. Dzięki nim możemy przyjrzeć sie sobie i poznać siebie. Wyciągnąć wnioski i postawić granice. Sobie ale tez innym. Ja jestem wdzięczna za takich nauczycieli, mimo iż spotkania z nimi nie są przyjemne. To dzięki nim, mamy największe szanse aby stawać się lepszymi wersjami siebie. To co złego nas spotyka, w tej chwili jest nieprzyjemne, ale po czasie wyciągamy wnioski i akceptujemy to. Możemy iść na przód i zmieniać siebie. Miłości jest nieskończenie wiele i oddając ją innym nic nie tracimy! Nie musimy wtedy szukać energii do „jedzenia” (tak jak to określiła autorka). Ona po prostu jest i wypełnia nas, nasze życie i istoty otaczające nas. Uważam, że jak sie komuś źle życzy, to tak samo jak byśmy stanęli przed lustrem i życzyli tego sobie i może na początku wydaje się to dawać nam energię, ale tak naprawdę to fiksacja i dawanie „jedzenia” ciału bolesnemu, które na naszej energii żeruje i po skończonej „uczcie na nas”, my odczuwamy brak energii. Współczuje autorce listu oraz dziękuje jej za ten list. Wiem, że spotkało ją w życiu naprawdę wiele zła, bo w pełni je akceptuje i życzy go sobie i innym, bo zapewne tylko je w życiu poznała. Ja życzę jej miłości, ciepła, obfitości i energii prawdziwej. Takiej dzięki, której nie będzie musiała już szukać innej.
Nie utożsamiam się z autorką listu, nie chcę jednak jej oceniać. Dobry temat, dziękuję Ci Natalio, ważne by człowiek był świadomy tego, jacy ludzie chadzają po tej ziemi. Szczerze powiem, że świadomość jakąś tam mam, ale człowiek chyba nie myśli zbyt często o tym, że ktoś w otoczeniu może specjalnie prowokować sytuacje by się "nakarmić". Troszkę można to podpiąć pod mocne zaburzenia osobowości. Co do śmierci... zmieniłam pogląd na to co nas otacza po tym jak wyszłam z ciała i widziałam siebie, byłam świadoma i czułam to, co jest wokół mnie. Nie był to sen. To wydarzyło się po serii paraliżów sennych. Byłam wtedy przerażona i niestety nie wykorzystałam tego momentu. Nie wiem co dzieje się z nami po śmierci i jaka jest dalsza ścieżka, ale dusza wg mnie pamięta, przynajmniej do jakiegoś momentu, kim była, co robiła, kim są jej bliscy w tym "życiu", czuje również emocje. Po prostu jest świadoma. Temat niezbadany, ale fascynujący. Pozdrawiam 🌻
Paranolmalia - z tym lizaniem ścian to mi się przypomniała moja wycieczka szkolna do Wieliczki jakieś ...15 l-18 lat temu,wczesna podstawówka . I faktycznie można było polizać ściany i tak robiliśmy XD ...
Więc... na początku chcę napisać, że to co mówisz na koniec filmu Natalko jest cudowne i absolutnie się z tym zgadzam, utwierdza mnie w przekonaniu, że jesteś wspaniałą osobą 💜 Jeśli chodzi o list i autorkę... myślałam, że ten odcinek nie wzbudzi we mnie emocji, na początku bardziej mnie rozśmieszył niż mną wstrząsnął ale później zrobiło mi się szczerze żal tej osoby. Jak bardzo okaleczonym i zawiedzionym trzeba być żeby myśleć w ten sposób, jak bardzo trzeba się brzydzić samym sobą i innymi ludźmi (bo niestety ale niezależnie od fantazji i chęci ucieczki przed samym sobą, wszyscy - również ta rozbita autorka listu, jesteśmy ludźmi). Mnóstwo zaprzeczeń... najpierw kobieta pisze, że w sztuce nie ma takiego pojęcia jak "światło" i "cień" tylko "światłocień" co bezpośrednio odnosi do pojęcia dobra i zła które przecież często się przenikają, po chwili jednak pisze, że nie można przejść z dobrej strony na złą i odwrotnie (co z kolei jest poniekąd stwierdzeniem, że zło i dobro są odcięte od siebie, tak więc niezależne... eh...) Chciałabym żeby autorka zaznała tyle miłości, dobra i poczucia bycia wyjątkową, żeby nie musiała dryfować myślami po scenariuszach, których nie da się zrealizować. Człowiek rodzi się dobry i niewinny, to otoczenie wpływa na nas negatywnie. Z perspektywy tego co dzieje się na świecie może to co napiszę zabrzmi naiwnie ale prawda jest taka, że dobro jest silne i dźwiga nas wytrwale, w przeciwnym razie wszystko dawno by się skończyło, dobro jest dobre, a zło jest złe - ja tak uważam. Zawsze kiedy myślę, że ktoś jest nieznośny, że kogoś nienawidzę wyobrażam sobie tą osobę jako narodzone dziecko, wyobrażam sobie małe rączki i ciekawość w oczach dzieciątka (tej osoby) i uśmiech sam maluje się na twarzy, robi mi się głupio... ludzi trzeba kochać, opiekować się nimi i otaczać troską, a oni będą przekazywać to dalej. Przy okazji jeśli ciężko wam znieść kogoś w swoim otoczeniu to polecam mowę Aiahn Brahm "O radzeniu sobie z trudnymi ludźmi" często do tego wracam, jest bardzo pokrzepiajaca. Pozdrawiam Natalko i dziękuję za długi i ciekawy odcinek💜
W duzej mierze to moze byc trauma wywołana przez ojca, ktory odrzucal swoje dziecko juz na wczesnym etapie dzieciństwa. Najlepiej wysylac jej dobrą energię z miłością, bo na pewno bedzie czytać komentarze
Ciężki temat, dziękuję za jego poruszenie ❤️ Ciekawi mnie, czy kiedykolwiek ta osoba, nawet będąc magiem, korzystała z porady psychologa. Wiele rzeczy rozumiem, jednak przy wielu zapala się moja wewnętrzna czerwona lampka, która oddziela potencjalne paranormalne od potencjalnego problemu psychologicznego. To tylko moje własne odczucie. Anna stała się klasycznym "bóstwem", ktore żywi się energią i jest bezwzględne, instynktownie kojarzące mi się wizerunkiem bogini Kali (okiem europejczyka, który liznął pojęcia hinduizmu). Poza tym wg mnie, jej ojciec miał spore problemy psychologiczne, możliwe, że zakrawające o schizofrenię, a w najlepszym wypadku o paranoję. To również mogło wpłynąć na postrzeganie Anny przez samą siebie jako zło wcielone od zawsze. Aczkolwiek nie neguję, że wszystko co mówi i odczuwa, może być prawdą. Przy mnie ludzie zawsze zachowywali się dziwnie i jakby stawali tym czym naprawdę są. osoby dwulicowe opowiadają mi ot tak o tym co robią innym, manipulatorzy o tym jak manipulują innymi itp. Zazwyczaj nie proszę o takie wyznania, a często nagle przy takiej osobie energia się zmienia, robi się nieprzyjemne i słyszę "A wiesz wczoraj zrobiłam to i to". Wiem też, kiedy zerwać kontakt z nowopoznanymi osobami, bo wiem, że robią rzeczy związane z magią, szczegolnie z urokami, lub zwykłym życzeniem innym źle, bo aż fizycznie czuję niebezpieczeństwo wykraczające poza moje kompetencje. Zastanawia mnie, czy wyczułabym i prawdziwe oblicze Anny.
Hanna Woźniak, słusznie zwróciłaś uwagę na zaburzenia psychiczne u jej ojca. Jego nastawienie i zachowanie mogło mieć bardzo silny wpływ na umysłowość autorki listu. Tak, że ona podświadomie przyjęła rolę odpowiednią do jego urojeń. Dodatkowo jego agresja np. w formie wiezienia dziewczynki do księdza, mogła zatrzymać jej emocjonalny rozwój na poziomie wieku tej dziewczynki.
Co sądzę o treści listu? Ze słów autorki wylewa się megalomania, prawdopodobnie jako mechanizm obronny przed niskim poczuciem własnej wartości i kompleksami, być może jeszcze z czasów dzieciństwa. To co pisze jest momentami niespójne, a list w ogóle strasznie mnie zażenował. Miałam kiedyś do czynienia z podobnym przypadkiem i uwierzcie mi - nie ma żadnej istoty zła, a już na 100% autorka nią nie jest.
Bardzo podoba mi się twój komentarz, zgadzam się z nim w 90%, lecz nie z tą istotą zła. Nie wiem jak rozumiesz istotę zła, ale wież mi że istota,istoty zła (oczywiście mówię o ludziach,ich usposobieniu, oraz duchowej istocie zła) to naprawdę istnieją. Wież mi, poznałem to na własnej skórze. pozdrawiam serdecznie :* ale dobro jest silniejsze, ja to zło,przekułem na swoje dobro. I dla dobra innym.
@@mariuszmariusz1413 Według mnie nie ma czegoś takiego jak zło wcielone. Nikt i nic nie jest z gruntu złe. Za to może być głupie, i nieświadome, zaburzone, skrzywdzone i szukające zemsty albo zwyczajnie pogubione. Nawet seryjni mordercy nie rodzą się oryginalnie źli. A z całym szacunkiem, ale autorka tego listy to mentalne gówniarstwo szukające powodu, by czuć się innym, a przez to lepszym niż "zwykli" ludzie.
@@agatab9069tak złem człowiek nazywa to co mu nie odpowiada co może zaszkodzić jego obecności morderca jest zły bo może mnie pozbawić życia człowiek który MI ustąpił jest dobry bo JA mam lepiej. Samo pojęcie zła jest egoistyczne
Bardzo ciekawe i mroczne słowa. Widzę w komentarzach, że sporo osób uważa autorkę listu za zaburzoną lub narcystyczną. W tym przypadku sam nie wiem co powiedzieć. Staram się nikogo nie oceniać, nie wiem ile w tym prawdy, a ile fikcji. Jednak przyznam, że całość jest absolutnie przerażająca. Jako osoba, która nie boi się tej ciemniejszej strony, mimo wszystko czuję niepokój. Nie potrafię sobie wyobrazić jednak, że może przyjść pewnego rodzaju apokalipsa, czuję jakby nasz świat był od tego odcięty. Oczywiście koniec może nastąpić poprzez wiele czynników ale nie tych boskich. Trudno mi jest też wyobrazić sobie istnienie takich istot w tak bezpośredni sposób, jako żyjących pośród nas i fizycznie namacalnych. Absolutnie nie chciałbym aby to co jest zawarte w liście było prawdą, jednak nic nie wykluczam. Temat na prawdę obszerny i interesujący, mam nadzieję, że poruszysz na swoim kanale również te mroczniejsze zagadnienia, tak jak w tym odcinku. 🤍
Autorka jest jak dziecko we mgle. Ma kilka ciekawych, słusznych uwag ale całość jest niespójna a przede wszystkim pozbawiona dystansu i rozsądku. Moim zdaniem nie powinnaś tego czytać na wizji, bo tylko karmisz jej urojenia. Mogę wywnioskować że ma jakies zdolności ale jej ego i nieprzepracowane rzeczy pociągnęły ja w dziwnym kierunku. Jako nastolatka spotkałam wiele ,,istot ciemności,, Antychrystów czy Mesjaszy. Taaaaaaakie to końce świata nie nadchodziły... przykro patrzeć jak dar widzenia przypada ślepcowi. Ale to tylko moje zdanie i nie mam prawa stawiać wyroku. Trzymajcie się i nie dajcie jej się karmić strachem.
Przyznaję, że był to mocny odcinek ale cieszę się, że go nagrałaś bo czarostwo to nie tylko "biała magia" i ludzie muszą mieć tego świadomość. Dobrze, że poruszyłaś ten temat❤️
Bardzo ciekawe podejście.. z niektórymi fragmentami się utożsamiam.. I nie mam na myśli megalomanii, tylko mojego podejścia i odczuwania ciężkich, starych energii lub istot energetycznych..
Bardzo ciekawe! Dobrze usłyszeć zdanie drugiej strony - ja bardzo dobrze się czuje w dobrej energii. Patrząc na komentarze... Martwi mnie, że autorka (związana ze złem) okazuje się większą wiedzą i zrozumieniem innych, niż ci "dobrzy"
Piękny list , mógłbym go słuchać bez przerwy. Już chyba z 10 razy go wysłuchałem i nie mam dosyć. Autorka tego listu jest zapewne bardzo mądrą i inteligentną osobą. Oddałbym wszystko żeby z nią chwilę porozmawiać.
Zdravím z česká ❤ mužů říct na vzdory všech škaredých komentářů. Jsem velmi rad že jste toto video nahrála děkuji vám dýky vám se učila polsky a čtu si knížky v Polskem jazyce
Oglądając film próbowałem zrozumieć autorkę najlepiej jak potrafię, jednak widzę tu tylko osobę silnie starającą się być inną, widzę też nieprzepracowane traumy z przeszłości... niektóre fragmenty piętnowały zażenowanie do tego stopnia, że trudno było mi tego najzwyczajniej w świecie nie wyłączyć.
też jestem osobą, która "czyta energie" i nie zajmuje mi to długo, aby "zobaczyć" problemy i traumy różnych osób, ale nie wiem, naturalny we mnie odruch jest, żeby "przejąć kontrolę" i pomóc im, opowiedzieć im o tym, podzielić się tym, co wiem, poprowadzić ich do samorealizacji, aby mogli sobie pomóc i żyć lepiej. dlatego też uczę się na terapeutę. bardzo ciekawe, że są osoby, które wykorzystują te "moce" do zupełnie przeciwnych celów. chociaż nie ukrywam, że też Anna wydaje się dość zbyt z tym zidentyfikowana i chyba trochę jej ego za wysoko skacze 😅
Ja tylko mam nadzieję że napisanie tego listu i stworzenie przez ciebie tego filmu nie było żadną praktyką tej osoby, mam wrażenie jakoby intencje tej osoby mimo wszystko nie były dobre.. czuję również że Twoja osoba była pewnego rodzaju filtrem zwłaszcza twoje dobrożyczenie tak więc dziękuję. Po komentarzach widać że list ten zasiał w wielu osobach niepokój i pewnie takie też intencje miała osoba piszącą ten list. Przykro mi ze jej sie udało. Polecam oczyścić swoją energię po obejrzeniu tego materiału
Aktorka listu wydaje się pochłonięta traumami z dzieciństwa i rozdmuchanym ego momentami wręcz śmiesznym w odbiorze, co daje niestety zgoła odwrotny efekt niż pewnie zamierzała. 🫠 dla mnie to co dzieje się w jej głowie zakrawa na psychozę.
