Nauka vs religia. Jak formułować OPINIE NAUKOWE?
HTML-код
- Опубликовано: 31 июл 2024
- Enough is enough. Musimy uporać się z jednym z największych mitów nauki, a mianowicie mitem mniemanego autorytetu.
0:00 Ecie pecie o autorytecie
1:10 Czym jest doksa?
2:11 Powiernicy tajemnych szkolnych dogmatów (PTSD)
5:24 O wadach argumentów odwołujących się do autorytetu
7:04 Dowody anegdotyczne
9:36 Petitio principii
11:22 Argument z d...oksy
14:20 Naukowość poznaje się po braku wartościowania
15:40 Jak wygląda argument naukowy
19:15 Jak unikać dogmatyczności
21:25 Sporów naukowych się nie wygrywa
22:58 Zbieranie stanu badań
25:52 Jak oceniać zakres badań naukowych
28:38 Rozróżniajmy tezy naukowe od opinii. Także tych na YouTubie
Źródła:
1. Rosa A. Eberly, Rhetorics of Public Scholarship: Democracy, Doxa, and the Human Barnyard, „New Directions for Teaching and Learning” 2006, nr 105, berks.psu.edu/sites/berks/fil...
2. Coyne, Sarah M. i Laura Stockdale, Growing Up with Grand Theft Auto. A 10-Year Study of Longitudinal Growth of Violent Video Game Play in Adolescents, „Cyberpsychology, Behavior, and Social Networking” 2021, t. 24, nr 1, s. 11-16.
Muzyka:
Silver Maple, „Particle Emission” (2016)
℗ Epidemic Sound
Miniatura:
Honoré Daumier, „Amateurs classiques de plus en plus convaincus que l'art est perdu en France” (1852), collections.artsmia.org/art/1...
Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
Odnośnie logiki:
1 + 1 = 2
"1" + "1" = 11;
Logika to umiejętność łączenia danych, a to jak je łączysz to inna sprawa
1 + 1 = 10
Prawdziwe w binarnym systemie.
1+1 moze tez być 3
26+6 może równać się jeden
Co dla jednego jest logiczne, dla drugiego już nie koniecznie. Wszystko gra i buczy, póki nie próbujemy wymusić naszych poglądów na innych.
Ja jestem od zawsze strasznie niepewnym człowiekiem. Od dzieciństwa bałam się dyskutować i wyrażać swoją opinie na jakikolwiek temat, odzywać się na lekcji, albo powiedzieć coś od siebie nawet podczas tych niezbyt istotnych rozmów ze znajomymi, jeśli nie byłam pewna swoich argumentów i ich wartości/źródeł (choć z perspektywy czasu, to sobie myślę, że i tak trzymały by lepszy poziom niż moja rodzina kłócącą się o szczepionki w wigilie).
Jak już coś dodawałam od siebie, to zaznaczałam, że coś przeczytałam tu i tam, obejrzałam na tym i tym kanale i przeczytałam w tej książkę, ale na ogół się np. nie znam/nie interesowałam się za bardzo. Albo zaznaczam w nawet jakiś codziennych sytuacjach "chyba" i "może", żeby nikt mi nie zarzucił, że coś stanowczo wygłosiłam.
I tak dosłownie sobie to od dziecka wymyśliłam, bo się strasznie bałam, że mnie ktoś zjedzie za niewiedzę, nieprawdziwą informacje, albo dostanę kapę w szkole (dlatego tam już w ogóle się nie odzywałam).
Przez te moje lęki to poszłam w skrajnie drugą stronę - milczenia. Dlatego od jakiegoś czasu staram się wypowiadać czasem gdzieś na yt, bo chciałabym nabrać tej umiejętności dyskusji i zwiększyć pewność siebie. Też nigdy nie umiałam zrozumieć, jak można tak rzucać słowa na wiatr i pisać/mówić coś bez większych przemyśleń i reaserchu, bo ja bym nie mogła spać w nocy jakbym takie coś robiła. XD
więc dziękuje ci krzysztofie za ten film, mam nadzieję, że więcej osób zrozumie jak to jest ważne by podawać źródła i je sprawdzać (choć szkoła i demonizacja ściągania w tym nie pomaga )
Palitka 👍👍
Mam wrażenie, że ten lęk przed dyskusją jest tym mocniejszym, im głośniej i hałaśliwiej różne mniemane autorytety powołują się na onieśmielające badania onieśmielających ekspertów o onieśmielających tytułach naukowych pozyskanych na onieśmielająco zagranicznych uniwersytetach. Pamiętam dyskusję, w której wyśmiewano się z kogoś, że polemizuje z Radosławem Sikorskim, który kończył Oooooooxfoooooord. No i co z tego? XD Byłem tam, uczelnia jak każda inna, zadęcie podobne jak na UJocie, tylko ładniejszy akcent. I kampus, który nie musi mieć napisane "600-lecia", żeby wszyscy od razu zdawali sobie sprawę z jego historyczności.
I feel you (chociaż ja dyskutuję chętnie) w sprawie być może/chyba/tak czytałam w/według. Mój chłopak śmieje się ze mnie i moich przyjaciół z kierunku, że jak rozmawiamy, to non stop tylko disclaimery - a my inaczej nie umiemy dyskutować xD
Dziś już wiem że osoby które są czegoś pewno to zapewne idioci ;) a słucham tylko tych co mają wątpliwości. Chociaż rozumiem że w dobie dzisiejszych manipulacji medialnych żeby osiągnąć cel nawet prawdziwe tezy muszą być ubierane pewność.
W dzieciństwie miałem bardzo podobnie - ciągłe używanie "może", "chyba", brak pewności w wypowiadaniu zdania. Za to ostatnio widzę po sobie, że skręcam w drugą skrajność i muszę nad tym pracować.
Ten kanał to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przytrafiła się YT ;) Życzę i sobie, i Panu Krzysztofowi oraz stałym widzom, aby te treści trafiały - ze zrozumieniem! - do jak najszerszego grona odbiorców. Pozdrawiam :)
Najlepsze co mnie spotkało w tym roku to twój kanał. Absolutnie fantastyczny materiał.
Dziękuję! Jamnik dla Ciebie!
A dopiero mamy luty 😉
+1000 byqu
16:28 o jezu moje ulubiene dobrze to podsumował George Carlin w swoim standupie back in town "Tell us...in your own words. Do you have your own words? Personally, I'm using the ones everybody else has been using. Next time they tell you to say something in your own words, say, Nigflot blorny quando floon."
TAK!!! Wspaniałe, teraz też to będę cytować!
Dobry film, tak na logikę i chłopski rozum ;)
Argumenty oparte na logice też trzeba umieć konstruować, tak swoją drogą. Wiedza i doświadczenie są cholernie ważne, ale widzę też zjawisko działające w drugą stronę - mamy dane, mamy badania, ale wyciągamy irracjonalne i nielogiczne wnioski, byle podpiąć badania pod swoją tezę (i jeszcze moje ulubione zjawisko cherry pickingu), co często widzę szczególnie w dyskusjach światopoglądowych i politycznych XD W naukowych podejrzewam że trzeba bardziej się zgłębić. Swoją drogą, argumenty logiczne mogą brzmieć logicznie i prawdziwie, mimo że przesłanki do tych argumentów są fałszywe.
