W temacie czy gram by wygrać czy gram dla przyjemności, oddaję głos na "dla przyjemności". Najlepszy przykład to Tyrants of the Underdark - jedna z moim ulubionych gier, mam w nią jakieś 20-30 partii... i jeszcze nigdy nie wygrałem :D ale i tak zawsze usiądę z przyjemnością, bo samo obcowanie z drowami w Podmroku sprawia mi ogromną frajdę ;)
Dzięki za materiał :) Klasycznie tak jak Wam się fajnie rozmawiało, tak mnie się fajnie biegało słuchając :D i pomysł na cykl filozoficznych rozważań dotyczących planszówek brzmi interesująco :) U siebie zaobserwowałem, że im dłużej gram tym bardziej doceniam gry lżejsze, które dzięki prostocie zasad, szybkiemu wprowadzeniu nowych graczy pozwalają się skupić na samej rozgrywce. Mimo, że w mojej topce pewnie dominują gry cięższe, to nigdy bym nie powiedział, że było to dla mnie istotne. Natomiast, to też może być fajny powód do filozoficznych rozważań, czyli co sprawia, że dane gry wybijają się na tle innych, w które gramy. Czy są to mechaniki, ilość decyzji jakie musimy podjąć, optymalizacyjne wyzwanie jaka rzuca nam sama gra, interakcja z innymi, obcowanie z komponentami.
Bardzo dziękuję za odcinek 🎧 super się słuchało. Zacznę od podziękowania za dobre słowo o Festiwalu 3K6. Temat który został przez Was wzięty na tapet bardzo ciekawy. Lubię gry lekkie lubię gry ciężkie najważniejsza jest atmosfera przy grze. Ogólnie uważam, że dobre gry to te które mają proste zasady a jednocześnie trzeba się trochę pomęczyć np. El Grande. tytuł który ma wiele lat a dalej jest świeży 😊
Według mnie znacie się na grach, podoba mi się jak merytorycznie podchodzicie do tematów i cenię sobie Wasze zdanie, więc oby tak dalej!! Ja to chyba najbardziej lubię gry ze środka skali bgg takie od 2.8 do 3.8. Czasem zdarzy się zagrać w cięższą grę, ale takie tytuły są często wykańczające. W lżejsze gry też lubię sobie pograć, choć trzeba przyznać, że te po jakimś czasie stają się nudne. Kaskadia kiedyś często ogrywana, teraz zbiera kurz na półce. Wydaje mi się, że łatwiejszymi grami łatwiej się znudzić, bo mają mniej dróg do zwycięstwa i często krótszy czas rozgrywek, który skutkuje większą liczbą rozgranych partii. Więc powiedzmy, że cenię trochę bardziej cięższe gry, bo przeważnie mają głębszą rozgrywkę, są bardziej rozbudowane, można więcej pokombinować, a przez to nie znudzić się tak szybko. Chyba większość graczy ma swoje ulubione gry, po których mózg paruje, jak i te do których zasiadają z mniej ogranymi osobami czy na imprezach. A w ogóle to wykreślanki rządzą!
Ocena ciężkości gry jest tak mocno subiektywna, że nawet nie zwracam na to uwagi. Dla jednej osoby gra nie będzie nawet w skali BGG 3.5, a dla mnie nie ogranego z cięższymi grami zabraknie skali 😂. Super temat. Niby 1h40 a zleciało tak, że się zdziwiłem co tak szybko koniec.
Ale idealnie się trafiło z odcinkiem do słuchania. Wyskoczyło powiadomienie o pojawieniu się odcinka jak miałem ponad 35km na rowerze do domu i starczyło idealnie na koniec przejażdżki. Wracając do tematu. Myślę, że to my decydujemy czy dana gra jest dobra właśnie swoją chęcią zagrania w dany tytuł niezależnie od tego czy jest łatwa czy ciężka.
Dobrze Łukasz, że wspomniałeś o Nova Roma, grze która poza Kickstarterem przeszła niestety bez echa, a na to nie zasługuje. To też gra, która tylko pozornie jest skomplikowana (podobnie jak Wieczna Zima tego samego autora). Kordonskiy jakimś sposobem tworzy tytuły w które zasady wchodzę jak ciepły nóż w masło, mimo ich pozornej złożoności. Gra na tyle dobra, że zrobiłem do niej drewniane znaczniki zastępujące kartonowe, kupiłem metalowe, rzymskie sestercje i wydrukowałem matę (której nijak nie mogłem kupić). Polecam tę grę zwłaszcza fanom wspomnianej Wiecznej Zimy,.