Cześć, fajnie, że jest taki odcinek dla większej świadomości. Jeśli miałabyś ochotę to chętnie posłuchała bym o tym jak oczyszczać negatywna energię z zewnątrz w pozytywną dla własnych celów i pomyślności. Pozdrawiam 🍀🥰
Ja mam mieszane uczucia , wiem ze Nie znam wszystkich praktyk ale tutaj pewne rzeczy fakty były takie nie spójne , ale bardzo ciekawy odcinek , i zgadzam się z Tobą trzeba praktykować bycie Dobrym człowiekiem ❤❤❤
Pożeranie energii? Chęci kanibalizmu? Imię którego zapomniała? To brzmi jak niezła bajka lub opowieści osoby po mocnych narkotykach, które miałam okazję słuchać. To naprawdę jest niesamowicie zbliżone do gadania osób pod wpływem...
Pozdrawiam Cię Natalia. Jak dla mnie ta osoba sama siebie usprawiedliwia i tworzy swoje własne 'zasady', aby wytłumaczyć sobie coś złego (z czego doskonale zdaje sobie sama sprawę, bo to podkreślała w liście), tak jak powiedziałaś w filmie - takie osoby mają duże ego - dla mnie wręcz wystrzelone w kosmos. Kanibalizm to coś absolutnie niezrozumiałego dla mnie mimo, że występuje np. wśród zwierząt (które nie oszukujmy się inaczej funkcjonują niż ludzie). Obym się myliła, ale ta osoba śmierdzi mi na kilometr kłopotami i oby nikomu przez nią nie stała się krzywda. Bo czy w końcu nie wytrzyma i nie zabije kogoś tylko dlatego, że nie ulegnie 'pragnieniu' spróbowania ludzkiego ciała...
Czegoś podobnego jeszcze nie słyszałem, ani nie widziałem. Przyznaję, że warte jest to zainteresowania. Tym bardziej jak odmienne jest to od "wszystkiego". Świetny materiał 👋👍
Jak dla mnie cały przekaz brzmi wiarygodnie. Pewna jasnowidz - Izabela Trędowicz kiedyś tłumaczyła, że na końcu drogi zrozumiemy, że to co postrzegamy jako zło, jest potrzebne i przestaniemy to oceniać. Ona powiedziała również o tym, że każda dusza ma swoje pierwotne przeznaczenie, więc jak dla mnie wszystko się zgadza. A ton w jakim utrzymany jest ten list... no cóż, to istota inaczej odbierająca rzeczywistość, więc i ton może być inny. Bardzo ciekawy odcinek. Pozdrawiam
Bardzo ciężko mi się tego słuchało.. jako osoba praktykująca. Bardzo ciężko słuchało mi się tego jako osoba związana z medycyną. Bardzo ciężkie słuchało mi się tego jako człowiek. Ta osoba, momentami brzmi jak osoba na środkach psychotropowych. Ciężki temat, nie mam nawet sily dyskutować o jej praktykach
Mi to mocno wygląda na jakąś chorobę jak schizofrenię bardziej niż przedawkowanie. Znałam osobę, która przedawkowywała antydepresanty w dużych ilościach regularnie, tam występowały halucynacje i różne omamy. Tyle że to były omamy wywołane lekami i nie występowało tam poczucie wyjątkowości. To jest już związane konktetnie z neurologią, czymś, czego ta osoba nie mogła wywołać sama. Największy problem z tą osobą widzę w tym mesjaniźmie, postrzeganie się jako zbawiciela świata, który przyszedł na świat, by wypełnić misję, więc swoje toksyczne i krzywdzące zachowania usprawiedliwia tym, że musi to zrobić, żeby zbawić ludzi
@@miaumiausane racja, wyglada to nawet na kompleks mesjasza, lub tak jak mowisz nawet schizofrenie. ciezko okreslic po samych jej slowach, ale nie brzmia jak wypowiedz osoby zdrowej. to juz nie sa "praktyki"
Jest jedna rzecz, w której rozumiem autorkę listu. Chodzi o to, że mnie też silnie ciągnie do ścieżki duchowej, która jest etycznie niejednoznaczna. Podjęłam trudną decyzję, aby nią nie podążać, ale dokładnie rozumiem to uczucie jałowości i wyprania z energii, kiedy usiłuje się korzystać z czegoś innego. Moje życie też lekko mówiąc nie wygląda kwitnąco. Sytuacja ciągnie się od lat i tłumaczę sobie to tak, że po prostu nie mam wystarczająco dobrej karmy, by być szczęśliwa. Teraz staram się wypełnić swoje życie dobrem i życzliwością, żeby powoli zmienić swój los. PS. Fantastyczne słowa na koniec! Chyba są odpowiedzią na to, co napisałam. Zło jest łatwiejsze, ale naszym zadaniem jest czynienie dobra!
Powiem szczerze, że chciałabym żywić się złą energią, ale bez krzywdzenia innych. Bardziej przeradzać to zło w dobro. Moje jak i cudze, szczególnie że w moim życiu było dużo okropności i gdy ktoś opowiada mi o tym, co przeżywa, to czuję to, jakbym była nim. Czuję jego złość, smutek, radość, i udziela mi się to. I chciałabym to zło pochłaniać i wypluwać jako dobrą energię. Taka psychiczna fotosynteza
"Nie ma dobra ani zła. Jest tylko potęga... I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by to osiągnąć " Lord Voldemort, HP i Kamień filozoficzny. Tak mi się skojarzyło i te słowa brzęczą mi w głowie po wysłuchaniu listu 😄 Dziękuję za ten materiał. Będę do niego wracać, by lepiej zrozumieć. Dużo wątków dużo treści. Nie oceniam. Rozmyślam
Magdalena Kontowska, nie daj się zwieść. Przecież inaczej odczuwasz dobro, a inaczej zło. Ale wmawiają CI coś innego :) Jak ludźmi łatwo manipulować...
@@operajw łatwo też wydać osąd, co? Skąd Ty wiesz, w co ja wierzę, co wyznaję i czym kieruję się w życiu? Na podstawie jednego komentarza. 🙈 jak chcesz zabłysnąć, posyp się brokatem.
@@operajw to po co piszesz skoro nie masz nic do powiedzenia? Wolność słowa nie oznacza, że musisz odzywać się bez potrzeby i bez sensu. Polecam milczenie, to nie boli. 😉
Przyznam, że nie spodziewałem się takiego odcinka na twoim kanale,ale w dobrym znaczeniu. Uważam że trzeba mówić o takich tematach. Niestety nie wiem jaka jest moja droga ale byłem przez cały odcinek spięty i zaniepokojony. Życzę zdrowia każdemu kto to czyta.
Nie ma dobra bez zła, ale dlatego, że daje nam po prostu jasne rozróżnienie tych dwóch sił. Jeśli wszyscy wyglądaliby tak samo, nikt by się niczym nie wyróżniał, ani pięknem, ani brzydotą. Jasne, ale to w żaden sposób nie tłumaczy dlaczego ktoś świadomie miałby wybrać zło i przy tym uważać, że postępuje słusznie. Ech, może nie mam "prawa" się wypowiadać, bo jestem ateistką, która sobie przycupnęła na Twoim kanale z ciekawości i sympatii. Na ogół nie wierzę w te wszystkie wasze rzeczy - od Boga po magię, ale zgadzam się, że większość ludzie mają jakąś potrzebę wierzenia w coś, pomagania sobie w taki czy inny sposób. Jakaś wyższa siła chyba jest, coś na nas wpływa, ale sama nie uważam, by było to coś na co rzeczywiście mamy aż taki realny wpływ jak autorka listu stara się nam wmówić. Jakbym miała wybierać to też coś "przyciąga" mnie do mroku, ale po prostu bardziej otaczania się nim, czytania gotycki powieści, spacerowania po cmentarzach czy nawet głupiego słuchania podcastów kryminalnych, bądź oglądania horrorów, ale to taki, że tak nazwę "vibe" po prostu, bo wciąż jestem osobą wrażliwą na ludzkie cierpienie i pomimo mojej mrocznej otoczki w życiu bym się dobrze nie bawiła zwiedzając miejsce tragedii. Napawa mnie to melancholią, może nostalgią, ale i smutkiem. Współodczuwam. Przepraszam za ton, bo jednak jest to całkiem kulturalne miejsce, ale autorka listu jeśli nie jest psycholką, która najlepiej by zamknęła się swoim świecie fantazji i nikomu nie robiła krzywdy, to na siłę próbuje być egdy i być kimś więcej, niż jest naprawdę. To co mówisz, Natalio, przemawia za tym duże ego. To trochę jakby mieć specjalistyczną wiedzę psychologiczną, ale korzystać z niej by manipulować innymi albo im szkodzić poprzez gaslighting itd. Coś obrzydliwego. Bo poniekąd po prostu w tym całym "karmieniu się" nie chodzi o "energię" a ego. Niemniej, dziękuję, Natalio za przybliżenie tego tematu, ponieważ Twoje komentarze okazały się bardzo pomocne, a jeśli autorka listu gdzieś tutaj się pojawi to mam tylko nadzieję, że nigdy nikomu nie zrobisz realnej krzywdy, Anno. Może to naiwna "prośba", może mnie wyśmiejesz, ale dla laika Twoje słowa są czymś na wzór zeznań seryjnego mordercy, który na swój skrzywiony sposób próbuje opisać dlaczego robił, to co robił.
Zgadzam się z każdym twoim słowem, a autorka listu powinna się udać do psychologa, bo coś z nią jest ewidentnie nie tak. Przepraszam za bezpośredniość :/
Niewiedzą jest myślenie, że nie ma dobra bez zła. Wiesz co to jest równowaga i harmonia? W zrównoważonym świecie może istnieć samo dobro. Bez potrzeby istnienia zła. Czy aby odczuwać smak dobrego owocu musiałeś najpierw zjeść gówno?
Bardzo dobry odcinek, bardzo mocny, ciekawy. Muszę przyznać ,że totalnie zbił mnie z tropu miejscami XD widzę trochę sprzeczności ale chyba nie ma sensu ich tu wymieniać. Zgadzam się z ogólnym stwierdzeniem ,że zło musi istnieć ,że musi istnieć równowaga (żeby istniało dobro musi istnieć zło i na odwrót). Gdyby nie było zła to ludzie nie wiedzieliby czym jest dobro, gdyby zło nie istniało to nie byłoby w pewnym sensie wolnej woli itp. Niemniej jednak podobnie do Ciebie uważam ,że zło jest w tej sytuacji po to aby je zwalczać i potępiać a nie poklepywać po ramieniu, pozdrawiam serdecznie
Aby nie powtarzać kilku poniższych opinii, z którymi się zgadzam, dodam tylko swoje pięć groszy. Nawet jeśli istnieje ścieżka magiczna, którą opisuje autorka (chociaż sama napisała, że nie zna nikogo jak ona), to czuć po prostu, że nie jest to osoba... hmmm... godna zaufania? I nie, nie dlatego, że jest złym bytem czy jak to tam było, tylko pod aspektem osoby funkcjonującej wśród nas (napisałabym jedną z nas, ale pewnie autorka się oburzy i wyssie ze mnie energię). Widać, że dziewczynie zależało na wywołaniu u ludzi strachu i innych silnych emocji (pewnie, żeby polizać komentarze przerażonych osób) co nietrudno zgadnąć. Ja zaś byłam rozbawiona i znudzona słuchając co ta osoba napisała, z łatwością wyłapałam próby jej manipulacji emocjami czy energią, wiem jakie się za tym kryją zaburzenia, sposoby myślenia i inne schematy psychologiczne. Piszę to jako osoba zaburzona i obeznana w tych tematach, żeby się nie chwalić. Całe szczęście nie jestem narcyzem, ale zrobiłam kilka razy gorsze rzeczy niż autorka i nie uważam się za "byt" jej podobny. Po prostu wiem jak dane zaburzenia bądź sposób wychowania wpływają na dane zachowania, nawet z własnego doświadczenia. I nie, nie jestem dobrym bytem, dobrą osobą, nie praktykuję białej magii, magia jest neutralna jak i cały świat - chyba ktoś tu o tym zapomniał (swoją drogą widać jak duży wpływ miał katolicyzm na autorkę i jak bardzo wierzy w propagowane w chrześcijaństwie dobro i zło). Oczywiście na koniec trzeba to skwitować słowami, że niektórzy nie zostali nauczeni szacunku do innych, świata i nie, to nie jest żadne pradawne zło, tylko skutek danego sposobu wychowania i wybujałego ego. Autorko jeśli to czytasz to ja chętnie bym się z Tobą spotkała - mówię poważnie. Myślę, że możesz to uznać za spotkanie bytu podobnego Tobie ;) Mieszkam w Poznaniu, może się gdzieś umówimy, porozmawiamy? Mogę o 3 w nocy na cmentarzu, sama lubię takie klimaty, nie ma problemu, możesz mnie nawet ugryźć, ja też lubię gryźć ludzi i nie martw się, to nie jest objaw bycia mrocznym bytem :P
Spotkałam ludzi o miłym usposobieniu (pozornie serdecznych, ciepłych, empatycznych), z dopracowanymi soft-skillami oraz nieskazitelnie wystudiowaną mową ciała jednakże moja intuicja (w snach) wbrew temu aktorstwu, zawsze wykrywała pasożyta. 100% trafności, mimo pięknie zbudowanych pozorów. Czułam to także względem męzczyzn. Energię tę nazwałam "im więcej ciebie, tym mniej mnie" - i nie, nie da się jej przeoczyć. ;) Najbardziej właśnie zszokowało mnie to, jak zakłamane są te kreatury... że wyglądają na przemiłe i ciepłe. Pojawia się więc lęk o utratę gruntu pod nogami ale z drugiej strony też słowa Jezusa: "nie lękaj się". No i nie lękam się.
