Książkę pana Czarka to radzę wysłuchać w audiobooku. To jest po prostu fantastyczne. To nie lektor czytający książkę ale aktor - grający, jak na scenie. Niebywałe przeżycie (dla mnie)
Zdjęcie wspólne z 1999 roku z Wujkiem Czarkiem w Telewizji Poznańskiej do dziś na ścianie dumy wisi... Strasznie Wujek był wtedy przeziębiony, a mimo to uśmiechał się do zdjęcia obok niepełnoletniego jeszcze wtedy fana, który ledwo ogarniał z zachwytu możliwość krótkiej konwersacji z idolem :) Powiedział mi wtedy Wujek, że 1 na 1000 tych co "chcieli" jest dziś znanymi aktorami. Wielkie pozdrowienia Wujku od wielkiego do dziś fana, choć już siwego i dobiegającego 40-tki ;]
Każdy kto zostaje mistrzem miał wcześniej swoich mistrzów na których się wzorował i przekazuje to dalej jak np z tym przełykaniem śliny. Ale za to jak miło słuchać tych wspomnień. Lepsze niż nie jedna biografia. A poza tym jak p. Cezary opowiada o filmach w których grał to jak je z powrotem poraz enty ogladam to zupełnie inaczej patrzę na nie
Panie Czarku. Uważam, że nie trzeba szukać idoli wśród aktorów amerykańskich. Dla mnie jako zwykłego szarego widza Gwiazdami aktorstwa są artyści ,którzy grali za Pana młodości (lata 60-te, 70-te i 80-te) w różnych pięknych Polskich filmach lub serialach. Po przemianach (zmianie ustroju) Polskie kino również obsadzane było naprawdę świetnymi aktorami. Szkoda, że wielu już odeszło..... Cały czas twierdzę, że Pan należy do tej plejady gwiazd. Naprawdę to co wy aktorzy wkładacie w Polską kinematografię, teatr ... Wielki pokłon. Pozdrawiam serdecznie.
Cholera Wujek lipa straszna. Tak mnie wciągnął twój kanał RUclips że obecnie już oglądam Cię na bieżąco i muszę czekać do środy żeby obejrzeć coś nowego. Brawo Ty.
Pytanie do Q and A: Czy mógłby Pan opowiedzieć,dlaczego pod koniec lat 90tych,gdy wyszły Demony wojny i Operacja sammum,pośród absolutnej śmietanki obsadowej W.Pasikowskiego,zabrakło kluczowego elementu tego składu,czyli Pana? Inne zobowiązania zawodowe,jakaś waśń z reżyserem czy projekty nie były zachęcające? Pozdrawiam
Jestes zajebisty zreszta jak zawsze. Najlepszy aktor polskie go kina I wiesz Co mi sie podoba, Co wyroznia Ciebie:Twoja mimika I Twoje gesty. Ja nie musze Ciebie slyszec, a wiem Co mowisz. Pozdrowienia jestes super
Wisienka na torcie. Zagrałem w filmie Konica "Szczęśliwy brzeg". Oczywiście jako statysta, ale z nieco większą gażą bo to był taki maleńki epizodzik. Zamiast dwóch stów dostałem tysiaka. Poszło o to, że inni statyści grający tłum w autobusie ignorowali polecenia reżysera i gapili się w kamerę. Aktorowi czasem wolno, statyście bezwzględnie nie. Wtedy kierownik planu (pan Kucharski, o ile dobrze kojarzę) wyciągnął mnie z tej tłuszczy i postawił na pierwszym planie. Ciężko jest nie patrzeć w kamerę gdy masz ją przed nosem, ale ja postanowiłem zachowywać się w tej sytuacji jakby kamera była kanarem polującym na gapowicza, a ja nie mam biletu i myślę tylko o tym by wyskoczyć na następnym przystanku. Scena trwa zaledwie kilka sekund, ale znalazła się w tym filmie. Po emisji filmu w tv niektórzy mi gratulowali na wydziale. Ale tylko niektórzy. Głównie miejscowi, bo ci z akademika olewali telewizję, więc nie mieli szansy mnie zobaczyć. No i miałem w związku z tym problem nie lada: czy aby nie złamałem bojkotu reżimowych środków przekazu? Bo był stan wojenny i pokazywanie się w tv było traktowane jak pierdzenie podczas obiadu. Oberwało się za to na przykład Fronczewskiemu i kilkorgu innym aktorom, którzy złamali bojkot. Koledzy przestali im podawać grabę na powitanie. Ja się wykpiłem, bo to był film, i to całkiem fajny, a nie żadna agitka. Sam przy okazji się dowiedziałem ile czasu może zająć skręcenie kilkusekundowej sceny w filmie, by miała ręce i nogi, i pasowała do całości. Dlatego szanuję profesjonalistów, którzy czasem muszą całą minutę (a czasem dłużej) robić coś z własnym ciałem, rękoma, oczami, by nie wypaść na totalnych kretynów. A i tak się to zdarza...
Adam Hanuszkiewicz napisał kiedyś książkę "Psy Hondy i drabina". Polecam przeczytać, a najlepiej wysłuchać jak ją czyta sam Mistrz, gdyż jest audiobook. Dedykacja w tej książce brzmi "Moim młodym rówieśnikom..."
Wujku Czarku! Co myślisz o idei, która wymyśliłem podczas Twojego odcinka? Mianowicie, gdybyś poprosił charakteryzatora/kę, żeby zmienić wygląd i iść na etap pierwszy do szkoły filmowej z aktualnym bagażem doświadczeń! Myślę, że sam pomysł dobry :) A wy co myślicie? Wujku Czarku to również pytanie do Ciebie!
