Zacząłem ostanio więcej oglądać kanału ORB, a dziś YT podsuwa mi tak świetny kanał. Spojrzałem na miniaturke, włączam filmik "tylko 35k subów? Pewnie nowo otwarty kanał", a tymczasem 230 filmów wrzuconych. Brakowało czegoś takiego na polski YT.
@@Milak_99 Bartek wie co się dzieje, bo robi o tym na co dzień materiały. Szymon bełkocze o swoich obawach i wydajemisię-izmach (kiedy on ostatnio wypowiedział się merytorycznie i z przekonaniem o czymkolwiek?). Masny i ten w okularach to odklejeni od rzeczywistości debate bros. Na moje Orbcast jest idealny, tylko niech zapraszają osoby trzecie które wprowadzą więcej energii i inne punkty widzenia. Jestem pewien że gdyby Szymon pojawił się w orbcascie to mocno dostawałby od chłopaków
Akurat wczoraj miałam dyskusję ze znajomą o tym, jak się czuję z tym, że Trump wygrał wybory. I moja pierwsza, intuicyjna myśl była taka, że nie czuję się w porządku z tym, jaki to jest moralnie człowiek, a nie jakie ma poglądy. W sensie w moich oczach funkcje przywódcy narodu powinna sprawować osoba „nieskazitelna” (w cudzysłowie bo wiadomo nie da się tak ale założenie jest dobre), ktorej celem nadrzędnym jest dobro obywateli, aby dobrze się im żyło i aby rządy były prawe i dobre w takim ogólnym znaczeniu. Tymczasem Trump w moich oczach jest zwyczajnym showmenem, który uznał, że jego celem nadrzędnym jest bycie zapamiętanym. Niewazne jak, ważne, aby wszyscy patrzyli na niego, jaki on jest wspaniały, konsekwentny i zajebisty. Widzę w jego działaniach i wypowiedziach głownie ego. I to jest dla mnie olbrzymi problem, który kładzie cień na instytucję, jaka piastuje, odbierając jej potencjał na bycie autorytetem. U naszych polityków jest podobnie, kiedy każdy każdemu chce dowalić, a niekoniecznie zrobić coś dobrego dla świata. Nie można mieć autorytetu w instytucji, jeśli jej przedstawiciele sami w sobie moralnie nie dowożą.
Chyba masz problem z oddzieleniem formy od treści, oraz kompletnie nie bierzesz pod uwagę okoliczności. Jest pajacem jak na polskie standardy, ale w czasach jego pierwszej prezydentury, nie wywołał żadnej nowej wojny, żadna też przez niego nie wybuchła, Rosja nikogo nie zaatakowała. Trafnie rozpoznał zagrożenia ze strony Chin. Co do Polski, między innymi, odblokował wcześniej zablokowaną przez Obamę tarczę rakietową, wprowadził sankcje na Nord Stream, które później zdjął Biden. Próbował znormalizować Koreę Północną (rzecz historyczna gdyby się udała). Nie bawił się w żadne skrajne ideologie podpalające kraj. Trzymał imigrację i nielegalne substancje stosunkowo pod kontrolą. Utrzymywał spokój na bliskim wschodzie, sprawy szły po myśli amerykanów, tj. pojednanie na linii Izrael-Arabia Saudyjska. Popychał Europę żeby wydawała kasę na zbrojenia. Moim zdaniem nieźle. Nic z tych rzeczy nie można powiedzieć o Obamie, ani Bidenie. Okoliczności... żyjemy w historycznych czasach, w których są potrzebni silni przywódcy. USA walczy o utrzymanie pozycji hegemona i obecnego ładu światowego które się chwieją. Dlatego prezydent USA kim by nie był, będzie prowadził asertywną, transakcyjną politykę. Bajania o wspólnych wartościach się skończyły, były dobre wtedy gdy realizowały interes USA. Jeśli prze-nawiguje ten czas bez wywołania III WŚ, to będzie dobrze, z Trumpem są na to większe szanse niż z Bidenem, który przez swoją niekompetencję podpalił Ukrainę i Bliski Wschód. Inna okoliczność jest taka że ma swoich wyborców, o specyficznym profilu, specyficznej wrażliwości, którzy mają swoją wizję świata i potrzeby emocjonalne, w które musi się wpasować.
Zgadzam się co do twojego opisu trumpa i polityków, mam nawet bardziej generalną opinię : ciężko jest osiągnąć sukces i pozostać na ziemi. A w takich niemieżalnych dziedzinach jak polityka to już wgl
Zgadzam się i też mnie to boli. Najbardziej jednak boli mnie brak poszanowania dla prawa juz przez wlasciwie kogokolwiek. Netanyahu robi co chce, Trump zostal prezydentem mimo wyrokow i teraz gada o zajeciu Grenlandii, Putin najezdza sobie na suwerenny kraj, a na naszym polu juz nawet nie wiadomo co jest prawem i kto je stanowi, bo PiS i PO tak rozwalily system sprawiedliwości, ze mamy praktyczną anarchię. Prawo najwyrazniej jeszcze istnieje, ale stosuje sie je tylko wobec nas, szeregowego plebsu.
