Kurczę, uwielbiam jak wskakujesz ludkiem na street view i pokazujesz te wszystkie miejsca z opowieści. To dodaje smaczku i trzyma w napięciu, co też tam jest za rogiem. Pozdrawiam!
Zastanowilo mnie to, ze to Lisa informowala o ich nieobecnosci w pracy, i moze to Lisa z kims zmontowala cala sprawe ? Bo na pewno nie znikneli z wlasnej woli ( kot pozostawiony bez jedzenia, skoro byl pupilkiem Nicka (nie Lisy?) to absolutnie niemozliwe, zeby go tak zostawil !! Nie wychwycilam tylko, czy jadac na Hawaje zostawili kota samego czy ktos mial sie nim opiekowac?) Bardzo ciekawy podcast i bardzo dobrze przedstawiony.
Przychodzi mi na myśl tylko jedno rozwiązanie: Chcieli uciec - przygotowywali się miesiącami (konto na kajmanach). Wersja ze świadkami koronnymi całkowicie (moim zdaniem) odpada. Jeśliby chcieli uciec lub mogli, wzięliby tego kota nie pozwalając mu umrzeć z głodu. Korzystaliby ze środków pieniężnych z konta na kajmanach., no i prędzej czy później odezwaliby się do rodziny, pod zmienionym nazwiskiem z jakiejś budki telefonicznej na końcu świata. Minęło tyle lat, że spokojnie mogliby to zrobić, lub mogłaby to zrobić policja w ich imieniu. Ale tu było inaczej. Chcieli uciec, Nick zrozumiał, że grozi mu niebezpieczeństwo, że w coś się wplątał. Chcieli uciec w ciągu kilku najbliższych dni. Ale w ostatnim momencie ktoś ich dopadł - ktoś kto "umie" w dopadanie ludzi. Skoro ostatnimi wtedy czasy znajdowano maklerów zabitych, ci "oni" zmienili troszkę zasady pozbywania się ludzi. I tutaj przyszło mi do głowy bardzo proste wyjaśnienie: Lisa dzwoniła do pracy mówiąc, że nie będzie jej parę dni. Opóźniając w ten sposób poszukiwania. Celowo kazano jej tak powiedzieć - "parę dni", by miała nadzieję i nie zdradziła się, że aktualnie są w niebezpieczeństwie z bronią przy głowie. Opóźnienie poszukiwań miało pomóc mordercom. Sygnał telefonu złapano na wyspie, po przekroczeniu wody/zatoki. Jeśli ich nie znaleziono... + zatoka = betonowe buciki. To jedyne najbardziej logiczne w mojej opinii rozwiązanie. Zapraszam do dyskusji. :)
Dokładne tak samo to widzę. Facet, który od zawsze ma serdeczne stosunki ze swoimi dziećmi, nigdy nie skazał by ich na taką udrękę. Podobnie z kotem. Oni nie żyją. Ale pewnie dlatego, że zadali się z bandytami. Dziwne tylko, że dom i samochód były niezamknięte
@@marvju209 Nie zamykasz jeśli się nie obawiasz że pod twoją nieobecność ktoś obcy będzie chciał wejść. U mnie auta przez trzydzieści lat pod domem były niezamykane na klucz. Drzwi wejściowe również. Nie zamykasz jeśli masz zamiar zaraz wrócić. Może dopadli ich w chwili wejścia do domu. A potem bandytom nie zależało na zamykaniu, nie szukali kluczy od domu czy auta. Jeśli chodzi o schowanie się to skuteczność wynika z determinacji szukającego. Albo szukano nie tam gdzie trzeba albo że zbyt małym zaangażowaniem. No i dla władz to jeden z wielu przypadków, mało znaczącej pary małżonków.
@@lubomirpetrowpahuta No ale podobno wszyscy się dziwili, że niepozamykane. Raczej przychylam się do opinii, że właśnie wchodzili albo wychodzili z domu. Wg wywieziono ich gdzieś daleko i tam zamordowano
Niestety ten scenariusz wydaje mi się bardzo prawdopodobny. Byłabym za tym, że się zawinęli i zaczęli sobie życie pod nowymi nazwiskami gdzie indziej, natomiast nie pasuje mi do tej historii kot - no chyba że faktycznie liczyli na to, że kogoś zainteresują otwarte drzwi, ktoś po prostu zajrzy, przygarnie i uratuje tego kota, ale mimo wszystko, 18-letniego przyjaciela rodziny nie zostawia się na możliwa śmierć. Branża finansowa jest dość podła, zwłaszcza jeśli obracasz się w środowisku ludzi majętnych, którzy inwestują duże pieniądze. Nie ma pewnych inwestycji, nawet najlepsza z możliwych może w pewnym momencie walnąć, chociażby będzie kolejna pandemia i wszystko weźmie w łeb. A jeśli w grę wchodzą ogromne pieniądze to trudno się spodziewać, że ktoś kiedyś nie będzie szukał zemsty. Ciekawa również jestem, czy pan nie odszedł na emeryturę ze względu na to, że zobaczył dobry biznes w innym miejscu tylko że nie do końca legalnym. Na pewno w coś się wplątali, tylko w co? Nielegalne interesy? Zadarli ze złą osobą? Skoro mieli całkiem niezłą sytuację finansową, skąd te długi? Zwłaszcza, że wygląda na to, ze żyli całkiem "skromnie" - chociaż z drugiej strony wyjazd tu, kolacja tam, czasami pieniądze po prostu przelewają się przez palce, może lubili ubrania od projektantów, może mieli drogie meble. Poznałam w swoim życiu osobę, jeszcze wtedy studentkę, pochodzącą z majętnego domu, a dziewczyna wyglądała na "niedomytą", niechlujnie ubrana, zawsze tłuste włosy, brudne ciuchy, nikt by nie pomyślał że na tych ciuchach ma takie metki że można zemdleć na samą myśl - to już jest skrajna sytuacja ale czasami po prostu nie widać statusu majatkowego na pierwszy rzut oka. Myślę że ich zachowanie zmieniło się, bo zorientowali się, że w coś wdepnęli i powoli zaczęli sobie przygotowywać grunt do ulotnienia się. Z jednej strony mogło im grozić realne niebezpieczeństwo a z drugiej mogło być też napędzane przez poczucie paranoi. Moim zdaniem po prostu nie zdążyli się ulotnić, ktoś ich ulotnił wcześniej :/
Dzien dobry Ago i wszystkim sluchajacym!😍 Melduje sie babcia z Antwerpii(uswiadomilam sobie,ze kiedys to seniorzy opowiadali mlodym-teraz odwrotnie) kawusia i slucham kolejnej fascynujacej historii💞😻 P.S Kochani,cokolwiek sie stalo nie stalo sie za ich zgoda! Nikt kto kocha swoje zwierzaczki nie porzuci ich dobrowolnie! Tu byl starenki kot...Nie skazali by go przeciez na smierc glodowa😪
@@Sigrexio Babcia ma 58 lat,dwoch wnukow,dwa koty😍. Liczy na to,ze mimo kolejnych fal pandemii(delta,lambda i kto wie czego jeszcze)dane jej bedzie trwac w tym stanie czas jakis i cieszyc sie zyciem,czego innym tez zycze z calego serca❤
