Dziękuję za kolejny mądry i ważny odcinek w temacie umierania . Jestem w pełni sił życiowych wieku dojrzałego i nie czekam do starości - sprawy obgadane z najbliższymi rok temu .Wiedzą czego nie robić a co zrobić z moim ciałem po śmierci . Wiedzą w jakie wydatki się nie pakować z tej okazji . Wiedzą , że nie chcę ewentualnej terapii uporczywej ani sztucznego utrzymywania funkcji życiowych . I córka moja podczas jednej z takich rozmów tez nakreśliła swoje życzenia gdyby to ona odeszła pierwsza . Nie krępowała i nie bała się o tym mówić mimo ze miała 19 lat podczas ustalań . Obie mamy poczucie ulgi , że w razie czego najbliżsi będą mieli choć w tym zakresie ułatwienie dzięki wytycznym .
Gościem programu jest aktor dlatego zacytuję co mówił Gustaw Holoubek o śmierci : "Dla mnie to jest nie do pojęcia. Ja po prostu nie wierzę w śmierć. Nie wierzę. To jest strasznie głupie, co mówię, ale to jest wynikiem, po pierwsze - mojego lęku przed śmiercią, a po drugie - takiego mojego domniemania, jakiegoś przeczucia, poczucia, że nikt nigdy jeszcze nie umarł. Wszyscy, którzy odeszli, cały krąg moich przyjaciół, znajomych, ludzi, których kochałem, z którymi obcowałem bez przerwy - łącznie z moimi rodzicami - oni wszyscy nie umarli. W dalszym ciągu żyją w mojej wyobraźni. Nigdy ich nie utożsamiam z pozycją nieboszczyka. "
Niesamowita rozmowa!Przez ponad godzinę nic nie było w stanie mnie od niej oderwać 🙌Bardzo dziękuję za tę bardzo wartościową rozmowę❤Jeżeli chodzi o podejście lekarzy do takich pacjentów to rzeczywiście dramat! Trzeba ich edukować 🙈Bardzo niska świadomość .Niestety jestem,że tak powiem „w temacie”…
3:04 "...musisz komuś uświadomić że umiera" Zwykle osobom, które mają poczucie że koniec jest bliski, nie trzeba tego uświadamiać... "Scenariusze na śmierć"... Rzadko kiedy się realizują tak jak sobie to założyliśmy. Scenariusz na śmierć można mieć w przypadku gdy mamy prawo i dostęp do eutanazji. 56:24 "muszę mieć poczucie że mogę to zrobić". Czekałem na ten moment od początku rozmowy. Warto rozmawiać o śmierci, warto rozmawiać o eutanazji.
Jestem OGROMNIE wdzięczna za ruszanie tematu tabu i tym samym oswajaniu go. Potrzeba bardzo tego. Bardzo. Rozmowa o czymś tak ludzkim, tak naturalnym, tak nieuchronnym jest po prostu konieczna i bardzo potrzebna. Ileż mniej stresu, lęku najbliższym zmarłego zaoszczędziłoby przyjęcie faktu, że każdy umrze w swoim czasie? Nie jedna osoba mogłaby uregulować sprawy majątkowe, przekazać wolę bądź jej brak oddania swoich organów do przeszczepu. Nie lepiej "wszystko" przygotować w swoim życiu za życia dla naszych najbliższych? Nie jest to wyraz troski o nich?No, jest. Nie wiem jak o czymś tak naturalnym, ludzkim można nie chcieć rozmawiać, myśleń. Nie rozumiem tego.
Dziękuję za poruszenie odważnego tematu i obalenie kolejnego tabu 🙏 Śmierć jest częścią życia i nie powinniśmy jej się bać. U nas w rodzinie rozmawia się o śmierci. Oswajaliśmy Dziadka że śmiercią przez rozmowę, że śmierć towarzyszy nam od momentu narodzin. Przygotowaliśmy też na odejście Ojca w czasie jego walki z rakiem. Teraz Mama jest w sędziwym wieku i wiemy, że jej czas niedługo nadejdzie. Niemniej ważne w umieraniu jest to, by najbliżsi pozwolili odejść osobie chorej, bądź starej. Często jest tak, że to rodzina blokuje odchodzenie. Jestem zwolenniczką eutanazji. Jedna z moich podopiecznych, szwajcarska lekarka, podpisała dokumenty o odejściu na życzenie. A to, nawet w Szwajcarii, wcale nie jest takie proste. Procedura jest restrykcyjna, wszystko jest udokumentowane i sfilmowane, a osoba chcące odejść musi to zrobić "własnoręcznie". Śmierć nie jest niczym złym. Każdy ma wolna wolę i eutanazja jest tego wyrazem.
Bardzo wartościowa rozmowa. Chodź nie każdy ją zrozumie, ale każdy powinien ją posłuchać. Mamy tylko dwa znaczące dni w życiu dla nas, dni które są tylko nasze i dla nas najważniejsze. Są to dni kiedy się rodzimy i umieramy. Cała reszta jest zplotem naszym i innych. Raz pięknym,raz okropnym ale jest to nuka. Ale życie jest jak karaluch, a jaki jest sposób na karalucha??? Trzeba polubić, kochajmy życie i ludzi,nawet tych co są nam nieprzychylni, też nas czegoś uczą. Akceptacja i zrozumienie prowadzi do lekkiego odejścia.
Kilka razy wspominany był przykład słoni . Gdy śmierć jest już blisko, całe stado słoni otacza umierającego i towarzyszy konającemu do samego końca.Zwierzęta również odwiedzają groby swoich bliskich ..Przejawiały to dotykając i obwąchując trąbami czaszki innych słoni . Takie zachowanie zaobserwowano też u wilków. Wilki nawet przez wiele tygodni pielgrzymują do miejsca, w którym odszedł członek ich watahy.
Pani psycholog dała świadectwo ,że w obliczu zagrożenia życia nawet osoba wykształcona i z doświadczeniem zawodowym traci orientację i czuje się jak dziecko we mgle .
Pytanie o scenariusze na śmierć ." 18 latek Harrison Gilks odszedł 30 marca 2023 .Przez kilka ostatnich miesięcy Harrison Gilks relacjonował w mediach społecznościowych, jak odhacza kolejne pozycje z tzw. bucket list. Jest to spis rzeczy, które chcemy zrobić przed śmiercią. Nastolatek chorował bowiem na raka, do końca walczył jednak o zdrowie. Jego ostatnie wideo ukazało się 21 marca. Tiktoker trafił wówczas do szpitala, gdyż jego stan się pogorszył. Młody Kanadyjczyk zdawał sobie sprawę, że są to jego ostatnie chwile, pożegnał się więc z internautami." "Świetnie się bawiłem wykreślając razem z wami kolejne pozycje z bucket list - dziękował obserwującym nastolatek."
