Ten temat "duszy sprzętu" to jest nic innego jak po prostu nasze przeżycia z młodości i dzieciństwa, odbiór dźwięku jako dziecko, które zupełnie inaczej odbiera te bodźce, jest wrazliwsze itd. I za te doświadczenia bardzo chcemy wrócić do tego czasu, by to może jakoś znów przeżyć, albo chociaż poczuć ten stan mając tamten sprzęt.. Wielki sentyment itd.. Dlatego go kupujemy. Sam bym bardzo chciał dziś znów mieć moją kochaną mini wieżę Kasprzaka z przerobionym przeze mnie tunerem na sensorowy programator.. Sprzęt duszy nie ma, to my ją mamy, tą muzyczną, wrażliwą, która potrafiła bardzo wiele przeżyć, słuchając tysięcy utworów od małego dziecka i zawsze będzie to pamiętać i tęsknić.. :)
@@kotfilemot7069 tak jest. Miałem też podobne akcje z moim Kapralem 113 B. :) Uwielbiałem sobie nagrywać Pszczółkę Maję i potem słuchać tego przed zaśnięciem. No bezcenne wspomnienia.. Nie mówię już o teledyskach z tv.. No i raz poszedłem z nim do kina nagrać cały Powrót Jedi. To dopiero był szok, jak na osiedlu słyszeli, że u mnie latają ścigacze, a nikt przecież nie miał jeszcze video itp. 😁 Pozdrawiam 😊
@@kotfilemot7069 tak, dokładnie to samo mawiam. To powinno być uważam rozciągnięte w czasie przynajmniej x2, bo ludzkość tego tempa zwyczajnie nie wytrzymuje. I jak dla mnie to jest całkiem bez sensu. Zamiast cieszyć się z jednego i używać długo, to wieczny pęd za zyskami i zawalanie ludzi nowym, które trzeba wymieniać, bo standardy także zostają zmienione i w końcu człowiek głupieje, bo nie nadąża i wciąż nie ma najnowszej technologii. Dlatego ja mam to osobiście gdzieś, mam nadal dvd, cholernie wciąż dobry tv crt, który się nie chce zepsuć ani pogorszyć jakości obrazu, stare kino 5.1 i to mi wystarcza wciąż. Lubię ten stary sprzęt, miko że jestem elektronikiem i kiedyś, w młodości zawsze lubiłem być z wszystkim do przodu. Tak samo lubię na poważnie słuchać tylko płyt CD i nic innego docelowo nie toleruję. Fajnie jest po prostu wziąć płytę, włożyć do kieszeni i włączyć play.. :) Jeszcze fajniej było położyć igłę na płycie za dzieciaka, no ale tutaj ilość trzasków i inne wady dyskwalifikują u mnie tego typu nośnik. Wolę już efekty mechaniki gramofonu nałożyć za pomocą poważnych programów na materiał audio włączając w to nawet drobne cykniecia (na wysokich f) między utworami i tak wypalić płytkę. Kto tego posłuchał, miał 100% pewność, że gra vinyl, a tu potem wielkie oczy.. 😳😁 Pozdrawiam.
@@BartekEVH Podzielam zdanie. Mnie osobiście nikt nie namówi mnie na winyle...mam bardzo złe wspomnienia z tym -trzaski, kurz etc. Ps. Ps. Dzisiaj wytwórnie wspaniale nakręciły marketing wmawiając, że najlepsza muzyka jest z winyla :) zamiast zgrywać taśmy matki na DVD czy Blu Rey'a na 24 bitach. Wszyscy jakoś o tym milczą. Świat stoi na głowie.
Audiofil kojarzy mi się już z psychicznie chorym człowiekiem, biorąc pod uwagę ilość bzdur, jaka krąży obecnie w środowisku Audio. Lepiej powiedzieć koneser muzyki i meloman.
@@andrzejpieta2827 nooo na tysiącach 😆😂 a przy tym nie ma pojęcia o czynnikach wpływających codziennie inaczej na odbiór dźwięku, nie wspomnę o akustyce pomieszczeń. To jest komedia z tymi ludźmi. 😆
nie pamiętam tamtych czasów (rocznik 90), ale zawsze miałem sentyment do polskiej elektroniki mimo że była zawsze krok do tyłu w porównaniu z tzw zachodem, no ale realia były jakie były, a dzisiaj używam Daniela podłączonego do Tosi 303, jako że umiem posługiwać się lutownicą to z dodatkową satysfakcją że sprzęt ten działa dzięki własnoręcznemu serwisowi :-). Pozdrawiam.
Fajnie że ponaprawiałeś stare sprzęty ja ci polecam sprzedaj to wszsytko co masz i kup sobie porzadnego uzywanego cambridgee np azur740A i kolumny do tego za 2 tysie jakies Dali lub warfedale i słuchaj muzy i sie ciesz muzyką
Panie Łukaszu jestem trochę starszy od Pana co pozwala mi zapewne doskonale wczuwać się w Pana emocje. Mam takie wrażenie, że może nie byłby Pan wzorcem dla Michała Anioła, ale z całą pewnością Pana dusza znajduje doskonałe odzwierciedlenie w LAMPIZATORZE. Moim marzeniem jest zweryfikować to przekonanie. Życzę dalszych sukcesów w dążeniu do doskonałości. Pozdrawiam
Gramofon Daniel był w tamtych czasach szczytowym osiągnięciem. Zamontowano wspaniałe ramię. Mankamentem były wkładki mf 101,102. Ja w swoim Danielu zamontowałem wkładkę Shura44 co znakomicie poprawiło jakość odtwarzania. Gramofon z pełną automatyką obsługi. Nie dotykało się ramienia. Przyciski sensorowe. Ci co go mieli to wiedzą o czym mówię.. Gramofon Bernard to odprysk Daniela. Używałem go do 2018r Wymieniłem go na Audio Technica z napędem direct drive.
mówicie Panowie z sensem takie były czasy sam miałem bambino na lampie ECL 82 był to rok bodajże 1965 lub 66,a potem to już poleciało zacząłem budować lampowe wzmacniacze na dwóch lampach EL 84, ECC 81 w odwracaczu fazy,i ECC83,co to była za uciecha i tak to już zostało potem do technikum Radiotelewizyjnego a potem na studia do Krakowa na wydział miernictwa,a w roku 1980 zakład elektroniki i akustyki po dzień dzisiejszy a teraz jestem emerytem mam 74 lata i dłubię w tych sprzętach audio i to daje mi niesamowite zadowolenie a magia rzeczywiste jest w tym sprzęcie ja się go rozkręci i zajrzy do środka urządzenia co go tam boli./
Bardzo przyjemna rozmowa i jej treść.. Dziękuję i pozdrawiam, tak było.. :) Przy okazji tej ciekawej rozmowy wkleję tu mój tekst, który napisałem dzień po odejściu Andyego z DM.. Może ktoś ma podobne wspomnienia jak ja.. Pozdrawiam serdecznie. :) "Smutny wieczór nastał przez tą wiadomość.. Boję się myśleć, co będę czuł, gdy przyjdzie czas na Martina, Davea i Alana, którego brak w zespole wciąż mnie boli.. Przed snem dużo pięknych rzeczy z młodości mi się przypomniało.. Około 1985 roku u kresu podstawówki poznałem DM i przepadłem na kilka lat w ich muzyce. Jednocześnie poznałem moją pierwszą kochaną dziewczynę, która była identycznie zakręcona w DM jak ja oraz wspaniałego kumpla, który także miał świra na ich punkcie. To były chyba najpiękniejsze czasy w moim życiu. Już jakiś czas staram się zrozumieć, dlaczego obecnie muzyka jest już tak jałowa, powtarzalna, niczym nie zaskakuje, jest nudna i zbyt prosta.. Tak jak gdyby coś się zupełnie skończyło.. Zazdroszczę ludziom, którzy urodzili się właśnie w latach 60 i nieco wcześniej. To były najlepsze czasy w historii dla muzyków!! Dlaczego? Otóż dlatego, że wtedy było jeszcze bardzo niewiele wszystkiego. Było masę do odkrycia, elektronika dopiero się rozkręcała, ludzie poszukiwali zarówno w dziedzinie melodii i harmonii, jak i w brzmieniach, czego doskonałym przykładem jest właśnie DM, w którym przez te cechy przepadłem. Pojawiały się powoli nowe, zaskakujące instrumenty, które czasem przynosiły dosłownie przełom, a ludzie tworzyli własne brzmienia, jakich nie było nigdy wcześniej. Do tego wszystkiego liczył się prawdziwy talent i muzykalność, bo za człowieka nic muzyki nie robiło, jak to ma miejsce dziś. Od lat 90 powoli zjawisko to zaczęło się uspokajać i zwalniać, ludzie się nasycili sprzętem i rozwiązaniami muzycznymi. Już tylko nieliczni potrafili zrobić coś genialnego, ci najlepsi z najlepszych.. Teraz mamy zalew