Panie Jacku jest Pan super szpecem i dobrym kapitanem z dużą wiedzą i praktyką ale trochę żartu bo ludzie jadą na tydzień na łódkę i nie chcą być we wojsku bo już kiedyś byli jeden dzień dr you i szkolenia a później lajt .Byliśmy załogą na yachcie pogoda się popsuła u nas nerwów ka wyzwiska w końcu żeśmy wpłynęło na stanowisko w marini nas było 7 osób ale nie wszystkie panie pływające.Za nami wpłynął anglik z żoną wiek około 70 lat ze spokojem we dwójkę zajmowali na stanowisku a u nas jeszcze 1 godz nerwówka. Za rok wzięliśmy ski per z Chorwacji droższy ale pełen lajt żarty śmiechy ale wszystko bezpiecznie jeden dzień orne reszta super wakacje. Nigdy z wojskowym na yachcie oni są zboczeni ludzie jadą odpoczywać a nie się stresować. Ale jak by się szkolić to tylko z wami.Pozdrawiam.
Mam uwagi do treści. Jeśli spodziewam się złych warunków, bezwzględnie załoga na pokładzie ma u mnie założone kamizelki (a zalecam to także podczas dobrych warunków, jeśli tylko ktoś się porusza po pokładzie, a na pewno jeśli nie umie pływać). Trzymanie ich w kokpicie jest dla mnie nieporozumieniem z 3 powodów. Kamizelka może zostać zmyta z pokładu podczas pogarszających się warunków i dodatkowo może przeszkadzać w poruszaniu się po ciasnym kokpicie. Kolejny powód, to kamizelka ma być na człowieku, a nie na pokładzie. Uderzenie bomem to częsty powód utraty przytomności i wypadnięcia za pokład. Rzucanie czegokolwiek nieprzytomnemu nic nie zmieni, a kamizelka utrzyma nie tylko na powierzchni, ale też utrzyma twarzą do góry, co ograniczy ryzyko utonięcia. Wpinanie w szelkach w life line nie jest remedium! Takie liny są zrywane i załogant ląduje za pokładem tak czy siak. Podczas sztormu rzucenie środka ratowniczego czasem jest utrudnione, jak i dopłynięcie do niego (szczególnie jak jest utrata przytomności j.w.). I moim zdaniem trzymanie odbijaczy na zewnątrz podczas sztormu to przepis by się ich pozbyć w najlepszym przypadku, a jest to proszenie się o kłopoty. Odbijacz może wpaść na pokład w niespodziewanym momencie, liny odbijaczy będą się plątać i przeszkadzać. Jak nie ma miejsca w bakistach, to może chociaż niech wylądują zabezpieczone na rufie? Jednakże cały webinar oceniam pozytywnie i cieszę się, że ktoś się dzieli doświadczeniem i wiedzą. Powyższe komentarze to nie czepianie, ale także dzielenie się wiedzą. Zmiany klimatu są juz dziś codziennością. Spodziewając się sztormu, szykujmy sie na najgorsze. Mała komórka burzowa może nam sprawić ogromną, niemiłą niespodziankę. Nie zaniedbujmy detali, bo diabeł tkwi w szczegółach. Wiele wypadków i zatonięć to wynik drobnych zaniedbań. Pozdrawiam i bezpiecznej żeglugi!
dobrze obserwować pogodę a le w razie konieczności - spierdalać najszybciej jak to tylko możliwe oczywiście nie wzbudzając żadnych podejrzeń - bo tu żartów nie ma.
Powinno sie zamykac zawor odplywu zarowno toalety jak i zlewu. Kazdy mnie poprze kto widzial jak szybko moze woda wlac sie tymi drogami do wnetrza jachtu.A to nie byl sztorm tylko duzy przechyl i rozkolys. 6-7. Potem moze wystapic kolejny problem. Zalane ubrania w ktore chcielismy sie przebrac i papiery z etykiet i papierowych tasiek zatykajace odplywy( wszystko wsadzcie w plastikowe worki na smieci). Nie mam doswiadczenia ale to przeżyłem. Bylem zmarzniety ale jak se pomachalem pompą to sie rozgrzalem. Pozdrawiam Zeglarzy.
