Ponieważ nie wszyscy rozumieją wytyczne naszego kanału, powtórzymy po raz kolejny: każdy kto atakuje w sposób nieelegancki naszych gości dostanie bana! Jako gospodarze programu jesteśmy zobligowani do stawania w ich obronie. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to polecamy kurs savoir-vivre.
"każdy kto atakuje w sposób nieelegancki naszych gości dostanie bana!" W przypadku p. Hołdysa taka postawa wydaje się chybiona. Swojego czasu on sam napisał, że określenie "elegancki" jest jego największym bluzgiem. I nie chodziło o to, że jest taki kulturalny (pisał w cyklu, który sam zatytułował "Moje chamstwo"), bo tego "bluzgu" użył wobec osób, w stosunku do których odczuwał pogardę za to, że ośmielili się mieć swoje zdanie. O aktualnej kulturze p. Hołdysa chyba nie musze pisać, bo koń jaki jest każdy widzi.
I bardzo słusznie!!! W czasach powszechnego siania nienawiści ktoś musi piwiedzieć stop....👍👍👍Na marginesie, świetne rozmowy i ciekawi goście. Pozdrawiam 🤟🤟🤟
Jeden z najlepszych odcinków Guitar Stories. To, co najbardziej lubię na tym kanale: fascynujące przygody, pełnych determinacji, młodych wspaniałych ludzi. Guitar Stories pełni niezwykle ważną rolę kronikarza tamtych czasów. Śpieszmy się, póki możemy jeszcze usłyszeć głównych bohaterów.
Mamy w kraju niesamowitych artystów, w tym gitarzystów. Perfect znają wszyscy, Sygit się przyłożył.... Są też gitarzyści XXI wieku, radio ich nie gra, tv tym bardziej, np. Jerzy 'Georgius' Antczak, Marcin Kruczek, Piotr Płonka czy Jan Mitoraj. I wielu innych. Bogactwo i urodzaj unikatowy w skali świata. Jan Borysewicz do dziś na topie. Dziękuję Panie Zbigniewie i macie suba !
Dziękujemy! Mała korekta. Program powstaje przy udziale czterech osób stanowiących ekipę Guitar Stories. Kasprol jest redaktorem prowadzącym rozmowę, a program jest przygotowywany przez Sebę i Jaro oraz Kubę. 🙂 Pozdrawiamy!✌️
Niesamowty odcinek, wydarło mnie z butów. Panie Zbyszku, jest pan kopalnią wiedzy, człowiekiem z niesamowitą ogładą. Zdrowia dla Pana. Pozdrowienia dla GS. Zdrowia
Bardzo podobne mam wspomnienia. Koniec lat 70 poczatek 80. Gralem tez w Riviera Remont . Wszystko trzeba bylo zapamietac nie bylo magnetofonow, gralo sie ze sluchu. Tak, byla jakas determinacja. Moj ojciec nie lubial takiej muzyki, dlatego czesto musialem cwiczyc w kiblu, albo jak nikogo nie bylo w domu. To byl wtedy szal na muzyke koncertowa, czesto gralismy chaltury i swoja wlasna rockowa na koncertach. Holdys wspomina jak zaczynal jak podgladal jak inni lepsi grali i chcial tak rowniez zagrac. Komponowalem , mielismy chyba dosyc fajna muzyke , ale moje nieszczescie polegalo , ze spotykalem muzykow takich sobie, a Holdys mial to szczescie jakby nie mowiac gral z Wielkimi. Ja bylem z malego miasteczka , daleko od Warszawy . Mielismy raz szanse , kiedy wygralismy duzy przeglad i ktos podzsedl do nas , okazalo sie , ze byl jurorem tego przegladu muzycznego , zaproponowal nam nagranie w studio 2 utwory . Mial kontakty z wytworniami i z radiami , do tego za darmo, on inwestuje. I znow to moje nieszczescie , vokalista sie tak zapil , ze nie bylo sensu jechac do studia. Holdys byl poprostu w czepku urodzony. Do tego warszawka miala ogromny wplyw na przemysl muzyczny w Polsce , nie byles z Warszawy, nie mieszkales tam , byles nikim. Probowalem nieraz , ale zawsze bylo " nie dziekujemy" . Takie to zycie. Dzisiaj to zupelnie inaczej wyglada, komputery, programy , nawet nie trzeba dobrze grac tak jak my cwiczylismy po pare godzin dziennie. Napewno trzeba miec pomysl, tego nikt nie nauczy w szkolach, ma sie ten dar albo nie ma. Holdys musial byc diabelnie zdolny , szybko sie uczyl i mial pamiec muzyczna i troche szczescia. Pamietam jak przesluchiwalem ludzi do mojego zespolu to uczciwie mowie , byl jeden swietny gitarzysta ( ale sie na mnie obrazil ) i jeden vokalista ( pil na umor ) . Ale i tak wspominam to jako najalepsze czasy , walczylem o probe w domu kultury, o kase o koncerty o ludzi. W moim zespole razem gralo chyba 25 muzykow. Caly czas byl jakis problem. Warszawa ma okolo 2 milionow mieszkancow a ja mieszkalem w w 10 tysiecznem miasteczku, to jest bardzo duza roznica. Podsumowujac , zadnej z tych muzykow nie zrobil jakiejs komercyjnej kariery, to najczesciej gwiazdy lokalne albo nieaktywne. Najbardziej mi sie spodobalo u Holdysa jak powiedzial " determinacja"
Nie rozumię sensu w tym co piszesz.Wylewa się żal niespełnienia. Trąci megalomanią, bez Ciebie to rocka by w Polsce nie było.Pod koniec lat 70.w każdym ODK , czy MDK jednak jakieś szpule były, ludzie się organizowali i działali.O jakiej grupie piszesz?Chcętnie się dowiemy.
Witam serdecznie !!! I znowu petarda. Zbyszka się słucha z prawdziwą przyjemnością. Miły materiał. Jak zawsze pozdrawiam serdecznie całą załogę "GS" Alleluja i do przodu !!! :)
Oglądam wasza program od samego początku. Do dziś uważałem ze najlepszym „gawędziarzem” w waszym programie był Krzysztof Ścierański, cudowny muzyk i człowiek. Pan Zbyszek jednak go w moim przekonaniu przebił. Można by słuchać go godzinami. Nie do końca w gitarowych historiach jest ważny sprzęt warty kupę kasy, ale właśnie takie ludzkie historie, o których nie usłyszysz w dzisiejszym radio, ani nie przeczytasz w gazecie. Pan Zbyszek co niedziela wieczorem na swoim profilu FB prowadzi transmisje Live, polecam bo opowiada fajne historie.
