DODATKI DO CHIPSÓW - Warstwa X
HTML-код
- Опубликовано: 30 сен 2024
- Pobierz Dice Dreams z mojego linka i dołącz do zabawy :)
bit.ly/Telewiz...
@dicedreams_official #dicedreams, #mobilegame, #fyp #ad #reklama
Chipsy to jedna z najpopularniejszych na świecie przekąsek, która jest szczególnie uwielbiana przez dzieci. Aby nakręcić sprzedaż chipsów, ich producenci oferowali najróżniejsze smaki oraz kampanie reklamowe celowane do najmłodszych klientów. Genialnym pomysłem okazały się powstałe w latach ’90 dodatki do chipsów. Skoro kinder niespodzianka odniosła gigantyczny sukces dołączając zabawki do swojego produktu, to dlaczegoby nie spróbować tego samego z chipsami? Tak oto narodził się popkulturowy hit, szczególnie popularny w latach ’90 oraz ’00. Zapraszam na małą wyprawę po historii dołączanych dodatków do chipsów, miejskich legend na ich temat oraz skandali jakie one wywoływały. Dzisiejszy materiał przedstawię w formie warstwy x. Jest to nowy format na kanale, opierający się na popularnym w filmach i kreskówkach zabiegu umieszczania iksa na mapie, mającego oznaczać lokalizację, w której pod ziemią znajdziemy ukryty skarb lub inne tajemnicze obiekty.
kontakt: telewizjakarton@gmail.com
Znalazłem raz 10 zł w laysach. Wyobraźcie sobie takiego kilkuletniego chłopaka co za 10 zł żył jeden dzień jak król haha
Ja 20. Pół osiedla obkupiłem bambino i miałem honorowe miejsce na bazie.
W pierwszej podstawówce kolega za 1zł w sklepiku kupił laysy trafił 20zł i kupił za wszystko laysy w których oczywiście nic nie było hazard od małego :D
@@moregamemorefunczy my chodziliśmy do tej samej szkoły? była dosłownie taka sama sytuacja u mnie
też raz znalazłem, szkoda ze więcej tego teraz już nie robią.
Kilka razy mi się dycha trafiła 😁 pamiętam jak chodziło się po sklepach i macało chipsy 🙈
Czekałem na prawo jazdy w dodatkach do czipsów :(
Skoro były dodatki do chipsów, to może warstwa X o dodatkach do gazet i czasopism m. in. płyty CD/VCD/DVD, zabawki, gadżety, itp.
Ojjj to już chyba na pełnoprawny iceberg się nadaje.
i miałbyś kilkugodzinny film o kaczorze donaldzie i wszystkim co było do tej gazetki dodawane.. a to tylko początek
Ja bym chciał zobaczyć icberga o czasopismach komputerowych typu Cyber Mycha o ile ktoś to pamięta wgl😅
@@hubertusqaszkiewicz2283 Zdziwisz się ale dużo osób to pamięta. :)
A może dodatki do płatków śniadaniowych? To byłby trochę krótszy temat, dlatego nadający się do warstwy x ;)
Do dziś pamiętam macanie małych paczek chipsów w celu wykrycia tazosów albo kuponów upoważniających do kolejnej darmowej paczki. Pamiętam, jak zmacałam w markecie jakieś sześć małych paczek, aż w końcu pani kasjerka wysłała ochroniarza ze mną, kiedy szłam po kolejną, bo wydało się jej to zbyt podejrzane, że jakiś gówniak przy jednych zakupach tyle paczek zgarnął XD Otwierałam je przy kasie, wyciągałam kupon i zadowolona szłam po kolejną XD
Udało mi się też wygrać dwa razy po 10 zł w paczkach.
Ale największą radość sprawił mi kapsel z pokemonów z siostrą Joy! Niestety, nie mam już tych kapsli, a miałam ich naprawdę w ciul.
Piękne lata '90 i '00. Kiedy za kawałek plastiku szło zabić XD
U mnie macali paczki jak szukali kart z mister snaków
My byliśmy cwani i ważyliśmy paczki, bo paczka z tazosem była gram cięższa. I zawsze było 100% skuteczności w tej metodzie, a baby w sklepach się nie czepiały że macamy czipsy. Wilk syty i owca cała.
prościej było użyć wagi w sklepie o ile była ogólnodostępna, te z tazosami były zwykle zauważalnie (z 5g) cięższe, skuteczność rzędu 90% myślę.
Też macałem paczki, głównie laysy jak była ta promka że małą paczkę można było wymienić za kartę, macałem więc mniejsze i wracałem, ale dostałem od rodziców opierdol jak 8-smy raz chciałem iść po paczkę xD
Niech zgadnę, mama wyrzuciła na śmietnik tazosy?
Tazosy to były czasy. U mnie w szkole wchodziło się jednym, graliśmy w papier kamień nożyce o to kto pierwszy rzuca. Formowało się taką wieżę (zazwyczaj z 3-6, bo tyle osób grało) i łapiąc dwom palcami (kciuk i wskazujący) rzucało o ziemię. Jak się przekręcił to nasz. Ile w tym było kantowania jak na krupówkach to aż miło wspominać. Trochę szkoła życia. xD Autentycznie jeśli ktoś nie miał jak grać, to odkupowywał za prawdziwe pieniądze (20, 30zł w 2005 to sporo jak dla 9 latka) od tych którym lepiej szło. Piękne czasy to były na przerwach.
