Nie gry zabijają lecz psychopaci. Już wiele badań w świecie było sprawdzających czy gry wywołują agresje, w tym niedawne brytyjskie które było prowadzone na 500 dzieciach przez ponad 10 lat (od kiedy byli małymi dziećmi to dorosłości). Okazuje się, że każde z tych dzieci posiada dzięki grom ponadprzeciętną inteligencje, lepiej radzi sobie z multitaskowaniem i są znacznie mniej agresywni. Telewizja zawsze będzie ciskać graczy- musi. Musi ich zdegradować, ośmieszyć i sprowadzić do rynsztoku, bo gracze są zagrożeniem dla TV. Przez to, że nie oglądają TV, lecz siedzą w internecie. Najgorzej jest w USA, gdzie do tego dochodzi to, że muszą zwalać agresje na gry, by nikt nie śmiał czasem zrzucić winy "zabił, bo miał dostęp do broni" co by postawiło prawo do posiadania broni w negatywnym świetle. Sami tępi redaktorzy, zwłaszcza debilnego TVN będą próbować wywołać aferę z czegokolwiek, bo ktoś poświęca im wtedy te 5 minut. Tak gry wywołują emocje! Dlatego osoba która wyżyje się przy grze, nie będzie miała potrzeby wyżyć się na innej osobie. Na tym polega wyżycie się... nie wyżywasz się i nie wściekasz po to by ponownie się wyżywać po skończeniu gry.
Kuba Priv Dokładnie. To jest coś jak FOX w USA... role robić afery, byle z czego. Bo większość społeczeństwa to tłumoki które wszystko kupią bez najmniejszego zastanowienia. Najłatwiejszy sposób do podniesienia oglądalności to właśnie celowanie w tą szarą masę, najczęściej podstarzałych ludzi. A podstarzałym ludziom najłatwiej w dupę się wchodzi smarując na młodych i ich "młodą" technologie oraz trendy. W USA dochodzi dodatkowa nagonka na gry, ponieważ za ogromną przestępczość i częste morderstwa trzeba obarczyć winą właśnie gry... bo to wszystko niema nic wspólnego z łatwym dostępem do broni palnej. :| I lobbyści w USA zrobią wszystko by własnie tak to wyglądało. U nas przynajmniej tego brak. Ale TVN coś znajdzie. Poczekajmy, a w Polsce gry będą winne za wypadki na drogach z udziałem pijanych kierowców i kobiet piszących SMSy podczas kierowania pojazdem.
MocnyBrowarek Sa tez inne badania. Niestety nie pomne zrodla. Otoz potwierdzono iz gry moga wplywac na zwiekszenie sie poziomu stresu ktory rodzi agresje (na przyklad kazdy z nas chyba choc raz chcial lub rzucil padem, uderzyl piescia w biurko, czy cokolwiek innego) owszem ten poziom agresji daleki jest od mordu. Niemniej wracajac do badan - okazalo sie ze to NIE gry ktore sa brutalne wywoluja agresje. Tylko gry ktore nas frustruja. W tych badaniach badano graczy grajacych w FPSy, TPSy w ktorych szli jak przez maslo, wyrzynali setki lub tysiace wrogow? i co? i nic nie bylo problemu. Niemniej gracze ktorzy nie radzili sobie nawet w platformerach w ktorych nikt nikogo nie zabija a ma po prostu old schoolowe 3 zycia i jak te sie skoncza to trzeba powtorzyc poziom i jesli gracz po raz nasty mial powtarzac ten sam poziom to wpadal w zlosc i mogla pojawic sie agresja. Bazujac na tych badaniach mozna stwierdzic iz taki Castle of illusions czy inny Rayman Origins czy jakies gry wyscigowe moze powodowac wiekszy poziom frustracji ktora moze przerodzic sie w agresje bardziej niz gra w ktorej zabija sie hordy wrogow! Tak wiec to ludzie zabijaja ludzi i zawsze tak bylo. Gry moga miec wplyw na poziom agresji ale nie znaczy to ze gry tworza mordercow. Prosta statystyka powinna to potwierdzic - liczba osob skazanych za morderstwa w stosunku do tego ilu z nich bylo graczami. Wydaje mi sie ze bedzie to jakis maly procent. I teraz znow nawet jesli gry moga (choc nie musza) powodowac agresje to agresje powodowac tez moze setki innych czynnikow ilu z nas czulo zlosc po obejrzeniu jakiegos medialnego ale okropnego newsa? Pamietajmy ze szukanie chlopca do bicia jest bardzo modne i medialne ale nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia. Podam przyklad skad inad inteligenty seryjny zabojca Ted Bundy przed tym jak go skazano w jednym z wywiadow winil pornografie za swoje czyny. Oczywiscie pewne srodowiska uczepily sie tego wywiadu i chcialy zakazac pokazywania nawet kawalka piersi i mialy pozywke i chlopca do bicia. Te srodowiska krzyczaly tak glosno ze zakrzyczaly psychologow ktorzy bazujac na pierwszej lepszej ksiazce i lekcji trzeciej orzekli iz Ted tak naprawde nie chcial przyznac przed soba i innymi iz to on ponosi odpowiedzialnosc za swoje czyny i chcial ja zrzucic. To mechanizm dosc powszechny w psychologi i kazdy z nas chyba choc raz nie chcac czegos przyznac szukal usprawiedliwienia. Chlopcy do bicia czy to gry, pornografia, czy cokolwiek innego byli, są i bedą. Nic sie nie zmieni....
mravg79 Trudno mi się z tobą nie zgodzić. Przyznam, że nie raz pizgnąłem padem o ziemie (całe szczęście te od PS1 oraz PS2 są niezniszczalne...). Jednak zdarzało mi się tak tylko, gdy od dłuższego czasu siedziałem na dupie grając w dana grę. Po powrocie z pracy/uczelni/siłowni nigdy, ale to przenigdy nie miałem takiego odruchu... nawet przy najbardziej frustrujących grach. I nawet wtedy, gdy byłem wściekły bo przez 3 dni nie mogłem pokonać ostatniego bossa w Blood Will tell to nigdy, ale to przenigdy nie poszedłbym wyładować frustracji na kimś innym oO . Osoby które nie radzą sobie z agresją to głównie dzieci które bez opieki rodziców spędzają cały swój czas przed kompem, nie mają wtedy ujścia złości która narasta. Albo po prostu psychopaci... Dokładnie 3 dni temu oglądałem materiał o 11 latku w USA któremu ojciec za złe zachowanie zabrał PS4. Małoletnie gówno chwyciło baseballa i zaczęło rozpierdzielać mieszkanie. Ojciec musiał go zwabić do garażu i tam zamknąć, a następnie wezwał policje... bo był tak bezsilny. Czy stało by się tak, gdyby ojciec zamiast chlać piwo i oglądać porno 24h/ doba poświęcił chociaż 2 godziny dziennie dla syna? Wątpię. Druga sprawa, to wychowywanie bezstresowe które zabrania przywalić gówniarzowi w dupsko za złe zachowanie.
MocnyBrowarek nalezy odroznic wychowanie bezstresowe od wychowania bez przemocy. Sorry mieszkam w Szwecji i to jeden z tych krajow gdzie nie mozesz dac dziecku klapsa. Prowadzac baczne obserwacje stwierdzam ze prawne regulacje i uznawanie klapsa (nie mowie o biciu a o klapsie w zadek) za przemoc wzgledem dzieci powoduje tutaj wiecej szkody niz pozytku. Otoz rodzic ma tez zazwyczaj okreslone poklady cierpliwosci - gdy te sie wyczerpia masz nastepujace scenki - maly krzykacz ktory robi raban na caly sklep i matka ktora chwyta go i ciagnie tak mocno za reke ze malo co mu nie wyrwie tej dzieciecej raczki ze stawu barkowego. I drugi medycznie potwierdzony jako duzo bardziej niebezpieczny dla dzieci - chwycenie dzieciaka i potrzasanie nim. Zgodnie z badaniami medycznymi szczegolnie u mniejszych dzieci moze powodowac to mikro uszkodzenia mozgu. I teraz co za debil ustawial takie prawo w ktorym klaps (podkreslam klaps z otwartej dloni w zadek) uznawany jest za przemoc podczas gdy szarpanie i potrzasanie dzieckiem juz nie.
Jedyne co wyzwala we mnie negatywne emocje to publiczna telewizja. Siedziba TVN powinna być zrównana z ziemią, a właścicieli zabrać za kratki i skazać na ciężkie roboty za sianie propagandy i ogłupianie społeczeństwa od wielu lat. Wtedy praca w publicznej tv będzie traktowana jako poważna misja, z szacunkiem i rzetelnością. Niestety władzy, taka telewizja jest bardzo na rękę.
『Isharoth』 Nie to zebym sie czepial ale TVN czy Polsat sa prywatne. Publiczna telewizja jest TVP1, TVP2 (i jesli jeszcze istnieja to oddzialy regionalne TVP). Wolnosc mediow i nie ma tu roznicy czy telewizji czy prasy polega na tym samym na czym polega wolnosc jednostki moga pierniczyc glupoty. Niestety jest jedna zasadnicza roznica - media bywaja/sa opiniotworcze. A z racji ze rynek nie lubi pustki to jak zamkniesz dany tytul prasowy czy dana stacje telewizyjna na jej miejsce pojawia sie inne. Alternatywa dla takiego stanu rzeczy sa media kontrolowane - ale to juz przerabialismy przez 50 lat i raczej nikt nie chialby do tego wracac.
mravg79 Przyznam, popełniłem błąd, gdyż chciałem wszystko ująć ogólnie. Teraz jak czytam swoją wypowiedź, to mam wrażenie, że pisałem tylko o TVN, jednak miałem na myśli dzisiejszą telewizję jako ogół. Masz rację, trzeba byłoby kontrolować to, co wypuszcza na świat telewizja. I tak źle i tak niedobrze, bo to co dzisiaj się dzieje i w jaki sposób ludzie są ogłupiani jest straszne. Wielu ludzi żyje wg. telewizyjnego światopoglądu, sprytnie tworzonego kawałek po kawałku. Sam kiedyś miałem problemy, żeby wyłapać kiedy media oszukują i trują nasze umysły, a teraz, mimo że telewizji już nie oglądam, sam siebie zadziwiam, wyłapując propagandę tak krótkim czasie. Myślę, że ludzi trzeba nauczyć podchodzić krytycznie do tego co słyszy się od obcych osób (w tym mediów). Powinni bardziej polegać na własnym doświadczeniu, umyśle, logice. Niestety mało kto wykazuje na to chęci, a efekt wygląda jak wygląda. Gołym okiem można zauważyć wpływ mediów jako wzorców na życie zwykłych, szarych ludzi.
Według mnie jedyną opcją kiedy gry stają się niebezpieczne, to ta gdzie wchodzą w grę prawdziwe pieniądze. Tam gdzie są wiele warte itemy, gdzie postać można sprzedać za ciężkie pieniądze, a śmierć bohatera oznacza realną stratę pieniężną, gdzie odbywa się hazard i kupczenie itemami, wówczas twórcy takiej gry sami mieszają świat realny w świat gry i tworzy się problem, bo jak se dzieciak farmi postać od miecha wartą 1000 zł i mama mu ją wypierdoli i usunie konto to nic dziwnego że krzesła latają, albo ktoś kogoś nożem potnie bo ten mu ukradł mieczyk warty 300 euro. W tym wypadku żadne inne medium bo ani film ani książka ani nic nie sprowokuje takich sytuacji. A jak wiemy ludzie potrafią nawet zabić za pieniądze
Moim zdaniem sprawa jest prosta. Tych dwóch zwyrodnialcow miało nierówno pod sufitem. A gra mogła być tylko bodźcem w ich zachowaniu. Łączenie tej tragedii z grami i podanie tego w jakiś wiadomościach jest juz kolejna próba zwalnia winy nie na szkole ,rodziców, środowisko w którym przebywali tylko na złych i opętanych rządzą zabijania graczy i ich okropnych gier.W ten sposób osoby naprawdę odpowiedzialne za to co się stało umywaja ręce od odpowiedzialności. Najważniejsze jest szukać winy u kogoś innego a nie u siebie.
RemeckiPL Dobry koment! Poczekaj moze media jeszcze doszukaja sie ze sluchali Mansona albo Behemota i bedzie kolejna pozywka. Choc ostanio muzyki jakby mniej sie czepiali.... w koncu maja nowego chlopca do bicia gry i elektroniczna rozrywke.
Przykre jest to że to głównie dziewczyny tak gadają. Ja jestem dziewczyną i lubię sobie postrzelać czasami w Call Of Duty. Co w tym złego? To tylko gra.
DandiiET Znaczy ja po swoim zachowaniu to widzę xD Nie że wybiegam na ulicę i tłuczę ludzi ale zdarza mi się częściej powiedzieć szlachetne " kurwa " niż przy GTA :)
Opinia o grach w mediach czy w szeroko pojętym społecznym mniemaniu to w ogóle ciekawa sprawa. Z jednej strony gry wciąż uważane są za rozrywkę dla dzieci, a na dorosłego gracza ostrzy się jak na nienormalnego, a z drugiej strony ciągle trąbi się o tym, jakie to gry nie są brutalne i demoralizujące i w ogóle robią z ludzi psychopatów. Jednocześnie, jak powiedziałeś, kompletnie ignoruje się fakt, że często ta brutalność jest znacznie wymowniej ukazana np. w filmach. Ale wracając do gier - skoro są one takie złe to czemu uważa się je za produkty dla dzieci?
Myślę że komercjalne media cisną na gry, ponieważ one są konkurencją dla nich. Poza tym gdy ktoś ma na tyle podatny umysł, by cs go skłonił do mordu powinnien być odizolowany od społeczeństwa. Przecież mógłby kogoś udusić po zobaczeniu filmu o mordercach.
Konkurencja to za mało powiedziane, i nie chodzi tu o gry a o cały internet, którym w zasadzie rządzi społeczeństwo graczy. Mogą sobie walczyć telewizyjne ścierwa, ale nie wygrają, bo to walka z wiatrakami. Może się wydawać, że w tym policyjnym państwie wygrywają media, ale gdy tylko starsze pokolenie odejdzie to nikt ich nie będzie popierał i przegrają. A co do tego noża motylkowego to też śmieszna sprawa, bo na prawie całej kuli ziemskiej jest zakazane jego posiadanie, ale czemu? To nawet nie jest poręczne, a prędzej zrobisz krzywdę sobie rozkładając ten nóż, niż komuś. Karambit, który również w CS występuje jest natomiast bardzo zabójczym i poręcznym nożem - w pełni legalnym...