Pan Ścieranski jest rewelacyjnym gawędziarzem. Pan Hołdys też ok :) . Perfect nigdy nie trafiał w mój gust. Doceniam jednak olbrzymi wkład w PL muzykę tego faceta. Co ciekawe gust muzyczny Pana Hołdysa pokrywa się z moim. Kiedyś w tv Pan Hołdys prezentował swoich ulubieńców. Program się nie przyjął. Szkoda.
Z wielkim zaciekawieniem od pierwszej do ostatniej minuty. Umiejętność słuchania, a nie przerywania za wszelką cenę z takim rozmówcą bezcenna. Chapeau dla obu Panów
Nie ukrywam, że muzyka Perfectu z lat osiemdziesiątych wywarła ogromny wpływ na mnie i wielu moich kolegów. To był na prawdę czas gdy muzycy grali a piosenkarze śpiewali. Szacunek wielki! Pozdrawiam obu Panów!
Mam pytanie , które.nurtuje wielu fanów Perfectu. Spotkałem się że Zbyszkiem Grzegorzem Markowskim w kawiarni hotelu Rzeszów ok.1982 roku.Dla przypomnienia ,zawiozłem Panów pod Rzeszów do stolicy wyrobów z wikliny. Dużo rozmawialiśmy , konkretnie dużo mówił Zbyszek o ciężkiej swojej drodze, o prześladowaniach.Już o dawna tłucze mi się po głowie pytanie , jak to jest , że młody chłopak , który stał przed obowiązkiem obrony ludowej ojczyzny zamiast 2 lat w najlepszym wypadku , w wojskowym zespole lub orkiestrze , vide Lady Pank, dostaje służbowy paszport i leci sobie do USA.Złamane są wszelkie przepisy związane z wydaniem paszportu, brak stałego zatrudnienia, wysokie prawdopodobieństwo pozostanie na Zachodzie.Młody chłopak bez dorobku, wykształcenia muzycznego a tu bach i paszport. Później w ramach prześladowania państwowa firma wydaje pierwszą płytę Perfectu. Perfect jeździ sobie i znów pojawia się USA jakieś zaplute knajpy i gwiazda z Polski zamiast w C.H. przy mielonych z tłuczonymi ziemniaczkami.Wiem, taki to czas, na koncert w C.Hall zabrakło pieniędzy,, czy odwagi. Ale ad rem.jaka Jaką magiczna różdżka przyznała p.Hołdysowi paszport.I pytanie ile było odmów w analogicznym czasie.
Oglądam, przede wszystkim słucham i jestem wdzięczny, że istnieją takie wywiady, gdzie lansuje się gościa, a nie prowadzącego. Zwłaszcza TAKIEGO gościa. Z całym szacunkiem ofkorz ;)
Odcinek przerewelacyjny! Wciągnął mnie jeszcze bardziej niż poprzedni ze Zbyszkiem Hołdysem. Można słuchać i słuchać... oczywiście czekam też na więcej! Pozdro i dzięki Ekipo Guitar Stories!
Jedna z najlepszych? Chyba najlepsza, oprócz NIEMENA pod każdą postacią oczywiście. No i może SKALDÓW oraz EXODUS-u. Czyli masz rację - jedna z najlepszych:)
Holdys i Borysewicz rozbili bank kompozycji, jako gitarzyści i kierownicy Zespołów. Pan Jan do dziś na topie. Pana Zbigniewa slucha się zawsze ciekawie. Dla zainteresowanych w temacie , mamy paru genialnych gitarzystów nowszego pokolenia, niektórzy genialnie komponują. Jerzy Georgius Antczak, Marcin Kruczek, Piotr Płonka, Jan Mitoraj i jeszcze kilku gości. Dzięki i macie suba !
W latach 1981-1983 odkleiło mi się na punkcie Perfectu i do tej pory nie przeszło. Zgłupiałem totalnie. Płyty "Perfect" i "UNU" powinny być objęte ochrona UNESCO.
Przychylam się do Twojego apelu, Perfect to było objawienie i pozostał bogiem. Atmosfery tamtego czasu nie da się wyjaśnić w paru słowach ani przeżyć ponownie. Fenomen ! Pierwsza płyta best forever ❤
Może i bufon ale za 100 lat każdy gitarzysta przynajmniej w PL będzie wiedział kim jest i czego dokonał w popkulturze Zbigniew Hołdys...Ciebie z czego bedzie można zapamiętać?
@@PiotrGołębiewski-o7n Jego już nikt nie pamieta, oprócz waszych starych xD Sam bym go nie znał gdyby nie to że jestem koneserem oglądania specyficznych ludzi w internecie xdd
@@PiotrGołębiewski-o7n ".Ciebie z czego bedzie można zapamiętać? Z tego , ze najwiekszego bufona polskiej muzyki nazwalem najwiekszym bufonem polskiej muzyki. Teraz twoja kolej.
@@jerzygondol1480 Chodzi o sukces mainstream'owy - klipy Basi na VH1 i MTV...Single na Billboard czy UK Chart...Platynowe oraz Złote płyty w USA,Francji,Japonii...
Wiecie co? Zachodzę w głowę dlaczego nikt nie nagrał filmu, nieważne dokumentalnego czy fabuły o tym boomie lat 81-82? Tyle lat minęło, każdy Polak kocha te piosenki i te zespoły a tu cisza. Jest biografia Dżemu, ale na tym koniec. Powinien powstać conajmniej 10 odcinkowy serial dokumentalny, póki chlopaki i dziewczyny z ówczesnych scen mają się dobrze. Mimo tego czekam na super fabułę o tych niezwykłych czasach. Holdysa kocham słuchać i można tak godzinami. Czekam na autobiografie Mistrza.
@@leszekrytlewski247 Twój wybór. Więcej chyba nikogo to nie interesuje. Jad jest jadem i zatruwa umysły. Obojętnie, czy ten spod sztandarów Bóg, honor, ojczyzna, czy ten spod tęczowych flag love, peace, lgbt. I to tyle w temacie. A pan Zbyszek naprawdę świetny gawędziarz muzyczny, choć w innych sprawach nam nie po drodze razem.
To ten, który podpisując się jako autor muzyki do "Lokomotywy z ogłoszenia" zapomniał dopisać, że główny motyw z tego utworu "zapożyczył" od Joni Mitchell z jej utworu "Black Crow" z albumu Hejira. A tak taki z niego warrior jeżeli chodzi o prawa autorskie i tantiemy.
@@BobHarley Zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. Jimmy Page też tak mógł powiedzieć o "Stairway…" zapożyczając główny motyw z "Taurusa" zespołu Spirit, ale nie powiedział. Potem Randy California zmarł i temat przycichł. Purple też dopiero po latach się przyznali, że „Child in Time” delikatnie mówiąc było inspirowane „Bombay Calling” zespołu It’s a Beautiful Day, lepiej późno niż wcale.
