"Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka, której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu; jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby nie było przykro podnieść się i odejść; jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce, jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci, jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć, kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat:
kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać? kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie czuł się jak u siebie w domu?
Wstałam i biłam brawo :D Nie spodziewałam się, że trafi się taki temat. My z mężem mamy trochę nature zbieraczy, z tą różnicą, że ja zbieram gry planszowe, wstążki, deseczki i ogólnie materiały plastyczne, z których później robię różne pomoce dla moich dzieci albo robię rodzinne pakowanie prezentów na święta, bo nikomu się nie chce, a mąż elektronika, konsole części do komputera. Ja męża wszystkie koszulki trzymam na wieszakach bo jak zaglądałam do półki w szafie, gdy jeszcze tam leżały to dostawałam palpitacji serca i piany na ustach. Mam też jednak 2 małych dzieci i jak przystało na matkę: Cały dzień coś robisz, żeby wieczorem mieszkanie wyglądało jakbyś nie robiła nic. Pozdrawiam :D
Panowie, taka odskocznia od gier i seriali, jak najbardziej na plus. Jest wiele tematów które można poruszyć lekko nawiązując do gier czy seriali. Dzisiejsze nawiązanie, bardzo fajne i skłoniło mnie osobiście do przejrzenia szafek i uporządkowania ich. Dziękuję
Ja mam ubrania w szafce posegregowane na tiery. Tier 1 najfajniejsze koszulki jak w miasto sie idzie czy spotkanie. Tier 2 taki do pracy czy do sklepu i tier 3 rzeczy do noszenia po domu xD
Od paru lat kultywuje minimalistyczny tryb życia i wyrzucam, sprzedaje wszystko czego nie używam przez rok. W sumie cały mój dobytek to lapek, aparat, rower i ciuchy które jestem wstanie spakować do walizki. Rower teraz sprzedaje bo wyjeżdżam niedługo na dłużej i nie bed3 z niego korzystać przez dłuższy czas.
Hej, ja też zaczęłam porządkować i składać ubrania metodą Konmari. Kupiłam organizery i teraz rano szybciej znajduję rzeczy, żeby się ubrać do pracy i sprawia mi to radość, że mam same ładne ubrania :))) Pozdrawiam
Dziadek chodził w 3 kompletach ciuchów cały czas, miał dwie pełne szafy ubrań. Jak zmarł to trzy razy jeździłem kombi oddać to dla potrzebujących. Ojciec ma to samo. Skarpetek nie zmienia, ale ma 5 kurtek zimowych i komplet swetrów z PRL i masę innego badziewia. Ja wszystko wypierniczam (nie swoje też :) ), mam dom jednorodzinny z ogrodem, więc badziewie którego się pozbyłem szło w tony, złom korzystnie sprzedałem. Dużo rzeczy o jakiejś tam wartości też sprzedałem, resztę wywoziłem do PSZOK. W otoczeniu nie mam dużo, ciuchów tyle że bym do dużego plecaka upchnął.
Też obejrzałam. Źle mi się oglądało, lecz samą metodą sprzątania jest ciekawa i pomaga. Co do ciuchów i dziękowania. Według Marie Kondo to przy wybieraniu ciuchów to wybieramy do szafy tylko to co sprawia, że się uśmiechamy. I tak to jest dobry sposób. A reszcie dziękujemy.
O pojęciu "przydasi" usłyszałem jakoś rok temu, i od tego czasu ograniczenie ich powoli wdrażam. Jak na razie, tylko raz potrzebowałem (w niewielkim stopniu) rzeczy którą wyrzuciłem. Lubię porządek, to znaczy stan, kiedy każda rzecz ma swoje miejsce, nie przerzuca się z jednego miejsca na drugie. A kable zacząłem wkładać w rolki po papierze toaletowym. :) Raz na parę miesięcy, odsuwam meble, wyciągam rzeczy z szafek i czyszczę z kurzu. Pracy sporo, ale po zabiegu zupełnie inne powietrze w pokoju. Z innej beczki, mam arkusz excelowski, gdzie zapisuję prania/sprzątania/czesania psa/i tak dalej... Korzystając z funkcji max.k i dziś-max mam pogląd kiedy daną rzecz wykonywałem, jak i co ile robię daną rzecz. Wystarczy przelecieć wzrokiem, żeby zobaczyć co mam do zrobienia w najbliższym czasie. Wszelkie dobra kultury staram się trzymać w wersji elektronicznej, raz że mam szybki dostęp do nich, dwa że wszystkie zajmują miejsce wielkości dysku 3,5". Tematyką odcinka był porządek w wersji fizycznej. A jest też porządek, higiena w wersji elektronicznej. Czy mamy na swoich dyskach porządek, czy trzymamy w folderach "Nowy folder", "123", "aaaa"? Czy w poczcie mamy jeden folder "Odebrane", zamiast układane w poszczególnych folderach? Czy mamy jedno-dwa hasła do kont, zamiast jednego do menedżera haseł?
Dla mnie porządek jest wtedy, gdy mam wszystko pod ręką i wiem co gdzie położyłem, ale dla mojej mamy porządek jest wtedy, gdy nawet rzeczy codziennego użytku są pochowane po jakiś szufladach i co miesiąc zmieniają swoje położenie, a najważniejsze jest to, że nie są na wierzchu, nie interesuje jej to, że aby się do tego dostać trzeba 20 minut
Mężczyźni rozmawiający o sprzątaniu. Panowie - to jak sen normalnie :) Ja swój porządek nazywam względnym. Nie lubię jak coś leży bez potrzeby na wierzchu - szczególnie w kuchni. Jak zaczynam gotować to muszę mieć wszystko pochowane i przestrzeń do pracy. Oczywiście po gotowaniu jest już brak przestrzeni i dużo przedmiotów na wierzchu, ale chyba tak to już w życiu bywa :D. Uważam, że odrobina chaosu nadaje charakteru. Sterylna czystość - bardziej kojarzy mi się ze szpitalem.