sprzętu, dosłownie tysiące gratów, komputery i już niemal nic nowatorskiego się nie dzieje, panuje nuda, byle jakość, powtarzalność, a rozwiązania muzyczne są bardzo przewidywalne, bo zwyczajnie już były i dobrze je znamy.. W wielu miejscach spotykam się z takim odbiorem obecnych czasów pod kątem muzyki. Jestem bardzo wdzięczny losowi, że moja wczesna młodość przebiegała właśnie w latach 80-tych i mogłem tego wspaniałego rozkwitu doświadczać codziennie i bardzo aktywnie. Nie wyobrażam sobie życia bez tego, zwłaszcza w tamtym czasie paskudnej komuny. Bez audycji radiowych, okna na muzyczny świat.. Bez Tomka Beksińskiego, który w swoich audycjach przedstawiał muzykę, jak nikt inny na świecie. Kto tego piękna nie przeżył sam, może nie rozumieć do końca, o co chodzi i jak to jest/było.. Jeśli ktoś mówi, że obecna młodzież przeżywa to wszystko tak samo, jak my kiedyś, to się bardzo myli. Oni po prostu nie mają już szans na doświadczanie takich wspaniałych odkryć w spokojnym tempie, bo to wszystko zostało już odkryte i stworzone właśnie w tamtych czasach. Teraz można już tylko to powielać, a progres jest znikomy i niemal niezauważalny. Kto zachwyci się czyimś nowym brzmieniem instrumentu, jeśli jest ich dziś miliony? Można już chyba tylko starać się zaskoczyć odbiorców przede wszystkim samą treścią muzyczną, ale jakoś ludziom nawet tego się nie chce i nie specjalnie się już wysilają. Być może dlatego, że ilość przytłacza, a i wymagania odbiorców po latach drastycznie spadły. Między pomysłami z lat 80, a dzisiejszymi jest dosłownie przepaść w każdym gatunku. Jest na to setki przykładów. Wtedy nowa płyta zespołu była jak jakiś długo oczekiwany, wspaniały owoc, rarytas.. Czekaliśmy na pojawienie się jej w radiu, jak na jakiś dar z nieba. I co ważne i znów piękne, aby ją mieć dla siebie, musieliśmy wykonać konkretną pracę i ją sobie sami nagrać, a zatem w gotowości czekała dokładnie ustawiona kaseta w dokładnie ustawionym magnetofonie (poziomy, balans, prąd podkładu, CrO2, Dolby B/C).. To było niemal jak rytuał, a wszystkiemu towarzyszyło spore podniecenie, ponieważ czynnie uczestniczyliśmy w procesie tworzenia nagrania na naszej najlepszej kasecie, często kupionej za ciężkie pieniądze w Pewexie.. To coś diametralnie innego od bezemocjonalnego pobrania kawałka z netu w ciągu sekundy. Z takiej wartości przeżyć daliśmy się ograbić.. Muzycznie było szalenie kolorowo, różnorodnie i zaskakująco odkrywczo. I to się kiedyś niestety musiało skończyć, bo nic nie trwa wiecznie, a przyrost zawsze z czasem stopniowo opada. To dlatego DM zdobył tak ogromne rzesze fanów na świecie. Bo wciąż eksperymentowali z dźwiękiem, mieli niebanalne melodie i harmonie w swej muzyce, chrzanili schematy, robili wyłącznie swoje, nie obawiając się niczego. I jeszcze jedna ważna sprawa. Wtedy czuło się tylko autentyczne życie w muzyce. Nie było tego cholernego "równania do siatki" i strojenia nut, które jest dziś niemal wszędzie i muza w odbiorze jest coraz mniej ludzka, bo zbyt precyzyjna, zbyt dokładna, sztuczna. Człowiek nie jest maszyną i robi drobne błędy w czasie oraz tonach, a te bardzo dobrze wyczuwa mózg, nawet ten pozbawiony słuchu muzycznego. Dzięki temu czujemy, że utwór stworzył i wykonał ktoś z nas, a nie obcy, lub maszyna.. Bez tych drobnych, ludzkich błędów czuje się dużo sztuczności i zimna w dzisiejszej muzyce, która zamiast przyciągać, to coraz mocniej odpycha, a o jakimś zaskoczeniu i zachwycie na miarę tamtego można już zupełnie zapomnieć. Mówię tutaj o większości muzyki na świecie, a nie całości. Dobre rzeczy to dziś zaledwie garstka, która ginie w zalewie obecnego plastiku. Co chwilę znikają ludzie, którzy mieli ogromny wpływ na naszą wrażliwość muzyczną i piękne, niezapomniane przeżycia w młodości. Parę dni temu Vangelis, teraz Andy.. Niedługo zacznie się lawina smutku.. Zostaniemy tu sami.. Obyśmy mogli z nimi wszystkimi się jeszcze kiedyś spotkać. (*) " W tym miejscu nie mogę jeszcze nie wspomnieć osoby pana Romka Lipko, który także dał nam masę pięknej muzyki za swego życia.. Miałem to szczęście osobiście spotkać i poznać panów z Budki w roku 94 podczas sesji nagraniowej w Lublinie, co zawsze bardzo mile wspominam.. Serdeczne pozdrowienia dla obu Panów. :)
Był też wówczas taki polski piosenkarz Daniel, którego płytę śpiewałem codziennie w domu razem z Krawczykiem, Lechem, Jarocką, Wodeckim i innymi.. :) Tak jest, pan Tomasz w 15 minucie ma 100% racji!! Najlepsze czasy dla muzyków, dlatego bardzo żałuję, że nie urodziłem się chociaż o 10-20 lat wcześniej, aby grać i tworzyć już z innymi, gdy było tak wiele do odkrycia. Ach... Za to chociaż jako dzieciak mogłem kosztować tych cudów, które powstawały jak grzyby po deszczu w latach 80 tych.. :) Troszkę spokojnejsza muzyka w tle by się przydała do takiej rozmowy, z mniejszą ilością hałasu w górze, z bardzo spokojnym rytmem i w ogóle po filtrze lpf.
Mam 12lat ale jestem bardzo dużym fanem unitry i bardzo się cieszę że wróciła jak miałem 7lat to byłem z tatą na strychu i miał 1 tuner grundig magnetofon unitra i amplituner unitra mówiłem mu że ja chcę to naprawić aż w końcu się okazało że tylko w wzmacniaczu był spalony bezpiecznik ale tuner nie stety nie działa jeszcze posiadam 2 kolumny unitra ze 100w były tam wymieniane głośniki a teraz czeba jeszcze tam skleić membranę a teraz sam mam ten sam sprzęt po tacie tylko całej wierzy nie posiadam mam sprawny wzmacniacz i magnetofon póściłem raz metalike na kasecie i byłem w szoku po tylu latach nie uruchamiania magnetofon działał bardzo dobrze i z tego jestem dumny że mi się udało do tego roku zachować sprzęt
Witam Bardzo fajny materiał ;) Wspaniale i miło się tego słuchało i odżyły we mnie wspomnienia od początków pocztówek i adapterów, które w domu po dziadkach, rodzicach były i mnie fascynowały... Kiedy doszedłem do swoich sprzętów nowocześniejszych i własnych długo na nie składanych pieniędzy Unitra GS 464 i później dostałem do naprawy (klejone, lecz nadal uszkodzone łożysko i brak igły), ale dałem sobie radę GS 460 "Bernard" to było super :) Wracając do muzyki to już teraz inna generacja niż ta co była, po prostu przychodzi nowa, a zostaje stara dla poprzedników jak Panowie, czy ja i moi rówieśnicy ;) Dobrze, by było, aby nasza "Unitra", która zaznacza kolejny powrót do przeszłości została i produkowała te prezentowane produkty na "Targach Audio Show" i w internecie. Pozdrawiam serdecznie Panów, fanów muzyki/sprzętu z epoki :)
Długo miałem gramofon Daniel......piękny.na sensorach....kiedyś przy remoncie domu stała się tragedia......upadł z dużej wysokości i się skończyło....ale marzę za nim🙂
Dziękuję Panom że doszło do tego spotkania i tej rozmowy i że to zostało utrwalone wspaniała kwintesencja tematu sprzętu audio duszy którą posiadał i wypowiedź Pana Tomasza o muzyce Polskiej z lat 70 i nie tylko i okolicznościa w których to się rodziło pozwala powrócić duchowo do tamtych czasów .
Gdy pan Tomasz dołączył do Budki, odmienił ją nie do poznania! Wspaniałe teksty z "Czas czekania, czas olśnienia" robią wrażenie do dziś. Mam winyl z pierwszego tłoczenia - studiowałem wtedy w Lublinie...