@@danutagasior2046 tu następna babcia 60 latek , młoda duchem, sercem ciałem 🙂 mam jedną wnusie, narazie bez zwierzaka ,ale nasz ukochany piesek Kaj 22 latka , w zeszłym roku zmarł ..ale zamierzamy wziąść 2 kotusie , weganka , kocham zwierzęta . Też mysle , że starego koteczka nie skazaliby na śmierć głodową ..choć kto to wie , czasami ludzie nas bardzo zaskakują swoimi decyzjami . Pozdrawiam serdecznie ❤️
@@elak178 Pozdrawiam serdecznie💞cale zycie mam w otoczeniu zwierzaki,wychowano mnie w kulcie braci mniejszych. Dom bez nich jest niepelny. Dotad mialam pieski,teraz los (po smierci pieska) obdarzyl kotami. Z nimi milosci w domu jest wiecej😻
Dzień dobry! Taka malutka uwaga na początek. Po centrum Vancouver w godzinach szczytu "jeździ się" koszmarnie - więcej się stoi niż jedzie, więc rzeczywiście sensowniej do pracy w centrum jechać kolejką lub autobusem. Tu nie tylko rozumiem Lisę, ale wręcz ją popieram. A przy okazji - jaki świetny kamuflaż! Lisa nie lubi jeździć samochodem, więc jeśli spod domu odjechało jakieś auto prowadzone przez kobietę, to przecież nie mogła być Lisa, prawda? Co do losów Lisy i Nicka - posnuję sobie takie małe fantazje... Może planowali zniknięcie, ale nie zdążyli? Ukryć ciało w Kanadzie, gdzieś w plenerze, to naprawdę żaden problem. Nawet gdyby chodziło o dwa ciała. Tylko jak sama mówisz - bandziory sprzątające innych nie bawiły się w takie subtelności. Dlatego bardziej sensownie brzmi, że to jednak Nick i Lisa sobie przygotowali hokus-pokus i otwartym pozostaje jedynie pytanie, czy oni tę sztuczkę wykonali, czy skorzystali z tych przygotowań ci, których miała ona zaskoczyć. Bo gdyby to jednak Lisa i Nick zaplanowali i przygotowali swoje zniknięcie, to musieliby też chronić rodziny. Dlatego gdyby te plany zrealizowali oni, to kot musiałby zostać porzucony w nadziei, że ktoś go znajdzie zanim zdechnie (może dlatego zostawili niezamknięte drzwi, licząc na włamywacza...?), tak samo należało zostawić w widocznym miejscu samochód, kanadyjskie paszporty i nawet owe 50 tys. wpłacone dla zmyłki na Kajmanach. Konieczne byłoby też całkowite zerwanie kontaktów z rodziną przynajmniej na kilka-kilkanaście lat. A może w ogóle na zawsze - właśnie dla ich bezpieczeństwa. Żeby dzieci wszczynając poszukiwania, zapewniły sobie bezpieczeństwo tym działaniem. Poddanie się przez syna badaniu wariografem, żeby "udowodnić" brak wiedzy o losach ojca - brilliant! A pieniądze i długi? Ja osobiście gdybym przez przypadek wdepnęła w taki szajs jak tamta "giełda, robiłabym wałki od pierwszej chwili, w której bym się zorientowała z czym mam do czynienia. Przez lata, powoli, malutkimi kroczkami, żeby nie zwrócić niczyjej uwagi - zwłaszcza swoich szefów! Ale wydoiłabym kasy ile można, skąd tylko by było można, pożyczając wszędzie i zaciągając kredyty pod zastaw wszystkiego, co można zastawić, zaś uzyskane w ten sposób pieniądze wsadziłabym w brylanty i inne kamienie szlachetne - nieduże, nieciężkie, łatwe do szmuglowania jakby zaszła potrzeba, a których dyskretne sprzedanie np. w Amsterdamie, nie stanowiłoby żadnego problemu. To nie są transakcje, które ogłasza się w prasie, czy dyskutuje o nich. Mafia też o to w ogóle nie będzie pytać, bo sama z tej dyskrecji korzysta i nie będzie sobie palić kontaktów. Mając pieniądze można kupić nowe papiery, wykorzystując własne oryginały jako wzór dla fałszerza. Jeśli swoje "wycofanie się" z interesu Nick i Lisa zaczęli przygotowywać od samego początku, to znalezienie takich ludzi też załatwili wcześniej i dokonali wszelkich zmian, zanim ktokolwiek zaczął ich podejrzewać o chęć ucieczki. A w chwili, gdy ona nastąpiła, fałszerz już zdążył zapomnieć o zleceniu. Może nawet Nick załatwił to wszystko wcześniej sam, a Lisę powiadomił o wszystkim gdy już nie można było dłużej zwlekać? Może właśnie tak zniknęli, a ta zauważalna zmiana ich zachowania na 7 miesięcy przed zniknięciem, to po prostu kolejna zmyłka dla poszukiwaczy? Zmienili zachowanie 7 miesięcy przed, no to wszyscy szukają w niedalekiej okolicy tych 7 miesięcy - do roku wstecz. Jednak jeśli ich przygotowania do zniknięcia zostały poczynione np. 5 lat wcześniej, małe są szanse, że poszukiwacze wpadną na jakiś konkretny trop. Oczywiście należałoby mieć z końcowego miejsca pobytu łatwy dostęp do dyskretnych handlarzy kamieniami szlachetnymi. Ale to też nie jest ortodoksyjnie wymagane. Banki przecież chętnie przyjmą kamyki w depozyt, a pod ich zastaw równie chętnie udzielą kredytu, który można spłacić właśnie kamieniem. Więc zniknąć bez śladu można - wszystko zależy kiedy to zniknięcie zaczęto przygotowywać.
Słucham wielu, ale dla mnie również Aga jest numerem jeden. Jakość dźwięku, brak reklam, ciekawe, doskonale przygotowane sprawy, brak nadęcia. Aga rządzi 🙂
Ja tez uwielbiam Agę, ale juz wszystko wysluchalalam, trafiłam dzięki Adze na Jasmin i tez wszystko wysluchane... Czy są jeszcze jakies ciekawe i dluuuugie podcasty polskich trukrajmistów? 🤩 Możecie coś polecić? 🙏
@@madzi0rrra Jeśli lubisz Jaśmin , to w podobnym stylu opowiada Hulaj Dusza. To zupełnie inny styl od naszej wyjątkowej Agi ale powinno Ci się spodobać.
@@katarzynakrempa2961 super, dziękuję, sprawdzę! 🤩 Nasza Aga jest wyjątkowa, muszę przyznać, że ciężko mi było przestawić się na Jaśminowy styl, ale oba podcasty są tak ciekawe, że przepadałam bez reszty!! 😍 Sprawdzę na pewno polecany, dziękuję 🌺
Ja: budzę się i biorę do ręki telefon Aga: robi najlepszy prezent i nowy odcinek już jest 🥰 Komentarz bez oglądania, dla algorytmu, a teraz lecimy na spacer z piesełem słuchać ☺️
Bardzo ciekawa sprawa, ale nie byłabym optymistyczna… Jeśli Nick kochał swojego kota, to zamiast porzucić na pastwę losu i głodu, oddałby go pod byle pretekstem komuś z rodziny czy nawet sąsiadów, tłumacząc to potrzebą kilkudniowego wyjazdu. Przecież musieli mieć kogoś, kto się nim opiekował podczas ich nieobecności, bo wcześniej kotek został sam w trakcie np. ich wakacji na Hawajach, więc zrobiliby tak i tym razem, jeśli nie mogli go zabrać ze sobą w nowe życie. Według mnie zostali sprzątnięci przez osoby, którym zeznania Nicka mogły zaszkodzić.
