Ten pęd to jest specjalny zabieg, tak samo mnogość wydarzeń i ten misz masz alter Ew i alter Jonasów. Do tego Claudia... To ukazuje jak pędzi czas. Tak ma być. Mamy się pogubić trochę w tej historii. Tak jak oni gubili się w czasie i musieli się odnaleźć. 3 sezony bo 3 światy. Tam nic nie jest przypadkiem. Trzeba to oglądać w maksymalnym skupieniu. W światach równoległych alternatywnych wszystko jest lustrzanym odbiciem. My ten serial oglądamy od końca tak naprawdę.
Nie chodzi o to, że nie rozumiem, co tam się wydarzyło, lecz o to, że były tam 2 światy, a w każdym z nich kilka wersji wydarzeń/rzeczywistości, kilka Jonasów (nie młody, starszy i stary tylko kilka wersji postaci w tym samym wieku, bo jedną uratowała Marta, a drugą nie, itd) i nie potrafię teraz z pamięci zgadnąć, kto kiedy, z jakiego czasu i w jakim momencie historii występował. Niestety ta historia nie jest chronologicznie nam przedstawiona, a postacie - młode, starsze i stare - przemieszczają się non stop w czasie, więc to, że się niby starzeją nic nam nie mówi.
Pierwszy sezon był super. Był super do tego stopnia, że nawet barbarzyński germański język mi nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Rok później usiadłem do drugiego sezonu i wymiękłem już na pierwszym odcinku. Stwierdziłem, że nie dam rady - zbyt mało pamiętałem z s1. Postanowiłem, że obejrzę serial, gdy pojawi się już całość. I oto jest... Powtórka pierwszego sezonu była super. Ponownie świetnie się bawiłem. Wejście w drugi sezon nie było żadnym problemem. Ale sam sezon okazał się już pewnym rozczarowaniem. W s1 podróże w czasie były pewną tajemnicą. W s2 była to już w zasadzie tajemnica poliszynela i miałem wrażenie, że w zasadzie wszyscy się wzajemnie odwiedzają. Na tym etapie mogliśmy domyślać się mniej więcej o co chodzi, więc główną rozrywką było rozgryzanie drzewa genealogicznego bohaterów. Niby ok, ale w praktyce sprawdziło się tak sobie. Zwłaszcza, że reguły serialu pozwalały w zasadzie na wszystko - pewnie przy odrobinie wysiłku można by spłodzić samego siebie z własnym potomkiem. No i Adam. Ja pierdole, co za papierowa postać. Miałem wrażenie, że on prawie przez cały czas jedynie stał i gapił się na obraz. A jak się nie gapił, to gadał jakieś banały. Ok, lecimy z trzecim sezonem, czyli wprowadzamy alternatywną rzeczywistość i kwantową superpozycję. To drugie rozwiązanie świetne - po chwili zastanowienia, powiedziałbym nawet, że w tym serialu to oczywista konieczność. Alternatywna rzeczywistość? Taka sobie. Znaczy podejrzewam, że pomysł na sezon był mniej więcej taki: oprócz dalszego rozgryzania drzewa, dokładamy zabawę w 'zobacz to samo jeszcze raz, ale inaczej'. Jednak będąc na świeżo po sezonie pierwszym, miałem odczucie, że sezon trzeci to powtórka. Do tego Eva. Może nie tak papierowa, jak Adam, ale wciąż gadająca banały. W ogóle miałem wrażenie, że gdy w siedzibie organizacji pojawiały się jakieś młode wersje bohaterów, to stare przez ten czas siedziały gdzieś w szafie, tylko po to aby wyjść w momencie pojawienia się młodszych kopii i prawić swoje morały w stylu "początek jest końcem". No super. No i finał. Był ok. Na pewno nie był to śmierdzący bąk z tyłka bez żadnego szacunku dla widza (siema Lost). Z drugiej strony obiecywałem sobie znacznie więcej po pierwszym sezonie. Czyli jednak trochę rozczarowanie. Wisienką na torcie był mini wątek z okiem jednego z policjantów. Uśmiałem się, fajne puszczenie oka (hehe) przez twórców w stronę widzów. No i casting. REWELACJA. Oddane nawet takie detale jak podobieństwo Noah i Bartosza. Ile to było rozkmin pt. 'czy Bartosz to Noah?'. Tak - ale tylko w 50 procentach;) Podsumowując: pierwszy sezon - rewelacja. Na tym etapie, to był jeden z najlepszych seriali ever. Drugi sezon to już zjazd w dól, zaczyna wychodzić, że główna zabawa to rozgryzanie drzewa genealogicznego. W trzecim sezonie dochodzi już lekkie znużenie, do tego skaczemy między rzeczywistościami do tego stopnia, że bardzo łatwo się pogubić - trochę ten sezon oglądałem już na autopilocie. Tzn. wiedziałem o co chodzi, ale nie byłem już w stanie wyłapywać być może jakiś detali. Jako całość, pewnie lekko powyżej średniej. Wciąż warto zobaczyć, ale...
A chciałam jeszcze zauważyć, że Dark nie można do końca oglądać jak normalnej fabuły. To jest tragedia grecka, alegoryczna historia, w której każdy ma jasno określoną rolę, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Cały świat powstał w paradoksalnej pętli, w której wszystko dzieje się jednocześnie i fakt, że tymi trybikami są ludzie, mający emocje i uczucia, tylko wzmaga ich tragizm, ale nie zmienia faktu, że wszystkie ich starania są po nic. Nigdy nic nie zmienią, nigdy nie będą szczęśliwi, bo nieświadomie podejmują wciąż te same decyzje, krążąc w pętli. Gdy Jonas zawraca z drogi do elektrowni i wraca do Evy, chcąc się "zbuntować", wciąż robi dokładnie to, co powinien zrobić, żeby dopełnić kolejne składowe. Hannah nie ma szans być szczęśliwa z nikim, bo jej relacje (a nawet dzieci) wynikają z pętli, a więc w nieskończoność skazuje się na niepowodzenia. Peter zawsze będzie zdradzał Charlotte, bo ona i ich dzieci są wynikiem pętli - nie mają prawa istnieć, są zaprzeczeniem tego, czego realny Peter pragnie. Itd, itd... Osobiście mam wszystko rozrysowane i rozkminione i zdecydowanie każdy element trzyma się tu kupy :-) nawet pozornie nielogiczne i niemożliwe zmultiplikowane Alt-Marthy ;-)
@@karolcia3035 co do rozpiski to polecam stronkę darknetflix.io, tam jest pięknie rozpisane drzewo rodzinne. A co do tej Alt Marthy, bo chyba o to pytasz (?🙂). Długo nie mogłam skumać, co tu się wydarzyło, że Alt Martha ginie z rąk Adama, jednocześnie zabijając Jonasa, ratując go, nie ratując i stając się Ewą... W końcu doszłam do tego, że tak jak Claudia powiedziała - jest to krótkie zatrzymanie czasu w momencie Apokalipsy, gdy związki przyczynowo-skutkowe się zrywają i jest wtedy możliwe jednoczesne zrobienie dwóch wykluczających się rzeczy, które jak się okazuje muszą się wydarzyć w tym samym momencie. Okazuje się więc, że nasza Alt Martha się rozszczepia. Najprościej mówiąc: Martha Alt1 ratuje Jonasa, przenosi go do jaskini, żeby mogli się poznać (Jonas i Martha w żółtej kurtce), stamtąd idzie do 1888, żeby dać Jonasowi boską cząstkę. Wszystko robi pod dyktando Adama, ale jest małe zdziwko, bo Nieznajomy nie wie, kim ona jest. Martha Alt1 wraca do Adama, zostaje zabita. W tym samym czasie Martha Alt2 nie ratuje Jonasa, idąc za Bartoszem. Dzięki temu Jonas może stać się Nieznajomym, który później zobaczy się z Marthą Alt1, która myśli, że to Jonas, którego uratowała. Martha Alt2 dociera do Evy, gdzie na oczach samej siebie w żółtej kurtce zabija Jonasa, uratowanego przez Marthę Alt1. To powoduje, że rodzi naszego Pana Nieskończoność i staje się Ewą. Żeby stać się Evą, musi go uratować, bo inaczej by się nie poznali. To jednak prowadzi do jego śmierci, więc jednocześnie musi go więc nie uratować, bo wtedy będzie mógł stać się Nieznajomym. Krótko mówiąc, jeden Jonas i jedna Martha muszą w tym galimatiasie zginąć, żeby Adam i Eva "doszli do skutku". Czyli dwie sprzeczne rzeczy muszą wydarzyć się dokładnie w tym samym momencie, żeby wszystko się spięło 😁
Ogólnie mi się bardzo podobało, ale niestety poszli trochę na łatwiznę z tym zakończeniem... zmienimy coś (naprawimy świat) i 3/4 fabuły "nie miało znaczenia w sumie"
Zupełnie nie czułam się zagubiona. Może dlatego, że przyswoiłam dużo Lyncha? A zarzut, że Netflix mógł wypuścić po jednym odcinku co tydzień jest trochę dziecinny- Netflix daje Ci całość, ale to Ty decydujesz jak oglądasz, prawda? Ja oglądalam po 2 odcinki dziennie i to pozwoliło mi przeżyć wszystko znacznie mocniej. Może też przydało się to, że każdy sezon widziałam kilka razy? No i drugi seans- zrobili kawał dobrej roboty.
No nie zgodzę się akurat. Zarzut z wypuszczaniem odcinków jest jak najbardziej słuszny. Nie chodzi tu o to ile ty sobie oglądasz, tylko o budowanie hypu i zainteresowania serialem. To jest jeden z tych typów seriali który pobudza wyobraźnie, zachęca do spekulacji i snucia teorii i taki typ seriali powinien być wypuszczany po odcinku bo dzięki temu nakręca cała spiralę jarania się tym serialem jeszcze bardziej go promując. Ruszają fora internetowe, dyskusje po każdym odcinku, wspólne tworzenie i obalanie teorii i doszukiwanie się wskazówek. Kiedy cały sezon dostajemy na raz, coś takiego nie ma racji bytu bo nikt nie będzie ryzykował, że przeczyta spoiler bo każdy może być na innym odcinku, natomiast dyskusja po całym sezonie to już trochę zdecydowanie za późno i zdecydowanie trwa krócej i szybciej się zapomina o serialu. Dlatego też netflix powinien zrezygnować z twardego obstawiania przy takiej polityce wypuszczania seriali i robić wyjątki dla produkcji, które są idealne pod fandom.
@@Harashiken tylko, że tym samym naraża się wizerunkowo. Bo już teraz w momencie kiedy wchodzi serial Netflixa- we współpracy z jakąś tv i dlatego wypuszczany w starym stylu- odcinek to tydzień- to jest pisk na forach, że "skok na kase" i co to w ogóle ma być. Nie powstrzymasz postępu i zmian. Większość osób chce mieć możliwość obejrzenia ciągiem kilku odcinków. Poza tym autor filmu mówi o "zmęczeniu" kilkoma odcinkami naraz- i dla mnie to dziecinne- skoro główka bolała to trzeba było wyłączyć i iść na spacer. Ja wiem, że kiedyś "były czasy" a teraz ich nie ma- ale to takie zaklinanie rzeczywistości. Gdyby Netflix tracił hajsy na serialach puszczanych od razu sezonami to by już dawno tego zaprzestał.