Bać się śmierci, o szlachetni, jest tym samym co mieć się za mądrego nim nie będąc; gdyż jest to mniemać, że się wie to, czego się nie wie. Nikt nie wie, czy śmierć nie okaże się największym błogosławieństwem dla ludzkiej istoty, a jednak ludzie boją się jej, jak gdyby posiadali niezbitą pewność, że jest największym z nieszczęść. Autor: Sokrates
Moja Kanadyjska przyjaciolka opowiedziala me taka historie > ktora mi daja me taka gessia skorke , Jej siostra zmarla na raka pluc w wieku 40 lat > Jej ojciec w tym czasie byl bardzo chory w domy starcow > nie chcieli mu powiedziec, ze corka zmarla bo nie chcieli go martwic. 4 miesiace po jej pogrzebie dziadek mowi ... ja nie wiem co sie stalo z ta corka , odwiedzila mnie wczoraj i wygladla b ardzo zle cos z nie jest nie tak ..." na drugi dzien dziadek zmarl
Dziękuję. Mam 50 lat zastanawiam się coraz częściej co by było gdyby... Gdybyśmy byli wędrowcami. Można powiedzieć, ale nie jesteśmy. Co jest bardziej ludzkie? Naszym braciom mniejszym niesiemy ulgę w cierpieniu i pozwalamy zasnąć z pomocą lekarza. Czemu odmawiamy tego miłosierdzia własnemu gatunkowi. Rozmawiam o śmierci z synem i wyrażam nadzieję, że ekonomia wymusi na młodych akt miłosierdzia i eutanazję na życzenie. Nie tylko w cięzkiej chorobie. Obserwowałem samotność mojej babci, obserwuję samotnosc mojej matki. Nie chcę tak egzystować. Zdany na łaskę i niełaskę. Oderwany od swojego pokolenia. Myśl o śmierci mnie nie przeraża. Przeraża mnie myśl o wegetacji.
Przeciesz mama ma Ciebie dlaczego jest samotna poza tymjest Boog z ktorym można rozmawiac siostra umierala na raka ale do konca chciala zyc mama ma 80 latchorujei bardzo chce zyc
To prawdaale samemu trzeba wyjsc do ludzi moze sie znajdzie ktos kto porozmawia Juz rozmawiamy choc przez internet Toteraz najlepszy przyjaciel @@robert6583
14 minuta, ciekawy wywód, ale śmię się niezgodzić. Lekarze podchodzą do śmierci jak do czegoś normalnego.Mają jedynie problem z reakcjami rodziny. Wiekszość ludzi kiedy widzi osobe mówiącą o śmierci spokojnie, uważa tę osobe za zimna, bezosobowa i często atakuje. Wiec traktuja to obojętnie.
Może ludzie czują się ciężarem , bo nie są kochani przez rodzinę i znajomych . "Jedni drugich brzemiona noście" , ale chętnych brak . "Ktoś mi podał rękę nieoczekiwanie przesłał uśmiech i powiedział bracie chodź mamy misje do spełnienia i zadanie powstań i Cyrenejczykiem ludziom bądź"
Uwielbiam aktorstwo pana Piotra, ale tutaj pomyłka. Nie rozumiem tendencji robienia z celebrytów ekspertów od wszystkiego. Pani Teresa jest tu na swoim miejscu. Cudowna kobieta❤. Wspaniała, bardzo ważna rozmowa. Więcej takich ekspertów.
Dziękujemy Pani Marzeno 🙏Na szczęście pan Piotr nie prezentuje się w tej rozmowie, jako „ekspert od wszystkiego” - jest w niej z tego samego powodu, co aktorzy podczas szkoleń na puckich Areopagach Etycznych - aby porozmawiać o szczególnym typie rozmowy, jaką jest ta z chorującymi i odchodzącymi - pozdrawiamy Panią serdecznie
@@damiangruszczynski7451 Dziękuję za odpowiedź. Jednak nadal nie rozumiem dlaczego aktor ma być ekspertem od nauki empatii, wyczucia, współczucia i zrozumienia. Mnie osobiście uraziło kilka spostrzeżeń pana Piotra szczególnie w kontraście do pani Teresy. Oczywiście każdy z nas ma różne twarze, zakłada różne maski, ale sprowadzanie tego do gry aktorskiej, jest dla mnie zbyt dużym uproszczeniem. To jest oczywiście tylko moje subiektywne zdanie.
@@marzena7365 aktorzy (dobrzy) mają warsztat, który pozwala im się wcielać w najróżniejsze role, w tym w szkoleniowych symulacjach rozmów z osobami chorującymi w tychże, w trakcie Areopagów. Rozmów, interakcji można się nauczyć - jest to szczególnie potrzebne nie tylko lekarzom, ale też wszystkim obcującym z ciężko chorymi. W tym mogą pomóc właśnie aktorzy, ale nie nauczą nikogo empatii, wyczucia - to nie ich „nomen omen” rola 😊Dziękuję za tę wymianę zdań Pani Marzeno i uważne spotkanie z naszym materiałem 😊
@@damiangruszczynski7451 Uwielbiam w odpowiedzi informację, że się nieuważnie zapoznałam😂 A może zrozumienie zależy od własnej wrażliwości? Może każdy ma prawo do swojego? Czym nazwać próbę takiego podsumowania? Chyba to jest faktycznie moment, gdzie kończy się dyskusja. Pozdrawiam i czekam na następne materiały, bo naprawdę mnie temat interesuje. Pozdrawiam 🤗
@@damiangruszczynski7451 A faktycznie źle oceniłam to ostatnie zdanie😄. Źle się czyta na czerwonym świetle🙊. Przepraszam za nadinterpretację i czekam na następne materiały z cyklu. Tak dużo w nas lęków uogólnionych, że trzeba tę śmierć oswajać. Gdy śmierć jest tabu, zabieramy sobie siebie nawzajem. Niech mury giną...