EDIT
Jeszcze pamiętam jak chodziłem do sklepu z magnesem XD Normalnie brałem paczki i magnesem przy nich, żeby zawsze trafić! Ze 3 razy w życiu trafiła mi się paczka nawet z dwoma!!
Metalowe tazosy z pokemonami to było coś xd czasami na dłuższej przerwie można było po 10 wygrać 😂😂😂
Pierwszy hazard w życiu ;-)
No i to: 'powtarzaj, podkładka była!' albo 'na kamieniu się odbiło, oszust!' :D
Haha u mnie starsi stosowali przekrętki i różnego typu czary mary rękoma. Grabienie naiwnych kaszojadow. Od małego uczyło się, że życie to nie bajka 😂
Faktycznie! Ale genialny lifehack! Czemu o tym nie pomyślałam! 😆
Niestety. Robiłam jedynie klasyczne macanko paczek w sklepie.
Nawet i tak szybki Iceberg w twoim wykonaniu wychodzi genialnie.
Pamiętam w podstawówce zbieraliśmy tazosy bodajże z you-gi-oh i nauczycielka przyniosła nam tazosy swojego syna, bo ten z nich "wyrósł" i nam je rozdała xDDD, cudowny drop bo tego byly ze 2 sarkofagi
Nam zakazali gry przynoszenia bo się kłóciliśmy ze ktoś skręty robi haha 3 klasa podstawowa pozdro
Moja mama pracowała jako księgowa a albercie i miałem chyba z 2 reklamówki tych tazosow dosłownie wszystkie i trochę mniej mnie to cieszyło, bo za łatwo je zdobyłem ale wiadomo była podjadka bo miałem więcej niż inni xd
Ja nie mialem szczescia. Matka byla nauczycielka w podstawowce. Przyniosla kiedys karty Dragonball, ktore zabrala uczniowi. Bylo ich chyba z 60. Prosilem zeby mi je dala, ale powiedziala ze musi mu je oddac.
@@jankowalski9416 a no te kurwy zabierały tazosy teraz mi przypomniałeś
W KOŃCU KTOŚ POTWIERDZIŁ ŻE BYŁY SOSY W CHIPSACH! Jezu nie mogłem tego znaleźć przez tyle lat i nikt mi nie wierzył 🤣
Te sosy dodawane do cheetosów były wyjątkowo paskudne
Ja jeszcze pamiętam, że były takie gumowe skoczki w chipsach Chio, to też było coś
Niebieska swinka... Tylko one wcale sie nie odbijaly, to byl jakis twardy kauczuk.
Taaak, tatuaże, macanie małych paczek w sklepie czy nie ma małego kwadracika w folii i stres żeby kasjerka nie widziała 😂
Co do pieniędzy to z małych i średnich paczek udało się trafić 10 i 20 zł co na tamten czas było kieszonkowym na 2 tygodnie xD
Piękne czasy…
Pamiętam ten "stres żeby kasjerka nie widziała", bo to były te same czasy gdy sklepy osiedlowe miały bardzo "legalne" kartki że "płatność kartą od 20zł" xD
Macanie paczek bylo stresujace.
Te kilkanaście lat temu w szkołach narkotyki zawsze były tak łatwo dostępne, bo albo tatuaż z naklejki z lsd, albo ludzie przychodzi(rzekomo) i częstowali cukierkami pod szkołą, albo rozdawały je ciemne typy na ławkach w parku i WSZYSTKO DARMO! Mnie jakoś to zawsze dziwnie omijało, nie wiem, może za mało do szkoły chodziłem?
Pozostał tylko klej....
W moim kombinacie (bo moloch w klasycznym stylu "szkoły-kostki" budowanej jeszcze w ramach dziesięciolatki, segmenty szły do J) można było bez problemu dostać trawę i nierównomiernie pojawiał się kwas i ecstasy. I to nie na zasadzie "dzieciakom coś wciskają", tylko po prostu z racji na rozmiar kombinatu, segmenty H-J zajmowało liceum, a rzecz się działa przed reformą wprowadzającą gimnazja.
Więc to nie jest tak, że dużo się o narkotykach gadało i straszyło, tylko one faktycznie były łatwo dostępne. Kwestią jest tak naprawdę to, że im dalej w lata 90te, tym bardziej zmieniał się ten dostęp (nie znaczy to, że malał, wręcz przeciwnie - po prostu z dala od szkół), a pojawienie się gimnazjów, szczególnie w ramach osiedlowych kombinatów, kompletnie przeorało tak dystrybucję, jak i w ogóle grupę docelową.
Hahahahaha ===typowy komentarz w stylu lat 90 :-) W naszej budzie mieliśmy pokaźne grono wąchaczy kleju [Butaprenu] i oczywiście pogadanki o tym z wychowawcą i na apelach. Byłem urodzonym buntownikiem i jajcarzem, kiedyś wycisnąłem sobie biurowego z metalowej tubki na chusteczkę i udawałem, że wącham w kiblu :-D Inni uczniowie oczywiście zaraz mnie "obezwładnili" i zaciągnęli mnie do "facetki" ===prooooszę paaaaaani a on klej wąchał :-D :-D :-D
Wy jak sliscie cpac ja przychodzilem do waszej starej
Zabrakło słynnej serii z naklejkami dinozaurów od Chio. Miałem pełny album i żadna inna seria mnie tak nie nakręciła na kolekcjonowanie. Dzięki nim w wieku 6 lat nauczyłem się nie tylko podwórkowej łaciny
Niezmiernie nostalgiczny dla mnie film, mega mi się spodobał. Jako ciekawostkę dodałbym że tazosy są znane w USA jako "Pogs" i były tam ogromnym hitem w latach 90-tych, i były nawet Tazo z O.J. Simpsonem dołączane do magazynu MAD podczas jego słynnej rozprawy sądowej. Miałem też taki pistolecik ze Star Foods - był on w moim domu odkąd byłem mały; nareszcie wiem skąd jest.
