Te poszukiwania na miejscu są jak w filmie The Truman Show. Miejscowi uśmiechają się i są niby pomocni ale przecież wiedzą co się stało i kto za tym stoi. Z powodów wymienionych w programie min. przez chłopaka podróżnika, udają greka i grają na zwłokę. Nikt nigdy nie puści pary i nie narazi się dla zamożnego europejczyka.
Pracuję z ludźmi z Indii i powiem Wam że oni wydają się bardzo mili i spokojni.Nigdy nie doświadczyłam jakiejś agresji od nich. Jednak uważam że ludzie z Indii to zupełnie inna kultura stan umysłu.Bardzo chwalą swój kraj i przedstawiają w samych superlatywach. Same ochy i achy...jak by ktoś nie miał internetu i nie wiedział jaki tam jest rozpierdol... Polecam film,,Lion,droga do domu" jest tam ukazane że jak ktoś się tam zgubi to można człowieka szukać jak igly w stogu siana.Zwlaszcza małe dzieci. Trzymam kciuki za powrót Bruna.😢 Pozdrawiam dzielnych rodziców.
Dokładnie tak jest też pracowałam w Anglii z ludźmi z tego kraju.To inny świat zachowania oni mają czas na wszystko jak cokolwiek mówią gestykulują rękoma i kiwają głową.Wszystko u nich jest najlepsze jedzenie picie dosłownie wszystko.Niby mili a jednak jest coś w tych ludziach co niepokoi
W tym całym reportażu najmądrzej mówi ten młody chłopak , podróżnik. Ma doświadczenie i mówi o rzeczach które nam nie przychodzą do głowy a tam są codziennością. Bruno porwał się z motyką na słońce, przygotowywał się rok ale teoretycznie. . . Myślę że o tym o czym mówi "podróżnik" nie piszą w książkach. O tych oszustach itp. Niestety wydaje się że Bruno był łatwym celem, tubylcy nie są głupi, widzą kogo i na co mogą namówic😢
Bruno przygotowywał się do podróży 10 lat temu. Wtedy wiedza była trochę mniejsza a RUclips nie taki rozwinięty. Indie nie są do tej pory na liście krajów niebezpiecznych.
Największy sens ma hipoteza że ,,kontakt" jaki miał w Indiach, lokalny niby znajomy który go tam wysłał, zwyczajnie go wystawił. Chłopak stracił wszystko,ciało do rzeki albo w przepaść i koniec historii.
@@sssiiieeerot666 Tylko dlaczego mialby go wystawiac? No chyba ze chodzi o pieniadze. Ktos tu napisal, ze ci ludzie sa zdolni do zbrodni za 1 !!! dolara, czy jakiejs innej waluty. Czyli z tego co piszesz wynika, ze jednak mialby sens kontakt z Jackowskim.
Bez przesady!! Ona w niczym im nie pomaga. To że ich słucha nie oznacza że im pomaga i tak naprawdę to oni jej pomagają by mogła w jakiś sposób zaistnieć. Po ostatnim pseudo śledztwie Olgi odnośnie butiku Ultimo byłam naprawdę zażenowana🤦♀️🤦♀️jakaś fanka true crime story bawi się w detektywa i sąd bez uprawnień!
Moj maz jest z Indii. Niestety tam bardzo duzo ludzi i dzieci ginie! Jezeli trafil do jakiejs malej miejscowosci to mogl zostac zabity za 1 dolara nawet ... czesto ludzie na wioskach sa bardzo prymitywni bez szkoly, nie umiejacymi nawet czytac ... bardzo bym chciala zeby sie odnalazl ale to juz za dlugo ... spalili pewnie cialo gdzies na peryferiach I nigdy sie nie odnajdzie ...
Byłam w Indiach w latach 2011-2012. Nie dojechałam do Manali, miałam już bilety ale plany się zmieniły (a może zrządzenie losu) i tak ostatecznie nie pojechałam. Miałam natomiast bardzo niebezpieczną sytuację, niedługo po przyjeździe, w Shimli. Byłam tam ze znajomymi (i chyba to mnie uratowało) i rzuciła się na mnie całą grupa hindusów, podejrzewam że w wiadomym celu. Odbyła się walka, po prostu znajomi szarpali mnie żeby wyrwać mnie od tych facetów. Byłam w Indiach po tym zdarzeniu jeszcze dużo miesięcy ale już nigdy nie wyszłam sama na ulicę. Bardzo niebezpieczny kraj i moim zdaniem okropni ludzie, dzicy, mających białych za mnie wiem, rozwiązłych, a sami mają bagno w głowach. Ponadto z małymi wyjątkami nieprzyjemni ludzie. Już pomijam że nic tam się nie da załatwić. Jak tylko usłyszałam o zaginięciu Bruna (na bieżąco) modliłam się żeby się znalazł, bo wiedziałam że lokalsi będą dawali fałszywe nadzieję a realnie prawdopodobnie robili NIC.
@@ann-sophiedebourginat3403 dzięki, dodam że to była zima, byłam całą naubierana, jednak jakoś mnie wytypowali jako białą!! Podczas pobytu usłyszałam też dużo przykrych historii .. i faktycznie, to jest dżungla. Może i Indie mają w sobie to coś bo kultura, zabytki i tak dalej jednak ogólny klimat, bieda, bród jaki tam panują... No ja bym tam nie wróciła i radzilabym się milion razy zastanowić każdemu kto się tam wybiera.
Pracuję z ludźmi z Indii już od wielu lat . Sa mili , ale jest w ich kulturze coś niepokojącego . Gościłam też u siebie lekarza z Indii. Zaprasza mnie do siebie do Indii , abym mogła zapoznać się bardziej z ich kulturą. Nawet proponował mi pracę w swojej Klinice. Nie mam odwagi , mam złe przeczucia….
Pojedziesz to będziesz w jego łapach. To że to lekarz i bogaty człowiek daje mu tam, możliwość zrobienia z tobą wszystkiego co zechce całkowicie bezkarnie. Biedota i policja i każdy tam wybierze parę rupii od niego za dyskrecję zamiast się narazić za darmo i pomóc tobie. Kochasz życie, nigdy tam nie jedź. Ten lekarz raczej nie ma dobrych zamiarów.
Nigdy nie pojadę do tego szambo-g*wna. Rodzice Bruna jesteście wspaniali 😢❤ Autorko dziękuję. Idę do Jaśmin, jeszcze raz uważnie przesłuchać historię Amerykanina Justin Alexander. To bliźniacza tragedia... Niestety nawet Amerykanie nic nie wskórali ze swoimi helikopterami... Życzę siły Rodzinie Bruna ♡
Z całym szacunkiem, ale kolejny raz czytam komentarz, że fajni rodzice,! Ten przymiotnik w stosunku do rodziców Bruna i w ogóle tematyki podcastu - jest nie na miejscu. Dzielni, mądrzy, odważni, kochający do końca - tacy są rodzice zaginionego! @MisterRozzy
Niestety wydaje mi się, że Bruno nie żyje i rodzice nigdy nie odnajdą ciała. Indie to ultra niebezpieczny kraj, byłem w Delhi jak i w Himalajach na trekkingu, wyjazd do Delhi firmowy i bardzo niemiło wspominam ten kraj - kojarzy mi się z wielkim cygańskim grajdołem, w którym jeżeli wyjdziesz poza biznesową dzielnicę jesteś w ogromnym niebezpieczeństwie zwłaszcza po zmroku. Na ulicach ludzie umierają nawet w centrum miasta. W Himalajach było lepiej ale nigdy nie pojechałbym tam sam i każdemu bym to odradzał. Szkoda chłopaka ale u białych ludzi z Europy istnieje naiwne przeświadczenie, że nic się nigdzie nie może stac i ludzie mierzą to własną Europejską miarą.
Muszę to napisać - eksperci, którzy w filmie mówią o bieluniu, haszyszu i klasztorach zamkniętych, niestety powielają jakieś banialuki. Indusi mają naprawdę w "głębokim poważaniu" trzymanie kogoś siłą w jakimś klasztorze. To jest biedny kraj, gdzie kolejna gęba do wykarmienia nie ma sensu. Gdyby faktycznie gdzieś zabawił w celach duchowych, to taki "przeor" klasztoru na pewno zwróciłby się do rodziny Europejczyka po "dotacje". Znam sporo osób, które pozostały na lata w Indiach nielegalnie, ale nigdy nie stało się to ot, nagle. Taki Bruno musiałby się już wcześniej daną religią/ścieżką interesować. Nie sądzę, żeby się w coś tak skrajnie zaangażował w trzy tygodnie. Zakładam, że okrutny nie jest, więc rodzicom by czegoś takiego nie zrobił, żeby nie dać im znaku życia. Temat bielunia jest śmiechu wart - ja mam taki na balkonie, podobnie jak połowa sąsiadów. Kto by się bieluniem interesował, kiedy w Indiach w każdych zaroślach można znaleźć konopie, po prostu rosną tu jak krzaki. Nawet jeśli ktoś lubi używki, to nawet nie musi się z żadnym dilerem układać, bo może sam sobie pomóc. Wszędzie też można dostać tzw. bhang (napój z haszyszu). Obawiam się niestety, że ktoś chciał na nim zrobić interes życia, bądź uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i lokalsi to ukrywają. Mam nadzieję, że rodzice dowiedzą się prawdy.
Myślę podobnie, żal mnie rodziców, nadzieją umiera ostatnia! Wydaje mnie się że jego już nie ma, minęły lata, gdyby było inaczej napewno znalazłby sposób na skomunikowanie się z nimi. Niestety 😞 Nikt by go za darmo nie trzymał i uduchowiał, zwłaszcza że tamtych ludzie interesują najbardziej korzyści. Jeżeli jeszcze jakimś cudem jest przy życiu, to albo stracił pamięć, albo nie przejmuje się szukającą go rodzinną …. w co trudno uwierzyć.
Dokładnie to samo napisała tylko krócej. Wypowiadają się ludzie a nie mają żadnego pokrycia na to co mówią. Mało profesjonalne nagranie jeśli chodzi o ten temat. Słabe
@@Jenny27Jaro My tutaj spekulujemy odnosząc się do tego tematu, przecież nikt nic nie wie, nie ma faktów ani dowodów, my się możemy tylko odnieść do tego co jest powiedziane i własnego rozumu
@@dampochoreckinawet jeśli tak jest jak piszesz i masz prawo do wyrażenia własnego zdania, to nawet mając to swoje zdanie, myślę, że ze względu na cierpnie jego rodziców, można to wyrazić wyważonymi słowami
Wspaniali rodzice, ciągle walczą, mam nadzieję że Bruno się odnajdzie. Indie zawsze kojarzyły mi się z pięknym ale i niebezpiecznym miejscem.Po obejrzeniu tego materiału wiem już na pewno że Indii nie odwiedzę, mam wrażenie że w każdym kącie czai się jakiś oszust, złodziej albo jeszcze gorzej, udawają przyjaciół a jak tylko się obrócisz to "nóż w plecy "
Też tak myślę. Nadzieja umiera ostatnia, ale ta hipoteza jest chyba tylko po to żeby nie dopuścić do siebie myśli o najgorszym. Celowe zaginięcie to najokrutniejszy sposób na skrzywdzenie bliskich, czy można więc zakładać, że rodzice kompletnie nie znali Bruna? Może ta myśl jest dla nich łatwiejsza, chociaż przeczy logice.