Na chwilę obecną jest to jeden z tych autorów, którego gry mogę kupić w ciemno i wiem, że mi się spodobają. Nova Roma też mi siadła, jednak tryb 2 osoby jest niesamowicie wredny - legioniści potrafią strasznie blokować ruchy przeciwnika, niemniej jednak to bardzo dobry tytuł.
Ja głosuje zeby jeszcze poruszyć temat jak uczyć grania w gry. Jak tłumaczyć zasady. Osobiście jestem antytalentem tłumaczenia zasad ze względu na abstrakcyjny sposób myślenia w porównaniu do innych współgraczy. Dlatego nawet znając grę czasami wolę odszukać watch it played I puścić Rodneya na YT.
Dzięki za materiał. Co do tematu odcinka. Zgadzam się z twierdzeniem, że to w co grasz zależy ile grasz. Jestem tego przykładem, jeżeli gram 4-5 rozgrywek miesięcznie to szkoda mi czasu na lżejsze gry. Co innego jeżeli jest lepszy okres i tych rozgrywek wypada więcej. Czym innym jest też granie z moją rodziną (mam na myśli młodsze dzieci, bo starsza córka i żona to absolutnie nie mają taryfy ulgowej co do wyboru gier). Zgadzam się z Asią, bo mam ten sam przypadek. Ja tłumaczę gry (czy nawet tylko przypominam) i jestem wyrocznią co do zasad (co nie oznacza, że tak jak każdy też się mogę pomylić). Co chwila muszę przerywać swoje przemyślenia nad ruchem żeby komuś odpowiedzieć, odpowiedzieć czy skontrolować co robi. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak pierwsza gra do kosza... Nie po to dokładnie tłumaczę zasady, pomagam w rozgrywce czy sam zapoznaję się z grą jeżeli ktoś inny tłumaczy. Szczególnie że gra się po to żeby wygrać. No nie ma co się oszukiwać... Z tych powodów czasem wolę zagrać w coś co nie jest tym w co chciałbym zagrać najbardziej, ale za dużo czasu zajmie mi tłumaczenie zasad i odpowiedzi na milion pytań. Tak jestem fanem/wyznawcą ciężkich gier. Euro gier 😁
Łukasz wspominasz o The Vale of eternity i potwierdzam proste zasady duża głębia i dziwię się, że jeszcze nikt tego nie zapowiedział bo tytuł genialny. Co do ciężaru temat rzeka, który fantastycznie ugryziony został przez Was 👏🏻👏🏻👏🏻
nadrobione i co do zasady się z wami zgadzam. Ale sercznikiem to już tak nie działa... i tutaj patrzę "z pod łba" na graczy którzy nie lubią serniczka ;
W Krakenie ta plansza jest zbędna. W sensie, rozwiązanie z SH też by się obroniło. Zgadzam się, że nie wiadomo ile tam jest faktycznej gry i że Blood jest lepszy. Blood jest o parę długości lepszy od Krakena 😃
@BoardGamePanda, sygnalizowałeś swego czasu na GeekFactor, że jest w Polsce zostanie wydane Sniper Elite. Czy wiesz może, czy temat upadł, czy też nadal istnieje realna szansa na wydanie tego tytułu?
Super temat. Uważam, że ilość zasad nie zawsze idzie w parze z lepszą jakością zabawy, a wręcz przeciwnie.
W temacie czy gram by wygrać czy gram dla przyjemności, oddaję głos na "dla przyjemności". Najlepszy przykład to Tyrants of the Underdark - jedna z moim ulubionych gier, mam w nią jakieś 20-30 partii... i jeszcze nigdy nie wygrałem :D ale i tak zawsze usiądę z przyjemnością, bo samo obcowanie z drowami w Podmroku sprawia mi ogromną frajdę ;)
Oo ja również dziękuję. Tak mi się miło zrobiło, że nawet nie napiszę (choć palce świerzbią), że w MageKnight wcale nie ma dużej ilości mikrozasad😇😉
Dobrze, że udało się tego nie napisać!
Pando, drogi Pando, Strike! w wersji Harry Potter jest na polskim Amazonie za 85zł z darmową przesyłką.😊
Dzięki za info!
