Fajny pomysł z tymi ulepszeniami. Ale tu zbliżamy się już do zasadniczego pytania, czy nie lepiej w takim razie zagrać w ver cyfrową (na Steam) przez wiele wieczorów z przyjaciółmi jako całą kampanię? To też w sumie aplikacja, przy czym ze świetnym 3d. Wiadomo odpada wtedy największa zaleta spędzenia wspólnie czasu przy planszy, ale przy tak ogromnej grze, której rozłożenie i wsio wokół zabiera mnóstwo czasu...czy jednak nie lepiej? Sama ver digital jest już arcy dopracowana, wraz z dodatkami i modami fanowskimi, które usprawniają grę fizyczną!
Stad dosc długo czasem czekamy z tzw. hitami, aby potem o nich pogadac bardziej szczegółowo. Szykujemy tez porównanie, Descenta, Glooma i Sword and Sorcery.
Dodatek fajnie rozwiązuje kwestię "rozstawienia" pomieszczeń za drzwiami - pokazuje tylko pierwsze z nich, a każde kolejne są rozrzucone z tyłu księgi przygód
A co by szkodziło utworzyć Album wideo w stylu "szczegółowa rozgrywka" i nagranie właśnie pod względem szczegółowym rozegranie jednego scenariusza. Tego pierwszego :) oj oglądało by się... z każdej gry nagrana godzinka rozgrywki... w godzinę można bardzo dużo pokazać i wytłumaczyć dla nowicjuszy.. bo filmów, które mówią ogólnie jaki jest Gloomhaven, jest mnóstwo :) pozdro ... ale i tak dobra robota
My na pierwszy ogień daliśmy sobie losowy scenariusz (nie z kampanii)... Ależ to zabolało - ale zarządzanie kartami umiejętności jako główna mechanika faktycznie nie każdemu się spodoba, bo zamiast fajnej gry przygodowej, robi się mega taktyczna. Że nie wspomnę o bardzo skomplikowanej mechanice ruchu potworów. Tak, gra potrafi zmęczyć, ale jest też niesamowicie satysfakcjonująca.
A mnie tam te kartonowe potwory się podobają :) Walka też super rozwiązana. Osobiście nie cierpię kości w tak kluczowych rzeczach jak walki. Ale np kupno gry za masę kasy (rozumiem skąd cena), posiadanie ogromnego pudła na półce (wiadomo jak u każdego z miejscem) i połowa elementów zastąpiona apkami to dla mnie dyskwalifikacja tytułu. Myślę, że dużo lepsza byłaby edycja 2.0 o połowę biedniejsza w komponenty ale za to z jedną porządną dopracowaną apką zawierającą te wszystkie rzeczy które ułatwiają grę + Muzyka. Dla mnie też osobiście trochę na minus mapa nie służąca za bardzo do niczego. Moim zdaniem gra ma nieco przesyt komponentów i jest zbyt molochowata niż być powinna.
Skąd ta moda na krytykowanie kości? To jakbyś powiedział: nie cierpię plansz w grach planszowych", albo: "nie cierpię piasku na plaży". Element losowy i nieprzewidywalny stanowi o atrakcyjności planszówek, a jest obecny nie tylko w rzutach kośćmi; równie dobrze można się czepiać np. kart (pewnie i to stanie się modne).
@@dr.solfernus @dr Solfernus Gdybym powiedział że nie cierpię plansz to grałbym w karcianki:) a powiem więcej, obecnie rozkwita rynek mat do gier, które właśnie te plansze zastępują :) myślę że pełnoprawnie mogę powiedzieć, że czegoś nie lubię i wolę inne rozwiązanie a kości w bitwach to dla mnie pójście na łatwiznę. Myślę że nie ma gracza, który lubi wszystko w grach. A w ogóle to zaznaczyłem, że nie lubię kości w kluczowych momentach a nie w ogóle więc Twoje porównanie traci nieco na znaczeniu, ale nawet w Twoim przykładzie o plaży są rozwiązania dla ludzi którzy nie lubią piasku, bo przecież mamy plaże kamienne czy trawiaste. Jakoś bardziej lubię karty i nic na to nie poradzę taki już jestem. A jednocześnie chciałem zaznaczyć, że istnieją też gry z losowością bliską 0 (patrz na jedną z najstarszych gier planszowych - grę królewską) i potrafią zaskakiwać (polecam partie gier kombinacyjnych Michaiła Tala) być fenomenalne i zachwycać tłumy :)
@@marcingajda9107 Dobre! Nie doceniłem Cię, nie sądziłem że pomyślisz o plażach kamienistych :) Ale to prawda, każdy gracz ma inne preferencje, i nie sposób zadowolić wszystkich. Ja, mówiąc o planszówkach, myślę zawsze o przygodówkach z kostkami, chociaż abstrakcyjne gry logiczne z tradycjami, to formalnie także gry planszowe. Jako ciekawostkę wspomnę tylko, że wymyślono również wersję szachów z koścmi : gracze losują w ten sposób którą figurę wolno się poruszyć - w tej wersji nawet ja mógłbym wygrać z Kasparovem.
