Gdy zobaczyłem pierwszy filmik z Patrycją, to poczułem od niej silne i niezwykle jasne światło. Światło i .. niezwykły spokój. I chylę czoła przed drogą życiową, którą sobie wybrała.
I nie jest to jakieś dla Ciebie Patrycjo z mojej strony kadzenie. Po prostu jesteśmy w naszych wnętrzach bardzo podobni. I niezwykle cieszę się z tego, że jest nas więcej.
Właśnie! Winien jestem jednak bliższe wyjaśnienie. Dopiero wczoraj po raz pierwszy zetknąłem się z pierwszym Aniołem. Z Iriną mianowicie. Ty Patrycjo jesteś drugim z nich. Irinę poznałem wczoraj, a Ciebie Patrycjo dzisiaj. I bardzo się ucieszyłem, bo dotąd myślałem, że jestem sam. Bo ja nie miałem żadnych duchowych mistrzów. Po prostu dużo się nad życiem i nad światem przez ostatnie kilkadziesiąt lat zastanawiałem i samodzielnie wypracowałem sobie swoją własną drogę życiową. I zacząłem od tego, że zanegowałem świat. Od dawna coś mi bowiem mówiło, że z tym światem jest coś nie halo. Najpierw podpadli mi ci, którzy zarządzają Polską. Początkowo się nawet w politykę angażowałem. Ale ... odszedłem od tego bo zauważyłem, że to błędna droga donikąd. Więcej powiem. Dziś mam nawet bardzo konkretny plan działania. Plan bardzo śmiały i bez żadnych ograniczeń. Ale szczegółów Ci oszczędzę. Dowiesz się kiedyś z wiadomości TV. Żartuję! Mniemam bowiem, że podobnie jak ja, Ty także TV nie oglądasz. Po prostu mierzi mnie ta cała medialna propaganda i jej totalne zakłamanie. No i tyle o mojej skromnej osobie. Do zobaczenie Droga Patrycjo w lepszym świecie. : )
Warto przeczytać ksiażkę Chogyama Trungpy "Wolność od duchowego zniewolenia". Trungpa nie był zbyt dobrym człowiekiem, ale jego nauki są wciąż genialne. Właśnie dla Ciebie! Nitya pracuje na poziomie emocji, nie umysłu.
To jesteś Patrycjo w czepku urodzona, że ludzie odmówili Ci swojej przyjaźni. W stosunku do mnie moje najbliższe otoczenie poszło bowiem o krok dalej. O dwa chyba raczej. Ponieważ nie dość, że zapałali do mnie szczerą nienawiścią, to na dodatek podjęli zdecydowane kroki aby mi fizycznie szkodzić. Przyjemnie nie było. Ale, że jestem człowiekiem o niezwykle silnej konstrukcji psychicznej, to spłynęło to po mnie w miarę lekko. Tak działa presja grupy. W moim przypadku "przewodnikiem stada" była osoba o silnych skłonnościach psychopatycznych. Ale efekt jest taki, że dziś jestem jeszcze silniejszy niż przedtem. Nadal mam uśmiech na twarzy i przyjazne spojrzenie dla ludzi mijanych na ulicy. Nadal także patrzę z optymizmem w przyszłość.
Klika osób wszczęło nawet bójkę ze mną. Oczywiście nie wszyscy na raz. I nie zachowałem się jak uległy Amisz. Ułomkiem nie jestem i dzielnie się obroniłem. Pamiętajmy Kochani! Mamy prawo bronić siebie i swojej wolności.
Żyje z poczuciem ze moje życie nie jest moje ze jestem tylko tu czystym doświadczeniem , wyrażam się w świadomości bo ona jest zawsze wiec jestem zawsze .