Również dziękuję za materiał 🙂 świetność materiału podbija ilość wspomnień o grze Ziemia😁🤣 wygrała Golden Geeka, jupi😁
Dzięki za materiał :) Klasycznie tak jak Wam się fajnie rozmawiało, tak mnie się fajnie biegało słuchając :D i pomysł na cykl filozoficznych rozważań dotyczących planszówek brzmi interesująco :)
U siebie zaobserwowałem, że im dłużej gram tym bardziej doceniam gry lżejsze, które dzięki prostocie zasad, szybkiemu wprowadzeniu nowych graczy pozwalają się skupić na samej rozgrywce. Mimo, że w mojej topce pewnie dominują gry cięższe, to nigdy bym nie powiedział, że było to dla mnie istotne. Natomiast, to też może być fajny powód do filozoficznych rozważań, czyli co sprawia, że dane gry wybijają się na tle innych, w które gramy. Czy są to mechaniki, ilość decyzji jakie musimy podjąć, optymalizacyjne wyzwanie jaka rzuca nam sama gra, interakcja z innymi, obcowanie z komponentami.
Bardzo dziękuję za odcinek 🎧 super się słuchało. Zacznę od podziękowania za dobre słowo o Festiwalu 3K6. Temat który został przez Was wzięty na tapet bardzo ciekawy. Lubię gry lekkie lubię gry ciężkie najważniejsza jest atmosfera przy grze. Ogólnie uważam, że dobre gry to te które mają proste zasady a jednocześnie trzeba się trochę pomęczyć np. El Grande. tytuł który ma wiele lat a dalej jest świeży 😊
Według mnie znacie się na grach, podoba mi się jak merytorycznie podchodzicie do tematów i cenię sobie Wasze zdanie, więc oby tak dalej!!
Ja to chyba najbardziej lubię gry ze środka skali bgg takie od 2.8 do 3.8. Czasem zdarzy się zagrać w cięższą grę, ale takie tytuły są często wykańczające. W lżejsze gry też lubię sobie pograć, choć trzeba przyznać, że te po jakimś czasie stają się nudne. Kaskadia kiedyś często ogrywana, teraz zbiera kurz na półce. Wydaje mi się, że łatwiejszymi grami łatwiej się znudzić, bo mają mniej dróg do zwycięstwa i często krótszy czas rozgrywek, który skutkuje większą liczbą rozgranych partii. Więc powiedzmy, że cenię trochę bardziej cięższe gry, bo przeważnie mają głębszą rozgrywkę, są bardziej rozbudowane, można więcej pokombinować, a przez to nie znudzić się tak szybko. Chyba większość graczy ma swoje ulubione gry, po których mózg paruje, jak i te do których zasiadają z mniej ogranymi osobami czy na imprezach. A w ogóle to wykreślanki rządzą!
Wykreślanki rulez!!!!
Niesamowicie przyjemna i treściwa dyskusja.
Ocena ciężkości gry jest tak mocno subiektywna, że nawet nie zwracam na to uwagi. Dla jednej osoby gra nie będzie nawet w skali BGG 3.5, a dla mnie nie ogranego z cięższymi grami zabraknie skali 😂. Super temat. Niby 1h40 a zleciało tak, że się zdziwiłem co tak szybko koniec.
Ale idealnie się trafiło z odcinkiem do słuchania. Wyskoczyło powiadomienie o pojawieniu się odcinka jak miałem ponad 35km na rowerze do domu i starczyło idealnie na koniec przejażdżki. Wracając do tematu. Myślę, że to my decydujemy czy dana gra jest dobra właśnie swoją chęcią zagrania w dany tytuł niezależnie od tego czy jest łatwa czy ciężka.
Dobrze Łukasz, że wspomniałeś o Nova Roma, grze która poza Kickstarterem przeszła niestety bez echa, a na to nie zasługuje. To też gra, która tylko pozornie jest skomplikowana (podobnie jak Wieczna Zima tego samego autora). Kordonskiy jakimś sposobem tworzy tytuły w które zasady wchodzę jak ciepły nóż w masło, mimo ich pozornej złożoności. Gra na tyle dobra, że zrobiłem do niej drewniane znaczniki zastępujące kartonowe, kupiłem metalowe, rzymskie sestercje i wydrukowałem matę (której nijak nie mogłem kupić). Polecam tę grę zwłaszcza fanom wspomnianej Wiecznej Zimy,.
