jestem zwolennikiem wielosezonu z kilku prostych powodów: -kupuje sie jeden komplet nie dwa -1 wizyta u wulkanizatora w roku kiedy sie chce -nie duże przebiegi, praktycznie miasto praca czasem jakaś wycieczka -świadomość tego że nie są to opony idealne na każde warunki, więc z automatu człowiek jest ostrożniejszy każda opona sie starzeje, nie ważne ile sie ma bieżnika wiek robi swoje -zimy coraz łagodniejsze, nie widze sensu pchania sie w zimówki jak może 7dniu w ciągu całej zimy na drodze jest śnieg w moim rejonie
Opony całoroczne mają jeden super plus, nie stoję w kolejkach. Koła i tak wymagają wyważania przynajmniej raz w roku, więc mogę pojechać poza sezonem (np. w czerwcu), wyważyć i zamienić osiami. Dzięki temu nie wpieniam się w kolejkach dwa razy w roku.
Robię 10000 rocznie głownie po mieście od wielu lat i jest git ,ostatnio byłem u wulkanizatora opony mają 4 lata na tyle i 3 na przodzie stwierdził stan super
Specjalista powinien się wystrzegać określenia: opona wielosezonowa. Całoroczna!!! I nie zgodzę się że to jest kompromis. To jest często idealna opona warunki zmienne. zima-wiosna plus jesień-zima to są najgorsze momenty dla opon. Tak dla sezonowych letnich jak i zimowych. Kompromisem jest użytkowanie ich latem i zimą. Mieszkając w Gdańsku jeździłem często tak, że na wiosnę-lato-wczesna jesień zakładałem koła z oponami letnimi, na pozostały czas zakładałem opony całoroczne. I te były lepsze w okresach przejściowych od typowych zimówek. Na Warmii bym wolał mieć zimówki i na nich śmigał w okresach przejściowych. Szukałbym jednak takich bardziej uniwersalnych zimówek a nie stricte śniegowych. W górach pewnie jeździłbym na całorocznych a na zimę zakładał opony stricte zimowe nordyckie ( o ile takie by były na rynku). Zimówki po trzech zimach zwykle też już sa na tyle sztywne, że i tak nie zapewniają super bezpieczeństwa, więc też nie da się nimi zbyt dużo jeździć. No i te 4 mm też je obowiązuje. Całorocznymi poniżej 4 mm można jeździć tyle że nie w warunkach zimowych.
Bardzo merytorycznie wreszcie wyjasnione. Od roku smigam na kleber Q3 i oponki wybieralem-po konsultacjach mailowych- z Jonathanem Bensonem z kanalu Tirereview. Priorytet to miec pewnosc na sniegu i musze przyznac, ze fajnie jada. Troche widac ustepuja na mokrej, ale przy przebiegu rocznym 10kk mi podpasowaly. Smiegu u nas niestety malo. Zroblem rotacje juz troche za pozno bo po 12kkm, ale zuzycie zmierzylem (kupilem mierniczek elektorniczny) i roznica pomiedzy tylem a przodem wciaz ponizej 1mm. Zobaczymy jak bedzie sie sprawowac tej zimy. I na koniec, brat w tym roku dojechal Crossclimate plus, czy jeszcze poprzedni, stary model michalkow. Bieznik juz 3,2 i kupil nowe CC2. Na starych chyba 7 lat zrobil i musze przyznac, ze jest niedopowiedzialny, bo ma dzieci i na starych, spekanych juz kapciach ich wozil. Z opon zadowolony. Wciaz uwazam, ze w gory i tam gdzie ten snieg jest na codzien i w czarnej doopie, gdzie plugi nie jada, tylko zimowa.Pozdrawiam Roberta mistrza z ekipy AS.
Całe życie przejechałem na oponach letnich i nadal jeżdżę. Zimy z moich czasów to średnia temperatura minus 20 i śnieg od grudnia do kwietnia a nawet jeszcze w maju leżał miejscami. Gdyby dzisiaj zdarzyła się taka zima, to ogłoszono by kataklizm. Nie miałem nigdy najmniejszej kolizji a w tamtych bardzo trudnych czasach jeśli chodzi o jazdę autem robiłem rocznie 80 tysięcy km. Opony zimowe w moich młodych czasach nie istniały i nikt nie płakał na trudne warunki jak dzisiaj jest to roztrząsane. Uważam, że celowo to się robi by napędzać łupienie dla korporacji oponiarskiej. Młodzi tego nie zrozumieją gdyż mając małe umiejętności w prowadzeniu auta chcą wierzyć w nagonkę, że opony ich uratują. Na zwykłych sparciałych oponach pokonywałem tysiące km. przebijając się tunelami śnieżnymi przez wysokie zaspy. Ciekawi mnie ilu tu jest kierowców, którzy potwierdzą powyższe i którzy przeżyli takie zimy...