Cin3kTERTV Ciekawa teoria - ale zwroc uwage ze media na przestrzeni dziesiecioleci szukaly zawsze chlopca do bicia najpierw byla to pornografia (chocby sprawa Teda Bundiego), potem muzyka wszelakiego rodzaju i wlacznie z jej puszczaniem od tylu gdzie nawet The Beatles jawili sie jako ci najgorsi, potem muzyka rock/metal ktora miala odpowiadac ze zepsucie tego swiata i mlodziezy. Teraz gry sa na topie. To prosty mechanizm psychologiczny zamiast przyznac sie do czegos wolimy zgonic wine na cos innego. Problem w tym ze media postepujac tak samo tworza wypatrzony obraz swiata. Zamiast zadawac zasadne pytania wola znalezc chlopca do bicia i krzyczec o tym jaki to on zly i ze odpowiada za cale zlo tego swiata.
mravg79 W 1971 po premierze "Mechanicznej pomarańczy" odnotowano w Wielkiej Brytanii sporo napadów, pobić i chyba nawet morderstw, których sprawcy rzekomo inspirowali się filmem. Media tak jeździły po Kubricku, że zdecydował się wycofać film z kin i zakazał publicznego odtwarzania go do momentu swojej śmierci. Sztuka zawsze przegrywała z psycholami i idiotami z telewizji.
Zastanawiam się dlaczego takie reportaże na dany temat robią ludzie, którzy kompletnie nie mają wiedzy w tym temacie. Gry nie powodują agresji, chyba, że ktoś jest po prostu chory psychicznie. Dla mnie są odskocznią od rzeczywistości, mogę się odstresować po długim dniu np: na uczelni. Do tego rozwijają człowieka. Bardzo często po przejściu jakiejś naprawdę dobrej gry której poruszane są jakieś ważne dla ludzkości czy pojedynczej jednostki problemy moralne sam się zastanawiam jaką podjąłbym decyzję w takiej sytuacji, albo czy podjęta przeze mnie decyzja w grze była słuszna. Jeżeli chcemy zmienić sposób postrzegania nas my-gracze powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce i głośno protestować gdy widzimy takie głupoty jak te w TVN-ie. Świetny vlog, pozdrawiam!
Drogi nrgeek-u co do twojego pytania o rodziców zauważyłem pewien paradoks. Mianowicie : Rodzice nieogarnięci w grach (tak jak moi) będą wyrażać się krytycznie. Żeby się ogarnąć musieli by trochę pograć ale są na to za mało ogarnięci. Problem
Kiedyś subskrybowałem dla crapów, ale zostałem dla ciebie, NRGeeku. Jesteś gość, bez dwóch zdań, i widać że jako jeden z niewielu na RUclips masz coś ciekawego do opowiedzenia, przekazania. Nie robisz z siebie pajaca, tylko "produkujesz" konkretny kontent. Pozdrawiam!
Ja już nie jeden raz życzyłem śmierci w męczarniach mojemu przeciwnikowi w WoT czy CS. A 10 min później śmiałem się z kumplami na ts, a wieczorkiem rozmowa z rodzinką przy kolacji, wyjście z psem, trzeba rozróżniać rzeczywistość od gier i tyle :D Chociaż raz kumplowi prawie zajebałem padem w łeb jak wygrał ze mną 4 raz z rzędu w fife 5:0 :D
Mam 16 lat, i lubię pograć. Gdyby moja matka wiedziała w co gram raczej nic by się nie stało, bo nie jestem agresywny. Problemem jest to że za długo spędzam przy tym czasu, ale nie o tym. Mam dużo znajomych którzy grają i nazywają siebie graczami i na około 10 z nich tylko jeden jest ''bojowniczy''. Jego sytuacja rodzinna wygląda tak że jak był młody jego ojciec umarł, więc stawiam na to. Najprawdopodobniej tak jak wspomniałeś duża część graczy agresorów nie jest agresywna przez gry a sytuację rodzinną, a gry to tylko wymówka. Świetny film NRGeeku, fajnie się go ogląda przy zabijaniu mutantów w falloucie albo przejeżdżaniu ludzi w GTA ;)
Szkoda tylko, że nie wspomniałeś o jednym. Jak nie wiadomo o co chodzi, znaczy chodzi o pieniądze. Mam na myśli, że jak grasz nie oglądasz tv. Tak samo jechane w telewizji papierowe RPGi często anime, komiksy itd. Pamiętajmy, że im tv ma większą oglądalność tym więcej zarabia i w ten prymitywny sposób próbują nas od kompa odciągać, mówić że są złe itd. Dlatego dalej będą tak pitolić dopóki nie zrozumieją że z medium jakie są gry nie wygrają. Aha, na filmy nie jadą bo filmy są w TV i im zależy żebyśmy je oglądali bo zbijają kasę na reklamach.
ThunderLegPl Jesli juz cos piszesz to sprawdzaj zrodla. Anders Breivik gral w WoWa dla relaksu oraz w Call of Duty MW2 celem symulacji teningowej. W sadze zeznal iz trenowal strzelanie z uzyciem urzadzenia holograficznego podczas gry w CoD i twierdzil ze pomoglo mu to w namierzaniu celow. źdródła: www.theguardian.com/commentisfree/2012/apr/22/video-games-anders-breivik-massacre www.theguardian.com/world/2012/apr/19/anders-breivik-call-of-duty
Wybacz że dopiero znalazłem ten filmik u Ciebie ale moja rodzina jest tak przeżarta tym telewizyjnym łajnem że nawet jak ja sobie siedzę w domu i oglądam Netflix lub YT to ja gram i później jestem agresywny. I mimo tego że cierpię na syndrom PTSD ale posiadam plejkę to gram nonstop i nie potrafię nic normalnego w życiu robić tylko grać choć przez kilka tygodni zdarza mi się nawet konsoli nie włączać ale szczegół (mam 37 lat w tym rokukiedy piszę ten komentarz) Ludzie nadal nie ogarniają tego tematu a najwięcej mają tamci do powiedzenia co najmniej lub nawet nic nie wiedzą o danej dziedzinie tzw foliarze mogę ich nazwiać bo w d... byli i g.... widzieli.
Kurde, aż poczułem potrzebę włączenia 'Postal2', na uszy 'RATM: Killing in the name..', siekiera/maczeta w łapę i w MIASTO ^m^... To ogólne podejście do tego, że gry (muzyka metalowa niby też), aż takie emocje wywiera jest jakieś porąbane. Gram od 5-ego roku życia (mam 28), metalu słucham od 8-ego i jedyne co czuję po tego typu rozrywce to co najwyżej potrzebę do WC :). Co do materiału: zajebisty. Dzięki.
Taaaaa....... Tylko jak wczoraj 'bawiłem' się piłą łańcuchową przy "Breakin' The Law" Judas Priest jakoś Kurwa zapomniałem tych popierdoleńców, którzy wokół mnie byli, ROZPIERDOLIĆ.... hhhhhhhhhmmmmmmmmmm w robocie MOŻE nadrobię........... chociaż i tak będę miał to w głębokim poważaniu......
Tak mi się wydaję że cała ta medialna nagonka rozpoczęła po masakrze w Columbine High School w 1999 roku. Po tym wydarzeniu zaczęła się medialna nagonka, niby śledczy prowadzący tom sprawę wynaleźli że młodzi zagrywali się w Doom-a ale prawda jest taka że Harris jak i Klebold mieli mocne problemy psychiczne. Pamiętam też jak byłem małym dzieciakiem w latach 90 nagonkę starych post-komunistycznych redaktorów na amerykańskie filmy, że niby też były przypadki że ktoś po oglądnięciu nich zabił. Tak sobie myślę dlaczego żaden dziennikarzyna nie napisze artykułu o tym że książki też mogą skłaniać do zabójstwa, na przykład Edgar Allan Poe pisał bardzo mroczne dzieła (tak wiem że są jeszcze bardziej pojebani pisarze, ale nie jestem aż takim molem książkowym więc z mrocznej literatury znam tylko Poe) albo "Amok" Krystiana Bali który jest dokładnym opisem zabójstwa we Wrocławiu. Pamiętam jak była sprawa Kajetana P który był bibliotekarzem, żaden dziennikarzyna nie zająknął się że mógł zabić natchniony po przeczytaniu jakiegoś horroru.
Oi panie, wątpię żeby jakiegokolwiek odbiorcę tvn to przekonało, jeśli w ogóle do niego dotarło. Trzeba ich po prostu przeczekać, tyla w temacie. Super materiał jak zawsze Nrgeeku. btw zabijanie się za treść książki zdarza się o wiele częściej, to taki ekstremalny klub czytelnika.
Uwaga długi tekst. Jeśli jesteś typem tl:dr to możesz sobie odmówić czytanie tego komentarza. W gry grałam od najmłodszych lat. Akurat jestem tym ostatnim pokoleniem od Amig i Pegasusa (sama Amigi nie miałam tylko kumple z podwórka). Ale miałam własnego Pegasusa (żałuję że sprzedałam ją kuzynowi z całą kolekcją gier ;_;) Jak na dziewczynę wolałam męskie towarzystwo, ale każdy ma swój gust. Miałam okazje grać w tytuły nieodpowiednie do mojego wieku czyli Wolfesteina 3D, Quake, Dooma, Unreal, Nukem Duken czy i nawet Mortal Combat. Nawet rok przed moimi osiemnastymi urodzinami, zagrałam w AMR (PEGI 18). Mimo że jestem aspim (i się tego nie wstydzę. Nie lubię jak ludzie obrażają takich ludzi jak ja. I jak to też media szerzą kłamstwa o takich ludziach jak ja i robią też nagonkę), to nie jestem mega psycholem co łazi i morduję wszystko co się rusza. Nawet dzięki grom dużo zyskałam. Po pierwsze umiem dobrze zarządzać finansami i myśleć strategicznie dzięki mojej mani na punkcie tycoonów co miałam w młodości. Dzięki wielu anglojęzycznych grom poznałam lepiej język angielski. Dzięki grze z ludźmi w multi też lepiej doszlifowałam angielski niż w czasie nauki w szkole. I mam paru dobrych wieloletnich kumpli i kumpelek z zagranicy, z którymi czasem co nieco pogram. Dobry refleks dzięki staremu dobremu Quake. Więc wedle logiki ehem ehem redaktorzyn z polskiego TV, to powinnam być autystycznym wariatem, co wymordował populację ziemi wielokrotnie, postrachem kosmosu, być idealnym kandydatem na burmistrza miasta, mieć dużo dobrze prosperujących firm, być pod wpływem AMR schizofrenikiem atakującym ludzi nożem czy zabawkowym konikiem na kiju i uważać że świat składa się z sześciościanów. I bić drzewa pięścią by zdobyć z nich drewno. Moi "kochani" redaktorzy tak psychika wielu ludzi nie działa. Psychopata będzie psychopata niezależnie co będzie robił. I pomóc radzić psychopacie z swoim problem to pomoże odpowiednie wychowanie i pomoc lekarzy. Ale sami wiecie jak to w tych czasach z tym jest. Nagonka na gry praktycznie istniała od początku istnienia gier (i po części mnie wkurza bo rani i mnie jako gracza, ale i po części śmieszy bo to aż głupie i absurdalne). Chociaż telewizja robiła nagonkę na wszelaką konkurencję. Ale ogólnie ludzi starszego pokolenia robili nagonki na to co nie rozmieli. Kiedyś i robili nagonkę na D&D (ach lata 80) oraz na popularne planszówki i karcianki mówiąc jacy to gracze źli i opętani przez szatana, jeszcze wcześniej zwalali na muzykę. A jak jeszcze głębiej w przeszłość to była i nagonka na pewne książki i pewnych ludzi co niby szerzyli "złe" poglądy, co "demoralizowały" młodzież (witamy tu już w starożytności!). Kurde nawet w tekstach z Starożytnego Egiptu starsze pokolenie robiło nagonkę na młodsze, jacy to oni są wielce zdemoralizowani. Wedle mnie to po prostu odwieczny konflikt młodego i starego pokolenia. A gry i wirtualna rozrywka to porostu nowe pole boju tego konfliktu.
Mi się zdarza wkurzyć na bliską osobę. Grając na xbox(ssie) i dochodząc w jakimś momencie gdzie ma być np checkpoint znikąd pojawia się moja mama ze ścierką i obsesyjnie musi przejechać nią po konsoli, bo przecież jest zakurzona. KTO DO CIULA PROJEKTOWAŁ DOTYKOWY PRZYCISK NAPĘDU DVD!!!???? :O
Dobre porównania do sportu. Nasuwają mi się już tytuły artykułów w stylu "Kibic zamordowany maczetą. Wszystkie dyscypliny sportowe powinny być zakazane" albo "Uderzyłeś worek treningowy? Idź do psychiatry"
Powiem tak ja osobiście nie mam nic przeciwko żeby moi rodzice wiedzieli w co gram (mam 18lat więc teoretycznie odpowiadam sam za siebie), wręcz przeciwnie mam na tyle dobry kontakt z tatą że bardzo często gramy razem w gry. To właśnie mój tata dawno temu pokazał mi starego Countera i bardzo często razem pogrywamy w jego nowszą wersję GO :p A co do Mordercy-graczy przytoczę tutaj bardzo mądre słowa jakie wypowiedział Jarek "Pasha" w jednym z wywiadów po IEM, zapytany o to czy gry wywołują agresje zaśmiał się i powiedział że wszystko wynosi się z domu i jeżeli ktoś ma nie równo w głowie to nie zależnie co będzie robił to i tak zabije, wszystko zależy od psychiki człowieka a nie od tego co się robi. A co do tego że morderca gra w gry to powiem że jeszcze więcej morderców ogląda TV.
Makaber Ja mam składanego karambita Smith&Wesson ck33 a kupiłem go nie dlatego że będę nim rąbał drewno tylko dlatego że jest ładny i można kręcić na palcu :D
Nie zawsze tak jest że rodzice nie lubią grać, na przykład moi rodzice już nie grają bo mają 40 lat ale kiedyś moja mama mówiła mi że lubiała grać w Half-Life 2 , a tata lubiał grać w WORMS'y
Pamiętam, że jak byłam młodsza to chciałam, żeby rodzice jakoś uczestniczyli w moim graniu. Opowiadałam mocno przejęta o fabule, namawiałam, żeby oglądali jak gram i cieszyłam się, kiedy przez chwilę ich to zaciekawiło ;)
Mordercy i dewiańci byli jeszcze zanim były komputery i telewizja np.Markiz de Sad , Peter Stübb , Gill de Rais.A co powiesz Krzysztofie o agresji wywołanej przez muzyke? Pamiętam że kiedyś było głośno o dwóch nastolatkach którzy się zastrzelili ponoć przez podprogowe teksty z któreś piosenki " Judas Priest ".