Szok, że wszyscy tak bardzo skupili się na Nicku, że nikt chyba w ogóle nie wziął pod uwagę całkiem prawdopodobnej sytuacji, w której to Lisa jest współorganizatorką całej akcji. Tzn. na początku planowali oczywiście coś wspólnie, ale w którymś momencie ona stwierdziła, że niekoniecznie ma ochotę dzielić się tym wszystkim z 60-letnim Holendrem. Bo powiążmy fakty: - Lisa była ostatnią osobą, która kontaktowała się ze światem w imieniu swoim i męża. Przypuszczam, że w odwrotnej sytuacji Nick byłby od razu głównym podejrzanym (vide sprawa Bogdańskich). - gdyby 11-ego żyli oboje i wciąż planowali coś wspólnie, to raczej mało realne, aby żona dzwoniła usprawiedliwić nieobecność dorosłego męża w pracy. Koncepcja, że nie mógł zadzwonić, bo akurat prowadził auto, jest po prostu absurdalna (zawsze można zrobić krotki postój). - to od Lisy wychodziła większość informacji, które później okazały się kłamstwem. Limuzyna, powód nieobecności, nakręcanie tematu inwestora etc. Stolik w restauracji istotnie zamówił Nick, ale pytanie, co wiedział w chwili, gdy go rezerwował. Bo może akcja-restauracja też była w jakimś stopniu pomysłem Lisy. - po zniknięciu ewidentnie bliscy Nicka wydawali się być bardziej zaangażowani w poszukiwania. To może słaby argument, ale zawsze. Podsumowując, jeżeli oboje nie padli ofiarami jakiegoś przestępstwa, to powyższa opcja klei mi się najbardziej.
Tak w ramach ciekawostki - Chiny nie zezwalają na podwójne obywatelstwo. Nie wiem, czy i tak było w latach 90., ale wg aktualnych przepisów osoba decydująca się na posiadanie paszportu chińskiego zrzeka się posiadania jakiegokolwiek innego. Uzyskując paszport inny niż chiński, automatycznie ten chiński traci ważność i zdaje się również osoba taka przestaje być rozpoznawana jako obywatel Chin.
Dzięki za kolejny perfekcyjny odcinek. Sprawa dziwna i zwykle przy takich historiach, ciężko mi cokolwiek stwierdzić... Myślę, że BARDZO ciężko jest osobie świadomie zniknąć z życia rodziny, nie dając o sobie znać przez kolejne lata. Tęsknota za dziećmi i chęć zobaczenia ich - to musi być coś niesamowicie ciężkiego... * * * Patrząc na ich zdjęcie, myślę sobie, że są tak sympatyczni, że chętnie chciała bym mieć ich za sąsiadów.
Rzadko komentuję sens sprawy, bo to co trzeba dodać, zazwyczaj zostało przez Ciebie, Aga dokładnie dopowiedziane. Często jednak komentuję Twoją osobę, a dokładnie to, że jesteś zdecydowanie moją numer jeden! ❤️ Uwielbiam Cię Aga i dziękuję ❤️
Aguśkaaaa😁💚💚💚Dzień dobry Kochana❤️🌹 Czekałam na odcinek, ☕JEST OBOWIĄZKOWO I zamieniam się w słuch. Jesteś jak terapia(oczywiście szacunek zawsze dla ofiar z Twojej strony i słuchaczy, bo przecież są to tragedie) 🎧ODSŁUCHANE🎧 Sprawy nie znałam, bardzo tajemnicza i frustrująca historia. Niemniej uważam, że rozwiązanie jest proste, najbliższą rodzina czy znajomi, nie znali szczegółów życia naszych"zaginionych" To, że syn twierdzi że daliby znak, że żyją(po latach) , no niekoniecznie, jeśli chcieli ukryć suę totalnie to podjęli decyzję, że zrywają z dotychczasowym życiem CAŁKOWICIE. Jest też opcja, że syn jednak wie, że żyją a to, że przeszedł test na wykrywaczu nie jest żadnym dowodem. Nie jedna sprawa ukazała, że test da się "sfałszować" czyli przejść pozytywnie. Powodem ich zniknięcia zapewne były finanse, czy długo się borykali z problemami, nwm ale obstawiam, że gdzieś żyją. Na koniec, DZIĘKUJĘ ZA TWOJĄ PRACĘ 🥰 Jesteś Fenomenalna, uwielbiam Ciebie słuchać. Pieęknej niedzieli zyczę🌷🌹💚 Buziaki😘
Ale cudownie, właśnie skończyłam słuchać jeden z odcinków (ten z lululemon :''0) i akurat widzę, że pojawił się nowy :D Aga, czasami o tym wspominasz, że ludzie zwracają uwagę na ilość szczegółów, które przemycasz do historii, ja osobiście uwielbiam te wszystkie ciekawostki i smaczki :"") Smacznej kawusi wszystkim (piciu) :D
Ja po wysłuchaniu to bym powiedziała , że przygotowywali się do opuszczenia swojego życia,planowali wszystko dokładnie i też to mogło być ,ze stali się nerwowipoprostu się zmienili.Nie dali dzieciom żadnego znaku bo wiedzą ,że dzieci kiedyś ,gdzieś coś mogą powiedzieć i namierzy ich policja.Zyja sobie gdzieś pod zmienionym nazwiskiem
@@adaria7504 Sugerujesz że to zmyła a oni się gdzieś zamelinowali? Stuprocentowej pewności że nie żyją nie ma. Założenie konta na Kajmanach. Gdyby chcieli zostawić rodzinie to mogli by zrobić przelewy z odroczonym terminem realizacji po terminie zniknięcia żeby nie wzbudzić zainteresowania czemu takie pieniądze wysyłają. Bali się od kilku miesięcy i długo kombinowali jak z tego wyplątać się.
Aga, robisz świetne podcasty. Jesteś dobra i wspaniale się Ciebie słucha. Materiały są bardzo rzeczowo przygotowane, przemyślane, sprawnie przedstawione. No klasa po prostu... Rób to dalej - masz ku temu predyspozycje. :)
Kluczem jest kot - nikt nie zostawia bez żarcia 17 - letniego kota, jeśli chce zmienić swoje życie. Więc na pewno nie oddalili się z własnej woli, co za tym idzie - nie żyją. Jednego nie rozumiem, jeśli żyli ponad stan, albo mieli długi, przecież to mozna sprawdzić w historii finansowej. Skąd aż taki dług w proporcji do zarobków.
Historia z tajemniczym inwestorem troche przypomina mi przypadek rodziny Jack- tajemniczy „dobroczyńca” oferuje szanse zarobku rodzinie w potrzebie (w tym przypadku długi, nie ogóle bezrobocie jak u Jacków), która ginie bez śladu w dzień umówionego spotkania. Dużo wskazuje też na ustawione zaginięcie, chociaż ten porzucony kociak troche niepokoi. W każdym razie podcast na poziomie jak zawsze, dziękuję i pozdrawiam!
Jestem w dobrym miejscu w dobrym czasie więc co..... słucham Agi. Pozdrawiam serdecznie wszystkich sluchajacych. Miłego dnia 🤔🍀😊👌👍♥️👋wydaje mi się że małżeństwo żyje, a dla bezpieczeństwa rodziny i dzieci nie ujawniają miejsca swojego pobytu. Narobili długów po to by każdy myślał że być może popełnili samobójstwo, no tak tylko brak ciał,nie płacili zobowiązań, a pieniądze odkładali na jakieś inne konto, aby po zmianie tożsamości spokojnie dożyć razem starości. Wszystko zaplanowali aby wyglądało to tak jakby mieli zaraz wrócić, - rezerwacja stolika, kot w domu, samochód w garażu, dom otwarty jakby gdzieś na chwilą wyszli........ Wydaje mi się że małżeństwo żyje i ma się dobrze.
Jak dla mnie są dwie opcje: a. Nick mógł uciec z żoną z pieniędzmi i żyją gdzieś, Lisa specjalnie dzwoniła do pracy swojej i męża aby dać sobie więcej czasu. Kota zostawili z myślą że ktoś w końcu wejdzie do domu b. Mieli pecha i trafili na jakichś przestępców, może ta firma z Kalifornii mogła być pralnią brudnych pieniędzy. Nick mógł odmówić a wtedy ci zaczęli jemu i żonie grozić, dopiero w sierpniu udało im się spełnić groźby, stało się to nagle, stąd pewnie otwarty dom i samochód oraz kot w domu
A może za zniknięciem stoi Lisa? Może to ona wszystko zaplanowała z rzekomym inwestorem, który mógł być w rzeczywistości jej kochankiem 🤔 miłej niedzieli!
