Rozmowa "Przyszłość Fotografii" i wernisaż wystawy "Być silnym, zdrowym, szczęśliwym. To Be Alive"
HTML-код
- Опубликовано: 7 окт 2024
- Tematem wystawy Anny Gondek-Grodkiewicz, laureatki Grand Press Photo, są poszukiwania współczesnego człowieka, który żyjąc w postindustrialnym społeczeństwie i w wielkich, zurbanizowanych miastach, pragnie odnaleźć kontakt z surową naturą. Oddziałujące na wyobraźnię prace były wcześniej publikowane w magazynie „National Geographic Polska”.
Wydarzeniem towarzyszącym wystawie była rozmowa profesjonalistów zawodowo związanych z fotografią na temat „Przyszłość Fotografii”. W rozmowie udział wzięli: Tomasz Tomaszewski (wybitny polski fotograf), Beata Łyżwa-Sokół (szefowa działu foto „Gazety Wyborczej” i Agencji Gazeta), Tomek Sikora (najbardziej twórczy polski fotograf) oraz Anna Gondek-Grodkiewicz (fotografka, wykładowczyni Uniwersytetu SWPS).
Wydarzenie odbyło się 13 października 2022 w Concordia Design o godz. 18:00.
Projekt dofinansowany przez Wydział Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia oraz Uniwersytet SWPS.
Patronat medialny: Gazeta Wyborcza oraz Radio RAM
Partner wydarzenia: Concordia Design
Dokładnie tęsknota za bliskością z naturą 😊
Czy fotografia potrzebuje trzeciego wymiaru? Fotografia jako sztuka operuje w dwóch wymiarach, nie ważne czy to jest odbitka lub wydruk. Tylko kicz potrzebuje udziwnień!
Przyszłość fotografii nie wiele ma wspólnego z morsowaniem. Proponuję codziennie zimny prysznic, to wystarczy. Jest zdrowo, tanio i można czuć się zadowolonym.
Zgadzam się z TT co do AI, osobiście nie uznaje wytworów za którym stoi AI. Nie można też nazwać artystą, kogoś kto tworzy wyłącznie przez AI. Przecież on sam nigdy nie wie jaki będzie efekt końcowy. Zna tylko rys, zarys poprzez wpisywanie fraz. Porównajmy teraz to do fotografa czy malarza. Oni wiedzą i widzą co uzyskają, widać ich spojrzenie na świat. To tylko tak w skrócie. Co do natury, to jest ona tym, co najcenniejsze w tym świecie. Daje, relaks, uwrażliwia, jest naturalnym terapeutą- w ucieczce od codzienności, tempa życia.
Najbardziej śmieszne jest dorabianie ideologii do pstrykniętej fotki przez tzw. artystów.