Bardzo profesjonalnie zrealizowany materiał 👏 Życzę, aby sprawa znalazła szczęśliwy finał, a dla mnie to wyróżnienie, że mogłem się znaleźć na filmie. Pozdrawiam serdecznie 🙋
Śledze Twòj kanał i pamiętam odcinki z Indii.Myślałam wtedy skąd bierze się ochota na ten kraj!!!Oszalałabym będąc tam w tym tłumie...hałasie i smrodzie
Gratuluję kolejnego niesamowitego odcinka. Doceniam przede wszystkim za gości oraz montaż i muzykę. Ty Olgo wraz ze swoją ekipą jesteście w tym coraz lepsi! Ogromne gratulacje. Oglądało się to świetnie!
Ludzie mają wyidealizowany obraz Indii. Przede wszystkich mieszkańców. Dla ...białego człowieka, bez względu na płeć, to b.niebezpieczny kraj, ponoekąd wynikający z kompletnie innej mentalności, kultury. Ogromnie dziwi mnie fakt, że Bruno przygotowując się rok na tę eskapadę, zachowywał się tak jakby nie zdawał sobie z tego sprawy. Z całego serca współczuję Rodzicom, Jego bliskim...
Podroze wojownika.. indie nie sa nawet blisko najgorszych krajow. Po prostu malo wiecie. W niektorych krajach w afryce musisz chodzic z wojskiem po ulicy bo po 5 min tubylcy by cie napadli.
10 lat bez znaku życia to oznacza jedno z dwóch: Nie żyje lub nie chce zostać znaleziony. Jak by to brutalnie nie zabrzmiało, życzę rodzinie aby miała siłę odpuścić, pogodzić się z tym, że nie wróci i żyć dalej. Jaki sens ma podsycanie nadziei, ciąg rozczarowań i na nowo fałszywa nadzieja, że akurat tym razem po 432 próbach się uda? Nie uda się. Prędzej sam wróci niż go ktoś znajdzie.
Ludzie niezaangażowani emocjonalnie, stojący z boku mogą tak stwierdzić. I logicznie rzecz ujmując to prawda. Ale takiej myśli nie dopuszczają rodzice, trzeba mieć dzieci żeby to zrozumieć.
Życzę zdrowia rodzicom, zasługują na wszystko, co najlepsze, miłość do dziecka niesamowita... Oby w końcu prawda o Brunie wyszła na jaw, najgorsza jest ta niewiedza i brak działań po indyjskiej stronie... Wyrazy wsparcia dla rodziców, są Państwo niesamowicie silni!
Najlepszy kanał jaki widziałam. Mam nadzieję że dzięki nagłośnieniu znajdą się kolejne fundusze a osoby podróżujące w tamte rejony będą bardziej świadome. A będąc na miejscu być może ktoś coś się dowie bądź usłyszy. Słucham podcastów od lat w o tej sprawie nie wiedziałam praktycznie nic. Brawo za realizację. Dla rodziców dużo wsparcia i pozytywnych myśli ❤.
Nie jeździ się samemu do Indii. To jest kraj bardzo biednych ludzi, którzy za przysłowiową złotówkę, bez mrugnięcia okiem sprzedadzą człowieka na narządy. Mój brat cioteczny pojechał na taką wyprawę życia do Indii w styczniu tego roku. Ale z kilkuosobową grupą. Dwa tygodnie przebywali w jakimś Aśramie. Na miasto nigdy nie wychodzili sami, zawsze w grupie, bo słyszeli, że to nie jest bezpieczne. W przypadku Bruno obawiam się najgorszego, niestety. Jako matce dwóch synów bardzo mi go żal, a rodziców jeszcze bardziej.
Bzdrura. Wlasnie jestem w Indiach, to jest moj 11 ty raz, zawsze jeżdżę samemu. Przemierzyłem Indie wzdluz i wszerz, spotykałem na swojej drodze ludzi i tych gorszych, i dobrych, i jedna podstawowa rzecz, ograniczony zaufanie, i zawsze mam z tyłu głowy to, że ten kto chce mi pomóc, noekoniecznie może mieć dobre intencje. W poltoramiliardowym kraju, spotkać kłopoty można jak wszędzie indziej, w Polsce ludzie też giną bez śladu, jak wszędzie indziej.
@@robmuch901to że ty tak robisz nie jest wyznaczkiem tego, że to odpowiedzialne i bezpieczne. Jechać na drugi koniec świata, do kraju o innej mentalności, gdzie lokalsi nie będą ryzykować pomocy przy ewentualnym śledztwie dla Europejczyka, jest szczytem nieodpowiedzialnosci.
@@Marynarzowa robię tak jak, plus dziesiątki, setki tysięcy innych ludzi. Nie róbmy sobie jaj, pecha można spotkać i w Międzyzdrojach, Iwonę Woeczorek zapomniałaś, innych ludzi którzy zaginęli bez śladu zapomniałaś? Skąd możesz wiedzieć, jacy ludzie są w tych krajach, skoro boisz się wyjść z domu? 😂
Olga bije na głowę konkurencję mówię to z całą odpowiedzialnością .Nie tylko dlatego ,że podkast tą dopracowane ale to ,że znalazła pomysł na realną pomoc przez nagłaśnianie .Powiem to kolejny raz ….jestem taka dumna z Olgi , jestem z Olgą od 1 odcinka od razu ujęła mnie jej osobą przez jej głos i podejście do sprawy pełne empatii .Zawsze uderza w moje struny i każdy odcinek kończy się dużymi u mnie morzem łez i przemyśleniami więc chyba tym po co się robi podkasy .Celem nie jest uprzyjemnienie wieczoru tylko pomoc przez rozgłos ….brawo Olga ❤
Bardzo współczuje rodzicom tej tragedii i życia w zawieszeniu. Nie mają informacji czy ich syn żyje. To jest w tej sytuacji najgorsze. Moim zdaniem wątek z przemianą duchową jest tym dającym najwiecej nadzieji, bo daje możliwość, że Bruno żyje. Natomiast jest najmniej prawdopodobny, to był chłopak pochodzący z kochającej rodziny, miał plany, dziewczynę. To nie osoba, która wyrusza w podróż żeby „poszukać siebie”. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest ta najprostsza- ktoś z lokalnych mieszkańców go skrzywdził, umyślnie albo i nie. Jak pokazują statystyki to jest bardzo niebezpieczna okolica.
Co jak co, ale czapki z głów dla rodziców. Tyle podróży do Indii, organizowanie sieci kontaktów, podróż nawet do Izraela i audycja w radio szukając tych dziewczyn. Prawdziwi wojownicy. Mało kto byłby w stanie tak zadaniowo, sprawnie i mądrze działać w takiej sytuacji, będąc tyle km od miejsca zaginięcia na co dzień.
Zgadza się mało kto, bo do takiej akcji są potrzebne duże pieniądze, jak się ma kontakty i kasę to można tak szukać na własną rękę, oczywiscie szacunek dla rodziców w walce o syna , sledze ta sprawę od dawna również, jednak w to , że medytuje gdzieś w klasztorze i oddał się całkowitej ascezie od świata niestety nie wierzę już 😢
@@Kamilaaa_r częściowo masz rację, na pewno pieniadze są ważne i nie ma co tutaj mydlić oczu, ale też robią zbiórki, to nie jest tak, że są milionerami i robią wszystko z własnej kieszeni. Słucham podcastów od lat o sprawach polskich i zagranicznych i już zdarzało mi się słuchać, że gdy osoba zaginęła za granicą to nikt z rodziny nawet nie pofatygował się na miejsce, a były to zdecydowanie bardziej cywilizowane kraje niż Indie. Nawet rodzice tego Amerykanina, który zaginął rok po Brunie, uznali go szybko za zmarłego i nawet nie wiem do końca czy pojechali na miejsce. A taki Amerykanin na pewno ma większe możliwości niż Polak. Rodzice mogliby już dawno to brzydko mówiąc olać, a cały czas walczą i to sprawia, że tacy ludzie są dla mnie wręcz inspiracją jak walczyć za wszelke cenę o swoje "cele"
Kilka miesicy temu ogladlam podkast o zaginieciu Francuzki w Indii , o ile dobrze pamietam w tym samym miejscu. Jej rodzina otrzymala wielkie wspacie od rzadu francuskiego , ale dziewczyna nie zostala odnaleziona . Warto by rodzice Bruna zapoznali sie z ta historia takze jesli znaja angielski czy francuski .......Jestescie wspanialymi rodzicami , zycze powodzenia !
@@PolaPoplawska czyli ten proceder nadal trwa a ich rząd nadal NIE ROBI NIC ,przeciez w jakims konkretnym celu porywaja tych turystow ,mozna sie domyslac ze na narządy .
Wow… jestem pełna podziwu dla Rodziców Bruna. Oni naprawdę mogą powiedzieć, że zrobili wszystko aby odnaleźć syna. Olga, Tobie dziękuję za kolejny dopracowany materiał❤
Na Indie nie da sie przygotowac ..2 miesiace , ktore tam spedzilam byly dla mnie z jednej strony najbardziej intensywnym a z drugiej najbardziej szokujacym doswiadczeniem w moim zyciu Mieszanka barw , roslinnosci niesamowitych zapachow i odoru palacych sie cial , niesamowity brud i skrajne ubostwo , matki prostytuujace 10 dziewczynki , " kultura " gwałtu , na prowincji i pograniczu brak wladzy centralnej , wrzechobecnosc tlumow ludzi , rzady lokalnych watazkow i opcja utraty zycia za jednego dolara ...desperacja czyni ludzi bezwzglednymi Z drugiej strony zyczliwosc i inna twarza Indii w turystycznych miejscach - jako dodatek " romantyczny" splyw mala lodka po Gangesie w Varanasii , na lewo i prawo setki plonqcych stosow plus jako bonus martwe , rozdete cuako plynace obok lodki ... humorystyczna wisienka na torcie jest fakt , ze przed wylotem ze stolicy majac hotel w centrum miasta spoznilismy sie na samolot , bo 3 swiete krowy mimo moich delikatnych z nimi negocjacji nie chcialay sie ruszyc Ten pobyt tam to najbardziej abstrakcyjne , niesamowite niemniej przerazajace doswiadczenie - a podrozowalam po wielu miejscach na ziemi
@@monikaszymanska3657 tak , większość osób w Indiach podlega kremacji na stosach, które są ustawiane na brzegach rzek , oczywiście najbardziej pożądana jest rzeka Gannges - z racji ogromnej populacji Indiu i sporej śmiertelności zwłaszcza w niższych kastach stosy płoną non stop , literalnie wszędzie nad każda najmniejsza rzeczka również - następnie prochy , a wlasciwie resztki - są wyrzucane do rzeki Ale bardziej szokujące były dwie rzeczy - po pierwsze tylko najbogatszych stać aby spalić ciało do końca, więc tak naprawde do Gangesu i innych rzek są wyrzucane resztki niespalonych ciał Po drugie nie każdy podlega spaleniu - kobiety w ciąży, dzieci do 5 roku zycia , świeci mężowie oraz osoby chore na trąd ( nie jest to rzadkie bo choroba roznosi się z dymem ) są obciążane kamieniem i wrzucane do rzeki ...jedno z takich ciał właśnie " spotkałam " płynąć łódka po Gangesie Co najlepsze, to o każdym poranku ludzie obmywają sie w Gangesie - tak w tej rzece , w której są tysiące nie do końca spalonych ciał lub ciała osób zatopionych a nie spalonych , byłam na takich porannych ablucjach i cały czas nie mogłam się pozbyć myśli o ilości zarazków i chorób w ten sposób przenoszonych
@@monikaszymanska3657 to forma pochówku. Zmarłych się spala na stosach a nie chowa w ziemi. Byłam tam i mogę potwierdzić: mieszanka wspaniałej starej kultury, współczesności dla Europejczyka bywa szokiem. Ale chętnie bym wróciła. Aczkolwiek wolę Nepal💛
Myślę, że w sprawę zamieszani są lokalsi, niestety nie mam dobrych przeczuć, obym się myliła. Indie to trudny i skomplikowany kraj, gdzie za kilka rupii ludzie są zdolni do wszystkiego, pomimo pewnej egzotyki, ale napewno nie na samotną, pierwszą wyprawę , byłam jeden raz, i zupełnie mi to wystarczy. Jest to ostatnie miejsce, gdzie można pojechać aby ‘siebie odnaleźć’, w brudzie, smrodzie i zgiełku ludzi, trudno o taki luksus wyciszenia, na takie samotne medytacje polecam bardziej Nepal😊
W Nepalu mieliśmy świętować nowy rok ale po całodziennej podróży po rezerwacie zasnęliśmy kamiennym snem i nigdzie nie poszliśmy a mieliśmy taki zamiar. Rano okazało się, że w zamieszkach na ulicy przed naszym hotelem zginęło kilkanaście osób.