@@dr.solfernus zawsze zazdroszczę graczom, którzy uwielbiają kości :) albo może dla których kości są w miarę łaskawe :P o szachach z kościami nie słyszałem ale brzmi ciekawie :) w ogóle szachy maja masę wariantów (grubo ponad 100) a mnie ostatnio interesuje gra logiczna talat czyli takie "szachy" na 3 osoby:) ale to jest w naszym hobby super że każdy docenia gry za coś innego. Dzięki temu w sumie może istnieć wiele kanałów recenzenckich dla różnych gustów (mój gust to remix Carlosa Marka i Gambita ;P)
Fajny filmik! Pokazuje że gra nie jest tak trudna jak ją piszą. A jak byście się odnieśli do oceny BGG? Czy waszym zdaniem zasługuje by być tak wysoko? Lub co jest czynnikiem tak wysokich ocen(poza pudełkiem które po upadku łamie kończyny)? A jak już pytam to powiedzieliście że nie jest to stricte gra przygodowa i przygodę tworzą bardziej gracze(jak źle zrozumiałem to sory). To ,licząc tylko ten aspekt, jak byście ją ocenili w porównaniu do Descent czy Władcy Pierścieni: PPŚ? Gdzie jest więcej przygody w przygodzie? :D
Kupiłem grę i jestem BARDZO zadowolony! Jednak mam takie pytanie; czy po skończeniu pierwszego scenariusza, gdy zdobyłem skarb i wylosowałem losowy scenariusz to mam rozpatrzyć wydarzenie miejskie czy na szlaku? Czy może oba??? W ogóle to nie wiem czy dobrze gram bo bardzo ciężko było mi ukończyć pierwszy scenariusz :) (gram tryb solo). Pozdrawiam!!!
Dla mnie by nie była. Bardzo dużo micromanagememtu. Odpada element niepewności kto co zagra. Spadnie wczuwanie się w postać. Ja bym chyba tak nie chciał. -Carlos
A nas zastanawia, czy jesli przegramy scenariusz to czy odblokowuja nam sie kolejne lokalizacje? Czy zamyka nam sie sciezka? (Chodzi mi o tryb kampanii)
Dobry opis gry, ja rozegralem kilkanaście albo i kilkadziesiąt scenariuszy i nie wytrwałem do końca. Niestety gra jak powiedzieliscie jest mało przygodowa, scenariusze głównie opierają się na walce a mechanika zarządzania ręką kart moim zdaniem zniszczyła tą grę. Gdyby mechanika ruchu, ataku czy używania zdolności była by zupełnie inna to gra zostałaby w mojej kolekcji na stałe. Fajny materiał!
Jeśli "na jeden raz" rozumiesz na 100 rozgrywek to mogę się zgodzić Jeśli "na raz" czyli jedna partyjka to zdecydowanie nie. Dla mnie 100 rozgrywek to jednak dużo i dodatkowo lubię gry z kampanią i trybem Legacy -Carlos
Nie, dlaczego na jeden raz? Gdyby nawet w tej grze był tylko jeden scenariusz, ale ciekawy i grywalny, to przyjemnie jest do niego wrócić co jakiś czas. To tak jak z dobrym filmem który wszyscy znają: wiadomo już co się wydarzy i suspensu nie będzie, ale ogląda się go po 20 razy ponieważ jest dobrze zrobiony, ma świetną muzykę lubianych aktorów i budzi pozytywne wspomnienia. Zresztą, rozgrywka za każdym razem będzie trochę inna i wymaga też za każdym razem jakiegoś zaangażowania od gracza.