A ja tak sobie myślę że faktycznie oni przygotowywali się do "sfingowania zaginięcia" wiedzac w jak patowej sytuacji są, ale ktos ich uprzedził (kot w domu), mieli juz goraco kolo tyłków ale ktos ich skutecznie uprzedził
No i te plastikowe kajdanki. Podejrzewam że zostali rozdzieleni. Któreś z nich było przetrzymywane w domu, może nawet oboje do pewnej chwili. Być może Nick musiał dokonać jeszcze jakieś operacji przelewu pieniędzy i oboje mamiono że po tym zostaną puszczeni wolno.
Możni tego świata wywierają nacisk albo szantażują ludzi,którzy pełnia jakaś ważna funkcje w firmie,nawet grożąc im smiercia albo smiercia ich bliskich!
Wplatał ich w jakieś afery i musieli uciekać albo stracili życie, niewykluczone że jedno i drugie. Zostawienie kota nie dziwi mnie bo trudno uciekać z kotem. W Polsce też wtedy działały piramidy finansowe. Myślę że on zrezygnował z pracy bo wierzył że w inny, pewnie nielegalny sposób zarobi naprawdę duże pieniądze. Może zarobił? Dziwne, że mimo, że dobrze zarabiał nie miał kasy, miał kredyt a przeszedł na emeryturę? Liczył na duży dopływ gotówki. Ciekawa historia, chciałabym dowiedzieć się co się wydarzyło.
Standardowo idę pobiegać z labradorzyca do lasu aby posłuchać podcastu o zaginieciu ,jak zawsze w takiej sytuacji mając nadzieje, ze zaginiecie nie odbędzie się w miejscu podobnym do tego ,w którym biegam...najwyższej pobiegam szybciej ,bo obie z moim labem jesteśmy strasznymi tchórzami:) milej niedzieli;)
A gdzie mieszkasz, że masz taką wspaniałą możliwość? (: Ja z moim psem z kolei chodzimy na długie, nocne spacery (2-3+ w nocy) w okolicach parku, nie raz już mieliśmy stracha...
Prawdopodobnie celowo lub przypadkowo zamieszali się w jakieś niejasne sprawki na giełdzie i niestety nacisnęli komuś na odcisk. Żal rodzin, że do tej pory nie wiedzą, co się stało z ich bliskimi i nie mogą w spokoju przeżyć żałoby.
Też pomyślałam o swiadkach koronnych...ale hm...teraz myślę..że chcieli zwiać..ale ktoś ich dopadł w ostatniej chwili...i jednak nie żyją.. Pozdrawiam😘
Musze powiedzieć, że lubie te niedziele. Z Agą. Bez Agi to nie byłaby prawdziwa niedziela. Jeszcze nie wysluchalam, bo obowiązki, ale musialam to napisac, gdy tylko zobaczylam, ze nową sprawę Aga dla nas opracowała. Dziękuję.
Mnie zastanawia czy programem ochrony świadków nie powinno się objąć całej rodziny, czy chociażby również dzieci Nicka? Skąd byłaby pewność że zemsta za współpracę z policją by była uśmierceniem wyłącznie ich dwoje, a nie również ich dzieci?
Dzień dobry!
Dzień dobry moja imienniczko‼️😁❤️
Uściski ślę🤗💚
Doberek...:)
Dzień dobry ! Dziękuję za kolejny świetny materiał !Udanej niedzieli ❤️
Dzień dobry, jesteś niezawodna ❤️ ale powinnaś odpocząć Piękna, bo nam się wypalisz jak Jaśmin a tego nie przeżyje 😜❤️❤️❤️
dzień dobry 😄
Kurczę, uwielbiam jak wskakujesz ludkiem na street view i pokazujesz te wszystkie miejsca z opowieści. To dodaje smaczku i trzyma w napięciu, co też tam jest za rogiem. Pozdrawiam!
A mnie się w głowie kręci od tych wstawek🤪
też to bardzo doceniam, bo mogę sobie dzięki temu wszystko zwizualizować :)
"To są oczywiście tylko spekulacje" w odniesieniu do sprawy maklera/bankiera to wspaniała gra słów, nawet jeśli niezamierzona 🙈😁
Zastanowilo mnie to, ze to Lisa informowala o ich nieobecnosci w pracy, i moze to Lisa z kims zmontowala cala sprawe ? Bo na pewno nie znikneli z wlasnej woli ( kot pozostawiony bez jedzenia, skoro byl pupilkiem Nicka (nie Lisy?) to absolutnie niemozliwe, zeby go tak zostawil !! Nie wychwycilam tylko, czy jadac na Hawaje zostawili kota samego czy ktos mial sie nim opiekowac?) Bardzo ciekawy podcast i bardzo dobrze przedstawiony.
Przychodzi mi na myśl tylko jedno rozwiązanie:
Chcieli uciec - przygotowywali się miesiącami (konto na kajmanach). Wersja ze świadkami koronnymi całkowicie (moim zdaniem) odpada. Jeśliby chcieli uciec lub mogli, wzięliby tego kota nie pozwalając mu umrzeć z głodu. Korzystaliby ze środków pieniężnych z konta na kajmanach., no i prędzej czy później odezwaliby się do rodziny, pod zmienionym nazwiskiem z jakiejś budki telefonicznej na końcu świata. Minęło tyle lat, że spokojnie mogliby to zrobić, lub mogłaby to zrobić policja w ich imieniu. Ale tu było inaczej. Chcieli uciec, Nick zrozumiał, że grozi mu niebezpieczeństwo, że w coś się wplątał. Chcieli uciec w ciągu kilku najbliższych dni. Ale w ostatnim momencie ktoś ich dopadł - ktoś kto "umie" w dopadanie ludzi. Skoro ostatnimi wtedy czasy znajdowano maklerów zabitych, ci "oni" zmienili troszkę zasady pozbywania się ludzi. I tutaj przyszło mi do głowy bardzo proste wyjaśnienie:
Lisa dzwoniła do pracy mówiąc, że nie będzie jej parę dni. Opóźniając w ten sposób poszukiwania. Celowo kazano jej tak powiedzieć - "parę dni", by miała nadzieję i nie zdradziła się, że aktualnie są w niebezpieczeństwie z bronią przy głowie. Opóźnienie poszukiwań miało pomóc mordercom. Sygnał telefonu złapano na wyspie, po przekroczeniu wody/zatoki. Jeśli ich nie znaleziono... + zatoka = betonowe buciki. To jedyne najbardziej logiczne w mojej opinii rozwiązanie. Zapraszam do dyskusji. :)
Przychylam się do wersji.
Dokładne tak samo to widzę. Facet, który od zawsze ma serdeczne stosunki ze swoimi dziećmi, nigdy nie skazał by ich na taką udrękę. Podobnie z kotem. Oni nie żyją. Ale pewnie dlatego, że zadali się z bandytami. Dziwne tylko, że dom i samochód były niezamknięte
@@marvju209 Nie zamykasz jeśli się nie obawiasz że pod twoją nieobecność ktoś obcy będzie chciał wejść. U mnie auta przez trzydzieści lat pod domem były niezamykane na klucz. Drzwi wejściowe również. Nie zamykasz jeśli masz zamiar zaraz wrócić. Może dopadli ich w chwili wejścia do domu. A potem bandytom nie zależało na zamykaniu, nie szukali kluczy od domu czy auta. Jeśli chodzi o schowanie się to skuteczność wynika z determinacji szukającego. Albo szukano nie tam gdzie trzeba albo że zbyt małym zaangażowaniem. No i dla władz to jeden z wielu przypadków, mało znaczącej pary małżonków.