Co do miłości. Wszyscy jesteśmy połączeni. Można powiedzieć, że jesteśmy w jednym polu. Jesteśmy jednią. Pokochajmy najpierw siebie. Dopiero tą miłość przekazujemy bezwiednie do pola świadomości. Stara prawda mówi, że naprawianie świata trzeba zacząć od siebie. Oczywiście! Nie mylmy prawdziwej miłości z miłością własną. Z ego ... tak dokładnie. Kto nie pokochał prawdziwie siebie, nie jest w stanie pokochać nikogo.
Znalazłem taki film o 70-cio latku. Który jezdzi na rolkach, nazywają go Slomo a nazywa się John Kitchin. Fajnie jak by Nita potwierdziła czy to o ten film chodziło 😊 ruclips.net/video/Xn87-mcnoVc/видео.html
„Wydaje mi sie ze jak sie zdenerwuje, bo ja cos wiem, to moje zdenerwowanie swiadczy o prawdzie” - tekst na drzwi do przeczytania zanim wyjdzie sie z domu do ludzi 😁
Nie sądzę, ze ktokolwiek, gdziekolwiek znajduje to, czego niemal każdy z nas szuka. To „coś” jest jak odległa fatamorgana. Fantazjujesz o tym, pragniesz tego, ufasz temu, zmierzasz do tego, ale nigdy tam nie dochodzisz. Bo tego nie ma.
Usłyszałem słowa Patrycji; "to co jeszcze możemy zrobić dla siebie kochani?" Moja rada jest jedna! Szczerze siebie pokochajcie. Ale, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, to podaję tutaj poradę pewnej bardzo mądrej życiową mądrością kobiety. Oto on; ruclips.net/video/9fiq6SUZRRE/видео.html
Ta młoda kobieta przekazuje swój ból do pola z którym zarówno ona jak i ja jesteśmy połączeni. I jedynie ci ludzie mają prawdziwą empatię, którzy zrozumieli, że są jednią z innym w tym polu. Ale z tego pola, płynie do nas także i pocieszenie od innych.
Przemawiaja do mnie niektore poruszane kwestie. Niektorych jednak nie rozumiem. Jesli rodzimy sie, umieramy, pozniej reinkarnujemy do nastepnego zycia, a ludzi na Ziemi jest coraz wiecej, w porownaniu do tego co bylo np 1000 lat temu, wiec rachunek sie nie zgadza. Niektore dusze musza byc nowe, bo ludzi jest coraz wiecej. Gdzie przebywaly wczesniej, bo cial ludzkich bylo nie wystarczajaco duzo w przeszlosci w porownaniu do tego ile jest ich teraz? Na innych planetach? A przed powstaniem Ziemi lub innych planet, lub calego swiata gdzie byly, skoro dusza nie ma poczatku ani konca?
Dziekuje bardzo ❤
💗
Skończyłam 64 lata i w zeszłym roku nauczyłam się jeździć na rolkach i łyżworolkach.... :)
Słyszę, że; satsang rodzi bóle i obawy. Ale ja błogosławię wszystkie moje bóle, ponieważ prowadzą mnie do poznania prawdy.
O właśnie! Miłość do prawdy leczy wszystkie nasze bóle.
Tak pięknie o tym mówisz🙏❤️ I niby to samo, ale czekam spragniona na każde Twoje słowo❤️❤️❤️
I guess I am kind of off topic but do anyone know of a good site to stream newly released series online?
@Theodore Darian i use Flixzone. You can find it by googling =)
Dziękuję bardzo ♥️🥀🌷
Dziękuję Nitya 🙏❤
Gdy zobaczyłem pierwszy filmik z Patrycją, to poczułem od niej silne i niezwykle jasne światło. Światło i .. niezwykły spokój. I chylę czoła przed drogą życiową, którą sobie wybrała.
I piszę to bez przesady. Poczułem się jakbym Anioła ujrzał. : )
I nie jest to jakieś dla Ciebie Patrycjo z mojej strony kadzenie. Po prostu jesteśmy w naszych wnętrzach bardzo podobni. I niezwykle cieszę się z tego, że jest nas więcej.