Plansze pomieszczeń są strasznie brzydkie, tak samo jak te kartonowe potwory. Według mnie cena przesadzona, za tą samą cenę można kupić o wiele ładniejszego descenta wraz z dwoma dodatkami i mieć mnóstwo figurek
Nasza ekipa doszła do wniosku, że zużywanie kart do poruszania się poza walką jest bezsensu i chodzimy po pomieszczeniu normalnie tak jak w divinity original sin. Fun z gry jest o wiele większy.
Podejrzewam, że entuzjastyczne opinie o tej grze biorą się z jej bezczelnie zawyżonej ceny: jeśli ktoś utopił 500-600zł (a bywa jeszcze droższa) w kupę tektury, to nigdy nie przyzna się publicznie do tego że jest naiwnym baranem; będzie piał o "Gloomhaven" peany pochwalne na wszystkich możliwych forach, to może ktoś inny też się nabierze, bo zawsze przyjemniej jest żyć ze świadomością że nie tylko ja dałem się orżnąć na pół kafla. Może się mylę, bo nie znam tej gry, ale faktem jest że cena została wywindowana do skandalicznego pułapu. Za 600zł powinny tu być metalowe żetony, elementy plansz z tworzywa które się nie rozwarstwia podczas próby złożenia, a przede wszystkim - trójwymiarowe figurki, a nie płaskie kartoniki jak w latach 80'. W znacznie tańszych "Descencie", "Nemesis" czy "Wrath of Ashardalon" było tyle figurek że opłacało się kupić grę tylko dla nich, a tutaj na każdym kroku najtańsze możliwe rozwiązania za rekordowo wysoką cenę... nawet stojaki do kart są ohydne. Wypraski nie ma, a osobny insert to kolejne 200zł. Ta gra to najlepsze przebicie na papierze; nawet drukowanie banknotów nie podnosi tak wartości pulpy drzewnej.
@@Paradize00 Konkretnie, wykaż mi co jest pierdołą: to że gra kosztuje 2, 3 krotnie więcej od najdroższych dotąd na rynku, czy to, że jest wykonana z najtańszych istniejących materiałów? Bo o tym ja pisałem, a nie o tym ile ty czasu przy niej spędziłeś. Przy okazji podaj mi tytuł jakiejkolwiek książki (nowej) która kosztuje choćby ćwierć tej ceny: tam też jest tylko papier, a możesz być pewien że napisanie porządnej powieści (nie jakiegoś harlequina) jest co najmniej równie pracochłonne jak stworzenie gry. Zaś co do czasu... Nie jestem pewien na ile jest to zaleta; jeśli rozgrywka wymaga pół godziny na setup przy każdej kampanii i po 5 min studiowania instrukcji zanim gracz będzie wiedział jak wykonać akcję, to na pewno może to zająć wiele męczących godzin, zresztą, policzmy: 100 kampanii X 30 minutowy setup daje 50 godzin samego przygotowania, które od razu należy odjąć od twoich 300 godzin świetnej rozrywki.