Scenariusz na śmierć - to właściwe postawienie sprawy przez człowieka, który żyje według scenariuszy. Scenariusz to ciąg zdarzeń prowadzących nieuchronnie do założonego ( 11:02 ) przez scenarzystę finału. Ta rozmowa, opowieść o tym, że śmierć jest tabu itp. śmieszy mnie, gdyż równolegle odbywa się wylewanie pomyj na kościół katolicki, bo na mszach i nabożeństwach przywołuje się obraz śmierci - i Jezusa, i własnej, co odrywa nasze myśli od radości życia! zabawne! pytacie o scenariusz na śmierć - a program przebiega wg. scenariusza, którego założenia są bardzo jasno pokazane na wstępie ... zaproszenie do rozmowy o scenariuszu aktora jest zabiegiem, który także wiele mówi o scenarzystach audycji
Znałam takich z chorych onkologicznie, którym zapewnienia i przykłady o wyzdrowieniu innych, dodawały chęci do mobilizowania się w walce o przetrwanie do następnego dnia po chemii, do w ogole wzięcia kolejnej dawki chemii. I wiem, ze przecież rozumieli, ze niektórzy nie wychodzą z choroby, to jednak podcinanie skrzydeł tez jest nie w porządku. Bo cześć osób chorych i to bardzo na raka, jednak funkcjonuje dobrze po terapii. Choroba i smierć w jej wyniku to bardzo indywidualna sprawa, tak samo jak poruszanie tematu związanego z końcem życia z osoba, która dopiero zachorowała. To okrutne o tym rozmawiać wtedy. Później albo nie ma czasu albo odwagi. I to tez rozumiem. Wypadałoby obgadać temat znacznie wcześniej. Tylko co z ludzmi młodymi albo dziećmi, których tez atakuje nowotwór? I czy towarzyszące osoby maja takie zadanie, czy raczej są towarzyszące dlatego, ze emanuje z nich chęć życia, nadzieja i pozytywne nastawienie?
@@malgoska25 Jak ktoś pracuje w placówkach leczących osoby chore na nowotwory to widział wielokrotnie jak ludzie tak uwierzyli w leczenie chemioterapią ,że mimo iż w którymś momencie nie mieli siły przyjść do placówki o własnych siłach i byli przywożeni niemal "na noszach "to płakali i rozpaczali jak lekarz odmówił podania kolejnej chemii z powodu złego stanu zdrowia ,byli już tak wyniszczeni.
@@danutak. pytanie, czy wiemy czy płakali, ze tak lubili mieć wlew chemii, czy płakali, bo rozumieli, ze choroba ich pokonuje? Psychika osoby chorej na tak poważna chorobę płata figle, kiedy zdrowe osoby próbują ten fenomen zrozumieć, bywa, ze błądzą. Dojmujący strach, atawistyczny lęk, który jest niemal nie do pojęcia kiedy nas nie dotyczy. Są tez wyleczenia, jest długoletnie życie w komforcie, znamy to i nie pocieszanie, nie pomaganie w pozytywnym myśleniu jest zwyczajnie szkodliwe i dla pacjenta i dla późniejszych relacji. Nowotwór nie jest wyrokiem śmierci dla każdej osoby zdiagnozowanej.
@@malgoska25 Oczywiście ,bo typów nowotworów jest co nie miara i każdy ma swój procent wyleczenia i jakie są rokowania na przyszłość . Mam na myśli ,aby ludzie pomyśleli też o swoich marzeniach na przykład pojechać do Lourdes .
@@danutak. domyslam się, ze chodzi o miejsce pielgrzymek tych z katolików, którzy wierzą w cuda. Akurat jestem sceptyczna wobec pomysłów modlenia się w specyficznie wybranym miejscu, skoro wierzymy, ze bog jest wszedzie, na polu, łące, w przydomowej piwnicy, najbliższej parafii, figurki matki boskiej (plastikowe, gliniane) są na każdym odpuscie albo w sklepach z dewocjonaliami. Ale już zobaczenie cudów natury ma sens, ogrom majestatycznych gór, lazur morza, niezwykle zabytki, dzieła sztuki zgromadzone w muzeum lub koncert w filharmonii. Mniej kosztowne, mniej wyczerpujące… Spełnienia marzeń poważnie chorych osób nie jest tak łatwe, jakby się zdrowym wydawało.
Jestem zażenowana niektórymi z wypowiedzi pana aktora. Nie ma pojęcia, a wypowiada się jako ekspert. Od wielu lat na uczeniach medycznych prowadzone są zajęcia z psychologami i aktorami z zakresu przekazywania niepomyślnych wiadomości. Młodsze pokolenie lekarzy ma do tego większe przygotowanie niż niejeden lekarz z wieloletnim stażem.
Lekarz onkologiczny jako racjonalista nie wierzy w cudowne uleczenie , dlatego rozmawiając z pacjentem chorym na raka czasami wie ,że jego dni są już policzone i nie chce aby pacjent uczepił się tego lekarza jako ostatniej deski ratunku . Lekarz mówiący komuś straszną diagnozę też musi chronić swoją psychikę .
Lekarz onkolog nie musi w nic wierzyć, ale musi wiedzieć, ze należy rozmawiać i wyjaśnić pacjentowi fakty, które są dla niego, i tylko dla niego, oczywiste! Pacjent i jego bliscy nie wiedza tych „oczywistości” Na tym polega problem, lekarze nie rozmawiają, oni wchodzą do pacjenta, czytają wyniki w samotności, szeptem mówią do asystentów ewentualnie, zdawkowo pytają jak się pacjent czuje i już ich nie ma. O to chodzi!!!! O brak komunikacji, o wyczerpujące, proste przekazanie wiedzy, wyjaśnienie w przystępny sposób, krótki, ale spokojny, z empatia w głosie, patrzeniem w twarz pacjentowi i rodzinie, chodzi o szacunek do osoby, która na temat medycyny, stanu zdrowia wie mniej niż lekarz. Ta wiedza należy się umiejętnie dzielić z chorym.
@@jarek9254 Może można zaprosić do programu lekarza onkologa i zapytać go co on czuje przez 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę jak w głowie ma historie choroby swoich pacjentów w różnym wieku . Teraz co raz młodsi ludzie zapadają na choroby nowotworowe i chorych przybywa w zastraszającym tempie .
Pani ma takie nakrycie głowy, bo oprócz swojego zawodu, jest człowiekiem i jak każdy inny, ma prawo mieć indywidualny styl, ale może tez chorować i może być pacjentka i lekarzem jednocześnie. Nie rozumiem tylko, dlaczego komentowane jest jej ubranie? Ta rozmowa, to studio dziennikarskie, ci goście i prowadzacy to nie wybieg dla modelek, gdzie kupuje się i sprzedaje ubrania i styl, pani Danuto! Po całej, arcy-ciekawej rozmowie, pani komentarz dotyczy nakrycia głowy??