Wujku Czarku bardzo proszę o odcinek z wybitnym aktorem Januszem Rewińskim czyli Siara Siarzewski z takim odcinkiem śmiało mógłbym rzec "mają rozmach skurwisyny"
Bardzo fajnie jest słuchać Pana czuję jak bym siedział obok Pana. Jest Pan niesamowity, w każdym calu... Mam nadzieję że kiedyś Pan odwiedzi Elbląg nasz teatr i gdyby była szansa poświęcić czas może na takim odcinku. :) Pozdrawiam
Wujek Czarek dobrze gada, jak zawsze... Otwiera nam oczy na tego typu tematy i jak zawsze zajebiscie sie slucha i oglada... Pozdro i gratulacje 10tej (Cynowej) rocznicy slubu...
Na pana kanał trafiłem jakiś czas temu. Daje pan mega inne spojrzenia na kultowe filmy i tą całą otoczkę aktorską. Mógłbym pana słuchać godzinami. Uwielbiam jak przeciąga pan wyrazy. Tematem następnego odcinka może będzie np o tym kto pana konkretnie uczył w szkole teatralnej i ogólnie jaka była "kadra pedagogiczna" za pana pobytu w szkole teatralnej. Miałbym też pytanie do Q&A - czy miał pan podczas studiów takie momenty wachania czy aktorstwo to na pewno jest to czego pan pragnie robić w przyszłości.
A ja mam taki pomysł, żeby formułkę o lajkach mówił Pan w każdym odcinku inaczej np jako cwaniaczek, gangster, kamerdyner, zakonnica, koleś na siłowni itd w jakim odcinku mówił Pan że na tekście można wszystko myśle ze to by fajnie pokazało przekrój Pańskiej sztuki aktorskiej
Pan jest świetny! Jako aktor, jako człowiek, może nagra Pan odcinek, w którym podzieli się Pan swoimi doświadczeniami w roli życia czyli ojcostwie. Co to dla Pana znaczy, czego Pana nauczyło, ile Pan chciałby mieć jeszcze dzieci. Takie cienie i blaski tacierzyństwa. Pozdrawiam seeeeeerrrrdecznieeee 🖐️
Ludzi takich jak ty poznaje się prawie wyłącznie z filmów. Albo ze sztuk, jeśli ktoś lubi teatr. Ale to kiepski sposób poznawania kogokolwiek. Miałem ten przywilej i szczęście, że studiowałem w Warszawie, kręciłem się po telewizji na Woronicza, więc siłą rzeczy czasem wpadłem na aktorkę, aktora, prezenterkę, dziennikarza. I nie tylko. Wpadłem kiedyś przypadkiem na wspomnianego Hanuszkiewicza w barze mlecznym noszącym oficjalną nazwę "Uniwersytecki", ksywa "Karaluch", gdzie jadł leniwe z masłem i z cukrem w towarzystwie jakiejś podejrzanie młodej osóbki, która mogła być jego wnuczką, albo moją córką, gdyby moja pierwsza randka zakończyła się sukcesem. I to było po prostu piękne. Chodzi mi o to, że nawet najwięksi ludzie sztuki, estrady, nauki, których znało się tylko z okienka telewizora, byli zwykłymi zjadaczami leniwych pierogów! A nie żadnymi celebrytami znanymi tylko z tego, że są znani i sprzedają swoją prywatność komu popadnie. My też byliśmy wtedy normalni i nie zaczepialiśmy takich ludzi by dostać autograf albo zrobić selfie (wtedy takiej możliwości nawet nie było). O autograf prosiliśmy po zarąbistej premierze, a nigdy w barze mlecznym! Ja tylko raz poprosiłem o autograf dość znaną postać. Był to Jan Tadeusz Stanisławski, który często przesiadywał w "Harendzie" blisko Uniwerku. Potrzebowałem wpisu do indeksu z czegoś, co się nazywało "zajęciami fakultatywnymi". Po prostu zmuszano nas, byśmy brali dodatkowe zajęcia na innych wydziałach i uczelniach, by nam się tak zwane horyzonty poszerzyły. Podszedłem do pana Jana, zamówiłem piwka u kelnera, wyjaśniłem sytuację. I on mi zaliczył przedmiot "mniemanologia stosowana", podpisując się w odpowiedniej rubryczce. Najśmieszniejsze jest to, że zostało to zaakceptowane przez władze Uniwersytetu Warszawskiego i zaliczyłem semestr :)
Kiedyś zapowiedziałem mojej ówczesnej dziewczynie, a obecnej żonie, że myśmy obejrzeć "Pogranicze w Ogniu". Jeden z moich ulubionych seriali. Pierwsze pytanie: kto tam gra? Pazura, Lubaszenko. To mówi mi że nie, bo ona Pazurę kojarzyła głównie z "wygłupów" w Posterunku i Kilerze więc już jej się nie podobało a jeszcze jak powiedziałem, że to też trochę o wojnie i wojsku to już w ogóle była na nie. Miło było patrzeć jak z każdym odcinkiem coraz bardziej "wkręcała" się w całą historię. Zresztą cała obsada zrobiła naprawdę dobrą robotę. Bardzo dużo postaci, cała historia bardzo przystępna (miłość, rywalizacja,zdrada itd.). Nawet takie szczegóły jak tło. Dzisiaj jak bohaterowie w filmach rozmawiają na przyjęciu. To tło jest jednym szumem żeby nie zagłuszać rozmowy. W Pograniczu na przyjęciach podczas rozmowy głównych bohaterów w tle słychać normalne rozmowy innych ludzi. Nikt nikogo nie zagłusza, a faktycznie ma się wrażenie że to przyjęcie jest prawdziwe i zwyczajnie się w nim za pośrednictwem kamery uczestniczy. Pozdrawiam
Wujku Czarku, podobno najsłynniejsza scena Ojca Chrzestnego, gdzie Marlon Brando głaszcze kota była dziełem przypadku. Kot wskoczył na kolana, aktor w roli gra, swojej nie przerywa i wychodzi jedna z z top 10 scen filmowych. Czy w swojej karierze miałeś wujku lub w filmie w którym grałeś scene przypadkową, która weszła do wersji ostatecznej ?
