Mam bardzo dużo tatuaży niestety robione były przed Nowo narodzeniem i to głównie dla kogoś bo byłam w związku gdzie dałam się zniewolić i bardziej ukochałam stworzenie niż stworzyciela Naszego Pana przeprosiłam Boga za te odstępstwo tatuaże zostały niestety nic już nimi nie zrobię pogodziłam się z tym że są chodź ukrywam i zawsze przestrzegam że ciało jest najpiękniejsze jak stworzył Nasz Pan nie muszę takimi rzeczami udowadniać już swojej braku wartości wiem kim jestem w Chrystusie i nie mam już potrzeby nikomu tego udowadniać 😊dziękuję Ci Pani za twoje wybawienie Amen
Słowa Boże są niezmienne od samego początku i do końca, wierzę, że człowiek który to rozumie zwłaszcza intuicyjnie-duchowo kocha Boga Ojca i Jego prawa , przykazania przestrzega , w tych czasach jest to może nie łatwe ale liczą się nasze intencje -zamiary a jeśli robimy coś niedoskonale lub mamy Jezusa Chrystusa który dzięki naszej wierze obmywa te grzechy .
Dziekuję Pastorze i proszę o kontynuowanie tematu: co z ludźmi, którzy wytatuowali się przed narodzeniem na nowo ? Nawraca się wielu mających tatuaże narkomanów i alkoholików. Co byś im powiedział ? Czy jest jakieś dla nich zagrożenie ?
Podzielam w pełni tę opinię. Tatuaże robią ludzie nie znający własnej wartości, wartości ludzkiego życia w ogóle. Chcący zwrócić uwagę innych ludzi, a nie Pana Boga, który nie potrzebuje zewnętrznch oznakowań na ciele, ale zwraca uwagę na nasze myśli, uczucia i czyny. Nie rozumiejący tego, mają potrzebę bycia dostrzeżonym i to nie przez Boga, a ludzi, i poprzez to co zewnętrzne. A prawda paradoksalnie jest taka, że najbardziej atrakcyjnym czyni człowieka owo coś, czego fizycznym wzrokiem się nie postrzega, ale co w człowieku jaśnieje tym dziwnym, w pierwszym dla odbiorcy odczuciu nieokreślonym światłem. A dzieje się tak, kiedy jest się świadomym, że ciało choć bardzo cenne ze względu na szansę uzyskania zbawienia, jakie można osiągnąć realizując się poprzez wzrost duchowy, jest jednak tylko dla osiągnięcia tego celu narzędziem.
Mam bardzo dużo tatuaży niestety robione były przed Nowo narodzeniem i to głównie dla kogoś bo byłam w związku gdzie dałam się zniewolić i bardziej ukochałam stworzenie niż stworzyciela Naszego Pana przeprosiłam Boga za te odstępstwo tatuaże zostały niestety nic już nimi nie zrobię pogodziłam się z tym że są chodź ukrywam i zawsze przestrzegam że ciało jest najpiękniejsze jak stworzył Nasz Pan nie muszę takimi rzeczami udowadniać już swojej braku wartości wiem kim jestem w Chrystusie i nie mam już potrzeby nikomu tego udowadniać 😊dziękuję Ci Pani za twoje wybawienie Amen
Masz rację.Słuchaj raczej Boga niż ludzi♥️Trzymaj swoją koronę życia i nie daj się zwieść.Pozdrawiam serdecznie 🕊️🕊️🕊️
Cenny wykład, dziękuję i pozdrawiam 👋🏻
Słowa Boże są niezmienne od samego początku i do końca, wierzę, że człowiek który to rozumie zwłaszcza intuicyjnie-duchowo kocha Boga Ojca i Jego prawa , przykazania przestrzega , w tych czasach jest to może nie łatwe ale liczą się nasze intencje -zamiary a jeśli robimy coś niedoskonale lub mamy Jezusa Chrystusa który dzięki naszej wierze obmywa te grzechy .
To jest przygotowanie do tatuowania znaku bestii, nikogo to nie będzie dziwić bo przecież tatuaże są takie modne!
PRAWDA!
❤
Dziekuję Pastorze i proszę o kontynuowanie tematu: co z ludźmi, którzy wytatuowali się przed narodzeniem na nowo ? Nawraca się wielu mających tatuaże narkomanów i alkoholików. Co byś im powiedział ? Czy jest jakieś dla nich zagrożenie ?
Podzielam w pełni tę opinię.
Tatuaże robią ludzie nie znający własnej wartości, wartości ludzkiego życia w ogóle. Chcący zwrócić uwagę innych ludzi, a nie Pana Boga, który nie potrzebuje zewnętrznch oznakowań na ciele, ale zwraca uwagę na nasze myśli, uczucia i czyny.
Nie rozumiejący tego, mają potrzebę bycia dostrzeżonym i to nie przez Boga, a ludzi, i poprzez to co zewnętrzne.
A prawda paradoksalnie jest taka, że najbardziej atrakcyjnym czyni człowieka owo coś, czego fizycznym wzrokiem się nie postrzega, ale co w człowieku jaśnieje tym dziwnym, w pierwszym dla odbiorcy odczuciu nieokreślonym światłem.
A dzieje się tak, kiedy jest się świadomym, że ciało choć bardzo cenne ze względu na szansę uzyskania zbawienia, jakie można osiągnąć realizując się poprzez wzrost duchowy, jest jednak tylko dla osiągnięcia tego celu narzędziem.