Sorki ze dopiero po takim czasie, ale dopiero teraz to odsłuchałam. Obstawiam że mamy tu do czynienia z narcyzem w pełnym spektrum, który lubi się w magii, a że ten typ ludzi niestety nie czuje czegoś takiego jak empatia, to przypisała swoje działania do czarnej magii. Współczuję. Osobie I innym w jej otoczeniu.
Dziękuję za ten odcinek Natalio, miło widzieć to jak pomimo innych poglądów podchodzisz do tych z listu w zdrowy sposób! Duża część ludzi od razu sugeruje autorce np. problemy ze zdrowiem psychicznym. Co za bzdura! Tak to już niestety bywa gdy czyjeś zdanie jest dla ogółu kontrowersyjne. Podziękowania oczywiście również dla autorki listu, za podzielenie się swoim doświadczeniem. Wspaniale było mi usłyszeć Twój punkt widzenia. W większości się z nim zgadam. W szczególności w temacie rozwoju przez porażki. Nie wiem jak można byłoby się z tym nie zgodzić, nawet mając inne podejście do życia. Nic, ale to nic nie motywowało mnie do działania jak ból i tragedie. Paradoksalnie na koniec, życzę jak najwięcej sukcesów na dalszej drodze, oraz jeszcze większego rozwoju- tu czy gdziekolwiek indziej! 😁
Od momentu, w którym nasza Anna wspomniała o tym, że źle się czuła od uziemiania w lesie, wiedziałam, że coś jest nie tak. Dalsza część utwierdza mnie w przekonaniu, że albo jest chora psychicznie (co bardziej do mnie przemawia), albo w poważnym niebezpieczeństwie. Jeśli ta druga opcja jest prawdziwa, nie ma zielonego pojęcia, jak bardzo się przecenia i jak to, co ją nakręca, wybujało jej ego w gwiazdy.
Może to podchodzi pod jakiś stan psychozy religijnej ? Albo ogólnie coś z psychiką . I nie chcę tu obrazić autorki , bardziej chodzi mi o to że ludzie mogą sami sobie wiele wmówić. Sama przechodziłam przez różne etapy które czasem zachaczały o próżną wiarę w swoją nadnaturalną nadzwyczajność jednak teraz zauważam że byłam pod wpływem manipulacji swojego mózgu jak i przedmiotów które wtedy mnie interesowały. Np za dużo naczytałam się o egzorcyzmach i już czułam się nadwyjątkowa by walczyć z demonami xD wiem że głupio brzmi ale niektórym ciężej odkleić się od wymyślonych wymarzonych rzeczy . Przypuszczam że ten problem mój mógł być przez brak uwagi w dzieciństwie. Możliwe że autorka miała jakieś problemy przez coś i dlatego teraz tak jest . Na prawdę ludziom można wiele wmówić i sami sobie też mogą to zrobić więc bym spojrzała jednak na to z dystansu trochę. Ale ciekawie się słuchało więc miło że autorka zdecydowała się podzielić swoją opinią i życiem
Super odcinek 👍. Już pisałam na temat tego, listu nadesłanego,przez autorkę.Ja będąc osobą już no ...😊,po czterdziestce może ja starej daty jestem ,ale młodzież, niektóre osoby ,nie każdy chciałam zaznaczy.....teraz jest trochę inna😊 .Kiedyś może też były takie osoby które w coś tam wierzyły ,lub praktykowały jakaś magię.Przacież za czasów średniowiecza wierzono w czary w magię i w czarownice które palono na stosie które uznano ją że to czarownica ?. Bardzo ciekawe odcinki Pani Natalio są z udziałem,z Panią Adą Edelman , które Pani nagrała. Obejrzałam te odcinki, z zapartym tchem ,kilka razy ,bardzo ciekawe .Oby więcej takich odcinków.Pozdrawiam serdecznie 😊🌺🌺🌺🌺👍
Znam podobną osobę stara cyganke z Rosji która stosuje czarna rosyjska magie ,z racji z tego że pracuję z nią swoje rytualy stosowała na mnie.Znajdowalam palone igły wbite w materac na wysokości głowy niewiedząc dlaczego byłam w psychiatryku i rone rzeczy znajdowałam które były dla mnie nie zrozumiałe,poddałam się hipnozie i odcięłam odpływ energii.ale dużo się wydarzyło nim zrozumiałam przyczynę swoich chorób,i jak jest dobro jest tak i zło i trzeba to nic zawsze w głowie że różni ludzie mają różne intencje i warto się chronić energetycznie i nie wpuszczać w swoją przestrzeń obcych
Jeśli chodzi o ten fragment z kanibalizmem... To nie o to chodzi. Naukowo jest rozpoznawane takie zachowanie jak "słodka agresja". Kiedy czujemy bardzo silne emocji wobec drugiej osoby, szczeniaka czy małego kotka, naszym instynktem jest go ścisnąć, przydusić czy ugryźć. Ten fragment szczególnie wydał mi się mocno naciągany i wydawał się być próbą pokazania "jak niesamowicie dziwna" i "straszna" jest ta osoba. A jeśli chodzi o resztę treści to... tylko współczuć. Nie wiem czy było to szczere wyznanie, jednak jeśli tak, osoba ta wydaje się mieć jakieś problemy ze sobą. Jak ktoś pisał, brzmi to jakby list napisała osoba próbująca się dowartościować, pełna kompleksów lub faktycznie będąca przekonana o swojej wspaniałości - ale to się leczy. Trudno mi powiedzieć czy list faktycznie został napisany na poważnie.
Droga Natalio! Film naprawdę mocny i gdy zaczęłam go oglądać, na samym początku, pomyślałam że ciekawy temat i będzie się miło oglądało i słuchało jak zawsze, ale nie sądziłam, że tak siądzie mi na psychice. Myślę, że będę długo to rozkminiać. Zabrakło mi trochę więcej Twojego komentarza treści listu, może zechciałabyś nagrać kolejny film z dokładniejszym omówieniem ? Nie wiem czy inni widzowie też tego potrzebują, ale mnie bardzo interesuje temat takich ludzi, a pewnie sporo masz na ten temat do powiedzenia. Przyznam też, że nie za bardzo rozumiem określenie "dłużnika" energetycznego/astralnego. Czy można chociaż to rozwinąć? Pozdrawiam serdecznie :)
🚦Czerwone swiatło STOP na drodze takich dusz jak ta w moja stronę....🚦...a w życzeniu .....hmmm...." Feel the light"🔴☺️......Taka moja wola...Tak niechaj będzie........ Dla czytających komentarz bądzcie uważni ,świadomi....oczy otwarte tego Wam życzę....U mnie na czerwonym🔴 stoją całe hordy. Wy też blokujcie dostęp takim gagatkom do swoich pięknych żyć. Miłego spokojnego dzionka 🌲🍀🌞
Szczerze boję się napisać jakikolwiek komentarz boję się ponieważ uważam tą osobę za po prostu boję się że liże nie jestem przychylna tej osobie może stać się coś złego. Przeraża mnie takie coś po prostu mnie przeraża
jeśli chodzi o podejście do dobra i zła, zgadzam się z autorką. na długo przed tym kiedy zaczełom interesować się czarostwem, przestałom wierzyć w ten podział. bo czym jest dobro? brakiem zła. tak samo zło jest brakiem dobra. dlatego nie sądzę, by opisana w biblii apokalipsa miała sens - kościół uznał jahwe za dobrego, bo stoi w opozycji do szatana, a szatana za złego, bo stoi w opozycji do jahwe. jeśli dobro zwycięży, nie będzie miało już sensu istnienia, więc zniknie. a przecież energia nie może zniknąć, może tylko zmienić formę. i też ta wizja czegoś złego, co na nas idzie, śmierci itd. śmierć to zmiana, początek czegoś nowego, a przecież pluto wchodzi w znak wodnika. gdy ostatnio tam był mieliśmy rewolucje, śmierć i zmiany. ale może to jest jeszcze coś głębszego i straszniejszego, nie wiem. "rodzice zostawiający dzieci na pożarcie" brzmi jak metafora drastycznej zmiany moralności pokolenia, które się urodzi, bądź też tych młodszych żyjących już ludzi. i jeśli tak na to patrzeć, jestem przekonane, że w większości przypadków tak będzie. gdybym miało swoje dzieci, znając siebie, też bym je zostawiło na pożarcie nowych ideologii, bo za bardzo jestem podobne do mojego ojca, a on mnie zostawił. nie poszłobym za nimi (dlatego też nie chce dzieci)
Uważam, że autorka listu ma racje, ale jest to tylko jej racja, bo właśnie w ten sposób rzeczywistość odbiera umysł zaburzony. Rozumiem, że w takiej tematyce trudno nieraz mówić o namacalnych, obiektywnych faktach i najczęściej bazujemy na doznaniach, emocjach i uczuciach, które niezaprzeczalnie są prawdą dla osób je przeżywających. Jenak uważam, że należy być nieco bardziej ostrożnym w promowaniu tego typu treści... Jeśli chodzi o moją opinie/ racje, która oczywiście za fakt nie musi być brana, uważam, że mamy tu doczynienia z osobą conajmiej mocno zaburzoną...Omamy słuchowe, depersonalizacja, narcyzm, god complex, nieprzepracowane traumy z dzieciństwa (brak akceptacji ze strony ojca), romantyzacja zła, kanibalizm, czerpanie radości z krzywd- cecha psychopatyczna, własny zestaw morali, trochę wychodzi hmmm socjopata na sterydach. Wygląda to na wypracowanie mechanizmu obronnego w wyniku odrzucenia w dzieciństwie i przeżycia traum ( zagorzała katoliczka - gdzie wyznanie to opiera się częściowo na manipulacji strachem). Takie osoby często mogą mieć wrażenie własnej wyjątkowości , nieomylności, poprzez odrzucenie czują się jeszcze bardziej wyjątkowe, mało kto je może zrozumieć, nie są z tego świata, mają poszerzoną świadomość etc. Uważam, że zanim będziemy chcieli mówić o nadprzyrodzonych zdolnościach należy najpierw skonsultować się ze specjalistą - psychiatra, psycholog, psychotraumatolog etc. Upublicznianie takich treści może być niebezpieczne zarówno dla autorki listu jak i odbiorców jej podobnych, gdyż mogą się oni z nią utożsamiać i ignorować poważne problemy psychiczne. p.s. Ślicznie wyglądasz, bardzo pasuje CI ta fryzura
Dzięki temu, że przeczytałaś ten list czeka cię dużo dobrego. Widzę jak dzieją się w okół ciebie cuda, w które sama nie będziesz wierzyć, że się dzieją. To się już dzieje. Prawda ? Zło nie zawsze jest złe. Zło to tylko określenie. Skąd wiadomo, że dobro jest dobre ? A może zło to dobro? Niekiedy dobro to zło. Dobro wymyśliło zło, nie na odwrót.
"Paranormalia ciekawy- Odcinek "🔥💥niesamowity film 🎥 to znaczy Magia! brzmi tylko' skomplikowanie, jest łatwa Ezoteryka, magiczna-alchemiczna wiedza jest, bardzo potrzebna ,dobra magia to Czarodziejska wiedzmy, a zła demoniczna okultyzm zależy do czego jest urzyta i jakie, działanie konsekwencji za czary pozdrawiam serdecznie ❤.
Jest spoko czyli nie jest sama jest nas więcej .My potrafimy rozeznać się w tym swiecie i ona i ja i inni podobni nam potrafią rozróżniać .Powoli dzięki twojemu kanałowi zaczniemy się ujawniać..Sporo zła zaznalem będąc dzieckiem ale teraz nie wiem do końca czy to było zło. Wypelnialem się wiedzaą ale nie krzywdze wiem ze mogę pomoc wielu tylko dlatego ze wiem ponieważ wiem jak zło smakuje
uważam, że lizanie ściany z soli (co sama zrobiłam, gdy za dzieciaka byłam na wycieczce w Wieliczce) jest niehigieczne, tak samo jak używanie wody cmentarnej, która często jest wodą gruntową, a więc tą, która przechodzi przez szczątki zmarłych... wiem, że jej się nie pije, jednak jakikolwiek kontakt ze skórą może być szkodliwy
Z paroma rzeczami szczerze mowiac sie zgadzam, jeśli np nie wyjdziemy z depresji popełniamy samodestrukcje siebie lub że nie ma czystego dobra i zła oraz że na świecie musi być balans inaczej nie miało by nic sensu. Jednak mimo tego laska ma niezłą odklejke chociażby na temat własnej osoby.
Szczerze współczuję autorce listu!!!tacy ludzie odchodzą w długich i okropnych cierpieniach,w samotności i zapomnieniu.spłacając w ten sposób swój"dług karmiczny"...