Gramofony wróciły z czego bardzo się cieszę, wracają magnetofony kasetowe a szpulowe raczej nie wrócą, choć dla mnie są lepsze od kasetowych. A jeśli chodzi o gramofony to u mnie w domu był wspomniany gramofon Bambino tylko nie pamiętam modelu. Bo to był gramofon mojej mamy. Na pewno rogi jego obudowy nie były kanciaste a zaokrąglone tyle pamiętam ze szczegółów, a potem był gramofon Untra Fonica WG 414. W tej chwili ja mam już produkowanego dzisiaj Pioniera PL 990 z wbudowanym przedwzmacniaczem.
Wspaniała rozmowa. Dokładnie UNITRA była jaka była ale była. A współczesne ceny nieprzystające do prawdziwej wartości tego sprzętu są takie jakie są, ponieważ zawierają podatek od sentymentu. Dziś kupują je ci, którzy te urządzenia pamiętają z czasów gdy nie było ich na nie stać. Wielu "odbudowuje" pamiętane z dzieciństwa zestawy: wujka, brata, rodziców. A co do pilotów uniwersalnych ;) To dobre urządzenie są ;) U mnie pewien Logitech sprawdza się od wielu lat. Wzmacniacze i odtwarzacze się zmieniają, konfiguracje przycisków volume, mute, play, pause również ale pilot działa i jest ten sam. Włączenie projektora i klimatyzacji również jest ;) Aha klawisze już zapamiętałem ;)
Zgadzam się.Bernard był prostym gramofonem(wiem bo mam) natomiast Daniel był bardziej zaawansowany ze względu na rozbudowaną automatykę oraz sterowanie funkcjami na tzw sensorach.Porównywałem kiedyś schematy ideowe obydwu-to zupełnie inna bajka.Pozdrawiam.
Miałem w latach 70/80 zestaw Tuner TSH 111 ,wzmacniacz PA 1801 ,gramofon-deck Fryderyk i magnetofon szpulowy ZRK M 2405S - do dzisiejszego dnia sprawny -hula u syna.
Pompowanie legendy Unitry by wywindować cenę nowego produktu . Sprzęt jest śliczny ale cena będzie bolesna jeśli ludzie kupią legendę 😏 Jestem z 1970r. prawdziwym obiektem pożądania w '80 były Technicsy z Pewexu . Teraz mam nutkę sentymentu do Unitry ale kupił bym najkorzystniejszą opcję dla ucha i portfela 🖐😉
Panowie musieli coś pomieszać. Prawdopodobnie Daniel był poza ich zasięgiem, stąd nostalgia do Bernarda. Choć po prawdzie ta sama wkładka MF 100 wyrównywała możliwości obu :)
A ja gramofonu BAMBINO nie pamiętam w domu. Za to gramofon był zintegrowany z radiem. Oczywiście z DIORY :) No i siwe włosy nie przeszkadzały. DANIEL - ale emocje były zbudowane. Bardzo ciekawa rozmowa.
w radiach Diory były montowane tzw decki z Foniki czyli właśnie Bambino bez obudowy i wzmacniacza, sam mechanizm talerza z ramieniem ale dokładnie ten sam co w słynnych "frezarkach do płyt" z serii Bambino
@@ZPDU dokładnie, chodziło o bliżej nieokreślony (zazwyczaj bardzo za duży ) nacisk igły na płytę w tych właśbie gramofonach i radiach, stad określenie frezarka i jak ktoś miał cenne płyty, np z zachodu to omijał bambino szerokim łukiem :-)
Nie łudz się że UNITRA wróci bo niestety nie wróci. To co pokazali na Audio Show to były jakieś atrapy. A to co opowiadał ich przedstawiciel to odklejone od rzeczywistości.
@@wsciekymarek1300 Na projektowanie i budowę urządzeń wydano sporo, kwoty zapewne setki tysięcy złotych, zakładam takie bezpieczne minimum. Czyżby właściciel jest aż tak rozrzutny, aby takie pieniądze zostały przejedzone?
Panie Piotrze ładnie pan opowiada o temacie i zgadzam się z Panem ale co nam 50 -60 latkom po mega super dzwięku jeśli połowy z tego co słyszeliśmy mając 20 lat dziś nie słyszymy ?
To jednak chyba nie był Daniel. Ten gramofon to koniec lat siedemdziesiątych, deck, najwyższa półka łódzkiej Eltry, zawieszony na sprężynach, sterowany na dotykowych przełącznikach zwanych wtedy sensorami.
Zgadza się. Daniel był jednym z najwyższych modeli. Wspomniane sensorowe przyciski dodatkowo sterowały pełną automatyką ramienia. Prawdopodobnie we wspomnieniach mogło chodzić o gramofon Artur który był znacznie prostszą konstrukcją będącą ewolucją prostych modeli kompaktowych robionych na licencji Telefunken
Bardzo ciekawa (Unitrą inspirowana) rozmowa, tylko, że nie pozwolił Pan Panie Piotrze dojść Panu Tomaszowi Zeliszewskiemu do głosu. Miałby pewnie dużo ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Pozdrowienia z Lublina.
kiedy wreszcie powrócicie i będzie można kupić nowe produkty? już na jesieni mieliście powrócić i to nie nastąpiło, błagam o podanie konkretnego terminu, ale nie pisane, że "wkrótce", odsyłając do newslettera
Ciągle jesteśmy na etapie dopieszczania tego, co można dopieścić. Chcemy dać Wam najlepsze, co potrafimy wyprodukować, dlatego potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Na ten moment nie możemy podać konkretnej daty. Kiedy będzie taka możliwość z pewnością się o tym dowiecie.
@@UnitraPoland nie chodzi mi o konkretną datę, bo dobrze rozumiem, że to może być trudne do określenia, ale żeby podać miesiąc albo chociaż kwartał... po tej odpowiedzi mam wrażenie, że nie ma co liczyć na szybką reaktywację i od artykułów o reaktywacji w maju tamtego roku do reaktywacji minie rok
A co mamy dziś: żadne głosy (głownie facetów) śpiewających covery lub jęczące wokalistki podobne do amerykańskich gwiazd Houston czy Carey lub podobne, kompozycje zaś przeczące zasadom estetyki muzycznej a w radio playlisty z Colinsem Claptonem i znanymi zachodnimi standardami i czasami jakiś polski hit, który jest raczej kiepskiej jakości muzycznej. Nie ma ludzi pokroju Niemena Skaldów Grechuty i innych gwiazd tamtych czasów, kompozycje są nijakie, których nikt przy goleniu nie zaśpiewa bo się nie nadają. W telewizji zaś Disco polo jako świadectwo upadku estetyki muzycznej. Jak słyszałem "artyści" bojkotują publiczne media z powodów politycznych. Społeczeństwo jest głuche (estetycznie) a menadżerowie uważają, że można ludziom wszystko wcisnąć więc wciskają byle co.
A tak. Wszystko prawda i coś się działo. Nie gloryfikuję tamtych czasów ale.... Gramofon Daniel załatwiany za "flaszkę", amplituner Tosca za "flaszkę", nieśmiertelne Altusy 110 W za "flaszkę" , kasieciak Radmor za "flaszkę" , a potem słuchanie muzyki do rana. Także Budki Suflera. Pozdrawiam oglądających.
Manufaktura. Mieszkam obok takiej naprawdę małej i jedynej na świecie manufaktury . Bletchley , Milton Keynes . Kto zna nazwę najbardziej kultowej fabryki ?słynącej z produkcji wzmacniaczy gitarowych
Witam, z tą duszą sprzętu jest tak jak w tym kawale : Wnuczek przychodzi do dziadka i pyta: jakiego władcę Dziadek najlepiej wspomina? Dzidziuś odpowiada: Stalina... Wnuczek aż o mało nie zemdlał i krzyczy na dziadka: jak to !? przecież to był zbrodniarz i bandyta ! Dzidziuś odpowiada ze spokojem: wnusiu ja wtedy miałem 20 lat ." 😀
Kiedys trafilem na film o sprzecie zachodnim z 70tych lat, w ktorym autor podawal ceny sprzedawanych wtedy wzmacniaczy. Szybko mozna bylo sie zorientowac, ze nielicznych na zachodzie bylo na ten sprzet stac. $300 za wzmacniacz w 1972 to byo sporo kasy nawet dla dobrze zarabiajacego amerykanina.
Były wzmacniacze za 300$ ale były też amplitunery za 120-130 $. Proszę wziąć pod uwagę, że firm audio było wtedy zdecydowanie więcej niż dzisiaj - w zasadzie można powiedzieć, że każda szanująca się firma elektroniczna posiadała dział hi-fi. Konkurencja była dużo ostrzejsza niż teraz.
