Miałam wątpliwą przyjemność pójść do pewnej Pani ginekolog która była zachwalana w całym mieście. Przed badaniem powiedziałam jej że nie mogę mieć dziecka ponieważ moja wada serca mi to uniemożliwia. Serce by po prostu nie wytrzymało takiego obciążenia. A ona powiedziała żebym się nie martwiła, JAKOŚ mnie lekarze odratuja w razie potrzeby. Ręce mi opadły.
Ja mam chorobę genetyczną. Ciąża a szczególnie poród byłby bardzo niebezpieczny, nawet bym mogła umrzeć, a dziecko by mogło odziedziczyć tą chorobę. Ale jedna lekarka się uparła że mam zrobić wszystko aby zajść w ciążę i urodzić.
Dla równowagi powiem, ze mam 29 lat i nigdy nie spotkałam się z wścibskimi komentarzami o dzieci itd. Ani od rodziny, ani lekarzy w tym ginekologa, ani w pracy. Raz obca osoba (koleżanka mamy) mi powiedziała „taka ładna i męża nie ma?” I jej powiedziałam „a na co mi” i nie drążyła tematu. 😅
Ja kiedyś "zamknęłam gębę" niedelikatnemu lekarzowi, gdy w wieku 31l byłam na badaniu ginekologicznym i dopytywał i dzieci, ciążę. Powiedziałam "tak, chciałabym mieć dziecko, ale trzeba mieć je z kim zrobić i wychowac". Facet zrobił zmieszaną minę i już się nie odezwał, chyba nie brał pod uwagę, że można być singielką po 30stce 😅
Czytam tak te komentarze tutaj i widzę, że większość ginekologów wypytuje lub namawia na dziecko. Nigdy w życiu żaden ginekolog mnie o to nie zapytał. Jedyne pytanie to było tylko czy kiedyś rodziłam, co miało znaczenie dla badania
Zgadzam się.. pytanie się o ciążę, dzieci itd jest nie na miejscu.. nie tylko przez rodzinę, ale też przez lekarza, znajomych itd. Mam jednego synka, staraliśmy się z mężem o rodzeństwo dla syna, poroniłam dwa razy w 12tc.. ale wiecznie pytania "to kiedy kolejne? " , " to chyba już czas na drugie?" 😑🤦🏼♀️ takie pytania bardzo ranią i zadają sporo przykrości..
W ogóle co to ludzi obchodzi? Czy jest jakiś przymus, obowiązek, ustawa nakazująca, że po pierwszym dziecku zaraz ma się rodzić kolejne? Że dziecko koniecznie musi mieć rodzeństwo? Ja pierdziele, ale mnie to wkurza. Mimo, że w ogóle nie mam dzieci i nie chcę mieć, ale już samo słyszenie takich tekstów u innych działa mi na nerwy. Chcą to niech same sobie rodzą albo sami sobie robią kolejne dzieci, a nie trują dupę innym tekstami typu "a kiedy kolejne?" albo "Brajanek taki sam jest, może postarajcie się o braciszka/siostrzyczkę?", nosz kur... krew zalewa. Ciąża i poród to coś tak mega ciężkiego i bolesnego, do tego trzeba mieć miejsce na kolejne dziecko, pieniądze i psychikę żeby je utrzymać, a tu ludzie sypią takimi tekstami jakby sprowadzenie na świat dziecka to był zakup kolejnego kwiatka.
@@KolejoweHistorie trzeba wyluzowac, ludzie tylko pytaja , przeciez Ci dzieciaka nie zrobia itd. Mi to juz dawno tego typu pytania lataja wokol nosa i zlewam, bo co innego? Na ludzi je zadajacych wplywu nie masz ale jak na to zareagujesz masz. Zlewka i tyle. Mnie non stop pytali i mowilam, ze za rok. Wystarczalo, nie bylo tematu, bo to bylo ze zwyklej ciekawosci.
Mam 34 lata i nie mam dziecka i wiem, że nie chcę go mieć. Swojego czasu pracowałam z dziećmi w żłobku a także jako opiekunka prywatnie. I w tym momencie odechciało mi się posiadania potomstwa. Cenie sobie swój i męża spokój, to, że mamy czas dla siebie, w weekendy możemy poleżeć dłużej w łóżku, nie jesteśmy niczym ograniczani. Niestety u ginekologa także jestem pytana na każdej wizycie czy planuję ciążę, a gdy odpowiadam, że nie to są komentarze typu, a czy jest pani pewna, tak się tylko mówi, a jak się zdarzy wpadka,spotkałam się nawet z tekstem, że lepiej dziecko mieć, bo może nadejść w życiu taki moment, że się będzie żałowało, że się tego dziecka jednak nie miało. Czyli co, lepiej mieć dziecko tak na wszelki wypadek? A może ja nie chcę go mieć, żeby kiedys nie żałować, że je jednak mam? W tym kraju temat potomstwa to ciężki temat. Jeśli nie posiadasz dziecka to traktują cie jak trędowatą, jakiś wybryk natury, jak można nie chcieć mieć dziecka, przecież to jest świętość, obowiązek każdej kobiety.
A ja chcę pochwalić Twoją postawę w sprawie dziecka :) Nie każdy chce je mieć, a lepiej nie mieć dziecka "bo wypada" :) Nie każda kobieta chce poświęcić się dla dziecka i to jest jej decyzja, a nie obcej osoby.
Najgorsza moja wizyta u ginekologa była moją pierwszą wizytą..... Gdzie w czasie badania.... Nagle otworzyły się drzwi i pani z recepcji przyniosła pani doktor kawkę.... Zostawiając drzwi otwarte na maxa gdzie na korytarzu było w ch*j ludzi a ja siedzę bez bielizny na fotelu ginekologa..... Po prostu dramat.... Nikt za taką okropną sytuację nawet nie przeprosił mnie.......
Tak, na NFZ gdy weszłam w majtkach, bez spodni, do gabinetu dostałam zje bki, że miałam się przygotować do badania, a jestem w majtkach. Czy naprawdę ktoś wchodzi bez dołu do gabinetu? Więcej tam nie poszłam. A jeszcze miałam zapalenie i ginekolog radziła mi zmienić partnera, a byłam z nim 6 lat.
Dusiu, popieram Twoje słowa na początku filmu! Również polecam się badać! Mój ginekolog, bardzo niemiły lekarz (do którego się trzęsłam jak osika jak szłam ale nie miałam wyjścia bo tylko on był dostępny na już) uratował życie!!! Rak! W wieku 26 lat więc nie ma wymówek tylko się badamy!
Super film. Uważam, że oczywiście lekarz ginekolog ma prawo zadać takie pytanie, a nawet inny lekarz typu endokrynolog, psychiatra.. Natomiast nie po to, żeby prawić kazania. W dzisiejszych czasach to nawet trochę nie do pomyślenia. Często poprostu przed zajściem w ciążę trzeba przejść jakąś kurację bądź jakieś tabletki nie powinny być przyjmowane w ciąży.
Czy ma prawo zadawać takie pytania, w momencie kiedy kobieta w ogóle nie porusza tematu dzieci to nie jestem przekonana. Wydaje mi się,że u lekarza to pacjentka powinna zacząć temat ciąży jeśli ją planuje.
Ale pacjentki nie muszą znać wpływu wszystkich możliwych leków na ciążę i według mnie nie powinny musieć pilnować, żeby nie zapomnieć powiedzieć o planach prokreacyjnych na wizycie w zupełnie innym celu. Jeśli leczenie się różni u takich pacjentek, to według mnie lekarz może a nawet powinien o to zapytać na zasadzie: „ten lek nie może być stosowany w ciąży - jeśli ma pani w planach ciążę w ciągu następnych x miesięcy, to zaproponuję co innego”
Nikt nie powinien nam kobietą wypominać wieku i pytać o dziecko jest grubo nie na miejscu. Bardzo ciekawy i pouczający filmik. Mam 29 lat i dalej nie mam dziecka i nie wyobrażam sobie co ten lekarz mógłby mi powiedzieć. Czy możemy się spodziewać, że pójdziesz do najlepiej ocenianego ginekologa ?? Pozdrawiam ❤️❤️❤️
Przez pytania o dziecko musiałam zrezygnować ze swojej ginekolog, która była dobrym lekarzem, ale nie odpuszczała tego tematu... Od tej pory bujam się od lekarza do lekarza, bo nie mogę znaleźć nikogo sensownego
@@aerismirabile3531 Oprócz tego za bardzo wnikała w życie prywatne, co w ogóle nie powinno być jej interesem. Nie mam ochoty wracać do kogoś kto na każdej wizycie wypytuje czemu jeszcze nie mam chłopaka 😵
Żadna kobieta nie musi rodzić dziecka jak nie chce, a bezpieczny wiek na ciążę jest poniżej 40 lat. Żadne 20-30 lat, ale właśnie poniżej 40 lat. Zresztą wkrótce (jak pis przegra) będzie legalna aborcja, a do tego darmowa antykoncepcja bez recepty (w tym tabletki 72h, które zresztą już były bez recepty za rządów Platformy), więc kobiety będą miały dużo lepiej niż obecnie. Poza tym od 15 roku życia nastolatki powinny móc chodzić do ginekologa bez wiedzy czy zgody rodziców. Obecnie prawo w Polsce jest chore, bo taka dziewczyna może legalnie uprawiać seks z kim chce, a nie może samodzielnie pójść do ginekologa.
Masz rację mówiąc innym że mają się badać! Ja robilam cytologię co roku i zawsze wynik był idealny, aż do 2020 roku.. I tylko dzięki temu że robię co roku, udało mi się krótko mówiąc uciec przed rakiem.. W 2020 mój wynik był nieprawidłowy, miałam pobierane wycinki do histopatologi, a że względu na wynik(stan przednowotworowy) została usunięta cała zmiana z marginesem tkanki zdrowej. Uniknęłam leczenia farmakologicznego ale wierzcie mi że 9mc strachu o zdrowie daje i tak w kość, a mając dziecko które nie może się nic domyślać to trzeba naprawdę umieć maskować emocje, zwykle pewnie to wszystko trwało by krócej, myślę 6mc,dlatego że na takie zabiegi czy badania gdzie tworzy nie rana to trzeba być w odpowiednim dniu cyklu no i wyniki każdorazowo to ok 4tyg. Ale u mnie to był początek pandemii i miałam przekładane. Kochane dziewczyny, nie mówcie nigdy jestem młoda, mnie to nie dotyczy. Ja miałam tylko 28lat. Ja badam się teraz co pół roku. Wyniki prawidłowe. BADAJCIE SIĘ!
kocham Cię Dusiu, jesteś niesamowita, czuję się mega bezpiecznie na twoim kanale. Mam nerwicę lękową i kiedy nachodzi mnie ogromny stres, kołatanie serca czy atak paniki wchodzę na twój kanał i czuje się mega bezpiecznie, objawy po jakimś czasie przechodzą, dajesz mi dużo ulgi 💓
Bardzo lubię u ciebie takie luźne filmy 😋!(tak jak na początku).A sprawdzanie różnych rzeczy ,też są super 😁.O by nic się złego nie stało u tego ginekologa 😉😧
Żadna kobieta nie musi rodzić dziecka jak nie chce, a bezpieczny wiek na ciążę jest poniżej 40 lat. Żadne 20-30 lat, ale właśnie poniżej 40 lat. Zresztą wkrótce (jak pis przegra) będzie legalna aborcja, a do tego darmowa antykoncepcja bez recepty (w tym tabletki 72h, które zresztą już były bez recepty za rządów Platformy), więc kobiety będą miały dużo lepiej niż obecnie. Poza tym od 15 roku życia nastolatki powinny móc chodzić do ginekologa bez wiedzy czy zgody rodziców. Obecnie prawo w Polsce jest chore, bo taka dziewczyna może legalnie uprawiać seks z kim chce, a nie może samodzielnie pójść do ginekologa.
A wyobraź sobie odpowiedź „nie zamierzam rodzić dzieci, jest to mój świadomy wybór”, wtedy dopiero zaczyna się niemiła dyskusja… Tak, nie chcę mieć dzieci, tak mam męża, który też nie mieć dzieci, tak, takich jak my jest więcej na tym świecie 😊
Uwielbiam takie filmy w twoim wykonaniu :)) są luźne ale zarazem też sprawdzasz różne ciekawe rzeczy. Mam nadzieje że wizyta była udana choć zaraz sama się przekonam :D
Moje początki z wizytami u ginekologa sprawiły, że długo miałam wstręt do lekarzy. W wieku prawie 17 lat poszłam z mamą do ginekologa, bo chciałam zacząć życie seksualne i postanowiłam zażywać antykoncepcję hormonalną. Pani ginekolog uznała, że skoro nie chce dziecka to nie powinnam uprawiać seksu. W dodatku podczas badania była aż tak nie delikatna, że tak się zestresowałam, że prawie zemdlałam. Oczywiście miała do mnie o to pretensje i zaczęła wręcz krzyczeć, że czemu tak reaguję.
No to mi pani ginekolog powiedziała że mnie wcale nie boli podczas okresu tak że nie mogę wstać z łóżka (bo badania wyszły prawidłowe) tylko stwierdziła że napewno chcę antykoncepcje a nie chcę się przyznać.
@@adiso8055 Nasze społeczeństwo jest przestarzałe a większość starszych ludzi i mniej wykształconych głosuje na obecną władze dopóki oni będą żyli to władza się nie zmieni. Oczywiście to moje zdanie nikogo nie chcę urazić
Pamiętam jak zaczęłam cie oglądać jako bardzo młoda osoba, dziś jako dorosła kobieta stwierdzam że jesteś najlepsza osoba na YouTubie, pomimo wylewu influ które na prawdę mało dają młodym osoba dobrego przykładu, popełniają masę błędów ty zostałaś sobą i dzięki tobie dużo wniosłam do życia 💕💕
Wyobraźcie sobie Panią ginekolog co mówi do 17letniej pacjentki że w tym wieku powinna mieć już dziecko. Sama mając jedno, poucza matki co mają po 5 że powinny mieć więcej (wiedząc że nie powinny przez problemy zdrowotne)
Jakaś psychiczna, dlatego nie chodzę do bab ginekologów. Nigdy nie byłam i nie zamierzam. Słyszałam tyle bardzo złych opinii na kobiety-ginekolożki. Są wredne, zazdrosne , niedelikatne. Jak faceta zjebiesz ginekologa bo np. cię boli przy badaniu. I powiesz że: jak nie będzie delikatniejszy to wstajesz i wychodzisz!. Ja tak zawsze robilam i zawsze działalo. Na babsztyla to nigdy nie podziała. Bo baba ginekolog cie jeszcze opierdzieli, że w ogóle śmiesz ją pouczać. Albo jeszcze powie, że musi boleć. Albo inny wredny tekst. Babska są wredne i podłe!
