Kiedy myślę o tobie to łzy Cisna się same tak se żyje samotnie może tak miało być dane..życie to wszystko bywa popaprane...to nie prawda że czas goi rany bo już wiele ich dostałem...tak nie wiedziałem jaka forma podejścia ,nie wiedziałem która sprawa jest wazniejsza...brak już miejsca w sercu i w głowie tyle osób wspominam i nie tylko o tobie...kiedyś siedzę samotnie pisze znowu coś sobie jedno wiem na pewno nie chce nic złego nie robie..prędzej wydrę sobie serce niż zrobię krzywdę tobie...
Ciśnienie skacze złote rymy nie inaczej,ponownie myślami skacze przez to no top trop i łza ,Jeana monotonia, gra,burza struktur życie w kangurku,czy to klasyka czy to nwc i truskul Multum prędkości gdy świat w ofarze rzuca kośćmi bez żadnej gry,lodowe kry i te pogrzebane łzy to ja i tez Ty wy odpocząć nie dajecie jedno macie własne sumienie z czytaj te pomiędzy rymem znaczenie
Choć zakrętów pełna droga W rym bogata moja mowa Pozdrowienia ślę dla brata Wciąż głodny tego świata Mil do do domu strasznie wiele Tam są moi przyjaciele Tęsknie strasznie, mówię szczerze W siebie a nie w Boga wierzę...
Tak, dobrze myślisz..jestem trochę pojebany Do rzeczy różnych skłonny Jak w tym chorym świecie być mądrym Nie trzeba być skurwielem, żeby mieć więcej Rozwój osobisty tutaj jest ukcesem Zwykle się nie chce..do siebie mniej pretensje Znowu poczułem się mocny Co tam..przecież jestem ostrożny Suka szybciej Cie dopada Znowu kupiłem papierosy I tyle wyszło z tego co pierdolilem ostatniej nocy Budzę się znowu mokry Też potrafię być nie dobry Mogłem osiągnąć wiecej, ale nie będę gdybać Świat się zmienia, coś Cie trzyma Nie daje tempa dotrzymać Chce Poprostu spokojnie juz zyc Jedni mogą drudzy dalej będą w głównie tkwić I nie mów, że to jest taka kolej rzeczy Powtorz to kiedy sam znajdziesz się ryjem w kałuży bez żarcia i duszy Zapomniani i o tobie wkoncu zapomną Przez jakiś czas spokojnie kwiatka przyniosą Nawet się pomodlą Puki co trzeba dorosnąć Nigdy nie jest się na wszystko gotowym Użyj glowy, by pozniej nie być zaskoczonym Zapierdalasz jak bolid Nie zdążę oczu otworzyc Jak każe z mostu skoczyć To skoczysz? Idzie Stado, idz własną droga, badz Jak tornado Zbuduj własne eldorado gdy inni tylko marzą Często myślę o tym co mnie uszczęśliwia Życie potoczyło się inaczej niż planowałem Cóż..tak bywa Młodość to ciekawość zycia Dorastanie to nie latwa sprawa Środowisko nauczyło latać, ale i też spadać Twarda dupe musisz mieć mówili Jak sie sprawy sypały to wszyscy nagle znikli Świat to litery i cyfry, ciche bitwy Z kimś lub z sobą Kształtuje to jaka stajesz się osoba Czego pragniesz i co Cie odrzuca Czasem wracasz w mokrych butach Czasem trzeba się urwac A czasem usiąść i posłuchać Mówią, że każdy rodzi się, dostaje szanse Ktoś rodzi się z odrazu z dobrym startem Ktoś rodzi się i płacze... Pół serio pół żartem Coś jest tu nie taktem Wychowuje Cie okolica Twoja najbliższa Karty rozrzucone, pomylone Co dziś Ci los złapie Zycie jest pokręcone Możesz wszystko Na papierze jedno Drugie...to rzeczywistość