''Kiedy strzelasz kupsko on zabiera Ci papier'' - mistrzostwo!! :D Płakałem ze śmiechu na tym! :))) Uwielbiam wracać do Twoich starych odcinków Pogadajmy, świetnie się to ogląda ;) Moja ulubiona seria!
świetnie się Ciebie słucha - aż żałuję że odnalazłem Cię wśród tego youtubowego kiczu tak późno :) Pomimo iż jestem młodszy niż każda przytaczana tutaj gra, świetnie pamiętam czasy atari czy amigi :D No i maratony Twoich materiałów w ogóle nie męczą :)
Co do podmieniania dźwięków we Franko - pamiętam, że w pierwszych Wormsach plansze i dźwięki również były zapisane w otwartym formacie i razem z kolegą montowało się custom levele w Deluxe Paint ;)
Zostały pominięte dwie bardzo ważne i znane gry sprzed lat 90, które także wykonali Polacy z Karen/California Dreams: - Blockout - Street Rod Ich produkcje to był ówczesny poziom światowy z całą pewnością :P
Jeżeli idzie o Franko, Domana i Taekwondo Master, to ukończyłem wszystkie trzy. Zaliczyłem także Street Hassle, pamiętam, że sam koncept mnie lekko zaszokował, ale fajne to było. W przypadku Franko i Domana, najbardziej boli brak sequela, to zdecydowanie. Franko 2: No Mercy było nawet zapowiedziane, ale nic z tego nie wyszło. Natomiast Doman... no cóż, jak się rozgromiło głównego bossa Ardana, to jego brat (bliźniak, tyle że ubrany na zielono) odgrażał się, że "Zapłacisz za śmierć mojego brata, psie!" i spieprzał w długą, więc potencjał na sequel był. Franko miał trzy levele. W pierwszym tłukło się jakiegoś gościa w czarnej kurtce, którego bolała głowa (serio, co i rusz chwytał się za łeb i wołał "Moja głowa!", potem jakiegoś gościa z giełdy na Grzybowskiej czy innego bazarku, na którym handlowali piratami (Franko nawet mu powiedział "Gówno mnie to obchodzi, nie kupuję u piratów!", co wkurwiało gostka i trzeba było spuścić mu łomot... no i trzecim, i ostatnim bossem był Klocek, jedyny wymieniony z imienia, którego znało się już z intra. Zawsze zastanawiało mnie, czemu drugim graczem był Alex - bo we wspomnianym intrze ginął. Już nie pamiętam, czy z rąk samego Klocka, czy jego ludzi, ale było wyraźnie pokazane - Franko zwraca się do Alexa po imieniu, ale tamten okazuje się trupem. Stąd podtytuł gry, Crazy Revenge - cała historia to po prostu wyprawa zemsty w wykonaniu Franko. Co do Domana, wkurwiało mnie jedno: albo muza, albo efekty dźwiękowe, ale nie dało się grać i z tym, i z tym. A że muza zajebiście mi się podobała, więc efektów dźwiękowych w zasadzie nie pamiętam. Jeżeli cokolwiek którakolwiek postać mówiła na głos, to nie sposób dla mnie było w ogóle to usłyszeć. Co robiło wrażenie, to wybór broni - uwielbiałem siekierę, bo można nią było non stop kręcić młynka stojąc w miejscu. Ludki, które na gracza szły, szły po śmierć własną, i tyle. Ale, co szło się przez wodę, wracał domyślny miecz i trzeba było się z nim męczyć do czasu spotkania następnego handlarza bronią. W Domanie było więcej bossów oprócz finałowego Ardana. Był taki brodacz Slavo, zakapturzony/zamaskowany Hector i blondyn Sandius. Walczyło się z nimi wielokrotnie i oni jedyni nie ginęli, tylko dawali dyla... aż do momentu, kiedy nadeszła ich godzina, wtedy zamordowanie tych trzech olbrzymich skurwieli (i oni, i Ardan, byli przynajmniej dwa razy tacy jak Doman), przynosiło ogromną satysfakcję. Co ciekawe, wszyscy trzej mieli wielkie topory. Sandius pokazuje miecz tylko w cutscence, ale wyraźnie mówi: "Twoja krew nie jest godna tego miecza, psie! Dlatego zarąbię cię toporem!". To tym bardziej wzmagało determinację u gracza. Nie chciałem ich zabić tylko dlatego, że jakiś tłusty dupek w zapyziałym biurze postanowił, że w tej oto grze staną na mojej drodze. Przede wszystkim chciałem im wpakować miecz do gardeł za tę właśnie pogardę. Ta narracja w Domanie, choć oszczędna, była mimo wszystko świetna! Gracz po prostu miał motywację, żeby wypruć flaki sługusom Ardana, a potem z nim się rozliczyć. W Domanie była jeszcze jedna rzecz - podobnie jak w pierwszym Mortal Kombat trzeba było naładować cios, żeby zniszczyć jakiś blok dla premii punktowej, tutaj trzeba było po prostu obudzić śpiącego Domana, do którego zbliżał się skrytobójca. Spieprzyłeś, traciłeś jedno życie. NIGDY nie udało mi się rozgryźć, jak należy osiłka obudzić... :( Czy był tryb dla dwóch graczy w Domanie, to szczerze mówiąc, nie wiem. O ile we Franko udało mi się zagrać we dwóch, to w Domana jakoś nigdy nie.