Odłuchałem wczoraj rozmowę Stanowskiego z Korwinem - Korwin ani razu nie użył argumentacji naukowej, a posługiwał się doksami, i to tymi najgorszymi. Najstraszniejsze, że kuce myślą, że on się posługuje logiką...
1:10 XD dokładnie to powiedział Korwin w hate parku. Stwierdził, że może podważać autorytet naukowców bo nawet jeśli nie ma wiedzy to widzi dziury w ich rozumowaniu
Ta piękny człowiek nie?
@@Ieaser
Najlepszy
Nie tylko Korwin, co ciekawe. Bardzo często mówią to też inni ludzie, ewidentnie się na kimś wzorując.
Jak chcesz pokazać w której minucie i której sekundzie jest fragment, do którego się odnosisz, to między minutami i sekundami używaj dwukropka, a nie kropki np. 1:10
@@hubertdec2433 yup, racja,
ciągle odświeżałem stronę czekając na twój materiał
szkalowanie chłopskiego rozumu! o nie nie :c a tak serio, to czekałam mocno na ten film, niech będą dzięki tobie, arcymagosie, za kolejne wideo
kiedy media donoszą, że naukowcy mają wątpliwości co do globalnego ocieplenia, to znaczy że trwa spór o to czy temperatura wzrośnie za 50 lat o 2 stopnie czy o 2,1 a nie że globalne ocieplenie nie istnieje ;)
Imam oprócz określenia przewodniczącego w modłach i kiedyś przywódcy religijnego, miał jeszcze określenie "nauczyciel" z wzgląd na wiedze i doświadczenie zwłaszcza i przede wszystkim w teologii. Teraz używając wspomnianej doksy w filmie, rzekłbym, że przez me lata nauki, nauczyciele stali się imamami. Imamami nie z powodu wiedzy, ale przewodnictwa w modłach nad podręcznikami. I tą nieomylność sami im dajemy, nie próbując ich nawet poprawiać jeśli popełniają błędy, bo doświadczenie i wiedza nie zwalnia z nich. Pamiętam i będę pamiętał zawsze, gdy profesor fizyki miło zaskoczony zareagował na to, że ja student pierwszego roku informatyk, poprawiłem go, gdyż zrobił błąd odnośnie tematu dylatacji czasu, a zauważyłem go dlatego że lubię fizykę, interesuję się tym tematem i tym samym zdobyłem wiedzę na tyle wystarczającą by zauważyć ów błąd. I jeśli reakcja profesora była pozytywna, to może warto próbować z innymi nauczycielami wdawać w polemikę i pokazywać że popełnili błąd, dla naszego i ich dobra, by nie byli imamami jako przewodniczący modłów, ale imamami jako nauczyciel.
Dodajmy, że to imamowie najczęściej wygłaszają kanoniczną wykładnią, wobec której nie można przedstawić własnej, indywidualnej interpretacji. Mrocznie to zaczyna brzmieć, jak pobrniemy dalej w tę analogię.
Po powrocie ze szkółki twój nowy film jest jak rosół po imprezie
W teorii jestem wielkim fanem takiego podejścia; czytanie, douczanie się, analiza badań....- w praktce pracuję 40 godzin w tygodniu i dodatkowo uczę się zaocznie, więc heurystyki robią BRRRRRR.
Jeśli ktoś wyskoczy z "według mojego badania, sok z marchewki leczy raka" to owszem, można a nawet wypada zobaczyć to badanie, douczyć się co oznaczają symbole przy badaniach krwi, przeanalizować algorytm sortujący dane (bo ręcznie już chyba dużych próbek nikt nie obrabia), wskazać gdzie jest korelacja, a nie przyczynowość.....- ale można też powiedzieć "idiotyzm, żaden poważny lekarz nie poleci ci soku z marchewki zamiast chemioterapii" i tym sposobem zakończyć dyskusję, i lecieć do roboty, bo za czytanie badań nikt nie płaci (mowa tu o ludziach spoza środowisk akademickich), a za kopanie rowów tak. (Te marchewki to tylko taki przykład, wiem, że część takich badań z dupy zostanie odrzucona przy procesie peer-review ale zdecydowanie nie wszystkie. cough Sokal cough)
Jeszcze gorzej jest z badaniami, które mają ten sam wniosek, ale wskazują inne przyczyny, albo używają tej samej metodyki, ale mają druzgocąco różne wyniki, czasami nawet będąc opublikowanymi na tych samych łamach i peer-reviewed przez te same osoby ;) Określanie wiarygodności takich badań to praca na kilka dni, a, jak już wiadomo, ludzie pracują, no i nie oszukujmy się, nie każdy ma zdolności intelekturalne żeby przyswoić prawie nieskończoną liczbę nowych informacji i wyrabiać sobie tzw. informed opinions na każdy temat. Powszechność i dostępność informacji dzięki internetowi to zarówno błogosławieństwo jak i przekleństwo, i na tematy szkolne, bardzo bym chciał zobaczyć szkołę przesuwającą się od "zapamiętaj ile możesz na 5-tkę" do trybu "znajdź dobre informacje w szambie google search na 5-tkę".
Ostatnio ktoś mi wysłał opublikowane badanie na temat tego, że usunięcie mięsa z gospodarki i przejście całego świata na weganizm uratuje nas przed globalnym ociepleniem. Autor badania był doradcą finansowym Impossible Foods (firmy produkującej roślinne zamienniki mięsa) ;) Jak żyć?
O ile to możliwe czytać artykuły przeglądowe i metaanalizy a nie pojedyńcze badania
DZIĘ KU JĘ!!!
Nie jestem obdarzona wyjątkową wiedzą, a moja praca magisterska jest klasyczną kulką z gówna na zaliczenie, jednak spróbuję przetrawić i wykorzystać wiedzę z tego filmiku przy dłuższych wypowiedziach na forum internetowym.
Oprócz tego dziękuję że mogłam posłuchać bólu dupy na rzucaniem jak jakąś kartą pułapką losowego eksperymentu i przytaczanie go jako prawdę objawioną.
TLDR; dzielenie się osobistymi doświadczeniami: PIEPRZONY EKSPERYMENT NA MYSZACH JAKO FORESHADOWING TEGO CO SIĘ TERAZ DZIEJE Z LUDZKOŚCIĄ!!! Raz musiałam polemizować z tym doświadczeniem podczas rozmowy przy obiedzie i nigdy więcej. To było rzucanie grochem o ścianę.
Eksperyment Calhouna to mój ulubiony internetowy dowód z dupy :) Ofc nie jest istotne, że człowiek to nie mysz, ważne że trafia analogia - to jak w tych filmikach gdzie coś jest idealnie przycinane i masz taki błogostan, tak tu badanie idealnie pasuje do tezy. Wynik tego eksperymentu (dobrostan powoduje spadek populacji) pasuje też do naszego narodowego poczucia ciągłego zagrożenia - no bo przecież nie może być tak, że jest tylko dobrze. I mój ulubiony tekst "za dobrze wam, wojny dawno widać nie było" :D
O Jezu te cholerne myszy. I co dla mnie najzabawniejsze- w oryginale nie było słowa o nagłym pojawieniu się homoseksualnych myszy muskajacych swoje futerko, bojących sie walki i samic. Ale ten szczegół pojawia sie w niemal każdym "mądrym" polskim filmie/artykule (całkiem przypadkowo na ogół prawicowym) na ten temat.
