🟥 Inwestuj z XTB w prawdziwe akcje i ETFy z prowizją 0%: link-pso.xtb.com/pso/T9qS6 📖 Odcinek powstał na bazie książki Łukasza Gacka "Nowy wspaniały świat…? Strategiczne narracje Chin a reforma systemu globalnego zarządzania" w języku polskim wydanej nakładem wydawnictwa Prześwity. Możesz nabyć książkę z kodem gtbt35 i uzyskać rabat 35%: bit.ly/4e7BIyu Partnerzy kanału: 🟥 XTB: link-pso.xtb.com/pso/T9qS6 🟦 KFD: sklep.kfd.pl/ 🔲 TIM Catering: timcatering.pl/ - rabat 20% z kodem GOODTIMES 📦Zrzutka dla Ukrainy: zrzutka.pl/3ws6rz 📌 Patronite: patronite.pl/GTBT
Pomysł na nowy odcinek. UE wytypowała (proszę mnie poprawić jeżeli się pomyliłem) 34 surowce krytyczne i 17 surowców strategicznych. Może warto zrobić materiał o tym od czego nasza gospodarka jest uzależniona. Ile tego mamy u siebie (złoża/rafinacja/ produkcja itp.) Ile i z jakiego kierunku importujemy. Których kierunków dostaw możemy wkrótce nie kontrolować... Co i do czego jest niezbędne. Jakie mogą być skutki w przerwach dostaw. Kierunki alternatywne importu/ dywersyfikacja dostaw - zagrożenia...
Często słyszymy, że w Chinach spada liczba ludności. A co można powiedzieć o Europie? Nasza demografia pada na pysk i pozwalamy, by obce kulturowo grupy niszczyły europejskie wartości. Wkrótce Europa może przypominać Afrykę ze wszystkimi problemami, jakie tam występują (bieda, chaos i niepewność).
28:55- Takie dane należy pokazywać w sposób, który bierze pod uwagę zróżnicowanie populacji między krajami. Chiny mają sumaryczny udział energii elektrycznej z atomu i OZE bez energetyki wodnej na poziomie ok. 22%, Polska na poziomie ok. 26% (UE ma 55%). Chiny mają 13% EE z energetyki wodnej i to im obniża emisje, ale to nie kwestia transformacji energetycznej tylko dobrych warunków hydrologicznych. Do tego 3% EE z gazu, a reszta tj. 60% to węgiel (tyle samo co w Polsce), który ma mniejszą emisyjność niż w Polsce, ponieważ chińskie elektrownie węglowe są nowsze i dlatego mają większa sprawność energetyczną. Chiny mają emisje CO2 per capita na poziomie 8 t per capita, a Polska ma 8,1 per capita. Nie można twierdzić, że Chiny są przed UE w polityce klimatycznej jak obiektywne miary techniczne wskazują, że są na poziomie Polski. Jedyne w czym Chiny przodują to transport elektryczny co jest narzędziem redukcji zależności od importu ropy.
Jedna i ta sama historia o Chinach...brak proby zrozumienia. Rozgrywają świat Zachodni jak chcą a w świecie Zachodnim nadal niedowierzanie, ze oni sobie z nami tak pogrywają. Ich atrakcyjny model polega na rozwoju ekonomicznym i zniewoleniu w przeciwieństwie do modelu świata Zachodniego gdzie chodzi o wyzysk i zniewolenie (patrz np Francja i ich kolonie afrykanskie). Lepiej mieć zelektryfikowany kraj w 90% i długi u Chińczyków aniżeli wyzysk i 10% elektryfikacji i długi w banku światowym. Dla swiata zachodniego Afryka ma produkować tylko wybrane surówce i żyć w biedze a nie rozwijać się i budować infrastrukturę...
Trzeba dbać o polski język/polskość, to ważne. Jeśli twórca przekazuje wartościowe treści, to nie może robić błędów z podstawówki. To podważa wiarygodność twórcy.
W jedno pokolenie - taksówkarz przesiadł się z rykszy na auto elektryczne i myśli o zakupie 5 aut autonomicznych😀😀😀 Zachód zdziwiony - jak to się stało że małe zwinne rączki zatrudnione w fabrykach za 40$ miesięcznie dokonały takiego skoku cywilizacyjnego. Dokonały - ale dzięki waszej zwykłej chciwości.
@@agnieszkabalwierz8481 Owszem. Ale poza tym, im chce się pracować. Bieda i nędza świetnie motywują. A na tzw. Zachodzie chce się tylko klikać w komputra, przerzucać papiery i zgarniać marżę.
@agnieszkabalwierz8481 To trzeba było pilnować technologi a nie wprowdzać ją tam gdzie małe rączki stawały się jeszcze bardziej wydajniejsze. Popatrzyli , ukradli - i mają. Głupcami są ci co przez 40 lat nie widzieli problemu
No właśnie, Chiny były kiedyś centrum świata, ale ten świat był ograniczony do Azji wschodniej. Czasem prof Góralczyk mówi, że chiny chcą wrócić na pozycję środka świata, ale przecież nigdy nie były centrum tego świata.
Bardzo dobrze im to wychodzi. Od tak dawna używam podrabiany topnik NC-559-ASM, że gdy przypadkiem zakupiłem strzykawkę oryginalnego, to już mi nie pasuje.
Na *Międzymorzu* ośrodkiem krystalizacji siły i konsolidacji całego regionu może być _tylko_ wskrzeszona Rzeczpospolita z Polską, historyczną Litwą (dzisiejszą Białorusią) i historyczną Rusią (dzisiejszą Ukrainą). Nie mówię o państwie unitarnym, to niemożliwe i zupełnie do niczego NIEPOTRZEBNE. Byłyby w niej niezbędne osobne rządy, osobne sejmy, osobne budżety krajowe, własne prawa, nawet osobne waluty przez długi czas, ale *wspólna* głowa państwa, senat oraz nieliczne centralne resorty - departament obrony, spraw zagranicznych, handlu, rolnictwa, energii, transportu.. i tutaj chyba full stop. I w pewnym momencie mamy wszystko, odtworzoną Rzeczpospolitą, stosunkowo zmarginalizowaną i słabszą Rosję, wszystko do czego dążyliśmy, lub dążyć moglibyśmy, bez toczenia żadnej wojny, bez żadnej szarzy na obwód królewiecki czy na bramę smoleńską, bez żadnego wzajemnego wypruwania sobie flaków, z którego moglibyśmy wyjść tylko cudem żywi. Chiński lewar i ekonomiczny rachunek. Jak powinna wyglądać współpraca polsko-chińska? Wielkie inwestycje chińskie w postaci polsko-chińskich joint ventures w miejsce zwyczajowo stosowanych przez Chiny w państwach 3 świata kredytów czy dzierżawy. Czyli DŁUGOFALOWE wiązanie Chińczyków do pomyślności inwestycji. W zamian za chiński kapitał i technologie, długoterminowy udział we własnym rynku konsumenckim. Nie elektrownie atomowe w Polsce za chiński kredyt, ale polsko-chińskie przedsięborstwa energetyczne, mające WSPÓLNY interes w długotrwałym powodzeniu całości przedsięwzięcia. Taurony, Energie czy PGE winny stać się polsko-chińskimi joint ventures 50-50. Ten sam model winien dotyczyć rozwoju magistrali kolejowych, szybkich kolei pasażerskich, lotnisk, autostrad oraz przemysłu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Chiny zbudowały nam od podstaw ponownie nasz WŁASNY przemysł motoryzacyjny, by FAW, Dongfeng czy Changan nie reaktywowały nam przysłowiowego Poloneza czy Syreny. Dawno temu, chińskie samochody Shanghai były produkowane na licencji FSO Warszawy.. i nawet wyglądały zewnętrznie identycznie, poza emblematem producenta. Historia może zatoczyć koło. Mając swoje udziały w polskich firmach motoryzacyjnych, Chińczycy mogliby sprzedawać samochody do UE bez ceł. Musimy zastanowić się, _dlaczego_ Chiny budują Jedwabny Szlak kosztem 1400 miliardów dolarów. Moim zdaniem (o ile BRI nie jest to w istocie zwykła ściema dla długonosych barbarzyńców, np. by zmusić amerykańskie myszy do kosztownej i bezładnej bieganiny po mapie świata, trwoniącej ich zasoby i uwagę), chcą się pozbyć nadmiaru swoich dolarowych rezerw walutowych, zanim te nie utracą swojej siły nabywczej i zapewnić sobie długofalowe finansowanie na czasy po własnej gwałtownej gospodarczej i przemysłowej ekspansji. Chińskie rezerwy walutowe to obecnie równowartość ponad 3000 miliardów dolarów, choć sięgały kilka lat temu niemal 4000 miliardów. Prawdopodobnie udział dolara (a właściwie papierów dłużnych amerykańskiego skarbu) to około 50% tej kwoty, to dane poufne, nie ujawniane. Wiemy, że 15 lat temu ten udział sięgał 80% by spaść w ciągu kilku kolejnych lat do 60%. Chiny nie ufają amerykańskim papierom dłużnym, tak jak i ja im nie ufam po 447 i namawiam do wyzbycia się amerykańskich papierów dłużnych z polskich rezerw. Państwa lubią trzymać swoje rezerwy w amerykańskich wekslach skarbowych, bo te są dość korzystnie oprocentowane, ale wiarygodność USA jest coraz mniejsza i mniejsza. Do tego dochodzi możliwość ich unieważnienia przez rząd USA, czym zresztą grożono już jakiś czas temu Chinom. Ten zarysowany model joint ventures powinien być rozciągnięty na całe Międzymorze, a nasze służby wojskowe, tajne i dwupłciowe, powinny starannie pilnować, że kto się wychyli, i zaoferuje na tym obszarze Chińczykom korzystniejsze warunki (70-80% udział jak w Serbii czy Czarnogórze albo kredyt) to dostanie w czapę z miejsca. Nad terytorium Śródziemia podobną politykę i kontrolę winna pełnić Turcja. Możemy tak dyskutować bez końca po próżnicy, tworząc różne optymalne modele, ale bez zrobienia porządków w naszym własnym domu, bez eliminacji kompradorskiej warstwy łupieżczej sprawującej władzę nad tym resztkowym obszarem po Rzeczpospolitej, jeszcze z nadania samego Józefa Stalina, nie ruszymy się nigdzie z miejsca i pozostaniemy dalej kolonią Waszyngtonu i Izraela, łupioną i wykorzystywaną do cna, z Polakami w roli obywateli 2 a nawet 3 kategorii w swoim własnym nominalnie kraju. Dlaczego Chiny miałyby być gotowe zaoferować nam *dobre* warunki? Bo dzięki życzliwemu Międzymorzu kontrolowałyby Zachodnią Europę, a dzięki życzliwemu Śródziemiu Bliski Wschód, czy miałyby władzę albo jej całkiem dobrą namiastkę, nad całym Starym Światem, poza wysoce problematycznym na każdym możliwym poziomie subkontynentem indyjskim. Zaś bez nas, bez Międzymorza i Śródziemia *nie ma* dostępu lądowego z Chin do Europy Zachodniej i na Bliski Wschód. Jeśli się nie dogadamy, to przecież zawsze mogą owe wzmiankowane wcześniej żabki, zaskrońce czy ślimaki blokować chiński ruch towarowy lądem, a Komisja Europejska będzie mogła sobie jeno pomerdać palcem w bucie. Postkemalistowska Turcja zapewne użyje chińskiej dźwigni do odtworzenia nawet nie imperium osmańskiego, a nowej wersji Kalifatu. Moglibyśmy i my użyć chińskiej dźwigni, gdyby tylko nam się chciało, do rekonkwisty zachodniej Europy, odciągając ją od neomarksistowsko-masońskich dołów z wapnem i obłąkańczych rojeń typków pokroju Klausa Schwaba. Chiny i jej trzy młodsze siostry, Japonia, Korea i Wietnam, wszystko dzieci cywilizacji chińskiej, tworzące wspólnie *Pax Sinica* w miejsce poprzedniej nieudanej japońskiej próby stworzenia _Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej_ wraz z *Międzymorzem* (i kontrolowaną Europą Zachodnią) oraz *Śródziemiem* (i kontrolowanym Bliskim Wschodem) to potencjalnie nowy *hegemon* świata, nie do ruszenia przez stulecia.
Dokladnie …. Super ze robia ciekawe i szczegółowe dokumenty ale można było w głupim googlu odsłuchać jak się wymawia nazwy chodciaz dynastii. Bo ten błąd o Qing aż razi w uszy.
@@LordVeloce7 Widać poprostu, że ktoś kto robi reasearch zapomniał napisać osobie, która jest lektorem jak się to wymawia, więc lektor zdał się na swoją znajomość języka angielskiego, w którym jak chyba wszyscy wiemy w 80% przypadków brzmienia słów musisz się nauczyć na pamięć bo poszczególne sylaby mogą brzmieć kompletnie inaczej w zależności od kombinacji liter
Patrząc na demokrację w krajach azjatyckich takich jak Korea Południowa, Japonia, Singapur a nawet Indie to widzę sporo podobieństw do aktualnego ustroju Chińskiego. W standardach Europejskich czy tzw zachodnich różni się bardzo od naszego postrzegania demokracji.
@@andrzejmarczuk4054 Dzięki naszemu modelowi demokracji mamy w parlamencie takie osoby jak Janusz Kowalski, Suski, Jaki, Kempa, Zalewska itd. Jeśli dobrze zrozumiałem książki panów Góralczyka i Ślazyka, selekcja stosowana w chińskiej merytokracji eliminuje już na wstępie takich intelektualistów.
Chiny nie są samowystarczalne żywieniowo. Importują około 35% potrzebnej im żywności. Jeszcze niedawno bo 20 lat temu byli w stanie się wyżywić, teraz sytuacja jest zła i będzie jeszcze gorsza.
Ja uważam, że w tym materiale brakuje uwzględnienia powagi obecnej sytuacji Chin, która w tym roku staje się bardzo trudna. W Chinach obecnie zupki chińskie zaczynają być dla części ludzi, żywnością luksusową, ludzie nie mają pracy , szczególnie młodzi , a więc i też nie stać ich na mieszkanie, sklepy się masowo zamykają, Evergrande to wierzchołek góry lodowej problemu z długami. Do tej pory Chiny jechały na inwestycjach zagranicznych, ale inwestorów odstraszyli. U nas coś tam się zamyka, coś tam zwalniają, ale nie wydaje by się to działo w tak dużej skali. Jak dla mnie, póki co wygląda to tak, że aktualnie to Rosja i Chiny tracą najbardziej na aktualnych zmianach, bo my sobie jakoś tam radzimy, póki co.
@@adiq94 Nawet gdy mieli świetnie, to odciągali zużyty tłuszcz ze ścieków. O wartościowej, znaczącej perspektywie, żaden z nas pojęcia nie ma, a na dysputach o dalekim wschodzie, zastałby nas blady świt. Ja ich bardzo szanuję, bo szanuję każdą społeczność której zależy. Bez chińskich podróbek już dawno temu poszedłbym z torbami. A tak to godnie żyję, a razem ze mną moja rodzina. Nie handluję ich towarem, działam w branży usługowej.
"Cywilizacja Chińska narodziła się ... 5800 lat temu" ... Tylko, jeżeli takie same standardy przyjąć dla Zachodu, to Starożytny Egipt i Unia Europejska to w zasadzie to samo państwo ^^ :D
A Egipt to nie czasem Afryka, a Egipcjanie to w większości Arabowie /Sunnici/, gdyby istniało Cesarstwo Rzymskie €uropy to jeszcze wyszłoby naciągane 2000 lat, ale się zaorali.
30:00 z ta recesja spowodowana upadkiem Evergrande to pitola juz wszyscy od 2-3 lat jak to koniec chin nie bedzie a chiny dalej stoja i maja sie dobrze.