@@ukaszl8188 Bartosiak znów przewidział że będziemy mieć okres chaosu i jak to nazwał "wojen napoleońskich" Ale ludzie go wyśmiali bo ich boli że nie jest konformistą.
Naprawdę nie rozumiem tego, że musicie się tlumaczyć z poprzedniego filmu, tamten ktoś zdecydowanie przegiął w komentarzu. Robicie tu super robotę i uwielbiam wasze dyskusje
Kiedyś autorytet miał za zadanie przekazać nam prawdę i odciążyć nas z obowiązku myślenia. Teraz zdaniem autorytetu jest walka o własną wiarygodność po przez pokazywane jak inne autorytet się mylą...
To dosyć kiepski argument z 23:00. Istotą problemu jest to że większość problemów w świecie dotyka wielu obszarów, ichtiolodzy mają swoją perspektywę, ekonomiści, ekolodzy, badacze skorupiaków również. Już nie wspominając o tym że nie wszystkie zjawiska o których wydajemy osad są w spektrum działania nauk empirycznych…
Znany wszystkim rozwiedziony filantrokapitalista finansuje Swiatową Organizację Zdrowia. Fundacja tego biznesmena finansowała badanie dotyczące wpływu alkoholu na zdrowie, które w 2018 roku zostało opublikowane w brytyjskim czasopiśmie medycznym, a wniosek autorów był następujący: "żaden poziom spożycia nie jest bezpieczny dla zdrowia". Na to badanie (skrytykowane przez wielu naukowców) zaczeła powoływać się... Światowa Organizacja Zdrowia, która pod koniec 2022 roku wydała tak samo brzmiący komunikat. Co na początku 2023 roku zrobił wspominany biznesmen? Ano za prawie miliard USD kupił udziały jednego z największych browarów, który mocno promuje piwo bezalkoholowe. Jeżeli coś niszczy autorytet instytucji, to nierzadko one same.
Ja uważam, że autorytety istnieją, ale budują się poprzez wielkość tuby w mediach a nie wiedzę ekspercką. Po drugiej stronie ekranu natomiast zaczynamy mieć społeczeństwo, które uczy się sprawdzać, podważać i dostrzegać interesy autorytetów.
Ciekawy temat, ale mam nieco inne spojrzenie na kwestię zatracenia autorytetów i chętnie poznam Twoją opinię. Nie bardzo wierzę w aż tak dużą zmianę w sposobie postrzegania świata przez ludzi na przestrzeni ostatnich 100 lat - ewolucja nie zachodzi tak szybko. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić, że dziś wszyscy myślą samodzielnie i podważają autorytety, podczas gdy dawniej ludzie mieli się im bezrefleksyjnie podporządkowywać. Można wręcz założyć, że gdybyśmy żyli 100-200 lat temu, zachowywalibyśmy się podobnie jak ówczesne społeczeństwo. Co więc się zmieniło? Sposób weryfikowania założeń i informacji. Nie chodzi mi tu o badania czy statystyki (bo w gruncie rzeczy nie są one dla nas intuicyjne), ale o sposób, w jaki ludzie oceniają, co działa, a co nie - bazując na obserwacji skutków decyzji innych. Przykładowo: kiedyś można było zauważyć, że osoby słuchające autorytetu księdza miały dom, rodzinę, unikały problemów i spędzały czas we wspólnocie. Nawet jeśli popełniały błędy, to starały się je ukryć, by nie wypaść z ram społecznych. Z kolei osoby zbuntowane często prowadziły bardziej chaotyczne czy samotne życie. Wnioskiem było: lepiej słuchać księdza - to gwarantuje stabilne życie. Dziś jednak nasze „dowody” czerpiemy z mediów społecznościowych, gdzie pokazywane jest, że nie ma różnicy, a wręcz alternatywne rozwiązania mogą przynosić lepsze efekty. A skąd to wiemy? Z relacji osób, które same to deklarują w internecie. Innym przykładem jest kwestia skutków bezdzietności. Znam przypadek kobiety, która nie miała dzieci i jako staruszka zachorowała na raka. Żaden członek rodziny (czyli dzieci jej rodzeństwa) nie chciał jej nawet zawieźć do szpitala, licząc na to, że szybko umrze. Oczywiście zdarzają się też sytuacje, w których dzieci źle traktują własnych rodziców, ale jednocześnie często obserwujemy, że opiekują się nimi na starość - z wdzięczności za wychowanie lub z powodu bliskiej relacji. Natomiast co miałoby skłonić kogoś do opieki nad wujostwem? A jak wygląda to w mediach społecznościowych? Przekaz jest prosty: na starość bez dzieci będzie super - mnóstwo pieniędzy i czasu na podróże, drogie rzeczy (bo nie wydało się ich na dzieci), wesołe chwile z psami i kotami, a choroby i inne trudności jakby nie istniały. Podałam tu przyziemne przykłady, ale ten schemat dotyczy wielu dziedzin życia, w tym nauki czy medycyny. Skoro mam dostęp do materiałów, gdzie ludzie twierdzą, że po zastosowaniu jakiejś diety czy ziół osiągnęli lepsze efekty niż po leczeniu konwencjonalnym, to po co mam słuchać lekarza? Skoro inni mówią, że coś u nich działa, dlaczego miałoby nie działać u mnie?