Dziękuję za kolejny świetny materiał.
Po pierwszej minucie filmu już Pana lubię. Daję suba i słucham dalej 👍
To był naprawdę świetny odcinek ✨ uwielbiam ten kanał
Jak zwykle na temat. No i zakończenie mnie urzekło - takie trafne, a poetyckie :)
Naprawdę to co Pan robi dla wprowadzania ładu w dyskusjach jest niesamowite (przynajmniej moich). Dziękuję za te materiały, z każdym kolejnym dowiaduje się nowych informacji. To jeden z najbardziej wartościowych filmów jakie obejrzałem, zaraz obok o Sci-huba oraz bibliografii. Robi Pan kapitalną robotę, oby tak dalej.
Wgl za radą postanowiłem trochę zmienić metodę korepetycji, i zaimplementowałem matematykę do minecrafta. Efekt jest rewelacyjny.
Oj jak mi Pan, Panie Krzysztofie, zaimponował tym filmem. Oglądam od ponad pół roku i kojarzę głównie Pana z rantów na YT, a tu proszę :D
Świetny materiał ja zawsze
Ten kanał i cała seria "Dla każdego coś przykrego" to obecnie najbardziej wartościowa rzecz na polskim yt.
Wspaniały materaił, chyba będę go udostępniać pod każdą bezsensowną przepychanką w internecie
Ta wypowiedź jest tak świetna, że obejrzałam ją dwa razy pod rząd, ten kanał potrzebuje większych zasięgów
Dziękuję za rewelacyjny materiał. A poza tym "Wiem, że nic nie wiem", za wyjątkiem tego że niestety za często w schola traci się czas.
Pozdrawiam
Ponownie, jestem zafascynowany tym jak dobre materiały tworzysz. Seria "Dla każdego coś przykrego" jest fenomenalna. Udostępniłem znajomym, może odkryją to złoto jakim nas raczysz. Nie mogę się doczekać następnego materiału!
Oglądam drugi raz, bo miałem fatalny dzień, a słuchanie Ciebie sprawiło mi sporo przyjemności i się wyluzowałem. Dzięki!
Inna rzecz, że dzięki Tobie poszerzam swoje horyzonty. Też dzięki.
A propos ludzi opisanych we wstępie, przypomniał mi się wykład o nauce myślenia z kanału Jarosława Gibasa. Choć u każdego człowieka myśli pojawiają się automatycznie, to z jakiegoś powodu niektórym ludziom wydaje się, że skoro coś sobie pomyśleli, to musi być to prawdą. A cały pic polega na tym, żeby jeszcze przemyśleć to, co się pomyślało. Polecam ten wykład.
Chyba moje ulubione "Dla każdego coś przykrego", myślę że bardzo mi się przyda jak i będę do niego wracał.
Choć no muszę dodać, że zdanie z 19:08 "2+2=4 jest prawdziwe tylko w zbiorze liczb rzeczywistych" jest fałszywe; 2+2=4 jest prawdziwe również w liczbach całkowitych itd. Implikacja jest prawdziwa w druga stronę, czytaj "W zbiorze liczb rzeczywistych 2+2=4 jest prawdziwe". Wynika to z logiki klasycznej i tego czym jest się implikacje.
Warto jednak zaznaczyć, że np. w zbiorze Z_3 mamy 2+2=1. Zachęcam do poczytania o działaniach "modulo", jak i o samych działaniach w kontekście grup, pierścieni i ciał.
To nie jest "Dla każdego coś przykrego", to jest Vlog :)
@@mattpeterson764 *Być może dlatego jest ulubione*
@@KrzysztofMMaj Mon Dieu! Arcymagos skomentował mój komentarz; I may die happy now!
@@foxghost1814 A czy liczby całkowite nie należą do rzeczywistych?
Trafiłem na kanał przez drugi sezon Wiedźmina (chyba najlepsza rzecz co ten serial zrobił). A ten odcinek pewnie obejrzę nieraz przed pisaniem pracy na studiach.
Teraz czas obejrzeć inne odcinki, ponieważ widzę duży potencjał do przyjemnego (lub bardziej ciekawego) spędzania czasu w przyszłości :D
Mam nadzieję, że podobnych materiałów, dotykających tak ważne sprawy, będzie u ciebie coraz więcej! Problem niepoprawnego (lub braku) podawania źródeł jest bardzo widoczny np. w polskim dziennikarstwie, a przecież wiele osób czerpie wiedzę (?) od redaktorów w teorii informacyjnych stron internetowych, portali społecznościowych, radia i, o zgrozo, telewizji.
Uwielbiam kiedy recenzent artykułu naukowego lub innej pracy daje sensowny zachęcający feedbeck ze wskazaniem źródeł do porównania, bez wykazywania wyższości lub pisania, że prawda Pana X jest właściwsza. Raz niestety mi się zdarzyło, że ja pisałem pracę o jednym a recenzent oceniał jakby praca była o czym innym, więc póki co doświadczenia mam na plus :D Super materiał, otworzył mi kilka klapek w zakresie metodologii, dzięki!
Recenzje tekstów naukowych to był szczerze pierwszy moment *w całym moim życiu* gdy zetknąłem się z kompetentnym feedbackiem. Niestety mowa o recenzjach zagranicznych, co już wiele mówi o polskiej nauce, choć są wyjątki: np. recenzje pracy doktorskiej były dla mnie mega pomocne.
Czekałem na ten film
Super materiał! Ten „autorytaryzm" nauki bardzo głęboko w mentalności naszej siedzi. Fajnie by było jeszcze wspomnieć, że oprócz polemiki, w szczególności w naukach przyrodniczych, występują ograniczenia użytej metodologii czy też modelu, o czym bardzo często w dyskusji się zapomina ekstrapolując czy przenosząc wyniki badań na to co aktualnie nam odpowiada. Współczesna metoda naukowa sama w sobie zawiera pewne restrykcje i ograniczenia, co zresztą prowadzi do kontrowersji w szczególności na pograniczu nauk medycznych i humanistycznych
argument z d.....oksy KOCHAM XD
Potrzebowałem tego w moim życiu
Jako stworzenie, które chce robić karierę naukową bardzo ci dziękuję Krzysztofie, bo podejrzewom że tego co od ciebie dowiedziałom się z może 3 godzin vlogów nie dowiem się przez 3 lata studiów, które właśnie zaczynam.
Serdeczne dzięki! będzie takich więcej!
Film genialny, ale przy komentarzu do Akademii Kleksa, aż się herbatą ze śmiechu poplułem. Jak dla mnie, Pan Krzysztof to mistrz.