@@cenobith73 Tak, tylko w PRLu nikt nie porownywal Unitry do wzmacniaczy Realistic z RadioShack czy MCS z Sears, tylko do Marantz'a, Pioneer'a czy pozniej Technics'a. A biorac pod uwage ich cene w 70tych i 80tych latach to bylo to porownanie niesprawiedliwe.
@@Threemicsrecords Otóż to. To tak jak w motoryzacji porównują Malucha z Mercedesem S klasy i potem się brandzlują za przeproszeniem tym jak to komunistyczne samochody były gorsze... Tymczasem obiektywnie, aż do połowy lat 80tych, czyli masowego wejścia mikroprocesorów polski sprzęt audio niczym nie odbiegał od zachodniego w tej klasie cenowej, a najpopularniejsze na Zachodzie wyroby nie miały nawet u nas za bardzo odpowiedników - nie było u nas masowo ani badziewnych zestawów typu "music center" stanowiących w latach 70tych główny środek stacjonarnego słuchania muzyki przeciętnego mieszkańca RFN, nie produkowano u nas badziewnych miniwież "wszystko w jednym", te dopiero przyszły w latach 90tych wraz z chińszczyzną. Zresztą, to co u nas się stało w latach 90tych jest prawie odzwierciedleniem wcześniejszego rynku zachodniego - normalną dużą wieżę kupowało jedynie wąskie grono klientów najzamożniejszych, trochę biedniejsi ale dalej względnie zamożni kupowali plastikowy badziew produkowany przez zipiącą ostatnim tchem Diorę, a reszta kupowała różne świecące bezmarkowe miniwieże w marketach i na bazarach, albo wystarczały im jedynie radiomagnetofony...
Absolutnie nie!!! Była to rozmowa dwóch przyjaciół, którą mielimy możliwość nagrać i zaprezentować im nasze produkty, które działały i grały. Pan Metz i Pan Zeliszewski to wspaniali ludzie, którzy zrobili dużo dla polskiej muzyki i mamy nadzieję że jeszcze zrobią
W latach 80 przeniesiono wszystko na wschód? Pan Metz chyba odleciał bo jeszcze w latach 90 ych sprzęt japoński był made in Japan. Dopiero po roku 2000 zaczęto wszystko robi w chinach
Sprzęt jest ładny w stylu vintage, prawdopodobnie parametry też niezłe, ale cena !!!!! ??? Dla kogo ta cena ? Dla prominentów ?...dla milionerów ?..dla tych co kradną ?....20 tyś wzmacniacz, 20 tyś CD, 11 tyś gramofon, to jakaś kpina. Mieliście produkować sprzęt także dla przeciętnego obywatela i gdzie to jest ? Albo trzeba zastawić mieszkanie albo wyjść pod czerwoną latarnie......żenada, więc pytanie : czy coś z tym zrobicie i kiedy ?
Myślisz że przeciętny obywatel potrzebuje wzmacniacza i gramofonu który zajmuje tylko miejsce jak w dzisiejszych czasach ma muzykę w smartfonie i jeszcze dobre głośniki do komputera za parę stów? To jest sprzęt tylko dla nielicznych a na audiofilach to w sumie można sporo zarobić.
Teraz ten wywiad `odsłuchałem' Poziom i kultura dwóch facetów, dzięki.
Ten temat "duszy sprzętu" to jest nic innego jak po prostu nasze przeżycia z młodości i dzieciństwa, odbiór dźwięku jako dziecko, które zupełnie inaczej odbiera te bodźce, jest wrazliwsze itd. I za te doświadczenia bardzo chcemy wrócić do tego czasu, by to może jakoś znów przeżyć, albo chociaż poczuć ten stan mając tamten sprzęt.. Wielki sentyment itd.. Dlatego go kupujemy. Sam bym bardzo chciał dziś znów mieć moją kochaną mini wieżę Kasprzaka z przerobionym przeze mnie tunerem na sensorowy programator.. Sprzęt duszy nie ma, to my ją mamy, tą muzyczną, wrażliwą, która potrafiła bardzo wiele przeżyć, słuchając tysięcy utworów od małego dziecka i zawsze będzie to pamiętać i tęsknić.. :)
@@kotfilemot7069 tak jest. Miałem też podobne akcje z moim Kapralem 113 B. :) Uwielbiałem sobie nagrywać Pszczółkę Maję i potem słuchać tego przed zaśnięciem. No bezcenne wspomnienia.. Nie mówię już o teledyskach z tv.. No i raz poszedłem z nim do kina nagrać cały Powrót Jedi. To dopiero był szok, jak na osiedlu słyszeli, że u mnie latają ścigacze, a nikt przecież nie miał jeszcze video itp. 😁
Pozdrawiam 😊
@@kotfilemot7069 tak, dokładnie to samo mawiam. To powinno być uważam rozciągnięte w czasie przynajmniej x2, bo ludzkość tego tempa zwyczajnie nie wytrzymuje. I jak dla mnie to jest całkiem bez sensu. Zamiast cieszyć się z jednego i używać długo, to wieczny pęd za zyskami i zawalanie ludzi nowym, które trzeba wymieniać, bo standardy także zostają zmienione i w końcu człowiek głupieje, bo nie nadąża i wciąż nie ma najnowszej technologii. Dlatego ja mam to osobiście gdzieś, mam nadal dvd, cholernie wciąż dobry tv crt, który się nie chce zepsuć ani pogorszyć jakości obrazu, stare kino 5.1 i to mi wystarcza wciąż. Lubię ten stary sprzęt, miko że jestem elektronikiem i kiedyś, w młodości zawsze lubiłem być z wszystkim do przodu. Tak samo lubię na poważnie słuchać tylko płyt CD i nic innego docelowo nie toleruję. Fajnie jest po prostu wziąć płytę, włożyć do kieszeni i włączyć play.. :) Jeszcze fajniej było położyć igłę na płycie za dzieciaka, no ale tutaj ilość trzasków i inne wady dyskwalifikują u mnie tego typu nośnik. Wolę już efekty mechaniki gramofonu nałożyć za pomocą poważnych programów na materiał audio włączając w to nawet drobne cykniecia (na wysokich f) między utworami i tak wypalić płytkę. Kto tego posłuchał, miał 100% pewność, że gra vinyl, a tu potem wielkie oczy.. 😳😁 Pozdrawiam.
@@BartekEVH Podzielam zdanie. Mnie osobiście nikt nie namówi mnie na winyle...mam bardzo złe wspomnienia z tym -trzaski, kurz etc. Ps. Ps. Dzisiaj wytwórnie wspaniale nakręciły marketing wmawiając, że najlepsza muzyka jest z winyla :) zamiast zgrywać taśmy matki na DVD czy Blu Rey'a na 24 bitach. Wszyscy jakoś o tym milczą. Świat stoi na głowie.
@@Gorki73 tak jest. Pozdr.
a według mnie to ta dusza to jest wyobrazenie sobie czegos czego nie ma i wmawianie sobie że coś jest super nie mając pojęcia co się dzieje do okoła
Takich rozmów brakuje!!!!
Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy, dlatego obserwuj nas na bieżąco.
Przyjemnie panów posłuchać, coś w tym sprzęcie jest jakaś magia.Zdrowia dla panów
Kosaku Kikuchi - Stary siwy Japończyk. Sansui. Pozdrawiam Panowie. Takich audiofili jak Wy nam potrzeba!!!
Dziękujemy!
hahahaha🤣🤣🤣🤣🤣w punkt🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Audiofil kojarzy mi się już z psychicznie chorym człowiekiem, biorąc pod uwagę ilość bzdur, jaka krąży obecnie w środowisku Audio. Lepiej powiedzieć koneser muzyki i meloman.
@@BartekEVH to co innego. Audiofil nie koniecznie zna się na muzyce, ale audiofil przesłuchał tysiące płyt na na setkach zestawów audio
@@andrzejpieta2827 nooo na tysiącach 😆😂 a przy tym nie ma pojęcia o czynnikach wpływających codziennie inaczej na odbiór dźwięku, nie wspomnę o akustyce pomieszczeń. To jest komedia z tymi ludźmi. 😆
Miło się wspomina sprzęt od jakiego się zaczynało - Unitry jak się dobrze trafiło , ja miałem to szczęście że bardzo dobrze trafiłem . Pozdrawiam
Pozdrowienia dla Panów , rozmowa super ciekawa ! Żadne MP3 , żaden streaming nie dorasta do pięt prawdziwej płycie pięknie zapakowanej......
do tego jeszcze ten zapach ..
@@2003pipiwciąż mowa o muzyce, czy opakowaniu? Teraz modne jest mylenie tych pojęć
Sprzęt sprzętem. Ale rozmowa jest na poziomie. Miło panów posłuchać. Pozdrawiam
.
nie pamiętam tamtych czasów (rocznik 90), ale zawsze miałem sentyment do polskiej elektroniki mimo że była zawsze krok do tyłu w porównaniu z tzw zachodem, no ale realia były jakie były, a dzisiaj używam Daniela podłączonego do Tosi 303, jako że umiem posługiwać się lutownicą to z dodatkową satysfakcją że sprzęt ten działa dzięki własnoręcznemu serwisowi :-). Pozdrawiam.