Co do informacji z początku odcinka: Legalny imigrant jest zarejestrowany, istnieje w dokumentach, ma paszport itd. Nielegalny imigrant dla systemu NIE ISTNIEJE, dopóki ktoś go nie zgłosi i nie zostanie wszczęte postępowanie. Jeśli za poprzedni rok 40% imigrantów było nielegalnych to duża szansa, że ich prawdziwa liczba była większa
Kiedyś spotkałem się z opinią, która bardzo mi się spodobała. Bo np można uznać za autorytet Takiego Muska. Że wizjoner (spacex), że biznesmen i umie zarobić na wszystkim i to jest obiektywnie prawda. Ale wtedy przychodzi ktoś i mówi, że no niby tak, ale zobacz jakim jest człowiekiem, że związki mu się rozpadają, że dzieci coś tam, nawet nie wiem, więc nie będę wchodził w szczegóły, ale chodzi o to, że każdy autorytet da się podważyć i to się dzieje. CIężko się przyznać, że ktoś jest dla nas autorytetem, bo zaraz ktoś to podważy w zupełnie innej dziedzinie. A czy autorytet musi być absolutny? Czy jeśli ktoś jest autorytetem, to musi nim być w każdej dziedzinie życia? To się mocno wiąże z "cancelowaniem" ludzi. Taki Depp, czy Spacey. Wyszło coś z ich prywatnego życia, więc już w ogóle trzeba usunąć ich z historii i nie wolno z nimi współpracować. Jest jakiś muzyk, który robi genialną muzykę, ale pobił żonę? Nie wolno słuchać jego muzyki. Dlaczego? Dlaczego nie potrafimy tego podzielić. No pobił żonę, jest fatalnym mężem i może nawet złym człowiekiem, ale ma wielkie serce do muzyki i można się od niego uczyć robienia muzyki. Nie ma ludzi idealnych. Chciałbym się uczyć i czerpać od innych partiami. Chciałbym od jednego uczyć się jakim być ojcem, od innego, jakim mężem, od trzeciego, jak pracować dobrze, a od czwartego, jak walczyć z własnymi słabościami. To podważanie nie dotyczy nawet nam współczesnych, ale coraz częściej jest to podważanie autorytetów historycznych, gdzie historia zapomniała, że ten, czy tamten, dokonał wielkich czynów, ale np zabił kogoś tam, bo się zdenerwował, więc już nie wolno o nim mówić, że cokolwiek zrobił dobrze.
@BarSwo myślałem o średniowieczu jak to pisałem. Ale w starożytności też nieźle akcje odchodziły. Tam np jeden człowiek się zdenerwował, to zabil syna tego, na kogo się zdenerwował, a potem przygotował z niego posiłek i nakarmił nim tego człowieka... Po posiłku powiedział co właśnie zjedli. Kiedyś moralność wyglądała inaczej.
Dlaczego o kims ludzie mowia dobry czlowiek inp.lekarz do ktorego wszyscy chca isc bo jest dobry w leczeniu. Tak samo polityk aktor..bylu kilku przyzwoitych polityków....a aktor Gajos...
Już nie mam autorytetów, zwykle gadanie, rozcieńczanie tematy, lanie wody, mówienie o ogólnikach wysublimowanymj słowami. Za dużo chaosu przez to się wprowadza, często bez konkretów. Po prostu gadanie dla gadania. To nie dla mnie, wole konktetne podejście, analityczne, gdzie wiedza o temacie jest skupiona, możliwie najbliżej obiektywny przekaz.
Fakt, że ludzie bardziej sympatyzują z jednostką i chetniej widzą w niej autorytet sprawia troche problem, bo łatwiej jendostce zmienić zdanie i to jest groźne, o potem ludzie uznajacy ja za autorytet tez musza dzybko zmienic zdanie. I trudniej jest dyskutowac
Szymon Pękala - boże, jak on leje wodę bez sensu, Logika została na peronie, na wycieczkę pojechały Wydajemisie Bartek Urbaniak - propsy za rzeczowe wypowiedzi, a w szczególności za stwierdzenia typu "o tym się nie wypowiadam bo się nie znam"
@patB9165 jeśli słyszałeś że lejesz wodę i uważasz że to dotyczy Twojego światopoglądu, to może nie zrozumiałeś frazeologizmu. Tu nie chodzi o treść jego przekazu ale o próbę wtrącenia swojej wypowiedzi w każdy poruszony wątek, odniesienia się do każdej anegdoty, nawet jeśli tak naprawdę Szymon nie miał nic do dodania, a jego kolejne wyrażenia były po prostu redundacyjne.
@@FireMarekPL1 napisałem konkretnie, przeszkadza mi redundacyjność jego wypowiedzi. Masz problem ze zrozumieniem, czy jesteś jego grupie, że tak Ci to przeszkadza?