Ten kanał to jest skanalizowanie mojej nerwicy :)
Zajebisty materiał
Odcinek u Krzysztofa! Chciałbym rzec że się nie spodziewałem ale gdybym tak powiedział to bym skłamał
Kawka wypita, odcinek obejrzany, dzień udany. Nic dodać, nic ująć, super się słucha jak zawsze . Lecę dalej expić maga ognia w Path of Exile :D
Piękny wywód.
Amen. Będę podsyłał seminarzystom:)
Po prostu kocham twoje filmy! To niesamowite jak w taki prosty sposób potrafisz zaciekawić, wytłumaczyć, dać trochę nadziei i zainspirować w 30 min. Najlepsze z tego wszystkiego jest chyba to, że pozwalasz mi ubrać w słowa problemy i obiekcje, o których istnieniu wiedziałam, ale tak trudno było mi je opisać. Dodatkowo bardzo zabawne jest usłyszenie o nieomylności autorytetu naukowego, w chwili gdy pierwszą rzeczą, którą powiedziano nam na studiach było ,,mylić z anatomii może się każdy, tylko nie student" co świadczyło, że nikt niczego nie zna nieomylnie na pamięć, a znaleźć jedną książkę do przedmiotu graniczy z cudem, bo wszędzie są jakieś braki czy niedopracowania, a w nowszych dziedzinach to pełne zagadnienia muszą do rozdziałów dodawać.
Dzięki najserdeczniejsze! Brak źródeł jest bardzo istotnym elementem tej całej układanki, bo dzięki monopolowi na wiedzę właśnie łatwo utrzymać mit nieomylnych autorytetów. Pierwszy raz łuski mi spadły z oczu, jak złapałem profesora na kłamstwach o książce zachodniej, trudno dostępnej właśnie; okazało się po analizie jego opracowania, że przeczytał tylko wstęp, bo zawarł w nim bzdury z perspektywy każdego kolejnego rozdziału.
@@KrzysztofMMaj kurde, bardzo przykre przeżycie, bo w nagły i mocny sposób uświadamia wiele rzeczy na raz
24:15 - jest wzmianka o dox, czyli jak rozumiem jakimś ogólniku, który nie ma prawa bytu w pracy naukowej. Interesuje mnie to bo w zasadzie kończę już szkołę, napisać maturę i do roboty. Mimowolnie ciągnie mnie do rozwinięcia choćby wiedzy teoretycznej, gdyż nóż widelec może się przydać lub dowiem się czegoś ciekawego i nowego.
Nie no - genialne.
Obnaża jakże pospolite interakcje w szkole, na ulicy, w sejmie, w kolejce do lekarza, w radiu Maryja..
Boże liściasty, czyli wszędzie !?
Często napotykam takie sytuacje niewykluczając w nich niekiedy mego udziału.
Łapię się, ale od jakiegoś czasu dodaję: "Według mojej wiedzy..".
I ta tendencja do myślenia teleologicznego, rodem z kościoła i szkoły..
Dziękuję!
I
Do zapamiętania przystąpię:)
Jak wspomniałeś o rozprawkach na języku polskim przypomniało mi się że miałem jedną tydzień temu w roli sprawdzianu na 90 minut (2 godziny lekcyjne + przerwa pomiędzy lekcjami i po nich) i z powodu że mam dysgrafię, dysleksję i dysortografię mogę pisać na komputerze, dlatego przyniosłem ze sobą laptopa do szkoły. Tematem głównym był powszechnie ubóstwiany Pan Tadeusz dlatego na jego temat rozpisałem się najdłużej jak mogłem, jednak honor zachowałem i najdłużej pisałem o Kami no Tou (ang: Tower of God), jedno anime które jest na podstawie webtoona i na ten moment ma 1 sezon ale 2 został zadeklarowany z tego co pamiętam. A dlatego że pisanie na komputerze nie sprawia mi żadnych problemów rozpisałem się na ponad 700 słów by przynajmniej raz jak i tak moja nauczycielka ma łatwiej bo nie musi rozczytywać moich hieroglifów musiała poświęcić trochę więcej czasu na przeczytanie tego. Trochę byłem zawiedziony że nie udało mi się osiągnąć mojego celu którym było nadal napisanie sensownej pracy jak na rozprawkę i przy okazji napisania większej ilości słów niż w moim najdłuższym komentarzu na YT (905 słów) który dotyczył filmu na temat Arknights (mobilna gra gacha która jest bardzo przyjazna F2P graczom) gdzie pisałem po kolei i w dużym skrócie dlaczego nie zgadzam się co do opinii na temat niektórych postaci, mechanik gry itp. Jak nauczycielka o tym usłyszała to trochę ją zamurowało ale też poprosiła bym jej to wysłał.
Bardzo podobało mi się to malownicze zakończenie
Krzysztof zapowiedział w filmie nowe odcinki i serie, oby nie zapomniał, tak jak mu się zdaża zapominać na streamach (tu powinny znaleźć się jamniki, niestety nie jestem jeszcze trynutariuszem ): ). A tak na poważnie, super film, szczerze na początku miałem dosłownie sekunde zawachania, że może będzie to kolejne commentary, ale przecież Krzysztof by nam tego nie zrobił😅
Jest jedna rzecz, o której Krzysztof nie wspomniał. Mianowicie, trzeba najpierw znać angielski.
No a w skrócie, wychodzi na to, że polemika z opiniami naukowymi nie ma większego sensu, jeśli samemu nie jest się naukowcem, specjalistą w danej dziedzinie, albo nie ma się za dużo wolnego czasu. Jak tak nad tym myślę, to większość ludzi nie mając wiedzy ani doświadczenia, by chociażby zweryfikować prawdziwość tez naukowych i tak musi przyjąć je "na wiarę", bo innej opcji po prostu nie ma. A zresztą... co ja tam wiem? Pewnie nawet nie zrozumiałem filmu, albo zapomniałem o czymś ważnym zanim zedytowałem ten komentarz.
No, brutalnie to zabrzmiało, ale nie mogę się nie zgodzić. Język angielski to lingua franca współczesnej nauki i opierając się wyłącznie na źródłach polskich, skazujemy się sami na banicję.
Natomiast nie zgadzam się *absolutnie* z tym, że ludzie nie mając wiedzy i doświadczenia, nie mogą dyskutować. Mogą. Ale muszą zdawać sobie sprawę ze swoich ograniczeń i umieć ustąpić, stwierdzić: "OK, sprawdzę to" i sprawdzić. Jak się okaże, że mają rację, oh boy, wtedy z mieczem ognistym i siedmioma plagami kontratakować. Ale im człowiek więcej wie, tym więcej ma w sobie pokory, tak myślę. No i gdybym się z tym nie zgadzał, nie starałbym się na tym kanale dostarczać też narzędzi i źródeł do wypracowywania sobie takiego warsztatu polemiki naukowej na własną rękę, prawda?
