@@asppo6 A to nie jest tak że Cyberpunk 2077 jest tym ciągiem dalszym? bo akcja cyberpunk edgerunners dzieje sie rok przed czyli 2076, oczywiście są inne postacie i wogóle, ale setting/mapa ta sama. No ale na mapie są odniesienia do anime, można nawet kurtke Davida mieć
@@M3rl1n177 tak i nie. Bo gdyby gra była nieco bardziej hermetyczna i w zamian była by taka jak część z Jeckim i T-bag to była by lepsza. Gdyby system broni nie był wzięty z jakiegoś podrzędnego lutershotera tylko byłby mechanika było by lepiej. Gdybyś nie był wszystkim w jednym a od niektórych rzeczy miałbyś team było by lepiej. Można by dalej wymieniać.
Historia serialu nie jest w żaden sposób związana z fabułą gry i to jest super. Night City od zawsze było kreowane na miejsce gdzie w bólach rodzą się wielkie legendy, które odchodzą młodo i z hukiem. Dlatego opowiedzenie krótkiej nowej historii było idealną decyzją. Jeśli kiedyś powstanie drugi sezon to na 100% będzie kolejny raz zupełnie osobną przygodą. Co do samej zgodności serialu w kwestii świata przedstawionego w odniesieniu do Cyberpunka2077, to jest i d e a l n i e. Dosłownie każdy kadr można znaleźć w grze (Już są fajne filmiki na yt jak ludzie znajdują różne miejscówki i nawet mieszkania bohaterów). Sprzęt, dźwięki, auta i nawet wygląd takich elementów jak te ,,wyskakujące ekraniki'' podczas rozmów telefonicznych i hakowania są żywcem wyciągnięte z gry. Lore'owo wszystko gra i widać że studio Trigger w pełni odrobiło lekcje! Generalnie jest to mega dobre anime samo w sobie, a dla fanów gierki dodatkowo przyjemna fanserwisowa uczta dla oczu i uszu gwarantowana
Edgerunners jest świetną adaptacją. Miasto i ukazanie brutalnych praw które nim rządzą moim zdaniem wyszło nawet lepiej niż w grze. Dla ludzi którzy już grali jest po prostu bardzo dobrym rozszerzeniem, szansą na ponowne zanurzenie się w tym mieście tym bardziej, że szczegółowość w oddaniu "miejscówek" jest na tyle duża że na youtubie już jest sporo kompilacji które pokazują oddane 1:1 miejsca z serialu i ich odpowiedniki w grze. Do samej fabuły z gry ma się nijak, jest prequelem. Przez historie przewijają się dosłownie 3 postacie znane z gry ale na 2-3 sekundy jako smaczek dla fanów.
Powiedziałbym że pojawia się trochę więcej niż 2-3 postacie. Przy samym wspominaniu o fixerach kilku szło rozpoznać, a było jeszcze kilka ciekawych sytuacji gdzie można było zobaczyć kilku innych :D
jako iż mam prawie 300h w grze to powiem że oglądając anime czułem się jakbym grał :) lokacje, ubrania, miasto bardzo pieczołowicie odwzorowane, wszystkie miejscówki z anime można odwiedzić w grze, coś wspaniałego. Dodam iż po premierze liczba graczy potroiła się w ciągu 3 dni hehe. z niecierpliwością czekam na kolejny sezon i polecam animację każdemu nawet jeżeli nie grał w Cyberpunka 2077 PS... spoilerek więc czytasz na własną odpowiedzialność.. Jeżeli chodzi o zgony to śmierć Davida była do przewidzenia i można by się z nią pogodzić, choć szkoda że musiał zginąć. Kiwi się należało, braciszek Rebecci sam się prosił, jedynie szkoda mi samej Rebecci.. Szalona, wścibska loli ale charakterem troszeczkę do mnie pasuje i szkoda że Adam spadł na nią jak grom XD Fabuła anime nie ma nic wspólnego z grą, jest to po prostu historyjka z życia, to miasto zje Cie i wypluje nie ważne jakim kozakiem jesteś :) dla mnie lepsze od Arcane jedynie dlatego iż jest to brutalniejszy i mroczniejszy świat no i nie ukrywajmy gołe tyłki i cycki sprzedają się lepiej XD
Przechodziłem Cyberpunka 2077 kilkanaście razy, nie byłem "fanboyem", ale ten świat wciągał tak bardzo, że chciało się zaczynać od nowa i sprawdzać co jeszcze można tam zrobić. Po czasie jednak te historie i rzeczy które można było w grze robić zaczynały mocno się kurczyć, aż kilka dni temu wyszło to anime. Niestety nie przepadam za tego typu tworami, ale że gdzieś kojarzyłem ten świat night city i fabułę gry to postanowiłem zobaczyć czy będzie tam coś ciekawego dla mnie. BOŻE jak to anime idealnie oddaje ten świat!!! Historia sama w sobie z fabułą gry nie ma praktycznie nic wspólnego, w świecie przedstawionym można odnaleźć kilka odniesień i tyle. Grę z anime łączy po prostu sam świat, miasto które zostało bardzo dobrze odwzorowane. Podczas oglądania odniosłem wrażenie jakbym dostał DLC do gry. Lokacje z anime można znaleźć w grze bez żadnego problemu, wiele rzeczy, jakiś mniejszych szczegółów, zostało wręcz żywcem wyciągnięte z gry, np.: interfejs który czasem można było zauważyć podczas hakowania, bronie, wszczepy i ich działanie a nawet głupi dzwonek telefonu a raczej połączeń z drugą osobą. Długo można by wymieniać. Mocno czekałem na DLC do tej gry i po tym anime czuję się spełniony, czegoś takiego potrzebowałem, nowej historii która wypełni ten świat a jednocześnie sprawi że chce się wracać do gry. Jak dla mnie 10/10 w końcu Cyberpunk na którego nie mogę narzekać xD
Mam podobne odczucia, od lat przestałem grać tak intensywnie jak kiedyś, a cyber wciągnął mnie bez pamięci, ponad 1000h w grze. Czekałem z utęsknieniem na dlc, teraz anime podgrzało nieco ostygłe emocje. Niestety po 10 odcinku pustka w sercu powróciła. Jako fan utopijnej przyszłości katuję głowę książkami Richarda Morgana i z utęsknieniem czekam na rozwój cp.
2 lata temu kupiłem na święta "Cyberpunk'a 2077" i po pierwszym ograniu bardzo mi się spodobała! Mimo tych niespodziewanych glitchy bawiłem się świetnie i jest to jeden z najlepszych gier, jakie w życiu grałem. Moje osobiste zdanie. 😉 Jeśli chodzi o te anime to czekałem z zaciekawieniem i po obejrzeniu pierwszego odcinka.... wciągnął mnie ogromnie! 😃 Niedawno skończyłem piąty odcinek, a pozostałe już planowane do dalszego oglądania.
Historia Edgerunners dzieje się na rok przed właściwą fabułą gry. Choć grę znałam wcześniej, tak kupiłam ją dopiero po obejrzeniu anime (bo dopiero teraz mam na tyle mocny komputer, który może to uciągnąć). Anime wzięło mnóstwo lokacji z gry, możemy znaleźć mieszkanie Rebeki, apartament Davida, widzimy ikoniczny bar Afterlife. W internecie jest pełno porównań "gra = anime" gdzie mamy screen lokacji w grze i dosłownie tą samą lokacje w anime. Część wszczepów zapewne działa trochę inaczej z tego co udało mi się ogarnąć, ale to już kwestia interpretacji itd. Jedną z moich ulubionych scen w całym anime był moment walki z Adamem Smasherem, gdzie on również użył Sandevistanu. David był w szoku, że ktoś jeszcze go ma, podczas gdy Smasher sprowadza go do parteru i mówi, że Sandevistan to prymitywny wszczep. Co ciekawe w bodajże 7 odcinku David podczas akcji znalazł chyba kogoś kto przez chwilę mógł za nim nadążyć, choć nie wiem czy to była kwestia rozpowszechnienia Sandevistanu.
Trigger jak zwykle zrobił dobrą robotę. Wykonaniem i przesłaniem daje vibe Guren Lagana i to jest ogromny plus Edgerunners. Krzysztof Maj określił podróż Davida jako upadek Ikara - uważam że bardzo celnie. Pytanie jakie nam zadaje to anime jest świetne: jakie jest twoje marzenie? co jesteś w stanie zrobić by je spełnić. Julian ludzie wypowiadają się dobrze o Triggerze bo anime jakie wydają ma mocny nacisk na storytelling z przesłaniem, takie hero’s journey- teraz coraz rzadziej spotykane w anime- bardzo polecam obejrzeć sobie Tengen Toppa Guren Lagan
Ja najchętniej bym zobaczył drugi sezon ale z kompletnie innymi postaciami i historią ale żeby były nawiązania do pierwszego sezonu że np akcja dzieje się po wydarzeniach z pierwszego sezonu i ludzie gadają pomiędzy sobą na temat tego co stało się z Davidem itp dlatego że z tego świata można jeszcze wiele wyciągnąć
z tego świata można zrobić 20 sezonów po 12odc i każdy o kim innym. Ale znów jeśli są już znane postacie i na dodatek lubiane to trzymają one widzów przy serii
Ja też oglądałem z perspektywy kogoś kto nie grał w grę. W mojej opinii wizualnie to jest arcydzieło i rzadko się widuje takie rzeczy,ale niestety fabularnie według mnie trochę leży. Nie oglądam wiele filmów i seriali,przyznaje się bez bicia,ale zauważyłem tutaj pewne powtarzające się schematy. Jak chodzi o pisanie postaci to nie było praktycznie nic nowego,odświeżającego i wiem że tego cała seria mogła nie potrzebować.Mimo mam malutki niesmak bo nie spotkałem się tutaj z niczym,czego nie było już gdzieś wcześniej.Bawiłem się dobrze i na pewno kiedyś jeszcze maratonik sobie zrobię,ale na pewno zapamiętam to jako coś pięknego co nie zachwyciło historią
mam takie same odczucia, jakoś żadna z postaci nie miała głębi, która by mnie zachwyciła, przez którą mogłabym powiedzieć "no, i mi się podoba, to jest ciekawie napisany bohater". Efekty wizualne są przecudne, naprawdę czapki z głów za tak dobrą robotę wykonaną przy animacji, jednak nic poza tym mnie nie zaskoczyło
Rowniez to samo. Ogolnie nie jest zle - ale w moim odczuciu kolejny dosc generyczny cyberpunk, ponownie o tym samym. Zaczynam sie zastanawiac czy cyberpunk sie po prostu nie wypalil - bo w kolko opowiada praktycznie ta sama historie. A moze za duzo gralem w papierowego cp2020...
Nie będę ukrywała, że płakałam zarówno na amino jak i na końcówce gry i miałam wrażenie, że twórcy gry i amino dali mi jednocześnie w twarz, bo ile tego typu zakończeniu może być... No ryczenie było srogie.
Ogólnie to jest "adaptacja" na zasadzie historii, która wydarzyła się przed tym co widzimy w grze, dlatego fabularnie dla fanów gry w anime znajdziemy bardziej pewne "smaczki", mrugnięcia okiem ze strony autorów, niż jakieś kluczowe rzeczy. Mam nadzieję, że będą kolejne sezony ale tak samo jak w przypadku Arcane - bardziej niż na S2 chciałbym coś w rodzaju antologii, każdy sezon opowiadający inną historię związaną z tym światem - być może teraz pokazać efekt wydarzeń z gry na świat, może pokazać coś co działo się w czasie fabuły gry ale z perspektywy innej osoby, a może już w ogóle zupełnie coś innego. Świat cyberpunka ma ogromny potencjał jeśli chodzi o tego typu rzeczy, więc mam nadzieję, że będzie więcej jakościowych produkcji z nim związanych.