Jestem pelna podziwu dla Ciebie Olga za czas poswiecony na rzecz realizowanego materialu, który przygotowywujesz na kanale Ślady. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Mysle ze na 99% miejscowi sa w to zamieszani. Po latach pracy z Hindusami polecam regule ograniczonego zaufania. Niestety klamia jak z nut. Natomiast nigdy nie rozumiem romantyzowania tego kraju - przecietny Hindus jakiego znam sprzedalby wlasna matke zeby stamtad wyjechac. Duze miedzynarodowe firmy it maja wrecz konkursy/ loterie gdzie najlepsi moga sie bic o mozliwosc pracy dla firmy z lokalizacji europejskich lub usa/kanady. A juz w lutym przekonam sie sama jak to wyglada od kuchni, bo sama sie wybieram, na szczescie tylko biznesowo.
Świetnie skomentowałaś. Mnie wręcz odpycha ta ich kultura. Brud, zabobony, ta okrutna kastowość, picie wody z Gangesu gdzie wrzucają spalone ciała, analfabetyzm i tą okropna jakość pracy...
U mnie jest roznie, na szczescie moje zespoly to zbior bardzo mlodych ludzi ktorzy chca sie wykazac wiec z reguly jest ok, ale ogolnie rzecz biorac duzo zalezy tez od kasty, pochodzenia itd. Tam jest tyle zaleznosci spoleczno kulturowych ktore dla europejczyka sa kosmosem ze nie jedna ksiazka o tym powstala. Natomiast jest to jeden z niewielu narodow, w ktorych ludzie sie autetycznie ciesza ze dostali awans na papierze, np. Zmiane stanowiska na lepiej brzmiace bo to sie wiaze z szacunkiem i np. Wieksza szansa na znalezienie drugej polowki z dobrego domu ;)@karpatka_
@@black.cake1 cieszą się ze zmiany pozycji społecznej na papierze....no w sumie tam system kastowy, to co nieco to tłumaczy, ale kiedy mnie wpadło kiedyś w ręce zaproszenie na wesele jakiegoś arabusa (wiem,inny kraj, kultura bla bla bla)z wyszczególnieniem wszystkich tytułów zawodowych jakie udało mu się zebrać plus opisem miejsca i stanowiska pracy!!! jego i przyszłej żony to...dla mnie jest to skrajnie żenujące. Ach, ci "zmanierowani "europejczycy robiący z tego halo, nie?😁
Współczuję rodzicom tego bólu i cierpienia.😢. Mam 4 synów i nie przestaję dziękowac Bogu za to że są i że wszystko jest ok. mimo iz tez czasami nie jest idealnie ,ale że są obok cali , żywi i zdrowi. Osobiście jestem w stanie poniesc każdą ofiarę żeby tylko bylo tak jak jest i żeby nie bylo gorzej.😢❤❤.
Ja zobaczę prawie cały świat (mam nadzieję), ale Indii jakiego bogactwa by nie oferowały to nie ma opcji. Nie ciągnie mnie tam. Chwilę grozy przeżyłam w lesie na Zanzibarze jak do kontroli zatrzymał nas naćpany policjant… to była ostatnia moja podróż w takie rejony na własną rękę (a byłam z mężem 1,9m i trenującym sztuki walki łącznie z odebraniem broni)… tylko co z tego sam z 10 sobie nie poradzi.
Pani Olgo! Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani ciężkiej pracy i zaangażowania by realizować kanał Ślady. Bezpośredni wywiad z najblizszymi osób zaginionych ma szansę na reakcję Nas słuchajacych bo nigdy nie wiadomo kto dodatkowo mogłby pomóc Szacunek dla Rodziców Bruna i Ich Przyjaciół! Trzeba do kon̈ca mieć nadzieję. Iwona z Katowic
SERCEM jestem przy Rodzicach i życzę odnalezienia Syna i sprowadzenia do domu. Olga Jesteś Wielka za wszystko co robisz i jak robisz. Jesteś JEDYNA w tym momencie, która tak potrafi wzruszyć i wczuć się w tragedię. Dziękuję bardzo za Twoją pracę w którą wkładasz tyle Serca ❤❤
Nie rozumiem jednej rzeczy... Skoro tamci ludzie są w stanie zabić za przysłowiowego dolara to czy na prawdę nie znajdzie się nikt, kto za większą kwotę powie, gdzie jest Bruno?
Mam nadzieję, że rodzice dowiedzą się prawdy. Najpiękniej by było, gdyby jednak nadzieja Mamy się ziściła. Trzymam za to kciuki. Bardzo szkoda Bruna. Nie wiadomo, co powiedzieć, kiedy zaginął ktoś, kto był na początku swojej dorosłości, kto się zakochał, spełniał marzenie, otrzymał wakat w upragnionej pracy. Nieprawdopodobny pech.. 🙁
Wyrazy głębokiego współczucia i podziwu dla Rodziców. Niesamowici ludzie. Ten młody podróżnik, wypowiadający się o Indiach ma moim zdaniem najwięcej racji. Obraz tego kraju z głupich filmów z Holywood jest drastycznie inny od tego, jak jest naprawdę.
Pisałam pracę magisterską o przemocy w Indiach i tak jak Bruno byłam zafascynowana.Jak pisałam pracę miałam mega mało źródeł.To tak skomplikowany i ciężki kraj.Trudny do pojęcia.Teraz cieszę się, że tam nie pojechałam.Próbowałam zrozumieć nawet częściowo tę religię,kastowość i boginie, prządki.Myślę, że każdy zakamarek w tym kraju ma swoje tajemnice.Bruno mógł mieć też wypadek i po prostu nie otrzymać pomocy.Czy był ubezpieczony? Na jakich zasadach oparta była ta wyprawa.Trzymam kciuki.Posyłam pozytywną energię.
Dziwi mnie to, że wszyscy znajomi Bruna nagle zrezygnowali z wyjazdu i to praktycznie na ostatnią chwilę. Przecież zorganizowanie takiej podróży kosztuje mnóstwo czasu, energii, pieniędzy... Coś takiego planuje się miesiącami. Co się stało, co takiego wypadło WSZYSTKIM w jednym momencie, na chwilę przed podróżą? Dlaczego Bruno mimo tego, że planował wyjazd w większym gronie, nagle nie chciał towarzystwa?
Mi się wydaje, że to było raczej na zasadzie, że Bruno namawiał znajomych, oni, żeby nie sprawić mu przykrości mówili, że pojadą, ale po jakimś czasie stwierdzali że nie (mimo że od początku nie chcieli) a chłopaka nic nie byłoby w stanie zatrzymać. Sama tak miałam ze znajomymi. Wiele razy ludzie mi mówili, że chętnie by coś zrobili, ale jak przychodziło co do czego, to odpuszczali
Bruno miał świetny kontakt z rodzicami(wnioskuje po poprzednim odcinku) więc dla mnie małoprawdopodobne jest to,że nagle postanowił zaszyć się w jakimś klasztorze i tak spędzić resztę życia...a może właśnie taka myśl pomaga tym wspaniałym rodzicom walczyć o odnalezienie syna😢to musi być straszne...życie w takiej nieświadomości ...Rodzicom życze siły i wiary że ktòregoś dnia.....
Zastanawia mnie wątek samotnego wyjazdu. Finanse raczej nie były przeszkodą dla tej rodziny. Gdyby Bruno chciał wziąłby dziewczynę, tata chciał z nim jechać. Więc o co tu chodzi. Dlaczego się tak uparł? Czy faktycznie był to zbieg okoliczności, czy w tej zagadce kryje się odpowiedz? Dlaczego nie wypowiadają się przyjaciele. Którzy nie mogli jechać? Nagle wszyscy się wykruszyli? Co tu jest grane? Myślę, że tu jest odpowiedź.
Znajomi kurtuazyjnie mowili, że pojadą, ale nikt na serio nie chciał jechać. A Bruno, skoro to było jego marzenie, to nie chciał go spełniać z ojcem. Ot, cała tajemnica
Nie ma tu zadnej opdowiedzi. Rok temu sama do Turcji Pojechalam, a 2 tygodnie temu sama wrocilam z Rosji. Znajomi wiecznie zajeci albo nigdy nie maja kasy, to sie jedzie samemu.
Bardzo dobrze przeprowadzony wywiad. Klasa dla Pani Olgi ale i rozmówców za super przygotowanie się do rozmowy. Mam nadzieję że Bruno się odnajdzie cały i zdrowy. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Jestem z Mikulczyc, Bruno byłby w moim wieku, może chodziliśmy do tej samej szkoły.. nie wiem , ale strasznie mi przykro z powodu tej tragedii. Nie wyobrażam sobie, aby mój syn po prostu zniknął. Bardzo współczuję i podziwiam za determinację rodziców. Mam ogromną nadzieję, że Bruno się odnajdzie, aczkolwiek po ostatnim podcaście Olgi , dużo czytałam na temat tej doliny, oglądałam inne podcasty np. Jaśminy o Aleksandrze, który także zaginął, chyba miesiąc po Brunie. Oglądałam także kanał pewnego podróżnika, który znajdował się w dolinie Parvatti i pokazywał kolejne plakaty, przestawiające zaginięcia młodych mężczyzn.. myślę , że jest tutaj dno kryminalne , ale oczywiście wierzę, że się odnajdzie cały i zdrowy.