Tylko że w Twoich czasach jeździło dużo mniej samochodów. Gdyby obecnie wszyscy jeździli w zimie na letnich to myślę, że zamiast napędzać koncerny oponiarskie to byśmy napędzali koncerny laweciarskie i blacharsko lakiercznice i do tego jeszcze ubezpieczeniowe. Gadanie że Ty sobie zawsze radziłeś, a teraz to młodzi nic nie umieją, tego aż się nie da czytać. Chciałbym zobaczyć jak konkurujesz z tymi swoimi sparciałymi oponami z inną osobą na zimówkach na niedużym śniegu. Myślę że zostałbyś zjedzony. Tu nie chodzi o to czy się da, tylko też o to jaki komfort i spokój psychiczny daje nam opona, która potrafi się wgryźć w śnieg, a nie ślizgać się po nim jak sanki. Pracuję na warsztacie i wjazd do niego jest pod delikatne wzniesienie. Opony zimowe nie mają z nim żadnego problemu. Letnie nie raz nie mają szans pod nie wjechać, chyba że z rozpędu, ale chyba nie o to chodzi, żeby każda górkę pokonywać z rozpedem, a po jej drugiej stronie nie wyhamować i w coś wjechać.
Dlaczego tylko góry? Byłeś na mniej uczęszczanych drogach na mazurach czy suwalszczyźnie? Wszyscy piszą, że nie ma zim. Popatrz czasem jak oglądasz prognozy. Wrocław +10 stopni, a północny wschód -5stopni i wszędzie śnieg. Tutaj drogi mega kręte, drzewa na skraju drogi. Nie ma miejsca na jakiekolwiek poślizgi.
Jeszcze np. w latach 80-tych u nas pojęcie opon letnich czy zimowych nie istniało. Były po prostu opony. Producenci najchętniej proponowali by inne opony na każdą porę roku z wymianą co 3 miesiące 4 razy w roku. Będąc wulkanizatorem, a tym bardziej producentem, sprzedawcą opon, byłbym ZA!
Od zawsze byłem zwolennikiem opon całorocznych w Polsce i w krajach o podobnym klimacie. Ten ciągły lobbing o przekładaniu opon to jest nagłośniony głównie przez serwisy oponiarskie oczywiście dla ich lepszego interesu. Oczywiście każdy ma prawo wyboru, jednak uważam, że używanie w standardowych warunkach i przy umiarkowanej jeździe tego typu opony zupełnie wystarczą. Dla bardziej równomiernego ich zużycia polecam także ich rotację przód - tył.
W tym roku pierwszy raz założyłem opony wielosezonowe - Kleber Q3 , ogólnie jestem zadowolony .Nastawiam się że pojeżdżę max 3-4 lata około 50 tys/km i kupie kolejne nowe jakiejś tam marki , więc będę miał nowe opony częściej niż przy dwóch kompletach lato/zima , co jest raczej na plus .Nawet najlepsza opona traci swoje właściwości po około 2 latach - do tego dochodzi przechowywanie (odpowiednia temp. , wilgotność , warunki )- nie sztuka wrzucić do garażu i cieszyć się że ma się np: zimówkę 5 letnią , bo bieżnik jeszcze wysoki ale już guma nie taka . Oczywiści nie mówię że wielosezonowa to cudo , ale jest to kompromis , co ciekawe w USA nikt nie zmienia opon tak jak w UE lato/zima wszyscy jeżdżą na wielosezonowych , tak są sprzedawane auta ( są stany gdzie zakładają zimówki ale to głównie na klimat góry itp.). Swego czasu np: Niemcy po max 2 sezonach opona szła na "śmietnik" - te opony przyjeżdżały do Polski itp. i Polacy kupowali je jak świeże bułki , bo opona "prawie jak nowa " , bieżnik jeszcze dobry a cena 80-100 zł sztuka i kulali się na tym po parę sezonów ( tu główną rolę odgrywały względy finansowe - nie zarabiamy tyle co Niemcy ). Patrząc jak zmienia się klimat i ile tej zimy w PL mamy to wielosezonowa opona jest dobrym kompromisem .Pozdrawiam i szerokości wszystkim :)
Wszystko się zgadza dodam tylko , że amerykańska wielosezonowa opona to wydaje mi się że jest jak nasza letnia tylko z innym bieżnikiem . Z moich doświadczeń tak wynika. Amerykańce są kiepskie nawet jak mały mróz- obe nawet po deszczu są lipne.