O kurcze Rockens. Ostatnio dziewczyna mi pożyczyła książkę! Od pewnego czasu chciałem zostać minimalistą i ta książka strasznie mi pomogła. Szybka lektura a esencja z niej wyciągnięta niesamowita. Polecam każdemu:D
Oglądam Ciebie Rocku od wielu lat z przerwami (bo już przestały mnie interesować gry). Ale ten format oglądam z radością :) Z miłą chęcią zobaczę więcej odcinków nie związanych z grami :) P.S. Pozdrowienia dla Borysa! Przekonałem się do Ciebie bo po pierwszych odcinkach wydawałeś mi się bucem ale finalnie okazałeś się fajnym gościem z z mocno wyrobionym swoim zdaniem. A co do tematu sprzątania to mam to samo z akcesoriami do foto/video. Chociaż powiem że ciężko z organizerem na statywy i slidery :)
Ja nie mam bałaganu na biurku, ja mam "porządek użytkowy". Wszystko, czego mogę potrzebować w zasięgu ręki, nigdy nie wiesz, co ci się szybko przyda, a coś odpadnie, trza przykleić, wiatrak w komputerze zacznie trzeć, trza odkręcić obudowę i go przeczyścić, komp zacznie fikać, to go młotkiem uspokoić. Jak ktoś mi coś ruszy na biurku, to od razu widzę, że coś jest nie tak, że ktoś był przed kompem.
Ja mam podejście podobne do Rocka, mam jedną szufladę i jedną kasetkę w której mam najcenniejsze przedmioty i w razie czego mogę je zawsze zabrać ze sobą a ubrań zamiast wielu słabych i nijakich mam kilka ale za to porządnych o które dbam.
Ja lubię porządek i sprzątam w miarę często to znaczy staram się sprzątać na bieżąco np. robię coś do jedzenia to od razu po jedzeniu zmywam zaczynia i ogarniam kuchnię itd. Moja dziewczyna niestety lubi odkładać wszystko co ze sprzątaniem związane na później :-/ "a jutro się pozmywa", "później posprzątam" i w ten sposób zawsze ma bałagan staram się w niej zaszczepić idee że lepiej sprzątać na bieżąco bo wtedy i masz czysto i mało do sprzątania a nie górę talerzy które były zbierane przez cały dzień czy nawet dwa.
dla mnie porządek to pojęcie względne. Jakiś kurz na komodzie albo okruchy na podłodze nie motywują mnie do sprzątania. ale... no właśnie, ale lubię mieć wszystko na swoim miejscu. Jak czegoś potrzebuje wiem gdzie to mam, a jak tam tego nie ma dostaje szewskiej pasji. Ubrania poukładane w kosteczkę w każdej szufladzie szafce wiem co jest. Segregatory koszulki dokumenty poukładane według dat itp mało tego Moje biurko to istne wyidealizowane miejsce przy którym spędzam dużo czasu, po lewej stronie zawsze zegarek portfel i klucze, po prawej fajki i zapalniczka i Kur.. ma tak być. a to że przykurzone ''jutro posprzątam''. To mój drugi komentarz na youtube więc liczę, że ktoś to zauważy i ma podobnie jak ja ;) pozdrawiam
Drogi panie Remigiuszu. Wszystko fajnie i pięknie z tym sprzątaniem. Jednak proszę powiedzieć rencistom, że mają wyrzucić cześć rzeczy, bo kosztują np. 10 zł, więc to nie jest dużo. Dla osoby wydającej na samą dietę tyle ile dostają emeryci na najniższej emeryturze i renciści, to może i nie będzie problem. Jednak niektórzy muszą oszczędzać na wszystkim. I jeśli ma się jakiś kabelek i ma się przydać za 10 lat. To go tak łatwo nie wyrzucą, bo nie wiadomo czy będzie ich stać na nowy.
Porządek, dobra rzecz. Jakoś lepiej funkcjonuje jak mam porządek. Jednak przy dwójce szkrabów czasami jest to czysta abstrakcja. Co się tyczy kabli to mam specjalną szufladę na kable, tylko jak przychodzi do znalezienia konkretnego kabla, to nigdy nie mogę znaleźć tego co mi akurat potrzebny.
Kurcze dałem się nabrać na clickbait...myślałem, że jakoś powiążecie to z grami lub ostatnim tematem, a tu 20 minut o kabelkach Rocka i koszulkach Borysa.... :)
Z tym serialem główną wadą jest chyba to: Krok 1: Ubrania Krok 4: Komono Koniec odcinka Przeważnie tak te odcinki wyglądają. Opiszą 5 kroków, a potem pokażą z tego tak z dwa.
to nie jest metoda na sprzatanie to raczej jest metoda organizacj przestrzeni zyciowej I utrzymania jej w pozadku ....w moim zyciu bylo to prawdziwa rewolucja.