Olga Twoja praca jest niesamowita! Brawo! 👏🏻 Wspaniale było też zobaczyć Janka którego odkryłam jakiś czas temu i uwielbiam jego vlogi z podróży. Mega szczery i prawdziwy człowiek.
jak podobny schemat do zaginięcia Jasona tego amerykanskiego podroznika ,tez indyjski tzw.baba ktory ma za zadanie przekonac do wyjazdu w odległe tereny .I obydwaj giną bez sladu nie wiadomo jak i gdzie .Co oni z nimi robią jaki jest cel tych zaginięc, do czego są potrzebni ci młodzi ludzie z innych stron swiata ,bo jest mowa o wielu zaginionych.
Do niczego nie są im potrzebni.. Chcą tylko ich dóbr, wszystkiego co mają A wiedzą, że można tam przepaść jak kamień bo i ludzisk, pełno, dziczy itp. itd. To korzystają z tych "dogodnych warunków" do napaści, zbrodni..
Wspaniali rodzice! Poryszyli niebo i ziemię, żeby odnaleźć syna ❤ A te dopiski na plakatach rozwieszanych tam... Twoj Tato ❤❤❤ Łzy napływają do oczu. Widać, że mieli ze sobą świetny kontakt.
Dużo siły dla rodzicow😢😢😢 jejku nie mogę przestać płakać...straszne jest nie wiedzieć co się stało twojemu dziecku.... Dlatego ważne jest żeby nigdy prze nigdy nie wyjeżdżać samemu.....A tym bardziej do takich odległych krajów dla to jest trzeci świat......bardzo mocno wierzę I trzymam kciuki żeby wkoncu Bruno wrocil do domu ....innej opcji nie może być.... Ma tak bardzo kochających rodziców i też walczących ze wierzę że wkoncy będą już razem.....❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Jak ja strasznie wspolczuje tym rodzicom! Jako matka nie wyobrazam sobie, ze ginie moje dziecko i niewiadomo co sie stało 😢 Ja bym chyba czegos takiego nie udźwignęła 😢😢😢
Mnie się wydaje, że korespondencyjny kolega z Indii może mieć dużo za uszami. Teren trudno dostępny, strome zbocza, podejrzane wioski … a żaden Baba nie przyzna się do winy. Kontakt z rzeczywistością też może być tutaj kluczowym elementem w sprawie zaginięcia Bruno. Indie mogą być dla każdego innym doświadczeniem…
46:20 ciekawie się wypowiedział o tym kraju pan, który prowadzi kanał "Zaraz tam wjadę". Na swoim kanale pokazał pobyt tam. Indie są pełne biedy, brudu i oszustów. Gdy widzą Europejczyka to widzą przede wszystkim europejski portfel... Ps. Ale wspaniali rodzice ❤ życzę im siły i poznania prawdy ❤
Dolina cieni czy smierci > Nie wierzylabyn wlascicielom hoteli (maja wszystkie informacje o turyscie i dostep do pokoii pod nieobecnosc wynajmujacych )
Bylam w Indiach cztery razy. Wszystkie wyjazdy byly solo. To ciekawy i fascynujacy kraj i na pewno warty odwiedzenia. Jednak jadac tam, bylam juz doswiadczona w podrozach po Azji i wiedzialam jak sobie radzic w roznych sytuacjach. Mysle, ze Indie nie sa dobrym kierunkiem na pierwsza podroz poza Europa. To jest turystyka innego kalibru :) Mam nadzieje, ze Bruno sie odnajdzie, sledze ta sprawe od lat. Niestety okolice Manali maja specyficzna reputacje i moze Bruno zaufal ludziom, ktorym nie powinien. Zycze rodzicom Bruna wszystkiego dobrego
Trzeba pamiętać o tym, że w Indiach bardzo aktywnie działają grupy zorganizowane w celach: handel ludźmi , sprzedaż narządów . I niestety, to nie jest bajka. Te grupy działają w rożny sposób .Przecież każdy między innymi wie, że w Indiach specjalnie okalecza się dzieci/ kobiety/ starszych, żeby później wykorzystać ich do zebrania . Mam nadzieję, że to akurat nie dotyczy Bruna i że po prostu gdzieś tam się zaszył w górach i wiedzie szczęśliwe życie . Rodzice brawa! Podziw, podziw, podziw .
Może mi ktos wytlumaczy dlaczego ludzie światli, inteligentni pchaja sie w takie rejony sami. Wiadomo ze to bylo prawie 10 lat temu i wlasnie dlatego bylo bardziej niebezpieczne. Dziś jak słuchać nie rekomenduje sie z entuzjazmem tego rejonu na wycieczki. Komunikacja dzis pewnie ciut do przodu ale samemu tam sie wybrać to bardzo niebezpieczne. Szkoda młodego chłopaka, szkoda rodziców -to zycie to nie życie. Cuda sie zdarzają i tego cudu życzę . Może to ten materiał będzie krokiem do tego cudu.
Pani Olgo super odcinek. Od niedawna śledzę pania z Lecce (Włochy)Mam też nadzieję że rodzice odnajdą syna albo przynajmniej odpowiedzi. Życzę naprawdę dużo szczęścia.
Jest to kolejny skrupulatny materiał. W zaginięciach przeraża mnie jedno- osoby dorosłe mogą nie życzyć sobie podania ich aktualnego miejsca pobytu. Robią w ten sposób krzywdę bliskim, bo wystarczy choćby napisać: żyję, nie szukajcie mnie. A tak? Ból rodziców Bruna jest przeogromny...
Pani Olgo szacunek za wykonaną pracę i nagłośnienie sprawy. A rodzicom dużo siły I oczywiście chciałabym aby ta sprawa miała pozytywny finał. Mocno pozdrawiam i tulę rodzinę. A do Bruna , jeżeli to możliwe , wracaj . Masz do kogo 😊😊
Nie stanie w progu bo nie żyje niestety gdyby go porwali dla okupu to ktoś by się odezwał, handel ludźmi odpada w Indiach jest tylu ludzi ze poza okupem nie ma powodu porywać kogoś chyba że na organy. Jedyna ewentualnosc to że stracił pamięć i gdzieś się błąka. Nigdy nie jedzie się samemu do takiego dzikiego kraju a tym bardziej do miejsca gdzie wielu zginęło i zaginęło to aż prosi się o tragedie
Wierzyć się nie chce że ktoś się decyduję jechać tam samemu. Odwiedzając inny region Polski szukamy co w nim zwiedzić ,gdzie zagladnoi itp. Myślę że Bruno był świadomy w jak niebezpieczne rejony się wybiera ,a mimo to pojechał tam sam- odważnie.
Pomóż odnaleźć Bruna: zrzutka.pl/4wvf5r
Indie to jedno z ostatnich miejsc jakie chciałbym zobaczyć ! Zawsze sobie myślę ,że to piekło do życia na ziemi, pomimo pięknych miejsc!
Zgadzam się, też tak czuję.
@@ewafischer3762nie prawda
Niesamowici rodzice. Z całego serca życzę, żeby znaleźli Bruna.
Te poszukiwania na miejscu są jak w filmie The Truman Show. Miejscowi uśmiechają się i są niby pomocni ale przecież wiedzą co się stało i kto za tym stoi. Z powodów wymienionych w programie min. przez chłopaka podróżnika, udają greka i grają na zwłokę. Nikt nigdy nie puści pary i nie narazi się dla zamożnego europejczyka.
Pracuję z ludźmi z Indii i powiem Wam że oni wydają się bardzo mili i spokojni.Nigdy nie doświadczyłam jakiejś agresji od nich.
Jednak uważam że ludzie z Indii to zupełnie inna kultura stan umysłu.Bardzo chwalą swój kraj i przedstawiają w samych superlatywach.
Same ochy i achy...jak by ktoś nie miał internetu i nie wiedział jaki tam jest rozpierdol...
Polecam film,,Lion,droga do domu" jest tam ukazane że jak ktoś się tam zgubi to można człowieka szukać jak igly w stogu siana.Zwlaszcza małe dzieci.
Trzymam kciuki za powrót Bruna.😢 Pozdrawiam dzielnych rodziców.
Dokładnie tak jest też pracowałam w Anglii z ludźmi z tego kraju.To inny świat zachowania oni mają czas na wszystko jak cokolwiek mówią gestykulują rękoma i kiwają głową.Wszystko u nich jest najlepsze jedzenie picie dosłownie wszystko.Niby mili a jednak jest coś w tych ludziach co niepokoi
Podziwiam rodziców za ich siłę i determinacje.
Ciebie Olga podziwiam za rzetelną prace. Dziekuje
Dużo siły dla rodziców! ❤
W tym całym reportażu najmądrzej mówi ten młody chłopak , podróżnik. Ma doświadczenie i mówi o rzeczach które nam nie przychodzą do głowy a tam są codziennością. Bruno porwał się z motyką na słońce, przygotowywał się rok ale teoretycznie. . . Myślę że o tym o czym mówi "podróżnik" nie piszą w książkach. O tych oszustach itp. Niestety wydaje się że Bruno był łatwym celem, tubylcy nie są głupi, widzą kogo i na co mogą namówic😢
Bruno przygotowywał się do podróży 10 lat temu. Wtedy wiedza była trochę mniejsza a RUclips nie taki rozwinięty. Indie nie są do tej pory na liście krajów niebezpiecznych.
@@ankadomanska5240 To, ze jako 12- czy 14-latek chcial wyjechac do Indii to nie sa przygotowania.
Największy sens ma hipoteza że ,,kontakt" jaki miał w Indiach, lokalny niby znajomy który go tam wysłał, zwyczajnie go wystawił. Chłopak stracił wszystko,ciało do rzeki albo w przepaść i koniec historii.
@@sssiiieeerot666 Tylko dlaczego mialby go wystawiac? No chyba ze chodzi o pieniadze. Ktos tu napisal, ze ci ludzie sa zdolni do zbrodni za 1 !!! dolara, czy jakiejs innej waluty. Czyli z tego co piszesz wynika, ze jednak mialby sens kontakt z Jackowskim.
@@idzienowe3853 miał tam znajomych i wysłał go tam żeby go obrobili. Oni żyją z tego.
Olgo, dziękujemy. Jesteś niesamowita. Widać, że naprawdę chcesz pomóc tym rodzinom i wierzę, że wszystkie odnajdą spokój.
Bez przesady!! Ona w niczym im nie pomaga. To że ich słucha nie oznacza że im pomaga i tak naprawdę to oni jej pomagają by mogła w jakiś sposób zaistnieć. Po ostatnim pseudo śledztwie Olgi odnośnie butiku Ultimo byłam naprawdę zażenowana🤦♀️🤦♀️jakaś fanka true crime story bawi się w detektywa i sąd bez uprawnień!
@@Iwo2081jeżeli sprawa zostaje nagłośniona i chociaż część słuchaczy dołoży się do zbiórki na poszukiwania, to jest to realna pomoc.
Moj maz jest z Indii. Niestety tam bardzo duzo ludzi i dzieci ginie! Jezeli trafil do jakiejs malej miejscowosci to mogl zostac zabity za 1 dolara nawet ... czesto ludzie na wioskach sa bardzo prymitywni bez szkoly, nie umiejacymi nawet czytac ... bardzo bym chciala zeby sie odnalazl ale to juz za dlugo ... spalili pewnie cialo gdzies na peryferiach I nigdy sie nie odnajdzie ...