Ściągnąłem wersję Franko na PC MS-DOS i odpaliłem go pod DosBox 0.74. Skorzystałem z twojego pomysłu i sam nagrałem swój głos mikrofonem w słuchawkach i umieściłem go w plikach gry. Muszę przyznać że mój głos również brzmi lepiej niż w oryginale :). Może kiedyś prześlę próbkę gameplaya Franko z moim głosem ale na razie nie mam tego w planach.
Musze przyznac ze Cytadela niezle pietno na mojej psychice wywala...ta gra byla po prostu straszna...ciezka atmosfera i z tego co pamietam dosc duzy poziom trudnosci...koszmary wrocily kiedy zobaczylem cytadele tutaj:)
1. Franco -> super gra, to po pierwsze 2. Babć się nie rozjeżdżało, tylko grubasów i pancurów z rurami, za babcie była kara 3. Staraj się nie głaskać Pepera pod włos 4. Zawsze głaskaj Pepera jak przychodzi się połasić :3
Podoba mi się Twoje poczucie humoru (wybucham śmiechem za każdym razem, gdy przypomnę sobie figurkę kolekcjonerską z Assassin's Creed) więc obejrzenie Twojego 40-minutowego vloga nie jest dla mnie żadnym problemem. Ale jeśli pytasz o sugestie, to mógłbyś dodawać jakieś przerywniki dla uatrakcyjnienia materiału.
Pamiętam Franko.Eh fakt teraz to śmiać się chce, ale wtedy... myślę że teraz brakuje takiej gry (z zachowaniem dzisiejszej technologii) która by była osadzona w naszych realiach.
Pare razy się roześmiałem. Plus 1 za kota wszędobylskiego bohatera drugiego planu, czyli kota pieszczocha. Chciałbym aby moja kota taka była ;) Wiadomo, że jako Łodzianin wspomniałeś najwięcej o grach ART4. Ja jako Szczecinianin móglbym się rozwodzić o "Franko", "Domanie" oraz "Street Hassle", bo to robili chłopaki z World Software, z mojego miasta. Co do Taekwondo Mastet, zgadzam się - gra słaba. Ale uważajmy, bo tam digitalizowano prawdziwych fighterów (poczytaj wywiad na ppa z jednym z nich).
Najlepsza Polska gra na Amigęjaką grałem to "Alfabet Śmierci" świetna gra przygodowa,polecam ! Wracając do DooM z pc,to mając Amigębardzo chciałem by wydali grę właśnie na amige 1200,ale niestety :(
Tejże, hejże, moment, chwilka...! Hexen? Na silniku Quake'a? Hexen II to i owszem, no pewnie, ale pierwszy Hexen to było przecież coś pomiędzy Buildem a silnikiem id z pierwszego Heretica. Nie no, sorewicz. Zapędziłem się ciut moim wehikułem czasu.