Ja z żoną oglądaliśmy z komurkami żeby googlować imiona i połapać kto jest kim i czyim ojcem i synem itd.Rewelacja .Kopara na podłodze .10/10 cały Dark.
Powstały tylko 3 sezony ponieważ to nawiązuje do przeszłości teraźniejszości i przyszłości. Cały ten serial ma wiele takich małych detali więc wszystko tu jest po coś jak każdy puzzel który z resztą tworzą całość😉👌
Ja oglądałem z dziewczyną, a skubana ma dobrą pamięć. A jak czegoś nie załapaliśmy od razu, to cofałem i analizowałem, co się komu, kiedy i w jakim świecie stało 😎
Rzuć okiem jeszcze na filmiki wyjaśniające fabułę całego serialu :P też od razu po seansie byłem zagubionym widzem, ale po zbadaniu serialu w troszkę większym stopniu, Dark stał się jeszcze lepszy ;)
Największym błędem było nie robienie rewatcha poprzednich sezonów, zagubienie przez sporą część seansu - ale za to jaka satysfakcja przy pozytywnie zakończonym rozkminianiu wątków, ogółem jestem ukontentowany. Chciałbym zobaczyć więcej dzieł kinematografii zrobionych w stylu Dark.
Podobno twórcy pozostawili kilka pobocznych wątków otwartych specjalnie, żeby widzowie mogli sobie sami dopowiedzieć pewne wydarzenia, więc domyślam się po tym jak serial jest dobrze skonstruowany, z niemiecką precyzją, że scenarzyści pewnie mają w jakiejś szufladzie zakończenia wszystkich wątków, każdej postaci.
Po 1 mogli wcześniej wprowadzić chociaż by wzmiankę o 3 świecie, bo byłam przekonana, że uda im się przerwać pętlę w którymś z tych 2 światów, że przez takie właśnie rozwiązanie było wprowadzone tyle postaci i połączeń. Bo na dobrą sprawę Claudia mogła się cofnąć do choćby młodego Jonasa, potem Marthy i powiedzieć im że muszą wykorzystać jedną z apokalips i przenieść się do tego 3 świata i reszta postaci nie ma wtedy sensu. Po 2 skoro istniał ten świat zero, to przychodzi mi myśl, jaki on był po tym rozczepienu na dwa pozostałe , co się nim wydarzyło i co tak naprawdę się w nim zmieniło po tym wydarzeniu, jaka była różnica między tym a tym który widzimy na zakończeniu.
A ja mam z kolei inaczej. Ja się trochę nudziłem przy 1-2 sezonie i ten uważam za bezapelacyjnie najlepszy. Wszystko ładnie wyjaśnione i aż mi łezka cieknie, gdy patrzę jak oni tak prosto wyjaśnili te wszystkie relacje, a gra o tron mając mimo wszystko prostszą historię tak spierdoliła końcówkę.
9:15 w punkt i tu się moge zgodzić sam to zauważyłem i jest to według mnie jedyna wada jeśli tak to można w ogóle nazwać genialnego serialu. 9.5/10 za całość.
Dark to jeden z lepszych seriali jakikolwiek powstał...Muzyka , historia coś wspaniałego, oryginalnego i ta pętla czasowa, której mi brakowało w grze o Tron w historii brana. Motyw biblijny w ostatnim sezonie był kluczowy i idealnie wpasowany. Symbolika Adama i Ewy pierwszych ludzi i pierwszych grzeszników, to Oni w Biblii zostali wyrzuceni z raju i zainicjowali grzech. Podobnie jest w serialu to Adam jak i Ewa, każdy z nich w swoim świecie rozpoczął cierpienie i sprowadził apokalipsę i tak w nieskończoność. Oczywiście robili to nieświadomie i bardzo chcieli odwrócicie wydarzenia, ale tego nie mogli zrobić bo to Oni jak ich światy byli błędem. Trzeci świat to taki Raj Eden, który zarówno w dark jak i Bibli nie jest dla Adama i Ewy. A stworzenie ich w trzecim świecie dark było nieświadomym zjawiskiem przyczynowo-skutkowym, przez niepozornego zegarmistrza, który z powodu cierpienia, żalu i bólu z którym nie mógł się pogodzić stworzył coś czego nie powinien nigdy stworzyć i skutek był odwrotny od tego, który założył zegarmistrz. Jeśli chodzi o zakończenie to myślałem że jednak Syn i SYnowa zegarmistrza będą mieli wypadek i zginą, a wyjaśnione to będzie w sposób że śmierci nie da się uniknąć i będą przekonywać zegarmistrza i powiedzą mu co się wydarzy jak stworzy tą maszynę. Co nie zmienia mojego zdania że te zakończenie, było sensowne i dobre. Trochę ta ostatnia scena była lipna jak zobaczyliśmy wszystkie te najgorsze postaci z serialu jako żyjące w prawdziwym świecie. Dobrze że nie zrobili zaskoczenia żyła Marta i Jonas długo i szczęśliwie, a zniknieni jak nigdy nie istniejący byt.
Ja oglądałem przed premierą trzeciego sezonu dwa poprzednie po raz trzeci :D dzięki temu się nie gubiłem, ale też ciągle mam pytania i nie jestem wszystkiego pewien- i to jest piękne. DARK to serial, który trzeba obejrzeć więcej niż jeden raz i imo to nie jest wada! Wymaga od nas nieustannego zaangażowania i myślenia. Dla mnie to jeden z najlepszych seriali jakie widziałem w swoim życiu i mam ciągle serialowego kaca, którego nie miałem od Mr Robot :D
Mam podobnie jak Ty, Pierwsze 6 odcinków nie do końca wyszło, już nawet nie chciałem się zastanawiać kto jest skąd i o co mu chodzi. No i ciągle Ewa z Adamem mówiący: zaufaj mi.... Trochę przegieli i zrozumienie kto, skąd, po co nie ma sensu bo ostatnie dwa odcinki idą w zupełnie innym kierunku. Dla mnie całość super 8.5/10 ale sam sezon oceniłbym na jakieś 6 .
Ja szczerze troszeczke sie zawiodlam na poczatku. Moj glownu problem jest z tym, ze w tym sezonie nie ma ani chwili oddechu i takie wyluzowania. Caly czas jest na jendym tonie. Po drugie, caly czas ktos cos sobei cos wyjasnial zwlaszcza 2 ostatnie odc i cale to zawirowanie + jak za pierwszym razem obejrzalam to mialam takie "i to wszystko dla takiego latwego z dupy rozwiazania?" ale obejrzalam drugi raz + kilka omowien i zdalam sb sprawe, ze rzeczywisce wiele rzeczy sie ze soba laczy. Ze te osoby ze swiata "0" byly w pewien sposob oznaczone. Moze jak obejrze jeszcze raz caly serial to jeszcze lepiej to zobacze +nadal uwazam ze troche za duzo tlumaczenia i za malo oddechu
Osobiście podobało mi się to, że w przeciwieństwie do całej tej mody do robienia tysiąca zwrotów akcji w ostatnim odcinku w którym i tak jest mało czasu na wyjaśnienie koniec jest końcem. Historia bardzo skomplikowana, chociaż wyłożona na tacy bez zbędnych zatajeń i tworzenia sytuacji "jak nie widzieliśmy śmierci to nie wiadomo czy umarł". Koniec prosty i nawet scena z tym, że jednak Jonas urodzi się w tym prawdziwym świecie też nie jest jakimś wielkim zwrotem akcji, bo nie tworzy to nowego świata ani nie powraca jakaś tajemnica. Wolę coś takiego niż te nadmuchane, niedopowiedziane opowieści, gdzie musisz spędzić tydzień na czytaniu teorii po czym za 2 lata reżyser/scenarzysta powie, że to nie prawda. Ocena 9/10 polecam każdemu.
kurcze, chyba nie myślisz że z połączenia genów- co prawda tej samej matki, ale innego ojca wyjdzie TO SAMO dziecko ;) Widocznie Hannie zawsze- niezależnie od świata- podoba się imię Jonas.
Mialem podobne odczocia, oglodajac na raz 3 sezon, czułem się zagubiony.Zakonczenie niby spoko, ale tak naprawde maksymalnie je z plycili.Nie przekonuje mnie ono, znaczy ma jakis sens, ale nie ogarniam jak Claudia do tego doszla...Szczrze przyznaje, ze dwa pierwsze sezony wciagnely mnie bardziej, ale calosciowo, to i tak jeden z lepszych seriali ostatnich lat.Nie lubie filmow/seriali "szprechajacych", ale to naprawde wyszlo bardzo dobrze.
Przy drugim sezonie zauważyłem że historia emocjonuje mnie jak w rzadko którym serialu, jest tam naprawdę sporo genialnych odcinków i cóż musiałem przyznać sam przed sobą że serial w tym momencie przerósł nawet Stranger Things i wiele innych. Trzeciego jeszcze nie widziałem zabiore się jakoś na dniach.
Oglądałam w trzy osoby i przyznam, że było dokładnie tak ja powiedziałeś, czyli "O to jest ten, ten co był tam i robił to, ten wiecie od tego"... najgorzej że nikt z nas nie pamiętał imion i tych wszystkich dat (a ostatecznie było więcej linii czasowych niż przeszłość, teraźniejszość i przyszłość), plus jak do tego dodamy różne alternatywne rzeczywistości, to na prawdę było ciężko się dogadać i wciąż padały określenia typu "ten co zrobił coś tam w bardzo bardzo przeszłości w świecie numer jeden" itp. Oj trudno się było dogadać :D
Ten sezon podobał mi się najbardziej ale był najcięższy do przebrnięcia. Też się czasem gubiłem, naszczęście w ostatnim odcinku wszystko się wyjaśniło i poczułem ulgę. Liczyłem na bardziej szczęśliwe zakończenie ;(
Mam podobne odczucia co do 3 sezonu. Jakoś te przeskoki były zrobione tak że nie opisywało który rok który świat nie raz po normalnie przeskakując po cięciu. O ile pierwsze 2 sezony 3 czy tam w sumie 5 linii czasowych idzie ogarnać po samym wygladzie postaci i otoczenia to jak się robi 2 światy to już się robiło ciężej dla mnie a już poźniej jak np wyskakuje 4 marty to już całkiem się robi. Tam się jeszcze dodatkowo robi pętla w pętli i 2 a nawet 3 światy a jeszcze podobno według jakieś analizy przeze mnie oglądanej adamem był raz Jonas raz Bartosz. Ja tego akurat nie wyłapałem. Wspomniałeś o udźwiękowieniu a nie wspomniałeś o genialnej muzyce.
Drugi sezon mnie mocno rozczarował, bo właśnie za bardzo zaczął motać, obawiałam się, że nie wybrną, ale nie jest źle. W sumie podoba mi się, że rozwiązanie takiego galimatiasu było zadziwiająco proste. Można się czepić kilku szczegółów, ale całość trzyma się kupy, co w obliczu tylu komplikacji, wzbudza szacunek.