Ciebie mąż tez by spalił.. wiec uwazaj
Byłam w Indiach w latach 2011-2012. Nie dojechałam do Manali, miałam już bilety ale plany się zmieniły (a może zrządzenie losu) i tak ostatecznie nie pojechałam. Miałam natomiast bardzo niebezpieczną sytuację, niedługo po przyjeździe, w Shimli. Byłam tam ze znajomymi (i chyba to mnie uratowało) i rzuciła się na mnie całą grupa hindusów, podejrzewam że w wiadomym celu. Odbyła się walka, po prostu znajomi szarpali mnie żeby wyrwać mnie od tych facetów. Byłam w Indiach po tym zdarzeniu jeszcze dużo miesięcy ale już nigdy nie wyszłam sama na ulicę. Bardzo niebezpieczny kraj i moim zdaniem okropni ludzie, dzicy, mających białych za mnie wiem, rozwiązłych, a sami mają bagno w głowach. Ponadto z małymi wyjątkami nieprzyjemni ludzie. Już pomijam że nic tam się nie da załatwić. Jak tylko usłyszałam o zaginięciu Bruna (na bieżąco) modliłam się żeby się znalazł, bo wiedziałam że lokalsi będą dawali fałszywe nadzieję a realnie prawdopodobnie robili NIC.
Porażające, co pani przeżyła...koszmar. Oni także polują na lokalne kobiety, słyszymy, czytamy co wyrabiają...Dżungla
@@ann-sophiedebourginat3403 dzięki, dodam że to była zima, byłam całą naubierana, jednak jakoś mnie wytypowali jako białą!! Podczas pobytu usłyszałam też dużo przykrych historii .. i faktycznie, to jest dżungla. Może i Indie mają w sobie to coś bo kultura, zabytki i tak dalej jednak ogólny klimat, bieda, bród jaki tam panują... No ja bym tam nie wróciła i radzilabym się milion razy zastanowić każdemu kto się tam wybiera.
Pracuję z ludźmi z Indii już od wielu lat . Sa mili , ale jest w ich kulturze coś niepokojącego . Gościłam też u siebie lekarza z Indii. Zaprasza mnie do siebie do Indii , abym mogła zapoznać się bardziej z ich kulturą. Nawet proponował mi pracę w swojej Klinice. Nie mam odwagi , mam złe przeczucia….
Pojedziesz to będziesz w jego łapach. To że to lekarz i bogaty człowiek daje mu tam, możliwość zrobienia z tobą wszystkiego co zechce całkowicie bezkarnie. Biedota i policja i każdy tam wybierze parę rupii od niego za dyskrecję zamiast się narazić za darmo i pomóc tobie. Kochasz życie, nigdy tam nie jedź. Ten lekarz raczej nie ma dobrych zamiarów.
Nigdy nie pojadę do tego szambo-g*wna.
Rodzice Bruna jesteście wspaniali 😢❤ Autorko dziękuję.
Idę do Jaśmin, jeszcze raz uważnie przesłuchać historię Amerykanina Justin Alexander. To bliźniacza tragedia... Niestety nawet Amerykanie nic nie wskórali ze swoimi helikopterami...
Życzę siły Rodzinie Bruna ♡
Ale fajni rodzice...🥺oby sie kiedys odnalazl....nadzieja umiera ostatnia
Z całym szacunkiem, ale kolejny raz czytam komentarz, że fajni rodzice,!
Ten przymiotnik w stosunku do rodziców Bruna i w ogóle tematyki podcastu - jest nie na miejscu.
Dzielni, mądrzy, odważni, kochający do końca - tacy są rodzice zaginionego!
@MisterRozzy
Niestety wydaje mi się, że Bruno nie żyje i rodzice nigdy nie odnajdą ciała. Indie to ultra niebezpieczny kraj, byłem w Delhi jak i w Himalajach na trekkingu, wyjazd do Delhi firmowy i bardzo niemiło wspominam ten kraj - kojarzy mi się z wielkim cygańskim grajdołem, w którym jeżeli wyjdziesz poza biznesową dzielnicę jesteś w ogromnym niebezpieczeństwie zwłaszcza po zmroku. Na ulicach ludzie umierają nawet w centrum miasta. W Himalajach było lepiej ale nigdy nie pojechałbym tam sam i każdemu bym to odradzał.
Szkoda chłopaka ale u białych ludzi z Europy istnieje naiwne przeświadczenie, że nic się nigdzie nie może stac i ludzie mierzą to własną Europejską miarą.
Muszę to napisać - eksperci, którzy w filmie mówią o bieluniu, haszyszu i klasztorach zamkniętych, niestety powielają jakieś banialuki. Indusi mają naprawdę w "głębokim poważaniu" trzymanie kogoś siłą w jakimś klasztorze. To jest biedny kraj, gdzie kolejna gęba do wykarmienia nie ma sensu. Gdyby faktycznie gdzieś zabawił w celach duchowych, to taki "przeor" klasztoru na pewno zwróciłby się do rodziny Europejczyka po "dotacje". Znam sporo osób, które pozostały na lata w Indiach nielegalnie, ale nigdy nie stało się to ot, nagle. Taki Bruno musiałby się już wcześniej daną religią/ścieżką interesować. Nie sądzę, żeby się w coś tak skrajnie zaangażował w trzy tygodnie. Zakładam, że okrutny nie jest, więc rodzicom by czegoś takiego nie zrobił, żeby nie dać im znaku życia. Temat bielunia jest śmiechu wart - ja mam taki na balkonie, podobnie jak połowa sąsiadów. Kto by się bieluniem interesował, kiedy w Indiach w każdych zaroślach można znaleźć konopie, po prostu rosną tu jak krzaki. Nawet jeśli ktoś lubi używki, to nawet nie musi się z żadnym dilerem układać, bo może sam sobie pomóc. Wszędzie też można dostać tzw. bhang (napój z haszyszu). Obawiam się niestety, że ktoś chciał na nim zrobić interes życia, bądź uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i lokalsi to ukrywają. Mam nadzieję, że rodzice dowiedzą się prawdy.
Myślę podobnie, żal mnie rodziców, nadzieją umiera ostatnia!
Wydaje mnie się że jego już nie ma, minęły lata, gdyby było inaczej napewno znalazłby sposób na skomunikowanie się z nimi. Niestety 😞
Nikt by go za darmo nie trzymał i uduchowiał, zwłaszcza że tamtych ludzie interesują najbardziej korzyści.
Jeżeli jeszcze jakimś cudem jest przy życiu, to albo stracił pamięć, albo nie przejmuje się szukającą go rodzinną …. w co trudno uwierzyć.
Dokładnie to samo napisała tylko krócej. Wypowiadają się ludzie a nie mają żadnego pokrycia na to co mówią. Mało profesjonalne nagranie jeśli chodzi o ten temat. Słabe
@@Jenny27Jaro My tutaj spekulujemy odnosząc się do tego tematu, przecież nikt nic nie wie, nie ma faktów ani dowodów, my się możemy tylko odnieść do tego co jest powiedziane i własnego rozumu
Głupek jakich pełno a wy z niego męczennika robicie. To była jego decyzja
@@dampochoreckinawet jeśli tak jest jak piszesz i masz prawo do wyrażenia własnego zdania, to nawet mając to swoje zdanie, myślę, że ze względu na cierpnie jego rodziców, można to wyrazić wyważonymi słowami
Wspaniali rodzice, ciągle walczą, mam nadzieję że Bruno się odnajdzie. Indie zawsze kojarzyły mi się z pięknym ale i niebezpiecznym miejscem.Po obejrzeniu tego materiału wiem już na pewno że Indii nie odwiedzę, mam wrażenie że w każdym kącie czai się jakiś oszust, złodziej albo jeszcze gorzej, udawają przyjaciół a jak tylko się obrócisz to "nóż w plecy "
Wersja z klasztorem to jakaś bajka. Moim zdaniem chłopak padł ofiarą jakichś zwyrodnialców :(.
Też tak myślę. Nadzieja umiera ostatnia, ale ta hipoteza jest chyba tylko po to żeby nie dopuścić do siebie myśli o najgorszym. Celowe zaginięcie to najokrutniejszy sposób na skrzywdzenie bliskich, czy można więc zakładać, że rodzice kompletnie nie znali Bruna? Może ta myśl jest dla nich łatwiejsza, chociaż przeczy logice.
@@izabelakowal7491 Niestety też się obawiam, że jest tutaj motyw kryminalny. Mi jakoś chodzi po głowie handel organami..
@@patrycjamakos5310nie trzeba organow w indiach za 500 zl w portfelu (na nasze) mozesz stracic zycie.
Bardzo profesjonalnie zrealizowany materiał 👏 Życzę, aby sprawa znalazła szczęśliwy finał, a dla mnie to wyróżnienie, że mogłem się znaleźć na filmie. Pozdrawiam serdecznie 🙋
Śledze Twòj kanał i pamiętam odcinki z Indii.Myślałam wtedy skąd bierze się ochota na ten kraj!!!Oszalałabym będąc tam w tym tłumie...hałasie i smrodzie
Ciężko uwierzyć że ta sprawa będzie mieć szczęśliwe zakończenie
Nie ma i nie bedzie zadnego zakonczenia
Gratuluję kolejnego niesamowitego odcinka. Doceniam przede wszystkim za gości oraz montaż i muzykę. Ty Olgo wraz ze swoją ekipą jesteście w tym coraz lepsi! Ogromne gratulacje. Oglądało się to świetnie!
Ludzie mają wyidealizowany obraz Indii. Przede wszystkich mieszkańców. Dla ...białego człowieka, bez względu na płeć, to b.niebezpieczny kraj, ponoekąd wynikający z kompletnie innej mentalności, kultury.
Ogromnie dziwi mnie fakt, że Bruno przygotowując się rok na tę eskapadę, zachowywał się tak jakby nie zdawał sobie z tego sprawy.
Z całego serca współczuję Rodzicom, Jego bliskim...
Dużo siły dla rodziny. A Tobie Olga dziękuję i czapki z głów za to jaką robotę robisz 🔥❤
To jest jedyny kraj na świecie do którego nigdy bym sie nie wybrał !!!!!!!!!!!!
Jeszcze Egipt, kurorty...Dopisuję to jako kobieta pamiętając akcję związaną z p.Magdaleną Żuk...
Do takich krajów nie jedzi się samemu
@@ann-sophiedebourginat3403ta „akcja” jest już rozwiązana, miała załamanie psychiczne i nie powtarzaj teorii spiskowych
Podroze wojownika.. indie nie sa nawet blisko najgorszych krajow. Po prostu malo wiecie. W niektorych krajach w afryce musisz chodzic z wojskiem po ulicy bo po 5 min tubylcy by cie napadli.
Olga, dzieki za to co robisz. Ten materiał jest przestrogą, moze młode osoby marzące, planujące wyjazd do Indii porzucą ten zamysł.
Znam tą historię ..wracam myślami co jakiś czas i zastanawiam się co się stało z tym chłopakiem. Cudowni rodzice i życzę Wam poznania prawdy ❤
10 lat bez znaku życia to oznacza jedno z dwóch: Nie żyje lub nie chce zostać znaleziony. Jak by to brutalnie nie zabrzmiało, życzę rodzinie aby miała siłę odpuścić, pogodzić się z tym, że nie wróci i żyć dalej. Jaki sens ma podsycanie nadziei, ciąg rozczarowań i na nowo fałszywa nadzieja, że akurat tym razem po 432 próbach się uda? Nie uda się. Prędzej sam wróci niż go ktoś znajdzie.