Nie zmieściłem się w jednym komentarzu, kurde ten YT - co to twitter jakiś. A ja się lubię rozpisać :P Ogólnie fajnie się Ciebie słucha. A jeżeli ktoś chce powspominać kultowe gry na Amigę i to nie tylko polskie, w postaci łatwych do uruchomienia exeków (na pewno Franko wczytuje się szybcie :)) to zapraszam na thecompany.pl - zresztą z naszego forum dowiedziałem się o Twoim kanale. Pozdrawiam.
Kajko i kokosz mieli przede wszystkim jednego buga, jesli na początku gry zerwalismy jakis tam kwiatek zamiast go uciąć srebrnym nożem, to dopiero jakis czas pozniej dowiadywalismy sie , ze nie mozna dalej poprowadzić akcji bo potrzebny był uciety a nie zerwany kwiatek (chyba skladnik rękawicy sily)...
na C64 było jeszcze kilka fajnych, polskich gier typu... nie wiem jak to określić strategia/manager, np. Władca, albo Kupiec. tylko chyba NRGeek nie za bardzo lubi takie gry ;-)
No to tak: ani „Franko”, ani „Domana” nie napisało Mirage Software, oni je tylko wydali. To dzieła grupy „World Software”. Co do Taekwondo Master, to też nie masz racji, bo nawet jeden z programistów był zawodnikiem taekwondo, reszta postaci w grze też. Dodatkowo wyszło też „Super Takwondo Master”, które miało płynniejsze animacje i ulepszona grafikę.
pytanko mam, wszyscy wtedy piracili, zresztą ja też, to twórcy polskich gier jak zarabiali skoro nawet o ile dobrze pamiętam nie było dystrybutorów gier ? :)
Widzę, że nie oglądałeś serialu "Stawka większa niż życie", bo nie masz pojęcia czym Kloss się zajmował. (Wskazówka: J-23 nigdy nie spotkał żołnierza Kriegsmarine a co dopiero rozpracował całą marynarkę wojenną Rzeszy.)
+Złodziej Roweru Gońciarza No właśnie nie. Jak ktoś, kto obejrzał ten film i nie widział serialu przeczyta mój komentarz to pozna prawdę na temat postaci.
Pominąłeś dwa świetne polskie tytuły firmy gobi mianowicie Legion oraz Pole walki Również dosyć znaną polską przygodówkę Skaut Kwatermaster. Pamiętam jeszcze The Last Soldier,Lost in Mine,Prawno krwi Mówiłeś że może już nie pamiętasz lub nie grałeś tak więc polecam ci sprawdzenie tych gier. Pozdrawiam
Głos Ci się zmienił przez te 4 lata, czy to kwestia urządzenia na jakim nagrywałeś? Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić, styl wypowiedzi niby ten sam, ale brzmienie inne.
"Cudze chwalicie to by nóżki nie złamała" - NRGeek, 2012
Ten cytat , sprawił że moje życie nabrało kolorów.
Kajko i Kokosz -Janusz Christa mistrz!!!!Co za komiks ,co za czasy!!!!Zbój Lamignat i jego swojskie "Lelum polelum"
Robbo, Miecze Waldgira - nie wiem ile bezsennych nocy!
Podobało mi się, a pojazd po misji Harolda realnie zrobił mi dzień :D dzięki !
''Kiedy strzelasz kupsko on zabiera Ci papier'' - mistrzostwo!! :D Płakałem ze śmiechu na tym! :))) Uwielbiam wracać do Twoich starych odcinków Pogadajmy, świetnie się to ogląda ;) Moja ulubiona seria!
Ja przykładowo uwielbiam Franko, bo miał zajebistą muzykę , dźwięki nawet teraz super a rozgrywka sprawia dużo przyjemności
świetnie się Ciebie słucha - aż żałuję że odnalazłem Cię wśród tego youtubowego kiczu tak późno :) Pomimo iż jestem młodszy niż każda przytaczana tutaj gra, świetnie pamiętam czasy atari czy amigi :D No i maratony Twoich materiałów w ogóle nie męczą :)
Juz drugi raz oglądam ten materiał w niedużym odstępie czasu super się go ogląda:)
Dobrze opowiadasz po prostu chce sie ciebie słuchac.