Tak w sumie iele razy w serialu jest wspominae jak to trzeba zakończyć. Wiele razy są powtarzane główne teksty. Jak ten z kroplą, czy rozwiązanie pętli przez dotarcie do kogoś zanim umrze.
poparzenia przy pierwszych próbach przeniesienia sie w czasie podczas pobytu w tej najodleglejszej przeszlosci. sam musial skonstruowac wehikul czasu. scena z pierwszym poparzeniem byla w ktoryms odcinku.poparzyl sobie ramie.
Jezeli dzieci zegarmistrza mialy zginac a zostaly uratowane To i tak musza umrzec bo taki mialy los. Nie mozna zmienic losu na zawsze na stale. Co ma sie wydarzyc i tak sie wkuncu wydarzy . Tak 😁
u mnie pierwszy sezon na 9 Drugi na 9,5 Trzeci na 7 Całość na 9, dlatego że wiedzieli co chcą zrobić i do tego zmierzali. Masz tutaj rację. Jakoś tak nie czułem się zaangażowany w 3 sezon. To ,że jednak coś zmienili oznaczałoby, że jednak nie jesteśmy więźniami czasu. Chociaż może znikli na 1 dzień, bo jak wiemy rodzinka postanowiła wyjechać jutro. Trochę oczami wyobraźni inaczej widziałem ostatnią scenę. Hannah wtedy spogląda nieco w kamerę i mówi ,że Jonas to dobre imię. Lepiej, jakby spojrzała w tą kamerę i powiedziała coś w stylu "Jeszcze nie wiem jak będzie miało na imię" Wiecie, tak jakby mówiła do nas, co sugerowałoby ,że jak kiedyś znikniemy, to narodzimy się na nowo. No ale to takie moje luźne przemyślenie. Nie zawiodłem się, ale liczyłem jednak na coś więcej.
Michał skoro zagubiłeś się na Dark to ja nie chce wiedzieć co byś powiedział o Twin Peaks, szczególnie mam na myśli 3 sezon i 8 odcinek czyli mózg rozjebany w czystej postaci.
Na tym właśnie polega fenomen tego serialu, oglądając czacha dymi i podobać Ci się zaczyna tak naprawdę dopiero po całym seansie, jak już wszystko przetrawisz i zaczynasz uświadamiać sobie smaczki. Masz rację, że powinni dozować odcinki. Ale za to, że zamknęli to w trzech sezonach mają moje poparcie. Po pierwsze jest to kwintesencją pod kątem symboliki - cztery sezony, to nie TRZY sezony. A po drugie, jasne, chętnie oglądalibyśmy, ale koniec końców pewnie byśmy żałowali. Ja osobiście wolę, pozostać z takim lekkim niepokokącym niedosytem, niż frustrującym poczuciem zbędnego rozciągnięcia serialu. Pozdro dla wczutych w Dark :)
W żaden sposób nie czuje się zagubiony, trzeba trochę pomyśleć i oglądać bardzo uważnie. Nie są to kolejni Avengers i gdzie twórcy mówią się dosłownie co się dzieje. Jeśli masz chociaż trochę wyobraźni, ogarniesz bo wszystko się zgadza, aczkolwiek to nie jest główną myślą serialu.
Mi na początku sezonu brakowało osoby, której mogłabym kibicować, bo właśnie widzimy te ich starsze wersje, wiemy kim się staną nasi bohaterowie i nie było wiadomo kto co robi, czy jest dobry czy zły. Ale całość jest kapitalna
Dla mnie ten sezon był 10/10, ale gdyby nie stronka darknetflix.io to byłbym równie zagubiony xd Największy problem miałem z dużym zagęszczeniem Marth szczególnie w odcinkach 5 i 6 jeśli dobrze pamiętam. To jak cały serial jest dopracowany jest niesamowite.
Mialam tak samo! Czekalam max na dark na 3 sezon a jest on od piątku? Przed chwilą dopiero skonczylam. Do polowy właściwie nie dzialo sie nic logocznego, dlatego to zgubienie tez było. Ale final dobry. Nie jakas rewelacja, ale to było dobre. Myślałam, ze największym antagonista jest Noe jak bardzoo sie mylilam :p
Trochę zawiodłam się na finale... Cały czas wszystko skupiało się na Jonasie i Marcie - to oni byli najważniejsi--a tu nagle... wystarczyło powstrzymać twórcę maszyny do jej stworzenia. To zbyt oczywiste. Suma summarum i tak udało mu się zmienić przeszłość co mogło spowodować kolejne zmiany iiiii wydaje mi się, że to nie będzie koniec. Również byłam bardzo zagubiona. Claudia chciała tylko życia swojej córki. Wiedziała, że tylko w 3 świecie będzie żyć czyli była egoistką. Nie wiem, nie wiem.. Na moje to chyba nie będzie koniec.
Serial dużo traci gdy się obejrzy go na 'raz'. Mi bardzo podobało się rozkminianie każdego odcinka na reddicie , bez tego wiele smaczków bym nawet nie zauważył
Mimo, że dwa pierwsze sezony oglądałam z zachwytem to trzeci mnie rozczarował. Wiem, że wszystko połączyło się w jedną całość, ale jakoś nie poszło to w taką stronę jakbym chciała. Wątki, które mnie interesowały okazały się nie aż tak istotne jak myślałam niestety
Recka spojlerowa, ale i tak uprzedzam ! Moim zdaniem byłoby lepiej gdyby ta ciężarówka mimo interwencji Jonasa i Marty jednak wjechała w rodzinkę zegarmistrza. Może zabrzmi to dziwnie, ale podczas tej sceny w napięciu oczekiwałem takiego zwrotu akcji i zakończenia typu : nie można zmienić tego co zapisane w linii czasu, nie można złamać koła/pętli itp Myślę, że taki ending miałby mocniejszy wydźwięk, ale to tylko taka moja fantazja na ten temat. Ogólnie twórcy fajnie wybrnęli, właściwie nie mam się do czego przyczepić, ale rzeczywiście akurat w tym przypadku jeden sezon więcej by nie zaszkodził.
Ja tez caly czas w napieciu czekalam, az sie okaze, ze to wlasnie Jonas i Martha spowodowali ten wypadek. Ale wiele osob twierdzi, ze to wlasnie chodzilo o poswiecenie itp, no nie wiem szczerze, bo ja lubilam te swiadomoac ze ci starzy juz widzieli wszystko co przeszli ci mlodzi, a 3 sezon mi to zabral +nadal jednak uwazam, ze mozlwie ze nie wszystko rozumiem
Gdyby było więcej sezonów, to nie byłoby to tak spójne, bo 3 sezony ładnie korespondują z tym znakiem sic mundus i trzema wymiarami. Gdyby były 4, nie byłoby tak metaforycznie
Myślałam ,że będzie lepiej. Bardzo mi się się podobały 2 pierwsze odcinki , potem zasnęłam , wróciłam , i dalej nic. Koniec końców coś wyjaśnił. Teraz czas na teorie internautów. Myślę, że o to chodzi w Dark, żeby cały czas snuć teorie
Dla mnie pierwsze sześć odcinków to też męcząca część, bo każdy można byłoby streścić tak „Musisz mi zaufać i iść ze mną, ona czy on Cię oszukała/oszukał, wszystko musi się powtórzyć lub skończyć” i stałe manipulacje, cały czas powtarzanie tej samej gadki. Uwielbiam Dark, ale takie jest moje zdanie.
Niech mi ktoś powie, czy czepiam się bezpodstawnie, ale był moment w ostatnim odcinku, jak Martha mówiła Jonasowi, że go pamięta z dzieciństwa, jak widziała go w szafie . Byli wtedy w tym przejściu między wymiarami. No dla mnie to, że ona to pamięta, chyba nie ma sensu, skoro podobno działo się to wszystko pierwszy raz? Tak mówiła i starsza Claudia, i starsza Martha. Czy to jest błąd spójności twórców?
To jest sugestia, że nawet rozwiązanie pętli w tym właśnie cyklu było z góry przesądzone i miało się wydarzyć właśnie wtedy. Już jak byli dziećmi, to przyszlosc byla zaplanowana. Zresztą ciągle słyszymy, że to ma być ostatni cykl, tylko każdy rozumie to inaczej.
Jest też opcja, że przeszłość zmienia się na bieżąco, na podstawie zmian w teraźniejszości. Marta uświadomiła sobie że widziała wtedy Jonasa dopiero gdy o tym rozmawiali.
Szanuję twoją opinię i uważam że w wielu sprawach miałeś rację ale mimo to to zagmatwanie to łączenie w całość i tempo mi się podobało a jedyne czego nie rozumiałem to ta turbo aborcja a to co mi się nie podobało to że ta Martha i Jonas z sobą prawie nie rozmawiali i nie wyjaśniali to takie dziwne mi się wydało bo oni jednak się kochali a jakoś nie czuć było tej miłości w moim mniemaniu
Oglądając ten sezon miałam wrażenie jakbym układała układankę. Chociaż jedyny wątek którego do końca nie rozumiem jest to czym się w ogóle kierowało dziecko Jonasa i Marty.
Albo tego nie wyłapałam, albo jest to niedostatecznie wyjaśnione/podkreślone i to jest w sumie mój jedyny zarzut do Dark, że ta postać jest taka niby straszna, intrygująca, tajemnicza, a na koniec okazuje się dość papierowa (w porównaniu do innych, bardzo złożonych bohaterów, z którymi naprawdę można było się zżyć). Ot Pan Nieskończoność, który ma chodzić i podtrzymywać pętlę. Brakowało mi też jego relacji z Marthą/Evą (wiem, to jej syn, więc go kochała, ale chciałabym coś na ten temat zobaczyć 😉). No i cokolwiek na temat jego związku z Agnes...
SPOILER . . . . . Agnes Nielsen zniknęła, bo nigdy nie istniała. Była dzieckiem przeniesionych w czasie Bartosza i Silii. A jako że podróże w czasie nie zostały wynalezione, to oni się nigdy nie spotkali. A nawet więcej! Nie istnieją również.