@@luizadrozdziel1332 Tu się niestety nie zgodzę. I facet może być niedelikatny i wredny, niestety trafiłam na takiego na ginekologicznej IP. Wszystko zależy od człowieka. "Moja" ginekolog spoko kobieta, miła, pamięta z imienia, pyta co słychać, bada, zleca badania, wypisuje recepty, wszystko wygląda tak jak powinno. Takie wrzucanie wszystkich do jednego worka nigdy nie jest ok.
@@luizadrozdziel1332 A ja się nie zgadzam, że ginekolożki są nie delikatne. Prowadzi mi teraz ciążę kobieta i nigdy nie byłam tak profesjonalnie obsłużona. Nie zawsze kobieta musi być ta zła. Chodziłam kiedyś do faceta i bardzo źle wspominam te wizyty
Mam 37 lat, jestem w związku małżeńskim od 5 miesięcy. Nie uważam, że muszę się spieszyć. To nie kupno kota. Ginekolodzy niestety przeginają. Ile razy pytano mnie o dzieci, nawet jak nie miałam nikogo. To nie koncert życzeń. Płodność to nie jest sprawa wszystkich. To kwestia indywidualna
Ginekolog na NFZ rzekl: co panią sprowadza? Powiedzialam, że przyszłam na wizytę kontrolną, na to on, że na wizyty kontrolne się nie chodzi i powinnam przyjść kiedy coś by się rzeczywiście działo. To było w tym roku. Dostal ode mnie niepisany tytuł debila 2022
Byłam raz u ginekologa w wieku mojej mamy .. kiedy powiedziałam że mam syna to skomentował takie dziecko ma dziecko ? Miałam 21 lat kiedy urodziłam .. Przy badaniu był niedelikatny i kiedy zgłosiłam że mnie to boli to wypalił że przy seksie nie bolało ... Dramat nigdy więcej go nie odwiedziłam
Tak samo znajoma u ginekologa miała 4 razy pytanie czy już współżyła i czy przypadkiem już nie chce (17 lat miała) spytanie raz jest potrzebne do badania, ale kilka razy jest już raczej niekomfortowe
Pewnie lekarzowi chodziło o to czy chce może tabl. antykoncepcyjne lub inny środek antykoncepcyjny. Za pierwszym razem może ze wzgledu na młodziutki wiek myslał, że koleżanka wsydziła sie odpowiedzieć. To to jeszcze nic, kiedyś to teksty leciały u ginekologów albo na położnicwie. Jak mi znajome opowiadały to szok i niedowierzanie.
@@adiso8055 a to jest błędne i szkodliwe przekonanie, bo nawet jeśli nie choroby czy antykoncepcja to chociażby żeby sprawdzić czy miesiączkuje prawidłowo i organy rozrodcze rozwijają w normie
@@donkichot2599 Śmieszne to co piszesz. Jak coś nie jest w normie, to są objawy, więc tego nie przeoczysz. A jak chcesz zajść w ciążę to wtedy się możesz zbadać. Wiadomo w jakim okresie czasu powinna być miesiączka. Tego nie trzeba sprawdzać.
Jedyne o co lekarz mógłby zapytać to proste pytanie „czy planuje Pani ciąże?” A po odpowiedzi, że nie teraz to jedynie po twojej aprobacie (czy chcesz wiedzieć z czym się wiąże pozna ciąża) powinien na sucho przedstawić to jak organizm kobiety się zmienia na przestrzeni lat.
Ja uwielbiam chodzić do ginekologa bo teraz w ciąży mogę na USG obserwować jak maluch się rozwija🥰 a przy okazji ploteczki z pielęgniarka przed wizytą 😎😎
Chodziłam jako nastolatka do lekarza który był jedyny dostępny dla osób poniżej 18lat na nfz i : -Lekarz baaaardzo staroświecki (na oko dawno powinien być na emeryturze) -sprzęt usg miał chyba z lat 80 - na wizytę do niego trzeba było zapuszczać bobra (nie daj bosche jak poszło się ogolonym) bo inaczej straszne komentarze, że to niehigieniczne -była poczekalnia gdzie już trzeba było siedzieć w spódniczce, bez majtek-dla wszystkich kobiet które były akurat poumawiane i UWAGA siedzieli też nieraz mężczyźni tychże kobiet (a inne kobiety bez gaci!) - uwagi na temat tego, żeby nie chodzić w jeansach, że spódniczki są bardziej kobiece a przede wszystkim zdrowsze bo wszystko się tam wietrzy Pisząc lekarz też nie zdradzam czy to kobieta czy mężczyzna zeby czasem ktoś może z moich znajomych nie skojarzył o kogo chodzi 🤫 Dobrze, że te czasy dawno za mną. Nigdy więcej! Najgorsze, że ten lekarz nadal pracuje ale w mieście na szczęście już inni lekarze przyjmujący nastolatki
Nie wiem w jakim tonie lekarz zadał pytanie, aczkolwiek według mnie lekarz zawsze powinien zapytać czy pacjentka planuje dziecko i poinformować z czym wiąże się ciąża w późniejszym wieku. Nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę. Szczególnie w tych czasach gdzie ciągle myślimy że jeszcze przyjdzie pora bo to bo tamto itd. Co innego jak ktoś nie chce mieć dzieci, wtedy temat może zostać ucięty.
Zgadzam się! :) czasami kobiety po prostu nie są świadome niektórych rzeczy, a potem mówią, że nikt im nie powiedział, że przecież chodziły do lekarza…
Jak fajnie moc obejrzeć dwa Twoje nowe odcinki lezac nudząc się w szpitalu. Każdy ginekolog u jakiego w życiu byłam pytał mnie o moje plany związane z dziećmi, a byłam u kilku i mam tylko 21lat. Poza tym chodzę głównie po antykoncepcje. A pierwszy u jakiego byłam, byl tak rozmowny ze opowiadał mi o swojej młodości i wybrykach.
Ja miałam lepiej. Doktor byl wtedy jeszcze głównym lekarzem, ale miał swoje lata. Ja miałam 19 lat, nie spodziewałam się, że do niego trafię, miałam problem z wyrostkiem ale nie było wtedy jeszcze wiadomo co to. Pierwsze co wysłali to do ginekologa. Weszłam. Dostałam z 10 razy to samo pytanie "Czy jesteś dziewicą?". No dopiero po paru zapewnieniach, że tak jeszcze jestem zaczął badanie. Badanie dziewicy odbywa się że tak powiem "od tyłu" (mówię dla tych którzy jeszcze nie wiedzą). Sprawiało mi to duży dyskomfort usłyszałam "paluszek w tyłek i już boli". Potem zbadał mnie normalnie, bo dalej nie dało się zbadać mnie w inny sposób, oczywiście po badaniu zero jakiegokolwiek odzewu: dobrze, źle, okej, nie okej, jakiekolwiek porady cokolwiek. Zbadał i odpowiedział "do widzenia" jak ja powiedziałam. Żenada... Dobrze, że kolejne były o wiele lepsze, do niego wróciłam przez przypadek raz po porodzie jak trzeba było przyjść na wizytę kontrolną bo wtedy wiadomo że jak państwowo to niewiadomo jaki lekarz się trafi. Wtedy był w miarę okej, ale widać że mimo wieku/doświadczenia gość wiele rzeczy nie wie...
Ja będąc dziewicą miałam badanie normalnie i było ok. To badanie od tyłu to raczej przez to, że w Polsce jest kultura dziewictwa, a nie przez sam komfort.
Standardem nie tylko w Polsce jest badanie dziewic inaczej niż przez pochwę, ale to dziewczyna sama powinna powiedzieć jak woli, bo większość się masturbuje i wie jaki ma otwór w błonie dziewiczej (niektóre w ogóle nie mają błony). Dziewice się często masturbują i to nie tylko zewnętrznie. W obecnych czasach o wiele więcej niż kiedyś więc ich błona dziewicza jest mocno rozciągnięta.
@@adiso8055 tylko że ja nie mam nic do badania. Mnie na początku nikt nie poinformował o tym jaki sposób badania będzie przeprowadzany, na pewno wybrałabym inny gdybym taki wybór dostała. Bardziej chodzi o to jak lekarz podszedł. Patrzysz teraz z czysto obiektywnego punktu widzenia, że lekarz tak zrobił bo tak się robi, ale mi bardziej chodziło o komentarz niż o sposób wykonywania badania...
@@adiso8055 samo pisanie o "rozdziewiczeniu przez ginekologa" świadczy jak silny jest kult dziewictwa, które jest konstruktem społecznym. Posiadanie hymen lub jego brak nie świadczy o rozpoczęciu współżycia. A kwestie badania czy przez pochwę, czy per rectum powinno się zostawiać do decyzji pacjentki i jak ginekolog ma rozum i godność człowieka to pyta. Mnie pytali i bardzo to doceniam jak czytam czy słucham o lekarzach co słyszą, że osoba przed inicjacją seksualną i cyk per rectum
Dusiu rozumiem cie totalnie , nie mam jeszcze 20 lat a już w tym wieku spotykam się z pytaniami kiedy ślub , kiedy dzieci , najbardziej dla mnie jest to niezrozumiałe, bo wyglądam jak 15 latka wiec hmmm niemiło. Filmik , świetny, uwielbiam cię oglądać, pozdrawiam !
@@arachnme12 ida słuchaj czytałam twoja konwersacje pod odpowiedziami do komentarza. Opowiadał on o kobietach od 30-35blat czy wtedy zaczynają się choroby związane z problemem z zajściem w ciążę. Jak widać tu jak widać znowu nie jesteś w temacie.
Święte słowa na temat lekarzy! Byłam ostatnio u lekarzy; ginekolog, pierwsza wizyta z mamą- trafiłam na cudowną lekarkę. Oraz u dermatologa- mam AZS i ta choroba jest dla mnie mega krępująca gdy się nasila, a babka uspokoiła mnie i mamę, a na dodatek była wręcz "spokojna jak kamień"- morał taki WARTO SIE BADAĆ (diabeł nie taki zły jak go opisują)
Absolutnie nie mogę zrozumieć, jak w XXI wieku, w czasie, kiedy zaczęliśmy głośno mówić o kwestiach ciąży, wad płodu, aborcji, bezpieczeństwa pacjentek w czasie porodu i połogu ludzie, którzy mają wykształcenie medyczne nadal włażą w butami w życie prywatne ludzi. Serio, myślałam już, że czas, kiedy kobiety były wartościowane przez pryzmat tego czy i ile mają dzieci już dawno minął, ale wygląda na to, że niestety się mylę. Bardzo Ci współczuje takiej sytuacji, trzymam kciuki żebyś sobie wszystko na spokojnie poukładała głowie po tym co usłyszałaś
I tak i nie. Faktycznie teraz mówi się dużo o wadach i już o tych negatywnych konsekwencjach. Ale czy mówi się o tym jak zapobiegać? Lekarz o tym mówi, ale to jest mało "medialne". Mówi się o tym, również w szkole na biologii, no ale niestety nie każdy ma rozszerzoną biologię lub po prostu dobrego nauczyciela. Ginekolog przypomina w pewnym wieku o ciąży, ponieważ tak, kobieta rodzi się z określoną liczbą komórek jajowych, wraz z wiekiem ich jakość MOŻE się obniżyć bardziej lub mniej na skutek już przebytych chorób, trybu życia etc jednym z momentów, kiedy stan organizmu kobiety się "regeneruje" jest ciąża i poród oraz wyrzut dużej ilości hormonów. Jeżeli nie ma przeciwwskazań (o których pacjentka powinna powiedzieć podczas wstępnego wywiadu) to lekarz ginekolog powie o tym, że dobrze by było teraz zajść w ciążę, bo właśnie z wiekiem gdy jakość komórek się pogarsza, sama ciąża z góry jest traktowana jako zagrożona i niestety to właśnie wtedy jest ryzyko wad etc trochę ostro obrazując: z przeterminowanego jajka jajecznica też będzie zepsuta. Jeżeli pierwsza ciąża jest wcześniej, to przy kolejnej nawet po 35 roku życia nie ma aż tak dużego ryzyka wad u dzieci. Moja mama moje rodzeństwo urodziła przed 30, a mnie przed 40 i nie było żadnych komplikacji (a działo się to ponad 20 lat temu). Ciężko jest mi zrozumieć nagonkę na lekarzy ginekologów, dlaczego się wtrącają w "nie swoje macice"... Informują o ryzyku, które znają, jest to w ich obowiązku, to tak samo jakby się czepiać lekarza internisty, że zachęca do badania się pod kątem raka piersi, prostaty etc i nagminnie o tym przypomina dając jeszcze różne ulotki informacyjne. Przypomina i wałkuje, bo jest z tym problem. Tak samo ginekolodzy przypominają o ciąży wcześniej, żeby pacjentkę uświadomić, bo może nie wie, że im później tym właśnie większe ryzyko poronień, wad, śmierci. Jeżeli już ginekolog nas zna i pamięta, bo chodzimy do niego często to po pierwszym takim przypomnieniu i naszej wyraźnej odmowie nie będzie drążył tego przy kolejnych wizytach. Ale niestety do ginekologa większość albo chodzi rzadko, albo chodzi do różnych i jakby nie ma co się dziwić, że się taki lekarz powtarza, bo skąd ma wiedzieć czy już on tego nie mówił czy ktoś inny? Mało tego lekarze innych specjalizacji mogą zachęcać do ciąży w ramach leczenia niefarmakologicznego np przy chorobach tarczycy, miałam taki przypadek w rodzinie, że po kilku latach sztucznego regulowania hormonów tarczycy skuteczne okazało się zajście w ciążę, które zadziałało jak restart na hormony. Także kobietki trochę wyluzujcie z tą obroną swojej macicy, bo za kilka lat będziecie chciały w ciążę zajść a nie będziecie mogły i kogo będziecie obwiniać? Oczywiście lekarzy i system opieki zdrowotnej. Typowa hipokryzja
@@justynalewandowska4957 ciąża jako leczenie 🤦♀️ z tej ciąży urodzi się dziecko, którego wychowanie jest wielką odpowiedzialnością. Poza tym regulacja hormonów zachodzeniem w ciążę to bzdura. Niektórzy lekarze twierdzą, że trądzik zniknie po zajściu w ciążę. Mam problem z trądzikiem, owszem w czasie ciąży cerę miałam wręcz idealną ale kilka miesięcy po porodzie trądzik wrócił i znam wiele kobiet które mają tak samo więc to jedna wielka bzdura.