O! Mysle ze Anna ma sporo racji, a przynajmniej potrafie ja zrozumiec pod wieloma katami, byc moze dlatego ze sam siedze mocno w hermetyzmie. Chcialbym jednak zeby ludzie nie zaczeli teraz odbierac hermetyzmu jako nowej formy jakiegos satanizmu czy bycia antychrystem. To calkiem inne swiaty dlatego mysle ze taki film o hermetyzmie byl by fajny, bo sam wiem ze informacje na ten temat sa po polsku wrecz znikome. Swietny temat, zaskoczyl mnie bo przewaznie wybierasz ta "biala" magie... i zgadzam sie w 100% ze nalezalo zrobic ten film zeby chociazby pokazac ze takie osoby tez istnieja. Pozdrawiam!
Nie komentuję filmów zazwyczaj. Ten film jest bardzo ciężki ale wartościowy. Dziękuję. Co jednak do "Anny"...nie zaprzeczam magii, ani umiejętności kogokolwiek. Tu jednak mam poczucie że sama autorka brzmi jak osoba zaburzona, a tematy nawiązują mi do spiskowych teorii typu "ludzie hodowani" dla energii, którą żywią się istoty wyższe lub np 3 dni ciemności, gdzie piekło ma szaleć na ziemi przez 3 dni..
W trakcie słuchania tego listu czułam się słabo tak jakbym dowiadywała się czegoś co wpłynie na mnie i moje postrzeganie świata. Po filmie czułam nie pokój, smutek mimo iż zdaję sobie sprawę jakie okrucieństwa dzieją się na tym świecie. Jestem wychowywana w wierze katolickiej chociaż dalej nie wiem jaką drogą mam iść i w co tak naprawdę wierzę. Często oglądam treści jakie umieszczasz na kanale są dla mnie interesujące, chciałbym w nie wierzyć w 100% natomiast jest mi ciężko je pojąć. Uważam w głębi siebie że jestem poniekąd związana z tym światem moja intuicja, pociąg do tematów astrologii, magii. Najbardziej uderzył mnie fragment dotyczący końca świata, to jak autorka opisuje swoje przekonania wprawia mnie w osłupienie. Emocje jakie wzbudza we mnie tekst są dla mnie ciężkie, myślę o nim cały czas i wciąż mam wiele pytań na które z trudem ale i ciekawością oczekuje odpowiedzi.
Wyjątkowo ciężki list, jestem załamana, bo nie przypuszczałam, że można mieć świadomość takiego własnego zła i nadal w tą złość brnąć. Straszne, ale ta ona jest mądra, myśląca oczytana i tak zła. Ale dziękuję za ten list i wywołanie w nas zadumy i myślenia na te trudne, ciężkie tematy. pozdrawiam serdecznie.
Ale temat. Natalio moja droga i piękna ☺. Jest w tym liscie cos niepokojacego trochę osoba ta brzmi jak antychryst trochę jak serafin.Dwie potężne istoty karmiace się ludzkimi czynami... poważny temat zastanawiam się czym sie tak naprawdę kierowała ta kobieta pisząc akurat do Ciebie. Może szuka pomocy???
W pewnym momencie mój umysł odciął się od rejestrowania treści. Brak pokory u ludzi którzy są przekonani że wiedzą "wszystko" przekonują mnie jedynie że nic nie wiedzą a w związku z tym są niebezpieczni, niewiarygodni. Z automatu robię się głucha. Kobita jest niespójna.
Dla mnie najbardziej traumatyczny był fragment o końcu świata i ciężkiego czasu dla ludzkości, bo jestem na takie rzeczy przewrażliwiona i bardzo się ich boję. Nie mniej jednak uważam że autorka listu jest troszkę zaburzona psychicznie. Te fragmenty o gryzieniu, albo ten moment 37:28 , lub to gdy Anna napisała, że po pobycie w lesie miała stany depresyjne. Może jest to jakiś rodzaj zaburzenia gdy dotknięta nim osoba odczówa rzeczy cierpiętnicze jako przyjemne i radosne.
Istnienie takich osób wcale mnie nie dziwi. Wedy jasno mówią o życiu Devi- osób posługujących się "złymi energiami". Kriszna pozwala im istnieć i sprawiać cierpienie. Gdy osiągną one szczyt potępienia zostają wyzwolone są rozpruwane przez najwyższą osobę, doświadczają wtedy najgłębszego poniżenia i upokorzenia jednocześnie. Zostają pożarte przez moc wszechmogącego. Autorka myli też wiedzę, magię i duchowość. Magia nie rozwija nikogo duchowo to swojego rodzaju trik który może pomóc w osiąganiu celów. Co do pani o długich białych włosach która emanowała energią która nie była pożywieniem no cóż, zgaduje że ta pani zajmuje się okultyzmem rodem z Hinduizm i jest jakby pod ochroną Khali, bogini która została powołana do niszczenia demonów. Jest to postać tak wyjątkowa że przejeżdża po takich bytach bez trudu, jest bardziej bronią niż osobą. Nie waha się i nie zna litości dla bytów demonicznych. Koniec jaki wyobraża sobie pani Anna jest prawdziwy ale w tej materii nic nie jest takie jak myśli. Ona ma wizję końca ale to jest jej koniec, najbardziej bolesny a ogary rozszarpujące dzieci no cóż- to będą jej dzieci a ona będzie je nimi karmiła. To jeszcze być może nie w tym życiu ani może nie i w kolejnym. Stanie się to w życiu w którym będzie mogła w pełni cierpieć z powodu tego wydażenia. Słabo to widzę, jest mi jej żal bo wiem że i ona będzie musiała spłacić dług. Beznadzieja jaką funduje swoim ofiarom spotka ją samą. Taka jest cena i poczucie wyjątkowości tego nie zmieni. Żyjemy wszak w erze ignorancji i hipokryzji a to subtelny wpływ który dotyka i ją pozwalając jej brnąć dalej ku unicestwieniu.
Dziękuję Natalko za ten przekaz. Zastanawia mnie intencja, jaką kierowała się autorka w kwestii przelania na papier swoich myśli; to jest zasadnicza sprawa. Czy to wewnętrzny ogień, którym była przepełniona sprawił, że aby się nie spalić wewnętrznie, musiał eksplodować? Czy też chodzi o to, by nie zgasł i niszczył wszystko w nowym środowisku (poza organizmem)? Jedno jest pewne, przekaz ten jest przestrogą dla osób, które nie czują poboru energii, tego, że stają się żywycielami - w kontekście haczyka niezwykłej empatii i ciepła bijącego od autorki, jak deklaruje. Moim skromnym zdaniem nie powinno się dalej rozkminiać tematu i wkładać w niego energię. Powinniśmy wiedzieć, że aspekt wampirzenia istnieje i aby sie przed tym uchronić, udoskonalać swoje odczucia względem nowo poznanych ludzi. Dlatego jeszcze raz wielkie dzięki Natalko🌹
Nie wiem czemu ludzie smieja się z jej listu. Zgadzam sie, jej tok myslenia i ego jest dosc wysokie i absurdalne, ale nie zapominajmy że bawi sie energią innych. Życzę, by nikt nie spotkal takiej osoby na swojej drodze.
Autorka listu chyba nie była trzezwa jak to pisała, nie złą jazde miała 🤯 myślę że przydałby się dobry lekarz😄A tak wogole to bardzo lubię panią oglądać i słuchać ma pani bardzo przyjemny głos, pozdrawiam serdecznie 🤗👍👍👍
Bardzo dobry i mocny odcinek. Słuchając tego, aż mnie ciarki przechodziły, a to bardzo rzadko mi się zdarza🥶 Po wysłuchaniu tego listu czuję bardzo duży niepokój w sobie😨 Osobiście, dużo bardziej przemawiają do mnie twoje przekonania. Niemniej jednak uważam także, że taki odcinek był i jest bardzo potrzebny, bo poszerza horyzonty (przynajmniej poszerzył moje). Pozdrawiam bardzo cieplutko🤗
ja jak sram to często mam ciarki na plecach.
Byłam bardzo otwarta i ciekawa tematu zawartego w liście, ale w momencie, gdy autorka zasugerowała, że jest jakąś reinkarnacją złego ducha, który zapomniał swojego imienia, to wybuchłam śmiechem i cała magiczna otoczka zniknęła XD Ego wybiło przez sufit
Aż przypomniałam sobie czasy Wattpada :D
Abstrahując od preferencji ścieżki... Takiej pieśni o własnej wyjątkowości i wielkości to dawno nie słyszałam.
Przyznam, że mocny odcinek oraz po usłyszeniu, że żywi się negatywna energia mam nadzieje, że jej zamysłem nie było celowe napisanie go i wysłanie, aby naładować swoją energie negatywnymi komentarzami. Tak, że przesyłam dla wszystkich uściski i niech wszechświat ma was w opiece 🥰. A co do książki Rosyjska czarna magia zgodzę się jest bardzo kontrowersyjna, fajnie było ją przeczytać jako ciekawostkę i dowiedzieć się czegoś więcej, aczkolwiek żaden z tych toksycznych rytuałów nie zostanie prze zemnie wykonany 😂
I’m blessing you all, share love and enjoy your life 🥰
O tym samym pomyślałam 😉.
Jeśli to nie fejk, to bardzo szkoda, że takie osoby zamiast pójść na terapię, nurzają się w swoich schizach i wypisują listy w poszukiwaniu atencji i budowania swojego ego ☹️ przykre to jest.
Z chęcią obejrzałabym film o corpus Hermeticum 🥰
Anka, czas przepustki się skończył. Natychmiast wracaj na oddział.
Pozdrawiam
Twoj lekarz prowadzący
PIEKNE XD
❤
złoto
To nie sa zarty.
😂😂😂
Droga Natalio, bardzo dziękuję za podzielenie się z nami takim tematem. Ważne jest przede wszystkim to, że jako ludzie zdajemy sobie sprawę z tego, że nic nie jest potwierdzone. Że świat nie jest tylko czarno-biały. Gdyby był tak łatwy do zrozumienia, nie potrzebna byłaby nam nauka i religia jako narzędzia do zrozumienia mechanizmów tego świata.
Autorka listu jest bardzo pewna siebie. Skąd wie, że czułaby się dobrze w kopalni soli CAŁE życie? Skąd wie, czego chce Szatan „i co by zrobił, gdyby…?”. Skąd wie, że osiągnie swój cel po śmierci? Autorko, jeśli to czytasz - przemyśl swą odwagę. „Gang” Antychrysta ma jedną wspólną cechę: sztuczną pewność siebie😌
I zanim ktoś mnie zgasi - piszę to z doświadczenia. Swojego.
Dzięki za komentarz! 😁 istnieje duża szansa, że Autorka zobaczy Twój komentarz ✨️
To nie dobro to, to zło-to.
Natalio czy mogłabyś nagrać jakiś materiał o alchemicznym podejściu do praktyk magicznych? Gdy o tym wspomniałaś podczas czytania listu bardzo mnie to zainteresowało. Dziękuję za Twoją pracę i życzę wszystkiego co najlepsze :)
Nie mam za bardzo obycia z magią, ale z ludźmi już tak. Nie wykluczam istnienia pewnych sił, ale trudno mi nie odnieść wrażenia, że Anna to głęboko skrzywdzona osoba, która w "ciemnej" magii odnalazła bezpieczną przystań. Jak sama wspomniała, była kiedyś bardzo wierząca. Czuła się zaopiekowana i kochana przez Boga, ale z czasem te uczucia opadły i w końcu zniknęły, czuła, że jej rodzic nie spełniał jej potrzeb. I ja jestem osobą wierzącą i domyślam się, że być może Bóg zawiódł Annę. Nie dał jej wsparcia, kiedy go potrzebowała, nie zesłał tyle i takich łask, jakie myślała, że dostanie, milczał na modlitwie a ona chciała słyszeć jego głos zapewniający, że wszystko będzie dobrze. Czasem tak jest. Bóg działa cicho, czasem jak dla nas, zbyt cicho. Chcemy od niego mocnych akcji, podczas gdy on, jak mogłoby się wydawać, ma nas gdzieś i odwraca wzrok od naszych problemów. Bez świadomości "systemu" bożej miłości faktycznie łatwo temu zawierzyć i odwrócić się od wiary, czuć się odrzuconym. Anna mówi, że ojciec nazywał ją nie jego dzieckiem. To potrafi zaboleć i wybrzmiewać po latach. Ciągał ją po księżach za naszywkę z pernagramem. To dodatkowo podkopuje fundamenty zdrowej, szczerej wiary, a przecież była nastolatkom! Młodzi ludzie mieli i mają dziwne odchyły, które są nieodzowną częścią dorastania, poszukiwania siebie w tym wielkim, dziwnym świecie. Reasumując, wyczuwam od Anny ogromny żal do "wszechświata", do ojca, jej potrzebę "karmienia się" złymi emocjami innych, aby podnieść swoje poczucie wartości i utwierdzać się w przekonaniu, że skoro zostałam odtrącona, to widocznie dobro jest przereklamowane i tylko złem dotrę do szczęścia. Tak myślę, może jest inaczej. Jakie by nie były źródła zachowania Anny, myślę, że ten list jest potrzebny. Za często odwracamy wzrok od czegoś nieprzyjemnego, co psuje nasze wyobrażenie o pięknym świecie pełnym dobra. Zło jest dookoła nas, dzieje się codziennie i ignorowanie go jest niebezpieczne.
Dla mnie autorka tego listu ma osobowość narcystyczną. Ciężko się tego słucha.
Dokładnie, przeraża jakie ktoś ma wybujałe fantazje o sobie, a nie treść listu.
Zgadzam sie. Osobowość typowo narcystyczna…
Cześć wszystkim.
Moje zdanie oraz teoria jaką ja wyznaję, jest całkowicie odmienna od zdania autorki listu i myśle, że to dobry czas, aby się nią podzielić.