Mój ojciec jak widział że gram w cs 1.6 to powiedział coś w tym stylu "boję się że pewnego dnia mnie nie zabijesz nożem" bo właśnie wtedy trzymałem nóż.
Trzeba poczekać aż pokolenia wychowane na grach pozakładają rodziny i nie będą powtarzać błędów swoich rodziców. Jeżeli społeczeństwo będzie świadome to i skończy się nagonka w mediach, bo nikt tego nie będzie słuchał, czytał, ani oglądał. Także, cierpliwości nam trzeba... a do tego czasu po prostu grajmy :)
Wszystko bierze się z tego, że większość społeczeństwa uważa granie za zabawę dla dzieci. Taka osoba nie jest wstanie sobie wyobrazić, że dorosła osoba jest wstanie spędzać kilka godzić przy grach komputerowych. Lubie sobie zagrać z nieznaną osobą np. z Islandi.
Btw imersii/wczucia/zatracenia/, mówisz o złodziejeu 1. Ja np Mafia 1 ? W bocznej alej odprowadzając córkę barmana... To "ja" tam byłem, wyroslem na faceta z zasadami. Jestem dumny ze gra pokazała mi jak powinienem się zachować gdyby była opcja
Pamiętam swoja rozmowę z mamą w 1998r. Już wtedy media wygłaszły tego typu teorie i właśnie gdy coś w tym stylu obejrzała moja mama zaczeła ze mną tematy a najlepsze było pytanie czy skoczył bym z mostu bo mam kilka żyć. No wybuchłem śmiechem i powiedziałem że w filmach jeszcze gorsze rzeczy sie wyprawiaja i nikt nie jest terminatorem ani batmanem . Fakt miałem tylko osiem lat i grałem na psx w tekkeny itp no systemu pegi wtedy nie było i grało sie w to co było ale psycholem jakoś chyba jeszcze nie zostałem ani żaden z moich znajomych.
Ciekawy materiał o mordercach graczach :) Z mojej strony dodam że jako 12 latek grałem w dmc3 (pegi +16) i jakoś majac te 21 lat jeszcze nigdy nie miałem problemów z prawem ani nie zdarzyło mi się żebym władował agresje na kogokolwiek. Dodam że gry zawsze ja kupowałem. Ponadto rodzice nigdy specjalnie nie zwracali uwagi w to co gram. Info dla cb pozdro :)
Zgadzam się w 100%. Gry mogą wyzwalać agresję, wszystko zależy od osoby która w nie gra. To samo dotyczy filmu, książki... Natomiast demonizowanie gier przez telewizję to po prostu, jak sam powiedziałeś, dobry chwyt na oglądalność. Takie telewizyjne tagowanie, by przykuć uwagę widza. Telewizja staje się powoli Pudelkiem. Nie podchodzi do tematów rzetelnie, bo to wymaga dużo czasu, a skłania się ku krótkim i barwnym treściom. Przez to rzeczywistość w niej przedstawiana, nie jest tą, którą widzimy za oknem, tylko odbiciem krzywego zwierciadła.
Wiedziałem że zrobisz o tym materiał. Widziałem i czytałem materiały o tej sprawie. Uderzyło mnie że od razu zwalili winę na nasze kochane gierki. Jakby z automatu, bez zgłębiania sprawy. Nie pierwszy to i nie ostatni raz niestety.
Z chęcią bym porozmawiał z tobą na ten temat bo jako dziecko, które straciło ojca w wieku 6 lat i było wychowywane wraz z siostrą przez samotną matkę, nigdy nie posunąłbym się do takiego działania jak zabójstwo itp. Baa, ja w życiu nawet się nie biłem, a graczem jestem od kiedy tylko pamiętam. Miałem styczność z grami już za czasów Amigi przez Commodore 64 i Pegasusa na Pc kończąc. Wyrywałem kręgosłupy w Mortal Kombat, zabijałem niezliczone ilości kretoszczurów, rycerzy i żołnierzy w niezliczonych grach. To nie gry powodują takie zachowanie, a brak zainteresowania ze strony rodziców tym, co dziecko robi. Bo normalny rodzic przysiadłby, zapytał co dziecko robi i wytłumaczył, że to tylko gry i tak w prawdziwym życiu robić nie wolno. Gry to kozioł ofiarny rodziców, proste wytłumaczenie swoich własnych błędów rodzicielskich. Mam 27 lat i ostatnio moja matka uśmiała się do rozpuku kiedy zadzwoniła do dorosłego i samodzielnego syna z pytaniem "Co robisz?" i usłyszała "Mamo, nie mogę, daj mi 5 minut, jadę czołgiem" :) Moja cała rodzina była graczami, praktycznie wszyscy kuzyni i kuzynki grali, nasi rodzice widzieli co robimy, w co gramy i żadne z nas nie siedzi w więzieniu bo zechciało kogoś zabić nożem motylkowym z CS lub spalić kogoś w szklanym domu rodem z Simsów. Ta nagonka na gry się kiedyś skończy, nie ma się czym przejmować ;)
Słyszałem kiedyś w jakimś programie w tv, że jest pewna mała grupa osób które mają coś nie tak z mózgiem i brutalne gry (pokazany byl Postal 2) wpływają na taką osobe, jednak to nie sama gra jest przyczyną tego ze potem naprawdę zabijają a już wcześniej byli pierdolnięci, gra jest dla nich prawdziwym życiem a prawdziwe życie grą. Jednak sami przyznali, że po 1. jest to bardzo mała grupa ludzi (psychicznie chorzy) a po 2. jeśli oni mają zabić to i tak to zrobią, gra jedynie zasugeruje im w jaki sposób to zrobić.
Idąc tym tokiem myślenia w średniowieczu musiał istnieć już Postal IV, wszystkie krucjaty i polowania na czarownice... ta agresja musiała przecież skądś się wziąć :)
Gram od 23 lat, tak jak i Ty zabiłem przynajmniej kilka populacji naszej planety. Do tej pory jakoś nie zdarzało mi się wplątywać celowo w bójki, jestem pokojowo nastawiony do świat, co więcej, jestem ateistą, a jeśli widzę kogoś, kto potrzebuje pomocy (ostatnio pomagałem nosić zakonnicy worki z ziemniakami) to zawsze pomogę. Czy więc gry typu Manhunt, GTA, COD, CS, Fallout czy też multum innych, w które grałem przez te lata robiły ze mnie psychopatę?
Oczywiście, że gry nie wywołują agresji. W jednym z niedawnych wywiadów Jarek Pasha - reprezentant Polski w Counter Strike Global Offensive na pytanie odnośnie agresji dzieci, które grają w gry odpowiedział: "ja strzelam headshoty od kilkunastu lat, ale jeszcze nigdy nie przyszło mi do głowy kogoś zabić w rzeczywistości". Wniosek taki, że jak ktoś jest psychopatą, to w końcu zamorduje a gry na to wpływu nie mają.
Już nie raz wypowiadałem sie na ten temat, więc nie będę sie rozpisywał. Uważam, że to co oni mówią to jest kompletna bzdura, nie widzę w grach czegoś co by mnie skłoniło to zabicia. Gram od dziecka i nie sądzę, żeby to w jakiś zły sposób wpłynęło na moją psychikę.
Jakiś czas temu (relatywnie niedawno) była akcja z poetką, która wraz ze swoim chłopakiem zamordowała jego rodziców. Motyw? Chciała udowodnić światu, że ma coś z Witkacego (kontrowersyjny pisarz, malarz i filozof epoki XX-lecia międzywojennego). Jakieś dziesięć lat temu oskarżano Eminema o demoralizacje młodzieży i podjudzanie jej do morderstw oraz brania narkotyków. "Buszujący w zbożu" J. D. Salingera został zakazany (m. in.) bo morderca Johna Lennona miał go przy sobie. Teksty kultury i twórców tychże tekstów od zawsze obwiniało się za negatywny wpływ na ludzi. Nr Geek dobrze powiedział - książki, filmy, gry, wszystko, absolutnie wszystko budzi w nas emocje. Jeżeli ktoś nie potrafi ich kontrolować, to zrobi coś złego. Jeżeli ktoś ma zaburzone poczucie moralności, a w ogrodzie jego świadomości nie rośnie drzewo poznania dobra i zła, to nigdy nie będzie to wina gry, książki, filmu. Przypomnijmy sobie, że III Rzesza powoływała się na pisma Nietzschego i Kanta. Na szczęście, od niedawna mówi się, że Hitlerowcy po prostu nie zrozumieli tych filozofii, ale niesmak pozostał. Każdy ma swoją moralność i każdy w sposób dość indywidualny odbiera kulturę, ale nie uwierzę, że gra kogoś zmusiła do popełnienia przestępstwa. Problemy natury psychicznej, nie teksty kultury.
W mediach o grach jak na razie chyba rzadko mówią ale za to w kółko mówią o morderstwach, gwałtach, napadach. To zrozumiałe bo to ludzi interesuje, fascynuje; to jest dla nich ciekawe i dzięki oglądalności mają hajs. Ale jak takie babcie i starsi rodzice się tego naoglądają to później myślą, że skoro ciągle o tych rzeczach mówią w telewizji to takie rzeczy dzieją się ciągle i wszędzie. I później chcesz gdzieś wyjść wieczorem to nie możesz, "bo cię ktoś napadnie i zgwałci albo porwie".
Różne rzeczy mogą wzbudzać naszą złość i agresję. U mnie np. wywołało ją przeczytanie artykułu M. Szczygła "Śliczny i posłuszny" o drastycznej historii też morderstwa na pewnym 5 - latku. Czy się tego wstydzę? Nie,uważam wręcz, że świadczy to o mnie, że jestem całkowicie normalną i zdrową psychicznie osobą. Będąc w moim wieku i reagując inaczej zacząłbym się zastanawiać czy wszystko jest ze mną w porządku, bo zbytni spokój czy też apatia mogłyby oznaczać psychopatię.
jescze jedno kiedys demografia przesunie do pozycji gdzie wiekszosc rodzicow była kiedys graczami lub sa nadal i na nich takie reportaże nie zadziałaja
niestety mi drogi Nrgek 'u nie zgodził bym się aby moi rodzice mieli podgląd na to w co gram ponieważ nie zobaczył bym innych gier niż 12+ bo dla czternasto latka gry 16+ są zbyt brutalne
Strasznie spodobało mi się to stwierdzenie, że każdy morderca zapewne pił wodę. Po angielsku jest takie niezwykle mądre powiedzonko - correlation does not imply causation. To że np. większość moderców i psychopatów robiło to czy tamto, nie oznacza jeszcze że to jest przyczyną takich zachowań. Gry to zwykły nośnik jakichś tam treści kulturowych, tak samo jak książki, filmy i telewizja. Jedyne czym się odróżniają, to tym że jest to medium stosunkowo nowe i zupełnie obce wielu ludziom, a jak wiadomo najbardziej boimy się tego czego nie znamy. "Redaktorzyny" zapominają też zazwyczaj o tym że ludzie zabijali się nawzajem na długo przed tym zanim ktokolwiek zaczął grać choćby w Ponga.
Z resztą w ogóle temat agresji wzbudza w dzisiejszym świecie ogromne zakłopotanie i kontrowersje. Wspomina o tym chociażby Prof. Ph. G. Zimbbardo w artykule z Focusa "Bestia w każdym z nas, jak tłumiona przez lata złość zamienia się w diabelskie zło".
Ja zauważyłem swego rodzaju dwulicowość jeśli chodzi, o telewizję. Oczywiście jest coraz więcej reportaży w stylu "gracze, to współcześni Kuby Rozpruwacze" ale jeśli na rynku pojawi się jakaś duża Polska produkcja, to nagle "o jezus maria, polska gra się sprzedaje jak ciepłe bułeczki, bo jest POLSKA i branża gier, to wogóle jest też super, bo się gruby hajs na tym zarabia i nasz kraj ma się czym pochwalić za granicą". Zaczynają się wywiady z programistami gdzie dziennikarze liżą ich po rowie aż do samych jelit jaką to zajebistą robotę odwalili, wplatając podczas wywiadu fragmenty z rozgrywki, gdzie nagle wszystko jest ok. Zauważyłem to w przypadku premiery np. Wiedźmina 2, This War of Mine, Dead Island gdzie wystąpił dosłowny wysyp pozytywnych słów, o grach. Counter-Strike jest be, bo nóż motylkowy. Wiedźmin z bzykaniem na prawo i lewo, nie ograniczaniem się postaci w ilości przekleństw oraz takim samym, a nawet większym poziomem przemocy jest spoko, "bo to jest gra z polski!!". Nie zdziwię się jak taka sama sytuacja powtórzy się przy premierze Wiedźmina 3.
Wiem jedno... alkaida przy społeczeństwie to przedszkole... Ludzie sami proszą się o problemy.... Hejcą wszystko naokoło, wyzywają się na odmiennych według nich ludziach.. a potem jak taki delikates ginie to nagle jest tragedia... a jak taki delikates jeździ po człowieku co mu natura za mało dała to o tym się nie nie mówi... wręcz się przyzwala... Te tkz.. delikatesy czyli ludzie którzy się szczycą nie wiadomo czym, a jak "złamią paznokieć" to skaczą z mostu..... maja nauczkę... zło do nich wraca... nie liczą się z konsekwencją, to ta przychodzi po nich sama. Ludzie, a najbardziej młodzież nie wytrzymują nacisku i w pewnym momencie sięgają po swojego oprawcę... Wystarczy iść do pierwszej lepszej szkoły... totalny hard....
Moi rodzice nie wiedzą w jakie tytuły dokładnie gram. Mimo tego wiedzą, że gram też w gry brutalne, jednak nie mają nic przeciwko, ze względu na moje całkiem niezłe wyniki w nauce.