@@hannakrokos8319 🙄tamta pani jest wzrokowcem, dodatkowo mówi co myśli, choć nie zdarza się to zbyt często, niestety. Nie rozumiem kompletnie tych komentarzy różnych ludzi na temat wyglądu. O ile program nie dotyczy wyborów miss czegoś tam… albo castingu na modelkę. To jakaś plaga oceniania fizyczności, a nie meritum wypowiedzi. Zero szacunku do intelektu, argumentow, poświęconego czasu, tylko czy ta pani albo inna ma zmarszczkę, czy jest stara czy chuda albo ma za bardzo zielona sukienka albo kim byli jej rodzice, brat czy swat. Co ciekawe nie ocenia się tak często wyglądu mężczyzn, publiczne komentowanie prezencji kobiet jest nagminne.
Do pana aktora . Jak ktoś chce spaść z drzewa to może sobie wejść na drzewo ma wolność .A dlaczego do tego jest potrzebna cała wioska żeby potrząsać drzewem ? To jest ciekawe po co jest udział osób trzecich .
@@soracte A co ma piernik do wiatraka? Niby jak wyjadę "poza swoją wieś" to zacznę umierać zapadając w sen, a rano następować będzie cudowne zmartwychwstanie?:>
A zatem chodzi pani do kobiety -krawca, a nie do krawcowej? Z pewnością korzysta z usług kosmetyczki, manicurzystki, a może odprowadza dziecko do przedszkola, gdzie pod opieka przedszkolanki dzieci spędzają czas, w szkole nauczycielki, to ogromna przewaga w tym zawodzie i z pewnością używała pani tej formy, spotykała pani z pewnością w swoim życiu sprzątaczki…. Feminitywy towarzysza nam od zawsze. Proszę się ich nie bac, z pewnością nie zabierają powagi ani profesjonalizmu kobietom! Są dyrektorki, są prezeski, są lekarki, profesorki, psycholożki, dentystki, dziennikarki, poetki, malarki, pisarki…
@@malgoska25 Nie pouczaj mnie jak poprawnie mowic ! .KRAWCOWA to zona krawca. !!! Tak jak kiedys mowilo sie na zone kowala kowalowa.PSYCHOLOZKI to dziwolag jezykowy. Polecam wywiad pani Moniki Jaruzelskiej z aktorka pania Magdalena Zawadzka. na temat wlasnie takich nowych wyrazow .Radze sie doksztalcic a potem dawac komus "porady jezykowe " .
@@annamarczak5864 całe szczescie język polski należy do języków żywych, ciagle zmieniających się, jedne słowa po wiekach uzywania wypadają z obiegu, inne powstają, często na skutek zapożyczeń, w dzisiejszych czasach głównie z angielskiego. Mimo, ze nas, współczesnych, miłośników polskiego to oburza, to zapożyczenia, spolszczenia większości wyrazów z francuskiego, niemieckiego, rosyjskiego, ukraińskiego funkcjonują i nawet ich nie słyszymy, nie drażnią ucha ani nawet nie zdajemy sobie na codzień z tego sprawy. Zatem po paru latach nie będziemy słyszeć nowo powstających określeń na zawody lub stanowiska stosunkowo od niedawna wykonywane przez kobiety. Niektóre brzmią nieco pokracznie, niektóre pięknie się przyjęły, ale to wszystko powoli się poukłada, język się dostosuje sam, jak wszystko w przyrodzie, potrzebny jest tylko czas… Życzę otwartości na nowe😊, mniej pryncypiów, które uciskają jak gorset. Hmm, gorset-ktora z nas chciałaby to nosić kazdego dnia brrr😁
@@malgoska25 W sumie ma Pani racje i rowniez jestem zwolennikiem wprowadzania feminitywow w zawodach tam , gdzie jest to mozliwe . Ale... Nie wszedzie brzmi to sensownie , poniewaz j. polski ma rowniez swoje ograniczenia . Tu pare przykladow wzietych ze SJP : kupiec, logistyk, technolog, konstruktor, inżynier, kontroler, technik, ślusarz, tokarz, ostrzarz, hamownik, naprawiacz, elektryk, analityk, kierowca. Byc moze to sprawa przyzwyczajenia i po jakim czasie "zaprzyjaznimy sie " z konstruktorka czy technolozka , ale tokarka na pewno nie zostanie feminitywem zawodu tokarz , bo oznacza juz cos calkiem innego . Bawi mnie tez troche dyskusja czy uzywac slowa kierowczyni , poniewaz tak na zdrowy chlopski /babski rozum slowo kierowca juz ma zenska koncowke i wystarczyloby dodawac Pan /Pani i sprawa bylaby zalatwiona . I moze na koniec dobrze byloby wspomniec o tendencji w niektorych formacjach politycznych ,do wciskania " na sile" feminitywow , aby podkreslic swoja postepowosc . Takie ingerencje moga tylko wywolac usmiech politowania lub irytacje . Pzdr.
Dziękuję za kolejny mądry i ważny odcinek w temacie umierania . Jestem w pełni sił życiowych wieku dojrzałego i nie czekam do starości - sprawy obgadane z najbliższymi rok temu .Wiedzą czego nie robić a co zrobić z moim ciałem po śmierci . Wiedzą w jakie wydatki się nie pakować z tej okazji . Wiedzą , że nie chcę ewentualnej terapii uporczywej ani sztucznego utrzymywania funkcji życiowych . I córka moja podczas jednej z takich rozmów tez nakreśliła swoje życzenia gdyby to ona odeszła pierwsza . Nie krępowała i nie bała się o tym mówić mimo ze miała 19 lat podczas ustalań . Obie mamy poczucie ulgi , że w razie czego najbliżsi będą mieli choć w tym zakresie ułatwienie dzięki wytycznym .
Dora, logicznie myślisz
Pani Tereso, bardzo dużo zdrowia i mądrych lekarzy na drodze 🌸
Pięknie dziękuję ❤
@@teresapiesik7914 💜💜💜💜💜
Gościem programu jest aktor dlatego zacytuję co mówił Gustaw Holoubek o śmierci : "Dla mnie to jest nie do pojęcia. Ja po prostu nie wierzę w śmierć. Nie wierzę. To jest strasznie głupie, co mówię, ale to jest wynikiem, po pierwsze - mojego lęku przed śmiercią, a po drugie - takiego mojego domniemania, jakiegoś przeczucia, poczucia, że nikt nigdy jeszcze nie umarł. Wszyscy, którzy odeszli, cały krąg moich przyjaciół, znajomych, ludzi, których kochałem, z którymi obcowałem bez przerwy - łącznie z moimi rodzicami - oni wszyscy nie umarli. W dalszym ciągu żyją w mojej wyobraźni. Nigdy ich nie utożsamiam z pozycją nieboszczyka. "
Niesamowita rozmowa!Przez ponad godzinę nic nie było w stanie mnie od niej oderwać 🙌Bardzo dziękuję za tę bardzo wartościową rozmowę❤Jeżeli chodzi o podejście lekarzy do takich pacjentów to rzeczywiście dramat! Trzeba ich edukować 🙈Bardzo niska świadomość .Niestety jestem,że tak powiem „w temacie”…
Jak ja bardzo Wam dziękuję za ten temat!!!!