@@dr.solfernus to dziwne co piszesz. Malo tego, praktycznie nic z tego wedlug mnie nie jest prawda. Gdybym wydal ponad 500zl na zakup gry a nastepnie zalowal to raczej wystawialbym jej niskie oceny, zwyczajnie przez rozczarowanie. A juz napewno nie wychwalalbym jej na forach bo po pierwsze przed kim mam sie tlumaczyc, przed randomami na forum ktorych ani ja nie znam ani oni nie znaja mnie? Po drugie, kto wie ze kupilem ta gre? Przyznaj szczerze czy choc raz w zyciu zrobiles cos takiego ^^ Ta gra jest G E N I A L N A. Mam w kolekcji kilka swietnych gier typu SW Rebelia, Brass, Aeons End, Posiadlosc szalenstwa czy Eldritch a mimo to ta gra szybko stala sie numerem 1 i z malymi przerwami na inne gry praktycznie nie schodzi ze stolu. Co do wykonania - przy takiej zawartosci (dokladnie 10kg) nie dziwie sie ze wrogowie zrobieni sa z kartonu - jest ich ponad 40 rodzajow po kilka sztuk z kazdego, wiec nie wyobrazam sobie w jaki inny sposob mozna by wykonac ponad 200 wrogow. Z plastiku jest wykonane 16 figurek bohaterow co w zupelnosci wystarcza. Z reszta wykonanie schodzi na drugi plan przy tak wciagajacej rozgrywce. Po kazdym scenariuszu (jesli decydujesz sie wrocic do miasta) ciagniesz karte wydarzenia na szlaku oraz bedac w miescie - wydarzenia miejskiego, w ktorych zawsze podejmuje sie ciekawe decyzje majace wplyw albo na dalsza czesc rozgrywki albo najblizszy scenariusz. Przed rozpoczeciem scenariusza losujesz cel na najblizszy scenariusz wlasnie, a przed wyborem postaci losujesz cel ktory musisz wykonac zeby przejsc na emeryture i wybrac kolejna. To wszystko generuje tak niesamowita ciekawosc i jakas taka chec dowiadywania sie co bedzie dalej (w sobote gralismy ze znajomymi od 20 do 7 rano) ze nie potrafie znalezc innej gry ktora robi to na takim poziomie. Na deser masz bodajze 4 zalakowane koperty ktore mozesz otworzyc dopiero gdy konkretne wydarzenie na to pozwoli lub nawet Ty sam sie zdecydujesz jak np w kopercie z napisem "otworzcie kiedy uznacie ze jestescie gotowi". Same scenariusze mimo ze dosc powtarzalne to nie nudza sie bo sama walka i zarzadzanie kartami to miod. Co do ceny - faktycznie sporo ale patrzac na to ze coraz wiecej gier jest w podobnej cenie, nemesis, mage knight, etherfields i wiele innych to prawdopodobnie nigdzie nie dostaniesz takiej zawartosci i tylu godzin tak swietnej zabawy, pozdro !
Nie wiem jak gra bo nie gralem ale co do wykonania: ta gra w obecnym wykonaniu waży 10kg. Wyobrazasz sobie co by było, gdyby była wykonana tak jak Ty byś chciał?
W wrath of ashardalon i innych drizztach płaciłeś chyba tylko za te figurki, bo gry to tam nie było xd chyba ze rzut kością i sprawdzenie czy zabilem/nie zabilem nazywac grą, to ok. Wolałbym chinczyka.
Nowa, lżejsza wersja Gloomhaven, czyli Szczęki Lwa w linku poniżej:
Link do filmu:
tinyurl.com/2rb9t82c
Fajny pomysł z tymi ulepszeniami. Ale tu zbliżamy się już do zasadniczego pytania, czy nie lepiej w takim razie zagrać w ver cyfrową (na Steam) przez wiele wieczorów z przyjaciółmi jako całą kampanię? To też w sumie aplikacja, przy czym ze świetnym 3d. Wiadomo odpada wtedy największa zaleta spędzenia wspólnie czasu przy planszy, ale przy tak ogromnej grze, której rozłożenie i wsio wokół zabiera mnóstwo czasu...czy jednak nie lepiej? Sama ver digital jest już arcy dopracowana, wraz z dodatkami i modami fanowskimi, które usprawniają grę fizyczną!
Pierwszy materiał o Gloomhaven, który zachęcił mnie do zakupu gry. Podoba mi się ta forma pogaduchy ludzi, którzy wiedzą o co biega. Pozdrawiam
Stad dosc długo czasem czekamy z tzw. hitami, aby potem o nich pogadac bardziej szczegółowo. Szykujemy tez porównanie, Descenta, Glooma i Sword and Sorcery.