Ja wierzę, że wszyscy my, jesteśmy jednością i ludzie, których napotykamy na swojej drodze, to lustra, które pozwalają nam poznawać samego siebie i otwierać się coraz bardziej na świat i na swoją duchowość. Z mojego doświadczenia wnioskuje, ze to co widzę w innych istotach żywych i to co daję innym przemienia się na moją jakość życia, oraz na moją duchowość, zgode ze światem. Patrząc na ludzi widzę siebie i chce im dawać to co ja, sama chciałabym dostać. Oddaje im swoje dobre intencje i kieruje w ich stronę miłość i czyste dobro. Z serca, świadomości, ale tez z nadświadomość. Dzięki temu sama dostaje w zamian dobro i miłość od nich, ale tez od siły wyższej. Dzięki temu, mój żywot materialny tu na ziemi oraz duchowy, jest coraz lepszy. Doświadczam coraz więcej obfitości, spokoju, miłości i szczęścia.
Zło, nienawiść, gniew, lęk lub żal, coraz częściej mnie omija lub jeżeli już się pojawia, jest bardzo krótko i ma bardzo małą siłę. To dlatego, że do zła lub tez do ludzi czyniących zło wysyłam dobro, czyste intencje, akceptację, miłość i przede wszystkim wdzięczność.
To co „złego” spotyka nas, to tak naprawdę konsekwencje naszych czynów. Pojawiają sie w ludziach, którzy tak naprawdę czyniąc zło nam, są naszymi nauczycielami. Dzięki nim możemy przyjrzeć sie sobie i poznać siebie. Wyciągnąć wnioski i postawić granice. Sobie ale tez innym.
Ja jestem wdzięczna za takich nauczycieli, mimo iż spotkania z nimi nie są przyjemne. To dzięki nim, mamy największe szanse aby stawać się lepszymi wersjami siebie. To co złego nas spotyka, w tej chwili jest nieprzyjemne, ale po czasie wyciągamy wnioski i akceptujemy to. Możemy iść na przód i zmieniać siebie.
Miłości jest nieskończenie wiele i oddając ją innym nic nie tracimy! Nie musimy wtedy szukać energii do „jedzenia” (tak jak to określiła autorka). Ona po prostu jest i wypełnia nas, nasze życie i istoty otaczające nas.
Uważam, że jak sie komuś źle życzy, to tak samo jak byśmy stanęli przed lustrem i życzyli tego sobie i może na początku wydaje się to dawać nam energię, ale tak naprawdę to fiksacja i dawanie „jedzenia” ciału bolesnemu, które na naszej energii żeruje i po skończonej „uczcie na nas”, my odczuwamy brak energii.
Współczuje autorce listu oraz dziękuje jej za ten list. Wiem, że spotkało ją w życiu naprawdę wiele zła, bo w pełni je akceptuje i życzy go sobie i innym, bo zapewne tylko je w życiu poznała. Ja życzę jej miłości, ciepła, obfitości i energii prawdziwej. Takiej dzięki, której nie będzie musiała już szukać innej.
Ps. Wszystkim, którzy to czytają, życzę wszystkiego dobrego. ❤
Nie utożsamiam się z autorką listu, nie chcę jednak jej oceniać. Dobry temat, dziękuję Ci Natalio, ważne by człowiek był świadomy tego, jacy ludzie chadzają po tej ziemi. Szczerze powiem, że świadomość jakąś tam mam, ale człowiek chyba nie myśli zbyt często o tym, że ktoś w otoczeniu może specjalnie prowokować sytuacje by się "nakarmić". Troszkę można to podpiąć pod mocne zaburzenia osobowości. Co do śmierci... zmieniłam pogląd na to co nas otacza po tym jak wyszłam z ciała i widziałam siebie, byłam świadoma i czułam to, co jest wokół mnie. Nie był to sen. To wydarzyło się po serii paraliżów sennych. Byłam wtedy przerażona i niestety nie wykorzystałam tego momentu. Nie wiem co dzieje się z nami po śmierci i jaka jest dalsza ścieżka, ale dusza wg mnie pamięta, przynajmniej do jakiegoś momentu, kim była, co robiła, kim są jej bliscy w tym "życiu", czuje również emocje. Po prostu jest świadoma. Temat niezbadany, ale fascynujący. Pozdrawiam 🌻
Paranolmalia - z tym lizaniem ścian to mi się przypomniała moja wycieczka szkolna do Wieliczki jakieś ...15 l-18 lat temu,wczesna podstawówka . I faktycznie można było polizać ściany i tak robiliśmy XD ...
Jestem dokładnym przeciwieństwem autorki listu w bardzo wielu kwestiach również magicznych , pozdrawiam 👋
Więc... na początku chcę napisać, że to co mówisz na koniec filmu Natalko jest cudowne i absolutnie się z tym zgadzam, utwierdza mnie w przekonaniu, że jesteś wspaniałą osobą 💜
Jeśli chodzi o list i autorkę... myślałam, że ten odcinek nie wzbudzi we mnie emocji, na początku bardziej mnie rozśmieszył niż mną wstrząsnął ale później zrobiło mi się szczerze żal tej osoby. Jak bardzo okaleczonym i zawiedzionym trzeba być żeby myśleć w ten sposób, jak bardzo trzeba się brzydzić samym sobą i innymi ludźmi (bo niestety ale niezależnie od fantazji i chęci ucieczki przed samym sobą, wszyscy - również ta rozbita autorka listu, jesteśmy ludźmi). Mnóstwo zaprzeczeń... najpierw kobieta pisze, że w sztuce nie ma takiego pojęcia jak "światło" i "cień" tylko "światłocień" co bezpośrednio odnosi do pojęcia dobra i zła które przecież często się przenikają, po chwili jednak pisze, że nie można przejść z dobrej strony na złą i odwrotnie (co z kolei jest poniekąd stwierdzeniem, że zło i dobro są odcięte od siebie, tak więc niezależne... eh...)
Chciałabym żeby autorka zaznała tyle miłości, dobra i poczucia bycia wyjątkową, żeby nie musiała dryfować myślami po scenariuszach, których nie da się zrealizować. Człowiek rodzi się dobry i niewinny, to otoczenie wpływa na nas negatywnie. Z perspektywy tego co dzieje się na świecie może to co napiszę zabrzmi naiwnie ale prawda jest taka, że dobro jest silne i dźwiga nas wytrwale, w przeciwnym razie wszystko dawno by się skończyło, dobro jest dobre, a zło jest złe - ja tak uważam.
Zawsze kiedy myślę, że ktoś jest nieznośny, że kogoś nienawidzę wyobrażam sobie tą osobę jako narodzone dziecko, wyobrażam sobie małe rączki i ciekawość w oczach dzieciątka (tej osoby) i uśmiech sam maluje się na twarzy, robi mi się głupio... ludzi trzeba kochać, opiekować się nimi i otaczać troską, a oni będą przekazywać to dalej.
Przy okazji jeśli ciężko wam znieść kogoś w swoim otoczeniu to polecam mowę Aiahn Brahm "O radzeniu sobie z trudnymi ludźmi" często do tego wracam, jest bardzo pokrzepiajaca.
Pozdrawiam Natalko i dziękuję za długi i ciekawy odcinek💜
W duzej mierze to moze byc trauma wywołana przez ojca, ktory odrzucal swoje dziecko juz na wczesnym etapie dzieciństwa. Najlepiej wysylac jej dobrą energię z miłością, bo na pewno bedzie czytać komentarze
44:00
Ciężki temat, dziękuję za jego poruszenie ❤️ Ciekawi mnie, czy kiedykolwiek ta osoba, nawet będąc magiem, korzystała z porady psychologa. Wiele rzeczy rozumiem, jednak przy wielu zapala się moja wewnętrzna czerwona lampka, która oddziela potencjalne paranormalne od potencjalnego problemu psychologicznego. To tylko moje własne odczucie. Anna stała się klasycznym "bóstwem", ktore żywi się energią i jest bezwzględne, instynktownie kojarzące mi się wizerunkiem bogini Kali (okiem europejczyka, który liznął pojęcia hinduizmu). Poza tym wg mnie, jej ojciec miał spore problemy psychologiczne, możliwe, że zakrawające o schizofrenię, a w najlepszym wypadku o paranoję. To również mogło wpłynąć na postrzeganie Anny przez samą siebie jako zło wcielone od zawsze. Aczkolwiek nie neguję, że wszystko co mówi i odczuwa, może być prawdą. Przy mnie ludzie zawsze zachowywali się dziwnie i jakby stawali tym czym naprawdę są. osoby dwulicowe opowiadają mi ot tak o tym co robią innym, manipulatorzy o tym jak manipulują innymi itp. Zazwyczaj nie proszę o takie wyznania, a często nagle przy takiej osobie energia się zmienia, robi się nieprzyjemne i słyszę "A wiesz wczoraj zrobiłam to i to". Wiem też, kiedy zerwać kontakt z nowopoznanymi osobami, bo wiem, że robią rzeczy związane z magią, szczegolnie z urokami, lub zwykłym życzeniem innym źle, bo aż fizycznie czuję niebezpieczeństwo wykraczające poza moje kompetencje. Zastanawia mnie, czy wyczułabym i prawdziwe oblicze Anny.
Fascynujące, jak doszłaś do tego by umieć rozpoznawać czyjeś energie?
Zgadzam się. Niektóre wypowiedzi tej osoby mogą wskazywać na urojenia, zaburzone ego i cechy sadystyczne chociaż nie wiadomo
Hanna Woźniak, słusznie zwróciłaś uwagę na zaburzenia psychiczne u jej ojca. Jego nastawienie i zachowanie mogło mieć bardzo silny wpływ na umysłowość autorki listu. Tak, że ona podświadomie przyjęła rolę odpowiednią do jego urojeń. Dodatkowo jego agresja np. w formie wiezienia dziewczynki do księdza, mogła zatrzymać jej emocjonalny rozwój na poziomie wieku tej dziewczynki.
Anna Perenna ;)
Co sądzę o treści listu? Ze słów autorki wylewa się megalomania, prawdopodobnie jako mechanizm obronny przed niskim poczuciem własnej wartości i kompleksami, być może jeszcze z czasów dzieciństwa. To co pisze jest momentami niespójne, a list w ogóle strasznie mnie zażenował. Miałam kiedyś do czynienia z podobnym przypadkiem i uwierzcie mi - nie ma żadnej istoty zła, a już na 100% autorka nią nie jest.
Bardzo podoba mi się twój komentarz, zgadzam się z nim w 90%, lecz nie z tą istotą zła. Nie wiem jak rozumiesz istotę zła, ale wież mi że istota,istoty zła (oczywiście mówię o ludziach,ich usposobieniu, oraz duchowej istocie zła) to naprawdę istnieją. Wież mi, poznałem to na własnej skórze. pozdrawiam serdecznie :* ale dobro jest silniejsze, ja to zło,przekułem na swoje dobro. I dla dobra innym.
@@mariuszmariusz1413 Według mnie nie ma czegoś takiego jak zło wcielone. Nikt i nic nie jest z gruntu złe. Za to może być głupie, i nieświadome, zaburzone, skrzywdzone i szukające zemsty albo zwyczajnie pogubione. Nawet seryjni mordercy nie rodzą się oryginalnie źli. A z całym szacunkiem, ale autorka tego listy to mentalne gówniarstwo szukające powodu, by czuć się innym, a przez to lepszym niż "zwykli" ludzie.
@@agatab9069 oj, są takie istoty. Znam wiele przypadkow, co od urodzenia byli źli, z wiekiem tylko się rozwijają.
@@agatab9069tak złem człowiek nazywa to co mu nie odpowiada co może zaszkodzić jego obecności morderca jest zły bo może mnie pozbawić życia człowiek który MI ustąpił jest dobry bo JA mam lepiej. Samo pojęcie zła jest egoistyczne
@@rafachrzaszcz6997 co rozumiesz po przez zły od urodzenia? Że płasze i nie daje spokoju rodzicą a z czasem stresuje ich coraz bardziej? :)
Podobało mi się to opowiadanie , takie prawdziwe , mogę to zrozumieć...
Bardzo ciekawe i mroczne słowa. Widzę w komentarzach, że sporo osób uważa autorkę listu za zaburzoną lub narcystyczną. W tym przypadku sam nie wiem co powiedzieć. Staram się nikogo nie oceniać, nie wiem ile w tym prawdy, a ile fikcji. Jednak przyznam, że całość jest absolutnie przerażająca. Jako osoba, która nie boi się tej ciemniejszej strony, mimo wszystko czuję niepokój. Nie potrafię sobie wyobrazić jednak, że może przyjść pewnego rodzaju apokalipsa, czuję jakby nasz świat był od tego odcięty. Oczywiście koniec może nastąpić poprzez wiele czynników ale nie tych boskich. Trudno mi jest też wyobrazić sobie istnienie takich istot w tak bezpośredni sposób, jako żyjących pośród nas i fizycznie namacalnych. Absolutnie nie chciałbym aby to co jest zawarte w liście było prawdą, jednak nic nie wykluczam. Temat na prawdę obszerny i interesujący, mam nadzieję, że poruszysz na swoim kanale również te mroczniejsze zagadnienia, tak jak w tym odcinku. 🤍
Odcinek mocny..Czułam i nadal czuję ogromny niepokój po tym jak przeczytałaś ten list...zdecydowanie nie moja ścieżka życiowa..