@@KrzysztofMMaj Wyobraźmy sobie sytuację, żyję sobie w świecie na którym nagle pojawił się koronawirus. Dzięki wysiłkom naukowców i nie tylko pojawia się szczepionka nowej generacji. Naturalnie chcę wiedzieć czy jest bezpieczna, jak bardzo jest skuteczna, może podstawy działania. Jednak nie mam wielu godzin czy umiejętności analitycznych by analizować okruszek po okruszku, źródło po źródle, dlaczego więc nie włączyć jakiegoś materiału na youtubie. No i włączam sobie jakiś tam film gość coś tam się wypowiada jest lekarzem. No i wkręcam się w to co mówi i zostaję antyszczepem. Jak żyć?
@@KrzysztofMMaj Odpowiedź tak dosadna, że aż youtube nie wysłał mi powiadomienia. Pokora to trudna rzecz i przyznam się, że czasami ciężko mi przezwyciężać dysonans po oglądaniu twoich filmów. Wpadam wtedy w taki nihilizm z dylematem, czy bronić honoru i iść w zaparte, czy może jednak dać temu szansę i "zmarnować" te kilka godzin na przeglądaniu dokumentów, które i tak by w pełni zrozumieć, trzeba kopać głębiej i dalej, i głębiej. Dla mnie przynajmniej jest to dosyć przygnębiające, gdyż rezultaty takich poszukiwań zazwyczaj mnie nie zadowalają. Jest jeszcze jedna kwestia, wprawdzie nie jestem psychologiem, ale sądzę, że ludzie (ja też) podskórnie boją się czytać takie prace i dokumenty, bo boją się, że za niezrozumienie "materiału", spotka ich jakaś kara [i chyba mam pewne podjerzenia, co może być tego przyczyną].
@@balhaim179 i do tego potrzebny jest choć ten pierwszy kroczek, czyli rozróżnienie czy znaleziony kawałek przekazu nie jest czasem tylko opinią naukowca (faceta w białym kitlu) zamiast opinii naukowej (może być ten sam kawałek przekazu, ale uźródłowiony i opublikowany - czyli zweryfikowany przez recenzentów); jak można usłyszeć wyżej - to że ktoś ma biały kitel i odpowiednie literki na pewno nie oznacza, że zna się na wszystkim, a nawet nie musi oznaczać, że ma rację w konkretnej kwestii w której zgodnie z literkami powinien być kompetentny
Żenowanie znajomych cytatami z Najwyższego Czasu- cóś pięknego i niedrogo!
Akurat Ja mam napisać referat i miałem polecane napisać własnymi słowami temat który mi narzucili miałem w teorii tydzień a praktycznie po 4 dniach dostałem dopiero temat na który miałem robić referat.
Polecam Akademie Wyzysku Finansowego !
bardzo fajny kanał
Sam tak robilem z podaj dowod, ale teraz rozumiem moj blad
Wspaniałe nagranie Krzysztofie. Swoją drogą jestem bardzo ciekawa, czy w dzisiejszych czasach uczą w polskich w szkołach jak korzystać z "google scholar", jak robić badania, jak formuować opinie, jak stawiac hipotezy, tezy, jak przeprowadzać dowód itd.. itp.. . Za moich czasów nie uczyli.
W szkołach? Absolutnie nie... Główny to problem, z którym się stykam na zajęciach, ludzie niczego nie umieją szukać, nikt im nie dał do tego narzędzi. Umieją tylko biernie przyswajać wiedzę
Najlepsza reklama NordVPN jaką widziałem na Youtubie!
Dzięki za ten film. jeszcze o Metodzie naukowej słów kilka proszę.
Będzie jeszcze o tym sporo, czuję się zachęcony!
Mądrego dobrze posłuchać
Ten film uświadomił mi jedną rzecz - że stałem się idiotą. Kiedyś bałem się wypowiadać swoje zdanie, bo "co ktoś o mnie pomyśli", "a co jeśli nie będę mieć racji", "nie mogę się pomylić" itp. Z czasem, kiedy ze skutkiem walczyłem ze swoim brakiem pewności siebie, zacząłem przechodzić w drugą skrajność - wygłaszałem właśnie te "prawdy objawione", powołując się na jakichś naukowców, bo gdzieś na twitterku czy jakimś innym portalku sobie przeczytałem. Co najśmieszniejsze - robię to do teraz. Człowiek uczy się na błędach, tym bardziej swoich i mam nadzieję, że ty, Krzysztofie, swoim materiałem spowodowałeś iskierkę, która zainicjowała gruntowne zmiany w moim życiu. Że przestanę się udzielać w dyskusjach, w których moje zdanie nie ma wartości merytorycznej przez brak odpowiedniej wiedzy. Że będę uczył się bazować na badaniach i je czytać (powiem szczerze, że język badań po angielsku potrafi odrzucić). Że stanę się lepszym człowiekiem, który nie dodaje do argumentów emocji, a osobników używających takich argumentów oddali ze swojego życia. Dziękuję ci, bo dzięki tobie mogę się rozwijać jako człowiek, zauważać swoje błędy i wady oraz próbować je niwelować.
Ta wiara w naukę... Nauka też oparta jest na dogmatach, pewnych założeniach na których budujemy cała resztę. Dogmat naukowy głosi np że świat materialny jest realny, i daje się poznawać za pomocą zmysłów.
Nauka to w uproszczeniu wiara w materializm. Nauka jest bardzo pragmatyczna, użyteczna dlatego tak bardzo pokładamy w niej nadzieje.
Pytanie czy odpowiada ona na wszystkie ludzkie potrzeby? Czy odpowiada nam na fundamentalne pytania jaki np jest cel naszego istnienia ? chyba nie. A to że kiedyś na nie odpowie wydaje mi się mrzonką.
Wychodzę z założenia że ludzkie życie jest rodzajem sztuki, łączenia iluzji z doświadczeniem, emocjami, rozumiem, materią. I każdy z nas powinien nauczyć się tworzyć sztukę z swojego wyjątkowego indywidualnego życia.
Uważam że dzisiejszy świat jest przeintelektualizowany, że posiadamy coraz większą widzę na temat świata zewnętrznego, i na rzecz tego świata zatracamy coś co przez wieki było nazywane ,,duszą''. Tracimy kontakt że sobą, czujemy się wyobcowani, zagubieni, samotni...
Moment, moment. Czy naprawdę piszesz, że świat materialny jest realny i daje się poznawać za pomocą zmysłów w rzeczywistości, w której mamy VR i najwyższy w historii odsetek światów sztucznych i fikcyjnych, w której Facebook pracuje nad Metaverse, a Apple ma pending patent okularów AR? XDD Bo właśnie to pokazuje, że świat immaterialny, bo cyfrowy, nie tylko nie jest materialny (gigantyczna rzeczywistość zmieszczona na krzemowej płytce to nie to samo, co materialność kamienia albo bakterii), ale i poznawalny za pomocą zmysłów.
@@KrzysztofMMaj Czy chcesz mi przez to powiedzieć że nauka nie opiera się na dogmatach?
Nic nie jest poznane od A do Z, całościowo, kompleksowo. Gdy zaczniemy analizować dzieje naszego poznania dostatecznie głęboko to okaże się że nauka też ma mnóstwo założeń które nie może udowodnić, musi je odgórnie założyć i na tych założeniach budować teorie które lepiej lub gorzej opisują naszą rzeczywistość.
