"Filmy mojej młodości", czyli historie o dawnych Tychach cz. 4

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 22 окт 2024

Комментарии • 13

  • @rafalszczerski2401
    @rafalszczerski2401 Год назад +3

    Pamiętam chalkę, były tam drewniane strasznie skrzypiące fotele, ale miało to swój niepowtarzalny urok. Och piękne czasy.

  • @kingamroz8185
    @kingamroz8185 3 года назад +3

    Bardzo miłe wspomnienia .

  • @heinrichkenski3130
    @heinrichkenski3130 4 года назад +5

    Piękna lata, wspaniałe opowieści. Ja mieszkałem w latach 50' w Wilkowyjach a Tychy to już była Metropolia. Mój Dziadek pracował ma Dworcu w nastawni i nosił mundur kolejarski co było powszechnie szanowane. Na święta też było tak na tym filmie, niezapomniane czasy!!!

  • @andaduet23
    @andaduet23 3 года назад +4

    ~pamiętam było jeszcze kino na baraczkach i niekiedy w niedzielę za 2,50 były poranki...

  • @pqmusic51
    @pqmusic51 7 лет назад +3

    Świetnie zrobione i bardzo miły głos ...wciąga

  • @pqmusic51
    @pqmusic51 7 лет назад +3

    W,, chalce,, byłem na gwiezdnych wojnach ...pamiętam te kolejki przed kinem 😀

    • @annanowak4498
      @annanowak4498 3 года назад +1

      W " chalce"? Mój Boże....

    • @pqmusic51
      @pqmusic51 3 года назад +1

      @@annanowak4498 tak nazywało się kino....HALKA 😁😁😁

    • @januszchlebek7588
      @januszchlebek7588 8 месяцев назад

      ​@@annanowak4498Już wtedy było LGBT 🤔

  • @redakcja1271
    @redakcja1271 7 лет назад +4

    bardzo fajny materiał...szkoda tylko że zobaczyło go tylko 730 widzów...spróbujemy coś zmienić w tej kwestii.Prosimy też o kontakt

    • @ewelinawodarczyk2948
      @ewelinawodarczyk2948 2 года назад

      W Tychach byłam na wakacjach u cioci,a w Andromedzie byłam na filmie The Beatles ,dawno, dawno temu

  • @Max-sy4yf
    @Max-sy4yf Месяц назад

    Bzdury. Robotnicy wcale tak duzo nie zarabiali , a dzieci było dużo. Żony nie pracowały. Nigdy nie było 13 potraw, chyba ze si policzy sól, pieprz, cukier, chrzan,, maggi,sledź, kompot z suszu itp. Pasterka to było jedynie potworne marzniecie w nogi. Jak słysze takie wdzieczenie sie i opowiadanie takie cuda wianki, to mi sie źle robi. Czy ta kobita czytająca nie może mówić normalnie ? Nie ma co tak wydziwiać, jak wcale nie było tak cudownie,