S a M o C h U d
LODY!
Dziękuję za icebrgi
przyznaj się, że się sztachnąłeś z pistolecika
@@goquz01 Ogląsając ten iceberg pierwszr raz o tym słyszę xDDD
Tak swoją drogą to te wszystkie dodatki zniknęły w okolicy 2010 roku. Ktoś wie dlaczego? Zmieniło się prawo, że nie można dodawać takich przedmiotów do jedzenia czy jak?
To na pewno nie. Wszak dalej masz na rynku kinder niespodziankę XD
Zastanawiałam się kiedyś nad tym i doszłam do wniosku, że dzieci już były tak przyzwyczajone do czipsów i innych takich śmieciowych rzeczy, ceny też były już na tyle przystępne, że nie było już potrzeby dodawania niczego, bo i tak dzieciaki kupowały. Nie wiem czy mam rację, nie weryfikowałam tego.
Pamiętam, że w cheetosach były jeszcze takie kółka, podobne do spinnerów, ale miały gumowe „opony” i puszczało się je pionowo. Podobno były jeszcze rampy które można było znaleźć w paczkach, ale za cholerę nie pamietam, jak się to może nazywać. Ktoś to pamięta?
kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurwaaaaaaaaaaaaa
To było z takiej kreskówki o dzieciakach jeżdżących na deskach
@@bryandanielson3459 Taaaak! Rocket Power!! A te kręcioły nazywały się Cheetos Rollers
Pamiętam kiedyś wyżebrałem od kolegi złotówkę na leysy i w nich była dyszka, za tę dyszkę kupiłem 10 paczek z jednej "taśmy" i w tych 10 znalazłem 6x10zł
młody przedsiębiorca xd
miałem tak samo, też dokładnie 6 paczek, ale nie po dyszce tylko po paczce laysów wygrywałem, chyba mieli jakiś błąd w systemie xd
Pamiętam kanał "GIMBY NIE ZNAJO" i boom jaki się wytworzył na kontent sentymentalny. Obawiałem się, że to nie wróci prędko, ale za Twoją sprawą wróciło.
8:00 Maski Bionicle były dodawane do "duszków" Monster Munch. Pamiętam dokładnie, wtedy po raz pierwszy kupiłem w ogóle te czipsy bo chciałem mieć maskę. Znalazłem zieloną szachetną Matatu :P
Który to był rok? Ja tego za luja nie pamiętam a bionicle posiadałem i się trochę interesowałem nimi w (2007-09 roku???)
Maski Bionicle były w chrupkach Lorenz, czyli duszki, Peppies i chyba też Curly. Nie pamiętam już czy w Crunchips też były. Na pewno w małych były tylko tatuaże z maskami, a same maski w dużych paczkach, mam kilka masek z chrupek. Co ciekawe, trafiła mi się jedna maska w kolorze miedzianym, nie pasującym do koloru żadnego żywiołu. Po kilku latach od tamtej promocji dowiedziałem się, że takie maski w takim kolorze były specjalnie zrobione jako promocyjne i w innych krajach też były jakoś inaczej dystrybuowane, może rozdawane w Legolandach czy coś.
A mój kolega trafił aż dwie takie naraz w jednej paczce. Sprawdziłbym na Bricklink ile są teraz warte, ale w tej chwili mają jakiś problem z hakerami i nie działa.
Jeszcze dodam, że te miedziane maski co miałem ja i kolega to były Komau. Na rynku są też miedziane Huna, nie wiem czy te też były w chrupkach. No i oczywiście miedziane były tylko z koloru, były z plastiku jak wszystkie inne.
ciekawy byłby odcinek o magnesach z Danonków i tym podobnych deserów xD
Bardzo fajny pomysł
Kradłem je i nawet zostałem zawinięty za to,na szczęście tylko do domu mnie odprowadzili i zostawili starej do samo sądu😂
A co jeszcze dodawano do Danonków? Pamiętam, że zaczynali chyba od patyczków do lodów: wbijało się ten patyczek przez wieczko w Danonka i wkładało do zamrażarki. Pomysł (z ich strony) genialny o tyle, że niektórzy rodzice uważali że to muszą być "zdrowe lody", skoro z jogurtu i pozwalali dzieciom jeść w dużych ilościach :) No i kupować też, przez co kolekcja patyczków się rozrastała (a miały jakieś-tam różne "płaskorzeźby" po tej stronie, której nie wbijało się w jogurt :D )
Drugim, co mi zapadło z Danonkowych gadżetów w pamięć były tazosy piłkarskie, chyba przy okazji Euro 2000. Na każdym była jakaś pozycja na boisku, przy czym bramkarz był dwustronny: z jeden strony "gol", z drugiej "pudło". Mój dziecięcy umysł nigdy nie zrozumiał jak należy tym grać (a może w ogóle żadnej gry nie było?) ale wymyślałem sobie własne zasady :)
@@ArCgon mi w sumie głównie chodziło o same magnesy :D bo było ich pełno, większość było z literami albo cyframi - były w kształcie puzzli, świecące w ciemności, w kształcie zwierząt, sześcioboków, samych liter, historyjek, a nawet podobno była do zebrania mapa Polski :D (kurcze, wspomnienia odblokowane xD) W sumie Danio też miało magnesy z Hugo, ale więcej nie pamiętam xD
W sumie to ciekawy byłby też dosyć podobny temat dodatków do płatków śniadaniowych - gry komputerowe np. Pet Soccer, też magnesy np. z Mój brat niedźwiedź itp :D
Pamiętam jak miałem podobną układankę z konikiem będącym logiem leku "Duracef' (więc to chyba jednak nie było z Cheetosów). To było niezwykłe uczucie, że można było ten papierek otwierać wręcz w nieskończoność...