Przeżywam właśnie czysty surrealizm. Oglądam ten film Wujka (jest 2024 rok), a pod balkonem słyszę rozmawiających kobietę i mężczyznę. Słów kobiety nie słyszałam, ale mężczyzna mówił głośno i wyraźnie: - Do XII wieku chłopi w naszym kraju zakładali babom chomąto i orali nimi pole! - [Glos kobiety]. - Ale to prawda! PS Jestem o sześć dekad młodsza od Gregory'ego Pecka i też się w nim kocham, nawet pośmiertnie 😊
Śmieszna sytuacja mi się przypomniała. W szkole (zwykłej, nie teatralnej) postanowiliśmy wystawić sztukę Aleksandra hrabiego Fredry pod tytułem "Zemsta". Koleżanka Justynka została producentką i reżyserką i zaczęła przydzielać role. Jak na złość rola Cześnika Raptusiewicza dostała się dość spokojnemu z natury koledze Darkowi, o którym nawet mówiono, że jest gnuśny. Mnie się trafiła rola Rejenta Milczka, która nie do końca była zgodna z moim temperamentem. Choć to był tylko szkolny spektakl, to jednak traktowaliśmy to bardzo poważnie. I ja się potwornie bałem, że nie podołam. A przecież to jest jedna z głównych ról! Wymyśliłem sobie (bardzo głupio), że będę mówił ciszej, łapy trzymał przy sobie by nie gestykulować i nie przydawać postaci zbyt przesadnego wigoru. No i na generalce poległem. Nikt mnie ze sceny nie słyszał, a mój bezruch spowodował, że publika była mną znudzona. Przemyślałem sprawę i doszedłem do konkluzji, że Rejent też może mówić głośno i machać rękoma, ważne co i z jaką intonacją gada i jak układa ręce. Wypowiadałem więc swoje kwestie głośno, ale wolniej niż koleżka grający Cześnika. Czasem zawieszałem głos i patrzyłem na publikę z wyrazem pyska wyrażającym sarkazm (jak w słynnej scenie z murarzami), czyli pomieszanie pogardy z rozbawieniem. I to zadziałało, bo graliśmy tę sztukę prawie rok nie tylko w szkole i nie tylko we własnym miasteczku. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że porwaliśmy się z motyką na Słońce bez żadnego doświadczenia czy instruktażu, a jednak na swój sposób potrafiliśmy temu podołać. Determinacją, ambicją, zdolnością obserwacji i wyciągania wniosków. Z takich doświadczeń biorą się właśnie Czarki, Bogusie, Zbyszki, których potem możemy podziwiać na ekranach i scenach (płacąc za bilety).
Tadeusz Łomnicki... Oglądałem kiedyś próbę tego aktora do sztuki "Król Lear" i byłem zszokowany... To długa historia, ale ją opowiem. Dach Teatru Nowego zaczął przeciekać i mój wuj, który był w Poznaniu dekarzem zaproponował mi, że mnie wprowadzi wraz z brygadą, bo sam był teatromanem. Oczywiście skorzystałem, wniosłem wiadra z jakimś mazidłem, role papy i jeszcze jakieś skrzynki z różnymi narzędziami ustawiłem je, a wuj powiedział - idź, popatrz. Skończymy za cztery godziny, to zniesiesz sprzęt. A wtedy właśnie trwała próba. Wślizgnąłem się na widownie i... To było coś na prawdę nieprawdopodobnego! Groźny, długowłosy i brodaty wyglądał jak prorok czy szaleniec i wypełnił sobą scenę oraz publiczność na dodatek. A po tym musiałem go z siebie "wyżymać". Bo zauważyłem, że mnie tak zahipnotyzował, że zacząłem go podświadomie naśladować. W sumie to nie był aktor, ale ktoś na kształt szamana. No i Pan Jerzy Bińczycki. Znachor to niby klasyczne romansidło, coś na kształt "soup opery". Ale "wstępna" rozmowa Antoniego Kosiby z młynarzem Prokopem to dla mnie szczyt kunsztu aktorskiego! Siedzą, gadają nieśpiesznie i nic się nie dzieje. A ja zawsze jestem przykuty do fotela. Tylko "Ziemia Obiecana" i "Potop" są w stanie (jak dla mnie) "przebić" Znachora. A to dzięki niemu! No i ślicznej jak z obrazka Annie Dymnej. Ale o tym sza, bo się ukradkiem rumienię...
Co do Hanuszkiewicza to najprawdziwsza prawda!był zajebiscie( jak to się dziś mówi)przystojny i charyzmatyczny!! Pamiętam jego ,,Balladyne ,,z Pania Dykiel ,byłam zauroczona!!
Wspaniały odcinek. A jeśli kiedyś opowiesz z kim grałeś to ciekaw jestem jak pracowało się np. z Januszem Gajosem, Markiem Kondratem czy Edwardem Linde-Lubaszenko. Ciekaw też jestem, czy udało Ci się spotkać na artystycznej drodze Jana Kobuszewskiego. Pozdrawiam z Brandenburgii.
Pytanie do Q&A A propos tego co Wujek mówił o Machulskim i gotowości do grania - co Wujek sądzi o metodzie Stanisławskiego? Krążą legendy o sposobach przygotowywania się do roli przez np. Roberta de Niro (Taksówkarz), albo Heatha Ledger'a (Batman), a ja czytałem książkę dość młodego aktora, który stawiał tezę, że metoda Stanisławskiego jest średnia - jako przykład podał Mariana Dziędziela, wybitnego aktora, który ponoć potrafi zagrać ciężką, dramatyczną scenę, mimo że kilka minut wcześniej opowiadał sprośny dowcip.
Bo Pan Marian Dziędziel wybitnym aktorem jest ;) A moim skromnym zdaniem, jego pogodne usposobienie i otwartość jedynie mogą pomóc, na pewno nie zaszkodzić. Na poważnie - oczywiście jest to bardzo dobre pytanie i chętnie też poznam na nie odpowiedź :) Także, podbijam!