Bieżnik bieżnikiem... tak naorawde kazda opona wielosezonowa czy zimowa po 3 max 4 latach nadaje sie do kosza z uwagi na gumę która robi sie twarda jak kamień. I chocby byla zastosowana technologia rodem z NASA i tak to nic nie zmini!
Całoroczne, zimowe, co kto lubi 😊. Ale uważam, że powinien być prawny zakaz jazdy na oponach letnich w okresie zimowym (np listopad-marzec). Nic tak nie wkurza, jak mistrz kierownicy zimą na oponach letnich, który nie może sprawnie ruszyć po światłami, bo się ślizga. Żadko, ale czasami jednak zimą jest mróz i śnieg 🙃
O skutecznosci opon całorocznych decyduje jej wiek mam takie w aucie które robi ok 4 tys rocznie jezdziło się swietnie zimą az przyszła 5 zima i tragedia jak na letnich a bieznik jak nowy znikł max 1 mm miezac w stosunku do nowej
@@RobertTestuje z doświadczenia 1 sezon na oponie wielosezonowej w zimie teren górzysty było ok, 2 sezon już problem z ruszaniem z miejsca pod górę, zanim opona złapała trakcję trzeba było nabrać prędkości. ( I tak zależy od warunków, bo na lodzie i na zimowej nie pojedziesz, ale opona zimowa lepiej się wgryza w snieg) Dlatego uważam w terenie z górkami tylko opona zimowa, wielosezon to słabe rozwiązanie bo potem jazda na nim nie jest ani przyjemna ani zbyt bezpieczna, opona letnia to z pod domu nie wyjedziesz. Natomiast rozumiem że wielosezon do miasta czy płaskim terenie się nadaje bo zaraz posypią solą i masz mokry asfalt itd. i potwierdzam się że na oponie zimowej która ma już stwardniała gumę, to i 7mm nie ma znaczenia bo to tak jak na letniej.
@@RobertTestujeA można prosić o podanie modelów opon, gdzie wiek nie wpływał na sposób jej zachowania, a które modele znowu się starzeją szybko i nie dawało się jeździć? Z testów tego się nie dowiemy, a widzę, że jest tu doświadczenie. Ja jestem zadowolony z Goodyear Vector 4seasons Gen3, Nexen N'blue 4 Seasons już nieco gorzej, ale to budżetowa opona, do tego wąska na samochodzie klasy A - to też ma wpływ na pewność prowadzenia.
Trzyletni „wielosezon” zawsze będzie lepszy niż sześcioletnia opona sezonowa. Wszystko ma wady i zalety. Ostatni komplet „wielosezonów” wytrzymał trzy i pół roku i 60 tys km. Mieszkam w centralnej Polsce, w góry zimą się raczej nie wybieram, a rejonie w którym mieszkam częściej „zimą” poruszam się po suchym asfalcie mającym kilkanaście stopni na plusie niż po śniegu. Twierdzenie że zimą zimową oponą jest bezpieczniejsza o mrzonka, jak wspomniałem naszą zimą częściej mamy ciepły lub mokry asfalt, a tutaj opona wielosezonowa o podobnym stopniu zużycia zawsze będzie lepsza niż zimowa.
Nawet sportowym autem można jeździć na chińskich, budżetowych, wielosezonowych oponach. Sam śmigam Alfą 146 1.4 TS z 4 hamulcami tarczowymi i mocą ponad 100 koni. Oponki dają radę.
@@100Pseudonim Mówię o włoskim samochodzie sportowym i już dawałem miodu czy po heblach. Oponki za grosze jak na razie spisują się lepiej niż średnia półka w moim poprzednim wozie.
@@fiuskorpion No właśnie się pytałem o jakim sportowym aucie mówi. On naprawdę myśli że jak ma 100KM w tak lekkim aucie, to potrzebuje super opon? Moja żona na Toyotę Yaris z większą mocą i mówi że to muł straszny.