@@lubomirpetrowpahuta No ale podobno wszyscy się dziwili, że niepozamykane. Raczej przychylam się do opinii, że właśnie wchodzili albo wychodzili z domu. Wg wywieziono ich gdzieś daleko i tam zamordowano
Niestety ten scenariusz wydaje mi się bardzo prawdopodobny. Byłabym za tym, że się zawinęli i zaczęli sobie życie pod nowymi nazwiskami gdzie indziej, natomiast nie pasuje mi do tej historii kot - no chyba że faktycznie liczyli na to, że kogoś zainteresują otwarte drzwi, ktoś po prostu zajrzy, przygarnie i uratuje tego kota, ale mimo wszystko, 18-letniego przyjaciela rodziny nie zostawia się na możliwa śmierć. Branża finansowa jest dość podła, zwłaszcza jeśli obracasz się w środowisku ludzi majętnych, którzy inwestują duże pieniądze. Nie ma pewnych inwestycji, nawet najlepsza z możliwych może w pewnym momencie walnąć, chociażby będzie kolejna pandemia i wszystko weźmie w łeb. A jeśli w grę wchodzą ogromne pieniądze to trudno się spodziewać, że ktoś kiedyś nie będzie szukał zemsty. Ciekawa również jestem, czy pan nie odszedł na emeryturę ze względu na to, że zobaczył dobry biznes w innym miejscu tylko że nie do końca legalnym. Na pewno w coś się wplątali, tylko w co? Nielegalne interesy? Zadarli ze złą osobą? Skoro mieli całkiem niezłą sytuację finansową, skąd te długi? Zwłaszcza, że wygląda na to, ze żyli całkiem "skromnie" - chociaż z drugiej strony wyjazd tu, kolacja tam, czasami pieniądze po prostu przelewają się przez palce, może lubili ubrania od projektantów, może mieli drogie meble. Poznałam w swoim życiu osobę, jeszcze wtedy studentkę, pochodzącą z majętnego domu, a dziewczyna wyglądała na "niedomytą", niechlujnie ubrana, zawsze tłuste włosy, brudne ciuchy, nikt by nie pomyślał że na tych ciuchach ma takie metki że można zemdleć na samą myśl - to już jest skrajna sytuacja ale czasami po prostu nie widać statusu majatkowego na pierwszy rzut oka. Myślę że ich zachowanie zmieniło się, bo zorientowali się, że w coś wdepnęli i powoli zaczęli sobie przygotowywać grunt do ulotnienia się. Z jednej strony mogło im grozić realne niebezpieczeństwo a z drugiej mogło być też napędzane przez poczucie paranoi. Moim zdaniem po prostu nie zdążyli się ulotnić, ktoś ich ulotnił wcześniej :/
Odkryłam tan kanał parę dni temu. Super robota.
I tak powinna zaczynać się dobra niedziela! 🌺🤗
Niedziela w samo południe też jest dobra 😉
@@GirlPrince potwierdzam 😁
Królowa kryminału powróciła. Zamieniam się w słuch. PS Dobrego dnia wszystkim☺
Dzien dobry Ago i wszystkim sluchajacym!😍 Melduje sie babcia z Antwerpii(uswiadomilam sobie,ze kiedys to seniorzy opowiadali mlodym-teraz odwrotnie) kawusia i slucham kolejnej fascynujacej historii💞😻
P.S
Kochani,cokolwiek sie stalo nie stalo sie za ich zgoda! Nikt kto kocha swoje zwierzaczki nie porzuci ich dobrowolnie! Tu byl starenki kot...Nie skazali by go przeciez na smierc glodowa😪
Ile babcia ma lat? (: pytam z ciekawości, bez urazy
@@Sigrexio Babcia ma 58 lat,dwoch wnukow,dwa koty😍. Liczy na to,ze mimo kolejnych fal pandemii(delta,lambda i kto wie czego jeszcze)dane jej bedzie trwac w tym stanie czas jakis i cieszyc sie zyciem,czego innym tez zycze z calego serca❤
@@danutagasior2046 tu następna babcia 60 latek , młoda duchem, sercem ciałem 🙂 mam jedną wnusie, narazie bez zwierzaka ,ale nasz ukochany piesek Kaj 22 latka , w zeszłym roku zmarł ..ale zamierzamy wziąść 2 kotusie , weganka , kocham zwierzęta .
Też mysle , że starego koteczka nie skazaliby na śmierć głodową ..choć kto to wie , czasami ludzie nas bardzo zaskakują swoimi decyzjami .
Pozdrawiam serdecznie ❤️
@@elak178 Pozdrawiam serdecznie💞cale zycie mam w otoczeniu zwierzaki,wychowano mnie w kulcie braci mniejszych. Dom bez nich jest niepelny. Dotad mialam pieski,teraz los (po smierci pieska) obdarzyl kotami. Z nimi milosci w domu jest wiecej😻
@@danutagasior2046 to babcia tylko przez fakt posiadania wnuków, na pewno nie wiekiem (;
Dzień dobry!
Taka malutka uwaga na początek. Po centrum Vancouver w godzinach szczytu "jeździ się" koszmarnie - więcej się stoi niż jedzie, więc rzeczywiście sensowniej do pracy w centrum jechać kolejką lub autobusem. Tu nie tylko rozumiem Lisę, ale wręcz ją popieram.
A przy okazji - jaki świetny kamuflaż! Lisa nie lubi jeździć samochodem, więc jeśli spod domu odjechało jakieś auto prowadzone przez kobietę, to przecież nie mogła być Lisa, prawda?
Co do losów Lisy i Nicka - posnuję sobie takie małe fantazje...
Może planowali zniknięcie, ale nie zdążyli? Ukryć ciało w Kanadzie, gdzieś w plenerze, to naprawdę żaden problem. Nawet gdyby chodziło o dwa ciała. Tylko jak sama mówisz - bandziory sprzątające innych nie bawiły się w takie subtelności. Dlatego bardziej sensownie brzmi, że to jednak Nick i Lisa sobie przygotowali hokus-pokus i otwartym pozostaje jedynie pytanie, czy oni tę sztuczkę wykonali, czy skorzystali z tych przygotowań ci, których miała ona zaskoczyć.
Bo gdyby to jednak Lisa i Nick zaplanowali i przygotowali swoje zniknięcie, to musieliby też chronić rodziny. Dlatego gdyby te plany zrealizowali oni, to kot musiałby zostać porzucony w nadziei, że ktoś go znajdzie zanim zdechnie (może dlatego zostawili niezamknięte drzwi, licząc na włamywacza...?), tak samo należało zostawić w widocznym miejscu samochód, kanadyjskie paszporty i nawet owe 50 tys. wpłacone dla zmyłki na Kajmanach. Konieczne byłoby też całkowite zerwanie kontaktów z rodziną przynajmniej na kilka-kilkanaście lat. A może w ogóle na zawsze - właśnie dla ich bezpieczeństwa. Żeby dzieci wszczynając poszukiwania, zapewniły sobie bezpieczeństwo tym działaniem. Poddanie się przez syna badaniu wariografem, żeby "udowodnić" brak wiedzy o losach ojca - brilliant!
A pieniądze i długi? Ja osobiście gdybym przez przypadek wdepnęła w taki szajs jak tamta "giełda, robiłabym wałki od pierwszej chwili, w której bym się zorientowała z czym mam do czynienia. Przez lata, powoli, malutkimi kroczkami, żeby nie zwrócić niczyjej uwagi - zwłaszcza swoich szefów! Ale wydoiłabym kasy ile można, skąd tylko by było można, pożyczając wszędzie i zaciągając kredyty pod zastaw wszystkiego, co można zastawić, zaś uzyskane w ten sposób pieniądze wsadziłabym w brylanty i inne kamienie szlachetne - nieduże, nieciężkie, łatwe do szmuglowania jakby zaszła potrzeba, a których dyskretne sprzedanie np. w Amsterdamie, nie stanowiłoby żadnego problemu. To nie są transakcje, które ogłasza się w prasie, czy dyskutuje o nich. Mafia też o to w ogóle nie będzie pytać, bo sama z tej dyskrecji korzysta i nie będzie sobie palić kontaktów. Mając pieniądze można kupić nowe papiery, wykorzystując własne oryginały jako wzór dla fałszerza.