Zabawne, jak chłopaki, w liczbie 4, zgodnie budują kompletnie nierealistyczną wizję świata, w której jakieś grupy ludzi są przeciwko nauce. Tymczasem wszelka szuria ma po prostu swoich wybranych naukowców. Pytanie nie brzmi "nauka czy nie nauka" tylko "czyja nauka?"
chodzi o to, że są ustalone pewne normy świadczące o tym, że dana analiza jest pracą naukową. Zięba i jemu podobni nie podpierają się badaniami, tylko niepotwierdzonymi (prawdopodobnie zmyślonymi) anegdotkami i wymyślonymi prawidłami, typu "kawa wypłukuje toksyny, więc lewatywy z kawy leczą raka". Więc, de facto, nie są to naukowcy, bo nie posługują się badaniami, tylko swoimi opiniami.
@ sęk w tym, że normalsi nie czytają tych badań tylko ufają mainstreamowi naukowemu, tak samo jak szuria ufa swoim ludziom. Ale obie grupy, i normalsi i szuria, są przekonane, że ufają nauce. Przecież szury nie sprzeciwiają się metodzie naukowej, tylko twierdzą że mainstreamowe instytucje zaklamują badania.
Chodzi o to, że "nieoficjalna nauka" jeśli ją można nazwać nauką często nie prowadzi rozumowania naukowego w poprawny sposób. Istnieje jedna prawda i to nie jest tak, że każdy może mieć swoją naukę.
2:52 "Szymonie, jak czujesz?" A czemu go nie zapytasz, co wie? To jest podcast o emocjach? XD I odpowiedź Szymka: "Bardzo czesto sie mówi, że mamy kryzys autorytetów i tak dalej..." - kto tak mówi? Co to znaczy często? Jakich autorytetów? "...Ale ja mam wrażenie, że to nie jest tak do końca trafne określenie..." - to mogło być zastąpione zwykłym "Nie zgadzam się z tym, że..."? "My żyjemy w tym momencie, i to chyba nie jest kontrowersyjne stwierdzenie..." - No żyjemy, nie da sie ukryć Szymon "Czasach postmodernistycznych, w sensie upadku wielkich narracji". JAKICH NARRACJI? No jakie narracje upadly, Szymon? Ja pie*dole nie da sie słuchać
Ludzie szukają autorytetów-idoli, ale czas weryfikuje te autorytety, bo jedynym godnym uznania autorytetem jest Jezus Chrystus oraz BÓG, który Go obiecał i nam dał: „Jeden jest BÓG i jeden jest pośrednik między BOGIEM a ludźmi- Człowiek Chrystus Jezus”(1 Tymoteusza 2:5).
A ja się nie do konca zgadzam. Potrzeba I starych i nowych. Ponieważ czasy dynamicznie się zmieniają, a szczególnie ciężko jest dotrzeć do ludzi młodych powołując się na nieaktualne wzorce
Zacząłem ostanio więcej oglądać kanału ORB, a dziś YT podsuwa mi tak świetny kanał. Spojrzałem na miniaturke, włączam filmik "tylko 35k subów? Pewnie nowo otwarty kanał", a tymczasem 230 filmów wrzuconych.
Brakowało czegoś takiego na polski YT.
RUclips jest mega duży
lubie orba, lubie orbcast i lepiej przy tym pozostać ten kanał to dramat jedyną wartość merytoryczną zdolną do słuchania wprowadza Bartek
@@Milak_99 Bartek wie co się dzieje, bo robi o tym na co dzień materiały. Szymon bełkocze o swoich obawach i wydajemisię-izmach (kiedy on ostatnio wypowiedział się merytorycznie i z przekonaniem o czymkolwiek?). Masny i ten w okularach to odklejeni od rzeczywistości debate bros. Na moje Orbcast jest idealny, tylko niech zapraszają osoby trzecie które wprowadzą więcej energii i inne punkty widzenia.
Jestem pewien że gdyby Szymon pojawił się w orbcascie to mocno dostawałby od chłopaków
Niestety, Panowie często są odklejeni
@@mateuszm9409 +1
Uwielbiam wasze filmy
Wolałabym na prezydenta USA Camacho z Idiokracji. Przynajmniej wiedział że są osoby mądrzejsze od jego a to już coś
Przynajmniej byśmy nie pili wody tej z kibla xD
Fajna dyskusja, świetnie się słuchało i rzuciliście dużo wartościowych przemyśleń.
Akurat wczoraj miałam dyskusję ze znajomą o tym, jak się czuję z tym, że Trump wygrał wybory. I moja pierwsza, intuicyjna myśl była taka, że nie czuję się w porządku z tym, jaki to jest moralnie człowiek, a nie jakie ma poglądy. W sensie w moich oczach funkcje przywódcy narodu powinna sprawować osoba „nieskazitelna” (w cudzysłowie bo wiadomo nie da się tak ale założenie jest dobre), ktorej celem nadrzędnym jest dobro obywateli, aby dobrze się im żyło i aby rządy były prawe i dobre w takim ogólnym znaczeniu. Tymczasem Trump w moich oczach jest zwyczajnym showmenem, który uznał, że jego celem nadrzędnym jest bycie zapamiętanym. Niewazne jak, ważne, aby wszyscy patrzyli na niego, jaki on jest wspaniały, konsekwentny i zajebisty. Widzę w jego działaniach i wypowiedziach głownie ego. I to jest dla mnie olbrzymi problem, który kładzie cień na instytucję, jaka piastuje, odbierając jej potencjał na bycie autorytetem. U naszych polityków jest podobnie, kiedy każdy każdemu chce dowalić, a niekoniecznie zrobić coś dobrego dla świata. Nie można mieć autorytetu w instytucji, jeśli jej przedstawiciele sami w sobie moralnie nie dowożą.