Szczęście to rodzić się gdzie możesz spokojnie usiąść Bo stojąc dlugo kostki zaczynają puchnąć Idzie usnąć jak nie masz zajęcia Rzut moneta, co wybierasz, orzeł czy reszka Nauka i rozwój to potega Sukcesu nie zbudujesz jak będziesz stekac Istna udręka... Z nami...ludźmi...braćmi i siostrami Co złego jest z nami... Czasem nie ma kto pokazac dobrego wzorcu Dostajesz kota w worku i znowu od początku Rutyna życia dobija, czujesz to w srodku Nie potrzebnych spraw jest tyle Tracimy na to gowno siłę To jacy dla siebie jesteśmy...to smutne Szanse są równe..... Nie mow mi, że wierzysz w ta bujdę Czasy są okrutne... Teraz i wcześniej... Tworzymy sobie własną przestrzeń Wcale tak nie musimy, chce poczuć wkoncu spokój Chce poczuć na plecach dreszcze Chcemy wszyscy lepszego życia.. Co daje Ci wolność, co daje Ci szczęście Tak jak ty Nie wiem co jutro będzie Z rozpędu przeoczamy ważne sprawy Nic Cie w niczym nie tłumaczy Każdy tylko na każdego patrzy.. Wszystko na raz dwa trzy Tyle bezsensownego cierpienia wokol.. Weź lepiej daj spokoj Zatracony sens życia.. chcemy wiecej i więcej.. Dając od siebie coraz mniej, wyjebane na cała resztę Tak jest wygodniej, tak jest lepiej Dla Ciebie bo nie tracisz czasu w biegu Biegniesz Tak ciągle nie mając zadnego celu Nie pytaj potem czemu... Możesz śmiac się śmiało Dla takich jak ty będzie zawsze mało Wygląda to trochę słabo Ale to dla lepszego bytu.. Ludzie nie wiedza już w którą stronę isc Każdy ponad każdym, w głowie pustka Wszystko jak woda na pic Wciskają wszędzie Ci kit Chcą zabrać Ci tylko kwit Machniesz ręką na to..to nic Jutro się w gownie obudzisz Zdziwiony bo jak to mozna Tak sobie szkodzić Pokazesz palcem mówiąc że ty nigdy tak nie zrobisz O co to w tym wszystkim chodzi... Skutecznie coraz bardziej zamykają Ci oczy Już nie muszą Ci wmawiać ze tego nie przeskoczysz Chcemy lepszego życia, ale cóż to znaczy Materialne rzeczy, wyjazdy na wczasy Pierdolenie tego co Skutecznie nas wyniszcza Wyjebane bo już nie musisz oglądać tego z bliska Bieg po wypalonych pociskach... Co jest kurwa dzisiaj w cenie.... Puste pierdolenie... Korzyści zabijają marzenie Masz coś do powiedzenia? Zapraszam na scenę Puste pierdolenie... Brak nam odwagi Chęci...bo sami mamy własne trudne sprawy Bądźmy dla siebie lepsi Tlamsić się nie dajmy Dobrem zło zwalczajmy Pomoge jeśli mogę, pomoge jeśli trzeba Nie którym Tak nie wiele trzeba.. I życie stanie się lepsze Małe rzeczy, małe szczęście Trzymaj je mocno w rece
Nie ja nie potrafię się pozbierać,gonitwa myśli mi doskwiera,aferą, z kamerą goni afera, źle tory od dziecka obieram dziś telefony nie odbieram bo chce być tylko z nią sam na sam własne łzy ponownie wylewam wyjebane nie no nie mam czasu wiem ze mi go szkoda powiada matka doda,Kłoda losu znów pod nogami świat kręci się własnymi drogami tabaluga opowiada jak są po pytaniepętani omotani w puste,Demonie Błagam Puść Mnie, nie mogę dłużej,krwawiace róże I Ten minerał w walce Byłem Nie Raz No A Teraz Serce Boli Tak Jak Bywało To Już Nie Raz
Omg! Its the best!!
DobRa..