I tę satysfakcję jak najbardziej rozumiemy. :) Pozdrawiamy!
Fajnie że ponaprawiałeś stare sprzęty ja ci polecam sprzedaj to wszsytko co masz i kup sobie porzadnego uzywanego cambridgee np azur740A i kolumny do tego za 2 tysie jakies Dali lub warfedale i słuchaj muzy i sie ciesz muzyką
Człowiek legenda. Podziękowania👏
Panie Łukaszu jestem trochę starszy od Pana co pozwala mi zapewne doskonale wczuwać się w Pana emocje. Mam takie wrażenie, że może nie byłby Pan wzorcem dla Michała Anioła, ale z całą pewnością Pana dusza znajduje doskonałe odzwierciedlenie w LAMPIZATORZE. Moim marzeniem jest zweryfikować to przekonanie. Życzę dalszych sukcesów w dążeniu do doskonałości. Pozdrawiam
lubię wywiady z panem Zeliszewskim
❤️
Gramofon Daniel był w tamtych czasach szczytowym osiągnięciem. Zamontowano wspaniałe ramię. Mankamentem były wkładki mf 101,102. Ja w swoim Danielu zamontowałem wkładkę Shura44 co znakomicie poprawiło jakość odtwarzania. Gramofon z pełną automatyką obsługi. Nie dotykało się ramienia. Przyciski sensorowe. Ci co go mieli to wiedzą o czym mówię.. Gramofon Bernard to odprysk Daniela. Używałem go do 2018r Wymieniłem go na Audio Technica z napędem direct drive.
mówicie Panowie z sensem takie były czasy sam miałem bambino na lampie ECL 82 był to rok bodajże 1965 lub 66,a potem to już poleciało zacząłem budować lampowe wzmacniacze na dwóch lampach EL 84, ECC 81 w odwracaczu fazy,i ECC83,co to była za uciecha i tak to już zostało potem do technikum Radiotelewizyjnego a potem na studia do Krakowa na wydział miernictwa,a w roku 1980 zakład elektroniki i akustyki po dzień dzisiejszy a teraz jestem emerytem mam 74 lata i dłubię w tych sprzętach audio i to daje mi niesamowite zadowolenie a magia rzeczywiste jest w tym sprzęcie ja się go rozkręci i zajrzy do środka urządzenia co go tam boli./
Miło się słuchało
wspaniała rozmowa, dziękuje
Cieszymy się, że się podobało! Obserwuj nas po więcej.
Dzięki za ciekawy wywiad. Daniela kupił mój ojciec w roku 1984 r. Założyłem mu wkładkę AT-110E i gra Daniel do dziś.
Daniel to jeden z najlepszych gramofonow.
Doskonałe! Dziękujemy. ❤️
Na następny raz bez tej muzyczki w tle proszę!
Dobrze znać Twoje preferencje. :) Dzięki!
Szacunek Panowie.
Pozdrawiam Was, bo obu Was lubię. Dzięki, Fajne to... 👊🎵🇵🇱👍
Dziękujemy!
Bardzo przyjemna rozmowa i jej treść.. Dziękuję i pozdrawiam, tak było.. :)
Przy okazji tej ciekawej rozmowy wkleję tu mój tekst, który napisałem dzień po odejściu Andyego z DM.. Może ktoś ma podobne wspomnienia jak ja..
Pozdrawiam serdecznie. :)
"Smutny wieczór nastał przez tą wiadomość.. Boję się myśleć, co będę czuł, gdy przyjdzie czas na Martina, Davea i Alana, którego brak w zespole wciąż mnie boli..
Przed snem dużo pięknych rzeczy z młodości mi się przypomniało..
Około 1985 roku u kresu podstawówki poznałem DM i przepadłem na kilka lat w ich muzyce. Jednocześnie poznałem moją pierwszą kochaną dziewczynę, która była identycznie zakręcona w DM jak ja oraz wspaniałego kumpla, który także miał świra na ich punkcie. To były chyba najpiękniejsze czasy w moim życiu.
Już jakiś czas staram się zrozumieć, dlaczego obecnie muzyka jest już tak jałowa, powtarzalna, niczym nie zaskakuje, jest nudna i zbyt prosta.. Tak jak gdyby coś się zupełnie skończyło.. Zazdroszczę ludziom, którzy urodzili się właśnie w latach 60 i nieco wcześniej. To były najlepsze czasy w historii dla muzyków!! Dlaczego? Otóż dlatego, że wtedy było jeszcze bardzo niewiele wszystkiego. Było masę do odkrycia, elektronika dopiero się rozkręcała, ludzie poszukiwali zarówno w dziedzinie melodii i harmonii, jak i w brzmieniach, czego doskonałym przykładem jest właśnie DM, w którym przez te cechy przepadłem. Pojawiały się powoli nowe, zaskakujące instrumenty, które czasem przynosiły dosłownie przełom, a ludzie tworzyli własne brzmienia, jakich nie było nigdy wcześniej. Do tego wszystkiego liczył się prawdziwy talent i muzykalność, bo za człowieka nic muzyki nie robiło, jak to ma miejsce dziś. Od lat 90 powoli zjawisko to zaczęło się uspokajać i zwalniać, ludzie się nasycili sprzętem i rozwiązaniami muzycznymi. Już tylko nieliczni potrafili zrobić coś genialnego, ci najlepsi z najlepszych.. Teraz mamy zalew sprzętu, dosłownie tysiące gratów, komputery i już niemal nic nowatorskiego się nie dzieje, panuje nuda, byle jakość, powtarzalność, a rozwiązania muzyczne są bardzo przewidywalne, bo zwyczajnie już były i dobrze je znamy.. W wielu miejscach spotykam się z takim odbiorem obecnych czasów pod kątem muzyki.
Jestem bardzo wdzięczny losowi, że moja wczesna młodość przebiegała właśnie w latach 80-tych i mogłem tego wspaniałego rozkwitu doświadczać codziennie i bardzo aktywnie. Nie wyobrażam sobie życia bez tego, zwłaszcza w tamtym czasie paskudnej komuny. Bez audycji radiowych, okna na muzyczny świat.. Bez Tomka Beksińskiego, który w swoich audycjach przedstawiał muzykę, jak nikt inny na świecie. Kto tego piękna nie przeżył sam, może nie rozumieć do końca, o co chodzi i jak to jest/było..
Jeśli ktoś mówi, że obecna młodzież przeżywa to wszystko tak samo, jak my kiedyś, to się bardzo myli. Oni po prostu nie mają już szans na doświadczanie takich wspaniałych odkryć w spokojnym tempie, bo to wszystko zostało już odkryte i stworzone właśnie w tamtych czasach. Teraz można już tylko to powielać, a progres jest znikomy i niemal niezauważalny. Kto zachwyci się czyimś nowym brzmieniem instrumentu, jeśli jest ich dziś miliony? Można już chyba tylko starać się zaskoczyć odbiorców przede wszystkim samą treścią muzyczną, ale jakoś ludziom nawet tego się nie chce i nie specjalnie się już wysilają. Być może dlatego, że ilość przytłacza, a i wymagania odbiorców po latach drastycznie spadły.
Między pomysłami z lat 80, a dzisiejszymi jest dosłownie przepaść w każdym gatunku. Jest na to setki przykładów.
Wtedy nowa płyta zespołu była jak jakiś długo oczekiwany, wspaniały owoc, rarytas.. Czekaliśmy na pojawienie się jej w radiu, jak na jakiś dar z nieba. I co ważne i znów piękne, aby ją mieć dla siebie, musieliśmy wykonać konkretną pracę i ją sobie sami nagrać, a zatem w gotowości czekała dokładnie ustawiona kaseta w dokładnie ustawionym magnetofonie (poziomy, balans, prąd podkładu, CrO2, Dolby B/C).. To było niemal jak rytuał, a wszystkiemu towarzyszyło spore podniecenie, ponieważ czynnie uczestniczyliśmy w procesie tworzenia nagrania na naszej najlepszej kasecie, często kupionej za ciężkie pieniądze w Pewexie.. To coś diametralnie innego od bezemocjonalnego pobrania kawałka z netu w ciągu sekundy. Z takiej wartości przeżyć daliśmy się ograbić..
Muzycznie było szalenie kolorowo, różnorodnie i zaskakująco odkrywczo. I to się kiedyś niestety musiało skończyć, bo nic nie trwa wiecznie, a przyrost zawsze z czasem stopniowo opada. To dlatego DM zdobył tak ogromne rzesze fanów na świecie. Bo wciąż eksperymentowali z dźwiękiem, mieli niebanalne melodie i harmonie w swej muzyce, chrzanili schematy, robili wyłącznie swoje, nie obawiając się niczego.