Najstarszymi dodatkami (które pamiętam) były naklejki dodawane do Potworków (chrupki Frito Lay), natomiast najstarszymi dodawanymi do chipsów były plastikowe Star Wars Tazo. Fiddlery wyszły później i było im bliżej do okresu, w którym Chio dodawało karty z Dragon Ballem.
Zupełnie zapomniałem o tych sosach... to było takie dobre, nie wiem czemu teraz tego nie ma :
dobre?? bys to teraz powąchał... to tak jebało ..... jak nitro... slotko kwaskowy smak chemi takiej rasowej
Zapewne dlatego ze byla tam zmieszczona cala tablica mendelejewa tak z dwa razy
@@sugarbimber69 i
@@sh4dowtomi111 I to ze przez tych eko cymbalow niedlugo juz w ogole nie bedzie dobrej zywnosci z jakimkolwiek smakiem bo powoli wszystko dazy do tego ze bedziemy jesc trawe przez ten pseudo eko* tryb zycia narzucany nam kazdego dnia z kazdej strony.
@@sh4dowtomi111 pamietam jakl matka mnie wypierdalała z kuchni bo mówiła że to smierdzi... pandora była
ta reklama gierki mobilnej była tak sztuczna i krindżowa, że mnie osobiście zniechęciłeś do jej pobrania XD Nie wiem czy ta firma pisała ci ten tekst, ale jest niesamowicie nienaturalny i nijaki.
Do samej Warstwy X i do ciebie samego oczywiście nic nie mam, materiał jak zwykle na wysokim poziomie. Jako widz jedynie chciałbym zwrócić lekką uwagę na tą reklamę z początku, żebyś ewentualnie następnym razem trochę inaczej podszedł do reklamowanego produktu, tak bardziej na luzie ;D
U mnie dobra pani w sklepiku na wsi zawsze sprawdzała dzieciakom paczki z czipsami macając je, czy jest tam pokemon, dla mnie raz sprawdziła wszystkie czipsy i nie mogła nic wyczuć, dostałem losową paczke a w niej 2 tazosy, co było mega rzadkością :D
Fajny film.Normalnie nostalgiczny wręcz.
I nie będe ukrywał że ten pomysł na Warstwe X jest wyśmienity.
Będe oczekiwał kolejnego odcinka.
O Jezusie - porządna dawka nostalgii.
Do tej pory mam Tazosy, Beyblade'y, elementy piłki, a nawet "nominały", które akurat zbierała moja mama.
A może coś z Wielkich Bitew się zachowało?:)
Pamiętam doskonale reklamę Lay's Scoops z tymi przyprawami do dipa...
Skoczki! Takie gumowe półkulki, które wywijało się na drugą stronę, a te strzelały w górę. Co do tatuaży, nie powiedziałabym, że wszystkie były słabe. Do tej pory mam czerwone znamie na przedramieniu przez tatuaż. Dopiero po paru miesiącach i szorowaniu pumeksem zszedł zostawiając znamię.
Zabrakło mi tutaj tazosów z Gwiezdnych Wojen. Pojawiły się w okolicy premiery odświeżonej pierwszej trylogii w pl kinach. Miały małe wcięcia na brzegach, przez ktore można było je łączyć, no i oczywiście był dedykowany klaser.
Potwierdzam, że takowe były!!!
Konkretnie było to lato 1996. Data zapadła mi w pamięć, bo byłem wtedy na swej pierwszej zielonej szkole xD
Moim największym dylematem wówczas było: kupować chipsy z owymi Star-Warsowymi tazosami, czy gumę do żucia (której nazwy po latach już nie pamiętam), do której z kolei dokładano tazosy z postaciami z Kosmicznego Meczu.
W końcu guma wygrała, bo tam była 100% pewność, ze tazos zawsze będzie... Ale z zazdrością patrzyłem na wszystkich posiadaczy Gwiezdnych tazosów, którzy dzięki wspomnianym przez Ciebie wycięciom składali z nich jakieś domki, ludziki, kule itp.
@@ArCgon o ile dobrze pamiętam, te z kosmicznego meczu były papierowe, chyba laminowane.
One chyba były plastikowe?