Władza jest albo święta albo tajna i skorumpowana. W demokracji zawsze tak będzie.
Chyba masz problem z oddzieleniem formy od treści, oraz kompletnie nie bierzesz pod uwagę okoliczności.
Jest pajacem jak na polskie standardy, ale w czasach jego pierwszej prezydentury, nie wywołał żadnej nowej wojny, żadna też przez niego nie wybuchła, Rosja nikogo nie zaatakowała. Trafnie rozpoznał zagrożenia ze strony Chin. Co do Polski, między innymi, odblokował wcześniej zablokowaną przez Obamę tarczę rakietową, wprowadził sankcje na Nord Stream, które później zdjął Biden. Próbował znormalizować Koreę Północną (rzecz historyczna gdyby się udała). Nie bawił się w żadne skrajne ideologie podpalające kraj. Trzymał imigrację i nielegalne substancje stosunkowo pod kontrolą. Utrzymywał spokój na bliskim wschodzie, sprawy szły po myśli amerykanów, tj. pojednanie na linii Izrael-Arabia Saudyjska. Popychał Europę żeby wydawała kasę na zbrojenia. Moim zdaniem nieźle. Nic z tych rzeczy nie można powiedzieć o Obamie, ani Bidenie.
Okoliczności... żyjemy w historycznych czasach, w których są potrzebni silni przywódcy. USA walczy o utrzymanie pozycji hegemona i obecnego ładu światowego które się chwieją. Dlatego prezydent USA kim by nie był, będzie prowadził asertywną, transakcyjną politykę. Bajania o wspólnych wartościach się skończyły, były dobre wtedy gdy realizowały interes USA. Jeśli prze-nawiguje ten czas bez wywołania III WŚ, to będzie dobrze, z Trumpem są na to większe szanse niż z Bidenem, który przez swoją niekompetencję podpalił Ukrainę i Bliski Wschód.
Inna okoliczność jest taka że ma swoich wyborców, o specyficznym profilu, specyficznej wrażliwości, którzy mają swoją wizję świata i potrzeby emocjonalne, w które musi się wpasować.
Zgadzam się co do twojego opisu trumpa i polityków, mam nawet bardziej generalną opinię : ciężko jest osiągnąć sukces i pozostać na ziemi. A w takich niemieżalnych dziedzinach jak polityka to już wgl
Zgadzam się i też mnie to boli. Najbardziej jednak boli mnie brak poszanowania dla prawa juz przez wlasciwie kogokolwiek. Netanyahu robi co chce, Trump zostal prezydentem mimo wyrokow i teraz gada o zajeciu Grenlandii, Putin najezdza sobie na suwerenny kraj, a na naszym polu juz nawet nie wiadomo co jest prawem i kto je stanowi, bo PiS i PO tak rozwalily system sprawiedliwości, ze mamy praktyczną anarchię. Prawo najwyrazniej jeszcze istnieje, ale stosuje sie je tylko wobec nas, szeregowego plebsu.
@@ukaszl8188 Bartosiak znów przewidział że będziemy mieć okres chaosu i jak to nazwał "wojen napoleońskich"
Ale ludzie go wyśmiali bo ich boli że nie jest konformistą.
Naprawdę nie rozumiem tego, że musicie się tlumaczyć z poprzedniego filmu, tamten ktoś zdecydowanie przegiął w komentarzu. Robicie tu super robotę i uwielbiam wasze dyskusje
Jesteście świetni, dziękuję za każdy nowy i wszystkie poprzednie filmy. Czekam na więcej! :-)
9:14 Szanuję za szczerą wypowiedź xDDD
Super film!
Kiedyś autorytet miał za zadanie przekazać nam prawdę i odciążyć nas z obowiązku myślenia. Teraz zdaniem autorytetu jest walka o własną wiarygodność po przez pokazywane jak inne autorytet się mylą...
Idealnie oddane w słowach.
Jakie to slodkie i wzruszajace,gdy ciepluchy szukaja nowego opiekuna😂
Naprawdę wspaniały jest ten kanał. Dzięki za film ❤
To jest bardzo dobre pytanie!
0:52 Start
Świetne!
Pytanie maturalne: jakie autorytety miał Cezary Baryka?
Mowgli, pantera Bagheera i misio Baloo
mm czeska sauna
Żeromski do banicji - nie napisał absolutnie nic wartego uwagi
Dobry rap Absurdalnego na starcie
Technicznie, imperium babilońskie i jego świat się skończył
wasze logo wygląda jak bałkańska partia komunistyczna
Za 40 lat, jak będą przewodzić wielkiemu komunistycznemu państwu na Bałkanach będą mogli mówić, że mają flagę z 40 letnią tradycją
6:16 - piekne ujęcie Łukasza. Przez 6 minut myslalem ze go wcale nie ma. (Możliwe że przegapiłem wcześniejsze ujęcia).