Nie martw się przyjacielu. Ruskie się 50 lat na plecy wypierdalali. Chinczyki bedą 100 lat się wypierdalać ale ich to nie ominie. My się wypierdolimy 2-3 razy w tym czasie. Wybacz przekleństwa,taká mam wizję
Skoro mamy już omówiony model długoterminowy i strategię krótkoterminową, to czas zastanowić się nad strategią średniotermiową. Zacznijmy od stwierdzenia oczywistych dla ogarniętych ludzi faktów. USA, Izrael, Niemcy i Rosja stanowią krąg wrogów *zewnętrznych* Polski. O ile Rosja i Niemcy są powszechnie tak identyfikowane przez większość Polaków, to pierwsza dwójka _zływrogich_ nam Państw już nie, wskutek zatrważająco niskiej inteligencji ogółu narodu polskiego. Jak to kiedyś pewien _gentleman_ ładnie ujął w komentarzach, jezykiem zrozumiałym dla wszystkich Polaków, jeśli ktoś twierdzi, że Chiny lub Iran są wrogami Polski, to się z ch.. na łeb pozamieniał, czyli jest idiotą, albo jest lobbystą obcych interesów, czyli jest zdrajcą. Póki USA zwalcza Rosję na Ukrainie, to możemy się do Waszyngtonu _fałszywie_ uśmiechać i udawać, że nie pamiętamy sierpnia 1939 (Waszyngton miał pełną wiedzę o pakcie Ribbentrop-Mołotow, ale *nie* podzielił się tą wiedzą z Warszawą, wrzucając *nas* do rozgrzanego pieca krematoryjnego z pełnym rozmysłem) ani nie pamiętamy Jałty i piątego rozbioru Rzeczpospolitej dokonanego przez USA z Rosją Sowiecką, gdzie po oderwaniu nam Kresów otrzymaliśmy Ziemie Zachodnie formalnie tylko w *czasowe administrowanie* na 25 lat, nie pamiętamy 1989 roku i przejęcia zbrodniczej komuny pod opiekuńcze skrzydła Waszyngtonu, ani nie pamiętamy znaczenia ciągu cyfr *447* czy nie rozumiemy szykowanej nam przez USA roli wkładki do maszynki do mielenia mięsa, na wzór Ukrainy. Mamy i równie groźnego wroga wewnętrzego, *władzę ludową* , etnicznie nam obcą, obcą nie tylko biologicznie ale i *cywilizacyjnie* , *etycznie* oraz *kulturowo* , z nadania jeszcze samego Józefa Stalina, która się przewerbowała na służbę Waszyngtonu. Polecam polską wikipedię i hasło *Namier Bernstein* oraz dział _życie prywatne_ tamże, jeśli ktoś uważa że to już historia. Rzekome polskie elity to *obcoplemienna* ekipa, krew nie z naszej krwi, którą przywieziono tu na sowieckich czołgach w 1944 roku. Ta warstwa nigdy nie oddała przecież realnie władzy. W 1989 roku przewerbowała się żydokomuna na służbę Waszyngtonu, który roztoczył ochoczo nad nią swój parasol ochronny, jako swojej odtąd agenturze, pasujący wielce Ameryce także po liniach etnicznych, i to *właśnie dlatego* nie mieliśmy w Polsce dekomunizacji i lustracji, gdyż _oni mieli zostać odwróceni i zostali odwróceni i tak ma być_ jak wybełkotał amerykański ambasador chwiejąc się na nogach zdumionemu polskiemu politykowi, nie ogarniającemu tematu. Rzekome polskie elity to *nie są* nasi ludzie i *nie realizują* naszych interesów, tylko swoje własne, partykularne i plemienne. Polska to tylko *żerowisko* dla nich. Afery *hurtem* zamiatane pod dywan, począwszy od FOZZ przez czyszczenie kamienic po niedawną aferę wizową. Żydokomuna dobiera sobie na pomocników i _frontmanów_ nad Wisłą ostatnie szumowiny, by zamącić tubylcom ten zupełnie czytelny obraz sytuacji. Nie inaczej było w 1945 gdy posiłkowano się kryminalistami i analfabetami. Dziś byle chciwa baba ze wsi czy inny przygłup od lalkarstwa dają radę. Nie ma w tym żadnego przypadku. Szumowiny są *celowo* wybierane w negatywnej selekcji, mającej dodatkowo tubylców zniechęcić do udziału w życiu publicznym. Wybory, wygrywa ten kto liczy głosy i kto kontroluje media. Mediami też żydokomuna się zaopiekowała. Przekaz jest jeden od 1989 a PiS i PO to rewers tej samej monety. Wszyscy prezydenci 3 UBeckiej z pominięciem żenującego prostactwem _operatora wózka widłowego_ (prowadzonego ciasno na smyczy) byli z pochodzenia Żydami lub alernatywnie ich żony były Żydówkami. Cóż to za *szczególny* przypadek, graniczący ze statystycznym nieprawdopodobieństwem, w kraju _ciężko_ doświadczonym holokaustem. Obecny prezydent miasta Warszawy, Żyd, poprzedni prezydent miasta Warszawy, Żydówka. Cóż za *zadziwiające* zbiegi okoliczności, nieprawdaż? Wspomnijmy tu niedawnego premiera, dzielnego pogromcy działek kościelnych wielkiej wartości, dorobku pokoleń wiernych, który ochoczo dawał się fotografować przy przyjmowaniu Komunii Świętej, lecz dwóch swoich synów posłał do rabinicznej szkoły Laudera w Warszawie. Gdzie nie podrapiesz, wszędzie to samo. Inspektorat Uzbrojenia MON? Spenetrowany. Bankowość? Spenetrowana. Służby specjalne? Spenetrowane. Wspomnijmy Art-B, operację specjalną izraelskich służb celem wyszlamowania polskiego systemu bankowego, _de facto_ z naszych, ich klientów, pieniędzy. Podpułkownik Lewandowski, żydowskiego pochodzenia, czego nie ukrywał, a z którym toczyłem kilkanaście lat temu dyskusję na łamach bodaj Defence24, twierdził, że dobrowolna agentura Mosadu nad Wisłą wynosi według jego własnych szacunków pomiędzy 40 a 60 tysięcy ludzi, ulokowanych we wszystkich kluczowych segmentach funkcjonowania Państwa, w związku z czym my Polacy nie powinniśmy wierzgać, bo i tak z tym faktem nic nie zrobimy. Jego liczb nie podważam, natomiast wnioski i zalecenia dla nas Polaków już jak najbardziej tak. Problem jaki mamy jako naród polski jest tej natury, że tej etnicznej podrzędności Polaków na ich własnym nominalnie terytorium nad Wisłą, praktycznie nie widać na niskich szczeblach drabiny społecznej, gdzie uczestnicy gry gospodarczej widzą najczęściej tylko spocony tyłek majstra stojącego szczebel wyżej niż oni, a ów majster również będzie prawie zawsze gojem. W związku z czym, przysłowiowy Chudy Antek czy Wąsaty Janusz kompletnie nie będą rozumieli, tego co tu poruszam. To poza ich horyzontem poznawczym. Osób rozumiejących sytuację, jest 5-10% maksymalnie. Do wszystkich narzekających na brak elit i jak najbardziej zasłużone rankingi polskich uczelni zaczynające się w 4 i 5 setce na świecie. Jak to nie mamy elit? A córka wybitego prezydenta, było nie było, Głowy Państwa, ukochanego brata obecnego "Naczalnika" Państwa, ta co ma więcej dzieci jak ludzie zazwyczaj mają palców u dłoni, a niemal każde z innym tatusiem, w swoim czasie zamężna z niejakim Dubienieckim, synalkiem barona SLD, który całkiem niedawno wybudował sobie letniskową nieruchomość w Juracie, gdzie więcej szkła niż betonu, wielkości kamienicy na rozległej zalesionej działce z widokiem na zatokę, wartą kilkanaście milionów złotych, i będącym tak wybitnym adwokatem, że zawieszonym czy usuniętym z palestry, bo nawet dla naszych udziałowców _Operacji Temida_ PRL-owskich wojskowych służb specjalnych, spadkobierców stalinowskiej Informacji Wojskowej, szeptane opowieści o jego działalności to trochę za dużo. Na polskiej wikipedii jest co nie co o nim, choć co bardziej drastycznych opowieści nie ma, jak tych o kasowanych paluchach co zamożniejszych klientów owej kancelarii, zmuszanych do wyzbywania się składników swojego majątku. Czy istotnie prawdziwe czy też nie, sam fakt, że funkcjonują w obiegu jest druzgoczący. A nasz nie tak dawny szef MSW i zwierzchnik Policji Państwowej, w młodości złodziej Adidasów i damskich torebek w PKP, o czym było swojego czasu głośno, to sroce spod ogona wypadł? A premier, ten wysyłający dwóch synów do szkoły rabinicznej Laudera, obłowiony za ułamek ceny na gruntach kościelnych wielkiej wartości, dorobku pokoleń wiernych, które "zakupił" dzięki pomocy zasobu osobowego służb SB, obsadzonego podstępnie w roli księdza? A niedawny minister zdrowia, niejaki Szumowski, ten od handlu maseczkami, i jego brat, którego spółka zwiększyła za ministerialnej kadencji kapitalizację z 5 tys na 50 milionów złotych? Można tak kontynuować wyliczankę niemal bez końca. Mamy adekwatne elity na miarę 3 UBeckiej, akuratne! Czyli *szumowiny* . _Vide_ niedawny _casus_ byłej prezes *Sądu Najwyższego* , niejakiej Gersdorf, oraz jej konkubina, byłego prezesa *Trybunału Konstytucyjnego* , którzy potrąciwszy na śmierć motocyklistę na drodze, odjechali bez udzielania mu pomocy. Zdarzenie zostało nagrane przez kamerę TiRa jadącego z tyłu za nimi, i zostało wzmiankowane na Onecie... przez całe *kilka godzin* zanim nie zostało zdjęte jak za pstryknięciem palca. *Omerta* ponad podziałami. W tym niby-państwie nie ma ani praworządności, ani prawa, ani demokracji, ale jest za to wiecznie żywa jak Lenin władza ludowa, wciąż ta sama od 1944. Weźmy na tapetę byłego premiera 3-UBeckiej, *seryjnego zdrajcę* służącego pierw ZSRR a potem USA, co to sprawił sobie pyszny dom za ponad *milion* dolarów mniej więcej w czasie historii z katowniami CIA na polskiej ziemi, mimo że nigdy nie skalał się żadną pracą poza partyjną czy urzędniczną. Po dziadku czy też pradziadku posiadającym jak _najwłaściwsze_ korzenie, do przeczytania na wikipedii. Państwo jest śmiertelnie chore i do gruntu przegniłe od dachu po fundamenty. Nie ma możliwości naprawy. Trzeba zacząć wszystko na nowo, zostaje *tylko* opcja zero. Sędziowie nie są sędziami, księża nie są księżami (wide niedawne homoseksualne orgie tzw. "księży" w Dąbrowie Górniczej, gdzie pogotowie ratunkowe zostało wezwane do uszkodzonej uciechami cielesnymi wynajętej na tę imprezę męskiej prostytutki), policja nie jest policją, wojsko nie jest wojskiem a leśnicy nie są leśnikami. Stopnie naukowe nie są stopniami naukowymi a nauka nie jest nauką. Machiavelli kwituje takie sytuacje jednoznacznie, albo takie upadłe Państwo zostanie rozszarpanie przez swoich sąsiadów, albo przejdzie wewnętrzną ozdrowieńczą rewolucję, bo nie ma żadnych możliwości praworządnych, ustrojowych i pokojowych podniesienia się z takiego upadku. Obecna sytuacja jest _przejściowa_ i musi zakończyć się *katastrofą* w ten czy inny sposób.
Innym, równie ważnym, jeśli nie jednym z najważniejszych, problemem jest chroniczne przepracowanie, zmęczenie Chińczyków. A zaczyna się już od dzieciństwa (szkoła i dodatkowe zajęcia praktycznie od rana do wieczora). Jak ci ludzie mają znaleźć czas na normalne życie, budowanie trwałych relacji, a później (być może) prokreację? Mam wrażenie, że ich władze zdają się to ignorować. Problem występuje również w innych krajach azjatyckich jak np. w Korei Południowej i Japonii.
22:14 nie Prezydent tylko Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej. Tytuł prezydenta jest kalką z języka angielskiego, po polsku poprawna jest forma Przewodniczący.
Bardzo ciekawie ukazane zostały motywy i przewrotna polityka Chin. Chcą postępować, dzielić przy stole jako nowa potega. Pytanie, czy mają odwagę i potencjał na militarne egzekwowanie i zabezpieczanie swojej polityki?
@@adamkluska356 a na jakiej podstawie tak sądzisz? To, że są fabryką świata? Czy dlatego, że dysponują odpowiednią protekcją siły proporcjonalną do USA? Pierwsze, tak. Drugie, nie koniecznie.
@@adamkluska356nie mają. Mają jedynie nieprzetestowane nigdy rakiety obrony linii brzegowej o rzekomym zasięgu do 1500km, ale to im nie daje przewagi, tylko najwyżej jedną kartę w rękawie.
Ten powyższy szereg jedenastu długich tekstów, umieszczonych jeden pod drugim, wspólnie tworzą całość, opisując: 📌strategię długoterminową i optymalny geostrategiczny model docelowy dla Rzeczpospolitej i Międzymorza 📌strategię średnioterminową 📌strategię krótkoterminową Swoją drogą, tak mnie nieco zastanawia, że właściwie wszyscy mianowani przez nie wiadomo kogo i na jakich właściwie zasadach, rzekomi "geostratedzy" nad Wisłą, jakoś nigdy nie rozpatrują geopolityki w interwałach czasowych, jakby nie byli świadomi takiego konceptu. Jeśli już, to dzielą czas na teraz, i za rok-dwa, trochę to przerażające XD. Oczywiście, w różnych interwałach czasowych realizujemy *odmienne* zadania, *inaczej* rozkładamy akcenty, mamy różnych "sojuszników" czy "wrogów" na danym etapie i inaczej prowadzimy politykę. Długoterminowo chcemy stworzyć oś z Pekinem, lecz w żadnym razie nie samodzielnie, bo jesteśmy na to zbyt słabi, a wraz ze wszystkimi krajami Międzymorza oraz z Turcją i jej autorskim projektem integracyjnym obejmującym szeroki pas ziem od Bosforu po Himalaje zamieszkały głównie przez ludy tureckie czy turkijskie. Do tego wcale nie potrzeba występować z UE, a wręcz nie można. Średnioterminowo dokonujemy konsolidacji regionu Międzymorza głównie środkami bezpieki wojskowej, starając się ukryć ten fakt przed postronnymi, szczególnie przez Pekinem i Bruskelą. Budujemy też wieżę w Rzeczpospolitej od nowa, starą zaś rozliczamy z jej przewin i zaprzaństwa. Może być i w kryterium ulicznym, choć ostatecznie proces ten by być efektywnym, powinien przejść w ręce służb. Krótkoterminowo zaś sabotujemy zakłady produkujące proch strzelniczy w Państwie Śródka i wybrane zakłady dostarczające niezbędne podsystemy do rosyjskiej machiny wojskowej. Umiejętnie, by nie przedobrzyć i nie rzucić Rosji zbyt wcześnie na kolana. Budujemy też nasze linie Surowikina i zmieniamy zamówienia sprzętu wojskowego dokonane przez PiS z motywowanych politycznie na motywowane potrzebami militarnymi i geopolitycznymi.
Ciekawe dlaczego japońskie inwestycje uciekają stamtąd gdzie pieprz rośnie? Za Bussines Insaiderem "Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach spadły w 2023 r. do najniższego poziomu od 30 lat, wynosząc 33 mld dol. netto, co oznacza spadek o ok. 80 proc. w porównaniu z 2022 r." - informował japoński dziennik "Nikkei"." Taaa, to naprawdę info bez znaczenia...
Bardzo cenię dbałość o poprawność językową na tym kanale. Dlatego zwrócę uwagę odnośnie 1:41 że zwrot "okres czasu" jest niepoprawny - to jest pleonazm. Zamiast tego powinno się mówić po prostu "przez długi czas" lub "przez długi odcinek czasu" lub "przez długi przedział czasowy".
Zdanie Pekinu jakoby demokracja europejska jest nieco chaotyczna i oligarchiczna nie mija się wcale tak mocno z prawdą. Sam Platon i Arystoteles zaliczali demokrację to spaczonych ustrojów razem z tyranią i oligarchią. Lepszym. Rozwiazaniem byla politeja zaproponowana przez Arystotelesa, która byłaby ustrojem gdzie najwazniejsze jest dobro wspólne, a nie dobro większości jak to ma się w demokracji. Demokracja jest tylko wtedy gdy "nasza strona " wygrywa. Powstają partyjniacy ktorzy emocjami i demagogią przekonują do siebie lud bez kierowania się rozumem.
24:30 Co to za brednie o uniwersalnym przekazie i jego adaptacji bez zastrzeżeń? Skoro jest to sformułowane w postaci jakiegoś zarzutu wobec Chin, to może warto byłoby się zastanowić czy państwa zachodnie potrafią stworzyć taki "uniwersalny" przekaz?
Czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego deflacja jest zagrożeniem? Jakie są argumenty za tą tezą poza droższym exportem (z punktu widzenia kraju z deflacją) i spadkiem popytu na kupno rodzimych towarów przez inne kraje?
No właśnie, droższy export to ważne dla firm chińskich czy amerykańskich, w przypadku deflacji będą czekać na lepsze warunki co może prowadzić do recesji. Największym "argumentem" jest to że deflacja może wpłynąć na stopy procentowe, co przyczynia sie na politykę banków, może spowodować ich upadek jak i przedsiębiorstw.
@@dzapetto-sg5jn Jeszcze dodając do tego co napisałeś, deflacja nie sprzyja inwestowaniu bo po co inwestować skoro wartość trzymanego pieniądza rośnie, dobrym tego przykładem jest Japonia.
@@dzapetto-sg5jn chodziło mi o pojęcie techniczne a nie odniesienie kto korzysta w obecnym podziale politycznym i gospodarczym. Bo gdyby nie było Chin i Ameryki to wtedy co
@@PLTommia ale tu już widzę dobrą odpowiedź. Dziękuję bardzo. Widzę w którą stronę w tym przypadku to prowadzi. Czy są jakieś jeszcze ważniejsze implikacje?
Jak zwykle super materiał, ale odsłuchaj sobie przed materiałem chińskie nazwy, bo sporo błedów się wkradło w wymowie. Np Qing czyta się sporo inaczej. Bo np. Erdogana dobrze bez "g" wymawiasz.