Dziękuję ❤️Dobra i potrzebna rozmowa ❤️
Bardzo dobra i potrzebna rozmowa 👏👏👏
3:04 "...musisz komuś uświadomić że umiera"
Zwykle osobom, które mają poczucie że koniec jest bliski, nie trzeba tego uświadamiać...
"Scenariusze na śmierć"... Rzadko kiedy się realizują tak jak sobie to założyliśmy.
Scenariusz na śmierć można mieć w przypadku gdy mamy prawo i dostęp do eutanazji.
56:24 "muszę mieć poczucie że mogę to zrobić". Czekałem na ten moment od początku rozmowy.
Warto rozmawiać o śmierci, warto rozmawiać o eutanazji.
Jestem OGROMNIE wdzięczna za ruszanie tematu tabu i tym samym oswajaniu go. Potrzeba bardzo tego. Bardzo. Rozmowa o czymś tak ludzkim, tak naturalnym, tak nieuchronnym jest po prostu konieczna i bardzo potrzebna. Ileż mniej stresu, lęku najbliższym zmarłego zaoszczędziłoby przyjęcie faktu, że każdy umrze w swoim czasie? Nie jedna osoba mogłaby uregulować sprawy majątkowe, przekazać wolę bądź jej brak oddania swoich organów do przeszczepu. Nie lepiej "wszystko" przygotować w swoim życiu za życia dla naszych najbliższych? Nie jest to wyraz troski o nich?No, jest. Nie wiem jak o czymś tak naturalnym, ludzkim można nie chcieć rozmawiać, myśleń. Nie rozumiem tego.
Dziękuję za poruszenie odważnego tematu i obalenie kolejnego tabu 🙏 Śmierć jest częścią życia i nie powinniśmy jej się bać. U nas w rodzinie rozmawia się o śmierci. Oswajaliśmy Dziadka że śmiercią przez rozmowę, że śmierć towarzyszy nam od momentu narodzin. Przygotowaliśmy też na odejście Ojca w czasie jego walki z rakiem. Teraz Mama jest w sędziwym wieku i wiemy, że jej czas niedługo nadejdzie. Niemniej ważne w umieraniu jest to, by najbliżsi pozwolili odejść osobie chorej, bądź starej. Często jest tak, że to rodzina blokuje odchodzenie. Jestem zwolenniczką eutanazji. Jedna z moich podopiecznych, szwajcarska lekarka, podpisała dokumenty o odejściu na życzenie. A to, nawet w Szwajcarii, wcale nie jest takie proste. Procedura jest restrykcyjna, wszystko jest udokumentowane i sfilmowane, a osoba chcące odejść musi to zrobić "własnoręcznie". Śmierć nie jest niczym złym. Każdy ma wolna wolę i eutanazja jest tego wyrazem.
Bardzo wartościowa rozmowa. Chodź nie każdy ją zrozumie, ale każdy powinien ją posłuchać. Mamy tylko dwa znaczące dni w życiu dla nas, dni które są tylko nasze i dla nas najważniejsze. Są to dni kiedy się rodzimy i umieramy. Cała reszta jest zplotem naszym i innych. Raz pięknym,raz okropnym ale jest to nuka. Ale życie jest jak karaluch, a jaki jest sposób na karalucha??? Trzeba polubić, kochajmy życie i ludzi,nawet tych co są nam nieprzychylni, też nas czegoś uczą. Akceptacja i zrozumienie prowadzi do lekkiego odejścia.
Kilka razy wspominany był przykład słoni . Gdy śmierć jest już blisko, całe stado słoni otacza umierającego i towarzyszy konającemu do samego końca.Zwierzęta również odwiedzają groby swoich bliskich ..Przejawiały to dotykając i obwąchując trąbami czaszki innych słoni .
Takie zachowanie zaobserwowano też u wilków. Wilki nawet przez wiele tygodni pielgrzymują do miejsca, w którym odszedł członek ich watahy.
Pani psycholog dała świadectwo ,że w obliczu zagrożenia życia nawet osoba wykształcona i z doświadczeniem zawodowym traci orientację i czuje się jak dziecko we mgle .
Kiedyś jak byłam nastolatką to wielokrotnie słyszałam jak moi rówieśnicy mówili ,że nie chcieli by żyć długo ,żeby nie być ciężarem dla dzieci .
Moja Mama czekala na mnie bylam na mieście i poczulam lęk i bieglam do domu Mama czekala na mnie umarla mi na oczach ..
Pytanie o scenariusze na śmierć ." 18 latek Harrison Gilks odszedł 30 marca 2023 .Przez kilka ostatnich miesięcy Harrison Gilks relacjonował w mediach społecznościowych, jak odhacza kolejne pozycje z tzw. bucket list. Jest to spis rzeczy, które chcemy zrobić przed śmiercią. Nastolatek chorował bowiem na raka, do końca walczył jednak o zdrowie. Jego ostatnie wideo ukazało się 21 marca. Tiktoker trafił wówczas do szpitala, gdyż jego stan się pogorszył. Młody Kanadyjczyk zdawał sobie sprawę, że są to jego ostatnie chwile, pożegnał się więc z internautami."
"Świetnie się bawiłem wykreślając razem z wami kolejne pozycje z bucket list - dziękował obserwującym nastolatek."
Bać się śmierci, o szlachetni, jest tym samym co mieć się za mądrego nim nie będąc; gdyż jest to mniemać, że się wie to, czego się nie wie. Nikt nie wie, czy śmierć nie okaże się największym błogosławieństwem dla ludzkiej istoty, a jednak ludzie boją się jej, jak gdyby posiadali niezbitą pewność, że jest największym z nieszczęść.