@RobertTestuje po czterech latach mamy zwykle drugą już, przyjmijmy że roczną, świeżą wielosezonówkę albo 4 letnią, zimówkę z pozornie wysokim bieżnikiem i starą, twardą gumą. To jest dużo bardziej ryzykowne, choć powszechnie uważane za bezpieczniejsze i rozsądniejsze rozwiązanie. Pomijam to że w większości testów w warunkach mokrych, zimnych ale nie śnieżnych, wielosezon prawie zawsze wypada lepiej. Pozdro
@@RobertTestuje ja tak samo choć dopiero od kilku lat zmądrzałem. Ale nie kupuję argumentów powtarzanych jak mantrę, że wielosezon się starzeje, że to złe i niebezpieczne - tak jakby nie dotyczyło to letnich i zimowek,
Panie Robercie, opony z których był Pan niezadowolony, czy może były to Goodyear Gen 2? Obecnie używam już drugiego komponentu opon wielosezonowych. Mieszkam na samym wschodzie.
Taka różnica masz opony całoroczne na zimę i na lato całoroczne na zimę lepiej sprawdzają się w warunkach zimowych a te całoroczne na lato lepiej w warunkach letnich choćby i z tego względu że takie całoroczne letnie tak zwane dobre są do miasta gdzie tego śniegu jest naprawdę mało a opony całoroczne zimowe bardziej takie gdzie jest śnieg zimą na poza obśnieżonych drogach na przykład na wioskach w górach
w niektórych samochodach mam wielosezonowe w niektórych zimówki zimówki na śniegu uratują wam dupę, wielosezonowe prawdopodobnie nie także jest różnica bo testowałem nie raz i mam prawo jazdy od 25 lat, trochę km zrobiłem. nie ma jednoznacznej odpowiedzi. wiem kiedy wyjechać w styczniu wielosezonówką a kiedy zimówką
Nie zgodzę się że opony całoroczne wymieniamy częściej niż letnie czy zimowe. Moje opony letnie szybciej się starzały i pękała guma. Co z tego że mam mięso jak opona jest Twarda i niebezpieczne oraz popękana
Jednym kręcę sie " w koło komina" i mam w nim wielosezon, a drugi tylko trasa i nigdy nie zaloze wielosezonu, raz zalozylem i nogdy wiecej. W deszczu na ekspresowce przy 110 na wielosezonie zaczalem tracic przyczepnosc, tzw aquaplaning wystapol. Opony zawsze markowe, bo nie bede na tym oszczędzać Od parudziesieciu lat takiego czegos nie mialem, a w trasie duzo szybciej jeżdżę, nawet po sniegu na zimowce 140 nie bylo problemu😊
Jeżeli nie robisz jakoś dużo km w trasie to mimo wszystko spróbuj jeszcze raz bo kupiłes jakiś badziew i to w segmencie premium nie raz się zdarza Vredestein nokian bridgestone to porażka Continentale też są słabe na mokrym kup goodyeara vector 4seasons gen 3 to jest pewnik Sam takie mam Dobrze się zachowują na śniegu na suchym też ok A na mokrym są kapitalne Inni zwalniają a ja przyspieszam Wjeżdżam w głębokie kaluze gdzie na innych oponach tracisz przyczepność Na tych? Kierujesz jednym paluszkiem kierownica ledwie drgnie Też są odporne na pęknięcie jak to często bywa w śród całorocznych po 3-4 latach
jestem zwolennikiem wielosezonu z kilku prostych powodów:
-kupuje sie jeden komplet nie dwa
-1 wizyta u wulkanizatora w roku kiedy sie chce
-nie duże przebiegi, praktycznie miasto praca czasem jakaś wycieczka
-świadomość tego że nie są to opony idealne na każde warunki, więc z automatu człowiek jest ostrożniejszy
każda opona sie starzeje, nie ważne ile sie ma bieżnika wiek robi swoje
-zimy coraz łagodniejsze, nie widze sensu pchania sie w zimówki jak może 7dniu w ciągu całej zimy na drodze jest śnieg w moim rejonie
Jeżdżę na wielo sezonowych większość miasto i mam święty spokój
Opony całoroczne mają jeden super plus, nie stoję w kolejkach. Koła i tak wymagają wyważania przynajmniej raz w roku, więc mogę pojechać poza sezonem (np. w czerwcu), wyważyć i zamienić osiami. Dzięki temu nie wpieniam się w kolejkach dwa razy w roku.
Nie stoję w kolejkach. Wymieniam trochę wcześniej.
Nie stoję w kolejkach - wymieniam w swoim garażu 🙂
Nie wie iam się w kolejkach odpowiednio wcześniej się umawiam na serwis.