Świetny program, cudowni gości, ciekawe rozmowy!!! A pan Zbyszek to świetny muzyk, świetny człowiek o niesamowitej umiejętnosci opowiadania 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
@@GuitarStories Bardzo przyjemnie słucha się tego monologu - paradoksalnie. Czekamy cierpliwie na jakieś delikatnie przesterowane dźwięki - Obracam w palcach - ja bym chętnie posłuchał?
to czemu gospodarz kanału się bulwersuje? ps.mnie u Panu Hołdysa irytuje jego mniemanie o swojej wyjątkowości .Nic takiego z pod jego ręki nie wyszło co nie było by powielaniem już ogranych na świecie patentów. Zwykłe przaśne piosenki dla szerokich mas . Również śmieszyło mnie zawsze określanie Andzeja Nowaka wybitnym gitarzystą .Owszem Nowak jest ,był jednym z ważniejszych gitarzystów w cięższej muzyce rockowej w Polsce ale nie z powodów umiejętności muzycznych, kompozytorskich ale dlatego ze był jednym z prekursorów metalowego grania w Polsce , co czyniło go rozpoznawalnym w środowisku i był inspiracją dla wielu pokoleń gitarzystów w Polsce .Wyjątkowy to jest Kuba Żytecki BO NIE DOŚĆ ŻE HOLERNIE ZDOLNY TO JESZCZE PRACOWITY I WYZNACZAJĄCY SWOJA WŁASNĄSCIEŻKĘ W MUZYCE ŚWIATOWEGO FORMATU . A Hołdys bez Perfecu przepadł w mroku historii , Perfect bez Hołdysa dawał radę przez trzy dekady .Niemniej historie opowiadane przez Pana Zbigniewa są barwne i miło się Go słucha , z przymrużeniem oka traktujac niektóre z historii . ps. ,, zespół Perfect nie był Mój - tyle powiedzieli mi , ludzie kiedyś my przez miasto szli '' cytacik z twórczości solowej Pana Zbigniewa .
To ten co zapomniał zapłacić za oprogramowanie, które zainstalował na komputerach w swojej firmie? Angole mają Erica Claptona, my mamy Zbyszka Klaptomana.
Zajebisty człowiek, można słuchać godzinami. Jest jedno małe ale gdyż kiedyś powiedział że pierwszemu składowi Perfectu podziękował a tutaj jednak Sygitowicz sam odszedł a Zawadzki?
Przez cala kariere opiekowalo sie nim (oczywiscie za jego przyzwoleniem) SB,dzieki temu mial wielkie mozliwosci na robienie "kariery".Markowski,ten sam typ
A mnie nie obchodzą te PRL-owskie gwiazdy z wielkich miast i ich historie, którym się "udało" przez znajomości, znajomych. Resortowy Rock&Roll - "dajmy im odrobinę zachodu" żeby lud się za dużo nie burzył ale tylko tak jak my chcemy i ile chcemy. Wsadzcie tych mentorów do szafy. Oni mieli już swój czas. Młodych i zdolnych promujcie.
Moim skromnym zdaniem to wywiad ze Zbyszkiem Hołdysem , Darkiem Kozakiewiczem i Kubą Płucisz to pierwsza topka. Chociaż wywiad z Grzegorzem Skawińskim czy Piotrem Łukaszewskim i innymi muzykami niczym nie ustępują
Bardzo cenię ten kanał za rozmowy na wysokim poziomie i doskonałą polszczyznę, prowadzącego i gości. A pan Hołdys znowu swoje... Kurwy i pierdolenie... Moim skromnym zdaniem SŁABE TO. Zwłaszcza u gościa w takim wieku
Zespol Plastusie - pamietam ha ha. Gralismy na tej samej scenie w jakims przegladzie organizowanym przez bodaj Radiostacje Harcerska - chyba w dzisiejszym teatrze Buffo na Konopnickiej. Spiewalem w poczatkujacej wtedy grupie Sylwetki - na basie gral Golen, Zbyszek Dziubinski - git., Wlodek Kurniewicz - git rytm., Gienek Trebski - perkusja no ja i Marek Ring. Przyjaznilismy sie - a ja szczegolnie z Jurkiem Goleniewskim nawet po zakonczeniu naszej wspolnej dzialnosci muzycznej. Tragedia ze tak wczesnie odszedl...
Właśnie, Świnie, niepokorni....jebać lamerskie rzewne przeboje typu autobiografia i inne kopie muzy zza oceanu. Szanuję mimo wszystko Perfect, ale art to nie jest.
Bardzo fajny wywiad. Bardzo fajnie Hołdys opowiada o twórzcości przeżyciach sytuacjach,przygodach.bez wywyższania się ...ciekawie się oglądało i słuchało.Brakowało mi tylko Jego pokazania jak gra na gitarze
Organy w utworze "Dziwny ten świat" Niemena to jednak nie jego robota - ten wstęp skomponował i zagrał Marian Zimiński. Wywiadu wysłuchałem z wielką frajdą. Jestem fanem Perfectu od 1981 roku, gdy usłyszałem w czasie wakacji na wsi Ewkę w jakimś plebiscycie w radiowej jedynce, tydzień później utwór był już na trzecim miejscu (tylko na trzecim?!, myślałem). Wtedy mieliśmy (spóźniony mocno w stosunku do zachodu) przewót kopernikański w polskiej muzyce popularnej. Bardzo, bardzo trudno to dziś zrozumieć. Wszystkim tym, którzy się zżymają na stare pierniki, życzę, by skomponowali i nagrali albo odkryli chociaż kilka utworów, które by odcisnęły swój ślad tak głęboko i tak szeroko w naszej wspólnej kulturze oraz historii i w naszych indywidualnych żywotach.
A może zapoznaj się najpierw ze znaczeniem tego słowa. Grajek z dobrą bajerą, jakich wielu, trafił w czas i miejsce, ma teraz o czym opowiadać i tyle. Żenujące jest to lizusowskie serduszko od właścicieli kanału.
Maestro porusza ciekawą (oczywistą, ale rzadko omawianą) kwestię: długość linii melodycznej, dawniej rozbudowanej versus radykalnie krótkiej we współczesnym popie. Pokolenie buntu, stojące za muzyką lat 60/70, niezależnie od buntu i nawet biernie chłonęło w młodości inne wzorce: w tym chyba szczytowe rozbudowanie linii melodycznej - w operze, w ariach. Długie linearne melodie w 1960/70s to np. The Moody Blues, Procol Harum, Floyd, Kansas, Genesis, Greg Lake dla Crimson i EL&P, Paul Simon itd. Wielu ludzi staje w konfuzji przed _Falstaffem_ Verdiego: jak to?! Zawsze się podobał, a tu nagle nieprzystępny! Nie ma kantyleny! Nie ma tego, co wchodzi. Nie trafia! Spotkałem się z taką obroną tej opery: "To nie tak, że tam nie ma melodii. One są, tylko krótsze". Ja zgadzam się z ZH, to się dla mnie liczy; wszystkie opery GV biorę w ciemno, a od _Falstaffa_ odpadam.