Nic nie odkręcamy przy złamaniu masztu!!!!! na jachcie obowiązkowo są nożyce do ciecia want i siekiera, jachtem nie wyposażonym zgodnie z przepisami (międzynarodowymi) nie wypływa się!!! a jak się wypłynie to później ma się za swoje: brak środków pirotechnicznych ratunkowych ilościowo na stan załogi, koła ratunkowe lub odpowiedniki, nożyce, siekiera itp itd. brak tych rzeczy dyskwalifikuje jacht do wypłynięcia w morze.!! Woła się inspektora z kapitanatu i to jest odnotowane. (po co? zobaczycie, oby nie ale Sądy Morskie oskarżą skippera jak tego nie zrobi jak zrobi a nic to nie też ale jak zapisze to w dzienniku to ma "dupokrytke") Z tym wyrzucaniem złamanego masztu to tez przemyśleć pięć razy, bywa że z takiego kikuta da się inne ożaglowanie zrobić i dopłynąć gdziekolwiek. Pilot automatyczny też steruje płetwą więc jak ster się uszkodzi to pilot samoster nic nie da. Cyba ze ster strumieniowy jest na wyposażeniu. Sterować można samymi żaglami dryfkotwą wiadrem czymkolwiek z burty i balastem załogi. W taki wypadku tez dobrze juz mieć na wodzie dingi i tratwę ratunkową (i być spakowanym(co brać? wszystko co się da, przyda i co pływa łącznie z linami, dokumenty dziennik kasę żarcie wodę to podstawa, środki piro tech epirp , transponder i inne jeśli są ). Przed skałami bez silnika i tuz przed rozbiciem załoga na jachcie już potrzebna nie będzie sam sternik wystarczy zwłaszcza gdy steru nie ma, ja bym nie szedł załoga mnie wyłowi w ostateczności, ostatni komunikat MAYDEY< wcisnie distres, radio tez zabrać z kawałkiem druta, baterie zabrać na dingi. Zależy gdzie to będzie, jak w Chorwacji to nie ale jak na Oceanie to i owszem. Swoją drogą komunikat powinien być nadany juz po awarii steru lub silnika PAN PAN i nie czekać na te skały. A panika jest wtedy gdy skipper nie ma autorytetu wśród załogi , trzeba budować autorytet od początku od zaokrętowania, jak warunki są ciężkie jest za późno wówczas autorytet juz trzeba mieć, samo ględzenie to za mało trzeba pokazać samemu zrobić rzeczy najtrudniejsze przede wszystkim szkolenie z użycia tratwy, poziomowania jachtu dla nie wtajemniczonej części załogi bo ta jej cześć wpada w panikę pierwsza. Z torsjami w środku do wiadra pomysł średni, odór wymiocin i bujanie spowoduje spowoduje ze cała załoga się rozchoruje, obowiązek kapitana dbać o kondycje zdrowych, chory na zewnątrz dobrze zabezpieczony na powietrzu i do tego zajęty czymkolwiek a jak brzeg nie daleko to farmakologicznie zapobiec chorobie do 24 godzin opóźni. Co do holowania lin czy dryf kotwy to liny można używać na wiele sposobów, z dziobu, od masztu z rufy z pętla bez pętli zależy przed czym ma zabezpieczać, jeśli przed nadmierną szybkością to tylko na oceanie się zdarza i na małej łódce 8 -12 metrów najczęściej, przed boczną falą od dziobu z obu stron liny po burtach nieco pomogą a jak pływają to więcej pomogą, liny ma być dużo min 10 krotność długości jednostki i lina ma być gruba czym grubsza tym lepiej, to chyba tyle komentarza do tego odcinka, sorry autor ale to w dobrej wierze i konstruktywnie, mam nadzieje ze nie uraziłem?! zsunay
Opowiadacie panowie bzdury. Nigdy nie wolno dopuścić do sytuacji w której jacht nie ma żadnych żagli. Chyba, że ma bardzo mocny silnik, którego jednakowoż jachty żaglowe nie posiadają. Poza tym z mojego doświadczenia, co prawda tylko na Bałtyku, ale wynika, że w sztormie jacht lepiej się zachowuje kiedy ma jakieś żagle. Jest bardziej sterowny, a szczególnie jeśli płyniemy z falą i wiatrem. Jeśli tylko jest taka możliwość polecam żeglowanie w sztormie z falą i z wiatrem. Inaczej trzeba ustawić żagle w dryf i po prostu się męczyć. Pozdrawiam.