Jeśli swoje "wycofanie się" z interesu Nick i Lisa zaczęli przygotowywać od samego początku, to znalezienie takich ludzi też załatwili wcześniej i dokonali wszelkich zmian, zanim ktokolwiek zaczął ich podejrzewać o chęć ucieczki. A w chwili, gdy ona nastąpiła, fałszerz już zdążył zapomnieć o zleceniu. Może nawet Nick załatwił to wszystko wcześniej sam, a Lisę powiadomił o wszystkim gdy już nie można było dłużej zwlekać? Może właśnie tak zniknęli, a ta zauważalna zmiana ich zachowania na 7 miesięcy przed zniknięciem, to po prostu kolejna zmyłka dla poszukiwaczy? Zmienili zachowanie 7 miesięcy przed, no to wszyscy szukają w niedalekiej okolicy tych 7 miesięcy - do roku wstecz. Jednak jeśli ich przygotowania do zniknięcia zostały poczynione np. 5 lat wcześniej, małe są szanse, że poszukiwacze wpadną na jakiś konkretny trop. Oczywiście należałoby mieć z końcowego miejsca pobytu łatwy dostęp do dyskretnych handlarzy kamieniami szlachetnymi. Ale to też nie jest ortodoksyjnie wymagane. Banki przecież chętnie przyjmą kamyki w depozyt, a pod ich zastaw równie chętnie udzielą kredytu, który można spłacić właśnie kamieniem. Więc zniknąć bez śladu można - wszystko zależy kiedy to zniknięcie zaczęto przygotowywać.
Dobry scenariusz :)
Miłej niedzieli, Aga! Dziękuję Ci za twoją pracę, od jakiegoś czasu jesteś moim numerem jeden, jeżeli chodzi o polskie podcasty true crime 🥰✨
Też tak mam. Słucham wielu twórców ale Aga jest niezmiennie na pierwszym miejscu w moim prywatnym rankingu❤❤❤❤
Słucham wielu, ale dla mnie również Aga jest numerem jeden. Jakość dźwięku, brak reklam, ciekawe, doskonale przygotowane sprawy, brak nadęcia. Aga rządzi 🙂
Ja tez uwielbiam Agę, ale juz wszystko wysluchalalam, trafiłam dzięki Adze na Jasmin i tez wszystko wysluchane... Czy są jeszcze jakies ciekawe i dluuuugie podcasty polskich trukrajmistów? 🤩 Możecie coś polecić? 🙏
@@madzi0rrra Jeśli lubisz Jaśmin , to w podobnym stylu opowiada Hulaj Dusza. To zupełnie inny styl od naszej wyjątkowej Agi ale powinno Ci się spodobać.
@@katarzynakrempa2961 super, dziękuję, sprawdzę! 🤩 Nasza Aga jest wyjątkowa, muszę przyznać, że ciężko mi było przestawić się na Jaśminowy styl, ale oba podcasty są tak ciekawe, że przepadałam bez reszty!! 😍 Sprawdzę na pewno polecany, dziękuję 🌺
Dzień dobry! Nie ma lepszego początku niedzieli niż świetnie opowiedziana historia !
Ja: budzę się i biorę do ręki telefon
Aga: robi najlepszy prezent i nowy odcinek już jest
🥰
Komentarz bez oglądania, dla algorytmu, a teraz lecimy na spacer z piesełem słuchać ☺️
Bardzo ciekawa sprawa, ale nie byłabym optymistyczna… Jeśli Nick kochał swojego kota, to zamiast porzucić na pastwę losu i głodu, oddałby go pod byle pretekstem komuś z rodziny czy nawet sąsiadów, tłumacząc to potrzebą kilkudniowego wyjazdu. Przecież musieli mieć kogoś, kto się nim opiekował podczas ich nieobecności, bo wcześniej kotek został sam w trakcie np. ich wakacji na Hawajach, więc zrobiliby tak i tym razem, jeśli nie mogli go zabrać ze sobą w nowe życie. Według mnie zostali sprzątnięci przez osoby, którym zeznania Nicka mogły zaszkodzić.
Szok, że wszyscy tak bardzo skupili się na Nicku, że nikt chyba w ogóle nie wziął pod uwagę całkiem prawdopodobnej sytuacji, w której to Lisa jest współorganizatorką całej akcji. Tzn. na początku planowali oczywiście coś wspólnie, ale w którymś momencie ona stwierdziła, że niekoniecznie ma ochotę dzielić się tym wszystkim z 60-letnim Holendrem.
Bo powiążmy fakty:
- Lisa była ostatnią osobą, która kontaktowała się ze światem w imieniu swoim i męża. Przypuszczam, że w odwrotnej sytuacji Nick byłby od razu głównym podejrzanym (vide sprawa Bogdańskich).
- gdyby 11-ego żyli oboje i wciąż planowali coś wspólnie, to raczej mało realne, aby żona dzwoniła usprawiedliwić nieobecność dorosłego męża w pracy. Koncepcja, że nie mógł zadzwonić, bo akurat prowadził auto, jest po prostu absurdalna (zawsze można zrobić krotki postój).
- to od Lisy wychodziła większość informacji, które później okazały się kłamstwem. Limuzyna, powód nieobecności, nakręcanie tematu inwestora etc. Stolik w restauracji istotnie zamówił Nick, ale pytanie, co wiedział w chwili, gdy go rezerwował. Bo może akcja-restauracja też była w jakimś stopniu pomysłem Lisy.
- po zniknięciu ewidentnie bliscy Nicka wydawali się być bardziej zaangażowani w poszukiwania. To może słaby argument, ale zawsze.
Podsumowując, jeżeli oboje nie padli ofiarami jakiegoś przestępstwa, to powyższa opcja klei mi się najbardziej.
Dziękuję za Pani pracę! Pozdrawiam serdecznie!
Tak w ramach ciekawostki - Chiny nie zezwalają na podwójne obywatelstwo. Nie wiem, czy i tak było w latach 90., ale wg aktualnych przepisów osoba decydująca się na posiadanie paszportu chińskiego zrzeka się posiadania jakiegokolwiek innego. Uzyskując paszport inny niż chiński, automatycznie ten chiński traci ważność i zdaje się również osoba taka przestaje być rozpoznawana jako obywatel Chin.
Dzięki za kolejny perfekcyjny odcinek. Sprawa dziwna i zwykle przy takich historiach, ciężko mi cokolwiek stwierdzić... Myślę, że BARDZO ciężko jest osobie świadomie zniknąć z życia rodziny, nie dając o sobie znać przez kolejne lata. Tęsknota za dziećmi i chęć zobaczenia ich - to musi być coś niesamowicie ciężkiego...
* * *
Patrząc na ich zdjęcie, myślę sobie, że są tak sympatyczni, że chętnie chciała bym mieć ich za sąsiadów.
Rzadko komentuję sens sprawy, bo to co trzeba dodać, zazwyczaj zostało przez Ciebie, Aga dokładnie dopowiedziane. Często jednak komentuję Twoją osobę, a dokładnie to, że jesteś zdecydowanie moją numer jeden! ❤️ Uwielbiam Cię Aga i dziękuję ❤️
Mam nadzieję, że z własnej woli nie zostawili starutkiego kota.
Aguśkaaaa😁💚💚💚Dzień dobry Kochana❤️🌹
Czekałam na odcinek, ☕JEST OBOWIĄZKOWO I zamieniam się w słuch.