"Chiński model" był możliwy dzięki elitom Zachodu, które pozwoliły na szerokie udostępnienie nie tylko posiadanych technologii, ale i swych rynków zbytu na azjatycką produkcję. I to pomimo nierównoprawnych warunków, gdzie Azjaci mogli stawiać bariery celne Zachodowi, czy też sztucznie zaniżać kurs swej waluty. O ile w przypadku Japonii, Korei czy Tajwanu można to wyjaśnić troską o dobrobyt u sojusznika, to przy ChRL w grę wchodzi jakaś teoria spiskowa. Podejrzewam, że warunkiem tej otwartości na import z Chin było radykalne ograniczenie dzietności. Rockefeller miał hopla na punkcie przeludnienia. Gierek też chciał wzmocnić Polskę poprzez eksport, ale nie dla psa kiełbasa.
Należy zawiązać *nieformalną* współpracę na terenie Międzymorza w formie licznych konferencji _ad hoc_ i roztoczyć absolutnie bezwzględną opiekę kontrwywiadowczą nad całym tym regionem, wraz z szybkim rozwojem naszych sił zbrojnych. Słabość militarną Państwa można do pewnego stopnia i do pewnego momentu kompensować siłą bezpieki wojskowej. Ta akurat jest możliwa do uzyskania szybko, w przeciwieństwie do programów zbrojeniowych, rozciągniętych z musu na lata. Poziom konsolidacji krajów Międzymorza i zakres opieki kontrwywiadowczej nie powinien być ujawniany na zewnątrz, zwłaszcza nie być sygnalizowany w stronę Pekinu, który, co oczywista, wolałby mieć do czynienia z luźnym blokiem formatu 16+1, a nie z jednolitą ścianą z betonu, z wyznaczonymi bramami wjazdu, ściśle kontrolowanymi samodzielnie przez region, takim swoistym Wielkim Murem pojawiającym się nieoczekiwanie na drugim końcu Jedwabnego Szlaku. Czy ukrycie realnej konsolidacji polityczno-bezpieczniackiej regionu, nawet z użyciem teatralnych działań pozornych przeczących takowej postępującej konsolidacji i demonstrujących na zewnątrz słabość regionu, czy wykorzystując inne techniki maskirowki, jest w ogóle możliwe, szczególnie wobec takiego gracza jak Pekin, jest dyskusyjne, niemniej należy tak robić, by nie narażać się na blokujące kontrposunięcia, także ze strony Brukseli. Ta zaś winna mieć dla nas wyłącznie znaczenie jako jednolity obszar celny, do którego przynależymy i nic ponadto. To nie jest dla nas dostawca bezpieczeństwa, technologii ani marży. Będą nas w krajami Zachodniej Europy w przyszłości dzielić również kwestie reparacji kolonialnych i reparacji opiumowych, które zostaną z całą pewnością nałożone przez świat i nowego hegemona. Zaś kraje Międzymorza, patrząc od Skandynawii po Bałkany, nie brały zasadniczo udziału w kolonialnym łupieniu globu, więc my przechodzimy suchą nogą, tam gdzie Zachodnia Europa nie zdoła. Należy zawiązać ścisłe i poufne kanały komunikacji z Ankarą. To jest absolutnie *kluczowy* partner dla nas. Bez Ankary i kontrolowanego przez nią Śródziemia, nie będziemy mieć ani my jako Międzymorze, ani też oni sami, wystarczająco silnego lewaru na Chiny, by uzyskać pożądane przez nas parametry współpracy z Państwem Środka na Jedwabnym Szlaku. Zaś bez optymalnych dla nas parametrów współpracy z Chinami na Jedwabnym Szlaku, dualizmu na Łabie nie złamiemy. Dlatego z Pekinem negocjować musimy ostatecznie jako geograficzna całość wraz z Ankarą, ale bez pośrednictwa Brukseli czy Berlina. Czyli, stoimy murem za Ankarą, popieramy ich każdy ruch, w ciemno, bez dzielenia włosa na czworo. Jeśli będą potrzebowali naszej pomocy np. w stabilizacji waluty, udzielamy jej bezwarunkowo. Klęska Turcji i jej autorskiego projektu integracyjnego od Bosforu po Himalaje, obejmującego pas głównie ludów tureckich czy turkomańskich, to będzie nasza własna dotkliwa klęska, to są zupełnie proste sprawy. Dlatego też, sporo sprzętu wojskowego powinniśmy zamawiać właśnie w Turcji, jak śmigłowce ATAK będące cięższą licencjonowaną wersją włosko-brytyjskiej Mangusty, czołgi Altay będące cięższą wersją koreańskich czołgów K2, lecz nie tak ciężką jak Abramsy, których nie sposób efektywnie użyć na podmokłych terenach wschodniej Europy, czy też rakiety balistyczne oraz drony. Raz, że turecki przemysł zbrojeniowy ma nas znacznie atrakcyjniejsze opcje w triadzie cena/jakość/możliwości niż ma USA w temacie czołgów i śmigłowców szturmowych, dwa, że Ankara ma rakiety balistyczne, których Waszyngton nam nigdy nie dostarczy, trzy, że pieniądze należy w miarę możliwości wydawać u *realnego* sojusznika a nie ewidentnego wroga.
Sygnalizować stale Pekinowi dalece posuniętą życzliwość w nadchodzącym nowym rozdaniu, i gotowość do podjęcia się w przyszłości pełnienia roli ramienia ich wywiadu na terenie tak UE jak i USA. Dochodzi do tego aspekt broni nuklearnej, do którego należy się przygotować zawczasu, składając zamówienia w Szwecji na ich platformę A-26, będącą wręcz *idealnym* nośnikiem dla rakiet z głowicami nuklearnymi. Które najłatwiej pozyskać będzie nam na Dalekim Wschodzie w zamian za użyczenie części naszej floty podwodnej opartej na A-26 drugiej stronie w transakcji wiązanej. Czyli drugim aspektem, poza serwisem zdalnej bezpieki i wywiadu, który możemy zaoferować Pekinowi, jest współpraca w dziedzinie strategicznego bezpieczeństwa, wymierzonego tak w USA jak w Rosję, poprzez udostępnianie części naszych przyszłych zasobów strategicznych okrętów podwodnych wraz z niezbędnym bunkrowaniem w naszych portach czy okrętach logistycznych na morzu. Trzecim aspektem oferowanym przez nas Pekinowi może być serwis dyplomatyczny, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, to Pekin nie ma dobrej dyplomacji ani nie ma zbyt dobrego czy dogłębnego rozeznania w wewnętrznych sprawach innych Państw, szczególnie tych spoza kręgu konfucjańskiego. Brakuje mu zrozumienia i kulturowego kontekstu, tu dla przykładu podam osobę bodaj ambasadora Chin przy UE, który parę lat temu "zabłysnął" dziwiąc się, najwyraźniej szczerze, że nikt z jego rozmówców nie był zainteresowany czytaniem dzieł Przewodniczącego Xi. To są różnice kulturowe i my możemy je niwelować dla drugiej strony, tu w Warszawie lepiej rozumiemy świat pozakonfucjański, jak rozumie go Pekin.
Międzynarodowe testy IQ dają Chinom 5 miejsce na świecie (wyprzedzane są jedynie przez Japonię i 3 inne kraje o populacji Chińskiej). Biorąc pod uwagę ich populację i pracowitość to ciężko się dziwić sukcesowi Chin. Warto zobaczyć kto tworzy zespoły olimpijczyków w USA w takich dziedzinach jak matematyka czy fizyka.
Chiny rozwijały w modelu peryferyjnym wobec USA. W tym ukladzie USA mialy zyski ze wzrostu Chin ale Chiny mialy dostep do rynku USA bez czego rozwoj nie bylby mozliwy. Obecnie Chiny zerwaly sie z łańcucha. W chwili obecnej korporacje chinskie zaczynaja wypierac korporacje zachodnie z rynkow swiatowych co oznacza ze rozwoj Chin odbywa sie kosztem zachodu. W tym ukladzie zachod potrzebuje reform ktora poprawia konkurencyjnosc ale nie wydaje sie by zachod byl w stanie takie reformy przeprowadzic. A za ten albo zachod pogodzi sie z nowymi realiami wedle ktorych Chiny nie sa krajem peryferyjnym za to sam zachod staje sie blokiem peryferyjnym wobec Chin albo moze nam grozic swiatowa wojna.
Jaki jest w ogóle sens tych alarmistycznych (z nieukrywaną schadenfreude) materiałów, gdy praktycznie w ogóle nie porównuje się większości tych statystyk z państwami zachodnimi zwłaszcza USA? Dopiero wtedy byłoby widać czy Chiny są w czymś skrajne, czy zaczynają się zbliżać do zachodnich standardów.
Powyżej został zarysowany optymalny geostrategiczny model *docelowy* dla Polski i całego naszego regionu. Strategia długoterminowa dla Rzeczpospolitej. Pozostaje jeszcze optyka średnioterminowa i krótkoterminowa. W krótkim terminie koncentrujemy się na Rosji i zagrożeniu stąd płynącemu. Spróbujmy taką krótkoterminową strategię zarysować. Jeżeli Ukraina ulegnie szybkiemu kolapsowi a wojska rosyjskie przekroczą naszą granicę, to jedyną rozsądną opcją będzie odwrócenie sojuszy, kapitulacja, dekapitacja obecnego systemu władzy i powołanie nowego rządu kolaboranckiego z muminkami pokroju L.Sykulskiego, G.Brauna, M.Poręby, W.Olszańskiego, Maciaka, S.Pitonia, T.Grygucia itp. elementu, aż przebierającego swoimi rachitycznymi nóżkami, by służyć wiernopoddańczo Moskwie. To jest też moim zdaniem prawdziwy powód, dla którego większość z wyżej wymienionych wciąż może funkcjonować w przestrzeni publicznej, miast objadać się czarnym chlebem z czarną kawą w odosobnieniu. Zaplanowana opcja. Do wojny wchodzi się tylko wtedy, gdy są realne szanse na osiągnięcie zwycięstwa, w innym przypadku to nieroztropne narodowe rozszerzone samobójstwo. Tych szans w krótkiej perspektywnie nie ma. USA zadbało pieczołowicie rękami swojej agentury o to, byśmy nie mieli sprawnej armii po 1989, zgodnie z mottem wyrażanym z całą jankeską butą na publicznej stronie internetowej jednego z ich czołowych think-tanków, iż *polskie wojsko winno mieć zdolności na poziomie Hezbollahu* . Dlaczego? Bo jako przedmiot transakcyjny do przehandlowania Moskwie w zamian za jej życzliwą neutralność lub nawet wsparcie w konflikcie z Chinami, nie powinniśmy jako Polska dysponować własną sprawczością a przez to mocą aktywnego oponowania szykowanemu nam przez Amerykanów zgubnemu losowi. O prawdziwych zamiarach USA wobec Polski mówią wszystkie ich czyny: 📌 zablokowanie sprzedaży rakiet manewrujących Tomahawk do Polski 📌 zablokowanie próby zakupu 250 F-16 przez Macierewicza i wyrzucenie go z urzędu za podjęcie tej próby 📌 historia z HIMARSami, które stały się dostępne dla nas dopiero wówczas, gdy pojawił się konkurencyjny koreański dostawca 📌 przekazywanie przez amerykańskie służby materiałów rozszczepialnych z naszego badawczego reaktora w Świerku do.. Rosji *Zero* rakiet manewrujących i *zero* rakiet balistycznych w polskim arsenale oraz *szczątkowe* siły lotnicze mówią same za siebie. USA przeznacza Polskę na wkład do maszynki do mielenia mięsa wojsk lądowych na wzór obecnych krwawych zmagań na Dzikich Polach z porównywalnymi zniszczeniami jak na wschodniej Ukrainie, lecz bez żadnej możliwości odniesienia przez nas strategicznego zwycięstwa. Żadnych możliwości ofensywnych, eskalujących, umożliwających projekcję polskiej siły na wschód USA nie przewiduje ani ich nam nie dozwala. Gdyż wówczas trudno byłoby USA instrumentować Polskę jako żeton w antycypowanym _już od samego początku_ handlu z Rosją całym naszym regionem. Musielibyśmy na głowę upaść, by wchodzić w szyte nam przez USA buty. Nie chcemy podzielić losu Ukrainy, redukowanej do kraju pasterskiego, znacznie dla nas korzystniej jest przejść na drugą stronę barykady, bo nam nie grozi w przeciwieństwie do Ukraińców żadne wynarodowienie, co prawda ponosząc tego pewne przykre konsekwencje (bo wszyscy przyzwyczailiśmy się już do przysłowiowej weekendowej kawusi w Lizbonie czy na Cabo Da Roca, zaś pod moskiewskim knutem niekoniecznie ta opcja będzie dla nas dłużej dostępna), lecz unikając totalnego zniszczenia kraju i mając świadomość, że Rosja cywilizacyjnie umiera, jej podstawowa infrastruktura techniczna (elektrownie, linie przesyłowe) pamięta jeszcze lata 50-te, w najlepszym razie 70-te, mężczyźni żyją w Rosji statystyczne ledwo 60 lat, o *20 lat krócej* niż Europejczycy, aktywa finansowe statystycznej rosyjskiej rodziny to *1/10* polskich aktywów i i *1/70* szwajcarskiej rodziny, każde miasto w Rosji posiada swój pomnik Lenina na centralnym placu, AIDS i HIV się szerzy niemal jak w krajach Czarnej Afryki, każda Rosjanka popełnia średnio 8 aborcji w ciągu swojego życia, a ledwo 6% społeczeństwa uczestniczy w cotygodniowych nabożeństwach cerkiewnych, dowodząc tym samym upadku i totalnego rozkładu społecznego - co nam daje realne szanse, że na opuszczenie kloaczego _Ruzzkiego Mira_ nie będziemy musieli czekać aż czterech pokoleń jak biadolił tu Albert Świdziński, bo może jedno pokolenie w zupełności wystarczy, zanim zmurszała do cna Rosja nie rozpadnie się na mniejsze kawałki. Pytanie, czy owe nieszczęsne wojska amerykańskie stacjonujące w Polsce, ale *nie podlegające* polskim rozkazom, dopuszczą do rozwoju takiego scenariusza, czy użyją może siły by spacyfikować zbrojnie w zarodku ten ewentualny samozachowawczy instynkt Polaków, atakując np. też wojsko polskie hipotetycznie chcące pozostać wierne narodowi. To jest pytanie i zarazem oskarżenie wobec tych, którzy tą obcą soldateskę sprowadzili na polską ziemię. Pisałem już wielokrotnie, że Machiavelli przestrzegał gorąco przed poleganiem na wojskach sojuszniczych oraz najemniczych i naprawdę zdumiewa mnie, iż nasz kochanieńki dr.Yatzek, było nie było czołowy geostrateg Rzeczpospolitej, ignorując ostentacyjnie te nauki florenckiego mistrza, tak nas namawia na pierwszą złą opcję (w postaci wojsk USA slużących USA lecz nie Polsce) lub drugą niemal równie złą opcję (w postaci Kozaków Rejestrowych). *Natomiast kapitulacja i odwrócenie sojuszy nie jest scenariuszem optymalnym. Jeśli będzie nam dane trochę czasu, w przypadku gdy Ukraina się dłużej utrzyma niż tylko parę najbliższych miesięcy, to można próbować skutecznie podwyższyć stawkę ryzyka dla Moskwy.* Są tu trzy elementy: *Po pierwsze* - rewizja dokonanych zamówień sprzętu wojskowego przez PIS, głównie tego kupowanego w USA, które wydają się nie tyle próbą realnego wzmocnienia polskiej armii co próbą przekupstwa USA, by pozwoliły byłemu już na szczęście układowi władzy nad Wisłą na dalsze pozostawanie przy korycie. To dłuższy temat i zamieszczę omówienie poniżej w odpowiedzi na ten komentarz. *Po drugie* - już od czerwca 2023 roku powinniśmy budować nasze _linie Surowikina_ na granicy z Białorusią, Ukrainą i częściowo Słowacją (przesmyk suwalski jest chyba trudno forsowalny dla ciężkiego sprzętu i można użyć tam bardziej polowych metod), bo zobaczyliśmy na Ukrainie, że te fortyfikacje obronne spełniły swoją rolę. U nas też spełnią. Moskale zbudowali 3 linie obronne, my zbudujmy 4. Jeżeli jesteśmy stroną jakieś konwencji o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych, to powinniśmy natychmiast z niej wystąpić. Równolegle z budową linii obronnych, winna ruszyć masowa produkcja min i amunicji oraz dronów. Rosjanie potrzebowali 8 miesięcy by się okopać w zajętym kraju zdala od swoich węzłów logistycznych, nam powinno się więc udać to zrobić na naszym terenie znacznie szybciej, może w 5 miesięcy. Kto miałby budować fortyfikacje? Więźniowie, kajdany na nogi, łopaty w dłoń. *Po trzecie* - mobilizacja. Wbrew pesymistom, mamy ludzi _skolko ugodno_ - co więcej takich, których zużycia nie będzie nam szczególne brakowało. 📌Dziarskie wojsko kontynuujące najlepsze tradycje LWP ze swoimi pasibrzuchami, obecnymi i byłymi, w wieku poniżej 60, jakieś 300,000 ludzi 📌Dzielna Policja kontynuująca najlepsze tradycje MO i służenia _włady ludowej_ niepolskiego pochodzenia, byli i obecni, jakieś 200,000 ludzi 📌Straż Więzienna, mocno wątpliwej obywatelskiej jakości (casus Barczewa i nie tylko). Obecni i byli, wczesno emerytowani, jakieś 60,000 ludzi 📌Leśnicy trzebiący nasze lasy, ku swojemu _własnemu_ partykularnemu pożytkowi. Są obeznani z broną i z warunkami terenowymi. 20,000 ludzi 📌Więzniowe i zwolniona recydywa. Kolejne ponad 100,000 ludzi 📌Wszystkie 3 literowe służby, i tak nie służące nam - ABW parę tygodni temu aresztowało "antysemickie" książki w wydawnictwie 3DOM Mamy więc do natychmiastowej mobilizacji prawie 750,000 ludzi, zaprawionych do dyscypliny i obeznanych ze stosowaniem przymusu fizycznego. Do tego, w dużej mierze wątpliwej jakości, jak i całe nasze Państwo. Więc zużyć tych ludzi nie będzie nam szkoda. Jeśli wystarczy czasu, który kupuje nam Ukraina, i jeśli zrewidujemy z sukcesem zamówienia sprzętu wojskowego dokonane przez PiS oraz wybudujemy nasze własne _linie Surowikina_ to cena inwazji dla Moskwy może stać się zbyt wysoka, i może unikniemy tak wojny jak i twardej okupacji. Jeśli zaś Moskale zażądają od nas dostępu do obwodu królewieckiego, to my zaoferujmy im wybudowanie autostrady oraz torów kolejowych na nasz własny koszt. Doprawdy, 5 kilometrowy pas głównie lasów i łąk na dystansie 200 km nie jest powodem do wchodzenia do wojny, tym bardziej takiej, której wygrać nie sposób. A wściekle antypolskim Żmudzinom po drugiej stronie przesmyku suwalskiego, którym w ten sposób spadną geostrategiczne gacie, pomachamy spokojnie i z szerokim uśmiechem łapką na pożegnanie, bez cienia żalu. Ich interesy nie są naszymi interesami. Wciąż też istnieje opcja, że to Federacja Rosyjska zazna kolapsu przed Ukrainą i to tak gwałtownego, że nawet USA nie będą w stanie go powstrzymać. Powinniśmy więc realizować przygotowania pod wariant drugi, mając nadzieję, że wystarczy czasu, by nie spełnił się wariant pierwszy, oraz po cichu liczyć na wariant trzeci, starając się mu dopomóc, ale tu raczej nie mamy odpowiednich narzędzi do dyspozycji, jak pisałem ABW zajmuje się właśnie aresztowaniem _nieprawomyślnych_ książek z wydawnictwa 3DOM, czyli jakby kompetencje i lojalności nie te co trzeba.