Dodatek fajnie rozwiązuje kwestię "rozstawienia" pomieszczeń za drzwiami - pokazuje tylko pierwsze z nich, a każde kolejne są rozrzucone z tyłu księgi przygód
Fajnie posłuchać o tym planszowym gigancie. Ciekawy materiał. Jak zwykle po obejrzeniu gra wygląda na prostrzą niż pewnie jest w rzeczywistości 😜
A co by szkodziło utworzyć Album wideo w stylu "szczegółowa rozgrywka" i nagranie właśnie pod względem szczegółowym rozegranie jednego scenariusza. Tego pierwszego :) oj oglądało by się... z każdej gry nagrana godzinka rozgrywki... w godzinę można bardzo dużo pokazać i wytłumaczyć dla nowicjuszy.. bo filmów, które mówią ogólnie jaki jest Gloomhaven, jest mnóstwo :) pozdro ... ale i tak dobra robota
Może wersja uproszczona będzie ciekawsza 😉
Kolejny fajny odcinek! Kozioł, daj się znowu namówić na udział :)
My na pierwszy ogień daliśmy sobie losowy scenariusz (nie z kampanii)... Ależ to zabolało - ale zarządzanie kartami umiejętności jako główna mechanika faktycznie nie każdemu się spodoba, bo zamiast fajnej gry przygodowej, robi się mega taktyczna. Że nie wspomnę o bardzo skomplikowanej mechanice ruchu potworów. Tak, gra potrafi zmęczyć, ale jest też niesamowicie satysfakcjonująca.
Dzięki za materiał, pozdrawiam! 👍
Czy jest jakiś sposób na "oszukanie" przyklejania naklejek ? Tak żeby nie niszczyć planszy i kart, ale wciąż było wiadomo jakie efekty są aktywne
Trochę późno, ale wydaje mi się że naklejki nie miałyby mocnego kleju, pewnie można by je zdjąć paznokciem.
A mnie tam te kartonowe potwory się podobają :) Walka też super rozwiązana. Osobiście nie cierpię kości w tak kluczowych rzeczach jak walki. Ale np kupno gry za masę kasy (rozumiem skąd cena), posiadanie ogromnego pudła na półce (wiadomo jak u każdego z miejscem) i połowa elementów zastąpiona apkami to dla mnie dyskwalifikacja tytułu. Myślę, że dużo lepsza byłaby edycja 2.0 o połowę biedniejsza w komponenty ale za to z jedną porządną dopracowaną apką zawierającą te wszystkie rzeczy które ułatwiają grę + Muzyka. Dla mnie też osobiście trochę na minus mapa nie służąca za bardzo do niczego. Moim zdaniem gra ma nieco przesyt komponentów i jest zbyt molochowata niż być powinna.
Skąd ta moda na krytykowanie kości? To jakbyś powiedział: nie cierpię plansz w grach planszowych", albo: "nie cierpię piasku na plaży". Element losowy i nieprzewidywalny stanowi o atrakcyjności planszówek, a jest obecny nie tylko w rzutach kośćmi; równie dobrze można się czepiać np. kart (pewnie i to stanie się modne).
@@dr.solfernus @dr Solfernus Gdybym powiedział że nie cierpię plansz to grałbym w karcianki:) a powiem więcej, obecnie rozkwita rynek mat do gier, które właśnie te plansze zastępują :) myślę że pełnoprawnie mogę powiedzieć, że czegoś nie lubię i wolę inne rozwiązanie a kości w bitwach to dla mnie pójście na łatwiznę. Myślę że nie ma gracza, który lubi wszystko w grach. A w ogóle to zaznaczyłem, że nie lubię kości w kluczowych momentach a nie w ogóle więc Twoje porównanie traci nieco na znaczeniu, ale nawet w Twoim przykładzie o plaży są rozwiązania dla ludzi którzy nie lubią piasku, bo przecież mamy plaże kamienne czy trawiaste. Jakoś bardziej lubię karty i nic na to nie poradzę taki już jestem. A jednocześnie chciałem zaznaczyć, że istnieją też gry z losowością bliską 0 (patrz na jedną z najstarszych gier planszowych - grę królewską) i potrafią zaskakiwać (polecam partie gier kombinacyjnych Michaiła Tala) być fenomenalne i zachwycać tłumy :)
@@marcingajda9107 Dobre! Nie doceniłem Cię, nie sądziłem że pomyślisz o plażach kamienistych :) Ale to prawda, każdy gracz ma inne preferencje, i nie sposób zadowolić wszystkich. Ja, mówiąc o planszówkach, myślę zawsze o przygodówkach z kostkami, chociaż abstrakcyjne gry logiczne z tradycjami, to formalnie także gry planszowe. Jako ciekawostkę wspomnę tylko, że wymyślono również wersję szachów z koścmi : gracze losują w ten sposób którą figurę wolno się poruszyć - w tej wersji nawet ja mógłbym wygrać z Kasparovem.