Właśnie! Winien jestem jednak bliższe wyjaśnienie. Dopiero wczoraj po raz pierwszy zetknąłem się z pierwszym Aniołem. Z Iriną mianowicie. Ty Patrycjo jesteś drugim z nich. Irinę poznałem wczoraj, a Ciebie Patrycjo dzisiaj. I bardzo się ucieszyłem, bo dotąd myślałem, że jestem sam. Bo ja nie miałem żadnych duchowych mistrzów. Po prostu dużo się nad życiem i nad światem przez ostatnie kilkadziesiąt lat zastanawiałem i samodzielnie wypracowałem sobie swoją własną drogę życiową. I zacząłem od tego, że zanegowałem świat. Od dawna coś mi bowiem mówiło, że z tym światem jest coś nie halo. Najpierw podpadli mi ci, którzy zarządzają Polską. Początkowo się nawet w politykę angażowałem. Ale ... odszedłem od tego bo zauważyłem, że to błędna droga donikąd. Więcej powiem. Dziś mam nawet bardzo konkretny plan działania. Plan bardzo śmiały i bez żadnych ograniczeń. Ale szczegółów Ci oszczędzę. Dowiesz się kiedyś z wiadomości TV. Żartuję! Mniemam bowiem, że podobnie jak ja, Ty także TV nie oglądasz. Po prostu mierzi mnie ta cała medialna propaganda i jej totalne zakłamanie. No i tyle o mojej skromnej osobie. Do zobaczenie Droga Patrycjo w lepszym świecie. : )
Warto przeczytać ksiażkę Chogyama Trungpy "Wolność od duchowego zniewolenia". Trungpa nie był zbyt dobrym człowiekiem, ale jego nauki są wciąż genialne. Właśnie dla Ciebie! Nitya pracuje na poziomie emocji, nie umysłu.
To jesteś Patrycjo w czepku urodzona, że ludzie odmówili Ci swojej przyjaźni. W stosunku do mnie moje najbliższe otoczenie poszło bowiem o krok dalej. O dwa chyba raczej. Ponieważ nie dość, że zapałali do mnie szczerą nienawiścią, to na dodatek podjęli zdecydowane kroki aby mi fizycznie szkodzić. Przyjemnie nie było. Ale, że jestem człowiekiem o niezwykle silnej konstrukcji psychicznej, to spłynęło to po mnie w miarę lekko. Tak działa presja grupy. W moim przypadku "przewodnikiem stada" była osoba o silnych skłonnościach psychopatycznych. Ale efekt jest taki, że dziś jestem jeszcze silniejszy niż przedtem. Nadal mam uśmiech na twarzy i przyjazne spojrzenie dla ludzi mijanych na ulicy. Nadal także patrzę z optymizmem w przyszłość.
Klika osób wszczęło nawet bójkę ze mną. Oczywiście nie wszyscy na raz. I nie zachowałem się jak uległy Amisz. Ułomkiem nie jestem i dzielnie się obroniłem. Pamiętajmy Kochani! Mamy prawo bronić siebie i swojej wolności.
❤❤❤🌹🌹🌹👍👍👌👌👌🙏
Piękne 🎈🎈🎈🎈🎈
Cudnie
Żyje z poczuciem ze moje życie nie jest moje ze jestem tylko tu czystym doświadczeniem , wyrażam się w świadomości bo ona jest zawsze wiec jestem zawsze .