Mój bałagan, to wyłącznie mój problem. Co jakiś czas robię większy porządek, a tak to tylko odkurzyć, czy coś przetrzeć. Nadmiar rzeczy? Konsumpcjonizm to jest problem, a nie ilość rzeczy, które posiadamy. Właśnie podejście, że wyrzuć, najwyżej kupisz to jeszcze raz na alledrogo, czy innym serwisie jest problemem. Nie mówię, że mamy trzymać śmieci w domu, ale co ma niby dać wyrzucanie czegoś, co jest jeszcze dobre? Kupiłem swego czasu grę planszową, do grania w gronie znajomych. Było fajnie, ale rok później nasza paczka porozjeżdżała się. Idąc tym tokiem, to powinienem się tej gry pozbyć, bo kupiłem ją, dla naszej paczki, która ekscytowała się nią. Nie zrobiłem tego, tylko poczekałem i trafiłem na inne osoby, z którymi zacząłem w nią grać 1-2 razy do roku. Czym innym jest sytuacja, gdy dana gra planszowa w ogóle by mi nie pasowała, wtedy faktycznie lepiej się jej pozbyć. Jednak zwykle wolę wcześniej grę sprawdzić, a potem dopiero kupić. Tak nadal mam płyty CD z muzyką, którą lubię. Zwykle słucham różnych kawałków na YT, ale raz na jakiś czas któraś z płyt idzie do odtwarzacza i leci mi muzyka, gdy zajmuje się obowiązkami.
@@RockAlone2k W czym wygodniejszy? Jeśli chciałbym być uwiązany, do komputera/teleonu, to puściłbym muzykę na YT. Płytę wkładam do odtwarzacza CD, który może stać np. w kuchni i muzyka gra :)
@@xilkdsc możesz mieć głośnik Bluetooth i puszczać z telefonu przez Spotify, jak się znudzi to nie musisz przechodzić procedury zmiany płyty tylko klikasz na telefonie, dla mnie wygodniejsze, ale ja tak samo jak Rock, wszystko mam cyfrowe
@@SpeedyBangBong Nie zmienia to faktu, że muszę zużywać baterię na smartphonie, czyli jestem faktycznie do niego przywiązany. A te "głośniczki" to dla mnie jeden z najgłupszych "wynalazków". Muzyka z albumu z płyty trwa godzinę, czyli wystarczająco na moje potrzeby. Jeśli chcę coś dłuższego puścić, to zawsze mogę na jednej płycie mieć składankę z "the best of" danego zespołu.
Co do syfu to nie ma pn u mnie prawa bytu. Przez max tydzień/dwa jest może się utrzymać jako taki nieład. Potem się zabieram za sprzątanie i skrupulatne ustawianie rzeczy na miejsca. Pytanie nie związane z tematem: Borys był w przeszłości ratownikiem medycznym?
Też sobie zostawiłem po kilka z różnych starych urządzeń jak taśmy do dysków, ps3 czy starych ładowarek i chyba też to wszystko wywalę. Problem z odzieżą także mam, nie chce mi się ich zakładać i tylko leża pougniatane w szefie jedno na drugim. Tylko jak coś potrzebuje to wyciągam i przeprasuje.
Cześć, bardzo lubię Was słuchać - najczęściej w samochodzie zamiast radia. Audio w tym odcinku trochę popsute - echo :( Ale ogólnie format świetny .. szukam czegoś jeszcze w tym formacie ponieważ te 25 min to mało - w samochodzie spędzam trochę więcej więc pytanie czy ktoś zna coś podobnego ? nie musi być yt może być jakiś podcast w podobnej formie i stylu ?
Problemy pierwszego świata: wszystko powyrzucać żeby w domu było ładnie, później to wszystko odkupić.... i znów wyrzucić... i zamieszkać w mieszkaniu wybudowanym na kupie śmieci pijąc ścieki, oddychając dymem, jedząc plastikowe jedzenie.
Celem Marie nie jest by ludzie dużo kupowali. Poczytaj książkę. Stwierdzenie "jeśli nie sprawia ci to radości to oddaj, w najgorszym razie odkupisz ale przynajmniej będziesz się cieszyć że masz tą rzecz i ja docenisz" ma na celu zmuszenie ludzi do dokładnej analizy co jest priorytetem. Celem jest tak posprzątać mieszkanie by wszystko co w nim jest sprawiało radość. Wtedy znika z człowieka dużo negatywnych emocji które są głównym powodem dla którego współcześni ludzie konsumują tyle śmieci. Jak już posprzątasz wg Marie Kondo to masz uczucie że wszystko co potrzebne masz i ilość zakupów drastycznie maleje. Bo m.in. możesz dojść co rozważań że wiecej radości daje ci zdrowe jedzenie z rodziną.
Mam osobną, zamykaną sypialnie. Nie ma tam nic innego prócz łóżka i szafy. Idę to spać, albo ewentualnie się przebrać. Co mi po tym że sobie łóżko pościele czy nie? Świat się zawali jak nie będzie pościelone? Te fobie na niepościelone łóżko powinno się leczyć.
Ja też gdy ,,robię porządki" to głównie wywalam te niepotrzebne rzeczy - tzn. od kiedy to się stało przyzwyczajeniem to coraz rzadziej muszę tak robić, ale podtrzymuję że to jest dość istotne - może bardziej nazwałbym to dbaniem o własną przestrzeń.
