„Słony deszcz” Li li laj, Li li laj, śpij synku mój Li li laj, Li li ….. Żaden mróz, żaden śnieg, żadni pastuszkowie, Ani żłób, ani wóz, ani trzej królowie. Pół żywa dziewczyna, po długim porodzie, Zmarznięta i brudna, O chlebie i wodzie. I ten deszcz, słony deszcz i ten krzyk rozpaczy, Jezuska, który świat pierwszy raz zobaczył. Li li laj, Li li laj, śpij synku mój Li li laj, Li li laj, bój się dziecko bój. Nie mirra, nie złoto, nie wonne kadzidła, Tylko lęk, tylko strach i wagon dla bydła. Wychudłe maddony i kres co się zbliża, Zawszone dzieciątka i gaz zamiast krzyża. Jeszcze deszcz, słony deszcz i morze rozpaczy, Czy na górze ktoś jest? Czy to ktoś zobaczył? Jeszcze deszcz, słony deszcz i morze rozpaczy, Czy na górze ktoś jest? Li li laj, Li li laj Czuwaj synku mój, Li li laj, Li li laj, Bój się dziecko, bój. Skrzypi wóz, pada śnieg, choinki dookoła. Ostry drut, bratu brat, Stój bo strzelam, woła. Znów wygnanych Maryj, nowe pokolenie. Z maleństwem na ręku, prosi o schronienie. I ten deszcz, słony deszcz, Kapie mroźną nocą. Kolejne Betlejem, niewiadomo po co. I ten deszcz, słony deszcz, Kapie mroźną nocą. Kolejne Betlejem, niewiadomo po co. Li li laj, Li li laj, Trwóż się dziecko, trwóż. Li li laj, Li li laj, Gdzie twój anioł stróż?
Wspaniały utwór i piękne wykonanie!
„Słony deszcz”
Li li laj,
Li li laj, śpij synku mój
Li li laj,
Li li …..
Żaden mróz, żaden śnieg, żadni pastuszkowie,
Ani żłób, ani wóz, ani trzej królowie.
Pół żywa dziewczyna, po długim porodzie,
Zmarznięta i brudna,
O chlebie i wodzie.
I ten deszcz, słony deszcz
i ten krzyk rozpaczy,
Jezuska, który świat pierwszy raz zobaczył.
Li li laj, Li li laj,
śpij synku mój
Li li laj, Li li laj,
bój się dziecko bój.
Nie mirra, nie złoto, nie wonne kadzidła,
Tylko lęk, tylko strach i wagon dla bydła.
Wychudłe maddony i kres co się zbliża,
Zawszone dzieciątka i gaz zamiast krzyża.
Jeszcze deszcz, słony deszcz i morze rozpaczy,
Czy na górze ktoś jest?
Czy to ktoś zobaczył?
Jeszcze deszcz, słony deszcz i morze rozpaczy,
Czy na górze ktoś jest?
Li li laj, Li li laj
Czuwaj synku mój,
Li li laj, Li li laj,
Bój się dziecko, bój.
Skrzypi wóz, pada śnieg, choinki dookoła.
Ostry drut, bratu brat,
Stój bo strzelam, woła.
Znów wygnanych Maryj, nowe pokolenie.
Z maleństwem na ręku, prosi o schronienie.
I ten deszcz, słony deszcz,
Kapie mroźną nocą.
Kolejne Betlejem, niewiadomo po co.
I ten deszcz, słony deszcz,
Kapie mroźną nocą.
Kolejne Betlejem, niewiadomo po co.
Li li laj, Li li laj,
Trwóż się dziecko, trwóż.
Li li laj, Li li laj,
Gdzie twój anioł stróż?
Wykonanie piękne, ale treść taka, że czuję się jak po wycieczce w Auschwitz😢
jaki autor tekstu i muzyki?
Dobre pytanie....Nigdzie nie mozna tego znależć...;-(
tekst: Tomasz Zubek
muzyka: Dominik Światkowski, Tomasz Zubek