Robię 10000 rocznie głownie po mieście od wielu lat i jest git ,ostatnio byłem u wulkanizatora opony mają 4 lata na tyle i 3 na przodzie stwierdził stan super
Specjalista powinien się wystrzegać określenia: opona wielosezonowa. Całoroczna!!! I nie zgodzę się że to jest kompromis. To jest często idealna opona warunki zmienne. zima-wiosna plus jesień-zima to są najgorsze momenty dla opon. Tak dla sezonowych letnich jak i zimowych. Kompromisem jest użytkowanie ich latem i zimą. Mieszkając w Gdańsku jeździłem często tak, że na wiosnę-lato-wczesna jesień zakładałem koła z oponami letnimi, na pozostały czas zakładałem opony całoroczne. I te były lepsze w okresach przejściowych od typowych zimówek.
Na Warmii bym wolał mieć zimówki i na nich śmigał w okresach przejściowych. Szukałbym jednak takich bardziej uniwersalnych zimówek a nie stricte śniegowych. W górach pewnie jeździłbym na całorocznych a na zimę zakładał opony stricte zimowe nordyckie ( o ile takie by były na rynku).
Zimówki po trzech zimach zwykle też już sa na tyle sztywne, że i tak nie zapewniają super bezpieczeństwa, więc też nie da się nimi zbyt dużo jeździć. No i te 4 mm też je obowiązuje.
Całorocznymi poniżej 4 mm można jeździć tyle że nie w warunkach zimowych.
Zima zaskoczyła drogowców, a ja zaskoczę zimę letnimi oponami 😉
chyba siebie jak zaparkujesz komuś na zderzaku.
Jaka to oponka? michelin zapewne?
Bardzo merytorycznie wreszcie wyjasnione. Od roku smigam na kleber Q3 i oponki wybieralem-po konsultacjach mailowych- z Jonathanem Bensonem z kanalu Tirereview. Priorytet to miec pewnosc na sniegu i musze przyznac, ze fajnie jada. Troche widac ustepuja na mokrej, ale przy przebiegu rocznym 10kk mi podpasowaly. Smiegu u nas niestety malo. Zroblem rotacje juz troche za pozno bo po 12kkm, ale zuzycie zmierzylem (kupilem mierniczek elektorniczny) i roznica pomiedzy tylem a przodem wciaz ponizej 1mm. Zobaczymy jak bedzie sie sprawowac tej zimy. I na koniec, brat w tym roku dojechal Crossclimate plus, czy jeszcze poprzedni, stary model michalkow. Bieznik juz 3,2 i kupil nowe CC2. Na starych chyba 7 lat zrobil i musze przyznac, ze jest niedopowiedzialny, bo ma dzieci i na starych, spekanych juz kapciach ich wozil. Z opon zadowolony. Wciaz uwazam, ze w gory i tam gdzie ten snieg jest na codzien i w czarnej doopie, gdzie plugi nie jada, tylko zimowa.Pozdrawiam Roberta mistrza z ekipy AS.
Całe życie przejechałem na oponach letnich i nadal jeżdżę. Zimy z moich czasów to średnia temperatura minus 20 i śnieg od grudnia do kwietnia a nawet jeszcze w maju leżał miejscami. Gdyby dzisiaj zdarzyła się taka zima, to ogłoszono by kataklizm. Nie miałem nigdy najmniejszej kolizji a w tamtych bardzo trudnych czasach jeśli chodzi o jazdę autem robiłem rocznie 80 tysięcy km. Opony zimowe w moich młodych czasach nie istniały i nikt nie płakał na trudne warunki jak dzisiaj jest to roztrząsane. Uważam, że celowo to się robi by napędzać łupienie dla korporacji oponiarskiej. Młodzi tego nie zrozumieją gdyż mając małe umiejętności w prowadzeniu auta chcą wierzyć w nagonkę, że opony ich uratują. Na zwykłych sparciałych oponach pokonywałem tysiące km. przebijając się tunelami śnieżnymi przez wysokie zaspy. Ciekawi mnie ilu tu jest kierowców, którzy potwierdzą powyższe i którzy przeżyli takie zimy...