Panie Jacku jest Pan super szpecem i dobrym kapitanem z dużą wiedzą i praktyką ale trochę żartu bo ludzie jadą na tydzień na łódkę i nie chcą być we wojsku bo już kiedyś byli jeden dzień dr you i szkolenia a później lajt .Byliśmy załogą na yachcie pogoda się popsuła u nas nerwów ka wyzwiska w końcu żeśmy wpłynęło na stanowisko w marini nas było 7 osób ale nie wszystkie panie pływające.Za nami wpłynął anglik z żoną wiek około 70 lat ze spokojem we dwójkę zajmowali na stanowisku a u nas jeszcze 1 godz nerwówka.
Za rok wzięliśmy ski per z Chorwacji droższy ale pełen lajt żarty śmiechy ale wszystko bezpiecznie jeden dzień orne reszta super wakacje.
Nigdy z wojskowym na yachcie oni są zboczeni ludzie jadą odpoczywać a nie się stresować.
Ale jak by się szkolić to tylko z wami.Pozdrawiam.
Te webinary są super.Duzo praktycznych porad ,wiedzy.Super tłumaczenie.
Panowie , Pełen szacun dla Was ! Oglądam kolejny webinar i robicie naprawdę świetną robotę ! Dziękuję w imieniu swoim i wszystkich żeglarzy.Ahoj.
Ogrom wiedzy przekazanej, dużo merytoryki i ze zdjęć, praktyki jeśli można tak to ująć. Bardzo ciekawy materiał i bardzo pomocny.
Bardzo wartościowy materiał!
Super materiał, merytoryczny i konkretny jakich mało.
Świetny, ciekawy materiał! Gratuluję!
Dzięki
-1:00:25 jeżeli woda w smaku nie jest słona ani słodka najprawdopodobniej przecieka szambo
Trochę strach "smakować" tą wodę.
@@karolkasprzak7262 Po ciemku nie widac koloru
😂o matko
27:58 pozdrawiam serdecznie z itali
Zaskakujące zdjęcia z portu po sztormie...Dziękuję za ciekawy materiał i pozdrawiam
Dzięki
Rewelacyjny instruktaż.
49:45 błąd, powinniśmy być jak najbardziej po stronie nawietrznej żeby mieć najwięcej miejsca po zawietrznej!
Mam uwagi do treści.
Jeśli spodziewam się złych warunków, bezwzględnie załoga na pokładzie ma u mnie założone kamizelki (a zalecam to także podczas dobrych warunków, jeśli tylko ktoś się porusza po pokładzie, a na pewno jeśli nie umie pływać). Trzymanie ich w kokpicie jest dla mnie nieporozumieniem z 3 powodów. Kamizelka może zostać zmyta z pokładu podczas pogarszających się warunków i dodatkowo może przeszkadzać w poruszaniu się po ciasnym kokpicie. Kolejny powód, to kamizelka ma być na człowieku, a nie na pokładzie. Uderzenie bomem to częsty powód utraty przytomności i wypadnięcia za pokład. Rzucanie czegokolwiek nieprzytomnemu nic nie zmieni, a kamizelka utrzyma nie tylko na powierzchni, ale też utrzyma twarzą do góry, co ograniczy ryzyko utonięcia. Wpinanie w szelkach w life line nie jest remedium! Takie liny są zrywane i załogant ląduje za pokładem tak czy siak. Podczas sztormu rzucenie środka ratowniczego czasem jest utrudnione, jak i dopłynięcie do niego (szczególnie jak jest utrata przytomności j.w.).
I moim zdaniem trzymanie odbijaczy na zewnątrz podczas sztormu to przepis by się ich pozbyć w najlepszym przypadku, a jest to proszenie się o kłopoty. Odbijacz może wpaść na pokład w niespodziewanym momencie, liny odbijaczy będą się plątać i przeszkadzać. Jak nie ma miejsca w bakistach, to może chociaż niech wylądują zabezpieczone na rufie?