@@magdaw4411 niesamowite, że z całej wypowiedzi wyciągnęłaś coś o czym nawet nie napisałam. Porównywać trądzik do chorób tarczycy? Trądzik nie zawsze jest wynikiem zmian w gospodarce hormonalnej... ;) A poprawa jakości cery w ciąży najczęściej wynika z tego, że przyszła mama dba o siebie bardziej tzn pije więcej wody i się suplementuje co poprawia stan cery (wiem po sobie, od 3 miesięcy też jestem mamą i kontynuuję dbanie o siebie o czym zapominałam przed ciążą i miałam trądzik, którego teraz nie mam). Zresztą nie wiem kto jest na tyle płytki, żeby zachodzić w ciążę w celu wyleczenia trądziku... może jeszcze, żeby cycki urosły? 😮💨To faktycznie dla takiej matki opieka nad dzieckiem też może być trudna, bo się okazuje, że cycki kapcieją a cera się psuje ojoj... Jeżeli nie wiesz z czym się wiążą choroby tarczycy i wieloletnia walka z regulacją hormonów to z szacunku do tych osób nie pisz, że to bzdury ;) każdy przypadek jest inny, a endokrynolog ma trochę szersze pojęcie o działaniu hormonów niż dermatolog
@@justynalewandowska4957 to co napisałaś nie zmienia faktu, że zachodzenie w ciążę dla regulacji hormonów to kompletna głupota. Jeżeli ktoś bardzo chce mieć dziecko to ok, ale jeżeli jedynym powodem zachodzenia w ciążę jest to aby wyleczyć tarczycę to dla mnie kompletna abstrakcja 🤷♀️ co do trądziku to podtrzymuję moje zdanie. Nie suplementowałam nic w ciąży, nie stosowałam żadnej lepszej pielęgnacji, nie piłam więcej wody a trądzik zniknął całkowicie razem z przebarwieniami po nim. Po porodzie wrócił. Tak, mój trądzik jest spowodowany hormonami.
Ja po latach unikania ginekologa jak ognia trafiłam na najcudowniejszą panią doktor! Bardzo delikatna, profesjonalna, mówiła co robi i dlaczego, ostrzegała, jeśli coś mogło być nieprzyjemne. Po wizycie u niej obdzwoniłam chyba wszystkie najbliższe mi kobiety, że koniecznie muszą zmienić ginekologa na tą konkretną 😅🤣. Do tej jednej lekarki mogłabym chodzić co tydzień ❤️ Życzę kazdej z Was takiego lekarza ❤️❤️❤️
W ten czwartek poszłam również na wizytę kontrolną i bardzo dobrze że poszłam 🤗🤗 dostałam pochwałę że chodzę regularnie na wizyty oraz że robię samobadanie piersi. Dziewczyny naprawdę nie ma się co wstydzić, a czasami pewność że jest się zdrowym to taka cudowna rzecz. 🤗🤗 A co do lekarza mój jest bardzo dobrym specjalistą i bardzo go polecam 🤗🤗
Wiem, że filmik sprzed 2 lat, ale chcę Ci powiedzieć Dusiu - jesteś wielka! ❤ Jesteś bardzo odważna, uwielbiam tą serię. Tak przy okazji, wiem co czujesz (z tym komentarzem) 🤦♀️. Od kiedy skończyłam 20 lat ciągle słyszę "kiedy zrobię sobie dziecko", chodźby to była jakaś babka z piasku.. 🙄
Również byłam na takiej wizycie gdzie lekarz naciska na dziecko. Nie jest to przyjemna sytuacja tym bardziej, że akurat ten lekarz nie był delikatny w słowach i skoczyło się na nieprzyjemnej wymianie zdań. Wiem co możesz czuć jestem niewiele młodsza od Ciebie. Bardzo fajnie że tego typu filmy się pojawiają, podejrzewam że wiele kobiet przeszło podobne wizyty i miało podobnie zmieszane uczucia. Dobrze pooglądać osobę która podchodzi to tego typu tematu na chłodno.
Ja mam 21 lat i wiele moich rówieśników ma już dzieci, ja sobie tego teraz po prostu nie wyobrażam żeby miała mieć, jakbym już „wpadła” to bym sobie poradziła, tez bym miała wsparcie rodziców i by się cieszyli, natomiast byłoby to nieodpowiedzialne, bo nie mam jeszcze ani mieszkania, ani chociażby ślubu. W każdym razie, temat ciąży, płodności jest tak osobistym tematem, że nikt nie powinien tego komentować. Super filmik, miłego dnia ❤️
Ogólnie to podziwiam, że zdecydowałaś się się wizytę u zupełnie innego ginekologa niż swojego. Ja jak znajdę lekarza z jakiejkolwiek dziedziny, który mi podpasuje, to się kurczowo go trzymam, nie zmieniam go i jak zdarzyło się że musiałam iść do innego, to stres był ogromny. xD A co do siku przed wizytą u lekarza, to od małego tak miałam, że ze stresu musiałam iść siusiu przed wejściem do gabinetu. xD
Popieram słowa na początku. Również polecam się badać. Ja może mam dopiero 13 lat , ale z własnej inicjatywy udałam sie do ginekologa i okazało sie żemam sporą torbiel . Potem operacje itp. Także ważne jest żeby chodzić na wizyty kontrolne
Dusia przejdź się na NFZ - naprawdę jest różnica. Też się tak nadziałam z super opiniami ginekolog - okazało się, że tak ale tylko dla pacjentek prywatnie ;/ Co jak co super seria, daje możliwość wypowiedzenia się o swoich traumatycznych doświadczeniach i tych lepszych. Ja niestety od 11 roku życia nie spotkałam się z żadnym dobrym ginekologiem. Dlatego mam wielką traumę jeśli chodzi o wizyty u lekarzy.
Ja niestety mam jedno niemiłe wspomnienie, mianowicie chciałam zaczerpnąć rzetelnych informacji o używaniu kubeczka menstruacyjnego, bo ten temat mnie zainteresował więc zapytałam ginkolożki co o tym sądzi a ona z takim rozbawionym niemalże tonem powiedziała "Ale jak pani to sobie wyobraża skoro jest pani dziewicą" dodam że właśnie dlatego też o to zapytałam żeby wgl dowiedzieć się na 100% czy także dziewice mogą skorzystać z kubeczka, w dodatku na koniec skomentowała "Poza tym kubeczek przecież zachlapie krwią całą toaletę" poczułam się w tym momencie jak jakaś ograniczona umysłowo, tak mi było głupio po tej wizycie 😩
Mam zaskakujące przemyślenia na temat ginekologów. Byłam kilkukrotnie prywatnie i za każdym razem ta wizyta trwała dosłownie mniej niż 10 min. Badanie było szybkie, niedokładne. Raz musiałam pójść na szybko i udałam się na NFZ. Jakie zdziwienie moje było gdy się okazało, że ten ginekolog jest o niebo lepszy. Przeprowadził cały dokładny wywiad, badanie było długie i dokładne. Cała wizyta przebiegała bardzo komfortowo, a lekarz poświęcił mi prawie 40 minut. Szok życia Od teraz chodzę tylko tam
Czyli tak na prawdę nie było źle. Zamek warty małej wzmianki, ale zdarza się, nie ma co robić dramy. Uwaga o dziecku niestosowna zwłaszcza wobec kogoś kto nie byłby w związku, ale to nie była zła wizyta. Można odczuwać ból podczas wizyty, można wyjść wręcz z nowym problemem ginekologicznym z wizyty w prezencie od ginekologa, można nie uzyskać badania na które się przyszło, można nie otrzymać żadnej pomocy na zgłaszane problemy, ...
Ja raz usłyszałam zabójcza odpowiedź po której złożyłam skargę ( nie byłam jedna i wyrzucili lekarza) zapytałam się co mi jest? I tekst - CO TY MYSLISZ ZE POGRZEBIE CI PALUCHEM I BEDE WIEDZIEĆ??? W szoku bylam... Gdy zakomunikowalam że badanie mnie boli usłyszałam A WEZ NIE UDAWAJ!!! Przez te sytuację przez 5 lat unikałam ginekologów... Do dziś się boje.
Cenię Cię między innymi właśnie za to, że jesteś niezależna. Nikt nie ma prawa mówić Ci co masz zrobić że swoim ciałem (wiesz o co mi chodzi😉) ani z życiem (A lekarz to już w ogóle nie). Pozdrawiam
Dentysta sadysta. Historia mega nieprawdopodobna. A jednak. Moim najgorszym wspomnieniem z wizyty u lekarza (chirurga stomatologa) to było kiedy zgłosiłam się z mrowieniem i nieprzyjemnym uczuciem kiedy dotykałam żuchwę (byłam jakieś 2 tygodnie po wyrwaniu ósemki u innego lekarza ale nie było u niego terminu). Atmosfera w gabinecie była taka nieadekwatna do miejsca. Lekarz sobie śmieszkował z asystentami (a było ich tam w sumie trzy). Ja nie miałam dobrego humoru bo od dłuższego czasu miałam stan depresyjny. Do mojego problemu podszedł bardzo po łebkach i powiedział, że mam się obserwować i przyjść za 2 tygodnie i nawet dał mi swój nr telefonu "w razie czego" . Ja taka obojętna patrzyłam na niego i pytam czy to wszystko a on, że jeszcze chwilę mam poczekać. Sprawdził moją historię wizyt w lux med w komputerze i było tam napisane, że zgłosiłam się do lekarza rodzinnego po pomoc i poradę bo mam problem i ona skierowała mnie do psychiatry (takie objawy zaburzeń nastroju i okazało się, że mam dwubiegunówkę ale to już gdzie indziej miałam wizyty). A on automatycznie przemienił się w psychoterapeutę i zaczął mówić teksty na temat tego co się ze mną dzieje. I powiedział mi najbardziej abstrakcyjną rzecz jaką mógł. A brzmiało to tak: L: Ma pani dzieci? J: Nie. L: (z uśmieszkiem i spoglądając co na te swoje asystentki) No to musi pani zajść w ciążę. Wtedy nie będzie miała pani czasu na depresję. Ja na to już nic nie odpowiedziałam. Rozryczałam się tak, że zanosiłam się od płaczu (to był jeden z tych objawów wpisanych przez lekarza rodzinnego w tą kartę wizyty). Nagle wszyscy w szoku. Ja nie mogłam się opanować. Przynieśli mi wodę. Trochę mi przeszło więc już chciałam iść ale nadal nie byłam w stanie mówić bo zbierało mi się na płacz. Lekarz nie przeprosił. Powiedział tylko (strasznie milutko jakby to miało coś pomóc w uspokojeniu mnie), że mam obserwować co się z tym moim problemem dzieje i przyjść na wizytę. Wyszłam bez "do widzenia". W aucie czekał mój narzeczony. Widząc mnie w takim stanie pytał co się stało. Ja byłam w stanie mu powiedzieć tylko "jedź". Dopiero w domu gdy wzięłam leki na uspokojenie powiedziałam co się stało to chciał tam wrócić i mu nagadać i w ogóle zgłosić to wszystko. Ale ubłagałam go, żeby tego nie robić bo nie chcę mieć kontaktu z tym człowiekiem. Odpuścił. Teraz, 2 lata po zdarzeniu, żałuję, że tego nie zgłosiłam. To nie tak, że ja miałam jakieś problemy z zajściem. Nie poroniłam. Nie miałam żadnych powodów do tej reakcji. Po prostu to się pojawiało o byle pierdołę. Wystarczyło, że coś delikatnie nie było po mojej myśli i już płacz nie do opanowania. To co ten lekarz zrobił było straszne. Wyobraźcie sobie co by czuła kobieta, która by miała jakieś złe doświadczenia z tak delikatnymi i prywatnymi sferami. Zwłaszcza, że było tam napisane o tych napadach płaczu (mogło to być np po poronieniu). Do dziś nie mogę uwierzyć, że lekarz mógł się tak zachować.
Rozumiem Cię. Pomyśl co by było jakbys miała depresję np. po poronieniu i on by wtedy walnął takie coś. TO MOGŁOBY nawet skutkować samobójstwem. Zresztą ten pan miał dzieci pewnie i dawały mu w kość......wiec nie miał czasu na depresję ale to nie jest lajt, depresja to poważna choroba i mając dzieci szczególnie można ją miec
Moje wizyty u ginekologa wyglądają tak najpierw przywalają się o wagę a potem ze przez wagę będę mieć trudności z zajściem w ciążę (gdzie nie chce dziecka) a jak odpowiadam ze nie chce dziecka to mi mówią że jeszcze mi się zmieni. Jeden polecany ginekolog z Łodzi rzucił do mnie z tekstem "W Auschwitz nie było grubych". Albo ile razy nie szanowano moich próśb odnośnie badania bo oni wiedzą lepiej.
Zgadzam się. Naciskanie na kobietę zdaniami typu "kiedy dziecko", "zegar biologiczny tyka", "zaraz będzie za późno" jest bardzo, BARDZO nie na miejscu. Tak jak mówisz, lekarz nie zna naszej przeszłości, może jakichś naszych przeżytych traum, naszych marzeń i planów, chęci w ogóle posiadania dziecka, sytuacji materialnej, życiowej, itd... Jak obcy człowiek może pytać o coś takiego? Jakbyśmy same nie wiedziały ile mamy lat, i jakbyśmy nie były świadome tego... Dramat. Chociaż tyle, że był miły pod każdym innym względem, bo zdarzyło mi odwiedzić panią ginekolog, która na moje pytania i odpowiedzi kpiąco się uśmiechała, albo MILCZAŁA, dawała jakieś kąśliwe uwagi... czułam się w tym gabinecie jak kretynka, która nic nie wie o życiu i o zdrowiu, naprawdę, bardzo, bardzo przykre doświadczenie... Wyszłam z tego gabinetu z płaczem, na drugi dzień poleciała ode mnie i mojej mamy skarga. Nie wiem, jak tacy ludzie, tacy lekarze mogą zajmować się pacjentami, a tym bardziej w tak delikatnym zawodzie, jakim jest ginekolog. Czuję złość, bo takie sytuacje zdarzały się i zdarzają nadal setkom młodych dziewczyn i kobiet... Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, i nie ma żadnego wytłumaczenia na takie zachowanie lekarzy. Pozdrawiam.
Straszne sa takie komentarze. Ja np. nie chce miec dziecka i nie musze sie z tego tlumaczyc, ale powodem jest trauma z relacji z moja mama, z ojcem alkoholikiem, po prostu nie dalabym rady wychowac zdrowego psychicznie czlowieka i gdyby lekarz zaczal drazyc ten temat to chyba bym uciekla z placzem, bo nie przyszlam na terapie tylko sie zwyczajnie zbadac
Kocham takie filmy w twoim wykonaniu💗 ciąża to rzecz osobista nie każdy może zajść w ciąże, nie każdy chce i nie każdy jest gotowy! Nie powinno a nawet nie wolno zadawać takich pytań! To nie miłe i tyle. Ale mam nadziję że nikt nie doświadczył tam gorszej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie 💗💗💗
Byłam sceptyczna do tego filmu, ale jest naprawdę w porządku i fakt faktem technik zachował się mega źle i sam ginekolog nie powinien się pytać o ciążę skoro nawet nie wspomnialas o tym, sama mam 17 lat i dziecko będę mieć za ładne parę lat jak nie więcej A już się boję że zdaży mi się poronienie, wada płodu bądź po prostu brak możliwości zajścia w ciążę, A bardzo chce być w przyszłości mamą.. Rozumiem czemu taką Niską ocenę wystawiły pacjentki temu lekarzowi
Ja nie cierpię swojej ginekolog. Jest zimna , schematyczna i ponura a do tego nigdy nie powie co zamierza ci zrobic w danym momęcie, potrafi np bez uprzedzenia wsadzić ci coś głęboko między nogi przez co jak jesteś spięta możesz poprostu zlecieć z fotela z bólu. Możliwe że się nie znam i to normalne w każdym gabinecie ale nie wiem. Dodam że chodzę do państwowej ginekolog.