Jaaasssne
Co do miłości. Wszyscy jesteśmy połączeni. Można powiedzieć, że jesteśmy w jednym polu. Jesteśmy jednią. Pokochajmy najpierw siebie. Dopiero tą miłość przekazujemy bezwiednie do pola świadomości. Stara prawda mówi, że naprawianie świata trzeba zacząć od siebie. Oczywiście! Nie mylmy prawdziwej miłości z miłością własną. Z ego ... tak dokładnie. Kto nie pokochał prawdziwie siebie, nie jest w stanie pokochać nikogo.
ja odnalazłem harmonię życia, w przekonaniu że kobieta ma zawsze rację, a najwięcej racji ma kiedy jej nie ma
Znalazłem taki film o 70-cio latku. Który jezdzi na rolkach, nazywają go Slomo a nazywa się John Kitchin. Fajnie jak by Nita potwierdziła czy to o ten film chodziło 😊
ruclips.net/video/Xn87-mcnoVc/видео.html
Tak, to ten film :)
I ja się już w moim dążeniu do prawdy nigdy nie chcę zatrzymać. Choćby nie wiem jak bolało.
No cóż! Wszystko ma swoją cenę. Ale i życie w mroku także.
Czyli mam zobaczyć widzenie ?widzieć widzenie widzenia ?
Jaki to byl film Patrycjo?
Zyc z chwili na chwile...bez halasu mysli, ledwo slyszac cichy szept percepcji, poslugujacej sie podpowiedziami uwarunkowan...
Czy istnieje coś takiego jak fizyczne widzenie (fizyczna percepcja jako widzenie, słyszenie itd)? Bo odnoszę wrażenie, że nie.
„Wydaje mi sie ze jak sie zdenerwuje, bo ja cos wiem, to moje zdenerwowanie swiadczy o prawdzie” - tekst na drzwi do przeczytania zanim wyjdzie sie z domu do ludzi 😁
słowa, słowa, słowa....
Ktoś w tej grupie znalazł to po co przyszedł, albo czy to go znalazło, czy może wszyscy są wiecznymi poszukiwaczami?
Nie sądzę, ze ktokolwiek, gdziekolwiek znajduje to, czego niemal każdy z nas szuka. To „coś” jest jak odległa fatamorgana. Fantazjujesz o tym, pragniesz tego, ufasz temu, zmierzasz do tego, ale nigdy tam nie dochodzisz. Bo tego nie ma.
@@mlaluz111 masz rację, ale czy ktoś w grupie jest/stał się tzw przebudzony?
Usłyszałem słowa Patrycji; "to co jeszcze możemy zrobić dla siebie kochani?" Moja rada jest jedna! Szczerze siebie pokochajcie. Ale, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, to podaję tutaj poradę pewnej bardzo mądrej życiową mądrością kobiety. Oto on; ruclips.net/video/9fiq6SUZRRE/видео.html
Serce mi się kraje gdy słyszę jak młoda kobieta opowiada o swoim bólu. Głos jej się łamie i czuję jak jest wewnętrznie rozedrgana.
Ta młoda kobieta przekazuje swój ból do pola z którym zarówno ona jak i ja jesteśmy połączeni. I jedynie ci ludzie mają prawdziwą empatię, którzy zrozumieli, że są jednią z innym w tym polu. Ale z tego pola, płynie do nas także i pocieszenie od innych.
percepcja swiadomosci
Za dużo tu prawda nieprawda a każda prawda jest sami wiecie..... ograniczający ten film troszke.....
Przemawiaja do mnie niektore poruszane kwestie. Niektorych jednak nie rozumiem. Jesli rodzimy sie, umieramy, pozniej reinkarnujemy do nastepnego zycia, a ludzi na Ziemi jest coraz wiecej, w porownaniu do tego co bylo np 1000 lat temu, wiec rachunek sie nie zgadza. Niektore dusze musza byc nowe, bo ludzi jest coraz wiecej. Gdzie przebywaly wczesniej, bo cial ludzkich bylo nie wystarczajaco duzo w przeszlosci w porownaniu do tego ile jest ich teraz? Na innych planetach? A przed powstaniem Ziemi lub innych planet, lub calego swiata gdzie byly, skoro dusza nie ma poczatku ani konca?
Miłość nic nie ma wspólnego z przywiązaniem ani z silnym pragnieniem