Jednakże cały webinar oceniam pozytywnie i cieszę się, że ktoś się dzieli doświadczeniem i wiedzą. Powyższe komentarze to nie czepianie, ale także dzielenie się wiedzą. Zmiany klimatu są juz dziś codziennością. Spodziewając się sztormu, szykujmy sie na najgorsze. Mała komórka burzowa może nam sprawić ogromną, niemiłą niespodziankę. Nie zaniedbujmy detali, bo diabeł tkwi w szczegółach. Wiele wypadków i zatonięć to wynik drobnych zaniedbań.
Pozdrawiam i bezpiecznej żeglugi!
RATUJ SIE KTO MOZE
Wystarczy ze ktoś ma jacht od Krzysztofa Matuszewskiego i już 90% porad traci sens.
Super !
Wożenie odbijaczy na burtach ... nie jest OK. (25:01)
etykieta tez ma swoje znaczenie ... co innego motorowodniacy oni nie uczeni
41:22 oczywiście, żę w beczkach jest rum :D
Kiedy jest filmik to jest głośna muzyka . A rozmowę żeby bylo słychac to trzeba to rozgłosić na cały zycher .
Witam, gdzie można znaleźć checklistę Skippera w formie PDF o której mowa na początku filmu?
dobrze obserwować pogodę a le w razie konieczności - spierdalać najszybciej jak to tylko możliwe oczywiście nie wzbudzając żadnych podejrzeń - bo tu żartów nie ma.
Powinno sie zamykac zawor odplywu zarowno toalety jak i zlewu. Kazdy mnie poprze kto widzial jak szybko moze woda wlac sie tymi drogami do wnetrza jachtu.A to nie byl sztorm tylko duzy przechyl i rozkolys. 6-7. Potem moze wystapic kolejny problem. Zalane ubrania w ktore chcielismy sie przebrac i papiery z etykiet i papierowych tasiek zatykajace odplywy( wszystko wsadzcie w plastikowe worki na smieci). Nie mam doswiadczenia ale to przeżyłem. Bylem zmarzniety ale jak se pomachalem pompą to sie rozgrzalem. Pozdrawiam Zeglarzy.
Jakosc glosu fatalna, poddaje sie po 10 min. 😢
Nie zaleca sie przypinania do relingu. Na tego typu lodkach jest zbyt slaby by utrzymac . Dodatkowo , gdy sie zerwie liny moga zniszczyc srube.
Nawet się stanowczo odradza. Lifeliny, handrelingi, olinowanie stałe (np: wanty), kosze
co to znaczY ZARYFOJ?
Czyli tylko sztormowanie na silniku?
siema co z tym sztormem?
Dziwnie zaznaczona pozycja na mapie. Mnie zawsze uczono, ze godzina i stan logu, a przeciez kurs jest z nakresu na mapie.
POZDRAWIAM PROGRAM OK Z BERLINA
Zdjęcie było odwrócone
Hej, w 22 minucie mówicie o life-linie. Jak to jest po angielsku - bo nie nagrało się zbyt wyraźnie?? Pozdrawiam.
Sorry, rzeczywiście ciężko zrozumieć. Chodzi o jackline en.wikipedia.org/wiki/Jackline
@@karolkasprzak7262 Tak naprawde to sie nazywa jackstay.
Co można zrobić komórką na oceanie?