Fajny bitt i tyle 🔊🔊👍🏻💥🔥💨🤝❤
Kiedy myślę o tobie to łzy Cisna się same tak se żyje samotnie może tak miało być dane..życie to wszystko bywa popaprane...to nie prawda że czas goi rany bo już wiele ich dostałem...tak nie wiedziałem jaka forma podejścia ,nie wiedziałem która sprawa jest wazniejsza...brak już miejsca w sercu i w głowie tyle osób wspominam i nie tylko o tobie...kiedyś siedzę samotnie pisze znowu coś sobie jedno wiem na pewno nie chce nic złego nie robie..prędzej wydrę sobie serce niż zrobię krzywdę tobie...
ROBisz ROBote najlepsze produkcje!
Ciśnienie skacze złote rymy nie inaczej,ponownie myślami skacze przez to no top trop i łza ,Jeana monotonia, gra,burza struktur życie w kangurku,czy to klasyka czy to nwc i truskul Multum prędkości gdy świat w ofarze rzuca kośćmi bez żadnej gry,lodowe kry i te pogrzebane łzy to ja i tez Ty wy odpocząć nie dajecie jedno macie własne sumienie z czytaj te pomiędzy rymem znaczenie
Choć zakrętów pełna droga
W rym bogata moja mowa
Pozdrowienia ślę dla brata
Wciąż głodny tego świata
Mil do do domu strasznie wiele
Tam są moi przyjaciele
Tęsknie strasznie, mówię szczerze
W siebie a nie w Boga wierzę...
Tak, dobrze myślisz..jestem trochę pojebany
Do rzeczy różnych skłonny
Jak w tym chorym świecie być mądrym
Nie trzeba być skurwielem, żeby mieć więcej
Rozwój osobisty tutaj jest ukcesem
Zwykle się nie chce..do siebie mniej pretensje
Znowu poczułem się mocny
Co tam..przecież jestem ostrożny
Suka szybciej Cie dopada
Znowu kupiłem papierosy
I tyle wyszło z tego co pierdolilem ostatniej nocy
Budzę się znowu mokry
Też potrafię być nie dobry
Mogłem osiągnąć wiecej, ale nie będę gdybać
Świat się zmienia, coś Cie trzyma
Nie daje tempa dotrzymać
Chce Poprostu spokojnie juz zyc
Jedni mogą drudzy dalej będą w głównie tkwić
I nie mów, że to jest taka kolej rzeczy
Powtorz to kiedy sam znajdziesz się ryjem w kałuży
bez żarcia i duszy
Zapomniani i o tobie wkoncu zapomną
Przez jakiś czas spokojnie kwiatka przyniosą
Nawet się pomodlą
Puki co trzeba dorosnąć
Nigdy nie jest się na wszystko gotowym
Użyj glowy, by pozniej nie być zaskoczonym
Zapierdalasz jak bolid
Nie zdążę oczu otworzyc
Jak każe z mostu skoczyć
To skoczysz?
Idzie Stado, idz własną droga, badz Jak tornado
Zbuduj własne eldorado gdy inni tylko marzą
Często myślę o tym co mnie uszczęśliwia
Życie potoczyło się inaczej niż planowałem
Cóż..tak bywa
Młodość to ciekawość zycia
Dorastanie to nie latwa sprawa
Środowisko nauczyło latać, ale i też spadać
Twarda dupe musisz mieć mówili
Jak sie sprawy sypały to wszyscy nagle znikli
Świat to litery i cyfry, ciche bitwy
Z kimś lub z sobą
Kształtuje to jaka stajesz się osoba
Czego pragniesz i co Cie odrzuca
Czasem wracasz w mokrych butach
Czasem trzeba się urwac
A czasem usiąść i posłuchać
Mówią, że każdy rodzi się, dostaje szanse
Ktoś rodzi się z odrazu z dobrym startem
Ktoś rodzi się i płacze...
Pół serio pół żartem
Coś jest tu nie taktem
Wychowuje Cie okolica
Twoja najbliższa
Karty rozrzucone, pomylone
Co dziś Ci los złapie
Zycie jest pokręcone
Możesz wszystko
Na papierze jedno
Drugie...to rzeczywistość
Szczęście to rodzić się gdzie możesz spokojnie usiąść
Bo stojąc dlugo kostki zaczynają puchnąć
Idzie usnąć jak nie masz zajęcia
Rzut moneta, co wybierasz, orzeł czy reszka
Nauka i rozwój to potega
Sukcesu nie zbudujesz jak będziesz stekac
Istna udręka...