W chio chipsach dodawali jeszcze takie małe zabaweczki. Jedne z nich to były małe autka, które jak nakręciłeś to same jechały. A drugie to małe zwierzaki, zazwyczaj owady, które mogłeś napełnić wodą i psikać. Miałem kilka takich psikawek w domu i wszystkie to były biedronki.
omg, ale mi odblokowaleś wspomnienia
Do tego był takie "gumowe" nakładki, które odginało się w drugą stronę, a one wyskakiwały w powietrze. Nie wiem jak to się nazywało. Takie pseudo gumowe czepki, które można było nałożyć co najwyżej na kciuk. Również Chio!
Kto pamięta takie plastikowe żetony do shreka w cheetosach ? Jeszcze był album z naklejkami i niektóre miały zapachy
Były takie wygięte tazo ze Shrekiem, a co do naklejek to były świecące, ruchome i pachnące, mam do dzisiaj tazo i album.
Była jeszcze kolekcja takich amuletów ze Shrekiem
6:14 kiedyś można było kupić taką plastikową arenę na której bączki mogły się pojedynkować. Były tez na niej dziurki do przechowywania tazosow.
Ja raz w małych lays za niecałe 1 zik, trafilem 20 zik. Bardziej niz to że wygrałem, zastanawiało mnie to, jak oni tak ladnie poskladali banknot w folie nale opakowanie 😄
Oj tak, ja miałem 10zł z małej paczki paprykowych. Te banknoty wyglądały jakby ktoś je prosto z mennicy wziął i poskładał używając jakiejś prasy. Swoją "dyszkę" zainwestowałem w kolejne paczki... niestety inwestycja okazała się porażką.
Ja rozumiem, że trzeba zarabiać na reklamach ale serio kto pobiera to rekomendowane gowno na telefony? Przeciez po 1- twórcy polecają to tylko dlatego, że ktoś im za to zapłacił. Po 2. Gdy na telefon to czyste wyzyskiwanie forsy.
Przynajmniej nie poleca VPN jak większość Pato twórców
Proszę was reklamować jakiś badziew "dice dreams" i tak nikt tego nie obejrzy tylko skipnie, proszę nie przyjmujcie takich śmieciowych ofert i reklamujcie jakieś normalne rzeczy w ciekawy sposób.
Przecież mówiłeś na live że nie będzie iceberga o tabaludze bo za mało materiałów
Tatuaże z chipsów... jeden wzór tak mi sie spodobał, że go sobie na prawdę wytatuowałam 🤣🤣🤣
mi się wydaje czy też były chipsy w których dodawali takie karteczki które po otworzeniu grały melodyjki ich troje?
Mi nauczyciel zabrał TAZO-sy i oddał na koniec roku szkolnego... wysypując niezłą kolekcję na środku klasy i pozwalając wszystkim rozgrabić moją własność. Niby pierdoła, ale trauma zostaje :P
Jak te pierdoły do chipsów wchodziły, miałem 4 lata, dziś mam 27 i właśnie odblokowałeś jedno z moich kultowych wspomnień. Takie karty czy naklejki dawali też do rogalików, wafelków, można było też o tym wspomnieć 🥲
Najbardziej lubilem do rogalikow te tazosy czy cos takiego
@@Artoks1337 no czipikao czy cos
@@Jakub_kowalksi o tak, tak
Pamiętam jak za dzieciaka kupowałam w szkolnym sklepiku czipikao głównie dla naklejek z gormitami. Piękne czasy
Pamietam jak zbieralam te takie plastikowe dyski z ,,Bakugana" i z ,,Gwiezdnych wojen" w latach 2009-2011 piekne czasy 🥹
Artykuły wymienione tutaj pochodzą z czasów znacznie wcześniejszych.
Może teraz coś o dodatkach do płatków śniadaniowych? Kojarzą mi się spore, plastikowe portrety z Epoki lodowcowej, jakichś bionicli .. W każdym razie płatki niegdyś były moją drugą, zaraz po chipsach kopalnią mini zabawek do kolekcjonowania.
Z płatków to tak na pierwszą chwilę pamiętam: jeszcze w latach 90tych coś jakby plastikowe spinacze, z tym że z głową i rękami potwora na górze (jeśli się nimi coś połączyło, to był niby efekt, że potwór wyłazi spod kartki) i kilka lat później ludziki z Lego reprezentujące różne zawody - niestety trafiłem tylko (wyraźnie inspirowanego Spielbergiem) reżysera.
Z filmu auta były samochodziki z łyżkami do platków nestle, kojarzę chyba jeszcze figurki jakieś były. W mlekołakach historyjki.
Dlaczego teraz nie dodaje się jakichś rzeczy do chipsów? Jakaś ustawa tego zakazuje?
Nie ustawa, a po prostu są inne czasy. Widzisz, dzieciaków kręcą już coś zupełnie co innego, czipsy są coraz droższe w produkcji no i w dzisiejszych czasach dodawanie takich np. tazosów do latysów kompletnie się nie opłaca.
Przestało być opłacalne. Inaczej byłoby dalej :-(
@@MM-zg4wu Właśnie to napisałem. :P
A w płatkach i w kinder niespodziance nadal są.
Po angielsku, jak coś jest "killerem", to jakby boomer powiedział, że coś jest w pytę. To a propos Reksia.