Porozmawiajmy więc o sprzęcie, tym zamówionym przez PiS i zastanówmy się, co z tym jest nie tak. Niestety, jest grubo nie tak. *Armatohaubice* - zamówione 670 sztuk. To jest _moim zdaniem_ sporo za mało. U schyłku lat 80-tych Bundeswehra złożyła zamówienie na niemal 1300 samobieżnych armatohaubic, a ówczesna pozycja RFN była taka jak nasza obecnie, czyli powstrzymanie agresji ze Wschodu, wtedy Układu Warszawskiego, dziś Fderacji Rosyjskiej. Ponieważ Niemcy były wówczas jeszcze Państwem w pełni Poważnym, to zakładam że liczba 1300 zamawianych armatohaubic była jak najbardziej merytorycznie uzasadniona. Federacja Rosyjska jest co prawda znacznie słabsza od Układu Warszawskiego, ale nasza _realna_ granica ze Wschodem jest dłuższa niż ówczesna RFN, więc liczba 1300 armatoaubic jest jak sądzę odpowiednia. Powinniśmy zwiększyć wielkość zamówienia w Korei, tym bardziej że wojna na Ukrainie pokazała wiodącą rolę artylerii oraz dronów. *Artyleria rakietowa* - 540 Himarsów i ich koreańskich odpowiedników Chunmoo. W sam raz. Tak jak nie lubię USA jako dostawcy z wielu ważkich względów, to tu będzie niezbędny, bo jestem przekonany, że nowe właśnie opracowywane pociski rakietowe do Himarsów z zasięgiem nawet i 1000 km nie będą dostępne na innej platformie jak amerykańskiej. Inna rzecz, czy USA nam sprzedadzą nowe pociski rakietowe o takim rozszerzonym zasięgu. Mam wątpliwości. *Czołgi* - ma być ich w sumie 1350. To _moim zdaniem_ zbyt dużo jak na funkcje obronne, a zbyt mało jak na plany rozwinięcia natarcia lądowego na Wschodzie. W tej pierwszej roli wystarczyłoby 800-1000 maszyn, w drugiej potrzeba ich 1800-2000. Liczba 1350 czołgów jest zagadkowa i wymyka się kryteriom analitycznym. Niezrozumiałym jest też zamówienie Abramsów, których znaczny nacisk na podłoże wyklucza je z użycia na dużej części naszego kraju i przewidywanego teatru działań wojennych na Wschodzie. Moim zdaniem to zakup motywowany politycznie, a więc ze _złych_ przesłanek, od dostawcy, który jeśli nawet nie jest naszym wrogiem (zakładając czysto hipotetycznie, ignorując przy tym JustAct 447 i całokształt stosunków wzajemnych po 1989) to z pewnością nie jest naszym sojusznikiem, i który jest co najmniej potencjalnie zainteresowany instrumentowaniem naszego kraju ku swojemu własnemu pożytkowi, lecz naszym kosztem i naszymi zasobami. Zakup Abramsów winien zostać anulowany a winni jego złożenia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. Biorąc pod uwagę ograniczoną rolę czołgów w wojnie na Ukrainie i brak perspektyw na dostatecznie szybkie zbudowanie polskich sił zbrojnych o należytym potencjale ofensywnym, ograniczyłbym docelową ilość czołgów do 1000 sztuk. Z perspektywą na zakup kolejnego 1000 w przyszłości, być może już raczej platormy Altay z Turcji (to cięższa wersja koreańskiego czołgu K2). *BWP* - 1400 zamówionych Borsuków i 700 CBWP wraz z istniejącymi 700-800 Rosomakami to akurat właściwa liczba dla 1000 czołgów niezbędnych dla operacji defensywnych. W przypadku zakupu większej ilości czołgów w przyszłości, zamówienie należy proporcjonalnie rozszerzyć. *Śmigłowce* - 100 sztuk Apache. To musi być żart, niech mnie ktoś uszczypnie. Polska będzie drugą armią na świecie po USA dysponująca tak liczną flotą tych maszyn. Nie przez przypadek tak jest, bo to platforma _potwornie_ droga w ekploatacji, logistyce i szkoleniu. To jest Rolls-Royce. Nas na to nie stać. Tym bardziej to nonsens, gdy śmigłowce pokazały na Ukrainie raczej mocno drugorzędne znaczenie, stanowiąc wsparcie dla linii obronnych i nic więcej. Kolejne zamówienie motywowane względami politycznymi, a więc nieprawidłowymi. Zakup Apache winien zostać anulowany a winni jego złożenia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. W zamian należałoby zamówić europejską konstrukcję śmigłowca szturmowego Leonardo, następcy Mangusty, który w tym roku 2024 ma wejść do seryjnej produkcji. To solidna Toyota. Wystarczy na nasze potrzeby. Ze 150-180 sztuk. Gdyby wyszło finalnie za drogo, to połowę z nich zastąpić podrasowaną turecką wersją Mangusty, platformą ATAK. *Samoloty* - zakup 32 sztuk F-35 to nieporozumienie. To samoloty zaprojektowane do ataku typu _stealth_ na wielkich obszarach Pacyfiku, osiągające pełną skuteczność bojową w roju kooperujących dronów i z dostępnym pełnym rozpoznaniem satelitarnym. Dosłownie _nic_ z tego nie zachodzi w naszym przypadku. Zakup w całości do anulowania, a winni jego zawarcia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. W zamian należy zakupić pilnie z dostawą na wczoraj z 50 maszyn przewagi powietrznej i dokupić z 200 maszyn F-16, może być używanych. Choć to ostatnie może nie być możliwe, bo ministra Macierewicza zwolnili ze stanowiska Amerykanie właśnie za jego próbę do sięgnięcia do tej puli używanych F-16. Zły pierwotny wybór F-16, którego byłem wielkim przeciwnikiem, odbija się Polsce czkawką do dziś. Było zakupić szwedzkie Gripeny, co było oczywistością. Sukces FAB-ów z dołączonym modułem kierowania lotem na Ukrainie podpowiada, że warto rozważyć możliwość szybkiej adaptacji samolotów rejsowych na bieda-bombowce - w końcu ich jedynym zadaniem będzie posiadanie odpowiedniego udźwigu i wzbicie się na pułap 12 km (a to potrafią nawet Embraery), po czym zrzut bomb kierowanych z luków na 70 km przed linią frontu. *Rakiety balistyczne i manewrujące* - zero XD (nasz rzekomy "sojusznik" zza oceanu _nie pozwolił_ Polsce na ich posiadanie, co samo w sobie jest wiele mówiące o prawdziwej naturze tego "sojuszu"). Mam tu mieszane odczucia. Rakiety pokazują w tej wojnie na Ukrainie już po raz kolejny swoją ograniczoną skuteczność. Niewielka ilość ofiar u przeciwnika (do 100 osób) przy ataku setką rakiet na raz i pewne, choć nie dewastujące, straty w infrastrukturze. Na domiar złego Federacja Rosyjska posiada jedną z najlepszych OPL na świecie i przypuszczalnie jeszcze kilkanaście tysięcy pocisków przeciwlotniczych w arsenale. Porywamy się z rakietami na sferę, która jest dobrze chroniona u wroga. Czyli walimy w silne miejsce, zamiast w słabe. Choć bardzo chętnie bym widział w naszym arsenale z 4,000 rakiet manewrujących (koreańskie Hyunmoo-3 z zasięgiem 1500 km, a już niedługo z 3000 km, lub tureckie Gezgin z zasięgiem 1200 km) i z 4,000 rakiet balistycznych (koreańskie Hyunmoo-2/4 z zasięgiem 800 km czy nawet lepiej tureckiego Rocketsana Yildirim z zasięgiem 900 km - lepiej, bo o ile koreański projekt wyewoluował z rosyjskiego Iskandera, to turecki z chińskiego własnego projektu SRBM, więc mniej znanego rosyjskiej stronie). Również irańskie Zolfaghary wyglądają bardzo obiecująco, lecz wątpię, by Teheran był gotów je nam sprzedać. Zasięg 900 km umożliwia dotarcie do Moskwy i Sankt Petersburga z terytorium Polski, zaś zasięg 3000 km umożliwia dotarcie do Uralu i nawet zachodniej Syberii. *Drony* - zakupić licencję od Iranu na produkcję Shahedów-PL i naprodukować ich tyle, ile tylko matka natura sił nam dała. Być może poprzez spółki rejestrowane na Węgrzech czy nawet poza UE, by nie narażać się na amerykańskie retorsje. Tym można kompensować w pewien sposób braki w rakietach manewrujących i balistycznych, bo zasięg Shahedów to ponad 2000 km. Jeśli chodzi o drony rozpoznawczo-uderzeniowe, to wskazana jest pogłębiona współpraca z tureckim Bayraktarem, wliczając wspólne Joint-Venture. Polski dron krótkiego zasięgu FlyEye grupy WB Electronics ma bardzo dobrze opracowaną logikę pracy przy zakłóceniach GPS i łączności, warto tę wiedzę przetransferować na Bayraktary.
*OPL* - wydaje się, że to co jest planowane docelowo ma ręce i nogi. O dziwo.
🟥 Inwestuj z XTB w prawdziwe akcje i ETFy z prowizją 0%: link-pso.xtb.com/pso/T9qS6
📖 Odcinek powstał na bazie książki Łukasza Gacka "Nowy wspaniały świat…? Strategiczne narracje Chin a reforma systemu globalnego zarządzania" w języku polskim wydanej nakładem wydawnictwa Prześwity.
Możesz nabyć książkę z kodem gtbt35 i uzyskać rabat 35%: bit.ly/4e7BIyu
Partnerzy kanału:
🟥 XTB: link-pso.xtb.com/pso/T9qS6
🟦 KFD: sklep.kfd.pl/
🔲 TIM Catering: timcatering.pl/ - rabat 20% z kodem GOODTIMES
📦Zrzutka dla Ukrainy:
zrzutka.pl/3ws6rz
📌 Patronite: patronite.pl/GTBT
Mnie XTB okradł na 200€.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Z całą pewnością polecam
@@sssiiieeerotmiernota
A andromeda zacznie zarabiać cyckami 😂
Już ma doświadczenie, przecież robiła stream gdzie wystawiła piersi na widok ludzi i chciała za to patronite.
Pomysł na nowy odcinek. UE wytypowała (proszę mnie poprawić jeżeli się pomyliłem) 34 surowce krytyczne i 17 surowców strategicznych. Może warto zrobić materiał o tym od czego nasza gospodarka jest uzależniona. Ile tego mamy u siebie (złoża/rafinacja/ produkcja itp.) Ile i z jakiego kierunku importujemy. Których kierunków dostaw możemy wkrótce nie kontrolować... Co i do czego jest niezbędne. Jakie mogą być skutki w przerwach dostaw. Kierunki alternatywne importu/ dywersyfikacja dostaw - zagrożenia...
Często słyszymy, że w Chinach spada liczba ludności. A co można powiedzieć o Europie? Nasza demografia pada na pysk i pozwalamy, by obce kulturowo grupy niszczyły europejskie wartości. Wkrótce Europa może przypominać Afrykę ze wszystkimi problemami, jakie tam występują (bieda, chaos i niepewność).
I wygląda na to że rządom EU jest to bardzo na rękę, bo jakoś za bardzo nie wspomagają rodzin, a wręcz przeciwnie.
Europ będzie częścią Afryki - to już postanowione - kulturowo-wyznaniowo-etnicznie Stary kontynent przestanie istnieć.
Hmm gdyby tylko znaleźć jeden wspólny mianownik.... Może angielskie słowo na N jest odpowiedzią;)
Albo takie słowo na J
I choroby
Piękna analiza, dziękuję.
Dzięki za ten film :)
Jak zwykle Panowie, jak zwykle - super, profesjonalny materiał. Dziękuję!
28:55- Takie dane należy pokazywać w sposób, który bierze pod uwagę zróżnicowanie populacji między krajami.
Chiny mają sumaryczny udział energii elektrycznej z atomu i OZE bez energetyki wodnej na poziomie ok. 22%, Polska na poziomie ok. 26% (UE ma 55%). Chiny mają 13% EE z energetyki wodnej i to im obniża emisje, ale to nie kwestia transformacji energetycznej tylko dobrych warunków hydrologicznych. Do tego 3% EE z gazu, a reszta tj. 60% to węgiel (tyle samo co w Polsce), który ma mniejszą emisyjność niż w Polsce, ponieważ chińskie elektrownie węglowe są nowsze i dlatego mają większa sprawność energetyczną. Chiny mają emisje CO2 per capita na poziomie 8 t per capita, a Polska ma 8,1 per capita. Nie można twierdzić, że Chiny są przed UE w polityce klimatycznej jak obiektywne miary techniczne wskazują, że są na poziomie Polski. Jedyne w czym Chiny przodują to transport elektryczny co jest narzędziem redukcji zależności od importu ropy.
Od jakiegoś czasu to mój ulubiony kanał na yt.
Dziękuję za wasze materiały!
Jest git. Chłopaki dobrze robią, jest git. Pozdro dla wszystkich.
Dobry przekaz leci.
pozdro dla legnicy
Coś nie coś potrafię
Szemu?
he he
Świetny film 💪
Zajebista propagand masz racje
Jedna i ta sama historia o Chinach...brak proby zrozumienia. Rozgrywają świat Zachodni jak chcą a w świecie Zachodnim nadal niedowierzanie, ze oni sobie z nami tak pogrywają. Ich atrakcyjny model polega na rozwoju ekonomicznym i zniewoleniu w przeciwieństwie do modelu świata Zachodniego gdzie chodzi o wyzysk i zniewolenie (patrz np Francja i ich kolonie afrykanskie). Lepiej mieć zelektryfikowany kraj w 90% i długi u Chińczyków aniżeli wyzysk i 10% elektryfikacji i długi w banku światowym. Dla swiata zachodniego Afryka ma produkować tylko wybrane surówce i żyć w biedze a nie rozwijać się i budować infrastrukturę...
W 1:40 pada "przez długi okres czasu" - to pleonazm, powinno się powiedzieć albo przez długi czas albo przez długi okres.
O nie 😮 Jak tak można...
@@piwozero Prawda? To drobiazg, ale uważam, że powinno się dążyć do perfekcji, tworząc tak quality content. :>
Poszłem z impetem , ale pełny komplet cofną mnie do tyłu i dopiero mokra woda włanczyla ocucenie...
Trzeba dbać o polski język/polskość, to ważne. Jeśli twórca przekazuje wartościowe treści, to nie może robić błędów z podstawówki. To podważa wiarygodność twórcy.
A co to jest: choroby pandemiczne?
jak zawsze swietnie przygotowany material😊
W jedno pokolenie - taksówkarz przesiadł się z rykszy na auto elektryczne i myśli o zakupie 5 aut autonomicznych😀😀😀
Zachód zdziwiony - jak to się stało że małe zwinne rączki zatrudnione w fabrykach za 40$ miesięcznie dokonały takiego skoku cywilizacyjnego.
