Izba wytrzeźwień: Upośledzona część dorosłych nie przestała wierzyć w Boga

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 2 окт 2024
  • Izba Wytrzeźwień to jest taka tradycja. Program na żywo w pierwszą środę miesiąca, i każdy może zapytać i pogadać. Ostatnim razem widz o imieniu Paweł wywołał u prowadzącego gwałtowną reakcję emocjonalną. Rozmowa zeszła na to czy Bóg jest sadystą czy nie i dlaczego świat wygląda jak wygląda. Dyskusja była ostra ale na tyle ciekawa i uniwersalna, że pomyślałem, że warto ją wyciąć i zrobić z niej odcinek.

Комментарии • 15

  • @mariazmijewska3009
    @mariazmijewska3009 9 месяцев назад +6

    O super, to jest nas więcej tych ograniczonych i upośledzonych. Kocham mojego Boga i Jego Syna. Uciekłam z mafii i zamordyzmu, nie pozwolę by ktoś inny oprócz Boga kierował moim życiem, a kieruje w cudowny sposób, właściwy tylko Jemu.

  • @edwardtomilo1926
    @edwardtomilo1926 9 месяцев назад +2

    Mam na imię Edward,byłem kat.ale byłem złym człowiekiem,mężem,i złym ojcem.Gdy wziołem biblię do ręki będąc pod celą.Moje życie zmieniło się totalnie ale mało moja przemiana dokonuje do dziś na wielu którym usługuje jak mogę.Wyjechalem do Londynu,tu przez ok.20 lat doświadczam przez wiarę otrzymanä przez moją uslugę z łaski ,widziałem uzdrowienia lub odcięcia od ducha śmierpi dzialającego w pokoleniach rodzin,widziałem maleństwa które powróciły do siebie,osoby które nie miały nadzieji robili lub próbowali samobójstwa ,dziś żyją i chwalą Boga,a wszystko w Imię Syna Bożego ,widziałem małzeństwa przez lata nie mające dzieci a po modlitwie zachodziły żony w ciążę.Widzialem ludzi śpiących w ogrodzie na mrozie a po czasie pracujących ,żyjących w radości z Bogiem,wolnych od alkoholu,narkotyku tak a pracowałem fizycznie normalnie codziennie,Dziś mam emeryturę,i mam niesamowitą radość gdyż codziennie Bóg kogoś stawiatrzeba mieć otwarte drzwi serca.pozdrawiam miłością Chrystusową.Mam jednego Ojca Świetego w Niebie a nie w Watykanie.Jezus prawdziwy prowadzi właśnie do tego Ojca w Niebie..

  • @ika5082
    @ika5082 9 месяцев назад +3

    To jest najlepszy odcinek Izby Wytrzeźwień jaki wysłuchałam.Dzięki za przekaz Twojego zrozumienia Boga.Ja też Go tak rozumiem.Pozdrawiam.

  • @goorol6825
    @goorol6825 9 месяцев назад +2

    Bo ludzie nie rozumieją, co wolna wola i wolność .... Wolność, którą dał na Bóg.

  • @goorol6825
    @goorol6825 9 месяцев назад +1

    Działa .... To prawda, taż tak mam.... OWOCE

  • @filifolia
    @filifolia 9 месяцев назад +1

    Brawo. I dobrych Świąt, bo akurat tak wyszło teraz.

    • @Andrzej-x3b
      @Andrzej-x3b 9 месяцев назад

      Prawdziwi naśladowcy Pana Jezusa nie obchodzą pogańskich świąt wywodzących się z Babilonu😢

    • @filifolia
      @filifolia 9 месяцев назад +1

      @@Andrzej-x3b Mogę obchodzić świeta narodzenia Jezusa kiedy mi sie zachce, bo nie o datę tu chodzi. Osobiście przychylam się do późnego września jako miesiąca urodzin Jezusa, ale co z tego?