Autor: Sokrates
👍👍👌
Moja Kanadyjska przyjaciolka opowiedziala me taka historie > ktora mi daja me taka gessia skorke , Jej siostra zmarla na raka pluc w wieku 40 lat > Jej ojciec w tym czasie byl bardzo chory w domy starcow > nie chcieli mu powiedziec, ze corka zmarla bo nie chcieli go martwic. 4 miesiace po jej pogrzebie dziadek mowi ... ja nie wiem co sie stalo z ta corka , odwiedzila mnie wczoraj i wygladla b ardzo zle cos z nie jest nie tak ..." na drugi dzien dziadek zmarl
Dziękuję. Mam 50 lat zastanawiam się coraz częściej co by było gdyby... Gdybyśmy byli wędrowcami. Można powiedzieć, ale nie jesteśmy. Co jest bardziej ludzkie? Naszym braciom mniejszym niesiemy ulgę w cierpieniu i pozwalamy zasnąć z pomocą lekarza. Czemu odmawiamy tego miłosierdzia własnemu gatunkowi. Rozmawiam o śmierci z synem i wyrażam nadzieję, że ekonomia wymusi na młodych akt miłosierdzia i eutanazję na życzenie. Nie tylko w cięzkiej chorobie. Obserwowałem samotność mojej babci, obserwuję samotnosc mojej matki. Nie chcę tak egzystować. Zdany na łaskę i niełaskę. Oderwany od swojego pokolenia.
Myśl o śmierci mnie nie przeraża. Przeraża mnie myśl o wegetacji.
Babcia ma córkę ,córka ma syna - a wszyscy samotni ?
@@danutak. Szczęsliwi, którzy nie znają uczucia samotności. Inaczej, myslę, nie byłoby samobójców.
Przeciesz mama ma Ciebie dlaczego jest samotna poza tymjest Boog z ktorym można rozmawiac siostra umierala na raka ale do konca chciala zyc mama ma 80 latchorujei bardzo chce zyc
@@BarbaraKrupa-s9w ja nie twierdzę, że moja mama nie chce żyć. Mowię o samotności. Można być między ludźmi, a jednak czuć się samotnym.
To prawdaale samemu trzeba wyjsc do ludzi moze sie znajdzie ktos kto porozmawia Juz rozmawiamy choc przez internet Toteraz najlepszy przyjaciel @@robert6583
Ksiądz Jan Kaczkowski założyciel Hospicjum w Pucku pozostawił wiele książek i wywiadów i może warto sprawdzić co on mówił o eutanazji .
Katolik łatwo został oszukany, ale przekonać go że jest oszukany jest bardzo trudno.
14 minuta, ciekawy wywód, ale śmię się niezgodzić. Lekarze podchodzą do śmierci jak do czegoś normalnego.Mają jedynie problem z reakcjami rodziny. Wiekszość ludzi kiedy widzi osobe mówiącą o śmierci spokojnie, uważa tę osobe za zimna, bezosobowa i często atakuje. Wiec traktuja to obojętnie.
Czy w Hospicjum jest możliwość przyjęcia Sakramentu Ostatniego Namaszczenia ?
Oczywiście ,w każdym hospicjum jest możliwość przyjęcia sakramentów.
Może ludzie czują się ciężarem , bo nie są kochani przez rodzinę i znajomych . "Jedni drugich brzemiona noście" , ale chętnych brak . "Ktoś mi podał rękę nieoczekiwanie przesłał uśmiech i powiedział bracie chodź mamy misje do spełnienia i zadanie powstań i Cyrenejczykiem ludziom bądź"
Uwielbiam aktorstwo pana Piotra, ale tutaj pomyłka. Nie rozumiem tendencji robienia z celebrytów ekspertów od wszystkiego. Pani Teresa jest tu na swoim miejscu. Cudowna kobieta❤. Wspaniała, bardzo ważna rozmowa. Więcej takich ekspertów.
Dziękujemy Pani Marzeno 🙏Na szczęście pan Piotr nie prezentuje się w tej rozmowie, jako „ekspert od wszystkiego” - jest w niej z tego samego powodu, co aktorzy podczas szkoleń na puckich Areopagach Etycznych - aby porozmawiać o szczególnym typie rozmowy, jaką jest ta z chorującymi i odchodzącymi - pozdrawiamy Panią serdecznie
@@damiangruszczynski7451
Dziękuję za odpowiedź. Jednak nadal nie rozumiem dlaczego aktor ma być ekspertem od nauki empatii, wyczucia, współczucia i zrozumienia. Mnie osobiście uraziło kilka spostrzeżeń pana Piotra szczególnie w kontraście do pani Teresy. Oczywiście każdy z nas ma różne twarze, zakłada różne maski, ale sprowadzanie tego do gry aktorskiej, jest dla mnie zbyt dużym uproszczeniem. To jest oczywiście tylko moje subiektywne zdanie.
@@marzena7365 aktorzy (dobrzy) mają warsztat, który pozwala im się wcielać w najróżniejsze role, w tym w szkoleniowych symulacjach rozmów z osobami chorującymi w tychże, w trakcie Areopagów. Rozmów, interakcji można się nauczyć - jest to szczególnie potrzebne nie tylko lekarzom, ale też wszystkim obcującym z ciężko chorymi. W tym mogą pomóc właśnie aktorzy, ale nie nauczą nikogo empatii, wyczucia - to nie ich „nomen omen” rola 😊Dziękuję za tę wymianę zdań Pani Marzeno i uważne spotkanie z naszym materiałem 😊
@@damiangruszczynski7451 Uwielbiam w odpowiedzi informację, że się nieuważnie zapoznałam😂 A może zrozumienie zależy od własnej wrażliwości? Może każdy ma prawo do swojego? Czym nazwać próbę takiego podsumowania? Chyba to jest faktycznie moment, gdzie kończy się dyskusja. Pozdrawiam i czekam na następne materiały, bo naprawdę mnie temat interesuje. Pozdrawiam 🤗
@@damiangruszczynski7451 A faktycznie źle oceniłam to ostatnie zdanie😄. Źle się czyta na czerwonym świetle🙊. Przepraszam za nadinterpretację i czekam na następne materiały z cyklu. Tak dużo w nas lęków uogólnionych, że trzeba tę śmierć oswajać. Gdy śmierć jest tabu, zabieramy sobie siebie nawzajem. Niech mury giną...
Scenariusz na śmierć - to właściwe postawienie sprawy przez człowieka, który żyje według scenariuszy.
Scenariusz to ciąg zdarzeń prowadzących nieuchronnie do założonego ( 11:02 ) przez scenarzystę finału.