Dokonały - ale dzięki waszej zwykłej chciwości.
Dokonali tego głównie dzięki kradzieży zachodnich technologii i to jest ten cały chiński cud
@@agnieszkabalwierz8481 Owszem. Ale poza tym, im chce się pracować. Bieda i nędza świetnie motywują. A na tzw. Zachodzie chce się tylko klikać w komputra, przerzucać papiery i zgarniać marżę.
@@Bender-Rodriguezczyli pasozytowac?
@@Bender-Rodriguez złodziej to złodziej nie ma co dorabiać do tego filozofii. Jak jesteś taki dobry to wymyśl to sam a nie kradnij czyiś pomysłów .
@agnieszkabalwierz8481
To trzeba było pilnować technologi a nie wprowdzać ją tam gdzie małe rączki stawały się jeszcze bardziej wydajniejsze.
Popatrzyli , ukradli - i mają.
Głupcami są ci co przez 40 lat nie widzieli problemu
No właśnie, Chiny były kiedyś centrum świata, ale ten świat był ograniczony do Azji wschodniej. Czasem prof Góralczyk mówi, że chiny chcą wrócić na pozycję środka świata, ale przecież nigdy nie były centrum tego świata.
To teraz będą
@@g.m.3678
No raczej nie.
@@MarcinB1994W sumie już są
@@MarcinB1994a telefon masz made in „where” ?
@@gunter4476 i napisales to na amerykanskiej stronie
Niesamowity film.Dziekuje.
Chińczycy dbają tylko o swoje interesy mają z nas zysk,i to nie w ich interesie żeby nam było lepiej i żebyśmy my zyskali i rozwijali się.
Jak zobaczyłem reklamowana okladke ksiazki "nowy wspaniały świat" jakoś odrazu ta skojarzyła mi sie z pudełkami kart graficznych Gigabyte.
A powinno ci się skojarzyć z książką Aldousa Huxleya...
Super zebrane informacje ❤
A może odcinek o naruszaniu granic przez Rosję?
Dodaj że morskich granic 🙂
To musiałby być cykl kilku materiałów...
@@abdulwisi-mulaha6078 Lądowych, morskich, ziemskich, prawa i dobrego smaku.
A może odcinek o niedotrzymywaniu warunków Porozumień Mińskich przez Ukrainę?
@@Skupik1 A może o niedotrzymaniu przez Rossje postanowień memorandum budapesztańskiego moskiewski trollu?
Bardzo dobrze im to wychodzi. Od tak dawna używam podrabiany topnik NC-559-ASM, że gdy przypadkiem zakupiłem strzykawkę oryginalnego, to już mi nie pasuje.
4:51 Dynastia Qin[Ćin] i Qing[Ćing]
Jak zawsze kozacko
Ważne 🎉
Pewnie powiecie że się czepiam ale w 14:58 nie ma części granicy między etiopią a somalią
29:54 w punkt
Zaraz, czyli Chińczykom żaden Tusk nigdy nie wytłumaczył, że ich projekty są zbyt megalomańskie?
tam takiego cwela by pogonili a jakby odkryli, że służy obcemu państwu to by go powiesili
Typowy chińczyk "co to jest Tusk?" 😂
Nie, i teraz mają ogromny kryzys gdzie największy deweloper Evergrande zbankrutował a za nim lecą kolejne firmy
@@amongusus47825 Czy uważasz, że Tusk uratowałby ich przed bańką budowlaną trzymając ich na haśle - "Jedna miska ryżu wystarczy"?
Lol ludzie weźcie się puknijcie w łeb z tym upadkiem chin. Upadają juz co miesiąc od 20 lat.
Dlaczego nie zamieszczono informacji o wojnach opiumowych, które doprowadziły do okupacji przez Europejczyków Chin
bo było poprzednio
Obejrzyj poprzednie odcinki
Na *Międzymorzu* ośrodkiem krystalizacji siły i konsolidacji całego regionu może być _tylko_ wskrzeszona Rzeczpospolita z Polską, historyczną Litwą (dzisiejszą Białorusią) i historyczną Rusią (dzisiejszą Ukrainą). Nie mówię o państwie unitarnym, to niemożliwe i zupełnie do niczego NIEPOTRZEBNE. Byłyby w niej niezbędne osobne rządy, osobne sejmy, osobne budżety krajowe, własne prawa, nawet osobne waluty przez długi czas, ale *wspólna* głowa państwa, senat oraz nieliczne centralne resorty - departament obrony, spraw zagranicznych, handlu, rolnictwa, energii, transportu.. i tutaj chyba full stop.
I w pewnym momencie mamy wszystko, odtworzoną Rzeczpospolitą, stosunkowo zmarginalizowaną i słabszą Rosję, wszystko do czego dążyliśmy, lub dążyć moglibyśmy, bez toczenia żadnej wojny, bez żadnej szarzy na obwód królewiecki czy na bramę smoleńską, bez żadnego wzajemnego wypruwania sobie flaków, z którego moglibyśmy wyjść tylko cudem żywi. Chiński lewar i ekonomiczny rachunek.
Jak powinna wyglądać współpraca polsko-chińska? Wielkie inwestycje chińskie w postaci polsko-chińskich joint ventures w miejsce zwyczajowo stosowanych przez Chiny w państwach 3 świata kredytów czy dzierżawy. Czyli DŁUGOFALOWE wiązanie Chińczyków do pomyślności inwestycji. W zamian za chiński kapitał i technologie, długoterminowy udział we własnym rynku konsumenckim. Nie elektrownie atomowe w Polsce za chiński kredyt, ale polsko-chińskie przedsięborstwa energetyczne, mające WSPÓLNY interes w długotrwałym powodzeniu całości przedsięwzięcia. Taurony, Energie czy PGE winny stać się polsko-chińskimi joint ventures 50-50. Ten sam model winien dotyczyć rozwoju magistrali kolejowych, szybkich kolei pasażerskich, lotnisk, autostrad oraz przemysłu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Chiny zbudowały nam od podstaw ponownie nasz WŁASNY przemysł motoryzacyjny, by FAW, Dongfeng czy Changan nie reaktywowały nam przysłowiowego Poloneza czy Syreny. Dawno temu, chińskie samochody Shanghai były produkowane na licencji FSO Warszawy.. i nawet wyglądały zewnętrznie identycznie, poza emblematem producenta. Historia może zatoczyć koło. Mając swoje udziały w polskich firmach motoryzacyjnych, Chińczycy mogliby sprzedawać samochody do UE bez ceł. Musimy zastanowić się, _dlaczego_ Chiny budują Jedwabny Szlak kosztem 1400 miliardów dolarów. Moim zdaniem (o ile BRI nie jest to w istocie zwykła ściema dla długonosych barbarzyńców, np. by zmusić amerykańskie myszy do kosztownej i bezładnej bieganiny po mapie świata, trwoniącej ich zasoby i uwagę), chcą się pozbyć nadmiaru swoich dolarowych rezerw walutowych, zanim te nie utracą swojej siły nabywczej i zapewnić sobie długofalowe finansowanie na czasy po własnej gwałtownej gospodarczej i przemysłowej ekspansji. Chińskie rezerwy walutowe to obecnie równowartość ponad 3000 miliardów dolarów, choć sięgały kilka lat temu niemal 4000 miliardów. Prawdopodobnie udział dolara (a właściwie papierów dłużnych amerykańskiego skarbu) to około 50% tej kwoty, to dane poufne, nie ujawniane. Wiemy, że 15 lat temu ten udział sięgał 80% by spaść w ciągu kilku kolejnych lat do 60%. Chiny nie ufają amerykańskim papierom dłużnym, tak jak i ja im nie ufam po 447 i namawiam do wyzbycia się amerykańskich papierów dłużnych z polskich rezerw. Państwa lubią trzymać swoje rezerwy w amerykańskich wekslach skarbowych, bo te są dość korzystnie oprocentowane, ale wiarygodność USA jest coraz mniejsza i mniejsza. Do tego dochodzi możliwość ich unieważnienia przez rząd USA, czym zresztą grożono już jakiś czas temu Chinom.
Ten zarysowany model joint ventures powinien być rozciągnięty na całe Międzymorze, a nasze służby wojskowe, tajne i dwupłciowe, powinny starannie pilnować, że kto się wychyli, i zaoferuje na tym obszarze Chińczykom korzystniejsze warunki (70-80% udział jak w Serbii czy Czarnogórze albo kredyt) to dostanie w czapę z miejsca.
Nad terytorium Śródziemia podobną politykę i kontrolę winna pełnić Turcja. Możemy tak dyskutować bez końca po próżnicy, tworząc różne optymalne modele, ale bez zrobienia porządków w naszym własnym domu, bez eliminacji kompradorskiej warstwy łupieżczej sprawującej władzę nad tym resztkowym obszarem po Rzeczpospolitej, jeszcze z nadania samego Józefa Stalina, nie ruszymy się nigdzie z miejsca i pozostaniemy dalej kolonią Waszyngtonu i Izraela, łupioną i wykorzystywaną do cna, z Polakami w roli obywateli 2 a nawet 3 kategorii w swoim własnym nominalnie kraju.
Dlaczego Chiny miałyby być gotowe zaoferować nam *dobre* warunki? Bo dzięki życzliwemu Międzymorzu kontrolowałyby Zachodnią Europę, a dzięki życzliwemu Śródziemiu Bliski Wschód, czy miałyby władzę albo jej całkiem dobrą namiastkę, nad całym Starym Światem, poza wysoce problematycznym na każdym możliwym poziomie subkontynentem indyjskim. Zaś bez nas, bez Międzymorza i Śródziemia *nie ma* dostępu lądowego z Chin do Europy Zachodniej i na Bliski Wschód. Jeśli się nie dogadamy, to przecież zawsze mogą owe wzmiankowane wcześniej żabki, zaskrońce czy ślimaki blokować chiński ruch towarowy lądem, a Komisja Europejska będzie mogła sobie jeno pomerdać palcem w bucie.
Postkemalistowska Turcja zapewne użyje chińskiej dźwigni do odtworzenia nawet nie imperium osmańskiego, a nowej wersji Kalifatu. Moglibyśmy i my użyć chińskiej dźwigni, gdyby tylko nam się chciało, do rekonkwisty zachodniej Europy, odciągając ją od neomarksistowsko-masońskich dołów z wapnem i obłąkańczych rojeń typków pokroju Klausa Schwaba.
Chiny i jej trzy młodsze siostry, Japonia, Korea i Wietnam, wszystko dzieci cywilizacji chińskiej, tworzące wspólnie *Pax Sinica* w miejsce poprzedniej nieudanej japońskiej próby stworzenia _Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej_ wraz z *Międzymorzem* (i kontrolowaną Europą Zachodnią) oraz *Śródziemiem* (i kontrolowanym Bliskim Wschodem) to potencjalnie nowy *hegemon* świata, nie do ruszenia przez stulecia.
11:02 dobrze powiedziane.
4:55 dynastia King xd ludzie to jest ćing
Dokladnie …. Super ze robia ciekawe i szczegółowe dokumenty ale można było w głupim googlu odsłuchać jak się wymawia nazwy chodciaz dynastii. Bo ten błąd o Qing aż razi w uszy.
Dynastia Qin (ćin) i Qing (ćing), q = ć
też mnie zakłuło
@@LordVeloce7 Widać poprostu, że ktoś kto robi reasearch zapomniał napisać osobie, która jest lektorem jak się to wymawia, więc lektor zdał się na swoją znajomość języka angielskiego, w którym jak chyba wszyscy wiemy w 80% przypadków brzmienia słów musisz się nauczyć na pamięć bo poszczególne sylaby mogą brzmieć kompletnie inaczej w zależności od kombinacji liter
ćing czong
Przed 100 !
18:36 "chińska mądrość" - inne partie mogą sobie istnieć a konstytucyjnie przewodnia partia może się z nimi "konsultować". Demokracja pełną gębą.
Patrząc na demokrację w krajach azjatyckich takich jak Korea Południowa, Japonia, Singapur a nawet Indie to widzę sporo podobieństw do aktualnego ustroju Chińskiego. W standardach Europejskich czy tzw zachodnich różni się bardzo od naszego postrzegania demokracji.
@@andrzejmarczuk4054
To fakt, ale czy może nie jest tak, że to My się różnimy od nich biorąc np. jako bazę liczebność populacji ?
@@andrzejmarczuk4054 Dzięki naszemu modelowi demokracji mamy w parlamencie takie osoby jak Janusz Kowalski, Suski, Jaki, Kempa, Zalewska itd. Jeśli dobrze zrozumiałem książki panów Góralczyka i Ślazyka, selekcja stosowana w chińskiej merytokracji eliminuje już na wstępie takich intelektualistów.
POLSKA BADASS 😎Super video
Ciekawy material
Chiny nie są samowystarczalne żywieniowo. Importują około 35% potrzebnej im żywności. Jeszcze niedawno bo 20 lat temu byli w stanie się wyżywić, teraz sytuacja jest zła i będzie jeszcze gorsza.
Polska przez cały prl nie była, a jakoś tu jesteśmy. Jakie to ma znaczenie, gdy wszystkie banki żywieniowe stoją przed nimi otworem?
@@pablopicasso6173 W razie czego USA zablokują cieśninę Malaka i Chiny będą musiały się zgodzić na wszystko inaczej zacznie im doskwierać głód.
Ja uważam, że w tym materiale brakuje uwzględnienia powagi obecnej sytuacji Chin, która w tym roku staje się bardzo trudna. W Chinach obecnie zupki chińskie zaczynają być dla części ludzi, żywnością luksusową, ludzie nie mają pracy , szczególnie młodzi , a więc i też nie stać ich na mieszkanie, sklepy się masowo zamykają, Evergrande to wierzchołek góry lodowej problemu z długami. Do tej pory Chiny jechały na inwestycjach zagranicznych, ale inwestorów odstraszyli. U nas coś tam się zamyka, coś tam zwalniają, ale nie wydaje by się to działo w tak dużej skali. Jak dla mnie, póki co wygląda to tak, że aktualnie to Rosja i Chiny tracą najbardziej na aktualnych zmianach, bo my sobie jakoś tam radzimy, póki co.
@@adiq94 Nawet gdy mieli świetnie, to odciągali zużyty tłuszcz ze ścieków. O wartościowej, znaczącej perspektywie, żaden z nas pojęcia nie ma, a na dysputach o dalekim wschodzie, zastałby nas blady świt. Ja ich bardzo szanuję, bo szanuję każdą społeczność której zależy. Bez chińskich podróbek już dawno temu poszedłbym z torbami. A tak to godnie żyję, a razem ze mną moja rodzina. Nie handluję ich towarem, działam w branży usługowej.
Nie martwsze.jak zechca to z zywnosca nie bedze problemu.dziwie sie jak facecy kto nie razu tam nie byli diskutuje o tym o czym nie maje pojecza
"Cywilizacja Chińska narodziła się ... 5800 lat temu" ... Tylko, jeżeli takie same standardy przyjąć dla Zachodu, to Starożytny Egipt i Unia Europejska to w zasadzie to samo państwo ^^ :D
Czemu? No i warto zauważyć, że to wg chińskich uczonych.
Egipt być może nie lecz nasza rzeczywistość jest spadkobierca starożytnych Grecji i Rzymu
A Egipt to nie czasem Afryka, a Egipcjanie to w większości Arabowie /Sunnici/, gdyby istniało Cesarstwo Rzymskie €uropy to jeszcze wyszłoby naciągane 2000 lat, ale się zaorali.
Bardziej antyczna Grecja i Rzym.
@@Bogdan.Slaboszewskico ma islam wspólnego z Egiptem faraonów, skoro islam narodził się tysiące lat bez mała, później?
Myśleliście, żeby wrzucać materiały na Spotify?
odleciałeś pod koniec na temat tego globalnego ocieplenia... leci lapka w dol...
To ja już wolę nasz stary, polski bałagan.
Chin i reszty świata raczej nie interesuje co wolisz. Jak zrobią bałagan na świecie, to nasz stary bałagan zmieni się w bur€el.
Polski Ład
Zamknij te mordę już bezbeku
Pojedź do Chin i zobacz czy naprawdę wolisz...
Wow nawet tu
30:00 z ta recesja spowodowana upadkiem Evergrande to pitola juz wszyscy od 2-3 lat jak to koniec chin nie bedzie a chiny dalej stoja i maja sie dobrze.
Nie martw się przyjacielu. Ruskie się 50 lat na plecy wypierdalali. Chinczyki bedą 100 lat się wypierdalać ale ich to nie ominie. My się wypierdolimy 2-3 razy w tym czasie. Wybacz przekleństwa,taká mam wizję
E teraz przestają istnieć bo demografia....
4:01 tutaj zamiast kosmologia powinno być chyba kosmogonia, która skupia się na badaniu początków wszechświata również z perspektywy mitologicznej
I nie ma w tym nic złego. Toć nie wiesz jak jest. W dodatku zamykasz się na odmienne opcje z założeniem, że wiesz lepiej. To zgubne
Dynastia King 😆
prosimy o odcinek o Argentynie,.
Już rozklekotana
Ciekawa jest alternatywa dla demokracji zachodniej. 'lobbing' to zwykła korupcja a zmiany ekip rządzących spowalniają reformy.