@@dr.solfernus zawsze zazdroszczę graczom, którzy uwielbiają kości :) albo może dla których kości są w miarę łaskawe :P o szachach z kościami nie słyszałem ale brzmi ciekawie :) w ogóle szachy maja masę wariantów (grubo ponad 100) a mnie ostatnio interesuje gra logiczna talat czyli takie "szachy" na 3 osoby:) ale to jest w naszym hobby super że każdy docenia gry za coś innego. Dzięki temu w sumie może istnieć wiele kanałów recenzenckich dla różnych gustów (mój gust to remix Carlosa Marka i Gambita ;P)
Fajny filmik! Pokazuje że gra nie jest tak trudna jak ją piszą. A jak byście się odnieśli do oceny BGG? Czy waszym zdaniem zasługuje by być tak wysoko? Lub co jest czynnikiem tak wysokich ocen(poza pudełkiem które po upadku łamie kończyny)? A jak już pytam to powiedzieliście że nie jest to stricte gra przygodowa i przygodę tworzą bardziej gracze(jak źle zrozumiałem to sory). To ,licząc tylko ten aspekt, jak byście ją ocenili w porównaniu do Descent czy Władcy Pierścieni: PPŚ? Gdzie jest więcej przygody w przygodzie? :D
Świetny pomysł z tym lektorem 15$ to 50zl. Osobiście brakowało mi tego w innych grach fabularnych np: Posiadłość Szaleństwa.
Kupiłem grę i jestem BARDZO zadowolony! Jednak mam takie pytanie; czy po skończeniu pierwszego scenariusza, gdy zdobyłem skarb i wylosowałem losowy scenariusz to mam rozpatrzyć wydarzenie miejskie czy na szlaku? Czy może oba??? W ogóle to nie wiem czy dobrze gram bo bardzo ciężko było mi ukończyć pierwszy scenariusz :) (gram tryb solo). Pozdrawiam!!!
No, nareszcie :D
Świetny materiał. Oby więcej takich :)
ooo, ale super pomysł, zeby patroni tez występowali :D
Cześć! Chciałem zapytać czy gra pojedynczo (np. sterując trzema postaciami) jest zadowalająca???
Dla mnie by nie była. Bardzo dużo micromanagememtu. Odpada element niepewności kto co zagra. Spadnie wczuwanie się w postać.
Ja bym chyba tak nie chciał.
-Carlos
A nas zastanawia, czy jesli przegramy scenariusz to czy odblokowuja nam sie kolejne lokalizacje? Czy zamyka nam sie sciezka? (Chodzi mi o tryb kampanii)
DZięki za info o apceee!!!!
Jak zwykle świetny odcinek 😀
Czy grając np. w 2 osoby przez kilka etapów jest możliwe, żeby dołączyła do nas 3 osoba? Czy np. dla 3 graczy musimy prowadzić osobny wątek?
Gloomhaven to zajefajna gierka🎃 dzięki i pozdrawiam🗿
O której aplikacji mowa w filmie?
Super dzięki
up
Jak dokladnie nazywa ja sie te aplikacja do gloomheaven?? Dziekuje.
esotericsoftware.com/gloomhaven-helper-web/
Ale do Gambita to jeszcze sporo Wam zabrakło ;-) Fajna recenzja. Myślę że ciekawiej to wychodzi niż 1 osoba
Dlatego staramy się od pewnego czasu występować w więcej osób. Niestety cała sytuacja epidemiczna dość mocno blokuje takie rzeczy.
Dlaczego figurki są nie pomalowane?!?!?!
Dobry opis gry, ja rozegralem kilkanaście albo i kilkadziesiąt scenariuszy i nie wytrwałem do końca. Niestety gra jak powiedzieliscie jest mało przygodowa, scenariusze głównie opierają się na walce a mechanika zarządzania ręką kart moim zdaniem zniszczyła tą grę. Gdyby mechanika ruchu, ataku czy używania zdolności była by zupełnie inna to gra zostałaby w mojej kolekcji na stałe. Fajny materiał!