Miałam serce w gardle słuchając treści tego listu. Super odcinek Natalia
Autorka jest jak dziecko we mgle. Ma kilka ciekawych, słusznych uwag ale całość jest niespójna a przede wszystkim pozbawiona dystansu i rozsądku. Moim zdaniem nie powinnaś tego czytać na wizji, bo tylko karmisz jej urojenia. Mogę wywnioskować że ma jakies zdolności ale jej ego i nieprzepracowane rzeczy pociągnęły ja w dziwnym kierunku. Jako nastolatka spotkałam wiele ,,istot ciemności,, Antychrystów czy Mesjaszy. Taaaaaaakie to końce świata nie nadchodziły... przykro patrzeć jak dar widzenia przypada ślepcowi. Ale to tylko moje zdanie i nie mam prawa stawiać wyroku. Trzymajcie się i nie dajcie jej się karmić strachem.
Słuchajmy swego serca - ono prawdę Ci powie...(.choćby rozum mówił coś innego).Chwilami aż serce mi kołotało słuchając tego .Pozdrawiam.
Przyznaję, że był to mocny odcinek ale cieszę się, że go nagrałaś bo czarostwo to nie tylko "biała magia" i ludzie muszą mieć tego świadomość. Dobrze, że poruszyłaś ten temat❤️
Poglądy autorki listu zdecydowanie różnią się od moich 😐 Ty jesteś dla mnie wzorem i dzięki Tobie odkrywam powoli siebie 😃 Pozdrawiam 💜
Bardzo mi miło ✨️🧡 różni są ludzie
Fascynujące umiejętności i dar autorki listu .Szkoda , że mi nie udało się osiągnąć aż takich umiejętności . Wielki szacun
Bardzo ciekawe podejście.. z niektórymi fragmentami się utożsamiam..
I nie mam na myśli megalomanii, tylko mojego podejścia i odczuwania ciężkich, starych energii lub istot energetycznych..
Bardzo ciekawe! Dobrze usłyszeć zdanie drugiej strony - ja bardzo dobrze się czuje w dobrej energii. Patrząc na komentarze... Martwi mnie, że autorka (związana ze złem) okazuje się większą wiedzą i zrozumieniem innych, niż ci "dobrzy"
Dziękuję najmocniej super wykład bardzo interesujące!
Piękny list , mógłbym go słuchać bez przerwy. Już chyba z 10 razy go wysłuchałem i nie mam dosyć. Autorka tego listu jest zapewne bardzo mądrą i inteligentną osobą. Oddałbym wszystko żeby z nią chwilę porozmawiać.
Edgy.
Zdravím z česká ❤ mužů říct na vzdory všech škaredých komentářů. Jsem velmi rad že jste toto video nahrála děkuji vám dýky vám se učila polsky a čtu si knížky v Polskem jazyce
życzę powodzenia w dalszej nauce
Oglądając film próbowałem zrozumieć autorkę najlepiej jak potrafię, jednak widzę tu tylko osobę silnie starającą się być inną, widzę też nieprzepracowane traumy z przeszłości... niektóre fragmenty piętnowały zażenowanie do tego stopnia, że trudno było mi tego najzwyczajniej w świecie nie wyłączyć.
też jestem osobą, która "czyta energie" i nie zajmuje mi to długo, aby "zobaczyć" problemy i traumy różnych osób, ale nie wiem, naturalny we mnie odruch jest, żeby "przejąć kontrolę" i pomóc im, opowiedzieć im o tym, podzielić się tym, co wiem, poprowadzić ich do samorealizacji, aby mogli sobie pomóc i żyć lepiej. dlatego też uczę się na terapeutę. bardzo ciekawe, że są osoby, które wykorzystują te "moce" do zupełnie przeciwnych celów. chociaż nie ukrywam, że też Anna wydaje się dość zbyt z tym zidentyfikowana i chyba trochę jej ego za wysoko skacze 😅
Czy to do niej nie wróci? Myśle, że tak może się stać.
Ja tylko mam nadzieję że napisanie tego listu i stworzenie przez ciebie tego filmu nie było żadną praktyką tej osoby, mam wrażenie jakoby intencje tej osoby mimo wszystko nie były dobre.. czuję również że Twoja osoba była pewnego rodzaju filtrem zwłaszcza twoje dobrożyczenie tak więc dziękuję. Po komentarzach widać że list ten zasiał w wielu osobach niepokój i pewnie takie też intencje miała osoba piszącą ten list. Przykro mi ze jej sie udało. Polecam oczyścić swoją energię po obejrzeniu tego materiału
Aktorka listu wydaje się pochłonięta traumami z dzieciństwa i rozdmuchanym ego momentami wręcz śmiesznym w odbiorze, co daje niestety zgoła odwrotny efekt niż pewnie zamierzała. 🫠 dla mnie to co dzieje się w jej głowie zakrawa na psychozę.
Cześć, fajnie, że jest taki odcinek dla większej świadomości. Jeśli miałabyś ochotę to chętnie posłuchała bym o tym jak oczyszczać negatywna energię z zewnątrz w pozytywną dla własnych celów i pomyślności. Pozdrawiam 🍀🥰
Ja mam mieszane uczucia , wiem ze Nie znam wszystkich praktyk ale tutaj pewne rzeczy fakty były takie nie spójne , ale bardzo ciekawy odcinek , i zgadzam się z Tobą trzeba praktykować bycie Dobrym człowiekiem ❤❤❤
Natalio, wielki szacunek za podjęcie tematu.
Pożeranie energii? Chęci kanibalizmu? Imię którego zapomniała? To brzmi jak niezła bajka lub opowieści osoby po mocnych narkotykach, które miałam okazję słuchać. To naprawdę jest niesamowicie zbliżone do gadania osób pod wpływem...
Pozdrawiam Cię Natalia. Jak dla mnie ta osoba sama siebie usprawiedliwia i tworzy swoje własne 'zasady', aby wytłumaczyć sobie coś złego (z czego doskonale zdaje sobie sama sprawę, bo to podkreślała w liście), tak jak powiedziałaś w filmie - takie osoby mają duże ego - dla mnie wręcz wystrzelone w kosmos. Kanibalizm to coś absolutnie niezrozumiałego dla mnie mimo, że występuje np. wśród zwierząt (które nie oszukujmy się inaczej funkcjonują niż ludzie). Obym się myliła, ale ta osoba śmierdzi mi na kilometr kłopotami i oby nikomu przez nią nie stała się krzywda. Bo czy w końcu nie wytrzyma i nie zabije kogoś tylko dlatego, że nie ulegnie 'pragnieniu' spróbowania ludzkiego ciała...
Czegoś podobnego jeszcze nie słyszałem, ani nie widziałem. Przyznaję, że warte jest to zainteresowania. Tym bardziej jak odmienne jest to od "wszystkiego". Świetny materiał 👋👍
Jak dla mnie cały przekaz brzmi wiarygodnie. Pewna jasnowidz - Izabela Trędowicz kiedyś tłumaczyła, że na końcu drogi zrozumiemy, że to co postrzegamy jako zło, jest potrzebne i przestaniemy to oceniać. Ona powiedziała również o tym, że każda dusza ma swoje pierwotne przeznaczenie, więc jak dla mnie wszystko się zgadza. A ton w jakim utrzymany jest ten list... no cóż, to istota inaczej odbierająca rzeczywistość, więc i ton może być inny. Bardzo ciekawy odcinek. Pozdrawiam
Super odcinek, podziwiam cię za twoje pomysły do odcinków i jednocześnie jestem Ci wdzięczna za nie bo dzięki temu łatwiej się rozwijam
Bardzo ciężko mi się tego słuchało.. jako osoba praktykująca. Bardzo ciężko słuchało mi się tego jako osoba związana z medycyną. Bardzo ciężkie słuchało mi się tego jako człowiek. Ta osoba, momentami brzmi jak osoba na środkach psychotropowych. Ciężki temat, nie mam nawet sily dyskutować o jej praktykach
XD mam depresje i biorę leki psychotropowe, źle sformułowane zdanie.
@@elii_00 nie mówię o farmakoterapii tylko o stosowaniu ich narkotycznie
Z ciekawości, z którą dziedziną medycyny jesteś związana?
Mi to mocno wygląda na jakąś chorobę jak schizofrenię bardziej niż przedawkowanie. Znałam osobę, która przedawkowywała antydepresanty w dużych ilościach regularnie, tam występowały halucynacje i różne omamy. Tyle że to były omamy wywołane lekami i nie występowało tam poczucie wyjątkowości. To jest już związane konktetnie z neurologią, czymś, czego ta osoba nie mogła wywołać sama. Największy problem z tą osobą widzę w tym mesjaniźmie, postrzeganie się jako zbawiciela świata, który przyszedł na świat, by wypełnić misję, więc swoje toksyczne i krzywdzące zachowania usprawiedliwia tym, że musi to zrobić, żeby zbawić ludzi
@@miaumiausane racja, wyglada to nawet na kompleks mesjasza, lub tak jak mowisz nawet schizofrenie. ciezko okreslic po samych jej slowach, ale nie brzmia jak wypowiedz osoby zdrowej. to juz nie sa "praktyki"
Jest jedna rzecz, w której rozumiem autorkę listu. Chodzi o to, że mnie też silnie ciągnie do ścieżki duchowej, która jest etycznie niejednoznaczna. Podjęłam trudną decyzję, aby nią nie podążać, ale dokładnie rozumiem to uczucie jałowości i wyprania z energii, kiedy usiłuje się korzystać z czegoś innego. Moje życie też lekko mówiąc nie wygląda kwitnąco. Sytuacja ciągnie się od lat i tłumaczę sobie to tak, że po prostu nie mam wystarczająco dobrej karmy, by być szczęśliwa. Teraz staram się wypełnić swoje życie dobrem i życzliwością, żeby powoli zmienić swój los.
PS. Fantastyczne słowa na koniec! Chyba są odpowiedzią na to, co napisałam. Zło jest łatwiejsze, ale naszym zadaniem jest czynienie dobra!
Powiem szczerze, że chciałabym żywić się złą energią, ale bez krzywdzenia innych. Bardziej przeradzać to zło w dobro. Moje jak i cudze, szczególnie że w moim życiu było dużo okropności i gdy ktoś opowiada mi o tym, co przeżywa, to czuję to, jakbym była nim. Czuję jego złość, smutek, radość, i udziela mi się to. I chciałabym to zło pochłaniać i wypluwać jako dobrą energię. Taka psychiczna fotosynteza
"Nie ma dobra ani zła. Jest tylko potęga... I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by to osiągnąć " Lord Voldemort, HP i Kamień filozoficzny. Tak mi się skojarzyło i te słowa brzęczą mi w głowie po wysłuchaniu listu 😄
Dziękuję za ten materiał. Będę do niego wracać, by lepiej zrozumieć. Dużo wątków dużo treści. Nie oceniam. Rozmyślam
Magdalena Kontowska, nie daj się zwieść. Przecież inaczej odczuwasz dobro, a inaczej zło. Ale wmawiają CI coś innego :) Jak ludźmi łatwo manipulować...
@@operajw łatwo też wydać osąd, co? Skąd Ty wiesz, w co ja wierzę, co wyznaję i czym kieruję się w życiu? Na podstawie jednego komentarza. 🙈 jak chcesz zabłysnąć, posyp się brokatem.
@@kontoska Nie umiem tak błyszczeć "kulturą" jak Ty. Do Ciebie nie mam już nic do powiedzenia. Bo po co?
@@operajw to po co piszesz skoro nie masz nic do powiedzenia? Wolność słowa nie oznacza, że musisz odzywać się bez potrzeby i bez sensu. Polecam milczenie, to nie boli. 😉
Przyznam, że nie spodziewałem się takiego odcinka na twoim kanale,ale w dobrym znaczeniu. Uważam że trzeba mówić o takich tematach. Niestety nie wiem jaka jest moja droga ale byłem przez cały odcinek spięty i zaniepokojony. Życzę zdrowia każdemu kto to czyta.
Na szczęście można odciąć się od tych schizòw.
Nie ma dobra bez zła, ale dlatego, że daje nam po prostu jasne rozróżnienie tych dwóch sił. Jeśli wszyscy wyglądaliby tak samo, nikt by się niczym nie wyróżniał, ani pięknem, ani brzydotą. Jasne, ale to w żaden sposób nie tłumaczy dlaczego ktoś świadomie miałby wybrać zło i przy tym uważać, że postępuje słusznie. Ech, może nie mam "prawa" się wypowiadać, bo jestem ateistką, która sobie przycupnęła na Twoim kanale z ciekawości i sympatii. Na ogół nie wierzę w te wszystkie wasze rzeczy - od Boga po magię, ale zgadzam się, że większość ludzie mają jakąś potrzebę wierzenia w coś, pomagania sobie w taki czy inny sposób. Jakaś wyższa siła chyba jest, coś na nas wpływa, ale sama nie uważam, by było to coś na co rzeczywiście mamy aż taki realny wpływ jak autorka listu stara się nam wmówić. Jakbym miała wybierać to też coś "przyciąga" mnie do mroku, ale po prostu bardziej otaczania się nim, czytania gotycki powieści, spacerowania po cmentarzach czy nawet głupiego słuchania podcastów kryminalnych, bądź oglądania horrorów, ale to taki, że tak nazwę "vibe" po prostu, bo wciąż jestem osobą wrażliwą na ludzkie cierpienie i pomimo mojej mrocznej otoczki w życiu bym się dobrze nie bawiła zwiedzając miejsce tragedii. Napawa mnie to melancholią, może nostalgią, ale i smutkiem. Współodczuwam.
Przepraszam za ton, bo jednak jest to całkiem kulturalne miejsce, ale autorka listu jeśli nie jest psycholką, która najlepiej by zamknęła się swoim świecie fantazji i nikomu nie robiła krzywdy, to na siłę próbuje być egdy i być kimś więcej, niż jest naprawdę. To co mówisz, Natalio, przemawia za tym duże ego. To trochę jakby mieć specjalistyczną wiedzę psychologiczną, ale korzystać z niej by manipulować innymi albo im szkodzić poprzez gaslighting itd. Coś obrzydliwego. Bo poniekąd po prostu w tym całym "karmieniu się" nie chodzi o "energię" a ego.