Prezentowane materiały jak zwykle trzymają odpowiedni poziom. Cieszę się z obiektywizmu oraz pamięci do nieco "zakurzonych" klasyków!
Pozdrawiam.
Co do podmieniania dźwięków we Franko - pamiętam, że w pierwszych Wormsach plansze i dźwięki również były zapisane w otwartym formacie i razem z kolegą montowało się custom levele w Deluxe Paint ;)
Stare odcinki też dobre i japa mimo lat wygląda znajomo.
Zostały pominięte dwie bardzo ważne i znane gry sprzed lat 90, które także wykonali Polacy z Karen/California Dreams:
- Blockout
- Street Rod
Ich produkcje to był ówczesny poziom światowy z całą pewnością :P
Franko to była bardzo krótka i łatwa gra.Przeszedłem całą parę razy.
masz gigantyczną wiedzę. Dzięki.
dopiero oglądam ten filmik hehe :P
no fajne gry ;) powiew starości
Amiga! :) Cannon Fodder i Desert Strike. Zagraniczne, ale pierwsze skojarzenie ;)
Odnośnie pierwszego wymienionego tytułu - jest nas przynajmniej czworo, bo z bratem tez w Hexana grałem :)
To jest super.
Franko był bardzo krótką grą, było 3 bóstw, przeszedłem ją parę razy.
Enrique to mój brat ma na budziku do tej pory.
Jeżeli idzie o Franko, Domana i Taekwondo Master, to ukończyłem wszystkie trzy. Zaliczyłem także Street Hassle, pamiętam, że sam koncept mnie lekko zaszokował, ale fajne to było.
W przypadku Franko i Domana, najbardziej boli brak sequela, to zdecydowanie. Franko 2: No Mercy było nawet zapowiedziane, ale nic z tego nie wyszło. Natomiast Doman... no cóż, jak się rozgromiło głównego bossa Ardana, to jego brat (bliźniak, tyle że ubrany na zielono) odgrażał się, że "Zapłacisz za śmierć mojego brata, psie!" i spieprzał w długą, więc potencjał na sequel był.
Franko miał trzy levele. W pierwszym tłukło się jakiegoś gościa w czarnej kurtce, którego bolała głowa (serio, co i rusz chwytał się za łeb i wołał "Moja głowa!", potem jakiegoś gościa z giełdy na Grzybowskiej czy innego bazarku, na którym handlowali piratami (Franko nawet mu powiedział "Gówno mnie to obchodzi, nie kupuję u piratów!", co wkurwiało gostka i trzeba było spuścić mu łomot... no i trzecim, i ostatnim bossem był Klocek, jedyny wymieniony z imienia, którego znało się już z intra. Zawsze zastanawiało mnie, czemu drugim graczem był Alex - bo we wspomnianym intrze ginął. Już nie pamiętam, czy z rąk samego Klocka, czy jego ludzi, ale było wyraźnie pokazane - Franko zwraca się do Alexa po imieniu, ale tamten okazuje się trupem. Stąd podtytuł gry, Crazy Revenge - cała historia to po prostu wyprawa zemsty w wykonaniu Franko.
Co do Domana, wkurwiało mnie jedno: albo muza, albo efekty dźwiękowe, ale nie dało się grać i z tym, i z tym. A że muza zajebiście mi się podobała, więc efektów dźwiękowych w zasadzie nie pamiętam. Jeżeli cokolwiek którakolwiek postać mówiła na głos, to nie sposób dla mnie było w ogóle to usłyszeć. Co robiło wrażenie, to wybór broni - uwielbiałem siekierę, bo można nią było non stop kręcić młynka stojąc w miejscu. Ludki, które na gracza szły, szły po śmierć własną, i tyle. Ale, co szło się przez wodę, wracał domyślny miecz i trzeba było się z nim męczyć do czasu spotkania następnego handlarza bronią.