Ta rozmowa, opowieść o tym, że śmierć jest tabu itp. śmieszy mnie, gdyż równolegle odbywa się wylewanie pomyj na kościół katolicki, bo na mszach i nabożeństwach przywołuje się obraz śmierci - i Jezusa, i własnej, co odrywa nasze myśli od radości życia!
zabawne!
pytacie o scenariusz na śmierć - a program przebiega wg. scenariusza, którego założenia są bardzo jasno pokazane na wstępie ...
zaproszenie do rozmowy o scenariuszu aktora jest zabiegiem, który także wiele mówi o scenarzystach audycji
Czy mówienie choremu onkologicznie ,że wszystko będzie dobrze i trzeba myśleć pozytywnie oraz trzymać się jest w porządku i uczciwe ?
Znałam takich z chorych onkologicznie, którym zapewnienia i przykłady o wyzdrowieniu innych, dodawały chęci do mobilizowania się w walce o przetrwanie do następnego dnia po chemii, do w ogole wzięcia kolejnej dawki chemii. I wiem, ze przecież rozumieli, ze niektórzy nie wychodzą z choroby, to jednak podcinanie skrzydeł tez jest nie w porządku. Bo cześć osób chorych i to bardzo na raka, jednak funkcjonuje dobrze po terapii. Choroba i smierć w jej wyniku to bardzo indywidualna sprawa, tak samo jak poruszanie tematu związanego z końcem życia z osoba, która dopiero zachorowała. To okrutne o tym rozmawiać wtedy. Później albo nie ma czasu albo odwagi. I to tez rozumiem. Wypadałoby obgadać temat znacznie wcześniej. Tylko co z ludzmi młodymi albo dziećmi, których tez atakuje nowotwór? I czy towarzyszące osoby maja takie zadanie, czy raczej są towarzyszące dlatego, ze emanuje z nich chęć życia, nadzieja i pozytywne nastawienie?
@@malgoska25 Jak ktoś pracuje w placówkach leczących osoby chore na nowotwory to widział wielokrotnie jak ludzie tak uwierzyli w leczenie chemioterapią ,że mimo iż w którymś momencie nie mieli siły przyjść do placówki o własnych siłach i byli przywożeni niemal "na noszach "to płakali i rozpaczali jak lekarz odmówił podania kolejnej chemii z powodu złego stanu zdrowia ,byli już tak wyniszczeni.
@@danutak. pytanie, czy wiemy czy płakali, ze tak lubili mieć wlew chemii, czy płakali, bo rozumieli, ze choroba ich pokonuje?
Psychika osoby chorej na tak poważna chorobę płata figle, kiedy zdrowe osoby próbują ten fenomen zrozumieć, bywa, ze błądzą.
Dojmujący strach, atawistyczny lęk, który jest niemal nie do pojęcia kiedy nas nie dotyczy.
Są tez wyleczenia, jest długoletnie życie w komforcie, znamy to i nie pocieszanie, nie pomaganie w pozytywnym myśleniu jest zwyczajnie szkodliwe i dla pacjenta i dla późniejszych relacji.
Nowotwór nie jest wyrokiem śmierci dla każdej osoby zdiagnozowanej.
@@malgoska25 Oczywiście ,bo typów nowotworów jest co nie miara i każdy ma swój procent wyleczenia i jakie są rokowania na przyszłość . Mam na myśli ,aby ludzie pomyśleli też o swoich marzeniach na przykład pojechać do Lourdes .
@@danutak. domyslam się, ze chodzi o miejsce pielgrzymek tych z katolików, którzy wierzą w cuda.
Akurat jestem sceptyczna wobec pomysłów modlenia się w specyficznie wybranym miejscu, skoro wierzymy, ze bog jest wszedzie, na polu, łące, w przydomowej piwnicy, najbliższej parafii, figurki matki boskiej (plastikowe, gliniane) są na każdym odpuscie albo w sklepach z dewocjonaliami.
Ale już zobaczenie cudów natury ma sens, ogrom majestatycznych gór, lazur morza, niezwykle zabytki, dzieła sztuki zgromadzone w muzeum lub koncert w filharmonii. Mniej kosztowne, mniej wyczerpujące…
Spełnienia marzeń poważnie chorych osób nie jest tak łatwe, jakby się zdrowym wydawało.
Dzieci umierają bardzo świadomie i pocieszają rodziców .
Czasami niestety tak właśnie jest
Jestem zażenowana niektórymi z wypowiedzi pana aktora. Nie ma pojęcia, a wypowiada się jako ekspert. Od wielu lat na uczeniach medycznych prowadzone są zajęcia z psychologami i aktorami z zakresu przekazywania niepomyślnych wiadomości. Młodsze pokolenie lekarzy ma do tego większe przygotowanie niż niejeden lekarz z wieloletnim stażem.
Co z filmem o aferach SKOKów?
Lekarz onkologiczny jako racjonalista nie wierzy w cudowne uleczenie , dlatego rozmawiając z pacjentem chorym na raka czasami wie ,że jego dni są już policzone i nie chce aby pacjent uczepił się tego lekarza jako ostatniej deski ratunku .
Lekarz mówiący komuś straszną diagnozę też musi chronić swoją psychikę .
Lekarz onkolog nie musi w nic wierzyć, ale musi wiedzieć, ze należy rozmawiać i wyjaśnić pacjentowi fakty, które są dla niego, i tylko dla niego, oczywiste! Pacjent i jego bliscy nie wiedza tych „oczywistości”
Na tym polega problem, lekarze nie rozmawiają, oni wchodzą do pacjenta, czytają wyniki w samotności, szeptem mówią do asystentów ewentualnie, zdawkowo pytają jak się pacjent czuje i już ich nie ma. O to chodzi!!!!
O brak komunikacji, o wyczerpujące, proste przekazanie wiedzy, wyjaśnienie w przystępny sposób, krótki, ale spokojny, z empatia w głosie, patrzeniem w twarz pacjentowi i rodzinie, chodzi o szacunek do osoby, która na temat medycyny, stanu zdrowia wie mniej niż lekarz. Ta wiedza należy się umiejętnie dzielić z chorym.
@@jarek9254 Może można zaprosić do programu lekarza onkologa i zapytać go co on czuje przez 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę jak w głowie ma historie choroby swoich pacjentów w różnym wieku . Teraz co raz młodsi ludzie zapadają na choroby nowotworowe i chorych przybywa w zastraszającym tempie .
Pani psycholożka przyszła w tym "specyficznym" nakryciu głowy , że w pierwszym momencie myślałam , że pan Sekielski zaprosił pacjentkę onkologiczną .
Bo jest po chemioterapii a czym opowiedziała.