  • @jaja1596
    @jaja1596 9 месяцев назад +1

    👋👋👋

  • @skorupa_strupa
    @skorupa_strupa 9 месяцев назад

    *1.* Koncepcja Boga ma w sobie koncepcję początku a koncepcja początku ma w sobie koncepcję nicości bo nicość jest przed początkiem, a nicość to chyba jedyna rzecz, o której z pewnością mogę powiedzieć, że nie istniała, nie istnieje i nie będzie istnieć - dlatego można odrzucić koncepcję Boga.
    *2.* Czas Boga
    Czy Stwórca mógł istnieć sam(?) - kolejny powód irracjonalności koncepcji Stwórcy wg mnie
    Istnieć to znaczy być powiązanym z czymś drugim (danych ośrodków może być więcej), ponieważ istnieć to znaczy trwać a więc być w danym ośrodku upływającego czasu a czas to podróż, podróż wymiany informacji z np. ośrodka A do ośrodka B (powtórzę się - danych ośrodków może być więcej). Jeżeli są powiązane (przynajmniej) dwa obiekty to lokalnie między nimi wytwarza się zjawisko przesyłania po między nimi informacji i tak te informacje odrębnie "zawieszone" w próżni mogą odrębnie istnieć od tych powiązanych ze sobą ośrodków A i B - i nie być z nimi powiązane i istnieć niejako poza tą ich "podróżą", czasem (co dodatkowo komplikuje istnienie Stwórcy gdyż dodaje kolejne możliwe ośrodki istnienia).
    Reasumując; życie musi z definicji doświadczać czegoś drugiego (np. swojego odbicia, swojego przeciwieństwa, swojego bycia z przeszłości i bycia w hipotetycznej przyszłości) bo życie to inaczej postrzeganie a więc Stwórca, czyli forma rejestratora czegoś innego musiał zaistnieć z czymś (przynajmniej) drugim co wyklucza, jego odrębność i możliwość stworzenia wszystkiego (to co spostrzegł istnieje poza jego stworzeniem).
    *3.* Jeżeli istniała by lub istnieje(?) przestrzeń, w której jest możliwość kreacji samą myślą, czyli przestrzeń wymagana do zaistnienia Stwórcy to w tej przestrzeni jeżeli znalazła by się dana forma życia to ta forma życia stanowiła by odrębny wszechświat dla samej siebie, w którym to wszechświecie jeżeli doskwierała by jej samotność mogła by stworzyć nowy wszechświat z botami lecz aby te boty mogłby ją zaskakiwać, dawać jej radość to musiała by w tym wszechświecie wprowadzić zasadę ograniczonej pamięci momentu swojego zamieszczenia w tym wszechświecie - tak aby nie wiedziała, że to ona jest stwórcą tego wszechświata. O co mi chodzi(?) - o to, że nawet jeżeli Ty byłbyś stwórcą tego wszechświata a ja botem wcześniej zaprogramowanym przez Ciebie to Ty i tak byś samo zdrgradowując się do poziomu stworzonych przez siebie botów sprawił, że Bóg już nie istnieje, czyli porzednia forma Ciebie.
    Co to wszystko co Ci powyżej opisałem nie oznacza, że uważam, że z chwilą śmierci znikamy.
    Lecz aby to nie znikanie wytłumaczyć najpierw muszę odnieść się do podstawy mojego wzechświatopoglądu.
    Jedną kulę tworzą dwie przeciwstawne półkule (górna i dolna) - dwa przeciwstawne bieguny tworzą jedno i są tym samym lecz prawa, którymi się żądzą są przeciwstawne względem siebie (np. gdy największą i nieprzeźroczystą kulę oświetla największy i jedyny promień światła to zawsze pół kuli tej jest w absolutnej ciemności a drugie pół kuli jest mniej lub bardziej oświetlone).
    Życie najprawdopodobniej nie kończy się z chwilą śmierci, ponieważ podstawą życia jest energia (energia determinująca cząstki materii do układania się ("upiorne działanie na odległość" - A. Einstein), kwanty - postrzeganie szczeliny fotonu, determinowanie spina elektronu, zanim powstanie pierwsza cząstka ciała człowieka, czyli zygota, energia sprawia, że plemnik łączy się z komórką jajową w wyniku czego znika plemnik i znika komórka jajowa a powstaje zygota) a energia nie znika tylko zmienia swój nośnik, więc skoro nie znika tylko zmienia swój nośnik to najprawdopodobniej z chwilą śmierci przedostaje się na drugą część świata (kula ma dwie półkule), która charakteryzuje się przeciwstawną zasadą funkcjonowania rzeczywistości...
    ... po tej stronie wszechświata za idealne lenistwo czeka cierpienie (śmierć z głodu, zamarznięcie itp.) więc po tamtej stronie wszechświata za idealne lenistwo czeka szczęście.
    ... po tej stronie wszechświata się "zaistnieniowywuje" (poczęcie) i jest się skazanym na śmierć więc po tamtej stronie wszechświata się "zaistnieniowywuje" i się żyję(?) dobrowolnie... (?).
    ... po tej stronie wszechświata nie wie się czy przed poczęciem się istniało (nie zna się swojej historii) więc po tamtej stronie wszechświata się wie po zaistnieniu w niej czy wcześniej się istniało (zna się swoją historię).