Raz (z musu) poszłam do najniżej ocenianego ginekologa w moim mieście (bo musiałam iść jak najszybciej, a żaden inny nie miał wolnych terminów). Najgorsze doświadczenie u lekarza, a chodzę do wielu.. W skrócie, było fatalnie
Już myślałam, że mimo wszystko wyjdzie okej u lekarza, ale niestety, te komentarze zasługują na negatywne opinie (jeśli w tych ocenach o to chodziło) Mało profesjonalne
Ty to masz historie:))) Ogólnie mam takie wrażenie, że wiekszość ginekologów jest zafiksowanych w kontekście ciąży i komentują niepotrzebnie, usilnie namawiają, a przecież co kobieta, to odrębna historia i są różne czynniki przez które nie chcą mieć w danym momencie swojego życia dziecka albo w ogóle nie planują go mieć... Super seria filmików:) PS. Ja jestem troszkę starsza od Ciebie, ale żaden ginekolog nie straszył mnie zegarem biologicznym (mam tego świadomość), temat dziecka konczy się w momencie czy planuje ciażę w przeciągu 6 mies i po temacie... mój ginekolog wychodzi z założenia, że absolutnie nie wolno pacjentek straszyć, a jesli beda problemy z zajściem w ciążę, to wtedy będzie trzeba działać , zrobić badania i wtedy będzie szukał rozwiązan jak pomóc. Fakt faktem, że zawsze trafiałam na miłych z dużą wiedza lekarzy i nie mam złych doświadczeń z wizytami u lekarzy...no może raz źle trafiłam ;)
@@beata.s.4437 owszem młodsze tez maja problemy, ale z powodu niezależnych chorób, typu maja dozwolone chormony przez chorobę. Ale tak technicznie to u zdrowej osoby problemy z ciążą mogą sie pojawić dopiero po 30 i to w niklym procencie.
@@arachnme12 nie do końca tak jest....czasami się zdarza, że kobieta (niezależnie od wieku) ma dobre wyniki z partnerem , a w ciążę nie zachodzi, polecam sie zapoznać z terminem niepłodności idiopatycznej...nie wszystko jest takie czarno białe, ogólnie temat rzeka i skomplikowany
@@beata.s.4437 zapoznałam sie i dalej mam to samo zdanie. Przyczyny typu złe ukrwienie macicy to cos co sie ma raczej od urodzenia a nie pojawia sie z wiekiem.
Ale gdzie jakaś opinia o delikatności, profesjonalizmie i ogólnej ocenie tego najgorszego lekarza? Nie dowiedziałam się niczego oprócz przygody z zepsutym zamkiem i tym, że lekarz namawiał na ciążę...trochę mało merytoryczny materiał
Idąc do lekarza, człowiek ma nadzieję, że trafi na specjalistę, który będzie miał empatię, zrozumienie i delikatność w stosunku do pacjenta. Ja niestety trafiałam na trzech już lekarzy, którzy wobec mnie zachowali się nietaktownie i niedelikatnie i później musiałam psychicznie do siebie dojść. No ale wszędzie są ludzie i parapety... Niestety
Strasznie współczuje. Ja bym się chyba popłakała w takiej sytuacji. A co do dziecka, Dusiu, nie musisz nic nikomu udowadniać i rób to, co chcesz robić w życiu! ❤️❤️❤️
Kurcze no słabe to pytanie o dzieci. Bo może nawet nie wie, że nie akurat Ty, ale Twój mąż może nie móc mieć dzieci. Mój ginekolog zapytał mnie ostatnio czy planujemy teraz drugie dziecko. Odpowiedziałam, że na razie nie to zaproponował tabletki. Mówiłam jakie brałam i że nie było za ciekawe po nich. Spojrzał na buzię i powiedział, że faktycznie widać jeszcze trądzik po nich i że dobierzemy inne. I przypominał o cytologii.
Odnośnie tego komentarza lekarza, że masz 26 lat i żebys się spieszyła bo to już czas, to ja jak zaszlam w ciaze i sie zasmialam do ginekologa, ze jestem staroródką (mam 28 lat) to powiedział, że absolutnie, to jest stara terminologia, że jestem młoda i nie powinnam tak mówić. Więc co lekarz to inne podejście.
Jezu ja uciekałam w popłochu od lekarzy którzy wspominali mi o dzieciach, wcześniej oczywiście wyrażając dosadnie swoją opinię na temat jego opinii o posiadaniu i rodzeniu dzieci 😤 Ja w wieku 26 lat nawet nie myślałem o dzieciach 🤦 Urodziłam w wieku 35 lat i uważam że to była najlepsza decyzja jak podjęłam Czuję się teraz gotowa na bycie mamą i jestem bardzo szczęśliwa 😊
Dusiu z drugiej strony pytanie ginekologa o ciążę nie było "nie na miejscu". Poszłaś do ginekologa, który jak by nie patrzeć zajmuje się też tym tematem... Myślę że ginekolog założył że będziesz pacjentem na stałe i chciał cię o to dopytać, jeżeli byś powiedziała że tak mamy w najbliższym planach starć się o dziecko to zalecił by dodatkowe badania, suplementację a tak powiedział że "zegar biologiczny tyka" i to prawda bo po 30roku życia mogą być trudności w zajściu w ciążę, komplikacje więc myślę że to bardziej było "przemyśl to". Oczywiście nie bronię ginekologa ale moim zdaniem to nie było pytanie nie na miejscu bo on się tym specjalizuje, dziwne by było gdyby lekarz innej specjalizacji zadał Ci to pytanie. Ja jestem po ciąży i jak idę do nowego lekarza to pytał się też czy byłam w ciąży, czy planuję, czy miałam jakieś poronienia bo w tedy też lekarz wie na czym bardziej się skupić u mnie np. Kiedy powiedziałam o ciąży że miałam cesarkę ginekolog zbadał moją blizę po cc, czy z macicą jest wszystko ok, jak wyglądają moje owulacje (dzięki temu dowiedziałam się że mam podwójną owulację) itp. :)
Gdyby kobieta była po poronieniach to chyba dobrze ze lekarz się do pyta, bo jednak gdyby zaszła w kolejną ciążę to lekarz wie co robić kiedy przyjdzie na badania, jakie leki przepisać by podtrzymać ciążę a gdyby nie mogła zajść w ciążę albo ciągle traciła ciążę zawsze można próbować znaleźć przyczynę. Jak już napisałam, lekarz o specjalizacji ginekologicznej zadaje te pytania a nie np. Lekarz rodzinny czy chirurg :)
Lekarz powinien informowac. Uwazam ze to jest OK. Tego od niego oczekuje, a decyzje podejmuje pacjentka.Nie moze potem mowic, ze nie wiedziala o roznych rzeczach.Wole prawde.
A mnie nigdy żaden lekarz nie zapytał kiedy dziecko...Mam 30 lat i nie chcę mieć nigdy dzieci. Taki bym mu walnęła wykład na temat tego, że za bardzo lubię swoje życie żeby je zmarnować na dzieciaka, że by się zamknął już na wieki. ;)
Mój pierwszy ginekolog mi zaplanował kiedy zajdę w ciąże i leki pod to dobierał nie słuchając, co mówię. Miałam 15 lat... Moja kolejna wizyta była dopiero 7 lat później, bo nie chciałam słuchać takich ludzi. A biorąc pod uwagę twoją historię to gdyby to była na przykład pierwsza wizyta lub tak jak u mnie, pierwsza po iluś latach, to po takiej przygodzie po pierwszym złym wrażeniu zrobiłabym w tył zwrot i nie zbadała się w ogóle...
Ja miałam raz w życiu nieprzyjemną sytuację u ginekologa. I to całkiem niedawno. Akurat w najbardziej ekscytującym momencie, kiedy zaszłam w ciążę. Miał być to szczęśliwy dzień. Już na wstępie gdy zobaczyłam tą Panią. Stwierdziłam "oj nie będzie miło". Oczywiście standardowo zapytała się o ostatnią miesiączkę. A jej reakcja "Pani jest w ciąży!!!" (tonem jakby to było wręcz jakieś przestępstwo). "Pani powinna być zważona, ciśnienie zmierzone zanim do mnie weszła." Nie powiem, zestresowało mnie to. Oczywiście ciśnienie miałam tak wysokie, że położona nie mogła mi zmierzyć. Zapytała się co się dzieje i uspokoiła. Że Pani doktor najpierw powinna potwierdzić ciążę, a późnej te badania. Że to nie moja wina, to pani doktor się chyba coś pomyliło. W gabinecie nasłuchałam się wykładów o marnowaniu jej czasu. Badanie przeprowadziła bardzo nie delikatnie. Zarzuciła mi że kłamie odnośnie tego, że miałam niedawno robioną cytologię i wyszła idealnie. Że przyszłam za wcześnie. (Przyszłam w tym samym tygodniu, co w poprzedniej ciąży. Ówczesny lekarz nie miał z tym problemu). Zapytała się czy biorę jakieś leki. Odpowiedziałam, że nie. Spojrzała się na mnie już z zamiarem wręcz wydarcia się. Zanim zdążyła- dodałam, że biorę witaminy. Dla mnie leki a suplementy diety to zupełnie coś innego. O dziwo dla lekarza to jedno i to samo. I jeszcze wiele różnych zbędnych wykładów. A tak szanowała swój czas..... Wyszłam z ośrodka, ze łzami w oczach. Teraz dla komfortu psychicznego chodzę do lekarza prywatnego. Nie wyobrażałam sobie przed każdą wizytą odczekać taki stres.
Miałam wątpliwą przyjemność pójść do pewnej Pani ginekolog która była zachwalana w całym mieście. Przed badaniem powiedziałam jej że nie mogę mieć dziecka ponieważ moja wada serca mi to uniemożliwia. Serce by po prostu nie wytrzymało takiego obciążenia. A ona powiedziała żebym się nie martwiła, JAKOŚ mnie lekarze odratuja w razie potrzeby. Ręce mi opadły.
Dramat! Współczuje kochana i zdrówka 😍
Bo wg niektórych najważniejszy jest przyrost naturalny niż to czy kobieta będzie żyć czy nie po tak wielkim wysiłku. To bulwersujące. Zdrówka życzę :)
Masakra 😤
@@truebeauty dziękuję 😀
Ja mam chorobę genetyczną. Ciąża a szczególnie poród byłby bardzo niebezpieczny, nawet bym mogła umrzeć, a dziecko by mogło odziedziczyć tą chorobę. Ale jedna lekarka się uparła że mam zrobić wszystko aby zajść w ciążę i urodzić.
Nienawidzę tego typu pytań „kiedy dziecko, zegar tyka, czas ucieka”, no kur**. Współczuje :-:
Oooooo nanami chan jestem twoja fanką😳😳❤️❤️❤️
Hej nanami bardzo cię lubię🎀💙
Nanuś,Hej!😘
O nana
O haii
Dla równowagi powiem, ze mam 29 lat i nigdy nie spotkałam się z wścibskimi komentarzami o dzieci itd. Ani od rodziny, ani lekarzy w tym ginekologa, ani w pracy. Raz obca osoba (koleżanka mamy) mi powiedziała „taka ładna i męża nie ma?” I jej powiedziałam „a na co mi” i nie drążyła tematu. 😅
Ja kiedyś "zamknęłam gębę" niedelikatnemu lekarzowi, gdy w wieku 31l byłam na badaniu ginekologicznym i dopytywał i dzieci, ciążę. Powiedziałam "tak, chciałabym mieć dziecko, ale trzeba mieć je z kim zrobić i wychowac". Facet zrobił zmieszaną minę i już się nie odezwał, chyba nie brał pod uwagę, że można być singielką po 30stce 😅
Moja ciocia ma 40'stke
A dalej jest singielką XD
@@gidleesate XD
@@gidleesate może jej nikt nie chce
@@gicior2440 albo ona nie chce nikogo
@@gidleesate a moja 50 i jest singielka
Czytam tak te komentarze tutaj i widzę, że większość ginekologów wypytuje lub namawia na dziecko. Nigdy w życiu żaden ginekolog mnie o to nie zapytał. Jedyne pytanie to było tylko czy kiedyś rodziłam, co miało znaczenie dla badania
Zgadzam się.. pytanie się o ciążę, dzieci itd jest nie na miejscu.. nie tylko przez rodzinę, ale też przez lekarza, znajomych itd. Mam jednego synka, staraliśmy się z mężem o rodzeństwo dla syna, poroniłam dwa razy w 12tc.. ale wiecznie pytania "to kiedy kolejne? " , " to chyba już czas na drugie?" 😑🤦🏼♀️ takie pytania bardzo ranią i zadają sporo przykrości..
Współczuje, zdrowia dla synka
Współczuję Ci, bo to tylko wasza sprawa czy chcecie 2 dziecko i kiedy je chcecie. Życzę wam szczęścia i zdrowia dla synka
W ogóle co to ludzi obchodzi? Czy jest jakiś przymus, obowiązek, ustawa nakazująca, że po pierwszym dziecku zaraz ma się rodzić kolejne? Że dziecko koniecznie musi mieć rodzeństwo? Ja pierdziele, ale mnie to wkurza. Mimo, że w ogóle nie mam dzieci i nie chcę mieć, ale już samo słyszenie takich tekstów u innych działa mi na nerwy. Chcą to niech same sobie rodzą albo sami sobie robią kolejne dzieci, a nie trują dupę innym tekstami typu "a kiedy kolejne?" albo "Brajanek taki sam jest, może postarajcie się o braciszka/siostrzyczkę?", nosz kur... krew zalewa. Ciąża i poród to coś tak mega ciężkiego i bolesnego, do tego trzeba mieć miejsce na kolejne dziecko, pieniądze i psychikę żeby je utrzymać, a tu ludzie sypią takimi tekstami jakby sprowadzenie na świat dziecka to był zakup kolejnego kwiatka.
@@KolejoweHistorie +1
@@KolejoweHistorie trzeba wyluzowac, ludzie tylko pytaja , przeciez Ci dzieciaka nie zrobia itd. Mi to juz dawno tego typu pytania lataja wokol nosa i zlewam, bo co innego? Na ludzi je zadajacych wplywu nie masz ale jak na to zareagujesz masz. Zlewka i tyle. Mnie non stop pytali i mowilam, ze za rok. Wystarczalo, nie bylo tematu, bo to bylo ze zwyklej ciekawosci.