Jesteś jak terapia(oczywiście szacunek zawsze dla ofiar z Twojej strony i słuchaczy, bo przecież są to tragedie)
🎧ODSŁUCHANE🎧
Sprawy nie znałam, bardzo tajemnicza i frustrująca historia.
Niemniej uważam, że rozwiązanie jest proste, najbliższą rodzina czy znajomi, nie znali szczegółów życia naszych"zaginionych"
To, że syn twierdzi że daliby znak, że żyją(po latach) , no niekoniecznie, jeśli chcieli ukryć suę totalnie to podjęli decyzję, że zrywają z dotychczasowym życiem CAŁKOWICIE.
Jest też opcja, że syn jednak wie, że żyją a to, że przeszedł test na wykrywaczu nie jest żadnym dowodem.
Nie jedna sprawa ukazała, że test da się "sfałszować" czyli przejść pozytywnie.
Powodem ich zniknięcia zapewne były finanse, czy długo się borykali z problemami, nwm ale obstawiam, że gdzieś żyją.
Na koniec, DZIĘKUJĘ ZA TWOJĄ PRACĘ 🥰
Jesteś Fenomenalna, uwielbiam Ciebie słuchać.
Pieęknej niedzieli zyczę🌷🌹💚
Buziaki😘
Ale cudownie, właśnie skończyłam słuchać jeden z odcinków (ten z lululemon :''0) i akurat widzę, że pojawił się nowy :D Aga, czasami o tym wspominasz, że ludzie zwracają uwagę na ilość szczegółów, które przemycasz do historii, ja osobiście uwielbiam te wszystkie ciekawostki i smaczki :"") Smacznej kawusi wszystkim (piciu) :D
JednEGO z odcinków 😘.
Ten moment, kiedy pierwsza rzecz, jaką sprawdzasz w niedzielę po obudzeniu to film od Agi 🙂
Nie lubię słuchać historii niewyjaśnionych.
A słucham sobie czasem takich kanałów na zasadzie książek kryminalnych .
Uwielbiam z Tobą spędzać czas! Dziekuje za Twoja pracę❤️
Ja po wysłuchaniu to bym powiedziała , że przygotowywali się do opuszczenia swojego życia,planowali wszystko dokładnie i też to mogło być ,ze stali się nerwowipoprostu się zmienili.Nie dali dzieciom żadnego znaku bo wiedzą ,że dzieci kiedyś ,gdzieś coś mogą powiedzieć i namierzy ich policja.Zyja sobie gdzieś pod zmienionym nazwiskiem
I nie ruszyli by 50 tysięcy na Kajmanach?
@@lubomirpetrowpahuta jak uznają ich za "zmarłych to pieniądze i majątek odziedziczą ich rodziny.
@@adaria7504 Sugerujesz że to zmyła a oni się gdzieś zamelinowali? Stuprocentowej pewności że nie żyją nie ma. Założenie konta na Kajmanach. Gdyby chcieli zostawić rodzinie to mogli by zrobić przelewy z odroczonym terminem realizacji po terminie zniknięcia żeby nie wzbudzić zainteresowania czemu takie pieniądze wysyłają. Bali się od kilku miesięcy i długo kombinowali jak z tego wyplątać się.
Aga, robisz świetne podcasty. Jesteś dobra i wspaniale się Ciebie słucha. Materiały są bardzo rzeczowo przygotowane, przemyślane, sprawnie przedstawione. No klasa po prostu... Rób to dalej - masz ku temu predyspozycje. :)
Ale ucieszył mnie nowy odcinek od Ciebie. Dzięki za Twoją pracę, pozdrawiam!
Ago, a może zajęłabyś się historią zaginięcia (???) dzieci Sodderów? Sprawa megaciekawa i obrosła wieloma teoriami.
Kluczem jest kot - nikt nie zostawia bez żarcia 17 - letniego kota, jeśli chce zmienić swoje życie. Więc na pewno nie oddalili się z własnej woli, co za tym idzie - nie żyją. Jednego nie rozumiem, jeśli żyli ponad stan, albo mieli długi, przecież to mozna sprawdzić w historii finansowej. Skąd aż taki dług w proporcji do zarobków.
Thx! Aga, Twoje historie ,wszystkie - sa super opowiedziane . . .
Całe szczęście, że kot został uratowany w ostatniej chwili. Biedny staruszek😢
Mój kot ma już 18 💖🤗
Też cały czas myślałam o tym biednym, głodnym kotku 😞.
Ludzie zaginęli i prawdopodobnie nie żyją a Ty kotkiem się martwisz??
@@elalech6341 A jest w tym coś dziwnego?
@@elalech6341 LOL polecam wyguglowanie "Dyskryminacja gatunkowa (Speciesism)"
Nie na darmo mówi się "banksterzy" kojarzące się ze słowem "gangsterzy". Myślę, że nie żyją.
Historia z tajemniczym inwestorem troche przypomina mi przypadek rodziny Jack- tajemniczy „dobroczyńca” oferuje szanse zarobku rodzinie w potrzebie (w tym przypadku długi, nie ogóle bezrobocie jak u Jacków), która ginie bez śladu w dzień umówionego spotkania. Dużo wskazuje też na ustawione zaginięcie, chociaż ten porzucony kociak troche niepokoi. W każdym razie podcast na poziomie jak zawsze, dziękuję i pozdrawiam!
Kawał rzetelnej profesjonalnej roboty, dzięki Aga.
Czesc Aga, dzięki za twoją prace. Umilasz mi zawsze czas w pracy. Zabieram sie za słuchanie. Pozdrawiam
Dziękuję za Twoją pracę i wysiłek włożony w tą sprawę.
Dziękuję Ci za Twoją pracę! Miłego dnia dla Agi i wszystkich słuchających:D
Dziękujemy za kolejny fantastyczny materiał. Jak zwykle wszystko na najwyższym poziomie 😍
Jestem w dobrym miejscu w dobrym czasie więc co..... słucham Agi. Pozdrawiam serdecznie wszystkich sluchajacych. Miłego dnia 🤔🍀😊👌👍♥️👋wydaje mi się że małżeństwo żyje, a dla bezpieczeństwa rodziny i dzieci nie ujawniają miejsca swojego pobytu. Narobili długów po to by każdy myślał że być może popełnili samobójstwo, no tak tylko brak ciał,nie płacili zobowiązań, a pieniądze odkładali na jakieś inne konto, aby po zmianie tożsamości spokojnie dożyć razem starości. Wszystko zaplanowali aby wyglądało to tak jakby mieli zaraz wrócić, - rezerwacja stolika, kot w domu, samochód w garażu, dom otwarty jakby gdzieś na chwilą wyszli........ Wydaje mi się że małżeństwo żyje i ma się dobrze.
Dziękuję Pani Agnieszko :)
Miłej niedzieli Aga! Dziękuje za to co robisz❤️
Ona się z kimś skumała i wystawiła męża, zawinęła oszczędności i zaczęła życie od nowa. Jej rodzina wie o tym dlatego się nie udziela.
Nie sądzę. Rodzina mogła wiedzieć, że inwestor wydaje się Lisie "lewy" i dlatego po jej zaginięciu siedzieli cicho jak mysz pod miotła.
Też, tak mogło być.
Dziekuje Aga za Twoja wspaniala prace.
Dzień dobry bardzo 😄Aga dziękujemy że jesteś 😊🤗😃😃
Jak dla mnie są dwie opcje:
a. Nick mógł uciec z żoną z pieniędzmi i żyją gdzieś, Lisa specjalnie dzwoniła do pracy swojej i męża aby dać sobie więcej czasu. Kota zostawili z myślą że ktoś w końcu wejdzie do domu
b. Mieli pecha i trafili na jakichś przestępców, może ta firma z Kalifornii mogła być pralnią brudnych pieniędzy. Nick mógł odmówić a wtedy ci zaczęli jemu i żonie grozić, dopiero w sierpniu udało im się spełnić groźby, stało się to nagle, stąd pewnie otwarty dom i samochód oraz kot w domu
Dzien dobry,Pani Agnieszko i dziékujé!