A krytykuję podejście które stawia naukę jako jedyny słuszny kierunek na którym człowiek powinien opierać swoją egzystencję. Odnoszenie swojego życia jedynie do tego pragmatycznego materializmu jakim jest nauka.
Bo jak głosi pewne przysłowie. ,,nie samym chlebem człowiek żyje''
@@lasio1991 "Gdy zaczniemy analizować dzieje naszego poznania dostatecznie głęboko to okaże się że nauka też ma mnóstwo założeń które nie może udowodnić, musi je odgórnie założyć i na tych założeniach budować teorie które lepiej lub gorzej opisują naszą rzeczywistość."
A mógłbyś podać przykłady takich założeń, które są dogmatami w nauce? Wcześniej podałeś możliwość sprawdzania zmysłami, choć nie jest to do końca prawdziwe, bo niektóre konstrukcje są całkowicie teoretyczne lub uzyskane dzięki matematyce i technice.
To przytaczanie cudzych wypowiedzi własnymi słowami skojarzyło mi się z lekcjami polskiego, gdzie trzeba było własnymi słowami powiedzieć, "co autor miał na myśli". I oczywiście należało zmienić każde jego słowo, bo jeśli powtarzasz to znaczy, że nie rozumiesz.
O tak. Podobnie problematyczne jest zachęcanie do tego w celu unikania plagiatu. I potem ludzie myślą, że cytowanie zbyt często = plagiatowanie
Nadrabiam - dlaczego do cholery w szkole uczą nas jakiejś bezużytecznej wiedzy, a nie tego co przedstawiasz na tych filmach? Całe życie słyszałem o "nauce wyszukiwania informacji", ale dopiero teraz dowiedziałem się, co to na prawdę znaczy. I jest to kilka leveli ponad umiejętnością googlowania, a tej nie posiada większość osób jakie znam. Nie dziwię się, że mamy epidemię fake-newsów i półprawd.
Dzięki za te materiały - momentami się gubię, ale staram się wynieść jak najwięcej. Może brakuje mi trochę IQ, ale z każdym filmem jest ich o ułamek więcej :P
Jako uczeń również nad tym ubolewam.
"Krótszy film o fałszu i prawdzie"
Kturyś trwa długo
A propos nadużywania cudzysłowia
24:20 nie zgodzę się tu z tobą Krzysztofie. Ku mojemu zaskoczeniu forma rozprawki której nauczono mnie jeszcze w gimnazjum przydaje się na studiach. Forma prac projektowych na temat danego problemu, przedstawienia go i omówienia. Uogulnione zapoznanie czytającego z danym tematem i uszczegółowienie go w dalszych częściach pracy wyuczonych w szkole pomogły mi i wielu znanych mi studentom pisać dobre (zadowalające wykładowców) prace.
No, ale w pracy dyplomowej już się nie przyda w takim stopniu. Chyba że uczono Cię dobrze pisać rozprawki 😆
Ludzie, którzy gadają, że mySLą LOgicZNie nawet nie wiedzą czym jest alternatywa i koniunkcja, o implikacji już nie wspomnę xd
To swoją drogą o zgrozo.
Na temat gier i agresji...
Ja sam zrobilem kilka lat temu wlasny eksperyment jak studiowalem na magistra psychologi w UK, gdzie sie staralem odpowiedziec czy rozne typy gier (RPG, gry akcji, strategie, sportowe czy przygodowe) maja zwiazek z typami agresji (fizyczna, slowna, wrogosc, gniew), czy to jednak 5 typow osobowosci maja ten zwiazek (openness to experience/low openness, consciousness/low consciousness, extraversion/introversion, agreeableness/disagreeableness i neuroticism/low neuroticism).
To byla ankieta online, albo raczej 3 ankiety zapakowane w jedna calosc. 93 ludzi sie zgodzilo na eksperyment.
Jak sie okazalo, gry nie mialy zwiazku z agresja. Zakladalem ze gry akcji, czyli strzelanki i tak dalej, co sa zawsze potepiane przez media jak sie dzieci w Ameryce zabijaja beda mialy najwiekszy link. Okazalo sie ze nie. Nie bylo linkow miedzy grami a typami agresji. Ale, ludzie ktorzy mieli wysokie wyniki w tych negatywnych jakosciach personalnych byli bardziej zblizeni do okazywania agresji.
Mam nadzieje ze to ma jakis sens ;) Nigdy tego nie publikowalem, mimo ze byly zechety. Niestety, przepisywac to wszystko na angielski-amerykanski, bawic sie poprawkami i tak dalej bylo rzecza ostatnia jaka chcialem robic zaraz po magistrze :)
Dlatego tak mnie ucieszyło to badanie. I skomentuję je szerzej na tysiąc procent, ale wskutek narosłych stereotypów muszę je bardziej obudować, bo jedno badanie niewprawne oko może łatwo zakwestionować.
Super tło 👍💪
Szanuję zarówno za przejechanie się po chłopskim rozumie jak i po "mistycznym" podejściu do nauki i związanej z nią autorytetami, których zdanie uznawane jest za niepodważalny dogmat wiary.
Imho nauce współczesnej brakuje właśnie MISTYCYZMU, ale prawdziwego.
A to przez aŁtorytety między innymi.
1. Dowod to indukcja mat., statystyka itd.
2. Badania tych mega-naukowców też mogą mieć tezę narzucona z góry przez fundatorow. Rezultaty są wtedy ograniczone.
3. Agresja przez gry... Wg mnie to nie chodzi o gry tylko o wirtualizacje życia w ogóle. Gdy ktoś non stop pada z dużej wysokości, wstaje... To odruchowo myśli, że tak w realu da się. Ludzie nie potrafią nawiązywać realnych kontaktów itd.
W pełni się zgadzam. Niestety cały proces naukowy jak i jego konsensus jest podatny na największego wroga czyli nas samych, a konkretniej mechanizmom psychologicznym jakim podlegamy. Środowiska naukowe niestety nie są wolne od "dogmatów" jakie na siebie narzucają (poprzez własne ego, czy nie podważanie autorytetów w danej dziedzinie), lub są narzucane z zewnątrz przez wpływ polityczny, ideowy czy finansowy. Co skutkuje wykluczaniem ze środowiska naukowców poprzez utrudnianie kariery itp. prezentujących skrajne opinie tylko z samego faktu, że takie prezentują. I jak już wspomniałeś o szczepionkach proces eliminacji opozycyjnego zdania jest widoczny w obecnej 2-letniej histerii. Naukowcy czy lekarze prezentujący odmienne zdanie, są cenzurowani (między innymi przez media społecznościowe które nie posiadają żadnego autorytetu w ocenie ich prawdziwości) lub tracą licencję za czym możliwości dialogu jest ucinana. Tak wiec ocena prawdziwości wypowiedzi ekspertów głoszących konsensus w sprawie szczepionek może podnosić brew zwątpienia jak się obserwuje proces w jakim powstaje. Plus środowisko medyczne jest hierarchiczne i błąd popełniony na samej górze roznosi się niżej. Tłumieniu sprzeciwu, robi resztę nie trzeba teorii spiskowej. Patrząc jak agresywnie jest tłumiony sprzeciw: Kanada - uśpimy ci psa, zabierzemy pieniądze z konta i wyśledzimy wszystkich którzy finansowo wspierali protest kierowców, a w USA Homeland Security przebąkuje o zaczęciu nazywania wszystkich co głoszą "dezinformację" o pandemii terrorystami. Podnosi tą brew jeszcze bardziej. Rozpatrywanie problemu tylko na płaszczyźnie metody naukowej nie daje pełnego obrazu.