To dosyć kiepski argument z 23:00. Istotą problemu jest to że większość problemów w świecie dotyka wielu obszarów, ichtiolodzy mają swoją perspektywę, ekonomiści, ekolodzy, badacze skorupiaków również. Już nie wspominając o tym że nie wszystkie zjawiska o których wydajemy osad są w spektrum działania nauk empirycznych…
To proste. Ja. 😺
Muzyka na początku była bez szału
Znany wszystkim rozwiedziony filantrokapitalista finansuje Swiatową Organizację Zdrowia. Fundacja tego biznesmena finansowała badanie dotyczące wpływu alkoholu na zdrowie, które w 2018 roku zostało opublikowane w brytyjskim czasopiśmie medycznym, a wniosek autorów był następujący: "żaden poziom spożycia nie jest bezpieczny dla zdrowia". Na to badanie (skrytykowane przez wielu naukowców) zaczeła powoływać się... Światowa Organizacja Zdrowia, która pod koniec 2022 roku wydała tak samo brzmiący komunikat. Co na początku 2023 roku zrobił wspominany biznesmen? Ano za prawie miliard USD kupił udziały jednego z największych browarów, który mocno promuje piwo bezalkoholowe. Jeżeli coś niszczy autorytet instytucji, to nierzadko one same.
25:25 szacun za to zdanie 👏💪
11:52 bardzo sie zgadzam
Trudno dostrzec tu co kolwiek wartego głębszego rozważania
23:32 i właśnie dlatego zjawiskiem nieistniejącym są internetowe spory o równania trygonometryczne.
Ja uważam, że autorytety istnieją, ale budują się poprzez wielkość tuby w mediach a nie wiedzę ekspercką. Po drugiej stronie ekranu natomiast zaczynamy mieć społeczeństwo, które uczy się sprawdzać, podważać i dostrzegać interesy autorytetów.
Najzabawniejsze jest to, że teraz kartel to grupy terrorystyczne, a wedle prawa stanów każdy kto jest ofiarą terrorystów ma prawo do azylu😂😂😂😂
Szymon! Nie możesz budować wielkiej narracji, mówiąc, że wielkie narracje nie istnieją! XD
Ale on mówi że upadły, a nie że w ogóle nie istnieją
To jest kluczowa cecha tej narracji
@@pawegorka8589 To jest obserwacja a nie narracja.
Ciekawy temat, ale mam nieco inne spojrzenie na kwestię zatracenia autorytetów i chętnie poznam Twoją opinię.
Nie bardzo wierzę w aż tak dużą zmianę w sposobie postrzegania świata przez ludzi na przestrzeni ostatnich 100 lat - ewolucja nie zachodzi tak szybko. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić, że dziś wszyscy myślą samodzielnie i podważają autorytety, podczas gdy dawniej ludzie mieli się im bezrefleksyjnie podporządkowywać. Można wręcz założyć, że gdybyśmy żyli 100-200 lat temu, zachowywalibyśmy się podobnie jak ówczesne społeczeństwo. Co więc się zmieniło?
Sposób weryfikowania założeń i informacji. Nie chodzi mi tu o badania czy statystyki (bo w gruncie rzeczy nie są one dla nas intuicyjne), ale o sposób, w jaki ludzie oceniają, co działa, a co nie - bazując na obserwacji skutków decyzji innych.
Przykładowo: kiedyś można było zauważyć, że osoby słuchające autorytetu księdza miały dom, rodzinę, unikały problemów i spędzały czas we wspólnocie. Nawet jeśli popełniały błędy, to starały się je ukryć, by nie wypaść z ram społecznych. Z kolei osoby zbuntowane często prowadziły bardziej chaotyczne czy samotne życie. Wnioskiem było: lepiej słuchać księdza - to gwarantuje stabilne życie. Dziś jednak nasze „dowody” czerpiemy z mediów społecznościowych, gdzie pokazywane jest, że nie ma różnicy, a wręcz alternatywne rozwiązania mogą przynosić lepsze efekty. A skąd to wiemy? Z relacji osób, które same to deklarują w internecie.
Innym przykładem jest kwestia skutków bezdzietności. Znam przypadek kobiety, która nie miała dzieci i jako staruszka zachorowała na raka. Żaden członek rodziny (czyli dzieci jej rodzeństwa) nie chciał jej nawet zawieźć do szpitala, licząc na to, że szybko umrze. Oczywiście zdarzają się też sytuacje, w których dzieci źle traktują własnych rodziców, ale jednocześnie często obserwujemy, że opiekują się nimi na starość - z wdzięczności za wychowanie lub z powodu bliskiej relacji. Natomiast co miałoby skłonić kogoś do opieki nad wujostwem? A jak wygląda to w mediach społecznościowych? Przekaz jest prosty: na starość bez dzieci będzie super - mnóstwo pieniędzy i czasu na podróże, drogie rzeczy (bo nie wydało się ich na dzieci), wesołe chwile z psami i kotami, a choroby i inne trudności jakby nie istniały.