Żona zagospodaruje.. "tak, pewnie tak"... Na pewno i jeszcze powie ze przydał by się remont albo jakieś malowanie.. (jestem 10 lat po ślubie wiem co mowie)
Żona nie poczuje się urażona jak ja weźmiesz na film o sprzątaniu? :) kobiety nie są takie jak my, myślę, że cała masa po takim seansie poczuje się urażona, że nie dość, że sprząta to jej puszczasz filmy o sprzątaniu tak jakbyś sugerował, że żona robi to zle:) Borys, takie rzeczy jak odtwarzacz VHS to skarby, a nie śmieci. Jakbym miał taki na chodzie i odpalił sobie film z tymi reklamami z lat 90 na początku to bym się chyba rozplakal:D
Ja mam problem z bałaganem, ponieważ za całą szafę robią mi 2 pudła i podłoga... Ale odniosę się do tych pomysłów z minimalizmem i pakowaniem się do jednego plecaka. Niestety to jest możliwe tylko dla ludzi o dość specyficznych zainteresowaniach. Takich które nie wymagają wiele akcesoriów. Bo wyobrażacie sobie człowieka, którego pasją jest modelarstwo, stolarstwo lub inne rodzaje rękodzielnictwa, że ogranicza swój wymuskany warsztat, do tego co jest w stanie zmieścić w plecaku? Tak można mnożyć i mnożyć... Albo ROCK, jak wyobrażasz sobie zapakowanie komputerów, monitorów i całej reszty do plecaka? Chyba, że wyobrażasz sobie granie tylko i wyłącznie w gry, które chodzą na laptopie... PS. Ja się staram ograniczać i usuwać to czego nie używam, ale mimo wszystko są to olbrzymi ilości rzeczy, których ciągle używam. Jadąc na zawody, ledwo ledwo jestem w stanie spakować się w torbę z ikeii, a wszystko co w niej jest to są rzeczy niezbędne :/
To chyba nie jest minimalizm, tylko Digital Nomad jak wspomniał Borys i faktycznie pasuje tylko do niektórych zawodów i pasji :) Poza tym nie uważam, że to jest styl życia lepszy od innych, ale mi psuje.
Dla mnie, to jeden z wielu odłamów nurtu minimalistycznego i antykonsupmjonistycznego, tylko w wydaniu współczesnego człowieka żyjącego w cyfrowym świecie. Bo podobne Ale o to można się spierać w nieskończoność.
Nadmierny porządek źle wpływa na samopoczucie(dodaj do tego białe meble, minimalistyczny wystrój) - kojarzy że ze sterylnymi szpitalami :/ przytulne lekko zagracone wnętrza są bardziej relaksujące
Osobiście nie mam zbyt dużo rzeczy, a i połowę z nich bym wyrzucił. Za to moja przyszła żona samych butów ma 63 pary, bo kilka wyrzuciła, ale w drodze są już nowe...
Trzeba jednak zrobić rachunek prawdopodobieństwa. Na 99% nigdy nie będzie potrzebował starego kabla do starego sprzętu. Ma go teraz całe lata trzymać w szufladzie?
Nie musisz wyrzucać śmieci jeśli cały twój dom to śmietnik
tak
tak
tak
"Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,
której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu;
jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby
nie było przykro podnieść się i odejść;
jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,
jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,
jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć,
kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki
na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy
lub świat:
kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?
kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?
Wstałam i biłam brawo :D Nie spodziewałam się, że trafi się taki temat. My z mężem mamy trochę nature zbieraczy, z tą różnicą, że ja zbieram gry planszowe, wstążki, deseczki i ogólnie materiały plastyczne, z których później robię różne pomoce dla moich dzieci albo robię rodzinne pakowanie prezentów na święta, bo nikomu się nie chce, a mąż elektronika, konsole części do komputera. Ja męża wszystkie koszulki trzymam na wieszakach bo jak zaglądałam do półki w szafie, gdy jeszcze tam leżały to dostawałam palpitacji serca i piany na ustach. Mam też jednak 2 małych dzieci i jak przystało na matkę: Cały dzień coś robisz, żeby wieczorem mieszkanie wyglądało jakbyś nie robiła nic. Pozdrawiam :D
Panowie, taka odskocznia od gier i seriali, jak najbardziej na plus. Jest wiele tematów które można poruszyć lekko nawiązując do gier czy seriali. Dzisiejsze nawiązanie, bardzo fajne i skłoniło mnie osobiście do przejrzenia szafek i uporządkowania ich. Dziękuję
Od roku zabieram się za wyrzucenie połowy garderoby, dzisiaj się za to wezmę :D
Tylko kolekcjonerek z Gothica nie wyrzucaj! :D
O wagon mordeczko 😀😀I love your streems
Ja mam ubrania w szafce posegregowane na tiery. Tier 1 najfajniejsze koszulki jak w miasto sie idzie czy spotkanie. Tier 2 taki do pracy czy do sklepu i tier 3 rzeczy do noszenia po domu xD
Mam to samo.
Ej mam tak samo
same :D myślałem, że jestem dziwny
Ha nie wpadłem by tak to nazywać ;) ale robię to samo.
Ja masz jeszcze tier 4: rzeczy, których nie chciało mi się schować do szafy.
Wszystkie inne tiery są prawie puste.
Sprzątając słucham o sprzątaniu - sprzątepcja
Od paru lat kultywuje minimalistyczny tryb życia i wyrzucam, sprzedaje wszystko czego nie używam przez rok. W sumie cały mój dobytek to lapek, aparat, rower i ciuchy które jestem wstanie spakować do walizki. Rower teraz sprzedaje bo wyjeżdżam niedługo na dłużej i nie bed3 z niego korzystać przez dłuższy czas.
Poscielone łózko nie jest najwazniejsze w zyciu.Niczego nie zmienia.Przyklad powielany przez wiele osob.:)
Fajny wesoły odcinek,miło się oglądało.Dzięki.
Hej, ja też zaczęłam porządkować i składać ubrania metodą Konmari. Kupiłam organizery i teraz rano szybciej znajduję rzeczy, żeby się ubrać do pracy i sprawia mi to radość, że mam same ładne ubrania :))) Pozdrawiam
Dziadek chodził w 3 kompletach ciuchów cały czas, miał dwie pełne szafy ubrań. Jak zmarł to trzy razy jeździłem kombi oddać to dla potrzebujących. Ojciec ma to samo. Skarpetek nie zmienia, ale ma 5 kurtek zimowych i komplet swetrów z PRL i masę innego badziewia.
Ja wszystko wypierniczam (nie swoje też :) ), mam dom jednorodzinny z ogrodem, więc badziewie którego się pozbyłem szło w tony, złom korzystnie sprzedałem. Dużo rzeczy o jakiejś tam wartości też sprzedałem, resztę wywoziłem do PSZOK. W otoczeniu nie mam dużo, ciuchów tyle że bym do dużego plecaka upchnął.