Molibdenowy Mateusz Urlich pochodził z rodu Nielsenow (był synem Tronte i Jany Nielsenow), który powstał w wyniku podróży w czasie więc nie mógł istnieć w świecie Tannhausa
Bo był wnukiem Agnes, a jest ona córką Bartosza, który przeniósł się w czasie. Bez podróży w czasie nigdy nie urodziła by się Agnes, która urodziła Tronte'go, który jest ojcem Urlicha :)
Zgadzam sie z pierwsza polowa recenzji a z druga nie heh. W sensie ja wole ten serial za te rozkminy walki miedzy swiatami co kto chce niz te drobne ze ta jest jej matką. Ale uwazam ze to jest fejne ze jedni lubia to a drudzy tamto w czyms
Ja obstaje przy swojej teorii. Dzieciaki poszły do jaskini po dragi, wzięli za dużo grzybków i kwasa i teraz im się pętlę potworzyły i jakieś inne światy. W 4 sezonie się obudzą
Nie oglądałem jeszcze 3 sezonu a z recenzji tylko sam wstęp żeby sobie nie spoilerować ale przychodze tutaj z ciekawostką. Data premiery 3 sezonu dark to 27 czerwca 2020 roku czyli dokładnie w ten dzień kiedy miała wydarzyć sie apokalipsa w świecie serialu :)
No zgodzę się z Tobą że 3 sezon trochę nudził ale jak dla mnie wszystkie wątki idealnie zamknięte, a przynajmniej te istotne. Idealnie jest wszystko połączone.
darknetflix.io/pl polecam stronkę, wszystkie historie bohaterów są opisane w sposób chronologiczny, ponadto można tam znaleźć wiele informacji na temat miejsc czy przedmiotów ;)
czy tylko mi przeszkadzały blizny które wędrowały z lewej strony twarzy na prawą ?? przez chwilę myślałem, że to celowy zabiega, ale stwierdzam że to pomyłka
A jednak😀 drugi świat to odbicie lustrzane. Więc blizny wędrują w zależności od tego w którym świecie się znajdujemy. Zresztą dotyczy to również innych elementów np. układ mebli, schodów, itd.
Jeśli mam oceniać emocjami to też byłam zawiedziona. Na pewno byłam bardzo znudzona aż do odcinka siódmego. Kiedy oceniam całość rozumem to widzę w tym pewien geniusz...... Niestety całość zdaje się mieć dość nierówne tempo: sezon 1 to serial obyczajowy, sezon 2 to już więcej science fiction a sezon 3 sama nie wiem bo samego, w oderwaniu od pozostałych dwóch, nie da się go ocenić....
Mi coś się wydaje że fabuła była przewidziana na 2 sezony i dosztukowali ten 3. Ale i tak szacun że jakoś zakończyli. Dla mnie mogłoby być 2 sezony. Trochę mniej skomplikowane a bardziej nasycone. Na minus gra aktorów. Główna dwujka ciągle płacze. Dosłownie. Co druga scenę. Z jednej strony rozumiem że przeżywają kazarzis odkrywając kolejne szczeble złożoności, no ale bez przesady Ogólnie 7/10
Wykorzystała splątanie kwantowe, które powstawało podczas apokalipsy w obu światach. Dzięki temu stworzyła swoją alternatywną wersję - oryginał został zabity przez Noah, ale kopia przetrwała i ujawniła się Adamowi dopiero na koniec trzeciego cyklu.
SPOJLERY Ja jestem pozytywnie zaskoczona tym sezonem. Wprowadzenie nowego świata i różne wersje wydarzeń po apokalipsie mocno zamieszały, ale jestem pełna podziwu ze przy tylu wątkach udało im się praktycznie wszystkie ważne kwestie wyjaśnić i dać w miarę sensowne wytłumaczenie które łączy się w całość. Nawet ta popularna teoria z poprzedniego sezonu ze Noah to Bartosz przez ich podobieństwo nie okazała się przypadkowa. Chociaż zakończenie trochę smutne i myśle ze bardziej by mi się podobało gdyby zakończenie wyglądało tak, ze Jonas i Marta przenoszą się żeby uratować tego syna i to oni doprowadzają do jego wypadku. Czekam na kolejny serial tych twórców. Z minusów: Claudia to trochę za prosto wytłumaczyła, 7 odcinków nie wiemy nic, potem ona przychodzi, wyjaśnia i wszystko staje się jasne, trochę zw proste. No i syn Marty i Jonasa był moim zdaniem trochę niepotrzebny, tylko po to żeby zaskoczyć. Był nowa twarzą, chodził i zabijał trzecioplanowe postaci. Po co?
No One tak, to prawda ze był motywacja dla Marty, ale wolałabym w takim razie żeby pojawił się dopiero w tym odcinku gdzie Marta spotyka się z synem, jego wątek na przestrzeni sezonu może nie był długi, ale totalnie zbędny.
@@olivialeah5283 Wiem, zgadzam sie Sama jestem troche zmieszana, ale obejrze to za jakis czas jeszcze raz, bo mam wrazenie, ze wiele rzeczy jeszcze nie wylapalam
Cały czas liczyłam, że on się okaże jednak kimś znajomym😂 że gdzieś już go kiedyś spotkaliśmy. A tak faktycznie, chodził i zabijał. Bardzo mi brakuje poszerzenia wątku Ewy, jak doszło do trho, że w jej świecie powstał sic mundus itd
Pamiętajmy, że nie wyszliśmy z paradoksu. Tannhaus zrobił maszynę, która stworzyła błędne światy. Można było je zniszczyć, zapobiegając wypadkowi. Wypadku nie było, więc nie było maszyny. Skoro nie było maszyny, nie było światów, więc nie miał kto zapobiec wypadkowi, bo nie było Marthy i Jonasa. Więc wypadek powinien się wydarzyć i stworzyć światy. Więc... ;-)
@@iszakam4497 mnie ostatnia scena z deja vu Hannah, żółtą kurtką i migającymi światłami skłania do myślenia, że tak wszystko-wszystko się tu nie rozwiązało ;-) ale ilość paradoksów, zależności i rozkmin mogła już sprać mi łeb i doszukuję się na siłę :-P
@@agnieszkas100 albo "naprawienie" świata 0 spowodowało jednocześnie jego "popsucie". U podstaw jego istnienia leży bowiem paradoks i kolejna pętla. Bohaterowie może nie są w nią zamieszani bezpośrednio, jednak jest ona swoistą esencją ich rzeczywistości
PS. Jak dla mnie to 3 sezon zbyt przegadany, za mało farszu w postaci ciekawej historii, tylko mieszanie i mieszanie, a na koniec trach, o to chodziło, finał, kurtyna.
Ten sezon był bardzo ciężki, i niesttey też odrobinę nudny. Podczas pierwszej połowy przysypiałam (a oglądałam w tempie 2-óch odcinków dziennie), dopiero druga okazała się ciekawa.
Obejrzę dopiero po 3 sezonie 😃 na razie powtórka drugiego i już się nie mogę doczekać 😃 P.S. Jestem właśnie po, i muszę powiedzieć, że przypomnienie wcześniejszych sezonów było strzałem w dziesiątkę. Sezon mega, nawet w miarę nie gubiłam się, i strasznie żałuję, że to koniec....
Ja też poczekam aż skończę oglądać. Przed obejrzeniem pierwszego odcinka trzeciego sezonu zrobiłem sobie przegląd postaci i wydarzeń sezonów 1 i 2. Po pierwszym odcinku sezonu trzeciego .... kurde wiem że nic nie wiem - serio.
Według mnie jest to kwintesencja szeroko rozumianych "teorii spiskowych" - Wielowymiarowych, wielopoziomowych kosntrukcji zbudowanych na konfabulacji, mistyfikacji, tautologii i nadinterpetacji osobistych wrażeń. Osobiście jestem tym skrajnie znudzony i zirytowany.
Ten pęd to jest specjalny zabieg, tak samo mnogość wydarzeń i ten misz masz alter Ew i alter Jonasów. Do tego Claudia... To ukazuje jak pędzi czas. Tak ma być. Mamy się pogubić trochę w tej historii. Tak jak oni gubili się w czasie i musieli się odnaleźć. 3 sezony bo 3 światy. Tam nic nie jest przypadkiem. Trzeba to oglądać w maksymalnym skupieniu. W światach równoległych alternatywnych wszystko jest lustrzanym odbiciem. My ten serial oglądamy od końca tak naprawdę.
dokładnie!
no zgadza się w końcu koniec jest początkiem a początek końcem
Dziwnie się czuję ze świadomością że wszystko bez problemu zrozumiałem, a większość nie ogarnia...
otóż to
Nie chodzi o to, że nie rozumiem, co tam się wydarzyło, lecz o to, że były tam 2 światy, a w każdym z nich kilka wersji wydarzeń/rzeczywistości, kilka Jonasów (nie młody, starszy i stary tylko kilka wersji postaci w tym samym wieku, bo jedną uratowała Marta, a drugą nie, itd) i nie potrafię teraz z pamięci zgadnąć, kto kiedy, z jakiego czasu i w jakim momencie historii występował. Niestety ta historia nie jest chronologicznie nam przedstawiona, a postacie - młode, starsze i stare - przemieszczają się non stop w czasie, więc to, że się niby starzeją nic nam nie mówi.
Dla mnie największym rozczarowanie było, że do ku¥£®y nędzy nie dowiedziałam się co się stało z okiem Wollera 😒
Tu już można powiedzieć że twórcy nas strollowali, bo wiedzieli że to wszystkich ciekawi ;)
A delegacja francuska???
Pił herbatę z łyżeczką poprzedniego lata.
Pierwszy sezon był super. Był super do tego stopnia, że nawet barbarzyński germański język mi nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie.
Rok później usiadłem do drugiego sezonu i wymiękłem już na pierwszym odcinku. Stwierdziłem, że nie dam rady - zbyt mało pamiętałem z s1. Postanowiłem, że obejrzę serial, gdy pojawi się już całość. I oto jest...
Powtórka pierwszego sezonu była super. Ponownie świetnie się bawiłem. Wejście w drugi sezon nie było żadnym problemem. Ale sam sezon okazał się już pewnym rozczarowaniem. W s1 podróże w czasie były pewną tajemnicą. W s2 była to już w zasadzie tajemnica poliszynela i miałem wrażenie, że w zasadzie wszyscy się wzajemnie odwiedzają. Na tym etapie mogliśmy domyślać się mniej więcej o co chodzi, więc główną rozrywką było rozgryzanie drzewa genealogicznego bohaterów. Niby ok, ale w praktyce sprawdziło się tak sobie. Zwłaszcza, że reguły serialu pozwalały w zasadzie na wszystko - pewnie przy odrobinie wysiłku można by spłodzić samego siebie z własnym potomkiem. No i Adam. Ja pierdole, co za papierowa postać. Miałem wrażenie, że on prawie przez cały czas jedynie stał i gapił się na obraz. A jak się nie gapił, to gadał jakieś banały.
Ok, lecimy z trzecim sezonem, czyli wprowadzamy alternatywną rzeczywistość i kwantową superpozycję. To drugie rozwiązanie świetne - po chwili zastanowienia, powiedziałbym nawet, że w tym serialu to oczywista konieczność. Alternatywna rzeczywistość? Taka sobie. Znaczy podejrzewam, że pomysł na sezon był mniej więcej taki: oprócz dalszego rozgryzania drzewa, dokładamy zabawę w 'zobacz to samo jeszcze raz, ale inaczej'. Jednak będąc na świeżo po sezonie pierwszym, miałem odczucie, że sezon trzeci to powtórka. Do tego Eva. Może nie tak papierowa, jak Adam, ale wciąż gadająca banały. W ogóle miałem wrażenie, że gdy w siedzibie organizacji pojawiały się jakieś młode wersje bohaterów, to stare przez ten czas siedziały gdzieś w szafie, tylko po to aby wyjść w momencie pojawienia się młodszych kopii i prawić swoje morały w stylu "początek jest końcem". No super.