Tylko że w Twoich czasach jeździło dużo mniej samochodów. Gdyby obecnie wszyscy jeździli w zimie na letnich to myślę, że zamiast napędzać koncerny oponiarskie to byśmy napędzali koncerny laweciarskie i blacharsko lakiercznice i do tego jeszcze ubezpieczeniowe. Gadanie że Ty sobie zawsze radziłeś, a teraz to młodzi nic nie umieją, tego aż się nie da czytać. Chciałbym zobaczyć jak konkurujesz z tymi swoimi sparciałymi oponami z inną osobą na zimówkach na niedużym śniegu. Myślę że zostałbyś zjedzony. Tu nie chodzi o to czy się da, tylko też o to jaki komfort i spokój psychiczny daje nam opona, która potrafi się wgryźć w śnieg, a nie ślizgać się po nim jak sanki. Pracuję na warsztacie i wjazd do niego jest pod delikatne wzniesienie. Opony zimowe nie mają z nim żadnego problemu. Letnie nie raz nie mają szans pod nie wjechać, chyba że z rozpędu, ale chyba nie o to chodzi, żeby każda górkę pokonywać z rozpedem, a po jej drugiej stronie nie wyhamować i w coś wjechać.
Zapraszam Cię do środkowej Małopolski na twoich sparciałych letnich oponach:) mimo że już nie ma "takich zim jak kiedyś"
A w tej bajce były smoki? ;)
Kiedyś opony były z gumy
3 rok w luty minie jak mam barum wielosezonowe w tym roku przełożyłem z tyłu na przód bieżnik 5,5 mm i 35 tys km zostało na przodzie na tyle 6,8 mm.
Jak nie mieszkasz w górach to jedyny rozsady wybór pod każdym względem!
Dlaczego tylko góry? Byłeś na mniej uczęszczanych drogach na mazurach czy suwalszczyźnie? Wszyscy piszą, że nie ma zim. Popatrz czasem jak oglądasz prognozy. Wrocław +10 stopni, a północny wschód -5stopni i wszędzie śnieg. Tutaj drogi mega kręte, drzewa na skraju drogi. Nie ma miejsca na jakiekolwiek poślizgi.
te opony premium to gówno pękające i ta ich eko mieszanka
Jeszcze np. w latach 80-tych u nas pojęcie opon letnich czy zimowych nie istniało. Były po prostu opony. Producenci najchętniej proponowali by inne opony na każdą porę roku z wymianą co 3 miesiące 4 razy w roku. Będąc wulkanizatorem, a tym bardziej producentem, sprzedawcą opon, byłbym ZA!
Były zimy i nikt w polonezach , dużych fiatach nie wymieniał opon 😊
Tylko to były opony całoroczne, a nie letnie 😉
Podłej jakości ale całoroczne
"jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego"🤔 .... Żona 🫣😂
GY Vector G3 👍
Od zawsze byłem zwolennikiem opon całorocznych w Polsce i w krajach o podobnym klimacie. Ten ciągły lobbing o przekładaniu opon to jest nagłośniony głównie przez serwisy oponiarskie oczywiście dla ich lepszego interesu. Oczywiście każdy ma prawo wyboru, jednak uważam, że używanie w standardowych warunkach i przy umiarkowanej jeździe tego typu opony zupełnie wystarczą. Dla bardziej równomiernego ich zużycia polecam także ich rotację przód - tył.
W tym roku pierwszy raz założyłem opony wielosezonowe - Kleber Q3 , ogólnie jestem zadowolony .Nastawiam się że pojeżdżę max 3-4 lata około 50 tys/km i kupie kolejne nowe jakiejś tam marki , więc będę miał nowe opony częściej niż przy dwóch kompletach lato/zima , co jest raczej na plus .Nawet najlepsza opona traci swoje właściwości po około 2 latach - do tego dochodzi przechowywanie (odpowiednia temp. , wilgotność , warunki )- nie sztuka wrzucić do garażu i cieszyć się że ma się np: zimówkę 5 letnią , bo bieżnik jeszcze wysoki ale już guma nie taka . Oczywiści nie mówię że wielosezonowa to cudo , ale jest to kompromis , co ciekawe w USA nikt nie zmienia opon tak jak w UE lato/zima wszyscy jeżdżą na wielosezonowych , tak są sprzedawane auta ( są stany gdzie zakładają zimówki ale to głównie na klimat góry itp.). Swego czasu np: Niemcy po max 2 sezonach opona szła na "śmietnik" - te opony przyjeżdżały do Polski itp. i Polacy kupowali je jak świeże bułki , bo opona "prawie jak nowa " , bieżnik jeszcze dobry a cena 80-100 zł sztuka i kulali się na tym po parę sezonów ( tu główną rolę odgrywały względy finansowe - nie zarabiamy tyle co Niemcy ). Patrząc jak zmienia się klimat i ile tej zimy w PL mamy to wielosezonowa opona jest dobrym kompromisem .Pozdrawiam i szerokości wszystkim :)
Wszystko się zgadza dodam tylko , że amerykańska wielosezonowa opona to wydaje mi się że jest jak nasza letnia tylko z innym bieżnikiem . Z moich doświadczeń tak wynika. Amerykańce są kiepskie nawet jak mały mróz- obe nawet po deszczu są lipne.