Też obejrzałam. Źle mi się oglądało, lecz samą metodą sprzątania jest ciekawa i pomaga. Co do ciuchów i dziękowania. Według Marie Kondo to przy wybieraniu ciuchów to wybieramy do szafy tylko to co sprawia, że się uśmiechamy. I tak to jest dobry sposób. A reszcie dziękujemy.
O pojęciu "przydasi" usłyszałem jakoś rok temu, i od tego czasu ograniczenie ich powoli wdrażam. Jak na razie, tylko raz potrzebowałem (w niewielkim stopniu) rzeczy którą wyrzuciłem. Lubię porządek, to znaczy stan, kiedy każda rzecz ma swoje miejsce, nie przerzuca się z jednego miejsca na drugie. A kable zacząłem wkładać w rolki po papierze toaletowym. :) Raz na parę miesięcy, odsuwam meble, wyciągam rzeczy z szafek i czyszczę z kurzu. Pracy sporo, ale po zabiegu zupełnie inne powietrze w pokoju. Z innej beczki, mam arkusz excelowski, gdzie zapisuję prania/sprzątania/czesania psa/i tak dalej... Korzystając z funkcji max.k i dziś-max mam pogląd kiedy daną rzecz wykonywałem, jak i co ile robię daną rzecz. Wystarczy przelecieć wzrokiem, żeby zobaczyć co mam do zrobienia w najbliższym czasie.
Wszelkie dobra kultury staram się trzymać w wersji elektronicznej, raz że mam szybki dostęp do nich, dwa że wszystkie zajmują miejsce wielkości dysku 3,5". Tematyką odcinka był porządek w wersji fizycznej. A jest też porządek, higiena w wersji elektronicznej. Czy mamy na swoich dyskach porządek, czy trzymamy w folderach "Nowy folder", "123", "aaaa"? Czy w poczcie mamy jeden folder "Odebrane", zamiast układane w poszczególnych folderach? Czy mamy jedno-dwa hasła do kont, zamiast jednego do menedżera haseł?
Widzę, że moja propozycja tytułu się przyjęła :) trzymam kciuki za wyświetlenia! Do zobaczenia/przeczytania na streamie :)
Dla mnie porządek jest wtedy, gdy mam wszystko pod ręką i wiem co gdzie położyłem, ale dla mojej mamy porządek jest wtedy, gdy nawet rzeczy codziennego użytku są pochowane po jakiś szufladach i co miesiąc zmieniają swoje położenie, a najważniejsze jest to, że nie są na wierzchu, nie interesuje jej to, że aby się do tego dostać trzeba 20 minut
Mężczyźni rozmawiający o sprzątaniu. Panowie - to jak sen normalnie :)
Ja swój porządek nazywam względnym. Nie lubię jak coś leży bez potrzeby na wierzchu - szczególnie w kuchni. Jak zaczynam gotować to muszę mieć wszystko pochowane i przestrzeń do pracy. Oczywiście po gotowaniu jest już brak przestrzeni i dużo przedmiotów na wierzchu, ale chyba tak to już w życiu bywa :D. Uważam, że odrobina chaosu nadaje charakteru. Sterylna czystość - bardziej kojarzy mi się ze szpitalem.
Syn przywióżł mi tę książkę z Polski. Czytam od wczoraj, a już 6 worków z ciuchami wyrzuciłam. Pozdrawiam Gosia
Jakich czasów dożyliśmy żeby ludzi trzeba było uczyć takich podstaw jak sprzątanie.....
Z porządkiem jak ze szczęściem każdy che go mieć ale trudno zachować go na dłużej
O kurcze Rockens. Ostatnio dziewczyna mi pożyczyła książkę! Od pewnego czasu chciałem zostać minimalistą i ta książka strasznie mi pomogła. Szybka lektura a esencja z niej wyciągnięta niesamowita. Polecam każdemu:D
Oglądam Ciebie Rocku od wielu lat z przerwami (bo już przestały mnie interesować gry). Ale ten format oglądam z radością :) Z miłą chęcią zobaczę więcej odcinków nie związanych z grami :)
P.S. Pozdrowienia dla Borysa! Przekonałem się do Ciebie bo po pierwszych odcinkach wydawałeś mi się bucem ale finalnie okazałeś się fajnym gościem z z mocno wyrobionym swoim zdaniem.
A co do tematu sprzątania to mam to samo z akcesoriami do foto/video. Chociaż powiem że ciężko z organizerem na statywy i slidery :)
Czy zamiast wyrzucania działającego kabelka USB nie lepiej go sprzedać za parę groszy na allegro? Po co tworzyć górę śmieci...
Uwielbiam was słychać :) ... Pozdrawiam Was serdecznie
Ja nie mam bałaganu na biurku, ja mam "porządek użytkowy".
Wszystko, czego mogę potrzebować w zasięgu ręki, nigdy nie wiesz, co ci się szybko przyda, a coś odpadnie, trza przykleić, wiatrak w komputerze zacznie trzeć, trza odkręcić obudowę i go przeczyścić, komp zacznie fikać, to go młotkiem uspokoić. Jak ktoś mi coś ruszy na biurku, to od razu widzę, że coś jest nie tak, że ktoś był przed kompem.
Ja mam podejście podobne do Rocka, mam jedną szufladę i jedną kasetkę w której mam najcenniejsze przedmioty i w razie czego mogę je zawsze zabrać ze sobą a ubrań zamiast wielu słabych i nijakich mam kilka ale za to porządnych o które dbam.