Jeśli jeszcze tego nie popełnił, to pan Zbyszek powinien napisać książkę o tym wszystkim co przeżył. A książka powinna mieć tytuł po prostu: AUTOBIOGRAFIA.
Dobry gawędziarz z pana Hołdysa ale niestety mija się z faktami. Wiceministrem kultury był Wilhelmi Janusz. Żadna rodzina Romana Wilhelmiego. I zmarł w 1978 roku jak jeszcze Republika nie istniała.
...taaa....ja obowiązkowo na próby nosiłem lutownicę....wszak nie było wtedy kabli VanDamme ani Neutrików. A gniazdo w Defilu Asterze....szkoda gadać. Lubię bajanie Pana Zbigniewa.
_Już nie byliśmy młodzi, mieliśmy po 30 lat_ - ZH ma tu rację. W rocku, większość najwybitniejszych w wieku 30 lat miała największe osiągnięcia za sobą. W wieku 30 lat było już po Beatlesach, po Zepp; Floyd byli przy The Wall; Genesis po Duke'u itd. Wielu wielkich trzydziestki nie dożyło. Trudno podać przykład przeciwny - kogoś, kto przełomu dokonał po 30-ce (ok, Lemmy mając 30 założył Motörhead).
Ponieważ nie wszyscy rozumieją wytyczne naszego kanału, powtórzymy po raz kolejny:
każdy kto atakuje w sposób nieelegancki naszych gości dostanie bana! Jako gospodarze programu jesteśmy zobligowani do stawania w ich obronie. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to polecamy kurs savoir-vivre.
"każdy kto atakuje w sposób nieelegancki naszych gości dostanie bana!"
W przypadku p. Hołdysa taka postawa wydaje się chybiona. Swojego czasu on sam napisał, że określenie "elegancki" jest jego największym bluzgiem. I nie chodziło o to, że jest taki kulturalny (pisał w cyklu, który sam zatytułował "Moje chamstwo"), bo tego "bluzgu" użył wobec osób, w stosunku do których odczuwał pogardę za to, że ośmielili się mieć swoje zdanie. O aktualnej kulturze p. Hołdysa chyba nie musze pisać, bo koń jaki jest każdy widzi.
@@jerzygondol1480Bzdury...Najpierw trzeba zrozumieć intencje Mojego chamstwa żeby się wypowiadać....
I bardzo słusznie!!! W czasach powszechnego siania nienawiści ktoś musi piwiedzieć stop....👍👍👍Na marginesie, świetne rozmowy i ciekawi goście. Pozdrawiam 🤟🤟🤟
@@jerzygondol1480 ale my nie zamierzamy polemizować w tej kwestii. Zasady są chyba proste i jasne.
@@dariuszzabczynski4357 Nie wątpię, że Ty je rozumiesz, w odróżnieniu ode mnie, i jesteś w stanie je wytłumaczyć.
Nooo i to są historie na które czekałem , świetny odcinek. Uwielbiam ten kanał 🙂👍🤘
Dzięki!🙌❤️🎸🤘
To chyba jeden z najlepszych filmów na tym kanale 😃.
Jeden z najlepszych odcinków Guitar Stories. To, co najbardziej lubię na tym kanale: fascynujące przygody, pełnych determinacji, młodych wspaniałych ludzi. Guitar Stories pełni niezwykle ważną rolę kronikarza tamtych czasów. Śpieszmy się, póki możemy jeszcze usłyszeć głównych bohaterów.
Mamy w kraju niesamowitych artystów, w tym gitarzystów. Perfect znają wszyscy, Sygit się przyłożył.... Są też gitarzyści XXI wieku, radio ich nie gra, tv tym bardziej, np. Jerzy 'Georgius' Antczak, Marcin Kruczek, Piotr Płonka czy Jan Mitoraj. I wielu innych. Bogactwo i urodzaj unikatowy w skali świata. Jan Borysewicz do dziś na topie. Dziękuję Panie Zbigniewie i macie suba !
Genialny wywiad . I poprzedni też. Słuchamy tego razem z kilkoma kolegami . Robicie obydwaj niesamowitą robotę. Gratulacje
Dziękujemy! Mała korekta. Program powstaje przy udziale czterech osób stanowiących ekipę Guitar Stories. Kasprol jest redaktorem prowadzącym rozmowę, a program jest przygotowywany przez Sebę i Jaro oraz Kubę. 🙂 Pozdrawiamy!✌️
Niesamowty odcinek, wydarło mnie z butów.
Panie Zbyszku, jest pan kopalnią wiedzy, człowiekiem z niesamowitą ogładą.
Zdrowia dla Pana.
Pozdrowienia dla GS.
Zdrowia
Dzięki Marcin! Pozdrawiamy wzajemnie!
i to są stories....Guitar Stories 😎 pozdrawiam ✌👍🤘
😅😅😅😅
Ależ sie tego słucha--magia ..Zbyszek opowiada wspaniale i jakby po latach spokojniejszy -pozdrawiam całą ekipe -Mega odcinek
Pozdrawiamy wzajemnie!
Piosenki Perfectu leciały we wszystkich programach muzycznych w latach 80. Czasem jedyne jako rockowe. Jakieś znajomości mysiały być
Nie cierpiałem Perfectu.
Wokal był klasa...ale nie 'zbyszka'
Znajomości.. Co ty z tą polityką, - ja usłyszałem nowe dźwięki, brzmienie, i TEKSTY. to była rewolucja.
Hołdys to dobry gawędziarz a przytym to Mistrz autolansu.On dobrze wie co się sprzedaje.
Bardzo podobne mam wspomnienia. Koniec lat 70 poczatek 80. Gralem tez w Riviera Remont . Wszystko trzeba bylo zapamietac nie bylo magnetofonow, gralo sie ze sluchu. Tak, byla jakas determinacja. Moj ojciec nie lubial takiej muzyki, dlatego czesto musialem cwiczyc w kiblu, albo jak nikogo nie bylo w domu. To byl wtedy szal na muzyke koncertowa, czesto gralismy chaltury i swoja wlasna rockowa na koncertach. Holdys wspomina jak zaczynal jak podgladal jak inni lepsi grali i chcial tak rowniez zagrac. Komponowalem , mielismy chyba dosyc fajna muzyke , ale moje nieszczescie polegalo , ze spotykalem muzykow takich sobie, a Holdys mial to szczescie jakby nie mowiac gral z Wielkimi. Ja bylem z malego miasteczka , daleko od Warszawy . Mielismy raz szanse , kiedy wygralismy duzy przeglad i ktos podzsedl do nas , okazalo sie , ze byl jurorem tego przegladu muzycznego , zaproponowal nam nagranie w studio 2 utwory . Mial kontakty z wytworniami i z radiami , do tego za darmo, on inwestuje. I znow to moje nieszczescie , vokalista sie tak zapil , ze nie bylo sensu jechac do studia.