To część mojego dzieciństwa 🙂
Bardzo fajna seria.
pamiętam jeszcze w 2012, podstawówka, gdy w mister snackach były takie karty fantasy, a potem imba u nauczycieli że okultyzmy, piękne czasy
w 2012 to ja na budowie w DE zasuwałem, a ktoś był w podstawówce i pisze piękne czasy ehh xD
W 2012 to ja kończyłem gimnazjum
ok jestem już pewna,że jako dziecko jadłam za dużo chrupek i czipsòw bo miałam bardzo dużo różnych dodatków z wielu tutaj wymienionych 😂
Pamiętam w chipsach były też takie gumowe skoczki które wywracało się na drugą stronę i czekało aż skoczą
też pamiętam, zwłaszcza jak bardzo mądrze odcisnąłem sobie tym kółko na czole
Naciagalo sie na kciuk(zeby wywlec na druga strone) i czekalo az skoczy.
Byly duze i male, te male chyba dalej skakaly.
Pamiętam że one często pękały jak się z dużo używało haha
Ciekawe też były, nie pamiętam w jakich chrupkach/chipsach, jak wyszedł Shrek Trzeci, takie tazosy z gumową obwódką w kształcie jakby koła zębatego.
Pieniądze w czipsach były na pewno przed denominacją w 1995, bo doskonale pamiętam że można było wygrać 5000zł (50gr) i inne takie nominały :) Do dziś pamiętam ten klimat szkolnego sklepiku i pieniądze wydawane na kolejne smakołyki :)
Szkoda, że już nie ma jakichkolwiek dodatków. Nostalgią wzięłaby górę.
U nas gra tazosami polegała na tym, że biło się o nie na pięści i pobity oddawał zwycięzcy wszystkie swoje krążki no i kieszonkowe też.
Jestem na 100% pewny ze w tamtych czasach można też było zgarnąć bransoletki z czipsów, tylko juz nie pamietam jakich. A w internecie nie moge na ten temat nic znaleść
U mnie w podatawówce w tazosy grało się jak w rzut monetą - każdy tazos miał "orła" i "reszkę". Orzeł wygrywał z reszką i wygrany zgarniał oba tazosy (chyba, że w puli było ich więcej). Podobnie graliśmy kartami, ale to już było trochę desperackie. Teraz mi się przypomniało, że były jeszcze grube tazosy z Pokemonami - te były szczególnie cenne i ich utrata w grze bardzo bolała.
Zappery
Oj pamietam jak dziś te 10zl w kosteczkę złożone z laysow hehe
I te grube mega tazo
Ee panie , kiedyś to było 🙃
Qrwa a ja tylko złotówy miałem
U nas w podstawówce fenomenem dla uczniów i złem wszelakim dla nauczycieli była Dracomania. Karty lub wynik gry spowodowały niejedną bójkę, a nawet kilka kradzieży czy oszustw (!), więc nie dość, że do sklepiku przestano sprowadzać te chipsy, w których to było (Mr Snaki), to jeszcze nauczyciele, kiedy znaleźli u kogoś karty, od razu cięli nożyczkami na kawałki, bo wyrzucone do kosza karty były łatwe do odzyskania... skąd się potem wzięły płacze na lekcjach albo granie w "podziemiu", ukrywając to przed gronem pedagogicznym. Co ciekawe, granie miało sens tylko w szkole, bo tylko tam był ten dreszczyk emocji - na podwórku albo w domu to nie to samo. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to była dla wszystkich cholernie życiowa lekcja o tym, jak działa świat, jaki jest hazard (zazwyczaj przegrany tracił swoje karty na rzecz zwycięzcy), czym jest "czarny rynek" i obrót "nielegalnym dobrem" i do czego dąży ślepy pościg za "pieniądzem". Aha, no i jakże mógłbym zapomnieć - mam jeszcze swoją talię i z tego co kojarzę, to brakło mi tylko paru pojedynczych egzemplarzy, żeby uzbierać całą kolekcję ;)
najstarsze tazosy, czy generalnie dodatki do chipsów jakie pamiętam to tazo z gwiezdnych wojen dodawane do laysów w 1996r
Wojny na tazosy na środku chodnika. Jak się kiedyś poklóciliśmy, to wcisnęlismy czyjegoś tazosa w rozgrzany, miękki asfalt. Ale wspomnienia odblokowane.
Ale sie musial wkurwic o tego tazosa xd
Może w kolejnych odcinkach cos o naklejkach z batoników i rogalików chipicao? Do dzis mam albumy z Dragon Ball i Naruto.
Co do dodatków z chipsów to było tego więcej, na myśl przychodzą mi postacie ze star wars które były rozkładane, gangusy z mr snack, karty piłkarzy z lays (chyba mundial 2002), spinery takie jak te z bayblade tylko w wersji z kreskówki o dzieciakach uprawiających ekstremalne sporty. Najwięcej miałem kart z dragon balla, których było kilka edycji - zarówno kolekcjonerskie jak i te do gry ale perełką były te czarne błyszczące z rzymską numeracją które udało mi sie skompletować i utrzymać w nienaruszonym stanie :)
Warto wspomnieć, że później była też wariancja kasy w laysach gdzie w paczce mieliśmy jedną połówke banknota - prawa lub lewa - i żeby je wymienić na kase trzeba było skompletować obydwie. Pamiętam że na jedną lewą przypadało średnio z 20 prawych także nie było to latwe zadanie 😅
Spinery z ekstremalnymi dzieciakami to Rocket Power
Ja się nie dziwie gronu pedagogicznemu za te tazosy. U nas były takie przypadki, ze dzieciak przyszedł z nowym telefonem do szkoły (nasze pokolenie wchodziło w powszechnie posiadane komórki przez dzieciaki) i potrafił go przehandlować za np. 100 pokemonow. Potem na drugi dzień matka z dzieciakiem przychodziła odebrać telefon, a dzieciak już tych 100 pokemonow na oddanie nie miał. Także potem był skreślony w pokemonowej społeczności xd
Czemu ta gra to podróba Coin Master XD
Bo podrobili coin majster
@@Jakub_kowalksi nom
Ja się tylko pochwalę, że z Mr Snacków udało mi się uzbierać pełną kolekcję karty z postaciami z fantasy
Jaka to seria kart? Inwazja Ciemności?