Panie Czarku. Ogladam kazdy odcinek. Jestem pare wiosen mlodszy od Pana calkiem inna rzeczywistość . Jestem prostym facetem mającym żonke i córkę. Pracuję przy wydobywaniu węgla , ciężki naprawdę kawał chleba , ale powiem , że ma Pan końskie zdrowie, charyzma bije od Pana na kilometr. Jest Pan jednym z nielicznych osobowości "tamtego" czasu którego można słuchać godzinami i brać garsciami . Dziękuję💪 P.S. Pięknie Pan mówi "zobaczmy co moja stara ma w szufladzie" ... Obserwując plan za Pana plecami 90% dekoracji to Pana naggrody zdjęcia 🤣🤣🤣 Ach te kobitki. Pozdrawiam 💪🍻
Wujku Czarku uwielbiam Cie! Jestes jednym z najlepszych polskich aktorow. Potrafisz wcielic sie w role powazne ale i zabawne. A rozmieszyc ludzi jednak jest ciezej i nie kazdy to potrafi :)
Witam serdecznie... Całkiem niedawno "trafiłem" na Pański "kanał"... Chyba będę musiał niedługo skorzystać z usług jakiegoś dobrego hydraulika... Totalnie mnie, że tak powiem - wessało...
Przeczytałem Panie Czarku "Byłbym zapomniał" i nabrałem do Pana jeszcze większego szacunku i sympatii. Pozdrawiam.
Można słuchać i słuchać....za krótkie te odcinki
Dzisiejszy odcinek był równie ciekawy jak poprzednie i niecierpliwie czekam na kolejne. Pan sam w sobie jest Mistrzem polskiego kina
Uwielbiam Pana sluchac, moglabym tak godzinami, dobami, tygodniami. Prosze nie przestawac i cisnac dalej na YT. Pozdrawiam goraca
Genialnie się wujka słucha tyle lat przeżył, że teraz ma ci opowiedzieć nam i bardzo dobrze, że to robi bo to świetna lekcja historii i wiedzy.
swietnie opowiadane usmiech sam pojawia sie na twarzy
Panie Czarku, prosimy o więcej takich aktorskich "myków", jak np. wstawanie od stołu. ALEŻ TO JEST CIEKAWE!!
Książkę pana Czarka to radzę wysłuchać w audiobooku. To jest po prostu fantastyczne. To nie lektor czytający książkę ale aktor - grający, jak na scenie. Niebywałe przeżycie (dla mnie)
Jak ja uwielbiam pana filmy. Ma wujek super głos, a te wywody na różne tematy są moim zdaniem atutem, uwielbiam to słuchać.
Jak trudno dziś znaleźć coś wartościowego, ciekawego i zabawnego czasem. A tu proszę. Trafiłem na Pana kanał. Brawo!
A dla mnie Wujaszku Ty jesteś mistrzem aktorstwa :) uwielbiam Cię odkąd jako dzieciak oglądałam 13 posterunek
Wspanialy aktor i madry czlowiek. Pozdrawiam z usa
To w ogóle nie moja tematyka, ale Wujek to tak opowiada, że o czymkolwiek mógłbym słuchać. Muszę się tak nauczyć.
Zdjęcie wspólne z 1999 roku z Wujkiem Czarkiem w Telewizji Poznańskiej do dziś na ścianie dumy wisi... Strasznie Wujek był wtedy przeziębiony, a mimo to uśmiechał się do zdjęcia obok niepełnoletniego jeszcze wtedy fana, który ledwo ogarniał z zachwytu możliwość krótkiej konwersacji z idolem :) Powiedział mi wtedy Wujek, że 1 na 1000 tych co "chcieli" jest dziś znanymi aktorami. Wielkie pozdrowienia Wujku od wielkiego do dziś fana, choć już siwego i dobiegającego 40-tki ;]
Nie ma jak żyć wspomnieniami... Jacy mistrzowie... Ty jesteś mistrzem. 😎
Każdy kto zostaje mistrzem miał wcześniej swoich mistrzów na których się wzorował i przekazuje to dalej jak np z tym przełykaniem śliny.
Ale za to jak miło słuchać tych wspomnień. Lepsze niż nie jedna biografia. A poza tym jak p. Cezary opowiada o filmach w których grał to jak je z powrotem poraz enty ogladam to zupełnie inaczej patrzę na nie
slucham i slucham..jestes niesamowity
Panie Czarku. Uważam, że nie trzeba szukać idoli wśród aktorów amerykańskich. Dla mnie jako zwykłego szarego widza Gwiazdami aktorstwa są artyści ,którzy grali za Pana młodości
(lata 60-te, 70-te i 80-te) w różnych pięknych Polskich filmach lub serialach. Po przemianach (zmianie ustroju) Polskie kino również obsadzane było naprawdę świetnymi aktorami.
Szkoda, że wielu już odeszło.....
Cały czas twierdzę, że Pan należy do tej plejady gwiazd. Naprawdę to co wy aktorzy wkładacie
w Polską kinematografię, teatr ... Wielki pokłon.
Pozdrawiam serdecznie.
Zenon Laskowik wielki człowiek do dzisiaj nim jest na zawsze będzie.Pozdrawiam
Dużo ciekawych rzeczy pozdrawiam Łódź
Cholera Wujek lipa straszna. Tak mnie wciągnął twój kanał RUclips że obecnie już oglądam Cię na bieżąco i muszę czekać do środy żeby obejrzeć coś nowego. Brawo Ty.
Zawsze jest ich dwóch nie mniej i więcej- mistrz i uczeń
Pytanie do Q and A: Czy mógłby Pan opowiedzieć,dlaczego pod koniec lat 90tych,gdy wyszły Demony wojny i Operacja sammum,pośród absolutnej śmietanki obsadowej W.Pasikowskiego,zabrakło kluczowego elementu tego składu,czyli Pana? Inne zobowiązania zawodowe,jakaś waśń z reżyserem czy projekty nie były zachęcające?