Demokracja leberalna i ho^^o-p€do-kopr0 wartości.😆
*18:38* "i osiem *cytat* demokratycznych partii" mnie rozwaliło
No co? Wybory są, można se zagłosować, tak jak u nas czy w juesej, to o sso chozi?😆
Skoro mamy już omówiony model długoterminowy i strategię krótkoterminową, to czas zastanowić się nad strategią średniotermiową.
Zacznijmy od stwierdzenia oczywistych dla ogarniętych ludzi faktów. USA, Izrael, Niemcy i Rosja stanowią krąg wrogów *zewnętrznych* Polski.
O ile Rosja i Niemcy są powszechnie tak identyfikowane przez większość Polaków, to pierwsza dwójka _zływrogich_ nam Państw już nie, wskutek zatrważająco niskiej inteligencji ogółu narodu polskiego.
Jak to kiedyś pewien _gentleman_ ładnie ujął w komentarzach, jezykiem zrozumiałym dla wszystkich Polaków, jeśli ktoś twierdzi, że Chiny lub Iran są wrogami Polski, to się z ch.. na łeb pozamieniał, czyli jest idiotą, albo jest lobbystą obcych interesów, czyli jest zdrajcą.
Póki USA zwalcza Rosję na Ukrainie, to możemy się do Waszyngtonu _fałszywie_ uśmiechać i udawać, że nie pamiętamy sierpnia 1939 (Waszyngton miał pełną wiedzę o pakcie Ribbentrop-Mołotow, ale *nie* podzielił się tą wiedzą z Warszawą, wrzucając *nas* do rozgrzanego pieca krematoryjnego z pełnym rozmysłem) ani nie pamiętamy Jałty i piątego rozbioru Rzeczpospolitej dokonanego przez USA z Rosją Sowiecką, gdzie po oderwaniu nam Kresów otrzymaliśmy Ziemie Zachodnie formalnie tylko w *czasowe administrowanie* na 25 lat, nie pamiętamy 1989 roku i przejęcia zbrodniczej komuny pod opiekuńcze skrzydła Waszyngtonu, ani nie pamiętamy znaczenia ciągu cyfr *447* czy nie rozumiemy szykowanej nam przez USA roli wkładki do maszynki do mielenia mięsa, na wzór Ukrainy.
Mamy i równie groźnego wroga wewnętrzego, *władzę ludową* , etnicznie nam obcą, obcą nie tylko biologicznie ale i *cywilizacyjnie* , *etycznie* oraz *kulturowo* , z nadania jeszcze samego Józefa Stalina, która się przewerbowała na służbę Waszyngtonu. Polecam polską wikipedię i hasło *Namier Bernstein* oraz dział _życie prywatne_ tamże, jeśli ktoś uważa że to już historia.
Rzekome polskie elity to *obcoplemienna* ekipa, krew nie z naszej krwi, którą przywieziono tu na sowieckich czołgach w 1944 roku. Ta warstwa nigdy nie oddała przecież realnie władzy. W 1989 roku przewerbowała się żydokomuna na służbę Waszyngtonu, który roztoczył ochoczo nad nią swój parasol ochronny, jako swojej odtąd agenturze, pasujący wielce Ameryce także po liniach etnicznych, i to *właśnie dlatego* nie mieliśmy w Polsce dekomunizacji i lustracji, gdyż _oni mieli zostać odwróceni i zostali odwróceni i tak ma być_ jak wybełkotał amerykański ambasador chwiejąc się na nogach zdumionemu polskiemu politykowi, nie ogarniającemu tematu.
Rzekome polskie elity to *nie są* nasi ludzie i *nie realizują* naszych interesów, tylko swoje własne, partykularne i plemienne. Polska to tylko *żerowisko* dla nich. Afery *hurtem* zamiatane pod dywan, począwszy od FOZZ przez czyszczenie kamienic po niedawną aferę wizową. Żydokomuna dobiera sobie na pomocników i _frontmanów_ nad Wisłą ostatnie szumowiny, by zamącić tubylcom ten zupełnie czytelny obraz sytuacji. Nie inaczej było w 1945 gdy posiłkowano się kryminalistami i analfabetami. Dziś byle chciwa baba ze wsi czy inny przygłup od lalkarstwa dają radę. Nie ma w tym żadnego przypadku. Szumowiny są *celowo* wybierane w negatywnej selekcji, mającej dodatkowo tubylców zniechęcić do udziału w życiu publicznym. Wybory, wygrywa ten kto liczy głosy i kto kontroluje media. Mediami też żydokomuna się zaopiekowała. Przekaz jest jeden od 1989 a PiS i PO to rewers tej samej monety.
Wszyscy prezydenci 3 UBeckiej z pominięciem żenującego prostactwem _operatora wózka widłowego_ (prowadzonego ciasno na smyczy) byli z pochodzenia Żydami lub alernatywnie ich żony były Żydówkami. Cóż to za *szczególny* przypadek, graniczący ze statystycznym nieprawdopodobieństwem, w kraju _ciężko_ doświadczonym holokaustem. Obecny prezydent miasta Warszawy, Żyd, poprzedni prezydent miasta Warszawy, Żydówka. Cóż za *zadziwiające* zbiegi okoliczności, nieprawdaż? Wspomnijmy tu niedawnego premiera, dzielnego pogromcy działek kościelnych wielkiej wartości, dorobku pokoleń wiernych, który ochoczo dawał się fotografować przy przyjmowaniu Komunii Świętej, lecz dwóch swoich synów posłał do rabinicznej szkoły Laudera w Warszawie. Gdzie nie podrapiesz, wszędzie to samo. Inspektorat Uzbrojenia MON? Spenetrowany. Bankowość? Spenetrowana. Służby specjalne? Spenetrowane. Wspomnijmy Art-B, operację specjalną izraelskich służb celem wyszlamowania polskiego systemu bankowego, _de facto_ z naszych, ich klientów, pieniędzy.
Podpułkownik Lewandowski, żydowskiego pochodzenia, czego nie ukrywał, a z którym toczyłem kilkanaście lat temu dyskusję na łamach bodaj Defence24, twierdził, że dobrowolna agentura Mosadu nad Wisłą wynosi według jego własnych szacunków pomiędzy 40 a 60 tysięcy ludzi, ulokowanych we wszystkich kluczowych segmentach funkcjonowania Państwa, w związku z czym my Polacy nie powinniśmy wierzgać, bo i tak z tym faktem nic nie zrobimy. Jego liczb nie podważam, natomiast wnioski i zalecenia dla nas Polaków już jak najbardziej tak. Problem jaki mamy jako naród polski jest tej natury, że tej etnicznej podrzędności Polaków na ich własnym nominalnie terytorium nad Wisłą, praktycznie nie widać na niskich szczeblach drabiny społecznej, gdzie uczestnicy gry gospodarczej widzą najczęściej tylko spocony tyłek majstra stojącego szczebel wyżej niż oni, a ów majster również będzie prawie zawsze gojem. W związku z czym, przysłowiowy Chudy Antek czy Wąsaty Janusz kompletnie nie będą rozumieli, tego co tu poruszam. To poza ich horyzontem poznawczym. Osób rozumiejących sytuację, jest 5-10% maksymalnie.
Do wszystkich narzekających na brak elit i jak najbardziej zasłużone rankingi polskich uczelni zaczynające się w 4 i 5 setce na świecie. Jak to nie mamy elit? A córka wybitego prezydenta, było nie było, Głowy Państwa, ukochanego brata obecnego "Naczalnika" Państwa, ta co ma więcej dzieci jak ludzie zazwyczaj mają palców u dłoni, a niemal każde z innym tatusiem, w swoim czasie zamężna z niejakim Dubienieckim, synalkiem barona SLD, który całkiem niedawno wybudował sobie letniskową nieruchomość w Juracie, gdzie więcej szkła niż betonu, wielkości kamienicy na rozległej zalesionej działce z widokiem na zatokę, wartą kilkanaście milionów złotych, i będącym tak wybitnym adwokatem, że zawieszonym czy usuniętym z palestry, bo nawet dla naszych udziałowców _Operacji Temida_ PRL-owskich wojskowych służb specjalnych, spadkobierców stalinowskiej Informacji Wojskowej, szeptane opowieści o jego działalności to trochę za dużo. Na polskiej wikipedii jest co nie co o nim, choć co bardziej drastycznych opowieści nie ma, jak tych o kasowanych paluchach co zamożniejszych klientów owej kancelarii, zmuszanych do wyzbywania się składników swojego majątku. Czy istotnie prawdziwe czy też nie, sam fakt, że funkcjonują w obiegu jest druzgoczący. A nasz nie tak dawny szef MSW i zwierzchnik Policji Państwowej, w młodości złodziej Adidasów i damskich torebek w PKP, o czym było swojego czasu głośno, to sroce spod ogona wypadł? A premier, ten wysyłający dwóch synów do szkoły rabinicznej Laudera, obłowiony za ułamek ceny na gruntach kościelnych wielkiej wartości, dorobku pokoleń wiernych, które "zakupił" dzięki pomocy zasobu osobowego służb SB, obsadzonego podstępnie w roli księdza? A niedawny minister zdrowia, niejaki Szumowski, ten od handlu maseczkami, i jego brat, którego spółka zwiększyła za ministerialnej kadencji kapitalizację z 5 tys na 50 milionów złotych? Można tak kontynuować wyliczankę niemal bez końca. Mamy adekwatne elity na miarę 3 UBeckiej, akuratne! Czyli *szumowiny* .
_Vide_ niedawny _casus_ byłej prezes *Sądu Najwyższego* , niejakiej Gersdorf, oraz jej konkubina, byłego prezesa *Trybunału Konstytucyjnego* , którzy potrąciwszy na śmierć motocyklistę na drodze, odjechali bez udzielania mu pomocy. Zdarzenie zostało nagrane przez kamerę TiRa jadącego z tyłu za nimi, i zostało wzmiankowane na Onecie... przez całe *kilka godzin* zanim nie zostało zdjęte jak za pstryknięciem palca. *Omerta* ponad podziałami. W tym niby-państwie nie ma ani praworządności, ani prawa, ani demokracji, ale jest za to wiecznie żywa jak Lenin władza ludowa, wciąż ta sama od 1944.
Weźmy na tapetę byłego premiera 3-UBeckiej, *seryjnego zdrajcę* służącego pierw ZSRR a potem USA, co to sprawił sobie pyszny dom za ponad *milion* dolarów mniej więcej w czasie historii z katowniami CIA na polskiej ziemi, mimo że nigdy nie skalał się żadną pracą poza partyjną czy urzędniczną. Po dziadku czy też pradziadku posiadającym jak _najwłaściwsze_ korzenie, do przeczytania na wikipedii.
Państwo jest śmiertelnie chore i do gruntu przegniłe od dachu po fundamenty. Nie ma możliwości naprawy. Trzeba zacząć wszystko na nowo, zostaje *tylko* opcja zero. Sędziowie nie są sędziami, księża nie są księżami (wide niedawne homoseksualne orgie tzw. "księży" w Dąbrowie Górniczej, gdzie pogotowie ratunkowe zostało wezwane do uszkodzonej uciechami cielesnymi wynajętej na tę imprezę męskiej prostytutki), policja nie jest policją, wojsko nie jest wojskiem a leśnicy nie są leśnikami. Stopnie naukowe nie są stopniami naukowymi a nauka nie jest nauką.
Machiavelli kwituje takie sytuacje jednoznacznie, albo takie upadłe Państwo zostanie rozszarpanie przez swoich sąsiadów, albo przejdzie wewnętrzną ozdrowieńczą rewolucję, bo nie ma żadnych możliwości praworządnych, ustrojowych i pokojowych podniesienia się z takiego upadku.
Obecna sytuacja jest _przejściowa_ i musi zakończyć się *katastrofą* w ten czy inny sposób.
Innym, równie ważnym, jeśli nie jednym z najważniejszych, problemem jest chroniczne przepracowanie, zmęczenie Chińczyków. A zaczyna się już od dzieciństwa (szkoła i dodatkowe zajęcia praktycznie od rana do wieczora).
Jak ci ludzie mają znaleźć czas na normalne życie, budowanie trwałych relacji, a później (być może) prokreację?
Mam wrażenie, że ich władze zdają się to ignorować.
Problem występuje również w innych krajach azjatyckich jak np. w Korei Południowej i Japonii.
Europejczycy unijni tak myślą, dlatego szybko tracą znaczenie. Upadek Europy, przede wszystkim zachodniej, jest już nie do zatrzymania.
Nie ignorują tego, bo walczą z praktyką pracy w trybie 996.
A co to za tryb?
@@cantionaleecclesiasticum5378 praca od 9 do 21 sześć dni w tygodniu
22:14 nie Prezydent tylko Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej. Tytuł prezydenta jest kalką z języka angielskiego, po polsku poprawna jest forma Przewodniczący.
Bardzo ciekawie ukazane zostały motywy i przewrotna polityka Chin. Chcą postępować, dzielić przy stole jako nowa potega. Pytanie, czy mają odwagę i potencjał na militarne egzekwowanie i zabezpieczanie swojej polityki?
Mają większy potencjał niż USA
@@adamkluska356 a na jakiej podstawie tak sądzisz? To, że są fabryką świata? Czy dlatego, że dysponują odpowiednią protekcją siły proporcjonalną do USA? Pierwsze, tak. Drugie, nie koniecznie.
@@adamkluska356nie mają. Mają jedynie nieprzetestowane nigdy rakiety obrony linii brzegowej o rzekomym zasięgu do 1500km, ale to im nie daje przewagi, tylko najwyżej jedną kartę w rękawie.
@@hansolo2797 nikt nie wie co dokładnie mają ale mają tego więcej niż USA i produkują tego 3x więcej niż USA.
@@MatysKrzysiek są fabryką świata i mają wszystkie łańcuchy dostaw u siebie w przeciwieństwie do USA. To im daje olbrzymią przewagę
Kawał dobrej roboty jak zawsze....congrats
Ten powyższy szereg jedenastu długich tekstów, umieszczonych jeden pod drugim, wspólnie tworzą całość, opisując:
📌strategię długoterminową i optymalny geostrategiczny model docelowy dla Rzeczpospolitej i Międzymorza
📌strategię średnioterminową
📌strategię krótkoterminową
Swoją drogą, tak mnie nieco zastanawia, że właściwie wszyscy mianowani przez nie wiadomo kogo i na jakich właściwie zasadach, rzekomi "geostratedzy" nad Wisłą, jakoś nigdy nie rozpatrują geopolityki w interwałach czasowych, jakby nie byli świadomi takiego konceptu. Jeśli już, to dzielą czas na teraz, i za rok-dwa, trochę to przerażające XD.
Oczywiście, w różnych interwałach czasowych realizujemy *odmienne* zadania, *inaczej* rozkładamy akcenty, mamy różnych "sojuszników" czy "wrogów" na danym etapie i inaczej prowadzimy politykę.
Długoterminowo chcemy stworzyć oś z Pekinem, lecz w żadnym razie nie samodzielnie, bo jesteśmy na to zbyt słabi, a wraz ze wszystkimi krajami Międzymorza oraz z Turcją i jej autorskim projektem integracyjnym obejmującym szeroki pas ziem od Bosforu po Himalaje zamieszkały głównie przez ludy tureckie czy turkijskie. Do tego wcale nie potrzeba występować z UE, a wręcz nie można.
Średnioterminowo dokonujemy konsolidacji regionu Międzymorza głównie środkami bezpieki wojskowej, starając się ukryć ten fakt przed postronnymi, szczególnie przez Pekinem i Bruskelą. Budujemy też wieżę w Rzeczpospolitej od nowa, starą zaś rozliczamy z jej przewin i zaprzaństwa. Może być i w kryterium ulicznym, choć ostatecznie proces ten by być efektywnym, powinien przejść w ręce służb.
Krótkoterminowo zaś sabotujemy zakłady produkujące proch strzelniczy w Państwie Śródka i wybrane zakłady dostarczające niezbędne podsystemy do rosyjskiej machiny wojskowej. Umiejętnie, by nie przedobrzyć i nie rzucić Rosji zbyt wcześnie na kolana. Budujemy też nasze linie Surowikina i zmieniamy zamówienia sprzętu wojskowego dokonane przez PiS z motywowanych politycznie na motywowane potrzebami militarnymi i geopolitycznymi.
Ciekawe dlaczego japońskie inwestycje uciekają stamtąd gdzie pieprz rośnie?
Za Bussines Insaiderem
"Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach spadły w 2023 r. do najniższego poziomu od 30 lat, wynosząc 33 mld dol. netto, co oznacza spadek o ok. 80 proc. w porównaniu z 2022 r." - informował japoński dziennik "Nikkei"."
Taaa, to naprawdę info bez znaczenia...
Cezura + Chiny = Bogdan Góralczyk 😅
Bardzo ciekawe podsumowanie zjawiska jakim stały się Chiny
Bardzo cenię dbałość o poprawność językową na tym kanale. Dlatego zwrócę uwagę odnośnie 1:41 że zwrot "okres czasu" jest niepoprawny - to jest pleonazm. Zamiast tego powinno się mówić po prostu "przez długi czas" lub "przez długi odcinek czasu" lub "przez długi przedział czasowy".
A infrastruktura? Super szybkie pociagi, elektrownie wodne, akwedukty.........