Jeśli chodzi o grę: serial jest prequelem gry (myślę, że dzieje się 1-2 lata przed grą, ale to jest tylko mój strzał). Ogólnie to serial to jest najlepszym (jaki znam) przykładem tego jak się powinno podchodzić do adaptacji (miażdżąc przy tym Netflixowego Wiedźmina i pewnie też Władcę Pierścieni Amazona). Z łatwością rozpoznałem postacie z gry i Night City wydawało mi się bardzo znajome (i grając w grę rozpoznałem też niektóre miejsca z serialu), a wisienką na torcie jest fakt, że ludzie tylko na podstawie serialu zdołali odnaleźć te mieszkania w grze. No czuć po prostu, że jesteśmy w tym samym świecie, który mamy w grze. I nie ma tu żadnych nielogiczności (jak na przykład w wiedźminie, gdzie zabili Myszowora, który tymczasem w książkach i grach sobie spokojnie żył). Jedyną nieścisłością jest to, że Adam jest nieco za szybki, ale na to już przymknąłem oko. Świetne jest też do, że w grze mamy również nawiązania do serialu (co wpływa pozytywnie na spójność obu dzieł; że dzieją się dokładnie w tym samym uniwersum). Jeśli chodzi o fabułę to nie ma to wiele wspólnego z historią V. Są to dwie oddzielne opowieści w tym samym świecie.
Ja ogólnie byłem sceptycznie nastawiony co do samego serialu. Zacząłem go oglądać... a bo kolega polecił... Powiem tak... nigdy nie miałem tak, że nie chciałem włączyć ostatniego odcinka... Po ostatnim odcinku od paru dni wyczuwalne jest uczucie depresji. Szybka akcja, nietuzinkowe postaci, niedosyt przygód postaci no i szybki wzlot edgerunnerow i jeszcze szybszy ich upadek kończący się ich śmiercią. Krótkie ale szczęśliwe życie. 10/10
Jako gracz zakochałem się od razu w tym serialu, nawet miasto zrobili kropka w kropkę z gry, prawie przy każdej scenie mogłem być wstanie wiedzieć gdzie to jest. Po prostu czuć ten sam vibe co w grze.
Ziomek. Nigdy nie widziałem tak dobrze przeniesionego ducha gry na inne medium. Ci goście studiowali mapę miasta, by zaplanować gdzie poszczególne sceny powinny się dziać. W grze możesz znaleźć te same miejsca co w serialu (nawet malunki na ścianach się zgadzają), włącznie z apartamentami bohaterów. Używają tych samych graficznych przestawień interfejsów co w grze i mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Wiem, żeś retro, ale jeśli edgerunners ci się spodobało, to w cp2077 tym bardziej zagustujesz.
Welp miałem ograć Cyberpunka już na premiere ale jakoś nie miałem jak się zebrać aby kupić tą gierkę a teraz po obejrzeniu serialu po dniu namysłu kupiłem gierkę i jeszcze bardziej mogę pobawić się w tym świecie
Kilka ciekawostek z perspektywy gracza i zagorzałego antyfana anime: Po pierwsze, fabuła Edgerunners nie ma wiele wspólnego z fabułą gry. Są to dwie odrębne historie, do tego stopnia, że to gra dostała aktualizację, w skład której weszły misje inspirowane serialem oraz kilka spluw, ubrań etc. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chodzi o setting, to serial jest wręcz kalką (i mam tu na myśli dosłowną kalkę) świata przedstawionego w grze. Możesz wejść do budynku, stanąć pod odpowiednim kątem na schodach i zdać sobie sprawę, że jest to autentycznie kadr pewnej sceny w poczekalni w szpitalu. To oczywiście tylko pojedynczy przykład, ale jeśli chodzi o miasto, pewnego rodzaju interfejs (przykładowo rozmowy telefoniczne i ich czcionka), cały design language to tutaj serial garściami czerpie z gry (i świetnie, bo wyszukiwanie tych smaczków, a nie trzeba długo szukać, dla fana gry będzie osobną przygodą nie mniej istotną, niż sama fabuła). Skoro jesteśmy już przy fabule, to tak jak wspominałem - nie lubię anime, nie jest to dla mnie, czy jak to ująłeś nie zawsze mam do niego odpowiednie podejście (dorzućmy do tego jeszcze pomidory, do nich też najwyraźniej nie mam zawsze odpowiedniego podejścia, bo co mi ktoś próbuje przemycić jakiegoś w kanapce, pojawia się u mnie odruch wymiotny, no nie poradzę, sorry). Ten serial mnie kupił, może nie mam odniesienia do innych tworów anime, ale podejrzewam, że dzięki temu mniej rzeczy zajmowało mi głowę gdy wtapiałem się w ten świat. Postaci są dla mnie napisane na tyle fajnie, realistycznie pomimo kompletnie przerysowanego settingu, że nawet styl który działa na mnie jak pomidory nie był w stanie mi tego obrzydzić. Pychota.
To chyba pierwsze anime w którym polski dubbing nie psuje całości tylko nadaje jeszcze więcej treści. A mówię to jako ktoś kto dubbingu nienawidzi. Ten był fenomenalny.
@@_dawpsalt_9673 Mnie Japoński dźwięk strasznie odrzuca głównie przez ten dziwny akcent myślę , wole jednak z angielskim (w edgerunners Polskim) oglądać anime
W Night City jest w sumie można znaleźc wiele ciekawych tematów. Na przykładzie gry to w niej w Afterlife jest drink Davida Martineza, w tym samym miejscu można usłyszeć o Morganie Blackhandzie, który nie może sie zdecydować czy żyje czy nie i jest zarezerwowane miejsce na jego drink. Na kolejną część serialu ten Morgan Blackhand mógłby sie nadawać, a także choćby historia Adama Smashera jak to stał sie cyborgiem.
Według mnie anime świetnie oddało klimat cyberpunka. Mówię to jako ktoś kto wcześniej nie przepadał za tym stylem animacji, a po edgerunners nieco się do nich przekonał. Niektóre wątki są oczywiście nieco sztampowe, ale serial nadrabia rozmachem, odwagą i świetnie napisanymi bohaterami. Moją ulubioną bohaterką jak nic jest Rebeca i było mi niezmiernie przykro kiedy widziałem co się z nią stało pomimo tego jak bardzo dbała o pewne postacie. Swoją drogą większość muzyki z edgerunners jest zaczerpnięta wprost z cyberpunka 2077, tak samo jak interfejs zastosowany w serialu. Niezmiernie mi się te smaczki podobały. Więc gdybym miał oceniać liczbowo za całość edgerunners dostałoby w moim subiektywnym rankingu 8/10. To bardzo porządne anime, pomimo iż nie jestem fanem tego gatunku.
Cyberpunk to naprawdę zajebiste anime! Pewnego dnia ustaliłem sobie, że obejrzę tylko jeden, pierwszy odc. Nie polozylem się jeszcze spać, a wszystkie 10 miałem już za sobą. Nawet żałuje po części, że Cyberpunk jest anime, bo chyba przebija w moim rankingu dzieło sztuki nad dziełami sztuki, ATTACK ON TITAN!!!!!!
Anime bierze z gry tylko imię głównego bohatera (jeden drink w grze nazywa się David Martinez) i lokacje. Kurtka Davida i broń Rebecci pojawiły się w najnowszym patchu. Także można śmiało brać i to i to bez znajomości drugiego. PS nie przesadź z kawką.
Jako osoba znudzona anime, ale ceniąca Triggera i Gainax (i nie grająca w grę) pochłonęłam tytuł jak ostatnie zwierzę, całkiem możliwe, ze współpraca z nieanimowym scenarzystą tutaj zadziałała - brak krindżu, który często w anime męczy, wartka akcja, postacie, które da się lubić. Wszystko w pięknym stylu i Podsiadło w tle. edit po obejrzeniu- oczywiście, że chodzi o Maine'a.
Słysząc i widząc zwiastun tego anime bardzo sceptycznie byłem do tego nastawiony lecz zaciekawiło mnie dość a to naprawdę coś niezłego w moim przypadku gdyż anime już praktycznie sobie odpuściłem i dosłownie obejrzę parę odcinków czegoś tam raz na ileś tam miesięcy. Niewiem dlaczego, mam wrażenie że niewiem może się przejadłem tym gatunkiem? Schematami ? Możliwe jednak z całą pewnością mogę przyznać że to anime wyrwało mnie siłą z tego kącika odpychania anime i jak małe dziecko tak się coraz świetniej bawiłem patrząc jak toczy się historia i jak to wszystko się rozbiegnie. Pod każdym aspektem uznaje to za prawdziwe arcydzieło ale jedno mam napewno do zarzucenia co mnie bardzo gryzie - Długość trwania serii- jedyne 10 odcinków z 20 około minutami materiału nie licząc openingi i endingu. Także tak jestem rozczarowany że tak szybko to upłynęło , jestem pewien że gdyby miało to tyle czasu co Arcane miałoby to szanse nawet przebić i tamtą serię. Miłej nocki życzę 🖤 /A i jeszcze zapomniałem zarzucić że w niektóre sceny było robione na zbyt chaotyczne przez co moje oczy nie nadążały xD
W kwestii przeniesienia świata gry na amino, świetnie to wyszło i właśnie przez to, że były nawiązania do gry, a nie narzucanie rozwiązań fabularnych, które w grze były opcjonalne. Sytuacja trochę jak w przypadku komiksów, które również opowiadają inne historię niż gra, ale dziejące się ciągle w tym świecie.
Z SPOJLERAMI .: ostanie 4 odcinki po 6 odc zmuszałem się do oglądania bo czułem jak to się skończy i nie chciałem tego bo strasznie polubiłem te postacie i patrzenie na to jak jeden po 2 giną sprawiało mi wewnętrzny bul, ale jako gracz CP oceniam ten serial bardzo wysoko 9/10 i prosił bym o kolejne historie z uniwersum
Dla mnie 9/10 , zabrakło tylko głębi postaci pobocznych . Tak poznać ich historię , oraz szybki przeskok z odcinka na odcinek odnośnie ulepszenia ciała. Bo w jednym odcinku mamy chudego chłopaka a w następnym koksa. Ale poza tym mega serial.
Bardzo dobry serial. Myślałem że to będzie coś w stylu Goust in the Shell ale poszli w stronę acetonie anime. Efekt bardzo mi przypadł do gustu. Myślę że wiele osób czekała na taką anime. Można powiedzieć że film ma wszystko. Co zgodnie z klasyczna szkoła film powinien zawierać. Jak dla mnie brakowało akcji z bronią biała i odcinania członków ala Afro Samuraj. Polecam, nawet jak ktoś nie lubi gatunku. Story line jest interesujące :)
"Edgerunners" dowozi jak karma mać! To właściwie moje pierwsze pełnoprawne anime, ale wizualnie i tonalnie wygrywa tutaj każdy najmniejszy detal. Historia, choć utrzymana w świecie cyberwszczepów, drzazg i braindance'ów jest wypełniona tym ludzkim pierwiastkiem i relacjami, o które przecież, tak naprawdę, chodzi w tej całej zabawie w walkę z korporacją. Mimo tych ulepszeń i świata cyberludzi, aż kipu tutaj od czystego serducha, zwykłych ludzkich bolączek i ambicji, a wszystko to skąpane w świetnej aranżacji audiowizualnej ❤ Nie kupiło mnie emocjonalnie aż tak jak "Arcane", ale jest w tym brudnym Night City kupa miłości i tego odmówić twórcom nie można. Dzięki chromom, że wyszło to cudeńko w całości, bo pochłania się tę historię jak przepyszne babcine pierożki - z każdym jednym kęsem chcesz coraz więcej!