Holdys byl poprostu w czepku urodzony. Do tego warszawka miala ogromny wplyw na przemysl muzyczny w Polsce , nie byles z Warszawy, nie mieszkales tam , byles nikim. Probowalem nieraz , ale zawsze bylo " nie dziekujemy" . Takie to zycie. Dzisiaj to zupelnie inaczej wyglada, komputery, programy , nawet nie trzeba dobrze grac tak jak my cwiczylismy po pare godzin dziennie.
Napewno trzeba miec pomysl, tego nikt nie nauczy w szkolach, ma sie ten dar albo nie ma.
Holdys musial byc diabelnie zdolny , szybko sie uczyl i mial pamiec muzyczna i troche szczescia.
Pamietam jak przesluchiwalem ludzi do mojego zespolu to uczciwie mowie , byl jeden swietny gitarzysta ( ale sie na mnie obrazil ) i jeden vokalista ( pil na umor ) .
Ale i tak wspominam to jako najalepsze czasy , walczylem o probe w domu kultury, o kase o koncerty o ludzi. W moim zespole razem gralo chyba 25 muzykow. Caly czas byl jakis problem.
Warszawa ma okolo 2 milionow mieszkancow a ja mieszkalem w w 10 tysiecznem miasteczku, to jest bardzo duza roznica.
Podsumowujac , zadnej z tych muzykow nie zrobil jakiejs komercyjnej kariery, to najczesciej gwiazdy lokalne albo nieaktywne.
Najbardziej mi sie spodobalo u Holdysa jak powiedzial " determinacja"
Nie rozumię sensu w tym co piszesz.Wylewa się żal niespełnienia. Trąci megalomanią, bez Ciebie to rocka by w Polsce nie było.Pod koniec lat 70.w każdym ODK , czy MDK jednak jakieś szpule były, ludzie się organizowali i działali.O jakiej grupie piszesz?Chcętnie się dowiemy.
@@man_in_the_wind Wiele razy odpowiedzialem na Twoj komentarz, ale sie nie pojawil. Czy to PiS? Przeciez stracili wladze
Bo w tej branży, decyduje szczęście..
@@man_in_the_wind Grupa nazywala sie Stalker. Mozna zobaczyc koncert live z tamtych lat
Witam serdecznie !!! I znowu petarda. Zbyszka się słucha z prawdziwą przyjemnością. Miły materiał. Jak zawsze pozdrawiam serdecznie całą załogę "GS" Alleluja i do przodu !!! :)
Pozdrawiamy wzajemnie i dziękujemy!
Świetny wywiad, program klasa, śwuetny prowadzący! Poszły też lajki na ig :))
Oglądam wasza program od samego początku. Do dziś uważałem ze najlepszym „gawędziarzem” w waszym programie był Krzysztof Ścierański, cudowny muzyk i człowiek. Pan Zbyszek jednak go w moim przekonaniu przebił. Można by słuchać go godzinami. Nie do końca w gitarowych historiach jest ważny sprzęt warty kupę kasy, ale właśnie takie ludzkie historie, o których nie usłyszysz w dzisiejszym radio, ani nie przeczytasz w gazecie. Pan Zbyszek co niedziela wieczorem na swoim profilu FB prowadzi transmisje Live, polecam bo opowiada fajne historie.
Ściery nikt nie przebije. Dla mnie to nadal top1, choć akurat tutaj konkurencja była poważna, to prawda :D
Pan Ścieranski jest rewelacyjnym gawędziarzem. Pan Hołdys też ok :) . Perfect nigdy nie trafiał w mój gust. Doceniam jednak olbrzymi wkład w PL muzykę tego faceta. Co ciekawe gust muzyczny Pana Hołdysa pokrywa się z moim. Kiedyś w tv Pan Hołdys prezentował swoich ulubieńców. Program się nie przyjął. Szkoda.
Krzysztof Ścierański jest nie do przebicia, znacznie przyjemniej się go słucha choćby z uwagi na dykcję. No i Krzysia nie da się nie lubić😉
Niesamowicie interesujące opowiadanie. Jestem oczarowany.
Z wielkim zaciekawieniem od pierwszej do ostatniej minuty. Umiejętność słuchania, a nie przerywania za wszelką cenę z takim rozmówcą bezcenna. Chapeau dla obu Panów
Dziękuje za świetny wywiad .Pozdrawiam 👍
Nie ukrywam, że muzyka Perfectu z lat osiemdziesiątych wywarła ogromny wpływ na mnie i wielu moich kolegów. To był na prawdę czas gdy muzycy grali a piosenkarze śpiewali. Szacunek wielki! Pozdrawiam obu Panów!
Mam pytanie , które.nurtuje wielu fanów Perfectu.
Spotkałem się że Zbyszkiem Grzegorzem Markowskim w kawiarni hotelu Rzeszów ok.1982 roku.Dla przypomnienia ,zawiozłem Panów pod Rzeszów do stolicy wyrobów z wikliny.
Dużo rozmawialiśmy , konkretnie dużo mówił Zbyszek o ciężkiej swojej drodze, o prześladowaniach.Już o dawna tłucze mi się po głowie pytanie , jak to jest , że młody chłopak , który stał przed obowiązkiem obrony ludowej ojczyzny zamiast 2 lat w najlepszym wypadku , w wojskowym zespole lub orkiestrze , vide Lady Pank, dostaje służbowy paszport i leci sobie do USA.Złamane są wszelkie przepisy związane z wydaniem paszportu, brak stałego zatrudnienia, wysokie prawdopodobieństwo pozostanie na Zachodzie.Młody chłopak bez dorobku, wykształcenia muzycznego a tu bach i paszport.
Później w ramach prześladowania państwowa firma wydaje pierwszą płytę Perfectu.
Perfect jeździ sobie i znów pojawia się USA jakieś zaplute knajpy i gwiazda z Polski zamiast w C.H. przy mielonych z tłuczonymi ziemniaczkami.Wiem, taki to czas, na koncert w C.Hall zabrakło pieniędzy,, czy odwagi.
Ale ad rem.jaka Jaką magiczna różdżka przyznała p.Hołdysowi paszport.I pytanie ile było odmów w analogicznym czasie.