No i finał. Był ok. Na pewno nie był to śmierdzący bąk z tyłka bez żadnego szacunku dla widza (siema Lost). Z drugiej strony obiecywałem sobie znacznie więcej po pierwszym sezonie. Czyli jednak trochę rozczarowanie.
Wisienką na torcie był mini wątek z okiem jednego z policjantów. Uśmiałem się, fajne puszczenie oka (hehe) przez twórców w stronę widzów.
No i casting. REWELACJA. Oddane nawet takie detale jak podobieństwo Noah i Bartosza. Ile to było rozkmin pt. 'czy Bartosz to Noah?'. Tak - ale tylko w 50 procentach;)
Podsumowując: pierwszy sezon - rewelacja. Na tym etapie, to był jeden z najlepszych seriali ever. Drugi sezon to już zjazd w dól, zaczyna wychodzić, że główna zabawa to rozgryzanie drzewa genealogicznego. W trzecim sezonie dochodzi już lekkie znużenie, do tego skaczemy między rzeczywistościami do tego stopnia, że bardzo łatwo się pogubić - trochę ten sezon oglądałem już na autopilocie. Tzn. wiedziałem o co chodzi, ale nie byłem już w stanie wyłapywać być może jakiś detali.
Jako całość, pewnie lekko powyżej średniej. Wciąż warto zobaczyć, ale...
jedno wiem na pewno: w alternatywnej rzeczywistości ciągle modne są grzywki :D
A chciałam jeszcze zauważyć, że Dark nie można do końca oglądać jak normalnej fabuły. To jest tragedia grecka, alegoryczna historia, w której każdy ma jasno określoną rolę, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Cały świat powstał w paradoksalnej pętli, w której wszystko dzieje się jednocześnie i fakt, że tymi trybikami są ludzie, mający emocje i uczucia, tylko wzmaga ich tragizm, ale nie zmienia faktu, że wszystkie ich starania są po nic. Nigdy nic nie zmienią, nigdy nie będą szczęśliwi, bo nieświadomie podejmują wciąż te same decyzje, krążąc w pętli. Gdy Jonas zawraca z drogi do elektrowni i wraca do Evy, chcąc się "zbuntować", wciąż robi dokładnie to, co powinien zrobić, żeby dopełnić kolejne składowe. Hannah nie ma szans być szczęśliwa z nikim, bo jej relacje (a nawet dzieci) wynikają z pętli, a więc w nieskończoność skazuje się na niepowodzenia. Peter zawsze będzie zdradzał Charlotte, bo ona i ich dzieci są wynikiem pętli - nie mają prawa istnieć, są zaprzeczeniem tego, czego realny Peter pragnie. Itd, itd...
Osobiście mam wszystko rozrysowane i rozkminione i zdecydowanie każdy element trzyma się tu kupy :-) nawet pozornie nielogiczne i niemożliwe zmultiplikowane Alt-Marthy ;-)
Mogłabym prosić o rozpiskę i twój punkt widzenia ?
@@karolcia3035 co do rozpiski to polecam stronkę darknetflix.io, tam jest pięknie rozpisane drzewo rodzinne.
A co do tej Alt Marthy, bo chyba o to pytasz (?🙂). Długo nie mogłam skumać, co tu się wydarzyło, że Alt Martha ginie z rąk Adama, jednocześnie zabijając Jonasa, ratując go, nie ratując i stając się Ewą... W końcu doszłam do tego, że tak jak Claudia powiedziała - jest to krótkie zatrzymanie czasu w momencie Apokalipsy, gdy związki przyczynowo-skutkowe się zrywają i jest wtedy możliwe jednoczesne zrobienie dwóch wykluczających się rzeczy, które jak się okazuje muszą się wydarzyć w tym samym momencie. Okazuje się więc, że nasza Alt Martha się rozszczepia. Najprościej mówiąc:
Martha Alt1 ratuje Jonasa, przenosi go do jaskini, żeby mogli się poznać (Jonas i Martha w żółtej kurtce), stamtąd idzie do 1888, żeby dać Jonasowi boską cząstkę. Wszystko robi pod dyktando Adama, ale jest małe zdziwko, bo Nieznajomy nie wie, kim ona jest. Martha Alt1 wraca do Adama, zostaje zabita.
W tym samym czasie Martha Alt2 nie ratuje Jonasa, idąc za Bartoszem. Dzięki temu Jonas może stać się Nieznajomym, który później zobaczy się z Marthą Alt1, która myśli, że to Jonas, którego uratowała. Martha Alt2 dociera do Evy, gdzie na oczach samej siebie w żółtej kurtce zabija Jonasa, uratowanego przez Marthę Alt1. To powoduje, że rodzi naszego Pana Nieskończoność i staje się Ewą.
Żeby stać się Evą, musi go uratować, bo inaczej by się nie poznali. To jednak prowadzi do jego śmierci, więc jednocześnie musi go więc nie uratować, bo wtedy będzie mógł stać się Nieznajomym. Krótko mówiąc, jeden Jonas i jedna Martha muszą w tym galimatiasie zginąć, żeby Adam i Eva "doszli do skutku". Czyli dwie sprzeczne rzeczy muszą wydarzyć się dokładnie w tym samym momencie, żeby wszystko się spięło 😁
@@miszkakaliszuk8029 Wow! Świetnie to podsumowałaś 👍
O kurczaki. Swietna strona!
Ogólnie mi się bardzo podobało, ale niestety poszli trochę na łatwiznę z tym zakończeniem... zmienimy coś (naprawimy świat) i 3/4 fabuły "nie miało znaczenia w sumie"
Zupełnie nie czułam się zagubiona. Może dlatego, że przyswoiłam dużo Lyncha? A zarzut, że Netflix mógł wypuścić po jednym odcinku co tydzień jest trochę dziecinny- Netflix daje Ci całość, ale to Ty decydujesz jak oglądasz, prawda? Ja oglądalam po 2 odcinki dziennie i to pozwoliło mi przeżyć wszystko znacznie mocniej. Może też przydało się to, że każdy sezon widziałam kilka razy? No i drugi seans- zrobili kawał dobrej roboty.
No nie zgodzę się akurat. Zarzut z wypuszczaniem odcinków jest jak najbardziej słuszny. Nie chodzi tu o to ile ty sobie oglądasz, tylko o budowanie hypu i zainteresowania serialem. To jest jeden z tych typów seriali który pobudza wyobraźnie, zachęca do spekulacji i snucia teorii i taki typ seriali powinien być wypuszczany po odcinku bo dzięki temu nakręca cała spiralę jarania się tym serialem jeszcze bardziej go promując. Ruszają fora internetowe, dyskusje po każdym odcinku, wspólne tworzenie i obalanie teorii i doszukiwanie się wskazówek. Kiedy cały sezon dostajemy na raz, coś takiego nie ma racji bytu bo nikt nie będzie ryzykował, że przeczyta spoiler bo każdy może być na innym odcinku, natomiast dyskusja po całym sezonie to już trochę zdecydowanie za późno i zdecydowanie trwa krócej i szybciej się zapomina o serialu. Dlatego też netflix powinien zrezygnować z twardego obstawiania przy takiej polityce wypuszczania seriali i robić wyjątki dla produkcji, które są idealne pod fandom.
@@Harashiken tylko, że tym samym naraża się wizerunkowo. Bo już teraz w momencie kiedy wchodzi serial Netflixa- we współpracy z jakąś tv i dlatego wypuszczany w starym stylu- odcinek to tydzień- to jest pisk na forach, że "skok na kase" i co to w ogóle ma być. Nie powstrzymasz postępu i zmian. Większość osób chce mieć możliwość obejrzenia ciągiem kilku odcinków. Poza tym autor filmu mówi o "zmęczeniu" kilkoma odcinkami naraz- i dla mnie to dziecinne- skoro główka bolała to trzeba było wyłączyć i iść na spacer. Ja wiem, że kiedyś "były czasy" a teraz ich nie ma- ale to takie zaklinanie rzeczywistości. Gdyby Netflix tracił hajsy na serialach puszczanych od razu sezonami to by już dawno tego zaprzestał.
@@Harashiken zgadzam się. Wypuszczanie co tydzień robi robotę
Ja z żoną oglądaliśmy z komurkami żeby googlować imiona i połapać kto jest kim i czyim ojcem i synem itd.Rewelacja .Kopara na podłodze .10/10 cały Dark.
Na pewno w tym serialu dobrą opcją jest wspólne oglądanie i możliwość wciśnięcia pauzy i przegadania, jak pojawia się coś skomplikowanego :)
Powstały tylko 3 sezony ponieważ to nawiązuje do przeszłości teraźniejszości i przyszłości. Cały ten serial ma wiele takich małych detali więc wszystko tu jest po coś jak każdy puzzel który z resztą tworzą całość😉👌
Ja oglądałem z dziewczyną, a skubana ma dobrą pamięć. A jak czegoś nie załapaliśmy od razu, to cofałem i analizowałem, co się komu, kiedy i w jakim świecie stało 😎
Rzuć okiem jeszcze na filmiki wyjaśniające fabułę całego serialu :P też od razu po seansie byłem zagubionym widzem, ale po zbadaniu serialu w troszkę większym stopniu, Dark stał się jeszcze lepszy ;)
Największym błędem było nie robienie rewatcha poprzednich sezonów, zagubienie przez sporą część seansu - ale za to jaka satysfakcja przy pozytywnie zakończonym rozkminianiu wątków, ogółem jestem ukontentowany. Chciałbym zobaczyć więcej dzieł kinematografii zrobionych w stylu Dark.
Najlepszy serial jaki kiedykolwiek powstał dla mnie 10+ na 10
Świetna recenzja! Sama prawda. Jeden z najlepszych seriali ostatnich lat.
Podobno twórcy pozostawili kilka pobocznych wątków otwartych specjalnie, żeby widzowie mogli sobie sami dopowiedzieć pewne wydarzenia, więc domyślam się po tym jak serial jest dobrze skonstruowany, z niemiecką precyzją, że scenarzyści pewnie mają w jakiejś szufladzie zakończenia wszystkich wątków, każdej postaci.
Oglądając wszystkie sezony jeden po drugim i katując wszystkie analizy i inne, dla mnie ten serial jest wybitny.
Po 1 mogli wcześniej wprowadzić chociaż by wzmiankę o 3 świecie, bo byłam przekonana, że uda im się przerwać pętlę w którymś z tych 2 światów, że przez takie właśnie rozwiązanie było wprowadzone tyle postaci i połączeń. Bo na dobrą sprawę Claudia mogła się cofnąć do choćby młodego Jonasa, potem Marthy i powiedzieć im że muszą wykorzystać jedną z apokalips i przenieść się do tego 3 świata i reszta postaci nie ma wtedy sensu. Po 2 skoro istniał ten świat zero, to przychodzi mi myśl, jaki on był po tym rozczepienu na dwa pozostałe , co się nim wydarzyło i co tak naprawdę się w nim zmieniło po tym wydarzeniu, jaka była różnica między tym a tym który widzimy na zakończeniu.