Cześć : ) Bardzo lubię twój kanał i uważam twoje gamerskie rozkminy za bardzo interesujące, ale jako kobieta gamerka chciałabym żebyś kiedyś zrobił filmik, albo opowiedział w jakiś inny sposób co uważasz o braku dobrze zrobionych, interesujących kobiecych postaci w grach i o feministycznej krytyce gier takich osób jak Anita Sarkeesian.. (babka ma taki kanał na yt - feminist frequency i za swoją krytykę jest teraz non stop atakowana i codziennie hordy facetów gamerów grożą jej śmiercią albo że ją zgwałcą, że śmiała skrytykować ich świętość, więc sprawa jest dosyć istotna) Pozdrawiam i czekam na więcej świetnych filmików! : )
Hermenegilda Krakowska Bardzo uogólniasz. Grałem w wiele gier ze świetnymi postaciami kobiecymi. We współczesnych produkcjach zwraca się uwagę na równość pomiędzy płciami, jeśli tylko wprowadzenie jej do świata gry nie zachwiałoby uniwersum (np. Wiedźmin, z wyłączeniem czarodziejek). Wydaje mi się, że początkowa wyraźna przewaga postaci męskich nad kobiecymi wynikała z grupy docelowej samych gier - czyli młodych mężczyzn. Zakładając, że masz rację, działania firm są jedynie skutkiem tego, że także obecnie liczba męskich graczy przewyższa liczbę kobiecych (nie licząc tzw. gier każualowych) i studia, mając na uwadze kupujących, umieszczają w swoich produktach mężczyzn, z którymi panowie mogliby się utożsamiać. Ale ja uważam, że kobiety są obecnie godnie reprezentowane.
Hehe, fajnie by było gdyby były godnie reprezentowane. Ale na palcach ręki można wymienić gry w których jakaś postać kobieca została ukazana jako człowiek z różnymi cechami i pragnieniami, a nie plot device żeby protagonista miał co ratować, czyjąś śmierć mścić, albo na czyjeś cycki patrzeć. Jasne, że początkowo grupą docelową byli młodzi faceci, bo to oni grali w gry, ale teraz te proporcje się zmieniają (badania pokazują że jakieś 40% graczy to kobiety) natomiast gry dalej opierają się na tych samych utartych kliszach gdzie kobiety są pokazywane bardzo przedmiotowo. Może dlatego nie interesują się tak grami jak mężczyźni? Ciężko oczekiwać, żeby kobiety jarały się grą w której świecie jedynymi rolami jakie one same mogą spełniać to umierające kochanki, umierające prostytutki albo księżniczki krzywdzone przez głównego villaina, które nie mogą nic zrobić i czekają tylko na wyratowanie przez badassa-protagonistę z szotganem... I chociaż po części się zgadzam, bo są studia, które dostrzegły to i naprawiły w swoich produkcjach (np. Bioware) i idziemy powoli naprzód to generalnie... generalnie panie bida wchuj. (Co nie znaczy, że osobiście gardzę tymi grami i gram tylko w indie feministyczne lewackie wege eko gry - wychowałam się na Call of Duty i GTA i uwielbiam te tytuły, ale przykro mi, że nie mam się za bardzo z kim utożsamiać w nie grając i że albo pomijają istnienie osób mojej płci, albo przestawiają je bardzo słabo ). Polecam najpierw przeanalizować temat i prześledzić tytuły w które grałeś w poszukiwaniu takich postaci zamiast mówić od razu co ci się wydaje : )
Hermenegilda Krakowska Zarzucanie mi ignorancji jest nieładne. Może pójdźmy inną drogą, bo łatwo mówić ogólnikami: w jakiej współczesnej grze nieosadzonej w klimatach typowo męskich (dawne bądź współczesne konflikty zbrojne, wojny gangów itp.) kobiety są wyraźnie pomijane? Wspomniałem również, że o ile według statystyk kobiety coraz częściej grają w gry, to są one raczej rodzaju tych, w których wyszczególnienie jakichkolwiek postaci rzadko w ogóle zachodzi. Mówiąc o takich statystykach niedopuszczalne jest pominięcie podziału obszernego tematu gier wideo.
Hermenegilda Krakowska A.S to manipulatorka i klamca i nie bede sie tu rozwodzil na jej temat, bo szkoda czasu, ale jesli chcesz poznac fakty na temat tej pani, internet jest ich pelen.To tyle.
Dziś do mnie dziecko 14latnie jakoś (gimbaza) podeszło w sklepie i spytało o nóż motylkowy. Widocznie jakiś wzorzec powstał, może też się wkurzył na rodziców.
Nie no idealnie! Mam taki problem, tam nieważne kto pyta się w co grałem gdy byłem nieco mniejszy niż teraz, no to odpowiadam Gothic. A oni OOOOO KURWA! Nauczyciele oczywiście wyjeżdżają "To będziesz mordercą bo tam zabijasz, złodziejem bo tam kradniesz, i dręczycielem bo tam bijesz". Kurwa go mać!!! Pomóżcie! Macie sposoby jak komuś takiemu wytłumaczyć, że gracze to nie przestępcy tylko ludzie z duszą a nie pistoletem i nożem motylkowym w łapie?
Jako stary gracz powiem że paradoksalnie złe w grach jest to ze ludzie tam szukają emocji zamiast w prawdziwym świecie. Agresja jest reakcją na sytuacje która delikatnie mówiąc nas irytuje. Odreagowanie w grach jest ucieczką od problemu bo nie rozwiąże go. Jestem za okazywaniem emocji w prawdziwym życiu. Przemoc jest dobra jeżeli jej nie pokażemy to jak taki cwany polityk dowie się ze źle postępuje, jeżeli nie zagadasz do laski to jak zwiększysz przyrost naturalny. Gry stały się opium dla ludzi którzy boja się okazywać emocje w prawdziwym życiu najczęściej z powodu naszej chorej pseudo chrześcijańskiej kultury. Natomiast zbrodnia tych chłopaków nijak ma się do problemu graczy.
Świetny materiał ! Może otworzy oczy niektórym starszym ludziom :) Niestety, 99,99% graczy to po prostu gracze, ten 0,01% może nie być odporny, no i niestety tylko o tym się mówi i wyolbrzymia :/
Moja mama nie decyduje nigdy o tym w co moge grać a w co nie. Wie tyle, ze gram w gry,w których jest zabijanie i nie czepia się mnie za to w co gram. Nie czuję się morderca,nigdy w życiu nie zrobiłem komuś krzywdy pod wpływem gry komputerowej. Grałem w postala i jakoś wszystkie koty mojej sąsiadki są żywe. Na GTA V i tak poczekam do osiemnastki, bo do wtedy chyba już nazbieram hajs na nowy komputer, czyli niecały rok, ehh licze że szybko mi zleci.
powiem tak gracz jest takim samym człowiekiem jak ty ty i nawet twoja sąsiadka czy sąsiad jedyny problem jest z grami, słyszę ze niby contre strike robi z ludzi morderców to odrazu wpadam w śmiech ponieważ wydaje mi się że to nie jest wina gry komputerowej tylko wina rodziców i dziecka. Już już wyjaśniam NRGeek wyjaśnił sprawę rodziców ale ja chce pogadać o dzieciach skoro dziecko a właściwie młody człowiek mający nie wiem z 15,16 lat kupuje sobie grę od 18 roku życie to nic się nie dzieje bo jego postrzeganie gry jest dobre bo już wie że jak kogoś zabije w grze to nic się nie stanie. Ale gdy dziecko ma z 10 lat kupuje tą samą grę to wydaje mu się że skoro zabije kogoś w grze i nic się nie dzieje to za 4 5 lat będzie to robił w życiu, nie mam nic do gier komputerowych a poza tym jestem fanem grania, to i tak sądze że rodzice nic nie robią z tymi grami bo moim zdaniem jest duża różnica między 10 a 16 latkiem.
PEGi nie powinno istnieć, rodzice powinni mieć wgląd w co gra ich dziecko bo trzeba mieć dobry konakt z dziećmi i rozmawiać z nimi na ich temat, mi nigdy nie przeszkadzało że rodzice mieli wgląd w co ja gram bo niby czemu? Ja z ojcem sobie grałem w gry, jeśli według rodzica gra jest nieodpowiednia to nie pozwala grać i koniec, PEGI nie jest do tego potrzebne.
***** Swiat sie zmienia, zycie odbywa sie coraz szybciej. PEGI moim zdaniem istniec moze i nawet powinno. Ale hola hola PEGI nie zwalna rodzicow z obowiazku bycia rodzicem. Przyklad sa w TV bajki i maja znaczek 7 (oznaczenie wiekowe) lub BO i wiesz co - raczej nie chcialbym zeby moje dziecko je ogladalo z racji na to jak przedstawiaja niektore sprawy. Ale to na rodzicu ciazy obowiazek lub jak kto woli powinnosc zeby sprawdzic, zainteresowac sie jak dziecko spedza czas. W tym samym ujeciu nalezy traktowac PEGI - to nie jest wyznacznik! To jest tylko sugestia. Bo co z tego ze wiekszosc wyscigow moze miec PEGI 3 lub PEGI 7 skoro nie sa to gry dostosowane poziomem skomplikowania dla odbiorcy w tym wieku. Jesli rodzic wykaze zainteresowanie - a w dobie internetu sa recenzje let's playe rodzic nie musi grac moze poggoglac zeby wyrobic sobie opinie czy dana gra jest dostosowana do wieku jego dziecka czy nie. PEGI ma tylko sugerowac i upraszczac ten proces - przykladowo NFS Rivals ma PEGI 7 a GT6 ma PEGI 3 co oznacza ze rodzic bez dodatkowego szukania moze spokojnie te gry sprezentowac swojemu 10 letniemu dziecku. Byly pamietam scigalki w ktorych to byly jakies skapo ubrane panie, w watku fabularnym ktos przeklinal i mialy oznaczenie PEGI12 jesli sie nie myle i to powinno dac rodziciowi do myslenia moze warto sprawdzic czy ta gra bedzie nadawala sie dla mojego 10 letniego dzieciaka czy nie.
Moim zdaniem nie gry są problemem, tylko rodzice. Pamiętam jak miałem 8 albo 9 lat i grałem w jakąś strzelanke ( nie pamiętam tytułu) i jak mama to zobaczyła to kazała mi usunąć te grę. Rodzice teraz chyba nie przejmują się tym co robią dzieci, i wtedy dochodzi do takich sytuacji.
Telewizja ma na celu ogłupiać społeczeństwo, nakręcać konsumpcjonizm reklamami. Młode pokolenia nie chcą już oglądać TV! Bez nowych odbiorców telewizja upadnie. Wiadome że internet jest tutaj przyszłością... Wiadomo też że ktoś musi nakierować młodych ludzi by zamiast grać w gry spędzać czas surfując w internecie. To rola rodziców którzy łykają jak młode pelikany to co mówi im telewizja, według mnie to wszystko działa w ten sposób :D
Ogólnie to jest myślenie od dupy strony - jak ktos się brzydzi krwią itd i ejst delikatny i nosi moherowy beret to nie siedzie po taką grę i ona z niego nie zrobi psychopaty - to właśnie psychopata sięgnie po taką grę i co najwyżej się nakręci jeszcze bardziej. Nikt nikogo nie zmusza do grania w te konkretne brutalne gry - gra jest dla rozrywki i ktoś to lubi.
Wiesz, NRGeeku, podejrzewam, że te dzieciaki raczej spiraciły te gry niż je kupiły (bo jak dobrze zauważyłeś, skądś te gry miały - nie licząc CS). Niestety, takie mam odczucie co do naszego społeczeństwa.
Nie gry zabijają lecz psychopaci. Już wiele badań w świecie było sprawdzających czy gry wywołują agresje, w tym niedawne brytyjskie które było prowadzone na 500 dzieciach przez ponad 10 lat (od kiedy byli małymi dziećmi to dorosłości). Okazuje się, że każde z tych dzieci posiada dzięki grom ponadprzeciętną inteligencje, lepiej radzi sobie z multitaskowaniem i są znacznie mniej agresywni.
Telewizja zawsze będzie ciskać graczy- musi. Musi ich zdegradować, ośmieszyć i sprowadzić do rynsztoku, bo gracze są zagrożeniem dla TV. Przez to, że nie oglądają TV, lecz siedzą w internecie. Najgorzej jest w USA, gdzie do tego dochodzi to, że muszą zwalać agresje na gry, by nikt nie śmiał czasem zrzucić winy "zabił, bo miał dostęp do broni" co by postawiło prawo do posiadania broni w negatywnym świetle.
Sami tępi redaktorzy, zwłaszcza debilnego TVN będą próbować wywołać aferę z czegokolwiek, bo ktoś poświęca im wtedy te 5 minut.
Tak gry wywołują emocje! Dlatego osoba która wyżyje się przy grze, nie będzie miała potrzeby wyżyć się na innej osobie. Na tym polega wyżycie się... nie wyżywasz się i nie wściekasz po to by ponownie się wyżywać po skończeniu gry.
TVN to afere zrobi z przegotowanej pomidorówki w więzieniu.
Kuba Priv Dokładnie. To jest coś jak FOX w USA... role robić afery, byle z czego. Bo większość społeczeństwa to tłumoki które wszystko kupią bez najmniejszego zastanowienia. Najłatwiejszy sposób do podniesienia oglądalności to właśnie celowanie w tą szarą masę, najczęściej podstarzałych ludzi. A podstarzałym ludziom najłatwiej w dupę się wchodzi smarując na młodych i ich "młodą" technologie oraz trendy.
W USA dochodzi dodatkowa nagonka na gry, ponieważ za ogromną przestępczość i częste morderstwa trzeba obarczyć winą właśnie gry... bo to wszystko niema nic wspólnego z łatwym dostępem do broni palnej. :| I lobbyści w USA zrobią wszystko by własnie tak to wyglądało. U nas przynajmniej tego brak. Ale TVN coś znajdzie. Poczekajmy, a w Polsce gry będą winne za wypadki na drogach z udziałem pijanych kierowców i kobiet piszących SMSy podczas kierowania pojazdem.
MocnyBrowarek Sa tez inne badania. Niestety nie pomne zrodla. Otoz potwierdzono iz gry moga wplywac na zwiekszenie sie poziomu stresu ktory rodzi agresje (na przyklad kazdy z nas chyba choc raz chcial lub rzucil padem, uderzyl piescia w biurko, czy cokolwiek innego) owszem ten poziom agresji daleki jest od mordu.
Niemniej wracajac do badan - okazalo sie ze to NIE gry ktore sa brutalne wywoluja agresje. Tylko gry ktore nas frustruja.
W tych badaniach badano graczy grajacych w FPSy, TPSy w ktorych szli jak przez maslo, wyrzynali setki lub tysiace wrogow? i co? i nic nie bylo problemu.
Niemniej gracze ktorzy nie radzili sobie nawet w platformerach w ktorych nikt nikogo nie zabija a ma po prostu old schoolowe 3 zycia i jak te sie skoncza to trzeba powtorzyc poziom i jesli gracz po raz nasty mial powtarzac ten sam poziom to wpadal w zlosc i mogla pojawic sie agresja.
