Nie za bardzo rozumiem uwagi Pana Radosława Kocuna, odnoszę jednak wrażenie, że to jakaś prywatna antypatia do prowadzącego lub gościa programu. Trochę szkoda, że uwagę skupił Pan na doszukiwaniu się błędów a nie na sednie przekazu.
nie wszystko sie zgadza w 9:34 bo jak powiedzial chwilę wcześniej prowadzacy: "ten budynek, ktory wybudowales jest instrumentem muzycznym" no to ja się pytam: jak architekt może wybudować bydunek? z całym szacunkiem do Koniora ale na budowlańca to On mi nie wygląda i jedyne co zrobił to jak mniemam budynek uwaga: "zaprojektował" - jest różnica. Nawiązuje bo chwilę wcześniej był przytoczony przykład Zimermana, który jak słyszymy przykładał wielką wagę do tego co i w jaki sposób mówimy do drugiego włącznie z natychmiastowym poprawianiem rozmówcy więc i Ja czuje się w obowiązku natychmiastowego zareagowania . Zresztą, przez chwilę wydaje się, że gość nabiera powietrza w płuca i chce sprostować tą niefortunną wypowiedz prowadzacego ale chyba zabrakło mu sił badz poprzez ukrytą w sobie pychę świadomie zgarnął cały laur zwycięstwa za realizacje projektu. Tak to widać z mojego kadru. No to tak po krótce,.. pozdrawiam prowadzących programu :)
Jako z wykształcenia architekt, zgodzę się co do poprawności językowej. Ale czy ten jednorazowy lapsus Prowadzącego wymagał aż tak szerokiej interwencji? Na moje oko, była to zwykła pomyłka. Czy Gość kryje w sobie pychę, tego nie wiem, ale łyk powietrza wziął zapewne dlatego, że planował dłuższy wywód :)
z całym szacunkiem ale co ma piernik do wiatraka. Jeśli kiedykolwiek coś Pan zbudował własnymi rękami (poza relacjami oczywiście) to Pan wie, że tego nie zrobi się za pomocą deski, ołówka i laptopa. Niezrozumiałe dla mnie jest czemu Konior nie zaprotestował od razu na słowa prowadzącego, poprawiając Go jak wspomniany Zimerman, że wszystko sie zgadza poza tym, że budowniczym był Bob a nie On;) Miało by to sens, wszystko by sie zgadzało a prawda była by zachowana.
Rola architekta przy takich projektach to nie tylko dostarczenie dokumentacji, ale także nadzór autorski, który gdy realizowany na poważnie oznacza realny udział w realizacji. Zresztą prawo budowlane daje projektantowi bardzo duże uprawnienia, także na etapie budowy. Nie ma zatem przesady w słowach architekta, kiedy mówi "zbudowałem". Ma do tego takie samo prawo jak kierownik budowy, majster, zbrojarz, betoniarz czy murarz, bo budowali wspólnie.
Bardzo ciekawy wywiad. Dziękuję Państwu za to, że pojawiają się tutaj nie tylko pisarze , aktorzy, ale też architekci. Nieskoromnie proszę o więcej :)
Super wywiad, piękny człowiek i ta skromność wręcz poraża.
Wspaniały człowiek, wspaniały wywiad
Dumny mieszkam obok NOSPR !! Pzdr :)
Człowiek renesansu, zdolny i skromny.
Komfort…także tylko o tym myśle…jakkolwiek zauważam szczególnie komfort cieplny…
Nie za bardzo rozumiem uwagi Pana Radosława Kocuna, odnoszę jednak wrażenie, że to jakaś prywatna antypatia do prowadzącego lub gościa programu. Trochę szkoda, że uwagę skupił Pan na doszukiwaniu się błędów a nie na sednie przekazu.
nie wszystko sie zgadza w 9:34 bo jak powiedzial chwilę wcześniej prowadzacy: "ten budynek, ktory wybudowales jest instrumentem muzycznym" no to ja się pytam: jak architekt może wybudować bydunek? z całym szacunkiem do Koniora ale na budowlańca to On mi nie wygląda i jedyne co zrobił to jak mniemam budynek uwaga: "zaprojektował" - jest różnica. Nawiązuje bo chwilę wcześniej był przytoczony przykład Zimermana, który jak słyszymy przykładał wielką wagę do tego co i w jaki sposób mówimy do drugiego włącznie z natychmiastowym poprawianiem rozmówcy więc i Ja czuje się w obowiązku natychmiastowego zareagowania . Zresztą, przez chwilę wydaje się, że gość nabiera powietrza w płuca i chce sprostować tą niefortunną wypowiedz prowadzacego ale chyba zabrakło mu sił badz poprzez ukrytą w sobie pychę świadomie zgarnął cały laur zwycięstwa za realizacje projektu. Tak to widać z mojego kadru. No to tak po krótce,.. pozdrawiam prowadzących programu :)
Radoslaw Kocun Wygląda na to, że ominął Pan fragment rozmowy, w której Konior podkreśla, ze "architekt nigdy nie pracuje sam"
Jako z wykształcenia architekt, zgodzę się co do poprawności językowej. Ale czy ten jednorazowy lapsus Prowadzącego wymagał aż tak szerokiej interwencji? Na moje oko, była to zwykła pomyłka. Czy Gość kryje w sobie pychę, tego nie wiem, ale łyk powietrza wziął zapewne dlatego, że planował dłuższy wywód :)
Nie masz większych problemów?
z całym szacunkiem ale co ma piernik do wiatraka. Jeśli kiedykolwiek coś Pan zbudował własnymi rękami (poza relacjami oczywiście) to Pan wie, że tego nie zrobi się za pomocą deski, ołówka i laptopa. Niezrozumiałe dla mnie jest czemu Konior nie zaprotestował od razu na słowa prowadzącego, poprawiając Go jak wspomniany Zimerman, że wszystko sie zgadza poza tym, że budowniczym był Bob a nie On;) Miało by to sens, wszystko by sie zgadzało a prawda była by zachowana.
Rola architekta przy takich projektach to nie tylko dostarczenie dokumentacji, ale także nadzór autorski, który gdy realizowany na poważnie oznacza realny udział w realizacji. Zresztą prawo budowlane daje projektantowi bardzo duże uprawnienia, także na etapie budowy. Nie ma zatem przesady w słowach architekta, kiedy mówi "zbudowałem". Ma do tego takie samo prawo jak kierownik budowy, majster, zbrojarz, betoniarz czy murarz, bo budowali wspólnie.