Czy zgodzicie się ze stwierdzeniem, że Gloomhaven to gra świetna, ale na jeden raz ? Pytam na poważnie.
Jeśli "na jeden raz" rozumiesz na 100 rozgrywek to mogę się zgodzić
Jeśli "na raz" czyli jedna partyjka to zdecydowanie nie.
Dla mnie 100 rozgrywek to jednak dużo i dodatkowo lubię gry z kampanią i trybem Legacy
-Carlos
Nie, dlaczego na jeden raz? Gdyby nawet w tej grze był tylko jeden scenariusz, ale ciekawy i grywalny, to przyjemnie jest do niego wrócić co jakiś czas. To tak jak z dobrym filmem który wszyscy znają: wiadomo już co się wydarzy i suspensu nie będzie, ale ogląda się go po 20 razy ponieważ jest dobrze zrobiony, ma świetną muzykę lubianych aktorów i budzi pozytywne wspomnienia. Zresztą, rozgrywka za każdym razem będzie trochę inna i wymaga też za każdym razem jakiegoś zaangażowania od gracza.
Plansze pomieszczeń są strasznie brzydkie, tak samo jak te kartonowe potwory. Według mnie cena przesadzona, za tą samą cenę można kupić o wiele ładniejszego descenta wraz z dwoma dodatkami i mieć mnóstwo figurek
U mnie na stole Descent w ogóle się nie sprawdził, dramatycznie się męczyliśmy grając w to
Mnie od tej gry odrzuca fakt posiadania stałej ekipy do grania. Moi przyjaciele którzy do nas wpadają wolą suche euro :(
Nie musisz posiadać stałej ekipy. Gracze/postacie mogą wpadać i wypadać pomiędzy przygodami
-Carlos
Gloomhaven vs Descent 2 edycja?
Bedzie taki film, plus jeszcze swor and sorcery 😀
@@gametrolltv oby szybko bo ja już naprawdę nie wiem co kupić!
Dla fana Fantasy lub dungeon crawlera to, chyba wszystkie pozycje obowiązkowe 😁. Tak wybitnych pozycji nie spotyka się często.
Nasza ekipa doszła do wniosku, że zużywanie kart do poruszania się poza walką jest bezsensu i chodzimy po pomieszczeniu normalnie tak jak w divinity original sin. Fun z gry jest o wiele większy.
Podejrzewam, że entuzjastyczne opinie o tej grze biorą się z jej bezczelnie zawyżonej ceny: jeśli ktoś utopił 500-600zł (a bywa jeszcze droższa) w kupę tektury, to nigdy nie przyzna się publicznie do tego że jest naiwnym baranem; będzie piał o "Gloomhaven" peany pochwalne na wszystkich możliwych forach, to może ktoś inny też się nabierze, bo zawsze przyjemniej jest żyć ze świadomością że nie tylko ja dałem się orżnąć na pół kafla. Może się mylę, bo nie znam tej gry, ale faktem jest że cena została wywindowana do skandalicznego pułapu. Za 600zł powinny tu być metalowe żetony, elementy plansz z tworzywa które się nie rozwarstwia podczas próby złożenia, a przede wszystkim - trójwymiarowe figurki, a nie płaskie kartoniki jak w latach 80'. W znacznie tańszych "Descencie", "Nemesis" czy "Wrath of Ashardalon" było tyle figurek że opłacało się kupić grę tylko dla nich, a tutaj na każdym kroku najtańsze możliwe rozwiązania za rekordowo wysoką cenę... nawet stojaki do kart są ohydne. Wypraski nie ma, a osobny insert to kolejne 200zł. Ta gra to najlepsze przebicie na papierze; nawet drukowanie banknotów nie podnosi tak wartości pulpy drzewnej.