Ludzie niezaangażowani emocjonalnie, stojący z boku mogą tak stwierdzić. I logicznie rzecz ujmując to prawda. Ale takiej myśli nie dopuszczają rodzice, trzeba mieć dzieci żeby to zrozumieć.
Trzeba mieć dzieci żeby to zrozumieć nic dodać nic ująć ❤
Życzę zdrowia rodzicom, zasługują na wszystko, co najlepsze, miłość do dziecka niesamowita... Oby w końcu prawda o Brunie wyszła na jaw, najgorsza jest ta niewiedza i brak działań po indyjskiej stronie... Wyrazy wsparcia dla rodziców, są Państwo niesamowicie silni!
Najlepszy kanał jaki widziałam. Mam nadzieję że dzięki nagłośnieniu znajdą się kolejne fundusze a osoby podróżujące w tamte rejony będą bardziej świadome. A będąc na miejscu być może ktoś coś się dowie bądź usłyszy. Słucham podcastów od lat w o tej sprawie nie wiedziałam praktycznie nic.
Brawo za realizację.
Dla rodziców dużo wsparcia i pozytywnych myśli ❤.
Nie jeździ się samemu do Indii. To jest kraj bardzo biednych ludzi, którzy za przysłowiową złotówkę, bez mrugnięcia okiem sprzedadzą człowieka na narządy. Mój brat cioteczny pojechał na taką wyprawę życia do Indii w styczniu tego roku. Ale z kilkuosobową grupą. Dwa tygodnie przebywali w jakimś Aśramie. Na miasto nigdy nie wychodzili sami, zawsze w grupie, bo słyszeli, że to nie jest bezpieczne. W przypadku Bruno obawiam się najgorszego, niestety. Jako matce dwóch synów bardzo mi go żal, a rodziców jeszcze bardziej.
Bzdrura. Wlasnie jestem w Indiach, to jest moj 11 ty raz, zawsze jeżdżę samemu. Przemierzyłem Indie wzdluz i wszerz, spotykałem na swojej drodze ludzi i tych gorszych, i dobrych, i jedna podstawowa rzecz, ograniczony zaufanie, i zawsze mam z tyłu głowy to, że ten kto chce mi pomóc, noekoniecznie może mieć dobre intencje. W poltoramiliardowym kraju, spotkać kłopoty można jak wszędzie indziej, w Polsce ludzie też giną bez śladu, jak wszędzie indziej.
Zagranicę jechać samemu nigdy w życiu ..😊wielu nie wróciło..do pracy jechali i nie wrócili..itd
@@ewamona3142 noo, najlepiej z domu nie wychodzić.
@@robmuch901to że ty tak robisz nie jest wyznaczkiem tego, że to odpowiedzialne i bezpieczne. Jechać na drugi koniec świata, do kraju o innej mentalności, gdzie lokalsi nie będą ryzykować pomocy przy ewentualnym śledztwie dla Europejczyka, jest szczytem nieodpowiedzialnosci.
@@Marynarzowa robię tak jak, plus dziesiątki, setki tysięcy innych ludzi. Nie róbmy sobie jaj, pecha można spotkać i w Międzyzdrojach, Iwonę Woeczorek zapomniałaś, innych ludzi którzy zaginęli bez śladu zapomniałaś? Skąd możesz wiedzieć, jacy ludzie są w tych krajach, skoro boisz się wyjść z domu? 😂
Olga bije na głowę konkurencję mówię to z całą odpowiedzialnością .Nie tylko dlatego ,że podkast tą dopracowane ale to ,że znalazła pomysł na realną pomoc przez nagłaśnianie .Powiem to kolejny raz ….jestem taka dumna z Olgi , jestem z Olgą od 1 odcinka od razu ujęła mnie jej osobą przez jej głos i podejście do sprawy
pełne empatii .Zawsze uderza w moje struny i każdy odcinek kończy się dużymi u mnie morzem łez i przemyśleniami więc chyba tym po co się robi podkasy .Celem nie jest uprzyjemnienie wieczoru tylko pomoc przez rozgłos ….brawo Olga ❤
afera na wykopie pokazala ze wcale taka empatyczna nie jest
??@@evanns1234567
@@evanns1234567coś dokładniej można wiedziec ?
Najważniejsze że nie manifestuje swoich pogladów politycznych jak pani Mazur...
@@evanns1234567 Gówno a nie afera nie pajacuj.
Bardzo współczuje rodzicom tej tragedii i życia w zawieszeniu. Nie mają informacji czy ich syn żyje. To jest w tej sytuacji najgorsze. Moim zdaniem wątek z przemianą duchową jest tym dającym najwiecej nadzieji, bo daje możliwość, że Bruno żyje. Natomiast jest najmniej prawdopodobny, to był chłopak pochodzący z kochającej rodziny, miał plany, dziewczynę. To nie osoba, która wyrusza w podróż żeby „poszukać siebie”. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest ta najprostsza- ktoś z lokalnych mieszkańców go skrzywdził, umyślnie albo i nie. Jak pokazują statystyki to jest bardzo niebezpieczna okolica.
Przefajni rodzice, piekne grafiki. Syn jak i ojciec pewnie artystyczna dusza. Bardzo wspolczuje rodzinie.
Odcinek na bardzo wysokim poziomie. Świetnie się to ogladalo. 😊
Co jak co, ale czapki z głów dla rodziców. Tyle podróży do Indii, organizowanie sieci kontaktów, podróż nawet do Izraela i audycja w radio szukając tych dziewczyn. Prawdziwi wojownicy. Mało kto byłby w stanie tak zadaniowo, sprawnie i mądrze działać w takiej sytuacji, będąc tyle km od miejsca zaginięcia na co dzień.
Zgadza się mało kto, bo do takiej akcji są potrzebne duże pieniądze, jak się ma kontakty i kasę to można tak szukać na własną rękę, oczywiscie szacunek dla rodziców w walce o syna , sledze ta sprawę od dawna również, jednak w to , że medytuje gdzieś w klasztorze i oddał się całkowitej ascezie od świata niestety nie wierzę już 😢
@@Kamilaaa_r częściowo masz rację, na pewno pieniadze są ważne i nie ma co tutaj mydlić oczu, ale też robią zbiórki, to nie jest tak, że są milionerami i robią wszystko z własnej kieszeni. Słucham podcastów od lat o sprawach polskich i zagranicznych i już zdarzało mi się słuchać, że gdy osoba zaginęła za granicą to nikt z rodziny nawet nie pofatygował się na miejsce, a były to zdecydowanie bardziej cywilizowane kraje niż Indie. Nawet rodzice tego Amerykanina, który zaginął rok po Brunie, uznali go szybko za zmarłego i nawet nie wiem do końca czy pojechali na miejsce. A taki Amerykanin na pewno ma większe możliwości niż Polak. Rodzice mogliby już dawno to brzydko mówiąc olać, a cały czas walczą i to sprawia, że tacy ludzie są dla mnie wręcz inspiracją jak walczyć za wszelke cenę o swoje "cele"
Kilka miesicy temu ogladlam podkast o zaginieciu Francuzki w Indii , o ile dobrze pamietam w tym samym miejscu. Jej rodzina otrzymala wielkie wspacie od rzadu francuskiego , ale dziewczyna nie zostala odnaleziona . Warto by rodzice Bruna zapoznali sie z ta historia takze jesli znaja angielski czy francuski .......Jestescie wspanialymi rodzicami , zycze powodzenia !
@@PolaPoplawska czyli ten proceder nadal trwa a ich rząd nadal NIE ROBI NIC ,przeciez w jakims konkretnym celu porywaja tych turystow ,mozna sie domyslac ze na narządy .
Aktualnie najlepszy format o tej tematyce. Kibicuje ❤
Wow… jestem pełna podziwu dla Rodziców Bruna. Oni naprawdę mogą powiedzieć, że zrobili wszystko aby odnaleźć syna. Olga, Tobie dziękuję za kolejny dopracowany materiał❤
Na Indie nie da sie przygotowac ..2 miesiace , ktore tam spedzilam byly dla mnie z jednej strony najbardziej intensywnym a z drugiej najbardziej szokujacym doswiadczeniem w moim zyciu
Mieszanka barw , roslinnosci niesamowitych zapachow i odoru palacych sie cial , niesamowity brud i skrajne ubostwo , matki prostytuujace 10 dziewczynki , " kultura " gwałtu , na prowincji i pograniczu brak wladzy centralnej , wrzechobecnosc tlumow ludzi , rzady lokalnych watazkow i opcja utraty zycia za jednego dolara ...desperacja czyni ludzi bezwzglednymi
Z drugiej strony zyczliwosc i inna twarza Indii w turystycznych miejscach - jako dodatek " romantyczny" splyw mala lodka po Gangesie w Varanasii , na lewo i prawo setki plonqcych stosow plus jako bonus martwe , rozdete cuako plynace obok lodki ... humorystyczna wisienka na torcie jest fakt , ze przed wylotem ze stolicy majac hotel w centrum miasta spoznilismy sie na samolot , bo 3 swiete krowy mimo moich delikatnych z nimi negocjacji nie chcialay sie ruszyc
Ten pobyt tam to najbardziej abstrakcyjne , niesamowite niemniej przerazajace doswiadczenie - a podrozowalam po wielu miejscach na ziemi
Szokujące...powiem szczerze, ostatnie miejsce na świecie, które chciałybym odwiedzić..:/
Straszne te palone ciała. Z czym to ma związek? Tam to codzienność?
@@monikaszymanska3657 tak , większość osób w Indiach podlega kremacji na stosach, które są ustawiane na brzegach rzek , oczywiście najbardziej pożądana jest rzeka Gannges - z racji ogromnej populacji Indiu i sporej śmiertelności zwłaszcza w niższych kastach stosy płoną non stop , literalnie wszędzie nad każda najmniejsza rzeczka również - następnie prochy , a wlasciwie resztki - są wyrzucane do rzeki
Ale bardziej szokujące były dwie rzeczy - po pierwsze tylko najbogatszych stać aby spalić ciało do końca, więc tak naprawde do Gangesu i innych rzek są wyrzucane resztki niespalonych ciał
Po drugie nie każdy podlega spaleniu - kobiety w ciąży, dzieci do 5 roku zycia , świeci mężowie oraz osoby chore na trąd ( nie jest to rzadkie bo choroba roznosi się z dymem ) są obciążane kamieniem i wrzucane do rzeki ...jedno z takich ciał właśnie " spotkałam " płynąć łódka po Gangesie
Co najlepsze, to o każdym poranku ludzie obmywają sie w Gangesie - tak w tej rzece , w której są tysiące nie do końca spalonych ciał lub ciała osób zatopionych a nie spalonych , byłam na takich porannych ablucjach i cały czas nie mogłam się pozbyć myśli o ilości zarazków i chorób w ten sposób przenoszonych
@@monikaszymanska3657 To ich tradycja pogrzebu. Spalenie ciała wyzwala duszę.