Wszyscy kochają motyle :D
Myślę że problemem jest to, że istnieją prawdy, fakty itd. , które są obiektywne do których człowiek ze swoją ułomnością nie może do końca dotrzeć. Nie ważne czy przez naukę czy wiarę. Ponieważ każde nowe odkrycia obalają stare teorię i tworzą nowe problemy. To nie oznaczy, że mamy porzucić poszukiwania prawdy absolutniych. Właśnie to poszukiwanie nieskończonych faktów i prawd popędza człowieka w jego doskonaleniu się. Bo wbrew pozoru nauka i wiara mają jeden i ten sam cel czyli uczynić człowieka lepszego. To oczywiście nie oznacza, że nauka albo są takie same czy równe to po prostu inne metody.
Najgorsze jest podejście "na chłopski rozum" w poważnych sprawach
Jak ty mnie Krzysztofie teraz za imponowałeś ! Genialny wykład :) Zauważ że tak jest w każdych takich pod grupach czy to fanatycznych lajików katolików , muzułmanów czy ..tęczowych przyjaciól ;) A jeszcze lepiej jak taki profesor jeszcze będzie św przekonany ze on jest źródłem wiedzy ostatecznej ;) ! Ale cóz ja zwykły Doxoid mogę wiedzieć ;) Pozdrawiam Krzysztofie. " Akademia zdrowego rozsądku " czyżby adnotacja do znanego i cenionego dziennikarza który do niedawna brylował jeszcz w TVP :P ?
Tak, to była aluzja do Rafała! Który kiedyś był przenikliwym krytykiem salonu i michnikowszczyzny, a został... No cóż, niewiele z tego intelektu zostało XD a co do fanatyzmu, jest zawsze taki sam, nieważne jakie przyjmuje barwy.
boję się motyli od zawsze
Cieszę się, że subskrybuje ten kanał od paru miesięcy jest najlepszym co mogłem dojrzeć wyłowić perłe w oceanie. Mam takie pytanie do ciebie jakiej czcionki używasz do miniatur i tekstów w tym filmie? Jak to jest z tym, że playlista Q&A nie ma praw autorskich a ambientowa ma? Wybacz, że tak chaotycznie ale tylko prawdziwy władca potrafi władać nad chaosem (powiedział człowiek, który ma jamnika z mieczem na avatarze jak sif w Dark Souls). Chciałem ci powiedzieć Krzysiu, że robisz świetną robotę i nie poddawaj się jesteś wspaniałym człowiekiem o wielkiej wiedzy mimo iż moja nie jest na wysokim poziomie to wiele się uczę z tego kanału jak i słów , pojęć to choćby nowego ulubionego gatunku muzycznego, którym mnie zaraziłeś.
Font to League Spartan Bold, uwielbiam. W ogóle typografia to jedno z moich hobby, zawsze ubolewam, że w polskiej sieci jest jaka jest.
Co do playlisty, wszystkie utwory mam wykupione zbiorczym abonamentem w Epidemic Sound. To dzięki wspierającym kanał, bo subskrypcja swoje kosztuje
Dziękuję przeogromnie, takie komentarze mnóstwo znaczą. Naprawdę. Zwłaszcza w pracy kreatywnej, w którą angażuję się na wielu frontach.
Krzysztofie. Kocham Twój angielski akcent
Właśnie zwróciłem na to uwagę, pierwszy raz jestem na kanale, ale angielski perfekt.
A dziękuję! Pomyśleć, że kilkanaście lat nie umiałem bąknąć ani słówka, tak mnie nauczyciele angielskiego gnoili...
@@KrzysztofMMaj najbardziej pamiętam tych nauczycieli, którzy najwięcej wymagali, innych nawet nie pamiętam nazwisk. 😉
@@KrzysztofMMaj jak to możliwe?! Gdybym usłyszała cię za granica, nigdy nie wzięłabym cię za polaka
@@KrzysztofMMaj to jest właśnie problem z nauczycielami w Polsce, u mnie w Szwajcarii nauczycielka od francuskiego nigdy nie nazwała mojego akcentu koszmarnym, pomimo tego, że wiem jak mówię ^^
antyszczepionkowcy *kwestionują działanie szczepień
Krzysztof: potrzyMaj mi Platona
O! Ja kwestionuję szcz3pienia, ale nie ich skuteczność
Więcej z tego filmu wiem o pisaniu prac naukowych niż dowiedziałem się na studiach przed pisaniem pracy magisterskiej... jak dobrze, że nie wiem nawet gdzie ją mam.
A to dopiero skromny wstęp, bo w planach mam więcej. Akurat reaguję prace dyplomowe i zbiera mi się sporo pomysłów na to, jak pomoc innym. Dzięki serdeczne!
@@KrzysztofMMaj Świetnie, będę czekał na kolejne części.
w sumie mam kumpla który uwielbia w kontekście III Rzeszy przywoływać Rotschildów, czy jak się pisze to nazwisko. Ciekawą korelacją że przywoływanie nauki nieraz zbywa przywołaniem do autoryrytetu. Ciekawa korelacja.
Można przytoczyc badania w których podawano grupom badanym 3 różne gry i brak gry a potem mierzono pooziom stresu i poziom agresji. O ile dobrze pamiętam osoby które grały w szachy były bardziej skłonne do agresji niz te które grały w super mario, a te które grały w quake byly jeszcze mniej agresywne i zestresowane. I tutaj odwołując się do wiedzy dość powszechnej z psychologii wiadomo ze osoba która ma możliwosc odreagować emocjonalnie, wyładować się np wysadzając potwory i zamieniajac je w deszcz mięsa będzie potem mniej psychicznie nabuzowana tak samo jak sport czy wysiłek fizyczny na ogół wypala nadmiary lub zmagazynowane pokłady enegrii fizycznej ( i najczęsciej przy okazji fizycznej bo psychika i fizyczność są w ze sobą połączone)
To ja złośliwie dodam, że 2+2=4 jest prawdziwe nie tylko w zbiorze liczb rzeczywistych, ale w zbiorze liczb zespolonych również.
To prawda! Ta informacja mi umknęła!
Za dokładnie...
A ja dodam jako ciekawostkę, że są algebry, w których tak nie jest - np. pierścień liczb całkowitych z arytmetyką modularną Z3, w którym 2 + 2 = 1 :D
12:14 jestem człowiekiem więc często sam kwestionuje zdanie nauczycieli i zazwyczaj jestem uciszany albo dostaje uwage.