Ja lubię porządek i sprzątam w miarę często to znaczy staram się sprzątać na bieżąco np. robię coś do jedzenia to od razu po jedzeniu zmywam zaczynia i ogarniam kuchnię itd. Moja dziewczyna niestety lubi odkładać wszystko co ze sprzątaniem związane na później :-/ "a jutro się pozmywa", "później posprzątam" i w ten sposób zawsze ma bałagan staram się w niej zaszczepić idee że lepiej sprzątać na bieżąco bo wtedy i masz czysto i mało do sprzątania a nie górę talerzy które były zbierane przez cały dzień czy nawet dwa.
dla mnie porządek to pojęcie względne. Jakiś kurz na komodzie albo okruchy na podłodze nie motywują mnie do sprzątania. ale...
no właśnie, ale lubię mieć wszystko na swoim miejscu. Jak czegoś potrzebuje wiem gdzie to mam, a jak tam tego nie ma dostaje szewskiej pasji.
Ubrania poukładane w kosteczkę w każdej szufladzie szafce wiem co jest. Segregatory koszulki dokumenty poukładane według dat itp mało tego
Moje biurko to istne wyidealizowane miejsce przy którym spędzam dużo czasu, po lewej stronie zawsze zegarek portfel i klucze, po prawej fajki i zapalniczka i Kur.. ma tak być. a to że przykurzone ''jutro posprzątam''. To mój drugi komentarz na youtube więc liczę, że ktoś to zauważy i ma podobnie jak ja ;) pozdrawiam
to nie są żarty to fantastycznonaukowa filozofia pozaziemska pełen szacon dla Panów Redaktorów
Borys mógłbyś coś więcej opowiedzieć o tym jak jeździłeś w pogotowiu? Jaka tam była Twoja rola, bo zaciekawił mnie ten temat.
Właśnie zainspirowana filmem ogarnęłam książki i koszulki, następne będą spodnie ;) Nie mogłam się zabrać do tego od roku, dzięki! ``
No to oglądamy. 😎
Borys nic się nie przejmuj, zbieranie kabli jest OK!
Szczególnie politycznych
Jaki pokój/dom taki człowiek który w nim żyje. Porządek w domu to porządek w umyśle
To niektórzy mają niezłe echo w głowie…
Drogi panie Remigiuszu. Wszystko fajnie i pięknie z tym sprzątaniem. Jednak proszę powiedzieć rencistom, że mają wyrzucić cześć rzeczy, bo kosztują np. 10 zł, więc to nie jest dużo. Dla osoby wydającej na samą dietę tyle ile dostają emeryci na najniższej emeryturze i renciści, to może i nie będzie problem. Jednak niektórzy muszą oszczędzać na wszystkim. I jeśli ma się jakiś kabelek i ma się przydać za 10 lat. To go tak łatwo nie wyrzucą, bo nie wiadomo czy będzie ich stać na nowy.
mambalagan wpapierach
Więcej takich tematów lifestylowych i gadzeciarskich:) Dobrze się was słucha
Porządek, dobra rzecz. Jakoś lepiej funkcjonuje jak mam porządek. Jednak przy dwójce szkrabów czasami jest to czysta abstrakcja. Co się tyczy kabli to mam specjalną szufladę na kable, tylko jak przychodzi do znalezienia konkretnego kabla, to nigdy nie mogę znaleźć tego co mi akurat potrzebny.
Kurcze dałem się nabrać na clickbait...myślałem, że jakoś powiążecie to z grami lub ostatnim tematem, a tu 20 minut o kabelkach Rocka i koszulkach Borysa.... :)
Cóż, mój bałagan to nie bałagan, to spersonalizowany porządek 😜
Miłego dnia Rock !
Z tym serialem główną wadą jest chyba to:
Krok 1: Ubrania
Krok 4: Komono
Koniec odcinka
Przeważnie tak te odcinki wyglądają. Opiszą 5 kroków, a potem pokażą z tego tak z dwa.
Mam problem jak Borys, muszę mieć wszystko do wszystkiego w razie co ... HELP!
Jakby kogoś interesowało to wydawnictwo Muza wydała w Polsce 3 publikacje Marysi Kondo.
Sprzątać mi się nie chce ale jak mnie matka przymusi i posprzątam w końcu to bardzo fajnie jest mieć czysto i porządek
to nie jest metoda na sprzatanie to raczej jest metoda organizacj przestrzeni zyciowej I utrzymania jej w pozadku ....w moim zyciu bylo to prawdziwa rewolucja.
Mój bałagan, to wyłącznie mój problem. Co jakiś czas robię większy porządek, a tak to tylko odkurzyć, czy coś przetrzeć.
Nadmiar rzeczy? Konsumpcjonizm to jest problem, a nie ilość rzeczy, które posiadamy. Właśnie podejście, że wyrzuć, najwyżej kupisz to jeszcze raz na alledrogo, czy innym serwisie jest problemem. Nie mówię, że mamy trzymać śmieci w domu, ale co ma niby dać wyrzucanie czegoś, co jest jeszcze dobre? Kupiłem swego czasu grę planszową, do grania w gronie znajomych. Było fajnie, ale rok później nasza paczka porozjeżdżała się. Idąc tym tokiem, to powinienem się tej gry pozbyć, bo kupiłem ją, dla naszej paczki, która ekscytowała się nią. Nie zrobiłem tego, tylko poczekałem i trafiłem na inne osoby, z którymi zacząłem w nią grać 1-2 razy do roku.
Czym innym jest sytuacja, gdy dana gra planszowa w ogóle by mi nie pasowała, wtedy faktycznie lepiej się jej pozbyć. Jednak zwykle wolę wcześniej grę sprawdzić, a potem dopiero kupić.
Tak nadal mam płyty CD z muzyką, którą lubię. Zwykle słucham różnych kawałków na YT, ale raz na jakiś czas któraś z płyt idzie do odtwarzacza i leci mi muzyka, gdy zajmuje się obowiązkami.