Pozdrawiam
Jakub Bielak Czarek w tym czasie zagrał w Kilerach-2 i Ajlawju oraz nagrywał płytę... może dlatego...
@@kubamartyniuk4140 To prawda,ale zawsze warto usłyszeć wyjaśnienie z pierwszej ręki. :)
Na zastępstwo poszedł jego brat więc ilość Pazurów została zachowana
Jestes zajebisty zreszta jak zawsze. Najlepszy aktor polskie go kina I wiesz Co mi sie podoba, Co wyroznia Ciebie:Twoja mimika I Twoje gesty. Ja nie musze Ciebie slyszec, a wiem Co mowisz. Pozdrowienia jestes super
wspaniale opowieści!
Nie wiem jaki bym był zły ale jak obejrzę pana odcinek od razu mi się humor poprawia :)
Wisienka na torcie. Zagrałem w filmie Konica "Szczęśliwy brzeg". Oczywiście jako statysta, ale z nieco większą gażą bo to był taki maleńki epizodzik. Zamiast dwóch stów dostałem tysiaka. Poszło o to, że inni statyści grający tłum w autobusie ignorowali polecenia reżysera i gapili się w kamerę. Aktorowi czasem wolno, statyście bezwzględnie nie. Wtedy kierownik planu (pan Kucharski, o ile dobrze kojarzę) wyciągnął mnie z tej tłuszczy i postawił na pierwszym planie. Ciężko jest nie patrzeć w kamerę gdy masz ją przed nosem, ale ja postanowiłem zachowywać się w tej sytuacji jakby kamera była kanarem polującym na gapowicza, a ja nie mam biletu i myślę tylko o tym by wyskoczyć na następnym przystanku. Scena trwa zaledwie kilka sekund, ale znalazła się w tym filmie. Po emisji filmu w tv niektórzy mi gratulowali na wydziale. Ale tylko niektórzy. Głównie miejscowi, bo ci z akademika olewali telewizję, więc nie mieli szansy mnie zobaczyć. No i miałem w związku z tym problem nie lada: czy aby nie złamałem bojkotu reżimowych środków przekazu? Bo był stan wojenny i pokazywanie się w tv było traktowane jak pierdzenie podczas obiadu. Oberwało się za to na przykład Fronczewskiemu i kilkorgu innym aktorom, którzy złamali bojkot. Koledzy przestali im podawać grabę na powitanie.
Ja się wykpiłem, bo to był film, i to całkiem fajny, a nie żadna agitka. Sam przy okazji się dowiedziałem ile czasu może zająć skręcenie kilkusekundowej sceny w filmie, by miała ręce i nogi, i pasowała do całości. Dlatego szanuję profesjonalistów, którzy czasem muszą całą minutę (a czasem dłużej) robić coś z własnym ciałem, rękoma, oczami, by nie wypaść na totalnych kretynów. A i tak się to zdarza...
Słucham Pana z wielką przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie!
Adam Hanuszkiewicz napisał kiedyś książkę "Psy Hondy i drabina". Polecam przeczytać, a najlepiej wysłuchać jak ją czyta sam Mistrz, gdyż jest audiobook.
Dedykacja w tej książce brzmi
"Moim młodym rówieśnikom..."
Czarek jesteś najlepszy😍Polska kinematografia bez Czarka to jak kawa bez komplety😋
Wspaniały odcinek! Pełnia pozytywnych wartości... Dzięki wielkie, mistrzu 😉 Byłem kiedyś na występie i faktycznie wuja stosował wymienione nauki. Zauważalne! Pozdrawiam 👋
Czekam z niecierpliwością na odcinek z Pograniczem w Ogniu . Absolutnie .Piotr
No...fajnie sie slucha...super
Jak to się mówi: lepiej późno niż później. Nie mogę się oderwać od ekranu..... Pozdrawiam p. Cezarego i oglądaczy
Wujku Czarku! Co myślisz o idei, która wymyśliłem podczas Twojego odcinka? Mianowicie, gdybyś poprosił charakteryzatora/kę, żeby zmienić wygląd i iść na etap pierwszy do szkoły filmowej z aktualnym bagażem doświadczeń! Myślę, że sam pomysł dobry :)
A wy co myślicie?
Wujku Czarku to również pytanie do Ciebie!
ale mówił że jest limit do 23 roku życia
Mnie ten pomysł też się podoba;)
Nie da się zapomnieć o tych Artystach, których Pan wymienił.
Nie ma takiej opcji.
Bardzo fajny odcinek :)
Wujku Czarku bardzo proszę o odcinek z wybitnym aktorem Januszem Rewińskim czyli Siara Siarzewski z takim odcinkiem śmiało mógłbym rzec "mają rozmach skurwisyny"
Dawać na górę ten komentarz :D
Oj tak! O Januszu Rewińskim! Bardzo proszę!...
Miałam powtarzać na maturę a włączyłam Wujka Czarka i nie mogę przestać oglądać... :D
Bardzo fajnie jest słuchać Pana czuję jak bym siedział obok Pana. Jest Pan niesamowity, w każdym calu... Mam nadzieję że kiedyś Pan odwiedzi Elbląg nasz teatr i gdyby była szansa poświęcić czas może na takim odcinku. :)
Pozdrawiam
Ogromna wiedza dla ludzi którzy wybierają się na aktorstwo.
Szacunek za dygresję-odpowiedź do Zenka Laskowika .
Więcej, więcej i więcej. Może dlatego, że jestem stary pryk ( rocznik '67 XX wieku) ale proszę o odcinki pełnometrażowe.
bardzo przyjemnie się słucha, 20 minutowy film nie nudzi. Prawie jak słuchanie opowieści szaflarskiej
Wujek Czarek dobrze gada, jak zawsze... Otwiera nam oczy na tego typu tematy i jak zawsze zajebiscie sie slucha i oglada... Pozdro i gratulacje 10tej (Cynowej) rocznicy slubu...