Witam. Od jakiegoś czasu niedzielne poranki są jeszcze milsze. Pozdrawiam serdecznie. ☕🥞🍲
Dziękuję za wspaniały Podcast, nigdy o nim nie słyszałam, zupełnie nie wiem co się mogło stać, dziękuję 👍👍👍👍👍
Dziękuję Pani Agnieszko i serdecznie pozdrawiam z Polski 💚💙
Witam.Dziękuję bardzo za super podkast.Jak zawsze interesująco przygotowane opowiadanko.pozdrawiam serdecznie 🤗👍
A może za zniknięciem stoi Lisa? Może to ona wszystko zaplanowała z rzekomym inwestorem, który mógł być w rzeczywistości jej kochankiem 🤔 miłej niedzieli!
Ale glupoty!
Bardzo możliwy scenariusz.
Dzięki Aga 😘 doczekać się nie mogłam na Twoj podcast.,
Bardzo spodobał mi się fragment : " Jak też ustalił Ozzy ..." :D
3:00 Nick w Kanadzie, syn Singapur, a córka w Holandii. Trochę daleko na wspólną wigilię. Piszę 21.12.2021
Dzięki za kolejny odcinek.
Dziękuję za odcinek 👍👍👍
Dziękuję i pozdrawiam
Obecna, dziękuję 🥰
Cześć Agusia, dzięki śliczne. ❤️
A ja tak sobie myślę że faktycznie oni przygotowywali się do "sfingowania zaginięcia" wiedzac w jak patowej sytuacji są, ale ktos ich uprzedził (kot w domu), mieli juz goraco kolo tyłków ale ktos ich skutecznie uprzedził
No i te plastikowe kajdanki. Podejrzewam że zostali rozdzieleni. Któreś z nich było przetrzymywane w domu, może nawet oboje do pewnej chwili. Być może Nick musiał dokonać jeszcze jakieś operacji przelewu pieniędzy i oboje mamiono że po tym zostaną puszczeni wolno.
Idealny początek niedzieli. Śniadanko, piciu i Aga ❤️
Dziękuję i już oglądam:)
Dzięki za film! Oglądam. Bru ściskam ❣️
Zaczynamy niedzielę od ppdscastu Agi, super!
Możni tego świata wywierają nacisk albo szantażują ludzi,którzy pełnia jakaś ważna funkcje w firmie,nawet grożąc im smiercia albo smiercia ich bliskich!
Wplatał ich w jakieś afery i musieli uciekać albo stracili życie, niewykluczone że jedno i drugie. Zostawienie kota nie dziwi mnie bo trudno uciekać z kotem. W Polsce też wtedy działały piramidy finansowe. Myślę że on zrezygnował z pracy bo wierzył że w inny, pewnie nielegalny sposób zarobi naprawdę duże pieniądze. Może zarobił? Dziwne, że mimo, że dobrze zarabiał nie miał kasy, miał kredyt a przeszedł na emeryturę? Liczył na duży dopływ gotówki. Ciekawa historia, chciałabym dowiedzieć się co się wydarzyło.
Lubię Cie słuchać. To jest jakaś Twoja magia. 😍
Dzięki serdeczne, pozdrawiam z deszczowej Bawarii 😊
Dzień dobry Aga i dziękuję 😀😃🙂
Standardowo idę pobiegać z labradorzyca do lasu aby posłuchać podcastu o zaginieciu ,jak zawsze w takiej sytuacji mając nadzieje, ze zaginiecie nie odbędzie się w miejscu podobnym do tego ,w którym biegam...najwyższej pobiegam szybciej ,bo obie z moim labem jesteśmy strasznymi tchórzami:) milej niedzieli;)
Uważaj na siebie w tym lesie!
@@Olinkush Na Czerwonego Kapturka 💋
Jesteś bardzo odwazna😱
A gdzie mieszkasz, że masz taką wspaniałą możliwość? (:
Ja z moim psem z kolei chodzimy na długie, nocne spacery (2-3+ w nocy) w okolicach parku, nie raz już mieliśmy stracha...
@@Olinkush dziękuję ,na szczęście dobiegliśmy do domu bezpiecznie:)
Jeśli ginie pracownik banku na wysokim stanowisku,to nie jest przypadek.Zginął,bo miał wiedzę ,pewnie na temat przekrętów bogaczy! Pozdrawiam!
Prawdopodobnie celowo lub przypadkowo zamieszali się w jakieś niejasne sprawki na giełdzie i niestety nacisnęli komuś na odcisk. Żal rodzin, że do tej pory nie wiedzą, co się stało z ich bliskimi i nie mogą w spokoju przeżyć żałoby.
Dziękuje za świetny, rzetelnie opracowany materiał :)
Niedziela bez Agi, jak kiedyś wieczór bez wieczorynki 😊 dziękuję, że nagrywasz 😘
Też pomyślałam o swiadkach koronnych...ale hm...teraz myślę..że chcieli zwiać..ale ktoś ich dopadł w ostatniej chwili...i jednak nie żyją..
Pozdrawiam😘
Już jestem, już zabieram się za oglądanie, zostawiam 👍 i pozdrawiam Aguś i wszystkich oglądających ☺️🖐️
Dziękuję 👍⭐
Najlepszy kanał true crime. Świetna robota! Jak zawsze😁pozdrawiam
Musze powiedzieć, że lubie te niedziele. Z Agą. Bez Agi to nie byłaby prawdziwa niedziela. Jeszcze nie wysluchalam, bo obowiązki, ale musialam to napisac, gdy tylko zobaczylam, ze nową sprawę Aga dla nas opracowała. Dziękuję.
Moim zdaniem, gdybym ja chciała uciec to bym zostawiła dom tak jak bym wyszła na chwile.
Ciekawa sprawa. Pozdrawiam z Holandii ❣
Oglądam na raty, żeby się za szybko nie skończyło ;P
Hahaha, ja to samo 🙆🏼♀️
Dobry wieczór. Zaległości mam, więc zabieram się za słuchanie i oglądanie przy herbatce. Pozdrawiam 😻
Zostawienie kota samego i cos a la kajdanki przy drzwiach - nie uciekli sami.
Dokładnie, dodatkowo - nietknięte konta bankowe.
Jak miło cie słyszeć 😍
Miło Cię słyszeć ponownie 😘
Dzień dobry!! Miłej niedzieli dla Wszystkich//
Celebruję z Tobą każde niedzielne przedpołudnie Aga 👍😁☕️
Dzięki ♥️
Odświeżam stare odcinki. Dziękuję :)
Agnieszko, jak zwykle świetna robota. Niedzielny poranek już tradycyjnie z Twoim podcastem :)
Super vlog ,serdecznie pozdrawiam ❤
Dzięki Aga 😘
Dziękuję za ciekawy odcinek. Idealna długość filmu dla mnie 🙂
Jest niedziela, jest Aga, pędzę robić kawusie 🙂
Mnie zastanawia czy programem ochrony świadków nie powinno się objąć całej rodziny, czy chociażby również dzieci Nicka? Skąd byłaby pewność że zemsta za współpracę z policją by była uśmierceniem wyłącznie ich dwoje, a nie również ich dzieci?
Aga dzięki ...
Dzięki Aga za profesjonalizm i całe serducho włożone w każdy odcinek
Pozdrawiam wszystkich słuchaczy i autorkę oczywiście.
Hej.
👍😃👋
Dzieki za ten podcast. Pozdrawiam i przesylam glaski dla Kotkow.