Arado Ar 234 | pierwszy bombowiec wśród odrzutowców
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- Arado 234 - drugi odrzutowiec w służbie niemieckiej Luftwaffe i pierwszy odrzutowy bombowiec na świecie, był maszyną która miała wielki potencjał, lecz zbyt późno weszła do produkcji, która była prowadzona zbyt wolno, by dostarczyć Niemcom odpowiednią ilość tych niezwykle udanych maszyn. Powojenna literatura lotnicza opisuje bardzo wiele dobrych, a nawet doskonałych jak na swoje czasy konstrukcji, które zostały następnie przyćmione przez jeszcze lepsze, współczesne im maszyny. Jednym z przykładów jest brytyjski bombowiec Handley Page Halifax, który został prawie że zapomniany, po tym jak do służby weszły jeszcze lepsze Avro Lancastery. Gdybyśmy spróbowali zastosować podobne kryteria w przypadku niemieckiego lotnictwa podczas II Wojny Światowej, to słowa „Luftwaffe” i „odrzutowiec” dość jednoznacznie zaprowadzą nas do samolotu Messerschmitt Me 262 Schwalbe, czyli jaskółka. Arado Ar 234 - pierwszy operacyjnie użyty bombowiec świata, choć był równie rewolucyjny i nowoczesny, niezmiennie pozostaje w cieniu Me 262. A szkoda.
Arado Ar 234 narodził się pod koniec 1940 r., jako Projekt E.370. Konstrukcja miała być odpowiedzią firmy Arado na zamówienie złożone przez Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy, które chciało dostać szybki samolot rozpoznawczy, napędzany dwoma, nowymi silnikami turboodrzutowymi opracowywanymi przez firmy BMW i Junkers. E.370, przemianowany wkrótce potem na Ar 234 był grzbietopłatem, o czystej aerodynamicznie sylwetce i wąskim kadłubie, pod którego skrzydłami umieszczono dwa silniki odrzutowe. Ze względu na to, że większą część kadłuba zajmowały zbiorniki paliwa, co z kolei było efektem wymagań Ministerstwa Lotnictwa, które oczekiwało, że nowa maszyna będzie mogła pokonać co najmniej 2000 km, w kadłubie nie było miejsca na klasyczne podwozie. Problem zdecydowano rozwiązać w dość nietypowy sposób. Pojawiły się dwie koncepcje. Pierwsza, polegała na zastosowaniu zamontowanego w osi kadłuba wciąganego, złożonego z dziewięciu par małych kół wózka oraz płóz na wysięgnikach pod gondolami silników. Rozwiązanie to, przynajmniej częściowo udało się przetestować w samolocie transportowy Ar 232 Tausenfussler, czyli stonoga. W drugim skomplikowany wózek został zastąpiony odrzucanym wózkiem startowym, i zamontowaną centralnie główną płozą do lądowania. Prawdopodobnie wybierając mniejsze zło, zdecydowano się na wprowadzeniu tego drugiego rozwiązania, które wprowadzono w pierwszej serii produkcyjnej Ar 234A.
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/b...
Na marginesie: kanał ma swoje... "fanpejdże" na Facebooku: www.facebook.c...
Ważna sprawa! ZBIÓRKA dla naszego KOLEGI: zrzutka.pl/2ab...
W materiale wykorzystano fragmenty nagrań z kanałów:
/ @sfctako
/ @spottydog4477
#lotnictwo #aviation #airforce #fighter #myśliwiec #historia #samoloty #wojsko #aircraft #aircraft #history #historia #luftwaffe #ww2 #arado #ar234 #jet #bomber
Pamiętać trzeba, że to pierwszy seryjnie budowany bombowiec z napędem odrzutowym. Biorąc pod uwagę zawodność silników i przymus uzyskania dużej prędkości/myśliwce alianckie, to bardzo obiecujące wyniki :) Z tego co pamiętam, była przeprowadzona walka testowa między Arado a Me 262. Arado okazał się bardziej zwrotny... Pozdrawiam.
ciekawa konstrukcja
Przy tym udźwigu to bardziej rozpoznawczy niż bombowy samolot
Bo to był samolot rozpoznawczy ale zrobili z niego bombowiec
To jaki ładunek powinien przenosić mały dwusilnikowy bombowiec? 1,5 tony z możliwościami Ar 234 to nie tak źle.
@@baltazargabka_ to zobacz jaki dźwig miał P47 albo Corsair. Fakt że ledwo leciał ale jednak.
@@baltazargabka_Blitz zabierał najczęściej 2x500
Bardzo ciekawe.
Nieźle to wygląda w Ił-2... muszę kiedyś polatać.
MA TEN MODEL ARADO
wyprzedzał swoje czasy...
No raczej niekoniecznie.
Cóż, co by nie mówić, MY dzisiaj takiego samolotu nie jesteśmy w stanie zbudować.
Jakie firmy zostały po przegranej III Rzeszy?
Messerschmit na przykład.
z silnikami mieli caly czas problem...
Silniki były super ale materiały do budowy były do dupy,kończyły im się metale potrzebne do budowy takich nowoczesnych turbin
👍👍👍👍👍👍
Ciekawy materiał:} Kiedy Do-335? Chyba że przegapiłem:}Pozdrawiam.
Czuję inspirację Norbertem Bączykiem...
Halifax byl latajaca " trumna " jak oberwal w dwa silniki to poprostu sie "zwalal " i nikt nie mial szans sie wydostac z niego ... tak wspominal muj S.P . wujek ktory na nich latal jako strzelec .. ochraniajac konwoje i likwidujac U-booty ....
rewolucyjny...
Ale pola walki nie zrewolucjonizowal. Zaledwie kilka nalotow zakończonych sukcesem
To może jeszcze jakiś odcinek o wunderwaffe?
nie ma to jak p 37😃😃😃
A arado 555? Zrobisz film ?
Jak można to prosiłbym o Ju 287.
Jestem laikiem w temacie lotnictwo ale myślę że oni wyprzedzili cały świat zgaduje o 15 lat i słyszałem że już wtedy testowali pociski powietrze powietrze W każdym razie myślę że sterowane telewizją Podejrzewam że w przemyśle lotniczym po wojnie myśl techniczna No niemiecka dała dużo dobrego dla Lotnictwa Cywilnego
Raczej o 15 miesięcy. 15 lat później USA robiły samoloty przekraczając prędkość dźwięku trzykrotnie.
To dziwne uczucie gdy słyszę o lotnictwie III Rzeszy że "niestety" coś się im ni udało. Może "na szczęście" brzmiałoby lepiej?
Aha😅😂