Steven Erikson, ma jedną cechę wspólną z autorami pokroju Ishidy, Fujimoto, i tego od „Dandadan". Przez którą, za nimi nie przepadam - tendencję do prostactwa. „Malazańska Księga Poległych" pomimo obszernych opisów, jest w gruncie rzeczy pusta w środku. Brakowało logicznych następstw, tak samo, jak u wyżej wymienionych. Zbyt chaotyczna narracja. Ciężko mi przestawić się tylko na akcję, całkowicie wyłączając myślenie. Nie dla mnie. W przypadku „Sagi" zrezygnowałem z polskiego wydania, na rzecz amerykańskiego Deluxe. Znacznie lepsza jakość publikacji i format. Wkrótce będzie też tam reedycja „Vagabonda". Już pozbyłem się starszego wydania VizBig. Nie mogę się doczekać, po pokazana wizualizacja zapowiada genialną reedycję. Liczę, że kiedyś „Chłopaki" też dostaną wersję w HC, więc też sobię wymienię.
Przez chwilę chciałem bronić Ishidy, ale jak się dłużej zastanowić to masz rację. Czym jest dla Ciebie jakość publikacji? Format po prostu większy? (Saga)
@@paweek6893 Nie tylko. Widziałeś w ogóle, to wydanie „Sagi" Deluxe od Viz? Tam nawet runy na okładce coś znaczą i były konsultowane u specjalisty przy tworzeniu. Przykładają więcej uwagi do typesettingu, z którym u nas różnie bywa. Jakość papieru i tłumaczenie są znakomite. Poziom wyżej, niż to, co prezentuje nam Hanami. No i najważniejsze, jest w twardej oprawie skóropodobnej. Jak takie coś weźmiesz w rękę, czuć jakość. Zadbali o dużo drobnych detali, które może nie wszystkich interesują. Ale potrafię je docenić. ;)
"Chłopaki z dwudziestego wieku" lepsi niż "Monster"?! No teraz to mnie dopiero zaintrygowałeś.
Jest to naprawdę solidna manga i mniej epizodyczna od Monstera. Powiem nawet, że większe zagrożenie czułem w chłopakach.
@@paweek6893 No to jestem bardziej przekonana do sięgnięcia kiedyś po tę pozycję.
Steven Erikson, ma jedną cechę wspólną z autorami pokroju Ishidy, Fujimoto, i tego od „Dandadan". Przez którą, za nimi nie przepadam - tendencję do prostactwa. „Malazańska Księga Poległych" pomimo obszernych opisów, jest w gruncie rzeczy pusta w środku. Brakowało logicznych następstw, tak samo, jak u wyżej wymienionych. Zbyt chaotyczna narracja. Ciężko mi przestawić się tylko na akcję, całkowicie wyłączając myślenie. Nie dla mnie.
W przypadku „Sagi" zrezygnowałem z polskiego wydania, na rzecz amerykańskiego Deluxe. Znacznie lepsza jakość publikacji i format. Wkrótce będzie też tam reedycja „Vagabonda". Już pozbyłem się starszego wydania VizBig. Nie mogę się doczekać, po pokazana wizualizacja zapowiada genialną reedycję. Liczę, że kiedyś „Chłopaki" też dostaną wersję w HC, więc też sobię wymienię.
Przez chwilę chciałem bronić Ishidy, ale jak się dłużej zastanowić to masz rację.
Czym jest dla Ciebie jakość publikacji? Format po prostu większy? (Saga)
@@paweek6893 Nie tylko. Widziałeś w ogóle, to wydanie „Sagi" Deluxe od Viz? Tam nawet runy na okładce coś znaczą i były konsultowane u specjalisty przy tworzeniu. Przykładają więcej uwagi do typesettingu, z którym u nas różnie bywa. Jakość papieru i tłumaczenie są znakomite. Poziom wyżej, niż to, co prezentuje nam Hanami. No i najważniejsze, jest w twardej oprawie skóropodobnej. Jak takie coś weźmiesz w rękę, czuć jakość. Zadbali o dużo drobnych detali, które może nie wszystkich interesują. Ale potrafię je docenić. ;)