Ale Ty gadasz pierdoły, wskaż mi drugą grę która oferuje 300godzin gry :)
@@Paradize00 Konkretnie, wykaż mi co jest pierdołą: to że gra kosztuje 2, 3 krotnie więcej od najdroższych dotąd na rynku, czy to, że jest wykonana z najtańszych istniejących materiałów? Bo o tym ja pisałem, a nie o tym ile ty czasu przy niej spędziłeś. Przy okazji podaj mi tytuł jakiejkolwiek książki (nowej) która kosztuje choćby ćwierć tej ceny: tam też jest tylko papier, a możesz być pewien że napisanie porządnej powieści (nie jakiegoś harlequina) jest co najmniej równie pracochłonne jak stworzenie gry. Zaś co do czasu... Nie jestem pewien na ile jest to zaleta; jeśli rozgrywka wymaga pół godziny na setup przy każdej kampanii i po 5 min studiowania instrukcji zanim gracz będzie wiedział jak wykonać akcję, to na pewno może to zająć wiele męczących godzin, zresztą, policzmy: 100 kampanii X 30 minutowy setup daje 50 godzin samego przygotowania, które od razu należy odjąć od twoich 300 godzin świetnej rozrywki.
@@dr.solfernus to dziwne co piszesz. Malo tego, praktycznie nic z tego wedlug mnie nie jest prawda. Gdybym wydal ponad 500zl na zakup gry a nastepnie zalowal to raczej wystawialbym jej niskie oceny, zwyczajnie przez rozczarowanie. A juz napewno nie wychwalalbym jej na forach bo po pierwsze przed kim mam sie tlumaczyc, przed randomami na forum ktorych ani ja nie znam ani oni nie znaja mnie? Po drugie, kto wie ze kupilem ta gre? Przyznaj szczerze czy choc raz w zyciu zrobiles cos takiego ^^
Ta gra jest G E N I A L N A. Mam w kolekcji kilka swietnych gier typu SW Rebelia, Brass, Aeons End, Posiadlosc szalenstwa czy Eldritch a mimo to ta gra szybko stala sie numerem 1 i z malymi przerwami na inne gry praktycznie nie schodzi ze stolu. Co do wykonania - przy takiej zawartosci (dokladnie 10kg) nie dziwie sie ze wrogowie zrobieni sa z kartonu - jest ich ponad 40 rodzajow po kilka sztuk z kazdego, wiec nie wyobrazam sobie w jaki inny sposob mozna by wykonac ponad 200 wrogow. Z plastiku jest wykonane 16 figurek bohaterow co w zupelnosci wystarcza. Z reszta wykonanie schodzi na drugi plan przy tak wciagajacej rozgrywce. Po kazdym scenariuszu (jesli decydujesz sie wrocic do miasta) ciagniesz karte wydarzenia na szlaku oraz bedac w miescie - wydarzenia miejskiego, w ktorych zawsze podejmuje sie ciekawe decyzje majace wplyw albo na dalsza czesc rozgrywki albo najblizszy scenariusz. Przed rozpoczeciem scenariusza losujesz cel na najblizszy scenariusz wlasnie, a przed wyborem postaci losujesz cel ktory musisz wykonac zeby przejsc na emeryture i wybrac kolejna. To wszystko generuje tak niesamowita ciekawosc i jakas taka chec dowiadywania sie co bedzie dalej (w sobote gralismy ze znajomymi od 20 do 7 rano) ze nie potrafie znalezc innej gry ktora robi to na takim poziomie. Na deser masz bodajze 4 zalakowane koperty ktore mozesz otworzyc dopiero gdy konkretne wydarzenie na to pozwoli lub nawet Ty sam sie zdecydujesz jak np w kopercie z napisem "otworzcie kiedy uznacie ze jestescie gotowi". Same scenariusze mimo ze dosc powtarzalne to nie nudza sie bo sama walka i zarzadzanie kartami to miod. Co do ceny - faktycznie sporo ale patrzac na to ze coraz wiecej gier jest w podobnej cenie, nemesis, mage knight, etherfields i wiele innych to prawdopodobnie nigdzie nie dostaniesz takiej zawartosci i tylu godzin tak swietnej zabawy, pozdro !
Nie wiem jak gra bo nie gralem ale co do wykonania: ta gra w obecnym wykonaniu waży 10kg. Wyobrazasz sobie co by było, gdyby była wykonana tak jak Ty byś chciał?
W wrath of ashardalon i innych drizztach płaciłeś chyba tylko za te figurki, bo gry to tam nie było xd chyba ze rzut kością i sprawdzenie czy zabilem/nie zabilem nazywac grą, to ok. Wolałbym chinczyka.
4/10 dobranoc
Ale co 4/10?
@@gametrolltv książka "w grze"