Bardzo mocny średniak, gdzie dostajemy w jednym odcinku kilkanaście wątków/postaci trwających po 30 sekund, które nigdy nie zostają rozwinięte. Cięcie goni cięcie - 30 sekund sceny to maks. co dostajemy i biegniemy dalej. Literalnie nie ma w tym anime odcinka w którym mielibyśmy spokojną narracje jednego tematu, żeby chociaż poznać przyjaciół głównego bohatera. Prezentuje nam się tylko trójkę a reszta to bezwartościowe boty które powiedzą jedno zdanie dostaną kilkusekundowe scenki przedstawiające nam ich archetyp, kim są w zespole I NARA. Reżyser chciał wrzucić na ekran wszystkie tematy i wątki jakie pojawiły się w grze, tylko no właśnie - odcinek ma 20minut i najdłuższe sceny trwają minutę, są zamkniętą całością - potem cięcie i lecimy dalej, a o tym już zapominamy. Wybrali studio które specjalizuje się w prezentacjach dynamicznych scen, a tymczasem dostajemy jedną scenę walki na trzy odcinki a cała reszta to statyczne rozmowy gdzie są dwie/trzy klatki poruszającej się twarzy i takie zapętlenie trwa do końca rozmowy. Jak na tak słabo rozbudowaną fabułę to bardzo dużo znajduje się przedłużanych scen prostych w animacji wydłużających czas odcinka. Na plus muzyka i styl animacji, który świetnie oddaje vibe cyberpunka. Dla fanów uniwersum zapewne jest to anime na poziomie 8/10 dla osoby, która miała z tym światem niewielką styczność 6/10 to maks, byłem znudzony i zdezorientowany co oglądam - który wątek jest istotny a który utną i nie ma żadnego znaczenia. Czułem się jakby przekartkowywał komiks i spoglądał tylko na pojedyncze okienka budując w głowie narracje do tego.
@@Hoodi77 Mój chłopak grał w gimnazjum i też moja drużyna rpgowa ostatnio dorobiła się oryginalnego podręcznika gdzie planujemy wgłębić się w najbliższym czasie może nawet głębiej. 😅
Trigger jak zwykle zrobił dobrą robotę. Wykonaniem i przesłaniem daje vibe Guren Lagana i to jest ogromny plus Edgerunners. Krzysztof Maj określił podróż Davida jako upadek Ikara - uważam że bardzo celnie. Pytanie jakie nam zadaje to anime jest świetne: jakie jest twoje marzenie? co jesteś w stanie zrobić by je spełnić. Julian ludzie wypowiadają się dobrze o Triggerze bo anime jakie wydają ma mocny nacisk na storytelling z przesłaniem, takie hero’s journey- teraz coraz rzadziej spotykane w anime- bardzo polecam obejrzeć sobie Tengen Toppa Guren Lagan. Odpowiadając na twoje pytanie, bardzo dużo jest nawiązań do gry: trauma team, max tac, nazwy dzielnic, mapa z gry w 10 odcinku jak ekipa jedzie do Arasaka Tower, ripper doc, klub afterlife. Dla gracza to bardzo zadowalające i dobrze wykonanie nawiązań.
Serial jest kolejną opowieścią o próbie dotarcia na szczyt w Night City co idealnie wpisuje się w gry jak i cały nurt/ideę cyberpuka. Seans nie jest ani odkrywczy, ani przełomowy jednakże spotkałem się z opinią, że Cyberpunk: Edgerunners jest czymś więcej niż sumą swoich składowych i zgadzam się z nią w pełni z wyżej wymienionych powodów. W kwestii pochylania się nad szczegułami poruszę przykład muzyki. Zauważyłem, że niemal każdy recenzent polskojęzyczny płacze, że w jednym momencie użyto polskiego regge. I co? Z mojej strony (brak słuchu do muzyki: absolutny) wygląda to tak, że ktoś w studiu postanowił puścić w tle polską muzykę w lokacji gdzie bohaterowie piją po wykonaniu zlecena. Dla mnie bardzo fajny smaczek i tyle na który w kontekście lokacji jakoś specjalnie nie zwrócono już uwagi tak jak w kontekście repertuaru, który i tak dla osób nie władających językiem polskim jest egzotyczny może na takim samym pułapie jak obcobrzmiący jest japoński czy francuski. Podsumowując cały serial ze swoją pozorną prostotą jest wypełniony po brzegi masą dobrze zaimplentowanych odniesień (pop)kulturowych co stanowi o jego wysokiej wartości przy pierwszym i kolejnych seansach.
Wszystko o czym mówisz w kwestii animacji, to jest całkowita norma w przypadku studia Trigger. I w sumie to jest chyba najlepsza rzecz od czasów Kill la Kill jaką zrobili. Spokojnie 9/10 dla mnie, a w anime siedzę 15 lat
z perspektywy osoby ,która grała i przeszła cyberpunka na 100%. To animu jest osadzone w świecie cyberpunka i to jest jedyne powiązanie z grą ale zrobione po mistrzowsku. (w grze można nawet otworzyć drogę z domu do szkoły deiva) ale co do fabuły jest to zupełnie inna historia ,która nie ma nic wspólnego z grą co jest spoko. Oczywiście sporo postaci w animcu pojawia się w grze nawet dość istotne fabularnie jednakże nie psuje to nic bo obie historie mają sens. Jednak co do samego animca brakuje mi tej historii ,która odbyła się po "tej" misji a następnym odcinkiem. W sensie miałem takie wdf to ile to minęło czasu kilka lat? (tak wiem ,że potem po części zostało to wyjaśnione i między tymi wydarzeniami mógł minąć powiedźmy tydzień a nie rok ale mimo wszystko brakuje mi czegoś. W sensie głowni bohaterowie zaczęli zachowywać się dziwnie i mieli oni motywację ,która no nie bardzo była wyjaśniona) podsumowując anime bardzo fajnie obejrzałem na raz jest w nim dużo smaczków dla graczy ,którzy grali w grę miedzy innymi mapa gry odwzorowana 1 do 1 albo znani z gry fikserzy w animu nawet jeśli pojawili się oni tylko sporadycznie na jednej scenie.
Nie grałem choć o grze mam jakąś tam wiedzę, uniwersum od pierwszego odcinka bardzo mi się podoba, ciężar odcinków jast zróżnicowany na tyle że nie nuży w żadna stronę, wciągnąłem cały serial na raz a co do postaci Rebecca - niestabilna emocjonalnie watlej budowy postać która wszystko rozwiązuje bronią (jej dialod w drzwiach z Davidem i brona przy głowie definiuje ta postać). Ja serial polecam
Witam chciałem również podzielić się swoją opinią. Pozdrawiam Otóż piękna historia, która została przekazana poprzez ten serial jest czymś wyjątkowym, świetnie napisanym i przedstawioną historią dwojga ludzi, którzy trafili na siebie poprzez to kim są, nie musieli się afiszować, przypodobać po prostu byli sobą i wiedzieli czego chcieli. Cały ich zespół nie łączyła tylko więź zarobku aczkolwiek później wychodzi szydło z worka kto tak naprawdę był z nimi i dlaczego. Już od młodych lat Lucy w Davidzie zauważyła coś niezwykłego, coś czego nie dostrzegła w żadnej innej osobie, jego charakter, siłę ducha, determinację dążąc do stania się mocnym wojownikiem aby mieć siłę i przeciwstawić się temu złu świata. Pokazując mu się na ułamek sekundy i zostając tajemnicą, którą chciał odkryć pokazała jemu, że po prostu nie jest dla niej obojętny. Aczkolwiek to ból, który czuł po utracie matki doprowadził go do tego, że za wszelką cenę chciał się odegrać ludziom, którzy go gnębili, obrażali nie tylko jego ale dzięki temu, mógł w końcu poznać tą osobę, która przemykała jemu przez oczy i była niezwykła. Lucy chętnie pokazała swoje największe marzenia Davidowi ponieważ był dla niej bardzo ważną osobą, nie raz musiał sam stanąć w swojej obronie aczkolwiek w jakiś sposób starała się mu pomóc a on też... nie widział życia bez niej i za wszelką cenę chciał ją chronić. Osobiście drażni mnie, że mówiąc sobie nie do końca wszystko chcąc chronić siebie nawzajem tak naprawdę oddalali się, zapominając jak są dla siebie nawzajem bardzo ważni i jak bardzo siebie potrzebują. Aczkolwiek być może właśnie tak miało być pokazane jak bardzo chcemy dobrze ale nie zdajemy sobie sprawy, że też możemy w ten sposób zaszkodzić? Nie mówiąc całej prawdy. Reasumując to piękna historia, dwojga ludzi, którzy odnaleźli w sobie coś co ich połączyło, Lucy odnalazła tego faceta, który będzie i chce ją bronić ze wszystkich sił i był sobą napełniając ją jeszcze większą mocą natomiast David tą osobę, która pokazała mu, że życie może być piękne mimo tylu przeszkód. Moja ocena to 10/10
przez serial mam taką ochotę wrócić do gry, eksplorować ciemne uliczki night city, wpadać na złomowisko motorem itp ugh, szkoda że nie mam pc aktualnie
Ja byłem nawet anty w wersji growej, nie kupiło mnie to nie cholery, ale anime no no dużo lepiej mi siadło i bawiłem się bardzo dobrze, chociaż faktycznie twoje uwagi co do fabuły są podobne jak moje
15:27 - [bez spoilerów] Najpierw o grze... Gra sama w sobie była rozczarowaniem bo okazałą się nie być RPG a action-shooterem, coś czego wielu się obawiało ale hype i marketing dały w czambo fanom REDów... co więcej imersja i atmosfera zmieszano z błotem poprzez niezliczone bugi i niedociągnięcia przy premierze. Trzeba jednak przyznać że lokalizacje, fabuła, niektóre postaci, były naprawde świetne. No i OMÓJBOSZ ta muzyka!! ... mimo zniesmaczenia i tak przeszedłem grę 3 razy. Co do animacji. Fabuła dzieje się przed wydarzeniami z gry. Wiele scen z animacji jest wręcz przemalowanymi screenshotami z lokalizacji CP77. Ktoś by nazwał to perfidnym/leniwym podejściem do projektowania architektury serialu ale nie - świetnie wypełnia to tła i nadaje kontekstu/scenerii w serii animowanej jednocześnie stanowiąc ten smaczek dla gracza "czekaj, czekaj... ja tam byłem, to widziałem!". Dalej postaci - są niektóre powielające się i tu i w grze ale to głównie smaczki, nawiązania i eastereggi. Przykładem jest fixerka Wakako - jedna z pierwszych "questgiverów" w grze. To wszystko nadaje niesamowitej spójności i powiązania uniwersum CP pomiędzy mediami animacji i gry komputerowej. Choć fabuły są niemal kompletnie rozbieżne to widać i czuć że jest to jedno i to samo miejsce - nieco bardziej bogate i nasycone życiem, niż by było dla każdego medium z osobna. PS: polecam recenzję na kanałach "Bez Schematu" i "Krzysztof M Maj", którzy w genialny sposób w/w tematy podejmują pomimo swojej zagorzale krytycznej postawy wobec pierwotnego rozczarowania jakim okazałą się gra. Pozdrawiam!
PPPS: Komiks "Cyberpunk: Twój głos" choć ciekawy wydawał mi się dość mętny w przekazie i przewidywalny. Książka "Cyberpunk: Odrodzenie" jest świetna 400 stron rozrywki - a mówi to ktoś kogo literatura przymusowa z czasów szkolnych zraziła do medium dość skrajnie - tak więc to też polecam.