Niemniej, dziękuję, Natalio za przybliżenie tego tematu, ponieważ Twoje komentarze okazały się bardzo pomocne, a jeśli autorka listu gdzieś tutaj się pojawi to mam tylko nadzieję, że nigdy nikomu nie zrobisz realnej krzywdy, Anno. Może to naiwna "prośba", może mnie wyśmiejesz, ale dla laika Twoje słowa są czymś na wzór zeznań seryjnego mordercy, który na swój skrzywiony sposób próbuje opisać dlaczego robił, to co robił.
Zgadzam się z każdym twoim słowem, a autorka listu powinna się udać do psychologa, bo coś z nią jest ewidentnie nie tak. Przepraszam za bezpośredniość :/
Niewiedzą jest myślenie, że nie ma dobra bez zła. Wiesz co to jest równowaga i harmonia? W zrównoważonym świecie może istnieć samo dobro. Bez potrzeby istnienia zła. Czy aby odczuwać smak dobrego owocu musiałeś najpierw zjeść gówno?
Bardzo dobry odcinek, bardzo mocny, ciekawy. Muszę przyznać ,że totalnie zbił mnie z tropu miejscami XD widzę trochę sprzeczności ale chyba nie ma sensu ich tu wymieniać. Zgadzam się z ogólnym stwierdzeniem ,że zło musi istnieć ,że musi istnieć równowaga (żeby istniało dobro musi istnieć zło i na odwrót). Gdyby nie było zła to ludzie nie wiedzieliby czym jest dobro, gdyby zło nie istniało to nie byłoby w pewnym sensie wolnej woli itp. Niemniej jednak podobnie do Ciebie uważam ,że zło jest w tej sytuacji po to aby je zwalczać i potępiać a nie poklepywać po ramieniu, pozdrawiam serdecznie
Czyli ta dziewczyna myśli, że jest jakimś aniołem śmierci czy jak? Bo średnio mogę brać te dziewczynę na poważnie.
Aby nie powtarzać kilku poniższych opinii, z którymi się zgadzam, dodam tylko swoje pięć groszy. Nawet jeśli istnieje ścieżka magiczna, którą opisuje autorka (chociaż sama napisała, że nie zna nikogo jak ona), to czuć po prostu, że nie jest to osoba... hmmm... godna zaufania? I nie, nie dlatego, że jest złym bytem czy jak to tam było, tylko pod aspektem osoby funkcjonującej wśród nas (napisałabym jedną z nas, ale pewnie autorka się oburzy i wyssie ze mnie energię). Widać, że dziewczynie zależało na wywołaniu u ludzi strachu i innych silnych emocji (pewnie, żeby polizać komentarze przerażonych osób) co nietrudno zgadnąć. Ja zaś byłam rozbawiona i znudzona słuchając co ta osoba napisała, z łatwością wyłapałam próby jej manipulacji emocjami czy energią, wiem jakie się za tym kryją zaburzenia, sposoby myślenia i inne schematy psychologiczne. Piszę to jako osoba zaburzona i obeznana w tych tematach, żeby się nie chwalić. Całe szczęście nie jestem narcyzem, ale zrobiłam kilka razy gorsze rzeczy niż autorka i nie uważam się za "byt" jej podobny. Po prostu wiem jak dane zaburzenia bądź sposób wychowania wpływają na dane zachowania, nawet z własnego doświadczenia. I nie, nie jestem dobrym bytem, dobrą osobą, nie praktykuję białej magii, magia jest neutralna jak i cały świat - chyba ktoś tu o tym zapomniał (swoją drogą widać jak duży wpływ miał katolicyzm na autorkę i jak bardzo wierzy w propagowane w chrześcijaństwie dobro i zło). Oczywiście na koniec trzeba to skwitować słowami, że niektórzy nie zostali nauczeni szacunku do innych, świata i nie, to nie jest żadne pradawne zło, tylko skutek danego sposobu wychowania i wybujałego ego. Autorko jeśli to czytasz to ja chętnie bym się z Tobą spotkała - mówię poważnie. Myślę, że możesz to uznać za spotkanie bytu podobnego Tobie ;) Mieszkam w Poznaniu, może się gdzieś umówimy, porozmawiamy? Mogę o 3 w nocy na cmentarzu, sama lubię takie klimaty, nie ma problemu, możesz mnie nawet ugryźć, ja też lubię gryźć ludzi i nie martw się, to nie jest objaw bycia mrocznym bytem :P
Nie jestem autorką listu, ale bardzo lubię takie klimaty i też bardzo chętnie o tym porozmawiam! 😌
Spotkałam ludzi o miłym usposobieniu (pozornie serdecznych, ciepłych, empatycznych), z dopracowanymi soft-skillami oraz nieskazitelnie wystudiowaną mową ciała jednakże moja intuicja (w snach) wbrew temu aktorstwu, zawsze wykrywała pasożyta. 100% trafności, mimo pięknie zbudowanych pozorów. Czułam to także względem męzczyzn. Energię tę nazwałam "im więcej ciebie, tym mniej mnie" - i nie, nie da się jej przeoczyć. ;) Najbardziej właśnie zszokowało mnie to, jak zakłamane są te kreatury... że wyglądają na przemiłe i ciepłe. Pojawia się więc lęk o utratę gruntu pod nogami ale z drugiej strony też słowa Jezusa: "nie lękaj się". No i nie lękam się.
To się nazywa narcyzm
Sorki ze dopiero po takim czasie, ale dopiero teraz to odsłuchałam. Obstawiam że mamy tu do czynienia z narcyzem w pełnym spektrum, który lubi się w magii, a że ten typ ludzi niestety nie czuje czegoś takiego jak empatia, to przypisała swoje działania do czarnej magii. Współczuję. Osobie I innym w jej otoczeniu.
Dziękuję za ten odcinek Natalio, miło widzieć to jak pomimo innych poglądów podchodzisz do tych z listu w zdrowy sposób! Duża część ludzi od razu sugeruje autorce np. problemy ze zdrowiem psychicznym. Co za bzdura! Tak to już niestety bywa gdy czyjeś zdanie jest dla ogółu kontrowersyjne. Podziękowania oczywiście również dla autorki listu, za podzielenie się swoim doświadczeniem. Wspaniale było mi usłyszeć Twój punkt widzenia. W większości się z nim zgadam. W szczególności w temacie rozwoju przez porażki. Nie wiem jak można byłoby się z tym nie zgodzić, nawet mając inne podejście do życia. Nic, ale to nic nie motywowało mnie do działania jak ból i tragedie. Paradoksalnie na koniec, życzę jak najwięcej sukcesów na dalszej drodze, oraz jeszcze większego rozwoju- tu czy gdziekolwiek indziej! 😁
Czekam na odcinek o Corpus Hermeticum, pewnie będzie ciekawy.
A ja tu widzę wybujałe ego i ogromną potrzebę dowartościowania poprzez zabawę w "boga" i karmienie się strachem innych ludzi.
Od momentu, w którym nasza Anna wspomniała o tym, że źle się czuła od uziemiania w lesie, wiedziałam, że coś jest nie tak. Dalsza część utwierdza mnie w przekonaniu, że albo jest chora psychicznie (co bardziej do mnie przemawia), albo w poważnym niebezpieczeństwie.
Jeśli ta druga opcja jest prawdziwa, nie ma zielonego pojęcia, jak bardzo się przecenia i jak to, co ją nakręca, wybujało jej ego w gwiazdy.
Może to podchodzi pod jakiś stan psychozy religijnej ? Albo ogólnie coś z psychiką . I nie chcę tu obrazić autorki , bardziej chodzi mi o to że ludzie mogą sami sobie wiele wmówić. Sama przechodziłam przez różne etapy które czasem zachaczały o próżną wiarę w swoją nadnaturalną nadzwyczajność jednak teraz zauważam że byłam pod wpływem manipulacji swojego mózgu jak i przedmiotów które wtedy mnie interesowały. Np za dużo naczytałam się o egzorcyzmach i już czułam się nadwyjątkowa by walczyć z demonami xD wiem że głupio brzmi ale niektórym ciężej odkleić się od wymyślonych wymarzonych rzeczy . Przypuszczam że ten problem mój mógł być przez brak uwagi w dzieciństwie. Możliwe że autorka miała jakieś problemy przez coś i dlatego teraz tak jest . Na prawdę ludziom można wiele wmówić i sami sobie też mogą to zrobić więc bym spojrzała jednak na to z dystansu trochę. Ale ciekawie się słuchało więc miło że autorka zdecydowała się podzielić swoją opinią i życiem
Super odcinek 👍. Już pisałam na temat tego, listu nadesłanego,przez autorkę.Ja będąc osobą już no ...😊,po czterdziestce może ja starej daty jestem ,ale młodzież, niektóre osoby ,nie każdy chciałam zaznaczy.....teraz jest trochę inna😊 .Kiedyś może też były takie osoby które w coś tam wierzyły ,lub praktykowały jakaś magię.Przacież za czasów średniowiecza wierzono w czary w magię i w czarownice które palono na stosie które uznano ją że to czarownica ?.
Bardzo ciekawe odcinki Pani Natalio są z udziałem,z Panią Adą Edelman , które Pani nagrała. Obejrzałam te odcinki, z zapartym tchem ,kilka razy ,bardzo ciekawe .Oby więcej takich odcinków.Pozdrawiam serdecznie 😊🌺🌺🌺🌺👍
Tak poproszę o ten film na ten temat
Znam podobną osobę stara cyganke z Rosji która stosuje czarna rosyjska magie ,z racji z tego że pracuję z nią swoje rytualy stosowała na mnie.Znajdowalam palone igły wbite w materac na wysokości głowy niewiedząc dlaczego byłam w psychiatryku i rone rzeczy znajdowałam które były dla mnie nie zrozumiałe,poddałam się hipnozie i odcięłam odpływ energii.ale dużo się wydarzyło nim zrozumiałam przyczynę swoich chorób,i jak jest dobro jest tak i zło i trzeba to nic zawsze w głowie że różni ludzie mają różne intencje i warto się chronić energetycznie i nie wpuszczać w swoją przestrzeń obcych
Czy mogę poprosić o kontakt do tej kobiety
Jeśli chodzi o ten fragment z kanibalizmem... To nie o to chodzi. Naukowo jest rozpoznawane takie zachowanie jak "słodka agresja". Kiedy czujemy bardzo silne emocji wobec drugiej osoby, szczeniaka czy małego kotka, naszym instynktem jest go ścisnąć, przydusić czy ugryźć. Ten fragment szczególnie wydał mi się mocno naciągany i wydawał się być próbą pokazania "jak niesamowicie dziwna" i "straszna" jest ta osoba.
A jeśli chodzi o resztę treści to... tylko współczuć. Nie wiem czy było to szczere wyznanie, jednak jeśli tak, osoba ta wydaje się mieć jakieś problemy ze sobą. Jak ktoś pisał, brzmi to jakby list napisała osoba próbująca się dowartościować, pełna kompleksów lub faktycznie będąca przekonana o swojej wspaniałości - ale to się leczy. Trudno mi powiedzieć czy list faktycznie został napisany na poważnie.
Droga Natalio! Film naprawdę mocny i gdy zaczęłam go oglądać, na samym początku, pomyślałam że ciekawy temat i będzie się miło oglądało i słuchało jak zawsze, ale nie sądziłam, że tak siądzie mi na psychice. Myślę, że będę długo to rozkminiać. Zabrakło mi trochę więcej Twojego komentarza treści listu, może zechciałabyś nagrać kolejny film z dokładniejszym omówieniem ? Nie wiem czy inni widzowie też tego potrzebują, ale mnie bardzo interesuje temat takich ludzi, a pewnie sporo masz na ten temat do powiedzenia. Przyznam też, że nie za bardzo rozumiem określenie "dłużnika" energetycznego/astralnego. Czy można chociaż to rozwinąć? Pozdrawiam serdecznie :)
Nie chciałam, żeby ten film był za długi, dlatego rozważam rozwinięcie tematu w kolejnych filmach :)
Podczas sluchania tego talerz ktory wyciągałam z suszarki pękł na pół.
🚦Czerwone swiatło STOP na drodze takich dusz jak ta w moja stronę....🚦...a w życzeniu .....hmmm...." Feel the light"🔴☺️......Taka moja wola...Tak niechaj będzie........
Dla czytających komentarz bądzcie uważni ,świadomi....oczy otwarte tego Wam życzę....U mnie na czerwonym🔴 stoją całe hordy. Wy też blokujcie dostęp takim gagatkom do swoich pięknych żyć. Miłego spokojnego dzionka 🌲🍀🌞
Już się biorę za ogladanie tylko najpierw herbatka gorącą pozdrawiam
Zapraszam do oglądania
Zabieram się do oglądania bo wydaje się ciekawe
Odcinek jest długi, ale warty wysłuchania!
Szczerze boję się napisać jakikolwiek komentarz boję się ponieważ uważam tą osobę za po prostu boję się że liże nie jestem przychylna tej osobie może stać się coś złego.