Mam 34 lata i nie mam dziecka i wiem, że nie chcę go mieć. Swojego czasu pracowałam z dziećmi w żłobku a także jako opiekunka prywatnie. I w tym momencie odechciało mi się posiadania potomstwa. Cenie sobie swój i męża spokój, to, że mamy czas dla siebie, w weekendy możemy poleżeć dłużej w łóżku, nie jesteśmy niczym ograniczani. Niestety u ginekologa także jestem pytana na każdej wizycie czy planuję ciążę, a gdy odpowiadam, że nie to są komentarze typu, a czy jest pani pewna, tak się tylko mówi, a jak się zdarzy wpadka,spotkałam się nawet z tekstem, że lepiej dziecko mieć, bo może nadejść w życiu taki moment, że się będzie żałowało, że się tego dziecka jednak nie miało. Czyli co, lepiej mieć dziecko tak na wszelki wypadek? A może ja nie chcę go mieć, żeby kiedys nie żałować, że je jednak mam? W tym kraju temat potomstwa to ciężki temat. Jeśli nie posiadasz dziecka to traktują cie jak trędowatą, jakiś wybryk natury, jak można nie chcieć mieć dziecka, przecież to jest świętość, obowiązek każdej kobiety.
U mnie lekarz mówił że jeszcze będę chciała. Dziecięcy. Taki pewny siebie był. Żal. Przykro mi ale mnie więcej nie zobaczy . 1 starczy
Nikt tego nie przeczyta ale fajnie że się rozpisałem ja ma 10 lat
A ja chcę pochwalić Twoją postawę w sprawie dziecka :) Nie każdy chce je mieć, a lepiej nie mieć dziecka "bo wypada" :) Nie każda kobieta chce poświęcić się dla dziecka i to jest jej decyzja, a nie obcej osoby.
Dokładnie
Najgorsza moja wizyta u ginekologa była moją pierwszą wizytą..... Gdzie w czasie badania.... Nagle otworzyły się drzwi i pani z recepcji przyniosła pani doktor kawkę.... Zostawiając drzwi otwarte na maxa gdzie na korytarzu było w ch*j ludzi a ja siedzę bez bielizny na fotelu ginekologa..... Po prostu dramat.... Nikt za taką okropną sytuację nawet nie przeprosił mnie.......
@@karolina1693 tylko to nie było w Polsce... Zapomniałam dopisać
@@karolina1693 roscierz? Patola ile ty masz lat 12?
Tak, na NFZ gdy weszłam w majtkach, bez spodni, do gabinetu dostałam zje bki, że miałam się przygotować do badania, a jestem w majtkach. Czy naprawdę ktoś wchodzi bez dołu do gabinetu? Więcej tam nie poszłam. A jeszcze miałam zapalenie i ginekolog radziła mi zmienić partnera, a byłam z nim 6 lat.
@@Julia-iv4qv zmienilas partnera? Poza tym pssst, polecam nosic spodniczki :)
Dusia też miała taką sytułacje mozesz sobie sprawdzić na pewno
Dusiu, popieram Twoje słowa na początku filmu! Również polecam się badać! Mój ginekolog, bardzo niemiły lekarz (do którego się trzęsłam jak osika jak szłam ale nie miałam wyjścia bo tylko on był dostępny na już) uratował życie!!! Rak! W wieku 26 lat więc nie ma wymówek tylko się badamy!
Łał ale super że jesteś już😚 zdrowa Paulino Em😍🥳❤❤❤❤
Nie każdy ma waginę, nie rozumiesz?!!!!
@@justynazujko7892 ale o co ci chodzi???
@@justynazujko7892 co?
Ja byłam u najlepszej w Polsce i wraz wracają infekcje a ona nie wie co to jest.
Super film. Uważam, że oczywiście lekarz ginekolog ma prawo zadać takie pytanie, a nawet inny lekarz typu endokrynolog, psychiatra.. Natomiast nie po to, żeby prawić kazania. W dzisiejszych czasach to nawet trochę nie do pomyślenia. Często poprostu przed zajściem w ciążę trzeba przejść jakąś kurację bądź jakieś tabletki nie powinny być przyjmowane w ciąży.
Czy ma prawo zadawać takie pytania, w momencie kiedy kobieta w ogóle nie porusza tematu dzieci to nie jestem przekonana. Wydaje mi się,że u lekarza to pacjentka powinna zacząć temat ciąży
jeśli ją planuje.
Ale pacjentki nie muszą znać wpływu wszystkich możliwych leków na ciążę i według mnie nie powinny musieć pilnować, żeby nie zapomnieć powiedzieć o planach prokreacyjnych na wizycie w zupełnie innym celu. Jeśli leczenie się różni u takich pacjentek, to według mnie lekarz może a nawet powinien o to zapytać na zasadzie: „ten lek nie może być stosowany w ciąży - jeśli ma pani w planach ciążę w ciągu następnych x miesięcy, to zaproponuję co innego”
Nikt nie powinien nam kobietą wypominać wieku i pytać o dziecko jest grubo nie na miejscu. Bardzo ciekawy i pouczający filmik. Mam 29 lat i dalej nie mam dziecka i nie wyobrażam sobie co ten lekarz mógłby mi powiedzieć. Czy możemy się spodziewać, że pójdziesz do najlepiej ocenianego ginekologa ?? Pozdrawiam ❤️❤️❤️
Przez pytania o dziecko musiałam zrezygnować ze swojej ginekolog, która była dobrym lekarzem, ale nie odpuszczała tego tematu... Od tej pory bujam się od lekarza do lekarza, bo nie mogę znaleźć nikogo sensownego
@@aerismirabile3531 Oprócz tego za bardzo wnikała w życie prywatne, co w ogóle nie powinno być jej interesem. Nie mam ochoty wracać do kogoś kto na każdej wizycie wypytuje czemu jeszcze nie mam chłopaka 😵
Jeżeli jesteś z Warszawy bardzo polecam dr Martę Mączkę
@@zuziawodnicka663 Niestety nie jestem stamtąd, ale jeśli będę zdesperowana, to może się wybiorę 😅 Dzięki
Żadna kobieta nie musi rodzić dziecka jak nie chce, a bezpieczny wiek na ciążę jest poniżej 40 lat. Żadne 20-30 lat, ale właśnie poniżej 40 lat. Zresztą wkrótce (jak pis przegra) będzie legalna aborcja, a do tego darmowa antykoncepcja bez recepty (w tym tabletki 72h, które zresztą już były bez recepty za rządów Platformy), więc kobiety będą miały dużo lepiej niż obecnie. Poza tym od 15 roku życia nastolatki powinny móc chodzić do ginekologa bez wiedzy czy zgody rodziców. Obecnie prawo w Polsce jest chore, bo taka dziewczyna może legalnie uprawiać seks z kim chce, a nie może samodzielnie pójść do ginekologa.
@@brzezinam9792 Dużo osób, ale mniej niż większość, a żeby rządzić to trzeba mieć większość w sejmie.
Masz rację mówiąc innym że mają się badać! Ja robilam cytologię co roku i zawsze wynik był idealny, aż do 2020 roku.. I tylko dzięki temu że robię co roku, udało mi się krótko mówiąc uciec przed rakiem..
W 2020 mój wynik był nieprawidłowy, miałam pobierane wycinki do histopatologi, a że względu na wynik(stan przednowotworowy) została usunięta cała zmiana z marginesem tkanki zdrowej. Uniknęłam leczenia farmakologicznego ale wierzcie mi że 9mc strachu o zdrowie daje i tak w kość, a mając dziecko które nie może się nic domyślać to trzeba naprawdę umieć maskować emocje, zwykle pewnie to wszystko trwało by krócej, myślę 6mc,dlatego że na takie zabiegi czy badania gdzie tworzy nie rana to trzeba być w odpowiednim dniu cyklu no i wyniki każdorazowo to ok 4tyg. Ale u mnie to był początek pandemii i miałam przekładane. Kochane dziewczyny, nie mówcie nigdy jestem młoda, mnie to nie dotyczy. Ja miałam tylko 28lat. Ja badam się teraz co pół roku. Wyniki prawidłowe. BADAJCIE SIĘ!
Dziękuję za ten komentarz kochana ❤️
kocham Cię Dusiu, jesteś niesamowita, czuję się mega bezpiecznie na twoim kanale. Mam nerwicę lękową i kiedy nachodzi mnie ogromny stres, kołatanie serca czy atak paniki wchodzę na twój kanał i czuje się mega bezpiecznie, objawy po jakimś czasie przechodzą, dajesz mi dużo ulgi 💓
Bardzo lubię u ciebie takie luźne filmy 😋!(tak jak na początku).A sprawdzanie różnych rzeczy ,też są super 😁.O by nic się złego nie stało u tego ginekologa 😉😧
Boże ja bym się bała do takiego ginekologa pójść 🤣 gratulacje za odwagę bo musi być wielka💓💓💓 pozdrawiam
Żadna kobieta nie musi rodzić dziecka jak nie chce, a bezpieczny wiek na ciążę jest poniżej 40 lat. Żadne 20-30 lat, ale właśnie poniżej 40 lat. Zresztą wkrótce (jak pis przegra) będzie legalna aborcja, a do tego darmowa antykoncepcja bez recepty (w tym tabletki 72h, które zresztą już były bez recepty za rządów Platformy), więc kobiety będą miały dużo lepiej niż obecnie. Poza tym od 15 roku życia nastolatki powinny móc chodzić do ginekologa bez wiedzy czy zgody rodziców. Obecnie prawo w Polsce jest chore, bo taka dziewczyna może legalnie uprawiać seks z kim chce, a nie może samodzielnie pójść do ginekologa.
@@adiso8055 nie wiem czy legalnie czy nie, ale te tabletki sa w obiegu w Polsce (tabletka po)
@@saradabrowska4745 Tabletka PO to nie tabletka poronna. Coś całkiem innego.
Poza tym za rządów Platformy tabletki PO były BEZ RECEPTY.
@@adiso8055 nie napisałam, że „tabletka po” to tabletka poronna, napisałam tylko że jest w obiegu i jest bardzo łatwa do zdobycia
A wyobraź sobie odpowiedź „nie zamierzam rodzić dzieci, jest to mój świadomy wybór”, wtedy dopiero zaczyna się niemiła dyskusja… Tak, nie chcę mieć dzieci, tak mam męża, który też nie mieć dzieci, tak, takich jak my jest więcej na tym świecie 😊
Uwielbiam takie filmy w twoim wykonaniu :)) są luźne ale zarazem też sprawdzasz różne ciekawe rzeczy. Mam nadzieje że wizyta była udana choć zaraz sama się przekonam :D
Moje początki z wizytami u ginekologa sprawiły, że długo miałam wstręt do lekarzy. W wieku prawie 17 lat poszłam z mamą do ginekologa, bo chciałam zacząć życie seksualne i postanowiłam zażywać antykoncepcję hormonalną. Pani ginekolog uznała, że skoro nie chce dziecka to nie powinnam uprawiać seksu. W dodatku podczas badania była aż tak nie delikatna, że tak się zestresowałam, że prawie zemdlałam. Oczywiście miała do mnie o to pretensje i zaczęła wręcz krzyczeć, że czemu tak reaguję.
🤯💔
No to mi pani ginekolog powiedziała że mnie wcale nie boli podczas okresu tak że nie mogę wstać z łóżka (bo badania wyszły prawidłowe) tylko stwierdziła że napewno chcę antykoncepcje a nie chcę się przyznać.
Co to znaczy być niedelikatna podczas badania? Wyjaśnij co ci mogła zrobić?
@@moonangel2262 Żeby nastała normalność to trzeba usunąć prawicę z rządów w Polsce.
@@adiso8055
Nasze społeczeństwo jest przestarzałe a większość starszych ludzi i mniej wykształconych głosuje na obecną władze dopóki oni będą żyli to władza się nie zmieni. Oczywiście to moje zdanie nikogo nie chcę urazić
Pamiętam jak zaczęłam cie oglądać jako bardzo młoda osoba, dziś jako dorosła kobieta stwierdzam że jesteś najlepsza osoba na YouTubie, pomimo wylewu influ które na prawdę mało dają młodym osoba dobrego przykładu, popełniają masę błędów ty zostałaś sobą i dzięki tobie dużo wniosłam do życia 💕💕
Wyobraźcie sobie Panią ginekolog co mówi do 17letniej pacjentki że w tym wieku powinna mieć już dziecko. Sama mając jedno, poucza matki co mają po 5 że powinny mieć więcej (wiedząc że nie powinny przez problemy zdrowotne)
Powinno sie ją pozbawic prawa wykonywania zawodu.
Jakaś psychiczna, dlatego nie chodzę do bab ginekologów. Nigdy nie byłam i nie zamierzam. Słyszałam tyle bardzo złych opinii na kobiety-ginekolożki. Są wredne, zazdrosne , niedelikatne. Jak faceta zjebiesz ginekologa bo np. cię boli przy badaniu. I powiesz że: jak nie będzie delikatniejszy to wstajesz i wychodzisz!. Ja tak zawsze robilam i zawsze działalo. Na babsztyla to nigdy nie podziała. Bo baba ginekolog cie jeszcze opierdzieli, że w ogóle śmiesz ją pouczać. Albo jeszcze powie, że musi boleć. Albo inny wredny tekst. Babska są wredne i podłe!
@@luizadrozdziel1332 Tu się niestety nie zgodzę. I facet może być niedelikatny i wredny, niestety trafiłam na takiego na ginekologicznej IP. Wszystko zależy od człowieka. "Moja" ginekolog spoko kobieta, miła, pamięta z imienia, pyta co słychać, bada, zleca badania, wypisuje recepty, wszystko wygląda tak jak powinno. Takie wrzucanie wszystkich do jednego worka nigdy nie jest ok.
@@luizadrozdziel1332 A ja się nie zgadzam, że ginekolożki są nie delikatne. Prowadzi mi teraz ciążę kobieta i nigdy nie byłam tak profesjonalnie obsłużona. Nie zawsze kobieta musi być ta zła. Chodziłam kiedyś do faceta i bardzo źle wspominam te wizyty
@@kamilaszymanska4850 no to gratuluję , to jakiś wyjątek Ci się trafił 💕 szczęśliwego rozwiązania życzę i zdrówka dla dzidzi i dla Ciebie 🤗
Super filmik👍 ja osobiście bałabym się pójść do takiego lekarza także podziwiam za odwagę 👌😚
Łał masz idealnie 123 łapek w górę!