(okazuje się, że Brody z Kosmosu ma bardzo podobną opinię co ja, więc nikt nie musi czytać tego kom xD) Jako osoba, która niestety nie grała w Cyberpunka 2077 a oglądała wiele recenzji dotyczące tej gry, na początku byłam mocno obojętnie nastawiona do Edgerunners - myślałam, że historia będzie strasznie bezsensu tak jak wiele ludzi mówiło o grze, JEDNAKŻE postanowiłam to obejrzeć tylko ze względu na to, że to anime zrobiło studio TRIGGER, które uwielbiam od ich pierwszego dzieła czyli KILL LA KILL (przy którym bawiłam się świetnie, nawet przy innych ich produkcjach). Wiedziałam, że nawet jeśli fabuła będzie miało sporo plothole'i, to animacja i humor pozwolą mi w czasie oglądania o tym zapomnieć. Cieszę się jednak że mimo prostej fabuły, została ona wykonana bardzo dobrze i ciekawie, więc duże pochwały dla Rafała Jakiego i pozostałej ekipy, która się tym zajmowała oraz postanowiła się postarać na maksa niż tylko polegać na sławie studia animacji. Słyszałam, że niektórzy jednak narzekają na krótkotrwałość - w mojej opinii jednak lepiej jest zrobić dobrze oraz ciekawie krótką fabułę, która mimowszystko dużego impaktu nie ma w uniwersum, niż niepotrzebnie przeciągać coś, co nudzi widza. Kocham jeszcze fakt, jak bardzo brutalna i seksualna ta animacja jest - pokazuje świetnie w jakim zepsutym świecie żyją główni bohaterowie i dlaczego tak postępują a nie inaczej. Plus śmierci prawie całej ekipy Davida wraz z nim - to było niesamowite przeżycie i dobra karta w fabulę aby się postacie nie znudziły, chociaż dla mnie mogli Rebecce zostawić - moja fav postać ;-; Także adoruje fakt, jak bardzo dosadnie przekazali w fabulę Davidowi, że tak naprawdę nie jest wyjątkowy a przynajmniej NIE NA TYLE wyjątkowy aby nie zachorować na Cyberpsychozę i mieć wszystkie wszczepy oraz mieć typowy happy end jak reszta shonen protagonistów yada yada yada. Jeśli chodzi o takie tytuły jak Fixer, Edgerunner, Arasaka corporation itp dla osoby niezapoznanej aż tak - musiałam chwilę pomyśleć i poukładać kim kto jest i co to tak naprawdę znaczy, jednak nie było to aż tak trudne, w szczególności jeśli się robi rewatch z polskim dubbingiem (który według mnie, wyszedł całkiem dobrze, w szczególności że aktorzy potrafili się wydrzeć w niebogłosy) po obejrzeniu z oryginalną ścieżką dźwiękową. Ogólnie muzyka jest cud malina i bardzo mi się podoba fakt, że wykorzystali w niektórych momentach polskie piosenki do tego lub wraz z Dawidem Podsiadło (jeden z moich fav twórców muzycznych) nagrali ending który spodobał się każdemu fanowi. Jeśli chodzi o wizualizacje - Studio TRIGGER jak zwykle zrobili świetną robotę - kolory, animacja 2d, animacja cgi, tła - wszystko wyszło perfekcyjnie jak dla mnie. Nawet podoba mi się fakt że użyli lokacji z gry, które można bez problemu odwiedzić. Chciałabym aby zrobili kolejny sezon z postaciami pobocznymi lub z postaciami już nieżyjącymi z taką samą energią jak 1 sezon - jednak zrozumiem jeśli nie będą chcieli tego zrobić aby nie popsuć czegoś i tylko jechać na sławie z pierwszego sezonu. hah, znów chaotycznie coś napisałam, przepraszam xD
Cyber jako gra świetna, anime jeszcze lepsze. Jeżeli chodzi o grę, znałem produkcję, jednak na nią nie czekałem, nie śledziłem rozwoju i pewnie dlatego nie zawiodłem się po premierze, czekam na dlc lub 2 część z wypiekami.
Rebecca była dla mnie najlepsza szkoda że umarła 😿 ale fajne jest to że zostaly dodane żeczy z serialu do gry np: kurtka David'a albo strzelba Rebecc'i która jest swoja drogą przepotęzną bronią
Film obejrzany, dobra recenzja. Dodać chcę tylko to, że porównujesz Edgerunners do Ghost in The Shell, czy Akiry, i oczywiście się z Tobą zgadzam, bo były tam, jak mówisz, nawiązania do tego, ale sama kreacja świata, to, że jest taki brutalny i podzielony klasowo to są cechy "gatunku" cyberpunk (o tego wykreowanego z książek mi chodzi). O tym chyba nie wspomniałeś.
Edgyrunners nie jest adaptacja gry, dzieje się w tym samym świecie/uniwersum, w tym samym mieście co gra, pewne postacie się przewijają oraz ma fantastycznie odwzorowane lokacji z gry, ale to nie ma wspólnej fabuły, akcja się dzieje przed grą a nie adaptuje fabułę z gry to jest spin-off a nie adaptacja.
Może mam inny gust ale wydawało mi się że muzyka była zajebiście dobrana, może oprócz jednego momentu kiedy wszyscy się bawili po pierwszej misji i leciała w tle nuta Dawida
!Uwaga Spojlery Uwaga! Czy tylko ja mam odczucie że adam shmasher (nie grałem jeszcze w gre ale słyszałem że niby zabił Johnnego itp) W tym serialu był dobrą postacią, ponieważ główni bochaterowie mordowali czasami też niewinne osoby, a Smasher zabił tylko tych którzy jak powiedziałem wcześniej zabijali niewinnych, a argument że tylko robili swoją pracę może też być użyty względem adama.
kilka wad ta seria ma np fabuła jest szybka bo ma 10 odcinkow dla mnie muzyka nie była jakaś zapadajaca w ucho seksualizacja w serii była bardzo normalizowana po pierwszym odcinku co potem było czasem bezpotrzebne | niektore walki były strasznie szybkie co nie dawało napiecia
teraz spoilery wiec uwaga strasznie nie podobalo mi sie upgrady davida nie dlatego ze koncept był słaby tylko nie wnosiło to praktycznie nic do fabuły prócz sceny gdzie biegał i skoczył. tez fabuła była dosyc prosta ze nawet ja byłem w stanie odgadnac co sie stanie potem podchodzac do cyberpunka miałem małe wymagania ale czuć ze 10 odcinków to mało smierci postaci były brutalne ale potem czy cos to dawało procz jednej rozmowy
Świat jest odwzorowany 1 do 1 ... ale fabuła to zupełnie inna historia i oprócz wielu smaczków które gracz jest w stanie wychwycić to nie ma z nią nic wspólnego
Jako że jestem już blisko dobicia 100 godzin w cyberze myśle że jestem kompetentny by powiedzieć że edgerunners jest idealnym rozszerzeniem świata cyberpunka. Lepiej nie mówić za wiele bo spoilery ale no zawsze coś.
Darling nie był anime od Triggera tylko był collabem dwóch studiów: Cloverworks i Triggera. Nie wiem co prawda kto był za co odpowiedzialny ale wina jest oby dwóch stron. Dopisze jeszcze że BNA to konkretny przypadek zmarnowanego potencjału
Edgerunner to historia Street Kid-a. Fajnie jakby powstały jeszcze 2 sezony opowiadające historię Nomada i Corpo. Nomad Road, Corpo life
Oj tak każdy po 1 sezon
Tez mi to pasuje. Przede wszystkim krótka forma. Skondensowana, świetnie pokazana fabuła... I to mi się podoba, tego chcę więcej:D
Czas zacząć zbierać podpisy na kolejne sezony Nomada i Corpo 😁
Ja w następnych sezonach (jeśli powstaną) chcę zobaczyć co działo się w night city po śmierci Davida lub początek kariery Mainea
@@asppo6 A to nie jest tak że Cyberpunk 2077 jest tym ciągiem dalszym? bo akcja cyberpunk edgerunners dzieje sie rok przed czyli 2076, oczywiście są inne postacie i wogóle, ale setting/mapa ta sama. No ale na mapie są odniesienia do anime, można nawet kurtke Davida mieć
Jako gracz i fan anime który ograł w cyberpunka to chce powiedzieć że super to im wyszło i nawet lepiej niż sie spodziewałem
ja oglądając to, oglądałem ze znajomymi (przy drugim seansie) to niemal każdy odcinek kończył się zdanie z naszej strony "czemu w grze tak nie było"
@@M3rl1n177 tak i nie. Bo gdyby gra była nieco bardziej hermetyczna i w zamian była by taka jak część z Jeckim i T-bag to była by lepsza. Gdyby system broni nie był wzięty z jakiegoś podrzędnego lutershotera tylko byłby mechanika było by lepiej. Gdybyś nie był wszystkim w jednym a od niektórych rzeczy miałbyś team było by lepiej. Można by dalej wymieniać.
Historia serialu nie jest w żaden sposób związana z fabułą gry i to jest super. Night City od zawsze było kreowane na miejsce gdzie w bólach rodzą się wielkie legendy, które odchodzą młodo i z hukiem. Dlatego opowiedzenie krótkiej nowej historii było idealną decyzją. Jeśli kiedyś powstanie drugi sezon to na 100% będzie kolejny raz zupełnie osobną przygodą.
Co do samej zgodności serialu w kwestii świata przedstawionego w odniesieniu do Cyberpunka2077, to jest i d e a l n i e. Dosłownie każdy kadr można znaleźć w grze (Już są fajne filmiki na yt jak ludzie znajdują różne miejscówki i nawet mieszkania bohaterów).
Sprzęt, dźwięki, auta i nawet wygląd takich elementów jak te ,,wyskakujące ekraniki'' podczas rozmów telefonicznych i hakowania są żywcem wyciągnięte z gry. Lore'owo wszystko gra i widać że studio Trigger w pełni odrobiło lekcje!
Generalnie jest to mega dobre anime samo w sobie, a dla fanów gierki dodatkowo przyjemna fanserwisowa uczta dla oczu i uszu gwarantowana
Drink pojawił się dopiero w patchu 1.5
Drink był zanim wyszło anime
jest też quest związany z serialem :)
Edgerunners jest świetną adaptacją. Miasto i ukazanie brutalnych praw które nim rządzą moim zdaniem wyszło nawet lepiej niż w grze. Dla ludzi którzy już grali jest po prostu bardzo dobrym rozszerzeniem, szansą na ponowne zanurzenie się w tym mieście tym bardziej, że szczegółowość w oddaniu "miejscówek" jest na tyle duża że na youtubie już jest sporo kompilacji które pokazują oddane 1:1 miejsca z serialu i ich odpowiedniki w grze. Do samej fabuły z gry ma się nijak, jest prequelem. Przez historie przewijają się dosłownie 3 postacie znane z gry ale na 2-3 sekundy jako smaczek dla fanów.
Powiedziałbym że pojawia się trochę więcej niż 2-3 postacie. Przy samym wspominaniu o fixerach kilku szło rozpoznać, a było jeszcze kilka ciekawych sytuacji gdzie można było zobaczyć kilku innych :D
@@kontozamkniete9575 Rogue i jej barmanka, Wakako, Smasher i kto jeszcze?
Wydaje mi się - bo twarze są ucięte od nosa w dół - że są tam jeszcze Regina i Dakota.