W Domanie było więcej bossów oprócz finałowego Ardana. Był taki brodacz Slavo, zakapturzony/zamaskowany Hector i blondyn Sandius. Walczyło się z nimi wielokrotnie i oni jedyni nie ginęli, tylko dawali dyla... aż do momentu, kiedy nadeszła ich godzina, wtedy zamordowanie tych trzech olbrzymich skurwieli (i oni, i Ardan, byli przynajmniej dwa razy tacy jak Doman), przynosiło ogromną satysfakcję. Co ciekawe, wszyscy trzej mieli wielkie topory. Sandius pokazuje miecz tylko w cutscence, ale wyraźnie mówi: "Twoja krew nie jest godna tego miecza, psie! Dlatego zarąbię cię toporem!". To tym bardziej wzmagało determinację u gracza. Nie chciałem ich zabić tylko dlatego, że jakiś tłusty dupek w zapyziałym biurze postanowił, że w tej oto grze staną na mojej drodze. Przede wszystkim chciałem im wpakować miecz do gardeł za tę właśnie pogardę. Ta narracja w Domanie, choć oszczędna, była mimo wszystko świetna! Gracz po prostu miał motywację, żeby wypruć flaki sługusom Ardana, a potem z nim się rozliczyć.
W Domanie była jeszcze jedna rzecz - podobnie jak w pierwszym Mortal Kombat trzeba było naładować cios, żeby zniszczyć jakiś blok dla premii punktowej, tutaj trzeba było po prostu obudzić śpiącego Domana, do którego zbliżał się skrytobójca. Spieprzyłeś, traciłeś jedno życie. NIGDY nie udało mi się rozgryźć, jak należy osiłka obudzić... :(
Czy był tryb dla dwóch graczy w Domanie, to szczerze mówiąc, nie wiem. O ile we Franko udało mi się zagrać we dwóch, to w Domana jakoś nigdy nie.
Warto było tez wspomnieć o grze Lazarus. Była to dość trudna platformówka z elementami logicznymi.
Drobna poprawka. Hexen : Beyond Heretic (1) nie był na engine Quake'a, prędzej Dooma ;)
haaaaa wytrzymalem cale 43.18min materiał bardzo fajny
Na gameplayu widać, że Robbo ma rączki (i czółki) - także rżnięcie jest po całości.
Zawsze chciałem o tych grach posłuchać z czyiś ust... ale gdzie kiedy i jak ? się pytam
Nie otaczają mnie takie nerdy jak Ty, dzięki za " rozmowę" :)
ale nrgeek jest sucholem na tym filmie xD
Nic nie zmieniaj, nikt na Ciebie nie patrzy, wszyscy słuchają, sorry, taka prawda ;) Pozdro
Mi się podobało
Ściągnąłem wersję Franko na PC MS-DOS i odpaliłem go pod DosBox 0.74. Skorzystałem z twojego pomysłu i sam nagrałem swój głos mikrofonem w słuchawkach i umieściłem go w plikach gry. Muszę przyznać że mój głos również brzmi lepiej niż w oryginale :). Może kiedyś prześlę próbkę gameplaya Franko z moim głosem ale na razie nie mam tego w planach.
Mi najbardziej podobał się tekst synek nie brykaj z gry Franko.
Jezusie, Krzysiu jaki ty chudy tu byłeś, jak ja 2 lata temu xDD
Musze przyznac ze Cytadela niezle pietno na mojej psychice wywala...ta gra byla po prostu straszna...ciezka atmosfera i z tego co pamietam dosc duzy poziom trudnosci...koszmary wrocily kiedy zobaczylem cytadele tutaj:)
Robbo Konstruktor. Edytor leveli i zapis ich na taśmie.
1. Franco -> super gra, to po pierwsze
2. Babć się nie rozjeżdżało, tylko grubasów i pancurów z rurami, za babcie była kara
3. Staraj się nie głaskać Pepera pod włos
4. Zawsze głaskaj Pepera jak przychodzi się połasić :3
Taekwondo Master przypomina mi trochę grę Prawo Krwi z 1995 roku wydaną przez Techland, którą mam do tej pory :)
Podoba mi się Twoje poczucie humoru (wybucham śmiechem za każdym razem, gdy przypomnę sobie figurkę kolekcjonerską z Assassin's Creed) więc obejrzenie Twojego 40-minutowego vloga nie jest dla mnie żadnym problemem. Ale jeśli pytasz o sugestie, to mógłbyś dodawać jakieś przerywniki dla uatrakcyjnienia materiału.