Mieszkam w beskidzie sadeckim jeżdżę na wielosezonie. 50 tys km zrobione 3 zima. Daja radę. Opony premium. Mysle ze jeszcze do nastepnej zimy dociagne
Bieżnik bieżnikiem... tak naorawde kazda opona wielosezonowa czy zimowa po 3 max 4 latach nadaje sie do kosza z uwagi na gumę która robi sie twarda jak kamień. I chocby byla zastosowana technologia rodem z NASA i tak to nic nie zmini!
Całoroczne, zimowe, co kto lubi 😊.
Ale uważam, że powinien być prawny zakaz jazdy na oponach letnich w okresie zimowym (np listopad-marzec). Nic tak nie wkurza, jak mistrz kierownicy zimą na oponach letnich, który nie może sprawnie ruszyć po światłami, bo się ślizga. Żadko, ale czasami jednak zimą jest mróz i śnieg 🙃
O skutecznosci opon całorocznych decyduje jej wiek mam takie w aucie które robi ok 4 tys rocznie jezdziło się swietnie zimą az przyszła 5 zima i tragedia jak na letnich a bieznik jak nowy znikł max 1 mm miezac w stosunku do nowej
Zgadza się. W niektórych autach mam tak samo.
@@RobertTestuje z doświadczenia 1 sezon na oponie wielosezonowej w zimie teren górzysty było ok, 2 sezon już problem z ruszaniem z miejsca pod górę, zanim opona złapała trakcję trzeba było nabrać prędkości. ( I tak zależy od warunków, bo na lodzie i na zimowej nie pojedziesz, ale opona zimowa lepiej się wgryza w snieg) Dlatego uważam w terenie z górkami tylko opona zimowa, wielosezon to słabe rozwiązanie bo potem jazda na nim nie jest ani przyjemna ani zbyt bezpieczna, opona letnia to z pod domu nie wyjedziesz. Natomiast rozumiem że wielosezon do miasta czy płaskim terenie się nadaje bo zaraz posypią solą i masz mokry asfalt itd. i potwierdzam się że na oponie zimowej która ma już stwardniała gumę, to i 7mm nie ma znaczenia bo to tak jak na letniej.
@@RobertTestujeA można prosić o podanie modelów opon, gdzie wiek nie wpływał na sposób jej zachowania, a które modele znowu się starzeją szybko i nie dawało się jeździć? Z testów tego się nie dowiemy, a widzę, że jest tu doświadczenie. Ja jestem zadowolony z Goodyear Vector 4seasons Gen3, Nexen N'blue 4 Seasons już nieco gorzej, ale to budżetowa opona, do tego wąska na samochodzie klasy A - to też ma wpływ na pewność prowadzenia.
Trzyletni „wielosezon” zawsze będzie lepszy niż sześcioletnia opona sezonowa. Wszystko ma wady i zalety. Ostatni komplet „wielosezonów” wytrzymał trzy i pół roku i 60 tys km. Mieszkam w centralnej Polsce, w góry zimą się raczej nie wybieram, a rejonie w którym mieszkam częściej „zimą” poruszam się po suchym asfalcie mającym kilkanaście stopni na plusie niż po śniegu. Twierdzenie że zimą zimową oponą jest bezpieczniejsza o mrzonka, jak wspomniałem naszą zimą częściej mamy ciepły lub mokry asfalt, a tutaj opona wielosezonowa o podobnym stopniu zużycia zawsze będzie lepsza niż zimowa.
Nawet sportowym autem można jeździć na chińskich, budżetowych, wielosezonowych oponach. Sam śmigam Alfą 146 1.4 TS z 4 hamulcami tarczowymi i mocą ponad 100 koni. Oponki dają radę.
Niby o jakim sportowym samochodzie mówisz? Na każdych się da jeździć, do czasu trudnych nagłych manewrów.
@@100Pseudonim Mówię o włoskim samochodzie sportowym i już dawałem miodu czy po heblach. Oponki za grosze jak na razie spisują się lepiej niż średnia półka w moim poprzednim wozie.
i ty masz sportowe auto ?