Rouge i Adam Smasher to nie są postacie wymyślone przez cdp, więc nie mówił bym że są nawiązaniem tylko do gry
Nie grałem w grę, nie oglądam anime. Oglądałem Edgerunners. Podobało mi się bardzo
jako iż mam prawie 300h w grze to powiem że oglądając anime czułem się jakbym grał :) lokacje, ubrania, miasto bardzo pieczołowicie odwzorowane, wszystkie miejscówki z anime można odwiedzić w grze, coś wspaniałego. Dodam iż po premierze liczba graczy potroiła się w ciągu 3 dni hehe. z niecierpliwością czekam na kolejny sezon i polecam animację każdemu nawet jeżeli nie grał w Cyberpunka 2077 PS... spoilerek więc czytasz na własną odpowiedzialność..
Jeżeli chodzi o zgony to śmierć Davida była do przewidzenia i można by się z nią pogodzić, choć szkoda że musiał zginąć. Kiwi się należało, braciszek Rebecci sam się prosił, jedynie szkoda mi samej Rebecci.. Szalona, wścibska loli ale charakterem troszeczkę do mnie pasuje i szkoda że Adam spadł na nią jak grom XD Fabuła anime nie ma nic wspólnego z grą, jest to po prostu historyjka z życia, to miasto zje Cie i wypluje nie ważne jakim kozakiem jesteś :) dla mnie lepsze od Arcane jedynie dlatego iż jest to brutalniejszy i mroczniejszy świat no i nie ukrywajmy gołe tyłki i cycki sprzedają się lepiej XD
Ja przed oglądnięciem recenzji: Pewnie polubi Maine'a.
Julian: Chyba wszyscy wiedzieliście, że chodzi o Maine'a.
Przechodziłem Cyberpunka 2077 kilkanaście razy, nie byłem "fanboyem", ale ten świat wciągał tak bardzo, że chciało się zaczynać od nowa i sprawdzać co jeszcze można tam zrobić. Po czasie jednak te historie i rzeczy które można było w grze robić zaczynały mocno się kurczyć, aż kilka dni temu wyszło to anime. Niestety nie przepadam za tego typu tworami, ale że gdzieś kojarzyłem ten świat night city i fabułę gry to postanowiłem zobaczyć czy będzie tam coś ciekawego dla mnie. BOŻE jak to anime idealnie oddaje ten świat!!! Historia sama w sobie z fabułą gry nie ma praktycznie nic wspólnego, w świecie przedstawionym można odnaleźć kilka odniesień i tyle. Grę z anime łączy po prostu sam świat, miasto które zostało bardzo dobrze odwzorowane. Podczas oglądania odniosłem wrażenie jakbym dostał DLC do gry. Lokacje z anime można znaleźć w grze bez żadnego problemu, wiele rzeczy, jakiś mniejszych szczegółów, zostało wręcz żywcem wyciągnięte z gry, np.: interfejs który czasem można było zauważyć podczas hakowania, bronie, wszczepy i ich działanie a nawet głupi dzwonek telefonu a raczej połączeń z drugą osobą. Długo można by wymieniać. Mocno czekałem na DLC do tej gry i po tym anime czuję się spełniony, czegoś takiego potrzebowałem, nowej historii która wypełni ten świat a jednocześnie sprawi że chce się wracać do gry. Jak dla mnie 10/10 w końcu Cyberpunk na którego nie mogę narzekać xD
Mam podobne odczucia, od lat przestałem grać tak intensywnie jak kiedyś, a cyber wciągnął mnie bez pamięci, ponad 1000h w grze. Czekałem z utęsknieniem na dlc, teraz anime podgrzało nieco ostygłe emocje. Niestety po 10 odcinku pustka w sercu powróciła. Jako fan utopijnej przyszłości katuję głowę książkami Richarda Morgana i z utęsknieniem czekam na rozwój cp.
Najlepsze anime tego roku. Na końcu prawie się popłakałem.
A ja płakałem jak dziecko. Anime cholernie dobre, trafia na półkę "ulubione"
@@janwojciechowski7227 u mnie też jest jednym z ulubionych.
Ja tam ryczałem :(
Jak zobaczyłem koniec coś pękło w moim sercu tak się zżyłem z głównymi postaciami
jedno z lepszych tego roku jak już
8:30 dla mnie np zupełnie nie jest to styl muzyki który lubię... ale bardzo mi pasował do klimatu i opowiadanej historii
Jestem zachwycona anime. Klimat z gry genialnie odwzorowany, postaci świetne, da się z nimi zżyć. Czuję smutek po zakończeniu, czas odpalić Cybera
2 lata temu kupiłem na święta "Cyberpunk'a 2077" i po pierwszym ograniu bardzo mi się spodobała! Mimo tych niespodziewanych glitchy bawiłem się świetnie i jest to jeden z najlepszych gier, jakie w życiu grałem. Moje osobiste zdanie. 😉 Jeśli chodzi o te anime to czekałem z zaciekawieniem i po obejrzeniu pierwszego odcinka.... wciągnął mnie ogromnie! 😃 Niedawno skończyłem piąty odcinek, a pozostałe już planowane do dalszego oglądania.
Smutny koniec nie powinien się tak skończyć 😭
Historia Edgerunners dzieje się na rok przed właściwą fabułą gry. Choć grę znałam wcześniej, tak kupiłam ją dopiero po obejrzeniu anime (bo dopiero teraz mam na tyle mocny komputer, który może to uciągnąć). Anime wzięło mnóstwo lokacji z gry, możemy znaleźć mieszkanie Rebeki, apartament Davida, widzimy ikoniczny bar Afterlife. W internecie jest pełno porównań "gra = anime" gdzie mamy screen lokacji w grze i dosłownie tą samą lokacje w anime.
Część wszczepów zapewne działa trochę inaczej z tego co udało mi się ogarnąć, ale to już kwestia interpretacji itd.
Jedną z moich ulubionych scen w całym anime był moment walki z Adamem Smasherem, gdzie on również użył Sandevistanu. David był w szoku, że ktoś jeszcze go ma, podczas gdy Smasher sprowadza go do parteru i mówi, że Sandevistan to prymitywny wszczep. Co ciekawe w bodajże 7 odcinku David podczas akcji znalazł chyba kogoś kto przez chwilę mógł za nim nadążyć, choć nie wiem czy to była kwestia rozpowszechnienia Sandevistanu.
Kupiłem Cyberpunk 2077 rok temu.
Odpaliłem 2 razy i odinstalowałem xd
Po roku po serialu mnie naszło i nie moge sie oderwać od gry :D
Trigger jak zwykle zrobił dobrą robotę. Wykonaniem i przesłaniem daje vibe Guren Lagana i to jest ogromny plus Edgerunners. Krzysztof Maj określił podróż Davida jako upadek Ikara - uważam że bardzo celnie. Pytanie jakie nam zadaje to anime jest świetne: jakie jest twoje marzenie? co jesteś w stanie zrobić by je spełnić. Julian ludzie wypowiadają się dobrze o Triggerze bo anime jakie wydają ma mocny nacisk na storytelling z przesłaniem, takie hero’s journey- teraz coraz rzadziej spotykane w anime- bardzo polecam obejrzeć sobie Tengen Toppa Guren Lagan
Moja ulubiona postać to ta słodka dziewczyna z ostrym charakterem czyli
Rebecca oczywiście. A anime oglądało się świetnie polecam ^^
Ja najchętniej bym zobaczył drugi sezon ale z kompletnie innymi postaciami i historią ale żeby były nawiązania do pierwszego sezonu że np akcja dzieje się po wydarzeniach z pierwszego sezonu i ludzie gadają pomiędzy sobą na temat tego co stało się z Davidem itp dlatego że z tego świata można jeszcze wiele wyciągnąć
z tego świata można zrobić 20 sezonów po 12odc i każdy o kim innym.
Ale znów jeśli są już znane postacie i na dodatek lubiane to trzymają one widzów przy serii
Hej jak można ocenić Edgerunners w stosunku do Arcane? Jest lepsze, gorsze, jakie są różnice? Bez spoilerów. :-)
@@fafiklata nie oglądałem arcane
@@mixi1032 Aha, ok
@@fafiklata Według mnie na równym poziomie są. Oba świetne ; )
Ledwo co się wyleczyłem z traumy po Arcane, to jeszcze Cyberpunk mi dopierdolił. #teamrebecca
No tak jeszcze trzeba dokończyć to dzieło na netfixie
Odcinek super a ja wracam do oglądania
Ja też oglądałem z perspektywy kogoś kto nie grał w grę. W mojej opinii wizualnie to jest arcydzieło i rzadko się widuje takie rzeczy,ale niestety fabularnie według mnie trochę leży. Nie oglądam wiele filmów i seriali,przyznaje się bez bicia,ale zauważyłem tutaj pewne powtarzające się schematy. Jak chodzi o pisanie postaci to nie było praktycznie nic nowego,odświeżającego i wiem że tego cała seria mogła nie potrzebować.Mimo mam malutki niesmak bo nie spotkałem się tutaj z niczym,czego nie było już gdzieś wcześniej.Bawiłem się dobrze i na pewno kiedyś jeszcze maratonik sobie zrobię,ale na pewno zapamiętam to jako coś pięknego co nie zachwyciło historią
mam takie same odczucia, jakoś żadna z postaci nie miała głębi, która by mnie zachwyciła, przez którą mogłabym powiedzieć "no, i mi się podoba, to jest ciekawie napisany bohater". Efekty wizualne są przecudne, naprawdę czapki z głów za tak dobrą robotę wykonaną przy animacji, jednak nic poza tym mnie nie zaskoczyło
Rowniez to samo. Ogolnie nie jest zle - ale w moim odczuciu kolejny dosc generyczny cyberpunk, ponownie o tym samym. Zaczynam sie zastanawiac czy cyberpunk sie po prostu nie wypalil - bo w kolko opowiada praktycznie ta sama historie. A moze za duzo gralem w papierowego cp2020...
Nie będę ukrywała, że płakałam zarówno na amino jak i na końcówce gry i miałam wrażenie, że twórcy gry i amino dali mi jednocześnie w twarz, bo ile tego typu zakończeniu może być... No ryczenie było srogie.
Jakie zakończenie zrobiłaś?
Po 6 odcinku balem sie oglądac dalej . Bo wiedzialem co czeka reszte ferajny .
studio trigger idealnie wpasowało się do tego świata
To było nawiązanie do Akiry.Już dawno temu oglądałem ten film, ale odrazu rzuciło mi się to w oczy.
@@erykzwolenik2529 nie oglądałam, jeszcze xD
Ogólnie to jest "adaptacja" na zasadzie historii, która wydarzyła się przed tym co widzimy w grze, dlatego fabularnie dla fanów gry w anime znajdziemy bardziej pewne "smaczki", mrugnięcia okiem ze strony autorów, niż jakieś kluczowe rzeczy. Mam nadzieję, że będą kolejne sezony ale tak samo jak w przypadku Arcane - bardziej niż na S2 chciałbym coś w rodzaju antologii, każdy sezon opowiadający inną historię związaną z tym światem - być może teraz pokazać efekt wydarzeń z gry na świat, może pokazać coś co działo się w czasie fabuły gry ale z perspektywy innej osoby, a może już w ogóle zupełnie coś innego. Świat cyberpunka ma ogromny potencjał jeśli chodzi o tego typu rzeczy, więc mam nadzieję, że będzie więcej jakościowych produkcji z nim związanych.
