Dzięki za kolejny dobry film! Mam ten aparat, jak najbardziej da się nim robić zdjęcia, nawet industarem, Dość duża wada (być może tylko mój egzemplarz) to nie całkowity i nierównomierny podgląd kadru - mój egzemplarz ucinał nadmiernie dół zdjęcia, za to dodawał dużo góry, w porównaniu z podglądem w wizjerze:) Ciekawostką jest podnoszenie lustra przy pomocy elastycznego cięgna - sznureczka. Wbrew pozorom system dość niezawodny, prędzej migawka się rozwarstwi i podziurawi niż linka zerwie.
Mam altixa 5 po dziadku, niestety mam problem, kiedy chcę zrobić zdjęcie, to dźwignia migawki nie blokuje się tylko od razu robi zdjęcie, wie pan czy da się to naprawić?
Zenit im starszy, tym ładniejszy, ale za to możliwości takie sobie ;) Tego Heliosa, to Panu trochę zazdraszczam, Panie Pawle. Lubię to ręczne domykanie przysłony w moim, skromnym Heliosie 44-2. Każdym aparatem da się zrobić zdjęcie. Jak ostatnio zobaczyłem jakie zdjęcia można robić naszym, polskim Ami 66, albo Druchem, to szczęka mi opadła.
Rzeczywiście z Druha wychodzą całkiem niezłe zdjęcia, pod warunkiem dobrego oświetlenia, użycia przysłony 16 i nieporuszenia aparatem przy wyzwalaniu migawki.
@@szymonkolanek7538 Na mnie czeka do wypróbowania Zeiss Ikon Box Tengor 6x9 z obiektywem(szklanym!) Goertz Frontar Achromat. Budżetowy aparat "dla ludu", ale podobno najlepszy aparat pudełkowy, jaki powstał. Nie odmówię sobie przyjemności zrobienia tych 8 klatek ;) Pewnie będzie winietka i ostrość tylko w centrum kadru, ale ma to swój urok w takim starym sprzęcie.
Alternatywnie można spróbować zdobyć kontrowersyjnego Heliosa 40 85 1,5 , będzie pewno jeszcze drożej . Pod światło zupełnie bezużyteczny , przy bocznym też trzeba uważać na słońce bo spadek kontrastu pojawia się błyskawicznie.
Osobiście, cały czas mam ochotę na Heliosa/Zenita IR 1:1,5/100 (M42) z noktowizora "Cyklop". Nie wiem po co mi taki obiektyw, bo portretów za często nie robię, ale mi się podoba ;) Zdjęcia robi ciekawe, głębia ostrości papierowa i rozmycie też niczego sobie.
Jest jeszcze jeden lepszy sposób bez przycinania filmu. Wystarczy kawałek cienkiej przeźroczystej okładki od skoroszytu. Wystarczy włożyć z tyłu tam gdzie powinien być film. A potem za tę okładkę wystarczy wsunąć film bez docinania. Stosuję z powodzeniem do wszelkich leico podobnych aparatów
Panie Chorąży co Pan opowiada - jakie wady Zenitów ? Przecież to przemyślane konstrukcje opracowane przez ideologicznie odpowiedzialna kadrę inżynierską dla mas pracujących miast i wsi. Nie ma piękniejszego widoku nad ten robotnika wychodzącego z fabryki ze swoim Zenitem i robiącego zdjęcie rodziny na tle pomniku Lenina lub Feliksa Dzierżyńskiego. Jeśli nawet powstają w czasie produkcji jakieś wady ukryte to wiadomo ze jest to robota określonych kół szkodników i sabotażystów - niestety nie wszyscy dorośli do tego aby żyć w naszej Socjalistycznej idylli ale i z nimi sobie poradzimy. Dlatego osobiście sugeruje nagranie tego materiału jeszcze raz i przedstawienie niezafałszowanego obrazu tego pięknego dzieła Towarzyszy Radzieckich jakim jest Zenit. Pozdrawiam i czekam na cykl zdjęć z obchodów kolejnej rocznicy Rewolucji Październikowej
Żeby to obsługiwać trzeba jeszcze znać te krzaczki ruskie :) Ale film ciekawy. Fajnie jest popatrzeć z jakimi problemami mierzyli się ludzie w dawnych czasach, gdzie każde zdjęcie było na wagę złota.
Tak, nadgorliwe wyliczanie wad Zenitów, to "woda na młyn odwetowców" i wspieranie "piątej kolumny". A tak na poważnie - tego modelu nie posiadam i nie jestem pewien, czy będę się usilnie starał go zdobyć, natomiast sprawnego "Starta", to bym chętnie nabył.
@@PingwinKwadrokwant Domyślam się, że mój przedmówca, podobnie jak ja, był delikatnie zmuszony do nauki pięknego języka carów. Co prawda w moim przypadku ta nauka ograniczyła się tylko do podstawówki, ale lubiłem i lubię ten język, za jego brzmienie i śpiewność. Kwestie polityczne staram się rozgraniczyć, a nawet jeśli to się do końca nie udaje, to jak mówią: "język swojego wroga warto znać"(żarcik). W takich przypadkach jak ten, znajomość rosyjskiego bywa bardzo pomocna, a samo czytanie oryginalnej instrukcji obsługi - jeśli uda się taką trafić - jest bezwzględnie obowiązkowe ;)
Wielkie dzięki za historyczne przeglądy techniki fotograficznej. Za każdym razem czekam na Twoje filmy.
Z poważaniem , Henadzi Brześć nad Bugiem.
I, tak cud, że to działa.Szacunek dla prowadzącego i producenta.
Cudny zabytek! I bardzo ciekawy film.