@@fiuskorpion tak, to jest ten wzmocniony. Po 2 świece na cylinder, zmienne fazy rozrządu i kręci się do 7200 obr.
@@fiuskorpion No właśnie się pytałem o jakim sportowym aucie mówi. On naprawdę myśli że jak ma 100KM w tak lekkim aucie, to potrzebuje super opon? Moja żona na Toyotę Yaris z większą mocą i mówi że to muł straszny.
5:15 a w zimówkach hamowanie na śniegu nie bedzie się pogarszać w miarę zuzycia bieznika? :D
Będzie, ale mamy na to więcej czasu. Całoroczna - 4 mm, zima - 3,5 mm. I nie chodzi tu tylko o hamowanie na śniegu, ale również na mokrym.
@RobertTestuje po czterech latach mamy zwykle drugą już, przyjmijmy że roczną, świeżą wielosezonówkę albo 4 letnią, zimówkę z pozornie wysokim bieżnikiem i starą, twardą gumą. To jest dużo bardziej ryzykowne, choć powszechnie uważane za bezpieczniejsze i rozsądniejsze rozwiązanie. Pomijam to że w większości testów w warunkach mokrych, zimnych ale nie śnieżnych, wielosezon prawie zawsze wypada lepiej. Pozdro
@@mickk989 Od 15 lat na wielosezonie, nie narzekam.
@@RobertTestuje ja tak samo choć dopiero od kilku lat zmądrzałem. Ale nie kupuję argumentów powtarzanych jak mantrę, że wielosezon się starzeje, że to złe i niebezpieczne - tak jakby nie dotyczyło to letnich i zimowek,
Panie Robercie, opony z których był Pan niezadowolony, czy może były to Goodyear Gen 2? Obecnie używam już drugiego komponentu opon wielosezonowych. Mieszkam na samym wschodzie.
Taka różnica masz opony całoroczne na zimę i na lato całoroczne na zimę lepiej sprawdzają się w warunkach zimowych a te całoroczne na lato lepiej w warunkach letnich choćby i z tego względu że takie całoroczne letnie tak zwane dobre są do miasta gdzie tego śniegu jest naprawdę mało a opony całoroczne zimowe bardziej takie gdzie jest śnieg zimą na poza obśnieżonych drogach na przykład na wioskach w górach
w niektórych samochodach mam wielosezonowe w niektórych zimówki
zimówki na śniegu uratują wam dupę, wielosezonowe prawdopodobnie nie
także jest różnica bo testowałem nie raz i mam prawo jazdy od 25 lat, trochę km zrobiłem. nie ma jednoznacznej odpowiedzi. wiem kiedy wyjechać w styczniu wielosezonówką a kiedy zimówką
Nie zgodzę się że opony całoroczne wymieniamy częściej niż letnie czy zimowe. Moje opony letnie szybciej się starzały i pękała guma. Co z tego że mam mięso jak opona jest Twarda i niebezpieczne oraz popękana
Jednym kręcę sie " w koło komina" i mam w nim wielosezon, a drugi tylko trasa i nigdy nie zaloze wielosezonu, raz zalozylem i nogdy wiecej. W deszczu na ekspresowce przy 110 na wielosezonie zaczalem tracic przyczepnosc, tzw aquaplaning wystapol. Opony zawsze markowe, bo nie bede na tym oszczędzać Od parudziesieciu lat takiego czegos nie mialem, a w trasie duzo szybciej jeżdżę, nawet po sniegu na zimowce 140 nie bylo problemu😊
Jeżeli nie robisz jakoś dużo km w trasie to mimo wszystko spróbuj jeszcze raz bo kupiłes jakiś badziew i to w segmencie premium nie raz się zdarza
Vredestein nokian bridgestone to porażka
Continentale też są słabe na mokrym
kup goodyeara vector 4seasons gen 3 to jest pewnik
Sam takie mam
Dobrze się zachowują na śniegu na suchym też ok
A na mokrym są kapitalne
Inni zwalniają a ja przyspieszam
Wjeżdżam w głębokie kaluze gdzie na innych oponach tracisz przyczepność
Na tych?
Kierujesz jednym paluszkiem kierownica ledwie drgnie
Też są odporne na pęknięcie jak to często bywa w śród całorocznych po 3-4 latach
Bieda jeździ na całorocznych byle czym i byle jak aby do biedronki dojechac i z powrotem pod płot
Dużo masz kredytów ?