@@monikaszymanska3657 to forma pochówku. Zmarłych się spala na stosach a nie chowa w ziemi. Byłam tam i mogę potwierdzić: mieszanka wspaniałej starej kultury, współczesności dla Europejczyka bywa szokiem. Ale chętnie bym wróciła. Aczkolwiek wolę Nepal💛
Myślę, że w sprawę zamieszani są lokalsi, niestety nie mam dobrych przeczuć, obym się myliła. Indie to trudny i skomplikowany kraj, gdzie za kilka rupii ludzie są zdolni do wszystkiego, pomimo pewnej egzotyki, ale napewno nie na samotną, pierwszą wyprawę , byłam jeden raz, i zupełnie mi to wystarczy. Jest to ostatnie miejsce, gdzie można pojechać aby ‘siebie odnaleźć’, w brudzie, smrodzie i zgiełku ludzi, trudno o taki luksus wyciszenia, na takie samotne medytacje polecam bardziej Nepal😊
W Nepalu mieliśmy świętować nowy rok ale po całodziennej podróży po rezerwacie zasnęliśmy kamiennym snem i nigdzie nie poszliśmy a mieliśmy taki zamiar. Rano okazało się, że w zamieszkach na ulicy przed naszym hotelem zginęło kilkanaście osób.
Jestem pelna podziwu dla Ciebie Olga za czas poswiecony na rzecz realizowanego materialu, który przygotowywujesz na kanale Ślady. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Zycze rodzicom, zeby dowiedzieli sie co stalo sie z ich synem i zaznali spokoju 🌺❤️🌸
Mysle ze na 99% miejscowi sa w to zamieszani. Po latach pracy z Hindusami polecam regule ograniczonego zaufania. Niestety klamia jak z nut. Natomiast nigdy nie rozumiem romantyzowania tego kraju - przecietny Hindus jakiego znam sprzedalby wlasna matke zeby stamtad wyjechac. Duze miedzynarodowe firmy it maja wrecz konkursy/ loterie gdzie najlepsi moga sie bic o mozliwosc pracy dla firmy z lokalizacji europejskich lub usa/kanady. A juz w lutym przekonam sie sama jak to wyglada od kuchni, bo sama sie wybieram, na szczescie tylko biznesowo.
Świetnie skomentowałaś. Mnie wręcz odpycha ta ich kultura. Brud, zabobony, ta okrutna kastowość, picie wody z Gangesu gdzie wrzucają spalone ciała, analfabetyzm i tą okropna jakość pracy...
U mnie jest roznie, na szczescie moje zespoly to zbior bardzo mlodych ludzi ktorzy chca sie wykazac wiec z reguly jest ok, ale ogolnie rzecz biorac duzo zalezy tez od kasty, pochodzenia itd. Tam jest tyle zaleznosci spoleczno kulturowych ktore dla europejczyka sa kosmosem ze nie jedna ksiazka o tym powstala. Natomiast jest to jeden z niewielu narodow, w ktorych ludzie sie autetycznie ciesza ze dostali awans na papierze, np. Zmiane stanowiska na lepiej brzmiace bo to sie wiaze z szacunkiem i np. Wieksza szansa na znalezienie drugej polowki z dobrego domu ;)@karpatka_
@@black.cake1 cieszą się ze zmiany pozycji społecznej na papierze....no w sumie tam system kastowy, to co nieco to tłumaczy, ale kiedy mnie wpadło kiedyś w ręce zaproszenie na wesele jakiegoś arabusa (wiem,inny kraj, kultura bla bla bla)z wyszczególnieniem wszystkich tytułów zawodowych jakie udało mu się zebrać plus opisem miejsca i stanowiska pracy!!! jego i przyszłej żony to...dla mnie jest to skrajnie żenujące. Ach, ci "zmanierowani "europejczycy robiący z tego halo, nie?😁
@@klr03 to jest normalne ze chwala sie tytulami, wlasnie o to mi chodzilo. Tak samo sie chwala latami doswiadczenia w pracy.
Przyszło mi do głowy by rozpytać Europejczyków jeżdżących tam na misje charytatywne czy kościelne. Może by odwiedzić takie ośrodki i rozpytać?
Współczuję rodzicom tego bólu i cierpienia.😢. Mam 4 synów i nie przestaję dziękowac Bogu za to że są i że wszystko jest ok. mimo iz tez czasami nie jest idealnie ,ale że są obok cali , żywi i zdrowi. Osobiście jestem w stanie poniesc każdą ofiarę żeby tylko bylo tak jak jest i żeby nie bylo gorzej.😢❤❤.
Ja zobaczę prawie cały świat (mam nadzieję), ale Indii jakiego bogactwa by nie oferowały to nie ma opcji. Nie ciągnie mnie tam. Chwilę grozy przeżyłam w lesie na Zanzibarze jak do kontroli zatrzymał nas naćpany policjant… to była ostatnia moja podróż w takie rejony na własną rękę (a byłam z mężem 1,9m i trenującym sztuki walki łącznie z odebraniem broni)… tylko co z tego sam z 10 sobie nie poradzi.
Dużo podróżuję, zjechałam prawie całą Afrykę i jestem zdania, że w lesie w każdym kraju na świecie może Cię spotkać coś niebezpiecznego…
Widzisz. A u nas Polka Klaudia Jarnecka w lesie w Polsce stracila zycie. Nie trzeba jechac do afryki, ty chociaz przezylas .
Pani Olgo! Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani ciężkiej pracy i zaangażowania by realizować kanał Ślady. Bezpośredni wywiad z najblizszymi osób zaginionych ma szansę na reakcję Nas słuchajacych bo nigdy nie wiadomo kto dodatkowo mogłby pomóc Szacunek dla Rodziców Bruna i Ich Przyjaciół! Trzeba do kon̈ca mieć nadzieję. Iwona z Katowic
SERCEM jestem przy Rodzicach i życzę odnalezienia Syna i sprowadzenia do domu.
Olga Jesteś Wielka za wszystko co robisz i jak robisz.
Jesteś JEDYNA w tym momencie, która tak potrafi wzruszyć i wczuć się w tragedię.
Dziękuję bardzo za Twoją pracę w którą wkładasz tyle Serca ❤❤
Nie rozumiem jednej rzeczy... Skoro tamci ludzie są w stanie zabić za przysłowiowego dolara to czy na prawdę nie znajdzie się nikt, kto za większą kwotę powie, gdzie jest Bruno?
Zapewne zabijanie jest tam akceptowame kulturowo, ale donoszenie juz nie
Mam nadzieję, że rodzice dowiedzą się prawdy. Najpiękniej by było, gdyby jednak nadzieja Mamy się ziściła. Trzymam za to kciuki.
Bardzo szkoda Bruna. Nie wiadomo, co powiedzieć, kiedy zaginął ktoś, kto był na początku swojej dorosłości, kto się zakochał, spełniał marzenie, otrzymał wakat w upragnionej pracy. Nieprawdopodobny pech.. 🙁
Pięknie to napisałaś.
Wyrazy głębokiego współczucia i podziwu dla Rodziców. Niesamowici ludzie. Ten młody podróżnik, wypowiadający się o Indiach ma moim zdaniem najwięcej racji. Obraz tego kraju z głupich filmów z Holywood jest drastycznie inny od tego, jak jest naprawdę.
Pisałam pracę magisterską o przemocy w Indiach i tak jak Bruno byłam zafascynowana.Jak pisałam pracę miałam mega mało źródeł.To tak skomplikowany i ciężki kraj.Trudny do pojęcia.Teraz cieszę się, że tam nie pojechałam.Próbowałam zrozumieć nawet częściowo tę religię,kastowość i boginie, prządki.Myślę, że każdy zakamarek w tym kraju ma swoje tajemnice.Bruno mógł mieć też wypadek i po prostu nie otrzymać pomocy.Czy był ubezpieczony? Na jakich zasadach oparta była ta wyprawa.Trzymam kciuki.Posyłam pozytywną energię.
W Indiach kwitnie handel organami. Młodzi zdrowi mężczyźni są "w cenie". Polecam książkę Scotta Carney'a "Czerwony rynek".
Nie tylko w Indiach, w Europie tez.
Dziwi mnie to, że wszyscy znajomi Bruna nagle zrezygnowali z wyjazdu i to praktycznie na ostatnią chwilę. Przecież zorganizowanie takiej podróży kosztuje mnóstwo czasu, energii, pieniędzy... Coś takiego planuje się miesiącami. Co się stało, co takiego wypadło WSZYSTKIM w jednym momencie, na chwilę przed podróżą? Dlaczego Bruno mimo tego, że planował wyjazd w większym gronie, nagle nie chciał towarzystwa?
Mi się wydaje, że to było raczej na zasadzie, że Bruno namawiał znajomych, oni, żeby nie sprawić mu przykrości mówili, że pojadą, ale po jakimś czasie stwierdzali że nie (mimo że od początku nie chcieli) a chłopaka nic nie byłoby w stanie zatrzymać.
Sama tak miałam ze znajomymi. Wiele razy ludzie mi mówili, że chętnie by coś zrobili, ale jak przychodziło co do czego, to odpuszczali
U nich zwyciężył zdrowy rozsądek ,a jemu zabrakło .
Bruno miał świetny kontakt z rodzicami(wnioskuje po poprzednim odcinku) więc dla mnie małoprawdopodobne jest to,że nagle postanowił zaszyć się w jakimś klasztorze i tak spędzić resztę życia...a może właśnie taka myśl pomaga tym wspaniałym rodzicom walczyć o odnalezienie syna😢to musi być straszne...życie w takiej nieświadomości ...Rodzicom życze siły i wiary że ktòregoś dnia.....
Ten ,,kolega" z ktorym meilował Bruno, jest w jakiejś szajce która werbuje ludzi.Myślę że to jest klucz do rozwiązania jego zaginięcia.
Zastanawia mnie wątek samotnego wyjazdu. Finanse raczej nie były przeszkodą dla tej rodziny. Gdyby Bruno chciał wziąłby dziewczynę, tata chciał z nim jechać. Więc o co tu chodzi. Dlaczego się tak uparł? Czy faktycznie był to zbieg okoliczności, czy w tej zagadce kryje się odpowiedz? Dlaczego nie wypowiadają się przyjaciele. Którzy nie mogli jechać? Nagle wszyscy się wykruszyli? Co tu jest grane? Myślę, że tu jest odpowiedź.
Znajomi kurtuazyjnie mowili, że pojadą, ale nikt na serio nie chciał jechać. A Bruno, skoro to było jego marzenie, to nie chciał go spełniać z ojcem. Ot, cała tajemnica
Nie ma tu zadnej opdowiedzi. Rok temu sama do Turcji Pojechalam, a 2 tygodnie temu sama wrocilam z Rosji. Znajomi wiecznie zajeci albo nigdy nie maja kasy, to sie jedzie samemu.
@@SandraMsamotny wyjazd do Rosji jest równie mądry co samotna podróż przez Indie.
@ twoj komentarz jest rownie madry co twoj sposob myslenia😂
Proszę o materiał nt Katarzyny Domeradzkiej, Jakuba Schimandy i Darii Relugi
Bardzo dobrze przeprowadzony wywiad. Klasa dla Pani Olgi ale i rozmówców za super przygotowanie się do rozmowy. Mam nadzieję że Bruno się odnajdzie cały i zdrowy. Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Dziękuję za ten odcinek. Ta sprawa bardzo mnie interesuje. Życzę by rodzice Bruna, znaleźli odpowiedź na to, co stało się z ich synem.
Rewelacyjny reportaż! Brawo Olga!