@@HiHaniusia11 nie ma idealnie :)
@@emka1921 wczoraj miała 123 łapek
Mam 37 lat, jestem w związku małżeńskim od 5 miesięcy. Nie uważam, że muszę się spieszyć. To nie kupno kota. Ginekolodzy niestety przeginają. Ile razy pytano mnie o dzieci, nawet jak nie miałam nikogo. To nie koncert życzeń. Płodność to nie jest sprawa wszystkich. To kwestia indywidualna
Jak ja kocham oglądać twoje filmy Dusiu
Ginekolog na NFZ rzekl: co panią sprowadza? Powiedzialam, że przyszłam na wizytę kontrolną, na to on, że na wizyty kontrolne się nie chodzi i powinnam przyjść kiedy coś by się rzeczywiście działo. To było w tym roku. Dostal ode mnie niepisany tytuł debila 2022
Ja usłyszałam to samo. Mam 20 lat i mega źle się z tym poczułam.
Mojej znajomej lekarz powiedział że jest za młoda na USG piersi (29 lat) . Masakra...
@@ewasadowska9865 Raczej chodziło o mammografię.
Byłam raz u ginekologa w wieku mojej mamy .. kiedy powiedziałam że mam syna to skomentował takie dziecko ma dziecko ? Miałam 21 lat kiedy urodziłam ..
Przy badaniu był niedelikatny i kiedy zgłosiłam że mnie to boli to wypalił że przy seksie nie bolało ... Dramat nigdy więcej go nie odwiedziłam
Tak samo znajoma u ginekologa miała 4 razy pytanie czy już współżyła i czy przypadkiem już nie chce (17 lat miała) spytanie raz jest potrzebne do badania, ale kilka razy jest już raczej niekomfortowe
Pewnie lekarzowi chodziło o to czy chce może tabl. antykoncepcyjne lub inny środek antykoncepcyjny. Za pierwszym razem może ze wzgledu na młodziutki wiek myslał, że koleżanka wsydziła sie odpowiedzieć. To to jeszcze nic, kiedyś to teksty leciały u ginekologów albo na położnicwie. Jak mi znajome opowiadały to szok i niedowierzanie.
17 latka w ogóle nie ma po co chodzić do ginekologa.
@@adiso8055 a to jest błędne i szkodliwe przekonanie, bo nawet jeśli nie choroby czy antykoncepcja to chociażby żeby sprawdzić czy miesiączkuje prawidłowo i organy rozrodcze rozwijają w normie
@@donkichot2599 Śmieszne to co piszesz. Jak coś nie jest w normie, to są objawy, więc tego nie przeoczysz. A jak chcesz zajść w ciążę to wtedy się możesz zbadać.
Wiadomo w jakim okresie czasu powinna być miesiączka. Tego nie trzeba sprawdzać.
@@adiso8055 gdyby tak było nie istniałyby wizyty kontrolne u żadnego lekarza, do ginekologa się chodzi jak do dentysty średnio raz na rok na kontrolę
Jedyne o co lekarz mógłby zapytać to proste pytanie „czy planuje Pani ciąże?” A po odpowiedzi, że nie teraz to jedynie po twojej aprobacie (czy chcesz wiedzieć z czym się wiąże pozna ciąża) powinien na sucho przedstawić to jak organizm kobiety się zmienia na przestrzeni lat.
Ja uwielbiam chodzić do ginekologa bo teraz w ciąży mogę na USG obserwować jak maluch się rozwija🥰 a przy okazji ploteczki z pielęgniarka przed wizytą 😎😎
Chodziłam jako nastolatka do lekarza który był jedyny dostępny dla osób poniżej 18lat na nfz i :
-Lekarz baaaardzo staroświecki (na oko dawno powinien być na emeryturze)
-sprzęt usg miał chyba z lat 80
- na wizytę do niego trzeba było zapuszczać bobra (nie daj bosche jak poszło się ogolonym) bo inaczej straszne komentarze, że to niehigieniczne
-była poczekalnia gdzie już trzeba było siedzieć w spódniczce, bez majtek-dla wszystkich kobiet które były akurat poumawiane i UWAGA siedzieli też nieraz mężczyźni tychże kobiet (a inne kobiety bez gaci!)
- uwagi na temat tego, żeby nie chodzić w jeansach, że spódniczki są bardziej kobiece a przede wszystkim zdrowsze bo wszystko się tam wietrzy
Pisząc lekarz też nie zdradzam czy to kobieta czy mężczyzna zeby czasem ktoś może z moich znajomych nie skojarzył o kogo chodzi 🤫
Dobrze, że te czasy dawno za mną. Nigdy więcej! Najgorsze, że ten lekarz nadal pracuje ale w mieście na szczęście już inni lekarze przyjmujący nastolatki
Nie wiem w jakim tonie lekarz zadał pytanie, aczkolwiek według mnie lekarz zawsze powinien zapytać czy pacjentka planuje dziecko i poinformować z czym wiąże się ciąża w późniejszym wieku. Nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę. Szczególnie w tych czasach gdzie ciągle myślimy że jeszcze przyjdzie pora bo to bo tamto itd. Co innego jak ktoś nie chce mieć dzieci, wtedy temat może zostać ucięty.
Xd
Ale nie w ten sposob. Nie powinno sie mówić, że zegar tyka.
Nie każdy chce mieć dziecko mając 20-27 lat to jest czas na zabawę i rozrywkę.
Zgadzam się! :) czasami kobiety po prostu nie są świadome niektórych rzeczy, a potem mówią, że nikt im nie powiedział, że przecież chodziły do lekarza…
Jak fajnie moc obejrzeć dwa Twoje nowe odcinki lezac nudząc się w szpitalu. Każdy ginekolog u jakiego w życiu byłam pytał mnie o moje plany związane z dziećmi, a byłam u kilku i mam tylko 21lat. Poza tym chodzę głównie po antykoncepcje. A pierwszy u jakiego byłam, byl tak rozmowny ze opowiadał mi o swojej młodości i wybrykach.
Najlepsza seria! Kontynuuj tą serię! ❤️
To jest indywidualna sprawa każdej kobiety, czy i kiedy chce mieć dzieci.a badanie się jest rzeczywiście bardzo ważne
Kobieto życie mi uratowałaś! Wiesz jak mi się nudziłooo. A filmik wyszedł bardzo fajnie i przyjemnie miłego dnia 😍
Biorę się za oglądanie i życzę wszystkim miłego dnia 😍😊
Ja miałam lepiej. Doktor byl wtedy jeszcze głównym lekarzem, ale miał swoje lata. Ja miałam 19 lat, nie spodziewałam się, że do niego trafię, miałam problem z wyrostkiem ale nie było wtedy jeszcze wiadomo co to. Pierwsze co wysłali to do ginekologa. Weszłam. Dostałam z 10 razy to samo pytanie "Czy jesteś dziewicą?". No dopiero po paru zapewnieniach, że tak jeszcze jestem zaczął badanie. Badanie dziewicy odbywa się że tak powiem "od tyłu" (mówię dla tych którzy jeszcze nie wiedzą). Sprawiało mi to duży dyskomfort usłyszałam "paluszek w tyłek i już boli". Potem zbadał mnie normalnie, bo dalej nie dało się zbadać mnie w inny sposób, oczywiście po badaniu zero jakiegokolwiek odzewu: dobrze, źle, okej, nie okej, jakiekolwiek porady cokolwiek. Zbadał i odpowiedział "do widzenia" jak ja powiedziałam. Żenada... Dobrze, że kolejne były o wiele lepsze, do niego wróciłam przez przypadek raz po porodzie jak trzeba było przyjść na wizytę kontrolną bo wtedy wiadomo że jak państwowo to niewiadomo jaki lekarz się trafi. Wtedy był w miarę okej, ale widać że mimo wieku/doświadczenia gość wiele rzeczy nie wie...
Ja będąc dziewicą miałam badanie normalnie i było ok. To badanie od tyłu to raczej przez to, że w Polsce jest kultura dziewictwa, a nie przez sam komfort.
Standardem nie tylko w Polsce jest badanie dziewic inaczej niż przez pochwę, ale to dziewczyna sama powinna powiedzieć jak woli, bo większość się masturbuje i wie jaki ma otwór w błonie dziewiczej (niektóre w ogóle nie mają błony). Dziewice się często masturbują i to nie tylko zewnętrznie. W obecnych czasach o wiele więcej niż kiedyś więc ich błona dziewicza jest mocno rozciągnięta.
@@patrycjamaciak309 Nie chodzi o żaden kult dziewictwa, ale żadna dziewczyna nie chce być rozdziewiczona przez ginekologa. Już same wolą to zrobić.
@@adiso8055 tylko że ja nie mam nic do badania. Mnie na początku nikt nie poinformował o tym jaki sposób badania będzie przeprowadzany, na pewno wybrałabym inny gdybym taki wybór dostała. Bardziej chodzi o to jak lekarz podszedł. Patrzysz teraz z czysto obiektywnego punktu widzenia, że lekarz tak zrobił bo tak się robi, ale mi bardziej chodziło o komentarz niż o sposób wykonywania badania...
@@adiso8055 samo pisanie o "rozdziewiczeniu przez ginekologa" świadczy jak silny jest kult dziewictwa, które jest konstruktem społecznym. Posiadanie hymen lub jego brak nie świadczy o rozpoczęciu współżycia. A kwestie badania czy przez pochwę, czy per rectum powinno się zostawiać do decyzji pacjentki i jak ginekolog ma rozum i godność człowieka to pyta. Mnie pytali i bardzo to doceniam jak czytam czy słucham o lekarzach co słyszą, że osoba przed inicjacją seksualną i cyk per rectum
Kocham oglądać twoje filmy! Są przecudowne
Dusiu rozumiem cie totalnie , nie mam jeszcze 20 lat a już w tym wieku spotykam się z pytaniami kiedy ślub , kiedy dzieci , najbardziej dla mnie jest to niezrozumiałe, bo wyglądam jak 15 latka wiec hmmm niemiło. Filmik , świetny, uwielbiam cię oglądać, pozdrawiam !
Za to faceci słyszą jak to 30 lat to jeszcze młody jesteś po co sie wiązać, jeszcze masę takich lasek bedziesz mieć
@@arachnme12 ida słuchaj czytałam twoja konwersacje pod odpowiedziami do komentarza. Opowiadał on o kobietach od 30-35blat czy wtedy zaczynają się choroby związane z problemem z zajściem w ciążę. Jak widać tu jak widać znowu nie jesteś w temacie.
@@kinichanmusic6 nie mowie o chorobach tylko naturalnym spadku płodności. Wiesz jakieś 20% kobiet jest bezplodna i juz bo tak.
Ja jestem jeszcze młodszy a moja mama kazała mi sobie kogoś znaleźć i zostać tatą bo chciała być babcią
Święte słowa na temat lekarzy! Byłam ostatnio u lekarzy; ginekolog, pierwsza wizyta z mamą- trafiłam na cudowną lekarkę. Oraz u dermatologa- mam AZS i ta choroba jest dla mnie mega krępująca gdy się nasila, a babka uspokoiła mnie i mamę, a na dodatek była wręcz "spokojna jak kamień"- morał taki WARTO SIE BADAĆ (diabeł nie taki zły jak go opisują)
Absolutnie nie mogę zrozumieć, jak w XXI wieku, w czasie, kiedy zaczęliśmy głośno mówić o kwestiach ciąży, wad płodu, aborcji, bezpieczeństwa pacjentek w czasie porodu i połogu ludzie, którzy mają wykształcenie medyczne nadal włażą w butami w życie prywatne ludzi. Serio, myślałam już, że czas, kiedy kobiety były wartościowane przez pryzmat tego czy i ile mają dzieci już dawno minął, ale wygląda na to, że niestety się mylę.
Bardzo Ci współczuje takiej sytuacji, trzymam kciuki żebyś sobie wszystko na spokojnie poukładała głowie po tym co usłyszałaś
I tak i nie. Faktycznie teraz mówi się dużo o wadach i już o tych negatywnych konsekwencjach. Ale czy mówi się o tym jak zapobiegać? Lekarz o tym mówi, ale to jest mało "medialne". Mówi się o tym, również w szkole na biologii, no ale niestety nie każdy ma rozszerzoną biologię lub po prostu dobrego nauczyciela. Ginekolog przypomina w pewnym wieku o ciąży, ponieważ tak, kobieta rodzi się z określoną liczbą komórek jajowych, wraz z wiekiem ich jakość MOŻE się obniżyć bardziej lub mniej na skutek już przebytych chorób, trybu życia etc jednym z momentów, kiedy stan organizmu kobiety się "regeneruje" jest ciąża i poród oraz wyrzut dużej ilości hormonów. Jeżeli nie ma przeciwwskazań (o których pacjentka powinna powiedzieć podczas wstępnego wywiadu) to lekarz ginekolog powie o tym, że dobrze by było teraz zajść w ciążę, bo właśnie z wiekiem gdy jakość komórek się pogarsza, sama ciąża z góry jest traktowana jako zagrożona i niestety to właśnie wtedy jest ryzyko wad etc trochę ostro obrazując: z przeterminowanego jajka jajecznica też będzie zepsuta. Jeżeli pierwsza ciąża jest wcześniej, to przy kolejnej nawet po 35 roku życia nie ma aż tak dużego ryzyka wad u dzieci. Moja mama moje rodzeństwo urodziła przed 30, a mnie przed 40 i nie było żadnych komplikacji (a działo się to ponad 20 lat temu). Ciężko jest mi zrozumieć nagonkę na lekarzy ginekologów, dlaczego się wtrącają w "nie swoje macice"... Informują o ryzyku, które znają, jest to w ich obowiązku, to tak samo jakby się czepiać lekarza internisty, że zachęca do badania się pod kątem raka piersi, prostaty etc i nagminnie o tym przypomina dając jeszcze różne ulotki informacyjne. Przypomina i wałkuje, bo jest z tym problem. Tak samo ginekolodzy przypominają o ciąży wcześniej, żeby pacjentkę uświadomić, bo może nie wie, że im później tym właśnie większe ryzyko poronień, wad, śmierci. Jeżeli już ginekolog nas zna i pamięta, bo chodzimy do niego często to po pierwszym takim przypomnieniu i naszej wyraźnej odmowie nie będzie drążył tego przy kolejnych wizytach. Ale niestety do ginekologa większość albo chodzi rzadko, albo chodzi do różnych i jakby nie ma co się dziwić, że się taki lekarz powtarza, bo skąd ma wiedzieć czy już on tego nie mówił czy ktoś inny? Mało tego lekarze innych specjalizacji mogą zachęcać do ciąży w ramach leczenia niefarmakologicznego np przy chorobach tarczycy, miałam taki przypadek w rodzinie, że po kilku latach sztucznego regulowania hormonów tarczycy skuteczne okazało się zajście w ciążę, które zadziałało jak restart na hormony. Także kobietki trochę wyluzujcie z tą obroną swojej macicy, bo za kilka lat będziecie chciały w ciążę zajść a nie będziecie mogły i kogo będziecie obwiniać? Oczywiście lekarzy i system opieki zdrowotnej. Typowa hipokryzja
Myślę że to jest potrzebne społeczeństwu jedna chce karmić piersią inna nie. Itp.