I jeszcze jedna ważna sprawa. Wtedy czuło się tylko autentyczne życie w muzyce. Nie było tego cholernego "równania do siatki" i strojenia nut, które jest dziś niemal wszędzie i muza w odbiorze jest coraz mniej ludzka, bo zbyt precyzyjna, zbyt dokładna, sztuczna. Człowiek nie jest maszyną i robi drobne błędy w czasie oraz tonach, a te bardzo dobrze wyczuwa mózg, nawet ten pozbawiony słuchu muzycznego. Dzięki temu czujemy, że utwór stworzył i wykonał ktoś z nas, a nie obcy, lub maszyna.. Bez tych drobnych, ludzkich błędów czuje się dużo sztuczności i zimna w dzisiejszej muzyce, która zamiast przyciągać, to coraz mocniej odpycha, a o jakimś zaskoczeniu i zachwycie na miarę tamtego można już zupełnie zapomnieć. Mówię tutaj o większości muzyki na świecie, a nie całości. Dobre rzeczy to dziś zaledwie garstka, która ginie w zalewie obecnego plastiku.
Co chwilę znikają ludzie, którzy mieli ogromny wpływ na naszą wrażliwość muzyczną i piękne, niezapomniane przeżycia w młodości. Parę dni temu Vangelis, teraz Andy.. Niedługo zacznie się lawina smutku.. Zostaniemy tu sami..
Obyśmy mogli z nimi wszystkimi się jeszcze kiedyś spotkać. (*) "
W tym miejscu nie mogę jeszcze nie wspomnieć osoby pana Romka Lipko, który także dał nam masę pięknej muzyki za swego życia.. Miałem to szczęście osobiście spotkać i poznać panów z Budki w roku 94 podczas sesji nagraniowej w Lublinie, co zawsze bardzo mile wspominam.. Serdeczne pozdrowienia dla obu Panów. :)
Dziękujemy, że podzieliłeś się z nami swoimi słowami! Dużo dobrego. :)
@@UnitraPoland dziękuję :)
W sedno. Zdrawiam
@@romandaniluk1115 wzajemnie :)
Był też wówczas taki polski piosenkarz Daniel, którego płytę śpiewałem codziennie w domu razem z Krawczykiem, Lechem, Jarocką, Wodeckim i innymi.. :)
Tak jest, pan Tomasz w 15 minucie ma 100% racji!! Najlepsze czasy dla muzyków, dlatego bardzo żałuję, że nie urodziłem się chociaż o 10-20 lat wcześniej, aby grać i tworzyć już z innymi, gdy było tak wiele do odkrycia. Ach... Za to chociaż jako dzieciak mogłem kosztować tych cudów, które powstawały jak grzyby po deszczu w latach 80 tych.. :)
Troszkę spokojnejsza muzyka w tle by się przydała do takiej rozmowy, z mniejszą ilością hałasu w górze, z bardzo spokojnym rytmem i w ogóle po filtrze lpf.
Zapowiada się świetny materiał, zabieram się za oglądanie!
I jak? :)
@@UnitraPoland Dobrze spędzony czas i miło było posłuchać. Poproszę więcej takich gości i popkulturowych pogawędek w lekkim stylu.
Dla zasięgu! Kocham Unitre
Bardzo ciekawa rozmowa, pamiętam taż tamte czasy. Super, pozdrawiam.
Dziękujemy za Twoją opinię. Cieszymy się, że z nami jesteś!
Najlepszy materiał jaki słyszałem opisujący tamte lata.
Dobrze to czytać. Dziękujemy!
świetna rozmowa ,czekamy na więcej
Bajka,Bajka,Bajka.....najpiękniejsza bajka jaka się może przytrafić.....Pozdrawiam
A to jeden z najmilszych komentarzy jaki może się przydarzyć. Dziękujemy!
Mam 12lat ale jestem bardzo dużym fanem unitry i bardzo się cieszę że wróciła jak miałem 7lat to byłem z tatą na strychu i miał 1 tuner grundig magnetofon unitra i amplituner unitra mówiłem mu że ja chcę to naprawić aż w końcu się okazało że tylko w wzmacniaczu był spalony bezpiecznik ale tuner nie stety nie działa jeszcze posiadam 2 kolumny unitra ze 100w były tam wymieniane głośniki a teraz czeba jeszcze tam skleić membranę a teraz sam mam ten sam sprzęt po tacie tylko całej wierzy nie posiadam mam sprawny wzmacniacz i magnetofon póściłem raz metalike na kasecie i byłem w szoku po tylu latach nie uruchamiania magnetofon działał bardzo dobrze i z tego jestem dumny że mi się udało do tego roku zachować sprzęt
naprawdę cieszę się że to posiadam
Super rozmowa! Pozdrawiam Panów :)
Dziękujemy. Pozdrawiamy serdecznie!
Fajne zaaranżowane studio:)) Nadal trzymam kciuki!
Dzięki wielkie. :)
Świetnie!
Sam posiadam zm1006 plus Fryderyk, altusy 65 I colorofony c23b
I uwielbiam pierwsze płyty Budki Suflera
Ale przyjemnie się panów słuchało. Bardzo ciekawa i wciągająca rozmowa. GRATULUJĘ.
Dziękujemy, sami jesteśmy fanami muzyki, postaramy się niedługo coś znowu nagrać
Witam Panie Tomku pozdrowionka z Milejowa
Panowie czapki z głów przed Wami.Mam Fonomastra z 76 roku,który cały czas działa.Niestety kolekcję winyli sprzedałem.Pozdrowienia z Nowodworka.
I pewnie jeszcze podziała. :) Dziękujemy i pozdrawiamy!
Bernard to himalaje zaawansowania w porównaniu do Daniela? Jest dokładnie odwrotnie. Pan Tomasz chyba raczej szukał w pamięci Emanuela albo Artura.
Witam Bardzo fajny materiał ;) Wspaniale i miło się tego słuchało i odżyły we mnie wspomnienia od początków pocztówek i adapterów, które w domu po dziadkach, rodzicach były i mnie fascynowały... Kiedy doszedłem do swoich sprzętów nowocześniejszych i własnych długo na nie składanych pieniędzy Unitra GS 464 i później dostałem do naprawy (klejone, lecz nadal uszkodzone łożysko i brak igły), ale dałem sobie radę GS 460 "Bernard" to było super :) Wracając do muzyki to już teraz inna generacja niż ta co była, po prostu przychodzi nowa, a zostaje stara dla poprzedników jak Panowie, czy ja i moi rówieśnicy ;) Dobrze, by było, aby nasza "Unitra", która zaznacza kolejny powrót do przeszłości została i produkowała te prezentowane produkty na "Targach Audio Show" i w internecie. Pozdrawiam serdecznie Panów, fanów muzyki/sprzętu z epoki :)
Długo miałem gramofon Daniel......piękny.na sensorach....kiedyś przy remoncie domu stała się tragedia......upadł z dużej wysokości i się skończyło....ale marzę za nim🙂
Dziękuję Panom że doszło do tego spotkania i tej rozmowy i że to zostało utrwalone wspaniała kwintesencja tematu sprzętu audio duszy którą posiadał i wypowiedź Pana Tomasza o muzyce Polskiej z lat 70 i nie tylko i okolicznościa w których to się rodziło pozwala powrócić duchowo do tamtych czasów .
Mega! takie rozmowy bardzo na tak, rzeczowo, trochę sentymentalnie, wszystko się zgadza :)
Więcej takich rozmów.
Transkryptor rzeczywiście niezwykły !
Mamy nadzieję, że jeszcze nieraz Cię zaskoczymy.
Piękny sprzęt w tle
to raczej daniel byl bardziej zaawansowany od bernarda a nie na odwrot?
Gdy pan Tomasz dołączył do Budki, odmienił ją nie do poznania! Wspaniałe teksty z "Czas czekania, czas olśnienia" robią wrażenie do dziś. Mam winyl z pierwszego tłoczenia - studiowałem wtedy w Lublinie...
Piękne czasy. :)
Piękna płyta. Zdrawiam
borisa? toż to gebelsowski gmułka 😁
Gramofony wróciły z czego bardzo się cieszę, wracają magnetofony kasetowe a szpulowe raczej nie wrócą, choć dla mnie są lepsze od kasetowych. A jeśli chodzi o gramofony to u mnie w domu był wspomniany gramofon Bambino tylko nie pamiętam modelu. Bo to był gramofon mojej mamy. Na pewno rogi jego obudowy nie były kanciaste a zaokrąglone tyle pamiętam ze szczegółów, a potem był gramofon Untra Fonica WG 414. W tej chwili ja mam już produkowanego dzisiaj Pioniera PL 990 z wbudowanym przedwzmacniaczem.