Jeśli chodzi o grę: serial jest prequelem gry (myślę, że dzieje się 1-2 lata przed grą, ale to jest tylko mój strzał). Ogólnie to serial to jest najlepszym (jaki znam) przykładem tego jak się powinno podchodzić do adaptacji (miażdżąc przy tym Netflixowego Wiedźmina i pewnie też Władcę Pierścieni Amazona). Z łatwością rozpoznałem postacie z gry i Night City wydawało mi się bardzo znajome (i grając w grę rozpoznałem też niektóre miejsca z serialu), a wisienką na torcie jest fakt, że ludzie tylko na podstawie serialu zdołali odnaleźć te mieszkania w grze. No czuć po prostu, że jesteśmy w tym samym świecie, który mamy w grze. I nie ma tu żadnych nielogiczności (jak na przykład w wiedźminie, gdzie zabili Myszowora, który tymczasem w książkach i grach sobie spokojnie żył). Jedyną nieścisłością jest to, że Adam jest nieco za szybki, ale na to już przymknąłem oko. Świetne jest też do, że w grze mamy również nawiązania do serialu (co wpływa pozytywnie na spójność obu dzieł; że dzieją się dokładnie w tym samym uniwersum). Jeśli chodzi o fabułę to nie ma to wiele wspólnego z historią V. Są to dwie oddzielne opowieści w tym samym świecie.
Serial dzieje się w 2076 czyli rok przed przyjazdem V do night city
Ja ogólnie byłem sceptycznie nastawiony co do samego serialu. Zacząłem go oglądać... a bo kolega polecił...
Powiem tak... nigdy nie miałem tak, że nie chciałem włączyć ostatniego odcinka... Po ostatnim odcinku od paru dni wyczuwalne jest uczucie depresji.
Szybka akcja, nietuzinkowe postaci, niedosyt przygód postaci no i szybki wzlot edgerunnerow i jeszcze szybszy ich upadek kończący się ich śmiercią. Krótkie ale szczęśliwe życie.
10/10
studio trigger ma taki charakterystyczny wyolbrzymiony styl animacji, osobiście go uwielbiam.
To nie adaptacja, a niezależna historia w wykreowanym (growym) świecie cyberpunk.
Jako gracz zakochałem się od razu w tym serialu, nawet miasto zrobili kropka w kropkę z gry, prawie przy każdej scenie mogłem być wstanie wiedzieć gdzie to jest. Po prostu czuć ten sam vibe co w grze.
Przeszedłem połowę gry i zapomniałem o niej na dwa lata. Po obejrzeniu serialu mam ochotę dokończyć rozgrywkę i wrócić do tego świata. Serial cudowny
Cyberpunka przeszłam raz po premierze. Wróciłam do gry teraz, po obejrzeniu serialu, na nowo dała mi satysfakcje z grania w świecie gry! 😁
Ziomek. Nigdy nie widziałem tak dobrze przeniesionego ducha gry na inne medium. Ci goście studiowali mapę miasta, by zaplanować gdzie poszczególne sceny powinny się dziać. W grze możesz znaleźć te same miejsca co w serialu (nawet malunki na ścianach się zgadzają), włącznie z apartamentami bohaterów. Używają tych samych graficznych przestawień interfejsów co w grze i mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Wiem, żeś retro, ale jeśli edgerunners ci się spodobało, to w cp2077 tym bardziej zagustujesz.
Welp miałem ograć Cyberpunka już na premiere ale jakoś nie miałem jak się zebrać aby kupić tą gierkę a teraz po obejrzeniu serialu po dniu namysłu kupiłem gierkę i jeszcze bardziej mogę pobawić się w tym świecie
obejrzałem ponad 900 anime ale tak dobrego dawno nie widzialem
Przegryw i strata czasu
Kilka ciekawostek z perspektywy gracza i zagorzałego antyfana anime:
Po pierwsze, fabuła Edgerunners nie ma wiele wspólnego z fabułą gry. Są to dwie odrębne historie, do tego stopnia, że to gra dostała aktualizację, w skład której weszły misje inspirowane serialem oraz kilka spluw, ubrań etc. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chodzi o setting, to serial jest wręcz kalką (i mam tu na myśli dosłowną kalkę) świata przedstawionego w grze. Możesz wejść do budynku, stanąć pod odpowiednim kątem na schodach i zdać sobie sprawę, że jest to autentycznie kadr pewnej sceny w poczekalni w szpitalu. To oczywiście tylko pojedynczy przykład, ale jeśli chodzi o miasto, pewnego rodzaju interfejs (przykładowo rozmowy telefoniczne i ich czcionka), cały design language to tutaj serial garściami czerpie z gry (i świetnie, bo wyszukiwanie tych smaczków, a nie trzeba długo szukać, dla fana gry będzie osobną przygodą nie mniej istotną, niż sama fabuła).
Skoro jesteśmy już przy fabule, to tak jak wspominałem - nie lubię anime, nie jest to dla mnie, czy jak to ująłeś nie zawsze mam do niego odpowiednie podejście (dorzućmy do tego jeszcze pomidory, do nich też najwyraźniej nie mam zawsze odpowiedniego podejścia, bo co mi ktoś próbuje przemycić jakiegoś w kanapce, pojawia się u mnie odruch wymiotny, no nie poradzę, sorry). Ten serial mnie kupił, może nie mam odniesienia do innych tworów anime, ale podejrzewam, że dzięki temu mniej rzeczy zajmowało mi głowę gdy wtapiałem się w ten świat. Postaci są dla mnie napisane na tyle fajnie, realistycznie pomimo kompletnie przerysowanego settingu, że nawet styl który działa na mnie jak pomidory nie był w stanie mi tego obrzydzić. Pychota.
15:00 dubbing polski też jest super
Prawda jest taka że anime to tylko japoński,oryginalny dźwięk najlepszy,choć polski w tym wypadku poniekąd jest też oryginalny
To chyba pierwsze anime w którym polski dubbing nie psuje całości tylko nadaje jeszcze więcej treści.
A mówię to jako ktoś kto dubbingu nienawidzi.
Ten był fenomenalny.
@@_dawpsalt_9673 Mnie Japoński dźwięk strasznie odrzuca głównie przez ten dziwny akcent myślę , wole jednak z angielskim (w edgerunners Polskim) oglądać anime
Na to czekałem dzięki mordo
W Night City jest w sumie można znaleźc wiele ciekawych tematów. Na przykładzie gry to w niej w Afterlife jest drink Davida Martineza, w tym samym miejscu można usłyszeć o Morganie Blackhandzie, który nie może sie zdecydować czy żyje czy nie i jest zarezerwowane miejsce na jego drink. Na kolejną część serialu ten Morgan Blackhand mógłby sie nadawać, a także choćby historia Adama Smashera jak to stał sie cyborgiem.
Według mnie anime świetnie oddało klimat cyberpunka. Mówię to jako ktoś kto wcześniej nie przepadał za tym stylem animacji, a po edgerunners nieco się do nich przekonał. Niektóre wątki są oczywiście nieco sztampowe, ale serial nadrabia rozmachem, odwagą i świetnie napisanymi bohaterami. Moją ulubioną bohaterką jak nic jest Rebeca i było mi niezmiernie przykro kiedy widziałem co się z nią stało pomimo tego jak bardzo dbała o pewne postacie.
Swoją drogą większość muzyki z edgerunners jest zaczerpnięta wprost z cyberpunka 2077, tak samo jak interfejs zastosowany w serialu. Niezmiernie mi się te smaczki podobały.
Więc gdybym miał oceniać liczbowo za całość edgerunners dostałoby w moim subiektywnym rankingu 8/10. To bardzo porządne anime, pomimo iż nie jestem fanem tego gatunku.
Cyberpunk to naprawdę zajebiste anime!
Pewnego dnia ustaliłem sobie, że obejrzę tylko jeden, pierwszy odc. Nie polozylem się jeszcze spać, a wszystkie 10 miałem już za sobą.
Nawet żałuje po części, że Cyberpunk jest anime, bo chyba przebija w moim rankingu dzieło sztuki nad dziełami sztuki, ATTACK ON TITAN!!!!!!
Anime bierze z gry tylko imię głównego bohatera (jeden drink w grze nazywa się David Martinez) i lokacje.
Kurtka Davida i broń Rebecci pojawiły się w najnowszym patchu.
Także można śmiało brać i to i to bez znajomości drugiego.
PS nie przesadź z kawką.
Jako osoba znudzona anime, ale ceniąca Triggera i Gainax (i nie grająca w grę) pochłonęłam tytuł jak ostatnie zwierzę, całkiem możliwe, ze współpraca z nieanimowym scenarzystą tutaj zadziałała - brak krindżu, który często w anime męczy, wartka akcja, postacie, które da się lubić. Wszystko w pięknym stylu i Podsiadło w tle.
edit po obejrzeniu- oczywiście, że chodzi o Maine'a.
Słysząc i widząc zwiastun tego anime bardzo sceptycznie byłem do tego nastawiony lecz zaciekawiło mnie dość a to naprawdę coś niezłego w moim przypadku gdyż anime już praktycznie sobie odpuściłem i dosłownie obejrzę parę odcinków czegoś tam raz na ileś tam miesięcy. Niewiem dlaczego, mam wrażenie że niewiem może się przejadłem tym gatunkiem? Schematami ? Możliwe jednak z całą pewnością mogę przyznać że to anime wyrwało mnie siłą z tego kącika odpychania anime i jak małe dziecko tak się coraz świetniej bawiłem patrząc jak toczy się historia i jak to wszystko się rozbiegnie. Pod każdym aspektem uznaje to za prawdziwe arcydzieło ale jedno mam napewno do zarzucenia co mnie bardzo gryzie - Długość trwania serii- jedyne 10 odcinków z 20 około minutami materiału nie licząc openingi i endingu. Także tak jestem rozczarowany że tak szybko to upłynęło , jestem pewien że gdyby miało to tyle czasu co Arcane miałoby to szanse nawet przebić i tamtą serię.
Miłej nocki życzę 🖤
/A i jeszcze zapomniałem zarzucić że w
niektóre sceny było robione na zbyt chaotyczne przez co moje oczy nie nadążały xD
Gralem gre ale bylem złe nastawiony iż nie lubie anime ale to obejrzałem 2 razy i za każdym robi ogromne wrażenie
W kwestii przeniesienia świata gry na amino, świetnie to wyszło i właśnie przez to, że były nawiązania do gry, a nie narzucanie rozwiązań fabularnych, które w grze były opcjonalne. Sytuacja trochę jak w przypadku komiksów, które również opowiadają inne historię niż gra, ale dziejące się ciągle w tym świecie.
Z SPOJLERAMI .: ostanie 4 odcinki po 6 odc zmuszałem się do oglądania bo czułem jak to się skończy i nie chciałem tego bo strasznie polubiłem te postacie i patrzenie na to jak jeden po 2 giną sprawiało mi wewnętrzny bul, ale jako gracz CP oceniam ten serial bardzo wysoko 9/10 i prosił bym o kolejne historie z uniwersum
Dla mnie 9/10 , zabrakło tylko głębi postaci pobocznych . Tak poznać ich historię , oraz szybki przeskok z odcinka na odcinek odnośnie ulepszenia ciała. Bo w jednym odcinku mamy chudego chłopaka a w następnym koksa. Ale poza tym mega serial.