Oglądam, przede wszystkim słucham i jestem wdzięczny, że istnieją takie wywiady, gdzie lansuje się gościa, a nie prowadzącego. Zwłaszcza TAKIEGO gościa. Z całym szacunkiem ofkorz ;)
proponuję cykliczny podcast z tym gościem, pozdrawiam
Odcinek przerewelacyjny! Wciągnął mnie jeszcze bardziej niż poprzedni ze Zbyszkiem Hołdysem. Można słuchać i słuchać... oczywiście czekam też na więcej! Pozdro i dzięki Ekipo Guitar Stories!
Dzięki i pozdrawiamy wzajemnie!
Wyprawa do Atlantydy, byłem wtedy w Medyku, mam jeszcze zaproszenie-wejsciówkę na koncert
Zgadzam się ze SBB to jedna z najlepszych grup PL
Jedna z najlepszych? Chyba najlepsza, oprócz NIEMENA pod każdą postacią oczywiście. No i może SKALDÓW oraz EXODUS-u. Czyli masz rację - jedna z najlepszych:)
Fajny wywiad dobrze wypadł Z Hołdys
Dzieki za ten wywiad. Fenomenalny. Mozna by go słuchać godzinami. Swietna wstawka ze Scofieldem, którego uwielbiam 🤜🤛
Bardzo fajny wywiad.
Panie zbyszku niezły z pana gawędziarz, byłby pan niezłym przewodnikiem po Warszawce.
Holdys i Borysewicz rozbili bank kompozycji, jako gitarzyści i kierownicy Zespołów. Pan Jan do dziś na topie. Pana Zbigniewa slucha się zawsze ciekawie. Dla zainteresowanych w temacie , mamy paru genialnych gitarzystów nowszego pokolenia, niektórzy genialnie komponują. Jerzy Georgius Antczak, Marcin Kruczek, Piotr Płonka, Jan Mitoraj i jeszcze kilku gości. Dzięki i macie suba !
W latach 1981-1983 odkleiło mi się na punkcie Perfectu i do tej pory nie przeszło. Zgłupiałem totalnie. Płyty "Perfect" i "UNU" powinny być objęte ochrona UNESCO.
Byle nie co na to nato - bo to gwarancja wojny a sam Zbigniew tłumaczył skąd się wziął tytuł płyty UNU, chyba byście tego nie chcieli tutaj
Przychylam się do Twojego apelu, Perfect to było objawienie i pozostał bogiem. Atmosfery tamtego czasu nie da się wyjaśnić w paru słowach ani przeżyć ponownie. Fenomen ! Pierwsza płyta best forever ❤
Jeden z najwiekszych bufonow polskiej muzyki.
A kto jest pozostałymi członkami tej zacnej grupy?
Może i bufon ale za 100 lat każdy gitarzysta przynajmniej w PL będzie wiedział kim jest i czego dokonał w popkulturze Zbigniew Hołdys...Ciebie z czego bedzie można zapamiętać?
@@PiotrGołębiewski-o7n Jego już nikt nie pamieta, oprócz waszych starych xD Sam bym go nie znał gdyby nie to że jestem koneserem oglądania specyficznych ludzi w internecie xdd
@@satanfallenangel6733 Nie chodzi o persone tylko o dorobek! Ogarnij temat!
@@PiotrGołębiewski-o7n ".Ciebie z czego bedzie można zapamiętać?
Z tego , ze najwiekszego bufona polskiej muzyki nazwalem najwiekszym bufonem polskiej muzyki. Teraz twoja kolej.
Zajebisty wywiad, no mega !!
Dobrze że pan Hołdys już nie mówi o polityce.
41:10 Basia Trzetrzelewska - jedyna artystka z Polski,która osiągnęła sukces za granicą...nasze dobro narodowe !
Dobrze, że np. Krzysztof Penderecki już tego nie przeczyta, bo by się zasmucił.
@@jerzygondol1480 Chodzi o sukces mainstream'owy - klipy Basi na VH1 i MTV...Single na Billboard czy UK Chart...Platynowe oraz Złote płyty w USA,Francji,Japonii...
Bardzo dobry wywiad i przy okazji kawał historii polskiej muzyki 👍.
No i gdyby pan Hołdys nie opisał dokładnie gdzie jest ten fałsz w "Autobiografii", to w życiu bym go nie dosłyszał ;))
Wiecie co? Zachodzę w głowę dlaczego nikt nie nagrał filmu, nieważne dokumentalnego czy fabuły o tym boomie lat 81-82? Tyle lat minęło, każdy Polak kocha te piosenki i te zespoły a tu cisza. Jest biografia Dżemu, ale na tym koniec. Powinien powstać conajmniej 10 odcinkowy serial dokumentalny, póki chlopaki i dziewczyny z ówczesnych scen mają się dobrze. Mimo tego czekam na super fabułę o tych niezwykłych czasach. Holdysa kocham słuchać i można tak godzinami. Czekam na autobiografie Mistrza.
Świetny gawędziarz, gdy nie sra jadem.
Jak przystało na PRLowicza
Już wolę jego "jad" niż Kaczyńskiego i jego "patriotów".
@@leszekrytlewski247 Twój wybór. Więcej chyba nikogo to nie interesuje. Jad jest jadem i zatruwa umysły. Obojętnie, czy ten spod sztandarów Bóg, honor, ojczyzna, czy ten spod tęczowych flag love, peace, lgbt. I to tyle w temacie. A pan Zbyszek naprawdę świetny gawędziarz muzyczny, choć w innych sprawach nam nie po drodze razem.
To ten, który podpisując się jako autor muzyki do "Lokomotywy z ogłoszenia" zapomniał dopisać, że główny motyw z tego utworu "zapożyczył" od Joni Mitchell z jej utworu "Black Crow" z albumu Hejira. A tak taki z niego warrior jeżeli chodzi o prawa autorskie i tantiemy.
Podobieństwo jest, ale chcąc czy nie, muzyka prędzej czy później zaczyna się zapętlać, a to są dosłownie trzy dźwięki
@@BobHarley Zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. Jimmy Page też tak mógł powiedzieć o "Stairway…" zapożyczając główny motyw z "Taurusa" zespołu Spirit, ale nie powiedział. Potem Randy California zmarł i temat przycichł. Purple też dopiero po latach się przyznali, że „Child in Time” delikatnie mówiąc było inspirowane „Bombay Calling” zespołu It’s a Beautiful Day, lepiej późno niż wcale.
Miło widzieć p. Zbyszka. Kłaniam się nisko i tęsknię za tamtymi czasami. Pzdr.
Git witam WUJKA DOBRA RADA
Jak mało zadawanych pytań. Genialnie zleciała druga godzina z panem Zbyszkiem!!!!!!!!