    ... po tej stronie wszechświata prawa fizyki są bezwzględne wobec danej istoty więc po tamtej stronie wszechświata prawa fizyki są całkowicie względne wobec danej istoty.
    ... po tej stronie wszechświata aby dany pomysł istoty zaistniał musi ów istota podjąć odpowiednie czynności więc po tamtej stronie wszechświata aby dany pomysł istoty zaistniał po prostu wystarczy, że go wymyśli ów istota.
    ... po tej stronie wszechświata trzeba spostrzec istotę a następnie ją przeanalizować aby ją poznać więc po tamtej stronie wszechświata po prostu się wie o istnieniu danej istoty i po prostu się ją zna (o ile się chce).
    ... po tej stronie wszechświata wie się nic o danej istocie przed jej spostrzeżeniem i przeanalizowaniem więc po tamtej stronie wszechświata (o ile się chce) wie się wszystko o danej istocie przed jej spostrzeżeniem i przeanalizowaniem.
    ... po tej stronie wszechświata aby znać wszystkie istoty trzeba je spostrzec i przeanalizować więc po tamtej stronie wszechświata aby znać wszystkie istoty nie trzeba ich spostrzec i przeanalizować (o ile się chce).
    ... tą stronę wszechświata można spostrzec (zobaczyć ją) więc tamtej strony wszechświata nie można spostrzec (zobaczyć jej).
    Do tego mogę Ci napisać, że ten mój wszechświatopogląd może tłumaczyć istnienie zjawisk, które istnieją wbrew racjonalnej logicznej dedukcji, ponieważ życie, które podlega części świata, na której panuje przeciwstawna zasada funkcjonowania rzeczywistości do tej, w której żyjemy tu na Ziemi - ja będę nazywał to nieograniczonością i ograniczonością, może realnie zaingerować na część świata, na której panuje zasada ograniczoności, ze względu na zasadę nieograniczoności części świata, której aktualnie podlega. Tym samym być przyczyną powstania na części świata, na której panuje zasada ograniczoności, zjawiska, które istnieje wbrew racjonalnej logicznej dedukcji (np. jakieś paranormalne wizje czy głosy w głowie), dlatego właśnie wszelkie zjawisko, które zaistniało, istnieje, lub, które zaistnieje, wbrew racjonalnej logicznej dedukcji nie jest dla mnie argumentem poświadczającym o tym, że dany inicjator ów zjawiska jest dobry, ponieważ życie może oszukać, innymi słowy może np. uczynić czyn bezpośrednio korzystny dla innego życia w celu uzyskania jego przychylności a następnie zmanipulowania nim.
    Dlaczego(?), wg mnie dlatego aby zaistniał ktoś z historią taką jaką on chce aby zaistniał. Wg mnie powód najbardziej prawdopodobny tego jest taki, że ów ktoś ma tak złą historie, że ktokolwiek nie chce w jakąkolwiek interakcje z nim wejść i ów temu komuś już nie zależy na opinii kogokolwiek, więc ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogokolwiek i powoduje np. zaistnienie kogoś takiego kto czyni cuda itp. po to aby zaistniał ktoś z historią gorszą od niego po to aby chociaż on chciał z nim nawiązać interakcje w świecie po śmierci, czyli w nieograniczoności, bo nawet bycie ofiarą zemsty to już coś w obliczu wiecznej samotności.
    Zemsta to forma interakcji z kimś a więc forma pokazania się komuś, a dlaczego komuś może zależeć na spostrzeżeniu kogoś(?), aby np. do swoich botów w swoich grach w nieograniczoności dać mechanizm wyekstrahowany z kogoś innego ale kogoś kto jest w nieograniczoności bo wtedy dopiero można dostrzec jego jaki jest gdy ma np. max zdrowie, max refleks itd.
    Czyli te wszystkie jakieś egzorcyzmy, obe, wizje, dyktowania, podróże astralne, głosy w głowie, żyły wodne, opętania, bretarianizm, transcendencja, spoczynki w duchu świętym, orbsy, wróżenie, stawianie tarota, modlitwa itp. okupione jest zadzieraniem z życiem, które ingeruje z strony nieograniczoności do ograniczoności kogoś a to wg mnie chyba najgorszy uczynek jaki w ogóle może istnieć.

  • @Zboczyluch
    @Zboczyluch 9 месяцев назад

    Demony też działają (i wierzą) w rzeczywistości i wcale nie jest im w szystko jedno czy oddajesz im cześć czy Panu Bogu. Protestanckie zwiedzenie mające w nienawiści Kościół Katolicki jest demoniczne.

  • @reginagrobosz8807
    @reginagrobosz8807 9 месяцев назад

    No ale to nie jest żaden bóg. To są prawa Natury. Natura stwarza wszystko łącznie z tymi, których niektórzy uważają za "bogów" .

    • @bozenagainska6926
      @bozenagainska6926 4 месяца назад

      Natura z dużej litery…Bogini? Ateizm=religia.

    • @reginagrobosz8807
      @reginagrobosz8807 4 месяца назад

      @@bozenagainska6926 ja nie jestem ateistą, tylko antyklerykałem, a to istotna różnica; tak, stwórczynią wszystkiego jest Naturą i jej prawa są najwyższymi, inne to tylko słaba podróbka