Oooo, bardzo czekałem na recenzję tego działa
Bardzo dobry serial. Myślałem że to będzie coś w stylu Goust in the Shell ale poszli w stronę acetonie anime. Efekt bardzo mi przypadł do gustu. Myślę że wiele osób czekała na taką anime. Można powiedzieć że film ma wszystko. Co zgodnie z klasyczna szkoła film powinien zawierać. Jak dla mnie brakowało akcji z bronią biała i odcinania członków ala Afro Samuraj. Polecam, nawet jak ktoś nie lubi gatunku. Story line jest interesujące :)
Znając studio dziwię się ze na końcu nie okazało się że za wszystkim stoją kosmici :)
"techno nekromanci z alfa centauri" XD
darling in the franxx
Według mnie było lepsze tam się popłakałem
"Edgerunners" dowozi jak karma mać! To właściwie moje pierwsze pełnoprawne anime, ale wizualnie i tonalnie wygrywa tutaj każdy najmniejszy detal. Historia, choć utrzymana w świecie cyberwszczepów, drzazg i braindance'ów jest wypełniona tym ludzkim pierwiastkiem i relacjami, o które przecież, tak naprawdę, chodzi w tej całej zabawie w walkę z korporacją. Mimo tych ulepszeń i świata cyberludzi, aż kipu tutaj od czystego serducha, zwykłych ludzkich bolączek i ambicji, a wszystko to skąpane w świetnej aranżacji audiowizualnej ❤ Nie kupiło mnie emocjonalnie aż tak jak "Arcane", ale jest w tym brudnym Night City kupa miłości i tego odmówić twórcom nie można. Dzięki chromom, że wyszło to cudeńko w całości, bo pochłania się tę historię jak przepyszne babcine pierożki - z każdym jednym kęsem chcesz coraz więcej!
Bardzo mocny średniak, gdzie dostajemy w jednym odcinku kilkanaście wątków/postaci trwających po 30 sekund, które nigdy nie zostają rozwinięte.
Cięcie goni cięcie - 30 sekund sceny to maks. co dostajemy i biegniemy dalej.
Literalnie nie ma w tym anime odcinka w którym mielibyśmy spokojną narracje jednego tematu, żeby chociaż poznać przyjaciół głównego bohatera. Prezentuje nam się tylko trójkę a reszta to bezwartościowe boty które powiedzą jedno zdanie dostaną kilkusekundowe scenki przedstawiające nam ich archetyp, kim są w zespole I NARA.
Reżyser chciał wrzucić na ekran wszystkie tematy i wątki jakie pojawiły się w grze, tylko no właśnie - odcinek ma 20minut i najdłuższe sceny trwają minutę, są zamkniętą całością - potem cięcie i lecimy dalej, a o tym już zapominamy.
Wybrali studio które specjalizuje się w prezentacjach dynamicznych scen, a tymczasem dostajemy jedną scenę walki na trzy odcinki a cała reszta to statyczne rozmowy gdzie są dwie/trzy klatki poruszającej się twarzy i takie zapętlenie trwa do końca rozmowy. Jak na tak słabo rozbudowaną fabułę to bardzo dużo znajduje się przedłużanych scen prostych w animacji wydłużających czas odcinka. Na plus muzyka i styl animacji, który świetnie oddaje vibe cyberpunka. Dla fanów uniwersum zapewne jest to anime na poziomie 8/10 dla osoby, która miała z tym światem niewielką styczność 6/10 to maks, byłem znudzony i zdezorientowany co oglądam - który wątek jest istotny a który utną i nie ma żadnego znaczenia. Czułem się jakby przekartkowywał komiks i spoglądał tylko na pojedyncze okienka budując w głowie narracje do tego.
Mocno sie nie zgadzam z twoim stwierdzeniem
Mocno sie nie zgadzam z twoim stwierdzeniem
Ale też pamiętajcie. Na początku był papierowy RPG cyberpunk. I na bazie niego powstał Cd-projectowy a potem i to animu
Wiem. Grałem daaaawno temu w CP2020 i dlatego też mam wielki sentyment do samej gry REDów
@@Hoodi77 Mój chłopak grał w gimnazjum i też moja drużyna rpgowa ostatnio dorobiła się oryginalnego podręcznika gdzie planujemy wgłębić się w najbliższym czasie może nawet głębiej. 😅
@@aries7767 jesli wam podejdzie to daj znac, mam troche materiałów na dyskach :)
@@piotrchudzik3355 Spokojnie mamy materiały. 😉
Trigger jak zwykle zrobił dobrą robotę. Wykonaniem i przesłaniem daje vibe Guren Lagana i to jest ogromny plus Edgerunners. Krzysztof Maj określił podróż Davida jako upadek Ikara - uważam że bardzo celnie. Pytanie jakie nam zadaje to anime jest świetne: jakie jest twoje marzenie? co jesteś w stanie zrobić by je spełnić. Julian ludzie wypowiadają się dobrze o Triggerze bo anime jakie wydają ma mocny nacisk na storytelling z przesłaniem, takie hero’s journey- teraz coraz rzadziej spotykane w anime- bardzo polecam obejrzeć sobie Tengen Toppa Guren Lagan. Odpowiadając na twoje pytanie, bardzo dużo jest nawiązań do gry: trauma team, max tac, nazwy dzielnic, mapa z gry w 10 odcinku jak ekipa jedzie do Arasaka Tower, ripper doc, klub afterlife. Dla gracza to bardzo zadowalające i dobrze wykonanie nawiązań.
Serial jest kolejną opowieścią o próbie dotarcia na szczyt w Night City co idealnie wpisuje się w gry jak i cały nurt/ideę cyberpuka.
Seans nie jest ani odkrywczy, ani przełomowy jednakże spotkałem się z opinią, że Cyberpunk: Edgerunners jest czymś więcej niż sumą swoich składowych i zgadzam się z nią w pełni z wyżej wymienionych powodów.
W kwestii pochylania się nad szczegułami poruszę przykład muzyki. Zauważyłem, że niemal każdy recenzent polskojęzyczny płacze, że w jednym momencie użyto polskiego regge. I co?
Z mojej strony (brak słuchu do muzyki: absolutny) wygląda to tak, że ktoś w studiu postanowił puścić w tle polską muzykę w lokacji gdzie bohaterowie piją po wykonaniu zlecena. Dla mnie bardzo fajny smaczek i tyle na który w kontekście lokacji jakoś specjalnie nie zwrócono już uwagi tak jak w kontekście repertuaru, który i tak dla osób nie władających językiem polskim jest egzotyczny może na takim samym pułapie jak obcobrzmiący jest japoński czy francuski.
Podsumowując cały serial ze swoją pozorną prostotą jest wypełniony po brzegi masą dobrze zaimplentowanych odniesień (pop)kulturowych co stanowi o jego wysokiej wartości przy pierwszym i kolejnych seansach.
Może sezon 2 ktury o kimś z przeszłości nawiązującej do postaci z przeszłości korpo czy nomada
Wszystko o czym mówisz w kwestii animacji, to jest całkowita norma w przypadku studia Trigger. I w sumie to jest chyba najlepsza rzecz od czasów Kill la Kill jaką zrobili. Spokojnie 9/10 dla mnie, a w anime siedzę 15 lat
Ogolnie to to anime jest w duzej czesci tworzone przez polakow dlatego polski dubbing jest tworzony bardzo piekna i poetycka polszczyzna :)
Osobiście obrjżałem całoś w 1 dzień na zakończeniu padło pare łez
z perspektywy osoby ,która grała i przeszła cyberpunka na 100%. To animu jest osadzone w świecie cyberpunka i to jest jedyne powiązanie z grą ale zrobione po mistrzowsku. (w grze można nawet otworzyć drogę z domu do szkoły deiva) ale co do fabuły jest to zupełnie inna historia ,która nie ma nic wspólnego z grą co jest spoko. Oczywiście sporo postaci w animcu pojawia się w grze nawet dość istotne fabularnie jednakże nie psuje to nic bo obie historie mają sens. Jednak co do samego animca brakuje mi tej historii ,która odbyła się po "tej" misji a następnym odcinkiem. W sensie miałem takie wdf to ile to minęło czasu kilka lat? (tak wiem ,że potem po części zostało to wyjaśnione i między tymi wydarzeniami mógł minąć powiedźmy tydzień a nie rok ale mimo wszystko brakuje mi czegoś. W sensie głowni bohaterowie zaczęli zachowywać się dziwnie i mieli oni motywację ,która no nie bardzo była wyjaśniona)
podsumowując anime bardzo fajnie obejrzałem na raz jest w nim dużo smaczków dla graczy ,którzy grali w grę miedzy innymi mapa gry odwzorowana 1 do 1 albo znani z gry fikserzy w animu nawet jeśli pojawili się oni tylko sporadycznie na jednej scenie.
8:00 Mi tam muza siadła na maxa. Bardziej niż fabuła.
Nie grałem choć o grze mam jakąś tam wiedzę, uniwersum od pierwszego odcinka bardzo mi się podoba, ciężar odcinków jast zróżnicowany na tyle że nie nuży w żadna stronę, wciągnąłem cały serial na raz a co do postaci Rebecca - niestabilna emocjonalnie watlej budowy postać która wszystko rozwiązuje bronią (jej dialod w drzwiach z Davidem i brona przy głowie definiuje ta postać). Ja serial polecam
Miasto jest świetnie oddane .
TAK
Następnym razem zrób może recenzje saga winx, fate
Ta w zwykłym cyberpanku podobnie jeśli hodzi o postacie
Witam chciałem również podzielić się swoją opinią. Pozdrawiam
Otóż piękna historia, która została przekazana poprzez ten serial jest czymś wyjątkowym, świetnie napisanym i przedstawioną historią dwojga ludzi, którzy trafili na siebie poprzez to kim są, nie musieli się afiszować, przypodobać po prostu byli sobą i wiedzieli czego chcieli. Cały ich zespół nie łączyła tylko więź zarobku aczkolwiek później wychodzi szydło z worka kto tak naprawdę był z nimi i dlaczego.
Już od młodych lat Lucy w Davidzie zauważyła coś niezwykłego, coś czego nie dostrzegła w żadnej innej osobie, jego charakter, siłę ducha, determinację dążąc do stania się mocnym wojownikiem aby mieć siłę i przeciwstawić się temu złu świata. Pokazując mu się na ułamek sekundy i zostając tajemnicą, którą chciał odkryć pokazała jemu, że po prostu nie jest dla niej obojętny. Aczkolwiek to ból, który czuł po utracie matki doprowadził go do tego, że za wszelką cenę chciał się odegrać ludziom, którzy go gnębili, obrażali nie tylko jego ale dzięki temu, mógł w końcu poznać tą osobę, która przemykała jemu przez oczy i była niezwykła. Lucy chętnie pokazała swoje największe marzenia Davidowi ponieważ był dla niej bardzo ważną osobą, nie raz musiał sam stanąć w swojej obronie aczkolwiek w jakiś sposób starała się mu pomóc a on też... nie widział życia bez niej i za wszelką cenę chciał ją chronić.
Osobiście drażni mnie, że mówiąc sobie nie do końca wszystko chcąc chronić siebie nawzajem tak naprawdę oddalali się, zapominając jak są dla siebie nawzajem bardzo ważni i jak bardzo siebie potrzebują. Aczkolwiek być może właśnie tak miało być pokazane jak bardzo chcemy dobrze ale nie zdajemy sobie sprawy, że też możemy w ten sposób zaszkodzić? Nie mówiąc całej prawdy.
Reasumując to piękna historia, dwojga ludzi, którzy odnaleźli w sobie coś co ich połączyło, Lucy odnalazła tego faceta, który będzie i chce ją bronić ze wszystkich sił i był sobą napełniając ją jeszcze większą mocą natomiast David tą osobę, która pokazała mu, że życie może być piękne mimo tylu przeszkód.