Pani ma takie nakrycie głowy, bo oprócz swojego zawodu, jest człowiekiem i jak każdy inny, ma prawo mieć indywidualny styl, ale może tez chorować i może być pacjentka i lekarzem jednocześnie.
Nie rozumiem tylko, dlaczego komentowane jest jej ubranie?
Ta rozmowa, to studio dziennikarskie, ci goście i prowadzacy to nie wybieg dla modelek, gdzie kupuje się i sprzedaje ubrania i styl, pani Danuto!
Po całej, arcy-ciekawej rozmowie, pani komentarz dotyczy nakrycia głowy??
@@malgoska25 Piszę o pierwszym momencie .Ludzie opisują pierwsze wrażenie .
Wysłuchała pani wywiad do końca?? Mam wrażenie, ze chyba nie.
@@hannakrokos8319 🙄tamta pani jest wzrokowcem, dodatkowo mówi co myśli, choć nie zdarza się to zbyt często, niestety.
Nie rozumiem kompletnie tych komentarzy różnych ludzi na temat wyglądu. O ile program nie dotyczy wyborów miss czegoś tam… albo castingu na modelkę. To jakaś plaga oceniania fizyczności, a nie meritum wypowiedzi.
Zero szacunku do intelektu, argumentow, poświęconego czasu, tylko czy ta pani albo inna ma zmarszczkę, czy jest stara czy chuda albo ma za bardzo zielona sukienka albo kim byli jej rodzice, brat czy swat.
Co ciekawe nie ocenia się tak często wyglądu mężczyzn, publiczne komentowanie prezencji kobiet jest nagminne.
Śmierć kończy drogę definitywnie i nie ma życia po życiu.
Życie JEST wieczne .
@@danutak. W wyprany mózgach, Ja wierze nauce a nie sukienkowym oszustą
@@boyz5789100 % ,że jest życie po życiu i to nie dotyczy tylko katolików
@@danutak. Nie myślący jest wierzący i kler na tym żeruje.200% nie ma.
To się miło zdziwisz:) Do zobaczenia:)
Do pana aktora . Jak ktoś chce spaść z drzewa to może sobie wejść na drzewo ma wolność .A dlaczego do tego jest potrzebna cała wioska żeby potrząsać drzewem ? To jest ciekawe po co jest udział osób trzecich .
CO WIECZÓR UMIERAMY? SEN TO ŚMIERĆ?? CO ON GADA?:)
@@soracte A co ma piernik do wiatraka? Niby jak wyjadę "poza swoją wieś" to zacznę umierać zapadając w sen, a rano następować będzie cudowne zmartwychwstanie?:>
Panie Sekielski co to za nowy wyraz psycholozka ? PSYCHOLOG to zawod wykonywany przez kobiety i mezczyzn.Wiec mowimy po prostu psycholog .
A zatem chodzi pani do kobiety -krawca, a nie do krawcowej?
Z pewnością korzysta z usług kosmetyczki, manicurzystki, a może odprowadza dziecko do przedszkola, gdzie pod opieka przedszkolanki dzieci spędzają czas, w szkole nauczycielki, to ogromna przewaga w tym zawodzie i z pewnością używała pani tej formy, spotykała pani z pewnością w swoim życiu sprzątaczki….
Feminitywy towarzysza nam od zawsze. Proszę się ich nie bac, z pewnością nie zabierają powagi ani profesjonalizmu kobietom!
Są dyrektorki, są prezeski, są lekarki, profesorki, psycholożki, dentystki, dziennikarki, poetki, malarki, pisarki…
@@malgoska25 Nie pouczaj mnie jak poprawnie mowic ! .KRAWCOWA to zona krawca. !!! Tak jak kiedys mowilo sie na zone kowala kowalowa.PSYCHOLOZKI to dziwolag jezykowy. Polecam wywiad pani Moniki Jaruzelskiej z aktorka pania Magdalena Zawadzka. na temat wlasnie takich nowych wyrazow .Radze sie doksztalcic a potem dawac komus "porady jezykowe " .
@@malgoska25 jasne wyjaśnione
@@annamarczak5864 całe szczescie język polski należy do języków żywych, ciagle zmieniających się, jedne słowa po wiekach uzywania wypadają z obiegu, inne powstają, często na skutek zapożyczeń, w dzisiejszych czasach głównie z angielskiego. Mimo, ze nas, współczesnych, miłośników polskiego to oburza, to zapożyczenia, spolszczenia większości wyrazów z francuskiego, niemieckiego, rosyjskiego, ukraińskiego funkcjonują i nawet ich nie słyszymy, nie drażnią ucha ani nawet nie zdajemy sobie na codzień z tego sprawy. Zatem po paru latach nie będziemy słyszeć nowo powstających określeń na zawody lub stanowiska stosunkowo od niedawna wykonywane przez kobiety. Niektóre brzmią nieco pokracznie, niektóre pięknie się przyjęły, ale to wszystko powoli się poukłada, język się dostosuje sam, jak wszystko w przyrodzie, potrzebny jest tylko czas…
Życzę otwartości na nowe😊, mniej pryncypiów, które uciskają jak gorset.
Hmm, gorset-ktora z nas chciałaby to nosić kazdego dnia brrr😁
@@malgoska25 W sumie ma Pani racje i rowniez jestem zwolennikiem wprowadzania feminitywow w zawodach tam , gdzie jest to mozliwe . Ale... Nie wszedzie brzmi to sensownie , poniewaz j. polski ma rowniez swoje ograniczenia . Tu pare przykladow wzietych ze SJP : kupiec, logistyk, technolog, konstruktor, inżynier, kontroler, technik, ślusarz, tokarz, ostrzarz, hamownik, naprawiacz, elektryk, analityk, kierowca. Byc moze to sprawa przyzwyczajenia i po jakim czasie "zaprzyjaznimy sie " z konstruktorka czy technolozka , ale tokarka na pewno nie zostanie feminitywem zawodu tokarz , bo oznacza juz cos calkiem innego . Bawi mnie tez troche dyskusja czy uzywac slowa kierowczyni , poniewaz tak na zdrowy chlopski /babski rozum slowo kierowca juz ma zenska koncowke i wystarczyloby dodawac Pan /Pani i sprawa bylaby zalatwiona . I moze na koniec dobrze byloby wspomniec o tendencji w niektorych formacjach politycznych ,do wciskania " na sile" feminitywow , aby podkreslic swoja postepowosc . Takie ingerencje moga tylko wywolac usmiech politowania lub irytacje . Pzdr.
Pani super, pan na przyczepkę chyba
Co z filmem o aferach SKOKów?
Co z filmem o aferach SKOKów?