Z nami...ludźmi...braćmi i siostrami
Co złego jest z nami...
Czasem nie ma kto pokazac dobrego wzorcu
Dostajesz kota w worku i znowu od początku
Rutyna życia dobija, czujesz to w srodku
Nie potrzebnych spraw jest tyle
Tracimy na to gowno siłę
To jacy dla siebie jesteśmy...to smutne
Szanse są równe.....
Nie mow mi, że wierzysz w ta bujdę
Czasy są okrutne...
Teraz i wcześniej...
Tworzymy sobie własną przestrzeń
Wcale tak nie musimy, chce poczuć wkoncu spokój
Chce poczuć na plecach dreszcze
Chcemy wszyscy lepszego życia..
Co daje Ci wolność, co daje Ci szczęście
Tak jak ty Nie wiem co jutro będzie
Z rozpędu przeoczamy ważne sprawy
Nic Cie w niczym nie tłumaczy
Każdy tylko na każdego patrzy..
Wszystko na raz dwa trzy
Tyle bezsensownego cierpienia wokol..
Weź lepiej daj spokoj
Zatracony sens życia.. chcemy wiecej i więcej..
Dając od siebie coraz mniej, wyjebane na cała resztę
Tak jest wygodniej, tak jest lepiej
Dla Ciebie bo nie tracisz czasu w biegu
Biegniesz Tak ciągle nie mając zadnego celu
Nie pytaj potem czemu...
Możesz śmiac się śmiało
Dla takich jak ty będzie zawsze mało
Wygląda to trochę słabo
Ale to dla lepszego bytu..
Ludzie nie wiedza już w którą stronę isc
Każdy ponad każdym, w głowie pustka
Wszystko jak woda na pic
Wciskają wszędzie Ci kit
Chcą zabrać Ci tylko kwit
Machniesz ręką na to..to nic
Jutro się w gownie obudzisz
Zdziwiony bo jak to mozna Tak sobie szkodzić
Pokazesz palcem mówiąc że ty nigdy tak nie zrobisz
O co to w tym wszystkim chodzi...
Skutecznie coraz bardziej zamykają Ci oczy
Już nie muszą Ci wmawiać ze tego nie przeskoczysz
Chcemy lepszego życia, ale cóż to znaczy
Materialne rzeczy, wyjazdy na wczasy
Pierdolenie tego co Skutecznie nas wyniszcza
Wyjebane bo już nie musisz oglądać tego z bliska
Bieg po wypalonych pociskach...
Co jest kurwa dzisiaj w cenie....
Puste pierdolenie...
Korzyści zabijają marzenie
Masz coś do powiedzenia?
Zapraszam na scenę
Puste pierdolenie...
Brak nam odwagi
Chęci...bo sami mamy własne trudne sprawy
Bądźmy dla siebie lepsi
Tlamsić się nie dajmy
Dobrem zło zwalczajmy
Pomoge jeśli mogę, pomoge jeśli trzeba
Nie którym Tak nie wiele trzeba..
I życie stanie się lepsze
Małe rzeczy, małe szczęście
Trzymaj je mocno w rece
Nie ja nie potrafię się pozbierać,gonitwa myśli mi doskwiera,aferą, z kamerą goni afera, źle tory od dziecka obieram dziś telefony nie odbieram bo chce być tylko z nią sam na sam własne łzy ponownie wylewam wyjebane nie no nie mam czasu wiem ze mi go szkoda powiada matka doda,Kłoda losu znów pod nogami świat kręci się własnymi drogami tabaluga opowiada jak są po pytaniepętani omotani w puste,Demonie Błagam Puść Mnie, nie mogę dłużej,krwawiace róże I Ten minerał w walce Byłem Nie Raz No A Teraz Serce Boli Tak Jak Bywało To Już Nie Raz