Dzięki za kolejny dobry film! Mam ten aparat, jak najbardziej da się nim robić zdjęcia, nawet industarem, Dość duża wada (być może tylko mój egzemplarz) to nie całkowity i nierównomierny podgląd kadru - mój egzemplarz ucinał nadmiernie dół zdjęcia, za to dodawał dużo góry, w porównaniu z podglądem w wizjerze:) Ciekawostką jest podnoszenie lustra przy pomocy elastycznego cięgna - sznureczka. Wbrew pozorom system dość niezawodny, prędzej migawka się rozwarstwi i podziurawi niż linka zerwie.
Jak się da zrobić zdjęcie puszką po znanym napoju, bądź pudełkiem po butach, to i Zenit da radę.
Mam altixa 5 po dziadku, niestety mam problem, kiedy chcę zrobić zdjęcie, to dźwignia migawki nie blokuje się tylko od razu robi zdjęcie, wie pan czy da się to naprawić?
Zenit im starszy, tym ładniejszy, ale za to możliwości takie sobie ;)
Tego Heliosa, to Panu trochę zazdraszczam, Panie Pawle. Lubię to ręczne domykanie przysłony w moim, skromnym Heliosie 44-2.
Każdym aparatem da się zrobić zdjęcie. Jak ostatnio zobaczyłem jakie zdjęcia można robić naszym, polskim Ami 66, albo Druchem, to szczęka mi opadła.
Rzeczywiście z Druha wychodzą całkiem niezłe zdjęcia, pod warunkiem dobrego oświetlenia, użycia przysłony 16 i nieporuszenia aparatem przy wyzwalaniu migawki.
@@szymonkolanek7538 Na mnie czeka do wypróbowania Zeiss Ikon Box Tengor 6x9 z obiektywem(szklanym!) Goertz Frontar Achromat.
Budżetowy aparat "dla ludu", ale podobno najlepszy aparat pudełkowy, jaki powstał. Nie odmówię sobie przyjemności zrobienia tych 8 klatek ;)
Pewnie będzie winietka i ostrość tylko w centrum kadru, ale ma to swój urok w takim starym sprzęcie.
Alternatywnie można spróbować zdobyć kontrowersyjnego Heliosa 40 85 1,5 , będzie pewno jeszcze drożej . Pod światło zupełnie bezużyteczny , przy bocznym też trzeba uważać na słońce bo spadek kontrastu pojawia się błyskawicznie.
Osobiście, cały czas mam ochotę na Heliosa/Zenita IR 1:1,5/100 (M42) z noktowizora "Cyklop". Nie wiem po co mi taki obiektyw, bo portretów za często nie robię, ale mi się podoba ;) Zdjęcia robi ciekawe, głębia ostrości papierowa i rozmycie też niczego sobie.
Ostrość powinno się chyba ustawiać na otwartej przesłonie. Dopiero potem ją przymykać. I wtedy Industar jako tako lata...
Jest jeszcze jeden lepszy sposób bez przycinania filmu. Wystarczy kawałek cienkiej przeźroczystej okładki od skoroszytu. Wystarczy włożyć z tyłu tam gdzie powinien być film. A potem za tę okładkę wystarczy wsunąć film bez docinania. Stosuję z powodzeniem do wszelkich leico podobnych aparatów
Panie Chorąży co Pan opowiada - jakie wady Zenitów ? Przecież to przemyślane konstrukcje opracowane przez ideologicznie odpowiedzialna kadrę inżynierską dla mas pracujących miast i wsi. Nie ma piękniejszego widoku nad ten robotnika wychodzącego z fabryki ze swoim Zenitem i robiącego zdjęcie rodziny na tle pomniku Lenina lub Feliksa Dzierżyńskiego. Jeśli nawet powstają w czasie produkcji jakieś wady ukryte to wiadomo ze jest to robota określonych kół szkodników i sabotażystów - niestety nie wszyscy dorośli do tego aby żyć w naszej Socjalistycznej idylli ale i z nimi sobie poradzimy. Dlatego osobiście sugeruje nagranie tego materiału jeszcze raz i przedstawienie niezafałszowanego obrazu tego pięknego dzieła Towarzyszy Radzieckich jakim jest Zenit. Pozdrawiam i czekam na cykl zdjęć z obchodów kolejnej rocznicy Rewolucji Październikowej
Żeby to obsługiwać trzeba jeszcze znać te krzaczki ruskie :) Ale film ciekawy. Fajnie jest popatrzeć z jakimi problemami mierzyli się ludzie w dawnych czasach, gdzie każde zdjęcie było na wagę złota.
Tak, nadgorliwe wyliczanie wad Zenitów, to "woda na młyn odwetowców" i wspieranie "piątej kolumny".
A tak na poważnie - tego modelu nie posiadam i nie jestem pewien, czy będę się usilnie starał go zdobyć, natomiast sprawnego "Starta", to bym chętnie nabył.
@@PingwinKwadrokwant Domyślam się, że mój przedmówca, podobnie jak ja, był delikatnie zmuszony do nauki pięknego języka carów.
Co prawda w moim przypadku ta nauka ograniczyła się tylko do podstawówki, ale lubiłem i lubię ten język, za jego brzmienie i śpiewność. Kwestie polityczne staram się rozgraniczyć, a nawet jeśli to się do końca nie udaje, to jak mówią: "język swojego wroga warto znać"(żarcik).
W takich przypadkach jak ten, znajomość rosyjskiego bywa bardzo pomocna, a samo czytanie oryginalnej instrukcji obsługi - jeśli uda się taką trafić - jest bezwzględnie obowiązkowe ;)