Nie ma
Zdanie Pekinu jakoby demokracja europejska jest nieco chaotyczna i oligarchiczna nie mija się wcale tak mocno z prawdą. Sam Platon i Arystoteles zaliczali demokrację to spaczonych ustrojów razem z tyranią i oligarchią. Lepszym. Rozwiazaniem byla politeja zaproponowana przez Arystotelesa, która byłaby ustrojem gdzie najwazniejsze jest dobro wspólne, a nie dobro większości jak to ma się w demokracji. Demokracja jest tylko wtedy gdy "nasza strona " wygrywa. Powstają partyjniacy ktorzy emocjami i demagogią przekonują do siebie lud bez kierowania się rozumem.
10:54 Brzmi jak idealna strategia np. z punktu widzenia Polski.
🎉🎉
Cóż tam, panie, w polityce?
Chińcyki trzymają się mocno!?
......
24:30 Co to za brednie o uniwersalnym przekazie i jego adaptacji bez zastrzeżeń? Skoro jest to sformułowane w postaci jakiegoś zarzutu wobec Chin, to może warto byłoby się zastanowić czy państwa zachodnie potrafią stworzyć taki "uniwersalny" przekaz?
Rzygi
Czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego deflacja jest zagrożeniem? Jakie są argumenty za tą tezą poza droższym exportem (z punktu widzenia kraju z deflacją) i spadkiem popytu na kupno rodzimych towarów przez inne kraje?
No właśnie, droższy export to ważne dla firm chińskich czy amerykańskich, w przypadku deflacji będą czekać na lepsze warunki co może prowadzić do recesji.
Największym "argumentem" jest to że deflacja może wpłynąć na stopy procentowe, co przyczynia sie na politykę banków, może spowodować ich upadek jak i przedsiębiorstw.
@@dzapetto-sg5jn Jeszcze dodając do tego co napisałeś, deflacja nie sprzyja inwestowaniu bo po co inwestować skoro wartość trzymanego pieniądza rośnie, dobrym tego przykładem jest Japonia.
To wyobraź sobie że prowadzisz sklep, musisz obniżyć ceny bo konkurencja też je obniża... a wtedy zysk twój maleje bo pracownikom nie obniżysz pensji
@@dzapetto-sg5jn chodziło mi o pojęcie techniczne a nie odniesienie kto korzysta w obecnym podziale politycznym i gospodarczym. Bo gdyby nie było Chin i Ameryki to wtedy co
@@PLTommia ale tu już widzę dobrą odpowiedź. Dziękuję bardzo. Widzę w którą stronę w tym przypadku to prowadzi. Czy są jakieś jeszcze ważniejsze implikacje?
Super! Zapraszamy do nas na rodzinne daily vlogi z Chin.
4:52 Qin i Qing wymawia się Ćin i Ćing.
8:26 Tak jak Deng Xiaoping to Teng Śiaoping.
Nie rozumiem według jakiej logiki uważa się rosnącą liczbę bogacących się ludzi za coś złego i dąży do uśredniania.
Bardzo dobrze że materiał sięga do historii w telegraficznym skrócie i rzetelnie w kontekście gospodarki, super materiał
Jak zwykle super materiał, ale odsłuchaj sobie przed materiałem chińskie nazwy, bo sporo błedów się wkradło w wymowie. Np Qing czyta się sporo inaczej. Bo np. Erdogana dobrze bez "g" wymawiasz.
Kogo to
"Chiński model" był możliwy dzięki elitom Zachodu, które pozwoliły na szerokie udostępnienie nie tylko posiadanych technologii, ale i swych rynków zbytu na azjatycką produkcję. I to pomimo nierównoprawnych warunków, gdzie Azjaci mogli stawiać bariery celne Zachodowi, czy też sztucznie zaniżać kurs swej waluty. O ile w przypadku Japonii, Korei czy Tajwanu można to wyjaśnić troską o dobrobyt u sojusznika, to przy ChRL w grę wchodzi jakaś teoria spiskowa. Podejrzewam, że warunkiem tej otwartości na import z Chin było radykalne ograniczenie dzietności. Rockefeller miał hopla na punkcie przeludnienia. Gierek też chciał wzmocnić Polskę poprzez eksport, ale nie dla psa kiełbasa.
Wąchock też był centrum świata - żartów - aż dotarli tam z kamerami.
Należy zawiązać *nieformalną* współpracę na terenie Międzymorza w formie licznych konferencji _ad hoc_ i roztoczyć absolutnie bezwzględną opiekę kontrwywiadowczą nad całym tym regionem, wraz z szybkim rozwojem naszych sił zbrojnych. Słabość militarną Państwa można do pewnego stopnia i do pewnego momentu kompensować siłą bezpieki wojskowej. Ta akurat jest możliwa do uzyskania szybko, w przeciwieństwie do programów zbrojeniowych, rozciągniętych z musu na lata.
Poziom konsolidacji krajów Międzymorza i zakres opieki kontrwywiadowczej nie powinien być ujawniany na zewnątrz, zwłaszcza nie być sygnalizowany w stronę Pekinu, który, co oczywista, wolałby mieć do czynienia z luźnym blokiem formatu 16+1, a nie z jednolitą ścianą z betonu, z wyznaczonymi bramami wjazdu, ściśle kontrolowanymi samodzielnie przez region, takim swoistym Wielkim Murem pojawiającym się nieoczekiwanie na drugim końcu Jedwabnego Szlaku. Czy ukrycie realnej konsolidacji polityczno-bezpieczniackiej regionu, nawet z użyciem teatralnych działań pozornych przeczących takowej postępującej konsolidacji i demonstrujących na zewnątrz słabość regionu, czy wykorzystując inne techniki maskirowki, jest w ogóle możliwe, szczególnie wobec takiego gracza jak Pekin, jest dyskusyjne, niemniej należy tak robić, by nie narażać się na blokujące kontrposunięcia, także ze strony Brukseli.
Ta zaś winna mieć dla nas wyłącznie znaczenie jako jednolity obszar celny, do którego przynależymy i nic ponadto. To nie jest dla nas dostawca bezpieczeństwa, technologii ani marży. Będą nas w krajami Zachodniej Europy w przyszłości dzielić również kwestie reparacji kolonialnych i reparacji opiumowych, które zostaną z całą pewnością nałożone przez świat i nowego hegemona. Zaś kraje Międzymorza, patrząc od Skandynawii po Bałkany, nie brały zasadniczo udziału w kolonialnym łupieniu globu, więc my przechodzimy suchą nogą, tam gdzie Zachodnia Europa nie zdoła.
Należy zawiązać ścisłe i poufne kanały komunikacji z Ankarą. To jest absolutnie *kluczowy* partner dla nas. Bez Ankary i kontrolowanego przez nią Śródziemia, nie będziemy mieć ani my jako Międzymorze, ani też oni sami, wystarczająco silnego lewaru na Chiny, by uzyskać pożądane przez nas parametry współpracy z Państwem Środka na Jedwabnym Szlaku. Zaś bez optymalnych dla nas parametrów współpracy z Chinami na Jedwabnym Szlaku, dualizmu na Łabie nie złamiemy. Dlatego z Pekinem negocjować musimy ostatecznie jako geograficzna całość wraz z Ankarą, ale bez pośrednictwa Brukseli czy Berlina.
Czyli, stoimy murem za Ankarą, popieramy ich każdy ruch, w ciemno, bez dzielenia włosa na czworo. Jeśli będą potrzebowali naszej pomocy np. w stabilizacji waluty, udzielamy jej bezwarunkowo. Klęska Turcji i jej autorskiego projektu integracyjnego od Bosforu po Himalaje, obejmującego pas głównie ludów tureckich czy turkomańskich, to będzie nasza własna dotkliwa klęska, to są zupełnie proste sprawy.
Dlatego też, sporo sprzętu wojskowego powinniśmy zamawiać właśnie w Turcji, jak śmigłowce ATAK będące cięższą licencjonowaną wersją włosko-brytyjskiej Mangusty, czołgi Altay będące cięższą wersją koreańskich czołgów K2, lecz nie tak ciężką jak Abramsy, których nie sposób efektywnie użyć na podmokłych terenach wschodniej Europy, czy też rakiety balistyczne oraz drony. Raz, że turecki przemysł zbrojeniowy ma nas znacznie atrakcyjniejsze opcje w triadzie cena/jakość/możliwości niż ma USA w temacie czołgów i śmigłowców szturmowych, dwa, że Ankara ma rakiety balistyczne, których Waszyngton nam nigdy nie dostarczy, trzy, że pieniądze należy w miarę możliwości wydawać u *realnego* sojusznika a nie ewidentnego wroga.
Sygnalizować stale Pekinowi dalece posuniętą życzliwość w nadchodzącym nowym rozdaniu, i gotowość do podjęcia się w przyszłości pełnienia roli ramienia ich wywiadu na terenie tak UE jak i USA. Dochodzi do tego aspekt broni nuklearnej, do którego należy się przygotować zawczasu, składając zamówienia w Szwecji na ich platformę A-26, będącą wręcz *idealnym* nośnikiem dla rakiet z głowicami nuklearnymi. Które najłatwiej pozyskać będzie nam na Dalekim Wschodzie w zamian za użyczenie części naszej floty podwodnej opartej na A-26 drugiej stronie w transakcji wiązanej.
Czyli drugim aspektem, poza serwisem zdalnej bezpieki i wywiadu, który możemy zaoferować Pekinowi, jest współpraca w dziedzinie strategicznego bezpieczeństwa, wymierzonego tak w USA jak w Rosję, poprzez udostępnianie części naszych przyszłych zasobów strategicznych okrętów podwodnych wraz z niezbędnym bunkrowaniem w naszych portach czy okrętach logistycznych na morzu.
Trzecim aspektem oferowanym przez nas Pekinowi może być serwis dyplomatyczny, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, to Pekin nie ma dobrej dyplomacji ani nie ma zbyt dobrego czy dogłębnego rozeznania w wewnętrznych sprawach innych Państw, szczególnie tych spoza kręgu konfucjańskiego. Brakuje mu zrozumienia i kulturowego kontekstu, tu dla przykładu podam osobę bodaj ambasadora Chin przy UE, który parę lat temu "zabłysnął" dziwiąc się, najwyraźniej szczerze, że nikt z jego rozmówców nie był zainteresowany czytaniem dzieł Przewodniczącego Xi. To są różnice kulturowe i my możemy je niwelować dla drugiej strony, tu w Warszawie lepiej rozumiemy świat pozakonfucjański, jak rozumie go Pekin.
Tradycyjnie niezwykle ciekawa analiza, a zarazem interesujący odcinek
Jak klocki jenga
Międzynarodowe testy IQ dają Chinom 5 miejsce na świecie (wyprzedzane są jedynie przez Japonię i 3 inne kraje o populacji Chińskiej). Biorąc pod uwagę ich populację i pracowitość to ciężko się dziwić sukcesowi Chin. Warto zobaczyć kto tworzy zespoły olimpijczyków w USA w takich dziedzinach jak matematyka czy fizyka.
Pomyłka w Gini inteksie o 10 punktów. Ostatnie dane o Chinach są z roku 2020 i ich wynik to 37,1. W tym samym roku USA to 39,7 a taka Polska 28,5.
4:56 Qi czyta się jak nasze Ci
jak zaczol o szkodach klimatycznych to mi sie odechcialo
Kitaj powinien zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn oraz podnieść wiek emerytalny do 67 lat
Chiny rozwijały w modelu peryferyjnym wobec USA. W tym ukladzie USA mialy zyski ze wzrostu Chin ale Chiny mialy dostep do rynku USA bez czego rozwoj nie bylby mozliwy. Obecnie Chiny zerwaly sie z łańcucha. W chwili obecnej korporacje chinskie zaczynaja wypierac korporacje zachodnie z rynkow swiatowych co oznacza ze rozwoj Chin odbywa sie kosztem zachodu. W tym ukladzie zachod potrzebuje reform ktora poprawia konkurencyjnosc ale nie wydaje sie by zachod byl w stanie takie reformy przeprowadzic. A za ten albo zachod pogodzi sie z nowymi realiami wedle ktorych Chiny nie sa krajem peryferyjnym za to sam zachod staje sie blokiem peryferyjnym wobec Chin albo moze nam grozic swiatowa wojna.
Dziękuję za obszerną analizę.
Dobrze jest tam chociaż u władzy są ludzkie myślący.
Mala korekta: na mapie wplywow zachodnich napisane jest "Japenese" a powinno byc "Japanese"
Jaki jest w ogóle sens tych alarmistycznych (z nieukrywaną schadenfreude) materiałów, gdy praktycznie w ogóle nie porównuje się większości tych statystyk z państwami zachodnimi zwłaszcza USA? Dopiero wtedy byłoby widać czy Chiny są w czymś skrajne, czy zaczynają się zbliżać do zachodnich standardów.
dynastie kin i king xD "q" czytamy jak ć
podziekowac
Qing czyta się jak po polsku przeczytałbyś "cing"
Chińskie "Q" czyta się tak jak Polskie "Ć". (A Chińskie "Ch" tak jak Polskie "Cz").
22:56 a co to za odwrócona ziemia
No właśnie miałem ostrego mindfucka co się dzieje na tym kadrze xd
Powyżej został zarysowany optymalny geostrategiczny model *docelowy* dla Polski i całego naszego regionu. Strategia długoterminowa dla Rzeczpospolitej. Pozostaje jeszcze optyka średnioterminowa i krótkoterminowa.
W krótkim terminie koncentrujemy się na Rosji i zagrożeniu stąd płynącemu. Spróbujmy taką krótkoterminową strategię zarysować.
Jeżeli Ukraina ulegnie szybkiemu kolapsowi a wojska rosyjskie przekroczą naszą granicę, to jedyną rozsądną opcją będzie odwrócenie sojuszy, kapitulacja, dekapitacja obecnego systemu władzy i powołanie nowego rządu kolaboranckiego z muminkami pokroju L.Sykulskiego, G.Brauna, M.Poręby, W.Olszańskiego, Maciaka, S.Pitonia, T.Grygucia itp. elementu, aż przebierającego swoimi rachitycznymi nóżkami, by służyć wiernopoddańczo Moskwie. To jest też moim zdaniem prawdziwy powód, dla którego większość z wyżej wymienionych wciąż może funkcjonować w przestrzeni publicznej, miast objadać się czarnym chlebem z czarną kawą w odosobnieniu. Zaplanowana opcja.
Do wojny wchodzi się tylko wtedy, gdy są realne szanse na osiągnięcie zwycięstwa, w innym przypadku to nieroztropne narodowe rozszerzone samobójstwo. Tych szans w krótkiej perspektywnie nie ma. USA zadbało pieczołowicie rękami swojej agentury o to, byśmy nie mieli sprawnej armii po 1989, zgodnie z mottem wyrażanym z całą jankeską butą na publicznej stronie internetowej jednego z ich czołowych think-tanków, iż *polskie wojsko winno mieć zdolności na poziomie Hezbollahu* . Dlaczego? Bo jako przedmiot transakcyjny do przehandlowania Moskwie w zamian za jej życzliwą neutralność lub nawet wsparcie w konflikcie z Chinami, nie powinniśmy jako Polska dysponować własną sprawczością a przez to mocą aktywnego oponowania szykowanemu nam przez Amerykanów zgubnemu losowi. O prawdziwych zamiarach USA wobec Polski mówią wszystkie ich czyny:
📌 zablokowanie sprzedaży rakiet manewrujących Tomahawk do Polski
📌 zablokowanie próby zakupu 250 F-16 przez Macierewicza i wyrzucenie go z urzędu za podjęcie tej próby
📌 historia z HIMARSami, które stały się dostępne dla nas dopiero wówczas, gdy pojawił się konkurencyjny koreański dostawca
📌 przekazywanie przez amerykańskie służby materiałów rozszczepialnych z naszego badawczego reaktora w Świerku do.. Rosji
*Zero* rakiet manewrujących i *zero* rakiet balistycznych w polskim arsenale oraz *szczątkowe* siły lotnicze mówią same za siebie. USA przeznacza Polskę na wkład do maszynki do mielenia mięsa wojsk lądowych na wzór obecnych krwawych zmagań na Dzikich Polach z porównywalnymi zniszczeniami jak na wschodniej Ukrainie, lecz bez żadnej możliwości odniesienia przez nas strategicznego zwycięstwa. Żadnych możliwości ofensywnych, eskalujących, umożliwających projekcję polskiej siły na wschód USA nie przewiduje ani ich nam nie dozwala. Gdyż wówczas trudno byłoby USA instrumentować Polskę jako żeton w antycypowanym _już od samego początku_ handlu z Rosją całym naszym regionem.
Musielibyśmy na głowę upaść, by wchodzić w szyte nam przez USA buty. Nie chcemy podzielić losu Ukrainy, redukowanej do kraju pasterskiego, znacznie dla nas korzystniej jest przejść na drugą stronę barykady, bo nam nie grozi w przeciwieństwie do Ukraińców żadne wynarodowienie, co prawda ponosząc tego pewne przykre konsekwencje (bo wszyscy przyzwyczailiśmy się już do przysłowiowej weekendowej kawusi w Lizbonie czy na Cabo Da Roca, zaś pod moskiewskim knutem niekoniecznie ta opcja będzie dla nas dłużej dostępna), lecz unikając totalnego zniszczenia kraju i mając świadomość, że Rosja cywilizacyjnie umiera, jej podstawowa infrastruktura techniczna (elektrownie, linie przesyłowe) pamięta jeszcze lata 50-te, w najlepszym razie 70-te, mężczyźni żyją w Rosji statystyczne ledwo 60 lat, o *20 lat krócej* niż Europejczycy, aktywa finansowe statystycznej rosyjskiej rodziny to *1/10* polskich aktywów i i *1/70* szwajcarskiej rodziny, każde miasto w Rosji posiada swój pomnik Lenina na centralnym placu, AIDS i HIV się szerzy niemal jak w krajach Czarnej Afryki, każda Rosjanka popełnia średnio 8 aborcji w ciągu swojego życia, a ledwo 6% społeczeństwa uczestniczy w cotygodniowych nabożeństwach cerkiewnych, dowodząc tym samym upadku i totalnego rozkładu społecznego - co nam daje realne szanse, że na opuszczenie kloaczego _Ruzzkiego Mira_ nie będziemy musieli czekać aż czterech pokoleń jak biadolił tu Albert Świdziński, bo może jedno pokolenie w zupełności wystarczy, zanim zmurszała do cna Rosja nie rozpadnie się na mniejsze kawałki.