Podałam tu przyziemne przykłady, ale ten schemat dotyczy wielu dziedzin życia, w tym nauki czy medycyny. Skoro mam dostęp do materiałów, gdzie ludzie twierdzą, że po zastosowaniu jakiejś diety czy ziół osiągnęli lepsze efekty niż po leczeniu konwencjonalnym, to po co mam słuchać lekarza? Skoro inni mówią, że coś u nich działa, dlaczego miałoby nie działać u mnie?
Co to za książka "Zdanie wtrącone Gutenberga"? Nie mogę znaleźć żadnej informacji o niej.
szukam autorytetów w ludziach których znam
17:40 też mi sie wydaje że internet i to co sie w nim dzieje ma największą role
Co do informacji z początku odcinka:
Legalny imigrant jest zarejestrowany, istnieje w dokumentach, ma paszport itd. Nielegalny imigrant dla systemu NIE ISTNIEJE, dopóki ktoś go nie zgłosi i nie zostanie wszczęte postępowanie. Jeśli za poprzedni rok 40% imigrantów było nielegalnych to duża szansa, że ich prawdziwa liczba była większa
Jak ktoś chce zobaczyć ewolucje amerykańskich kryzysów na przestrzeni lat to gorąco polecam serial Prawo ulicy.
Bardziej w who działa na rzecz firm farmaceutycznych. A dodatkowo duże wpływy mają tam chiny.
40 minut to kontrowersyjnie krótko jak na rozmowę 4 osób
nikt nie wspomniał o tym, że zebrane tu gremium jest samo w sobie grupka pewnych współczesnych autorytetów ;)
Po zobaczeniu miniaturki myślałem że to coś z skibidi toilet
Kiedyś spotkałem się z opinią, która bardzo mi się spodobała. Bo np można uznać za autorytet Takiego Muska. Że wizjoner (spacex), że biznesmen i umie zarobić na wszystkim i to jest obiektywnie prawda. Ale wtedy przychodzi ktoś i mówi, że no niby tak, ale zobacz jakim jest człowiekiem, że związki mu się rozpadają, że dzieci coś tam, nawet nie wiem, więc nie będę wchodził w szczegóły, ale chodzi o to, że każdy autorytet da się podważyć i to się dzieje. CIężko się przyznać, że ktoś jest dla nas autorytetem, bo zaraz ktoś to podważy w zupełnie innej dziedzinie. A czy autorytet musi być absolutny? Czy jeśli ktoś jest autorytetem, to musi nim być w każdej dziedzinie życia? To się mocno wiąże z "cancelowaniem" ludzi. Taki Depp, czy Spacey. Wyszło coś z ich prywatnego życia, więc już w ogóle trzeba usunąć ich z historii i nie wolno z nimi współpracować. Jest jakiś muzyk, który robi genialną muzykę, ale pobił żonę? Nie wolno słuchać jego muzyki. Dlaczego? Dlaczego nie potrafimy tego podzielić. No pobił żonę, jest fatalnym mężem i może nawet złym człowiekiem, ale ma wielkie serce do muzyki i można się od niego uczyć robienia muzyki. Nie ma ludzi idealnych. Chciałbym się uczyć i czerpać od innych partiami. Chciałbym od jednego uczyć się jakim być ojcem, od innego, jakim mężem, od trzeciego, jak pracować dobrze, a od czwartego, jak walczyć z własnymi słabościami.
To podważanie nie dotyczy nawet nam współczesnych, ale coraz częściej jest to podważanie autorytetów historycznych, gdzie historia zapomniała, że ten, czy tamten, dokonał wielkich czynów, ale np zabił kogoś tam, bo się zdenerwował, więc już nie wolno o nim mówić, że cokolwiek zrobił dobrze.
Już miał być lajk ale "zabił kogoś tam, bo się zdenerwował", no nie mogę.
@BarSwo myślałem o średniowieczu jak to pisałem. Ale w starożytności też nieźle akcje odchodziły. Tam np jeden człowiek się zdenerwował, to zabil syna tego, na kogo się zdenerwował, a potem przygotował z niego posiłek i nakarmił nim tego człowieka... Po posiłku powiedział co właśnie zjedli. Kiedyś moralność wyglądała inaczej.
@ A no, doobra, daję. To wyjaśnienie było potrzebne.
to teraz wiem, że nic nie wiem
I to jest najlepszy start.
Dlaczego o kims ludzie mowia dobry czlowiek inp.lekarz do ktorego wszyscy chca isc bo jest dobry w leczeniu. Tak samo polityk aktor..bylu kilku przyzwoitych polityków....a aktor Gajos...
Już nie mam autorytetów, zwykle gadanie, rozcieńczanie tematy, lanie wody, mówienie o ogólnikach wysublimowanymj słowami. Za dużo chaosu przez to się wprowadza, często bez konkretów. Po prostu gadanie dla gadania. To nie dla mnie, wole konktetne podejście, analityczne, gdzie wiedza o temacie jest skupiona, możliwie najbliżej obiektywny przekaz.