A ja mam z kolei inaczej. Ja się trochę nudziłem przy 1-2 sezonie i ten uważam za bezapelacyjnie najlepszy. Wszystko ładnie wyjaśnione i aż mi łezka cieknie, gdy patrzę jak oni tak prosto wyjaśnili te wszystkie relacje, a gra o tron mając mimo wszystko prostszą historię tak spierdoliła końcówkę.
9:15 w punkt i tu się moge zgodzić sam to zauważyłem i jest to według mnie jedyna wada jeśli tak to można w ogóle nazwać genialnego serialu. 9.5/10 za całość.
Dark to jeden z lepszych seriali jakikolwiek powstał...Muzyka , historia coś wspaniałego, oryginalnego i ta pętla czasowa, której mi brakowało w grze o Tron w historii brana. Motyw biblijny w ostatnim sezonie był kluczowy i idealnie wpasowany. Symbolika Adama i Ewy pierwszych ludzi i pierwszych grzeszników, to Oni w Biblii zostali wyrzuceni z raju i zainicjowali grzech. Podobnie jest w serialu to Adam jak i Ewa, każdy z nich w swoim świecie rozpoczął cierpienie i sprowadził apokalipsę i tak w nieskończoność. Oczywiście robili to nieświadomie i bardzo chcieli odwrócicie wydarzenia, ale tego nie mogli zrobić bo to Oni jak ich światy byli błędem. Trzeci świat to taki Raj Eden, który zarówno w dark jak i Bibli nie jest dla Adama i Ewy. A stworzenie ich w trzecim świecie dark było nieświadomym zjawiskiem przyczynowo-skutkowym, przez niepozornego zegarmistrza, który z powodu cierpienia, żalu i bólu z którym nie mógł się pogodzić stworzył coś czego nie powinien nigdy stworzyć i skutek był odwrotny od tego, który założył zegarmistrz. Jeśli chodzi o zakończenie to myślałem że jednak Syn i SYnowa zegarmistrza będą mieli wypadek i zginą, a wyjaśnione to będzie w sposób że śmierci nie da się uniknąć i będą przekonywać zegarmistrza i powiedzą mu co się wydarzy jak stworzy tą maszynę. Co nie zmienia mojego zdania że te zakończenie, było sensowne i dobre. Trochę ta ostatnia scena była lipna jak zobaczyliśmy wszystkie te najgorsze postaci z serialu jako żyjące w prawdziwym świecie. Dobrze że nie zrobili zaskoczenia żyła Marta i Jonas długo i szczęśliwie, a zniknieni jak nigdy nie istniejący byt.
Dlaczego najgorsze? 😉 Przy stole byli ci, którzy mogli istnieć, bo nie urodzili się w wyniku pętli
Ja oglądałem przed premierą trzeciego sezonu dwa poprzednie po raz trzeci :D dzięki temu się nie gubiłem, ale też ciągle mam pytania i nie jestem wszystkiego pewien- i to jest piękne. DARK to serial, który trzeba obejrzeć więcej niż jeden raz i imo to nie jest wada! Wymaga od nas nieustannego zaangażowania i myślenia. Dla mnie to jeden z najlepszych seriali jakie widziałem w swoim życiu i mam ciągle serialowego kaca, którego nie miałem od Mr Robot :D
Mam podobnie jak Ty, Pierwsze 6 odcinków nie do końca wyszło, już nawet nie chciałem się zastanawiać kto jest skąd i o co mu chodzi. No i ciągle Ewa z Adamem mówiący: zaufaj mi.... Trochę przegieli i zrozumienie kto, skąd, po co nie ma sensu bo ostatnie dwa odcinki idą w zupełnie innym kierunku. Dla mnie całość super 8.5/10 ale sam sezon oceniłbym na jakieś 6 .
Ja szczerze troszeczke sie zawiodlam na poczatku. Moj glownu problem jest z tym, ze w tym sezonie nie ma ani chwili oddechu i takie wyluzowania. Caly czas jest na jendym tonie. Po drugie, caly czas ktos cos sobei cos wyjasnial zwlaszcza 2 ostatnie odc i cale to zawirowanie + jak za pierwszym razem obejrzalam to mialam takie "i to wszystko dla takiego latwego z dupy rozwiazania?" ale obejrzalam drugi raz + kilka omowien i zdalam sb sprawe, ze rzeczywisce wiele rzeczy sie ze soba laczy. Ze te osoby ze swiata "0" byly w pewien sposob oznaczone. Moze jak obejrze jeszcze raz caly serial to jeszcze lepiej to zobacze
+nadal uwazam ze troche za duzo tlumaczenia i za malo oddechu
Osobiście podobało mi się to, że w przeciwieństwie do całej tej mody do robienia tysiąca zwrotów akcji w ostatnim odcinku w którym i tak jest mało czasu na wyjaśnienie koniec jest końcem. Historia bardzo skomplikowana, chociaż wyłożona na tacy bez zbędnych zatajeń i tworzenia sytuacji "jak nie widzieliśmy śmierci to nie wiadomo czy umarł". Koniec prosty i nawet scena z tym, że jednak Jonas urodzi się w tym prawdziwym świecie też nie jest jakimś wielkim zwrotem akcji, bo nie tworzy to nowego świata ani nie powraca jakaś tajemnica. Wolę coś takiego niż te nadmuchane, niedopowiedziane opowieści, gdzie musisz spędzić tydzień na czytaniu teorii po czym za 2 lata reżyser/scenarzysta powie, że to nie prawda. Ocena 9/10 polecam każdemu.
W świecie 0 nie urodzi się jonas tylko dziecko o tym samym imieniu. Jonas to połączenie Hannah i Mikkela a nie Hannah i Wollera
Dokładnie ,jedynie co łączy to tylko Imię.
kurcze, chyba nie myślisz że z połączenia genów- co prawda tej samej matki, ale innego ojca wyjdzie TO SAMO dziecko ;) Widocznie Hannie zawsze- niezależnie od świata- podoba się imię Jonas.
Zgadzam się w 100%! Identyczne odczucia miałam podczas oglądania i po zakończeniu...
W końcu ktoś kto podziela moją opinię, że ogólnie pierwsze odcinki nie są jakieś mega;)
Panie, ja cię szanuje, no kurła na prawdę szanuje, no ale jak to tak bez recenzji Asterix i Obelix: Misja Kleopatra? Panie,bo się pogniewamy xDDD
Zrobisz recenzje Nocnej zmiany( 1994)?
zgadzam się z tym że odcinki powinny wychodzić co kilka dni by wszystko przetworzyć obejrzeć jakieś teorie czy wyjaśnienia
Mialem podobne odczocia, oglodajac na raz 3 sezon, czułem się zagubiony.Zakonczenie niby spoko, ale tak naprawde maksymalnie je z plycili.Nie przekonuje mnie ono, znaczy ma jakis sens, ale nie ogarniam jak Claudia do tego doszla...Szczrze przyznaje, ze dwa pierwsze sezony wciagnely mnie bardziej, ale calosciowo, to i tak jeden z lepszych seriali ostatnich lat.Nie lubie filmow/seriali "szprechajacych", ale to naprawde wyszlo bardzo dobrze.
Przy drugim sezonie zauważyłem że historia emocjonuje mnie jak w rzadko którym serialu, jest tam naprawdę sporo genialnych odcinków i cóż musiałem przyznać sam przed sobą że serial w tym momencie przerósł nawet Stranger Things i wiele innych. Trzeciego jeszcze nie widziałem zabiore się jakoś na dniach.
Oglądałam w trzy osoby i przyznam, że było dokładnie tak ja powiedziałeś, czyli "O to jest ten, ten co był tam i robił to, ten wiecie od tego"... najgorzej że nikt z nas nie pamiętał imion i tych wszystkich dat (a ostatecznie było więcej linii czasowych niż przeszłość, teraźniejszość i przyszłość), plus jak do tego dodamy różne alternatywne rzeczywistości, to na prawdę było ciężko się dogadać i wciąż padały określenia typu "ten co zrobił coś tam w bardzo bardzo przeszłości w świecie numer jeden" itp. Oj trudno się było dogadać :D
Ten sezon podobał mi się najbardziej ale był najcięższy do przebrnięcia. Też się czasem gubiłem, naszczęście w ostatnim odcinku wszystko się wyjaśniło i poczułem ulgę. Liczyłem na bardziej szczęśliwe zakończenie ;(
Mam podobne odczucia co do 3 sezonu. Jakoś te przeskoki były zrobione tak że nie opisywało który rok który świat nie raz po normalnie przeskakując po cięciu. O ile pierwsze 2 sezony 3 czy tam w sumie 5 linii czasowych idzie ogarnać po samym wygladzie postaci i otoczenia to jak się robi 2 światy to już się robiło ciężej dla mnie a już poźniej jak np wyskakuje 4 marty to już całkiem się robi. Tam się jeszcze dodatkowo robi pętla w pętli i 2 a nawet 3 światy a jeszcze podobno według jakieś analizy przeze mnie oglądanej adamem był raz Jonas raz Bartosz. Ja tego akurat nie wyłapałem. Wspomniałeś o udźwiękowieniu a nie wspomniałeś o genialnej muzyce.
Drugi sezon mnie mocno rozczarował, bo właśnie za bardzo zaczął motać, obawiałam się, że nie wybrną, ale nie jest źle. W sumie podoba mi się, że rozwiązanie takiego galimatiasu było zadziwiająco proste. Można się czepić kilku szczegółów, ale całość trzyma się kupy, co w obliczu tylu komplikacji, wzbudza szacunek.
Tak w sumie iele razy w serialu jest wspominae jak to trzeba zakończyć. Wiele razy są powtarzane główne teksty.
Jak ten z kroplą, czy rozwiązanie pętli przez dotarcie do kogoś zanim umrze.
Ja mam tylko pytanie może proste.. Jak Jonas zdobył te blizny? 🤔
poparzenia przy pierwszych próbach przeniesienia sie w czasie podczas pobytu w tej najodleglejszej przeszlosci. sam musial skonstruowac wehikul czasu. scena z pierwszym poparzeniem byla w ktoryms odcinku.poparzyl sobie ramie.
Historia ze 186 przepaliła mi styki😂😂😂
Jezeli dzieci zegarmistrza mialy zginac a zostaly uratowane To i tak musza umrzec bo taki mialy los.
Nie mozna zmienic losu na zawsze na stale.
Co ma sie wydarzyc i tak sie wkuncu wydarzy .
Tak 😁
u mnie pierwszy sezon na 9
Drugi na 9,5
Trzeci na 7
Całość na 9, dlatego że wiedzieli co chcą zrobić i do tego zmierzali. Masz tutaj rację. Jakoś tak nie czułem się zaangażowany w 3 sezon. To ,że jednak coś zmienili oznaczałoby, że jednak nie jesteśmy więźniami czasu. Chociaż może znikli na 1 dzień, bo jak wiemy rodzinka postanowiła wyjechać jutro.