Na chwilę obecną jest to jeden z tych autorów, którego gry mogę kupić w ciemno i wiem, że mi się spodobają. Nova Roma też mi siadła, jednak tryb 2 osoby jest niesamowicie wredny - legioniści potrafią strasznie blokować ruchy przeciwnika, niemniej jednak to bardzo dobry tytuł.
Ja głosuje zeby jeszcze poruszyć temat jak uczyć grania w gry. Jak tłumaczyć zasady. Osobiście jestem antytalentem tłumaczenia zasad ze względu na abstrakcyjny sposób myślenia w porównaniu do innych współgraczy. Dlatego nawet znając grę czasami wolę odszukać watch it played I puścić Rodneya na YT.
Świetny pomysł - wpisuję na listę tematów 😊
Dobrze że jest geekgroup bo od razu jak na tacy widać jakieś ciężkości gry mam na półce :D
Nie używam, ale właśnie sobie obejrzałam. Ciekawe 🙂
@@JoannaKocia ja właśnie znam to z polecenia Pandy. Kiedyś na fb się tym chwalił :D
Dzięki za materiał. Co do tematu odcinka. Zgadzam się z twierdzeniem, że to w co grasz zależy ile grasz. Jestem tego przykładem, jeżeli gram 4-5 rozgrywek miesięcznie to szkoda mi czasu na lżejsze gry. Co innego jeżeli jest lepszy okres i tych rozgrywek wypada więcej. Czym innym jest też granie z moją rodziną (mam na myśli młodsze dzieci, bo starsza córka i żona to absolutnie nie mają taryfy ulgowej co do wyboru gier). Zgadzam się z Asią, bo mam ten sam przypadek. Ja tłumaczę gry (czy nawet tylko przypominam) i jestem wyrocznią co do zasad (co nie oznacza, że tak jak każdy też się mogę pomylić). Co chwila muszę przerywać swoje przemyślenia nad ruchem żeby komuś odpowiedzieć, odpowiedzieć czy skontrolować co robi. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak pierwsza gra do kosza... Nie po to dokładnie tłumaczę zasady, pomagam w rozgrywce czy sam zapoznaję się z grą jeżeli ktoś inny tłumaczy. Szczególnie że gra się po to żeby wygrać. No nie ma co się oszukiwać... Z tych powodów czasem wolę zagrać w coś co nie jest tym w co chciałbym zagrać najbardziej, ale za dużo czasu zajmie mi tłumaczenie zasad i odpowiedzi na milion pytań. Tak jestem fanem/wyznawcą ciężkich gier. Euro gier 😁
Łukasz wspominasz o The Vale of eternity i potwierdzam proste zasady duża głębia i dziwię się, że jeszcze nikt tego nie zapowiedział bo tytuł genialny. Co do ciężaru temat rzeka, który fantastycznie ugryziony został przez Was 👏🏻👏🏻👏🏻
Ja bym podkreślił słowo "jeszcze" #spiseq 😂😂😂
@@boardgamepanda8395gadaj co wiesz!
Gandalf i jego owce wymienione na drewno, pozdrawia serdecznie. 😀
Jeszcze nie słuchałem (obiecuję się wieczorem poprawić) ale świetna miniaturka 11/10
Dzięki, mam nadzieję że odcinek też się spodoba 😊
nadrobione i co do zasady się z wami zgadzam. Ale sercznikiem to już tak nie działa... i tutaj patrzę "z pod łba" na graczy którzy nie lubią serniczka ;
W Krakenie ta plansza jest zbędna. W sensie, rozwiązanie z SH też by się obroniło. Zgadzam się, że nie wiadomo ile tam jest faktycznej gry i że Blood jest lepszy.
Blood jest o parę długości lepszy od Krakena 😃
👍☕
@BoardGamePanda, sygnalizowałeś swego czasu na GeekFactor, że jest w Polsce zostanie wydane Sniper Elite. Czy wiesz może, czy temat upadł, czy też nadal istnieje realna szansa na wydanie tego tytułu?
Przed chwilą dla pewności potwierdziłem właśnie u źródła i załatwiają finalną dokumentację 😊Więc mam nadzieję, że wkrótce wyjdzie oficjalne info
Największą mini gierką jest Twilight Imperium
Panda, ale Ty w top10 masz Ziemię więc wiadomo, że się nie znasz :D
W zeszłym roku była u mnie na 24 miejscu - jak już szykanujesz to przynajmniej z poprawnymi danymi! 😅😅😅