Ale byłeś chudzina wtedy, widać, że się teraz powodzi(po powodzi):)
Cytadelę maiłem oryginał na Ami i śmigało jak miodzio na 68040 33MHz :)
Na Atarynkę z LK AVALON wyszła świetna gra przygodowa Klątwa.
Pamiętam Franko.Eh fakt teraz to śmiać się chce, ale wtedy... myślę że teraz brakuje takiej gry (z zachowaniem dzisiejszej technologii) która by była osadzona w naszych realiach.
Przydałby się materiał o polskiej serii gier rts EARTH.Nie znalazłem na polskim yt za dużo o tej serii.
ja oglądam całe :D
Street Hassle - ulubiona gra Tomasza Hajto
"Na C64 wychodziło bardzo mało gier polskich".
LK Avalon: Potrzymaj mi piwo.
jest git
Dalej bawi mnie to ze mieszkam 15 min drogi od miejsca akcji „franko” xDD
Pare razy się roześmiałem. Plus 1 za kota wszędobylskiego bohatera drugiego planu, czyli kota pieszczocha. Chciałbym aby moja kota taka była ;) Wiadomo, że jako Łodzianin wspomniałeś najwięcej o grach ART4. Ja jako Szczecinianin móglbym się rozwodzić o "Franko", "Domanie" oraz "Street Hassle", bo to robili chłopaki z World Software, z mojego miasta. Co do Taekwondo Mastet, zgadzam się - gra słaba. Ale uważajmy, bo tam digitalizowano prawdziwych fighterów (poczytaj wywiad na ppa z jednym z nich).
Najlepsza Polska gra na Amigęjaką grałem to "Alfabet Śmierci" świetna gra przygodowa,polecam !
Wracając do DooM z pc,to mając Amigębardzo chciałem by wydali grę właśnie na amige 1200,ale niestety :(
Tejże, hejże, moment, chwilka...! Hexen? Na silniku Quake'a? Hexen II to i owszem, no pewnie, ale pierwszy Hexen to było przecież coś pomiędzy Buildem a silnikiem id z pierwszego Heretica.
Nie no, sorewicz. Zapędziłem się ciut moim wehikułem czasu.
Nie zmieściłem się w jednym komentarzu, kurde ten YT - co to twitter jakiś. A ja się lubię rozpisać :P Ogólnie fajnie się Ciebie słucha. A jeżeli ktoś chce powspominać kultowe gry na Amigę i to nie tylko polskie, w postaci łatwych do uruchomienia exeków (na pewno Franko wczytuje się szybcie :)) to zapraszam na thecompany.pl - zresztą z naszego forum dowiedziałem się o Twoim kanale. Pozdrawiam.
Pozdrowienia w 2021
Kajko i kokosz mieli przede wszystkim jednego buga, jesli na początku gry zerwalismy jakis tam kwiatek zamiast go uciąć srebrnym nożem, to dopiero jakis czas pozniej dowiadywalismy sie , ze nie mozna dalej poprowadzić akcji bo potrzebny był uciety a nie zerwany kwiatek (chyba skladnik rękawicy sily)...
Łyżkę wyjmij z kawy jak pijesz :D
Bart Kijanka ...bo sobie oko wydłubiesz
Ktoś policzył w którym roku urodził się Torg? ;) 4:47
nrgeek'u robbo było na c64 wiem bo miałem :D
na C64 było jeszcze kilka fajnych, polskich gier typu... nie wiem jak to określić strategia/manager, np. Władca, albo Kupiec. tylko chyba NRGeek nie za bardzo lubi takie gry ;-)
Rezerwowe Psy to gra warta wspomnienia.
a kiedy to na Amige wyszło?
Spoko!
No to tak: ani „Franko”, ani „Domana” nie napisało Mirage Software, oni je tylko wydali. To dzieła grupy „World Software”. Co do Taekwondo Master, to też nie masz racji, bo nawet jeden z programistów był zawodnikiem taekwondo, reszta postaci w grze też. Dodatkowo wyszło też „Super Takwondo Master”, które miało płynniejsze animacje i ulepszona grafikę.