Przeraża mnie takie coś po prostu mnie przeraża
Bardzo mocny film. Trochę przerażający, ale mimo wszystko potrzebny. Zaczęłam się zastanawiać nad tym co się ze mną stanie po śmierci…
jeśli chodzi o podejście do dobra i zła, zgadzam się z autorką. na długo przed tym kiedy zaczełom interesować się czarostwem, przestałom wierzyć w ten podział. bo czym jest dobro? brakiem zła. tak samo zło jest brakiem dobra. dlatego nie sądzę, by opisana w biblii apokalipsa miała sens - kościół uznał jahwe za dobrego, bo stoi w opozycji do szatana, a szatana za złego, bo stoi w opozycji do jahwe. jeśli dobro zwycięży, nie będzie miało już sensu istnienia, więc zniknie. a przecież energia nie może zniknąć, może tylko zmienić formę. i też ta wizja czegoś złego, co na nas idzie, śmierci itd. śmierć to zmiana, początek czegoś nowego, a przecież pluto wchodzi w znak wodnika. gdy ostatnio tam był mieliśmy rewolucje, śmierć i zmiany. ale może to jest jeszcze coś głębszego i straszniejszego, nie wiem. "rodzice zostawiający dzieci na pożarcie" brzmi jak metafora drastycznej zmiany moralności pokolenia, które się urodzi, bądź też tych młodszych żyjących już ludzi. i jeśli tak na to patrzeć, jestem przekonane, że w większości przypadków tak będzie. gdybym miało swoje dzieci, znając siebie, też bym je zostawiło na pożarcie nowych ideologii, bo za bardzo jestem podobne do mojego ojca, a on mnie zostawił. nie poszłobym za nimi (dlatego też nie chce dzieci)
Uważam, że autorka listu ma racje, ale jest to tylko jej racja, bo właśnie w ten sposób rzeczywistość odbiera umysł zaburzony. Rozumiem, że w takiej tematyce trudno nieraz mówić o namacalnych, obiektywnych faktach i najczęściej bazujemy na doznaniach, emocjach i uczuciach, które niezaprzeczalnie są prawdą dla osób je przeżywających. Jenak uważam, że należy być nieco bardziej ostrożnym w promowaniu tego typu treści...
Jeśli chodzi o moją opinie/ racje, która oczywiście za fakt nie musi być brana, uważam, że mamy tu doczynienia z osobą conajmiej mocno zaburzoną...Omamy słuchowe, depersonalizacja, narcyzm, god complex, nieprzepracowane traumy z dzieciństwa (brak akceptacji ze strony ojca), romantyzacja zła, kanibalizm, czerpanie radości z krzywd- cecha psychopatyczna, własny zestaw morali, trochę wychodzi hmmm socjopata na sterydach. Wygląda to na wypracowanie mechanizmu obronnego w wyniku odrzucenia w dzieciństwie i przeżycia traum ( zagorzała katoliczka - gdzie wyznanie to opiera się częściowo na manipulacji strachem). Takie osoby często mogą mieć wrażenie własnej wyjątkowości , nieomylności, poprzez odrzucenie czują się jeszcze bardziej wyjątkowe, mało kto je może zrozumieć, nie są z tego świata, mają poszerzoną świadomość etc.
Uważam, że zanim będziemy chcieli mówić o nadprzyrodzonych zdolnościach należy najpierw skonsultować się ze specjalistą - psychiatra, psycholog, psychotraumatolog etc.
Upublicznianie takich treści może być niebezpieczne zarówno dla autorki listu jak i odbiorców jej podobnych, gdyż mogą się oni z nią utożsamiać i ignorować poważne problemy psychiczne.
p.s.
Ślicznie wyglądasz, bardzo pasuje CI ta fryzura
Dzięki temu, że przeczytałaś ten list czeka cię dużo dobrego. Widzę jak dzieją się w okół ciebie cuda, w które sama nie będziesz wierzyć, że się dzieją. To się już dzieje. Prawda ? Zło nie zawsze jest złe. Zło to tylko określenie. Skąd wiadomo, że dobro jest dobre ? A może zło to dobro? Niekiedy dobro to zło. Dobro wymyśliło zło, nie na odwrót.
Musiałem wyłączyć w połowie. Nie byłem w stanie tego słuchać 😮
"Paranormalia ciekawy- Odcinek "🔥💥niesamowity film 🎥 to znaczy Magia! brzmi tylko' skomplikowanie, jest łatwa Ezoteryka, magiczna-alchemiczna wiedza jest, bardzo potrzebna ,dobra magia to Czarodziejska wiedzmy, a zła demoniczna okultyzm zależy do czego jest urzyta i jakie, działanie konsekwencji za czary pozdrawiam serdecznie ❤.
Jest spoko czyli nie jest sama jest nas więcej .My potrafimy rozeznać się w tym swiecie i ona i ja i inni podobni nam potrafią rozróżniać .Powoli dzięki twojemu kanałowi zaczniemy się ujawniać..Sporo zła zaznalem będąc dzieckiem ale teraz nie wiem do końca czy to było zło. Wypelnialem się wiedzaą ale nie krzywdze wiem ze mogę pomoc wielu tylko dlatego ze wiem ponieważ wiem jak zło smakuje
uważam, że lizanie ściany z soli (co sama zrobiłam, gdy za dzieciaka byłam na wycieczce w Wieliczce) jest niehigieczne, tak samo jak używanie wody cmentarnej, która często jest wodą gruntową, a więc tą, która przechodzi przez szczątki zmarłych... wiem, że jej się nie pije, jednak jakikolwiek kontakt ze skórą może być szkodliwy
Sól zabija wszystkie mikroby na miejscu. To chlor i sód. Nie bez powodu pozwalają tą ścianę lizać.
Ciekawy materiał, nigdy wcześniej nie słyszałam o takich osobach jak autorka listu,dało mi to trochę do myślenia🤔
Z paroma rzeczami szczerze mowiac sie zgadzam, jeśli np nie wyjdziemy z depresji popełniamy samodestrukcje siebie lub że nie ma czystego dobra i zła oraz że na świecie musi być balans inaczej nie miało by nic sensu. Jednak mimo tego laska ma niezłą odklejke chociażby na temat własnej osoby.
Szczerze współczuję autorce listu!!!tacy ludzie odchodzą w długich i okropnych cierpieniach,w samotności i zapomnieniu.spłacając w ten sposób swój"dług karmiczny"...
moim zdaniem z całego tego filmu najbardziej wartościowy był twój komentarz pod koniec
O! Mysle ze Anna ma sporo racji, a przynajmniej potrafie ja zrozumiec pod wieloma katami, byc moze dlatego ze sam siedze mocno w hermetyzmie. Chcialbym jednak zeby ludzie nie zaczeli teraz odbierac hermetyzmu jako nowej formy jakiegos satanizmu czy bycia antychrystem. To calkiem inne swiaty dlatego mysle ze taki film o hermetyzmie byl by fajny, bo sam wiem ze informacje na ten temat sa po polsku wrecz znikome. Swietny temat, zaskoczyl mnie bo przewaznie wybierasz ta "biala" magie... i zgadzam sie w 100% ze nalezalo zrobic ten film zeby chociazby pokazac ze takie osoby tez istnieja. Pozdrawiam!
Nie komentuję filmów zazwyczaj. Ten film jest bardzo ciężki ale wartościowy. Dziękuję. Co jednak do "Anny"...nie zaprzeczam magii, ani umiejętności kogokolwiek. Tu jednak mam poczucie że sama autorka brzmi jak osoba zaburzona, a tematy nawiązują mi do spiskowych teorii typu "ludzie hodowani" dla energii, którą żywią się istoty wyższe lub np 3 dni ciemności, gdzie piekło ma szaleć na ziemi przez 3 dni..
Nie wiem, czy tylko ja tak miałem, ale podczas oglądania tego materiału czułem, jaka ciężka energia z niego płynie
W trakcie słuchania tego listu czułam się słabo tak jakbym dowiadywała się czegoś co wpłynie na mnie i moje postrzeganie świata. Po filmie czułam nie pokój, smutek mimo iż zdaję sobie sprawę jakie okrucieństwa dzieją się na tym świecie. Jestem wychowywana w wierze katolickiej chociaż dalej nie wiem jaką drogą mam iść i w co tak naprawdę wierzę. Często oglądam treści jakie umieszczasz na kanale są dla mnie interesujące, chciałbym w nie wierzyć w 100% natomiast jest mi ciężko je pojąć. Uważam w głębi siebie że jestem poniekąd związana z tym światem moja intuicja, pociąg do tematów astrologii, magii. Najbardziej uderzył mnie fragment dotyczący końca świata, to jak autorka opisuje swoje przekonania wprawia mnie w osłupienie. Emocje jakie wzbudza we mnie tekst są dla mnie ciężkie, myślę o nim cały czas
i wciąż mam wiele pytań na które z trudem ale i ciekawością oczekuje odpowiedzi.
Wyjątkowo ciężki list, jestem załamana, bo nie przypuszczałam, że można mieć świadomość takiego własnego zła i nadal w tą złość brnąć. Straszne, ale ta ona jest mądra, myśląca oczytana i tak zła. Ale dziękuję za ten list i wywołanie w nas zadumy i myślenia na te trudne, ciężkie tematy. pozdrawiam serdecznie.
Ale temat. Natalio moja droga i piękna ☺. Jest w tym liscie cos niepokojacego trochę osoba ta brzmi jak antychryst trochę jak serafin.Dwie potężne istoty karmiace się ludzkimi czynami... poważny temat zastanawiam się czym sie tak naprawdę kierowała ta kobieta pisząc akurat do Ciebie. Może szuka pomocy???
W pewnym momencie mój umysł odciął się od rejestrowania treści. Brak pokory u ludzi którzy są przekonani że wiedzą "wszystko" przekonują mnie jedynie że nic nie wiedzą a w związku z tym są niebezpieczni, niewiarygodni. Z automatu robię się głucha.
Kobita jest niespójna.
Wychodzę z założenia : przeczytaj to, co napisalas, zanim wyślesz 🤷♀️
Generalnie poczytałam komentarze: tam jest wszystko.
Bardzo mroczny a jednocześnie bardzo ciekawy odcinek.Pozdrawiam
Dla mnie najbardziej traumatyczny był fragment o końcu świata i ciężkiego czasu dla ludzkości, bo jestem na takie rzeczy przewrażliwiona i bardzo się ich boję.
Nie mniej jednak uważam że autorka listu jest troszkę zaburzona psychicznie. Te fragmenty o gryzieniu, albo ten moment 37:28 , lub to gdy Anna napisała, że po pobycie w lesie miała stany depresyjne. Może jest to jakiś rodzaj zaburzenia gdy dotknięta nim osoba odczówa rzeczy cierpiętnicze jako przyjemne i radosne.
Istnienie takich osób wcale mnie nie dziwi. Wedy jasno mówią o życiu Devi- osób posługujących się "złymi energiami". Kriszna pozwala im istnieć i sprawiać cierpienie. Gdy osiągną one szczyt potępienia zostają wyzwolone są rozpruwane przez najwyższą osobę, doświadczają wtedy najgłębszego poniżenia i upokorzenia jednocześnie. Zostają pożarte przez moc wszechmogącego. Autorka myli też wiedzę, magię i duchowość. Magia nie rozwija nikogo duchowo to swojego rodzaju trik który może pomóc w osiąganiu celów. Co do pani o długich białych włosach która emanowała energią która nie była pożywieniem no cóż, zgaduje że ta pani zajmuje się okultyzmem rodem z Hinduizm i jest jakby pod ochroną Khali, bogini która została powołana do niszczenia demonów. Jest to postać tak wyjątkowa że przejeżdża po takich bytach bez trudu, jest bardziej bronią niż osobą. Nie waha się i nie zna litości dla bytów demonicznych. Koniec jaki wyobraża sobie pani Anna jest prawdziwy ale w tej materii nic nie jest takie jak myśli. Ona ma wizję końca ale to jest jej koniec, najbardziej bolesny a ogary rozszarpujące dzieci no cóż- to będą jej dzieci a ona będzie je nimi karmiła. To jeszcze być może nie w tym życiu ani może nie i w kolejnym. Stanie się to w życiu w którym będzie mogła w pełni cierpieć z powodu tego wydażenia. Słabo to widzę, jest mi jej żal bo wiem że i ona będzie musiała spłacić dług. Beznadzieja jaką funduje swoim ofiarom spotka ją samą. Taka jest cena i poczucie wyjątkowości tego nie zmieni. Żyjemy wszak w erze ignorancji i hipokryzji a to subtelny wpływ który dotyka i ją pozwalając jej brnąć dalej ku unicestwieniu.
Bardzo otwierający oczy film.
Dziękuję Natalko za ten przekaz. Zastanawia mnie intencja, jaką kierowała się autorka w kwestii przelania na papier swoich myśli; to jest zasadnicza sprawa. Czy to wewnętrzny ogień, którym była przepełniona sprawił, że aby się nie spalić wewnętrznie, musiał eksplodować? Czy też chodzi o to, by nie zgasł i niszczył wszystko w nowym środowisku (poza organizmem)?
Jedno jest pewne, przekaz ten jest przestrogą dla osób, które nie czują poboru energii, tego, że stają się żywycielami - w kontekście haczyka niezwykłej empatii i ciepła bijącego od autorki, jak deklaruje.
Moim skromnym zdaniem nie powinno się dalej rozkminiać tematu i wkładać w niego energię. Powinniśmy wiedzieć, że aspekt wampirzenia istnieje i aby sie przed tym uchronić, udoskonalać swoje odczucia względem nowo poznanych ludzi. Dlatego jeszcze raz wielkie dzięki Natalko🌹
Kochana widać, że bardzo ciężko czyta Ci się ten list, doceniamy, że nagrałaś ten bardzo trudny odcinek
Naprawdę mocne aż niepokojące
Nie wiem czemu ludzie smieja się z jej listu. Zgadzam sie, jej tok myslenia i ego jest dosc wysokie i absurdalne, ale nie zapominajmy że bawi sie energią innych. Życzę, by nikt nie spotkal takiej osoby na swojej drodze.
Autorka listu chyba nie była trzezwa jak to pisała, nie złą jazde miała 🤯 myślę że przydałby się dobry lekarz😄A tak wogole to bardzo lubię panią oglądać i słuchać ma pani bardzo przyjemny głos, pozdrawiam serdecznie 🤗👍👍👍
Natalio badz dobra Bo dobro buduje a zlo niszczy.