Trochę oczami wyobraźni inaczej widziałem ostatnią scenę. Hannah wtedy spogląda nieco w kamerę i mówi ,że Jonas to dobre imię. Lepiej, jakby spojrzała w tą kamerę i powiedziała coś w stylu "Jeszcze nie wiem jak będzie miało na imię"
Wiecie, tak jakby mówiła do nas, co sugerowałoby ,że jak kiedyś znikniemy, to narodzimy się na nowo. No ale to takie moje luźne przemyślenie.
Nie zawiodłem się, ale liczyłem jednak na coś więcej.
Michał skoro zagubiłeś się na Dark to ja nie chce wiedzieć co byś powiedział o Twin Peaks, szczególnie mam na myśli 3 sezon i 8 odcinek czyli mózg rozjebany w czystej postaci.
Aż obejrzę.
Na tym właśnie polega fenomen tego serialu, oglądając czacha dymi i podobać Ci się zaczyna tak naprawdę dopiero po całym seansie, jak już wszystko przetrawisz i zaczynasz uświadamiać sobie smaczki. Masz rację, że powinni dozować odcinki. Ale za to, że zamknęli to w trzech sezonach mają moje poparcie. Po pierwsze jest to kwintesencją pod kątem symboliki - cztery sezony, to nie TRZY sezony. A po drugie, jasne, chętnie oglądalibyśmy, ale koniec końców pewnie byśmy żałowali. Ja osobiście wolę, pozostać z takim lekkim niepokokącym niedosytem, niż frustrującym poczuciem zbędnego rozciągnięcia serialu. Pozdro dla wczutych w Dark :)
Masz może zamiar zrobić recenzję "Tylko sprawiedliwość"? Byłam wczoraj w kinie i zrobił na mnie duże wrażenie. Jestem ciekawa Twojej opinii.
Największy szacun ze to wszytko połączyli z sensem. Ciekawe co by wyszło jakby reżyserami byli ludzie z gry o tron xd
W żaden sposób nie czuje się zagubiony, trzeba trochę pomyśleć i oglądać bardzo uważnie. Nie są to kolejni Avengers i gdzie twórcy mówią się dosłownie co się dzieje. Jeśli masz chociaż trochę wyobraźni, ogarniesz bo wszystko się zgadza, aczkolwiek to nie jest główną myślą serialu.
Jak widze w jednym pokoju 2-4 te same osoby tylko inne wersje to juz sie nie da ogarnąć skąd jak i gdzie
Szczerze mówiąc na końcu serialu całe drzewo genealogiczne nie miało takiego znaczenia jak większość z nas sądziło na poczatku
prawda, serial ma głębszy sens niż połączenia rodzinne
Super serial, oby więcej tego typu produkcji.
Mi na początku sezonu brakowało osoby, której mogłabym kibicować, bo właśnie widzimy te ich starsze wersje, wiemy kim się staną nasi bohaterowie i nie było wiadomo kto co robi, czy jest dobry czy zły. Ale całość jest kapitalna
w przedostatnim odcinku nie wiedziałam TOTALNIE NIC. Miazga mózgowa kompletna :D
ja też.. czułem się odrętwiały i obojętny..
Dla mnie ten sezon był 10/10, ale gdyby nie stronka darknetflix.io to byłbym równie zagubiony xd Największy problem miałem z dużym zagęszczeniem Marth szczególnie w odcinkach 5 i 6 jeśli dobrze pamiętam. To jak cały serial jest dopracowany jest niesamowite.
Właśnie ! Ilość Marth na ekranie ! Jak każda postać miała max po 3 wersję , Martha miała hm....5 ? Ja się mocno pogubiłam w tym
Mialam tak samo! Czekalam max na dark na 3 sezon a jest on od piątku? Przed chwilą dopiero skonczylam. Do polowy właściwie nie dzialo sie nic logocznego, dlatego to zgubienie tez było. Ale final dobry. Nie jakas rewelacja, ale to było dobre. Myślałam, ze największym antagonista jest Noe jak bardzoo sie mylilam :p
Trochę zawiodłam się na finale... Cały czas wszystko skupiało się na Jonasie i Marcie - to oni byli najważniejsi--a tu nagle... wystarczyło powstrzymać twórcę maszyny do jej stworzenia. To zbyt oczywiste. Suma summarum i tak udało mu się zmienić przeszłość co mogło spowodować kolejne zmiany iiiii wydaje mi się, że to nie będzie koniec. Również byłam bardzo zagubiona. Claudia chciała tylko życia swojej córki. Wiedziała, że tylko w 3 świecie będzie żyć czyli była egoistką. Nie wiem, nie wiem.. Na moje to chyba nie będzie koniec.
Na tą recenzję czekałam najbardziej !!!
Bardzo trafne spostrzeżenia, zgadzam się w dużym stopniu, miałam bardzo dużo podobnych odczuć podczas oglądania.
Serial dużo traci gdy się obejrzy go na 'raz'. Mi bardzo podobało się rozkminianie każdego odcinka na reddicie , bez tego wiele smaczków bym nawet nie zauważył
Mimo, że dwa pierwsze sezony oglądałam z zachwytem to trzeci mnie rozczarował. Wiem, że wszystko połączyło się w jedną całość, ale jakoś nie poszło to w taką stronę jakbym chciała. Wątki, które mnie interesowały okazały się nie aż tak istotne jak myślałam niestety
Recka spojlerowa, ale i tak uprzedzam !
Moim zdaniem byłoby lepiej gdyby ta ciężarówka mimo interwencji Jonasa i Marty jednak wjechała w rodzinkę zegarmistrza. Może zabrzmi to dziwnie, ale podczas tej sceny w napięciu oczekiwałem takiego zwrotu akcji i zakończenia typu : nie można zmienić tego co zapisane w linii czasu, nie można złamać koła/pętli itp Myślę, że taki ending miałby mocniejszy wydźwięk, ale to tylko taka moja fantazja na ten temat. Ogólnie twórcy fajnie wybrnęli, właściwie nie mam się do czego przyczepić, ale rzeczywiście akurat w tym przypadku jeden sezon więcej by nie zaszkodził.
Ja tez caly czas w napieciu czekalam, az sie okaze, ze to wlasnie Jonas i Martha spowodowali ten wypadek.
Ale wiele osob twierdzi, ze to wlasnie chodzilo o poswiecenie itp, no nie wiem szczerze, bo ja lubilam te swiadomoac ze ci starzy juz widzieli wszystko co przeszli ci mlodzi, a 3 sezon mi to zabral +nadal jednak uwazam, ze mozlwie ze nie wszystko rozumiem
ja byłem pewien, że to oni przenosząc się tak nagle spowodują ten wypadek
Gdyby było więcej sezonów, to nie byłoby to tak spójne, bo 3 sezony ładnie korespondują z tym znakiem sic mundus i trzema wymiarami. Gdyby były 4, nie byłoby tak metaforycznie
Myślałam ,że będzie lepiej. Bardzo mi się się podobały 2 pierwsze odcinki , potem zasnęłam , wróciłam , i dalej nic. Koniec końców coś wyjaśnił. Teraz czas na teorie internautów. Myślę, że o to chodzi w Dark, żeby cały czas snuć teorie
Dla mnie pierwsze sześć odcinków to też męcząca część, bo każdy można byłoby streścić tak „Musisz mi zaufać i iść ze mną, ona czy on Cię oszukała/oszukał, wszystko musi się powtórzyć lub skończyć” i stałe manipulacje, cały czas powtarzanie tej samej gadki.
Uwielbiam Dark, ale takie jest moje zdanie.
Szkoda, że nie użyli utworu Time Pink Floydów w tym sezonie
Niech mi ktoś powie, czy czepiam się bezpodstawnie, ale był moment w ostatnim odcinku, jak Martha mówiła Jonasowi, że go pamięta z dzieciństwa, jak widziała go w szafie . Byli wtedy w tym przejściu między wymiarami. No dla mnie to, że ona to pamięta, chyba nie ma sensu, skoro podobno działo się to wszystko pierwszy raz? Tak mówiła i starsza Claudia, i starsza Martha. Czy to jest błąd spójności twórców?
To jest sugestia, że nawet rozwiązanie pętli w tym właśnie cyklu było z góry przesądzone i miało się wydarzyć właśnie wtedy. Już jak byli dziećmi, to przyszlosc byla zaplanowana. Zresztą ciągle słyszymy, że to ma być ostatni cykl, tylko każdy rozumie to inaczej.
Jest też opcja, że przeszłość zmienia się na bieżąco, na podstawie zmian w teraźniejszości. Marta uświadomiła sobie że widziała wtedy Jonasa dopiero gdy o tym rozmawiali.
Mam dokladnie takie same odczucia po 6 odcinkach musialem zrobic przerwe bo strasznie mnie zmeczyly, bardzo ciezki serial
Mam bardzo podobne przemyślenia do Ciebie. Dzięki za film.
Szanuję twoją opinię i uważam że w wielu sprawach miałeś rację ale mimo to to zagmatwanie to łączenie w całość i tempo mi się podobało a jedyne czego nie rozumiałem to ta turbo aborcja a to co mi się nie podobało to że ta Martha i Jonas z sobą prawie nie rozmawiali i nie wyjaśniali to takie dziwne mi się wydało bo oni jednak się kochali a jakoś nie czuć było tej miłości w moim mniemaniu
Moze teraz lipiec star wars? Bo w piątek wchodzi imperium kontratakuje do kin:)
19:20 jak można po tylu latach od finału nie ogarniać tego zakończenia i gadać głupoty XD
To co oznaczało zakończenie Lost?
Oglądając ten sezon miałam wrażenie jakbym układała układankę. Chociaż jedyny wątek którego do końca nie rozumiem jest to czym się w ogóle kierowało dziecko Jonasa i Marty.
Albo tego nie wyłapałam, albo jest to niedostatecznie wyjaśnione/podkreślone i to jest w sumie mój jedyny zarzut do Dark, że ta postać jest taka niby straszna, intrygująca, tajemnicza, a na koniec okazuje się dość papierowa (w porównaniu do innych, bardzo złożonych bohaterów, z którymi naprawdę można było się zżyć). Ot Pan Nieskończoność, który ma chodzić i podtrzymywać pętlę. Brakowało mi też jego relacji z Marthą/Evą (wiem, to jej syn, więc go kochała, ale chciałabym coś na ten temat zobaczyć 😉). No i cokolwiek na temat jego związku z Agnes...
SPOILER
.
.
.
.
.
Agnes Nielsen zniknęła, bo nigdy nie istniała. Była dzieckiem przeniesionych w czasie Bartosza i Silii. A jako że podróże w czasie nie zostały wynalezione, to oni się nigdy nie spotkali. A nawet więcej! Nie istnieją również.
Czuliśmy to, co bohaterowie. Chyba tylko Claudia to ogarniała.
Patrząc na to jak jest twoja reakcja na DARK to ciekawi mnie jakbyś się odnalazł w serialu Doktor Who.
Może mi ktoś wyjaśnić co się stało z Urlichem że nie siedział przy stole?
Jak rozumiem co się stało że nie ma innych osób to czemu nie ma tam Urlicha?