Na studiach dostaje się za to pochwałę, a w nauce - stopnie doktora i profesora
Ciekawostka. Śmieszna była sytuacja, gdy zdawałam angielski na uczelni wyższej. Ja pisałam test i byłam na teams. W tym czasie wykładowczyni oglądała sobie memy i nawet jeden mi opowiedziała. "Czym się różni żaba od męża? Żaba w przeciwieństwie do męża coś kuma."
no nareszcie wiem jak wyszukiwać na google scolar
olaboga to mi się od razu przypomina sytuacja na discordzie sprzed tygodnia, gdy wysłałem babce metaanalizę z 2015 która nie zgadzała się z jej podręcznikiem więc nazwała mnie szurem i koniec dyskusji! XD. Ja bym takim ludziom nie oddał zdrowia psa a co dopiero człowieka ale tak to jest nie ma lekarzy nie ma nauczycieli są wykonawcy procedur
👌
Świetny materiał. Ile mój rocznik by dał żebyś to ty nam wykładał metodologię
Trochę filmów jeszcze i będziemy mieli kurs metodologii online 😅
Wierze że masz racje xD
*I see what u did here*
Najgorzej, kiedy przy pomocy przesłanek i rzeczowych argumentów próbuje się przedstawić komuś temat, a potem słyszy się tylko ,,Daj mi wierzyć, w co chcę"
Albo... jak już podasz rzeczowy argument, który powinien zamknąć temat, to otwiera się nowa przegródka: "NO TAK, ALE TU Z KOLEI..." i tak bez końca...
Poruszyłeś Krzystofie myśl którą generalnie mam od dawna, czyti taką że tak powiem epidemie myślenia "na chłopski rozum". Tego świat pełny, problem polega na tym że ten "chłopski rozum" to jak przykładanie logiki jaskiniowca do lotów w kosmos.
Ludzie chyba lubią proste i szybkie rozwiązania, bo "metoda" rośnie w siłę. A realnie jest to po prostu próba szukania prostych rozwiązań skomplikowanych problemów. Tak mamy z klimatem, gdzie często "chłopski rozum" tam uczepi się jakiejś pierdoły i na tej podstawie neguje wszystko, pomijając totalnie z jak ogólnie skomplikowanym zagadnieniem mamy doczynienia. To samo covid, to samo często jakieś problemy społeczne, czy porady pokroju 'masz depresje -> przestań być smutny".
Świat od dawna jest skomplikowany i zniuansowany. Proste rozwiązania natomiast totalnie te niuanse wywalają poza nawias. A to przecież często w nich tkwi clue problemu.
Drobna uwaga - w islamie brak jest autorytetu osobowego, imam to po prostu osoba prowadząca modlitwę. A przede wszsytkim - rewelacyjny kanał, podpisuję się jako dydaktyk pod Pana wypowiedziami, a kanał polecam studentom
15:35 Czy dobrze zrozumiałem, że autor nazywa chochołem argument istniejący tylko po to, żeby atakować stronę przeciwną?
Z tego co pamiętam, chochoł jest wypaczeniem argumentu drugiej strony, żeby zrobić z tego argumentu łatwy do obalenia absurd. Tutaj raczej nie mamy z tym do czynienia, co najwyżej z odwołaniem do autorytetu.
Zabawne jest to, że to o czym mowa w segmencie "Petitio principi" ma więcej wartości niż cały kurs erystyki na polskich uczelniach wyższych.
Po odsłuchaniu części Ecie pecie o autorytecie od razu przypomniał mi się występ Korwina w Hejt Parku. Twierdził tam, że on zna się lepiej zna na zmianach klimatu od klimatologów bo on korzysta z logiki i logicznego myślenia :D.
Przyznam, że to był pierwszy moment, w którym mojemu telewizorowi bardzo zaczął zagrażać rosnący poziom wkurwu, odpaliłem wtedy Warhamca i pograłem trochę Khornem. Pomogło.
Dziwne, oglądałem to i usłyszałem coś zupełnie innego. Ja usłyszałem, że ważna jest prawda, a nie "większość naukowców", a przyszłości nie da się przewidzieć.
@@KrzysztofMMaj Mi jak tego słuchałem to się zrobiło po raz kolejny tak po prostu wstyd za moje młode lata kucowania. Na szczęście łomot jaki dostawałem od znajomego w Combat Mission szybko odciągnął od tego moją uwagę.
@@stefanrojek3075 Takie słowa o niemyśleniu samodzielnym padają choćby w 1:41:17 mówi tam też że ludzie nie myślą naukowo a sam siebie określa mianem uczonego. Potem twierdzi że naukowcy jak się powołują na badania to oni nie są naukowcami. Faktycznie trochę inaczej zapamiętałem te słowa i padły przed rozmową ale nadal są blisko tego co napisałem.
@@stefanrojek3075 Powiedział wyraźnie, że może kwestionować ekspertów w tym temacie, bo myśli logicznie i nie potrzeba mu do tego wiedzy. Niestety problem polega na tym, że żeby to myślenie logiczne zastosować, to trzeba jednak mieć najpierw wiedzę. Wtedy się nie bredzi na przykład, że występowanie powodzi kłóci się z występowaniem susz - bo to niby nielogiczne. Ten "brak logiki" można łatwo naprawić wykształceniem się w tym temacie.
Przyszłości się nie da przewidzieć, ale można dość dokładnie przewidzieć co się stanie, jeśli wystąpią jakieś konkretne okoliczności. Każdy tego typu raport definiuje przyjęte przez siebie założenia, przez co z zasady nie może być przewidywaniem przyszłości. Na przykładzie zmian klimatu - można powiedzieć, ile wzrośnie temperatura, jeśli utrzymamy obecne emisje, zwiększymy je lub zmniejszymy o jakąś ilość, ale nie da się przewidzieć, co z tymi emisjami zrobimy - chociażby dlatego, że wpływ na to może mieć nasz raport ;)
Jeśli ci powiem, że jeśli oblejesz się wrzątkiem, to się oparzysz, a jeśli zrezygnujesz z tego pomysłu, to się nie oparzysz, to jest przewidywanie przeszłości? No nie - to jest pokazywanie konsekwencji pewnych działań. Kolejna "nielogiczność" Korwina, którą by można było naprawić wiedzą na temat, na który się wypowiada.
To gadanie o większości to też jest brak wiedzy na temat tego, jak się formułuje consensus naukowy.
Krzysztofie, za jakiś rok będę musiał podjąć decyzję czy iść na studia czy z tym zaczekać. Czy mógłbyś nagrać film co się z tym łączy i na co mogę natrafić?
Zapisuje se 14:00 reszta za chwile
Zawsze zastanawia mnie, gdy ktoś używa "chłopskiego rozumu", czy taka osoba chciałaby rozmawiać albo konsultować się w dziedzinie, w której ma wiedzę i doświadczenie, właśnie ze stereotypowym niedouczonym "chłopem". Na chłopski rozum Słońce kręci się wokół Ziemi, no przecież to widać gołym okiem.
I na chłopski rozum ziemia jest płaska.
Ktoś mądrzejszy (deGrasse-Tyson? Sagan? ) zapytał kiedyś "a jak wyglądałoby, gdyby to Ziemia obiegała Słońce?"... Także teges...
Kom dla statystyk