W mojej rodzinnej miejscowości w diecezji Gliwickiej dekanacie pyskowickim, była od kąd pamiętam zupełnie inna niż w okolicznych parafiach melodia Gorzkich Żali, przyszedł i na mnie czas kiedy byłem organistą i grałem tę melodię, i spotykałem się nie raz z krytyką podczas spotkań z kolegami organistami a i czasami księżmi ale szacunek do moich poprzedników w posłudze i parafian nie pozwalał mi na poddanie się tej krytyce, miałem ponadto szczęście że trafiłem na wspaniałego proboszcza który nigdy mnie nie krytykował za to co gram. Od jakiegoś czasu posługę przejęli młodsi organiści. Ostatnio po latach odwiedziłem parafię na gorzkich żalach, no i fajnie bo młodsi organiści grają tę naszą melodię. Organista jest trochę bardziej obyty z tą tradycyjną melodią, a pani organistka pomimo że próbuje grać tę melodię tradycyjną jednak zmienia ją już świadomie lub i nie, być może całe lata nauki i grania melodi "poprawnej" robią swoje i ona nie czuje tej harmoni, i akcentów w innym miejscu niż książkowe.
ladna harmonia, slicznie chodzi basik nadając równe śpiewanie. wreszcie ktos używa rejestrów! organy mają grać, a nie miauczeć i należy pokazać ich wartość brzmieniową. fajnie, że współgra to z harmonią. pozdrawiam
U mnie, jeśli jest jakaś lokalna wersja melodii lub nawet całkowicie inna melodia, to preferują taką nad tymi ujednoliconymi z nut. W przeciwnym razie młodsze pokolenie nie będzie miało nawet okazji poznać tych starszych wersji, bo dużej ich części nie ma w żadnych nutach.
Pięknie Pan gra, za to lubię Pana słuchać- nie wiem jak to nazwać, nie znam się na muzyce, ale tak donośnie, jakby basowo... Bardzo mi się podoba :). Pozdrawiam serdecznie z Małopolski :).
W mojej rodzinnej miejscowości w diecezji Gliwickiej dekanacie pyskowickim, była od kąd pamiętam zupełnie inna niż w okolicznych parafiach melodia Gorzkich Żali, przyszedł i na mnie czas kiedy byłem organistą i grałem tę melodię, i spotykałem się nie raz z krytyką podczas spotkań z kolegami organistami a i czasami księżmi ale szacunek do moich poprzedników w posłudze i parafian nie pozwalał mi na poddanie się tej krytyce, miałem ponadto szczęście że trafiłem na wspaniałego proboszcza który nigdy mnie nie krytykował za to co gram. Od jakiegoś czasu posługę przejęli młodsi organiści. Ostatnio po latach odwiedziłem parafię na gorzkich żalach, no i fajnie bo młodsi organiści grają tę naszą melodię. Organista jest trochę bardziej obyty z tą tradycyjną melodią, a pani organistka pomimo że próbuje grać tę melodię tradycyjną jednak zmienia ją już świadomie lub i nie, być może całe lata nauki i grania melodi "poprawnej" robią swoje i ona nie czuje tej harmoni, i akcentów w innym miejscu niż książkowe.
ladna harmonia, slicznie chodzi basik nadając równe śpiewanie. wreszcie ktos używa rejestrów! organy mają grać, a nie miauczeć i należy pokazać ich wartość brzmieniową. fajnie, że współgra to z harmonią. pozdrawiam
To reszta kraju co najwyżej mogła by się uczyć gustu od Śląska w kwestii muzyki liturgicznej. Trzymajmy to piękno przy życiu dopóki tylko się da!
powiem tak - trzeba grać tak, jak ludzie śpiewają! I będzie dobrze!
U mnie, jeśli jest jakaś lokalna wersja melodii lub nawet całkowicie inna melodia, to preferują taką nad tymi ujednoliconymi z nut. W przeciwnym razie młodsze pokolenie nie będzie miało nawet okazji poznać tych starszych wersji, bo dużej ich części nie ma w żadnych nutach.
A „Bądź pozdrowiony” to majstersztyk! I pięknie, że kobiety zaczynają Ach ja. Pięknie!
Pięknie Pan gra, za to lubię Pana słuchać- nie wiem jak to nazwać, nie znam się na muzyce, ale tak donośnie, jakby basowo... Bardzo mi się podoba :). Pozdrawiam serdecznie z Małopolski :).
pięknie!!!