Bazujac na tych badaniach mozna stwierdzic iz taki Castle of illusions czy inny Rayman Origins czy jakies gry wyscigowe moze powodowac wiekszy poziom frustracji ktora moze przerodzic sie w agresje bardziej niz gra w ktorej zabija sie hordy wrogow!
Tak wiec to ludzie zabijaja ludzi i zawsze tak bylo. Gry moga miec wplyw na poziom agresji ale nie znaczy to ze gry tworza mordercow. Prosta statystyka powinna to potwierdzic - liczba osob skazanych za morderstwa w stosunku do tego ilu z nich bylo graczami. Wydaje mi sie ze bedzie to jakis maly procent.
I teraz znow nawet jesli gry moga (choc nie musza) powodowac agresje to agresje powodowac tez moze setki innych czynnikow ilu z nas czulo zlosc po obejrzeniu jakiegos medialnego ale okropnego newsa?
Pamietajmy ze szukanie chlopca do bicia jest bardzo modne i medialne ale nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia. Podam przyklad skad inad inteligenty seryjny zabojca Ted Bundy przed tym jak go skazano w jednym z wywiadow winil pornografie za swoje czyny. Oczywiscie pewne srodowiska uczepily sie tego wywiadu i chcialy zakazac pokazywania nawet kawalka piersi i mialy pozywke i chlopca do bicia. Te srodowiska krzyczaly tak glosno ze zakrzyczaly psychologow ktorzy bazujac na pierwszej lepszej ksiazce i lekcji trzeciej orzekli iz Ted tak naprawde nie chcial przyznac przed soba i innymi iz to on ponosi odpowiedzialnosc za swoje czyny i chcial ja zrzucic. To mechanizm dosc powszechny w psychologi i kazdy z nas chyba choc raz nie chcac czegos przyznac szukal usprawiedliwienia.
Chlopcy do bicia czy to gry, pornografia, czy cokolwiek innego byli, są i bedą. Nic sie nie zmieni....
mravg79 Trudno mi się z tobą nie zgodzić. Przyznam, że nie raz pizgnąłem padem o ziemie (całe szczęście te od PS1 oraz PS2 są niezniszczalne...). Jednak zdarzało mi się tak tylko, gdy od dłuższego czasu siedziałem na dupie grając w dana grę. Po powrocie z pracy/uczelni/siłowni nigdy, ale to przenigdy nie miałem takiego odruchu... nawet przy najbardziej frustrujących grach.
I nawet wtedy, gdy byłem wściekły bo przez 3 dni nie mogłem pokonać ostatniego bossa w Blood Will tell to nigdy, ale to przenigdy nie poszedłbym wyładować frustracji na kimś innym oO .
Osoby które nie radzą sobie z agresją to głównie dzieci które bez opieki rodziców spędzają cały swój czas przed kompem, nie mają wtedy ujścia złości która narasta. Albo po prostu psychopaci...
Dokładnie 3 dni temu oglądałem materiał o 11 latku w USA któremu ojciec za złe zachowanie zabrał PS4. Małoletnie gówno chwyciło baseballa i zaczęło rozpierdzielać mieszkanie. Ojciec musiał go zwabić do garażu i tam zamknąć, a następnie wezwał policje... bo był tak bezsilny. Czy stało by się tak, gdyby ojciec zamiast chlać piwo i oglądać porno 24h/ doba poświęcił chociaż 2 godziny dziennie dla syna? Wątpię. Druga sprawa, to wychowywanie bezstresowe które zabrania przywalić gówniarzowi w dupsko za złe zachowanie.
MocnyBrowarek nalezy odroznic wychowanie bezstresowe od wychowania bez przemocy. Sorry mieszkam w Szwecji i to jeden z tych krajow gdzie nie mozesz dac dziecku klapsa. Prowadzac baczne obserwacje stwierdzam ze prawne regulacje i uznawanie klapsa (nie mowie o biciu a o klapsie w zadek) za przemoc wzgledem dzieci powoduje tutaj wiecej szkody niz pozytku. Otoz rodzic ma tez zazwyczaj okreslone poklady cierpliwosci - gdy te sie wyczerpia masz nastepujace scenki - maly krzykacz ktory robi raban na caly sklep i matka ktora chwyta go i ciagnie tak mocno za reke ze malo co mu nie wyrwie tej dzieciecej raczki ze stawu barkowego. I drugi medycznie potwierdzony jako duzo bardziej niebezpieczny dla dzieci - chwycenie dzieciaka i potrzasanie nim. Zgodnie z badaniami medycznymi szczegolnie u mniejszych dzieci moze powodowac to mikro uszkodzenia mozgu.
I teraz co za debil ustawial takie prawo w ktorym klaps (podkreslam klaps z otwartej dloni w zadek) uznawany jest za przemoc podczas gdy szarpanie i potrzasanie dzieckiem juz nie.
*Grając w fife nie zostane piłkarzem...*
*Grając w tomb ridera nie zostane odkrywcą...*
*Grając w GTA nie zostane gangsterem...*
Mądre, polecam 😉
Dokładnie.
Jedyne co wyzwala we mnie negatywne emocje to publiczna telewizja. Siedziba TVN powinna być zrównana z ziemią, a właścicieli zabrać za kratki i skazać na ciężkie roboty za sianie propagandy i ogłupianie społeczeństwa od wielu lat. Wtedy praca w publicznej tv będzie traktowana jako poważna misja, z szacunkiem i rzetelnością. Niestety władzy, taka telewizja jest bardzo na rękę.
『Isharoth』 Nie to zebym sie czepial ale TVN czy Polsat sa prywatne. Publiczna telewizja jest TVP1, TVP2 (i jesli jeszcze istnieja to oddzialy regionalne TVP).
Wolnosc mediow i nie ma tu roznicy czy telewizji czy prasy polega na tym samym na czym polega wolnosc jednostki moga pierniczyc glupoty.
Niestety jest jedna zasadnicza roznica - media bywaja/sa opiniotworcze.
A z racji ze rynek nie lubi pustki to jak zamkniesz dany tytul prasowy czy dana stacje telewizyjna na jej miejsce pojawia sie inne.
Alternatywa dla takiego stanu rzeczy sa media kontrolowane - ale to juz przerabialismy przez 50 lat i raczej nikt nie chialby do tego wracac.
mravg79 Przyznam, popełniłem błąd, gdyż chciałem wszystko ująć ogólnie. Teraz jak czytam swoją wypowiedź, to mam wrażenie, że pisałem tylko o TVN, jednak miałem na myśli dzisiejszą telewizję jako ogół. Masz rację, trzeba byłoby kontrolować to, co wypuszcza na świat telewizja. I tak źle i tak niedobrze, bo to co dzisiaj się dzieje i w jaki sposób ludzie są ogłupiani jest straszne. Wielu ludzi żyje wg. telewizyjnego światopoglądu, sprytnie tworzonego kawałek po kawałku. Sam kiedyś miałem problemy, żeby wyłapać kiedy media oszukują i trują nasze umysły, a teraz, mimo że telewizji już nie oglądam, sam siebie zadziwiam, wyłapując propagandę tak krótkim czasie. Myślę, że ludzi trzeba nauczyć podchodzić krytycznie do tego co słyszy się od obcych osób (w tym mediów). Powinni bardziej polegać na własnym doświadczeniu, umyśle, logice. Niestety mało kto wykazuje na to chęci, a efekt wygląda jak wygląda. Gołym okiem można zauważyć wpływ mediów jako wzorców na życie zwykłych, szarych ludzi.
Według mnie jedyną opcją kiedy gry stają się niebezpieczne, to ta gdzie wchodzą w grę prawdziwe pieniądze. Tam gdzie są wiele warte itemy, gdzie postać można sprzedać za ciężkie pieniądze, a śmierć bohatera oznacza realną stratę pieniężną, gdzie odbywa się hazard i kupczenie itemami, wówczas twórcy takiej gry sami mieszają świat realny w świat gry i tworzy się problem, bo jak se dzieciak farmi postać od miecha wartą 1000 zł i mama mu ją wypierdoli i usunie konto to nic dziwnego że krzesła latają, albo ktoś kogoś nożem potnie bo ten mu ukradł mieczyk warty 300 euro. W tym wypadku żadne inne medium bo ani film ani książka ani nic nie sprowokuje takich sytuacji. A jak wiemy ludzie potrafią nawet zabić za pieniądze
Moim zdaniem sprawa jest prosta. Tych dwóch zwyrodnialcow miało nierówno pod sufitem. A gra mogła być tylko bodźcem w ich zachowaniu. Łączenie tej tragedii z grami i podanie tego w jakiś wiadomościach jest juz kolejna próba zwalnia winy nie na szkole ,rodziców, środowisko w którym przebywali tylko na złych i opętanych rządzą zabijania graczy i ich okropnych gier.W ten sposób osoby naprawdę odpowiedzialne za to co się stało umywaja ręce od odpowiedzialności. Najważniejsze jest szukać winy u kogoś innego a nie u siebie.
RemeckiPL Dobry koment! Poczekaj moze media jeszcze doszukaja sie ze sluchali Mansona albo Behemota i bedzie kolejna pozywka.
Choc ostanio muzyki jakby mniej sie czepiali.... w koncu maja nowego chlopca do bicia gry i elektroniczna rozrywke.
Gry to ,,szczelanki" w których się tylko ,,szczela"
i zabija.
- Wypowiedz nauczycielki z gimnazjum nr. 9 w Krakowie
No wiesz trochę w tym prawdy ekhm ekhm postal
Przykre jest to że to głównie dziewczyny tak gadają. Ja jestem dziewczyną i lubię sobie postrzelać czasami w Call Of Duty. Co w tym złego? To tylko gra.
Uważam że Fifa powoduje więcej agresji niż GTA :)
ProwelPlayGames
Potwierdzam, jak gram z kuzynem to chłop jak przegrywa tak ciska padem, że aż mi pada szkoda xD
DandiiET Znaczy ja po swoim zachowaniu to widzę xD Nie że wybiegam na ulicę i tłuczę ludzi ale zdarza mi się częściej powiedzieć szlachetne " kurwa " niż przy GTA :)
ProwelPlayGames "szlachetne kurwa" :D
Kuba Priv :)
ProwelPlayGames Zwłaszcza, gdy KURWA PO RAZ KOLEJNY ROZŁĄCZY MNIE Z PRZECIWNIKIEM!
Opinia o grach w mediach czy w szeroko pojętym społecznym mniemaniu to w ogóle ciekawa sprawa. Z jednej strony gry wciąż uważane są za rozrywkę dla dzieci, a na dorosłego gracza ostrzy się jak na nienormalnego, a z drugiej strony ciągle trąbi się o tym, jakie to gry nie są brutalne i demoralizujące i w ogóle robią z ludzi psychopatów. Jednocześnie, jak powiedziałeś, kompletnie ignoruje się fakt, że często ta brutalność jest znacznie wymowniej ukazana np. w filmach. Ale wracając do gier - skoro są one takie złe to czemu uważa się je za produkty dla dzieci?
Myślę że komercjalne media cisną na gry, ponieważ one są konkurencją dla nich. Poza tym gdy ktoś ma na tyle podatny umysł, by cs go skłonił do mordu powinnien być odizolowany od społeczeństwa. Przecież mógłby kogoś udusić po zobaczeniu filmu o mordercach.
Konkurencja to za mało powiedziane, i nie chodzi tu o gry a o cały internet, którym w zasadzie rządzi społeczeństwo graczy. Mogą sobie walczyć telewizyjne ścierwa, ale nie wygrają, bo to walka z wiatrakami. Może się wydawać, że w tym policyjnym państwie wygrywają media, ale gdy tylko starsze pokolenie odejdzie to nikt ich nie będzie popierał i przegrają.
A co do tego noża motylkowego to też śmieszna sprawa, bo na prawie całej kuli ziemskiej jest zakazane jego posiadanie, ale czemu? To nawet nie jest poręczne, a prędzej zrobisz krzywdę sobie rozkładając ten nóż, niż komuś. Karambit, który również w CS występuje jest natomiast bardzo zabójczym i poręcznym nożem - w pełni legalnym...
Cin3kTERTV Ciekawa teoria - ale zwroc uwage ze media na przestrzeni dziesiecioleci szukaly zawsze chlopca do bicia najpierw byla to pornografia (chocby sprawa Teda Bundiego), potem muzyka wszelakiego rodzaju i wlacznie z jej puszczaniem od tylu gdzie nawet The Beatles jawili sie jako ci najgorsi, potem muzyka rock/metal ktora miala odpowiadac ze zepsucie tego swiata i mlodziezy. Teraz gry sa na topie.
To prosty mechanizm psychologiczny zamiast przyznac sie do czegos wolimy zgonic wine na cos innego. Problem w tym ze media postepujac tak samo tworza wypatrzony obraz swiata. Zamiast zadawac zasadne pytania wola znalezc chlopca do bicia i krzyczec o tym jaki to on zly i ze odpowiada za cale zlo tego swiata.
mravg79 W 1971 po premierze "Mechanicznej pomarańczy" odnotowano w Wielkiej Brytanii sporo napadów, pobić i chyba nawet morderstw, których sprawcy rzekomo inspirowali się filmem. Media tak jeździły po Kubricku, że zdecydował się wycofać film z kin i zakazał publicznego odtwarzania go do momentu swojej śmierci. Sztuka zawsze przegrywała z psycholami i idiotami z telewizji.
Ciesze się, że ten temat jest coraz częściej poruszany. Szufladkowanie graczy przez media jest coraz częstsze i warto o tym mówić. GG!
Zastanawiam się dlaczego takie reportaże na dany temat robią ludzie, którzy kompletnie nie mają wiedzy w tym temacie.
Gry nie powodują agresji, chyba, że ktoś jest po prostu chory psychicznie. Dla mnie są odskocznią od rzeczywistości, mogę się odstresować po długim dniu np: na uczelni.
Do tego rozwijają człowieka. Bardzo często po przejściu jakiejś naprawdę dobrej gry której poruszane są jakieś ważne dla ludzkości czy pojedynczej jednostki problemy moralne sam się zastanawiam jaką podjąłbym decyzję w takiej sytuacji, albo czy podjęta przeze mnie decyzja w grze była słuszna.
Jeżeli chcemy zmienić sposób postrzegania nas my-gracze powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce i głośno protestować gdy widzimy takie głupoty jak te w TVN-ie.
Świetny vlog, pozdrawiam!