Fajny odcinek, dzięki WUJU. Numer z przełykaniem śliny widzą nieliczni....
19:55 dobre, 20:18 jeszcze lepsze. Wujek Kłamczuszek ;)
Czeladnik i mistrz - dwóch ich jest, nie mniej nie więcej. Mistrz i uczeń. Sith.
Na pana kanał trafiłem jakiś czas temu. Daje pan mega inne spojrzenia na kultowe filmy i tą całą otoczkę aktorską. Mógłbym pana słuchać godzinami. Uwielbiam jak przeciąga pan wyrazy. Tematem następnego odcinka może będzie np o tym kto pana konkretnie uczył w szkole teatralnej i ogólnie jaka była "kadra pedagogiczna" za pana pobytu w szkole teatralnej. Miałbym też pytanie do Q&A - czy miał pan podczas studiów takie momenty wachania czy aktorstwo to na pewno jest to czego pan pragnie robić w przyszłości.
kolejny świetny materiał. uwielbiam oglądać (czy też słuchać) do wieczornych ćwiczeń :P
pozdrawiam!
Słucha się Pana bajecznie uwielbiam wszystkie filmy i czekam na wiecej :)
Bardzo fajny sympatyczny ciepły człowiek z Pana wujku Czarku. 😉💪 Chciałabym Ci uścisnąć kiedyś dłoń ;)
Kurna Wujek , ja lubie ciebie sluczac . Za kazdy odcinek Wujek ma odemnie polubienie . Duzo zdrowia .
WAJDA , HANUSZKIEWICZ...ci reźyserzy pozostaną W pamięci na zawsze@@@
Niesamowity człowiek z Pana.
wujek jest the best tzn.... bestia:D :D kochamy Cie wujku Czaroslawie ;))
Uwielbiam głos wujka Czarka 😍
Znów wpadłem na chwilę, a dorwał mnie syndrom "jeszcze jeden odcinek". I jeszcze jeden itd. 10/10
A ja mam taki pomysł, żeby formułkę o lajkach mówił Pan w każdym odcinku inaczej np jako cwaniaczek, gangster, kamerdyner, zakonnica, koleś na siłowni itd w jakim odcinku mówił Pan że na tekście można wszystko myśle ze to by fajnie pokazało przekrój Pańskiej sztuki aktorskiej
A moim zdaniem to Pan jest najlepszym Polskim aktorem ever :D
Zrobi wujek więcej takich odcinków? Ten był GENIALNY! Pozdrawiam :D
Pan jest świetny! Jako aktor, jako człowiek, może nagra Pan odcinek, w którym podzieli się Pan swoimi doświadczeniami w roli życia czyli ojcostwie. Co to dla Pana znaczy, czego Pana nauczyło, ile Pan chciałby mieć jeszcze dzieci. Takie cienie i blaski tacierzyństwa. Pozdrawiam seeeeeerrrrdecznieeee 🖐️
Skandal. Dlaczego to się tak fajnie ogląda?
1982 piękny rok 😀 rok moich urodziny
Bardzo ladnie Bardzo DOBRZE
Ludzi takich jak ty poznaje się prawie wyłącznie z filmów. Albo ze sztuk, jeśli ktoś lubi teatr. Ale to kiepski sposób poznawania kogokolwiek. Miałem ten przywilej i szczęście, że studiowałem w Warszawie, kręciłem się po telewizji na Woronicza, więc siłą rzeczy czasem wpadłem na aktorkę, aktora, prezenterkę, dziennikarza. I nie tylko. Wpadłem kiedyś przypadkiem na wspomnianego Hanuszkiewicza w barze mlecznym noszącym oficjalną nazwę "Uniwersytecki", ksywa "Karaluch", gdzie jadł leniwe z masłem i z cukrem w towarzystwie jakiejś podejrzanie młodej osóbki, która mogła być jego wnuczką, albo moją córką, gdyby moja pierwsza randka zakończyła się sukcesem. I to było po prostu piękne. Chodzi mi o to, że nawet najwięksi ludzie sztuki, estrady, nauki, których znało się tylko z okienka telewizora, byli zwykłymi zjadaczami leniwych pierogów! A nie żadnymi celebrytami znanymi tylko z tego, że są znani i sprzedają swoją prywatność komu popadnie. My też byliśmy wtedy normalni i nie zaczepialiśmy takich ludzi by dostać autograf albo zrobić selfie (wtedy takiej możliwości nawet nie było). O autograf prosiliśmy po zarąbistej premierze, a nigdy w barze mlecznym! Ja tylko raz poprosiłem o autograf dość znaną postać. Był to Jan Tadeusz Stanisławski, który często przesiadywał w "Harendzie" blisko Uniwerku. Potrzebowałem wpisu do indeksu z czegoś, co się nazywało "zajęciami fakultatywnymi". Po prostu zmuszano nas, byśmy brali dodatkowe zajęcia na innych wydziałach i uczelniach, by nam się tak zwane horyzonty poszerzyły. Podszedłem do pana Jana, zamówiłem piwka u kelnera, wyjaśniłem sytuację. I on mi zaliczył przedmiot "mniemanologia stosowana", podpisując się w odpowiedniej rubryczce. Najśmieszniejsze jest to, że zostało to zaakceptowane przez władze Uniwersytetu Warszawskiego i zaliczyłem semestr :)
Wspaniałe wspomnienia! Z czystej ciekawości: co Pan studiował i w jakich latach? Pozdrawiam!
Dziękuję za odcinek,pozdrawiam z Australii.