Moja ocena to 10/10
najlepiej było by rozwinąć wątki w OVA albo coś w tym stylu, chociaż fajnie było by zobaczyć 2 sezon i Lucy jako główną bohaterkę
przez serial mam taką ochotę wrócić do gry, eksplorować ciemne uliczki night city, wpadać na złomowisko motorem itp ugh, szkoda że nie mam pc aktualnie
Ja byłem nawet anty w wersji growej, nie kupiło mnie to nie cholery, ale anime no no dużo lepiej mi siadło i bawiłem się bardzo dobrze, chociaż faktycznie twoje uwagi co do fabuły są podobne jak moje
15:27 - [bez spoilerów]
Najpierw o grze... Gra sama w sobie była rozczarowaniem bo okazałą się nie być RPG a action-shooterem, coś czego wielu się obawiało ale hype i marketing dały w czambo fanom REDów... co więcej imersja i atmosfera zmieszano z błotem poprzez niezliczone bugi i niedociągnięcia przy premierze. Trzeba jednak przyznać że lokalizacje, fabuła, niektóre postaci, były naprawde świetne. No i OMÓJBOSZ ta muzyka!! ... mimo zniesmaczenia i tak przeszedłem grę 3 razy.
Co do animacji. Fabuła dzieje się przed wydarzeniami z gry. Wiele scen z animacji jest wręcz przemalowanymi screenshotami z lokalizacji CP77. Ktoś by nazwał to perfidnym/leniwym podejściem do projektowania architektury serialu ale nie - świetnie wypełnia to tła i nadaje kontekstu/scenerii w serii animowanej jednocześnie stanowiąc ten smaczek dla gracza "czekaj, czekaj... ja tam byłem, to widziałem!". Dalej postaci - są niektóre powielające się i tu i w grze ale to głównie smaczki, nawiązania i eastereggi. Przykładem jest fixerka Wakako - jedna z pierwszych "questgiverów" w grze.
To wszystko nadaje niesamowitej spójności i powiązania uniwersum CP pomiędzy mediami animacji i gry komputerowej. Choć fabuły są niemal kompletnie rozbieżne to widać i czuć że jest to jedno i to samo miejsce - nieco bardziej bogate i nasycone życiem, niż by było dla każdego medium z osobna.
PS: polecam recenzję na kanałach "Bez Schematu" i "Krzysztof M Maj", którzy w genialny sposób w/w tematy podejmują pomimo swojej zagorzale krytycznej postawy wobec pierwotnego rozczarowania jakim okazałą się gra.
Pozdrawiam!
PPS: Arcane jest arcydziełem w skali bezwzględnej. Cyberpunk jest świetny, ale Arcane nieporównywalnie wychodzi poza skalę.
PPPS: Komiks "Cyberpunk: Twój głos" choć ciekawy wydawał mi się dość mętny w przekazie i przewidywalny. Książka "Cyberpunk: Odrodzenie" jest świetna 400 stron rozrywki - a mówi to ktoś kogo literatura przymusowa z czasów szkolnych zraziła do medium dość skrajnie - tak więc to też polecam.
(okazuje się, że Brody z Kosmosu ma bardzo podobną opinię co ja, więc nikt nie musi czytać tego kom xD)
Jako osoba, która niestety nie grała w Cyberpunka 2077 a oglądała wiele recenzji dotyczące tej gry, na początku byłam mocno obojętnie nastawiona do Edgerunners - myślałam, że historia będzie strasznie bezsensu tak jak wiele ludzi mówiło o grze, JEDNAKŻE postanowiłam to obejrzeć tylko ze względu na to, że to anime zrobiło studio TRIGGER, które uwielbiam od ich pierwszego dzieła czyli KILL LA KILL (przy którym bawiłam się świetnie, nawet przy innych ich produkcjach). Wiedziałam, że nawet jeśli fabuła będzie miało sporo plothole'i, to animacja i humor pozwolą mi w czasie oglądania o tym zapomnieć.
Cieszę się jednak że mimo prostej fabuły, została ona wykonana bardzo dobrze i ciekawie, więc duże pochwały dla Rafała Jakiego i pozostałej ekipy, która się tym zajmowała oraz postanowiła się postarać na maksa niż tylko polegać na sławie studia animacji. Słyszałam, że niektórzy jednak narzekają na krótkotrwałość - w mojej opinii jednak lepiej jest zrobić dobrze oraz ciekawie krótką fabułę, która mimowszystko dużego impaktu nie ma w uniwersum, niż niepotrzebnie przeciągać coś, co nudzi widza.
Kocham jeszcze fakt, jak bardzo brutalna i seksualna ta animacja jest - pokazuje świetnie w jakim zepsutym świecie żyją główni bohaterowie i dlaczego tak postępują a nie inaczej. Plus śmierci prawie całej ekipy Davida wraz z nim - to było niesamowite przeżycie i dobra karta w fabulę aby się postacie nie znudziły, chociaż dla mnie mogli Rebecce zostawić - moja fav postać ;-;
Także adoruje fakt, jak bardzo dosadnie przekazali w fabulę Davidowi, że tak naprawdę nie jest wyjątkowy a przynajmniej NIE NA TYLE wyjątkowy aby nie zachorować na Cyberpsychozę i mieć wszystkie wszczepy oraz mieć typowy happy end jak reszta shonen protagonistów yada yada yada.
Jeśli chodzi o takie tytuły jak Fixer, Edgerunner, Arasaka corporation itp dla osoby niezapoznanej aż tak - musiałam chwilę pomyśleć i poukładać kim kto jest i co to tak naprawdę znaczy, jednak nie było to aż tak trudne, w szczególności jeśli się robi rewatch z polskim dubbingiem (który według mnie, wyszedł całkiem dobrze, w szczególności że aktorzy potrafili się wydrzeć w niebogłosy) po obejrzeniu z oryginalną ścieżką dźwiękową.
Ogólnie muzyka jest cud malina i bardzo mi się podoba fakt, że wykorzystali w niektórych momentach polskie piosenki do tego lub wraz z Dawidem Podsiadło (jeden z moich fav twórców muzycznych) nagrali ending który spodobał się każdemu fanowi.
Jeśli chodzi o wizualizacje - Studio TRIGGER jak zwykle zrobili świetną robotę - kolory, animacja 2d, animacja cgi, tła - wszystko wyszło perfekcyjnie jak dla mnie. Nawet podoba mi się fakt że użyli lokacji z gry, które można bez problemu odwiedzić.
Chciałabym aby zrobili kolejny sezon z postaciami pobocznymi lub z postaciami już nieżyjącymi z taką samą energią jak 1 sezon - jednak zrozumiem jeśli nie będą chcieli tego zrobić aby nie popsuć czegoś i tylko jechać na sławie z pierwszego sezonu.
hah, znów chaotycznie coś napisałam, przepraszam xD
O to to.
Komentarz cud.
gra średniak, animiec zajebisty w opór. Mam nadzieję że pójdą dalej w tym kierunku
3:45 tak właściwie to akcja z anime dzieje się rok przed akcją z gry
Cyber jako gra świetna, anime jeszcze lepsze. Jeżeli chodzi o grę, znałem produkcję, jednak na nią nie czekałem, nie śledziłem rozwoju i pewnie dlatego nie zawiodłem się po premierze, czekam na dlc lub 2 część z wypiekami.
zakończenie mnie trochę zaskoczyło bo byłem przekonany że dobrze się skończy i wsm troszkę smutno
Rebecca była dla mnie najlepsza szkoda że umarła 😿 ale fajne jest to że zostaly dodane żeczy z serialu do gry np: kurtka David'a albo strzelba Rebecc'i która jest swoja drogą przepotęzną bronią
Film obejrzany, dobra recenzja. Dodać chcę tylko to, że porównujesz Edgerunners do Ghost in The Shell, czy Akiry, i oczywiście się z Tobą zgadzam, bo były tam, jak mówisz, nawiązania do tego, ale sama kreacja świata, to, że jest taki brutalny i podzielony klasowo to są cechy "gatunku" cyberpunk (o tego wykreowanego z książek mi chodzi). O tym chyba nie wspomniałeś.
I mówimy odnośnie do.
Edgyrunners nie jest adaptacja gry, dzieje się w tym samym świecie/uniwersum, w tym samym mieście co gra, pewne postacie się przewijają oraz ma fantastycznie odwzorowane lokacji z gry, ale to nie ma wspólnej fabuły, akcja się dzieje przed grą a nie adaptuje fabułę z gry to jest spin-off a nie adaptacja.
Cyberpunk jak najbardziej pasuje do anime. Najpopularniejsze produkcje z tego gatunku to były właśnie anime takie jak ghost in the Shell czy akira
Kiedy powrócą "Koszmarne Horrory"?
Może mam inny gust ale wydawało mi się że muzyka była zajebiście dobrana, może oprócz jednego momentu kiedy wszyscy się bawili po pierwszej misji i leciała w tle nuta Dawida
!Uwaga Spojlery Uwaga!
Czy tylko ja mam odczucie że adam shmasher (nie grałem jeszcze w gre ale słyszałem że niby zabił Johnnego itp)
W tym serialu był dobrą postacią, ponieważ główni bochaterowie mordowali czasami też niewinne osoby, a Smasher zabił tylko tych którzy jak powiedziałem wcześniej zabijali niewinnych, a argument że tylko robili swoją pracę może też być użyty względem adama.
Edgerunners Przekonała mnie do cyberpunka 277
kilka wad ta seria ma np fabuła jest szybka bo ma 10 odcinkow dla mnie muzyka nie była jakaś zapadajaca w ucho seksualizacja w serii była bardzo normalizowana po pierwszym odcinku co potem było czasem bezpotrzebne | niektore walki były strasznie szybkie co nie dawało napiecia
teraz spoilery wiec uwaga strasznie nie podobalo mi sie upgrady davida nie dlatego ze koncept był słaby tylko nie wnosiło to praktycznie nic do fabuły prócz sceny gdzie biegał i skoczył. tez fabuła była dosyc prosta ze nawet ja byłem w stanie odgadnac co sie stanie potem podchodzac do cyberpunka miałem małe wymagania ale czuć ze 10 odcinków to mało smierci postaci były brutalne ale potem czy cos to dawało procz jednej rozmowy
pomimo wszystko 7|10 klomat cyberpunka był postacie charakter do polubienia. finał seri był spoko animacja git nie boli oko
Wszystko fajnie, ale akcja serialu nie dzieje się w 2077 tylko 2076.
Wrażenia lepsze niż po grze.
Ty byku😈
Hej, a co jest waszym zdaniem lepsze Edgerunners, czy Arcane? Jak się ma jedno do drugiego?
Zobaczyłem, teraz gram
Dobrze chłop prawi .
Świat jest odwzorowany 1 do 1 ... ale fabuła to zupełnie inna historia i oprócz wielu smaczków które gracz jest w stanie wychwycić to nie ma z nią nic wspólnego
Jako że jestem już blisko dobicia 100 godzin w cyberze myśle że jestem kompetentny by powiedzieć że edgerunners jest idealnym rozszerzeniem świata cyberpunka. Lepiej nie mówić za wiele bo spoilery ale no zawsze coś.
Wierne fabule idealnie
Julian
Pamiętaj że już za tydzień Make your mark chapter 2
Kto tak ma po obejrzeniu, że podchodzi do samej gry z całkiem innej strony
13:02 większość pracowników studia trigger to ludzie którzy pracowali przy evangelionie
7:25 /// Nie no kurna, jakie nigdy nie zawodzi. XD Przecież to oni wypuścili paździeż jakim jest Darling in the Franxx.
już od razu paździeż xd, po prostu koniec koncertowo zjebali coś jak w grze o tron 2/3 serialu super i ostatnie półtora sezonu zjebane 🤣🤣🤣
Darling nie był anime od Triggera tylko był collabem dwóch studiów: Cloverworks i Triggera. Nie wiem co prawda kto był za co odpowiedzialny ale wina jest oby dwóch stron.
Dopisze jeszcze że BNA to konkretny przypadek zmarnowanego potencjału
@@krzysiekszczesio3940 A1 pictures jeszcze było i powiedzmy sobie szczerze, prawdopodobnie skopana druga połowa to ich zasługa