Niewiele. Na oceanie używasz telefonu satelitarnego. Opcja dużo droższa, ale wali prosto w satelitę, więc nie ma źle/
Nic nie odkręcamy przy złamaniu masztu!!!!! na jachcie obowiązkowo są nożyce do ciecia want i siekiera, jachtem nie wyposażonym zgodnie z przepisami (międzynarodowymi) nie wypływa się!!! a jak się wypłynie to później ma się za swoje: brak środków pirotechnicznych ratunkowych ilościowo na stan załogi, koła ratunkowe lub odpowiedniki, nożyce, siekiera itp itd. brak tych rzeczy dyskwalifikuje jacht do wypłynięcia w morze.!! Woła się inspektora z kapitanatu i to jest odnotowane. (po co? zobaczycie, oby nie ale Sądy Morskie oskarżą skippera jak tego nie zrobi jak zrobi a nic to nie też ale jak zapisze to w dzienniku to ma "dupokrytke") Z tym wyrzucaniem złamanego masztu to tez przemyśleć pięć razy, bywa że z takiego kikuta da się inne ożaglowanie zrobić i dopłynąć gdziekolwiek. Pilot automatyczny też steruje płetwą więc jak ster się uszkodzi to pilot samoster nic nie da. Cyba ze ster strumieniowy jest na wyposażeniu. Sterować można samymi żaglami dryfkotwą wiadrem czymkolwiek z burty i balastem załogi. W taki wypadku tez dobrze juz mieć na wodzie dingi i tratwę ratunkową (i być spakowanym(co brać? wszystko co się da, przyda i co pływa łącznie z linami, dokumenty dziennik kasę żarcie wodę to podstawa, środki piro tech epirp , transponder i inne jeśli są ). Przed skałami bez silnika i tuz przed rozbiciem załoga na jachcie już potrzebna nie będzie sam sternik wystarczy zwłaszcza gdy steru nie ma, ja bym nie szedł załoga mnie wyłowi w ostateczności, ostatni komunikat MAYDEY< wcisnie distres, radio tez zabrać z kawałkiem druta, baterie zabrać na dingi. Zależy gdzie to będzie, jak w Chorwacji to nie ale jak na Oceanie to i owszem. Swoją drogą komunikat powinien być nadany juz po awarii steru lub silnika PAN PAN i nie czekać na te skały. A panika jest wtedy gdy skipper nie ma autorytetu wśród załogi , trzeba budować autorytet od początku od zaokrętowania, jak warunki są ciężkie jest za późno wówczas autorytet juz trzeba mieć, samo ględzenie to za mało trzeba pokazać samemu zrobić rzeczy najtrudniejsze przede wszystkim szkolenie z użycia tratwy, poziomowania jachtu dla nie wtajemniczonej części załogi bo ta jej cześć wpada w panikę pierwsza. Z torsjami w środku do wiadra pomysł średni, odór wymiocin i bujanie spowoduje spowoduje ze cała załoga się rozchoruje, obowiązek kapitana dbać o kondycje zdrowych, chory na zewnątrz dobrze zabezpieczony na powietrzu i do tego zajęty czymkolwiek a jak brzeg nie daleko to farmakologicznie zapobiec chorobie do 24 godzin opóźni. Co do holowania lin czy dryf kotwy to liny można używać na wiele sposobów, z dziobu, od masztu z rufy z pętla bez pętli zależy przed czym ma zabezpieczać, jeśli przed nadmierną szybkością to tylko na oceanie się zdarza i na małej łódce 8 -12 metrów najczęściej, przed boczną falą od dziobu z obu stron liny po burtach nieco pomogą a jak pływają to więcej pomogą, liny ma być dużo min 10 krotność długości jednostki i lina ma być gruba czym grubsza tym lepiej, to chyba tyle komentarza do tego odcinka, sorry autor ale to w dobrej wierze i konstruktywnie, mam nadzieje ze nie uraziłem?!
zsunay
Planujecie robic podobne szkolenie w 2018roku?
Kiepskie audio ...
Szkoda że nic nie było o stawaniu w dryfie w sztormie...
że co?
Po co
Ahoj
BECZKI Z PIWEM I SLOIK
Dobrze ze sa napisy bo wiele razy kompletnie nie da sie tego belkotu zrozumiec.
Wpina sie wasami do linki relingu:((( Fatalne!
Porażka 2-ch po....ców
Opowiadacie panowie bzdury. Nigdy nie wolno dopuścić do sytuacji w której jacht nie ma żadnych żagli. Chyba, że ma bardzo mocny silnik, którego jednakowoż jachty żaglowe nie posiadają. Poza tym z mojego doświadczenia, co prawda tylko na Bałtyku, ale wynika, że w sztormie jacht lepiej się zachowuje kiedy ma jakieś żagle. Jest bardziej sterowny, a szczególnie jeśli płyniemy z falą i wiatrem. Jeśli tylko jest taka możliwość polecam żeglowanie w sztormie z falą i z wiatrem. Inaczej trzeba ustawić żagle w dryf i po prostu się męczyć. Pozdrawiam.