Drogi nrgeek-u co do twojego pytania o rodziców zauważyłem pewien paradoks. Mianowicie : Rodzice nieogarnięci w grach (tak jak moi) będą wyrażać się krytycznie. Żeby się ogarnąć musieli by trochę pograć ale są na to za mało ogarnięci. Problem
ciekawe w jakie gry grali : Józef Stalin, Adolf Hitler ,Pol-Pot, Iwan IV Groźny, Idi Amin, Ilse Koch...
heniek padalec yyyy Age of empires 2?
heniek padalec zagrali w Czarnobyla albo Nina Trylogia =/
heniek padalec w grę o tron
No to Stalin w Stalin vs. Martians ;)
Taaa gra tak słaba że nie dziwę się że Stalin się wkurzył
heniek padalec Grali w karty:konkretnie w wojnę.
Licząc wszystkie kille które zrobiłem w grach przez całe życie jestem gorszy od Hitlera i Stalina razem wziętych xD
Kiedyś subskrybowałem dla crapów, ale zostałem dla ciebie, NRGeeku. Jesteś gość, bez dwóch zdań, i widać że jako jeden z niewielu na RUclips masz coś ciekawego do opowiedzenia, przekazania. Nie robisz z siebie pajaca, tylko "produkujesz" konkretny kontent. Pozdrawiam!
Ja już nie jeden raz życzyłem śmierci w męczarniach mojemu przeciwnikowi w WoT czy CS.
A 10 min później śmiałem się z kumplami na ts, a wieczorkiem rozmowa z rodzinką przy kolacji, wyjście z psem,
trzeba rozróżniać rzeczywistość od gier i tyle :D
Chociaż raz kumplowi prawie zajebałem padem w łeb jak wygrał ze mną 4 raz z rzędu w fife 5:0 :D
Mam 16 lat, i lubię pograć. Gdyby moja matka wiedziała w co gram raczej nic by się nie stało, bo nie jestem agresywny. Problemem jest to że za długo spędzam przy tym czasu, ale nie o tym. Mam dużo znajomych którzy grają i nazywają siebie graczami i na około 10 z nich tylko jeden jest ''bojowniczy''. Jego sytuacja rodzinna wygląda tak że jak był młody jego ojciec umarł, więc stawiam na to. Najprawdopodobniej tak jak wspomniałeś duża część graczy agresorów nie jest agresywna przez gry a sytuację rodzinną, a gry to tylko wymówka. Świetny film NRGeeku, fajnie się go ogląda przy zabijaniu mutantów w falloucie albo przejeżdżaniu ludzi w GTA ;)
Szkoda tylko, że nie wspomniałeś o jednym. Jak nie wiadomo o co chodzi, znaczy chodzi o pieniądze. Mam na myśli, że jak grasz nie oglądasz tv. Tak samo jechane w telewizji papierowe RPGi często anime, komiksy itd. Pamiętajmy, że im tv ma większą oglądalność tym więcej zarabia i w ten prymitywny sposób próbują nas od kompa odciągać, mówić że są złe itd. Dlatego dalej będą tak pitolić dopóki nie zrozumieją że z medium jakie są gry nie wygrają. Aha, na filmy nie jadą bo filmy są w TV i im zależy żebyśmy je oglądali bo zbijają kasę na reklamach.
Breivik grał w "Dragons Age" :P Ciekawe czy Hitler grał w szachy lub karty.
Rafał Twilightsparkle MeinKampf wyszedł przedn Wolfem, musiał to opisać gdzie indziej, może na blogu.
DarthZiZi
Dzięki! Wiele można się od was nauczyć ;)
MystaHector Widać że nie czytałeś drugiego wydania.
Chyba, że to było dodatkowa zawartość jak wyszedł MeinKapf GOTY
ThunderLegPl Jesli juz cos piszesz to sprawdzaj zrodla.
Anders Breivik gral w WoWa dla relaksu oraz w Call of Duty MW2 celem symulacji teningowej. W sadze zeznal iz trenowal strzelanie z uzyciem urzadzenia holograficznego podczas gry w CoD i twierdzil ze pomoglo mu to w namierzaniu celow.
źdródła:
www.theguardian.com/commentisfree/2012/apr/22/video-games-anders-breivik-massacre
www.theguardian.com/world/2012/apr/19/anders-breivik-call-of-duty
Wybacz że dopiero znalazłem ten filmik u Ciebie ale moja rodzina jest tak przeżarta tym telewizyjnym łajnem że nawet jak ja sobie siedzę w domu i oglądam Netflix lub YT to ja gram i później jestem agresywny. I mimo tego że cierpię na syndrom PTSD ale posiadam plejkę to gram nonstop i nie potrafię nic normalnego w życiu robić tylko grać choć przez kilka tygodni zdarza mi się nawet konsoli nie włączać ale szczegół (mam 37 lat w tym rokukiedy piszę ten komentarz) Ludzie nadal nie ogarniają tego tematu a najwięcej mają tamci do powiedzenia co najmniej lub nawet nic nie wiedzą o danej dziedzinie tzw foliarze mogę ich nazwiać bo w d... byli i g.... widzieli.
Oho!
Szykuje się ciekawy temat, oglądam.
Kurde, aż poczułem potrzebę włączenia 'Postal2', na uszy 'RATM: Killing in the name..', siekiera/maczeta w łapę i w MIASTO ^m^... To ogólne podejście do tego, że gry (muzyka metalowa niby też), aż takie emocje wywiera jest jakieś porąbane. Gram od 5-ego roku życia (mam 28), metalu słucham od 8-ego i jedyne co czuję po tego typu rozrywce to co najwyżej potrzebę do WC :). Co do materiału: zajebisty. Dzięki.
Taaaaa....... Tylko jak wczoraj 'bawiłem' się piłą łańcuchową przy "Breakin' The Law" Judas Priest jakoś Kurwa zapomniałem tych popierdoleńców, którzy wokół mnie byli, ROZPIERDOLIĆ.... hhhhhhhhhmmmmmmmmmm w robocie MOŻE nadrobię........... chociaż i tak będę miał to w głębokim poważaniu......
Wszyscy muszą wiedzieć czego słuchasz pozerze?
Dr Floyd dokładnie
Tak mi się wydaję że cała ta medialna nagonka rozpoczęła po masakrze w Columbine High School w 1999 roku. Po tym wydarzeniu zaczęła się medialna nagonka, niby śledczy prowadzący tom sprawę wynaleźli że młodzi zagrywali się w Doom-a ale prawda jest taka że Harris jak i Klebold mieli mocne problemy psychiczne. Pamiętam też jak byłem małym dzieciakiem w latach 90 nagonkę starych post-komunistycznych redaktorów na amerykańskie filmy, że niby też były przypadki że ktoś po oglądnięciu nich zabił. Tak sobie myślę dlaczego żaden dziennikarzyna nie napisze artykułu o tym że książki też mogą skłaniać do zabójstwa, na przykład Edgar Allan Poe pisał bardzo mroczne dzieła (tak wiem że są jeszcze bardziej pojebani pisarze, ale nie jestem aż takim molem książkowym więc z mrocznej literatury znam tylko Poe) albo "Amok" Krystiana Bali który jest dokładnym opisem zabójstwa we Wrocławiu. Pamiętam jak była sprawa Kajetana P który był bibliotekarzem, żaden dziennikarzyna nie zająknął się że mógł zabić natchniony po przeczytaniu jakiegoś horroru.
Oi panie, wątpię żeby jakiegokolwiek odbiorcę tvn to przekonało, jeśli w ogóle do niego dotarło. Trzeba ich po prostu przeczekać, tyla w temacie.
Super materiał jak zawsze Nrgeeku.
btw zabijanie się za treść książki zdarza się o wiele częściej, to taki ekstremalny klub czytelnika.
Uwaga długi tekst. Jeśli jesteś typem tl:dr to możesz sobie odmówić czytanie tego komentarza.
W gry grałam od najmłodszych lat. Akurat jestem tym ostatnim pokoleniem od Amig i Pegasusa (sama Amigi nie miałam tylko kumple z podwórka). Ale miałam własnego Pegasusa (żałuję że sprzedałam ją kuzynowi z całą kolekcją gier ;_;) Jak na dziewczynę wolałam męskie towarzystwo, ale każdy ma swój gust.
Miałam okazje grać w tytuły nieodpowiednie do mojego wieku czyli Wolfesteina 3D, Quake, Dooma, Unreal, Nukem Duken czy i nawet Mortal Combat. Nawet rok przed moimi osiemnastymi urodzinami, zagrałam w AMR (PEGI 18).
Mimo że jestem aspim (i się tego nie wstydzę. Nie lubię jak ludzie obrażają takich ludzi jak ja. I jak to też media szerzą kłamstwa o takich ludziach jak ja i robią też nagonkę), to nie jestem mega psycholem co łazi i morduję wszystko co się rusza.
Nawet dzięki grom dużo zyskałam. Po pierwsze umiem dobrze zarządzać finansami i myśleć strategicznie dzięki mojej mani na punkcie tycoonów co miałam w młodości. Dzięki wielu anglojęzycznych grom poznałam lepiej język angielski. Dzięki grze z ludźmi w multi też lepiej doszlifowałam angielski niż w czasie nauki w szkole. I mam paru dobrych wieloletnich kumpli i kumpelek z zagranicy, z którymi czasem co nieco pogram. Dobry refleks dzięki staremu dobremu Quake.
Więc wedle logiki ehem ehem redaktorzyn z polskiego TV, to powinnam być autystycznym wariatem, co wymordował populację ziemi wielokrotnie, postrachem kosmosu, być idealnym kandydatem na burmistrza miasta, mieć dużo dobrze prosperujących firm, być pod wpływem AMR schizofrenikiem atakującym ludzi nożem czy zabawkowym konikiem na kiju i uważać że świat składa się z sześciościanów. I bić drzewa pięścią by zdobyć z nich drewno.
Moi "kochani" redaktorzy tak psychika wielu ludzi nie działa. Psychopata będzie psychopata niezależnie co będzie robił. I pomóc radzić psychopacie z swoim problem to pomoże odpowiednie wychowanie i pomoc lekarzy. Ale sami wiecie jak to w tych czasach z tym jest.
Nagonka na gry praktycznie istniała od początku istnienia gier (i po części mnie wkurza bo rani i mnie jako gracza, ale i po części śmieszy bo to aż głupie i absurdalne). Chociaż telewizja robiła nagonkę na wszelaką konkurencję. Ale ogólnie ludzi starszego pokolenia robili nagonki na to co nie rozmieli. Kiedyś i robili nagonkę na D&D (ach lata 80) oraz na popularne planszówki i karcianki mówiąc jacy to gracze źli i opętani przez szatana, jeszcze wcześniej zwalali na muzykę. A jak jeszcze głębiej w przeszłość to była i nagonka na pewne książki i pewnych ludzi co niby szerzyli "złe" poglądy, co "demoralizowały" młodzież (witamy tu już w starożytności!). Kurde nawet w tekstach z Starożytnego Egiptu starsze pokolenie robiło nagonkę na młodsze, jacy to oni są wielce zdemoralizowani. Wedle mnie to po prostu odwieczny konflikt młodego i starego pokolenia. A gry i wirtualna rozrywka to porostu nowe pole boju tego konfliktu.
ba kiedyś w stanach robiono nagonkę na komiksy
w latach 50
Jak tak słucham o agresji w grach... to aż mnie naszła ochota na grę w Dead Island xD
Mi się zdarza wkurzyć na bliską osobę. Grając na xbox(ssie) i dochodząc w jakimś momencie gdzie ma być np checkpoint znikąd pojawia się moja mama ze ścierką i obsesyjnie musi przejechać nią po konsoli, bo przecież jest zakurzona. KTO DO CIULA PROJEKTOWAŁ DOTYKOWY PRZYCISK NAPĘDU DVD!!!???? :O
Dzisiaj dziennikarze nie chcą mówić prawdy, chcą być pierwsi, nie ważne z czym... Pozdrawiam i łapka w górę :-)
NRGeek, proszę nie myl tego czym jest bezstresowe wychowanie. :)
Jak ktoś ma zryty beret, to nie potrzebna mu gra, żeby kogoś zabić.
Dobre porównania do sportu. Nasuwają mi się już tytuły artykułów w stylu "Kibic zamordowany maczetą. Wszystkie dyscypliny sportowe powinny być zakazane" albo "Uderzyłeś worek treningowy? Idź do psychiatry"
Powiem tak ja osobiście nie mam nic przeciwko żeby moi rodzice wiedzieli w co gram (mam 18lat więc teoretycznie odpowiadam sam za siebie), wręcz przeciwnie mam na tyle dobry kontakt z tatą że bardzo często gramy razem w gry. To właśnie mój tata dawno temu pokazał mi starego Countera i bardzo często razem pogrywamy w jego nowszą wersję GO :p A co do Mordercy-graczy przytoczę tutaj bardzo mądre słowa jakie wypowiedział Jarek "Pasha" w jednym z wywiadów po IEM, zapytany o to czy gry wywołują agresje zaśmiał się i powiedział że wszystko wynosi się z domu i jeżeli ktoś ma nie równo w głowie to nie zależnie co będzie robił to i tak zabije, wszystko zależy od psychiki człowieka a nie od tego co się robi. A co do tego że morderca gra w gry to powiem że jeszcze więcej morderców ogląda TV.
O w mordę, a ja kupiłem sobie prawdziwego karambita bo mi się spodobał w Counter Striku, lepiej na mnie uważajcie :D
Dzonnyg P.s. właśnie obieram nim jabłko
Dzonnyg Dobre .
Lepiej oddaj się policji za nim się przemienisz. Albo przywiąż się do łóżka.
Dzonnyg ale karambity są nie praktyczne to są noże bojowe ;-; lepiej kupić sobie folderka ale prawdą jest to że są ładne :>
Makaber Ja mam składanego karambita Smith&Wesson ck33 a kupiłem go nie dlatego że będę nim rąbał drewno tylko dlatego że jest ładny i można kręcić na palcu :D
Telewizja atakuje gry bo gry dzisiaj to gigantyczny rynek rozrywkowy, który odbiera telewizji klienta. Nic nowego.
przemoc jest wszedzie jest ktos jest podatny na wypaczenie przez przemoc to w koncu do tego dojdzie.
WielmorznyTibijczyk ale choroba ktora jest zwiazana z przemoca ktora jest nie tylko w grach
Mam pomysł na temat : Czy oznaczenie wiekowe w grach jest brane na poważnie i czy samo ograniczenie cokolwiek daje ?
NRGeeku, może Manhunt?