Jak słucham sobie Hołdysa, to zaczynam rozumieć określenie, że klnąć też można umieć. Nie razi, a oddaje emocje
To była autobiografia
Ciekawy wywiad i fajny wątek o Republice. Może kiedyś warto by było zaprosić Zbyszka Krzywańskiego
Na pewno tak! ❤️🎸
I Leszka Biolika! Oczywiście osobno ;)
Genialna opowiesc rzeka. O tamtych czasach, wspanialych czasach mlodosci...
Świetny program, cudowni gości, ciekawe rozmowy!!! A pan Zbyszek to świetny muzyk, świetny człowiek o niesamowitej umiejętnosci opowiadania 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
Cenię Zbigninewa za to: Pracował jako urzędnik w Zakładzie Technologii Spirytusu i Drożdży
Prosiliśmy o coś. Nie dotarło?
@@GuitarStories Bardzo przyjemnie słucha się tego monologu - paradoksalnie. Czekamy cierpliwie na jakieś delikatnie przesterowane dźwięki - Obracam w palcach - ja bym chętnie posłuchał?
Nie skumałem Twojego wpisu . Możesz rozwinąć? Pozdro.
@@reskol1 O spirytusie? to cytat z wikipedii, bez żadnych podtekstów.
to czemu gospodarz kanału się bulwersuje? ps.mnie u Panu Hołdysa irytuje jego mniemanie o swojej wyjątkowości .Nic takiego z pod jego ręki nie wyszło co nie było by powielaniem już ogranych na świecie patentów. Zwykłe przaśne piosenki dla szerokich mas . Również śmieszyło mnie zawsze określanie Andzeja Nowaka wybitnym gitarzystą .Owszem Nowak jest ,był jednym z ważniejszych gitarzystów w cięższej muzyce rockowej w Polsce ale nie z powodów umiejętności muzycznych, kompozytorskich ale dlatego ze był jednym z prekursorów metalowego grania w Polsce , co czyniło go rozpoznawalnym w środowisku i był inspiracją dla wielu pokoleń gitarzystów w Polsce .Wyjątkowy to jest Kuba Żytecki BO NIE DOŚĆ ŻE HOLERNIE ZDOLNY TO JESZCZE PRACOWITY I WYZNACZAJĄCY SWOJA WŁASNĄSCIEŻKĘ W MUZYCE ŚWIATOWEGO FORMATU . A Hołdys bez Perfecu przepadł w mroku historii , Perfect bez Hołdysa dawał radę przez trzy dekady .Niemniej historie opowiadane przez Pana Zbigniewa są barwne i miło się Go słucha , z przymrużeniem oka traktujac niektóre z historii . ps. ,, zespół Perfect nie był Mój - tyle powiedzieli mi , ludzie kiedyś my przez miasto szli '' cytacik z twórczości solowej Pana Zbigniewa .
Zbyszek jesteś wielki ! … przez te wszystkie lata … robisz dobrą robotę.
Janusz Wilhelmi nie był rodziną Romana Wilhelmiego.
To ten co zapomniał zapłacić za oprogramowanie, które zainstalował na komputerach w swojej firmie? Angole mają Erica Claptona, my mamy Zbyszka Klaptomana.
Panie Zbyszku nie wspomnial Pan o zespole Bank a tam byl klawiszowiec i gitarzysta z najwyzszej polki.
Zajebisty człowiek, można słuchać godzinami.
Jest jedno małe ale gdyż kiedyś powiedział że pierwszemu składowi Perfectu podziękował a tutaj jednak Sygitowicz sam odszedł a Zawadzki?
Pozdrowienia Kasprolu dla Ciebie, Załogi GS i Zbyszka H!🎸👍
Dzięki, pozdrawiamy wzajemnie! ✌️🎸 Ekipa Guitar Stories 🎸
Swietny wywiad Zbyszek Holdys to ikona polskiej muzyki
Pozdrawiam
Przez cala kariere opiekowalo sie nim (oczywiscie za jego przyzwoleniem) SB,dzieki temu mial wielkie mozliwosci na robienie "kariery".Markowski,ten sam typ
A kto powie czemu Zdzisław Zawadzki musiał odejść.
A mnie nie obchodzą te PRL-owskie gwiazdy z wielkich miast i ich historie, którym się "udało" przez znajomości, znajomych. Resortowy Rock&Roll - "dajmy im odrobinę zachodu" żeby lud się za dużo nie burzył ale tylko tak jak my chcemy i ile chcemy.
Wsadzcie tych mentorów do szafy. Oni mieli już swój czas. Młodych i zdolnych promujcie.
Masz dużo racji.
Każdy czas ma swoich młodych i zdolnych. Ci dzisiejsi też się zestarzeją.
👍
Holdys to stan umyslu , znany jedynie z obrazka
❤😊❤😊❤
Moim skromnym zdaniem to wywiad ze Zbyszkiem Hołdysem , Darkiem Kozakiewiczem i Kubą Płucisz to pierwsza topka. Chociaż wywiad z Grzegorzem Skawińskim czy Piotrem Łukaszewskim i innymi muzykami niczym nie ustępują
Po prostu Guru ! Można słuchać godzinami...
Przepiękne opowieści
Ale "Ewke" jednak skomponował ?
Prawdę mówi Pan Zbyszek - tak było, było pięknie!!!
Pozdrawiam
Bardzo cenię ten kanał za rozmowy na wysokim poziomie i doskonałą polszczyznę, prowadzącego i gości. A pan Hołdys znowu swoje... Kurwy i pierdolenie... Moim skromnym zdaniem SŁABE TO. Zwłaszcza u gościa w takim wieku
Zespol Plastusie - pamietam ha ha. Gralismy na tej samej scenie w jakims przegladzie organizowanym przez bodaj Radiostacje Harcerska - chyba w dzisiejszym teatrze Buffo na Konopnickiej. Spiewalem w poczatkujacej wtedy grupie Sylwetki - na basie gral Golen, Zbyszek Dziubinski - git., Wlodek Kurniewicz - git rytm., Gienek Trebski - perkusja no ja i Marek Ring. Przyjaznilismy sie - a ja szczegolnie z Jurkiem Goleniewskim nawet po zakonczeniu naszej wspolnej dzialnosci muzycznej. Tragedia ze tak wczesnie odszedl...
Żeby tak jeszcze Hołdys chciał się skupić na tym co potrafi robić ...
Chyba nie masz na myśli grania?
Panie,gdzieś się pan zapodział?Za Perfektem jakoś bardzo nie przepadałem,ale I Ching i Świnie były świetne.
Właśnie, Świnie, niepokorni....jebać lamerskie rzewne przeboje typu autobiografia i inne kopie muzy zza oceanu. Szanuję mimo wszystko Perfect, ale art to nie jest.