Pytanie, czy owe nieszczęsne wojska amerykańskie stacjonujące w Polsce, ale *nie podlegające* polskim rozkazom, dopuszczą do rozwoju takiego scenariusza, czy użyją może siły by spacyfikować zbrojnie w zarodku ten ewentualny samozachowawczy instynkt Polaków, atakując np. też wojsko polskie hipotetycznie chcące pozostać wierne narodowi. To jest pytanie i zarazem oskarżenie wobec tych, którzy tą obcą soldateskę sprowadzili na polską ziemię.
Pisałem już wielokrotnie, że Machiavelli przestrzegał gorąco przed poleganiem na wojskach sojuszniczych oraz najemniczych i naprawdę zdumiewa mnie, iż nasz kochanieńki dr.Yatzek, było nie było czołowy geostrateg Rzeczpospolitej, ignorując ostentacyjnie te nauki florenckiego mistrza, tak nas namawia na pierwszą złą opcję (w postaci wojsk USA slużących USA lecz nie Polsce) lub drugą niemal równie złą opcję (w postaci Kozaków Rejestrowych).
*Natomiast kapitulacja i odwrócenie sojuszy nie jest scenariuszem optymalnym. Jeśli będzie nam dane trochę czasu, w przypadku gdy Ukraina się dłużej utrzyma niż tylko parę najbliższych miesięcy, to można próbować skutecznie podwyższyć stawkę ryzyka dla Moskwy.*
Są tu trzy elementy:
*Po pierwsze* - rewizja dokonanych zamówień sprzętu wojskowego przez PIS, głównie tego kupowanego w USA, które wydają się nie tyle próbą realnego wzmocnienia polskiej armii co próbą przekupstwa USA, by pozwoliły byłemu już na szczęście układowi władzy nad Wisłą na dalsze pozostawanie przy korycie. To dłuższy temat i zamieszczę omówienie poniżej w odpowiedzi na ten komentarz.
*Po drugie* - już od czerwca 2023 roku powinniśmy budować nasze _linie Surowikina_ na granicy z Białorusią, Ukrainą i częściowo Słowacją (przesmyk suwalski jest chyba trudno forsowalny dla ciężkiego sprzętu i można użyć tam bardziej polowych metod), bo zobaczyliśmy na Ukrainie, że te fortyfikacje obronne spełniły swoją rolę. U nas też spełnią. Moskale zbudowali 3 linie obronne, my zbudujmy 4. Jeżeli jesteśmy stroną jakieś konwencji o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych, to powinniśmy natychmiast z niej wystąpić. Równolegle z budową linii obronnych, winna ruszyć masowa produkcja min i amunicji oraz dronów. Rosjanie potrzebowali 8 miesięcy by się okopać w zajętym kraju zdala od swoich węzłów logistycznych, nam powinno się więc udać to zrobić na naszym terenie znacznie szybciej, może w 5 miesięcy. Kto miałby budować fortyfikacje? Więźniowie, kajdany na nogi, łopaty w dłoń.
*Po trzecie* - mobilizacja. Wbrew pesymistom, mamy ludzi _skolko ugodno_ - co więcej takich, których zużycia nie będzie nam szczególne brakowało.
📌Dziarskie wojsko kontynuujące najlepsze tradycje LWP ze swoimi pasibrzuchami, obecnymi i byłymi, w wieku poniżej 60, jakieś 300,000 ludzi
📌Dzielna Policja kontynuująca najlepsze tradycje MO i służenia _włady ludowej_ niepolskiego pochodzenia, byli i obecni, jakieś 200,000 ludzi
📌Straż Więzienna, mocno wątpliwej obywatelskiej jakości (casus Barczewa i nie tylko). Obecni i byli, wczesno emerytowani, jakieś 60,000 ludzi
📌Leśnicy trzebiący nasze lasy, ku swojemu _własnemu_ partykularnemu pożytkowi. Są obeznani z broną i z warunkami terenowymi. 20,000 ludzi
📌Więzniowe i zwolniona recydywa. Kolejne ponad 100,000 ludzi
📌Wszystkie 3 literowe służby, i tak nie służące nam - ABW parę tygodni temu aresztowało "antysemickie" książki w wydawnictwie 3DOM
Mamy więc do natychmiastowej mobilizacji prawie 750,000 ludzi, zaprawionych do dyscypliny i obeznanych ze stosowaniem przymusu fizycznego. Do tego, w dużej mierze wątpliwej jakości, jak i całe nasze Państwo. Więc zużyć tych ludzi nie będzie nam szkoda.
Jeśli wystarczy czasu, który kupuje nam Ukraina, i jeśli zrewidujemy z sukcesem zamówienia sprzętu wojskowego dokonane przez PiS oraz wybudujemy nasze własne _linie Surowikina_ to cena inwazji dla Moskwy może stać się zbyt wysoka, i może unikniemy tak wojny jak i twardej okupacji. Jeśli zaś Moskale zażądają od nas dostępu do obwodu królewieckiego, to my zaoferujmy im wybudowanie autostrady oraz torów kolejowych na nasz własny koszt. Doprawdy, 5 kilometrowy pas głównie lasów i łąk na dystansie 200 km nie jest powodem do wchodzenia do wojny, tym bardziej takiej, której wygrać nie sposób. A wściekle antypolskim Żmudzinom po drugiej stronie przesmyku suwalskiego, którym w ten sposób spadną geostrategiczne gacie, pomachamy spokojnie i z szerokim uśmiechem łapką na pożegnanie, bez cienia żalu. Ich interesy nie są naszymi interesami.
Wciąż też istnieje opcja, że to Federacja Rosyjska zazna kolapsu przed Ukrainą i to tak gwałtownego, że nawet USA nie będą w stanie go powstrzymać. Powinniśmy więc realizować przygotowania pod wariant drugi, mając nadzieję, że wystarczy czasu, by nie spełnił się wariant pierwszy, oraz po cichu liczyć na wariant trzeci, starając się mu dopomóc, ale tu raczej nie mamy odpowiednich narzędzi do dyspozycji, jak pisałem ABW zajmuje się właśnie aresztowaniem _nieprawomyślnych_ książek z wydawnictwa 3DOM, czyli jakby kompetencje i lojalności nie te co trzeba.
Jak zniszczyc Chiny, przeniesc Bruksele do Chin
Ale jesteś kawalarz
Hubi, okres czasu to masło maślane. Wystarczy okres :)
Trzeba by znalezc zdjecie JP z przed 19 lat zestawic razam tym zdjeciem MT
Jak to? I to wszystko Chiny zrobimy bez dofinansowania z unii europejskiej?
Zrobiły wykorzystując dziecięcą i niewolniczą pracę
@@amongusus47825Do tego stosując obozy koncentracyjne i uprawiając rytualny kanibalizm. Kanibalom mówimy nasze gromkie nie!
@@Time.Traveller. obozy tak kanibalizm nie słyszałem
@@amongusus47825 To teraz już WIESZ ziutek!
a może w 2049 wrócą do poziomu sprzed 100 lay
Lekko zaleciało yuanem, ale wumao i tak niezadowoleni. Oni nie płacą za buziaki, ściągaj portki i wypinaj pupsko 😁
Wolę narrację odcinków w twoim własnym stylu
Jadę do Chin.
mam nadzieję, że nie jesteś kobietą, bo wtedy po urodzeniu dwójki dzieci przymusowa sterylizacja
a Polacy chcą kopać w wulkanie na Islandii.
Porozmawiajmy więc o sprzęcie, tym zamówionym przez PiS i zastanówmy się, co z tym jest nie tak. Niestety, jest grubo nie tak.
*Armatohaubice* - zamówione 670 sztuk. To jest _moim zdaniem_ sporo za mało. U schyłku lat 80-tych Bundeswehra złożyła zamówienie na niemal 1300 samobieżnych armatohaubic, a ówczesna pozycja RFN była taka jak nasza obecnie, czyli powstrzymanie agresji ze Wschodu, wtedy Układu Warszawskiego, dziś Fderacji Rosyjskiej. Ponieważ Niemcy były wówczas jeszcze Państwem w pełni Poważnym, to zakładam że liczba 1300 zamawianych armatohaubic była jak najbardziej merytorycznie uzasadniona. Federacja Rosyjska jest co prawda znacznie słabsza od Układu Warszawskiego, ale nasza _realna_ granica ze Wschodem jest dłuższa niż ówczesna RFN, więc liczba 1300 armatoaubic jest jak sądzę odpowiednia. Powinniśmy zwiększyć wielkość zamówienia w Korei, tym bardziej że wojna na Ukrainie pokazała wiodącą rolę artylerii oraz dronów.
*Artyleria rakietowa* - 540 Himarsów i ich koreańskich odpowiedników Chunmoo. W sam raz. Tak jak nie lubię USA jako dostawcy z wielu ważkich względów, to tu będzie niezbędny, bo jestem przekonany, że nowe właśnie opracowywane pociski rakietowe do Himarsów z zasięgiem nawet i 1000 km nie będą dostępne na innej platformie jak amerykańskiej. Inna rzecz, czy USA nam sprzedadzą nowe pociski rakietowe o takim rozszerzonym zasięgu. Mam wątpliwości.
*Czołgi* - ma być ich w sumie 1350. To _moim zdaniem_ zbyt dużo jak na funkcje obronne, a zbyt mało jak na plany rozwinięcia natarcia lądowego na Wschodzie. W tej pierwszej roli wystarczyłoby 800-1000 maszyn, w drugiej potrzeba ich 1800-2000. Liczba 1350 czołgów jest zagadkowa i wymyka się kryteriom analitycznym. Niezrozumiałym jest też zamówienie Abramsów, których znaczny nacisk na podłoże wyklucza je z użycia na dużej części naszego kraju i przewidywanego teatru działań wojennych na Wschodzie. Moim zdaniem to zakup motywowany politycznie, a więc ze _złych_ przesłanek, od dostawcy, który jeśli nawet nie jest naszym wrogiem (zakładając czysto hipotetycznie, ignorując przy tym JustAct 447 i całokształt stosunków wzajemnych po 1989) to z pewnością nie jest naszym sojusznikiem, i który jest co najmniej potencjalnie zainteresowany instrumentowaniem naszego kraju ku swojemu własnemu pożytkowi, lecz naszym kosztem i naszymi zasobami. Zakup Abramsów winien zostać anulowany a winni jego złożenia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. Biorąc pod uwagę ograniczoną rolę czołgów w wojnie na Ukrainie i brak perspektyw na dostatecznie szybkie zbudowanie polskich sił zbrojnych o należytym potencjale ofensywnym, ograniczyłbym docelową ilość czołgów do 1000 sztuk. Z perspektywą na zakup kolejnego 1000 w przyszłości, być może już raczej platormy Altay z Turcji (to cięższa wersja koreańskiego czołgu K2).
*BWP* - 1400 zamówionych Borsuków i 700 CBWP wraz z istniejącymi 700-800 Rosomakami to akurat właściwa liczba dla 1000 czołgów niezbędnych dla operacji defensywnych. W przypadku zakupu większej ilości czołgów w przyszłości, zamówienie należy proporcjonalnie rozszerzyć.
*Śmigłowce* - 100 sztuk Apache. To musi być żart, niech mnie ktoś uszczypnie. Polska będzie drugą armią na świecie po USA dysponująca tak liczną flotą tych maszyn. Nie przez przypadek tak jest, bo to platforma _potwornie_ droga w ekploatacji, logistyce i szkoleniu. To jest Rolls-Royce. Nas na to nie stać. Tym bardziej to nonsens, gdy śmigłowce pokazały na Ukrainie raczej mocno drugorzędne znaczenie, stanowiąc wsparcie dla linii obronnych i nic więcej. Kolejne zamówienie motywowane względami politycznymi, a więc nieprawidłowymi. Zakup Apache winien zostać anulowany a winni jego złożenia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. W zamian należałoby zamówić europejską konstrukcję śmigłowca szturmowego Leonardo, następcy Mangusty, który w tym roku 2024 ma wejść do seryjnej produkcji. To solidna Toyota. Wystarczy na nasze potrzeby. Ze 150-180 sztuk. Gdyby wyszło finalnie za drogo, to połowę z nich zastąpić podrasowaną turecką wersją Mangusty, platformą ATAK.
*Samoloty* - zakup 32 sztuk F-35 to nieporozumienie. To samoloty zaprojektowane do ataku typu _stealth_ na wielkich obszarach Pacyfiku, osiągające pełną skuteczność bojową w roju kooperujących dronów i z dostępnym pełnym rozpoznaniem satelitarnym. Dosłownie _nic_ z tego nie zachodzi w naszym przypadku. Zakup w całości do anulowania, a winni jego zawarcia srogo rozliczeni. Nie przed komisją sejmową a oficerami kontrwywiadu wojskowego. W zamian należy zakupić pilnie z dostawą na wczoraj z 50 maszyn przewagi powietrznej i dokupić z 200 maszyn F-16, może być używanych. Choć to ostatnie może nie być możliwe, bo ministra Macierewicza zwolnili ze stanowiska Amerykanie właśnie za jego próbę do sięgnięcia do tej puli używanych F-16. Zły pierwotny wybór F-16, którego byłem wielkim przeciwnikiem, odbija się Polsce czkawką do dziś. Było zakupić szwedzkie Gripeny, co było oczywistością. Sukces FAB-ów z dołączonym modułem kierowania lotem na Ukrainie podpowiada, że warto rozważyć możliwość szybkiej adaptacji samolotów rejsowych na bieda-bombowce - w końcu ich jedynym zadaniem będzie posiadanie odpowiedniego udźwigu i wzbicie się na pułap 12 km (a to potrafią nawet Embraery), po czym zrzut bomb kierowanych z luków na 70 km przed linią frontu.
*Rakiety balistyczne i manewrujące* - zero XD (nasz rzekomy "sojusznik" zza oceanu _nie pozwolił_ Polsce na ich posiadanie, co samo w sobie jest wiele mówiące o prawdziwej naturze tego "sojuszu"). Mam tu mieszane odczucia. Rakiety pokazują w tej wojnie na Ukrainie już po raz kolejny swoją ograniczoną skuteczność. Niewielka ilość ofiar u przeciwnika (do 100 osób) przy ataku setką rakiet na raz i pewne, choć nie dewastujące, straty w infrastrukturze. Na domiar złego Federacja Rosyjska posiada jedną z najlepszych OPL na świecie i przypuszczalnie jeszcze kilkanaście tysięcy pocisków przeciwlotniczych w arsenale. Porywamy się z rakietami na sferę, która jest dobrze chroniona u wroga. Czyli walimy w silne miejsce, zamiast w słabe. Choć bardzo chętnie bym widział w naszym arsenale z 4,000 rakiet manewrujących (koreańskie Hyunmoo-3 z zasięgiem 1500 km, a już niedługo z 3000 km, lub tureckie Gezgin z zasięgiem 1200 km) i z 4,000 rakiet balistycznych (koreańskie Hyunmoo-2/4 z zasięgiem 800 km czy nawet lepiej tureckiego Rocketsana Yildirim z zasięgiem 900 km - lepiej, bo o ile koreański projekt wyewoluował z rosyjskiego Iskandera, to turecki z chińskiego własnego projektu SRBM, więc mniej znanego rosyjskiej stronie). Również irańskie Zolfaghary wyglądają bardzo obiecująco, lecz wątpię, by Teheran był gotów je nam sprzedać. Zasięg 900 km umożliwia dotarcie do Moskwy i Sankt Petersburga z terytorium Polski, zaś zasięg 3000 km umożliwia dotarcie do Uralu i nawet zachodniej Syberii.
*Drony* - zakupić licencję od Iranu na produkcję Shahedów-PL i naprodukować ich tyle, ile tylko matka natura sił nam dała. Być może poprzez spółki rejestrowane na Węgrzech czy nawet poza UE, by nie narażać się na amerykańskie retorsje. Tym można kompensować w pewien sposób braki w rakietach manewrujących i balistycznych, bo zasięg Shahedów to ponad 2000 km. Jeśli chodzi o drony rozpoznawczo-uderzeniowe, to wskazana jest pogłębiona współpraca z tureckim Bayraktarem, wliczając wspólne Joint-Venture. Polski dron krótkiego zasięgu FlyEye grupy WB Electronics ma bardzo dobrze opracowaną logikę pracy przy zakłóceniach GPS i łączności, warto tę wiedzę przetransferować na Bayraktary.
*OPL* - wydaje się, że to co jest planowane docelowo ma ręce i nogi. O dziwo.
Iron Maiden - Brave New World