Panie Tomku Miałem waszo płyte winel zhilkopterem a sprzęt to był radni z gramofonem
Ale wspomnienia, co?
Wspaniała rozmowa. Dokładnie UNITRA była jaka była ale była. A współczesne ceny nieprzystające do prawdziwej wartości tego sprzętu są takie jakie są, ponieważ zawierają podatek od sentymentu. Dziś kupują je ci, którzy te urządzenia pamiętają z czasów gdy nie było ich na nie stać. Wielu "odbudowuje" pamiętane z dzieciństwa zestawy: wujka, brata, rodziców. A co do pilotów uniwersalnych ;) To dobre urządzenie są ;) U mnie pewien Logitech sprawdza się od wielu lat. Wzmacniacze i odtwarzacze się zmieniają, konfiguracje przycisków volume, mute, play, pause również ale pilot działa i jest ten sam. Włączenie projektora i klimatyzacji również jest ;) Aha klawisze już zapamiętałem ;)
Cieszymy się, że dobrze spędziłeś z nami czas. Zostań z nami po więcej.
Daniel był bardziej zaawansowany technologicznie niż Bernard, którego było kilka odmian
Zgadzam się.Bernard był prostym gramofonem(wiem bo mam) natomiast Daniel był bardziej zaawansowany ze względu na rozbudowaną automatykę oraz sterowanie funkcjami na tzw sensorach.Porównywałem kiedyś schematy ideowe obydwu-to zupełnie inna bajka.Pozdrawiam.
Był też fonomaster
Potwierdzam, Daniel na sensorach był nr 1, mam takiego do dziś , gra przez amplituner Radmor, po prostu HiFi i wszystko jasne.
Taa na Bernardzie zaczynałem kilka lat temu przygodę z winylami
Miałem w latach 70/80 zestaw Tuner TSH 111 ,wzmacniacz PA 1801 ,gramofon-deck Fryderyk i magnetofon szpulowy ZRK M 2405S - do dzisiejszego dnia sprawny -hula u syna.
ach, lata 90. i wieczorne słuchanie metzoforte w rmf i konkursy muzyczne, to było coś
Wspomnień czar!
@@UnitraPoland tak 😊😊
i ja tęsknię. wtedy to było prawdziwe radio
Łza się kręci w oku!
niesamowity program
Cieszymy się, że dobrze spędziłeś z nami czas.
Pompowanie legendy Unitry by wywindować cenę nowego produktu .
Sprzęt jest śliczny ale cena będzie bolesna jeśli ludzie kupią legendę 😏
Jestem z 1970r. prawdziwym obiektem pożądania w '80 były Technicsy z Pewexu .
Teraz mam nutkę sentymentu do Unitry ale kupił bym najkorzystniejszą opcję dla ucha
i portfela 🖐😉
Pewnie tak .. My skorzystamy z posłuchania wywiadów ...
@@jeczuss
No pewnie 🙂👍
Trudno mieć żal za marketing , każdy chce żyć (dobrze)
Technics, Pioneer, Teac...stare, dobre czasy 👍😀
@@TS-mi6ot
Unitry bym między nimi 👆nie postawił 😁Cała ,,dusza" sprzętu Unitry to względna dostępność 🖐😉
Jakich mikrofonów użyliście Państwo do nagrania tej rozmowy ?
2 x zestaw mikroportów SENNHEISER EW 112 P G4
Czy Daniel był gorszy od Bernarda to bym się spierał. Było raczej odwrotnie. Panowie weterani się chyba pomylili. Ale to szczegół.
Dobrze poznać Twoją opinię, dziękujemy.
Zgadza się daniel był znacznie wyżej pozycjonowany niż bernard
Panowie musieli coś pomieszać. Prawdopodobnie Daniel był poza ich zasięgiem, stąd nostalgia do Bernarda. Choć po prawdzie ta sama wkładka MF 100 wyrównywała możliwości obu :)
świetne, a gdyby tak z W Mannem coś podobnego, muzyka której słuchał w domu i sprzęt, przeplatane z ludźmi którzy się pojawiali
Ale myśl! :)
7.13 może mi ktoś wyjaśnić co się stało z klamka drzwi ?
Glitch matrixa
Dobra, kiedy ta nowa Unitra będzie dostępna i w jakim przedziale cenowym?
A ja gramofonu BAMBINO nie pamiętam w domu. Za to gramofon był zintegrowany z radiem. Oczywiście z DIORY :)
No i siwe włosy nie przeszkadzały. DANIEL - ale emocje były zbudowane.
Bardzo ciekawa rozmowa.
Dziękujemy!
w radiach Diory były montowane tzw decki z Foniki czyli właśnie Bambino bez obudowy i wzmacniacza, sam mechanizm talerza z ramieniem ale dokładnie ten sam co w słynnych "frezarkach do płyt" z serii Bambino
@@ponuryzniwiarz Określenie frezarka pamiętam i znam. W radiu o którym wspominam był prosty gramofon i być może był to mechanizm z BAMBINO.
@@ZPDU dokładnie, chodziło o bliżej nieokreślony (zazwyczaj bardzo za duży ) nacisk igły na płytę w tych właśbie gramofonach i radiach, stad określenie frezarka i jak ktoś miał cenne płyty, np z zachodu to omijał bambino szerokim łukiem :-)
Dobrze Pan Tomasz powiedział trzeba mieć szajbę
Czy w tym roku przewidujecie premierę urządzeń? Czy będziecie udostępniać urządzenia do recenzji i odsłuchów? Jaka cena urządzeń?
Łukasz zrób odcinek jak zrobić i dopasować zwrotnice do głośników.
@@matizabi7052 Dziękuję za pomysł do filmu.
Nie łudz się że UNITRA wróci bo niestety nie wróci. To co pokazali na Audio Show to były jakieś atrapy. A to co opowiadał ich przedstawiciel to odklejone od rzeczywistości.
@@wsciekymarek1300 Na projektowanie i budowę urządzeń wydano sporo, kwoty zapewne setki tysięcy złotych, zakładam takie bezpieczne minimum. Czyżby właściciel jest aż tak rozrzutny, aby takie pieniądze zostały przejedzone?
Panie Metz. Co Pan powie o pierwszych telewizorach sprowadzonych z ZSRR? Gdzie kanałów było tylko 3 szt???
Panie Piotrze ładnie pan opowiada o temacie i zgadzam się z Panem ale co nam 50 -60 latkom po mega super dzwięku jeśli połowy z tego co słyszeliśmy mając 20 lat dziś nie słyszymy ?
To jednak chyba nie był Daniel. Ten gramofon to koniec lat siedemdziesiątych, deck, najwyższa półka łódzkiej Eltry, zawieszony na sprężynach, sterowany na dotykowych przełącznikach zwanych wtedy sensorami.
Zgadza się. Daniel był jednym z najwyższych modeli. Wspomniane sensorowe przyciski dodatkowo sterowały pełną automatyką ramienia. Prawdopodobnie we wspomnieniach mogło chodzić o gramofon Artur który był znacznie prostszą konstrukcją będącą ewolucją prostych modeli kompaktowych robionych na licencji Telefunken
A w tle vinyl Pink Floyd - Animals weresja Remixed. Super👍
Bardzo ciekawa (Unitrą inspirowana) rozmowa, tylko, że nie pozwolił Pan Panie Piotrze dojść Panu Tomaszowi Zeliszewskiemu do głosu. Miałby pewnie dużo ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Pozdrowienia z Lublina.
Dziękujemy za Twój komentarz.
Jesli Bernard to byly himalaje to Daniel tak samo.Nie zgadza sie cos stawiam ze po Bambino to byl Artur lub Emanuel a nie Daniel.
Dobry klimacik, meble! Jest drewienkowo, ale fazka będzie, jeśli Unitra wyprodukuje magnetofon kasetowy!
kiedy wreszcie powrócicie i będzie można kupić nowe produkty? już na jesieni mieliście powrócić i to nie nastąpiło, błagam o podanie konkretnego terminu, ale nie pisane, że "wkrótce", odsyłając do newslettera
Ciągle jesteśmy na etapie dopieszczania tego, co można dopieścić. Chcemy dać Wam najlepsze, co potrafimy wyprodukować, dlatego potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Na ten moment nie możemy podać konkretnej daty. Kiedy będzie taka możliwość z pewnością się o tym dowiecie.
@@UnitraPoland nie chodzi mi o konkretną datę, bo dobrze rozumiem, że to może być trudne do określenia, ale żeby podać miesiąc albo chociaż kwartał... po tej odpowiedzi mam wrażenie, że nie ma co liczyć na szybką reaktywację i od artykułów o reaktywacji w maju tamtego roku do reaktywacji minie rok
Kiedy będzie można kupić zestaw stereo? Prezetowany na targach
Na ten moment nie możemy zdradzić jeszcze konkretnej daty. Zasubskrybuj nas, żeby być na bieżąco.