Molibdenowy Mateusz Urlich pochodził z rodu Nielsenow (był synem Tronte i Jany Nielsenow), który powstał w wyniku podróży w czasie więc nie mógł istnieć w świecie Tannhausa
Przy stole są tylko osoby, których istnienie nie zależało od pętli. Ci, którzy urodzili się w wyniku podróży w czasie, nie istnieją w świecie 0
Dzięki za wytłumaczenie, w sumie to się pogubiłem kim była ta dziewczyna i po prostu ogladalem jak był jej wątek.
Bo był wnukiem Agnes, a jest ona córką Bartosza, który przeniósł się w czasie. Bez podróży w czasie nigdy nie urodziła by się Agnes, która urodziła Tronte'go, który jest ojcem Urlicha :)
Zgadzam sie z pierwsza polowa recenzji a z druga nie heh. W sensie ja wole ten serial za te rozkminy walki miedzy swiatami co kto chce niz te drobne ze ta jest jej matką. Ale uwazam ze to jest fejne ze jedni lubia to a drudzy tamto w czyms
Ja obstaje przy swojej teorii. Dzieciaki poszły do jaskini po dragi, wzięli za dużo grzybków i kwasa i teraz im się pętlę potworzyły i jakieś inne światy. W 4 sezonie się obudzą
Od 6 odcinka czekałem na koniec sezonu za dużo tych pętli
Nie oglądałem jeszcze 3 sezonu a z recenzji tylko sam wstęp żeby sobie nie spoilerować ale przychodze tutaj z ciekawostką. Data premiery 3 sezonu dark to 27 czerwca 2020 roku czyli dokładnie w ten dzień kiedy miała wydarzyć sie apokalipsa w świecie serialu :)
No zgodzę się z Tobą że 3 sezon trochę nudził ale jak dla mnie wszystkie wątki idealnie zamknięte, a przynajmniej te istotne. Idealnie jest wszystko połączone.
Też czekałam na trzeci sezon i czuje się zagubiona.
To wszystko co do tej pory widzieliśmy ma sens ponieważ pętla nie została przerwana i wszystko znów się wydarzy. Typowy kot schrodingera.
Zgadzam się, widzieliśmy tylko jeden ze scenariuszy, który dzieje się jednocześnie z pozostałymi. Jeden wielki kot 🙂 pętla trwa nadal.
darknetflix.io/pl polecam stronkę, wszystkie historie bohaterów są opisane w sposób chronologiczny, ponadto można tam znaleźć wiele informacji na temat miejsc czy przedmiotów ;)
czy tylko mi przeszkadzały blizny które wędrowały z lewej strony twarzy na prawą ?? przez chwilę myślałem, że to celowy zabiega, ale stwierdzam że to pomyłka
To był celowy zabieg blizny zmienialy miejsce w zależności czy bohaterowie byli w 1 lub 2 świecie
A jednak😀 drugi świat to odbicie lustrzane. Więc blizny wędrują w zależności od tego w którym świecie się znajdujemy. Zresztą dotyczy to również innych elementów np. układ mebli, schodów, itd.
A co ze swiatem nr 3? Powinny zniknąć czy pojawić wię na środku?
@@orzorafa287 w trójce nie było człowiek z blizną 😂 więc... Nie ma problemu😀
Woller wciąż mial! ale jego problem się znacznie zmniejszył
Jeśli mam oceniać emocjami to też byłam zawiedziona. Na pewno byłam bardzo znudzona aż do odcinka siódmego. Kiedy oceniam całość rozumem to widzę w tym pewien geniusz...... Niestety całość zdaje się mieć dość nierówne tempo: sezon 1 to serial obyczajowy, sezon 2 to już więcej science fiction a sezon 3 sama nie wiem bo samego, w oderwaniu od pozostałych dwóch, nie da się go ocenić....
Od początku wiadomo jak to się skończy, a i tak twórcy wmówią człowiekowi, że tym razem będzie inaczej.
Będzie w końcu jakaś recka BoJacka?
Ogarnij kanal skazany na film tam są dwie recki bo jacka
@@nedrudrelytcdn Okej. Dzk za info
Mi coś się wydaje że fabuła była przewidziana na 2 sezony i dosztukowali ten 3. Ale i tak szacun że jakoś zakończyli.
Dla mnie mogłoby być 2 sezony. Trochę mniej skomplikowane a bardziej nasycone.
Na minus gra aktorów. Główna dwujka ciągle płacze. Dosłownie. Co druga scenę. Z jednej strony rozumiem że przeżywają kazarzis odkrywając kolejne szczeble złożoności, no ale bez przesady
Ogólnie 7/10
Troche z innej beczki jestem bardzo ciekaw Twojej recenzji Twin Peaks ;)
Ja do końca liczylam ze jonas i Marta spowodują ten wypadek syna zegarmistrza i wszyyyyystko się bardzo pięknie zapetli. Niestety. Zawiodłam się 😄
Ej jak ta Claudia w końcu przeżyła? XD
Wykorzystała splątanie kwantowe, które powstawało podczas apokalipsy w obu światach. Dzięki temu stworzyła swoją alternatywną wersję - oryginał został zabity przez Noah, ale kopia przetrwała i ujawniła się Adamowi dopiero na koniec trzeciego cyklu.
Wow, dzięki
SPOJLERY
Ja jestem pozytywnie zaskoczona tym sezonem. Wprowadzenie nowego świata i różne wersje wydarzeń po apokalipsie mocno zamieszały, ale jestem pełna podziwu ze przy tylu wątkach udało im się praktycznie wszystkie ważne kwestie wyjaśnić i dać w miarę sensowne wytłumaczenie które łączy się w całość. Nawet ta popularna teoria z poprzedniego sezonu ze Noah to Bartosz przez ich podobieństwo nie okazała się przypadkowa. Chociaż zakończenie trochę smutne i myśle ze bardziej by mi się podobało gdyby zakończenie wyglądało tak, ze Jonas i Marta przenoszą się żeby uratować tego syna i to oni doprowadzają do jego wypadku. Czekam na kolejny serial tych twórców.
Z minusów: Claudia to trochę za prosto wytłumaczyła, 7 odcinków nie wiemy nic, potem ona przychodzi, wyjaśnia i wszystko staje się jasne, trochę zw proste. No i syn Marty i Jonasa był moim zdaniem trochę niepotrzebny, tylko po to żeby zaskoczyć. Był nowa twarzą, chodził i zabijał trzecioplanowe postaci. Po co?
Chodzilo glownie o motywacje dla Marthy zeby chciala zachowac ten ciag, zeby jej dziecko zylo
No One tak, to prawda ze był motywacja dla Marty, ale wolałabym w takim razie żeby pojawił się dopiero w tym odcinku gdzie Marta spotyka się z synem, jego wątek na przestrzeni sezonu może nie był długi, ale totalnie zbędny.
@@olivialeah5283 Wiem, zgadzam sie
Sama jestem troche zmieszana, ale obejrze to za jakis czas jeszcze raz, bo mam wrazenie, ze wiele rzeczy jeszcze nie wylapalam
No One ja już teoretycznie mając wszystkie informacje chętnie obejrze serial kolejny raz w całości
Cały czas liczyłam, że on się okaże jednak kimś znajomym😂 że gdzieś już go kiedyś spotkaliśmy. A tak faktycznie, chodził i zabijał. Bardzo mi brakuje poszerzenia wątku Ewy, jak doszło do trho, że w jej świecie powstał sic mundus itd
Agnes wiemy czemu wróciła. W 2 sezonie dołączyła do Adama i było to kontynuowane w 3 sezonie.
Pamiętajmy, że nie wyszliśmy z paradoksu. Tannhaus zrobił maszynę, która stworzyła błędne światy. Można było je zniszczyć, zapobiegając wypadkowi. Wypadku nie było, więc nie było maszyny. Skoro nie było maszyny, nie było światów, więc nie miał kto zapobiec wypadkowi, bo nie było Marthy i Jonasa. Więc wypadek powinien się wydarzyć i stworzyć światy. Więc... ;-)
Też tak można myśleć, ale dopiero po odjeździe Marka zniknęli , czyli jakby światy przestały istnieć
@@iszakam4497 mnie ostatnia scena z deja vu Hannah, żółtą kurtką i migającymi światłami skłania do myślenia, że tak wszystko-wszystko się tu nie rozwiązało ;-) ale ilość paradoksów, zależności i rozkmin mogła już sprać mi łeb i doszukuję się na siłę :-P
@@miszkakaliszuk8029 powstały nowe światy.
A , myślisz ,że będzie 4 sezon? Nie sądzę. Bardziej widzę LIGHT.....:)
@@agnieszkas100 albo "naprawienie" świata 0 spowodowało jednocześnie jego "popsucie". U podstaw jego istnienia leży bowiem paradoks i kolejna pętla. Bohaterowie może nie są w nią zamieszani bezpośrednio, jednak jest ona swoistą esencją ich rzeczywistości
Dobra, nie jest aż tak namieszane ;) Po drugie nie trza wszystkiego ogarnąć, wystarczy złapać ideę i wychodzi wszystko jak pasjans :)
PS. Jak dla mnie to 3 sezon zbyt przegadany, za mało farszu w postaci ciekawej historii, tylko mieszanie i mieszanie, a na koniec trach, o to chodziło, finał, kurtyna.
Ten sezon był bardzo ciężki, i niesttey też odrobinę nudny. Podczas pierwszej połowy przysypiałam (a oglądałam w tempie 2-óch odcinków dziennie), dopiero druga okazała się ciekawa.
Obejrzę dopiero po 3 sezonie 😃 na razie powtórka drugiego i już się nie mogę doczekać 😃
P.S. Jestem właśnie po, i muszę powiedzieć, że przypomnienie wcześniejszych sezonów było strzałem w dziesiątkę. Sezon mega, nawet w miarę nie gubiłam się, i strasznie żałuję, że to koniec....
Ja też poczekam aż skończę oglądać. Przed obejrzeniem pierwszego odcinka trzeciego sezonu zrobiłem sobie przegląd postaci i wydarzeń sezonów 1 i 2. Po pierwszym odcinku sezonu trzeciego .... kurde wiem że nic nie wiem - serio.
AKSORZ AKSORZ ja miałam na telefonie włączone drzewo genealogiczne na które co jakiś czas zerkałam jak się zgubiłam i świetnie mi się to sprawdzali
Stary... moj drugi syn jest młodszy od pierwszego o 3 lata, 3 miesiące i 3 dni! Sic mundus creatus est qwa! ;)
Chwilę poczekać trzeba, za 7 minut wrócę oglądać:D
No i gdzie jestes
Lofi jazzhop w tle. Nice
kto chce obejrzeć LIGHT? :D
Zrób miesiąc z Star warsami lub ze Śródziemiem
Według mnie jest to kwintesencja szeroko rozumianych "teorii spiskowych" - Wielowymiarowych, wielopoziomowych kosntrukcji zbudowanych na konfabulacji, mistyfikacji, tautologii i nadinterpetacji osobistych wrażeń. Osobiście jestem tym skrajnie znudzony i zirytowany.