My w tazosy gralismy inaczej, kładliśmy po jednym z przeciwnikiem na ziemię, i drugim w ręce naciskalismy mocno na jego krawędź aż podskoczyl w którymś kierunku. Jeśli udało się swoim tazosem nakryć chociaż częściowo przeciwnika, to wygrywało się jego tazosa.
Z tymi naklejkami star foods pamietam, że miałem na szafce z napisem "100 lat za murzynami".
Jak weszły metal tazos to na przerwach można było ogłuchnąć.
Były jeszcze żetony z flagami / walutami, i karty ze stadionami, piłkarzami itp...
Pamiętam, że w którychś chipsach gdzieś w okolicach 2004/05 roku wydawane były tekturowe wycinanki piłkarzy służące do gry. Do tego można było dostać też specjalną piłkę i boisko (po prostu wydrukowaną murawę), ale instrukcje głosiły, żeby uważać podczas grania, bo piłkarze strzelają bardzo mocno i piłka może wlecieć pod meble.
Ale dla mnie najlepsza zabawa była, gdy w Kinder Niespodziankach wyszły Soccer Animals, te zwierzątka na magnesy, które odpychały magnesową płaską piłkę.
O ile można znaleźć dziś aukcje i oferty z tymi zwierzątkami, tak o tych piłkarzykach i murawie nie mogę znaleźć jakiegokolwiek info...
Jak ja bym chciał żeby powróciły niektóre marki czipsów takie jak Star Food, Chio Chips albo Ruffles ba nawet Lays wtedy smakowały o wiele lepiej niż teraz. Wszystkie te rzeczy do zbierania pamiętam a niektóre sam kolekcjonowałem. Ja pierdziele ale jestem już stary XD
Pamiętam że były jeszcze takie karty ze zwierzętami i ich szkieletami
Były też cheetos paper flicker book, chyli papierowe animacje z cheetosów, śmigiełka z plastiku które wprawiało się w lot gestem "pstryknięcia palcami", oraz karty ze star wars mroczne widmo i dragon ball Z. Pamiętam również karty z władcy pierścieni z hologramami 3d, mam do dzisiaj chyba jeszcze gdzieś Saruona.
Mi z serii o których nikt inny tu nie wspomina, najbardziej zapadły w pamięć tazosy z postaciami z filmu Disney'a Herklules. Z jakiegoś powodu miałem na nie wielką fazę. Każda postać była tam opisana trzeba współczynnikami, na pewno było coś w stylu siła/moc i uroda/wdzięk.
Swoją drogą, była to chyba ostatnia seria przed tazosami z Pokemonami, które wywołały prawdziwą manię i kompletnie wypchnęły na tzw. śmietnik historii te wcześniejsze Herkulesowe.
5:30 Może to dla was wyda się dziwne... ale do dziś tą saszetkę posiadam (Nie otwartą!) XD
Po prostu jakoś to wyszło że nie spróbowałem a olałem :P (ciekawe ile na allegro by była warta? Pewnie w cenie papierków po lodach ekipy XD)
Kurde dlaczego już nie ma Rufflesów i połowy Star Chipsów? Kiedyś to były czipsy:(
Ja pamiętam jak chyba w Mr Snakach były różne figurki do składania. Między innymi piłkarzyki z piłką którymi można było normalnie grać (i osobną matą do kupienia robiącą za boisko), samochodami (głównie pamiętam formułę 1), samolotami i chyba czołgami.
Oj tak, były te trójwymiarowe piłkarzyki, bodaj przy okazji MŚ 2006.
Zdaje się, że bez żadnej licencji na prawdziwe nazwiska itp, ale po kolorach koszulek można było poznać, że miały to być drużyny Polski i Brazylii.
Jakie było szczęście jak znalazło się 2 tazosy, albo więcej w jednej paczce. Mój rekord to było 5 tazo w jednej paczce, ale niestety to już była jakaś bajka, której nie kolekcjonowałem, ale sama sytuacja utkwiła mi w pamięci.
Małe paczki chipsów z kartami Dragon Ball Z można było otworzyć poprzez mocniejsze ściśnięcie. Pamiętam mnóstwo pootwieranych paczek na półkach w lubelskim Leclercu. Niedługo potem paczki klejone były tak mocno, że trzeba było włożyć sporo siły, żeby taką otworzyć.
w rogalikach chipicao też były razosy, oraz na plastikowych zakrętkach od mirindy były pokemony :P
Pamiętam, że naklejki były reklamowane jako "prowokacyjne".
Co do pierwszego gadżetu do paczki zabrakło tych z głębszych lat '90 - zarówno quizu "tyle wiesz ile zjesz" ze Starchipsów, żetonów ze zwierzakami i oryginalnych tazo z Gwiezdnych Wojen. Ergo - materiał wymagał by erraty.