A co mamy dziś: żadne głosy (głownie facetów) śpiewających covery lub jęczące wokalistki podobne do amerykańskich gwiazd Houston czy Carey lub podobne, kompozycje zaś przeczące zasadom estetyki muzycznej a w radio playlisty z Colinsem Claptonem i znanymi zachodnimi standardami i czasami jakiś polski hit, który jest raczej kiepskiej jakości muzycznej. Nie ma ludzi pokroju Niemena Skaldów Grechuty i innych gwiazd tamtych czasów, kompozycje są nijakie, których nikt przy goleniu nie zaśpiewa bo się nie nadają. W telewizji zaś Disco polo jako świadectwo upadku estetyki muzycznej. Jak słyszałem "artyści" bojkotują publiczne media z powodów politycznych. Społeczeństwo jest głuche (estetycznie) a menadżerowie uważają, że można ludziom wszystko wcisnąć więc wciskają byle co.
Daniel to był bardzo dobry gramofon, szczególnie ten z lat 1974-1976. Panowie są chyba zbyt młodzi i ten sprzęt ich ominął, a szkoda.
Produkcji na wschód nie przeniesiono w latach 80-tych.
opartych na prawdzie czyli innymi słowy bez kompresji stratnej 🙂
Obserwuj nas po więcej!
Czekam na koncert budki suflera W Krakowie bo bym sie przejechał
A tak. Wszystko prawda i coś się działo. Nie gloryfikuję tamtych czasów ale.... Gramofon Daniel załatwiany za "flaszkę", amplituner Tosca za "flaszkę", nieśmiertelne Altusy 110 W za "flaszkę" , kasieciak Radmor za "flaszkę" , a potem słuchanie muzyki do rana. Także Budki Suflera. Pozdrawiam oglądających.
Cieszymy się, że z nami jesteś! Pozdrawiamy.
jak się nazywał stary gramofon? bardzo prosto zapamiętać panie Zeliszewski, Olbrychski! czyli Daniel:)
👌
😘
W pewnym momencie zniknęła biała klamka za Panem Piotrem.
Szkoda że niema już pana Romualda pewnie stworzył by jeszcze coś pięknego
Żeby jeszcze te Nautilusy z tyłu zagrały :)
Manufaktura. Mieszkam obok takiej naprawdę małej i jedynej na świecie manufaktury . Bletchley , Milton Keynes . Kto zna nazwę najbardziej kultowej fabryki ?słynącej z produkcji wzmacniaczy gitarowych
unitra legenda
Witam, z tą duszą sprzętu jest tak jak w tym kawale :
Wnuczek przychodzi do dziadka i pyta: jakiego władcę Dziadek najlepiej wspomina?
Dzidziuś odpowiada: Stalina...
Wnuczek aż o mało nie zemdlał i krzyczy na dziadka: jak to !? przecież to był zbrodniarz i bandyta !
Dzidziuś odpowiada ze spokojem: wnusiu ja wtedy miałem 20 lat ." 😀
Szkoda że nie mam wehikułu czasu. 😢
Gdzie chciałbyś się przenieść?
@@UnitraPoland do 1980 roku
Znikająca klamka okienna???
Kiedys trafilem na film o sprzecie zachodnim z 70tych lat, w ktorym autor podawal ceny sprzedawanych wtedy wzmacniaczy. Szybko mozna bylo sie zorientowac, ze nielicznych na zachodzie bylo na ten sprzet stac. $300 za wzmacniacz w 1972 to byo sporo kasy nawet dla dobrze zarabiajacego amerykanina.
Były wzmacniacze za 300$ ale były też amplitunery za 120-130 $. Proszę wziąć pod uwagę, że firm audio było wtedy zdecydowanie więcej niż dzisiaj - w zasadzie można powiedzieć, że każda szanująca się firma elektroniczna posiadała dział hi-fi. Konkurencja była dużo ostrzejsza niż teraz.
@@cenobith73 Tak, tylko w PRLu nikt nie porownywal Unitry do wzmacniaczy Realistic z RadioShack czy MCS z Sears, tylko do Marantz'a, Pioneer'a czy pozniej Technics'a. A biorac pod uwage ich cene w 70tych i 80tych latach to bylo to porownanie niesprawiedliwe.
@@Threemicsrecords Otóż to. To tak jak w motoryzacji porównują Malucha z Mercedesem S klasy i potem się brandzlują za przeproszeniem tym jak to komunistyczne samochody były gorsze... Tymczasem obiektywnie, aż do połowy lat 80tych, czyli masowego wejścia mikroprocesorów polski sprzęt audio niczym nie odbiegał od zachodniego w tej klasie cenowej, a najpopularniejsze na Zachodzie wyroby nie miały nawet u nas za bardzo odpowiedników - nie było u nas masowo ani badziewnych zestawów typu "music center" stanowiących w latach 70tych główny środek stacjonarnego słuchania muzyki przeciętnego mieszkańca RFN, nie produkowano u nas badziewnych miniwież "wszystko w jednym", te dopiero przyszły w latach 90tych wraz z chińszczyzną. Zresztą, to co u nas się stało w latach 90tych jest prawie odzwierciedleniem wcześniejszego rynku zachodniego - normalną dużą wieżę kupowało jedynie wąskie grono klientów najzamożniejszych, trochę biedniejsi ale dalej względnie zamożni kupowali plastikowy badziew produkowany przez zipiącą ostatnim tchem Diorę, a reszta kupowała różne świecące bezmarkowe miniwieże w marketach i na bazarach, albo wystarczały im jedynie radiomagnetofony...
@@gallanonim1379 Po części prawda.
Te czasy kiedy mając naście lat nosiło się magnetofon szpulowy ZK do kolegi, żeby poprzegrywac kawałki Europe , pet shop boys 🙂
Kiedy rozmowa inżyniera z tych dawnych lat z Unitry z młodym inżynierem z wieloma pomysłami na przyszłość??
Miałem Daniela, miałem Damę Pik, miałem Kleopatrę ...... Daniela mam do dziś. Przez następne lata do dziś, nie miałem lepszego sprzętu.
Daniel miał taki bajer: sensory zamiast przycisków. I zdaje się był tzw. deckiem, nie miał wzmacniacza. Ja mam do dziś Bernarda 😉
@@--Kwinto-- Najfajniejsze, to wspomnienia !
@@FuzzlandNetNet "...bo warto coś mieć, gdy zbliży się nasz Fin de siècle" 😏
Oj lemingi... Przecież to "wywiad" sponsorowany. A Pan Metz kręci gałką sprzętu z zaślepką zamiast ekranu....:(
Absolutnie nie!!! Była to rozmowa dwóch przyjaciół, którą mielimy możliwość nagrać i zaprezentować im nasze produkty, które działały i grały. Pan Metz i Pan Zeliszewski to wspaniali ludzie, którzy zrobili dużo dla polskiej muzyki i mamy nadzieję że jeszcze zrobią
Bernard był lepszy od Daniela??? W czym?
W latach 80 przeniesiono wszystko na wschód? Pan Metz chyba odleciał bo jeszcze w latach 90 ych sprzęt japoński był made in Japan. Dopiero po roku 2000 zaczęto wszystko robi w chinach
Znakomity wywiad znakomity kanał
Dziękujemy za te słowa, dodają wiatru w skrzydła. Obserwuj nas, żeby być na bieżąco z naszymi treściami.
Daniel gorszy od Bernarda?! Już więcej nie oglądam. Boję się że reszta będzie tak samo merytoryczna.
Pogadanka z klimatem,Piotr Metz i Tomasz Zeliszewski świetni ambasadorowie dla Unitry.
Dzięki za Twoją opinię.
Teraz S niczym się nie wyróżnia od innych
13.02.1970 - i reszta gatunków muzyki stała się nieistotna...🤘
😀
Czyli ??🤔😁
37:40 Sakuma San?
Sprzęt jest ładny w stylu vintage, prawdopodobnie parametry też niezłe, ale cena !!!!! ??? Dla kogo ta cena ? Dla prominentów ?...dla milionerów ?..dla tych co kradną ?....20 tyś wzmacniacz, 20 tyś CD, 11 tyś gramofon, to jakaś kpina. Mieliście produkować sprzęt także dla przeciętnego obywatela i gdzie to jest ? Albo trzeba zastawić mieszkanie albo wyjść pod czerwoną latarnie......żenada, więc pytanie : czy coś z tym zrobicie i kiedy ?
Myślisz że przeciętny obywatel potrzebuje wzmacniacza i gramofonu który zajmuje tylko miejsce jak w dzisiejszych czasach ma muzykę w smartfonie i jeszcze dobre głośniki do komputera za parę stów? To jest sprzęt tylko dla nielicznych a na audiofilach to w sumie można sporo zarobić.