@@justynalewandowska4957 ciąża jako leczenie 🤦♀️ z tej ciąży urodzi się dziecko, którego wychowanie jest wielką odpowiedzialnością. Poza tym regulacja hormonów zachodzeniem w ciążę to bzdura. Niektórzy lekarze twierdzą, że trądzik zniknie po zajściu w ciążę. Mam problem z trądzikiem, owszem w czasie ciąży cerę miałam wręcz idealną ale kilka miesięcy po porodzie trądzik wrócił i znam wiele kobiet które mają tak samo więc to jedna wielka bzdura.
@@magdaw4411 niesamowite, że z całej wypowiedzi wyciągnęłaś coś o czym nawet nie napisałam. Porównywać trądzik do chorób tarczycy? Trądzik nie zawsze jest wynikiem zmian w gospodarce hormonalnej... ;) A poprawa jakości cery w ciąży najczęściej wynika z tego, że przyszła mama dba o siebie bardziej tzn pije więcej wody i się suplementuje co poprawia stan cery (wiem po sobie, od 3 miesięcy też jestem mamą i kontynuuję dbanie o siebie o czym zapominałam przed ciążą i miałam trądzik, którego teraz nie mam). Zresztą nie wiem kto jest na tyle płytki, żeby zachodzić w ciążę w celu wyleczenia trądziku... może jeszcze, żeby cycki urosły? 😮💨To faktycznie dla takiej matki opieka nad dzieckiem też może być trudna, bo się okazuje, że cycki kapcieją a cera się psuje ojoj... Jeżeli nie wiesz z czym się wiążą choroby tarczycy i wieloletnia walka z regulacją hormonów to z szacunku do tych osób nie pisz, że to bzdury ;) każdy przypadek jest inny, a endokrynolog ma trochę szersze pojęcie o działaniu hormonów niż dermatolog
@@justynalewandowska4957 to co napisałaś nie zmienia faktu, że zachodzenie w ciążę dla regulacji hormonów to kompletna głupota. Jeżeli ktoś bardzo chce mieć dziecko to ok, ale jeżeli jedynym powodem zachodzenia w ciążę jest to aby wyleczyć tarczycę to dla mnie kompletna abstrakcja 🤷♀️ co do trądziku to podtrzymuję moje zdanie. Nie suplementowałam nic w ciąży, nie stosowałam żadnej lepszej pielęgnacji, nie piłam więcej wody a trądzik zniknął całkowicie razem z przebarwieniami po nim. Po porodzie wrócił. Tak, mój trądzik jest spowodowany hormonami.
Ja po latach unikania ginekologa jak ognia trafiłam na najcudowniejszą panią doktor! Bardzo delikatna, profesjonalna, mówiła co robi i dlaczego, ostrzegała, jeśli coś mogło być nieprzyjemne. Po wizycie u niej obdzwoniłam chyba wszystkie najbliższe mi kobiety, że koniecznie muszą zmienić ginekologa na tą konkretną 😅🤣. Do tej jednej lekarki mogłabym chodzić co tydzień ❤️ Życzę kazdej z Was takiego lekarza ❤️❤️❤️
W ten czwartek poszłam również na wizytę kontrolną i bardzo dobrze że poszłam 🤗🤗 dostałam pochwałę że chodzę regularnie na wizyty oraz że robię samobadanie piersi. Dziewczyny naprawdę nie ma się co wstydzić, a czasami pewność że jest się zdrowym to taka cudowna rzecz. 🤗🤗
A co do lekarza mój jest bardzo dobrym specjalistą i bardzo go polecam 🤗🤗
Wiem, że filmik sprzed 2 lat, ale chcę Ci powiedzieć Dusiu - jesteś wielka! ❤
Jesteś bardzo odważna, uwielbiam tą serię. Tak przy okazji, wiem co czujesz (z tym komentarzem) 🤦♀️. Od kiedy skończyłam 20 lat ciągle słyszę "kiedy zrobię sobie dziecko", chodźby to była jakaś babka z piasku.. 🙄
Również byłam na takiej wizycie gdzie lekarz naciska na dziecko. Nie jest to przyjemna sytuacja tym bardziej, że akurat ten lekarz nie był delikatny w słowach i skoczyło się na nieprzyjemnej wymianie zdań. Wiem co możesz czuć jestem niewiele młodsza od Ciebie. Bardzo fajnie że tego typu filmy się pojawiają, podejrzewam że wiele kobiet przeszło podobne wizyty i miało podobnie zmieszane uczucia. Dobrze pooglądać osobę która podchodzi to tego typu tematu na chłodno.
Ja mam 21 lat i wiele moich rówieśników ma już dzieci, ja sobie tego teraz po prostu nie wyobrażam żeby miała mieć, jakbym już „wpadła” to bym sobie poradziła, tez bym miała wsparcie rodziców i by się cieszyli, natomiast byłoby to nieodpowiedzialne, bo nie mam jeszcze ani mieszkania, ani chociażby ślubu. W każdym razie, temat ciąży, płodności jest tak osobistym tematem, że nikt nie powinien tego komentować. Super filmik, miłego dnia ❤️
Spokojnie jeszcze dużo życia przed tobą nie musisz się spieszyć z ciąża💛
Ogólnie to podziwiam, że zdecydowałaś się się wizytę u zupełnie innego ginekologa niż swojego. Ja jak znajdę lekarza z jakiejkolwiek dziedziny, który mi podpasuje, to się kurczowo go trzymam, nie zmieniam go i jak zdarzyło się że musiałam iść do innego, to stres był ogromny. xD
A co do siku przed wizytą u lekarza, to od małego tak miałam, że ze stresu musiałam iść siusiu przed wejściem do gabinetu. xD
Popieram słowa na początku. Również polecam się badać. Ja może mam dopiero 13 lat , ale z własnej inicjatywy udałam sie do ginekologa i okazało sie żemam sporą torbiel . Potem operacje itp. Także ważne jest żeby chodzić na wizyty kontrolne
szacun. Też mam 13 lat ale nie odważyłabym się pójść teraz do ginekologa. Ale chyba na razie nie muszę bo nie mam jeszcze miesiączki
Dusia przejdź się na NFZ - naprawdę jest różnica. Też się tak nadziałam z super opiniami ginekolog - okazało się, że tak ale tylko dla pacjentek prywatnie ;/ Co jak co super seria, daje możliwość wypowiedzenia się o swoich traumatycznych doświadczeniach i tych lepszych. Ja niestety od 11 roku życia nie spotkałam się z żadnym dobrym ginekologiem. Dlatego mam wielką traumę jeśli chodzi o wizyty u lekarzy.
Ja niestety mam jedno niemiłe wspomnienie, mianowicie chciałam zaczerpnąć rzetelnych informacji o używaniu kubeczka menstruacyjnego, bo ten temat mnie zainteresował więc zapytałam ginkolożki co o tym sądzi a ona z takim rozbawionym niemalże tonem powiedziała "Ale jak pani to sobie wyobraża skoro jest pani dziewicą" dodam że właśnie dlatego też o to zapytałam żeby wgl dowiedzieć się na 100% czy także dziewice mogą skorzystać z kubeczka, w dodatku na koniec skomentowała "Poza tym kubeczek przecież zachlapie krwią całą toaletę" poczułam się w tym momencie jak jakaś ograniczona umysłowo, tak mi było głupio po tej wizycie 😩
Mam zaskakujące przemyślenia na temat ginekologów. Byłam kilkukrotnie prywatnie i za każdym razem ta wizyta trwała dosłownie mniej niż 10 min. Badanie było szybkie, niedokładne. Raz musiałam pójść na szybko i udałam się na NFZ. Jakie zdziwienie moje było gdy się okazało, że ten ginekolog jest o niebo lepszy. Przeprowadził cały dokładny wywiad, badanie było długie i dokładne. Cała wizyta przebiegała bardzo komfortowo, a lekarz poświęcił mi prawie 40 minut. Szok życia
Od teraz chodzę tylko tam
Bardzo wartościowy film! Poruszający ważny temat! Dziękuję ci za niego ❤️
Czyli tak na prawdę nie było źle.
Zamek warty małej wzmianki, ale zdarza się, nie ma co robić dramy.
Uwaga o dziecku niestosowna zwłaszcza wobec kogoś kto nie byłby w związku, ale to nie była zła wizyta.
Można odczuwać ból podczas wizyty, można wyjść wręcz z nowym problemem ginekologicznym z wizyty w prezencie od ginekologa, można nie uzyskać badania na które się przyszło, można nie otrzymać żadnej pomocy na zgłaszane problemy, ...
Dusiu zrobiłaś mi wielką ochotę hah! Uwielbiam bubble tea to moje uzależnienie mogę pić bubble tea codziennie po kilka razy hah
byłam raz u ginekologa przez brak miesiączki. Zaczęła się czepiać ze sie gole i że się wstydzę własnej mamy. Cenie sobie prywatność
Twoje filmy to taka dobranocka przed snem ♥️
Ja raz usłyszałam zabójcza odpowiedź po której złożyłam skargę ( nie byłam jedna i wyrzucili lekarza) zapytałam się co mi jest? I tekst
- CO TY MYSLISZ ZE POGRZEBIE CI PALUCHEM I BEDE WIEDZIEĆ???
W szoku bylam... Gdy zakomunikowalam że badanie mnie boli usłyszałam
A WEZ NIE UDAWAJ!!!
Przez te sytuację przez 5 lat unikałam ginekologów... Do dziś się boje.
Prześliczna jesteś w każdym filmie tych teraźniejszych też 😘
Cenię Cię między innymi właśnie za to, że jesteś niezależna. Nikt nie ma prawa mówić Ci co masz zrobić że swoim ciałem (wiesz o co mi chodzi😉) ani z życiem (A lekarz to już w ogóle nie). Pozdrawiam
Dentysta sadysta. Historia mega nieprawdopodobna. A jednak.
Moim najgorszym wspomnieniem z wizyty u lekarza (chirurga stomatologa) to było kiedy zgłosiłam się z mrowieniem i nieprzyjemnym uczuciem kiedy dotykałam żuchwę (byłam jakieś 2 tygodnie po wyrwaniu ósemki u innego lekarza ale nie było u niego terminu). Atmosfera w gabinecie była taka nieadekwatna do miejsca. Lekarz sobie śmieszkował z asystentami (a było ich tam w sumie trzy). Ja nie miałam dobrego humoru bo od dłuższego czasu miałam stan depresyjny. Do mojego problemu podszedł bardzo po łebkach i powiedział, że mam się obserwować i przyjść za 2 tygodnie i nawet dał mi swój nr telefonu "w razie czego" . Ja taka obojętna patrzyłam na niego i pytam czy to wszystko a on, że jeszcze chwilę mam poczekać. Sprawdził moją historię wizyt w lux med w komputerze i było tam napisane, że zgłosiłam się do lekarza rodzinnego po pomoc i poradę bo mam problem i ona skierowała mnie do psychiatry (takie objawy zaburzeń nastroju i okazało się, że mam dwubiegunówkę ale to już gdzie indziej miałam wizyty). A on automatycznie przemienił się w psychoterapeutę i zaczął mówić teksty na temat tego co się ze mną dzieje. I powiedział mi najbardziej abstrakcyjną rzecz jaką mógł. A brzmiało to tak:
L: Ma pani dzieci?
J: Nie.
L: (z uśmieszkiem i spoglądając co na te swoje asystentki) No to musi pani zajść w ciążę. Wtedy nie będzie miała pani czasu na depresję.
Ja na to już nic nie odpowiedziałam. Rozryczałam się tak, że zanosiłam się od płaczu (to był jeden z tych objawów wpisanych przez lekarza rodzinnego w tą kartę wizyty). Nagle wszyscy w szoku. Ja nie mogłam się opanować. Przynieśli mi wodę. Trochę mi przeszło więc już chciałam iść ale nadal nie byłam w stanie mówić bo zbierało mi się na płacz. Lekarz nie przeprosił. Powiedział tylko (strasznie milutko jakby to miało coś pomóc w uspokojeniu mnie), że mam obserwować co się z tym moim problemem dzieje i przyjść na wizytę. Wyszłam bez "do widzenia". W aucie czekał mój narzeczony. Widząc mnie w takim stanie pytał co się stało. Ja byłam w stanie mu powiedzieć tylko "jedź".
Dopiero w domu gdy wzięłam leki na uspokojenie powiedziałam co się stało to chciał tam wrócić i mu nagadać i w ogóle zgłosić to wszystko. Ale ubłagałam go, żeby tego nie robić bo nie chcę mieć kontaktu z tym człowiekiem. Odpuścił.
Teraz, 2 lata po zdarzeniu, żałuję, że tego nie zgłosiłam.
To nie tak, że ja miałam jakieś problemy z zajściem. Nie poroniłam. Nie miałam żadnych powodów do tej reakcji. Po prostu to się pojawiało o byle pierdołę. Wystarczyło, że coś delikatnie nie było po mojej myśli i już płacz nie do opanowania. To co ten lekarz zrobił było straszne. Wyobraźcie sobie co by czuła kobieta, która by miała jakieś złe doświadczenia z tak delikatnymi i prywatnymi sferami. Zwłaszcza, że było tam napisane o tych napadach płaczu (mogło to być np po poronieniu). Do dziś nie mogę uwierzyć, że lekarz mógł się tak zachować.
Rozumiem Cię. Pomyśl co by było jakbys miała depresję np. po poronieniu i on by wtedy walnął takie coś. TO MOGŁOBY nawet skutkować samobójstwem. Zresztą ten pan miał dzieci pewnie i dawały mu w kość......wiec nie miał czasu na depresję ale to nie jest lajt, depresja to poważna choroba i mając dzieci szczególnie można ją miec
@@katenice no dokładnie. 😟
uwielbiam cię!! Jesteś super otwarta i wydajesz się mega miła🤍🤍
Ginekolog mnie ośmieszyła na cały szpital, i powiedziała mojej mama (byłam już dorosła) na temat mojego życia seksualnego.
To moglabys ja oskarzyc, lekarza obejmuje tajemnica lekarska.
Moje wizyty u ginekologa wyglądają tak najpierw przywalają się o wagę a potem ze przez wagę będę mieć trudności z zajściem w ciążę (gdzie nie chce dziecka) a jak odpowiadam ze nie chce dziecka to mi mówią że jeszcze mi się zmieni. Jeden polecany ginekolog z Łodzi rzucił do mnie z tekstem "W Auschwitz nie było grubych". Albo ile razy nie szanowano moich próśb odnośnie badania bo oni wiedzą lepiej.