I tu cię zaskocze, lore'owo postaice z Bionicle to nie roboty tylko postacie biomechaniczne, sam byłem wielki shochu, wiadomo że na zabawkach tego nie widać ale jak się popatrzy trochę na dizajny filmowe trochę coś tam widać że postacie są biomechaniczne
Te bączki puszczało się tak żeby „wybijały” bączki przeciwników. Chyba stąd te ostre boki. Pamiętam jak wystrzeliwały zbite bączki.
dice shit pay to win i mikropłatności
W sumie ciekawe że po publikacji tego Iceberga, promocja w wygraniem pieniędzy w Lay'sach powróciła. Przypadek?
Skoro warstwa X z włatcami móch została zastąpiona icebergiem to może powstanie warstwa X o Tytusie Romku i A'Tomku ?
W Laysach sam trafiłem 20zł ale pomysł wkładania pieniędzy prosto do paczek szybko umarł gdyż Lays zostało upomniane iż narusza ustawę o praniu brudnych pieniędzy, można było pieniadze wówczas np ukraść a przed urzedem skarbowym wytłumaczyć sie ze znalazło sie taka sume łacznie w czipsach a nie było zadnych możliwości weryfikacji ze tak własnie nie było :)
Brakuje mi tazosów z okolicy lat 2005-2007. Były związane z kreskówką emitowaną w tym czasie na polsacie o jeździe na desce i młodych skejtach. Te konkretne tazosy miały gumową obręcz i można było się nimi ścigać. Przypomni ktoś tytuł?
ta gumowa obręcz to była po prostu opona? i chyba miały różne bieżniki? z tamtego okresu w tematach około skejtowych pamiętam No Rules. tzn kojarzę jakieś przybory szkolne, segregatory, piórniki itd ale nie kojarzę kreskówki więc to pewnie nie to...
okej, znalazłem w komentarzach, że to było Rocket Power
Pamiętam były jeszcze karty gladiatorów. A co do Lays to sam wygrałem kiedyś 10zł gdzie w tamtych latach to było nawet dużo jak na dziecko, dało się też wygrać butelkę pepsi i raz moja kuzynka ją wygrała
Słaby pomysł bo efekt tego będzie taki że przy kolejnym odcinku sporo osób już nie będzie pamiętać co było w poprzednim, no chyba że to sposób na zwiększenie liczby filmów... ale i tak słaby pomysł
Szkoda że nie znalazło się miejsce na wpomnienie o chipsach biesiadnych :p najtańsze i bardzo popularne czipsy mojego dzieciństwa :)
raz trafiłem 10 zł w solonych laysach, paręnascie razy 50 gr i 1zł chyba w crunchipsach, no i beyblade w paczkach też był mega robiło, sie wyrzutnię z linijki i sznurka :D
Szkoda że dzisiaj nic takiego nie ma
Chyba wolę taki krótszy format warstwa na odcinek. Tylko potem daj to na jedną playlistę i będzie baja
Bardzo przyjemny format. Taki właśnie iceberg, ale na mniejszą ilość wolnego czasu. Czuć jednak ten niedosyt.
Fajny ten format. Ja osobiście zbierałem z tych dodatków tylko karty. Do dziś mam klaser wypchany po brzegi kilkoma edycjami. To było zabawne jak wtedy się kupowało kilka paczek by uzupełnić kolekcje, a same chipsy już jadło się od niechcenia lub rozdawało rodzinie
Do dzis pamoetam jaj pani w sklepiw mnie opieprzyla ze jej gniote chipsy bo szukalem kapsli po cxym pokazala mi lifehacka w postaci warzenia paczek na wadze do warzyw. Bylem królem osielda bo zawsze trafialy ni sie kapsle 😅😅
Bardzo fajny format lecz jak dla mnie to trochę za krótki odcinek 15 min byłoby lepiej
moglbys podac badz utworzyc playliste z utworami ktore uzywasz w tle? bardzo prosze bo to juz kolejna piosenka ktora leci w tle, problem w tym, ze tak duzo mowisz, ze shazam nie jest w stanie odnalezc nic w tak ktotkim czasie, polajkujcie by widzial bo naprawde lubie te piosenki z tych icebergow i nie tulko na jego kanale, a jak wszyscy wiemy wiekszosc juz tworcow ma w dupie to czy umiesci ten tytul w opisie czy nie
7:52
Tzo?
7:57
Bioniclom bliżej do cyborgów niż robotów.
pamiętam ten łomot metalu na przerwach... grał każdy. Byłyt też takie małe psikawki na jedno naciśnięcie i takie wklęsłe gumowe połki przecięte na pół, wyginało sie je na drugą strone a one wyskakiwały w góre
Taaak, te półpiłki były w Chio, mam jedną do dziś (różową)
Witaj szefie sztabu
1:10 jedna widzała buzię na tęczu ja widzę twoją matulu przenaŚwiętrza
Pozdrowienia od sąsiadki psa babci wujka mojego przyjaciela
Też ją pozdrawiam 😊👆
Czemu wciskasz ludziom jakiś gniot, gierkę zapewne pay2win + reklamy co minutę, wcale nie grasz w tą grę tylko reklamujesz ją żeby zarobić kilka zł wiedząc że i tak z tej twojej reklamy nikogo nie zachęcisz do grania w maszynkę do pieniędzy dla deweloperów tego gówna