Znam ich.Trocewicz pisał ją na Amisi 1200
pytanko mam, wszyscy wtedy piracili, zresztą ja też, to twórcy polskich gier jak zarabiali skoro nawet o ile dobrze pamiętam nie było dystrybutorów gier ? :)
Hans Kloss trochę tandeta, ale na Robbo (kilka części) spędziłem kawał życia.
Jak to Robbo nie wyszło na C64?! Możliwe, że nawet mam gdzieś w czeluściach piwnicy jeszcze kasetę! :D
Atarowca wal z gumowca
Mam płytę z grą " Kajko i Kokosz " oryginalną. Dużo byłaby taka warta NRGeek? :)
GGGGGGÓWNO!!!! Tak na serio nie, ale tak dałem, żeby było śmiesznie.
FRED i MISJA na Atari, tez dobre polskie gry.
Heja. A czy Klątwa na c64 tez chyba była Polską grą.??
ano była.
"Dolarów lub... pesos" :D
Zabrakło takich hitów jak: Lasermania, Za Żelazną Bramą, Prawo Krwi, TeenAgent... Na C64 pamiętam też grę Poker po polsku.
hexen nie był na engine quake'a tylko doom'a
Gościu mylisz się,że gra nie wyszła na commodore 64.Właśnie ,że wyszła ,bo sam w nią grałem na C-64 :))
a byla jakas stara gra o Hugo czy nie?
NRGeek Gdzie normalnie pracujesz?
a skaut kwatermaster?
coś ty zrobił technikum w podstawówce
fajny kot like
Torg urodził się w 1592 roku.... xD
Wyszło kilka lat później. Być może wtedy nie miałeś już C64.
Widzę, że nie oglądałeś serialu "Stawka większa niż życie", bo nie masz pojęcia czym Kloss się zajmował. (Wskazówka: J-23 nigdy nie spotkał żołnierza Kriegsmarine a co dopiero rozpracował całą marynarkę wojenną Rzeszy.)
+Złodziej Roweru Gońciarza I co z tego? Błędy w nim i tak są.
+Złodziej Roweru Gońciarza No właśnie nie. Jak ktoś, kto obejrzał ten film i nie widział serialu przeczyta mój komentarz to pozna prawdę na temat postaci.
lubawa była po slim fascie no widzisz chodziłeś do technikum
Doman jest zerżnięty z Golden Axe
Majkel47 *oklaski*
Franko to Polski Rambo
Pominąłeś dwa świetne polskie tytuły firmy gobi mianowicie Legion oraz Pole walki
Również dosyć znaną polską przygodówkę Skaut Kwatermaster.
Pamiętam jeszcze The Last Soldier,Lost in Mine,Prawno krwi
Mówiłeś że może już nie pamiętasz lub nie grałeś tak więc polecam ci sprawdzenie tych gier.
Pozdrawiam
Franko klasyk. Ale grać tylko kolesiem z gołom klatom.
Hexen wykorzystuje jeszcze engine Doom'a a nie Quake'a :)
Dokładnie. Hexen 2 wykorzystuje engine Quake.
A gdzie Rajd Po Polsce :)
LK Avalon zrobił masę gier na C64
Głos Ci się zmienił przez te 4 lata, czy to kwestia urządzenia na jakim nagrywałeś? Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić, styl wypowiedzi niby ten sam, ale brzmienie inne.
wygladasz te 10 lat temu jakby to twuj syn teraz gadal
Też czasem zaglądam do tych staroci. Głos już ma inny, no i plus kilka kilogramów z dobrobytu ;)
Dobra polska gra na amigę to był Legion, gra sandboxowa.
hexan to bym uwierzył na spektruma ale na atari
labolatorium he,he
To ciekawe majac c64 w robo gralem
Także była na C64
Żona na ,,delegacji,,
Cały czas nikt nie wie o Purple Shit Studios :(
Antosiek Ostrosiek Purple Shit? xS
***** Tak, dokładnie.
Kiedyś wszyscy się dowiedzą
Doman to golden axe podobny
nie ma to jak mowic wlanczamy, bosz czy wszyscy blogerzy nie skonczyli nawet podstawowki
nie ma to jak wytykać komuś błędy, a samemu nie stosować się do zasad pisowni :P