A Spotify nie wygodniejsze od płyt?
@@RockAlone2k W czym wygodniejszy? Jeśli chciałbym być uwiązany, do komputera/teleonu, to puściłbym muzykę na YT.
Płytę wkładam do odtwarzacza CD, który może stać np. w kuchni i muzyka gra :)
@@xilkdsc możesz mieć głośnik Bluetooth i puszczać z telefonu przez Spotify, jak się znudzi to nie musisz przechodzić procedury zmiany płyty tylko klikasz na telefonie, dla mnie wygodniejsze, ale ja tak samo jak Rock, wszystko mam cyfrowe
@@SpeedyBangBong Nie zmienia to faktu, że muszę zużywać baterię na smartphonie, czyli jestem faktycznie do niego przywiązany. A te "głośniczki" to dla mnie jeden z najgłupszych "wynalazków".
Muzyka z albumu z płyty trwa godzinę, czyli wystarczająco na moje potrzeby. Jeśli chcę coś dłuższego puścić, to zawsze mogę na jednej płycie mieć składankę z "the best of" danego zespołu.
No dobra dobra już idę sprzątać.
a ja ci ogrzewanie padnie to będzie "KURWA STARA GDZIE WSADZIŁAŚ MOJE SWETRY"
Co do syfu to nie ma pn u mnie prawa bytu. Przez max tydzień/dwa jest może się utrzymać jako taki nieład. Potem się zabieram za sprzątanie i skrupulatne ustawianie rzeczy na miejsca.
Pytanie nie związane z tematem:
Borys był w przeszłości ratownikiem medycznym?
Dzień dobry ☺️ miłego dnia każdemu 👋🏼😇
Dziękuje😁
Dziękii :)
Jak jednym kichnięciem zepsuć materiał :)
Pięknie hehe
lubię jak mówicie o produkcjach filmowych(Netflix,etc.
Oglądając odcinek układałam markery kolorystycznie w ich pudełku 😂👌
Też sobie zostawiłem po kilka z różnych starych urządzeń jak taśmy do dysków, ps3 czy starych ładowarek i chyba też to wszystko wywalę. Problem z odzieżą także mam, nie chce mi się ich zakładać i tylko leża pougniatane w szefie jedno na drugim. Tylko jak coś potrzebuje to wyciągam i przeprasuje.
Żona ze trzy miesiące mi mówiła żebym się pozbył kabli i w końcu sama wyniosła do piwnicy. Jestem zwycięzcą.
Cześć, bardzo lubię Was słuchać - najczęściej w samochodzie zamiast radia. Audio w tym odcinku trochę popsute - echo :( Ale ogólnie format świetny .. szukam czegoś jeszcze w tym formacie ponieważ te 25 min to mało - w samochodzie spędzam trochę więcej więc pytanie czy ktoś zna coś podobnego ? nie musi być yt może być jakiś podcast w podobnej formie i stylu ?
Marie Kondo jest z Japonii... ;)
To z kablami to znam bardzo dobrze, ja mam nawet po 2 z różnego rodzaju :)
Legenda mówi, że Rock ma tylko dwie koszulki i obie zawsze ma na sobie, raz jedna jest na wierzchu, a raz druga.
Skoro legenda to trochę prawdy musi być (może ma 3 z których 2 na sobie)
Problemy pierwszego świata: wszystko powyrzucać żeby w domu było ładnie, później to wszystko odkupić.... i znów wyrzucić... i zamieszkać w mieszkaniu wybudowanym na kupie śmieci pijąc ścieki, oddychając dymem, jedząc plastikowe jedzenie.
Celem Marie nie jest by ludzie dużo kupowali. Poczytaj książkę. Stwierdzenie "jeśli nie sprawia ci to radości to oddaj, w najgorszym razie odkupisz ale przynajmniej będziesz się cieszyć że masz tą rzecz i ja docenisz" ma na celu zmuszenie ludzi do dokładnej analizy co jest priorytetem. Celem jest tak posprzątać mieszkanie by wszystko co w nim jest sprawiało radość. Wtedy znika z człowieka dużo negatywnych emocji które są głównym powodem dla którego współcześni ludzie konsumują tyle śmieci. Jak już posprzątasz wg Marie Kondo to masz uczucie że wszystko co potrzebne masz i ilość zakupów drastycznie maleje. Bo m.in. możesz dojść co rozważań że wiecej radości daje ci zdrowe jedzenie z rodziną.
dzięki
Mam osobną, zamykaną sypialnie. Nie ma tam nic innego prócz łóżka i szafy. Idę to spać, albo ewentualnie się przebrać. Co mi po tym że sobie łóżko pościele czy nie? Świat się zawali jak nie będzie pościelone?
Te fobie na niepościelone łóżko powinno się leczyć.
Mari Kom, czyli ona wymyslila metode skladania Konmari xs
mój dziadek lubi wszystko zbierać od śrubek po stare kable i różne części
Ja też gdy ,,robię porządki" to głównie wywalam te niepotrzebne rzeczy - tzn. od kiedy to się stało przyzwyczajeniem to coraz rzadziej muszę tak robić, ale podtrzymuję że to jest dość istotne - może bardziej nazwałbym to dbaniem o własną przestrzeń.