Fakt, że ludzie bardziej sympatyzują z jednostką i chetniej widzą w niej autorytet sprawia troche problem, bo łatwiej jendostce zmienić zdanie i to jest groźne, o potem ludzie uznajacy ja za autorytet tez musza dzybko zmienic zdanie. I trudniej jest dyskutowac
Szymon Pękala - boże, jak on leje wodę bez sensu, Logika została na peronie, na wycieczkę pojechały Wydajemisie
Bartek Urbaniak - propsy za rzeczowe wypowiedzi, a w szczególności za stwierdzenia typu "o tym się nie wypowiadam bo się nie znam"
Całe życie słyszałem coś takiego gdy mówiłem rzeczy wykraczające poza światopogląd współrozmówcy. Może o to chodzi?
@patB9165 jeśli słyszałeś że lejesz wodę i uważasz
że to dotyczy Twojego światopoglądu, to może nie zrozumiałeś frazeologizmu.
Tu nie chodzi o treść jego przekazu ale o próbę wtrącenia swojej wypowiedzi w każdy poruszony wątek, odniesienia się do każdej anegdoty, nawet jeśli tak naprawdę Szymon nie miał nic do dodania, a jego kolejne wyrażenia były po prostu redundacyjne.
@@ignisinferius Powiedz wprost, że się nie zgadzasz, a nie lejesz wodę nie podając konkretów.
@@FireMarekPL1 napisałem konkretnie, przeszkadza mi redundacyjność jego wypowiedzi. Masz problem ze zrozumieniem, czy jesteś jego grupie, że tak Ci to przeszkadza?
@@ignisinferius Zero konkretów jak myślałem. Zresztą chyba nie wiesz nawet o czym była dyskusja.
Ta czcionka do napisów jest bardzo niewygodna do czytania
Zabawne, jak chłopaki, w liczbie 4, zgodnie budują kompletnie nierealistyczną wizję świata, w której jakieś grupy ludzi są przeciwko nauce. Tymczasem wszelka szuria ma po prostu swoich wybranych naukowców. Pytanie nie brzmi "nauka czy nie nauka" tylko "czyja nauka?"
chodzi o to, że są ustalone pewne normy świadczące o tym, że dana analiza jest pracą naukową. Zięba i jemu podobni nie podpierają się badaniami, tylko niepotwierdzonymi (prawdopodobnie zmyślonymi) anegdotkami i wymyślonymi prawidłami, typu "kawa wypłukuje toksyny, więc lewatywy z kawy leczą raka".
Więc, de facto, nie są to naukowcy, bo nie posługują się badaniami, tylko swoimi opiniami.
@ sęk w tym, że normalsi nie czytają tych badań tylko ufają mainstreamowi naukowemu, tak samo jak szuria ufa swoim ludziom. Ale obie grupy, i normalsi i szuria, są przekonane, że ufają nauce. Przecież szury nie sprzeciwiają się metodzie naukowej, tylko twierdzą że mainstreamowe instytucje zaklamują badania.
Chodzi o to, że "nieoficjalna nauka" jeśli ją można nazwać nauką często nie prowadzi rozumowania naukowego w poprawny sposób. Istnieje jedna prawda i to nie jest tak, że każdy może mieć swoją naukę.
troche dziwnie słychać momentami dyszenie róznych osób pomimo że inna mówi
sry że ja ci musze to przekazac, ale masz schize
Lysy ladnie odklejony.
9:20 F the King! XD Ochlokracja!
2:52 "Szymonie, jak czujesz?" A czemu go nie zapytasz, co wie? To jest podcast o emocjach? XD
I odpowiedź Szymka:
"Bardzo czesto sie mówi, że mamy kryzys autorytetów i tak dalej..." - kto tak mówi? Co to znaczy często? Jakich autorytetów?
"...Ale ja mam wrażenie, że to nie jest tak do końca trafne określenie..." - to mogło być zastąpione zwykłym "Nie zgadzam się z tym, że..."?
"My żyjemy w tym momencie, i to chyba nie jest kontrowersyjne stwierdzenie..." - No żyjemy, nie da sie ukryć Szymon
"Czasach postmodernistycznych, w sensie upadku wielkich narracji". JAKICH NARRACJI? No jakie narracje upadly, Szymon?
Ja pie*dole nie da sie słuchać
Ludzie szukają autorytetów-idoli, ale czas weryfikuje te autorytety, bo jedynym godnym uznania autorytetem jest Jezus Chrystus oraz BÓG, który Go obiecał i nam dał:
„Jeden jest BÓG i jeden jest pośrednik między BOGIEM a ludźmi- Człowiek Chrystus Jezus”(1 Tymoteusza 2:5).
Nie potrzebujemy nowych autorytetów a właśnie tych starych! A to że w oczach niektórych "nie jest to modne" to juź ich problem
No i tak to się kręci od stuleci, że jeden chce stare, a drugi chce nowe
A ja się nie do konca zgadzam. Potrzeba I starych i nowych. Ponieważ czasy dynamicznie się zmieniają, a szczególnie ciężko jest dotrzeć do ludzi młodych powołując się na nieaktualne wzorce