Nie zawsze tak jest że rodzice nie lubią grać, na przykład moi rodzice już nie grają bo mają 40 lat ale kiedyś moja mama mówiła mi że lubiała grać w Half-Life 2 , a tata lubiał grać w WORMS'y
dooooooooooooooooooooooooooooooooooooookładnie staruszku
Rodzice mają mieć wgląd w to co gram!? Nie ma opcji! Wiedźmin we wtorek wychodzi :D
przepraszam w jakim CS'ie wystepuje noż motylkowy?! (przed czysta jedę)
CS:GO
Podoba mi się Twoja wypowiedź. Pozdrawiam
To jest wieczna wojna graczy i klasycznych mediów, ona była od samego początku gier i chyba będzie dopóki klasyczne media się nie skończom
Gry nie powodują agresji. Tylko LAGI!!!
no żesz fpsy mi dropneły frag sie nie liczy
Pamiętam, że jak byłam młodsza to chciałam, żeby rodzice jakoś uczestniczyli w moim graniu. Opowiadałam mocno przejęta o fabule, namawiałam, żeby oglądali jak gram i cieszyłam się, kiedy przez chwilę ich to zaciekawiło ;)
Czy może mi ktoś podać link do tego artykułu z tym nożem motylkowym, jak się dźgają w csie?
Mordercy i dewiańci byli jeszcze zanim były komputery i telewizja np.Markiz de Sad , Peter Stübb , Gill de Rais.A co powiesz Krzysztofie o agresji wywołanej przez muzyke?
Pamiętam że kiedyś było głośno o dwóch nastolatkach którzy się zastrzelili ponoć przez podprogowe teksty z któreś piosenki " Judas Priest ".
Kasaja Reborn Chlopcy do bicia... muzyka, gry, pornografia..... ot lepiej wlasnie znalezc jakies durne usprawiedliwienie nizli spojrzec na kazda sprawe indywidualnie.
Mój ojciec jak widział że gram w cs 1.6 to powiedział coś w tym stylu "boję się że pewnego dnia mnie nie zabijesz nożem" bo właśnie wtedy trzymałem nóż.
Trzeba poczekać aż pokolenia wychowane na grach pozakładają rodziny i nie będą powtarzać błędów swoich rodziców. Jeżeli społeczeństwo będzie świadome to i skończy się nagonka w mediach, bo nikt tego nie będzie słuchał, czytał, ani oglądał. Także, cierpliwości nam trzeba... a do tego czasu po prostu grajmy :)
Wszystko bierze się z tego, że większość społeczeństwa uważa granie za zabawę dla dzieci. Taka osoba nie jest wstanie sobie wyobrazić, że dorosła osoba jest wstanie spędzać kilka godzić przy grach komputerowych.
Lubie sobie zagrać z nieznaną osobą np. z Islandi.
Btw imersii/wczucia/zatracenia/, mówisz o złodziejeu 1. Ja np Mafia 1 ? W bocznej alej odprowadzając córkę barmana... To "ja" tam byłem, wyroslem na faceta z zasadami. Jestem dumny ze gra pokazała mi jak powinienem się zachować
gdyby była opcja
NR, jeden argument: Kuba Rozpruwacz, ten to się musiał nagrać że robił to co robił...
Pamiętam swoja rozmowę z mamą w 1998r. Już wtedy media wygłaszły tego typu teorie i właśnie gdy coś w tym stylu obejrzała moja mama zaczeła ze mną tematy a najlepsze było pytanie czy skoczył bym z mostu bo mam kilka żyć. No wybuchłem śmiechem i powiedziałem że w filmach jeszcze gorsze rzeczy sie wyprawiaja i nikt nie jest terminatorem ani batmanem . Fakt miałem tylko osiem lat i grałem na psx w tekkeny itp no systemu pegi wtedy nie było i grało sie w to co było ale psycholem jakoś chyba jeszcze nie zostałem ani żaden z moich znajomych.
Ciekawy materiał o mordercach graczach :)
Z mojej strony dodam że jako 12 latek grałem w dmc3 (pegi +16) i jakoś majac te 21 lat jeszcze nigdy nie miałem problemów z prawem ani nie zdarzyło mi się żebym władował agresje na kogokolwiek. Dodam że gry zawsze ja kupowałem. Ponadto rodzice nigdy specjalnie nie zwracali uwagi w to co gram.
Info dla cb pozdro :)
Słyszałem o tym i ludziom się wydaje, że to przez to, że grali w CS:GO a tam się używa dużo noża. I jest halo z tym CS'em.
Co do oznaczeń PEGI to dzisiaj mnie rozbroiło oznaczenie na płycie z Construction Set do Morrowinda. Wynosiło ono 18 lat ^^
Zgadzam się w 100%. Gry mogą wyzwalać agresję, wszystko zależy od osoby która w nie gra. To samo dotyczy filmu, książki... Natomiast demonizowanie gier przez telewizję to po prostu, jak sam powiedziałeś, dobry chwyt na oglądalność. Takie telewizyjne tagowanie, by przykuć uwagę widza. Telewizja staje się powoli Pudelkiem. Nie podchodzi do tematów rzetelnie, bo to wymaga dużo czasu, a skłania się ku krótkim i barwnym treściom. Przez to rzeczywistość w niej przedstawiana, nie jest tą, którą widzimy za oknem, tylko odbiciem krzywego zwierciadła.
Temat rzeka,nic więcej nie da się dodać
Wiedziałem że zrobisz o tym materiał. Widziałem i czytałem materiały o tej sprawie. Uderzyło mnie że od razu zwalili winę na nasze kochane gierki. Jakby z automatu, bez zgłębiania sprawy. Nie pierwszy to i nie ostatni raz niestety.
w szachach tez da sie zbic konia rozjebac dwie wieze i pierdolnac krolowej ;punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia
he he he
Z chęcią bym porozmawiał z tobą na ten temat bo jako dziecko, które straciło ojca w wieku 6 lat i było wychowywane wraz z siostrą przez samotną matkę, nigdy nie posunąłbym się do takiego działania jak zabójstwo itp. Baa, ja w życiu nawet się nie biłem, a graczem jestem od kiedy tylko pamiętam. Miałem styczność z grami już za czasów Amigi przez Commodore 64 i Pegasusa na Pc kończąc. Wyrywałem kręgosłupy w Mortal Kombat, zabijałem niezliczone ilości kretoszczurów, rycerzy i żołnierzy w niezliczonych grach. To nie gry powodują takie zachowanie, a brak zainteresowania ze strony rodziców tym, co dziecko robi. Bo normalny rodzic przysiadłby, zapytał co dziecko robi i wytłumaczył, że to tylko gry i tak w prawdziwym życiu robić nie wolno. Gry to kozioł ofiarny rodziców, proste wytłumaczenie swoich własnych błędów rodzicielskich. Mam 27 lat i ostatnio moja matka uśmiała się do rozpuku kiedy zadzwoniła do dorosłego i samodzielnego syna z pytaniem "Co robisz?" i usłyszała "Mamo, nie mogę, daj mi 5 minut, jadę czołgiem" :) Moja cała rodzina była graczami, praktycznie wszyscy kuzyni i kuzynki grali, nasi rodzice widzieli co robimy, w co gramy i żadne z nas nie siedzi w więzieniu bo zechciało kogoś zabić nożem motylkowym z CS lub spalić kogoś w szklanym domu rodem z Simsów. Ta nagonka na gry się kiedyś skończy, nie ma się czym przejmować ;)
Słyszałem kiedyś w jakimś programie w tv, że jest pewna mała grupa osób które mają coś nie tak z mózgiem i brutalne gry (pokazany byl Postal 2) wpływają na taką osobe, jednak to nie sama gra jest przyczyną tego ze potem naprawdę zabijają a już wcześniej byli pierdolnięci, gra jest dla nich prawdziwym życiem a prawdziwe życie grą.
Jednak sami przyznali, że po 1. jest to bardzo mała grupa ludzi (psychicznie chorzy) a po 2. jeśli oni mają zabić to i tak to zrobią, gra jedynie zasugeruje im w jaki sposób to zrobić.
Ciekawe w jakie brutalne gry grali w 1914 ?
Idąc tym tokiem myślenia w średniowieczu musiał istnieć już Postal IV, wszystkie krucjaty i polowania na czarownice... ta agresja musiała przecież skądś się wziąć :)
Gram od 23 lat, tak jak i Ty zabiłem przynajmniej kilka populacji naszej planety. Do tej pory jakoś nie zdarzało mi się wplątywać celowo w bójki, jestem pokojowo nastawiony do świat, co więcej, jestem ateistą, a jeśli widzę kogoś, kto potrzebuje pomocy (ostatnio pomagałem nosić zakonnicy worki z ziemniakami) to zawsze pomogę. Czy więc gry typu Manhunt, GTA, COD, CS, Fallout czy też multum innych, w które grałem przez te lata robiły ze mnie psychopatę?
Tak jestes chorym psycholem pomagajac zakonnicy :D
przepraszam, następnym razem rzucę w nią ziemniakiem, który jej upadł :D
Kiedy "recenzja" smerfoteletransporter?
Oczywiście, że gry nie wywołują agresji. W jednym z niedawnych wywiadów Jarek Pasha - reprezentant Polski w Counter Strike Global Offensive na pytanie odnośnie agresji dzieci, które grają w gry odpowiedział: "ja strzelam headshoty od kilkunastu lat, ale jeszcze nigdy nie przyszło mi do głowy kogoś zabić w rzeczywistości". Wniosek taki, że jak ktoś jest psychopatą, to w końcu zamorduje a gry na to wpływu nie mają.
Już nie raz wypowiadałem sie na ten temat, więc nie będę sie rozpisywał. Uważam, że to co oni mówią to jest kompletna bzdura, nie widzę w grach czegoś co by mnie skłoniło to zabicia. Gram od dziecka i nie sądzę, żeby to w jakiś zły sposób wpłynęło na moją psychikę.
Jakiś czas temu (relatywnie niedawno) była akcja z poetką, która wraz ze swoim chłopakiem zamordowała jego rodziców. Motyw? Chciała udowodnić światu, że ma coś z Witkacego (kontrowersyjny pisarz, malarz i filozof epoki XX-lecia międzywojennego). Jakieś dziesięć lat temu oskarżano Eminema o demoralizacje młodzieży i podjudzanie jej do morderstw oraz brania narkotyków. "Buszujący w zbożu" J. D. Salingera został zakazany (m. in.) bo morderca Johna Lennona miał go przy sobie. Teksty kultury i twórców tychże tekstów od zawsze obwiniało się za negatywny wpływ na ludzi. Nr Geek dobrze powiedział - książki, filmy, gry, wszystko, absolutnie wszystko budzi w nas emocje. Jeżeli ktoś nie potrafi ich kontrolować, to zrobi coś złego. Jeżeli ktoś ma zaburzone poczucie moralności, a w ogrodzie jego świadomości nie rośnie drzewo poznania dobra i zła, to nigdy nie będzie to wina gry, książki, filmu. Przypomnijmy sobie, że III Rzesza powoływała się na pisma Nietzschego i Kanta. Na szczęście, od niedawna mówi się, że Hitlerowcy po prostu nie zrozumieli tych filozofii, ale niesmak pozostał. Każdy ma swoją moralność i każdy w sposób dość indywidualny odbiera kulturę, ale nie uwierzę, że gra kogoś zmusiła do popełnienia przestępstwa. Problemy natury psychicznej, nie teksty kultury.
W mediach o grach jak na razie chyba rzadko mówią ale za to w kółko mówią o morderstwach, gwałtach, napadach. To zrozumiałe bo to ludzi interesuje, fascynuje; to jest dla nich ciekawe i dzięki oglądalności mają hajs. Ale jak takie babcie i starsi rodzice się tego naoglądają to później myślą, że skoro ciągle o tych rzeczach mówią w telewizji to takie rzeczy dzieją się ciągle i wszędzie. I później chcesz gdzieś wyjść wieczorem to nie możesz, "bo cię ktoś napadnie i zgwałci albo porwie".
Różne rzeczy mogą wzbudzać naszą złość i agresję. U mnie np. wywołało ją przeczytanie artykułu M. Szczygła "Śliczny i posłuszny" o drastycznej historii też morderstwa na pewnym 5 - latku. Czy się tego wstydzę? Nie,uważam wręcz, że świadczy to o mnie, że jestem całkowicie normalną i zdrową psychicznie osobą. Będąc w moim wieku i reagując inaczej zacząłbym się zastanawiać czy wszystko jest ze mną w porządku, bo zbytni spokój czy też apatia mogłyby oznaczać psychopatię.
Słyszałem o jednym przypadku gracza lola, który zabił swojego współlokatora po przegranym meczu. Tylko nie pamiętam w którym kraju.
jescze jedno kiedys demografia przesunie do pozycji gdzie wiekszosc rodzicow była kiedys graczami lub sa nadal i na nich takie reportaże nie zadziałaja
niestety mi drogi Nrgek 'u nie zgodził bym się aby moi rodzice mieli podgląd na to w co gram ponieważ nie zobaczył bym innych gier niż 12+ bo dla czternasto latka gry 16+ są zbyt brutalne
jak ktos jest psycholem to i zabije po obejzeniu kubusia puchatka
Natanek czytał prawdziwą listę ,,zagrożeń duchowych" poczynioną przez księży.
Strasznie spodobało mi się to stwierdzenie, że każdy morderca zapewne pił wodę. Po angielsku jest takie niezwykle mądre powiedzonko - correlation does not imply causation. To że np. większość moderców i psychopatów robiło to czy tamto, nie oznacza jeszcze że to jest przyczyną takich zachowań.
Gry to zwykły nośnik jakichś tam treści kulturowych, tak samo jak książki, filmy i telewizja. Jedyne czym się odróżniają, to tym że jest to medium stosunkowo nowe i zupełnie obce wielu ludziom, a jak wiadomo najbardziej boimy się tego czego nie znamy. "Redaktorzyny" zapominają też zazwyczaj o tym że ludzie zabijali się nawzajem na długo przed tym zanim ktokolwiek zaczął grać choćby w Ponga.
problem w grach w pigułce:
"KUP TE 0,00000000000000001 KLEJNOTA ZA _TYLKO 256 ZŁ_, WYDASZ JE W 5 SEKUND A POTEM KUPISZ WIĘCEJ"
Z resztą w ogóle temat agresji wzbudza w dzisiejszym świecie ogromne zakłopotanie i kontrowersje. Wspomina o tym chociażby Prof. Ph. G. Zimbbardo w artykule z Focusa "Bestia w każdym z nas, jak tłumiona przez lata złość zamienia się w diabelskie zło".