Kiedyś zapowiedziałem mojej ówczesnej dziewczynie, a obecnej żonie, że myśmy obejrzeć "Pogranicze w Ogniu". Jeden z moich ulubionych seriali. Pierwsze pytanie: kto tam gra? Pazura, Lubaszenko. To mówi mi że nie, bo ona Pazurę kojarzyła głównie z "wygłupów" w Posterunku i Kilerze więc już jej się nie podobało a jeszcze jak powiedziałem, że to też trochę o wojnie i wojsku to już w ogóle była na nie. Miło było patrzeć jak z każdym odcinkiem coraz bardziej "wkręcała" się w całą historię. Zresztą cała obsada zrobiła naprawdę dobrą robotę. Bardzo dużo postaci, cała historia bardzo przystępna (miłość, rywalizacja,zdrada itd.). Nawet takie szczegóły jak tło. Dzisiaj jak bohaterowie w filmach rozmawiają na przyjęciu. To tło jest jednym szumem żeby nie zagłuszać rozmowy. W Pograniczu na przyjęciach podczas rozmowy głównych bohaterów w tle słychać normalne rozmowy innych ludzi. Nikt nikogo nie zagłusza, a faktycznie ma się wrażenie że to przyjęcie jest prawdziwe i zwyczajnie się w nim za pośrednictwem kamery uczestniczy. Pozdrawiam
Kobieta, to Istota krótkotrwałej emocji !
Zawsze dwuch ich jest, mistrz i padawan😊
Cezary ty jesteś prawdziwy. Teraz ciężko.
Odkąd odkryłam ten kanał oglądam jak zahipnotyzowana. Chyba wujek kiedyś za czasów Posterunku znał się z moim tatą ;) pozdrawiamy!
Wujku Czarku, podobno najsłynniejsza scena Ojca Chrzestnego, gdzie Marlon Brando głaszcze kota była dziełem przypadku. Kot wskoczył na kolana, aktor w roli gra, swojej nie przerywa i wychodzi jedna z z top 10 scen filmowych. Czy w swojej karierze miałeś wujku lub w filmie w którym grałeś scene przypadkową, która weszła do wersji ostatecznej ?
O Panie na Niebiosach! Tyle czekałem na taki odcinek!
Jest nas dwoje
@@Kreatywna85 😜👊
Jak zwykle wujek ciekawie opowiada
Super jak zawsze!
Bardzo ciekawe opowieści nam nie znane z tego aktorskiego środowiska!!
Wciągnąłem się w oglądanie serialu pod tytułem "Cezary Pazura". Każdy odcinek jest rozrywką nielichą. Pozdrawiam o/ ave!
11:17 Laskowik i Malicki !
Uwielbiam!
Tę metodę ze wstawaniem od stołu sam stosuję i trzeba przyznać daje dobre efekty nawet w takim pospolitym życiu codziennym.
Nie no Wujku Czarku uwielbiam ten skecz Laskowika, za każdym razem wyje ze śmiechu jak słucham :D Mistrz. :D
Przeżywam właśnie czysty surrealizm. Oglądam ten film Wujka (jest 2024 rok), a pod balkonem słyszę rozmawiających kobietę i mężczyznę. Słów kobiety nie słyszałam, ale mężczyzna mówił głośno i wyraźnie:
- Do XII wieku chłopi w naszym kraju zakładali babom chomąto i orali nimi pole!
- [Glos kobiety].
- Ale to prawda!
PS Jestem o sześć dekad młodsza od Gregory'ego Pecka i też się w nim kocham, nawet pośmiertnie 😊
Śmieszna sytuacja mi się przypomniała. W szkole (zwykłej, nie teatralnej) postanowiliśmy wystawić sztukę Aleksandra hrabiego Fredry pod tytułem "Zemsta". Koleżanka Justynka została producentką i reżyserką i zaczęła przydzielać role. Jak na złość rola Cześnika Raptusiewicza dostała się dość spokojnemu z natury koledze Darkowi, o którym nawet mówiono, że jest gnuśny. Mnie się trafiła rola Rejenta Milczka, która nie do końca była zgodna z moim temperamentem. Choć to był tylko szkolny spektakl, to jednak traktowaliśmy to bardzo poważnie. I ja się potwornie bałem, że nie podołam. A przecież to jest jedna z głównych ról! Wymyśliłem sobie (bardzo głupio), że będę mówił ciszej, łapy trzymał przy sobie by nie gestykulować i nie przydawać postaci zbyt przesadnego wigoru. No i na generalce poległem. Nikt mnie ze sceny nie słyszał, a mój bezruch spowodował, że publika była mną znudzona. Przemyślałem sprawę i doszedłem do konkluzji, że Rejent też może mówić głośno i machać rękoma, ważne co i z jaką intonacją gada i jak układa ręce. Wypowiadałem więc swoje kwestie głośno, ale wolniej niż koleżka grający Cześnika. Czasem zawieszałem głos i patrzyłem na publikę z wyrazem pyska wyrażającym sarkazm (jak w słynnej scenie z murarzami), czyli pomieszanie pogardy z rozbawieniem. I to zadziałało, bo graliśmy tę sztukę prawie rok nie tylko w szkole i nie tylko we własnym miasteczku. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że porwaliśmy się z motyką na Słońce bez żadnego doświadczenia czy instruktażu, a jednak na swój sposób potrafiliśmy temu podołać. Determinacją, ambicją, zdolnością obserwacji i wyciągania wniosków. Z takich doświadczeń biorą się właśnie Czarki, Bogusie, Zbyszki, których potem możemy podziwiać na ekranach i scenach (płacąc za bilety).