Wspaniały, bardzo profesjonalny, ale i pełen empatii materiał. Dużo siły dla rodziców, mam nadzieję, że w końcu Bruno się odnajdzie…
To jest chyba najgorsze co może spotkać rodziców, niewiedza co dzieje się z dzieckiem...podziwiam za wytrwałość i siłę.
Wspaniali Rodzice.... 💞
Drodzy Rodzice jesteście Wspaniali❤ z calego serca życzę Wam aby Bruno stanal w drzwiach ❤❤
Olga brawo, brawo jeszcze raz brawo. Dla rodziców, dużo sił !!! Wierzę w szczęśliwy finał.
Jestem z Mikulczyc, Bruno byłby w moim wieku, może chodziliśmy do tej samej szkoły.. nie wiem , ale strasznie mi przykro z powodu tej tragedii. Nie wyobrażam sobie, aby mój syn po prostu zniknął. Bardzo współczuję i podziwiam za determinację rodziców. Mam ogromną nadzieję, że Bruno się odnajdzie, aczkolwiek po ostatnim podcaście Olgi , dużo czytałam na temat tej doliny, oglądałam inne podcasty np. Jaśminy o Aleksandrze, który także zaginął, chyba miesiąc po Brunie. Oglądałam także kanał pewnego podróżnika, który znajdował się w dolinie Parvatti i pokazywał kolejne plakaty, przestawiające zaginięcia młodych mężczyzn.. myślę , że jest tutaj dno kryminalne , ale oczywiście wierzę, że się odnajdzie cały i zdrowy.
W Mikulczycach wieczorem juz mozna bez sladu zaginac , rowniez pod nosem .
@@andreasseemann3325 🤦♀️
Przy takiej korupcji w tamtejszej policji to się nie dziwię ze ludzie wolą tam iśc do jasnowidza-wrózbity...
Niesamowity odcinek...
Olga Twoja praca jest niesamowita! Brawo! 👏🏻 Wspaniale było też zobaczyć Janka którego odkryłam jakiś czas temu i uwielbiam jego vlogi z podróży. Mega szczery i prawdziwy człowiek.
jak podobny schemat do zaginięcia Jasona tego amerykanskiego podroznika ,tez indyjski tzw.baba ktory ma za zadanie przekonac do wyjazdu w odległe tereny .I obydwaj giną bez sladu nie wiadomo jak i gdzie .Co oni z nimi robią jaki jest cel tych zaginięc, do czego są potrzebni ci młodzi ludzie z innych stron swiata ,bo jest mowa o wielu zaginionych.
Chyba mają taki schemat działania, naganiają, porywają i koniec
aparat cyfrowy, smartfon , laptop, trochę dolarów czy rupii , są tacy którzy potrafią zabić za tyle,
Do niczego nie są im potrzebni.. Chcą tylko ich dóbr, wszystkiego co mają
A wiedzą, że można tam przepaść jak kamień bo i ludzisk, pełno, dziczy itp. itd. To korzystają z tych "dogodnych warunków" do napaści, zbrodni..
@@M.S.666 a jednak z duzo komentarzy wynika ze potrzebni są na narządy ,a jest duze zapotrzebowanie na przeczczepy.
@@paulpolo8446 też mi się wydaje, że na narządy.
Wspaniali rodzice! Poryszyli niebo i ziemię, żeby odnaleźć syna ❤ A te dopiski na plakatach rozwieszanych tam... Twoj Tato ❤❤❤ Łzy napływają do oczu. Widać, że mieli ze sobą świetny kontakt.
Dużo siły dla rodzicow😢😢😢 jejku nie mogę przestać płakać...straszne jest nie wiedzieć co się stało twojemu dziecku....
Dlatego ważne jest żeby nigdy prze nigdy nie wyjeżdżać samemu.....A tym bardziej do takich odległych krajów dla to jest trzeci świat......bardzo mocno wierzę I trzymam kciuki żeby wkoncu Bruno wrocil do domu ....innej opcji nie może być....
Ma tak bardzo kochających rodziców i też walczących ze wierzę że wkoncy będą już razem.....❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Jak ja strasznie wspolczuje tym rodzicom! Jako matka nie wyobrazam sobie, ze ginie moje dziecko i niewiadomo co sie stało 😢 Ja bym chyba czegos takiego nie udźwignęła 😢😢😢
Rodzice zasługują aby poznać prawdę o tym co spotkało ich syna, czego z całego serca im życzę ❤
Mnie się wydaje, że korespondencyjny kolega z Indii może mieć dużo za uszami. Teren trudno dostępny, strome zbocza, podejrzane wioski … a żaden Baba nie przyzna się do winy. Kontakt z rzeczywistością też może być tutaj kluczowym elementem w sprawie zaginięcia Bruno. Indie mogą być dla każdego innym doświadczeniem…
Też o tym myślałam, może to był jakiś naganiacz. Nawiązywał kontakt, zaprzyjaźniał się i podsyłał turystów oprawcom.
Robie pani robote na tym kanale. Brawo
Witam, dziękuje za film. Pozdrawiam
46:20 ciekawie się wypowiedział o tym kraju pan, który prowadzi kanał "Zaraz tam wjadę". Na swoim kanale pokazał pobyt tam. Indie są pełne biedy, brudu i oszustów. Gdy widzą Europejczyka to widzą przede wszystkim europejski portfel...
Ps. Ale wspaniali rodzice ❤ życzę im siły i poznania prawdy ❤
Dolina cieni czy smierci > Nie wierzylabyn wlascicielom hoteli (maja wszystkie informacje o turyscie i dostep do pokoii pod nieobecnosc wynajmujacych )
Bruno - piękne imię. Za trzy miesiące urodzi się mój synek, który otrzyma to imię 🥰
Bardzo się cieszę . Proszę go pozdrowić od nas jak się juz urodzi :) Trzymam kciuki. Tata i Mama Bruna Muschalika.
Piękne imię , ale trzeba pamiętać że nie odmienia się przez przypadki tzn. nie Bruna, Brunem, o Brunie tylko zawsze Bruno, o Bruno, z Bruno, itd
Ten typek ktòry go tam wyslal do tej doliny zwyczajnie go wystawił.
Bylam w Indiach cztery razy. Wszystkie wyjazdy byly solo. To ciekawy i fascynujacy kraj i na pewno warty odwiedzenia. Jednak jadac tam, bylam juz doswiadczona w podrozach po Azji i wiedzialam jak sobie radzic w roznych sytuacjach. Mysle, ze Indie nie sa dobrym kierunkiem na pierwsza podroz poza Europa. To jest turystyka innego kalibru :) Mam nadzieje, ze Bruno sie odnajdzie, sledze ta sprawe od lat. Niestety okolice Manali maja specyficzna reputacje i moze Bruno zaufal ludziom, ktorym nie powinien. Zycze rodzicom Bruna wszystkiego dobrego
A co z tym znajomym co namawiał Bruna do zwiedzenia tej doliny? Dotarliście do niego?
Cudowni rodzice ❤️ trzymam kciuki za rozwiązanie sprawy i powrót Bruna do domu ✊
Super podcast 👏👏👏 dziękuję ❤️
To straszne co przeżywają niektorzy rodzice 😢
Materiał doskonały👏
Świetny materiał, uwielbiam Cię słuchać Olga❤
Wcale ludzie nie są bardzo mili. Pokazują swoje bezwzględne pazury.😮😮
Trzeba pamiętać o tym, że w Indiach bardzo aktywnie działają grupy zorganizowane w celach: handel ludźmi , sprzedaż narządów . I niestety, to nie jest bajka. Te grupy działają w rożny sposób .Przecież każdy między innymi wie, że w Indiach specjalnie okalecza się dzieci/ kobiety/ starszych, żeby później wykorzystać ich do zebrania .
Mam nadzieję, że to akurat nie dotyczy Bruna i że po prostu gdzieś tam się zaszył w górach i wiedzie szczęśliwe życie .
Rodzice brawa! Podziw, podziw, podziw .
Może mi ktos wytlumaczy dlaczego ludzie światli, inteligentni pchaja sie w takie rejony sami.
Wiadomo ze to bylo prawie 10 lat temu i wlasnie dlatego bylo bardziej niebezpieczne. Dziś jak słuchać nie rekomenduje sie z entuzjazmem tego rejonu na wycieczki. Komunikacja dzis pewnie ciut do przodu ale samemu tam sie wybrać to bardzo niebezpieczne.
Szkoda młodego chłopaka, szkoda rodziców -to zycie to nie życie. Cuda sie zdarzają i tego cudu życzę .
Może to ten materiał będzie krokiem do tego cudu.
Jestem z Olgą od początku. Pamiętam jak udostępniła na grupie na fejsie swój pierwszy odcinek podcastu. Co za progres 🎉
Pani Olgo super odcinek. Od niedawna śledzę pania z Lecce (Włochy)Mam też nadzieję że rodzice odnajdą syna albo przynajmniej odpowiedzi. Życzę naprawdę dużo szczęścia.
Olga, jesteś najlepsza❤
Rodzicom Bruna życzę, by wreszcie odkryli co stało się z ich synem.
@@judyta5823 nigdy nie odkryją !
Dziękuję i pozdrawiam 😊
Jest to kolejny skrupulatny materiał. W zaginięciach przeraża mnie jedno- osoby dorosłe mogą nie życzyć sobie podania ich aktualnego miejsca pobytu. Robią w ten sposób krzywdę bliskim, bo wystarczy choćby napisać: żyję, nie szukajcie mnie. A tak? Ból rodziców Bruna jest przeogromny...
Myślę, ze ktos zrobil mu krzywdę tak samo jak amerykaninowi.😢 podziwiam optymizm rodziców, ale niech go nie tracą ❤
Pani Olgo szacunek za wykonaną pracę i nagłośnienie sprawy. A rodzicom dużo siły I oczywiście chciałabym aby ta sprawa miała pozytywny finał. Mocno pozdrawiam i tulę rodzinę. A do Bruna , jeżeli to możliwe , wracaj . Masz do kogo 😊😊
Wspaniali ♥️Rodzice♥️
Oby nadszedl ten wymarzony przez nich dzień...jak najszybciej
Olga świetna robota i realna pomoc dla najbliższych! Pieknie rozkwitasz :) życzę Ci wszystkiego dobrego i dalszych sukcesów :)
Nie stanie w progu bo nie żyje niestety gdyby go porwali dla okupu to ktoś by się odezwał, handel ludźmi odpada w Indiach jest tylu ludzi ze poza okupem nie ma powodu porywać kogoś chyba że na organy. Jedyna ewentualnosc to że stracił pamięć i gdzieś się błąka. Nigdy nie jedzie się samemu do takiego dzikiego kraju a tym bardziej do miejsca gdzie wielu zginęło i zaginęło to aż prosi się o tragedie
100 % prowokacja wlasnego losu 🔥
@@andreasseemann3325 Zgadza sie
Wierzyć się nie chce że ktoś się decyduję jechać tam samemu.
Odwiedzając inny region Polski szukamy co w nim zwiedzić ,gdzie zagladnoi itp.
Myślę że Bruno był świadomy w jak niebezpieczne rejony się wybiera ,a mimo to pojechał tam sam- odważnie.
@@ola2833 Nawet odwazni spac musza , a wtedy ?
Desperado 🔥
rozumiem ze nigdy nie byles w Indiach i nie masz pojecia o czym mowisz.