Ja zauważyłem swego rodzaju dwulicowość jeśli chodzi, o telewizję. Oczywiście jest coraz więcej reportaży w stylu "gracze, to współcześni Kuby Rozpruwacze" ale jeśli na rynku pojawi się jakaś duża Polska produkcja, to nagle "o jezus maria, polska gra się sprzedaje jak ciepłe bułeczki, bo jest POLSKA i branża gier, to wogóle jest też super, bo się gruby hajs na tym zarabia i nasz kraj ma się czym pochwalić za granicą". Zaczynają się wywiady z programistami gdzie dziennikarze liżą ich po rowie aż do samych jelit jaką to zajebistą robotę odwalili, wplatając podczas wywiadu fragmenty z rozgrywki, gdzie nagle wszystko jest ok. Zauważyłem to w przypadku premiery np. Wiedźmina 2, This War of Mine, Dead Island gdzie wystąpił dosłowny wysyp pozytywnych słów, o grach. Counter-Strike jest be, bo nóż motylkowy. Wiedźmin z bzykaniem na prawo i lewo, nie ograniczaniem się postaci w ilości przekleństw oraz takim samym, a nawet większym poziomem przemocy jest spoko, "bo to jest gra z polski!!". Nie zdziwię się jak taka sama sytuacja powtórzy się przy premierze Wiedźmina 3.
Wiem jedno... alkaida przy społeczeństwie to przedszkole...
Ludzie sami proszą się o problemy.... Hejcą wszystko naokoło, wyzywają się na odmiennych według nich ludziach.. a potem jak taki delikates ginie to nagle jest tragedia... a jak taki delikates jeździ po człowieku co mu natura za mało dała to o tym się nie nie mówi... wręcz się przyzwala...
Te tkz.. delikatesy czyli ludzie którzy się szczycą nie wiadomo czym, a jak "złamią paznokieć" to skaczą z mostu..... maja nauczkę... zło do nich wraca... nie liczą się z konsekwencją, to ta przychodzi po nich sama.
Ludzie, a najbardziej młodzież nie wytrzymują nacisku i w pewnym momencie sięgają po swojego oprawcę...
Wystarczy iść do pierwszej lepszej szkoły... totalny hard....
"To nie ja to Counter Strike... Aha to spoko, gdzie ten Counter Strike..." XD
11:00 TLOU2 nie odwzorowuje dobrze morderstwa?
Moi rodzice nie wiedzą w jakie tytuły dokładnie gram. Mimo tego wiedzą, że gram też w gry brutalne, jednak nie mają nic przeciwko, ze względu na moje całkiem niezłe wyniki w nauce.
Jak to skąd miał pieniądze sprzedawał butelki albo coś podobnego.
Cześć : ) Bardzo lubię twój kanał i uważam twoje gamerskie rozkminy za bardzo interesujące, ale jako kobieta gamerka chciałabym żebyś kiedyś zrobił filmik, albo opowiedział w jakiś inny sposób co uważasz o braku dobrze zrobionych, interesujących kobiecych postaci w grach i o feministycznej krytyce gier takich osób jak Anita Sarkeesian.. (babka ma taki kanał na yt - feminist frequency i za swoją krytykę jest teraz non stop atakowana i codziennie hordy facetów gamerów grożą jej śmiercią albo że ją zgwałcą, że śmiała skrytykować ich świętość, więc sprawa jest dosyć istotna) Pozdrawiam i czekam na więcej świetnych filmików! : )
Hermenegilda Krakowska fajny pomysł - myślę że zrobię coś takiego
Hermenegilda Krakowska Bardzo uogólniasz. Grałem w wiele gier ze świetnymi postaciami kobiecymi. We współczesnych produkcjach zwraca się uwagę na równość pomiędzy płciami, jeśli tylko wprowadzenie jej do świata gry nie zachwiałoby uniwersum (np. Wiedźmin, z wyłączeniem czarodziejek). Wydaje mi się, że początkowa wyraźna przewaga postaci męskich nad kobiecymi wynikała z grupy docelowej samych gier - czyli młodych mężczyzn. Zakładając, że masz rację, działania firm są jedynie skutkiem tego, że także obecnie liczba męskich graczy przewyższa liczbę kobiecych (nie licząc tzw. gier każualowych) i studia, mając na uwadze kupujących, umieszczają w swoich produktach mężczyzn, z którymi panowie mogliby się utożsamiać. Ale ja uważam, że kobiety są obecnie godnie reprezentowane.
Hehe, fajnie by było gdyby były godnie reprezentowane. Ale na palcach ręki można wymienić gry w których jakaś postać kobieca została ukazana jako człowiek z różnymi cechami i pragnieniami, a nie plot device żeby protagonista miał co ratować, czyjąś śmierć mścić, albo na czyjeś cycki patrzeć. Jasne, że początkowo grupą docelową byli młodzi faceci, bo to oni grali w gry, ale teraz te proporcje się zmieniają (badania pokazują że jakieś 40% graczy to kobiety) natomiast gry dalej opierają się na tych samych utartych kliszach gdzie kobiety są pokazywane bardzo przedmiotowo. Może dlatego nie interesują się tak grami jak mężczyźni? Ciężko oczekiwać, żeby kobiety jarały się grą w której świecie jedynymi rolami jakie one same mogą spełniać to umierające kochanki, umierające prostytutki albo księżniczki krzywdzone przez głównego villaina, które nie mogą nic zrobić i czekają tylko na wyratowanie przez badassa-protagonistę z szotganem... I chociaż po części się zgadzam, bo są studia, które dostrzegły to i naprawiły w swoich produkcjach (np. Bioware) i idziemy powoli naprzód to generalnie... generalnie panie bida wchuj.
(Co nie znaczy, że osobiście gardzę tymi grami i gram tylko w indie feministyczne lewackie wege eko gry - wychowałam się na Call of Duty i GTA i uwielbiam te tytuły, ale przykro mi, że nie mam się za bardzo z kim utożsamiać w nie grając i że albo pomijają istnienie osób mojej płci, albo przestawiają je bardzo słabo ).
Polecam najpierw przeanalizować temat i prześledzić tytuły w które grałeś w poszukiwaniu takich postaci zamiast mówić od razu co ci się wydaje : )
Hermenegilda Krakowska Zarzucanie mi ignorancji jest nieładne. Może pójdźmy inną drogą, bo łatwo mówić ogólnikami: w jakiej współczesnej grze nieosadzonej w klimatach typowo męskich (dawne bądź współczesne konflikty zbrojne, wojny gangów itp.) kobiety są wyraźnie pomijane? Wspomniałem również, że o ile według statystyk kobiety coraz częściej grają w gry, to są one raczej rodzaju tych, w których wyszczególnienie jakichkolwiek postaci rzadko w ogóle zachodzi. Mówiąc o takich statystykach niedopuszczalne jest pominięcie podziału obszernego tematu gier wideo.
Hermenegilda Krakowska A.S to manipulatorka i klamca i nie bede sie tu rozwodzil na jej temat, bo szkoda czasu, ale jesli chcesz poznac fakty na temat tej pani, internet jest ich pelen.To tyle.
Dziś do mnie dziecko 14latnie jakoś (gimbaza) podeszło w sklepie i spytało o nóż motylkowy. Widocznie jakiś wzorzec powstał, może też się wkurzył na rodziców.
Nie no idealnie! Mam taki problem, tam nieważne kto pyta się w co grałem gdy byłem nieco mniejszy niż teraz, no to odpowiadam Gothic. A oni OOOOO KURWA! Nauczyciele oczywiście wyjeżdżają "To będziesz mordercą bo tam zabijasz, złodziejem bo tam kradniesz, i dręczycielem bo tam bijesz". Kurwa go mać!!! Pomóżcie! Macie sposoby jak komuś takiemu wytłumaczyć, że gracze to nie przestępcy tylko ludzie z duszą a nie pistoletem i nożem motylkowym w łapie?
Jako stary gracz powiem że paradoksalnie złe w grach jest to ze ludzie tam szukają emocji zamiast w prawdziwym świecie. Agresja jest reakcją na sytuacje która delikatnie mówiąc nas irytuje. Odreagowanie w grach jest ucieczką od problemu bo nie rozwiąże go. Jestem za okazywaniem emocji w prawdziwym życiu. Przemoc jest dobra jeżeli jej nie pokażemy to jak taki cwany polityk dowie się ze źle postępuje, jeżeli nie zagadasz do laski to jak zwiększysz przyrost naturalny. Gry stały się opium dla ludzi którzy boja się okazywać emocje w prawdziwym życiu najczęściej z powodu naszej chorej pseudo chrześcijańskiej kultury. Natomiast zbrodnia tych chłopaków nijak ma się do problemu graczy.
Świetny materiał ! Może otworzy oczy niektórym starszym ludziom :) Niestety, 99,99% graczy to po prostu gracze, ten 0,01% może nie być odporny, no i niestety tylko o tym się mówi i wyolbrzymia :/
WielmorznyTibijczyk Może i masz rację :)
Moja mama nie decyduje nigdy o tym w co moge grać a w co nie. Wie tyle, ze gram w gry,w których jest zabijanie i nie czepia się mnie za to w co gram. Nie czuję się morderca,nigdy w życiu nie zrobiłem komuś krzywdy pod wpływem gry komputerowej. Grałem w postala i jakoś wszystkie koty mojej sąsiadki są żywe. Na GTA V i tak poczekam do osiemnastki, bo do wtedy chyba już nazbieram hajs na nowy komputer, czyli niecały rok, ehh licze że szybko mi zleci.
powiem tak gracz jest takim samym człowiekiem jak ty ty i nawet twoja sąsiadka czy sąsiad jedyny problem jest z grami, słyszę ze niby contre strike robi z ludzi morderców to odrazu wpadam w śmiech ponieważ wydaje mi się że to nie jest wina gry komputerowej tylko wina rodziców i dziecka.
Już już wyjaśniam NRGeek wyjaśnił sprawę rodziców ale ja chce pogadać o dzieciach skoro dziecko a właściwie młody człowiek mający nie wiem z 15,16 lat kupuje sobie grę od 18 roku życie to nic się nie dzieje bo jego postrzeganie gry jest dobre bo już wie że jak kogoś zabije w grze to nic się nie stanie. Ale gdy dziecko ma z 10 lat kupuje tą samą grę to wydaje mu się że skoro zabije kogoś w grze i nic się nie dzieje to za 4 5 lat będzie to robił w życiu, nie mam nic do gier komputerowych a poza tym jestem fanem grania, to i tak sądze że rodzice nic nie robią z tymi grami bo moim zdaniem jest duża różnica między 10 a 16 latkiem.
PEGi nie powinno istnieć, rodzice powinni mieć wgląd w co gra ich dziecko bo trzeba mieć dobry konakt z dziećmi i rozmawiać z nimi na ich temat, mi nigdy nie przeszkadzało że rodzice mieli wgląd w co ja gram bo niby czemu? Ja z ojcem sobie grałem w gry, jeśli według rodzica gra jest nieodpowiednia to nie pozwala grać i koniec, PEGI nie jest do tego potrzebne.
***** Swiat sie zmienia, zycie odbywa sie coraz szybciej. PEGI moim zdaniem istniec moze i nawet powinno.
Ale hola hola PEGI nie zwalna rodzicow z obowiazku bycia rodzicem.
Przyklad sa w TV bajki i maja znaczek 7 (oznaczenie wiekowe) lub BO i wiesz co - raczej nie chcialbym zeby moje dziecko je ogladalo z racji na to jak przedstawiaja niektore sprawy. Ale to na rodzicu ciazy obowiazek lub jak kto woli powinnosc zeby sprawdzic, zainteresowac sie jak dziecko spedza czas.
W tym samym ujeciu nalezy traktowac PEGI - to nie jest wyznacznik! To jest tylko sugestia. Bo co z tego ze wiekszosc wyscigow moze miec PEGI 3 lub PEGI 7 skoro nie sa to gry dostosowane poziomem skomplikowania dla odbiorcy w tym wieku. Jesli rodzic wykaze zainteresowanie - a w dobie internetu sa recenzje let's playe rodzic nie musi grac moze poggoglac zeby wyrobic sobie opinie czy dana gra jest dostosowana do wieku jego dziecka czy nie.
PEGI ma tylko sugerowac i upraszczac ten proces - przykladowo NFS Rivals ma PEGI 7 a GT6 ma PEGI 3 co oznacza ze rodzic bez dodatkowego szukania moze spokojnie te gry sprezentowac swojemu 10 letniemu dziecku.
Byly pamietam scigalki w ktorych to byly jakies skapo ubrane panie, w watku fabularnym ktos przeklinal i mialy oznaczenie PEGI12 jesli sie nie myle i to powinno dac rodziciowi do myslenia moze warto sprawdzic czy ta gra bedzie nadawala sie dla mojego 10 letniego dzieciaka czy nie.
Moim zdaniem nie gry są problemem, tylko rodzice. Pamiętam jak miałem 8 albo 9 lat i grałem w jakąś strzelanke ( nie pamiętam tytułu) i jak mama to zobaczyła to kazała mi usunąć te grę. Rodzice teraz chyba nie przejmują się tym co robią dzieci, i wtedy dochodzi do takich sytuacji.
Aktualnie gram w Star Wars The Force Unleashed II. Więc biorę swój mecz świetlny i idę ciachać szturmowców.
o ogląda w 2060 łapka w górę :D
***** to był taki żarcik
2017 może być? :D
Ta medialna nagonka na gry przypomina mi średniowieczną inkwizycję -_-
Telewizja ma na celu ogłupiać społeczeństwo, nakręcać konsumpcjonizm reklamami. Młode pokolenia nie chcą już oglądać TV! Bez nowych odbiorców telewizja upadnie. Wiadome że internet jest tutaj przyszłością... Wiadomo też że ktoś musi nakierować młodych ludzi by zamiast grać w gry spędzać czas surfując w internecie. To rola rodziców którzy łykają jak młode pelikany to co mówi im telewizja, według mnie to wszystko działa w ten sposób :D
Ogólnie to jest myślenie od dupy strony - jak ktos się brzydzi krwią itd i ejst delikatny i nosi moherowy beret to nie siedzie po taką grę i ona z niego nie zrobi psychopaty - to właśnie psychopata sięgnie po taką grę i co najwyżej się nakręci jeszcze bardziej. Nikt nikogo nie zmusza do grania w te konkretne brutalne gry - gra jest dla rozrywki i ktoś to lubi.
Byłem wkurzony nie raz przez gry. Agresja była jedynie słowna(poprzeklinałem sobie). Nikogo nie uderzyłem z tego powodu ... itp. (mam 21 lat)
Wiesz, NRGeeku, podejrzewam, że te dzieciaki raczej spiraciły te gry niż je kupiły (bo jak dobrze zauważyłeś, skądś te gry miały - nie licząc CS). Niestety, takie mam odczucie co do naszego społeczeństwa.