Tadeusz Łomnicki... Oglądałem kiedyś próbę tego aktora do sztuki "Król Lear" i byłem zszokowany... To długa historia, ale ją opowiem. Dach Teatru Nowego zaczął przeciekać i mój wuj, który był w Poznaniu dekarzem zaproponował mi, że mnie wprowadzi wraz z brygadą, bo sam był teatromanem. Oczywiście skorzystałem, wniosłem wiadra z jakimś mazidłem, role papy i jeszcze jakieś skrzynki z różnymi narzędziami ustawiłem je, a wuj powiedział - idź, popatrz. Skończymy za cztery godziny, to zniesiesz sprzęt. A wtedy właśnie trwała próba. Wślizgnąłem się na widownie i... To było coś na prawdę nieprawdopodobnego! Groźny, długowłosy i brodaty wyglądał jak prorok czy szaleniec i wypełnił sobą scenę oraz publiczność na dodatek. A po tym musiałem go z siebie "wyżymać". Bo zauważyłem, że mnie tak zahipnotyzował, że zacząłem go podświadomie naśladować. W sumie to nie był aktor, ale ktoś na kształt szamana. No i Pan Jerzy Bińczycki. Znachor to niby klasyczne romansidło, coś na kształt "soup opery". Ale "wstępna" rozmowa Antoniego Kosiby z młynarzem Prokopem to dla mnie szczyt kunsztu aktorskiego! Siedzą, gadają nieśpiesznie i nic się nie dzieje. A ja zawsze jestem przykuty do fotela. Tylko "Ziemia Obiecana" i "Potop" są w stanie (jak dla mnie) "przebić" Znachora. A to dzięki niemu! No i ślicznej jak z obrazka Annie Dymnej. Ale o tym sza, bo się ukradkiem rumienię...
Fajnie bylo. Dzieki wujku!
Pozdrawiam, uwielbiam 13 posterunek i Ciebie jako Cezarego w nim, oglądam do dziś 😍😎😎😎😎 love IT!!!!
Właśnie oglądam spektakl „Czapa, czyli smierć na raty”. Kunszt aktorstwa wszystkich moich ulubionych aktorów. Pozdrawiam
No pogranicze w ogniu to klasyk. Multum wzięte z historii naszej "Dwójki".
Co do Hanuszkiewicza to najprawdziwsza prawda!był zajebiscie( jak to się dziś mówi)przystojny i charyzmatyczny!! Pamiętam jego ,,Balladyne ,,z Pania Dykiel ,byłam zauroczona!!
Niecierpię Laskowika za przemowę nad ś.w. B Smolenia pogrzebie wielki przyjaciel po herbacie psia jego mać
UWIELBIAM!!!❤️
Pamietam ten kanał gdy miał 10 tys subow :) a dziś ... bomba!
Najlepsze przełkniecie śliny zagrał Bohdan Łazuka. Nikt inny lepiej by tego nie zagrał. 😉
Matys_52 "TO NIE TA SPRAWA" ;)
Łazuce najlepiej szło granie pijanego.
dobrze, że oglądałem twój występ w lekko nie będzie 4 razy, bo w końcu wyświetlają mi twoje filmy na proponowanych ;)
gdy zasubskrybujesz, to będą ci się wyświetlać zawsze;)
Wspaniały odcinek. A jeśli kiedyś opowiesz z kim grałeś to ciekaw jestem jak pracowało się np. z Januszem Gajosem, Markiem Kondratem czy Edwardem Linde-Lubaszenko. Ciekaw też jestem, czy udało Ci się spotkać na artystycznej drodze Jana Kobuszewskiego. Pozdrawiam z Brandenburgii.
Jest Pan jednak inteligentny.Pozdrawiam.
Ciekawe i pouczające. Pozdrawiam
Pytanie do Q&A A propos tego co Wujek mówił o Machulskim i gotowości do grania - co Wujek sądzi o metodzie Stanisławskiego? Krążą legendy o sposobach przygotowywania się do roli przez np. Roberta de Niro (Taksówkarz), albo Heatha Ledger'a (Batman), a ja czytałem książkę dość młodego aktora, który stawiał tezę, że metoda Stanisławskiego jest średnia - jako przykład podał Mariana Dziędziela, wybitnego aktora, który ponoć potrafi zagrać ciężką, dramatyczną scenę, mimo że kilka minut wcześniej opowiadał sprośny dowcip.
Bo Pan Marian Dziędziel wybitnym aktorem jest ;) A moim skromnym zdaniem, jego pogodne usposobienie i otwartość jedynie mogą pomóc, na pewno nie zaszkodzić. Na poważnie - oczywiście jest to bardzo dobre pytanie i chętnie też poznam na nie odpowiedź :) Także, podbijam!
Dziedziel jest po Krakowskiej Szkole która jest kuźnią talentów więc jest przygotwany na kazda okolicznosc ;)
Jak zwykle ciekawy odcinek
Czekam z niecierpliwością na obiecany odcinek o "Pograniczu w ogniu". Pozdrawiam.
Panie Czarku. Ogladam kazdy odcinek. Jestem pare wiosen mlodszy od Pana calkiem inna rzeczywistość . Jestem prostym facetem mającym żonke i córkę. Pracuję przy wydobywaniu węgla , ciężki naprawdę kawał chleba , ale powiem , że ma Pan końskie zdrowie, charyzma bije od Pana na kilometr. Jest Pan jednym z nielicznych osobowości "tamtego" czasu którego można słuchać godzinami i brać garsciami . Dziękuję💪
P.S.
Pięknie Pan mówi "zobaczmy co moja stara ma w szufladzie" ... Obserwując plan za Pana plecami 90% dekoracji to Pana naggrody zdjęcia 🤣🤣🤣 Ach te kobitki.
Pozdrawiam 💪🍻
zapros pan do siebie pana Boguslawa Linde i obaj opowiadajcie razem o swoich doswiadczeniach
Konic był świetny a "Pogranicze w ogniu" to jest coś co zawsze oglądam z zapartym tchem.
I jeszcze ta muzyka. Wybitny.
Wujku Czarku uwielbiam Cie! Jestes jednym z najlepszych polskich aktorow. Potrafisz wcielic sie w role powazne ale i zabawne. A rozmieszyc ludzi jednak jest ciezej i nie kazdy to potrafi :)
Witam serdecznie... Całkiem niedawno "trafiłem" na Pański "kanał"... Chyba będę musiał niedługo skorzystać z usług jakiegoś dobrego hydraulika... Totalnie mnie, że tak powiem - wessało...