Borys jak zacząłeś opowiadać o ciuchach, mamie i ośrodku to mi się przypomniał ostatni Spidey od Insomniac:)
Ciii to tajemnica ;)
Żona zagospodaruje.. "tak, pewnie tak"... Na pewno i jeszcze powie ze przydał by się remont albo jakieś malowanie.. (jestem 10 lat po ślubie wiem co mowie)
Zmotywowaliście mnie, własnie skończyłem oglądać i idę posprzątać, powyrzucać śmieci i nie potrzebne rzeczy
Jak wytłumaczyć mojej matce żeby nie była chomikiem bo ona nie wiedzi u siebie tego problemu
Żona nie poczuje się urażona jak ja weźmiesz na film o sprzątaniu? :) kobiety nie są takie jak my, myślę, że cała masa po takim seansie poczuje się urażona, że nie dość, że sprząta to jej puszczasz filmy o sprzątaniu tak jakbyś sugerował, że żona robi to zle:)
Borys, takie rzeczy jak odtwarzacz VHS to skarby, a nie śmieci. Jakbym miał taki na chodzie i odpalił sobie film z tymi reklamami z lat 90 na początku to bym się chyba rozplakal:D
Porządek mam tak długo jak wiem gdzie co leży. :P
Dawno mnie tu nie było. Ciekawe co sie zmieniło
Dobrze Borys krótko z Nim.
Fajny Vlog
Kiedy Rock obraza
Nie przejmuj się Borys, dzieci na pewno podziękowały za ubrania.
U mnie jest praktycznie zawsze bałagan. Nawet jak posprzątam, to wystarczy że gdzieś wyjdę, a zwierzaki przywrócą dom do poprzedniego stanu
Panie po lewej - Borysie Niespielak - dal by Pan powiedzieć do końca zdanie swojemu rozmówcy.. Panie Remigiuszu Maciaszek podziwiam cierpliwość.
Miałem coś napisać ale zapomniałem co.
Ładna ta Marie Kondo
Ostatnio moja dziewczyna mocno wkręciła się właśnie w ten program na Netflix. A tu proszę jaka niespodzianka! Normalnie viral się robi. ;)
Babka robi karierę na tym, co każdy powinien wynieść z domu
4:00 ale przecież to są bardzo potrzebne rzeczy o:
Pewnie że tak.
Kawa nawet lepiej smakuje jak mieszkanie ogarnięte 🤓
Gdzie jest obcinacz do paznokci :) tylko Żona Kochana odpowie na to pytanie :)
Ja mam problem z bałaganem, ponieważ za całą szafę robią mi 2 pudła i podłoga...
Ale odniosę się do tych pomysłów z minimalizmem i pakowaniem się do jednego plecaka. Niestety to jest możliwe tylko dla ludzi o dość specyficznych zainteresowaniach. Takich które nie wymagają wiele akcesoriów.
Bo wyobrażacie sobie człowieka, którego pasją jest modelarstwo, stolarstwo lub inne rodzaje rękodzielnictwa, że ogranicza swój wymuskany warsztat, do tego co jest w stanie zmieścić w plecaku? Tak można mnożyć i mnożyć...
Albo ROCK, jak wyobrażasz sobie zapakowanie komputerów, monitorów i całej reszty do plecaka? Chyba, że wyobrażasz sobie granie tylko i wyłącznie w gry, które chodzą na laptopie...
PS. Ja się staram ograniczać i usuwać to czego nie używam, ale mimo wszystko są to olbrzymi ilości rzeczy, których ciągle używam. Jadąc na zawody, ledwo ledwo jestem w stanie spakować się w torbę z ikeii, a wszystko co w niej jest to są rzeczy niezbędne :/
To chyba nie jest minimalizm, tylko Digital Nomad jak wspomniał Borys i faktycznie pasuje tylko do niektórych zawodów i pasji :)
Poza tym nie uważam, że to jest styl życia lepszy od innych, ale mi psuje.
Dla mnie, to jeden z wielu odłamów nurtu minimalistycznego i antykonsupmjonistycznego, tylko w wydaniu współczesnego człowieka żyjącego w cyfrowym świecie. Bo podobne Ale o to można się spierać w nieskończoność.
U mnie sprawa z bałaganem wygląda następująco... jest
A ja mam zwierzęta. 2 koty i psa (20 kg) utrzymanie czystości jest niemozliwe. Ale nie czuję się z tym niekomfortowo^_^
Porządek to podstawa chociaż jest to niełatwe do osiągnięcia szczególnie bez warunków 😁 a Panią Marie Kondo sprawdzę na pewno
Nadmierny porządek źle wpływa na samopoczucie(dodaj do tego białe meble, minimalistyczny wystrój) - kojarzy że ze sterylnymi szpitalami :/ przytulne lekko zagracone wnętrza są bardziej relaksujące
Moim zdaniem o wiele lepiej słucha się Rocka. Pan Remigiusz zazwyczaj mówi płynnie i bez zacięć. Pan Borys o wiele za często się zacina.
Ja Borysa przewijam :D
Osobiście nie mam zbyt dużo rzeczy, a i połowę z nich bym wyrzucił. Za to moja przyszła żona samych butów ma 63 pary, bo kilka wyrzuciła, ale w drodze są już nowe...
O, czwartek :)
Perfekcyjni giercomaniacy :D
Fajny temat, ale Marie Condo wyskoczy mi chyba niedługo z lodówki, wszędzie ją ostatnio widuję.
Bardzo ekologiczne podejście, wywalę a jak będzie trzeba to kupie za 5zl.
Trzeba jednak zrobić rachunek prawdopodobieństwa. Na 99% nigdy nie będzie potrzebował starego kabla do starego sprzętu. Ma go teraz całe lata trzymać w szufladzie?
Rock to wymierający męski gatunek, który ma jeden komplet i wyrzuca dopiero go jak się zużyję ;) Ehh też bym tak chciał...
Łóżko pościelone, szafka już nie skrzypi... Maciaszek ty kup sobie więcej koszulek!
Kabel Euro? A niby jak podłącze swoje PS2???
Ja zbieram rzeczy w ciul w szczególności kable i podzespoły ze starych komputerów i małego AGD