Zgadzam się. Naciskanie na kobietę zdaniami typu "kiedy dziecko", "zegar biologiczny tyka", "zaraz będzie za późno" jest bardzo, BARDZO nie na miejscu. Tak jak mówisz, lekarz nie zna naszej przeszłości, może jakichś naszych przeżytych traum, naszych marzeń i planów, chęci w ogóle posiadania dziecka, sytuacji materialnej, życiowej, itd... Jak obcy człowiek może pytać o coś takiego? Jakbyśmy same nie wiedziały ile mamy lat, i jakbyśmy nie były świadome tego... Dramat. Chociaż tyle, że był miły pod każdym innym względem, bo zdarzyło mi odwiedzić panią ginekolog, która na moje pytania i odpowiedzi kpiąco się uśmiechała, albo MILCZAŁA, dawała jakieś kąśliwe uwagi... czułam się w tym gabinecie jak kretynka, która nic nie wie o życiu i o zdrowiu, naprawdę, bardzo, bardzo przykre doświadczenie... Wyszłam z tego gabinetu z płaczem, na drugi dzień poleciała ode mnie i mojej mamy skarga. Nie wiem, jak tacy ludzie, tacy lekarze mogą zajmować się pacjentami, a tym bardziej w tak delikatnym zawodzie, jakim jest ginekolog. Czuję złość, bo takie sytuacje zdarzały się i zdarzają nadal setkom młodych dziewczyn i kobiet... Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, i nie ma żadnego wytłumaczenia na takie zachowanie lekarzy. Pozdrawiam.
Lol ale mówić ze zegar tyka to moze ewentualnie mówić jakby miała z 33 lata a nie 26.
@@arachnme12 To i tak nadal jest nie na miejscu
Każdy gin namawia na dziecko, bo prowadzenie ciąży to poprostu dla nich niezła kasa😎 ile kasy zostawiłam na wizytach prywatnych to poezja😏
W sumie cos w tym jest ja u publicznego ginekologa nie słyszałam namawiania
Ile?? :O
Tym bardziej prowadzenie ciąży niezagrożonej bez powikłań (bo wiadomo że u młodych kobiet ryzyko tego że coś jest tak jest mniejsze)
Straszne sa takie komentarze. Ja np. nie chce miec dziecka i nie musze sie z tego tlumaczyc, ale powodem jest trauma z relacji z moja mama, z ojcem alkoholikiem, po prostu nie dalabym rady wychowac zdrowego psychicznie czlowieka i gdyby lekarz zaczal drazyc ten temat to chyba bym uciekla z placzem, bo nie przyszlam na terapie tylko sie zwyczajnie zbadac
Przykro mi kochana! Trzymaj się 💗
Kocham takie filmy w twoim wykonaniu💗 ciąża to rzecz osobista nie każdy może zajść w ciąże, nie każdy chce i nie każdy jest gotowy! Nie powinno a nawet nie wolno zadawać takich pytań! To nie miłe i tyle. Ale mam nadziję że nikt nie doświadczył tam gorszej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie 💗💗💗
Byłam sceptyczna do tego filmu, ale jest naprawdę w porządku i fakt faktem technik zachował się mega źle i sam ginekolog nie powinien się pytać o ciążę skoro nawet nie wspomnialas o tym, sama mam 17 lat i dziecko będę mieć za ładne parę lat jak nie więcej A już się boję że zdaży mi się poronienie, wada płodu bądź po prostu brak możliwości zajścia w ciążę, A bardzo chce być w przyszłości mamą.. Rozumiem czemu taką Niską ocenę wystawiły pacjentki temu lekarzowi
Ja nie cierpię swojej ginekolog. Jest zimna , schematyczna i ponura a do tego nigdy nie powie co zamierza ci zrobic w danym momęcie, potrafi np bez uprzedzenia wsadzić ci coś głęboko między nogi przez co jak jesteś spięta możesz poprostu zlecieć z fotela z bólu. Możliwe że się nie znam i to normalne w każdym gabinecie ale nie wiem. Dodam że chodzę do państwowej ginekolog.
Ja ostatnio trafilam na super pania doktor ginekolog. Starsza kobietka, ale sensowna, bardzo mila i delikatna.
Raz (z musu) poszłam do najniżej ocenianego ginekologa w moim mieście (bo musiałam iść jak najszybciej, a żaden inny nie miał wolnych terminów). Najgorsze doświadczenie u lekarza, a chodzę do wielu.. W skrócie, było fatalnie
Już myślałam, że mimo wszystko wyjdzie okej u lekarza, ale niestety, te komentarze zasługują na negatywne opinie (jeśli w tych ocenach o to chodziło)
Mało profesjonalne
Oglądam cię od kilku lat i niczego nie żałuję. Nie zmieniaj się, jesteś super ❤❤
Ty to masz historie:))) Ogólnie mam takie wrażenie, że wiekszość ginekologów jest zafiksowanych w kontekście ciąży i komentują niepotrzebnie, usilnie namawiają, a przecież co kobieta, to odrębna historia i są różne czynniki przez które nie chcą mieć w danym momencie swojego życia dziecka albo w ogóle nie planują go mieć... Super seria filmików:)
PS. Ja jestem troszkę starsza od Ciebie, ale żaden ginekolog nie straszył mnie zegarem biologicznym (mam tego świadomość), temat dziecka konczy się w momencie czy planuje ciażę w przeciągu 6 mies i po temacie... mój ginekolog wychodzi z założenia, że absolutnie nie wolno pacjentek straszyć, a jesli beda problemy z zajściem w ciążę, to wtedy będzie trzeba działać , zrobić badania i wtedy będzie szukał rozwiązan jak pomóc. Fakt faktem, że zawsze trafiałam na miłych z dużą wiedza lekarzy i nie mam złych doświadczeń z wizytami u lekarzy...no może raz źle trafiłam ;)
Problemy jakie kolqiek zaczynają sie jakoś w wieku 35 lat dopiero
@@arachnme12 ojjj nie zawsze, coraz więcej młodszych kobiet ma problemy . Podstawą, to lekarz specjalista przez duże "S"
@@beata.s.4437 owszem młodsze tez maja problemy, ale z powodu niezależnych chorób, typu maja dozwolone chormony przez chorobę. Ale tak technicznie to u zdrowej osoby problemy z ciążą mogą sie pojawić dopiero po 30 i to w niklym procencie.
@@arachnme12 nie do końca tak jest....czasami się zdarza, że kobieta (niezależnie od wieku) ma dobre wyniki z partnerem , a w ciążę nie zachodzi, polecam sie zapoznać z terminem niepłodności idiopatycznej...nie wszystko jest takie czarno białe, ogólnie temat rzeka i skomplikowany
@@beata.s.4437 zapoznałam sie i dalej mam to samo zdanie. Przyczyny typu złe ukrwienie macicy to cos co sie ma raczej od urodzenia a nie pojawia sie z wiekiem.
Nowy film zabieram się za oglądanie . uwielbiam cię . uwielbiam tą serię jest najlepsza
Ale gdzie jakaś opinia o delikatności, profesjonalizmie i ogólnej ocenie tego najgorszego lekarza? Nie dowiedziałam się niczego oprócz przygody z zepsutym zamkiem i tym, że lekarz namawiał na ciążę...trochę mało merytoryczny materiał
popieram wsm 🙁
Idąc do lekarza, człowiek ma nadzieję, że trafi na specjalistę, który będzie miał empatię, zrozumienie i delikatność w stosunku do pacjenta. Ja niestety trafiałam na trzech już lekarzy, którzy wobec mnie zachowali się nietaktownie i niedelikatnie i później musiałam psychicznie do siebie dojść. No ale wszędzie są ludzie i parapety... Niestety
Zabieram się do oglądania ❤ Pozdrawiam Cię Dusiu i wszystkich którzy czytają ten komentarz 💟
Strasznie współczuje. Ja bym się chyba popłakała w takiej sytuacji.
A co do dziecka, Dusiu, nie musisz nic nikomu udowadniać i rób to, co chcesz robić w życiu! ❤️❤️❤️
Bardzo lubię te serię całuski dla ciebie Dusia ❤️ widać że się starasz ✨✨
szczerze mówiąc to jest to bardzo przydatny film dla innych dziewczyn, oby tak dalej
Dokładnie to delikatny temat. Żyjemy w XXI wieku i rolą kobiety przestało być tylko rodzenie i wychowanie dzieci
Fajnie że nagrałaś taki film😀!
Uwielbiam twoje filmy!❤
Kurcze no słabe to pytanie o dzieci. Bo może nawet nie wie, że nie akurat Ty, ale Twój mąż może nie móc mieć dzieci. Mój ginekolog zapytał mnie ostatnio czy planujemy teraz drugie dziecko. Odpowiedziałam, że na razie nie to zaproponował tabletki. Mówiłam jakie brałam i że nie było za ciekawe po nich. Spojrzał na buzię i powiedział, że faktycznie widać jeszcze trądzik po nich i że dobierzemy inne. I przypominał o cytologii.
Jej nowy film !😏☺️
Odnośnie tego komentarza lekarza, że masz 26 lat i żebys się spieszyła bo to już czas, to ja jak zaszlam w ciaze i sie zasmialam do ginekologa, ze jestem staroródką (mam 28 lat) to powiedział, że absolutnie, to jest stara terminologia, że jestem młoda i nie powinnam tak mówić. Więc co lekarz to inne podejście.
łooo dusiu poszalałaś dziś z ilością naszyjników, ale szczerze bardzo bardzo dobrze to wygląda.
Kocham ten twoj poczatek kazdego filmiku
Jezu ja uciekałam w popłochu od lekarzy którzy wspominali mi o dzieciach, wcześniej oczywiście wyrażając dosadnie swoją opinię na temat jego opinii o posiadaniu i rodzeniu dzieci 😤
Ja w wieku 26 lat nawet nie myślałem o dzieciach 🤦
Urodziłam w wieku 35 lat i uważam że to była najlepsza decyzja jak podjęłam
Czuję się teraz gotowa na bycie mamą i jestem bardzo szczęśliwa 😊
Mega super ze podejmujesz takie trudne sprawy ! naprawdę !
Dusiu z drugiej strony pytanie ginekologa o ciążę nie było "nie na miejscu". Poszłaś do ginekologa, który jak by nie patrzeć zajmuje się też tym tematem... Myślę że ginekolog założył że będziesz pacjentem na stałe i chciał cię o to dopytać, jeżeli byś powiedziała że tak mamy w najbliższym planach starć się o dziecko to zalecił by dodatkowe badania, suplementację a tak powiedział że "zegar biologiczny tyka" i to prawda bo po 30roku życia mogą być trudności w zajściu w ciążę, komplikacje więc myślę że to bardziej było "przemyśl to". Oczywiście nie bronię ginekologa ale moim zdaniem to nie było pytanie nie na miejscu bo on się tym specjalizuje, dziwne by było gdyby lekarz innej specjalizacji zadał Ci to pytanie. Ja jestem po ciąży i jak idę do nowego lekarza to pytał się też czy byłam w ciąży, czy planuję, czy miałam jakieś poronienia bo w tedy też lekarz wie na czym bardziej się skupić u mnie np. Kiedy powiedziałam o ciąży że miałam cesarkę ginekolog zbadał moją blizę po cc, czy z macicą jest wszystko ok, jak wyglądają moje owulacje (dzięki temu dowiedziałam się że mam podwójną owulację) itp. :)
Gdyby kobieta była po poronieniach to chyba dobrze ze lekarz się do pyta, bo jednak gdyby zaszła w kolejną ciążę to lekarz wie co robić kiedy przyjdzie na badania, jakie leki przepisać by podtrzymać ciążę a gdyby nie mogła zajść w ciążę albo ciągle traciła ciążę zawsze można próbować znaleźć przyczynę. Jak już napisałam, lekarz o specjalizacji ginekologicznej zadaje te pytania a nie np. Lekarz rodzinny czy chirurg :)
Lekarz powinien informowac.
Uwazam ze to jest OK.
Tego od niego oczekuje, a decyzje podejmuje pacjentka.Nie moze potem mowic, ze nie wiedziala o roznych rzeczach.Wole prawde.
Dusia : Nie powiem płci Lekarza
Tymczasem Dusia : "ON"
domyślnie jak się nie mówi o konkretnej płci to się używa rodzajnika męskiego :D
A mnie nigdy żaden lekarz nie zapytał kiedy dziecko...Mam 30 lat i nie chcę mieć nigdy dzieci. Taki bym mu walnęła wykład na temat tego, że za bardzo lubię swoje życie żeby je zmarnować na dzieciaka, że by się zamknął już na wieki. ;)
Nagrasz może wieczorną lub poranną rutynę albo najgożej oceniany masaż. kto też chcę to dajcie 👍
Mój pierwszy ginekolog mi zaplanował kiedy zajdę w ciąże i leki pod to dobierał nie słuchając, co mówię. Miałam 15 lat... Moja kolejna wizyta była dopiero 7 lat później, bo nie chciałam słuchać takich ludzi. A biorąc pod uwagę twoją historię to gdyby to była na przykład pierwsza wizyta lub tak jak u mnie, pierwsza po iluś latach, to po takiej przygodzie po pierwszym złym wrażeniu zrobiłabym w tył zwrot i nie zbadała się w ogóle...
Kocham twoje filmy ❤️
Ja miałam raz w życiu nieprzyjemną sytuację u ginekologa. I to całkiem niedawno. Akurat w najbardziej ekscytującym momencie, kiedy zaszłam w ciążę. Miał być to szczęśliwy dzień. Już na wstępie gdy zobaczyłam tą Panią. Stwierdziłam "oj nie będzie miło". Oczywiście standardowo zapytała się o ostatnią miesiączkę. A jej reakcja "Pani jest w ciąży!!!" (tonem jakby to było wręcz jakieś przestępstwo). "Pani powinna być zważona, ciśnienie zmierzone zanim do mnie weszła." Nie powiem, zestresowało mnie to. Oczywiście ciśnienie miałam tak wysokie, że położona nie mogła mi zmierzyć. Zapytała się co się dzieje i uspokoiła. Że Pani doktor najpierw powinna potwierdzić ciążę, a późnej te badania. Że to nie moja wina, to pani doktor się chyba coś pomyliło. W gabinecie nasłuchałam się wykładów o marnowaniu jej czasu. Badanie przeprowadziła bardzo nie delikatnie. Zarzuciła mi że kłamie odnośnie tego, że miałam niedawno robioną cytologię i wyszła idealnie. Że przyszłam za wcześnie. (Przyszłam w tym samym tygodniu, co w poprzedniej ciąży. Ówczesny lekarz nie miał z tym problemu). Zapytała się czy biorę jakieś leki. Odpowiedziałam, że nie. Spojrzała się na mnie już z zamiarem wręcz wydarcia się. Zanim zdążyła- dodałam, że biorę witaminy. Dla mnie leki a suplementy diety to zupełnie coś innego. O dziwo dla lekarza to jedno i to samo. I jeszcze wiele różnych zbędnych wykładów. A tak szanowała swój czas..... Wyszłam z ośrodka, ze łzami w oczach. Teraz dla komfortu psychicznego chodzę do lekarza prywatnego. Nie wyobrażałam sobie przed każdą wizytą odczekać taki stres.