Promocja płyty „Nieistniejące” wydanej przez Mazowiecki Instytut Kultury

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 20 май 2024
  • W czwartek 16 maja 2024 r. w Żydowskim Instytucie Historycznym odbyło się wyjątkowe spotkanie - promocja płyty „Nieistniejące” duetu Maria Michoń i Anna Hajduk-Rynkowicz wydanej przez Mazowiecki Instytut Kultury w ramach Czytelni Słów i Dźwięków ELEKTRA w partnerstwie z ŻIH. Spotkanie prowadziła dr Agnieszka Jeż, a jej gościniami i gościem były obie artystki, a także dr Agnieszka Żółkiewska, konsultantka merytoryczna projektu, i Aleksandar Ćirlić, kierownik ELEKTRY.
    Wybór prezentowanych na tej płycie utworów nie jest przypadkowy. Część z nich powstała w gettach i obozach utworzonych przez Niemców na ziemiach polskich, okupowanych i wcielonych do III Rzeszy. To autentyczne świadectwa życia i zagłady Żydów podczas Holokaustu. W porównaniu do zachowanych dokumentów i relacji z tego okresu są czymś więcej niż tylko suchym przekazem faktograficznym. Przemawiają do wyobraźni i uczuć, wyrażając to, co daje się ująć nie w słowach, lecz w muzyce: emocje i nastroje. Ich śpiewność, rym i rytm, ułatwiały zapamiętanie treści oraz jej zwięzły przekaz, co w warunkach terroru i strachu, w jakich żyli autorzy, miało istotne znaczenie. Opowiadają o smutku, tęsknocie i cierpieniu, a także o innych, nawet najbardziej skrywanych i stłumionych uczuciach bądź pragnieniach.
    Pomiędzy śpiewającymi te piosenki, a śpiewano niemal wszędzie, powstawała więź pozwalająca przetrwać najgorsze chwile i zachować człowieczeństwo. „Naziści mogli nam zabrać wszystko, nie byli jednak w stanie odebrać nam śpiewania. To pozostawało naszą jedyną ludzką ekspresją” - wspomina ocalała z getta łódzkiego Miriam Harel.
    Pieśń miała potężną moc także dla tych Żydów, którzy ze śpiewem na ustach szli na śmierć w miejscach masowej kaźni, jak obozy koncentracyjne i ośrodki zagłady. Była dla nich ostatnim pożegnaniem, modlitwą o pomoc lub wezwaniem do buntu i zemsty.
    Dziś pieśni śpiewane w gettach i obozach są echem nieistniejącego w Polsce żydowskiego świata, który został zgładzony. Ich słowa powinny być dla nas, jak to ujął ocalały z Holokaustu Hilel Seidman, wołaniem zza grobu, testamentem i otwartą raną.
    dr Agnieszka Żółkiewska (ŻIH)

Комментарии •