@@jankowalski64 c o
Fajnie wszystko opowiedziane, ale najbardziej cenie gościa za pamięć. Ja mam 51 lat i połowe rzeczy zapomniałem :D
Jak zwykle o wszystkim ze szczegółami tylko nie o Perfekcie i kolegach z zespołu. Ile lat można się gniewać?
Perfekt,Zbigniew Hołdys i jego wiele mówiący utwór Stalker...
Ciekawy odcinek, bez zbędnej polityki.
Bardzo fajny wywiad. Bardzo fajnie Hołdys opowiada o twórzcości przeżyciach sytuacjach,przygodach.bez wywyższania się ...ciekawie się oglądało i słuchało.Brakowało mi tylko Jego pokazania jak gra na gitarze
👊😎👍🔥
"Strzałka jest na czerwonym"❤
Organy w utworze "Dziwny ten świat" Niemena to jednak nie jego robota - ten wstęp skomponował i zagrał Marian Zimiński.
Wywiadu wysłuchałem z wielką frajdą. Jestem fanem Perfectu od 1981 roku, gdy usłyszałem w czasie wakacji na wsi Ewkę w jakimś plebiscycie w radiowej jedynce, tydzień później utwór był już na trzecim miejscu (tylko na trzecim?!, myślałem). Wtedy mieliśmy (spóźniony mocno w stosunku do zachodu) przewót kopernikański w polskiej muzyce popularnej. Bardzo, bardzo trudno to dziś zrozumieć. Wszystkim tym, którzy się zżymają na stare pierniki, życzę, by skomponowali i nagrali albo odkryli chociaż kilka utworów, które by odcisnęły swój ślad tak głęboko i tak szeroko w naszej wspólnej kulturze oraz historii i w naszych indywidualnych żywotach.
Tego gościa można słuchać bez końca.😊
Hołdysie - na Twoich piosenkach każda Laska była moja 👍🤣
To raczej obleśne. Chociaź jako nieco metaforę rozumiem.
Absolutnie wspaniała rizmowa!!!! 🤟🤟🤟
Powiem krótko. Pan Zbyszek to po prostu Geniusz.
A może zapoznaj się najpierw ze znaczeniem tego słowa. Grajek z dobrą bajerą, jakich wielu, trafił w czas i miejsce, ma teraz o czym opowiadać i tyle. Żenujące jest to lizusowskie serduszko od właścicieli kanału.
Ooooo bez wiejskiej filozofii Pan Zbyszek jest super. Piękne życie z czasów PRLowskiego syfu. 🎸🇵🇱❤
Tak naprawdę You Realy Got Me nagrał Jimmy Page.
Maestro porusza ciekawą (oczywistą, ale rzadko omawianą) kwestię: długość linii melodycznej, dawniej rozbudowanej versus radykalnie krótkiej we współczesnym popie. Pokolenie buntu, stojące za muzyką lat 60/70, niezależnie od buntu i nawet biernie chłonęło w młodości inne wzorce: w tym chyba szczytowe rozbudowanie linii melodycznej - w operze, w ariach. Długie linearne melodie w 1960/70s to np. The Moody Blues, Procol Harum, Floyd, Kansas, Genesis, Greg Lake dla Crimson i EL&P, Paul Simon itd.
Wielu ludzi staje w konfuzji przed _Falstaffem_ Verdiego: jak to?! Zawsze się podobał, a tu nagle nieprzystępny! Nie ma kantyleny! Nie ma tego, co wchodzi. Nie trafia! Spotkałem się z taką obroną tej opery: "To nie tak, że tam nie ma melodii. One są, tylko krótsze". Ja zgadzam się z ZH, to się dla mnie liczy; wszystkie opery GV biorę w ciemno, a od _Falstaffa_ odpadam.
Kumpel musiał wyjechać bo był żydem ,to dlaczego on nie musiał wyjechać?
Ech! Można się nie zgadzać w pewnych sprawach z Hołdysem,ale słuchać go-czysta przyjemność.No, lubię gościa i tyle!
Monolog nie wywiad 😎
Można się nie zgadzać z poglądami pana Hołdysa, ale tutaj pozamiatał.
Bank MAREK BILINSKI👍
Geniusz jeśli chodzi o aranżację i melodykę🎸
No i kompozycję. Plus ta jego słynna chromatyka (pochód akordów, o których od razu wiadomo, że to kompozycja Hołdysa)
ja pierd.... a co aranżował na gitarę bas perkusję ... ale orkietracja ... .. batuta potrzebna była bo by się zesrali ..
Wiesz kto to jest geniusz?
@@ekstradycja jakieś przykłady tej słynnej chromatyki Hołdysa można poprosić?
Jeśli jeszcze tego nie popełnił, to pan Zbyszek powinien napisać książkę o tym wszystkim co przeżył. A książka powinna mieć tytuł po prostu: AUTOBIOGRAFIA.
dlaczego on nic nei zrobił od 40 lat?
prorok z gniewnych lat obrasta w tłuszcz
Bo widzisz, 2 dobre płyty, mogą spokojnie wyoełnić 40 lat, a 100 dziadowskich, zapomnisz po 1 roku.
Sexy doll i Telefony (nie Smierć w Bikini) Republiki 😎
Kocham Cię Hołdys. Dziękuję
niestety autor rysunku nie posiada praw do wykorzystywania wizerunku SŁAWNEGO MUZYKA, dlatego przedstawił tylko jego podobizne
Dobry gawędziarz z pana Hołdysa ale niestety mija się z faktami. Wiceministrem kultury był Wilhelmi Janusz. Żadna rodzina Romana Wilhelmiego. I zmarł w 1978 roku jak jeszcze Republika nie istniała.
...taaa....ja obowiązkowo na próby nosiłem lutownicę....wszak nie było wtedy kabli VanDamme ani Neutrików. A gniazdo w Defilu Asterze....szkoda gadać. Lubię bajanie Pana Zbigniewa.
Zbyszek to fajny i ciekawy człowiek
_Już nie byliśmy młodzi, mieliśmy po 30 lat_ - ZH ma tu rację. W rocku, większość najwybitniejszych w wieku 30 lat miała największe osiągnięcia za sobą. W wieku 30 lat było już po Beatlesach, po Zepp; Floyd byli przy The Wall; Genesis po Duke'u itd. Wielu wielkich trzydziestki nie dożyło. Trudno podać przykład przeciwny - kogoś, kto przełomu dokonał po 30-ce (ok, Lemmy mając 30 założył Motörhead).
Jeden z najlepszych odcinkow. Wspaniala opowiesc o przeszlosci. Moglbym sluchac godzinami!!!
Jak zwykle ciekawe, ale niestety za dużo bluzga Pan Zbigniew ☹️